26H

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr3

Czas czytania: ok. 13 min.

KRONIKA MIASTA POZNANiAnidy realizacji: re'wolucja marcowa r. 1848 uwolniła polskich więźniów Moabitu. . Przez ,cały, zresztą, .cza,s trwania procesu, który wywołał sensację w całej Europie 30), "ls)'Illipatje ogółu niemieckiego były bez wątpienia po stronie oskarżonych. Demokracja niemiecka widziała w nich .bohaterów wolności, a pierwsi ówcześni obrońcy prawni bedińscy . . . poprOlwadzili ich obronę z ogniem i przejęciem, które były naj,lpsz)1m dowodem, że opinja ogółu miała w nich .sprzymierzeńców w walce D <prawa ludu". * * * Ten stosunek 'SJJołe'czeństwa prUlskiego do procesu miał groźną przeciwwagę w postaci silnego bardzo wpływu rosyjskiego, .wywierane,go na odpowiednie czynniki pruskie bądź drogą hezlpośredniej korespondencji, bą!dź też za poś'rednictwem przysłany.ch .przez Pa,skiewkza agentów 31). Ten to wpływ, stopniowo a nieustannie wciąż .wzrastający, niewątpliwie, w znacznej mierze sprawił, że proces pOWlstańcó1w poznańskich przeszedł ostate'cznie w fazę zdecydowanej względem nich surowośd, ,że za'częto Iprzy ,śledztwie 'stosować tortury 32), w więzieniu zaś kary cielesne, że zaczęto usuwać urzędników i funkcjonarjuszy za okazywanie najmniejlszej pobłażliwości aresztowanym ""), że wreszcie wyrok trybunału berlińiego był tak surowy, iż zaspokoił wymagania, już najbardzie'j 'chyba wygórowane, bo wymagania cara Mikołaja Jol). Ogłoszenie stanu wojennego .przez Prusy 35), :z drugiej strony - taki jaskrawy 'przykła/d, jakim było. oddanie spiskowca 'polskiego Antoniego Babińskiego - nie,objętego. przez proces, ale schwytanego w okolicy li i 11 e r IV., str. 81. Informa.cje LimanOiwSlkieg:o i Ra,Jww:słdego nie są zgodne z G ił1 erem.

Ha,Kol\VlsJd jaJk i Liraano,\VS'ki '[oidaJą. li-czlbę 8 Slkazanyc.n na śmierć, G!1ler - 11. - ZoiĆine inform,1cjc Limanowi1JkJicgo i naK{}wkiego są chyba miaro.

dane. Książka Gillera ma ,oha,mkter pami{)tni!karski. 30) Rak Q 'v," ski. Dzieje, str. 68.

L i m a n () w s ,k i. Hist. mchu rew. w r. 1846, str. 3; odezw:!.

Jlo!,1f'isana przez Le,C'\v{']a,. Wome,l,la, i jon.: Q,ra,z tr. 251;.

31) Pa.trz str. 2, ods. 2.

32) K a n c. N J. m. 983:['> f. 506.

as): Ib. - wlzmianka Q dymi:sji prezesa komisji śledczej; ezyżhy to. mr.lIł być FranJlmnberg? K a Ił c. N a m. 9837 f. '372.

.

") R 'z C.IZ e r b ,a, t () w - l. c.. str. '615.

3C;) l b. nk. (10 Paskiewi-cą.a, str. ;}5). 15 marca lR t!J.

Poznania po dokonaniu Iprzezeń zahójstwa żandarma, który go zaczepił - w ręce władz wojskowych i skazania go na śmierć wyrolkiem Sądu woj'ennego, wbrew opozycji! nJiektórych urzędników, a nawet prokuratora królew-skie1go S) - to również były fakty, 'będąoce o'wego wpływu oczywistym wynikiem. Al'bowiem, władze prUJs,kie, wykazuj'ąc zresztą doistateczną czujność, surowość i więcej niż wyraźny zamiar stanowczego a bezwzględnego ukarania winnych i wytępienia wszelkiej myśli o nierpodległej narodowości polskiej 37), jedna;k naogół, z pewnemi tylko wyjąfIkami, w stosunku do spisku poznańskiego specjalnego polakożerstwa nie zdradzały, ulegając, być może, wpływowi opinji s-połeczeń'Stwa niemieckiego, o której wyżej mó!wiłem. Zaniepokojone wykryciem zakrojonego poważnie spisku, wydały wprawdzie szereg rozporządzeń, mających zapewnić hezpieczeństwo: zarówno bowiem natychmiast po wy:kryciu spisku, jak i przez cały czas śledztwa, pilnie strzeżono bram poznański.ch i granic W. Ks., by uniemożliwiĆ' ucieczkę ludziom, zamie'szanym w s,prawę, jaik też - nie w1puś'Cić elementów nie,pożądanych 3"). Lecz pozatem z wyjątkiem może Beuermanna, Duukera i Minutoliego B"), urzędnicy pruscy, komsje śledcze 40) i prokurator, a :szczegÓlnie władze więzienne 41) _ mało były skłonne do postępowania "fi la Varsovienne", czem daw'ały powód wysłańcowi Paskiewicza do nieustannych narzekań 42), żywiąc zresztą do nie:go i jego roli, niemal nadzorczej, poważną niechęć. "Stałem się przedmiotem szczególnej urazy dla tego poczciwego człowieka" - pisze ów agent Masson -, mówiąc o prokuratorze i jego stanowisku w sprawie Babińskiego 43). :!6) K a n e. N:1 111. !).S37 fI. 13,(i. 1m), 148, 15n.

37) K a n c. N.a m. 9836 f. 334.

.0) I b. 9835 f. 500.

G i l ł e r. IV., str. 75.

'9) K a n c. N a m. 9836 f. 334. W szlachetniej:szym świetle. niż raport Massołla, przedstaw,i'l Reuermann:t Garcrlyński (Rdmiir-Pepłow;;ki. Szki'l3e bistoryezne. P:l.mitniki Gare lyilkiego-. str. 240). Patrz równjf':!: KarwoWls<k.L, I. c., s'tr. 2,2"2.

'0) Guttry m6rw: Wlprawdzie o z<twl-ip,tol5ci Fr:mkenberga przee,j,w Po.

ła.kom (I, str. 92), Masson zaś n3.l1zeka na bra'k dORt'arteczneJ 'k jego strony gorliwo.ści. szczególnie w stosunku do wyrrnaig'1tń ro,syjSlkwh; K a n c. li m. !i835 f., 479.

41) n- u t t r y. l., str. 8212!) ,pllis,sim.

ł2) K a n c. N a m. 9835 ff. ':37"0 481.

KRONII{A 1\UASTA POZNANIA

Surowiej pragnący działać urzędnicy napotykali jednak przedewszyst'kiem na opozycję 'samego 'króla Fry;deryka Wilhelma IV, który, 'pomimo. .przedkładanych mu w związku z procesem najrozmaitszych projektów, nie okazywał zamiaru z,aostrzenia na przyszłość administracji W. Ks., zgodziwszy się jedynie na zawieszenie gazety polskiej w \Poznaniu. - Naprawdę trudno jest odmówić królowi W sprawie poznańskiej dość dużo dobrej, aczkolwiek naiwnej przeciei woli. Podobno, król oznajmił - ,pisze Masson w raporcie z dnia 20 kwietnia 1846 r., że życzy sobie ukarania winnych, ale że nie może wierzyć, żeby większość narodowości po.lskiej, a więc i !Szlachta '\i/. Ks. była nieprawomyślnie U'sposo.hiona i że byłoby niesprawiedliwością ukarać całą prowincję za przestępstwo kilkuset nędzników" H). To też, kto wie, czy mylił się 'car Mikołaj, gdy, dowiedziawszy :się z zadowoleniem o wyroku sądu berliń,skiego, twierdził, że król bez wątpienia wyrok złagodzi 45), kto wie, czy Fry.deryk Wilhelm naprawdę nie uczyniłby tego, gdyhy nie wyprzedziła ,go - w stopniu zapewne bez porównania znakomitszym - wiosna 1848 r.

Rozdział I.

Poglądy Mikołaja I i Paskiewicza na rozwój stosunków pru.skich 1840-47. Osoba Fryderyka-Wilhelma IV budziła nieufność w carze Mikołaju już znacznie przed 'procesem :poznańJskim. Od same.go początku panowanie jego ściągało na się zaniepokojoną uwagę Mikołaja i jego powiernika - Paskiewicza. Obaj też bacznie przyglądali się rozwojowi stosunków 'pruskich po ,śmierci króla Fryderyka-Wilhelma III, nie mogąc pokładać wielkich nadzieji w na'stępicy jego, skoro pokładało je 'w nim 'Społeczeństwo pruskie liberalne, a zwłaszcza Polacy poznańscy, którym, jeszcz'e jako następca tronu, z dobrej dał się poznać strony l). "Oczekuję z niecierpliwością wiadomości o kierunku, jaki przybierze nowe panowanie". pisał Paskiewicz, zaraz po. otrzyma

13) I rb. £iS315 f. 479; 9837 f. 136.

") K'<L n c. N a m. 98'&:'j. ff. '&77 i rrJist., 4.81 iJ nast.

ł") S z e lHH h :"ł t o Wj, l. c. str. 615. Mikobj do Pakiewicza 9. XII.

1847.

1) Kar w o w s k i. L c. str. 180.

niu od Mikołaja wieści o zgonie króla Fryderyka-Wilhelma III 2). /Pobieżna charakterystyka Fryderyka-Wilhelma IV tłumaczy dostatecznie tę niecierpliwość cesarza. Król Fryde-ryk-,WiIhelm IV miał lat 45 w chwili, gdy wstę.

pował na tron ,dnia 7 czer'wca r. 1840. Człowiek światły, wyjątkowo uprzejmy w obejściu, mający pewną skłonność do porywów idealistyczny.ch, entuzj'azmu - w dziwny s'posób łączył w sobie usposobienie zlekka liberalizującego demagoga, z głębokiem przywiązaniem, a nawet pewnym kultem dla tradycyj a'bsolutystycznych 3). Daleki od dania narodowi swemu nowej konstytucji, miał jednak przekonanie, że właśnie siłą swej obsolutnej władzy potrafi więcej właściwej wolności mu przysporzyć '). Pozbawiony mocnej i wyraźnie zarysowanej woli, niezdecydowany, nieumiejący dobierać sobie odpowiednich współpracowników a), a łatwo różnym wpływom ulegający, pragnął przecież wobec Europy lojalność zachować i pozostać w polityce zewnętrznej wiernym przedewszystkiem tra,ktatowi wiedeńskiemu 6), !bardzo jeno ,gkromnie i dyskretnie marzył o z,wiązku z konstytucyjną Anglją, jako ze swym naturalnym, protestanckim sprzymierzeńcem 7), w polityce zaś wewnętrznej

") iRhorn1,k l'l\M,IKa,W() imper:lto:s kawo istoriG'ZrlikliW{) oih:.zole<o;ltlVI':l, t. 122, cz. II. Nr. 23, str. 449. (8 b o. r n i k. 1212). 3) Ghara.ktorystY'kę }<'ryderyka WiIhelma IV. 01)arłem n<1. następująeyeh upl'\eo,wwiach: T r e i! t 5 oC h k e. Deut.she Gesc'nvcbte. V.

S c h i e ma nn. Gescnichte Russł:mds unter Kaispr Nikolaus I.. t. IV.

K '::t r w: () w siki. 1. c. Okre,s III. 1840-----1846.

II a n Ill' e lIS m a ITl. W,. Ks. Po.7ANlńslku,e .w początkach wojny krymiil'kiej w tajnych duniesicniadl dhl Paskiew,i-cza (Przegląd dyplomatyczny 1920 tltyil';Zefl-liuty I--łI); o,r.liZ na :koł-olspondenoji In0la oz l\Hkołajem (M ,l r t e n s. Soihrall'ic tralkt:\t,mv i konwenlCij, !t. VIII). na k(JI\'<)s:ponJencj'i j\filkobja z Pakiew,j,clzem (H 7.. c, -z e r b a t o w l. c. 1840-----:t7).

1Ia ku.respo[)denc}i PaskiewicZlt 'l Ozel1l""zewpm (R b o rn i k 122).

ł) T J.1 e i t s c h'k e. I. ,c. Ijtr. '7. 6) Iib. str. 13. Treitsehike przypi'luje Fr. Willi. niezależność charaJkteru - trudiI10 jest 7.g;odzić się z nim.

") M 3. r t c -n '8. l. c. str. 368. Korcspond. FI'. Wilh. z Miko!. w spr3Jwie kra:lwwslKiej. 7) T r p i t s (\ h k e. l. c. tr. 10.

KRONIKA MIASTA POZNANiAsta-le okazywał skłonność do pewnych ustępstw i ulg, co się nai'jaskrawiej przejawiło w jego stosunku ,do Polaków. Uznając uprawnienie ich do utrzymania i pielę.gnowania ich narodowośd, starał się zjednać ich sobie ustępstwami i okazywaniem im zrozumienia 8). Chociaż wysoce niemiły ,był mu "autokratyczny majestat" jego szwagra rosyjskiego, chociaż ciążył mu niewymownie wpływ cara, jednak temu właśnie wpływowi naj.bardziej może ulegał, a przynajmniej słabszym się względem niego okazał, niż jego ojciec ). Próby obronienia się przed tym przemożnym wpływem, czasem bardzo gorące, i gwałtowne kończyły się zazwyczaj kapitulacją. Bal'dzo rzadko zdobywał się jakoś na UpÓT stanowczy :- i wtedy właśnie Ibudził w Mikołaju oburzenie najwyższe i 'żal głęboki, -rozczarowanie i zniechęcenie. Mikołaj, znając usposobienie Fryderyka-Wilhelma, pragnął za 'Wszeliką cenę utrzymać Prusy na linji ich tradycyjnej 'polityki i nie dopuścić do rozbicia trójprzymierza państw par excellence monarchkznych, stoją'cego na straży porządku europejsIkiego, zagrożonego zdaniem 1ego, przez prądy rewolucyjne, znajdujące 'poparcie w państwach konstytucyjnych, trójprzymierza, którego on był duszą i 'sprężyną. Denerwuje go więc każdy pozór odchylenia się FryderykaWilhelma od tego systemu, w korespondencji swej, a szczególnie w gawędzie 'listownej z Paskiewiczem daje wyraz swemu oburzeniu, nie krępując .się, wymyśla popro'stu na króla, oskarżając i mini'strów jego, chociaż tych ostatnich przeważnie stara się tłumaczyć, tylko na niego całą winę zła składając. Paśkiewicz najzupełniej dzielił i niepokój i oburzenie cara, razem z nim 'l1'bolewał nad zbyt częstemi - z ich stanowis'ka - okajami do rozczarowywania się w głębokiej a niezachwianej wierze w Prusy, "jako pań:stwo europejskie z natury konserwatywne" 10). Minimalne 'stosunki króla z Anglją i Francją, słabe przebłyski ustępstw natury konstytucyjnej, po'błażanie l'iberalnemu społeczeństwu, publicystyce i prasie antirosyjskiej, ,dawanie schronienia i umożliwienie działania emigrantom pol

") KarwQwski l. c. sir. 189.

9) T r e H g o h k e. ib.

10) M a rt e n s. 1. c. Przdmow:.t. str. II.

, I

skim i zbiegom z Królestwa 11) - wszystko to rozdrażnia Mikołaja i oburza Paskiewicza, tak, że już na początku interesującego nas okresu gorzkiemi słowy car określa sytuację: "wiadomości ze starych Prus są jaknajgorsze" 1 2 ). "Wieści o zdarzeniach w Prusiech Wschodnich i w Poznańskiem są wysoce niepokojące i, rzecz prosta, muszą wywołać oddźwięk w Króle'stwie. Nie mogę pojąć celu króla 13) - do czego to doprowa!dzi". (Mikołaj do Paskiewicza 30 marCa 1841). "Książę Wilhelm Pruski uspokoił mnie nie'co co do ich spraw, ale ani sam nie jest przekonany, ani mnie nie 'prze-konał, że nie skończy się fiaskiem". (Do Paskiewicza 6 maja 1841) 14). "Podróż króla 'pruskiego do Londynu interesuje wszystkichj celu tajnego nie pojmuję, pomimO' wszystkich pagłosekj to tylko wiem, że, jadąc przez Francję i Belgję, trudno mu będzie nie wi'dzieć się z L. Filipem lub LeopoMem, a to po co? Czyż nie szkoda? Nic nie rozumiem". (Do Paskiewicza 28 grudnia 1841) 15). "Często już proponawano mi, bym adpowiedział na artykuły i Ibroszury, wydawane zagranicą z wymyślaniem na nas. Nie zgadzałem 'się na to z tego powodu, że, prócz tego, iż uważam to za nieodpowia:dające naszej godności, to i korzyści nie przewiduję; my będziemy mówili tylko prawdę, a nas zaś świadamie 'się kłamie, przeto watka jest nierÓ!wna... Dlatego teź nie mogę zgodzić się teraz na polemikę... Nadejdzie czas, kiedy oni na klęczkach będą nas 'prosili o p amoc " . (Do Paskiewicza 26 stycznia 1843) 18). "Kiepski nastrój w Prusiech musi się odbić i na Palakach, i tylko upór i wytrwałość naszych środków może, jeżeli nie 'pokonać, to przynajmniej powstrzymać rozwój rzeczy gorszych". (Do Pas'kiewicza 27 sierpnia 1843) 1 7 ).

"Doprawdy nie rozumiem, co się dzieje w Prusiech, w tern

11) R rl' 7, e r h a t D W. d. c. tr. 582. R'lport Pa:klie,wiJ0w, I(O M.i!,,!Ołja.

K a fi c. N a m. 9836 ff. 363, 365: 9837 ff. 203. 04, n6.

Kosińsk i. Spmwa po,J-sł\a z r. 1846. str. 24.

t2) 8 qj o z e r b a t o w, l. c. str. 477. Mik. do P<tsk. 25. II. 18,U. 11) J h. str. 47814) I,h. str. 4bl.

tO) I b. tr. 492. t8) I b. str. 504. 17) T b. str. 509.

ókRONiKA MIASTA POŻNAŃIA

się coś kryje niejasnego i wątpię, czy ,dobrego". (Do Paskiewicza 1 stycznia 1845) 18). "Prusa'cy robią swoje, ,wymyślają1c nam, ja"k się daj ja byłem pewien, że, jeżeli kró1 nie zaspokoi ogólnych pragnień, to napewno, przypi'szą to mojemu w,pływowi i perswazjom. T a o p i n jaj e s t od l a m n i e p o c h l e b n a ". (Do Paskiewicza 18 kwietnia 1845) 19). "Król, przejeżdżając 'Przez Królewiec przemawiał mocno i pięknie do delegacji miejskiej, zarzucając im paskudne usposobienie, tam jawnie panującej cóż wyszło? Oni doń adres napisali, że nie proszą Igo o ł a s k ę, ho jej nie potrzebują, ale żądają s p r a w i e -d l i w o ś c i, bo nie 'przyznają 'się do winy!... Trzebahy królowi posadzić ich do G'ilau, a załodze kazać przy pierwszym poruszeniu w mieście odpowiedzieć z kartaczownicj wtedy by się wszystko skończyło odrazu, ale on, jak m)'1ś'lę, nigdy się na to nie zde.cyduje". (Do Pasikiewicza 5 lipca 1845) 20).

W ten oto sposób formułuje Mikołaj swe wrażenia i poglądy na sytuację pruską. Wynurzenia Paskiewicza są niemniej ciekawe. Pisząc do ks. Czernyszewa o ustępstwach, uczynionych stanom prowincjonalnym, zaznacza Paskiewicz: "Musimy opłakiwać politykę, mogącą zgotować wielkie nieszczęścia". (Do Czernyszewa 10 kwietnia 1841) 21).

"Sojusz, który tworzą Rosja, Austria i Prusy, jest narażony na rozlbide, z chwili na chwilę, a przecież on tylko był dość potężny, by prze'Ciwstawić się dostatecznie rozwojowi zasad demagogicznych.... zauważ pan, drogi ksią'żę...., że anarchiści wszyst'kich ,krajów łączą się 'dokoła nowych tendencyj Prus.... oby ich manifesta'cje otwarły oczy rządowi tego kraju". (Do Czernyszewa 10 kwietnia 1841) 21).

"Sąsiedztwo W. Ks. !Poznańskiego... opłakany wywiera wpływ, Uberalizm, wywołany przez nierozważne manilfestacje rządu, rozwinął się znacznie. Daj Boże, żeby nie wypadło tego poważnie ż ałować". (Do Czernyszewa 12 paŹ'dziernika 1842) I). 1") I b. str. 529.

19) Ib. Mr. 538 20) I b. str. 539.

21) hl)rnik 1:?2. n. Nr. 35.

22) I b. Nr. 39.

2") I b. Nr. 56.

"Żałować trzeba... przyjęcia, jakiego doznaje prasa ze strony naszego naj'bliższego sąsiada. T o są już nietylko nieprzyjazne artykuły, przeciwko państwom sprzymierzonym, szczególnie przeciw Rosji; prasa atakuje. bezwstydnie sam rząd pruski, a tymczasem istnieje wszak cenzura pism". (Do Czernyszewa 10 grudnia 1843) 4). "Sięgając o 5 lub 6 lat wstecz muszę przyznać, że wtedy mieliśmy o wiele większy spokój. Nie można nie .przypisać tej zmiany na gorsze wpływowi, wywieranemu przez W. K. Poznańskie. gdzie rząd pruski miał nieostrożność wywołać manifestacje narodowości polskiej.... Do czego to ,doprowadzi? Napewno do kryzysu, którego rozwiązanie musi być smutne".

(Do Czernyszewa 5 listopada 1844) '").

"Destrukcyjne zasady polityki rządów Francji i Anglji istnieją ,dawnoj lecz ,przed śmiercią króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III nie miały one tak silnego wpływu na państwa północne. Niestety, po jego śmierci, Prusy, wpu'ściwszy do siebie polskkh emigrantów, ,dały im możność bliżej i silniej oddziaływać na Poznańskie i Królestwo, i o'budziły w ni'ch nadzieję, że one, Prusy, oodłączą się od innych państw monarchicznych i zlbliżą się do polity!ki francuskiej i angielskiej". (Raport do Mikołaja, maj 1846) 26). - Trzy zwłaszcza 'kwest je w okresie rozpatrywanym irytują rząd Mikołaja i Paskiewicza: są niemi: sprawa wydania przestępców politycznych, afera krakowska i sprawa sejmu połączonego. Konwencja kartelowa, dotycząca wydawania przestępców, zawarta między Rosją a Prusami 20 maja 1844 nie rozstrzygnęła kwestji przestępców politY'cznych. Stąd powstawały ciągłe nieporozumienia: rząd rosyj'ski wciąż doma'gał się wydania takich osób, do wydania których rząd 'pruski nie czuł się zobowiązanym; chodziło właśnie o osoby, osikarżone przez rząd rosyjski o przestępstwa państwowe. Dopiero skarga ,Pa'skiewicza do kanclerza państwowego, zabiegi tegoż i posła rosyjskiego w Berlinie Meyendorfa, p,retensje i wyrzuty Mikołaja spowodowały przyjęcie przez Prusy propozycji rządu rosyjskiego w sprawie ekstrlldycji w roku 184727) ł) I b. Nr. f;7. 05) I h. Nr. 1'0.

26) Z , 7 (' r h :t. t. D w. l. e. str. 582.

27) M a r t c n s. ł. 1:. Nr. 330. str. 349-3fi3.

KRONIKA MIASTA POZNANIA

Mikołajowi udało się również przełamać upór FryderykaWilhelma w sprawde krakowskiej. Po 'buncie krakowskim w r. 1846 i zajęciu miasta przez wojska trzech państw opiekuńczych, Mikołaj domagał się wykonania tajnego traktatu r. 1835, zawartego przez Rosję, Austrję i Prusy w sprawie inkorporacji Krakowa ,do państwa austrjackiego. Pomimo s'krupułów, jCllk wgląd na stanowisko Anglji i Francji i niechęć do wzrostu terytorjum austrjackiego, Fryderyk....Wilhelm ustąpił, i siłą konwencji, zawartej w Berlinie 15 kwietnia r. 1846 i konferencji wie,deńskiej 6 listopada tego roku, Kraków został przyłączony do Austrji 28). Tryumf ten poprzedził car żalami, które Pasikiewiczowi opowiadał. "Spodziewam się, że u' Austrjaków, przynajmniej na cza,s pewien, będzie porządek, ale za Prusy w żaden sposób nie ręczę... jednak, nie :mogę zrzec się raz obranej drogi w sprawie Krakowa; opiera się ona bowiem na wzajemnych obowiązkach nas trzech oraz na mojem przekonaniu o nieZ!będności tegoj d woj e z nas c h c e, cóż, kiedy ,p.rusy n i e c h c ą ? Co za wstyd... Tak, przyszłość w Prusiech jest ,b. groźna! Wierzę, że są tam dobrzy ludzie, którzy zawsze widzieli, dl) czego 'się wszystko ,dawno skłania, i gotowi <swą piersią bronić króIa i słusznych spraw, gdyby tylko 'król i c h 'bronił. A/le on nie ma dwu z rzędu myśli dojrzałych w głowie". (Do Paskiewicza 1846) 20). Wiele rozważań przyniosła zato carowi sprawa sejmu połączonego. Z myślą o połączeniu stanów prowincjonalnych nosił s>ię Fryderyk-Wilhelm już od r. 1845. Chce być w porządku wobec Mikołaja, bo 3,1 grudnia tego roku zapewnia go w liście

28) M a r t e nB. l. c. str. 368.

Tre.it'8(jhle. 1. c. r. 551. O sprawie Krak,Q.wskiej.

SZ0'zeroaJtow. l. c. Mik. .il(} Pa,s. w r. 18M;, 554---0557, Sborniik. 122. n. Nr. Nr. 95, 96 97. 100.

S'z a 1'0 t a. Die letzten Tige (Jer Rcpublik Krakau.

G i ł 1 c r. 1. c. str. 2--n7; 51--.58.

J{,':11'iWJOWS{Ki. l. c. -str. 344.

Ra k oW'iL 1. c. - tylko- wzmianł,a, str. fi'3-61.

E'e r g. l. c. str. 115-120.

S ch i em an n. L c. f,tr. 8{t.- 98.

Treitschike.1. c. rmilz. 7, str. 542, 545-551.

ISohmidt. l. c. str.. 48.

,,Ru8slkaJja Stalina", t. 41. 1884. Mik. do P,lsk.. str. 155, 29) Szc!Zerbat-ow l l. c. str. 562.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry