GA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.02.10 Nr35

Czas czytania: ok. 20 min.

"'ielkiego

TAli stW"a p o Z N A N S K I E G O.

Nakładem Drukami Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.

JW85.

W Sobotę dnia 10. Lutego.

Zamieszczony w Nr. 18. Gazety Poznańskiej artykuł, opisujący sposób gaszenia oguia jaki w Gnieźnie w nocy z dnia 3. do 4. Stycznia r. b. w domu aptekarza Pana K u gier a powstał, jest tak niegodziwy i Pohcyą gnieźnieńską hańbiący, że się bez sprawiedliwego oporu ostać uiemoże. Koncypient tegoż artykułu, Pau X. M. powiada: Kilka cieśli i kominiarzy do ratunku przymuszeni, zamiast gasić ogień, wszystkie okna powybijali, drzwi i wschody rąbali, wszystko niszczyli co było w pokojach i rzeczy Kuglera wyrzucali oknami, nareszcie, kiedy Kugler już wszystko utracił, przysłano trzy sikwy, od których klucza znaleść niebyło można, ponieważ Kommissarz policy! byl właśnie w Resursie; sikwy były popsute i ledwo jedna z nich była czynna, do kufów zaś nie można było koni założyć, bo nie miały potrzebnych haków do barków. Niech Pan X. M. pozwoli, że my to wszystko nazwać musie my kłamstwem wierutnem, i przypisać to po części jego zapewne niewywczasowaniu się w podróży, po części też złemu jego uczuciu, kiedy zamiast stawać wobronie dobytku Kuglera, przyjaciela swego, poświęcił czas na śledzeuie sposobu gaszenia ognia, aby ten, kształtem anonymu, w przewrolne'm mógł wystawić świetle. Policya gnieźnieńska nieszczędzila pracy i starania dla prędkiego ugaszeuia ognia i znajduje zadowolenie dla siebiew przyznaniu publiczności, że zabiegiem swoim wstrzymała zniszczenie piętra kamienicy Kuglera, a co większa obroniła od oguia kamienicę, sąsiedzką bezpośrednio z pierwszą stykającą się i w największem niebezpieczeństwie będącą. - Pan X. M. przyjąć zechcę radę naszą, aby na przyszłość więcej się do przekonania własnego przybliżył nim do oczernienia władzy, bez winy będącej przystąpi, albowiem w razie przeciwnym wystawił by się na karę jaką prawo zakreśla. Gniezno, dnia 6. Lutego 1844.

Urząd Policyi miasta Gniezna.

Zembrzuski.

Wiadomości krajowe.

Z Berlina, dnia 8. Lutego.

Wyjechał: Generał-Major a la Suite Naj.

Cesarza Wszech Rossyi, von Krusenstere, z Petersburga jadąc do Kopenhagi.

Z Berlina. - W dniu 24. z. m. poprzybijane ogłoszenia w salach uniwersytetu dużo narobiły hałasu między studentami. Qg%szenia te zawierały, że rząd zamyśla zreformować uniwersytety, a reformacya ta na następujących ma polegać punktach: 4) wprowadzone być mają kompendia, których docent trzymać się ma; 2) studentom przekazane być mąią stałe miejsca, które nie mogą Jjyc zmieniane, a to każdy czwarty tydzień w miesiącu obróconym być ma na powtarzanie i examinowanie z tego, co w pierwszych trzech tygodniach wykładanem b y ł o. - Władze akademickie poszukiwać będą sprawcy ogłoszeń łych, Wywołane one były zapewne wypadkami w Halli i po innych uniwersytetach. - Słychać tu o wydaleniu się kilku pojedynczych osób. Tak np. student jeden oddalił się przed 4 tygodniami bez wiedzy gospodarstwa swego, i do tej chwili ani władze akademickie ani policyjne o jego pobycie dowie dzieć się nie mogą.

Wiadomości zagranIczne.

Rossya z p e t e r s b u r g a, dnia 21). Stycznia. Ukaz N. Cesaiza do Rządzącego Senatu d.

15. Grudnia z. I. Na skutek ukazu, danego przez Nas Rządzącemu Senatowi 10. Maja b. r., potwierdzając załączone przy tein normalne etaty duchowieństwa parafialnego rzymsko katolickiego w guberniach zachodnich, Rozkazujemy: 1) Etaty te przywieść do skutku od 1. Maja przyszłego 1844. roku2) Na płacę podług tych etatów obrócić sumuię assygnowaną z kassy paust«a, odpowiednią objawionemu przez duchowieństwo dochodowi, Z oddanych pod wiedzę dóbr państwa majątków i procentów od zmasowanych jego kapitałów, tudzież całą summe dotąd wypłacaną ze skarbu na utrzymanie pewnej części lego duchowieństwa. Przy rozdziale parafii na klassy, do wyrachowania etatowej płacy na ulrzymanie służby kościelnej włączać i wskazane pjzez duchowieństwo dochody: z domów, placów, siedzib, zaścianków i innych dóbr nieruchornych, pozostałych w jego posiadaniu. (Podług normalnych przy tym ukazie potwierdzonych etatów na utrzymanie proboszczów, wikaryuszów i sług kościelnych przeznacza się na parafie Igo rzędu 6UO I. SI., 2go rzędu 500, 3go rzędu 400, 4go rzędu 275 5go rzędu 230 I. SI.) Z dnia 3 O. Stycznia.

Gazeta a u s z b u r s k a zamieścił« niedawno temu tizy artykuły 2 nad granicy tuieckiej, wedle których teraz mało oficerów, a z gwardyi pnu»ie żaden do wojny z Góralami się nie zgłasza, że ich więc losem obierać potrzeba. Podanie to jest zupełnie bezzasadne - Już od dawnego czasu, a podobnie i teraz ciągle tylu oficerów a osobliwie z gwardyi prozby do urzędu o wysłanie ich do Kaukazu podaje, że rząd, aby tylko po niekąd wszystkim tyinpodaniom zadość uczynić, pobyt oficera w Kaukazie tylko na rok jeden ograniczył. Postanowienie to i teraz jeszcze ma swoje znaczenie. Zgłaszania się są równie częste jak dawniej a po waleczności korpusu oficerów rossyjskich spodziewać się można, że doznane porażki waleczności tej nie zmniejszą ani osłabią. Rząd postanowił też odtąd zaczepnie działać i bohaterskiemu męstwu S la wian nowe do zbierania wawrzynów otworzyć pole. Zresztą zaręczam Pana, że wiadomości gazet niemieckich o klęskach przez wojsko rossyjskie doznawanych, niezmiernie są przesadzone. Co one twierdzą być głoszą, niczem więcej nie jest, jak ino po prostu usypanym wałem, w pO<<fod którego stoi kilka chat. Zdobycie więc takiej twierdzy ani czynem wielkiego heroizmu, ani do zniechęcenia Roes y an tyle przyłożyć się nie może.

Polska.

Z Warszawy, dnia 3. Lutego.

Heroldya Królestwa Polskiego ogłosiła: N aj.

Cesarz Jmść i Król Polski, w skutku przedsla wlenia J O. Księcia Namiestnika Królestwa, raczył w dalszym ciągu Ukazu Swego z dnia 5. Kwietnia I. z., przedłużyć jeszcze termin prekluzyjny do składania dowodów na szlachedno w Heioidyi, osobom do których się wepomniony Ukaz odnosi. W wykonaniu zatem powyższej woli Monarsze'j, yv skutku oraz rozporządzenia Rady Administracyjnej, oznajmionego Herołdyi wypisem posiedzenia tejże Rady z du, 17. (2 O.) z. m. i r" Heroldya Królestwa Polskiego podaje do wiadomości stron itrieceasuwa nych, co następuje: 1) dla dzieci b. wojskowych polskich, któ: e na zasadzie Ukazu N aj. Pana z dn. 5. Kwietnia I. z. w Nrze 76. Gazety Rządowej ogłuszonego, przed Hemldyą legitymować się mogą, to jest, które będą mogły udowo dnić, że ich ojcowie mieli stopnie kapitańskie lub wyż-ze, w składzie b. wojsk polskich po rok j 815, i że lak oni, jak i sami legitymujący się żadnego udziału w ostatnim rokoszu nie mieli; przedłużony został jeszcze termin do składania dowodów na szlachectwo do roku jednego. 2) Termin ten liczyć się będzie od dnia 1. Lutego I. b. i skończy się w dniu 1. Lutego 1845. r. 3) Dobrodziejstwo korzystania z oznaczonego wyżej terminu nie stosuje się do osób, które na zasadzie innych dowodów, nie na zasadzie posiadanych przez ojców swych kapitańskich stopni, szlachectwo chcą ndowodniać, choćby te nawet z innych względów czyniły zadosyć warunkom . 1. niniejszego Postanowienia opisanym, tak dalece, że z nie skich korzystać mogą, które na zasadzie posiadanych przez swoich ojców stopni oficerskich, szlachectwo swoje udowodniać będą..« F r a n c y a.

Z Paryża, duia 1. Lutego.

Dziennik Sporów jest w tej chwili przedmiotem okropnych obwinień. Dzienniki oppozycyjne wyprowadzają znów na scenę dawniejsze jego artykuły, przytaczając zapalczywe jego niegdyś wycieczki przeciw P. Guizotowi. Jest to walka, która krytyczne położenie ministerstwa tym bardziej utrudnia; bo oppozycya roztrząsa przeszłość wszystkich obecnie przy sterze będących mężów, ślakuje dokładnie wszystkie postępki ich życia, a tym spososobem nie jest trudno wprowadzić ich w sprzeczność z samymi sobą. D z i e n n i k S p 0rów nie odpowiada na te zaczepki i nie donosi nawet o dymissyi Pana Salvandcgo równie jak i G lob e . Powściągliwość ta jest nieco zapozna, a dzienniki minisferyalne, nie chcąc ognia olejem podsycać, powinny były oszczędniej nieco szafować pochwałami dla ministerstw a w prześladowaniu Legitymistów mniej namiętności objawiać. W Izbie deputowanych ukończono właśnie rozbiór prawa względem rachunkowości z r. 1841. Wydatki finansowego tego roku podano na 1,425,240,942 franków, dochody na 1,406,545,217 fr.; wykazuje się zatem niedobór 18,69.5,725 fran. Regulowanie budżetu z roku 1841. było powodem do różnych ciekawych spostrzeżeń. Minister marynarki dal objaśnienia względem celu niektórych statków parowych i pomnożenia parowej marynarki, mianowicie pod względem statków średniej wielkości, t. j. od siły 200 do 250 koni. P. Martinez de la ł\osa opuścił wczoraj hotel du Rhin, który tymczasowo zamieszkiwał, i przeprowadził się do swego nowego hotelu poselskiego na ulicy Clichy. W przyszłą Niedzielę da wielki obiad tutejszemu ciału dyplomatycznemu, na który także wszyscy członkowie gabinetu są zaproszeni. Osoby dobrze rzeczy świadome powiadają, że się Panu Martinez de la Rosa nareszcie udało skłonić Królową Maryą Krystynę do powrotu do Hiszpanii. Ze w hotelu de Courcelles od dni kilku wielki ruch pauuje, temu zaprzeczyć nie można. Ma to podobno związek z przygotowaniem do podróży Exrcgientki. Dodają, że Królowa Marya Krystyna przede wszyslkiem przez adres trzech katalońskich prowincyi do powrotu skło

nić się dała, i że drogę przez Perpignan i Barcelonę odbyć zamyśla. I w literackim względzie zrobiony już został wyłom w wielkim murze chińskim, tak, iż spodziewać się możemy, ze wkrótce dowiemy się o tamecznych umiejętnościach coś więcej, ni? nam dotąd nasi synologowie udzielić zdołali. Znany paryski oryentalista Stanisław Julien otrzymał niedawno z Chiu w szczególniejszy sposób dzieło bardzo ważne. Przetłumaczywszy bowiem znaną religijno-filozoficzną książkę niejakiego Lao-tso, chciał podobnież wypraco A wać dzieło chińskiego filozofa Czoang - tso, ale zbywało mu na wyszłyin w Pekinie wielkim komentarzu. Wezwał więc o takowy tłumacza Thom, który wówczas znajdował się na wschodnim pobrzezu Chin. Thom daremne czynił starania o nabycie tej księgi; w czasie jednak, gdy wyprawa angielska znajdowała się pod JNankinem, zabrał znajomość z jednym chińskim uczonym, nazwiskiem J e n, Dyrektorem salin prowincyi, któremu wyznał swoją potrzebę. Mandaryn odpowiedział, że zna tę księgę, alo jest ona bardzo rzadka, i wie tylko o jednym egzemplarzu, który się znajduje w bibliotece Cesarskiej w Nankinie, i nie jest do sprzedania! Thom prosił go, aby się starał za jakąbądź ceng nabyć tę książkę. Chińczyk przyrzekł to, i przyniósł po dwuch miesiącach 230 chińskich tomików, oświadczając, że to jest żądany komentarz, i że kosztuje 320 uncyj srebra. Pana Thom zdziwiła tak wielka summa; ale Chińczyk oświadczył, że gdy ta księga nie jest do sprzedania, musiał kazać przez stu pisarzów ją przepisać; jeżeli jednak Pan Thom sądzi, że dla jego europejskiego przyjaciela zdawać się będzie za drogą, prosi go, aby ją przyjął w podarunku jako od uczonego dla uczonego, za co prosi o dzieła Europejczyka. P. Thom przyjął te książki, doniósł o zaszłych tam okolicznościach, a P. Julien zapłacił natychmiast tę summe, przesłał nadto Chińczykowi swoje dzieła, i przed parą właśnie tygodniami otrzymał komentarz. Daje on wysokie wyobrażenie o cywilizacyi w Chiuach, i o rozszerzouem łam poważaniu nauk.

A n g 1 i a.

Z L o n d y n u , dnia 3 1. S tycznia.

Odnowieuienie zakonu łabędziego w Prusach powitano w Anglii jako jeden z największych i najdobroczynniejszych środków i pomysłów tego wieku, raz dla wysokiej wagi religijnej, a potem dla zbawiennych skutków, jakie ztąd koniecznie wynikną. Morning Herald przytacza w dzisiejszym swym numerze tlómaczenic którego zakon ów odnowiony zostaje, i takie do tego czyni uwagi na wstępie: »Mądrość i cnota jednego męża we Prancyi zachował pokój europejski na lat 10, na przekorę wszelkim poduszczeniom nieprzyjacielskim, które go otaczają i nasza własna ukochana Królowa ubiegała się z Ludwikiem Pilipem o pierwszą w przyczynieniu się do dobra rodzaju ludzkiego, a jeźli skutek jej czynności mniej się uczuć daj e, pochodzi to zfąd, że wnuczka Jerzego III. w własnej swej familii ma księcia, który z najlepszymi książętami, jacy kiedy żyli lub żyć będą, w popieraniu doczesnego i wiecznego szezęścia poddanych angielskich w zawody idzie. Wszakże wiekowi naszemu udzieliły jeszcze nieba innego księcia, który się urodził dla dobra i ku podziwieniu rodzaju ludzkiego - jeden z tych, których obecność na wzór drogiego kadzidła otaczającą ich atmosferę zdrową i przyjemną czyni. Mamyż go jeszcze wymienić, Króla Pruskiego? Ilekroć imię lego monarchy słyszymy, wyglądamy nowego jakiego czynu ku czci Boga i szczęściu jego stworzeń. N ajjaśniejszego Króla Pruskiego ostatnie postanowienie pod tym względem zaszczytnem jest na prawdziwie królewskiej drodze, jaką sobie monarcha ten wykryślił. Miliony chrześciańskiej i p rot e s tanckie'; Anglii posłyszą o niem z radością i wdzięcznością. - Mówimy o ustanowieniu protestanckiego zakonu ku wspieraniu chorych i bieduych - w pewnym stopniu podobnego do zakonu sióstr miłosiernych.« Dzisiejszy S t a n d a r d, który artykuł ten z Morning Herald w kolumnach swoich przedrukował, uważa odnowienie pruskiego zakonu łabędziego bardziej ze stanowiska politycznego. »Mądry, dobrotliwy i pobożny Król, który teraz w Prusach panuje, mówi Stand a r d, ustanowił zakon chrzesciański. Niepodobna jest zwycięztw pokoju tego wielkiego i dobrego męża i szlachetnych dzieł, do jakich mu czas pokoju sposobność podaje, uważać bez odnowienia odrazy od wojny, nie tylko dla nieszczęścia, jakie sprowadza, ale nadto dla wszystkiego dobrego, które niszczy, niepodobna tego uczynić bez utwierdzenia się w zgrozie przeciw tym, którzy podobnie jak wojenna partya we Prancyi i na nieszczęście także niektórzy pomiędzy nami na »chaniebną spokojność królestwa« z dzisiejszą Morning ChronicIe swoje żale rozwodz-ą. Chaniebną spokojność! Patrzcie na użytek, jaki robi Najjaśniejszy Król Pruski z błogosławieństw pokoju, a potem gadajcie o »chauiebuej spokojności.«

Anglia, Prancya i Prusy potrafią większą część świata w takiej utrzymać spokojności, a kraje te tak rządzone zachowają ten pokój ua zbawienie rodzaju ludzkiego. Z wysp Sandwichskich donoszą o gwałtownym wybuchu wulkanu Manna Loa, w wysokości 14,000 stóp nad powierzchnią morza. Potok Lawy wybuchającej już od kilku tygodni, rozciąga się na 20 - 30 mil. Wczoraj z rana umarł tu znany członek Parlamentu, Sir Prancis Bindet, w wieku lat 75. Małżonka jego zmarła !)ciu dniami pieiwej.

Portugalia.

Z Lis b o n y, dnia 17. Sty cznia.

Królowa i Król dali znowu dowód swego wysokiego współuczucia w uciśnionym stanie skarbowym kraju naszego, zrzekłszy się po 40 contos (po 400,000 złp.) z listy cywilnej na rzecz skarbu publicznego. W całym kraju panuje zupełna spokojność.

Zbiory pomarańcz wypadły bardzo dobrze, od 25 lat nie pamiętają tak obfitych. Dla lego też pomarańcze w najlepszym gatunku sprzedają tu za bezcen; za dwa sous francuzkie (4 gr. pol.) dostanie ośm pomarańczy. Wprowincyach północnych przyniosła zima dosyć ostre zimno, ta zaś mamy ciągle powietrze tak łagodne, że drzewa pomarańczowe okryły się kwiatem. Arcybiskup z Goa, który otrzymał od stolicy Apostolskiej tytuł i stopień Prymasa Wschodu, odpłynął stąd do Azyi. Niderlandy.

Z tabeli statystycznych, które rząd co rok ogłasza, okazuje się, że, ludność Hollandyi w d. 1. Stycznia 1843. r. wynosiła 2,957,473 dusz.

Niemcy.

Z G o t h a, dnia 29. Stycznia.

Kraj nasz w głęboki smufek pogrążonj' został.

Dziś o godrfnie pół do 6ej rano, po krótkiej chorobie rozstał się z tym światem panujący nasz Xiążę Ernest Antoni Karol Ludwik, skończywszy przed kilku tygodniami lat 66. Nikt się uie spodziewał tak smutnego wypadku słabości, którą Xiążę zaraz po przeniesieniu się do tutejszej zimowej rejzydencyi dotknięty został w dzień nowego roku. Wszyscy głośno żałują tak bolesnej straty. Pamilia Sasko- koburgska rzadkiego doznała wywyższenia. Trzech koburgskich Xiążąt należy teraz do europejskich królewskich tronów, i panujące familie w Anglii, Prancyi, Portugalii i Belgii, weszły w związki pokrewieństwa przez dom Sasko-Koburg-Gotha. Dotychczasowy Xiążę dziedziczny, teraz panujący Xżę Ernest (urodzony dnia 21. Czerw ojca swego, objął właśnie rządy przez patent z dnia dzisiejszego, i wszystkim swym poddanym wynurzył zapewnienie, że takowe wiernie i z dobrem kraju sprawować będzie. Austrya.

Z Karpatów. (Gaz. Wrocławska.) Chociaż tutaj o sprawach świata mało co słychać, wszelako niekiedy i do nas się jaka przedziera wiadomość z krajów przynajmniej z ojczyzną naszą się stykających A tak donoszą nam, że w prowincyach granicznych będących pod panowaniem lureckiem żywioły zniechęcenia i powstania coraz bardziej się szerzą i wzmagają, tak dalece, że co chwila wybuchu spodziewać się możua. - Bardziej jednak zajmują nas w Haszem odosobnieuiu niezgody w kraju własnym, równie narodowe jak i religijne. Pierwsze wszelako już do czegoś dobrego doprowadziły t. j. do ściślejszego połączenia się Niemców z Słowianami pod względem przynajmniej rejigijnem, kiedy tu wielka część obydwóch narodów jest wyznania ewaniejickiego, które jednakże niestety! naprzeciw reformowanemu, do którego większa część Madżyarów należy, z równą występuje zawiścią, jak przeciw katolicyzmowi. Zamiast coby przestwór rozdzielający różne religie się zamykać i niknąć miał, przeciwnie jeszcze bardziej się roztworzył a końca nieporozumień i sporów ani przewidywać nie można. Z Raguzy, dn. 16. Stycznia.

Dnia 13. m. b. o godzinie 8. wieczorem, uczuto tu lekkie trzęsienie ziemi poprzedzone lekkim łoskotem, jakby ktoś w bęben uderzył.Cisza w atmosferze panowała zupełna. Wczoraj o godz. 1. 15 minut rano mieszkańcy tutejsi przez wstrząśnienie ziemi zostali ze snu przebudzeni; i to poprzedzał łoskot podziemny. O godzinie pół do 6. rano nastąpiło drugie mniej mocne i nie tak długo trwające wstrząśnienie, ale o godz. 7. wieczorem błysnęło okropnie i mocne 2 sekundy trwające wstrząśnienie nastąpiło. - Stan morza niski, niebo zachmurzone, termometr wskazuje + 6° Reaum., barometr 28' 2 " . - Mieszkańcy tutejsi, od 4ch miesięcy tylokrotnie przez tak okropne zjawiska nawiedzani, nareszcie z niemi się niejako oswoili i trwoga dawniejsza ustępuje. Włochy.

Z Rzymu, dn. 20. Stycznia.

W sprzeczności z udzieloną przez nas wiadomością, jakoby porządek i bezpieczeństwo całkiem u nas przywrocoue'm było, donieść nam przychodzi dzisiaj, iż w różnych częściachmiasta nowe zaszły napady, które świadczą o wielkićm tu panującćm brutalstwie. Tak przectwczoraj wieczorem odebrano osobie pewnej powracającej do domu pieniądze i zegarek, innej znów pieniądze i to na najludniejszej ulicy Rzymu, nazwanej Corso, i w bliskości bardzo odwiedzanej kawiarni delie belle Arti. Gorszem daleko jest zajście następujące, które miało miejsce na Campo vaccino zeszłej nocy. Pewien furman, oczekując otwarcia bram, zasnął na swym wozie. Trzech łotrów zbliżyło się do niego, a że nie miał pieniędzy, popełnili na nim okropność kalecząc go w straszny sposób. Nieszczęśliwy leży w szpitalu delia Consolazione, i co chwila oczekują jego zgonu. Sprawcy tej zbrodni dotąd nie schwytani. Przy wielkiej surowości rządu, który jak wiadomo każdy podobny napad śmiercią karze, jest nie pojętą rzeczą, jak sama rozpusta do tak okropnych scen prowadzić może. Widać z tego, że surowość owa rządu bynajmniej nie jest w stanie odstraszyć od popełniania zbrodni; prędsza wszakże sprawiedliwość silniejby może na umysły działała. Processa bowiem winowajców dotąd nader przedłużane bywają, tak iż czyn zapominanym bywa, nim kara za niego następuje. Kradzież także kieszonkowa, dotąd tu całkiem nieznana, znacznie od niejakiego czasu rozpowszechniać się zaczyna, i szczególniej miewa miejsce przy wielkich uroczystościach kościelnych, przy których wielki natłok ludu bywa. Cudzoziemcy najwięcej podpadają owej, napady zaś zabójcze rzadko przeciw nim przedsiębrane bywają. Z Turyn u, dnia 20. Stycznia.

Gazzetta Piementeze zawiera co następuje: «Różne francuzkie i niemieckie dzienniki ogłosiły mniej lub więcej fałszywe artykuły o naszym sporze z regencyą tunetańską. To pewna, że Bej tej rejencyi pogwałcił jeden artykuł zawartego w r. 1832. traktatu, i że kawaler Pelosa, Giny Konsul Jego Kr. M., gdy Bej nie chciał uznać niesłuszności swoj ej, stosownie do otrzymanych instrukcyi opuścił rejency<;; wszelako Wicekonsul królewski znajduje się ciągle w Tunis. Bandera królewska nie została zdjętą, i dotychczas stosunki nIe są Jeszcze przerwane.« Z N e ap ol u, dnia 20. Stycznia.

G i o r n a l e d e l e d u e S i c i l i e zawiera c o następuje: »Upoważnieni jesteśmy do uwiadomienia wszystkich, że J. K. M., wielki nasz monarcha, Donę Izabellę II. za Królowę Hiszpanii uznaj e, i tymczasową komissyą pod imieniem nadzwyczajnego poselstwa pod Księ pełnomocnego ministra tamże wysłał. Tym sposobem odnawia się i utwierdza dobre porozumienie pomiędzy obudwoma państwami. Najwyższe to postanowienie Jego Excelencya Minister Stanu Książę Scilla, duk S1. Chrystyny, zakomunikował członkom rezydującego tu ciała dyplomatycznego. « Grecya Z Aten, dnia 10. Stycznia.

Zachodzi pytanie, czyli jest rzeczą nieodzowną, ażeby Jego Królewska Wysokość Xiążc Luitpold Bawarski jako prezumowany Następca tronu Króla OlIona już teraz zamieszkał w Grecyi? Rzecz tę uważają tu ze stanowiska, które bardzo łalwo nadać może pozór wysokiego patryotyzmu tym, którzy na pytanie to twierdzącym odpowiadają sposobem. Co tylko dobrego się (u stało, Grecy przypisują to swemu doletniemu po grecku mówiącemu Kiólowi, wszystko zaś złe otaczającym go Niemcem. Dla tego więc mniemany Następca tronu żyd ma w Grecyi, by z duszą i ciałem stał się Grekiem, a przynajmniej by między Grekami wyuczył się języka greckiego, poznał tutejsze zwyczaje i obyczaje, a nieprzyszedł kiedyś zupełnie nieobeznany ze wszystkiem, i nie potrzebował się w urzędach spuszczać na innych. Jedna z gazet jeszcze dalej w tym względzie idzie, i mówi iż jest koniecznem, by następca tronu natychmiast na łono prawowiernego kościoła przeszedł. Im bowiem później - tak gazeta ta rozumuje - jak sobie tego życzyć należy, zmiana tronu nastąpi, tem trudniej będzie spowodować następcę tronu dla starszych lat do zmiany religii. Kwestya ta jak łatwo się dorozumieć zajmuje umysły wszystkich, od rozstrzygnicnia owej bowiem, jak wielu sądzi cała przyszłość ma zależeć. Innych podobnych kwestyi jest tu wiele- poruszają one namiętność' w wysokim stopniu, i wywołują słuszną obawę, która tern bardziej uzasadnioną się być zdaje, iż niezgoda panująca między rozmaitymi, w radzie ministrów zasiadającymi naczelnikami partyi coraz silniej i jaśniej się objawia. Onegdaj umarł tu po długiej chorobie, przeżywszy Jat 96, Xiai<; Karadja, były turecki Hospodar Wołoszczyzny. Dziś odbył się uroczyście jego pogrzeb w największym porządku.

Rozmaite wiadomości.

(Z Gaz Codzien» .J, Upływa rok, jak zaczęło obchodzić i rozpamiętywać u nas trzystuletni Jubileusz założyciela dzisiejszej Astronomii, nieśmiertelnego rodaka naszego Mikołaja Kopernika. Pod dniem 19. Stycznia r. 1843. czytała powszechność najprzód to, co Ignacy Lojola Rychfer, potem po dniu 19. Lutego t. r., to co Adryan Krzyżanowski w pisemku pod ty1. »Kopernik w Walhalli« skreślił z tej okoliczności; czytała na koniec doniesienie, przez Gazetę Codzienną pod dniem 15. Grudnia r. 1843., Ner 332 ogłoszone, że pisma europejskiego Zachodu przyznały słuszność sprawie bronionej w imieniu kraju naszego przez tych dwóch uczonych. Doniesiemy teraz, że to samo uczyniły pisma Wschodniej Europy. W szczególności dziennik naukowy w Moskwie przez uczonego M. P o g o d y na, Professora historyi przy tamtejszym Cesarskim uniwersytecie wydawany, p. t. »Moskwitanin Zumał izdawajemyi M. Pogodinyn. Czast V. Moskwa: w lypografii Nikołaja Slepanowa«, zapełnił tą sprawą swoje stronnice od 1 08 do 125, zeszyt 9 z roku 1843., gdzie pod napisem Mikołaj Kopernik, głos za ppawdą, następującemi słowy goduemi szanownego wydawcy, zagaił rzecz swoją, z podpisem Sergej P o b i e d o n o s c e w . »ISiczem nie może naród tyle się szczycić i bronić jak wielkiemi ludźmi, których ze swego łona wydał. Przez takich ludzi powstały narody: nie masz przeto narodu, któremu losy odmówiły prawa do chwały tego rodzaju. Potomność zawsze bezstronna i sprawiedliwa, nie zważa na pochwalne zdania, które spólcześni O takich ludziach wydają, lecz za własnym tylko wyrokiem kładzie wieniec sławy na ich skronie. Wielcy ludzie są najpiękniejszą ozdobą narodu, są jego najdroższym wiekami niepożytym skarbem. I dla tego to ludy nie raz wiodły spór ze sobą, pochopne u siebie naznaczać ojczyznę jakiego geniuszu, skoro swoje utrzymywanie mogą oprzeć na jakiejkolwiek zasadzie. Dosyć w tym razie wiedzieć spory o ojczyznę Kolumba, aby widzieć do jakiego one stopnia dojść mogą. Nie masz wątpliwości, że takowe spory zasługują na dobre słowo: lecz nie można ich nieuaganić tam, gdzie się mijają z rozsądkiem. Preteusye w tym przypadku są dzikie i zdają się obrażać to wielkie imię, które do nich stało się powodem. » Takie uwagi wywołał u nas spór od niejakiego czasu prowadzony między Niemcami a Zachodniemi braćmi nasze mi Polakami. U roiło się Bawarom zrobić Kopernika Szwabem. Z powodu trzystoletniej uroczystości tego wielkiego człowieka, ogłosili go za syna Teutonii i nmieścili jego wizerunek wWalhalli (Bawar i wot! po powodu trehsotletniago jubileja znakoin.tago Astronoma, oni prowozgłasili jego Synom Germanii i omiestiliw swój u Wałgał łu) .

Gwałt takowy, którego nigdy nie można było spodziewać się po uczonych Niemcach, oburzył uczonych Polaków, i wielu z nich wystąpiło w obronie prawdy. W Warszawie wyszło z lej okoliczności pisemko p. t. »Kopernik w Walhalli.« Autor, wysłużony Professor b. W. U. Adryau Krzyżanowski, skreśla w niein biografię Kopernika opartą na czynach historycznych, i w uniesieniu, odznaczajqcem się go dnością, dowodzi Niemcom, jak nierozsądnie przywlaszyli sobie to, co jest nie wywlaszczalną wielkiego plemienia Słowian należylością. Drugi warszawski uczony, były Professor szkół publicznych Ignacy Lojola Rychter, umieścił w Kuryerze Warszawskim krótki rys życia Kopernika nie dotykając spoinuionego sporu.

"W tej biografii trafiliśmy na bardzo ciekawe szczegóły, tyczące się nieśmiertelnego dzieła Kopernika D e re vo ! u ti o n i b u s . Spodziewamy się, że sprawimy przyjemność uczoilyin czytelnikom »Mosk wilianina«, umieściwszy w nim wolny przekład pisemka p. Krzyżanowskiego i artykułu p. Rychtera.« Tu nasiępuje ten przekład * Zakończa go szanowny wydawca »Moskwilianina« naslępującem domówieniem: - »Słyszeliśmy, że uczeni Krakowa, Lwowa i innych znaczniejszych miast Pruskie) i Austryackićj Polski, także wystąpili w obronie swego wielkiego rodaka. Jesteśmy ciekawi poznać ich prace, a w ;-woim czasie nieoniieszkamy o nich uprzedzić naszych czytelników, pewni, że -prawa zachodnio slawiańskiego świata nie jest dla nich obojętna.« Z tych prac dojdzie zapewne do wiedzy sza iiownego wydawcy» Moskwitiatiina« ,wvt-złe z pod tegoż co »Kopernik w Walhalli« pióra »Spotniiienie jubileuszowe« naszego wiekopo mnego dzisiejszej Astronomii Założyciela. Bron isla w K.

Z W arszawy-.. Biblioteki Warszawskiej« ]Sr. 2. wyszedł z druku w dniu l. Lutego i zawiera: Rzecz o magnetyzmie ziemi, podług Bcszla, przez J. Baranowskiego. O związku zachodzącym między liisloryą polityczną a historyą literatury, przez FI. Henryka Lewestama. Drogi żelazne w Europie, opisał Wilhelm Kolberg (Polska i Rossya). Sceny w różnych miejscach, przez AudrZeja Ambrozkicwicza (Scena l. w ogrodzie Saskim). Wspomnienie,. T. Lenartowicza. Gwiazdy, Michała Morzkowskiego, tamże. Pieśni ukiaińkic, Marcina Cbsorji.

Hemsjuhan, ze izwedzkiego, Ign. Kułakowskiego. Praktyczny rozbiór pisma, przez J ózefa Kremera. Listy z Krakowa, przez A. Tyszyńskiego (ciąg lszy). O uznaniu dzieci naturalnych ze strony ojca, przez J. C. S. - W Rozmaitościach: Wspomnienie o Tomaszu Świeckim, przez K" Wł. Wójcickiego. Wiadomość o życiu i pismach Jana Ostroroga, W d y poznańskiego, przez Ks. A. Załęskiego.

Chemiczny rozbiór herbaty. O własnościach przypisywanych tłuszczom rozlanym na wzburzoną powierzchnię wody, przez J. Przystańskiego. Ciekawy minerał w kraju naszym, przez R.- W Kronice Literackiej: Rubou, pismo zbiorowe, wyd. w Wilnie przez Bujnickicgo, toin3ci, przez M. B. Opowiadania Johna of Dycalp, Wilno 1843., przez Wł. Odpowiedź na recenzyę p. -Łabędzkiego, Opisu Wieliczki, przez L. Zejsznera. Treść książeczki Józefa Sapaiskiego, o kometach przez W - W Kronice Zagranicznej: Lukrecya, tragedya Ponsarda, przez Wikt Zielińskiego. Kronika Bibliograficzna. Doniesienia literackie. Sprostowania. Dostrzeżenia meteorologiczne w Obserwatoryum Astronomicznem Warszawskim za miesiąc Grudzień r. 1843.

N akładem księgarni Gust, Leona Gliicksberga, wyszła część 5ta "Tajemnic Paryża«; dalsze części spiesznie po sobie następować będą. Pierwszy tom -.Tajemnic Warszawy« wyszc.lł na wiclob publiczny.

Szkodliwość znajdujqcegosig w handlu p'apieru do trucia much. P. Teodor Torosiewicz, który z polecenia rządu przedsiębrał chemiczny rozbiór lego handlowego artykułu, ostrzega w wiedeńskim politechnicznym dzienniku, aby papieru tego przezornie używano, ponieważ zawiera w sobie znaczna ilość arszciiiku. Mówi on o lem: »Mogące się zdarzyć nieostrożne używanie lego papieru na fidibusy i do owijania artykułów żywności, niemniej ta okoliczność, że obok arszeniku brany jest także cukier do napojenia tego papieru, czyni go dla zdrowia ludzkiego nader niebezpiecznym, i dla lego papier ten zupełnie z handlu usunąć i zniszczyć należałoby. Zniszczenie zaś to winno nastąpić nie przez spalenie, bo utworzony ztąd węgiel papierowy wpływałby oddziaływające na kwas arszenikowy, który jest lotny i powietrze otaczające napełniłby gazem arszenikowym. Lepiej jest wrzucić go w głęboki dosyć dół, wodą dobrze zlać i z pałonem gryzącem wapnem zmieszać i zakopnć. Utworzy się zląd arszenikowe wapno, które się szkodliwem. Zresztą każdy może się przekonać o bytności arszeniku W takim papierze następującym sposobem: zapalić kawałek tego papieru. zgasić zaraz i powąchać powstały ztąd dyin, który przez zapach podobny do czosnku objawi bytność arszeniku. « Oświecanie elektrycznością. - Znowu dn. 20. z. m., dokonane zostały w Paryżu, w pawilonie de LilIe, pod przewodnictwem P. Archereau, próby oświecenia za pomocą płynu elektrycznego, wydobytego w próżni z silnego stosu Wolly. Mimo mgliste powietrze, próby te wybornie się udały i światło tak było mocne, że o 200 kroków od jego ogniska, wśród nocy, można było czytać drobne pismo jak najwyraźniej. Dalsze doświadczenia przedsięwzięte będą wkrótce ku dokładniejszemu rozwinięciu tego ważnego zastosowania elektryczności.

TEATR w POZNANIU.

Zapowiedziany już kilka razy l & o n c c r t d r a m a t y c z n y Pani J a n i k , nadwornej śpiewaczki opery Wielkiego Xi<;ciaBadenskiego j a i e z a w o d u i e w M i e d z i e l <; dnia 11. Lutego dany będzie.

Pan L. W la eh członek akademii Hesskiej przyłoży się z grzeczności swojemi przedstawauii. P o c z ą t e k o s a m e j g o d z. @ . Wysokie 'j Śiachcie i slachetnej Publiczności mam honor donieść niniejsze'm najuniźeniej, że od niedawnego czasu założyłem tu fabrykę materyj adamaszkowych. Wyrabiają się w niej wszelkie tego rodzaju materye według najświeższych desenii, trwale, w kolorach i białe, wnajumiarkowańszych aie stałych cenach. Osoby życzące sobie z własnej przędzy mieć odemnie stołową bieliznę, mogą się śmiało spuścić na moja rzetelność i najumiarkowańszą zapłatę od roboty. Pragnąc ułatwić obstalunki w fabryce mojej

osobom w odleglejszych, a zwłaszcza w okolicach Poznania mieszkającym, ułożyłem się z Panem J. J. Meyerem w Poznaniu (ulica Nowa dom narożni Nr. 7 O) tak w względzie przedaźy moich fabrykatów, jakoteż w względzie obstaluuków wszelkiego rodzaju na Poznań i okolicę całą Aby zaś Wysoka Ślachta i Szanowna Publiczność przekonać się mogła o dobroci moich fabrykatów, złożyłem u tegoż Pana Meyera rozmaite próbki, które każdego czasu oglądać można. Rawicz dnia 1. Lutego 1844. C J. Stiller, fabrykant materyj adamaszkowych. ft1T* Odwołując się do powyższego doniesienia, ośmielam się zwrócić uwagę Szanownej Publiczności na złożone u mnie przez Pana C J. Stillera z Rawicza próbki adamaszku, odznaczającego się dobrocią gatunków, gustownemi deseniami i umiarkowaną ceną. Przywóz wszelkich artykułów z tej fabryki do Poznania będzie bezpłatnym. Szanownych interessenlów zapewniam z mojej strony o rzetelne'm wypełnieniu, najdrobniejszych nawet zamówień. Poznań, dnia 6. Lutego 1844.

J. J Meyer Nr. 70. N owa ulica, narożnik ulicy Sierót.

JJjJjJ 500 szeflów kartofli do sadzenia gatunku (wielkich Rohauskichy oiJaruje po 20 sgr. za szefel. L i 11 m a n n. dziedziec Sulejewa w pow. Kościańskim. Ulubiony, miękki Łimbursiki ser śmietankowy, świeże sardines a l' h u i l e w nader umiarkowanej cenie, prawdziwe S t r a s s » U r s k J e p a s z t e t y t r i l i 1 o w e i świeże Tellauerskie rzepki otrzymał znowu Józef Ephraim, Wodna ulica Nr. 1.

W sobotę dnia 10. Lutego 1844.

"'ielka Redutaw sali hotelu de Dresde. Edward Schwarz.

XV niedzielę dnia U. Lutearo 1844. r.

będą mieli kazanie

W ciągu tygodnia od dn. 2, do dn. 8. Lutego r. b.

JSfazwy boKC'ioIoTV.

przedpoludniemurodź, się umartoślub wzięl» parpopoludniu.

- v

W kościele katedralnym . . .

W kość. [nrn. S. Maryi Magd.

W kościele S. Wojciecha . .

XV kościele Ś. Marcina .... Fronciszk, (gmina nicm.-katol.) XV klasztorze Dominikanów .

W ldaszt, Sióstr miłosierdzia 'W kość. ewaniel. S. Krzyża, W kość. ewaniel. S. Piotra W kościele garnizonowym , .

x. Pn. Wieruszewski. - Mans. Fabisz.

- Mans. Celler.

- Dziek. Kamieński.

- Pr. Grandke. X. Pracb. Grandke.

- Praeb, Stamm.

Kleryk J iittncr.

Superintend. Fischer. Kand. Dassel.

R. Kons. Dr Siedler.

Kazu, dyw, Simon. 1 3

OgÓk-III t 14 J ri 2 72" t ii

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.02.10 Nr35 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry