GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.02.04 Nr29
Czas czytania: ok. 21 min.Wielkiego
Xi stwa
POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej Jf. Dekera i Spółki. - Redaktor i A. Wannottski.
JUt9.
We Wtorek dnia 4. Lutego.
Wiadomości krajowe.
Z Berlina. - Dwór królewski przywdziewa jutro d. 1. Lutego żałobę na tydzień jeden po ś. p. J. C. W. Xi<;znic Nassau. Berlin, d. 31. Stycznia 1845.
W. mistrz obrzędów HI. Pourtales.
Gazeta Diisseldorfs K a donosi, że Doktorowi Sr ho u lein w nagrodę zasług jego N. Pan szlachectwo dziedziczne nadać raczy; nie umiej że urzędnicy cywilni nowy mundur czyli ubiór służbowy otrzymać mąją - ma to być ein franzosischer Hock z jednym rzędem guzików. Z B e rlina, dnia 27. Stycznia, Wszędzie teraz organizują towarzystwa mające na celu wspomaganie i wspieranie ubóstwa, »Pocóż tyle krzyku,« można się zapytać? - Czyż ubóstwo i nędza nie były Zawsze na świe cie? Czemuż właśnie w naszych czasach owo zle tak wzróść miało nadzwyczajnie i tak bardzo stać się niebezpieczne m ?« Prawda, że dary przyrodzenia i dostatki od wieków już nierówuo są rozdzielone, a to tak jest zgodnem z naturą, iż dopóki prywatne własności istnieć będą na świecie, dopóty także utrzyma się owa nierówność. Prawdą jest, że bieda i niedostatek starzy nasi znajomi. Lecz, że w naszym czasie ta bieda i ten niedostatek doszedł do zastraszającego stopnia, dowodzą
tego nietylko oczywiste fakta, okazuje się nietylko z badań wielokrotnych, które ze wszech stron czynią, aby znaleść przyczyny tego złego i oddalić je, lecz to się jeszcze da jak najdokładniej wyjaśnić z historyi ostatnich lat 50 i ze stosunków, które się w tyra czasie rozwinęły. Fryderyk wielki, wojna północnych Amerykanów o wolność, nareszcie rewolucya francuzka z wojnami, które skutkiem jej były, wywołały w towarzystwie europejskiem zupełną zmianę pod względem umysłowym. Przez nie ludzie jakoby ze snu zbudzeni zostali, i odrzucili mnóstwo form uciążliwych, które przedtem uchodziły za konieczne, poznawszy, iż &\, tylko przesądami, W miarę jak w piersiach każdego indywiduum wzmagało się uczucie nowej wolności, nowe także życie krążyć zaczęło we wszystkich członkach państwa, które ściśnięte potrzebami ludu i czasu, zniesło poczęści zagrodyodłączające dotychczas miliony indywiduuów od niego; ożywiło tych, którzy tworzyli dotychczas tylko Warstwę bez życia na spodzie, zamieniło posiadacza na wolnego właściciela, jednem słowem rozbudziło znaczną ilość sił, które dotychczas drzymały me czynne i bez użytku. Można się tutaj odwołać tylko na prawodawstwo pruskie od roku 18 O 7 . do 18 12. , które włościan emancypowało i wolnymi uczyniło właścicielami, zniosło cechy rzemieślnicze, rozpoczęło wychowanie ludu od warstw jjajnii jątku do wszelkich urzędów publicznych, etc. N owa ta wolność nielylko tysiące, ale nawet miliony ludzi postawiła na nogi, uczyniła ich panami swej własności, swych sil cielesnych i umysłowych, a równie jak państwo, lak i cale życie ludzkości dźwignęło się, rozwinęło i wzniosło tak dalece jak tego dawniej nigdy przewidzieć nie było można. Ta wolność jest zasadą naszego teraźniejszego życia, wsiąkła nam w krew, że lak powiem, · qywolała wszystko wielkie i piękne, co nas teraz zadziwia. Lecz wolność tern lylko jest właśnie, cze'm ją ludzie zrobią. Wolność la była jeszcze młodą; musiała się stać mędrszą i przebieglejszą przez doświadczenie. Wywołała wprawdzie wielostronnie niejedne rzecz wyborną, lecz 2 calem wysileniem, całą namiętnością swoją rzuciła się do uiateryalnego zarobku, a na tern polu powstała teraz walka, która tym zaciętszą była, im siły walczące młodszeini i świeższemi były i im mnie'j zawad znalazło się na drodze. Świetną lej nadzwyczajnej czynności stroną było szybkie rozwinięcie się uaszego przemysłu, machin, kolei żelaznych, wzniesienie się handlu; - lecz odwrotną, a przykrą sironą było owo doświadczenie, które się powoli objawiło, ze w walce o materyalny dobytek nielylko idzie o dobrą wolą, pilność i czynność nieprzymuszaną, lecz, źe lulaj kapitał jest właśnie rzeczą najwazmejszą. Uboższy z majętniejszym w zawody iść nie może, me długo ustąpić musi z pola bitwy, traci nadaremnie swój dobytek, · - a im bogatszymi stają się bogacze, tym mniej mogą ubodzy konkurować z nimi. Codziennie nowe tłumy idą do walki, chcąc szczęścia doświadczyć. Wolne współzawodnictwo zabija wszystkich, jeźli iin lub przypadek lub też kapitał ich sil nie nada, aby drugich zgnębić mogli. Takim sposobem codziennie pomnaża się liczba ubogich i potrzebujących, a skoro się już raz do tego stopnia doszło, łatwo w tedy wpaść w obłęd umysłowy i moralny. Ale tak będzie zawsze, dopóki powoli nie putrafim pokonać chciwości pieniędzy i majątków, która mnie'j lub więcej tkwi w sercach naszych, dopóki nieograniczym jej na zaspokojenie najkonieczniejszych życia potrzeb. Lecz, ponieważ <<ię to na raz stać nie może, ani leż nic sianie, przeto, chociaż takowe ograniczenie za nader rozumne uważać musim, powiuniśmy mieć to przynajmniej za obowiązek nasz, abyśmy przemyśliwali nad środkami zmnIejszenia owego złego, które jest płodem towarzystwaludzkiego, płodem wolności, bez względu, iz ona tyle nam o bok tego nieoszacowanych dóbr udzieliła. Wynika ztąd również, że nędzy tej niemozna przypisywać jedynie tylko państwu, ani też posiadaczom i majęlnym. Państwo ma swoje prawo i ustawy - są one takie, jakich duch czasu wymagał; majętny i ubogi walczą o posiadanie pieniędzy i majątku, duch czasu nagli ich do lego. J eden uległ, lecz wina jest u [wszystkich, o ile udział w duchu tym mamy, dla tego le'ź wszyscy tak państwo jako i pojedyncze indywidua z pomocą spieszyć powinny.
Wiadomości zagranIczne.
Prancya z P ary ż a, duo 24. Stycznia. N a dzisiejsze«) posiedzeniu Izby deputowanych wystąpił Marszalek Bugeaud w obronie pokoju z Marokkiem zawartego, kreśląc także obraz stanu rzeczy w Algkeryi. Mówił potem P. S1. Mare (ii ar din o Beaumonta poprawce do pierwszego i drogiego paragrafu adressu»Wstępuję na mównicę, powiada, nie aby odpowiedzieć" dostojnemu Marszałkowi, bo biegły ten dowódzca tylko wielbicieli znaleść może, ale aby wynurzyć w obec Izby zdanie mniejszości komissyi o poprawce. Nie chcę ja nieporozumień, które mię od dawnych przyjaciół odwiodły, ani powiększać, ani zmmej«zać. Tymbardziej spowodowany się być widzę do takiej mowy, że kwestyą ininisleryalną za skończoną uważano. (Nie! nie! woła oppozycya). Wynurzając tu moje zdania, spodziewam się że nie będę uważany za intryganta łowiącego urzędy. Chybaby mi w najgorszym razie zarzucić można, że należę do koa-licyi, ale i od lego podejrzenia raczy mię pewnie ministerstwo uwolnić. Wracając do poprawki, ganię to przedewszyslkiem, że Marszałka Bugeaud nie użyto także do układów o pokój. Bo któżby byl mógł Franciją reprezentować lepiej od Gubernatora Afryki, zwycięzcy z nad Isly. J akoż pokazuje się z depeszy Marszalka, że sam się tego spodziewał. Powiedziano, że i w Tangerze był negocyator zwycięstwem uwieńczony. (Kozrnch). Zdaje mi się, że księciu Joinville wzmianką tą wielki i uroczysty hołd składam. (Znów rozruch). Jakże? Możnaż było sądzić, ze sprawozdawca adressu mógł - by mówić o księciu Joinvilje i działach Tangierskich, nie pomnąc dział nad Isly?« (Do porządku!) kontredmirał H e r n o u s przerywa: komuz to zarzuca szanowny Deputowany, że (N owy hałas; Prezes wzywa Izbę do porządku). P. S1. Marc Girardiu mówi dalej: «Odpowiedzialność ministeryalna zasłania wszystko, pozwala zatem także w mowie wymienić imię księcia, który jako negocyator był czynny, księcia dla którego, o czem zapewne nikt · wątpić- nie będzie, najwyższy mam szacunek.
(Głos jeden: On nie byl negocyatorem.) Prawda ze nie był negocyatorem, ale pod działami jego okrętów robiono i skończono układy. O woż żalę się na sposób tychże układów i wybór użytych do tego agentów; żalę się na brak rękojmi, a mówiąc to powtarzam tylko myśl ministra spraw wewnętrznych, który przyznał, że całą naszą rękojmią będzie prawdopodobieństwo nowej wyprawy na przyszłą wiosnę. Jest uiojem zdaniem, że Izba nie może i nie powinna bezwarunkowo polityki gabinetu pochwalić. Nigdy tego czynić nie zwykła. Jeśli o formalną naganę wniesiono, przestała Izba na tern, że nie zganiła, ale daleką była od tego, iżby bezwarunkową wyrzekła pochwałę. I to też jest, czego się poprawka domaga, a Izba przyjmując ją, zachowa zupełną swą niezależność.
P. Guizot oświadczył potem, że poprawki Pana Beaumont przyjąć nie może, gdyż takowa sens adresu całkiem zmienia, tak iżby mówię od tronu wcale nie odpowiedział. Dodał nareszcie, że polityki względem Marokku bronić już nie potrzebuje. Wezwał zatem Prezes do glosowania zapouiocą podniesienia rąk: pierwsze głosowanie byto wątpliwe, powtórne zaś wykazało większość 40 do 50 głosów przeciw poprawce. Tym sposobem widział się P. Beaumont spowodowanym do cofnięcia drugiej swej poprawki do paragrafu drugiego, któid tylko była dalszem rozwinięciem pierwsze'j, gdyż obydwie wymierzone były przeciw pokojowi z Marokkiem zawartemu. Z dnia 2 5. Stycznia.
N a dzisiejszem posiedzeniu Izby Deputowanych rozpoczęły się obrady nad trzecim paragrafem projektu adressowego. Po odczytaniu tegoż rozwijał P. M ale vi Ile swoją poprawkę, dowodząc, że oppozycija w dobrej czyni wierze. Wynagrodzenie Pritcharda, powiadają, przyznano tylko za formę, z jaką tegoż wydalono. Aleć P. Aubigny w formie nie uchybił. Wynagrodzenie przyznano tylko na pogróżkę, że Pritchard do Otacheiti odesłanym będzie. Jest to akt słabości. P. P ey r a m o n t mówił przeciw poprawce, z której wynikać się zdaje, że przyszłe ministerstwo żadnego wynagrodzenia zapłacić nie powinno. (Powstaje zamiesza
nie; P. Odiloti Barrot, P. Thiers i inni przerywają sobie nawzajem; Prezes dzwoni, ale hałas nie ustaje; nareszcie mówca tak dalej rzecz toczył). Zdaniem mojetn, należy wynagrodzenie zapłacić. Wystawmy sobie dobrze położenie i wrażenie, jakie w Anglji pojmanie jej Agenta na Oceanii, gdzie od lat 20 angielscy agenci spokojnie pobawiali, sprawić musiało. Kreśli potem mówca gwałtowne postępowanie z Prilchardem i wywołuje przezto reklamacije ze strony Pana Berryera i innych członków oppozycyjnych. P. Berryer żąda głosu. Ale mówca obstaje przyswojeui zdaniu, przypomina ostrą i rozdrażnioną polemikę dzienników obydwóch krajów, gdy doszła wiadomość o tern, co zaszło, co opinią powszechną tym bardziej podrażniło. Gabinet francuski, mówił dalej, ule stracił przez cały ciąg tego powszechnego krzyku ani na chwilę swojej spokojności, i dopiero w miesiąc potem rozpoczął sam układy z rządem angiel.-kim. Nie widzę w tern ani poniżenia godności narodowe), ani słabości, a tern mniej upokorzenia. Wtakim sianie rzeczy było wynagrodzenie bardzo naturalnym wnioskiem; gabinet postąpił sobie w lym względzie rozsądnie i mądrze. (Hałas). Cała ta sprawa była zbyt błacha, aby dla tego zrywać z Angliją stosunki. Wzburzenie, jakie ta sprawa w Anglji sprawiła, objawi się także za dni kilka i w parlamencie Angielskim, gdzie oppozyeya przeciw gabinetowi wystąpić nie omieszka (Hałas.) Mówca obstawał przy tej wróżbie, widząc wyraźne tego znamiona w dziennikach angielskich i narzekaniach na Lorda Aberdeena.
Gdy poczta odchodziła, mówił P, Odilou Barrot.
N a giełdzie wyglądają z niecierpliwością końca sporów o adres. Spekulanci, jak się zdaje, są pewni, że poprawka Pana Malleville przyjętą nie będzie, bo o renty francuskie dosyć się mocno dopytują. Wszakże wymiana nie była znaczną.
Z dnia 26. Stycznia.
Po wczorajszej nader burzliwej sessyi Izby Deputowanych odbyła się rada gabinetowa w Tuilleryach pod przewodnictwem Króla. Słychać, że dzisiaj rano wielka liczba deputowanych lewej zgromadzenie odbyła, w celu wydania formalnej protestacyi przeciw danemu wczoraj przez Prezesa Izby oświadczeniu, że głosowauie przez wstawanie i mewstawanie p r z e - ciw poprawce Malevilla wypadło; lewa twierdziła i twierdzi, że przy tern głosowaniu większość była za poprawką, dla tego też powstała takowa scena w Izbie, jakiej tam jeszcze nie dzenia zastępców narodu. Po oświadczeniu Prezesa oppozycija tracąc wszelką nadzieję, na której z pewnością polegała i rozumiejąc, ze tu niesprawiedliwość zaszła, powstała jakby jeden mąż. Mozę jakie 50 głosów naraz słyszeć się dało, i sypnęły gradem złorzeczeć i obelg. Prezes Izby ogłosił tymczasem posiedzenie za skończone i oddalił się; czloukowie więc oppozycji uniesieni passyą rzucili się na sekretarzy i przyszło z nimi do scen nader gorszącyah. W śród takowego zamieszania Guizot sam tylko zatrzymał spokojność i zimną krew. Z przyczyny powszechnego oburzenia na dzień jutrzejszy jeszcze burzliwszej sessyi spodziewać się można, zwłaszcza ze oppozycya drugą poprawkę do tejże kwestyi (Otahcjlyjskiej) wnieść zamIerza.
Anglia.
Z Londynu, dnia 23. Stycznia.
S p e c t a t o r umieścił artykuł pod tytułem: »Polityka bohaterska w porównaniu z polityką kramarzy,« w którym nader ciekawym sposobem stawia obok siebie współzawodnictwo Auglii i Francyi w wznoszeniu i powiększaniu siły morskiej. »Politycy francuzcy starają się powiększyć i pomnożyć handel i fabryki, aby tym sposobem powiększyć siłę morską i lądową. · · Angielscy zaś politycy starają się o wydos ko - nalenia wszelkich środków obrony swego kraju tak na morzu jako i na lądzie, aby chronić fabryk i handlu jego. Politycy obydwóch krajów zwracają uwagę swoją na to samo, lecz to co jest środkiem u tych, jest celem u owych. - Wyszło niedawuo temu w dzienniku towarzystwa statystycznego nader zajmujące statystyczne ogłoszenie, tyczące się kopaini fraucuzkich przez Pan Porter członka adininistracyi handlowej; możemy z niego okazać rezultaty pośredniego i bezpośredniego postępowania, ku podniesieniu siły narodowej. Celem powszechnego życzenia tak we Francyi jako też w Anglii jest mocna flotta parostatków. Najgłówniejszyja zaś żywiołem takowej flotty są węgle i żelazo. - ł\ząd francuzki stara się wszelkiemi siłami budować jak najwięcej parostatków wojennych i przez system sztuczne'j p rote key i zwiększyć produkcją żelaza i węgli w kraju, aby w przypadku wojny można się obejść zupełnie bez dowozu z cudzych krajów. Opieka, której we Francyi doznaje handel żelaza niewynikła z chęci powiększenia zamożności narodowej, lecz raczej z chęci dostatecznego zaopatrzenia się w materyał w< enny. Tymczasem rząd ongieiski, chociaż niesptiścił z oczu pomnożenia swej mary«
narki wojennej, trzymał się jednakże co się tyczy węgli i żelaza polityki, która ma jedynie na oku powszechne rozwinięcie się zasobów narodowych, bezwzględu na środki obrony. Podczas gdy rząd francuzki opiekuńczemi tiskalnemi środkami otacza swój handel żelaza, Anglia powoli handel ten z wszelkiej wypuściła opieki. Rząd francuski, mając ciągle wojnę na oku, starał się nagromadzić dostateczną ilość wojennego materyału, angielski zaś zważając tylko na pokój, troski o czasy wojenne zostawił na potem. Ztąd wynikło, że w roku 1841. ilość węgli wydobytych w Anglii przewyższa 10 rary tę, którą we Francyi wydobyto, i ze w tymże samym roku produkeya żelaza w obydwóch krajach miała się jak 4. do jednego. Węgle, których użyto w samych tylko hutach żelaznych angielskich wynosiły więcej niż podwójną ilość całorocznej produkcyi węgla we Francyi. - W Anglii przez rok każdy robotnik pracujący w kopalniach węgla w przecięciu wydobył 253 beczek tego minerału, we Francyi zaś tylko 116. 47,800 osób dostarczało we Francyi czwartą część tylko ilości żelaza, którą w Anglii tylko 42,400 osób dostarczyło. Ceny z lej sirony kanalii były o 100 do 250 pCt. wyższe niż w Anglii, a Francya nie mogła się uwolnić do nawozu z obcych krajów; r. 1841. prawie polowa spotrzebowanego tamże żelaza przywiezioną zoslała z zagranicy, a przy tein surowe żelazo płaciło tamże trzy funty 2J szelIinga cia, blat ha zaś i sztaby 8 do 16 funt. szleilmgów. Anglia, której polityka zaledwie pomyślała o wojnie, posiada w tej chwili obfuszy i tańszy maleryał dla swych parostatków, niż Francya, Która przez swoją stuczną opiekę dla przemysłu żelaza prace i kapitały odwróciła od innych gałęzi handlu na korzyść wzmocnienia swej siły zbrojnej. Francya w skutek tego może się tylko w późniejszym czasie oprzeć na swej królewskiej flocie patowej, gdy tymczasem parostatki handlu angielskiego mogą w krotce utworzyć straszliwą flotę parową. Tym czasem politycy angielscy nie wielki tylko mąją powód wynoszenia się nad swoich kolegów fraucuzkich, dopóki głupstwo opieki zbożowej w Anglii odpowiadać będzie głupstwu opieki żelaza we Francyi.
O'Coniiell znów przybył do Dublinu i znajdował się na ostatnieui zgromadzeniu lygodniowein towarzystwa repealów. W długiej mowie objawił swoje zdanie o Irlandyi i o Bepenlu, a nawet narzekać zaczął, że niezadługo już pizyjdzie do Repeal« i że z lem ukończy sic dążenie do niego, które taką mu sprawia przyjemność. - Co się tyczy niezgody między stronnictwem wego pisma propagandy, iź ouo nie tyczy się wcale ludzi świeckich, ani leżRepealu, jednakże przyzna! rozbrat opinii tyczącej się prawa darowizny, i ze pod niejakim względem przynosi uszczerbek ruchom repealskim. Ze zresztą owo pismo propagandy przyszło do skutku wśród podejrzanych okoliczuości i w czisie pobytu agente angielskiego w Rzymie, źe wiadomo także każdemu, iż Papież nie ma i mieć nie powinien żadnego wpływu na sprawy świeckie. Ze tymczasem chce zapropouować, aby wysłaiio 2ch posłów ludu irlandzkiego do Papieża, aby mu wystawić smutne położenie narodu i aby go prosić, żeby im niestał na przeszkodzie w staj ani u się o własną prawodawczą władzę i własny parlament. Oświadczył potem, że sam obierze owych dwuch posłów i źe wyznaczył już do tego Lorda F r ens h i syna swojego J ohnę OConnella.
Hiszpania.
Z M a d ry t u, dnia 10. Stycznia.
Matka generała Prima udała się wczoraj do prezydenta rady IN arwaeza, prosząc go, aby dopomógł jej w jej staraniu się o ułaskawienie syna. Generał JNarvaez przyjął łaskawie nieszczęśliwą matkę i sam z nią poszedł do pałacu królowej. Królowa zawołała natychmiast ministrów, a wysłuchawszy icb opinią podpisała ułaskawienie Prima. Wczoraj wyruszył goniec nadzwyczajny do zamku San Sebastian w Kadyxie, gdzie generał Prim jest w więzieniu, aby mu wręczyć lo ułaskawienie. Utrzymują, źe inni także polityczni więźnie wkrólce ułaskawieni będą Generałowi Prim wyznaczono Madryt za miejsce mieszkania. Z P ary ż a, dnia 26. Stycznia.
Z Bajonny donoszą pod d. 22. Stycznia, że Zurbanę d. 21. rano rozslizelano. Włoch y.
Z Rzym u, dnia 17. Stycznia.
Przybycie Radzcy Stanu S t r o v e z Petersburga stanie się inuże epoką tiowego składu stosunków między katedrą apostolską i gabinetem cesarskim. Niezawodną, że układy znowu Z wielkij energią rozpoczęło. Ze strony rossyjskiej zapewniają, że Cesarza szczerą i gorliwą chęcią, drogą dyplomatyczną, nie przecinając węzła, z jak największem ochronieniem obopólnych interesów sporowi koniec położyć. Czy też tylko w Watykanie teraz jeszcze tak pochopnymi będą do ulegania jak przed dwoma laty?
Z duia 20. Stycznia.
J. Świątobliwość Papież odbył w pałacu Wa
tykańskim konsystorz tajny, na którym p 0twierdzenie Generalnego wikaryusza X. Leona Przyłuskiego jako Arcybiskupa Gnieźnieńsko - Poznańskiego proklamowane'm zostało.
Rozmaite wiadomości.
(Dokończenie wczorajszego przerwanego artykułu z Krakowa.) Z tych zatem dokumentów, jaśnie i dowodnie się okazuj e, że magistrat miasta Krakowa jeżeli nie od odleglejszej epoki to przynajmniej od początku 16. wieku miał względem lej wieży jus acquisitum, że takowego bez żadnej przerwy używał, źe odnosząc w bezpieczeń - stwie miasta korzyści, ponosił zarazem i przywiązane do tego prawa ciężary reparacyi, a gdy ta kosztem publicznym dopełnioną bywała, wypadało z porządku rzeczy, aie by ile kroć potrzeba do tego zachodziła przez poprzednią rewizyą z wyznaczonych członków złożoną, szczegóły tej reparacyi rozpozuane i ocenione były; po cze'm następowały koukluzye czyli uchwały kosztów z oznaczeniem z jakiego źródła pokryte być mają. Juź nawet za rządów byłego Xieslwa Warszawskiego każdorazowa reparacya lej wieży polecaną bywała komitetowi budownictwa do uskutecznienia czego liczne dowody w samemźe archiwum senatu się znajdują. Co do drugiego wniosku autora artykułu w Gazecie Krakowskiej jakoby magistrat czasami tylko podejmował niektóre i to tylko pomniejsze reparacye wieży o ile le dla pomieszczenia straży ogniowej były poirzebne, bezzasadność lego wniosku już w części zacylowanemi wyżej dokumentami jest udowodniona, a mianowicie uchwalą w roku 1628. zapadłą, w której reparacyą lej wieży jako wyłącznie skarb publiczny ciążącą orzeczono, i dla lego też nie ma śladu w aktach magistratualnych ażeby ówczesne magistraty uchwalały jakowebądź reparacye drugIeJ wIezy, która w następstwie czasów dezelować się, a zatem i reparacyi potrzebować mogła, i w istocie potizebowała, z czego oczywisty wypływa wniosek, że każdorazową tejże reparacyą podejmował kościół z właściwych na to funduszów. Nadto przypuszczając na moment wniosek autora w zwyż rzeczonego artykułu, że wieża ta jest własnością kościoła, i jako taka kosztem funduszu tegoż reparowaną być powinna, ze względu na pomieszczoną tamże straż ogniową na wyłączny tejże użytek, i służebność w lej mierze kościoła względem miasta, przypuściłby należało; slużebuość zaś wszelka po z obowiązków nałożonych prawem, albo nakoniec z umów między właścicielami: Pierwsze dwa rodzaje służebności miejsca tu mieć nie mogły, a jeżeli 3ci rodzaj miał miejsce, to pewnie nie bezwarunkowo, ale podług tej zasady prawa: Qui vult bona velle et on era debet inacze'j bowiem własność wieży bezwarunkową służebnością o b c i ąż o n a była dla właściciela uciążliwą, a do uciążliwej własności żadne prawo nikogo znaglić nie może. Wypada tu jeszcze sprostować mylne tłumaczenie rezolucyi magistratu z r. 178 1. z d. 5. Września, i drugiej z d. 6. Października 1792.
r. o których autor artykułu w Gazecie Krakowskle'j w uwadze 5. wzmiankę czyni. Co do l. rzecz się ma w następujący sposób; około roku 1 781. potrzebowała wieża, o której mowa reparacyi. krytyczność finansów magistratu postawiła tenże w konieczności żądania od ówczesnego archipresbytera forszusu z funduszów kościelnych, które tenże w kwocie 2200 zp. g. 29. zaliczył, z warunkiem zwrócenia lej sumy częściowo kasie kościelnej, i uczynił propozycyą, ażeby dla uniknienia ciężkości zwrot lej sumy po złp. 100 rocznie w ciągu lat 22 nastąpił. Nie wielki zatem zaszczyt czyni autor w Gazecie Krakowskiej przezorności członków ówczesnego magistratu cytując ich re zolucyą z dnia 5. Września w której się do propozycyi archipresbytera przychylają p r o hac sola vic e, bo albo magistrat wiedział i miał obowiązek ponoszenia kosztów reparacyi albo nie: w pierwszym przypadku słuszną wydał rezolucyą, a wyrazy pro hac sola vice, nie odnosiły się do samej reparacyi wieży ale do zwrotu forszusowej kwoty to jest: żeby po 22 latach jak skoro kwota forszusowana odpłaconą zostanie, dalsze płacenie kościołowi po zfp. 100 w zwyczaj nie poszło, w drngie'm przypadku ówczesny magistrat skarbowi miasta krzywdę uczynił, bo dozwolił wypłaty cząstkowej kwoty złp. 220 O do czego przecież nie miał obowiązku.
Co do 2. rezolucyi 2 roku 1 792. w której teuże magistrat niejako wymawia archipresbyterowi niezłoźenie dowodów obowiązek reparacyi wieży E x c u b i a r u m wykazujących, ale przy tern poleca uskutecznienie restauracyi, Rezolucyą ta w niczem praw kościoła nie osłabia, bo jak z jednej strony kościół nie pokłada dowodów czyli komplanaryi na mocy której obowiązek reparacyi wieży Exe ubia ru m skarb publiczny ciąży, to też nawzajem ani ówczesny magistrat, ani rząd tegoczesny żadnych nie posiada dokumentów na których oprzeeby zdołał pomieszczenie na wieży straży ogniowej, zapewnie to owa druga zaroniona puszka ołowiana wyjaśniłaby nam tę wątpliwość jeżeli ją tylko za puszkę Pandory nie uważano. Nakoniec do 3. wniosku jakoby wszelką wątpliwość pod względem funduszów i obowiązku reparacyi tej wieży przecinała ustawa sejmowa z d. 13. Września 1833. r. o środkach budowy i reparacyi kościołów i innych budowli parafialnych, ten wniosek również jak i poprzedzające nie jest uzasadniony - albowiem a) Ustawa Quest mówi tylko o reparacyi kościołów i do nich należących budowli ku czci Bożej przeznaczonych. Wieża zaś na której straż ogniowa dla publicznego bezpieczeństwa miasta jest umieszczoną, żadnej ze czcią Bożą nie ma styczności. Kościół żadnego na jej reparacyą nie posiadał i nie posiada funduszu i takowej nigdy, a przynajmniej od epoki umieszczenia na tejże straży ogniowej nie reparował. b) Dosyć jest spojrzeć na gmach kościoła N. P. Maryi i przylegle do niego budynki, ażeby przyjść do tego przekonania, że pominąwszy wieżą nawet reparacyi samego kościoła pod ustawą sejmową wyżej zacytowaną, podciągnąć w żaden sposób nie można. Ustawa bowiem mówi o reparacyi kościołów parafialnych; kościół zaś N. P. Maryi jest gmachem do całego kraju należącym i takowy zdobiącym, wkładać więc ciężar utrzymania tego gmachu na samychźe parafiau, jest to żądać od nich rzeczy niepodobnej, bo gdyby np. przez uderzenie piorunu lub inny nadzwyczajny wypadek gmach ten do znacznego stopnia przyszedł dezolacyi, byłoby pytaniem trudue'm do odgadnienia, ktoby koszta tej dezolacyi ponosić był w stanie, czyli właściwa parafia, czyli też kraj cały?
Z calćj osnowy niniejszego wyświetlenia rzeczy następujące wnioski wyprowadzić się dadzą: 1. Ze wieża odtąd jak na niej straż ogniowa jest umieszczoną, jest budową do ogółu miasta należącą, bezpieczeństwa ogółu przestrzegającą, i jako taka kosztem nie szczególnej parafii, ale kosztem całego miasta z przedmieściami, jeżeli nie budżetu krajowego reparowaną być winna. 2. Fundusze jakiekolwiek kościół N. P. Maryi na reparacyą swych budowli posiadać może, nie mogą być na ten cel obracane, boby się to wszelkie'j słuszności sprzeciwiało żeby fundusze z pogwałceniem woli zapisodawców na obce cele rozpraszane były. 3. Nadto - gdy wieża ta żadnej z kościołem nie ma komunikacyi, gdy umieszczony na nie; zawisłym, wszelką zate'm z jego strony malwersacyą już kilkakrotnie praktykowaną, musiałby kościół niewinnie swem funduszem zastępować, co by się wszelkim prawom słuszności sprzeciwiało. 4. Ustawa sejmowa z r. 1833. ani do reparacyi kościoła, a te 'm mniej do reparacyi wieży E s c u b i a r u m zastosowaną być może, bo pierwszy jest gmachem ku ozdobie kraju, druga, budową dla bezpieczeństwa miasta istniejącą.
C Nadesłano.) Nowy gips do mierzwienia. Do 100 kwart wody rzecznej bierze się pół kwaterki kwasu siarczonego, ten polewaj przed zachodem słońca albo w dniu mglistym, a otrzymasz pewniejszy i oszczędniejszy skutek jak posypując gipsem, czyli siarczanem wapna. Z . . .. agronom z pod Pleszewa.
Mam sobie za obowiązek niniejszem złożyć rachunek z wpływu, jaki był z balu danego na dochód ubogich w dniu 25. Stycznia r. b. T al. s£I. fen.
194 11 6 .133 1 61 lU 6
Za bilety sprzedane wpłynęło . .
Wydatki balu wynoszą Zostało się przeto .
Summa tą rozrządziłem: 1) złożyłem na ubogich miasta w Dyrektorymn ubogich. . . . Ta1.20. 2) na dom uchrony. 20.
3) dla towarzystwa nauk pomocy. . . . . . . . . . .. 10. Tal. 50. 50 Zostało się . . 11 10 6 Kwotę tę rozdałem między ubogich, którzy żebrać nie mogą, a których opłakane m jest położenie Wynurzam dzięki moje za udział, jaki publiczność raczyła lu okazać Alex. Kozłowski.
OBWIESZCZENIE.
Zmarły wZabiczynie w pow Wągrowieckiin na dniu 28. Października r. 1798. Stanis l a w D o r p o w s k i postanowił testamentem swym, że przypadła mu po babce jego Teressie z Hrzedzyńskich, wprzód zamężnej Kucharskiej, później zaś zamężnej Dorpowskiej zapisana na dobrach Redgoszczu summa zastawna wrócić się ma do sukcessorów Przedzyńskich i. potomstwa Katarzyny i Heleny pochodzących. Wzywają się więc takim sposobem obdarowani potomkowie Katarzyny i Heleny z Przedzyńskich sukcessorowie, spadkobiercy i najbliżsi krewni tychże, ażeby się przed, lub w ter minie n a d n i u 15. M aj a 1 8 1 5 . zrana o godzinie litej przed Wnyin Metzke Radzca. Sądu Głównego w lokalu naszym służbowym, wyznaczonym piśmiennie albo osobiściezgłosili i prawa swe udowodnili, gdyż w razie przeciwnym zostaną z pretensyami swemi wykluczeni, i to, co zostało testamentem wspomnionym im przeznaczone, zgloszającym się i prawo mającym, w braku zaś takowych fiskusowi przysądzonem zostanie. Bydgoszcz, dnia 11 Czerwca 1844.
Król. Główny Sąd Ziemiański. Wydze f.
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Sąd Ziem s ko-miejski w Poznaniu, dnia 25. Stycznia 1845. Statek do J a n a Z e h ag e n majstra cegieł i małżonki jego należący, na rzekę Odrę zbudowany, który policyjnie Nr. 820, podług listy poborowe'j zaś znakiem VI. Nr. 35. oznaczony i na 250. Talarów oceniony jest, będzie z naleźącem do niego czółnem n;czne'in na 3. Talary ocenionem, w terminie na dzień 11. Marca 1845. godzinę listą przed południem wyznaczonym, w Izbie naszej sądowej publicznie przedany . Taxe i warunki kupna w Registraturze przejrzeć można.
PROCLAMA.
Notarialna obligacya realna magazyniera 1 pocztmistrza Jana i Ludwiki z domu Kru s e, małżonków Ritter z Nakła, wystawiona wBydgoszczy na dniu 7. mieś. Grudnia 1820. r. wraz z wykazem hipotecznym d. d. Piła dnia 10. m. Stycznia 1825. r. na pierwiastkową summę kapitalną Talarów 4800 i Talarów 1020 procentu zaległego, którą dla Depozytu jeueralnego zeszłego Sądu Ziemiańskiego Bydgoskiego w księdze hipoteczne'j Bub. U Nr. 3. i 4 gruntów w Nakle pod i\I. 6 ind. 9 położonych, zaintabulowane, z której ale później przez dokument oddzielny summa kapitalna Talarów 1066. sgI. 7. fen 8. odłączoną została: zaginęła podobno. Wszyscy więc ci, którzy do wyżej rzeczonego instrumentu hipotecznego albo leż do summ samych z niego pochodzących Tal. 3633. sgI. 22. fen. 4. i resp. 1020 Tal. jako właściciele, cessyonaryusze, posiedziciele zastawni lub listowni pretensye jakowe mieć mniemają, zapozywają się niniejszem, aby pretensye swoje najpóźniej w terminie d n i a 16. M aj a 1845. o godzinie IOte'j zrana w miejscu zwykłem posiedzeń sądowych przed Ur. Assessorem Sądu Głównego Ziemiańskiego S c h n e i d e r zameldowali, albowiem w przeciwnym razie z takowemi prekludowanemi, instrument wywołany, amortyzowauy i na wniosek dłużnika wspomniona pozycya hipoteczna w ks ędze hipotecznej wymazaną zostanie. w Łobżenicy dnia 27 Grudnia 1844. K ról. S ą d Z i e m s k o - m i e isk/i.
OBWIESZCZENIE.
Nr. 37988/844. C. K. Sąd Szlachecki Lwowski wiadomo czyni, iż po usunięciu przeszkód, które dotychczas trwały, dział pieniędzy do wspólnej massy wierzycieli Prota Potockiego należących, z dochodów, procentowi różny cli wierzytelności pochodzących, przez kuratora tejże massy p. Adwokata Tustanowskiego, sporządzony i (który to dział w aktach sądowych widzieć lub tez w kopii wyjąć można). - Przeto wszyscy wierzyciele Prota Potockiego, na prawie spadku f )O Stanisławie Kossakowskim w Królestwie Gaicyi będącego'- przez nadworną Warszawską bankową Koinmissyą pod dniem 15. Września 1803. kollokowani, lub ich spadkobiercy albo prawanabywcy do rąk własnych lub też do rąk. ich pełnomocników. - Ci zaś, którzy ani pełnomocników tutaj ustanowionych nie mają, ani miejsceich pobytu niewiadome, jako to: spadkobiercy Antoniego Faygla, p. Karolina Wolska, Mikołaj Jaworski, Małgorzata Julia d. i. Wolanowska, Katarzyna Danielewska i Weneranda Zakrzewska - spadkobiercy Ludwika Karsnickiego, właściwie p. Kazimierz Dobrowolski jako cessyonaryusz tychże - tudzież Urszuli Łazarewiczowej - spadkobiercy Józefa Kwicinskiego - Jana N epomucena i Ewy Małachowskich, jako to: p. Rozalia z Swidzińskich Małachowska i tejże dzieci: Cecylia, Helena, Paulina, Stanisław i Władysław Małachowscy - p. Zofia Oborska jako sukcessorka po Dominiku Potockim - spadkebierry Katarzyny hrab. Rej, i Józefa hrabi Potockiego spadkobiercy Jana Puszeta - spadkobiercy Biskupa Tnrskiego - i Xawerego Turskiego, jako to: Jan, Maxymilian, Ignacy i Antoni Turski, tudzież Maryanna hr.Małachowska, i spadkobiercy Adama Wodzińskiego, jako to: p. Kuueguuda z Wodzińskich Tymowska, Zotia Kamińska, Gabriela z Walewskich Tymowska, Kazimierz Wal ewski, Jan. Tomasz i Józef Wo dzińscy , Justyna z Wodzińskich Orsetti, Władysław i Józef Orsetti, niniejszym Edyktem jako też i do rąk postanowionego im kuratora pana Adwokata Senkowskiego z substylucyą p. Adwokata Tarnawieckiego wzywają się, aby na wypadek, gdyby przeciw temu działowi coś wnieść mieli - swoje wniesienia naj dalej do ostatniego Marca 1845. do tutejszego Sądu Szlacheckiego tern pewniej podali, gdyż w razie przeciwnym ten dział lirzez Kuratora wspólnej massy sądowi przedoźony, wraz w tymże zawierającemi się zastrzeżeniami moc prawa nabędzie, i po upłynieniu tego terminu kwoty wydzielone, wierzycielom, którzy na części spadkowej, Protowi Potockiemu po Stanisławie Kossakowskim przynależnej umieszczonymi zostali, lub też ich dostatecznie wylegitymowanym prawanabywcom - z tutejszo-sądowego Ilepozytu za złożeniem oryginalnej schedy Koimnissyi bankowej Warszawskiej, tudzież za udowodnieniem, że ich prawa w tutejszej Tabuli krajowej nie są obciążone - wypłacone zostaną. Wierzycielom zaś, którzy na części Janowi Ossolińskiemu przynależnej tu tejszo sądową rezolucyę z dnia 22."Maja 1830. do liczby 7412. umieszczonemi zostali, wypłata porządkiem w wyż wspomuionej rezolucyi postanowionym i w miarę wystarczającego funduszu, na Jana Ossolińskiego przypadającego, przedsięwzięła zostanie. N akoniec wierzycielom wiadomo się czyni, iż jeszcze niektóre mniej znaczne akt iwa massy wierzycieli Prota Potockiego w windykacyi zostają, 'po których odebraniufinalny dział przybyłych funduszów w SWOIm czasIe nastąpi. Z Rady C. K. Sądu Szlacheckiego.
We Lwowie, dnia 27. Grudnia 1844.
Dwa zdrowe konie zaprzęgowe sq do przedania przy placu Sapieźyńskim pod Nr. 3. Stan Termometru i Barometru, oraz kierunek iciutru w Poznaniu
Dzicii. Stan termometru . S,all 1 Wiatr.
najniższy na]« V7.. haroiiiclru.l 26. SUczo - \,n° - 3,4 0 27" 9,0'" Polud. w.
27. - + o + 25 0 27 5 6'" Pol ud. z.
2 <I]o , 28. » - + l' 6 0 27 2,0'" Poludn.
, 29. 2 6 0 , 27 3,0'" dito » - + 20 0 , 30. - - 5,5 0 -1- 1'0 0 27 5,8'" Polud. w.
31. » - 8,0 0 - 0'5 0 27 7,0'" dito , l. Lutego - 3,0 0 + 0.1 0 27 7 , 2 "' Wschodni,
Dnia l. Lutego 1845.
Obligi długu skarbowego Ohligi premio« handlu inorsk.
Ohligi Marchii Elekt, i Xowej Obligi miasta Berlina . . . .
« » Gdańska w T. .
Listy zastawne Pruss. Zachód.
» W. X Foznausk.
« dito » Pruss. Wschód.
» »Pomorskie. . .
March. Elek.i X.
» Szląskie .... Frydrychsdory. . . . . . . . .
Inne monety złote po 5 tal. .
Disconto .. . . . . . . . . . .. A k ej e Dro gi żel. BerI. - Poczdamskiej Obligi upierw. BerI. - Pnczdams.
Drogi żel. Magd.-Lipskiej . .
Obligi upierw. Magd. - Lipskie .
Dro gi żel. BerI. - Anlialtskiej .
Obligi upierw. BerI. -Auhalbkie Drogi żel. Dyssel. FlberiehI.
Obligi upierw. Dyssel. - Flbcrf.
Drogi żel. Reńskiej . . . . .
Obligi upierw. Benskic Drogi od rządu garanlowanc.
Drogi ici. Bcrliiisko- Fraiikf ort.
Obligi upierw. Beri. - Frankfort.
» zel. Gónro- Szl Askićj . .
dito LU. B. . - Beri - Szcz. Lit. A. i B.
« Magdeh. - Halherst Dr. żel. W rocl. - Szwidii. - Freib.
Obligi npierw. Wroc. Szw.-Fr.
Dr żel. BounKol nńskiej. .
Ceny targowe w mieście POZNANIU,
Pszenicy szeieł Zyta dt Jęczmienia dt Owsa . dt Tatarki dt Grochu . dt.
Ziemiakówdt Siana cetnar Słomy kopa Masła garniec. «
Stopa m1L \3
Kapr. kurant.
papl - g,ataramI. WIZ na 100 14 931 93 IfM> 991 44 99 14 !041 100 100i mu 100 99* i 3A ni »ł 197.; 183.Ł 182* ulU, 1531 1521 um loti 1054 9S! 99199* 961 160 i 122i 1214 H2J 131 i mi 2. Ul; lm 3' 3': I 5 4 5 4 f 4 4 4 ft
Dnia 31. Stycznia.
1845. t.
od I do rai, set frn.IT»I. se'
71 6 l 12 1 -=-L- l i 22J 6 23 17 e 18 3 - l 4 11- l l 8 - - 8 2 4 ] - - 25 25 - 6l 5 ] - l 22
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.02.04 Nr29 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.