.. .. 6AZEIA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.06.26 Nr146
Czas czytania: ok. 19 min.Wielkiego
.lKięsiwmp O Z N A N 8 K I E G O.
Nakładem Drukami Nadwornej W Dełcera i Spółki. - Redaktor: A * lutt»nnnrs/;J.
JW « @ .
,W Srodę dnia 26. Czerwca.
1839.
Wiadomości kraj owe.
z B e r l i n a, dnia 22. C ze rw ca. N. Król raczył zatwierdzić posunięcie Sufragana i Kanonika Latusek na Dziekana katedralnego przy katedrze wrocławskiej, a Inspektora szkół i proboszcza w Nissie, Xi<;dza Barona P 10th o na Kanonika przy tejże samej katedrze. '
Wiadomości zagraniczne.
Po Iska.
Z Warszawy, dnia 20. Czerwca.
N. Pan raczył Najłaskawićj dozwolić Hrab.
Stanisławowi Grabowskiemu, Kontrollerowi Jlnemu Królestwa, przyjęć ofiarowany mu przez Rzymską Akademią nauk. Tyberyańską zwaną, tytuł Członka Korrespondenta tejże Akademii.
F 2 a n c y, a.
Z P a ryż a, dnia 16. C z e rw c a.
Xiążę Broglie miał przyjaciołom swoim oświadczyć, że na przypadek wojny na Wschodzie, samby za ścisłem przymierzem z Anglią głosował, ile że jest nadzieja, iż i Austrya do związku tego przystąpi. Dziennik sporowi Messager udzielają oddziałami zajmującego 20 kolumn M o n i t o r a
sprawozdania Pana Merilhho U względem styczności zachodzącej między)? .burzeniami dn. 12. i 13. Ma a i rokoszami w latach 1832, 1834, 1835 - i napełniają takim sposobem swoje na potrzeby czasowe nazbyt obszerne kolumny. Wspomniane sprawozdanie kończy się szczegółowem opisaniem wypadków dni 12. i 13. lYtaja, które powszechnie są znajome. Pierwsze oddziały sprawozdania zawierają dokładne opisanie form, aktów, zwyczajów i t. p. rozmaitych tajnych towarzystw, między któremi najważniejsze nazwę «fory roku" przybrał o; wszystkie te kluby, mimo gorliwości policyi, po zniesieniu towarzystwa «praw ludu« ciągle istniały. Wykrywa się tu cała przewrotność republikańskiego zagorzalstwa wnajohydniejszej posstaci. Godłem ich było: «Lud u, nie miej litości, podnieś ramię twoj e i utop żelazo w wnętrznościach twoich ciemięż) cieli'" Najważniejszym wypadkiem badania to, że powstanie w r. 183.9. w ścisłej zostaje styczności z dawniejszemi zamachami, i że czynione w różnych czasach usiłowania, aby Ludwika Eilipa życia pozbawić, choć nie bezpośrednio, to jednak pośrednio z j e d n e - go pochodziły źródła. Tak tedy wyjaśnia się tajemnica ostatniego buntu; są to wrzące żywioły nigdy jeszcze nie zniesionego zupełnie zagorzalstwa republikańskiego, które ciągle wnie, źe nigdy jeszcze c a ł e g o wątku tej zbrodniczej tkaniny nie wyśledzono, i źe Fieschi równie jak Alibaud i Meunier wspólników « uczestników (może i oddalonych) mieli, których ani policya ani prawo wytropić nie mogło. Dość cale to sprawozdanie zasmucający kreśli obraz tajników życia towarzyskiego stolicy Francyi. Stosownie do listów z Florencyi, zamieszczonych w la P r e s s e, rodzina Bonaparte bardzo ma być oburzona testamentem Kardynała Fesch, którego głównym spadkobiercą zostać się spodziewała. Mianowicie Xiąźę Montfort, J erome, głośno się zali i narzeka, że tylko 25,000 jako legat otrzymał. - Stosownie do tychże listów majątek Hrabiny Lipona nie przynosi nad 60,000 franków rocznego dochodu. Le Su d de Marseille z dm 12. Czerwca pisze J «śesostris« zawinął tu wczoraj z Lewantu, lecz tak późno, że depeszy oddać nie roóoł; ale tyle już wiadomo, że aż do odejściao tych ostatnich wiadomości kroków nieprzyjacielskich nie rozpoczęto.« Journal de Paris jeszcze raz wraca do wyjaśnienia polityki Ministerium pod względem Hiszpanii: «U dawają, jak gdyby źadnef nie było różnicy między polityką gabinetu z d. 12- M a i a > poetyką Ministeryum z d. 15. Kwietnia pod względem pytania hiszpańskiego- jedna ma być tylko dalszym ciągiem druiiej Zdaje się, źe się nie chcą poznać na różnicy; dzień 15. Kwietnia obowiązki swoje z systematyczną pełnił ociężałością, dzień 12. Maa dzielnie je wykona i w rałem słowa znaczeniu. T o jest strona materyalna. Co się zaś dotyczy zamiarów, dzień 12. Maja nieodzownie poslanowił żadnego ubliżania prawnej władzy nie dopuszczać. Zaiste, już to samo przez się wielką zmianą polityki francuzkiej. Niesłusznie bowiem twierdzą, źe rząd nasz na materyalnej demonstracyi zaprzestać powinien, aby zaszłą w zasadach swoich zmianę objawić. Niesprawiedliwie rozumieją, jź nie ma zacnego środka między niedołężną polityką i polityką pełną wyzywającej czynności, źe albo nic, albo za wiele czynić trzeba, t.j. albo Hiszpanią zupełnie losowi jej zostawić, albo sprawie tej wszystkie siły Francyi poświęcić. Francya wywiera na Europę wielki wpływ j potrzeba tylko jednej rzeczy, t. j. przekonania, źe Francya uroczyście do popierania , rewolucyi hiszpańskiej się zobowięzuje. Środki zadość czynienia tym zobowiązaniom traktat poczwórnego sprzymierza nastręcza. 15. Kwietnia udawał, źe obowiązki te pełni, ale słabości polityki jego każdy
czyn dowodził. 12. Maja dopełni ich sumiennie, jawnie, zupełnie.« :>łowa te zaiste bardzo się sprzeciwiają artykułom J o u r n a l de Paris, które dawniej o tej sprawie rozgłaszał. Zdaje się, źe się wszystko zmieniło, jeżeli J o u r n a l de P a r i s rzeczywiście organem Ministeryum. Mimo wszelkie jednak zwroty i frazesy, któremi artykuł powyższy najeżony, aby różnicę polityki d. 15. Kwietnia i 12. Maja bliżej oznaczyć, nie widzimy, żeby w czem innem różnić się miały, jak - w domniemanej dobrej albo złej chęci O wylądowaniu wojska i t. p. ani mowy nie ma. Więc M e s s ag e r jednak prawdę powiedział, źe teraźniejszy gabinet w głównym względzie polityki dawniejszego pod względem Hiszpanii trzymać się będzie. Z dnia 17. Czerwca.
Ku końcowi przyszłego miesiąca przybędzie Królowa Belgijczyków do Neuilly, gdzie dwa tygodnie na łonie swej rodziny przepędzić zamyśla. N adeszłe do Ministerstwa wojny doniesienia kontradmirałów z Brestu, Cherbourga i Tulonu opiewają, źe okręty, które na rozkaz Ministra uzbroić miano, w końcu Lipca pod żagle udać się mogą, aby się z eskadrą na V\ schodzie połączyć. Teraz gorliwie zajmują się naborem majtków. Sądzą, źe eskadra irancuzka na Wschodzie na dwie się podzieli części, z których jedna przy wnijściu do Bosloru pozostanie, a druga wzdłuż wybrzeża egipskiego krążyć będzie. A ngli a.
Izba niższa. Posiedzenie dnia 14.
C z e r w c a . VV podanej na początku dzisiejszego posiedzenia przez Pana T. A t t w o o d a tak nazwanej petycyi narodowej konwentu kartystowskiego wnoszą o ogólne prawo wyborów, tajne głosowanie, coroczne odnawianie parlamentu, wynagrodzenia pracy podług dawnego zwyczaju (nie wiadomo, co istotnie przez to rozumieją) i zniesienie dla członków parlamentu potrzebnego wywodu własności. Petycya ta tak była ciężka, źe dziesięciu trzeba było ludzi do podniesienia jej w górę. Pan Attwood nadmienił, źe początek swój wzięła W Birminghamie, gdzie lą w sierpniu zeszłego roku uchwalono. Potem odbyła podróż po 214 miastach i hrabstwach; przez 500 publicznych zgromadzeń uznaną została i liczy ogółem 1,2bO,OOO podpisów. _ Na wszystkich tych zgromadzeniach głośno się uskarżano, źe parlament nie zważa bynajmniej na nędzę, w jakiej się klassa zarobkowa od wielu lat znajduje i tylko chwilową ulgę przynosi. Spodziewa się ona przeto, źe Izba zwróci całą swoje uwagę na tę petycyę i nie pominie jej milczę podpisali. Ci bowiem żądają tylko przyzwoitej zapłaty za swoje pracę, aby się z rodzinami swemi wyżywić i przyodziać mogli; źe zaś tego przy teraźniejszem urządzeniu parlamentu osiągnąć nie mogą, użyją wszelkich konstytucyjnych środków, końcem wyjednania zmiany w systemacie reprezentacyi wyborów, aby tym sposobem do zamierzonego dośli celu. Równocześnie odrzucił od siebie an Attwood wszelkie podejrzenie, jakoby SIę przychylał do odzywającego się tu i owdzie po kraju wezwania do użycia broni i przemocy. W ciągu mowy przerwał mu takową członek jeden parlamentu, zwracając uwagę na zwyczaj, że przy podawaniu petycyi mowy się nie miewają, ale mówca sądził źe szczególna ta w swym rodzaju petycya' dozwala w tej mierze wyjąlku, i źe Pan Attwood może na względy Izby liczyć. Z Londynu, dnia 14. Czerwca.
Listy z Bahii z dnia 10. Kwietnia donoszą z Kio Grande pod dn 31. Marca, * tam jeszcze ciągle Prezesa oblegają, i ie 500 jazdy udało się z Kanduazu w góry. Doniesienia z Valparaiso z dn. ,3. Marca nie potwierdzają klęski Protektora Peru, Generała banta Cruz. Dołączają jednak wydaną przez niego d. 25. Stycznia odezwę, w której przegranie bitwy pod Yungay zdradzie Pułkownika Guilarte przypisuje, który zamiast niesienia mu pomocy w 700 ludzi stanowisko . ' ,,:oJe za zbliżeniem się Xl Chilijczyków opusCIł. >anta Cruz przybył przez Limę i zostawi! jeszcze dostateczne wojsko w cytadelli Callao, aby się ta trzymać mogła, dopóki zebrawszy wojsko nowej nie stoczy bitwy. Z dnia 16. Czerwca.
Wczoraj odbyło się w kawiarni wolnomuJarskiej liczne zgromadzenie na korzyść Polaków. Prezydujący Xiąźę Sussex wynurzył w owie nadzieję, źe zgromadzenie postąpi sobIe z ową spokojnością i umiarkowaniem, które zawsze prawu i prawdzie większej dodają mocy, i na rzecz także, której są poświęcone, zbawienny wpływ wywrą. O-wypadku tego zgromadzenia nic jeszcze dzisiejsze Gazety wieczorne nie donoszą, Be 19ia.
Z B ruxe lli, dn. 17. Czerwia.
(Gaz. Rząd. Pruska.) - Polacy tu przebywający, wczoraj w Rocher de Cancale w przytomności wielu wezwanych Hełgijezyków 1 Włochów wielką uroczystość żałobną na pamiątkę ich zmarłego ziomka Symona Konarskiego, odprawili. P. Jottrand i P. Bartels mieli przy tej sposobności mowy; oraz PP. Lelewel, Zaleski i DowreekL
(Z Korresp. hamb) - Właśnie tej chwili dochodzi nasz pewnego źródła wiadomość, ze Generał Skrzynecki wkrótce nas opuści nie aby wstąpić w służbę Królowej Krystyny' lecz zęby tymczasowo udać się do Anglii. G.zy ię później do Ameryki przesiedli, tego nIewIerny; zdanie to jednak się upowszechnił o; twierdzą, źe w tym razie summa wynagrodzenia lednorazowie za pensyą roczną, którą od rządu pobierać ma, wypłaconą mu będzie. Generał wówczas kupiłby dobra w Ameryce. Tylko kilku z pomiędzy obcych oncerów uważało to za sprawę honoru, nie zatrzymać posad na póltoralat im jeszcze ofiarowanych. Większa część zostanie u nas, a to (wedle pogłoski) ponieważ się ciągle łudzą nadzielą, że do wojny przyjdzie. W części ziemi, która ma być odstąpioną, wszystko spokojnie. Po dokonanem odłączeniu może ci sami deputowani, którzy przed trzema miesiącami tyle o nienawiści swojej ku Holendrom prawili, Królowi Wilhelmowi adress z powinszowaniem pokornie wręczą. T u 2 C Y a.
Z K o n s t a n t y n o p o l a, dn. 29. Maja.
(Gaz. powsz.) - tełychać, źe N uri Lfendi posłowi irancuzkiemu oświadczył, iż wydano rozkaz do Hafiza Baszy, abjsic * D ?yłob 7 tO P .A d - w. I wszym owodem, ze W. Porta pokoju zrywać nie chce. Dotychczasowe oświadczenia były w prawdzie także pokojem tchnące, ale podczas kiedy je dawano, armia coraz dalej postępowała. 'Ale teraz zapewne wkrótce się dowiemy, że Hanz Basza rozkazom Porty zadość uczynił i od granicy Syryi się cofnął, jeżeli rozkazy te nie za .pozno nadejdą, czego się jednak nie spodZIewamy. - N a radzie wojennej, odbytej po powrocie lajjara Baszy z Tauru stan armii ure kie, wystawiano jak najpomyślniejszy I tWIerdzono z pewnością, źe z egipską śmiało się mierzyć może. Wszakże te pomyślne nowiny zapewne wymysłem Tajjara Baszy chcącego się tym sposobem Sułtanowi przy pochlebić. Powstanie Svryi, mianowicie J J ruzów, uważano na tej radzie za rzecz pewną lubo to tylko do prawdy podobną jeżeli bg.pcyan.e pobici zostaną. Uzbrajanid i wysełan.e wOjSka zresztą trwa ciągle, a Ruroeha zupełnie z wojska ogołocona. - 10 0krętow hmowych, 6 fregat i kilka korwet od Wotty sułtansk.ej pod Beschiktasz kotwicę podniosło i wczoraj ao UaUipoU się puściło, aby zabrać zapasy żywności; 8 innych okrętów. wojennych wkrótce za nimi popłynie, kapItan Walker przewodniczący nzbraJaniom «ot ty, . nie m że się nachwalić wybornejjej postawIe, ale I ten zapewne Sułtanowi W tern turecka dobrze uzbrojona i w wszystkie potrzeby opatrzona, rzeczą jednak wiadome, że jej na dobryeh oficerach i maitkach zbywa. Francuzka f angielska flotta u wyjścia Dardanelles czuwają nad każdym ruchem flotty Sułtana a być może, że jej wcale nie pozwolą wypłynąć. J
E g i p t .
Z A l e x a n d r y i, dnia 27- Maja.
(Gaz, powsz.) - Armia turecka cofnęła się nieco podług nadesłanych dziś wiadomości, z przyczyny wkradającego się niezmiernie zbiegostwa, i zajmuje się sypaniem wałów, któreby zbiegostwu temu tamę położyły. Ibrahim, ledwo mogąc doczekać się rozkazów ojca swego do uderzenia na nieprzyjaciela, miał już z przednią strażą kilka utarczek stoczyć, co jednak jeszoee potwierdzenia potrzebuje. Przy jego popędliwym i burzliwym charakterze dziwić sięnależy, że zaraz nieprzyjął od Hanza Baszy wezwania do wojny, której tak gorące pragnie. Surowe posłuszeństwo ku ojcu, bez którego nic przedsiębrać nie śmie, li tylko go dot.J\d od uderzenia wstrzymało, ale natomiast poczynił wszelkie przygotowania, aby armią turecką na przypadek klęski w jak najprzykrzejsze wprawić położenie. Podczas gdy z główną siłą zbrojną pod Aleppo nieprzyjacielowi czoło stawia, ustawił korpus jeden p o p r a we m skrzydle woj ska nieprzyj acieIskiego , gdy drugi od południa lewemu zagraża skrzydłu, tak, że armia turecka, otoczona z trzech stron, przez Eufrat tylko cofać się może. Podług naj pewniejszych wiadomości miało się 50,000 Turków na statkach przez Eufrat przeprawić. Armia bagdacka, licząca około 18.000 ludzi, otrzymała rozkaz zbliżenia Się także do Eufratu; ale odkąd Kurszyd Basza ukazał się nad granicą baszostwa Hagdackiego, do którego także i Bassora należą, wstawiono ją przeciw niemu,
Rozmaite wiadomości.
P o j e d y n e k, powieśćrossyjska, (ZR.Lw.) (Dalszy c.) - Jednego dnia było nas dziesięciu oficerów U; Sylwia na obiedzie, pomiędzy nami był takie pewien młody mężczyzna, nie da wno do naszego pułku przybyły, który się po raz pierwszy jako gość u naszego przyjaciela znajdował. Przy stole podobno za wiele dano szampana, a po obiedzie przyszła nam ochota do grania w karty; prosiliśmy więc Sylwia, ażeby nam bank założył, - Sylwio wzbraniał się z początku, ale później przychylił się ao naszej prośby, i położył przed sobą pięćdziesiąt dukatów. Poczćm się grarozpoczęła. Sylwio nie dozwala?, aby w czasie gry prowadzono rozmowę, zapobiegał · wszelkim sporom i sam był milczącym. Jeżeli który pointer się zmylił, kazał mu drugi raz przeliczyć, niekiedy zaś, dla uniknienia wszelkiej kłótni notował-resztę na małej marmurowej tabliczce, poczćm ją przy najbliższem rozdani« kart do wygranej lub przegranej doliczał. Osobliwszy ten jego sposób trzymania banku nie dziwił nas bynajmniej, już dawno byliśmy do tego przyzwyczajeni, a szacunek ku jego osobie nie dozwalał nam czynić w tej mierze jakowej nieprzyjemnej uwagi. N owo przybyły oficer przywłaszczył sobie przez 0mylkę podczas gry większą kwotę, niżeli się mu istotnie należała. Sylwio nie rzekłszy ani słowa, zanotował ją jak zwykle kredą na swojej marmurowej tabliczce. Ale młody oficer pochwycił z gniewem tablicę i zmazał, co Sylwio napisał. Sylwio nie okazawszy najr mniejszego poruszenia na twarzy, zanotował powtórnie kwotę, którą oficer zmazał. Młody człowiek winem rozgrzany, sądząc, że Sylwio chce z niego szydzić, porywa ze stołu świecznik i ciska nim prosto w twarz Sylwia, i byłby go nim niezawodnie ugodził, gdyby tenże za wczasu nie był się uchylił. Sylwio podniósłszy głowę, zbladł jak ściana, .» Oddal się mój panie,« rzekł do młodego oficera, <<i podziękuj niebu, żeś tego szaleństwa W moim domu się dopuścił.« Łatwo nam było domyśleć się jak się ta nieprzyjemna sprawa zakończy, i dla tego juźeśmy naszego towarzysza pomiędzy umarłych policzyli, zwłaszcza, że ten oddalając się z pokoju Sylwia oświadczył, iż gotów jest dać wszelkie zadosyć uczynienie, jakiego obrażony od niego wymagać będzie. Co do nas, kończyliśmy grę nasze, ale łatwo sobie wyobrazić można, żeśmy wszyscy nie byli już w dobrym humorze; po chwili wstaliśmy od stolika, i każdy z nas odszedł do domu, ubolewając w sercu nad biednym towarzyszem, który się w tak niebezpieczną zawikłał sprawę, nazajutrz zrana zgromadziła nas służba jak zwykle w ujeżdżalni, i wszyscy byliśmy tej myśli, że nowy nasz towarzysz już nie żyje, aż oto właśnie wchodzi ten, któregośmy mieli za umarłego. «Cóźto ma znaczyć?« zapytali wszyscy jednogłośnie. »ASylwio?« «Nic o nim nie wiem.« Z zadziwieniem spojrzeliśmy na siebie jeden po drugim, nie wiedząc jak sobie tę rzecz wytłumaczyć. Skończywszy nasze ćwiczenia, udaliśmy się do Sylwia. Zastaliśmy go jak zwykle zupełnie spokojnego, zabawiał się strzelaniem z pistoletu. Gdyśmy weszli, właśnie celował w k 0pijkę, przymocowaną do drzwi swego sypialnego pokoju. Rozmawiał z nami tak wesoło,. nieprzyjemności. Dni trzy ubiegło, a nasz towarzysz leszcze żył swobodnie między nami; dnia czwartego przez lekkie uniewinnienia dawał poznać Sylwio, iż żadnej nie miał urazy. Przez ten sposób zachowania się w tej sprawie honorowej, utracił Sylwio wiele na naezem poważaniu; bylibyśmy chętnie przebaczyli mu wszelki błąd, a nawet występek, ale tego braku odwagi, młodzi ludzie, a szczególniej oficerowie, w żaden sposób przebaczyć mu nie mogli. Albowiem jakiejże innej przyczynie przypisać należało tę obojętność jego na tak wielką urazę, jeżeli nie brakowi odwagi? Jednakże wszystko t o, jak się zdawało, poszło wkrótce w niepamięć, a Sylwio jak dawniej przebywał w naszem towarzystwie. Lecz, co do mnie, przyznam się, że mi niepodobna było patrzyć na niego tem samem okiem, i w tej samej z nim co wprzódy zostawać zażyłości. Skłonność moja ku temu wszystkiemu, co jest zadziwiającem i nadzwyczajnem, spowodowała mnie do wejścia w bliższe związki z człowiekiem, który dla nas wszystkich nieodgadniona był tajemnicą. Jakoż i on sam zdawał się mieć większą ku mnie, niźli ku innym moim tawarzyszom przychylność; jakkolwiek bowiem zimne i powściągliwe postępowanie jego nie dozwalało mu objawić słowami, źe mi sprzyja, jednakże postrzegałem, iż w obecności mojej był bardziej rozmowny i uległy, niźli z drugimi oficerami. Od czasu owego nieszczęsnego wieczora nie mogłem sobie wybić z głowy tej myśli, dla czego ten w oczach moich tak imponujący człowiek dał się zhańbić bezkarnie, i z tego powodu sądząc, żem się mocno w nim omylił, zdarzało się pomimo mojej woli, iż lak w mowie mojej jakoteź w obcowaniu z nim przebijało się zawsze jakieś przykre, nieprzyjemne uczucie. Postrzegl to Sylwio i łatwo mógł sobie wytłumaczyć przyczynę mojej oziębłości. Widziałem, ii kilkakrotnie stukał sposobności oświadczenia się przede mną, którego ja zawsze unikałem; co było powodem, iż odtąd jeszcze rzadziej bywaliśmy z sobą, wyjąwszy tylko w obecności mych towarzyszy. - Jednego poranku wszedł do naszej ujeżdżalni. «Mości panowie,« rzekł, » właśnie otrzymałem list z wezwaniem, abym jak najprędzej jechał do Moskwy. Jeszcze tój nocy was opuszczę; spodziewam się, ie mi nie zechcecie odmówić i będziecie dziś u mnie po raz ostatni na obiedzie. Wćpana zaś,« dodał zwracając się do mnie, »spodziewam się na wszelki przypadek mieć u siebie.« QD.cn.)
€83
T:JICJlm6. POLSKL Artyści dramatyczni polscy z Krakowa, którzy już w Maju oczekiwani byli od każdego, któremu jeszcze drogi język nasz i nasza scena, przybyli nakoniec i rozpoczęli swe przedstawienia dramatem Halma, Gryzeldis i komedyą Fredra, Dożywocie. Towarzystwo odpowiedziało oczekiwaniom naszym, w wielu względach przewyższyło je; miło nam więc jest rozpocząć nasze referaty z przekonaniem, iż mało do ganienia, wiele bardzo do chwalenia mieć będziemy; równie albowiem Gryzeldis jak Dożywocie okazały, iż oprócz tego, że towarzystwo pana Anszyca maAkilku nadzwyczaj utalentowanych członków - i reszta może mniej utalentowana ma najlepsze chęci i pilność - co zawsze na pochwały zasługuje. Odkładając na później gruntowniejsze ocenianie gry każdego z członków, poprzestaniemy dziś tylko na wymienieniu kilku osób, które mając główne role w 2ch dotąd przedstawianych sztukach, najwięcej miały sposobność odznaczania się. W G ry z e l d i s odznaczyła się przedewszystkiemi pannaKrólikowska jako Gryzeldis. - Jest to artystka znająca gruntownie scenę, artystka, która , .
czuj e, która myśli, która wi e, że na scenIe słowa są niczem, jeżeli są tylko, jak to większa część artystów dramatycznych czyni, wymówione ustami, jeżeli nie dusza, nie serce je wymawiają i czują. - Kilka scen, np. scena w której Percivat ogłasza jej swą wolą, aby jedyne swe dziecko w ręce służalców króla oddała, i w której walka uczuć żony z :Qczuciami matki najpiękniejszą sposobność artystce podaje okazania swego talentu; nie mniej scena, w której poddaje się woli męża, wypędzającego ją z pałacu, szc ególniej zaś akt ostatni, był wykończony I dowiódł, źe panna Królikowska wkrótce przy ciągłej pracy, z najpjerwszemi artystkami równać się będzie mogła. - Pan Anszyc jako starzec był także wyborny. Pan Dymidowics i p. Nowaczyński rówiiie starali się zadowolnić publiczność. Bole były dobrze wyuczone - słowem cała sztuka szła tak, jak każdy, kto znów za wiele nie wymaga, życzyć sobie tylko może. Dekoracye tylko powinny były być lepsze. Publiczność nie zebrała się licznie na to przedstawienie. P. Anszyc uczynił na drugi dzień przynajmniej W części żądaniu publiczności zadosyć, przedstawiając choć nie jedną z najlepszych sztuk dramatycznych Fredra, zawsze jednak jako dzieło tak genialnego i narodowego pisarza publiczność zajmować mogącą. Teatr jednak prawie zupełnie był próżny a loże ledwie kilkadziesiąt osób mieściły- N a przeszlorocznich reprezentacyacb lety droższe były, prawie zawsze teatr był Eełny; - czyżby dziś, kiedy towarzystwo ez porównania lepsze, cena biletów nawet zniżona, wybór sztuk, jak po dobrym smaku E ana Anszyca spodziewać" się można, lepszy <;dzie niż w przeszłym roku - czyżby dziś publiczności mogła okazać obojętność i dowieść, ie w zamiłowaniu? sceny, tak WIdocznie okazywanem przeszłego roku, tylko chwilowem uczuciem powodować się daje? <- Nie! nie możemy tego przypuścić i sądzimy, iż odtąd przez liczne zwiedzanie teatru okaże, że przywiązanie do języka i do sceny narodowej nie jest chwilowym szałem, lecz głębokiem, wyrozumowanem uczuciem duszy naszej. A. W.
WAniB-Hissa
TEATR MIEJSKI W środę dnia 26. Czerwca. Trzecie przedstawienie polskie towarzystwa artystów dramatycznych pod dyrekcyą Pana Zygmunta Anczyca: Dwa pojedynki, komedya w 2ch aktach. Po skończonej komedyi JParma Studzińska odśpiewa aryę z opery Beliniego : «Bianka i Fernando«. Zakończy: I c e k Sędzią, czyli nowySąd Parysa, komedyoopera w lym akcie.
Wystawa sztuk pięknych w wielkiej sali hotelu Drezdeńskiego jest codziennie od godziny 9tej przed południem do 7mej wieczornej otwarta.
POLICYJNE OBWIESZCZENIE.
Wyścigi konne będą się tu w dniu Iszym i 2gim Lipca r. b. na szlaku wyścigowym, na łące pomiędzy posiadłością Pana Hoyera i St. Domingo odbywać, do czego powszechny porządek się ustanawia: 1) powozy i konni, którzy się do placu zawodowego przybliżyć chcą, muszą drogą do dębiny prowadzącą, a z tej zaś na drogę, która przed posiadłością P. Hoyera w lewo odwróci, wdłuż do łąki się udać. Ztąd dojdą: A Członkowie towarzystwa i takowe państwa do trybiny, którzy przez karty zapewnienie otrzymania miejsc w tejże udowodnić mogą, drogą, która w lewo prowadzi, i do tego osobliw i e -wyznaczoną jest. Wypróżnione powozy jadą koło dużej średniei » zaraz następującej budy ku rzece, i odbiorą tam dalszą dyspozycją od urzędników policyjnych i żandarmów . Jeżeli zaś powozy na swoje państwa czekać niebędą, owszem zaraz odieźdżać mają, nieśmfą nawrócić, ale muszą powoli koło budów na drodze przez posiadłość Pana
Hoyera prowadzącą aż do traktu dębiny powracać. B. Inne osoby powozem, które ani udziału w związku mają, ani też Entree biletów posiadają, udadzą się na ostatnio wzmiankowaną drogę (koło posiadłości Hoyera), aż do drogi na lewo odchodzącej, gdzie przez urzędników policyi i żandarmów umieszczeni będą. C Dla konnych jest miejsce pomiędzy drogą do trybinów prowadzącą i szlakiem wyścigowym wyznaczone, od którego najmniej 15 kroków oddaleni być muszą. Na tej samej drodze muszą powozy i konni do miasta powracać. Przejeżdżanie przez szlak wyścigowy jest tak jak prędkie jechanie i mijanie zakazane. 2) Dla pi<;chotnych uczestników są drogi wyznaczone, które od traktu dębiny prowadzą, jako to: d) koło posiadłości Daehne, !» za SL Domingo; dla powozów i jeźdźców są zaś zakazane. 3) Tak jak na szlaku wyścigowym nikt przebywać nieśmie, tak też na miejscach przez niego zabranych. 4) Psów niewolno nikomu z sobą przyprowadzić. 5) Przedawanie posiłków jako to piwa i gorzałki, bądźto w obnoszeniu lub na tymczasowych zabranych wystawkach, pod żadną miarą niepozwolone. Od tego jednakowoż są wyłączeni cukiernicy , oberżyści, szynkarze, którzy w celach i budach posiłek trzymać chcą, i do tego od Dyrekcyi towarzystwa pozwolenie policyjne pozyskali. 6) Każdemu będzie znan o, iż zarządzenie policyjne ten cel ma, aby przeszkodom niemniej przypadkom nieszczęścia zapobiedz; dla tego też niedopełnienie i nieposłuszeństwo przeciw zarządzeniu od urzędników policyjnych i żandarmów, także ciśnienie się do szlaku wyścigowego, postraszenie koni i inne nieprzystojności, będą stosownie, i w wymagającym razie przyaresztowaniem karane; a osobliwie 7) forszpany, którzy się nieposłusznymi i hardymi okażą, mogą się natychmiastowego przyaresztowania spodziewać, powozy zaś będą odebrane i lud "om do tego osobliwie wyznaczonym po\v.-erzone. · Poznań, dnia 22go Czerwca 1839.
Król. Komandan- Król. Dyrektoryum tura. policyi. v. Bel/e. v. Minutoli.
Zdanie sprawy Berlińskiego towarzystwa zape., .. wnlen na ZYCIe. Po uskutecznieniu na walnem zebraniu akcyonaryuszów dnia 25. Marca r. b, prawem rzepisanej rewizyi przedłożonych raehunów, przez Dyrekcyi Berlińskiego towarzystwa zapewnień na iycie, i udzielenie zarza zwalamy sobie powtórnie podać do wiadomości publicznej, już dawniej na dni 19. Stycznia r. b. pod.iny rezultat, jaki w roku zeszłym osiągnięto. W roku 1838 zgłosiło się do assekuracyi 1028 osób z 1,081 ,200Tal. Po potraceniu wciągu roku wyszły eh % towarzystwa, po wypłaceniu czasowych polisów, niekwalifikujących się do przyjęcia zgłoszeń i 20 umarłych osób zaassekurowanych z kapitalem 18,400 Talarów podniosło się na końcu roku 1837 pozostające się bieżące risico na 1,476,400 Tai. na 1175 osób, a w r. 1838 na 2,272,100 Tal. na 1985. Z tego pokazuje się czysta przewyżka w summie 795,700 i 810 osób. Po potrąceniu od ogólnego rocznego dochod u, przez śmierć spłacalnych kapitałów, niestałych wydatków i na zakrycie bieżących kosztów, potrzebnego lunduszu rezerwowego, okazało się za rok 1838 znaczna przewyżka w summie 29,183 Tał, która po potrąceniu od niej składki na koszta stałe administracyjne, przy końcu roku 1842 przyjdzie do podziału, a z niej dostaną f na całe życie zaassekurowani i mogą się spodziewać niemałej diwi dendy.
Przytem podajemy do wiadomości, iz na walnem zebraniu w roku 1838 postanowione do Jatki i rozpoetrzenienie zakresu czynności, także Naiwyższe potwierdzenie uzyskało. 1) Dla dogodności osób, którzy się na całe życie chcą assekurować, już za składkę pierwszego roku dozwala się opłata w odpowiednich statutowi terminach ćwierćrocznych lub półrocznych, również mają być takowe opłaty na pewne oznaczone l&ta zaassekurowanym w tym przypadku dozwolone, jeżeli assekuracya najmniej na dwa lata przyjętą i składka za rok pierwszy zupełnie zapłaconą będzie. 2) Przy pojedynczych assekuracyach na całe życie, wolno jest podającemu postanowić, czyli na przypadek wypłaty, kapitał zaassekurowany a) zgłaszającemu się właścicielowi polisy, lub b) osobie z nazwiska wymion ej, albo nakoniec c) okazicielowi polisy ma być -wypłaconym. 3) Osoby wojskowe w obcej służbie, lub zaassekurowani, którzy do tej przechodzą przypuszczają się na czas pokoju, tak jak osoby wojskowe w pruskiej służbie będące do assekuracyi, i nie są jak dawniej od takowe) wyłączone. 4) Towarzystwa obowięzuje się temu, na
którego po śmierci zaassekurowanego kapitał zabezpieczony przechodzi, według jego wyboru zamiast tego, przez całe życie częściową lub całkowitą wiekowi jego odpowiednią rentę opłacać. Bliższewzględem tego postanowienia i tabelle okazujące ilość mających się opłacać rocznych rent, wkrótce ogłoszone zostaną. N akoniec nadmieniamy, że ostatnie walne zebranie akcyonaryuszów warunki, pod którymi osobom w pruskiej służbie zostającym na przypadek wojny, rozciągnienie assekuracyi do niebezpieczeństwa wojennego ma być" dozwolonem , w ogólności postanowiło i podpisaną Dyrekcyą umocowało, postanowienia te na przypadek rzeczywistego wybuchu wojny do skutku doprowadzić. Kozpowszechnienie takowych nastąpi za nadejściem tego przypadku. Zresztą interessa towarzystwa także i w końcu roku zeszłego znajdują się w postępie. Dyrekcyą słusznie z tego wnosi, że spodziewać się może, iż zasady Instytutu, Publiczność uzna za liberalne i nadal oto się starać będzie, ażeby z jak największą lojalnością wykonane były. Program czynności 1 plany do assekuracyi, można nabyć bezpłatnie od każdego z agentów i w biórze towarzystwa. Berlin, dnia 10. Czerwca 1839.
Dyrekcyą Berlińskiego towarzystwa zapewnień na życie. (podpisy. ') C W Brost. CG. liriistUin. P.G.
Halle. Al. Magnus, Dyrektorowie.
Lobeck . Generalnv Agent.
Czerwone i białe wina Burdegals ki e po 12 sgr. do 1 tal. 5 sgr. butelka, W i n a Reń s k i e w rozmaitych gatunkach po 11 sgr. do 2 tal 20 sgr. (w większych ilościach znacznie taniej) można w godzinach przedpołudniowych w pałacu Działy ńskich, w lokalu ogrodowym towarzystwa kasynowego każdego czasu kupować. Równocześnie mam honor zawiadomić osoby zaszczycające mnie pokupem, iż cenę za Reńskie wino Liebfrauenmilch z 22f sgr., tej same; jak dotąd dobroci, zniżyłem na 20 sgr. »a butelkę.
J. M. Łauk, kupiec wina 1 gospodarz kasynowy. Swieży Porter angielski (Barclay double brown stout) jako teź piwo angielskie (Bourton Ale) otrzymał handel K. Gumprechta. porcelany, w dniach 24.,25.,26.,27. i 28. Czerwca r. b., przed południem od godziny 9tej, sprzedawać będzie Królewska Berlińska rekodzieliiia porcelany w sali tutejszego hotelu Saskiego, przy Wrocławskiej ulicy, drogą publicznej licytacyi za gotową zaraz zapłatą grubą monetą pruską przez podpisanego urzędnika, różne b i a ł e porcelany, jako to: naczynia do kawy, herbaty i stołowe, asyety, salaterki do kuropu tów, talerzyki do konfitur, talerzyki do galaret, sosjerki, salatjerki, półmiski, talerze, wazy, filiżanki, imbryczki do kawy, mleka, śmietany i herbaty, piaty do zasłon świecnych, urynalv, główki do fajek, miednice i różne inne wyroby. Porcelany w każdym dniu sprzedawać się mające, mogą na godzinę przed z a c z ę c i e m aukcyi być obejrzane. Poznań. 1839. K o c h .
Założywszy na ulicy Butelskiej w Poznaniu Nr. 20. skład strojów w najnowszym guscle, z kapeluszy we wszelkich gatunkach, czepki i inne damskie rzeczy. Wszedłszy w stosunki handlowe, tak z Lipskiem lako też i innemi miastami francuzkiemi, ciągle mieć będę najnowsze mody i jak najtaniej. Rozalia Bleiźe.
Gabrielu Sc COTp., Królewski nadworny liwerant z Berlina, poleca wysokiej szlachcie i szanownej publiczności, przy teraźniejszym pobycie swoim, starannie zaopatrzony skład w najpiękniejsze i prawdziwe szale tureckie, w prawdziwe Ternaus, Long Schawls i chustki francuzkie, chachemir Tapis i inne chustki. Mantylle W najnowszym kształcie i chustki jedwabne wielkości 11/4, w najmodniejsze suknie jedwabne z Mousseline de laine, Jaconnas i Mousseline, wyborne włoskie i bruxelskie kapelusze słomiane, prawdziwe ptaki rajskie i t. d. i t. d. Ponieważ skład ten przez obecność naszą W Paryżu starannie dobraliśmy, przeto obok najnowszych artykułów, żądać będziemy cen najumiarkowańszych. Skład nasz jest w starym rynku, w do m u wdowy Radeckiej Nr. 90. na pierwszem piętrze. Przeszło 80 znakomitych obrazów dawniejszych i nowszych holenderskich, francuzkich i dysseld jrfskich malarzy i skład najnadobniejszych miedziorytów i kamieniocisków mam tu na czas jarmarku świętojańskiego ku upodobanemu obejrzeniu i kupowaniu w najumiarkowańszych cenach wystawione w domu pań.stwa Wieruszewskich, na ulicy Wrocławskiej Nr. 11. - Poznań, d. 22. Czerwca 1839. M a z z u c h i, handlujący płodami kunsztu, z Medyolanu.
Ludwika Falk nomy .mnl)Jmzyn forteplanow [ zamiejscowych słynnych fabrykantów, IIymeK /K 89.
Utrzymuję wciąż b a r d z o ' znaczny skład fortepianów few formie skrzydeł i stoli-< gików? które wszelkim domagali niom tak co do tonu jakotóż! , k o n s t r u k c y i odpowiadają, i P daję najpewniejsze zaręczenie na I) przydłuższy czas za instruis menta te zbudowane wytworg> nie z naj nowszych gatunPków drzewa, z Zebra, Po, Elixander, J acorando, Mahagoni i drzewa wiśniowego. Obok tego polecam w c z o raj dopiero z Wrocławskiej 'wystawy »lodów kunsztu > odebrany dla mnie zrobiony ) fortepian prostopadły (sied.m całych oktaw), 'który jako nowy wynalazek, >SWą okazałością mechaniczną wszelkie dotąd widziane J\przewyższa. Żaden fortepian co do mocy i pełności tonu J\niemoźe iść z nim w poró1 .
wnanIe. i Słusznym nabywcom dozwalają się upłaty cząstkowe. > Poznań, d. 24. CzelWca 1839.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.06.26 Nr146 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.