Jff. 179. w Poniedziałek

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.08.04 Nr179

Czas czytania: ok. 5 min.

N akładem Drukarni Nadwornej II". Beckera i Spółki.

WIADOMOJŚMJMJOWE.

Od śmierci Ferdynanda VII. nie miała H i s z p a n i a rządu tak rewolucyjnego, jak ninie. Moźnaby sądzić, źe spokojność publiczna zbyt juz trwa długo dla ministeriura N arwaez; że życzeniem jego jest, ludzi najspokojniejszych burzyć przeciw władzy rządowej, i nową z umysłu wojnę domową zapalić. Niezmierna jest liczba kroków gwałtownych, na jakie się rząd ten w przeciągu dwóch lat odważył. Zniszczenie konstytucyi, zniesienie gwardyi narodowej, postawienie całego kraju na stopie wojennej, (co w niektórych prowincjach trwa ciągle i nieodmiennie,) urządzienie sądów wojennych na miejscu zwyczajnych dykasteryi, zabierania w niewole, wygnania, deportacje bez prawa i słuszności, wszystko to cząstką jest tylko nadużyć, jakich naród hiszpański od upadku Espartery doznaje. Wolności druku, tylokrotnie i tak uroczyście obiecywanej i gwarantowanej, nic śmiano z początku naruszać; lecz i do niej posunięto się z czasem, a tern bardziej ją teraz przytłumiają, aby czemprędzćj czas stracony w tym względzie powetować! - Najprzód obostrzono samowolnie dozór cenzuralny do najwyższego stopnia; potem rozkazano chwytać redaktorów pism nielubionych, i takowych do odległych fortec powtrącać, nie trzymając się nawet pozoru formuł prawnych; dalej wyraźnie i wbrew duchowi praw, dalszego wychodzenia dzienników oppozycyjnych wzbroniono; a teraz znoszą nawet sądy przysięgłych, które W rzeczach prassy stanowić zwykły i oddają druki w moc władzy, której członków od dawna wedle upodobania przywykli wynosić lub składać z urzędów. I przy tern wszystkićm ani im na myśl nie przychodzi, zasłonić się choćby też tylko cieniem szanowania konstytucyi, którą sami narodowi narzucili. Przed kilku tygodniami zebrali się kortezy, aliści aż nadto dali rządowi dowodów zupełnego braku woli, iżby wątpić jeszcze można o ich chetnćm przyzwoleniu na wszystkie te zmiany reakcyjne; lecz chciano, zdaje się, światu pokazać, że i to przyzwolenie jest zbytecznem. Nie mówię, iżby trzeba było przynajmniej czekać aź do nowego zgromadzenia się Kortezów, boć przecie pytanie, czy w oczach rządu, sami Kortezy nawet jeszcze są potrzebni? Oto jest nowy pałac, który sobie budują Kortezy! powiedział niedawno pewien oficer, idący przez Cartera de san Geronimoj lecz będąż

ARYSTOKRACYA IIOZUflU.

O aryslokracyi różni różnie pisali i mówili - prawie aź do znudzenia; - a jakkolwiek malerya la do gruntu rozebrana i wyczerpnięta została, zawsze jeszcze pełno jest ludzi nierozumiejących czasowego znaczenia tego wyrazu a r y s t o kra c ya . I tak jedni, co ją polępiają, pragną jakiejś absolutnej, bezwzględnej równości; - drudzy odpowiadają na to, że wedle praw przyrodzenia równość taka jest mrzonką niedościgłą - wymarzoną w głowach małoletnich, - źe jest snem złotego w i e ku - płonną pracą alchimików społeczeńskich, pragnących wszystkie kruszce lej ziemi, nawet najpodlejsze - przetopić w relorcie rewolucyjnej na szczerą kani złola; - chociaż natura sama ciągle i zawsze stawia im przed oczy dowód dotykalny, że się to nigdy uskutecznić nie da - bo Stwórca tak to jakoś mieć chciał, ażeby w żyłach tej ziemi różne, różnej wartości przepływały kruszce, ażeby na olej góra panowała dolinie, dąb ażeby wrzosy zacieniał, wilk owcę zjadał, pająk muchę, i t. d. i t. d. W ten sPosób chcą obrońcy arystokracji z praw przyrodzenia wywodzić jej potrzebę i konieczność w społeczeństwie ludzkiein; - ależ panowie ci zapominają, że natura niewolniczo raz zakreślonym prawom konieczności podlegać musi, - źe praw łych nie godzi się przenosić żywcem na człowieczeństwo, które jest obrazem Boga na ziemi, którego ostatecznem zadaniem jest osiągnienic wo l n o ś c i zapowiedzianej mu na Golgocie. - Az reszlą, wszakże natura tworom swoim równą jest matką i opiekunką; - wszak wszyslkim jedne i te same służą prawa; - podług jednych i tych samych praw roślinność wyrasta z jednej i tej samej ziemi, dąh wyniosły i trawka maleńka; - 7" jednakową miłością wygrzewa oua zapłodki gqsieuicze zawinięte w listekdnia 4. Sierpnia 1845.

Redaktor odpowiedzialuy: Dr. J. lit/marA -ietrics.

go kiedy zamieszkiwać? »Sic vos non vobis,« dodał z szyderczym uśmiechem. Podobny sposób mówienia, żewięcćj znaczy w uściech, z których wyszedł niż indywidualne mniemanie, lub osobiste życzenie, to pewna. - Krok od dzisiejszego stanu rzeczy do rządu absolutnego nie jest tak wielki, aby go się nie można obawiać z pewnością, zważywszy zwłaszcza na dotychczasową bezczelną śmiałość rządu. Boć w rzeczy samej postępuje on już teraz według zasad zupełnego absolutyzmu, i chodzi tylko jfcszcze właściwie o formalne wyrzeczenie, że mu się formy konstytucyjne sprzykrzyły. Zresztą niech sobie będą dalsze plany rządu, jakie chcą: postępowanie jego dotychczesowe przekonywa aż nad to, że Hiszpania nie ma się po nim czego innego spodziewać, jak przedłużenia tej męczącej i ciężkiej doli, w której odbywa się przejście z politycznej niedołężnej przeszłości, do nowej dzielniejszej przyszłości stanu! (Dokończenie nas1.-)

Prowincya Pruska. - J.K. Mćksiążę Adalbert przybył28.Lipca no Królewca w zamiarze odbycia przeglądu lej brygady artyleryi. - Przy Marienburgu rozebrano most na Nogacie z powodu wielkiej wody, a przy Czczewic tak rozmiękła ziemia, źe wozy w drogach więzną.

T o ruń, 27. Lipca. - Wisła nabawia znowu naszą okolicę przestrachem. Wczoraj podniosła się na 1 U stóp, dziś w południe 13 stóp 2 cale. Jl\'<x1a ciągle przybywa; jeżeli nie ustanie przybierać, naówczas powtórzy się klęska z roku przeszłego.

Prowincya Szłąska. - D. 27. Lipca nastąpiła w kościele tumskim w Wrocławiu uroczysta intronizacya księeia biskupa D i e p e n b r o c k a. O 9. zrana towarzyszyła Jemu z pałacu biskupiego aż do katedry przy odgłosie dzwonów, kapituła, wyższe i niższe duchowieństwa tak z miasta jakoteź z okolic. W kościele przemówił Dr. F6rster zwyczajną na wstępie do «rzędu przemową, potem przeczytano bule papieskie tej uroczystości dotyczące i nakoniec zaprowadzono księcia biskupa na tron, któren zasiadł i przyjmował hołd od kapituły i duchowieństwa. Po przemówieniu do zgromadzonego ludu i udzieleniu błogosławieństwa, zaśpiewano Tc deumtopoli i jaja krokodyle powierzone piaskom Nilowym. - W obliczu matki natury równie piękną jest puszcza Sahara, jak zielony Step Ukrainy; - w obliczu icj praw, wszystko co berłu jej ulega - jest sobie równe · - bo wszystko jest niewolnicze. - Jednakowe prawa k o n i e c znoś ci służą całemu przyrodzeniu; - czyż przeto całemu człowieczeństwu, ożywionemu duchem Bożym, a więc wolnym, czyż nic powinny mu służyć jednakie prawa wo l n o ś c i? »Oióź znowu jakiś głos małoletni za rów n o ś c i ą - wykrzykną rozsądni konserwatyści dzisiejsi - »za lą równością, która nie leżała w planach Stworzyciela; inaczej nie byłby stworzył tyle rozmaitych i różnych usposobień fizycznych i moralnych pomiędzy ludźmi. - Próbujcie jeszcze, młodzi zapaleńcy - jeżeli was płonne dotychczasowe usiłowania nie zraniły, próbujcie zatrzeć różnicę stanów; - a jeśli wam się czekać nie chce za slopuiowcm i prawiłem rozwinięciem dzisiejszych stosunków społeczeńskich, przewróćcież jednym zamachem arystokracją własności i pieniędzy; -- pozostanie wam zawsze jeszcze trzeci rodzaj aryslokracyi, której się rękoma śiniertelnemi dotykać nie godzi, która jest nie zawisłą od układów U,b pruoeęd&w społeczeńskich - bo jest dziełem Boga samego. - lej aryslokracyi zatrzeć nie zdołacie, dopóki ludzie dzielić się będą ua dwie kategorye: myśląc y c h i nie ui v ślący eh; - a podział ten trwać będzie nieskończeniebo już przed wiekam. powiedział mędrzec starożytny, że liczba głupców jest nieskończona!« Tą arystokracyą wiecznie trwała jest arystokracja rozumu. - Gdyby się nawet jakimś cudownym sposobem udało zniwelować dzisiejsze różnice społeczeńskie - w przeciąg« jednej godziny podniosą się siłą myślącego ducha głowy rozumne, któro_sterczeć będą, jak góry w przyrodzeniu, po nad padołem powszedniości; które jak łysa głowa Pankracego staną się chorągwią gwałtów, chodzącą ua czele rozpasauej massy. - W pierwszej zaraz godzinie utworzy się

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1845.08.04 Nr179 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry