.. GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.20 Nr221
Czas czytania: ok. 21 min.VVlelkiego i h i
POZNAlięi-ł a
KIEGO.
Nakładem Drukarni Nadwornej W. De/cera i Spółki. - Redaktor: A. Wannouski,
$fil.
W Piątek dnia 20. Września.
1844.
Wiadomości krajowe.
Gazety reńskie donoszą zTrewiru zd.
8 III b. obszernie o cudach sprawionych łaską św. sukieuki, a mianowicie o cudowuem wyleczeniu Hrabmy L)ioste- Vischering. Processye ciągle się odbywają i natłok nabożnych, modlących się do Św. relikwii coraz to bardziej wzrasta. Człowiek jeden kulawy z Bonderbach zawiesił kule swoje w kościele i wyszedł zdrów. W przyszły wtorek przybędzie tu czcigodny Biskup Monasterski, X, M;xymilian Droste-Vischeriug, aby oddać część swoje św. sukni.
Wiadomości zagraniezue.
Francya.
z Pa ryża, dn. 11. Września. Od czasu jak różne polityczne zatargi pomiędzy Francyą a Anglią stanowczem rozdwojeniem zagrażały, objawiały te organy partyi różnych, które sąsiadom zakanałowym uajnieprzychyluiejsze były (wyjąwszy oppozycyą radykalną) wyraźną dążność do zjednania sobie z innej strony przychylności. Wrażenia z r. 1840. chciano zatrzeć. W tym duchu odezwał się już dawniej S i e c l e , a teraz zarzuca nawet tenże dziennik Panu Guizotowi, że polityka jego, odstręczając inne państwa przez zbytnia przychylność dla Anglii, na przeszkodzie stoi zbliżeniu się Francji do Niemiec. Zamiarem
lego zbliżenia zdaje się być, aby w razie potrze by, t. j. w razie wojny z Anglią, zabezpieczyć się z tyłu. Manifestacja ta ważna jest do charakterystyki stosunków politycznych. Uwagi godne jest także oświadczenie dziennika Revue des deux Mondes, którego artykuły polityczne za wyraz opinii Thiersoskich uchodzą. Za najważniejsze zjawisko obecnej chwili uważa ów dziennik postęp Francji w maryrynarce i handlu, i zarzuca Ministerstwu, że ono nie ma odwagi rzecz tę na wielką skalę rozwinąć. Przy tej sposobności powiada: "Jedyna tylko rzecz mogłaby Europę niepokoić, a to objawiony przez Francyą zamiar odzyskania swoich granic nadreńskich. Co do tego punktu, niechaj świadczą czyny i słowa naszego rządu, nawet opinia stronnictwa na dziennikach i na mównicy, że kwestya o granice nadreńskie już ustala. Oppozycyą konstytucyjna poruszyła wprawdzie tę kwestyą w pierwszych latach rządu Lipcowego, ale od czasu, jak spełnione raz fakta uznano, wykreśliła ją z programu swego. Zrzekając się raz na zawsze zamiaru rozszerzania granic swych na stałym ladzie, w przekonaniu, że naturalny postęp idei liberalnych dostatecznym będzie do nawrócenia Europy do wolnomyśluych zasad, nie nagli już oppozycyą rządu do obalenia zapor r. 1825 . Natomiast radzi ona rządowi, aby się po za stałym lądem rozszerzać. Mówi ona do niego: szanujcie traktaty i starajcie się bez przekroczęlIla "h granic rozwijać wpływ Francyi w spo- pre- dzej parowe fregaty "Descartes« i "Infernal « sob sprawiedliwy , spokojny; otwarte mamy W ciągu tego roku jeszcze wygotowaneb'maja morze; będąc Panam, Algieru w.elki macic 3 fregaty: Perseverante, Psyche i Pomone jedea wpływ na morzu Srodz.emnem; w im.eniu cy- brYg »Olivier,,; korweta dężarowa >s ine! w.hzac y, chrzesc.ansk.eb w .». e»« P ol t y cz- /\ * £ £ lrzj parowe f nych mteresow Europy ważną mace role do jedna; dwie parowe korwety: C J o I S odgrywka na wschodzi; należy wam takie i 2 parowe okręty: Narval i Australie W p I , handel nasz pop.erac , banderze fraucuzkiej po- de Tulońskim mało teraz jest czynności ne szanowanie na morzu zjednać; ,ez 1, w zawodzie I n a s z li a w € t O 1\ o,," tym słusznym na trudności natraficie, jeźli praw ska do Afryki nowego wOJ naszych nie uznają, opierajcie się, a naród was _ Akademija Nauk w tej chwili zajęta iest wesprze. Ruch ten mający "a celu po za lądem rozbiorem wynalazku nade/ważnego dla n e stałym szukać wynagrodzeni za n.eczynność, zinierliej 'iczb OSlib h. jaka nam traktaty »a stałym lądzie nakazują, tepianie, która w naszych czasach j Lf jednym djinotó ta do rozw.jama wpływu Francyi w dy- 2 war u n k o w wych ow. ni a obu płc. Ten wynaplomacy" marynarce i handlu, to Europy nie- lazek zwany klawigrafij ą ma celem za DO pokoić nie może." Dziennik la Presse po- mocą uainroslsze.,» L! j. Pf 'u "u, · . . . . . * ™ III o c q najprostszego lecz razem dowcipuie obchwalą ,ę zmianę opimi, ale wm<; an.ypa.y. po- myśIa"ego środka, uczynić przystępną i łatwa »mędzy Francyą a llIeIIIcaT, więce, oppozycyi każdemu, sztukę, której trudnofci wymagania . Panu Th.ersomprzyp.suje, arnzeh Panu Gui- długiego czasu odstręczały tylu poczynających.
»Hm,. Tenże dziennik powstaje przeciw dzień- WynalazcąjestP. H.Fritsch/uauczyJel, uzyki .kom radykalnym, jak.eun są NaUonal Re- _ Plsza z Valenciennes: Mieszkający f o r m e , D e m o c r a t e p a c i fi q u e , które daleko od granicy niezdołają sobie wyobrazić Otwarce przy haśle swojem pozostają i przy - d o Jak i e g O s l li p U /\ /\ J /\ T «nerze z «.elk.eou mocarstwami kontynentalne- canie za pomocą psów do tego ułożonych I m. za rown.e pozorne, n.epewnę uważają jak Przed kilku duialBi b Ja cbelna *£ «r J . azek z An g l. ą P onieważ j .ak P o g ada j . ą, j . /\ II; po lnałacz}(nvieka aj tylko w równych zasadach pohtycz- go psa, niosącego, równie ak i Jego pan an y c h w i ą ż ą c a l e ż y s i ł a . d u u e kko n t r a b a u d W j Q. /\ J · Revue de Par lspoda, emektoreszczegołyo bie, ofiarował 80 franków za to, iżby psa ie. o naradach ministrów anielskich, k.orych skutkiem puszczono na wolność. Straż celna nieorzvieL było zalatw,eme zatargów o sprawę Otahejtijską. tego targu i pies został skonfiskowany Teraz * /JIa,e aie, powiada, ze uasamp.zód wniesiono zwierz ten zmienił rodzaj służby i zrozumiaw kwesłcfztł w<Un. Lze badanie teli kwestyi do- s z v teraźniej.ze swoje położenie faKRorI.<<ie orap row 1 o lę szosc mInI s row o tego prze cuje nad wytępieniem kontrabandy, jak dawniej konania, że Anglia teraz w wojnę wdawać się pracował nad jej wprowadzeniem do Francyi, nie może. Uznawszy to uiepodcbieństwo po- ścigając niezmordowanie inne psy używane przez rozumieli się także członkowie gabinetu wzglę- koutrabandyslów i tocząc z nimi zaciętą walkę. dem iuteressu, jaki polityka w utrzymaniu mi- % dnia 12. Września. nisterstwa Pana Guizota mieć powinna. Wzgląd Zdaje się f 'zecza uzasadnioną, że ahowie a , " - ;" '''v 4 U LJ UIQSaUnlollą, ze J-Uaoowle ten przyczynił się także do przyjęcia koncessyi nad granicą marokkańską po klęsce Marokkańpodanych przez ministra spraw zagranicznych, czyków powtórnie na mały obóz pod Sobdu Także i Królowa starała się podobno wszelkie- uderzyli. Jeżeli listom z Algieru z d. 5. wialni siłami o rozwiązanie tej kwestyi w sposób rę dać można, to d. 20. z. m. rauo około 1000 pojednawczy. Commodore Troup- Nicholas i ko- Arabów przed owym obozem ukazało się; lneudant francuzkiej siły zbrojnej na Oceanie wszczął się krótko trwający, ale morderczy południowym oznaczyć mają wynagrodzenie, ogień z broni ręcznej; 15 Francuzów poległo, które Pan Guizot Missyonarzowi Pritchardowi 4 zostało ranionych; zaś Arabowie 25 zabitych przyznał. Ministeryum angielskie przywięzuje i jedne chorągwie na pobojowisku zostawić do (ego wynagrodzenia główny warunek poje- mieli, podczas, kiedy zwyczajem swoim radnauia. Widzi ono słusznie w lem wynagro- niouych i pewną liczbę zabitych o ile im pręddzeniu uznanie niesprawiedliwości kroków prze- kość odwrotu pozwalała, z sobą unieśli. Rociw Pritchardowi przedsięwziętych. zmaile kolumny pod generałem Lamorkiere Oprócz przytoczonych już dawniej okrętów operowały na ostatku w kierunku południowouakazał jeszcze minister marynarki uzbroić czem- zachodnim od obozu Lalla Magrnia celem, jak ły ciągle byty bardzo wielkie i brak paszy dla koni czuć się dawał. Właśnie w tej chwili dochodzą mnie ważne poniekąd wiadomości. Pismo z Algieru z dnia a. donosi, że Abd-el-Kader znowu na południu od Algieryi ukazał się; wysłany przez Kalifę Laghuatu Arab miał tę nowinę przywieś«.
Arab teu, który d. 29.Sierpnia z Laghuat wyruszył, dnia 1. Września już stanął w Algierze i odesłauo go znowu niebawem do armii Bad grauicę rnarokkaóską. Przez to muożą się bardzo trudności wojenne. Emir miał się okazać w miejscu przez krajowców Trafy zwaueuu Niewiadomo, czy to ma być wieś Trafya, leżąca na 5 albo 6 lieues na zachód od Ain Madi, czy też pokolenie Trafig , koczujące zwykle w okolicach Taguiuu. Podług doniesienia Sid Hamed Ben Salem'a ma być zamiarem Abd-elKadera podburzyć ludność w tych dalekich okolicach i dla sprawy swej pozyskać naczelników, zawsze nieprzychylnych Francuzom i sądzących się pokrzywdzonymi na swym honorze. Zwraca się oraz do ich fanatyzmu i korzyści, łudząc ich obietnicą, ze wydobędzie ich z zapomnienia, w którćm ich pogrążyła adminislracya fi ancuzka. O sposobie jakim Abdel-Kader Marokko opuścił, spizeczne krążą podania. Jedni powiadają, że po klęsce pod Isly, ścigany przez jazdę naszą, do pustyni Angad się schroni! i tak w okolice Laghuatu się dostał; inni znowu, że uszedł przed jazdą cesarską albo onę przekupił; miano go bowiem istotnie w meczecie jeduym przytrzymać, gdy do wojny świętej zachęcał. W każdym razie wystąpienie jego powtórne w Algeryi dla Francyi bardzo uieprzyjemnym wypadkiem. Władza wojskowa w Algierze spuszcza się, jak się zdaj e, na armię stojącą nad granicą marokkańską.
Hiszpania.
Z Madrytu, dnia 5. Września.
Jeszcze wczoraj wieczorem rząd zatwierdził zrobione z Marokkieui układy we wszystkich punktach, i Major Baroki odjechał dziś z rana z zatwierdzeniem tego do Tangeru. Portugalia.
Z L i s b o n y, dnia 29. Sierpnia.
W zeszłym tygodniu pan Gonzalez Bravo nowy poseł hiszpański przy dworze portugalskim, złożył swe listy v\ ierzylelne w ręce Jej Królewskiej Mości, która przybyła naumyślnie do stolicy, by przyjąć go z nadzwyczajną uroczystością i przepychem. Ważniejszą jednak jest rzeczą-, ze na audycucyiprywatnej, udzielonej posłowi hiszpańskiemu natychmiast ID> audyencyi publicznej, oświadczył on królowej, że jego monarchini poleca mu zapewnić Jej K. Mość, iż może rozporządzać korpusem 10,000 wojsk hiszpańskich dla obrony swego tronu i rządu. Autentyczność tego faktu jest niezawodna i z tego wnioskować należy, że mają zamiar przywrócić systemat nieograniczony. Przypuszczenie to jeszcze bardziej się potwierdza zawie szeuiem w Hiszpanii sprzedaży dóbr kościelnych i związkiem jaki ten środek ma z postanowieniem gabinetu portugalskiego, wydane m przeciw sądowym władzom. Wszystko to musi niepokoić opinię publiczną w Portugalii, a szczególniej zniechęcać armię, chociaż pan Costa Cabrai niczego nie szczędzi, by zyskać Ę względy.
Zdaje się, że paR Costa Cabrai jest znowu przedmiotem ważnej intrygi prowadzonej przez Silva Carvalho, a popieranej mocno przez księcia Palmclla, hrabia la Baudicra i prawie wszystkich innych parów Królestwa, - Od dwóch dni przedstawiono królowej dwie nowe protestacye przeciw dekretowi o sądach, z daty 1. Sierpnia; jedna z nich jest podpisaną przez margrabiego Niza, a druga przez trybunał handlowy Lizbony. Książe Paiinella i jego rodzina, który miał wkrótce udać się do Belgii, odłożył swój odjazd na czas nieograniczony. - Królowa niedawno, przyjmując księcia Palmella na audyeucyi prywatnej, pytała go o zdanie o dekrecie z 1. Sierpnia; książę Palmella przytoczył na to słowa, które król Ludwik Filip rzekł do niego w czasie lwespokojnośei, jakie wyhuchnęly prry pogrzebie generała Lamarque. J. K. Mość żądała, by książę wyraźniej raczył dać swe zdanie o dekrecie, a ten odpowiedział. »Pozwól mi pani namyślić się, a wkrótce dam poznać W. K. Mości moje zdanie z całem uszanowaniem, jakie zawsze okazywałem dla osoby W. K. Mości, jako tez dla swobodnego kraju.« N a drugi dzień książę Palmella posłał ministrowi spraw wewnętrznych swą protestacye przeciw wprowadzeniu w wykonanie dekretu. Niemcy.
Z Lubeki. - Liczba podróżnych na parostatkach pomiędzy Petersburgiem a Lubeką bardzo się zmniejsza: ostatni parostatek przywiózł tylko 5ciu passażyerów, 4ch kupców i jednego gońca. Więksi Panowie jeżdżą przez Szczecin. Turcya.
Z K o n s t a n t y n o p o l a, dn. 28. Sierpni».
Porta odebrawszy wiadomość o zmianie ministerstwa w Grecyi, wydała do reprezentantów wielkich państw notę, w której przypomi i zarazem wynurza nadzieję, że państwa nie pominą sposobności, by to co wyrzekły urzeczyw istnieć. Stó-ownie do wiadomości z Monasliru, koszary tameczne, największy gmach w całej Buwelii, stał się pastwą płomieni. Indye Wschodnie i Chiny Kiedy wojskowo polityczne stosunki pomiędzy Anglii) i Chinami na chwilę zdają się urządzone, a ten nadzwyczaj ważny dla Europy przedmiot, tymczasowo przynajmniej, wrócił na pole handlowych interesów; inne wojenne widowisko na południowych brzegach morza Śródziemnego, z» raca uwagę Anglii na oręż Francyi, bo może w niezbyt odległej przyszłości południowa Azya zamieni swe role z północną Afryką, a wypadki konieczne, nieuniknione wypadki w Indyach angielskich i w Pcnszabie, sprowadzą stan rzeczy, który silniej działać musi na nasz Jąd stały. Ze wszystkich wiadomości jakie do nas z tamtych stron dochodzą pokazuje się, ż« Pendszab dojrzał już dla Anglii, że ona wkrótce go zajmie, i że Lshora stoi na wulkanie rewolucyi. Z listu pewnego Niemca z F i r o z p u r , wyjmujemy następne szczegóły, które mogą uzupełnić fałszywe i n i e d o kła d n e wiadomości 1 rozumowania angielskie. «Anglo-indyjscy żołnierze, czytamy w tym liście, są po większej części dobrze wyćwiczeni i waleczni, bo są dobize płatni, a po itli śmierci kompania pamięta o ich rodzinach. Zwycięzca Anglików na lądzie tu odniesione, pizypisaó raczej należy waleczności żołnierzy, aniżeli umiejętności dowódców, którzy prj.y każdym pochodzie popełniają wielkie strategiczne błędy. Jednakże nawet zwycjęztwa te były tego rodzaju, że można było powiedzieć: «Jeszcze kilka takich, a zwycięzcy są zgubieni:« Główną rzeczą są pizesądy Indyan i ich brak odwagi po klęsce, ich poszanowanie dla Europejczyków i ich zazdrość, która przy pomocy zręczności i złota angiełskich agentów, była główną przyczyną zajęcia Indyi wschodnich przez Anglików. Ale ta duchowa przewaga Anglików raczej jest nienawidzona, jak lubiona od krajowców. N awet spojrzenia protegowanych Maratów pokazują to cudzoziemcowi, jeżeli go uważają tu za Anglika. - Zwycięztwo pod Gwaliorem było lego rodzaju, jak już wspomnieliśmy, że gdyby I n d y a nie zwyciężyli, wówczas skutki niepojęte wywarłby ten wypadek na panowanie Anglików; wówczas Sikowie bezwątpienia przeszliby Sulecz i cały Sind by powstał. Pendszab także nowe trudności Anglikom przygofowywa, a rewolucye i krwawe sceny, które powtarzają się w Lahorze, nie tak prędko się zakończą. Heras Smg, mściciel zamordowanego Szir Singa, obiecał żołnierzom powiększyć płacę, o 4 rupie miesięcznie i lem ich na swą stronę przeciągnął, i wymordował wszystkich, którzy do tego zabójstwa Szir- Singa należeli, oprócz jednego 9-letniego chłopca. Teraz ten 21 letni minister dziecięcia króla stał się panem, ale lak mało ludowi wierzył, że skaiby państwa w zlocie i kosztownościach (pomiędzy niemi dyament korony war- · lujący 6 milion.) przewiózł do swych posiadłości, pod pozorem, że Anglicy grożą Pendszabowi. Tymczasem dwóch książąt, synów naturalnych Bundzyt Singa, Kaszmira-Siug i Peszora-Sing z niechętnym wujem młodego ministra, Suchet - Singlem, połączyli się przeciw władcy; z niemi zjednoczyło się także duchowieństwo, a generał Ventura, europejczyk, kiedyś w służbie Kundszyt Singa zostający, także użył tu na korzyść powstańców swego wpływu. Książęta najprzód zostali schwytanemi i zamkniętemi w twierdzy SkalIeh, z której udało im się zbiedz. Suchet-Siug został zaproszony do Lahory; lam Hera-Sing zapomocą pie- " niędzy potrafił skłonić na swą «tronę jego żołnierzy, obiegł go z 2 O, O O O wojska w jego domu w obozie, gdzie Tiuhel-Sing z 50 ludźmi swego orszaku dopóty się bronił, dopóki -wszyscy nie wyginęli. J ego żony w liczbie 96 spaliły się wszystkie na wiadomość o jego śmierci, tylko pierwsza małonka pozostała przy życiu, jak oświadczyła, aby się pomścić jego śmierci. Połączona z jednym pozoslałym bratem jej męża Gulab Singiem, wspierała Baj Singa, Fakira proroka za świętego uważanego; przyszło do bitwy, w Feraspur Irzęsły się domy od huku 5 O O dział z obu stron, ale Hara Sing otrzymał zwycięzstwo. B aj - S ing Zginął, a żołnierze zwycięzcy jeszcze po bitwie swych nieprzyjaciół mordowali. Heras umiał tylko siać nienawiść przeciw Anglikom. Teraz jego wuj GułabSing i jego ciotka, wdowa po Sachel Singu, zbierają ze wszech slo n żołnierzy przeciw niemu i gotują się do walki: we wszystkich częściach kraju panuje tylko bunt, mordy i rozmaite zabójstwa.« Z Bombaju, dnia 19. Czerwca.
N ajważniejsze wiadomości nadeszłe ostatnią pocztą są z Sindu. Dowodzą one, że Belud szowie zawsze jeszcze nader niebezpiecznymi są nieprzyjaciółmi Anglików. Pod Ramghur bowiem oddział furażujących, będący pod eskortą jednej części 6 regimentu kawaleryi nie 8zów, którzy /\ozpocząwszy naprzód silny ogień z broni ręcznej, następnie z pałaszem w ręku rzucili się na niego, i zabili około 80 ludzi, a ranili ciężko około 40. Reszla cofnęła się w wielkim nieporządku do obozu. W bliskości Sukkur napadnięty także został mały odział przez Beludszów, i zmuszony został do ucieczki. Wypadki le, jakkolwiek same przez się mało znaczne są, mimowolnie wszakże przypominają, że takiinże samym sposobem w r. 1840. rozpoczęły się klęski, które się ukończyły zniesieniem wojska angielskiego pod Kabulem, i obawa powstająca stąd tem większą być powinna, że duch niekarności coraz bardziej bierze górę w wojsku bcngalskiem, które teraz znajduje się w Si udzie. 64 pułk piechoty bengalskiej, który już przed wkroczeniem do Sindu kilkakroć swe nieukonteutowanie objawił, teraz w Schirkapore jawny bunt podniósł, i wypędził wszystkich swych oficerów miotając na nich w czasie parady kamieniami. Unia '27. Czerwca został wprawdzie regiment ten za pomocą nabitych dział i 13. pułku piechoty wojsk królewskich, zmuszony do wydania buntowników, ponieważ jednak jak się zdaje wszystkie regiments bengalskie znajdujące się wSiudzie nieukonlentowanie podzielają, i cala granica, począwszy od Rorich aż do góry Halla obsadzona jest wojskiem bengalskićm, trudno zaprzeczyć, że zajęcie Sindu nader okazuje się być niebezpierznem, jeśli co prędzej niepewne wojska przez inne zastąpione nie będą. - B o mb aj T i m e s z dnia 19. ogłasza rozkaz dzienny Generała N apier, w którym się Generał ten mocno wyraża o zajściu pod Rauighur, szczególniej zaś o złych rozporządzeniach Kapitana Mackenzie, który dowodził 6lym regimentem kawaleryi, a przy zajściu samem nie był przy toinny. Co się zaś tyczy bunlu 64 regimentu, przypisać tylko można sprężystemu postępowaniu dowodzącego w Sukkur Generała Hunter, iż lak prędko uśmierzony został. Przyczyną powstania b\ło nienkonteiiiowanie wynikłe stąd, że pułki b e n g a l s k i e przeniesione zostały do Sindu bez dodatku w żołdzie. Toż samo było przyczyną spisku, który wojska bengalskie zrobiły przed wkroczeniem do Sindu. Codo 64. regimentu, sądzą powszechnie, że wzięcie się dowodzącego regimentem tym Pułkownika Moselay, przyczyniło się także do wywołania na nowo nieuuontentowanią, dla lego tez pułkownik ten od dowództwa usunięty został. 39 żołnierzy regimentu tego, którzy byli naczelnikami buntu" znajduje się w więzieniu. - We
dług ostatnich wiadomości Schii M uhamed ciągle jeszcze na czele 15 O O jazdy, krąży około stanowisk angielskich w wyższym Sindzie; mówią wszakże, że ma zamiar poddać się. - Gen. N apier rozkazał ze względu na stan zdrowia wojska, ażeby mundury dla regimentów stojących w Sindzie odtąd robione były nie z czerwonego sukna, ale z białej materyi bawełnianej. Z Kabulu donoszą, iż panowanie Dost Muhameda coraz bardziej się umacnia, że kraj znów powraca do stanu spokojności, w jakim był przed wkroczeniem Anglików, i że handel coraz bardziej się ożywia. - W Pendszab w obecnej chwili większa panuje spukojność, jak w ostatnich czasach, nie można wszakże wnosić żeby pod Seikliami trwale były rządy. Maharadscha, Delip Singli, powstał już z choroby swojej. - Z angielskich Indyi Wschodnich nic ważnego do doniesienia nie ma. Podobnież i z Chin, zkąd wiadomości odebrane dochodzą do dnia '28 Maja. (Ze Sir Henryk Pottinger zabierał się do powrotu do Europy, juz dawniej wspomnianćm było.)
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania. - Dziennik Urzędowy Król. Regencyi w Poznaniu z dnia 17. m. b.
obejmuje między inne mi następujący przedmiot cenzuralny: Wymienione tu wyszłe za granicą w języku polskim pisma, jako to: 1) Opis przejazdu przez Niemcy przez Klementynę z Tańskich Hofinruiową. Lips)« u Breitkopfa i Harlla 1844. - 2) Pamiątki starego szlachcica litewskiego. Wilno u Gliicksberga 1844. - 3) Śmierć i odrodzenie z dołączeniem Pamiętników rozumowanych J . P. Wilno u Głiicksberga 1844. - 4) Bigos hultajski J, Blepkońskiego. Wilno u Gliicksberga 1 844 - 5) Oblubienica MesscńsLi. Wilno u Gliicksberga 1844. - 6) Biblioteka naj nowszych i najlepszych romansów zagranicznych, a) 1 tom, z-awiera: Konsuko Pana <<Jerzego . Sand, część 1; b) 7my tom, zawiera: Zyd wieczny Eugeniusza Sue, 1. część 1. poszyt. Lipsk u Bieilkopfa i Hartla 1844. mogą być podług decyzyi Król. Najwyższego sądu cenzu,ralue;;o w państwacłi Pruskich przedawanc; - doniesienie o chorobach bydlęcych,o agencyi - ogłoszenie - że na łerrytoryuui wsi Zieleniec, powiatu Wrzesińskiego, powstał nowy folwark, który otrzymał nazwę J a n o w o , - o darach pobożnych dla kościoła katolickiego w Kolniczkach pow. Pleszewskiego, - i kroniki osobiste. SŁOWIANIE WE WŁOSZECH.
(Przez bI r es u i e K »kie go. ) Dość to już długo były narodowe żywioły Słowian rolą, uprawianą tylko pod zasiew obcej cywilizacyi, a mianowicie niemieckie pomysły i obyczaje przyjmowały się uajskorzej w pojętnym Słowian duchu. Nie chcemy też bynajmniej zaprzeczać ile zachodni Słowianie winni są niemieckiej oświacie, i że tylko za pośrednictwem narodu niemieckiego zdołali brać udział w historyczne m życiu europejskiej ludzkości i w wielkich poruszeniach jej dziejów. Ale niemniej i to też żadnej uie podlega wątpliwości, że ostalniem i uajwyższem zadaniem każdej narodowości jest swobodne wyrobienie narodowych przymiotów i osiąguienie pewnego narodowego typu uobyczajenia. Z tego powodu zdaje się nam bardzo zajmującą rzeczą zwrócić uwagę publiczności na zetknięcie się słowiańszczyzny z narodowością romańską; zwłaszcza, że już o zmieszaniu się narodowości słowiańskiej z germańską, rozprawiano w naj nowszych czasach istotnie aż do znudzenia, chociaż uie zawsze w bardzo nauczający sposób. Ktokolwiek odbył podróż z Wiednia do Medyołanu, przy pomnie sobie bez wątpienia piękne wybrzeża płynącej przez Furlandyę rzeki Tagliamento, równie jak i ładne miasta Widem (Ud i n e) i Cziwidał (Ci vi dale), w których tak skrzętne i już barwami południa nacechowane życie ludu panuje, Pasmo gór otaczające tę piękną i urodzajną okolicę, zkąd rzeka Tagliamento wypływa, stauowi granicę krainy słowiańskiej, która należąc jeograficznie do Włoch, w swojej właściwej mieszaninie zajmujący widok przedstawia. W moich wędrówkach po górach i dolinach tej okolicy, służył mi niejaki Tom Babec za przewodnika, i jemu też zawdzięczam większą część wiadomości o osiadłein tutaj plemieniu Słowian, nazwane m Schiavi przez Furlau.
Oprócz tego poznałem tu także bardzo światłego plebana w Ni wis, księdza Sebastiana Adam, którego towarzystwo wiele mi przyjemności sprawiło i nauki przyniosło. Sama tylko konieczna potrzeba mogła ludzi zagnać do tej dzikiej, górskiej krainy; gdzie bowiem oko tyle nagich skał i głazów, a tak mało zieleni jak tutaj widzi, nie może żadną miarą kwitnąć pomyślna uprawa ziemi. Tu i owdzie utworzyły się wprawdzie śród niebotycznych gór małe dolinki, ale i te są poprzerzynane pasmami wysokich, skalistych wzgórków, pomiędzy któremi niekiedy głębokie parowy się znajdują. W takićui miejscu nie może się gospodarstwo sielskie rozwinąć, a chcąc tutaj zamieszkać, potrzeba sobie obrać za mieszkanie stromy bok góry, lub wsunąć się pod jaką wysoką skałę, w jaki ciemny parów, i tam uprawiać własne mi rąkoma skąpy kawałek pola, które rzadko kiedy ma więcej nad 15-'20 sążni i jest tak ciesne lub tak pochyło leży, iż nie podobna wcale używać bydła do jego uprawy. Tamto każda piędź ziemi jest nieocenionej wartości, a często rolnik nie wie, czy ma zostawić jaką resztkę lasu, albo zostać bez cWeba. - Osobliwie wiosenne powodzie grożą tutejszemu rolnikowi niebezpieczeństwem, a jedna mocna ulewa, zasuwa jego z niewypowiedzianym trudem obrobioną rolę rumowiskiem niezliczonych kamieni lub podmulając ziemię, unosi warstwę uprawnej gleby do rzeki Tagliamento. Liczbę Słowian mieszkających w furlańskich górach nie można kłaść wyżej jak na 19,000, z których 7000 do parafii San Piętro Terczet, a 7400 do parafii Sau Piętro dci Schiavi należą; reszta żyje w rozsypce. Dalsza ich statystyka podaje stosunek rocznej śmiertelności jako 25 do 1000, a rocznie narodzonych jak 32 do 1000 mieszkańców, co o znacznem mnożeniu się tego uarodku świadczy. Lud tutejszy jest więcej niżli miernego wzrostu, niektórzy są bardzo słuszni, lecz głowy mąją małe. Wyraz twarzy okazuje pewną mieszauiuę śmiałości, otuchy w siły swoje, i dobrodusznej prostoty. Są przyzwyczajeni do ciężkiej pracy i rzadko kiedy chorują; gardianc wole i kretynizm nie znajdują się u nich; owszem mąją ten przesąd, iż ta choroba jest tylko N iemcom właściwa, przezco tez nazywają wolę ni m czek.
Słowianie ci są wprawdzie uprzejmi, gościnni, ale nie mąją otwartego, szczerego charakteru; podejrzliwość czuwa wich duszy; nawykli bowiem uważać to życie ze złej strony. Są mściwi, dumni, a czasem uicukróceni. Nigdy nic wydarza się aby Słowianin swojego rodaka zabił; tern częściej słychać o zabójstwach popełnionych na Furlanach. Ale popełniwszy nawet zabój stwo, nie dopuszcza się Słowianin rabunku i znachodzono nieraz trupy, w których kieszeni pełny trzos pieniędzy się znajdował. Przytemsą nadzwyczajnie skryci i nigdy się nie zdradzają. Chociaż znajdą trupa, chociaż sprawcą tego zabójstwa zdaje się byt Słowianin, jednakże uie zajdzie nic więcej nad same domniemywania, iadne śledztwa sprawcy nie wy ba stawać. Kościołów tam bardzo mało; dla tego bywają w głębszych górach ludzie, którzy po półroku nie widują kościoła, i tylko przed krzyżami na drodze swoje nabożeństwo odprawiać zwykli. Każdy, kto w swojem mieszkaniu oprócz piekarni ma» jeszcze osobną izbę lub komorę, albo spiżarnię, uchodzi za bogacza. Zagrody sąsiednie bywają rzadko kiedy przedzielone inaczej, jak wielkieini kupami gnoju; właściwe bowiem płoty są tu zupełnie nieznane. Liczne rodziny żyją wspólnie, często kilku żonatych synów z swemi żonami i dziećmi razem, co jak się rozumie, nie może się wielce do porządku i czystości przyczyniać. Różnica rodzaju nie zdaje się stanowić tutaj żadnej różnicy w zatrudnieniu; i tak widać dziewczęta korczujące lasy, pomagające z kielnią w ręku przy murowaniu domów, a przeciwnie wielu mężczyzn, którzy się trudnią gotowaniem na kuchni albo przędzeniem lun. Szczególnie godny uwagi jest wstręt tych ubogich ludzi od żebraclwa, w czerń są bardzo odmienni od Furlau, którzy będąc nawet nieraz zamożni, jałmużny żebrzą od obcych. Ich sposób życia jest bardzo pojedynczy; p o l e n t a i placek z owsiauej mąki, ser i zielone maslo z koziego mleka, są ich żywnością; polewki nie zuają; zamiast tejże jedzą gotowane krupy, które seiem i oliwą zaprawiają. Strój ich podobny jest do stroju Furlan, i odznacza się brakiem wszelkich ozdób. Ich gminne uroczystości są z tego względu pamiętue, jiż się nigdy bez palenia ognisk obejść nie mogą. Słowianin w Furlandyi nie rozweseli się wprzódy i nie rozochoci aż póki ognia nie ujrzy; na szczytach naj odleglej szych gór płoną wesołe łuny ku niebu i wzmagają głośną radość ludu, który przez ten swój uporczywie zachowywany zwyczaj miewa częste zatargi z prześwietną policyją lasów, nie pozwalającą na tak niebezpieczne zabawy. Pieśni gminne tutejszych Słowian są bardzo liczne, lecz je kobiety tylno śpiewają, a lud w ogólności udziela ich z niechęcią cudzoziemcom. - Nuty tych pieśni podobne są do kraińskich, z wyjątkiem pieśni śpiewanych przy uroczystych obrzędach, które mąją więcej pokrewieństwa z serbskiemu Ktoby chciał zebrać i zbadać te pieśni, znalazłby w nich wiele wskazówek dotyczących losu lego odosobnionego plemienia słowiańskiego, a mianowicie mógłby powziąć wiadomość o czasie i przyczynie jego wywędrowaiiia z równin w te góry. Zwyczajny ich taniec, nazywany przez Furlan la s eh i a va, przypomina ruski chorowód i serbskie k o lo; tańczące pary biorą się kołem za ręce i postępują śpiewając to raz w prawo, 10 w lewo. Na weselach jest inny taniec w używaniu, w którym mężczyźni muszą łapać kobiety. Muzycznemi ich narzędziami są pisztialka (piszczałka) i goslie (gęśle). Podobnież i drumle są ulubione, a górska ich kraina liczy nie mało wirtuozów na tym gminnym instrumenCIe. J ak wszędzie pomiędzy Słowianami, znajdziesz i pomiędzy tutejszym ludem wiele zabobonów, któreby nawet uczonych zająć mogły. Pasterze przepowiadają z wielką pewnością pogodę albo słotę z napowietrznych zjawisk, a starzy ludzie, osobliwie kobiety, znają uzdrawiające i szkodliwe siły roślin, przyprawiają z ziół napoje, umieją urzekać i mogą nawet magnetyzować i ożywiać wodą. Ta nauka tajemnicza nie jest także obcą Słowianom karynckim i kraińskim, ale mimo to mają Słowianie furlań - scy szczególną sławę pomiędzy swoimi sąsiednimi pobratymcami, którzy opowiadają o nich, iż wielu pomiędzy nimi wiedzą co się we wszystkich czterech częściach świata dzieje. JNa mnie sprawił widok tego słowiańskiego plemienia (które przedzielone od swoich współplemienników, wzgardzone od okolicznych mieszkańców, stoi samo w obliczu obcej, przemagającćj cywjlizacyi), nader przykre wrażenie i przejął moje narodowe serce wielką żałością.
Dowód iż żelazne statki parowe są niebezpieczne. - Niedawno zdarzyło się liollenderskiemu parowemu statkowi »ElbeIield<c w jego podróży z Rotterdamu do Londynu osobliwsze nieszczęście, które nam przypomina na nowo los w tak nieodgadniony sposób przepad'ego statku »Praesident.« Wspomniony statek » Elberleld« wypłynął dnia 2 2 . Lutego tego roku przy lekkim odmiennym wietrze z Brielle. Niedaleko wybrzeży angielskich postrzegł pewien podróżuy, imieniem Busch, znacznie od czasu odplynienia z Brielle zmieniony ruch okrętu, który nie równo mocniej chwiał się niż wprzódy. Wkrótce też niestety przeczuta jego obawa istotną się okazała. Oddając się swemu przeczuciu nastawał na kapitana Stranach, aby natychmiast kazał łódź przj'gotowac, ponieważ jest przekonanym, iż żelazny statek parowy nie utrzyma ich nawet tak długo na wodzie, aby się ocalić mogli. Wkrótce jednak po tej rozmowie zaszła okoliczność, która wszelkie dalsze zamiary zniweczyła, gdyż w dziesięć minut rozpadł się okręt w samym środku ua dwoje. szcze z dwoma innymi skoczyć do przygotowanej łodzi. Pochwycił za ster co żywo i skierował łódź na przeciw wiatru ku okrętowi, aby mógł jeszcze kogo uratować. Ale tułów okrętu przedstawiał w tej chwili okropny widok! - Pęknięty kocioł, miotał wrzące i pryskające massy okropu i pary, a cały okręt zapadł się nagle z przerażającym łoskotem. Wyjąwszy trzech nieszczęśliwych, cała osada okrętowa została uratowaną. T o wszystko stało się jakby we śnie. Cała katastrofa była w przeciągu pięciu minut spełniona. Przy lej okoliczności nie można nieprzypomnieć sobie tajemniczego zniknienia parowego statku «Prasident, « z którego nawet nikt nie pozostał, coby len wypadek mógł nam opisać. I ten okręt hy! podobnież jak »Elberfeld« z żelaza. W każdym razie okazuje się coraz bardziej słuszność powszechnego życzenia, aby przy budowaniu żelaznych okrętów większe na to miano baczenie, o ile kruche żelazo w porównaniu z gięlkiem, źyłowatem drzewem, zdolne jest wytrzymać niezmierny ciężar maszyn, wody i węgłów, które na wielkich okrętach się znajdują. Księżniczka Adelaide, siostra króla Ludwika Filippa, posiada własnego majątku przeszło 15 O milionów franków, i nie ma żadnych innych prawnych dziedziców prócz swoich synowców, synów króla Ludwika Filipa.
Wieczór z tańcami na malej sali kasynowej dany będzie dnia 29 Września r. b. Dyrekcya kasyna polskiego.
W wtorek, dnia 24. Września W Szelągu koncert i Wiedeński fajerwerk przepyszny przy pięknie oświetlonym ogrodzie. lNie szczędząc znacznych wydatków zamie rzam przedstawić szanownej publiczności arcydzieło sztuki, jakie dotąd tylko wielkie stolice widziały. Gdyby w dniu tym przeszkodziła zła pogoda, odkłada się fajerwerk do najbliższego dnia pogodnego, o czem osobne afisze bliższą dadzą wiadomość. Pierwsze miejsce kosztuje 2 Złpol., drugie l Złpoł. - Początek koncertu o godzinie 5tej, fajerwerku zaś o 7mej. Biletów dostać można u Pana cukiernika Vassalego w rynku, u księgarzy PP. Heinego i Lorenza, w dworu Reńskim u P. Falkensteina i u mnie. R. La u. W Iwnie pod Kostrzynem jest gorzelnia nowo wyporządzona, wraz z dostarczającemi kartoflami, każdego czasu do wydzierżawienia. - Sto sztuk tłustych skopów, dwieście dębów i tyleż brzeziny do sprzedaniaw kształcie skrzydła ma do sprzedania C E c ke, budowca instrumentów, przy placu Wilhelmowskim pod liczbą 1.
Stan Termometru i Barometru, oraz kierunek wiatru W Poznaniu.
Dzieli.
S tan termouiclrii
8.Wrześ. + 8 4° - 22,0° , 9. » + 10,5° + 21,5° 10. » + 11 0° + 20,8° 11. + 11 :5° + l4,Y 12. « + 5 6° + 14,0° 13. » + 7 io + 14,8° 14. + )2° 4-13.6°
Kurs giełdy Berlińskiej.
Dnia 17. Września 1844.
Obligi długu skarbowego .
Obligi premiów handlu niorsk.
Obligi Marchii Elekt, i Kowćj Obligi miasta lierlina . . . .
(idauska w T. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» W. X Poznansk » dito Prnss. Wschód » Pomorskie March. Klek.iN Sziaskie .... Frydrychsdory. . . . . . . . .
Inne monety złote po 5 tal. .
Disconto. . . . . . . . . . . . .
AUcjc Dropi zol. Berl.-PoczdamsUiej Obligi upierw. BerI. - Poczdaius Drogi zet. Magd. - Lipskiej . .
Obligiupierw .Magd. - Lipskie.
Drogi żel. lleri.-Auhaltskiej .
Obligi upierw. Berl.-Anhaltski Drogi żel. Dysscl. Elberfeld.
Obligi u pierw. Dyssel. -1Elbcrf.
Drogi żel. Reńskiej . . . . .
Obligi upierw. Henskic .... Drogi od rządu garuHloHane.
Drogi żel. U erlinsko- Frankforl Obligi Upierw. U erl. - Frankfort » żel. <xórno-Szlu,skićj . .
dito LU. B. . » U erl - Szcz. Lit. A. i B.
Magde b -llalhersl Dr. żel. Wrocl.-Szłłidn-Freih Ohligi upierw. Wroc. Szw.-Fr Dr 7.<. L HOnn Koloiiskiej . .
Ceny targowe w mieście POZNANIU.
Pszenicy szefel Zyta dt.
Jęczmienia dt.
Owsa . dt.
Tatarki dt Grochu . dt.
Ziemiaków dt.
Siana cetnar Słomy kopa .
Masła garniec ,
Stan
Wiatr.
arometru 28" O, '" Pol min iv.
28" 1/)'" «sch pol w 27 "11,5 '" Pnludn, i.
27 " 10,0 "' dito 27 "11,9'" Póln. z.
28" 1,6'" Północny.
2 8 " 2 , 0"' dit o Sto- JIapr. kurant.
pa papie- gotoprC rami. wizną
1 100} 1 90 1 3' . 1 . , - %J r 100} 44 «fi 1001 4 3{ li 31, 3' , 3' , RH.
3' , 131 - 1Jl 5 169V 4 103* 4 - - 150', ( 4 103 5 - 4 981 D Ę 4 IlJ IJ 5 141', 4 102+ 4 115 - HO - l 4 4 4 1024, 4 130+
IOOf lll; 991loi i III 4 186 1031
78] 97 \Ę 114
1194.
Dnia 18. Września 1844. r.
od do Tal. SBr. t,n. Tal. ssr firn
1 10 - 1 12 - 28 · · · - - 1 -24- 111 -16!- - 17128- i 28 - i 71 6 - 8- 22 6 - 23 6 4 1 O 1 - 4 171 6 1W;- 112!6
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1844.09.20 Nr221 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.