LUDWIK KLUCK W REGISTRATURZE (Materiały do dziejów okupacji hitlerowskiej w Polsce) U CIIODZC z ROZJJWIn.h w .dom W)'buchu w.ojny poIslm-m.iemieciej w W39 T., wywiozłem rodzinę na wieś do Kołaczkowa k. Wrześni, do czasu wyjaśn.ienia sytua-cjli 'Woj'E'ltJiIlej na olb:za,rze W'ielkopol:si, w:zględIrie 'Usta'l,enia .możliwości ewakuoWJania się do .LUJbl:ina, Z@odll1ie z otrzym'aillyim ,n3lk;".zem ,wojewody pOZ1nańskieo. Niestety, :plany te .pokrzyŻio.wał :!'.ozwój wYlpad'ków 'Woj-ennyC'h, Jrornt bowliem, wobec Olbrzy.miej przew.agi mi:lli:tarnej wroga, 'W ,s,zybkim 'tE'lmpie przesunął się. IW Iki'er1.lIJlku :wscholdni.m li z,amknął mam ,drogę na ws-chód lW];a:slnym ś.rocJ:kiem l.okiolmocj:i, gdy doltalrliŚ'my już ,na dść ,zm:a1cZlllą odległość ,od domniemanej 1:i'lldi .nata,rcia !Wroga. OSltJ:tecz."1i.e, zmus:zony ,do 'Pow,potu, ,zlna,lazłem się po wielu lia.raa,taJch w odzinach MPołudn:iowyich w dnJu '215 w;l'ześ[)]ia '11939 r. ,w PO!l.naniu. A'Le ,wł,adze ,okupa,cyjne .nde:lJwykle !Szybko ii' ener,gic.z:nie rOZjpoc.zęły 'dz1ałan:ia policyjiIle 'Wlobec IpodbiiJteo s,połeczeń'Stw polskiego, a :zwłaszcza b. urzędników ,pal,skich, posądza.ny.ch 'pr.zez 'miejs(;owy el,ement iIl,iemiec'ki {) w:roge nasltalWlire:ntie oraz stvonl!1icze i n:ieSlprawiedliwe '.ich ,braktowallJ\ie w c.zaslie pełnien:ia fzuty polegają na za,sadruiezy,m l!1IiejpcJ"Qzumieni'U, gdyż .fIEfOl'ma ,ralna !przeprowadzana była w rrównych praparcjach zarówno wobec własnaści palskiej, jak i niemieckiej. ,Myślałem, że wys:kQc'zy ze skÓry. LNalPadł na mnie gwaHo:wnie, klrzycozał, :iż 'OpOwiJadam brednie, gdyż dobTze wi,e, że szczególcrlJie w ustat:nlich la,tach pm:,ejpTowadzan.a. p,rzymusOlwy iWykup wyłącz,nlie IW lSitosunku do n.iemi,ecklich majfarrm 'rola1ych przlez Radę M,inistrÓlw, IPrzy CZY1m bardzu .znaczna część' kontynlgentu zlie.mi pr:wz:naczanej da parcelacj,i i'P;fZy;pald:ała na w,aj.ewództw,o paza1ańskie, w obręb.ie :kJtólrelga w stosunku da ,i=ych 'województw Ik.raju ;znajdoIwał się '!1<1jwiększy 'Zapals ZJLemi. Tu howiem .s.kU'p!iła slię najwię;kisza wła,sność .ziem.:skia, w ItY'il1 k1mkJa la!ty;fUi!1JdJi, przy czym .stosUInek właslnOiśc,i palslkliej .do II1Ii'emie'Cldej pr:zedshodowlanej, wy;różaiających s.ię ,i,n,tensywnJO>ścią produkcji lub ,wysoce uprzemysłalWiionych. Ni'e ibyły wyłączone spad parcelacj,j ordynacje i grunty związame węzłem Is.ubsty:tucji powierniczej. Czwartą grupę stanowiły glruruty, kt6!'e miinis,ter refo.rm rolnych nabył na oe'le aW1ał do lis'talen.ia ogólnego ,niedoboru jpO\V1stałego oddziiednirn .pokoju. iRo 'Pr.z.ejśCJiu do Itego 'Pokoju, rKriiger :oe 'złością Is'zarpnął szufladę, ktÓra - zamkir.,ięla oczywiśde m.ie otworzyła ,się. Ka.zał IWÓWCZa.s I10zbić zamek. W szuflradzie jednak niczeg,o .I11'e zrm.,la'zł, a ZJwłwE'zcza papłerów, Iktóre mogły ,posłużyć mu za dowód prowddzonej ,r,z,ekomo opr,zrez óWlcze,sny ;rząd polski specjalnej !antyniemieckiej polityki parcelacyjnej [.. .J. Była już gcdzi:na 113.00, gdy od,tąpiJ,i ode mnie uzbroj.eni 'W kmabiny i bagnety po1icjaoci. 'Ale IkróiklO przedtem jeszcze, .po ,pow.roci,e do pokoju, 'W koiórym Iffin.ie przesłuohiwal!1o, ,K'riige.r !Szczególny tflGlds:k po}.ożył na uja'WTIIiell'ie aktualnego miejsca pobytu Ja,!Jusza .Kęszy.(;.kiego. \Na 'to ,odpow.Iedziałem, że .z chw,ilą Iwybuehu 'Wojny ew.akUiowdł się do ,W.aflsZ'a,wy, .gdzie wedJ;ug otrzymaJn-ch ,przezE' lrrn:Łie wiadomości z,gi:nął 'od bomby lotiT11czej 2. OdpOiwidź moj1a z,i1ryto'W,ała KTligcra, ,k>tóry grzmiącym .gło'5'em za:pytał: - Jalk'Le j,escze ,inne osoby siPoś,ród Ilxzeloźon:y1C'h ,praco.wały ,przy .'Wy!von:y1w1aniu .reIfOlI1TllY rolnej? Odpowiedziałem, że naczelnik Wydziału inż. Adam Strzeszewski został 2 Wid.Qcmość ta była o .tyle ścisla, że f2.k,ty.cznie, gdy Janusz IKęszyck.i uc.iekał z Woaorszawy, :pr,zeżył Ibom:bardowoanie. ,W pobliżu wybuchła bomba: Kęszycki stracił IPrz:t0mno,ść, alJ.e nie zginął. Po odzy.ska;niu .przytomności okazalo srię, że zos'tał jedynJe ,anny :\v.skuteik najechania na j,Qgo prawą nogę ciężkiego, zaprzęnliętleg.o w parę kioni, 'WGZU. Kęszycki 'pr:zeleżał kiilka tygodni w lSZ'pi'talu, la następnie .rn:ieszMI w IPruszkowie. Ludwik Kluck już przed dwoma laty przllicsiony do Warszawy, a jego następca - Wiktor Pełczyński został ewakuowany w niewiadomym kierunku. !Kriiger podnlió.sl Ileżącą na biurku listę innych .pracQwników WyldziiV.łu ośi'adczając. że zostaną oni s-k,')uif.rollltawani :ze mną; zarazem .ostrzegł, ż,e jeśli moje 'wyjlaślnie.J1Ja ,okażą się iIJJiez;g'Jdne ,z 'Prawdą, zostaną wyciągnięte lWoIbec m:me .najsul1o:Wsze 'ID,)m:e'kwencje. .zoslt<'tłem nasltępnte zobow.iązarny do s.tawienia się w biurze narzaj.utTz ,punktu.alnie 'o glOdZJi,r.ae 9.(10. Przepu.stkę miałem olmzy:mać przy wejściu do Igma1chu. rNazaj'ut.rz, po ,moim zgłoszenlw ISlię w 'blaw BorOiW1cz, Hieronim Z,1e'lniewi:ez :i Józef Pilillta. Wolff, młody Niernic,: .poc,hodząICY z jak,iegoś miasta - jak ,pOiwi,edzi:ał - ,położone.go w gÓTach Ha,r:zu, 'Wskazał na półki zawa'1one ;Pll"zynries,i,onym:i Itu zewsząd aktami i wydał nam polecenie posegregowania: ułożenia ich według treści i rodzaju zawartych w nich spraw. Akt tych było ok. 3000 tomów. Brace ,te zoboWJiąLalI1i obyLi'Śimy wyikOlnywać 'pod ścisłym nadzorem Wolffa, który nic spuszJcz'ał 'Z .n'as loka. 0::1 'CZ:8.sU d{J czalsu wThodził, wracał jedna.k szyb.ko, aby un:i'emożlliwić .nam lPodjęcie ja!kichś rowków sabotaŻJoiWy.ch, np. przez ,wyW1oł:an.i.e poża:ru. ,Rl'z,eprowadwllIie segregacji wymagało .(JO ,oojnmiej lPohieŻJnego !prz'eglądnięcia aik:t dl3 z,a'Po.znalnia sdę IZ i:ch ,treś>crią oralZ do1oolnalIlii'a roCrOOY, .rot6re ,re wz,ględu ([}la za:koń-czenie sprawy nracb>.ją się do 100dło.żena, a ,które jaroo nie zak,oi1lC'zone wy:magają dalszego. CJIPIr:acowa:l1'i<1. WlidOiczn:ie wóWJez0.'s jeszcZJc władz.e hi.U,e.nJlw:sik,ie liczyły się z możliWJ08icią "do,gadoam:i,a srię" z rządem poi.s.kim w różnyeh kwesltJia,c'h iPolillty,c'znych dlatego Ipragnęły u.porządkO'Wać e.kita. Braca ta o.kiaozala ,się bc:,rd:w udążliwa. RozpoozY'illała !Slię codzi'elllllllie o g;odzj,IJJie 9.30, a końc:zyła .o 14.30; 'W iSumie ót.rDwały nasze ruchy. Do:ść częste 'Wychodzenie pDdpadłD wlreszcIe W.ol1JfDWli, .kItÓry ;peWUleg'O d:n'i,a zwrócił się dD nas z !pyt:łm,iem, ja'kie .są przy,czyny Il1Ia r sz.ego częstegD wyc.hadZJenlia z polko1u i CD tD ma 'DZ"1.aCZać. Z :największą E.z,czer,o,ścri H OdpDw.iedziałem mu, że jersteśmy p:rzezliębieni i głodI1li, w IZwią'lJku .z czym Clielrpimy na I1DZIS'trój żDłądków, któ,ry IZmus.;,;a ,rra's dD WYChDidz€,rrIa oi pIz,ery,w,a'TIlia itym samym .po'W:Le,rzDnej' nam. pralY. JaKoś IP!Izyjął ItD dD wiadomośai., 'za.z:naczając oOs.trYim ,bDnem: - Oby tD była pr!awda! Mlus;e'J>i,śmy .zatem zaos,trzyć CZlUji!1JDŚĆ ri mieć się na bacZIllIOIŚd. Pod kOa1.Lec naszegD .ptrzymus1o,W'e,g'D 'Pobytu iW regis:bra'tur;ZJC miel,iŚimy 'Okazję pO'Znać szefa wspDmnianego Wolffa i zadać mu pytanie, czy długo jeszcze będziemy zatrudnieni przy pDrządkDwaniu akt. OdpDwiedział, że zostaniemy zwolnieni, skDro, WolU zamelduje mu, że główne prace zDstały zakDńczone. Is,totIJJi,c ak/ta 'z ,o:poaJIDi lI1:iemi,eddch wła,śddeIi Iz,iemskLch były już w l2'Jasadzie w'SzYistlcie !p,IiZejIT"zan.e i ułożone, ri lnie zalchDd:zJiła ,'Obawa, Że ,dD rąk na.szych /Wrogów przedDslta..f1Iie się .c:DŚ, ICIO .mogł.o być ,prz£''Z ,gestapD wykorzy;s'tan.e dD pr.lJeśladDwalrua BDlaków. Róowrri'eż akta dnty,zące Iposzczególnych spr,aw ;pa:J1cela,cyja1ych, a,kcjj scaleniDwej, przejęcia gruntów na własnDść państwa za zaległe ze strony wielkiej własnDści podatki i inne były z grubsza ułDżDne na półkach, tak że mogły już być przekazane do archiwum. V,T pr,zeddz.ień za.Jmńczenia ;pr:acy wezwał 'ffini,e 'WDlJjf dD pokoju, w którym IP.TlaIC>Dwałem pI7.€d 'wDjną, ri po ot-waJ.miu biur'ka z,aczął wy.c:iągać z niego ,moje po.ZJCIS:tawiDne w nim książki ('Ok. trzydzie.stu) z dziedziny reformy rolnej i prawa adminiska1cyj.nego. P01I1Iieważ z kS'iążelk ,tych kOIzys.tJałem IPr.zez w.i,ele lat mDjej p.racy i 'z lt'E'go ,pDwodu byłem da nich i!1Iiejoa:kJD przywiązacr1Y, ,pDprosił-em go la wy,d;aJnie mi Ich, nie przypuszczając, że 'Okupanci będą później zabierać i niszczyć całe bibliDteki. WolU -okazał się j:JiI,awdÓwYiffi 'hitle.rD'WlC€Ul1; .odrzucił Islt.anDWCZO mDją ,prDśbę i dDdał cynti.czlui-e: - ,PID CD panu ,te ,ks>iążk:i? Prz,ecież :ter,aJz JIie będą 'Da1e paruu j'l1ż POltIT"ZJebne. - Jeżeli tak - rzekłem - tD w jakim celu potrzebna panu była mDja obecnDść przy w}'konyw.aniu 'tej ZJobCtty? Odwróciłem .stię .z .pog,ardą li wys'z,cdłem. Na'Zc;jutrz. 'WoUf .ośw.ia'dczył nam, że od nalstępnegD dnia cr1'ie !ptrzebujemy już przychDdzić li Ina tym uważa prace .nas.ze za zakoi1czDne. (13 - 15 XI 1982 r.) "x.:: <..< 1: . ':::f "'< .: \ ..+ -;, '., ',Y... . , ". ,ił"lv .: ,. :' . : .,. :..."",.._,'!.iZ .. 'I.. ,'" '.>" ,,\ - f>. ''':'0, !I!t, "--I>'" , J< ",I\. tJ..... 'rtym wycz;udtem :sty:lu, finezją szczegółów interpretacyjnych, mistrzowskim zharmonizowaniem brzmienia wszystkich grup instrumentów, a '!Jakże głębokim erIlo,cjooo'lizmem. /Symfonie: III Ser.giusza Brokof.iewa i IV Plioltra Cz:aj'k:OIWs:kiieg;o były ;punkit,ami ku1miIna,cyj.ny.mi loo!r1ioel'tów, w iktóry,c'h j,ako s'olista uC'1JeSltJll'iJclzył ut:alentow,any 'Skrzypek GrigiOlT'i'j ŻiaLiIP.. Ifjpiękne :wy.konalnie Koncertu G-dur 'WiOltfga'l'JJga A. !Moz,art.a). iN.iez,wy:kłym eweneme,ntem był tei wylStęp RolsJdej Or,k:ie:st.ry K:ameraI[]!ej. Zespół ;te1l'1 przybył do POznJanila, aby uczes1tndc,zyć w ,;FoU'1ańJs'ki.ej Wliośnlie :Mu:zyc.zl!lJej". Nazajutrz po występie, w ramach "Wiosny" dał (18 IV 1978 r.) koncert z programem dzieł U11uzykri lbalI'oku I(Gearg F. Ha,endel, Am/tiOnll'O Vivaldi, Jam S. Bach). :P,olska Ork:ies1ma Kameralna o1)rOlmiemJ101l11a j,est międzyna.rodową Isławą. T,rz.eba ,tu dodać: w całej ip€Q lZ,a,służo[1ą. W zdumi€lWlająlclo kró.tJdan ,C'z:aSli,e 'ork,i'e.S1tra Jrerzeg.o 'Maksymiuka ,Otsią,gnęła iPOIZ'iloU11 iPorÓlW11YWla1ny z "Acaąemy of St. MaTtin Iiln .the iFlield:s" Nevłl,le lV.[ar.ri,nel1a li A:ie'lSlką Or,miestrą Kameralną ,Raymond:a Le.p:palrda. iIJndywidua'liI1Y styl odtwórlczy Maksymiuka ,0dznac'Za się oIlIi€1Jw'kłą el)Jerg.ią, s.kłOlnnością do oord<:.o 'Szybkich Itemp, .o,grorrmyim 'zróŻJnJim:waoIJ.I1.em dY'll.ami'ki i dbałością Q ja.kośćfi Kr-onika m. P."znania z. :'I - 4/112 Życie kuitl.ralne ,brZJmie:rJJi.;J - 'Przy za!chawan.i'u 1In<ł,kisymal1nej precyz;JL Sz,eze,gólnie 'zachwyciŁo" słuchaczy wykananie Kancertu d-mall na dwoje skrzypiec Jana S. Bacha - z mistrzowsim wy'kOtI1:a,n:i,em opallŁii 1Sret'altor'a iPlire:ślni rw :nars-zych czasaC'h" - Jl3lk ta 'OIkreślH Ik:ry.tyck .muzY1C'.:zny Er.tc Sams. .W dniu 2,0 malwa '119"'8 r. wYistąpił z il'1eC!ita,lem ErY's'ti,an ZJi:mer;man. Obak ,dwÓch Sonat Wolfgang,a A. iMozal:ta i 1I.;udlWli,g'a van B€e:thovena WY,O'rnał wszys,tkie Walce Fryderyka Chopina - .a ściślej mówiąc, czternaście walców, pamijając wzorem wielu i=ych !piaulosrtów Inie Valse triste Jana Sibeliu5a oraz Smierć i wYZ"JJoienie Ryszarda Straussa. Punktem kulminacyjnym był jednak I Koncert fortepianowy d-moll Jana Brahmsa, z udziałem tcenJionege> w P,a;ls,c.e :pianisty francusikiiJego Ber11'alrda RLngei!Sse:na. RadzLeckii pi-{ :-: "","'.,. . Wojciech Rajski. Życie kulturalne ;' Konkursu Skrzypcoweg'O im. Henryka Wieniaw£kiego zagrała Koncert skrzypcowy D-du.r IT...udwi,ga 'VIan Beethovena, ujmując ,po;wśc!iągl'hv.ośc:ią i 'liryzmem kantyleny. GrrudziJeń w fdIHlIa'r.molnJil upłYlllął !pod Zlooki1ern J,ana S. Bec.ha. Zmgal1liz,awan.o (112-:- 15 XiIrJ:) mały fe.s't!1wal muzyki tegn ,największ€190 :twórcy Iffiuzyczm!o ba.roklU: irec,ttal orga:no:wy J,oachima Grubch.a, wysltęp Ikamerolli.s'tów F:ilha.rrnon:1i POZlIllańskj pod lcieriD'"wmudwean JerlZego Sa:lwa.row.skiiego, z udzilałeII1 sol,ilst.Ólw: Bogumiły G:izbelI"t-8tudnlickiej, Zbd,g:ni,ewa SŁoW1iOCa i lazhniCITza M'oszyńSlldeo, Il'cdtal fo.r:tciPianawy BwnJisławy Kawa:llJi. (m. 1iID. Wa,71iacje ,goldbergoWlskie) - a Illw,ieńczeniem "Dni" stała się Wielka Msza h-moll pod kierownictwem Stefana Stuligrosza z świetnym, jak zwykle, Chórem Chłopięcym i Męskim oraz orkiestrą Filharmonii Poznańskiej. Kwartet solistów składał się z Ewy Ignatowicz, Barbary Figas., KazimieiI1:ro lMyda:Jm i Pi{);!Jra iLiszko.wskiego. W Slty,czniu 1'9,79 .r. :im.teHsują,cą .próbą .rJ.lo,WegO ,i l!1JieszablOllloweglQ ujęci,a !pqpuJarnej Un1jpre.zy był "Koncerot Pr.otmen.a,dowy" autorstwa JanlUsza Cegiełły. WY'Sltęp Jlerz iM'alksY'm:i'U'ka ,(tll6 II) - Itym mazem w Irloli dy,r"gen'ta !plo,zJDańskii'ch filhaiI1Tn.OJ1Jików - był mag.ntes'Clm p.rzydą,gającym pu'blkZIDOŚć. Tym bardziej że atrnik1cyjny był ll'ólW.rJ.ieź repertua.r (Ognisty ptak Igora IStrawiń:ó>kieg.o, Koncert skrzypcowy e-moll FeIixa Mendelssohna-Bartholdy'ego, IV Symfonia f-moll Piotra Czajkowskiego). SłuchacZ/e Il1de diC),z,il-aI.i :z:a'W0du, .do lC'zeg)o Pr2y,c,zymd'ł się ifówniei ISkrzypek Zbigniw Cizapczyń.skL Olbrzymie z' !M.C: .. ,'itt W"JrI .... y.<: r;"}: .' ....... . .4-J'..4L.i..J <,' iJ'u 'iJ ";'!If ' < ,,", i, .' ... J ;: ., ; ;.. :'. :.:<":-< :