G

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.03.13 Nr62

Czas czytania: ok. 20 min.

Wielkiego

Ięstwa p O Z N A N 8 K I E G O.

Nakładem Drukami Nadwornej IF. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wanneuski.

?6£.

W Srodę dnia 13. Marca.

1844.

Wiadomości krajowe.

Z Berlina, d. 4. Marca.

Powszechna gazeta pruska zawiera następującą deklaracyą braci G r i m m ów: » Dzienniki zagraniczne przesadzają się nawzajem w fałszywych doniesieniach o ostatniej horjoryfIkacyi z pochodniami. Niechaj w sprzecznościach swych zaginą, tylko jasne kłamstwo potrzebuje sprostowania i w obec stu i jeszcze stu świadków ostać się nie może, że Dr. Hoffmann von Fallersleben w grono studentów przez Wilhelma Grimma sprowadzonym był. Dopiero gdy tenże mowę swoje zakończył, tylko w towarzystwie jednego deputowanego zeszedł i znów do siebie powrócił, a śpiew już się był skończył, dały się nagle słyszeć z po za pochodu pojedyncze głosy z zadziwiającym wszystkich przytomnych Vivatem dla Hoffmanna: Nik nie słyszał, iżdy tenże aby słówko przemówił. Wszedł on był do towarzystwa, tak, iż my o te'm nic nie wiedzieliśmy; zdaje się, że w żadnym innym zamiarze, jak tylko, aby powinszować z okazyi wiadomych mu urodzin. Nie jest naszą rzeczą unikać go, ponieważ go inni unikają. Znamy go osobiście od roku 1818.: wiele lat odtąd upłynęło, w których nam uprzejme literackie świadczył przysługi i zawsze nam współuczucie «woje objawiał. Nie złomna jego pilność wydała aa niwie starożytnej literatury niemieckiej

niejeden owoc i znacznie się do jej rozkrzewienia przyczyniła. Ubolewamy nad losem, który go spotkał: ale uczucie to nie zobowięzuje nas do reprezentowania łub pochwalenia jego opinii i czynności. Ze nam tą rażą niemiłym był gościem i wszelką radość zepsuł, sam to zapewne czuje. Wszak to niedorzecznością jest wielką, że z takowego powodu chcą teraz w dziennikach publicznych wydobyć z nas niejako polityczną naszą opinią, któreJśmy się w swoim czasie nie zaparli, aleśmy jej owszem jasne dali dowody. Jeżeli co mocno nienawidzimy, to to, aby z opinią tą co chwila się popisywać i bez poszanowania takową trząsać. Od dawna już gorącem naszem było życzeniem, aby nas zawsze nie wyciągać na scenę w nieprzyzwoitych wyrazach, które nie nam, tylko nieprzyjaciołom naszym są miłe. W gęstym dymie sekciarstwa, z której strony się wznosi, nie możemy oddychać. Kiedy w spokojności pracować chcemy, toć nie damy przecie nikomu dowolnie sobą trząsać. Ze niewinnie, z czystego uczucia studentów pochodząca honoryfikacya przez rozpustę takiemu podlega wykrzywieniu, nad te'm nietylA o my, ale i wszyscy ci ubolewać winni, którym trwałość naszych uniwersytetów na sercu leży. Jakób Grimm. Wilhelm Grimm.

Z Berlina. - Spostrzegają tu znowu żywą zmianę gońców miedzy Petersburgiem i sto ści o podróży, którą Cesarz za nastaniem lepszej pory roku do Niemiec przedsięwziąć zamyśla. Podług tych wiadomości Cesarz nie tylko do Wiednia się uda, lecz razem z swoim zięciem, Księciem Le uch ten bers kim, dalej jeszcze ku południowi się puści; Cesarzowa zaś przez 4 lub 5 tygodni w gronie dostojnej familii swojej w Berlinie zabawi, potem do Cesarza do Cieplic się uda i przepędziwszy tam dni kilka nad Ren się uda. - Listy owe z Petersburga głoszą, ze Gen. piechoty Kisseleff, mąż bardzo światły a przytem czyuny, ma zostać następcą mianowanego Generalnym Gubernatorem Królestwa Polskiego Księcia C z e r ni - ez e w a, dotychczasowego ministra wojny. Inni Generała piechoty, Hr. Tołstoja, przyszłym ministrem wojny być mienią. - Po wystąpieniu z służby Hrabi K a n kry n a Rzeczywisty Tajny Radzca Khitrowo i Tajny Radzca W r o t s c h e n k o wydziałem skarbu wspólnie zawiadywać będą. Cesarz w ostatnich czasach z nadzwyczajną gorliwością zajmował się sprawami państwa i dozoruje pilnie władze centralne. Podług listów z War s z a w y żałują tam powszechnie utraty dotychczasowego Namiestnika, Księcia Paszkiewicza, który przy zadnej sposobności uczuć szlachetnego serca swego nie przytłumiał i wszędzie chętnie drogą łaski i pobłażania umysły Pola'kow z rządem jednał i łagodził. Słychać, że Książę z małżonką swoją tymczasem do Drezna się uda a później do Włoch się przeniesie.

Wiadomości zagranIczne.

PolsKa.

Z Wa rsz a wy, dnia 8. Marca.

N. Pan w skutku przedstawienia J O. Księcia Namiestnika Królestwa, Najmiłościwiej udzielić raczył znajdującemu się we Prancyi wychodźeowi polskiemu, Alexaudrowi Kojanowskiemu, Swe Monarsze przebaczenie, z dozwoleniem powrotu do Królestwa na łono familii. Przez Ukaz Cesarski do Rządzącego Senatu w dn. 29. Października r. z. wydany, Członek Rady lekarskiej Królestwa Polskiego, Doktor medycyny, Radca kolleg. Stummer, Najniiłościwiej mianowany został za gorliwą i nieskazitelną służbę w dotychczasowej randze, Radcą Stanu, ze starszeństwem od dnia 19. Czerwca 1840. roku.

W Gazecie Policyjnej ogłoszono następny rozkaz dzienny Pana Ober- Policmrjstra Petersburskiego, pod dniem II.Lutego: »N. Cesarz

Jmć Najwyżej rozkazać raczył, przYJąc wzór furażerki z kokardą na opasce z przodu, dla Generałów, oraz wyższych i niższych oficerów Cesarsko - rossyjskiej armii. O takowej woli N ajwyższej obwieszczam poruczonćj mi Policyi petersburgskićj, dla wiadomości i przestrzegania, iżby nikt z urzędników cywilnych, tudzież dymissyouowanych wojskowych, przed dniem zatwierdzenia tej formy, 2. Stycznia r. b., nie nosi! takiej furażerki. O takowym przepisie polecam zawiadomić (z odebraniem deklaracyj), wszystkich handlujących rzeczami oficerskiemi, kapeluszników i czapników, aby o tein ostrzegali każdego kupującego furażerki nowej tej formy. «

Rossya.

Z P e t e r s b u r g a, dnia 29. Lute go.

Przez rokaz dzienny Cesarski z dnia 15. Lutego, zostający przy oddzielnym kaukaz kim korpusie General porucznik Książę Bebutow, mianowany dowodzącym w stronie północnej i górzystej Dagestanu na miejsce Generał - Majora Kluki von Klugenau. N. Cesarz Jmć raczył zwrócić uwagę na nadzwyczaj szybką jazdę powozów w stolicy i dla zapobieżenia temu rozkazał obwieścić mieszkańcom Najwyższy Ukaz 1808. roku, w czasie późniejszym niejednokrotnie ponawiany zzastrzeżeniem iżby od przepisanego w nim skarceuia nikt i niczyi ekwipaż wyłączonym nie był. Najwyższym zaś Ukazem 1808. roku rozkazano: niedozwalać woźnicom jeździć prędko i nieuważnie ; za niewypełnienie zaś tego i w razie jakiegokolwiek od szybkiej jazdy przypad - ku, woźuice mają być oddawani pod sąd a konie zabierane; ci zaś, którzy od takowej jazdy poniosą szkodę na zdrowiu mąją być leczeni w szpi'nlach miejskich ua koszt tego kto jechał w pOWOZIe. Ta wola Monarsza ostatniemi dniami została podana do powszechnej wiadomości w rozkazie dziennym Pana Ober-pulimejstra S. Petersburskiego. Zatwierdzona została przez N. Cesarza Jmć nowa forma furażerek, z kokardą na przedzie, dla Generałów i Olicerów wszelkiego stopnia armii rossyjskiej. N. Cesarz d. 18. Grud, z. r. w Ukazie do N. Synodu, potwierdził etaty miejskiego i wiejskiego duchowieństwa w guberniach inflantskiej i kurlandskićj. Elat katedry SS. Piotra i Pawła w Rydze wynosi 29 15 r. sr. , a innych 93 miejskich i wiejskich kościołów 11,562 r. sI.

Na przełożenie Ober Prokurora N. Synodu N. Cesarz zezwolił, na ustanowienie dwóch nym, drugiego w ekonomicznym zarządzie przy N. Synodzie.

O, b. m. umarł tu Kommandor de Guerreira przedtem Poseł nadzwyczajny i Minister pełnomocny portugalski przy tutejszym dworze. Umarł w Petersburgu po krótkiej chorobie Rzeczyw. Radzca Stanu Szambelan Jan Miatlew, znany autor poematu żartobliwego pod tytułem: »Sensarye pani Kurdiukow za granica.« Gazety tutejsze zawierają następny artykuł: »Spieszymy donieść publiczności przyjemną wiadomość, że na przyszłą zimę będziemy znowu mieli operę włoską. Pani Viaidot -Garcia i Tamburini już są angażowaui. Rubini, lubo postanowił opuścić teatr zupełnie, do tyla został ujęty powszechnem dla swego talentu uwielbieniem, iż zapewne zgodzi się pozostać na rok jeszcze. Spodziewają się też, że Lablache tu przybędzie. Wtenczas można będzie rozszerzyć zakres naszego repertorium i opera tut ej - sza będzie pierwszą w świecie.« W tych dniach przybyła do Petersburga znakomita włoska śpiewaczka pani Ronzi. W 1827. roku była ona primadonną opery włoskiej w Paryżu, i używała niemniejszej sławy od pani Pasta; pani Ronzi zamierza dawać koncert a. Przybył tu również P. Wartel, uczeń znakomitego N ourrit i wychowaniec konserwatorium paryskiego. Zajmował on miejsce pierwszego tenora w tak nazwanej Akademii Muzycznej w Paryżu. P . Wartel poświęcił się wyłącznie jednemu rodzajowi, temu właśnie do którego należą roeloclye Beethovena, Schuberta i nakoniec romanse. Mamy też obecnie w murach stolicy slawuego, a jak niektóre gazety go nazywają, pierwszego w Germanii skrzypka; jest to Mistrz kapeli Stnttgardskiej P. Molique. Jest on głową szkoły tak nazwanej klassycznej w Niemczech; przybywa z Berlina, pędzie wzbudził najżywszy entuzyazm. Ogłoszony już jest koncert P. Molique. Od niejakiego czasu rozchodziła się w stolicy wieść o pojedynku w którym sławny Liszt miał zginąć. Wieść ta jest zupełnie zmyślona. Odebrano tu list od niego samego; dowiedziawszy się o tej pogłosce spieszy uspokoić swoich przyjaciół, zapewniając że nietylko pojedynku, ale ani kłótni z nikim niemiał . F r a ii c y a.

Z Paryża, dnia 4. Marca.

Wczoraj i dzisiaj obiegała w Paryżu pogłoska, że rząd spisek wojskowy wyśledził.

Wszakże podawane przez rozsicwaczy nowia wieści są bardzo niepewne i po części sprzeczne miedzy sobą. National wyn.ża: »Tyle, jak się zdaje żadnej nie ulega wal pin-ości, że od dni kilku miedzy podoficerami j dnego w Paryżu konsystującego pułku aresjowania zachodzą. Słychać nawet, że i wyżsi oficerowie są skompromitowani, między innymi jedeu Pułkownik i jeden Podpułkownik. Bliska przyszłość sprawę ( ę wyjaśni.« Onegdaj Xiążę Oetlingen- Wallerstein w towarzystwie sekretarza legacyi, Hr. Moulgelas, znowu do Paryża przybył. Pytanie zachodzi, czyli względem Otaheiti miały miejsce między Paryżem a Londynem jakie układy. Kwestya ta rozbieraną bywa po wszystkich naszych towarzystwach polityczin eh.' Ci co znają dobrze bieg rzeczy, nie wątpią bynajmniej, iż między dworem tuileryjskim a londyńskim względem Otaheiti ważne przedsięwzięto negoryacye. Układy te wszakże li tylko ustnie się odbyły, co wielką sianowi różnicę w świecie dyplomatycznym. Przy konferencjach ustnych zwykł agent dyplomatyczny depesze rządu swego przeczytać tylko Ministrowi spraw zewnętrznych, z którym ma wnijść w układy, i tylko na żądanie jego udzielić mu piśmienną kopię tychże depeszy. Rezultat tego jest teu, iż po skończonych układach, kopia taka odebraną być może, i udzielone sobie nawzajem wiadomości, mogą być uważane jako nie byłe. W znaczeniu więc ścisło dyplomatycznem mógł Pan Guizot utrzymywać, bez nadwerężania prawdy, iż między nim a Lordem Aberdeen względem Otaheiti żadne nie zaszły układy, chociaż wnosząc z oświadczenia zrobionego przez Lorda Aberdeen i Sir Roberta Peel w Parlamencie angielskim, nie można bynajmniej wątpić o zajściu takich układów. Co zaś rzeczywistość tego potwierdza, jest wysłanie Hr. St. Aulaire syna, Deputowanego z Dardogne, do Londynu. Hr. St. Aulaire był przed nominacyą na Deputowanego, pierwszym Sekretarzem ambassady w Wiedniu, i zażądał zaraz po wnijściu do Izby dymissyi. Teraz wybranym on został przez P. Guizot, by osiągnąć przez niego odwołanie Konsula angielskiego Pntchard na Otaheiti. Zaraz po odebraniu pierwszej wiadomości z Otaheiti, wysłał Pau Guizot jednego z urzędników swego ministeryum do Londynu, w celu polecenia tamtejszemu ambassadorowi Francyi, by zażądał od Lorda Aberdeen odwołania Pritcharda. Lord Aberdeen odpowiedział, iż gabinet angielski, odwołując P. Nicholas, Kommendanta okrętu wę Pomareh do oporu przeciw Francyi, kazawszy kilka z dział swego okrętu wyprowadzić na ląd, i teź ofiarując na jej rozkazy, dostateczną dał satysfakcyą, te'm bardziej, ii odwołanie to stało się wprzódy, nim Francya się onego domagała. Ale co się tyczy odwołania P. Pritchard, Lord Aberden mało do tego nakłaniać się zdawał. Pan Guizot pospieszył więc z wysianiem do Londynu młodego Hr, St. Aułaire, i z nakłonieniem Lorda Aberdeen do odwołania Konsula angielskiego. Hr. Sf. Aulaire od tygodnia bawi w Londynie, niedopiąwszy celu posłannictwa swego. Mówią, iż Lord Aberdeen tylko w ostateczuym przypadku do tego się nakłoni. Stosownie do sprawozdań z Perpignan, Królowa Marya Krystyna tylko na usilne proźby Generała Kapitana Barona v. Meer dała się nakłonić do odbycia lądem podróży do Barcelony, chciała bowiem dla kroiszej drogi wsieść na okręt w porcie Veiulres. Podróż takim sposobem o dni 4 przedłużoną została, ale Generał Kapitan żądał tego koniecznie od Królowej, ponieważ na calej drodze, od granicy hiszpańskiej do Barcelony, przygotował jej prawdziwy tryumf. W Barcelonie zapewue wsiądzie Królowa na okręt, by się udać do Walencyi, zkąd odbędzie podróż lądem aż do samego Madrytu. Francuzki parostatek »Lavoisier« o 7 armatach i 134 ludziach oczekiwać będzie Królowej w Barcelonie, by ją zawieść do Waiencyi. N ad samą granicą hiszpańską złamał się dyszel pojazdu Królowej. Część z jej orszaku zdawała się być przestraszoną wypadkiem tym, jako złą przepowiednią. Ale Królowa wsiadła śmiejąc się do pojazdu swych dam honorowych, i w nim przejechała granicę hiszpańską, gdzie ją przyjęto prawdziwie po królewsku. Anglia.

Z Londynu, dnia 2. Marca.

N. Pani i rodzina Królewska dzisiaj po południu w pałacu Buckingham stanęły. Dotychczas N. Pani w Windsorze rezydowała. B rit a n n i a donosi z pewnego źródła, że się rozwiązania N. Pani ku końcowi Czerwca albo na początku Lipca spodziewają, i że wszelkie przygotowania do tego już poczyniono. W pierwszym albo drugim tygodniu Sierpnia Królowa w towarzystwie małżonka swego przedsięweźmie zamierzoną podróż. Dziennik New-Orleans- Picayune zawiera następujące szczegóły względem konwencyi zawartej między Anglią i Mexykiem, załatwiającej tymczasowo spór między terni dwomakrajami. Pierwszy artykuł stanowi, że kroki nieprzyjacielskie, zamierzone przez Anglią przeciw Mexykowi, zostaną zawieszone. Art. 2. Eskadra angielska przeznaczona do zwiedzenia portów Hiexykańskich, przyjęta tam zostanie z honorami przynależnemi banderze angielskie'}. Art. 3, stanowi, ze dom handlowy angielski, który ucierpiał w swych iuteressach przez postępek rządu mexykanskiego, otrzyma przypadające mu wynagrodzenie szkód. N akoniec art. 4. brzmi: Bząd angielski odwoła swego Ministra i wyznaczy innego stosownie do życzenia rządu mexykanskiego. Nowy jednak Minister nie pierwej złoży listy wierzytelne, aż gdy powyższe warunki dopełnione zostaną. Influenza, która od niejakiego czasu panuje w Anglii, okazuje się straszniejszą dla weteranów armii angielskiej, niż nieprzyjacielskie kule działowe; do długiej listy wyższych oficerów zmarłych w bieżącym miesiącu, z żalem dodać musimy jeszcze Generał-Majora Baroneta Way. Hiszpania.

Z Paryża, dnia 4. Marca.

Zgromadzenie wojsk przed Alikautę i Kartagenę, pozostawiło bandom karlistycznym wMaestrazgo prawie całkiem wolne pole do działania. Liczba ich w ostatnich czasach znacznie się zwiększyła, tak iż, jeśli się złączą w celu jakiegoś wspólnego przedsięwzięcia, wystawić mogą korpus z 900 dobrze uzbrojonych ludzi. Silą tą byłoby im łatwo poznosić załogi mniejszych miasteczek i pozabierać broń i zapasy wojenne. Wyprawa, którą dowódzca z Caslellon przedsięwziął przeciw osławionemu Lacoba, pozostała bez skutku. Ministen um wydało rozporządzenie, wskutek którego z rozbójnikami i gnerillasami pestępować się ma według praw wojennych, które postanawiają prawną odpowiedzialność Alkadów. Mieszkańcy Maestrazgo cieszą się, iż rozbrojenie gwardyi narodowej W obwodzie tym nie zostało przedsięwzięte z tą surowością jak gdzie indziej , lak iż spokojni mieszkańcy wśród band karlistycznych, niezupełnie przynajmniej są bezbronni,

Niderlandy.

Z Hagi, dnia 59. Lutego.

Projekt do prawa względem nadzwyczajnego opodatkowania i dobrowolne'j pożyczki, przyjęty został na dzisiejszem posiedzeniu drugiej Izby większością głosów 32 przeciw 25.

Niemcy.

Z D r e z n a, dnia 2 1. Lute go.

Wiadomo, że zwłoki wielkiego naszego kompozytora, Karola Maryi Webera, spoczy wieństwo katolickie tegoż kościoła zawiadomiło teraz wdowę Webera, iż jeżeli ona sobie tego życzy, tedy swoim kosztem sprowadzi te zwłoki do Drezna, celem pogrzebania ich na tutejszym smętarzu. Przed kilku laty zebrano tu już sposobem składki pewną na ten cel suminę, ale gdy ta okazała się niewystarczającą, przeto patryotyczny ten zamiar zaniechać musiano. Teraz, kiedy duchowieństwo obcego kraju nam chce tę przysługę wyświadczyć, owa summa posłużyć może na wzniesienie pomnika dla niezapomnianego Webera. Z Monachium, dnia 20. Lutego.

"Wydane tu zostało do sądów rozporządzenie ministeryalne, aby na opiekunów wybierauo zawsze osoby tego wyznania, jakiego są małoletni. Z Frankfortu n.M.- Tutejsze prawodawcze zgromadzenie uchwaliło jednozgodnie, aby objawić Senatowi Hządzącemu życzenie swoje, iżby wszelkiemi środkami starał się o to, aby we wszystkich krajach Związku Niemieckiego publiczne banki gier hazardowych zostały znIeSIone.

A U S t r y a.

Z Wiednia, dnia 6. Marca.

Hr. Orłów ukończywszy uiissyę swoje do Petersburga powraca. Ścisłe p rzymie rz e Rossyi z Austryą naprzeciw Francusko-angielskiemu alliansowi zdaje się, że było głównym celem tego posłannictwa, zaś pytanie hiszpańskie tylko pozorem. Hr. Orłów doznał tu jak najzaszczvtniejszego przyjęcia i bywał nawet na obiadach u Cesarza. J. C W. Arcy książę Karol dawał mu wielki festyn, równie jak i Książę Metternich. Słychać, że Cesarz Mikołaj z Petersburga wprost do Wiednia się uda. Z Pre szburga, d. 24. Lutego, Nadeszła tu wydana do Króla, w przeszło 1600 podpisów opatrzona petycya narodu kroackiego przeciw znanemu Król. reskryptowi dotyczącemu języka węgierskiego. - Z Wiednia dowiedziano się, że podanej przez Bauusa Kroacyi proźby o uwolnienie go od urzędowania Cesarz nie przyjął. Nieporozumienia między Telekym i Banusein jeszcze nic są załatwione.

Włochy.

Z Rzymu, dn. 12. Lutego.

Wczoraj odbyło się w kościele św. Piotra poświęcenie biskupie 4ch Kardynałów. Papież, który tego świętego obrządku osobiście dopełniał, celebrował jako Biskup, nie zaś jako P o n t i f e x , wielką mszę przed wielkim ołtarzem. Ponieważ od 150 lat nie było takiego poświęcenia przez samego Papieża, przeto na uroczystość tę, obok ogromnej massy wszystkich Kardynałów, Prałatów, zebrało się także prawie całe dyplomatyczne ciało, oraz bawiący tu następca tronu Wirtemberskiego i O. Miguel. Z Turynu, dnia 16. Lutego.

Wed ług wiadomości z G e n u y, usiłowanie nakłonienia Beja tunetańskiego do powolności we względzie zakazu wywożenia zboża, spełzło znowu na niczem. Tymczasowie okrętom floty naszej przeznaczono Cagliari na miejsce zebrania; na początku Marca odpłynie ona ztamtąd do Afryki, jeżeli przeciwne nie nadejdą rozkazy. Turcya.

Z nad granicy tureckiej, d, 14. Lutego.

Z Czarnogórza donoszą, że Władyka przed wyjazdem do Wiednia zawarł z Baszą Skodryjskim zawieszenie broni, które atoli już przez Turków haniebnie pogwałcone zostało. Kilka Czarnogórskich łodzi, które ufne w zawieszenie broni, sól i ryby do domu zawieźć chciały, zostały w odległości strzału od Lessan napadnięte i zniszczone, osada zaś częścią zabita, częścią w niewolę zabrana. W Monastyrze ściągają Turcy ciągle ogromne massy wojska, dla przygotowania się na wszelki przypadek. Xiestwa naddunajskie.

Z nad granicy tureckiej, dn. 21. Lutego.

Ze śledztw przedsięwziętych przeciw uczestnikom ostatnich zamachów wykazuje się jasno, że ze strony Miioszystów znaczne poświęcono summy, aby lud przeciw rządowi Alexandra Cieorgiewicza podburzyć. Rzecz ta wydała się jednak dosyć wcześnie, tak, iż rząd ostrych! chwycił się środków. Do buntowników należeli także Jefrem i Jan Obrenowicz, stryjowie byłego Księcia Michała; pierwszy miał wyruszyć przeciw Belgradowi z Szabaczu, drugi z Czaczaku, a były Prestawnik Prolycz z Semendryi. Pieniędzmi i obietnicami mieli lud wiejski za sobą pociągnąć i do chwycenia za broń nakłonić. Simicz miał się połączyć z Księciem Janem w Czaczaku lub też w drodze ku stolicy. Nie podpada prawie żadnej wątpliwości, że gdyby rząd nie był się dość wcześnie o zamachu tym dowiedział, byliby go wichrzyciele pewno do skutku przyprowadzili, gdyż przedsięwzięcie to rozpoczęto dostatecznemi środkami i w czasie, kiedy w kraju w rzeczy samej niechęć feu rządowi panuje dla surowego poslępowania z dwoma najpopularniejszymi mężami, Wuciczem i Pelroniewiczera, cze donoszą, że rossyjski Konsul P. Daszkoff, nie mogąc przeprowadzić wyboru kandydata rossyjskiego, zabezpieczył wybór Jliskupa z Romano na Metropolitę mołdawskiego.

Rozmaite wiadomości.

CZftftlfS OCZY.

Powieść Pantofla, ogłoszona pr%ex Eleonorę S%tyrmer.

(Ciąg dalszY.)

POWIASTKA O P. IZYDORZE.

(H)J;T III <l>. . .. rtf1fritlid) werten 6te nur Incben.... freiltd) onf ttwae n>Unlrr= Itc:fie 5Beife; wtt fann aber bafur, bag fdircecb nfi»ii)e <pe<prrerr bartibrr eIid'ce» cten? SIbteu. Hoffmann. »Za granicą żyliśmy z Izydorem w ścisłej przyjaźni. Wyborny 10 był chłopiec, tylko miał sobie malutką skłonność do waryacyi, która zresztą uważa się w naszym poetyckim witku za cechę prawdziwego rozumu. Nie uśmiechajcie się tak ironicznie moi najmilsi Panowie; nie masz nic złego kiedy kto bez krzywda drugich, odrobinkę sobie waryjuje, ot, choćby dla własnej satysfakcyi! Ludzie tyle lat upędzali się napróżno za mądrością, że dziś już filozofowie osądzili za rzecz najprzyzwoilszą puścić śamopas machinkę ludzkiej intelligencyi i rozdziawiwszy gęby przysłuchiwać się tylko z boku jak w niej warczą kółka i cewki. Dla śmiałych ludzi bawić się takim sposobem nic nie znaczy, ale ja, co jestem tchórzliwej natury, lękam się pomyślić jakie ztąd mogą nastąpić skutki. Wszakci ostrożny mechanik, nieustannie z wyciągniętym nosem chodzi koło parowego kotła; a cóż jest para w porównaniu z elektrycznym żywiołem myśli ludzkiej? Wszakci to mniej jak kropla wody w porównaniu z piorunem. Za pozwoleniem - czy nie obrażam kogo z Panów? Może kto się zajmuje niemiecką. filozofią? Koledzy śmiejąc się pokazali na młodzieńca, zabawnie poważnej postaci, który miał oczęta uzbrojone ciemno-fioletowemi szkłami, pewnie dla tego tylko żeby mu się świat boży nie wydawał białym, tak jak innym ludziom. P. Chryzanty spojrzał na niego z wielką uwagą i zawołał jakimś piskliwym głosem, jakby wyciągniętym z fałszywej piszczałki: »przepraszam najmocniej, chciałbym poprosić Pana o szczypieczkę tabaki.<r Młodzieniec podał mu ogromną tabakierkę, a Dewilski mówił dalej: »Owo, mój przyjaciel opuścił Uniwersytet

rokiem wczesniej odemnie i osiadł na wsi o parę mil od mego majątku w Sandomirskim. Powróciwszy do kraju, posłyszałem o nim najdziwaczniejsze wieści. - Mówiono, że niby kwalifIkuje się do Bonifratrów! Gdzie tam! pomyślałem sobie zaraz, to być nie może żeby rzeczy tak daleko zaszły; mój Izydor pewnie ma sobie tylko ćwieka we łbie, i pojechałem do niego, żeby uieborakowi ten ćwiek po przyjacielsku wyciągnąć ze łba. Pomówiwszy z nim, zmiarkowałem, że przvezyna całego kweresu był początek własnej jego biografii, szczegóły o pierwszych latach j ego życia, których Izydorek po powrocie z Uniwersytetu, przypadkiem się dowiedział. O tych szczegółach właśnie zacząłem pisać powiastkę i chętniebAm ją poddał pod sąd lak doskonałych znawców jak Panowie, ale lękam się żebyście obcesem nie skrytykowali mego pierwocinuego utworu.« Nie będziemy go ostro sądzić - bądź Pan spokojny, odezwało się kilku. Ach! nie o surowość krytyki mi chodzi, odjzekł P. Chryzanty, owszem chciałbym szczere i zdrowe ich zdanie słyszeć, ale nie wiem czy wiele zyszczę, bo ile mogę lichym moim rozumkiem skonkludować, żeby sądzić o dziele trzeba go doczytać do końca, a moja powiastka niema jeszcze końca! ach niema! niema końca! To prosimy przynajmniej o początek.

Pan Chryzanty milczał czas jakiś, jakby pasując się z sobą czy dotrzymać przyrzeczenia, czy jakimkolwiek młynkiem humorystycznym wywinąć się od tej powieści. Nareszcie odsunąwszy się nagle z krzesłem w stronę, tak iżby mu nikt nie patrzył w oczy, z największą flegmą wydobył jakiś szpargał z pugilaresu, i poważnym tonem, unikając wszelkiego sarkazmu, zaczął czytać: »Matka Izydora, była niewiasta przykładnej' bogobojuości, ale urodziwszy się na Ukrainie i całą młodość tam przepędziwszy, mocno w niektóre gusła i czary wierzyła. Jużci to prawda, że z dopustu bożego, siła nie czysta może ludzi nieraz nagabać, wszakże pobożny człowiek nigdy jej się strachać nie powinien, bo w modlitwie ma skuteczny oręż, którym ją zawsze potrafi odpędzić z infamią. I to fez pewna, że wyszedłszy za mąż za Pułkownika Z. i mieszkając w Sandomierskim, gdzie naród mniej zabobonny jak w stepach, owa Pani musiałaby z czasem zdrowszego nabrać pojęcia. Wiele jednakże okoliczności stało jej na zawadzie. Pułkownikowa była zdrowia niezmiernie delikatnego, kibić miała wątłą i wiotką, piersi wąskie, nerwy nadzwyczaj drażliwe, a przezto każda drobno wzbudzało, który jak wiadomo, jest u kobiet wiernym zawsze towarzyszem mistycznych i zabobonnych wyobrażeń. A co gorsza nad to wszystko, przywiozła z sobą z Humańszczyzny, starą swoją mauikę Makrynę, która od dzieciństwa dziwny wpływ wywierała na jej umysł. Makryna od pierwszego momentu zarobiła sobie między ludźmi dworskiemi ua opinią strasznej sekutnicy, a potem coraz więcej gadek zaczęto o niej opowiadać i z nich widać było oczywiście, że miała z czartem pewną koligacyą. Czeladź najsolennićj zaręczała, że to doświadczona czarownica. Jedni ją widzieli jak rano we czwartek, przy wschodzie duia białego, szła sobie na wspak po krzyżowej drodze i makiem sypała za siebie; inni śmielsi dowodzili, że w nocy przed nowiem podpatrzono ją, jak sobie siadała na ogromnego czarnego koguta i uderzywszy go kociubą po bokach, w mgnieniu oka w chmurach znikła. Nie podpadało więc żadnej wątpliwości, że odwiedzała znajomych na łysej górze. Pułkownik lubo nie wierzył w żadne gusła, przykro mu jednak było mieć w domu babę, tak podejrzanej reputacyi; a wiedział tez oprócz tego, że Makryna, korzystając z affektu który jej pani okazywała, ciągle jej głowę mąciła swemi czarami. Nieraz już zbierał się ohydną sekutnicę ze dworu wyrugować, ale przez wzgląd na żonę zawsze odkładał na później exekucya tego postanowienia. Nareszcie w następującym wypadku cierpliwość starego wojaka wyczerpała się do szczętu. Kiedy Bóg dał Pułkownikowi pIerwszego syna, właśnie tego Izydora o którym mówię, szczęśliwy ojciec błogosławił go ze łzami i takie sute wyprawił chrzciny, że roczna intrata dziedzicznej wioski poszła na jedno viii u m h u liga rie um. Sam Biskup zjechał z Sandomierza na chrzest nowonarodzonego. Owo trafunkiem w dzień chrztu keiężyc był na młodziku. O północy kiedy goście najweselej się bawili, kiedy rzęsisto krążyły kielichy i dwór trząsł się od hucznej kapeli, Pułkownik spostrzegł jak kudłata głowa Makryuy pokazała się w drzwiach komnaty i natychmiast znikła, a żona jego niebawem wyszła jakby ją umyślnie wywołano. Nie obudziło 10 w nim żadnego podejrzenia, bo Makryna była generalną szafarką w domu, i w każdym razie odbierała od Pani mnóstwo poleceń, osobliwie zaś w dni godowe. Wkrótce też potem i żona wróciła do towarzystwa, ale tak zmieniona na twarzy, tak przestraszona i nieprzytomna, że lubo starała się nie pokazać tego ua sobie, wszyscy jednak wyraźnie jakąśtajemniczą alteracyą w jej fizynomii czytali. Kobiety bliżej znajome, jęły ją w sekrecie wypytywać i molestować; nieboraczka wymawiała się jak mogła, coraz mocniej wpadając w roztargnienie, aż nareszcie nie będąc panią swych uczuć, z wielkim żalem zapłakała i pod pretextem słabości nerwowej wyszła do swojej sypialni. Pułkownik pierwszy raz w życiu, widząc w swej żonie takie uchybienie starodawnej gościnności naszego narodu, niezmiernie był tern zmartwiony. Cala zabawa oziębła, goście wcześniej udali się na spoczynek, a na drugi dzień większa część się rozjechała. Ledwie ucichło w domu, stary wojak z miną lodowatą, kręcąc wąsy to z jednej, to z drugiej strony zaczął indagować żonę, która z serdecznym żalem wyznała mu przyczynę swojej trwogi. W kilka dni po urodzeniu Izydora, dręczona macierzyńską ciekawością jaki też los w życiu czeka to pacholę, przyzwała wierną Makrynę i wróżyć jej kazała. Czarownica podskoczyła z radości, bo i jej to już do głowy przychodziło, tylko Pułkownika strasznie się obawiała, jakby domyślając się że jej tych guseł płazem nie puści. Ty lko usilne prośby cierpiącej matki skłoniły ją do tego hazardownego kroku. Przyrzekła wróżyć z jakichś tam ziół leśnych, ale że je trzeba było rwać w nocy przed młodzikiem, gotować o świcie i w następną dopiero północ do czarodziejskiej użyć operacyi, więc całą tę sprawę na dwa tygodnie odłożyła, właśnie jak raz do chrztu Izydora, W naznaczoną godzinę wszystko przygotowawszy, wywabiła panią z gościnnej komnaty, i lejąc, przelewając u;a powietrzu jakieś djabelskie elixiory z jednego koziego rogu w drugi, a patrząc przez dziurkę w sowiej czaszce zrobioną na zaklęte zwierciadło, całą przyszłość maleńkiego Izydora Pani swojej wygadała. Z początku nie było nic szczególnego w jej słowach; widzę mówiła, jak panicz rośnie, robi się z niego piękny, udatny młodzieniec, do głowy sobie garnie kupę mądrości, dziewczęta do niego wzdychają i t. d., jak zwyczajnie bywa przy każdein wróżeniu; ale potem nagle wrzasnęła okropnym głosem: Dziwy! dziwy! okropności! Panicz żeni się z umarłą kobietą! ot, już im ksiądz ślub daje! - -«

(DalszY ciąg nastąpi.)

OBWIESZCZENIE.

Sukcessorowie zmarłego w Ossowcu pod Kwieciszewem ś. p. Józefa Mlickiego dziedzica zamyślają na dniu 15. Czerwca 1844. r, w Gnieźnie w oberży Poznańskiej uskutecz znajomym wierzycielom pozostałości celem strzeżenia swych praw podaje do wiadomości. Bydgoszcz, dnia 27. Grudnia 1843.

I. Wydział Król. Głównego Sądu Ziemiańskiego.

PRZEDAZ DOBROWOLNA.

Sad Ziemsko miejski w Poznaniu, dnia 8. Marca 1814. Termin do przedaży nieruchomości, tu na przedmieściu Swięto-Marcinskiem na ulicy Podgórnej pod liczbą 180 leżącej, do Daniela Ludwika Schuldner Inspektora budowniczego, i zony jego, do Karola Fryderyka Schildner kupca, do Samuela Fryderyka Schildner mularza, teraz jego sukcessorów, i do Amalii Karoliny zSchildtierówMulIerowej małżonki Rendaula dopozytalnego M iilIer należącej, na dzień 15. Marca r. b. ó godzinie 11. przed południem przypadający, niniejsze'm się znosi, a w tymże samym celu został nowy termin na dzień 11. Czerwca 1844. o godzinie 11. przed południem wyznaczony, który się w miejscu posiedzeń podpisanego Sądu odbywać będzie. Podług taxy sadowej z dnia 12. Października 1841. r., która z warunkami przedaży i wykazem hipotecznym w Registraturze przejrzaną być może, została wartość materyalna nieruchomości rzeczonej na 15,666 Tal. 6 sbrgr. 8 fen., a .wartość dochodowa na 30,203 Tal. wypośrodkowaną. Licyta podane być mogą lub na całką nieru' chomość, lub też na pojedyncze części onejźe. Tym końcem została nieruchomość wspomniona podług planu sytuacyjnego, który także w Registraturze przejrzanym być może, na trzy osobne parcele podzieloną, których taxa również xv R egistraturze przeirzana być może. Ob U UCZCZENIE.

Końcem dostarczenia 15 O O kóp laskowych obręczy do beczek na mąkę wyznaczyliśmy, w skutek wyższego rozporządzenia, termin submissyjny na czwartek d. 21. m. b. zrana o godzinie 10. Warunki dostawy mogą być wprzódy u nas przejrzane. Poznań, dnia 7. Marca 1844.

Król. Urząd prowiantów.

OBWIESZCZENIE. " Zawiadamiam niniejsze'm szanowną publiczność, że od 27. Czerwca 1843. I. ma odemnie do wszelkich czynności tyczących się sprzedaży, kupna, spraw sądowych i policyjnych w dobrach moich Raszkowskich ogólną plenipotencyą JPan Janiszewski; jeżeliby więc w tym czasie kto inny, jakie sprzedaże lub kupna na moje imię, lub ił conto dawniejszych plenipotencyj przedsięwziął, uznaję też same za nieważne. Każdy więc, któryby miał jakie żądania, tyczące się dawniejszej mej plenipotencyi, niech się do Baszkowa najpóźniej do 10. Kwietnia tego r.

zgłosi. Baszkowo, dnia 8, Marca 1844.

A. Mieliyriski.

Żółtawy 131efni mopsik, z nazwy Tre'zorek, zaginął pod dn. 10. b. m. Kto go pod Nr. 31. przy ulicy Fryderykowskiej dostawi, otizyma 3 lal. nagrody.

mmm mmm mmm mmm mmm m A U; Dla miłośników kwiatów. U; )l( Z zbioru prawdziwych Holenderskich :JJC.

t w 100 gatunkach i kolorach znajdujących U; - się Ra nun ki i dostać można 100 sztuk 1« )l( wrumlu po złotych polskich 8. u Burmi- )K III slrza N e u g e b a u e r w Murowanej IlJ W G o ś l i n i e pod Poznaniem. IlJ

Kurs giełdy U erliitsMej.

Dnia 9. Marca 1844.

Sto- ]Vapr. kurant pa papie-l golopfC raiui. J wizną.

Obligi długu skarbowego Prusko - ang. obligi z r. J830.

Obligi premiów handlu morek.

Obligi Marchii Elekt, i JVowej Obligi miasta Berlina.

» · Gdańska wT. .

Listy zastawne Pruss. Zachód.

» » W. X Poznansk » » dito Pruss. Wschód.

» »Pomorskie. . .

March. Elek.iA T.

» »Szląskie . . . .

Frydrychsdory .

Inne monety złote po 5 tal, .

Disconto.

AK ej e Drogi żel. Berl.-Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Poczdams Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .

Obligi upierw. Magd. - Lipskie .

Drogi ieI. BerI. -Anhaltskiej .

Obligi upierw. Berl.-AnhaltskiE: Drogi ieI. DysseI. Elberfeld.

Obligi upierw. Dyssel. - Elberf.

Drogi ieI. Reńskiej Obligi upierw. Reńskie .... » od rządu garantowane.

Drogi ieI. BerJinsko-Frankfort Obligi upierw. BerI. - Frankfort.

Drogi żel. Górno-Szląskićj. .

» dito" LU. B.. » » Berl.-Szcz. Lit. A. i B, « » Magdeb. - Halberst.

Dr. iel. WrocI.-Szwidu.-Freib.

« 1 1 O 11 4 101} 90 mOl 3* toi 48 Vi 100* 4 105+ m 100" 3' , 103 , « i 101 }8fi I3Ą Ę 3

"JI 111 4 4

168J 103*lĘ

103* 155{ io31 95 99$ 87.5 99i

4 iAe 5 96 4 5 88 A 4 99J 1.( 99* 5 154i 4 4

103J 1W 117f 131 120 124

Irgi 132 4 121 4

@eMY targowe Dnia H.Marca.

w mieście 1844. r. PoZNAHIC. od 1 do Tli. sgr. fen. I Tli. sgf.fen Pszenicy szefel . . . 1 25 1 26 1 7 6 1 8 25 - 26 17 17 6 1 2 6 1 3 1 1 6 1 2 6 12 6 13 Siana cetnar . . . . . 25 26 6 5 15 5 17 6 1 20 "TM* 1 22 6

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.03.13 Nr62 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry