GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.06.17 Nr138

Czas czytania: ok. 17 min.

VVielkiego

Xi stwap O ZNA3VSKIE G O.

Nakładem Drukami Nadwornej W Deliera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowihi.

138.

We Wtorek dnia 17. Czerwca.

1845.

Do czytelników gazety.

z kończącym się drugim kwartałem przypominamy, iź prenumerata ćwierćroczna dla tutejszych czytelników wynosi . . .. 1 Tal. 181 sgr. ; dla zamiejscowych zaś. .2 Tal. Zamiejscowi czytelnicy odbierać będą za tę cenę c o d z i e n n i e wychodzącą gazetę na wszystkich Król. Urzędach Pocztowych w całej Monarchii. Prenumerata egzemplarza na papierze kancellaryjnym wynosi 15 sgr. ćwierćrocznie .wiecej od powyższej ceny. Nie naszą będzie winą, jeżeli dla późniejszego zamówienia w ciągu bieżącego kwartału, poprzedzające numera nie będą mogły być przesłane. Poznań, dnia 16. Czerwca 1845.

Expedycya Gazet W. Dekera i Spółki.

Wiadomości krajowe.

Z B e rlina, da. 14. Czerwca.

Przybyli: J O. Generał Major i dowódzca 6lej brygardy obrony krajowe'j, Książę W ilhelm Radziwiłł z Treuenbrielzen. N aczelny Prezes prowiucyi Poznańskiej, von Beurmann, z Poznania. -

Z Poznania. - W terminie wyznaczonym w dniu 6. ni. b. i przedłużonym aż do 10. tegoż mieeiąca w celu subskrybcyi na 500,000 Tal. akcyi kolei żelaznej Starogrodzko-Poznańskićj, zastrzeżonych d/a W. X. Poznańskiego, subskrybowauo tylko 51,000 Tal. Ze tak mała konkurrencya na nabycie akcyów tych się znalazła, nie można przypisywać obojętności mieszkańców W. X. Pozuańkiego dla zakładów kolei żelaznych, lecz między inne mi przyczynami wpływać musiało zniżenie kursu ich na giełdzie Berlińskiej aż do U 81 a nawet do 9 8 .

Już bowiem poprzednio uskutecznioną została subskrybcya tu w mowie będących akcyi w Szczecinie i znaczna część ich zaraz na sprzedaż wysławiona na giełdzie w Berlinie, sprawiła zniżenie to kursu, tak dalece, że miejscowi tu kupcy ofiarowali dostawić takowe za wspomnioną cenę. Prócz tego wielu bardzo z obywateli W. X. Poznańskiego nie podpisywało z powodu, iż budowa tej kolei żelaznej najprzód zacząć się tu mającej, nie została powierzoną miejscowemu komitetowi, w czem uważali ubliżenie w szczegółach pociągnąć za sobą mogące nieuwzględnienie interessów W. X. Poznańskiego. Najwięcej zaś mieszkańców tutejszych, zatrzymują fundusze na subskrybcya akcyi kolei zelaznej PoznańskoSzląskiej w którym celu upoważnienie wkrótce przecież jest oczekiwauem.

Pozostała reszta 449,000 Tal. zwróconą jest komitetowi w Szczecinie. Xi<;stwa Poznańskiego.

Szkółki elementarne przeznaczone są do rozszerzenia ile możności oświaty, moralności i najpotrzebniejszych nauk pomiędzy ludem. W nowszych czasach znacznie u nas zostały pomnożone, nie tak przez rząd Xi<;stwa Warszawskiego - którego zadanie dla ciągłych wojen, w których jako sprzymierzeniec Francji, raczej jako narzędzie woli Napoleona, udział mieć musiał, zbyt było ogromne, iżby je małemi sobie pozostawioneiui siłami był mógł rozwiązać tu zadowoleniu pod każdym względem narodu i odpowiednio wymaganiom: potrzebom czasu - jak bardziej przez rząd pruski, któremu pacyfikacya Europy oddała do rąk możność wyŁonania wszelkich zmian i nowych urządzeń, pole ogromne zatrudnień, które tylko podczas dłuższego pokoju z trwałym skutkiem można przedsiębrać, opracować i dokonać. O ile zadaniu swemu zadosyć uczynił, histoIja o tern świadczy, i nie chcemy tego tutaj obszerniej rozbierać, postanowiwszy zająć się lylko pokrótce kwest ją o szkółkach elementarnych wiejskich. - Zaraz na wstępie nasuwa się pytanie, czyli takowe dopełniły swego przeznaczenia. Nam się zdaje, iż niezupełnie, albowiem ani oświata między ludem nie powiększyła się w tym stopniu, iżby bezstronnemu badaczowi jawnie wpadała w oczy, ani też moralność wznioślejszego jak dawniej nie zajęła stanowiska. Dowody nietrudne do znalezienia. Przyczyn nie tak wypada szukać w usposobieniu ludu wewnętrznem, w jego skłonnościach i nałogach, ale raczej: 1) w niedogodnościach (po części względnych) instytucji samej. równie jak 2) w położeniu, w jakiem się lud prosty znajduje, tudzież 3) w stosunkach, w jakich stoją do szkółek dziedzice i xi<;za. Ad 1. Do niedogodności instytucyi samej liczylibyśmy niski w największej części stopień wykształcenia naukowego nauczycieli elementarily eh. Znamy ich wielu, lecz z żalem wyznać musimy, iż oprócz nauki czytania, pisania i rachunków najpotrzebniejszych w życiu, są tylko w stanie udzielić dzieciom lichej nauki fizyki, hisloryi naturalne'], geografii, history i i muzyki. N auczyciel w lak bliskich żyje stosunkach z włościanami, jak mało kto; do niego ma się chłop uciekać po objaśnienia, a nauczyciel sam tak ograniczony, iż ledwie najprostsze zjawisko natury wytłumaczyć sobie potrafi. Mai tu chłop np. pozbyć się zabobonów, kiedy nauczyciel, jeżeli jeszcze nie miał wiary do uich, sam z czasem przez przyzwyczajeniew takowe popadnie. Jakaż tu rada? Xi<;dza proboszcza chłop nie śmie fatygować, cóż dopiero dziedzica, którego często się boi, a któremu częściej jeszcze nie zaufa. Drugą niedogodnością jest zbyt liche wyposażenie posad nauczycielskich, przy którćm zaledwie z biedą utrzymać się można, a które tem samem uczniów wyższych klas gimnazjalnych bynajmniej nie pociąga do stanu nauczycielskiego. - Jak w największej liczbie przypadków jedna niedogodność jest naturalnym drugiej wypływem, tak i w tym razie możuaby wnioskować w następujący sposób: »gdyby posady nauczycielskie nie były tak liche, zgłaszaliby się do nich lepsze wykształcenie posiadający kandydaci z wyższych klas gimnazjalnych,« dalej »gdyby się tacy zgłaszali, oświata ludu wiełeby na te'm korzystała i t. p.« Trzecią niedogodnością jest nicregularność w chodzeniu dzieci do szkoły. Zimą chłop się lituje nad dziećmi swemi i boi, aby nie pomarzły w drodze, latem ma dla nich zatrudnienie w polu lub na pastwisku. Nie wypadałoby wprawdzie wymieniać tej niedogodności na tern miejscu, czyuimy to jednakże dla kar za nieregularność, które albo są niestosowne, albo nie zostają wykonywane. Karą nie wiele się; da zdziałać, a najmniej karą pieniężną u chłopa biednego, co ledwo sól może kupić do okraszenia swej strawy. Listy nie regularnie do szkoły chodzących dzieci oddaje tygodniowo czy miesięcznie nauczyciel xiedzu, u tego leżą, przez czas pewien, nareszcie idą do komissarza obwodowego, u którego znowu lak długo leżą, aż z potwierdzeniem i nakazem ściągnienia kar wracają do xi<;dza i nauczyciela. Zanim kary mogą być ściągnięte, do czego najczęściej potrzebną jest exekucja, kary pojedynczych tak. czasem urosną, iż muszą albo całkiem albo w części być umorzone, albowiem byłoby rzeczywislem okrucieństwem pogrążać karami chłopa w jeszcze większej biedzie. - Ile nam się zdaje, nic innego tu nie pozostaje do uczynienia, jak stosowne urządzenia szkół latowych, polepszenie matcIjalnego bytu włościan, a następnie dopiero kary, jeżeli namowa, przekonanie, wychodzące równie od władzy, jak od dziedzica, xi<;dza i uauczyciela, nic niepomogą. Ad. 2. Stosunki włościan naszych nazbyt każdemu są znajome, iżbyśmy tu jeszcze mieli dawać szczegółowy ich obraz. One to są powodem lichego wyposażenia nauczycieli, nieregularnego chodzenia dzieci do szkoły. 1m nimy dla zaspokojenia potrzeb mateIjaloych ludu, lem bardziej puwyż przywiedzione niedogodności iuslytucji samej okażą się pozornemi, tern prędzej i skuteczniej potrzebne jej modyfIkacje będą mogły zostać wykonane. Ad 3. Xi<;za, w ogólności, mało, dziedzice jeszcze mniej zajmują się szkółkami i nauczycielami. Xiądz wykłada (i to nie zawsze : niewszędzie ) naukę religii i moralności, histoIją kościoła i żywoty świętych, zresztą mało się pyta o szkółkę lub nauczyciela, którego towarzystwo dla niego niestosowne. Dziedzic dla formy zajrzy niekiedy do szkoły, poświęci czasem kilka talarów na książki, obrazki i t. p. zresztą nauczyciela prawie ignoruje. J eden i drugi podobno wi<;cej mogliby uczynić dla dobra ogólnego. I tak np. siądź, który już z powołania jest nauczycielem ludu, mógłby - jeżeli mu czas pozwoli - więcej zajmować się dziećmi - wykładać im np. początki fIzyki lub hisloryi naturalnej, lub hist, powsz., mianowicie kraju naszego, przez co nauczyciel zyskałby kilka godzin dla własnego wykształcenia, mógłby albowiem albo pracować przez ten czas w swej izbie lub przysłuchać się wykładowi xi<;dza - i nauczycielem samym, wzywając go podczas chwil wolnych od zatrudnień do siebie na rozmowę naukową, dostarczając mu książek do czytania i t. p. Tak samo dziedzic mógłby nieraz zaprosić do towarzystwa swego nauczyciela, z czegoby tenże mógł znacznie korzystać tak co do poloru towarzyskiego, jak co do wykształcenia, widząc u dziedzica rozmaite osoby i dowiadując się od nich rozmaitych rzeczy. Słyszeliśmy o konferencjach nauczycieli, od czasu do czasu pod przewodnictwem jednego z xi<;zy odbywanych. Pewni jesteśmy, iż skutki onychże są znaczne, pomyśluiejszemijeszcze będą, gdy xięża prywatnie więcej się zajmą nauczycielami. Istną także pomiędzy nauczycielami czytelnie; niewiadomo nam jednak, czyli sięża i dziedzice są także ich członkami. Mogliby oni przystępując do czytelni, ulżyć znacznie nauczycielom w zakupywaniu xiążek częstokroć drogich, równie jak przez większe swe obeznanie z płodami literatury zwracać wybór na książki lepsze i nie ku jednostronnemu tylko wykształceniu służące. - m.

Z Berlina, dnia 5. Czerwca.

(Gaz. kolo ńs K a.) - W ostatnim tygodnika »Dodatków do udania się praktycznej policy in znajduje się między inne mi artykuł o policyi kryminalnej, w którym

między inne mi zaręczeniami znajduje się następujące: »Policyi tajnej, takiej jaka się w rzeczy samej znajduje w Paryżu i Loudyuie, niema w państwie naszem.« Pisma tego, jak wiadomo, redaktorem jest były referendaryusz Kauimergerichtu S t i e b er, który od dawnego czasu wstąpił do policyi wykonawczej, a nawet wysłanym został, aby wykryć knowauia demagogiczne w hirszbcrgskiej dolinie jako tć£ w ogóle w Szląsku. Pisma publiczne donosiły przytem nie dawno, iż teraz znów z nową inissyą tę prowincyę objeżdża, że dyrektor policyi Dunker dostał urlop kilkumiesięczny, aby odwiedzić prowincyę uadreńskie i okolice nadgraniczne. Przypatrując się zate'm bliżej wnioskowi, który na sejmie prowineyalnym szlaskim z missy a. wymienionego agenta policyjnego Stiebera połączono, możnaby z niego przynajmniej zyskać to przekonauie, że jest istotnie u nas tajna polieya. Ale dziennik przez Sliebera wydawany czyni nam przeciwne zupełnie zaręczenie. Rozumie się, że owego zaręczenia nie rozciągamy na czujność nad zwyczajnemi występkami, chociaż z<!ąje nam się, że takowa, w naszych zwłaszcza teraźniejszych lowarzys« kich stosunkach, jest konieczną; powoływanie się na Londyn okazuje wszakże jawnie, ie w przytoczonych słowach o tej tylko policyi mówiono, gdyż o politycznej policyi w owem mieście nie można przecież mówić. Ale owo twierdzenie, które zawarte jest w dziennikach o policyi kryminalnej, i dla tego może na pól ściągać się do owej policyi i jej czynności, tak oraz ogólnie jest wyrzeczone, że je bliżej ograniczyć i objaśnić należy. Są u nas, jak wszys« tknn wiadomo, "ludzie pod obserwacyą policyjną z względów policyjnych;« utrzymują ciągle listy ich sprawowania się, które podług okoliczności są raz rozciąglejsze, raz krótsze. Aby mieć do nich maleryaly, koniecznie potrzeba sprawozdań. Tych naturalnie, o ile wypada z calej natury stosunków, urzędnicy sami dostarczać nie mogą, gdyż zupelnicby celu chybiono, gdyby wyznaczono bezpośrednią urzędową opiekę, choćby ją nawet i można przyprowadzić do skutku. Jakże tedy nazwać mamy owych, o ile się zdaje, niezbędnych relatorów? W Paryżu nazywają i< h Mouchardami w Wiedniu Nadererami. Ze cała (a inslytucya jest w rzeczy samej nową jeszcze u nas i niezupełnie zasiedziałą, z tego już wnosić możemy, że po pierwsze wierzyć w nią niechceroy, i że po drugie nie ma jeszcze osobnego nazwiska na takowe indywidua, które sobie obrały za przedmiot zdawać sprawę z mowy, lów polilycznycb. Z Berlina, dnia 8. Czerwca.

Wszystkie doniesienia z Królewca w te'm się zgadzają, ze usposobienie umysłów tamże istotnie nadzwyczaj wzburzone. Po przytłumieniu zgromadzeń obywatelskich, członkowie onych z dziećmi i żonami w ogrodach publicznych schadzki swe miewali, gdzie się też z mowami popisywano. Nareszcie nie dawno temu przeszło 10UO osób w ogrodzie jednym zeszło się, pocze'm naczelny Pczcs wydał odezwę, i te zgromadzenia zabraniającą. Obywatelstwo zaprotestowało w adressie licznemi podpisami zaopatrzonym, ale naczelny Prezes odpowiedział, ze na przypadek dalszego wzbraniania się s u r o - wych środków użyć zniewolonym będzie. Zamierzano Królowi podczas pobytu jego w. Królewcu wręczyć petycyę z zażaleniem. - Obecnie zarzucają Panom Itzstein i Hecker wykroczenie policyjne t. j. że paszportu nie mieli. W gazetach Berlińskich jest o b w i e - szczenie Prezydyjum policyjnego podpisane przez jakiegoś Pana K o h l er, który oświadcza, że rzeczeni deputowani wezwani do okazania paszportów odrzekli, iż takowych nie mają i mieć nie potzebują. Szczegulna tu zachodzi okoliczność. Podczas kiedy Prezydyjum policyjne takowe wydaje deklaracyę, oświadczają PP. Itzstein i Hecker na sumienie i słowem honoru, że mieli paszport w każdym względzie prawny, przez pruskiego posła w Karlsruhe wizowany. Któż tę niepojętą sprzeczność wyjaśni.?!

Wiadomości zagranIczne.

Francya.

Z Paryża, dnia 8. Czerwca.

Eskadra ewolucyjna w rulonie d. 4. jeszcze ciągle na rozkazy rządu czekała, wszakże rząd pod względem środków, które w sprawie Marokańskiej użyte być mają, wtenczas dopiero pewne poczyni postanowieuia, kiedy uowe depesze od Generała Delarue nadejdą. Nie mniej jak pytanie marokańskie zajmuje obecnie uwagę publiczności powtórne zjawienie się AbdeI-Kadra na ziemi francuskiej. Gdyby mu się udało dostać się do gór Kabylów, Francya wielkie by musiała ponosić ofiary w pieniądzach i ludziach, aby go z tamtą d wyparować i wojnę na zabój z buntującemi się ciągle pokoleniami do końca doprowadzić. Jak płonne są dotychczasowe oświadczenia poddaństwa pojedynczych pokoleń, dowodzi uie-ukończonajeszcze wyprawa Generała Bedeau w górach Aures i Pułkownika S1. Arnaud w górach Tenez i Orleansville. Krajowcy dzisiaj się poddają a za dni kilka znowu stoją pod chorągwią rokoszu. Przykład postępowania Rossyan z ludami w górach południowej Kaukazyi powie nien być nauką dla Francuzów i zdaje się istotnie, że Marszałek Bugeaud coraz bardziej nań uwagę swę zwraca. Ale naj dobitniej dowodzą wypadki obecne, jak liiedorzecznem było zdanie tych. co już teraz admiuistracyi cywilnej, rćjwnej zupełnie porządkowi rzeczy w Fraucyi, żądali dla A Igi e ry i! - Z dnia 9. Czerwca.

W Izbie Deputowanych rozpoczęły się dzisiaj rozprawy nad budżetem wydatków. W sądzie 1. instancyi departamentu Sekwany w tej chwili toczy się process, zwracający powszechną uwagę, ponieważ ma związek z polemiką między kościołem i Uniwersytetem. Z czynuości odbytych w Paryżu d. 2 1. Maja i 5. Czerwca r. b., następujące fakta objawiły się. Pan Busch, w Strazburgu, wielki bibliofila (miłośnik książek) wydał przed dwoma laty broszurę pod tytułem; Wykrycia bibliofili. »Wykrycia« te stanowił wyciąg z zaprowadzonego do seminaryum w Slrazburgu kompeudium teologii moralnej w języku łacińskim. Wyjęte ustępy dotyczą się wszystkie probabilizmu. Wyjątki te z kompendjum Strazburskiego dziennikom paryskim w walce ich z kościołem były nader pożądane; Dziennik Sporów oświadczył, że w Seminaryum Strazburskim uczą jezuickiego probabilizmu, t. j. najniebezpieczniejszego probabilizmu. U n i v e r s twierdził przeciwuie, że wyjątki z kompeudium Professera Moulet są sfałszowane, zaś Biskup Strazburski zasięgną! konsultacyi prawników, którzy oświadczyli, że »wykrycia BibliofIli« są ostawiające. P. Bosch zaś sprawującego inleresa Univeru zaskarżył opolwarz. Taki to stan sprawy obecnie w Paryżu się toczącej. Królewski adwokat, Pan Dupoty bronił w obszernej mowie Biskupa Strazburskiego i twierdził, że skargi Pana Busch przyjmować nie można. -

Anglia.

Z Londynu, dnia 7. Czerwca.

Najjaśniejsza Królowa dala wczoraj w pałacu Buckingham wielki bal kostiumowy, na klórym wszyscy goście w kostiumach z czasów od 1740 · -1750 wystąpili. Liczba gości wynosiła około 1200 osób, między tymi całe ciało dyplomatyczne i wszyscy znamienici cudzoziemcy, znajdujący się obecnie *v stolicy. Obecna angielska szła przodków swoich z owej epoki; kostiumy zaś te wykonano bardzo ściśle według dochowauych portretów. Takie wojskowi mieli na sobie uniformy robione krojem owego czasu, odpowiadające ich randze; tak u. p. Xiąźę Wellington przybrał się w uniform Xi<;cia Cumberlanda, Hrabia Cordigon w uniform ligo pułku dragonu w bitwie pod Culloden, i t. d. Królowa i Xiązę Albrecht z swoimi gośćmi Xieciem i Xiężna, Nemours otworzyli bal. Orkiestrą dyrygował Pan Musard. W poniedziałek uda się dwór z swoimi gośćmi do Windsoru, gdzie przez cały tydzień aź do niedzieli zabawi. Hiszpania.

Z M a d ryt u, dn. 2. Czerwca.

Z wszystkich dzienników, które rano wychodzą, wydawano dziś tylkoGazetę. Dlaczego inne dzienniki uie wyszły, nie można się było dowiedzieć. Z dzienników na wieczór wychodzących tylko sam dziennik tle rai do wyszedł w czas, aby być pocztą przesłanym. Donosi on, ze dziennik Esperanza chciał w dodatku ogłosić akty urzędowe abdykacyi Don Carlosa; tymczasem wszystkie exemplarze zostały zagrabione. H er a Id o mniema, ze należało dozwolić ogłoszenia manifestów, któreby w publiczności żadnego wrażenia niezrobiły. Szwajcarya.

Kanton Zurych. Wielka Rada na dn.

24. Czerwca zwołaua. Rada Rejencyjna wypracowaniem instrukcyi dla niej zajęta. Słychać, że większość onćj w pytaniu jezuickiein i w kwestyi o klasztory wytrwa w dawniejszem zdaniu swego stronnictwa t. j. »wydalenie J ezuitów z calćj Szwajcaryi« i «przytłumienie drugiego pytania.« Oppozycya przeciwnie następujące wnioski w Radzie Stanu przedstawiła: I. Pytanie dotyczące Jezuitów. 1) Zważywszy że chwila obecna nie jest stosowna do wydania prostego wezwania do Lucern, aby się zrzekł przywołania Jezuitów; 2) że wydalenie Jezuitów z kantonu Lucern albo innych katolickich kantonów wyrokiem Związku - bez przytoczenia innych decydujących faktów - byłoby naruszeniem zwierzuictwa kantonów i razem pokoju wewnętrznego Szwajcaryi; 3) ze zaś sobie zaslrzedz wypada w stosownej chwili i w związku z rozciąglejszemi środki w celu uspokojenia kraju, pytanie to poruszyć powtórnie i sposobem związkowym zmierzać do cofnięcia przywołania Jezuitów do Lucernu - postanawiamy: poselstwo w tym duchu oświadczyć się i glosować winno. II. Pytanie o klasztory. Zważywszy 1) że pytanie to z kwestyą Jezuicką i z rozclaglejsze 'mi środkami celem uspokojenia kraju w ścisłym jest związku; 2) że więc obecna chwila nie stosowua aby żądanie owo stanowczo i raz na zawsze odrzucić, ani aby ono przyjąć i pochwalić, lecz że do późuiejszego czasu, kiedy rozciąglejsze środki dla uspokojenia kraju mają być przedsiębrane, odłożyć je wypada - postanawiamy: poselstwo w tym duchu oświadczyć się i głosować winno. - Kanton gryzoński. W dniu 6. Czerwca zajmowała się kommissja stanowa artykułami sejmu, tyczącemi się Jezuitów. Znaczna większość oświadczyła, że sprawa Jezuitów ma być uważaną za sprawę związku, a kanton luccrnski wezwanym, aby cofnął wezwanie Jezuitów; jeżeli się do tego nieprzycbyli, ma być seryo o to napomniouym, a w razie gdyby i na takowe napomnienie nie zważał, zastrzega sobie kommissya stanowcze przedsięwzięcie dalszych środków. Inne kantony, które Jezuitów u siebie zaprowadziły, mąją być wezwane, aby ich oddaliły, podobnież z zastrzeżeniem dalszych środków. Tym zaś kantonom, w których Jezuitów jeszcze nie ma, nakazała kommissya stanowa, aby ich nigdy do siebie nie sprowadzały. Z Bazylei donoszą (du. 2. Czerwca 1845.), iz w tych dniach rozstrzygniętym będzie proces, trwający od roku 1772. Przypadkiem żyją obie strony; są to ludzie, jeden 82 drugi 83 lat mający. Sprawa toczyła się o drogę, przez pastwisko jeduego z nich prowadzącą. Turcya.

Z C a r o g r o d u, dn. 2 1. Maja.

Porta chce posiać wojsko do Syryi i nawet i flottę znów nad jej brzegami rozstawić; dla tego też odbyły się nie dawno kilkakrotne narady. Ale jeszsze niczego nie postanowiono. - Na dzień 18. powołano jeszcze raz wszystkich wysłańców z prowincyi do porty. Soliman-basza, prezydent rady stanu, przemówił do nich w bardzo kwiecistych słowach wyłuszczając im powtórnie w jak dobrych i ojcowskich chęciach powołano deputowanych i jaką nadzwyczajną korzyść odniesie kraj cały z ich narady wspólnej i z objeżdżania kraju przez wyznaczonych na to komisarzy. Pote'm tedy stany łaskawie rozwiązano. Tę mowę Solimana wydrukowano naturalnie we wszystieb płatnych dziennikach tutejszych, nie szczędząc jej pochwał. Tak więc ministrowie ci, którzy całą tę igraszkę wymyślili, będą mogli wygodnie głaskać się po brodzie i sądzić, że odrwili tak swego młodego i niedoświadczonego sultaua, który jednakże życzy sobie z całego serca szczęścia z oklaskiem wynosić będą postęp Turcyi, gdy tymczasem w rzeczy samej nędzne położenie kraju, ani o włos się nie zmieni. -. Przed 8. dniami spalił się Kiosk, będący w wysokości Dszamlidszy na brzegu azyałyckim Bosporu; mieszkał w nim często sułtan Mamud i w nim także umarł, Rzadko kiedy dzień minie, żeby ulic kilka, a przynajmniej kilka domów spalić się nie miało. Wszystkie te przykre doświadczenia są daremne jednakże dla tutejszego ludu. Gruzy uprzątają i budują znów cierpliwie, lecz za każdą rażą tak nędznie jak było. Na fundamencie źle murowanym, - o porządnym planie i zarysie nie ma tu ani wzmianki, - kładą na wierzch kilka belek, na nie prostopadle kilka inych i tak dalej, wszystko tylko gwoźdźmi spojone. Takim sposobem wystawia się szkielet, że tak powiem, domu. Potem szukają najdogodniejszego miejsca dla drzwi i okien; aby piętra od siebie oddzielić, kładą cienkich parę belek na poprzek, pokrywają je po prostu u góry i udolu deskami, które znó«v gwoźdźmi przytwierdzają, a tak posadzka pokoju skończona. - Polem na cienkich belkach wierzchnich, z których dom cały złożony przybijają deskę przy desce; tę ścianę pokrywają wewnętrznie tynkiem z wapna a poczęści z gruzów zrobionym i takim sposobem wykończą ściany, podobnież wewnętrzne lepią przedziały. Na froncie domu wystawiają naturalnie zawsze przedsionek, ulubione miejsce kobiet, które sobie tam próżnują i cały boży dzień gapią się na ulicę: przedsionek ten nie dochodzi zwykle aż samej ziemi, zaczyna się poczęści na 5 lub 6 slóp od dołu, lak, iż kto na ulicy niebacznie chodzi, może sobie oń łatwo głowę rozbić. W środku podobnież wnoszą kilka szafek, w których we dnie chowają kobierce i makaty, które na wieczór wyjmują, aby z nich usłać ióżko na ziemi. Dach pokrywają kiepskiemi cegłami i na nim wystawiają słabe rusztowanie przeznaczone do patrzenia na okół i do suszenia bielizny. - Nareszcie przybijają nędzne drzwi i okna, jak najgorzej sklecone, malują biało wewnętrzne ściany, a jeśli ma być zbytkownie, wtedy smarują zewnętrzne deski olejną farbą, i lak cała budowla skończona przedstawia nam najwygodniejsze mieszkanie w świecie, do którego wraz z innemi mieszkańcami, natychmiast szczury i myszy wprowadzić się mogą uiepotrzebując sobie dopiero kopać sztucznych podziemnych ganków. Takim jest ów pierwotwór archilektoniczny tutejszy, niezmienny i dziedzicznie z pokolenia na pokolenie spadający, po» dług którego owe miasto po tysiącznych pożarach wkrótce zawsze jak fenix z popiołów powstaje. Nawet z Franków w Pcra mieszkających mało kto po ostatnim pożarze inne sobie trwalsze, t. j. kamienne wystawił domy.

Rozmaite wiadomości.

Polscy Artyści i miasto Poznań.

Miasto Poznań zapowielrzonem jest dla artystów, a zwłaszcza dla artystów polskich! - Należałoby tę prawdę, fyloletuiem doświadczeniem wspartą, powtarzać od czasu do czasu po pismach publicznych, ażeby się w Polsce stała powszechną i raz na zawsze odwiodła talenta rodzące się w Mało-Polsce, Mazowszu, na Podlasiu, Litwie, Wołyniu, Ukrainie, od nieszczęśliwej pokusy odwiedzania naszej Wielkopolskiej stolicy, o której pod względem sztuk pięknych nie można powiedzieć tego, co powiedziano o Maryi Sluart, że lepszą jest od swej reputacyi.

- Poznań bynajmniej - bo Poznań uważanym jest podobno w Królestwie, w Galicyi, w Litwie za polskie Ateny; a rzeczywiście nawet z Abderą porównanym być nie może. - Abdera bowiem śmieszną tylko była w niezgrabne'} emulacyi z Alenami, - ale cmulacya wszelka, choćby najśmieszniejsza, szlachetniejsze zawsze ma źródło od obojętności i barbarzyństwa, jakie nas cechują. - Tam przynajmniej chęci dobre godne poszanowania - tu i tego niema! - Kiedy Abderydzi dowiedzieli się, że w murach ich miasta znajduje się wielki Euripides, odegrali dnia tego najpiękniejszą jego tragedyja. - a cboć ją odegrali najdziwacznićj, starali się jednak wedle możności uczcić wielkiego mistrza, i przez noc całą odśpiewywali z nie'} chóry i powtarzali wzniosłe ustępy. - U nas inaczej się dzieje! - Do nas choć czasem zawitają niepospolite talenta rodzime, co i u obcych znalazły dobre przyjęcie i uznanie; lo mało kto wie o nich - jeszcze mniej kto troszczy się o ich powodzenie. - Uważałem zawsze, kiedy się pomiędzy nami znajdował rodak artysta i odkrywał nam całe bogactwo talentu przynoszącego chlubę krajowi, uważałem wtedy, że publiczność nasza więcej się zajmowała, wiece'} unosiła i głośniej mówiła o najpospolitszej plotce, najpowszedoiejszym wypadku, niż o artyście Polaku, którego dopiero przed chwilą miała sposobność widzieć i słyszeć. - Dziwne zjawisko! Cała część kraju, tak przestronna jak Poznańskie, tak Iudua, tak bogata-tak pod kiem pozbawioną być miała jednego zmysłu najprincipałniejszego w człowieku; zęby pozbawioną być miała uczucia piękności, tego uczucia podnoszącego nas i zbliżającego do Bóstwa- to prawie niepodobna! A przecież sądzićby tak nieomal należało! Co tem więcej zadziwia, że kobiety, które natura sama obdarzyła dclikatniejszcin uczuciem tego, co jest piękne, wzniosłe i szlachetne, które uczuciem rozumieją - a estelycznem wykształceniem ogładzać mąją szorstkość umysłu męskiego, twardnącego częstokroć na zapasach z życiem rzeczy wistem i zimnem; zadziwiającą jest mówię, ze pleć piękna niżej u nas stoi pod względem estetyczuego wykształcenia od mężczyzn, nie dla tego, żeby mężczyźni większy udział brali · w rozwijaniu się sztuk pięknych-ale dla tego, że kobieta więcej go brać powinna; bo mężczyzna łamiący się z praktyczną i utilitarną stroną życia, zagłębiający się w przepaście nauki i wiedzy dla wydobycia z nich p r a w d y, łub pracujący ciągle i nieustannie dla do bra i szczęścia kraju, rozumiem, że stracić może wzrok na powaby piękności, - ale u kobiet nigdy on stępieć nie powinien, - bo kobiecie przeznaczono jest przcdewszj stkiem kształcić i rozwijać serce młodego pokolenia-rozbudzać w niem to, co jest wzniosie, szlachetne i piękne, co nas ponad płaskość powszedniego żywota wynosi, co nas zdolnymi robi boskich natchnień i wielkich poświęceń; - a jakże ona zatlić ma w sercu dziecięcia - a rozpłomienić w mlodzieńcu ogień natchnienia i zapału, jeżeli ich sama w duszy nie ma i nie kształci; a nie ina go zaiste ta, która zimną i obojętną pozostanie na dźwięk boskiej muzyki wyśpiewują, cej uczucia niezdolne wypowiedzenia, - która się nie pokocha w obrazie, przez którego kształty idealne przemawia duch prawdy i życia tak wymownie, jak gdyby się już rozkuł z pęt cielesności; nie ma w sobie iskierki ognia boskiego kobieta, która np. nie czuje w sobie chęci uderzenia czołem przed arcydziełem snycerza, o którym powiedziano, że:

Boskie pierwowzory tyto, Przedstworzone ideały, Które nie są, a być miały, Rozwięzuje z pęt granitu; l na rozkaz jego dtóta, Myśl Boża w glazy zakuta Przyrodzenia lamie gwałty, 1 pierwotne wdziewa kształty, l w całym swoim ogromie Przed nami staje widomie! (Dokończenie nastąjpi.J

N a Koncercie danym przed kilku dniami przez Pana Dobrzyńskiego słyszeliśmy powtórnie s y m f o n i ę jego odznaczającą się w wysokim stopniu jasnością idei glowiiej, potoczystością melodyi i piękne mi harmonijuemi kombinacyami; powoduje ona nas do tej uwagi, że duchem prostoty i spokojności tchnące andante bezsprzeczuie najpiękniejszą częścią całości. W założeniu przywodząc nam na pamięć Haydna, w dalszym toku przybiera ducha Mozarta pod względem instrumenlacyi, który z wyjątkiem kilku uowoczesnych ustępów harmonijnych aż do końca się ulrzymuje. Uwertura do opery »Moubar« tak obfita i pełna effektu, ze ją z coraz większą uwagą słyszymy; orkiestra odegrała ją, mianowicie w wst<;pnein solo, z chlubną zaiste precyzyą. Pieśń ludu, prosta a przylem powabna, na koncert len umyślnie dla wjelkiej orkiestry była urządzoną i jakkolwiek przeciw takowym insi rumen to w a ny m śpiewom nie jeden zarzut czynić można, ponieważ i śpiew, jak każdy rodzaj kompozyeyi ma swoje granice, świadczyła jednak o zręczności i znajomości zasobów, że tak powiem, orkiestry, któremi komponista włada i podobała się dla typu narodowego najbardziej. Może Pan Dr. byłby nas jeszcze uraczył swoiem liolero, ale nie było już czasu. Kamb ach.

Ott Młetlakcyi* Artykuł nadesłany »krótki rzut oka na skul' ki zawiązanego towarzystwa trzeźwości« bezp ł a t n i e w gazecie umieszczony być nie może. Szanowny nadselacz raczy się więc udać do Expedycyi gazet w celu złożenia kosztów . .

lnzercy1s p r o s t o w a n i e . Chociaż nieco zapóźno, należy jednak, sprostować przynajmniej zbyt grube omyłki, które się zakradły do artykułu o panu JI M u II e - rze str. 1062. 1063.- W wierszu 131Yfii od góry str. 1063. zamiast: »1 tak autor artykułu o gazecie kościelnej« czytaj: »w g a z e c i e koś c i e I n ej» - w wierszu 17. od góry zamiast: »Wszakże p. M. stanie« - czyt. »Niechże p. M. stanie w obron i e i t. d.» -- W wierszu 24. zamiast: »Sam się gubicz - czyt. »Sam się gubisz.... W wierszu271 zamiast: »deklaryatorem« czyt. »d eklama torem.» - W wier. 29. zamiast: »plurinis» czyt. »plurimis.» - O przekręceniu nawiasów niewarto -wspomnieć. - Na str, 1090. wiersz 13ty zamiast 1854. czyt. 1834.

Zona moja Anna z Baarthów powiła wczoraj o godzinie lOlej wieczornej szczęśliwie rześkiego synka, o cze'm, w miejsce oddzielnych doniesień, uniżenie zawiadamiam. Kaźmierz dnia 14. Czerwca 1845.

J. Fehlan

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.06.17 Nr138 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry