LUDWIK KLUCK
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1982.07/12 R.50 Nr3/4
Czas czytania: ok. 26 min.W REGISTRATURZE
(Materiały do dziejów okupacji hitlerowskiej w Polsce)
U CIIODZC z ROZJJWIn.h w .dom W)'buchu w.ojny poIslm-m.iemieciej w W39 T., wywiozłem rodzinę na wieś do Kołaczkowa k. Wrześni, do czasu wyjaśn.ienia sytua-cjli 'Woj'E'ltJiIlej na olb:za,rze W'ielkopol:si, w:zględIrie 'Usta'l,enia .możliwości ewakuoWJania się do .LUJbl:ina, Z@odll1ie z otrzym'aillyim ,n3lk;".zem ,wojewody pOZ1nańskieo. Niestety, :plany te .pokrzyŻio.wał :!'.ozwój wYlpad'ków 'Woj-ennyC'h, Jrornt bowliem, wobec Olbrzy.miej przew.agi mi:lli:tarnej wroga, 'W ,s,zybkim 'tE'lmpie przesunął się. IW Iki'er1.lIJlku :wscholdni.m li z,amknął mam ,drogę na ws-chód lW];a:slnym ś.rocJ:kiem l.okiolmocj:i, gdy doltalrliŚ'my już ,na dść ,zm:a1cZlllą odległość ,od domniemanej 1:i'lldi .nata,rcia !Wroga. OSltJ:tecz."1i.e, zmus:zony ,do 'Pow,potu, ,zlna,lazłem się po wielu lia.raa,taJch w odzinach MPołudn:iowyich w dnJu '215 w;l'ześ[)]ia '11939 r. ,w PO!l.naniu. A'Le ,wł,adze ,okupa,cyjne .nde:lJwykle !Szybko ii' ener,gic.z:nie rOZjpoc.zęły 'dz1ałan:ia policyjiIle 'Wlobec IpodbiiJteo s,połeczeń'Stw polskiego, a :zwłaszcza b. urzędników ,pal,skich, posądza.ny.ch 'pr.zez 'miejs(;owy el,ement iIl,iemiec'ki {) w:roge nasltalWlire:ntie oraz stvonl!1icze i n:ieSlprawiedliwe '.ich ,braktowallJ\ie w c.zaslie pełnien:ia <swy;ch oborw:ią:Z1kow :u.r'zędniJcrzycb.
Minął .ZJaledwl'e jeden dzień !po moim powrode, a już następnego dnia 1(27 !IX 'O godzinie 10.00) !WeiSzŁo dr mojego. 'ffitesZJk.a:nla przy ul. Skrytej dwóch funkcjonlariuszy SS, o.św1adczając, że 'mają 1'0izkaz ,d,opww,adzelllia ,mruie .do =efa ,pol,cjli be.zpielczeńs,twa w ,gmachu b. UI'zęcA1 'Wo,jewódz.k,iego .przy p1. lK,oleg1iaCiIDim, gdzie mam być przesłuchany w sprawach dotyczących pełnionych przeze mnie czynności urzędniczych w okresie poprzedzającym wybuch WOJny. Mam się pospieszyć, gdyż samochód, którym po mnie przyjechali, sto na ulicy przed domem. POllliew.aż ubr,aJlY ibyłem j.edyilllie IPO .domowemu, poprosiłem -o chWlilkę czasu dla nałożena komtploetu gaT,dewby. Udałem się rw !j;yim oelu do sy;p,ialni, do ,k,tórej JW ś:lad za :rr.ną iws,z'edł 'bezc&emoniaInie jeden z :nch, drugi 'zaś powiS'tał w korytar:lJu. W' cZ:als,ie, kii,edy 'ja 'zmieniałem gHlrderobę, on, ISltanąwszy okDakiem iPrzed w.szącym na śc:i.anre 'obraz,em Ma'tej,ki Bitwa pod Grunwaldem, przyglądał ,się upor1czyw.ie głÓ'Wlnyim IpoiStacliJom :i wulc.zącym !Ze iSlobą wojskom ,abu str,on. Scena ta bardzo niepokoiła obecną 'W ISYiPialni ,żonę, gdyż oObawiJała s:ię joa:kiiej'ś cZ:yJtJiIlej ;reakcji owego ż'ołdaka. Okazla,ło Slię, że ",opiekun" mój iPochodzi 'z ,głębi Niemiec :i labsolutnie .nlie Qrien:tuje się w ,hist'orrili Pols.ld, dość, że mi1cZJal li gdy Iwk:rótc'e ukońcLyłem !1lJakladanie garderoby sprowadził mn:ie Ize swoim kompanem do iSalmochodu. 'w pOlkoj.u na Itr.zec\im pię'i.rz.e gma,chu b. Urzędu Wojerwódzkeo :przy .pl. Kolegi(:lk:i.1l1, do iktórego ws,z.edłem !pod s't:rażą tych, .kItórzy ,mnie przywieźli, zals:tałem killiu umiUndUif:owanYiCIh policjantów ,orra,z .ich pr.zełożQnego iW wojs,kowyim mUiIloorze ma'jora, który ,(laik Isię ;późni.ej dowiedzi,ałem) nazywał ,się Kr.uger i lJochodz,ił z Pi
....
Ludwik Kluck
ły. Był średniego wzmstu i mÓWlił baTd:w ochrYlplym ,głasem. ZadHwywał sdę niezwykle araganekQ ,1 bruta!I:n:ie. Razka:.ał dtoc'Zyć :mnde naltychmi:alst z 'Obu s,trill1" pr,zez przywbłany;ch inny'ch lPolicjocmtÓlw z kalrabiJnami najeżunymi banetami. Następnie wścioeikłym glosem .'Odezwał sdę da Imnie: - To pan ,prlP-r'Owadz,ał refaTlmę iI'oLną iPr:zeiaiw:ka Niemoom! ChdeLiś1ci,e zl:ikwidować :n:iemieoką włlascrlJaść fi dlatega wy;konywalna ją w sposób 's'zlcz.egól,nie bez<wlzględJny IPrzec,i:w:kia NiemalOm. PalakÓw n:a,tomiast as:zczędzaHście, bo nie był'a 'przy,padIDu, ,abyście Wlobe;c jakiegolmLwiek właśc.ciela :pols'IDiega przeprawadzi'Li przymuslawy wykup r<Ulntów 1. Spoiko:ny;m, ale twalrdy:m ,głosem ,ad,pqwi'edzi,ałem, że j.ego Z<ł>fzuty polegają na za,sadruiezy,m l!1IiejpcJ"Qzumieni'U, gdyż .fIEfOl'ma ,ralna !przeprowadzana była w rrównych praparcjach zarówno wobec własnaści palskiej, jak i niemieckiej. ,Myślałem, że wys:kQc'zy ze skÓry. LNalPadł na mnie gwaHo:wnie, klrzycozał, :iż 'OpOwiJadam brednie, gdyż dobTze wi,e, że szczególcrlJie w ustat:nlich la,tach pm:,ejpTowadzan.a. p,rzymusOlwy iWykup wyłącz,nlie IW lSitosunku do n.iemi,ecklich maj<jJtków :z,iem5,kich i temu (przecież zlaprzeczyć nie lIIlogę.. - Ja'k wyglądały wasze plalny? Gdzie 'One są? Kito je [posiadał? - wrzeszczał w -dalszym dąg,u Krtiger.
Wyjaśniłem Imu, że t'zw. !plany paorcelalcyjn.e były ustalane corocznie a1a wmJi.ose'k min.ilS'tra re>farrm 'rola1ych przlez Radę M,inistrÓlw, IPrzy CZY1m bardzu .znaczna część' kontynlgentu zlie.mi pr:wz:naczanej da parcelacj,i i'P;fZy;pald:ała na w,aj.ewództw,o paza1ańskie, w obręb.ie :kJtólrelga w stosunku da ,i=ych 'województw Ik.raju ;znajdoIwał się '!1<1jwiększy 'Zapals ZJLemi. Tu howiem .s.kU'p!iła slię najwię;kisza wła,sność .ziem.:skia, w ItY'il1 k1mkJa la!ty;fUi!1JdJi, przy czym .stosUInek właslnOiśc,i palslkliej .do II1Ii'emie'Cldej pr:zeds<talWi:ał się jak trzy da jednego i \V takim .tasunku ustalane były też carIOczne plany.
1 Chadzi :tu a USltawę D wykananiu reformy .rolnej z dnia ,28 XII 19.25 r. ,("Dzie:nl!1ik Us'ta,w", fR. .19216, Nr l, :paz. l). Była .ona następnie kilk,a.krotnie naiWelizawana, w Is,zlc.zelgólnaśd iI'o:zpar.ządzeni:em !prezydenta RzeczY'Poslpoliotej Polskiej z aroa 1'9 r.udnia ,19127 Ir. ,oraz razporządzeniem prezydenta z dl1lia 6 marCia .1928 r. Al't. l Us'tawy przewlidywał, te "ustrój r'olny RzeczypaspolH'ej Polskiej oparty ibędzie na slilnych,zdrowych i ZJdal!1y.ch do wyda,tnej !produkcji Igaspodars.twach ;różnega typU i lWilel'IDo:ści, stano,w.iących pryw.a..tJną wIa,s.naść oos'iadaczy". Wpr.ow.adzen:ie lllow1ego ustroju obejmowało: a) twomzenie :samodzielnycn gospog,arrstw ;rolnYlc:h, b) powięks.zalnlie .istniejących karława'ty,ch, c) twor,zenie gospoda,r:s.tw .specjalnych, jak ogrodcrlJiczyeh, ogrodó'\v ;robotnJczych .j.td. Na cele refor.p1y ro.lnej UstalWIa przeznalc.zyła cz,tery 'rupy majątków, .które dalstalrczyć miały zapasu ziemi na pa:rce1ację. Pierwsza .grupa obejm,awała majątk'i padlegające w całoś.ci wykupowi, a mianolwkie: l) dabra iPańs,twowe, 2) m'1jątki tzw. martwej .rę.ki, Iparce}.owane zgodnie z pas'tauowil€a1:ia,mi konkorda'tu, 3) majątki ,innych kaś('idów, 4) n.i'eruchomoścd. ziemskie innych iinstytucj'i publicznych (z wyjątkiem samorządowych). Drugą glrupę stanowiły' mają,tki padlegające parcelacji .z wyłącz,eni,pm 35 ha oraz urządzeń ,gospodarczych i 'inwentarza. Na.leżały tu mają:tki parcelo:wane 'lub dZlielane wbrew Ustawie, nabyte 'przez pc,słów z a1aruslnie:m art. 22 Konstytucji, na10yite pod wyjątkowymi z.a,s'trzeżeniami ib. władz :rasyjskich 'Oraz majątk,i nieobecnych. Trzecią grupę stanowiły nadwyżki otrzymane w ten sposób, iż od 'Obszaru dacrlJego majątku 'Odliczała się - oprócz Isadów, dróg, te'r'enów zabudowanych, lasów 'i wód - .tzw. wyłączpnie rolnic.ze, czyli maksimum pows.tające przy :właśoidelu. M,aksimum 'to wy:nasiło w ,okręgach przemysIawych i padmiejski,ch SO 'ha, na kresach wschodnich 3.00 ha, w fp.azstał,ej części opańs,twa 180 ha, :mogła zaś ibyć podwyższane w gospadarstwach: 'PoświęcOlnych w.twórczoścj iTIas'ielrllej, >hodowlanej, wy;różaiających s.ię ,i,n,tensywnJO>ścią produkcji lub ,wysoce uprzemysłalWiionych. Ni'e ibyły wyłączone spad parcelacj,j ordynacje i grunty związame węzłem Is.ubsty:tucji powierniczej. Czwartą grupę stanowiły glruruty, kt6!'e miinis,ter refo.rm rolnych nabył na oe'le <paJr.ce.lacj'i ,i osadnictwa drogą :kupna i zamiany. Aż da wyczerp,alnia caIe.ga zapasu .zilemi :prze.znaczonej na parcelację, Rada lVI;i l nistr6w .us,talać miała coracznie OIl1Jty.ngent parcelacyjny, ktÓ1'y wynosić miał .200 000 ha racznie. Nierozparoe'lawaną część kontyng,entu doHczała się da kOI1,tY!lgentu wy:znaczanegu na .ok lIlas'tępny..
parcelacyjne, obejmujące określony kontyngent ziemi bez imiennegc w-?,szczegóIlJIi.nj;a [le.ruchornoś(.li ziemsllcic'h, zobo:w.ią:ZJanych do dobrowolnego ro,z,parcelowaniia tego ogólnie przypadającego zarówno na polską, jak i niemiecką własność kontyngeoJtu. Jeśi do ,koilca daU1Jego roiku kale,adarrZJowego 'l1Iie lI"ozpaJroe.low.aTIJO ,dobrowolnl'e przeznaczoneg,o na 'cele- .reformy ;rol,nej kon!t)'ll1Jgeil1'tu z,Lem'i, Urząd Wojewódz!ci :IJ1I"Zys.tę,:>aW1ał do lis'talen.ia ogólnego ,niedoboru jpO\V1stałego oddzi<eLn:ie w polskiej 'i ioddiz,ie'lnie w ni,emIeckicj wła:sności ziemskiej 'i to, 'rzecz zTozum:iała, przy uwzględnieniu prqporcjonallnego stosunku ,obu grup rwłas!!1ośei. Z ,r'oku na ['ok 'POIwtarJ.ała 'się ,ta Slma pwoedura oj IPolska .własI1Jość zawsze w całoŚjc:i wyk.onywała dobrowolnie łnJałożony na ną obow.iązek ,ToQzp<lircelowanil:a :us:t.aloneg)-) .rocznego ikonltYII1Jgem":ll 'lJiemi i It,O prze,waŻiIlie z nadwyżką .zalłczla,ną do pr'zyszło;r'Ocznego ,p1:al!l'u. Natomiast lIJIiemiecJm wla,sI1Jość ziem:sk.a, .pOlza .!1iieLczmy'mi Iprzypadk3Jmi, sy.s,te.maltyeznIiJe uchylała .się od 'dobrowolnej real!.iz,a,cji nla'łrotŻ,o.nągo lIla lIlią obowiązku pawelracyjiI1ego. 'V OIllsękwencji, zgodnie z ,obowiązującą Ustawą 'O wy.k1onaniu \reformy ,rolnej, l\Lrris,terSltwo ,Reform Rolnych ZJllJU'S'ZIOlI1e było ustalać ,corocznie wykazy imieil1JI1e nleruchamości ziemskic'h IpoS'iadającyc:h nadwyŻJk.i obszarowe !podlegające przymusowemu wykupowi. Nadwyżk:i te stanowiły g r rurnt1:y IPTzekml'C':zające .pordstaw,oiWe mDJ"my posiad.ania, WV1nosząoe 'w :każdym Posz'c.zególnym przYipadku 1160 ha UŻYltkow I101nych {J,raz o:bsza1"y wyłąc'zOlne spod paI1celacj.i z racji ch ;przeznaczen.ia iIl'a cele utrzymania znajdujących się \Ii mlają'tkialch za.kładÓw przemysłu .rolneg;o 'ora.z hodowli roślinnej i zwierzęcej, nie licząc lasów i wód. Z 'lltiecierplliwiOścią Iwy'słu.chalIJle .wyjaśnienia mri,e zadlOv"oIiły 'majora Kriige,ra, .kitóry \\rza.snął, że ''prawa 'Przedstawia się zg;oła ,i'llIa,czej, ma co :is\tlI1.ieją niezbite dowody.
.z.alP1tał wreszJC1e, kto był rrnolim :prz.eło,żony:m? Na penoo wlj,ed'Zliał o ,tym bardzo dobrze, ,ale ,chciał w.idoc;zni,e UiPe:w,l1lić !Slię, czy mówię ;prawdę bez 7Jam,iaI'u 'WiP.r,o'WIadzeI1lia ,go ,w błąd. Gidy odpo;Wł1edzi:alem, że JaniUs:z iKęszycki, postaw:ił ,pytamlie: - Brzy którym biuI1ku .s:Iedzliał :i gdZJi,e 'oln }es.t? Na to od/pow.iedzi'alem, te ;pracował \Ii 'są.ó>iednirn .pokoju.
iRo 'Pr.z.ejśCJiu do Itego 'Pokoju, rKriiger :oe 'złością Is'zarpnął szufladę, ktÓra - zamkir.,ięla oczywiśde m.ie otworzyła ,się. Ka.zał IWÓWCZa.s I10zbić zamek. W szuflradzie jednak niczeg,o .I11'e zrm.,la'zł, a ZJwłwE'zcza papłerów, Iktóre mogły ,posłużyć mu za dowód prowddzonej ,r,z,ekomo opr,zrez óWlcze,sny ;rząd polski specjalnej !antyniemieckiej polityki parcelacyjnej [.. .J. Była już gcdzi:na 113.00, gdy od,tąpiJ,i ode mnie uzbroj.eni 'W kmabiny i bagnety po1icjaoci. 'Ale IkróiklO przedtem jeszcze, .po ,pow.roci,e do pokoju, 'W koiórym Iffin.ie przesłuohiwal!1o, ,K'riige.r !Szczególny tflGlds:k po}.ożył na uja'WTIIiell'ie aktualnego miejsca pobytu Ja,!Jusza .Kęszy.(;.kiego. \Na 'to ,odpow.Iedziałem, że .z chw,ilą Iwybuehu 'Wojny ew.akUiowdł się do ,W.aflsZ'a,wy, .gdzie wedJ;ug otrzymaJn-ch ,przezE' lrrn:Łie wiadomości z,gi:nął 'od bomby lotiT11czej 2. OdpOiwidź moj1a z,i1ryto'W,ała KTligcra, ,k>tóry grzmiącym .gło'5'em za:pytał: - Jalk'Le j,escze ,inne osoby siPoś,ród Ilxzeloźon:y1C'h ,praco.wały ,przy .'Wy!von:y1w1aniu .reIfOlI1TllY rolnej? Odpowiedziałem, że naczelnik Wydziału inż. Adam Strzeszewski został
2 Wid.Qcmość ta była o .tyle ścisla, że f2.k,ty.cznie, gdy Janusz IKęszyck.i uc.iekał z Woaorszawy, :pr,zeżył Ibom:bardowoanie. ,W pobliżu wybuchła bomba: Kęszycki stracił IPrz:t0mno,ść, alJ.e nie zginął. Po odzy.ska;niu .przytomności okazalo srię, że zos'tał jedynJe ,anny :\v.skuteik najechania na j,Qgo prawą nogę ciężkiego, zaprzęnliętleg.o w parę kioni, 'WGZU. Kęszycki 'pr:zeleżał kiilka tygodni w lSZ'pi'talu, la następnie .rn:ieszMI w IPruszkowie.
Ludwik Kluck
już przed dwoma laty przllicsiony do Warszawy, a jego następca - Wiktor Pełczyński został ewakuowany w niewiadomym kierunku. !Kriiger podnlió.sl Ileżącą na biurku listę innych .pracQwników WyldziiV.łu ośi'adczając. że zostaną oni s-k,')uif.rollltawani :ze mną; zarazem .ostrzegł, ż,e jeśli moje 'wyjlaślnie.J1Ja ,okażą się iIJJiez;g'Jdne ,z 'Prawdą, zostaną wyciągnięte lWoIbec m:me .najsul1o:Wsze 'ID,)m:e'kwencje. .zoslt<'tłem nasltępnte zobow.iązarny do s.tawienia się w biurze narzaj.utTz ,punktu.alnie 'o glOdZJi,r.ae 9.(10. Przepu.stkę miałem olmzy:mać przy wejściu do Igma1chu. rNazaj'ut.rz, po ,moim zgłoszenlw ISlię w 'b<rurze, K,riiger .nadal wypytywał o szczegóły s,t.OS'GłW8Inia UIFt.a.wy .Q wy:kOll1iall1.u iI'cformy 'r,ollllej, a :po mniej 'więcej g.odzindJe polecił mi :z;gło-sić się u ,niejakiego WroUfa w regis.tra1urze. T,am zastałem 'kolegę Ftail1diszkia Turkiewicza, a w ciągu dnia 'Pr,zyby1i joeszeze koIe-rłzy: Cl:e:>law BorOiW1cz, Hieronim Z,1e'lniewi:ez :i Józef Pilillta. Wolff, młody Niernic,: .poc,hodząICY z jak,iegoś miasta - jak ,pOiwi,edzi:ał - ,położone.go w gÓTach Ha,r:zu, 'Wskazał na półki zawa'1one ;Pll"zynries,i,onym:i Itu zewsząd aktami i wydał nam polecenie posegregowania: ułożenia ich według treści i rodzaju zawartych w nich spraw. Akt tych było ok. 3000 tomów. Brace ,te zoboWJiąLalI1i obyLi'Śimy wyikOlnywać 'pod ścisłym nadzorem Wolffa, który nic spuszJcz'ał 'Z .n'as loka. 0::1 'CZ:8.sU d{J czalsu wThodził, wracał jedna.k szyb.ko, aby un:i'emożlliwić .nam lPodjęcie ja!kichś rowków sabotaŻJoiWy.ch, np. przez ,wyW1oł:an.i.e poża:ru. ,Rl'z,eprowadwllIie segregacji wymagało .(JO ,oojnmiej lPohieŻJnego !prz'eglądnięcia aik:t dl3 z,a'Po.znalnia sdę IZ i:ch ,treś>crią oralZ do1oolnalIlii'a roCrOOY, .rot6re ,re wz,ględu ([}la za:koń-czenie sprawy nracb>.ją się do 100dło.żena, a ,które jaroo nie zak,oi1lC'zone wy:magają dalszego. CJIPIr:acowa:l1'i<1. WlidOiczn:ie wóWJez0.'s jeszcZJc władz.e hi.U,e.nJlw:sik,ie liczyły się z możliWJ08icią "do,gadoam:i,a srię" z rządem poi.s.kim w różnyeh kwesltJia,c'h iPolillty,c'znych dlatego Ipragnęły u.porządkO'Wać e.kita.
Braca ta o.kiaozala ,się bc:,rd:w udążliwa. RozpoozY'illała !Slię codzi'elllllllie o g;odzj,IJJie 9.30, a końc:zyła .o 14.30; 'W iSumie ót.r<w:ała czteI1na'śC'ie dni, .po 'Czym zwolniKmo nas bez jaikii'egokol'wLelk wyn.alg1rodz.en:i'a. PoczątkoWlo Iądzri']j,śmy, że z lP:racą Uiporamy się wkiiku odniach, jedna,k z .chwilą, gdy natknęliśmy się na akta kilku objęt:rch parcelacją majątków niemieckich i kw!iące iW mli'ch lopdliliie 'o !pos,tawie i sitapniu wa'ngażo'Wan,ia poliJty.C'z;nego właścideLi mają'tków, wydane prZ)ez Óiwcz'es;ny Wydział St.oołecZrUo-P'oJityclmy Uinzędu W{Jjewódzki€go, postan.ow.iIi,śmy. 'Usunąć te opinie jako :m:a:teriał, k,tÓiry mógł być prz,e.z władze OIkupacyjne wY'k'Q!'zy,s,taIlJY 'W cel,alch .represyjnych i iP,ropagandoWJo-po:},ityicznych. W'kon.anie tego zadania {Jmćwiliśmy w szczegółach po wyjściu z gmachu. Akcja miała 'być 'ta'k .prz;epTowadz'OIna, aby ,nadzorujący :!130S Wolff nie udarem.nł ozamQaoru. W ,)1erwszej fa,z)ie odkładaIiś.l'!lY na U1pa!trw:ne mLejs"'e a.kit.a zaw.ier.ające tajne Q"OOnie. Gdy ,na-g:rOlmadz.i<Uśmy Ich IStos, .zaczęJliśrny 'oc:ze.ldwać z ;napięeiem na momenty chwilowego oddalenia się Wolffa. Wtedy natychmiast przystępowaliśmy do działania, C'Zylli z owych alkt wyrywaldśmy opirrrie li zm.ięte niby ;IJ8JPIi.er Ito.a,letowy upychaliśmy w kieszeniach spodni. Czasami Wolff wracał tak szybko, że nie zdążyliśmy papierów Inależyc:ie zmiąć li sehow,&.ć 'w ;k:ieszen:ac'h, 'a t'O było niebezpLelcz..ne, bo nagłość n<JszYIC.h ruchów wzbud.zał.a Ip'Jdej:rz.enia. ZilIisz,c.zeni.e 'tych maiera.ałólW mogło 'I118!stą:p.ić jedYfI1ie 'liIoza lok3'Iem iI'egli.stI1at'Wry, w .m.iejscu zabezpieczolI1ym pI'ZJed oiem .. i uchem osób p05.1JDOlnnych. Tym mIejslC'em mógł obyć 1y];ko ZL.'1ajdują!cy się za ;zao.; mem długiego .ko:ry.ta,rza 'us,tęp. Za !pomocą iSlPluc.zk!i m.oma 'było spru's:zczać Z 'WIodą podarte na drobne kaw'lłki arkusze tych opinii. Tak zrobiliśmy.
79'
..
WychodzHiśmy Tów:nież wóW\czas, gdy Inde ;PDdejrzerw.ający niczeg'D W,olff zbyt dJug)D pTzebywał w .regisbmtu,rze, .a .kieszen,ie 'Wypchane jpapi'er.arni k,ręrr>Dwały nasze ruchy. Do:ść częste 'Wychodzenie pDdpadłD wlreszcIe W.ol1JfDWli, .kItÓry ;peWUleg'O d:n'i,a zwrócił się dD nas z !pyt:łm,iem, ja'kie .są przy,czyny Il1Ia r sz.ego częstegD wyc.hadZJenlia z polko1u i CD tD ma 'DZ"1.aCZać. Z :największą E.z,czer,o,ścri H OdpDw.iedziałem mu, że jersteśmy p:rzezliębieni i głodI1li, w IZwią'lJku .z czym Clielrpimy na I1DZIS'trój żDłądków, któ,ry IZmus.;,;a ,rra's dD WYChDidz€,rrIa oi pIz,ery,w,a'TIlia itym samym .po'W:Le,rzDnej' nam. pralY. JaKoś IP!Izyjął ItD dD wiadomośai., 'za.z:naczając oOs.trYim ,bDnem: - Oby tD była pr!awda! Mlus;e'J>i,śmy .zatem zaos,trzyć CZlUji!1JDŚĆ ri mieć się na bacZIllIOIŚd. Pod kOa1.Lec naszegD .ptrzymus1o,W'e,g'D 'Pobytu iW regis:bra'tur;ZJC miel,iŚimy 'Okazję pO'Znać szefa wspDmnianego Wolffa i zadać mu pytanie, czy długo jeszcze będziemy zatrudnieni przy pDrządkDwaniu akt. OdpDwiedział, że zostaniemy zwolnieni, skDro, WolU zamelduje mu, że główne prace zDstały zakDńczone.
Is,totIJJi,c ak/ta 'z ,o:poaJIDi lI1:iemi,eddch wła,śddeIi Iz,iemskLch były już w l2'Jasadzie w'SzYistlcie !p,IiZejIT"zan.e i ułożone, ri lnie zalchDd:zJiła ,'Obawa, Że ,dD rąk na.szych /Wrogów przedDslta..f1Iie się .c:DŚ, ICIO .mogł.o być ,prz£''Z ,gestapD wykorzy;s'tan.e dD pr.lJeśladDwalrua BDlaków. Róowrri'eż akta dnty,zące Iposzczególnych spr,aw ;pa:J1cela,cyja1ych, a,kcjj scaleniDwej, przejęcia gruntów na własnDść państwa za zaległe ze strony wielkiej własnDści podatki i inne były z grubsza ułDżDne na półkach, tak że mogły już być przekazane do archiwum. V,T pr,zeddz.ień za.Jmńczenia ;pr:acy wezwał 'ffini,e 'WDlJjf dD pokoju, w którym IP.TlaIC>Dwałem pI7.€d 'wDjną, ri po ot-waJ.miu biur'ka z,aczął wy.c:iągać z niego ,moje po.ZJCIS:tawiDne w nim książki ('Ok. trzydzie.stu) z dziedziny reformy rolnej i prawa adminiska1cyj.nego. P01I1Iieważ z kS'iążelk ,tych kOIzys.tJałem IPr.zez w.i,ele lat mDjej p.racy i 'z lt'E'go ,pDwodu byłem da nich i!1Iiejoa:kJD przywiązacr1Y, ,pDprosił-em go la wy,d;aJnie mi Ich, nie przypuszczając, że 'Okupanci będą później zabierać i niszczyć całe bibliDteki. WolU -okazał się j:JiI,awdÓwYiffi 'hitle.rD'WlC€Ul1; .odrzucił Islt.anDWCZO mDją ,prDśbę i dDdał cynti.czlui-e: - ,PID CD panu ,te ,ks>iążk:i? Prz,ecież :ter,aJz JIie będą 'Da1e paruu j'l1ż POltIT"ZJebne.
- Jeżeli tak - rzekłem - tD w jakim celu potrzebna panu była mDja obecnDść przy w}'konyw.aniu 'tej ZJ<J;paanj()lw:alntej z góry ::r>obCtty? Odwróciłem .stię .z .pog,ardą li wys'z,cdłem. Na'Zc;jutrz. 'WoUf .ośw.ia'dczył nam, że od nalstępnegD dnia cr1'ie !ptrzebujemy już przychDdzić li Ina tym uważa prace .nas.ze za zakoi1czDne. (13 - 15 XI 1982 r.)
"x.::
<..<
1: . ':::f "'< .: \
..+ -;, '.,
',Y...
. ,
".
,ił"lv .: ,. :' . : .,.
:..."",.._,<v,,"":':' ;:.
:'J'
't'_,.'
;>'!.iZ
.. 'I.. ,'" '.>" ,,\ - f>.
''':'0, !I!t, "--I>'" ,
J<
",I\.
tJ.....
'<t'1: -t;=.::, ..:.::.. ..:<:::-"*-,.':::ą''I',:",
't' ')-r".J"'
Jeszcze kilka minut i osiem stalowych kotwic osiądzie na fundamencie
KULTURALNE
BOGDAN CISZEWSKI
FILHARMONIA POZNAŃSKA W SEZONACH 1977/1978 I 1978/1979
DOMINANTĄ pierwszej czści sezonu koncertowego 1977/1978 Filharmonii Poznańskiej /był VII olVLiędzYiI1ar:odowy .Konkul1S Skrzypcowy :im. He!1iI"yka Wiien,iawskiego. Przy,g-dbowai!1Jiom ido Qld1Jiału w tej wielkliej 'mpre,zie pod,porządk1owany .był !plan procy oI1kiestry sYllllJftonkZ\!1lej :pod dyrekcją iReIl'1alI'da CZ1ajkOl\ov.sJdego. Przled iI10ZpOczędem Konkl\lTosu odbyły się Imoncety .symflQln:iCZ1I1Je z udziałem ni,eik'tó'l'ycłl_;polskic'h ika.ndydaltów j'allw .901liJstów. 'Wielklim wyda.r:1Jeniem .staŁa 's.ię ,inaugu.mcja K.ol!1JkuTsu w dniu ,12 Us'topJlda '1 ' 9'77 T. :Pod baltutą ReIl'1arda CzajlkOlwsk\i!e,g,o ,o:rk:ielst!r,a wy'kiOJ:1lała Odwieczne pieśni :Mie:czy.sł3'W1a Ka:rłow:ilc1Ja, K,oncert s/<'rzypco,wy D-dur Pio,tTa CzakJOwskJego i III Symfonię Karda Szym<JJl1Iowsikiego '(<le WlS'półudziałem chól'u !Fi:lharmOI1lii 'Na.rodowej). Raln,gę Ibnic€lrtu u.naUJgUlracyjnego ipodnlOis.ił ud:zliał wybitnY'cih so1.iG;tów: 'lg.om Ojs.t:rac:ha (w Ko1!tCercie Piotra Czajko:wskiego) i ,Paulosa Ra,p'łiisa (sdlo tenoJ''OwiC w III Symfonii K1all'ola IS1.ymaIrJjOlW's.kiiegQ). Niezajpom:n:iaIl'1Y1ch ;p,l'IZe2:Yć dost'arc,zyły poz l l1!ańskim melomanom .gośdnl!1le W)'iSltępy ,s;ław.ny:cth zespołów: ,r<k:i'es:try syimfomticiZll1ej ,F1ilJ.ha=OIl1Ii:i LeI!lIradz'kiej oraz 1B01skiej Or.kiestTY .Kameralnej J,erze.g.o iMakisy.m:iuka. Onki-esit,ra z Le:r1lingradu ,k1ooIllce:r1iowlała w d'Dtiadh 26 i ,27 wrZJe.śnJia '1'9 ' 77 II'. W ipiea'ws!zym kJo11Joerde pTzeds.talw:ila ,1p1'0gram .przygdtoW!any na "WalI':S'2Jalw.ską :,J'esileń" (GrażyIl1a Ba1ce1wikz, Ser@ius'z Pr,OIk:;ofdewI - cw dtrug.i:m IIliatOl'11i'as't slięęła .po ,repentl\lar klasy,cz:ny I(Cail'Q M. Weber, W.oHg3lI1Jg A. !MtOrl:a,rl;, PioQtr CzajkOlwski). Koncer.ty leJlIingradc,zyków pod ba,tUltą oI11łooogo dyiI'ygenta Ale,kislałndm Dmitr,ij,ew.a powgtawiły lnieZJatall'.te Wl'aże.ni'a. Ta .ZJI1J8.II'1'a na estradacth IcałegQ ś'wi,'1lta or.k,eS'tra .zachwycała mile tyllko absolutną !pe'l'lfekcją (CiO jest o:::zywliJste w grze :zesp.ołó.w .tej klasy), aI'e :i znalrom>rtym wycz;udtem :sty:lu, finezją szczegółów interpretacyjnych, mistrzowskim zharmonizowaniem brzmienia wszystkich grup instrumentów, a '!Jakże głębokim erIlo,cjooo'lizmem. /Symfonie: III Ser.giusza Brokof.iewa i IV Plioltra Cz:aj'k:OIWs:kiieg;o były ;punkit,ami ku1miIna,cyj.ny.mi loo!r1ioel'tów, w iktóry,c'h j,ako s'olista uC'1JeSltJll'iJclzył ut:alentow,any 'Skrzypek GrigiOlT'i'j ŻiaLiIP.. Ifjpiękne :wy.konalnie Koncertu G-dur 'WiOltfga'l'JJga A. !Moz,art.a).
iN.iez,wy:kłym eweneme,ntem był tei wylStęp RolsJdej Or,k:ie:st.ry K:ameraI[]!ej. Zespół ;te1l'1 przybył do POznJanila, aby uczes1tndc,zyć w ,;FoU'1ańJs'ki.ej Wliośnlie :Mu:zyc.zl!lJej". Nazajutrz po występie, w ramach "Wiosny" dał (18 IV 1978 r.) koncert z programem dzieł U11uzykri lbalI'oku I(Gearg F. Ha,endel, Am/tiOnll'O Vivaldi, Jam S. Bach). :P,olska Ork:ies1ma Kameralna o1)rOlmiemJ101l11a j,est międzyna.rodową Isławą. T,rz.eba ,tu dodać: w całej ip€Q lZ,a,służo[1ą. W zdumi€lWlająlclo kró.tJdan ,C'z:aSli,e 'ork,i'e.S1tra Jrerzeg.o 'Maksymiuka ,Otsią,gnęła iPOIZ'iloU11 iPorÓlW11YWla1ny z "Acaąemy of St. MaTtin Iiln .the iFlield:s" Nevłl,le lV.[ar.ri,nel1a li A:ie'lSlką Or,miestrą Kameralną ,Raymond:a Le.p:palrda. iIJndywidua'liI1Y styl odtwórlczy Maksymiuka ,0dznac'Za się oIlIi€1Jw'kłą el)Jerg.ią, s.kłOlnnością do oord<:.o 'Szybkich Itemp, .o,grorrmyim 'zróŻJnJim:waoIJ.I1.em dY'll.ami'ki i dbałością Q ja.kośćfi Kr-onika m. P."znania z. :'I - 4/112
Życie kuitl.ralne
,brZJmie:rJJi.;J - 'Przy za!chawan.i'u 1In<ł,kisymal1nej precyz;JL Sz,eze,gólnie 'zachwyciŁo" słuchaczy wykananie Kancertu d-mall na dwoje skrzypiec Jana S. Bacha - z mistrzowsim wy'kOtI1:a,n:i,em opallŁii 1S<al'awY1ch przelz W'andę Wik()mirsiką li Zbigniewa CzapczyńS!kiego. Ważmy.m trozdziałem dZ1ala:lnośc,i rJjl:r.a:r.mo.nicZLYJ!ej 'W s-e:zOll1li'e 1977/19'713 były wiellkie redt.ale. Na .perwrszYIffi mLejsc'U Iwymelni-ć należy występ EIisabe'tJh SchwalI'7.k.apf ('9 XlI !11977). !Rec.iJtal ;bej 11'iezwy.kłej ś:piewalc:zki .zelektryzOWIał iPCJ.Znańską pu'bliCiZonOlŚĆ, wYJPEł<I1Iiającą 'W1Ldawl!1ię auLi Ulniwersytec,k;i,ej da osa1Jniega miejsca. EHsabeth Schw.aCt1ZJkopf 't,o przec.ireż ILegenldarne 'zj,a:wlsko sZJtui 'Woar1nej I1ialszyioh czasó:w. J'ej ndi':wbika jes:t ,syinarome:m a1b:sO'lutnej doo.lmnałośd. Ale równacześnie pO'j,arw:ia się refleksja: niezwykły kunszt wybitnej artystki błyszczy na scenach i estradach ad 1'94;7 IL Wtedy bowiem Irozpoczęła ,slię }ej ,wielkra, Imiędzy.narodawa karj,ero. Czy El'i.saibeth SohwaiI":zko,pf utrzymujle się j<es'zcze n<1 wyżyna,ch? NLe jeSit ta !pyta/nie retory;czne, ,gdyż 'pra1wa 'pr.zemijg"na są nieubłagane.. Ale ju.ż pi ' e.rW1Sze dźw:ięki Moza:I1towski'ej .pieś.ni Abendempfin.dung Ql's,pOlkiOliły i Iprzek,omły sce;p'ty;kó,w. To ZJa.ilslte ,w.iel:ka artystka. J eSZJcZJe włada 'l1l1i,stI'zows:ka ,n:ie;z'róWlnanY;I1! ins.trumemltem sw'e:g,o głoSiu. Je'Szc'Z-e 'prz:ekazuje .niewi,arYlg,odil1Je niuranse :itnrte.I]pI'e'ta,cyj,ne. JeSrZJC'ze !kreuje w;szy,stkie ,w8,r;toŚ!c,i wyrazowe, Izawarte ,w ,aDcyidlziełalcih pieśni klasycznej ii 71oma.ntyc:l.il1ej. Jes,t Ita rze<czywiście ,,,:najw:ięks7ja ii!1lterJ>ret'altor'a iPlire:ślni rw :nars-zych czasaC'h" - Jl3lk ta 'OIkreślH Ik:ry.tyck .muzY1C'.:zny Er.tc Sams.
.W dniu 2,0 malwa '119"'8 r. wYistąpił z il'1eC!ita,lem ErY's'ti,an ZJi:mer;man. Obak ,dwÓch Sonat Wolfgang,a A. iMozal:ta i 1I.;udlWli,g'a van B€e:thovena WY,O'rnał wszys,tkie Walce Fryderyka Chopina - .a ściślej mówiąc, czternaście walców, pamijając wzorem wielu i=ych !piaulosrtów Inie<apus,O;wane W,alce: a-moll, Es-dur li As-dur. RO'zwój wybiiitrnego Italentu ,młade.ga pian!isty musi budzić uZonall1Jie. KTy!stian ZimermalJ1 jest w peł:rui świadoomy 'tegO', że w sztuc.e .adtwór:c,z'ej pT'arwdztiwą lW:ieUmść budować :trzeba 'Oi1e:rpliWii'e J. splQ:Jmj.n:ie na .macnych iUJndamenltach, łą,cząc 'almt ;z. sysltema1yczny:m IWyiSil,kiem. ,Rja,żdy występ :Lri'Umf'a:t,Qlm IX :KankursiU C.hop'iinowskiea lP()twj.er dz,a j€ga ar:tystyiC'zną pQst,awę li 'jes't ikiallej,nym krokJiem 'IW drodze da lrLajwyższYlch srwzytów. A przedeż już abecnie :7.aj,muj;e rZli:mer:man iWYiSOką l'Okatę na aJ"tylSltyicz.;nym OUmpie. Szczegó'1ną ceohą jegla ,pi'alJ1.i:s,tyikii jest iba.Tia wyC':z;ul'OiT1!a w;r:a,ż[,iwość na barwę brZJmienia ,i jej walory ekspr,esyj,ne .(qp. iW ,kantylenie Walca a-mall op. 34).
Z :recHalami wystąpili J'ó.v.l1Ii€'Ż oj'l1Jnli pliall1Jiśc,i, ktÓTYlch estr.adowy start ZJw.iązany był 'Z s:urocesem ,Qdnie:ionym :na ,K!at!lkuTs'ac.h Cha:p.ino:w.skh: Aoom Harasiew1cz (5 XII 1977), Jeffrey /Swann (14 V 1978) i Piatr Paleoony (24 i 25 II .1978) - dwuk["()Jt,nie, w !'lamach "Kancerltów Poz:rJJańsklilch". Ada-m Ha:rasiewiclz zdobył I I!1ragrod na Konrkurffie 'W 1'9155 J". I lonoc:ia.ż wielu zn<1'wców IpilalJ1i:sityki za :najlepszegO' pianistę tegO' turnj,eju u.wlażaliQ Vladimira ASlzke:na:zieg'O '(Cia zresztą !P'O',!'w,ierdzliła ,życie), H'alrG1lsliewILcz .QS,iągnął :zmacząCle 'mIejsce .w eUrIOpejskiej c.włów.ce mistzÓiw kla.wiatury. W poznańskim recitr:lu wystąpił z dzielami Fryderyka Chapina (m. in. Ballada As-dur, Scherza cis-moll, Palanez As-dur), prezentując pianistykę wysakiej rangi.
SzcegóLną Ipr,edyle.k,cję wy:ka;zuj'e Har,asi1elw.ioz oda dużych €ipiokireh 1'Iorm, w tórrych precyzyjlJ1Jie iks:zJtał1tuje archi1t,ekton:iJkę dZJiero. 'i 'ujaw,:rJJia ;prO'c:zulc:ie dr<ama,tUirgii muzyczlIJJej. . Je.Hr'ey Swann (S.taIJ1Y ZjednoclZiOiI1e Ame.rY'ki iPln.) :n:i;e IO'sriągnął obcja.lnega su:k,cesu na K,O'nkur,s,i'e w !1.970 L Nie .za'kWlaEf:ilw:wał się lIJJai"W'et da finaŁO'rwe.ga etapu. Był j'edna:k bohaterem tej -impr.ezy, uZlna'nym :pI1zez wielu za lJ1'ajwybttn/iej:s:zą jej mdy;wridUJalno,ść (C'ZJeg'O wyraz,em była ;nlagriQda pollskii1ch lkirytyków l!1'luzy,c.ZiI1ych). SWaTIJn wykanał 'W P.oznrul1'iu bardzO' zrÓ:lJllIicowany Iprogram. ,obak Fart1J:y e-moll J'31l1Ja S,
Bci'cha wy:lwnał ,cy,kl Beli BaI1toka Szabadban, e w ,drugiej części .recit:alu: Lata pielg 1 "zymJ.:i - rok drugi F.rla!I1Ici.s;zk'a l.Jj'.szlt'a. ,sZJIJuka dJnltlerplre,tacyjtna ameryk,ań.sk1ego ,pIialI1listy ulega !Stałej ewolucj.i. Wydaje ,się, że iSwalI1'n ,zmierza w .kie,ru.nlm ba:rdz.iej ik!la.sycyzujqce,mo, ",obiektyw:l€gJo" s.t1lu odtwóJ1czego. 'Zna!komk,i'e :panuje iIYad formą muzyczmą, a w wy,kony'wanyt:.h 'cy:kła'cih Barto:ka i l.Jislzta znajduj,e elementy integrujące te zbiory miniatur. w jednorodną - a przecież zróżnicowaną - całośĆ. Monumentalny ziarys miała Iteż Bachow.s,ka Partta, w któroej pialuista bynaj.mI1Jiej nie próbował naśladowaĆ brzmienia klawesynu, lecz wyzyskał bogactwo dźwiękowe wS;poc.zle3negJo instrumentu, iP.k.t.r Pa leczmy skutecz'!1ie ry:wl"],iZJaw,,.} w Konkursie 19'70 ;r. z ploejadą wybitnych reprezentantów Szkoły Juillbrda w Nowym Jorku, a jego trzecia nagroda była znak,O'mi'ty:m s'ta:r.tem ,do .poważnej ,k1a'riery IPd:aIDli':;jtYCZ!I1ej. A!mbitny ,artysta pracuje .stale IJIad pa,sziC:fzanłem środków wYlPoWli,edzi ;p.iarJli.slty:clJDlej i nad ;powięk:sza'n!iem repertuaru. W Poznamliu .imponującą w:irtuo:zenią błysnął IW utworach M.iH Bałalk1rewa (Isla!T!l-ey) i ModeSlt,a Musorgskliclgo I(Obrazroi z wysta,wy) - n:efl,eksyj.nie odtworzył Mir.iatury Jana IBr.ahmsa - widągnął bez reszty !Słuchaczy :w ś'Wlia-t muzyki A1eSlslamdr:o iScadaltt'ieg.o li Fryderyka Cho,pina, WymieniĆ trzeba recitale organowe Feliksa Rączkowskiego i Józefa Serafina, a Itaokze niecodJz.ienne wydarZJenae w ;JHJig,raJma,ch ifilhalrmlond,cznych: IwnlcertM!a,rka i Wacka, czyli duetu fortepianowego Marek Tomaszewski - Wacław Kisielewski. Wy.konalli oni, z tl().waorz"s,ze.TI1em ,sekcji :ry.tmi,cznej, ,a,ra,nżacje popularJly]ch Itematów muzy.k1i k'lGsyc,z.nej ,ora.z utwory:roz,ryW:k'Owe. Była ,to wsza!kże r,ozrywka ,na wys,okim jploZJiorrnie, oparta na zllmkom:tym m'etie:r pi:u!l1iis,ty:cZ!I1yim. Wal,ory 'te.go Jw,ncertJu ocenuła ('.ntiUzjas,tycz,nie IPUbl';CZ!DlOŚĆ, wypełinrają,ea .aulę 'l1niwersyteClką dwUok:001nJie do osltatn.iego miejS'ca. Z innych wydarzeń sezonu wymienić należy wielkie dzieła oratoryjne Jerzego F. Haendla {Juc1a Machabeusz) ,i Feli:ksa .NowowiejskIego (Quo Vadis) - wykonane pod dyrekcją iStefan,a StU'ldgrosoza, .z udzi.ał,em Chóru Chło;pięce,g'O 'i Męskiego FHhal'll1liOl!1li.i P1oZJnańskdej. Jerzy iKaiUewi.cz poprowadził IbardzIQ 'Udamy koncer.t, 'W k1tórleglO progra,mie znalazly !Się: Magnific:at J'ana S. Bacha (.z ,Po,ZJnańskim Chórem Chł.oiPięcym o'raz .sol:i6!tam,i: Delfiną AmhroZJiaik, Marią Olk,isz, PaiU'losem iRJa,ptisem i Włodzimierzem Zalpwskim), a także Koncert wiolonczelowy h-moll Antoniego Dv'Ora!ka .tpa,fltię soIową wykO'nał młody, u'tJal'€Il1Ito,wa,ny ,Węgier Csaba ODlcs.ay). KOI!lcert bee:thovelnmvski, pod 'batutą Kr,zyszJtofa ]\Us.sony, upamiętnił s.ię zm/a,kiomitym WylS,tępem lronGdyjsmeg.o ,pia.nislty J,ohna Hendr:ic:IDsone (IV Koncerlt G-dur). Ba.rdZJO atraikJcyjl!1Y dla 'publk,z;nnś:ct był ko;nc,ert .pod dy:re.k!cją :nadzieckiego dYiryg,en:ta M,a.l'isa JanSICIl1.Sa z u,działem p i al!1iisty Arthura MlOreiry-l.Jimy. W IPlrommie z,nala,z:la się V Symfonia B-durF1ranlC'j!S.Zika Schuberta i pory.wający źyw;i01owym Itemperamelllt.em La Val.se Ma'Uirk'e R'avela, oH ,ponadItO' Koncert fortepianowy a-moll EdW1a;rda Gri'ega. Wymienić też .trzeba dob.re wy,konanie IV Symfonii PIotra CzajJwwsk.ieglO WiIJoId Krzemieńs'k:i), Symfoni.i fantastycznej Hect'0r:a Ber1.io.z.a (iW,ojdec:h M.k'hlJtiews;\ci), Obrazków z wystawy M,o,des.tla Mu,s.orgs'k;iego - Ma,u,r,ic-e Ravela r(JiUo:za:s DOIma.rkas), Koncertu 7ta o.rkiestrę Alekłs,allldna Ta,!']Is<mama (Renard Czajl{1oiW1sk!i).
Z .k,oń'cem sezonu !19'77/1'9'78 mas'tąpiła 'zmiana na 'stanoWli:sku dYl'ekltora oi ki,eTown:iIm !3,r:tyS:b'C'IZ:r:!'ełgo Filhar1T.,oniii Poznańls1kliej. F1unkcję :tę -objął W,ojaiech IRaj!Ski, uprzedn:io lP.r.alcujący jajko dir'Uig,i dyry;gerrt FilhaTmomliJi IStaII1lOW]sk!o :s:zef,a Filhairmetn.ioi POZ!I1ańsk'iej łąlC'zył Wqj,c:i,ec:h ,Rajski .z obowiązJmmi dyry,gienta orkiestry sy.mfoTIIiczHej i oO/pery w 1Bo= 1(:Repuibliika FedeTalllla Niemiec), gdzie pracował pod ki,elf,olwJllj'c;tWJem J.aI!1'<l 'Kren.za. Jak si<: !późDlilej ooazaJJo, 'mla;r,ia'Ż ty,ch dwólc'h slta[)jQlWoisk n'iJe 'był rozw1ią;z l aJOIiem maj\SzczęśliwEzym. P,o ,prostu za1kires obowliąików dy,reklto'I1a iil]ha,J:1mo
6.
gażowania czasowego. Pie'l1wsze miesiące dyrekcji Wojciecha Rajskiego były jednak obiecujące. Dokonano uzupelnień składu orkiestry ant gażując młodych, dobrych instrumentalistów. . '. Programy koncertów były atrakcyjne, a przy tym układane pod kątem widzenia dobrze pojętej dydaktyki (dominowała klasyka, ze szczególnie cennym cyklem Symfonii Józefa Haydna). Przyniosło to niewątpliwe rezultaty. W dniu 13 września 1978 r. (jeszcze przed inauguracyjnym koncertem symfonicznym) wystąpił "Kwartet Mistrzów" (Konstanty Kulka, Jerzy Kalillasa, Roman Jabłoński i Jerzy Marchwiński) z utworami Wolfganga A. Mozarta, Roberta Schumanńa i Gabriela Faure'go. Pierwszym koncertem symfonicznym dyrygował (15 IX 1978) Wojciech Rajski (Carl M. Weber Uwertura do »Wolnego strzelca« i Ludwig 'Van Beethoven \l Symfonia). Solistką była ,sław.na .sopr3.1i51t:ka UI1szula Koszut IWolfgang A. Mozart: Aria koncertowa »Vado, mu dov€« oraz Motet »Exsultate, jubilate«). Duże wrażenie wywarła dynamiczna, a przy tym precyzyjna Symfonia. Również \'I'1e \Vlf;z'eś:n.iu .odbyły s.ię jesz'cze dwa .a'trak,cyjI1le .koncerty: znanej w EUJI"'OiPie ui!teWlSkli-ej Orkiestry .Kiameraln'ej (dyrygent SaulU's 1S0000deck,is) omz :muzyk:i 'opemwlej, z udZl1ałem W.i,eslawa Ochmana. W d11Jiu 13 lPaźdizi,enn:ika '1'91718 tr. !PIod dyrekcją .W.ojdecha Rajskiego usłysze'IJLśm> Valse triste Jana Sibeliu5a oraz Smierć i wYZ"JJoienie Ryszarda Straussa. Punktem kulminacyjnym był jednak I Koncert fortepianowy d-moll Jana Brahmsa, z udziałem tcenJionege> w P,a;ls,c.e :pianisty francusikiiJego Ber11'alrda RLngei!Sse:na. RadzLeckii pi<llJJiSICa Rudol.f Ker,er 1(26 X) wyik1Oil1ał trzy So11Jaty: c-moll op. 13 »Patelt"Czną« Ludwigia nUI1 iBeethov€'na, E-dnT op. 83 Ser.giusza PI1ok.of:iewa ora,z f-moll op. 5 Jana Br.a:hmsa. Arty,slta ademQnsitI1ował znanoe 'od lat 'Walory .swej sztuk,i: koncen:tr.a!cję w.ewtnętrzną ,i :rozpIRll'O'Wanie m8.ipięć dY'l1'almkznych, .przy'kuwając uwa,gę słuchaczy SiWlObodruLc ;pły.nącym .I1UJr.t:em muzycznej m'1łlI",r,a<;:j:i. Już nalS'tępJ1/ego dllli,a .wydar.z,eniem był 'Wys,tęp StefaJI1a iStutigro:l;a :z .cIhórem, orlciesltrą li solistami (Aintolllima KoOwtunow, A1BIDsalIlidr,a rmalska., IK.aZJiil11]eI1Z ;Puls,telak, Jenzy GrusZiczY11skii). W pr.ogrannLe Zinalazło !Się ,arx:y.dzie10 'W',a1ifgamga A. lJ\1bZJairtJa Requiem - poprzedzone Mote.tem »Ave verUT/1«. GłębOlkio .emocjonalna inteiJ'jprelt.alcja Stul1:j,gros.za oz.I1Jai!1Ja jest powszechni.e. Znia:Jwmity dy.ry;gen-t C,zę.Slto wyk.oinIUj.e Requiem i Z3W1S1z,e wzbudza gorący CIjp,lau:z 'widowni.
IW .Hsto,padZJie 1.973 T. lodbyły lSoię występy Agnieszlk:i łrJuozmal 'C2 Xl), pnow,adzącej orkiestrę w Symfonii nr 8:? .Józefa Haydna i VII Symfonii Ludwiga van Beethovena, oraz towarzyszącej Aleksandrze Utrecht w Koncercie fortepianowym C-dl.r Frands.zka !Le.ss.la. Innym interesującym koncertem był wieczór muzyki Schubertowskiej (fragmenty z -Rozamundy« i Symfonia III Niedokończona - poszerzone o uwerturę do »Obe-: r01Ul« Oarla iM. IWebera) - IPCid 'ba:tutą .zn:a.nego lSłowackiego dy.rygemta stars.zej generacji Ludovita Rajtera. 24 listopada dyrygował Antoni Wit. Porywające wykona11Jie II Symfonii D-dur .JamJa IBmihms,a był'O wiełkim lP'I":zeiŻydem dLa ldcZl!1lile pmy'tych lSł\.lj:;haczy. So1iSltka Taitiana G1l1i1ndiien.k'O - 1aurea'tkia VI Międ:zynmoda\\i'Cgo ....',:,.
,'.
,
.
;}L.t:": i".
>-{
:-:
"","'.,.
.
Wojciech Rajski.
Życie kulturalne
;'
Konkursu Skrzypcoweg'O im. Henryka Wieniaw£kiego zagrała Koncert skrzypcowy D-du.r IT...udwi,ga 'VIan Beethovena, ujmując ,po;wśc!iągl'hv.ośc:ią i 'liryzmem kantyleny.
GrrudziJeń w fdIHlIa'r.molnJil upłYlllął !pod Zlooki1ern J,ana S. Bec.ha. Zmgal1liz,awan.o (112-:- 15 XiIrJ:) mały fe.s't!1wal muzyki tegn ,największ€190 :twórcy Iffiuzyczm!o ba.roklU: irec,ttal orga:no:wy J,oachima Grubch.a, wysltęp Ikamerolli.s'tów F:ilha.rrnon:1i POZlIllańskj pod lcieriD'"wmudwean JerlZego Sa:lwa.row.skiiego, z udzilałeII1 sol,ilst.Ólw: Bogumiły G:izbelI"t-8tudnlickiej, Zbd,g:ni,ewa SŁoW1iOCa i lazhniCITza M'oszyńSlldeo, Il'cdtal fo.r:tciPianawy BwnJisławy Kawa:llJi. (m. 1iID. Wa,71iacje ,goldbergoWlskie) - a Illw,ieńczeniem "Dni" stała się Wielka Msza h-moll pod kierownictwem Stefana Stuligrosza z świetnym, jak zwykle, Chórem Chłopięcym i Męskim oraz orkiestrą Filharmonii Poznańskiej. Kwartet solistów składał się z Ewy Ignatowicz, Barbary Figas., KazimieiI1:ro lMyda:Jm i Pi{);!Jra iLiszko.wskiego. W Slty,czniu 1'9,79 .r. :im.teHsują,cą .próbą .rJ.lo,WegO ,i l!1JieszablOllloweglQ ujęci,a !pqpuJarnej Un1jpre.zy był "Koncerot Pr.otmen.a,dowy" autorstwa JanlUsza Cegiełły. WY'Sltęp Jlerz iM'alksY'm:i'U'ka ,(tll6 II) - Itym mazem w Irloli dy,r"gen'ta !plo,zJDańskii'ch filhaiI1Tn.OJ1Jików - był mag.ntes'Clm p.rzydą,gającym pu'blkZIDOŚć. Tym bardziej że atrnik1cyjny był ll'ólW.rJ.ieź repertua.r (Ognisty ptak Igora IStrawiń:ó>kieg.o, Koncert skrzypcowy e-moll FeIixa Mendelssohna-Bartholdy'ego, IV Symfonia f-moll Piotra Czajkowskiego). SłuchacZ/e Il1de diC),z,il-aI.i :z:a'W0du, .do lC'zeg)o Pr2y,c,zymd'ł się ifówniei ISkrzypek Zbigniw Cizapczyń.skL Olbrzymie z<JJi:nteresowanie ,towarzyszyło styczniolwemu reoilf;ałowi sŁaWlnegJo 'Msz.pańskiego ,gitarzys'ty N.ardso Ye;pesa. DIrJ:ia 5 maifca 1978 Il'. dY!fyg.ow:ał FiralIJJCUZ Jeam PIi'el1e \Marty, ujaWll1!iając w Morzu Claude Debussy'ego wlr,aż!iwość :na nIuanse barwy Ibrz,miend:a, a w V Symfonii RLotra Czaj,Jwwslkiego - żywioł,owy ItemperamCll1:t, powodujący il1de.!dedy ,pewne IPTze.rysowania emocj:o.oolln€. .Interesującą, tętnJiącą diramaity=em ,k,DI!1!c'€'pcję odtwÓflCzą sławnej Symfonii d-moH Cezara Francka przedstawił Wojciech Rajski (2 III). W pIerwszej 'c:zęś1C:i wieczoru UJsły.s.zeJJiśmy iI1Iatomiast IV Koncert fortepianowy G-dur Ludwiga van Beethovena w wykonaniu amerykańskiego pianisty Deana Kramera, subteJ:ny:m i zwiewnym, ,raczej Iffioza:rtowskim 'W 'Stylu.. SplOItkanJiem z wysokijej .klasy ,sztuką 'były I!'!ecitale: Ewy Podle,ś - mez.zosopraII1listki, la;u,real1Jki K'DI!1.kuI'S'u ,im. .Piotra C::rojkows:k,iego 'W Mosk;wie (23 IV) 0If.a!Z czeskiego wiolonczelisty IV!:ilosa Sadlo (3 V). · .U sohyłku SCIZ,onU do- dekalWYIch klOlliC€!I'ltÓW Il1Jależały: Zygmunta Latoszewsieg.o (27 IV), .o!bchodząceg.o jnobileusz pięćdz'i,es'ięclj,olecia pracy a:ritystyc'Zn-ej; IITIIis,tTzo.wskie wyikOilllalnlie ,Koncertu ''fortepianowego g-moll FeIix.a Mendelssohna-Ba:ntholdy'ego przez Lidię Gryc,h'tołówll1ę 1(4 V); Koncert skrzypcowy d-moll Henry.lm Wieniawskiego zagrany przez utalentow:\:1ego i oryginalnego Petera Zazofsky'ego (11 V). W dniu 1 c,zerwcla 1'9 ' 79 'L na es,tmdzie auLi uniwer.sy.teck,iej .pojawił s.ię !ponownae Jerzy Maksymiuk ze wspaniałą Polską Orkiestrq Kameralną. W pierwszej czp,ści w:itec.z.oru wykona.no Symfonię A-dur ok. v. 201 i Koncert fortepiano'wy Es-dur k. v. 449 W,ol:£gan,ga A. M,ozarta ,(z sol.iJs:tą ,K,rzy.sztofem Słow:ińs.k.im) - rw drugiej 'lldezapomnianym wydarzeniem stcły się Pory roku Antoniego Vivaldiego, z udziałem KrzYis.ztof.a .Ja'!mw:kz:a.
Sezon 1978/.1:979 .zak,ońezył s.ię IW dniu 15 czerWiCa ,bardzo dobrym wykOinaniem Mszy c-moll WlOlfgamga A Mozarta. Głównym autorem 'sukc.esu był Stefan Stuligrosz, lk.t6ry znakomicie p:rzyg,oto:w,ał z,espół "słowików" li. orkiestrę. Jak.o so,li,ślC\i. wystąpili: Delfiina ,Aimbroziak, Ewa Werka, Henryk Gry'chn.ik i PilOtr Liszkowski ZE SKARPY W ARCIAŃ'SKI'EJ
I' ',.>' !M.C:
..
,'itt W"JrI .... y.<: r;"}:
.' ....... . .4-J'..4L.i..J <,' iJ'u 'iJ ";'!If ' < ,,", i, .' ... J
;: ., <!,,":'.<
.'" i
.re .?: .
':11",:.".
,:'
J:
t<
I 4:' I
:<-."':
-'>;
;..
:'. :.:<":-< :<i). ."
:/
:+, "
:r .;:r,:-' ""; .:":'':. .
'ł',,'J,
,; :.
::.'... .":::,; 'f :'; / '2;}=j!t""O",;", ąmJI !!!! MbIIłfI!' mnąw :?(:y.. .
....,:.,.:,.,.....;.:.
c:;;:r''.
U g6ry: Zdjęcie wykonane przed ustawieniem wieżyc kościoła OjCów Franciszkanów. U dołu: zdjęcie wykonane .po dniu 15 XI 1982 r. Wieżyce w kolejności od lewej: kościoła Farnego, Ratusza Poznańskiego, kościoła Ojc6w Franciszkanów. Zdjęcia Ryszarda Galowskiego
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1982.07/12 R.50 Nr3/4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.