BOGDAN CISZEWSKI

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1982.01/06 R.50 Nr1/2

Czas czytania: ok. 10 min.

TEATR WIELKI W SEZONIE 1980/1981

TeaJtr 'Wielki im. Slianisława Moni'llS7Jki wykonywał w sezonie 1980J!1I9S1 interesujący i zróżmicowany s-ty1Lsty1Cznie re.pertua[:. Wymienić trz'eba prz,ede wszystkim grupę dziieł .operowych, ld6rY1ID ,zar6wno ranga jak i walory iPoznańJslkej 1!1'S,cenizac<j,i 1P0zwa'lają 'przyznać aniJejs'ce szczególne na Itea,trailnym ad'iszu. Są to: Król Roger

Ą.., "1,L

''ói .,? ", \ '/",

.t

\,;:, , " " i ,\,\ ' ., ;t(, , I t, \1',J: .i'

.'

".,,1

....

11,

, i

I"" l

, 'i-''i-'

",,"!fJJ.,ł

"t

Rzeka krzyczqcYCh ptaków Benjamina Brittena. Premiera polska w dniu 22 listopada 1980 r. Kierownictwo muzyczne - Mieczysław Dondajewski, ref;yser1a - Małgorzata Dzlewulska, scenografia Ewa Starowieyska. Na zdj«:clu: Aleksander Burandt (Pomylona). l>rzedstawien1e odbyło si«: w aUli Muzeum Narodowego

, c

"J!JI&iiiiJ"

"o "

;,",1

I,

, ,

;:!J "I

7f*

Bogdan Ciszewski

Karola. Szymanowskiego, Lohengrin Richarda ,W'agnera, Chowańszczyzna Modes1a Mus,o;r"gskiego, Wesele Figara Wolfg,anga A. Mazarlta, tryptyk (Pluszcz, Siostra An. " gelica, Gianni Schicchi) Giacorno Pucciniego .oraz Orfeusz i Eurydyka Chnstaplha W. Glucka. Niemal ws'Zys l tk1e z nich są ewenemen'tami na !Scenach r6wnież d z /Uwagi na niezwykłe trudnaśoi wykonawcze. Wykanywanie takicł1 dzieł da wodzi ambkji i adwa,gJi zespołu teat:r3llnego. p'Qldsrtawę programu g'tanowiły jednalk odz.ieła ItZW. iŻ!e'lazneg.o relPertual'u. Nie magło brakować w mm u'twarów Stanisława Moniuszki. Wykanywano więc Halkę i Straszny dwór. Niezbyt to .okazała IPrezenta,cja twórczoścli iPa,tr.ona itea'tru. Ufajll11Y. że w :na,dchodzących sezonach sytua,cja zmieni się ;i "pod pegazem" ujrzymy Hrabinę, Verbum nobile,a mo:że i <mne 'Pozycj,e. Tak więc podstawą "żela:mego" 1I"',epeI"ltuaru były jednak opery wielkich Włocih6w - Gius,eppe Verdiego i GiacO!no Btrociniego. ToItież na qperowej ,scenie wykonywano w se:zJonie 19801119:81: Aidę, Trubadura, Rigoletto ,i Don Carlosa - a ta,kźe Cyganerię i Toskę. Do sZltanJdarowy'ch ipozycjJ. włoskiego !bel cama należały ,grane z niemałym powodz,eniem .opel!"Y Giaachino iRJoslsmiego (Cyrulik sewilski, Kopciuszek oraz mIJJiej znany Hrabia Ory). Włoską ,twÓrczość operową lTeprezentowały !też znajdująca się _od la,t w .reper'tu<liI"ze Gioconda Ami1care P{)nClhiel1ego i urocza opera 'komicr.ma Gaetano Donizet:tiego C6rka pulku. Inne wy'konywane w omawianym sezonie dzieła oto: Opowieści Hoffmanna Jacquesa Offenbacha, Złoty kugucik Rimskiego-Korsakowa i Baron cygański J,ana Straussa.

Mniejszą a.ktywność 'odnotować można w dziedzinie baletu. Jedyna zaplanowana premiera I(spekltal z Hrnbiną Starusława Moniuszki w adaptacji Krzysztofa Meyera oraz Serenadą Mieezy;sława Karłowicza) nie .doszła Ido .skutku i przesun.ięta zoSltała lIla sezon następny. Zespół balletowy wykonywał natomias't prczy,gotowane w llatach poprzedndch: Dziadka do orzechów Piotra Czajkowsikieg,o i spektakl złożony z :trzech utw,or6w (La Perz Paula Dulmsa, Epitaphiu.m Tadeusza Szeli.gaw.skiega i Carmen Bd2Jeta -Szczedrina).

iDor,obek repeI'tua11Owy Te3ltru wzbogaciły c2Jtery premiery: Rzeka krzyczących pta;k6w .Beniamina Br,ittena (22 XI 1980 r.), Otello Gius€ppe Verdiego (20 XII 1980 r.), Madame Butte1'fly Giacomo Pucciniego (28 II 1981 r.), Viva la mamma Gaetano DonilZett.iego (11 IV 1 ' 981 r.).

Pierwsza - w chroneologicznym ustawieniu - premiera .odbyła się nie na scenie T'ealtru WJ,e.Ikiego, lecz w auli Muzeum Na:mdowego. Curlew River (tytuł oryginalny) jest iprzyldadem W'S:półc'Zesnych tendencji, zmierzających .do odnowJ.enda koncepcji dzieła operowego przez sięgnięcie. do źr6deł Itea1tru, da umi,ejscowiony;ch W najgłębszych pokładach ludzkiej świadomości pradawny;Dh m1t6w, do !kreacyjnej . i ,0czYS2Jc'zająeej siły tyc-h mitów. BT'tJteill, czerpiąc :wzór z'e starej j.apot'1skiej legendy.

wzbogadł swe dzieło o elementy eur.(}pejsie, sakralne, średni.owi1eczne i uzy;5ikał Własną, niez,wyikile wYsublimowaną wizję ,teaJtru ll11uzyczneg'a. Rzeka krzyczących ptaków zreal'izowana została prZlez Małgarzatę Dziewuj-ską (rieżyserla), Ewę Sltarawieyską 1(lSc€nograf,ia) li MieczysŁawa Dondajews'kiego kierown1ctW'0 muzyc'zne). Remltatem ich wysliłków była frapujące rnis,t'erium sceniczne. Twóroom przedstawienia udaŁo się bowiem osiągnąć to, co w odniesieniu do 'ta:ieg'o dz.ieła jes!t naj,istotniejsze: sugesltywny nas,tr6j, ewokujący a,tmos,ferę ItegO, ca tajemnicze i n1ewyraża'lne. DOlkonali 'tego po."ługując się ,prostymi środkami: ,grą świalteł, hieTaity;cznym gestem aktorów, przejrzystoscią układów scenicznych. Historia obłąkanej kobiety plos 2JU1roj ącej lJJtr.aconeg{) syna, również i w warstwie ll11uzycllnej łączy c€'chy misterium o chor,ałowej prD:weniencjli ,z suib:tellie za'znaczony;mi elemelIliami egzotyki Muzyka potraktowana jest .kamemlnie '(,głOlSY solowe li lSiiedem ,mstrume.rJit6w). Naj

OteUo Giuseppe Verdiego.

Premiera w dniu 20 grudnia 1980 r.. Kierownictwo muzyczne - Mieczysław DondajEfwski, inscenizacja i ref;yseria _ Ryszard Peryt, scenografia - Andrzej Sadowski. Na zdj«:ciu: Józef Kolesiński (Otello) i Barbara Mądra (Desdemona)

.CI

/, ,j

,>i ._ i'

'In"';;'

"ii .J:j

6; ,w

,;,

\, ;

'"

,'.,i

' l 'Ii \ .lii".; ,',! ;

.,

, 'i !;.

'\

',,1' " ,_, ' ,Me

,",

'I,

"t

-,;

.,trudndejszą l'olę - dbłą'k:>.I!1Iej k10biety - wy:kol!r,ał znlakounicrie AlekslaiI1'der IB'lllralIJJdJt, a dzieLn:ie :mu 't'owam;yszyli; Piiotr Liszk,owski 1(p,rz,e 0 ,r), J'erzy Fechner I(Przewmź.:liik) i ,Kir'zysZJtolf Sza:nLelck!i ,(PodJró:imy). Verdiowski Otello ,to dl'1U,ga pnemiera .sezonu. Arcydzieło siedemdziesięciocz,teroletnJiego ilm!IlIpO'zytora jest 'surowym sprawdzianem !llJożHwości. wykonawców zarów1110 w sd:erze muzyczned. ja'k .i \Scenicznej. Sprawdzian ten wypadł - w warsitwie llTIuzYlczned - nadzwY'c,zaj pomyślnie. Można Ibez przesady powiedzieć, że \Sezon 1I980fW8Il Tea1r'll Wie['IDie.go to "sezon Otella". Monumentalne dzieło wystawiono w OXYlginalnej wersj.i języfiwwej. W ten spOIsób Itealtr aTI1iOOtnie nawiązał do zwyczadów panu;jącycih w najporwaiŻniejszyci1 ośxodka,ch operowycih świata. Nie ulega też wątpUwooc.i, że realizacja Otella w języku włoskim wpłynęła korzystnie .na jakość brzlffii€ll11a w śpiewie. soli'3itów l Clhóru. Do sUlkcelSIU premJery Otella przy'czyniła się w ,pierwszym rzędzie 't.rafna obsada trzeClh główny,ch rÓll. niezwY'kile trudnych wokalnie i aktorsko. Otello to z pewnością żyworwe osiągnięde Józefa K,o[esifri'e,go. Znamy 'tego doskonałego tenora z licznych. wyb:iltlnyc'h krea,cji (R.adames, Lohen:gr,in, 3'vi-alnrico, Ca'Varadossi, Jontek), .aile 'te scenie poznańskiej' chlubne tradycje (Kazimierz Czarnecki, Wacław Domieniec.ki), Nawiąrzał do nich Józef Kolesińsk.i, imponując iPotęgą i 'Pięknem brzmienia głosu.

Bez .trudu fOI1sował gęs'to instrumentowaną oriestrę, był niezawodnym w WYSIO!kioh dźwiękach. Już od pierwszego wejlśoia (słynnego Esult,ate) zad'als,cynawał słuobaczy. Doda'jmy, że ityrn ra,zem był znaikomty a'k'toI"siko: prawdziwy autentycznie bohat<?rski odtwóTlca ,tej wielkiej r01i. ,Jaklo Desdel11lona wystąpiła Bal1baTa Mądrra. I znów - wy'bi:tne ooiągnięcie wSIhodzącej gwiazdy naszej wOilm1istyki. MŁoda Śjpiewaczka potwierdziła w całej :I'OzciągłiOlśd sŁus'zność werdy;ktu uznającego w niej Il1C11,jleiPsrzy spośród "głosów verdiowski,ch" na ,konkursie we Włoszecl1. J,akż,e urzekająco brzmiała Pieśń o wierzbie i Ave Maria! Kolejny ,tQ s'Uk'ces niezwyik11e uJtallentowanej artY'sltki i jej zna1komi/tego pedagoga A1l!toniny Kaweckiej (niezapomnianej Desdemony :z. pop.rzednich i:n!slceniz'acji Otella). ,Janusz Temnickii odworzył ,de.monicznego Jagona. Przedstawił pos,tać WY'PTaco'W1aną .do najdrobniejszyc'h slz,czegółów, bardzo sugestywną, budzącą respekt dila rozległy'c:h możliwośc,i aklt'OIrs'kic'h Również i wOkalnie stanął na wy;sokośai zadania. Precyzję intonacyjną i rytmiczną zaprezenJtowały też zespoły (orkiestra li ohór), 'Pod czujnym kierownicltwem muzycznym Mieczysława Dondajewskdego. Wyniki iClh wysiłków śwoiaidczą ,o ogromnym WlkładziJe .pr.acy, uWlieńczonym Itak pięknym sukcesem. Entuzjastyczne oceny premiery Otęlla dotyczą jednak tylko strony muzycznej. Bo to, co przygotowali Ryszard Peryt (reżyser) i Andrzej Sadowski (scenograf), budzi, mówiąc oględnie, mieszane uczucia. Tendencje do uwspółcześnienia i modernizacji wielkich dzieł operowych przeszłości same w sobie są zjawiskiem godnym uznania. Przecież przemijający czas dewaluuje wartości, zmienia oceny, ustala wciąż inne perspektywy. To normalne w życiu artystycznym (i nie tylko artystycznym). Sporo jest przykładów prawdziwie twórczego potraktowania spuścizny minionych stuleci. Na scenie poznańskiej mieliśmy tego w ostatnich latach przykłady - by wymienić choćby inscenizację ," Damy pikowe.?, Tannhausera, Chowańszczymy, Orfeusza i Eurydyki. Najważniejsze, aby realizatorzy uszanowali zarÓwno podstawowe założenia twórcy, jak też i uwarunkowania, które wiążą się z epoką i stylem. A tego właśnie zabrak'S ło w wystawieniu Otella. Cała akcja rozgrywa się na schodach, amfiteatralnie skierowanych ku środkowi sceny - w półmroku, dwukrotnie rozjaśnionym ukazaniem panoramy Wenecj i. Na przedpremierowej konferencji prasowej realizatorzy poinformowali, iż akcja

.A

'I'

"'t

1'hIJiI"łł ( !,;.

, " .. J;/' '" ' ' ,!:- "

J: .

fil'

.f)

.,' ,

".

I . ., " ."

.{.,.

\ : . " , - '

",,

'It

'!' .,""..... I '"

I,'

",'

/;.J -, /fi ,

L:;I.. 1,

,""i''Jt.::!:''

..I'.

('

Madame Butterfly Giacomo Pucciniego.

Premiera w dniu 28 lutego 1981 r. Kierownictwo muzyczne - Agnieszka DUczmaI, ref;yseria - Sławomir żerdzicki, scenografia - Lilianna Jankowska. Na zdjęciu: Krystyna KUjawińska (Madame Butterfly)

1/"

/'-: Il..l,Pi! I . "

Bogdan Ciszewski

":ii;t"

..;'opery rozgrywa się w ... piekle (pewnie dlatego przygotowano tak brzydkie dekoracje), że tytułowy bohater jest biały (co ma zapewne symbolizować jego wartości duchowe), że nieszczęsna Desdemona nie zostaje uduszona przez zazdrosnego małżonka, lecz umiera na atak serca. Dziwacznych pomysłów jest zresztą więcej. Przeczą one temu, co w sposób oczywisty wynika z libretta. W sumie chodziło chyba o epatowanie widza, o zaskoczenie go niezwykłością, będącą celem samym w sobie. Szkoda, gdyż spektakl w obcym dla publiczności języku jest często mało komunikatywny, a niekiedy wręcz nużący, Premiera stała się jednak wydarzeniem, do czego przyczyniła się genialna muzyka i jej bardzo dobre wykonanie. Trzeba bo- .. wiem stwierdzić, że duży sukces był udzia- 'f' łem nie tylko odtwórców głównych ról (Desdemona, Otello, Jago), ale i pozostałych wykonawców: Bożysławy Kapicy (Emilia), Marka Bieniaszewskiego (Kasjo), Jerzego Walczaka (Rodrygo), Władysława Wdowickiego (Montano) i Jerzego Kulczyckiego (Lodovico). , Następna premiera - to arcypopularna Madame Butterfly. Dzieło Giacomo Puccmiego od wielu lat znajduje się w repertuarze Teatru, toteż słowo "premiera" budzić może pewne zastrzeżenia. Jest jednak faktem, iż dokonano zmian scenografii (LHianl1a Jankowska) ,i ireży>serii ISłaWlumir Zerdzicki). Soenografia -- bardzo udana. - stwlOrzyła właśdwy Mimat swoją egzotyczną oI'DalmenJty.ką i przepięknym japońSl.!cim pejza:iJem w !tle. Beży.ser swoje zada11lie poltraktował z dy.Slluecją - nie!kiedy zbyit daI,e!ko idącą. Chciałoby .się widzieć np. ba-r.dziej ;pogłębionego ak;t'Orslko Pinker'tona. Ciekawym ,pomysłem r'e'.Żysera był d'inał opery. T,o był właśnie przykład nawatoI'ls'kiiego rozWliązania, wnoszącego j,akieś ll10we w.a'r'toś.ci do dotychczasawych rtr.adyicji. W ujęciu tradycyjnyim But'terfly oddaje dz.Lecko Pinkel1tonow:i, naJtomiaslt Ze:rdzicki wybral inne .rozw,iązanie: "Pani Motyl" !przekazuje dz.ieC'ko japońJskim ka'J}łanom li w ich atoczeniu ,popeJJl1'ia samobóJstwo. KieI1awnic,two muzyczne :poc.Żyw.ał,o w rękach Agnieszki Ducz.ma.l. Kierując Orkiestrą KiClmeraw.ą P,olskie,go Radia i Telewizj.i, .osiąga dyrygentka' rezulJ:ta,ty znakomilte, wysoko oceniane nie Itylko na krajowych estrada'Clh, ale muzy,czny weryzm j'CSlt jej' chyba obcy. Nie przekonywały tempa, a powaJżne 'Usterki intonacyjne Chóru li orkdestry zaskakiwały @o świetnym występie w Otellu). Dobrą wykonawczynią roli tytułowej była Krys'ty>na Kujawiilska. Ma;rek ,Bie,niasrewskii (J',inkerton) 'PO'tw,ierdził daLszy rozwój !Swego tal-entu wokalnego, ale :z. obsady.w1b/ijał się ImezldfW10any J'an Cz,ekay IKonslil). W sumie j.e'dnaJk .odnieść było można wrażenie, że premiera nie była w I!)ełnit,.

..,r

......

.:

"-'-0.°

: ,.::.:

<1..,:1... ..

., JI

Bożena

Porzyńska (Madame Butterfly)

!'" ,

'J*_ " .

.. ; .' " , ": ) ;.

, i; i: . '",.' . "'.'i, l' I " /II

"jj1,

.:1,

',---- .

'"', .

...,...,,* i'

Bogdan Ciszewskif'

,

Vtva la Mamma Gaetano Donizettiego. Premiera polska w dniu 11 kwietnia !1981 r. lIIierownictwo muzyczne - Ań. toni Gref, ref;yseria - Jan Maciejowski, scenografia Andrzej Sadowski. Na zdj«:ciu: Krystyna Pakulska (COrilla Sartinecchi) i Andrzej Kizewetter (Agata)

,.,

,; :J ' .

'd ,

I f,

""/1 ':Mo'

'lL

-!, !

-.

J-T

./i, ,li

,j!

'.,J - ""i\,

'h 'JJ ,;.

". ..:'"

....

- ł'

",ł.

'

.,

"i "''''i'JJ

"ti;

'\, ' " ' " ... .

,. ,

" " ) .;1 . -, . \I'

;;,.

.. '\ ".,

'Iifi:fl1[

1"..

,.....,.. "

dopraoowaiIW.. Późniejszy o miesiąc spektakl Butterfly odbył się - z niemal cał,k,oWlide zmienioną oibsadą - !pod kierownictwem Iffiuzy,cz,ny;m Mieczysława Don-dajews'kiieg,o. Tym ra'zem strona muzyczna nie budziła zasltrzeż,eń. OrkiestT,a i iClhór mogły zadowoLić. ZnakomiÓe 'odtworzyła :l101ę Ity;tułoową Boż,ena Porzyń;ska, która odniosŁa jak.o Madame BUltterfly sukces na konkun.ie międzyna,rodowym w Nagasaiki. Śpiewa'la !płynnie, z wielką swobodą - 'zdawałoby się, bez wysiłku, a opn:ecież z 'żaldilWą ekspresją. Doskonałym Bin:ker,tonem był do;św.iadc:z,ony M,ariall1 !Kouba. Janusz Temnicki sltworzył wyrazistą iPos'tać !Shal'plessa. Jako{) Suzuki delbiut<Jwała Wanda Kaczmarek. Ostaltnią premierą była opera Gaetano Donizetltie.go Viva la Mamma - z rwcsnego okresu twórczości Ikampozyto.ra. Jlest Ito bez wą1;jpie11lia 'WŚród ,oper autora Łucji z LammermOT ;pozycja mar.ginesowa. Czy słus'znie wydoby1to ją z zapomnienia? Tea1tr Wj,elki ikons'ekwentnie realizuje swój prQ.g.ram repertuarowy, :zakładający częs.te :s'ięganie po. zapomniane czy !też ,bardziQ rzadiko grywane dzdeła wybiltnych .kompo'zy'tor6w. Oceniając tę premierę, /trz.eba 'też jpamiętać o /bardzo dl\JiŻym

,",,'

"'I'

, f

\

opłl#'",iI, rf .

....

.." ...

;ćJ \,

t, ,

";#

, '" , \'.;1,

,..

,'Ii';

J,

:'.

';.,

-'"

...

."ł..,!,.'",_i iJ,of"!:.' ł

,' , h <.

1.,!J'i '..

"" "":;,

:1;

' '

Madame Butterjty Giacomo Pucciniego. Premiera w dniu 28 lutego 1981 r. Na tle dekoracji według projektu Lilianny Jankowskiej, od lewej: Bo:!:ysława Kapica (SuzUki), KrY-4 styna Kujawińska (tYLi. Barbara Nowicka (Kate) i Marian Kondella {Scharpless)

It .",,

"p,1' i!Ji.--<Ji, '" " .' " f', , ;f , '" ,," .olC: " "

I..

",¥"

,Ii

"'"

''I>l,

-

..:

'JP

, o{

.:,.

m-". I,

Ii

,-. 'rlic

<.

':itJa ta Mamma Gaetano DOllizettiego. Druga obsada premierowa (12 kwietnia '1981 r.).

Na planie od lewej: Ar(drzej Ogórkiewicz (Impresario) i Antonina Kowtunow (Corilla Sartinecchi); w rz«:dzie drugim: Vliesław Bednarek (Horazio Prospere), Krzysztof SzaniewSk (Vincenzo Biscroma). Danuta KaźmstU ra Boschi); w trzecim rZ«:dzie: vacat l Edward Kmiciewicz (A&ata). Na 'f!!f'rze n ""all('1a Echaust (Korepetytorka) t 'l \\1.\ltI'\\ E ) \... ..

Bogdan Ciszewskispo'łecz.nym 'zapdtTzebowaniu na rozrywlk. J'est ,to psyahologk'zn.1e uzasadnione. nie mOżna przeCiież karmić się stale .krwawymi dramatami. Te refleksje wy<kłją się :tłumaczyć wys'tarczająco wy'&tawie:n:ie zapomnianejqpery Donizet'tiiego, nawet nie naowy.ż.szelg{) aOltu. Piubllczność przyjęła premierę z dużym aPlauzem. !Reżyser (Jan M.aciejoowski) i s-ceJ1ograf (Andrzej Sad{)w,ski) wykazali SpOI"{) inweI1-cij,i w ożywierIJiu ,tej zwietrze.ł!ej ramotki :scen'iczne,j. Komizm sytuacyjny - prawdę mów,iąc nie zaws'Ze subtelnego a'Ultor.amenJtu - Ik.orespondował z dowcipnie !potraktowaną scenografdą. Treścią {)p;ery lSą zakulis.O'We perypet,ie w :tea1rze owym, ItoteiŻ główną postacią jesrt pTdmad011!Ila ,(odttwam:ana na 'S/pek,taikla'Clh !pl'emierowycih IlNzez Antoninę lKowtunow i Krysltynę Pakulską). Wszyscy wY'konaw,cy, trzeba :to przyznać, włożyLi niemało wysiłu. aby zalbawić 'publiczność. Orkiesltrą dyry:gował Antoni Grelf. Omawiając lSezC111. nie można ,porm:inąć "Dni Verdiego" (20 - 2i5 I 198,1 r.), podczas k!tÓirych wykonano: Aidę, Trubadura, Don Carlosa i Otella dr.u,ga prerlliera). Doda,tkową cechą :tej lim,prezy były Wy:s'tępy gaś'oinne. Wy!bitna śpiewaczka Bożena Kinasz-Mikołajczaik wystąpiła w Trubadurze jako LeonoM .(21 I Hl/H r.), budząc wLelilde !Uznanie .dla se.vego mistrzostwa wokallnego i a:mtoT.S/kiego. Znakomic.ile jej padnerO'W<lli: lVT..alI"ia Olkis'Z {Azucena), Marian 'KjouJba I(MaI1l'Lco) ,i Jan Czekay (Luna). Przedstawien'ia Aidy i Otella poprowadził Enrico de Mori, dyrygent me-' diolańskiej Scali, znany ju.ż z występów na poznań.skiej scenie. Zademons:trow.ał \PTaw1dzdwie włos'kJie wyczucie stylu verdiowskiego, chociaż iIIieiedy tempa nM'ZUcane prz'ez rnaelSltra - :zby:t .szybkie - były nieco kłOlpdtQliwe dkl wykona!WIC6w.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1982.01/06 R.50 Nr1/2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry