WPŁYWY NIEMIECKIE W POLSZCZYŹNIE POZNANIAglupi! itp.).Wszystkie właściwie te zjawiska mają już dziś charakter recesywny, choć niektóre konstrukcje (np. typu Mieszkanie mam posprzątane, wsiąść w tramwaj, Ta to się ale maluje! itp.) słyszy się jeszcze bardzo często, zwłaszcza w mowie starszych pokoleń. Oprócz tych systemowych konstrukcji składniowych w polszczyźnie Poznania pojawiają się, z różnym nasileniem, odwzorowania utartych jednostkowych niemieckich konstrukcji składniowych (z pogranicza frazeologii), w rodzaju iść (być) do góry <<iść na górę, być na górze» (gehen /sein/ nach oben), dostać kupić «kupić» (zu kaufen kriegen), musieć coś zrobić «zrobić coś» (etwas machen mussen) , rozumieć coś pod czYmś «rozumieć coś przez coś» (etwas darunter verstehen), ależ bez niczego «oczywiście, rozumie się» (aber ohne weiteres), co ktoś za to może? «co ktoś jest temu winien ?» (was kann jemand dafur?), co to za jeden? «kto to, jaki to człowiek?» (was ist das fur einer?), coś przYjdzie gdzieś «coś będzie gdzieś» (irgendwo etwas kommt), coś stoi napisane «coś jest napisane» (etwas steht geschrieben), gdzie ktoś wszędzie nie byli «gdzie ktoś nie był!» (wo war man uberall n ich t!), jak Z tym stoi? < ak to się przedstawia, jak sprawa wygląda?» (wie steht es damit?), ktoś chyba za to nie może «ktoś chyba nie zdaje sobie z tego sprawy» Oemand kann wohl nicht dafur), ktoś jest ileś lat stary «ktoś ma ileś lat» Oemand ist viele J ahre alt), nie można się na kogoś spuścić «nie można na kimś polegać» (man kann sich nicht auf jem an dem verlassen), tego nie idzie zrobić «tego nie można zrobić» (das geht nicht machen) itp. Gdy się mówi o wpływach niemieckich w polszczyźnie Poznania, najczęściej ma się na myśli germanizmy wyrazowe. Niemieckie konstrukcje składniowe, nie uświadamiane przez mówiących, często trudne do zidentyfikowania, zwracały uwagę uczonych, jak o tym świadczy przytoczona wyżej opinia Adama Antoniego Kryńskiego. Natomiast uwagę laików pierwszy raz stykających się z polszczyzną Poznania zawsze najbardziej zwracały germanizmy wyrazowe. Po pierwszej wojnie światowej Stanisław Wasylewski tak opisywał reakcję przybyszów z Galicji i Królestwa: "Posprawiali sobie ogromne notesy, i dalejże zapisywać wszystko, czego w domu nie słyszeli. Pieczołowicie i skrzętnie wycinają ogłoszenia z dzienników, układają słowniki targowe i kuchenne, zapisują niezrozumiałe dla nich pożyczki z gwary i wreszcie z największą uciechą - germanizmy." Nie jest też rzeczą przypadku, iż w znanym w Poznaniu powiedzonku Wantrejce na ryczce stoją pyrki w tytce, stanowiącym swego rodzaju wizytówkę gwary poznańskiej, na cztery charakterystyczne wyrazy poznańskie trzy są germanizmami (antrejka, ryczka i tytka - zob. niżej). Germanizmów wyrazowych jest w polszczyźnie Poznania kilkaset. Tutaj możemy podać tylko wybór przykładów: afa «małpa» (Affe), ajntop «obiad jedniodaniowy - gęsta zupa Izwykle jarzynowal z mięsem» (Eintopf <gericht», ajzbajna «golonka» (Eisbein), antrejka «przedpokój» (Entree), badejki «kąpielówki» (Bade <hose», bamber «pierwotnie: niemiecki osadnik z podpoznańskich wsi rodem z Bambergu, później: chłop, rolnik, dziś także: człowiek ze wsi lub na takiego wyglądający, nie obeznany z miejskim sposobem życia, niegustownie ubrany (por. powiedzonko Po czYm poznać bambra w lecie? - Po berecie»> (od nazwy miejscowej Bamberg), bana «kolej, pociąg» (Bah n), blajba «miejsce do spania, lokum» (bleiben), blondka «rodzaj lemoniady» (Blonde < asne piwo»), bremzować «hamować» (bremsen), deknąć «ude

Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2

Czas czytania: ok. 4 min.

B. Walczak

rzyć» (deckeln «zbesztać»), drach lub drachyta <<latawiec» (Dra ch e), dynks «przedmiot, którego nazwy mówiący nie zna lub nie może sobie przypomnieć» (Ding «rzecz»), eka «paczka jkolegów/» (Ecke), erbnąć «ukraść, zwędzić» (erben «odziedziczyć» ), fefry «obawa, strach» (Pfelfer «pieprz»), fify «żarty, figle» (Pfilf «figiel» ), fora «fort» (Fort), frechowny «bezczelny, zuchwały, arogancki» (frech), fucha «piłka futbolowa» (Fuss <bali», funcka «mała lampa, zwłaszcza naftowa» (Fu n ke, Filnkchen), furt «ciągle, nadal» (fort), fyrtel «kwartał miasta, dzielnica, zakątek» (Viertel), galart «galareta mięsna» (Gallert), garować «spać» (giiren), gichnąć <<lunąć; nalać» (giessen), giskanka «polewaczka, konewka» (Giesskanne), glazejki «skórzane rękawiczki» (Glace-<handschuh», heklować «szydełkować» (hiikeln), heksa «brzydka i złośliwa kobieta» (Hexe), karbonada lub karmonada «schab» (Karbonade), kis «żwir» (Kies), kista «skrzynka» (Kiste), klemki «twarde cukierki, landrynki» (Klemme «szczękościsk»), klofta «belka, kłoda» (Klafter <holz», kluft «ubranie, garnitur» (Kluft), knara «pistolet» (Knarre), knobloszek «kiełbasa czosnkowa» (Knoblauch < wurst », knyf «sposób, fortel» (Kniff), knyks «dyg, ukłon» (Knicks) Jcwirlejka «mątewka» (Quirl), laczek «pantofel domowy» (Latsch, Latsche), lajsnąć sobie «sprawić sobie» (sich leisten) , land «kraj, prowincja», zwłaszcza w wyrażeniu mały land «małe miasteczko, prowincja» (Land), leberka «wątrobianka» (Leber <wurst», 10fer «łazik, włóczykij» i lofrować «włóczyć się» (Laufer), luntrus «chłopak, łobuz» (Lunterus), metka «rodzaj wędliny z drobno mielonego mięsa» (Mett <wurst», mostrych «musztarda» (Mostrich), myga «komar» (Mileke), ojla «sowa» (Eule), petroleum «nafta» (Petroleum), pupka <<lalka» (Puppe), rajchnąć «udać się; pasować» (reichen), rajzefiber «podniecenie przed podróżą» (Reisefieber), redyska « rzodkiewka» (Radieschen), rodle «sanki» (Rodel), rojber «łobuz» (Riiuber), rolada «zraz zawijany» (Roulade), rolwaga «ogumiony wóz-platforma» (Rollwagen), ryczka «stołek, taboret» (Rilsche), rydel «daszek u czapki» (Riedel), sosyska «parówka» (Saucischen), stalować się «udawać» (stahlen), szneka «okrągła drożdżówka w kształcie muszli ślimaka» (Schnecke «ślimak»), sznupa «twarz, pysk» (Schnuppe), sznytka «kromka» (Schnitte), szpanga «spinka do włosów» (Spange), szparować, szporać «oszczędzać» (sparen), szpycować «spoglądać» i szpycnąć «spojrzeć» (spitzeln, spitzen), sztender «stojak» (Stiinder), sztrykować «robić na drutach» (stricken), szwamka «gąbka» (Schwamm), szwela «podkład kolejowy» (Schwelle), szwung «pęd» (Schwung), twyst «nitka bawełniana» (Twist), tytka «torebka papierowa» (Tilte), utonkać «umoczyć» (tunken), westka «kamizelka» (Weste), winkiel «róg, narożnik» (Winklet), wuchta «dużo, wiele» (Wucht), zemelka «bułczanka» (Semmel «bułka») itd. Źródłem germanizmów wyrazowych w polszczyźnie Poznania są nie tylko wyrazy ogólnoniemieckie, lecz również niemieckie wyrazy regionalne, gwarowe, środowiskowe itp., np. bejmy «pieniądze» (Bohm), dalas «bieda, nędza» (Dallas), gemyla «śmietnik» (Gemillle), kalafa «twarz» (Kahlalfe), kejter «pies» (Kater), plyndz «placek ziemniaczany» (Plinse, Plinz lub Plinze «naleśnik») itp. Ogólnie biorąc germanizmy wyrazowe stanowią recesywną warstwę słownictwa polszczyzny Poznania, w szczegółach jednak ich status jest bardzo zróżnicowany. Część z nich to wyrazy niemal całkiemjuż zapomniane, część nosiła lub nosi wyraźne piętno gwarowe. Niektóre sąjednak do dziś niemal powszechne (np. bamber, galart, kwirlejka, laczki, metka, rojber, rolada, ryczka itd.), a są i takie, które wykazują ostat

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania 1992 R.60 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry