KRZYSZTOF BOGUSZEWSKI I POZN. SZKOJJA MALARSKA 159

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr2

Czas czytania: ok. 12 min.

Przejdźmy do daty obrazów. "Św. Marcin" jest sygnowany rokiem 1628. Należy przypuścić, że poważne to dzielo kosztowało artyst.ę conajmniej rok pracy, i że ,zaczął nad niem pracowaĆ' w 1627. r. najpóźniej. Treść "Niepokalanego Poczęcia", jak to wyżej wyłuszczyłam, projektował Łentowski, który umarł już w 1629. r. Porównanie treści z "Ukoronowaniem N. M. Panny" Hermanna Hahna wykazało, że "Niepokalane Poczęcie" najwię.

cej ma analoji z tym obrazem. Musiało ono więc powstać przed "św. Marcinem". Hermann Hihn ukończył swe dzieło w 1623. r., a. więc ..Niepokalane Poczęcie" powstała między 1623.

a 1627. rokiem. Pewne dane przemawiają za tem, że "Niebieskie Jeruzalem" wykonano nieco później. Jednem z nich jest już wyżej udowodniona odrębność w ujęciu tematu. kóra wskazuje na jego powstanie tuż po 1629. r. Większe zrozumienie dla efektów świetlnych może być także czynnikiem, powodującym późniejsze datowanie obrazu. Twórcę "Niebieskiego Jeruzalem" nie należy jednak uważać za ucznia Boguszewskiego, tylko raczej za artystę jemu współczesnego, albo lepiej za współucznia, co starać się będę udowodnić w następnym rozdziale. Na podstawie dotychczasowych badań, możemy stwierdzić o życiu Boguszewskiego tylko to, że był to szlachcic już w 1623. r.- znany jako dobry malarz, skoro otrzymał nominację na serwitora królewskiego, że przebywał na dworze królewskim, a później pracowa w Paradyżu. Dalsze wiadomości o życiu, twórczości, oraz wpływach tego artysty wykaże rozpatrzenie jego działalności poznańskiej. Albowiem elementy tradycyjle obrazów, pochodzących z Paradyża, zgóry już pozwalają wnioskowaĆ', że dzieła te nawiązują pod względem stylu do malarstwa cechowego w Poznaniu, gdzie koncentrowało się życie artystyczne całej Wielkopolski. Dalszego wyjaśnienia stylu obrazów paradyskich należy więc szukać wśród zabytków poznańskich,

(Ciąg dalszy nastąpi.) SYLWETKI BERNARDYNóW POZNANSKICH.

B o n a wen t u raK r z e c i e k z P o z n a n i a.

Krótki tylko czas Bonawentura Krzeciek zaznacza się w dziejach prowincji polskiej Bernardynów 1597 - 1610; młodo zapewne umarł; w tem dziesięcioleciu jednak zaważył niemało na jej losach i oddał jej niepoślednie usługi. Znajdujemy slrę VI epoce ponownego rozwoju prowincji po przezwyciężeniu burzy nowowierczej. Powstają raźniel, jeden po drugim nowe konwenty, liczba braci podnosi się do 1.300. Istniejące domy powiększają się i przebudowują. Organizują się studja zakonne. Misja wschodnia na Litwie i Rusi wydaje obfite owoce. Nawet do Moskwy w orszaku Maryny Mnis'Zchówny wyjeżdża misia bernardyńska. Atoli temu rozkwitowi zewnętrznemu niezupełnie odpowiada stan wewnętrzny. Prowincja stała się bogatą, ideał ubóstwa franciszkańs:kiego obniżył się. Tłumaczono to potrzebami miej'Sca i czasu. W szakże nie zbywało na nie zadowolonych z rozmaitych przyczyn za'konnikach, jedni burzliwi i ambitni, inni idealiści, pragnący powrócić do najściślejszego wykładu reguły. Z takich źródeł począł się ruch reformic;tyczny, za'kłócający stosunki od początku w. XVII, a zakończony utworzeniem nowej gałęzi franciszkańskiej Reformatów. Zarząd prowincji polskiej nie hvł bynajmniej przeciwny reformom. Kapituły pod koniec XVI i w początkach w. XVII. pr7' im(.Vlały uchwały, mające na celu nietylko powściąganie nadużyć, ale także nawrót do surowszego zachowywania reguły. O jednem atcJi nie chciał słuchać, o odrębnej organizacji Reformatów, uważając, że ta'kie rozdrobnienie sił nie wyj'dzie na dobre zakonnikom polskim, lecz owszem ich osłabP)

1) Ruch ref01:miJstYCizny w pmw.incji Bernaooyn6w p.olskicb przedstawiHśmy: Powst<łlllio BemarJymÓw polskIch. Porz.nań 1910.

Na taki to okres czasu przypada działalność Bonawentury z Poznania. Bonav€:ntura de Posnania, po polsku zapewne Poznańskim, nazywają go źródła, jedno tylko zachowało nam imię jego nazwisko Krzc<:iek 2 ). Zarówno nic nie wiemy o jego początkach w zakonie; możemy przypuszczać, że wstąpił do Bernardynów w ojczystem mieście i tam odbył przynajmniej cz,ęść nauk. Jeśli istotnie był uczniem Andrzeja Rochmana, to teolog:ji słuchał w konwencie krakowskim, gdzie studjum doskonale podniósł był świeżo HarnibaI Rossell ") Zagranicą, zdaje się, me był. 4 ) R. 1597 spotykamy jakiegoś Bonawenlurę (bez bHższego określenia) ja,ko gwardjana w Skąpem. 5 ) Jeżeli to, co chronologicznie dobrze się składa, nasz Krzeciek, ukończenie nauk przypadałoby ok. r. 1590, bo nie od razu chyba poruczonoby mu ważne stanowisko. W takim razie mógł 'Wstąpić do zakonu ok. r. 1580, a urodził się ok. 1560.

2) Rk Bibl. Bem:l1xlyn6rw l'Wcws:kich b s.: KaHsiki Andrzej. Laconicon JJovelITae prov. RU31Siae z l. 1647. (Tytuł ealwwLty: Golichow,!;ki Norbert Przed m,wą epo{ą 1899, s 5) 120.

S) ROISI3,1 Hł.nrubał "1 Kalabrji przybył do Polisld 1581, 12 wrzenia do K.ra;ko'wa, 1lln 1592, 5 sierpnia. (Ko'lIlol1olW&ki: Mmnoriale Ordinis Minol1Um w Mon. Pol. Hitst. V, 402 i GolicholWl3ki O. J. 204, daM dziellllil). ZOTgani70W.1.ł Sitlldj:1 zakmme 'W Kra.lw.Wiie z dwoma lek.torami, wykładał ta,kże na Uniwe,rsy'tede. Opr6'::'z szeregu dzieł teolo:gicznych i Mowy żałcbnej na Baf.;O'reg'o, wymienionych u Et;;ireDchera, na.pils.ał on lub jego ,socjusz Włoch kronkę prowlneji: Rk. Bitl. Bernardyn6w kratkoWlE<kicll Topogra,phi<t. (Tytuł dokładny u GoHcholW1kieg'o O. t 4). RJ.cihman kldrzej 2. Mollyłowa, lektor teologji w Kra.lwrwie, zna;wC3, Szkota. Od r. 1603 przynajmniej był lemtorem w konwencie, ovrórz tego wyITdax:lał filozofję na UniweBytecie. Wykłady te zachowały się w rękopisie. Był teolog'iem biskupa Ty1iCikiego, 1'0 dla niego nrubył Ricuda: S. lIbro/! Sente,rutial'1lffi. Brixiae 1591 (teraz Bibl Bern. kraik.). W zakonie dosiąpił godności defi:nitoTa. Um, r. 1608 (I{.om. 400. Rk. UTIi1Wer"'yt.etu JagiolI. -;'993. 2348, 25f I O). Ozy BOlr'aiwent1l1'a by istotnie utzniem Hoc'hmana ((hlich.

O. 1. 204, niew,iailomo, na jalki'3j pod,stawie), wątpimy,. Sądząc wedlug wieiku i rz; tego, że 1604 byli obaj lektorami krallw.W'skimi (Rk 651 Bib!. Baworow. skich 58), należy Ich l'aelej mw.żać Z<l r6wieśniik6w. Krzec,iek mógł być chyibil. uC'Zuiem RosseHa. ł) Imiona z:l!lw!lniików, wsyhnych podówclZalY, znamy doć dobrze. Bonawentury mię(zy nimi nie sp,ot}1kan::y, mógł w1Szakże być uczniem Akademji w BrunielWie ł'Ub Wilnie. 8) Rk. mb!. OZ'.1rw'l'y'S:kich 0035: Anagryphe 50,

KRONIKA MIASTA POZNANtA.

DO'piero jednak początek w. XVII. dostarcza nam o nim dokładnych danych. R. 1604 Bonawentura jest lektorem teologji w Krakowie, tegoż roku i 1605 występuje ja:kO' kustosz krakowski. 6 ) Zwykle kapituła wyznaczała kustoszy n,a trzechlec:ie dO' następującej k a'pi tuły. W tym wypadku j.ednak wypadło inacczej. Kapituły w tych latach odbyły się w latach 1602 i 1605, pierwsza 26 maja., druga podobnie 29 maja. 7 ) Jednak r. 1603 kustoszem krakowskim był Cyprjan z Warty,8} on więc zape'wne otrzymał urząd swój od kapituły r. 1602. Nie dopełnił widO'cznie swego trzechlecia, nie wiemy 'z jakich powodów. Otóż te'gO' Cyprjana następcą został z lektO'ra Bonawentura w ciągu roku 1604.

GO'dność kustosza kre.kowskiego, konwentu stołecznego, należała dO' najprzedniejszych w prowincji. Że powierzonO' ją Krzećkowi, dowodzi tak, że, poza sobą musiał mieć szereg lat pracy w prowincji i tO' nie na poślednich stanowiskach, jak i zaufania, jakie w nim po'kładano. Łatwo być może, że równocześnie dO'stąpił stanowiska definitora,D) opróżnionego równocześnie mniej:więcej przez śmierć Bonawentury z Górki, kaznodziei krakowskiego. 10 ) O przebiegu urzdO'wania Bonawentury PoznańskiegO' jako gwardjana krakowskiego 'wiad.omości nas prawie nie doszły. Należy przypuścić, że wywiązał się zeń ku zadowoleniu zwierzchności i spółbraci. PO' upływie bowiem swoich rządów dostąpił nowej godności, jednej z najwyższych w prow!ncji. Kapituła Iubels:ka r. 1605 obrała gO' kustoszem kustoszów, t. j. delegatem na kapitułę generalną, mającą się odbyć r. 1606 w TO'ledO'.H)

") RJk. 651 Bib!. BaiW'. 58 i 3631 BiJbL Ozal't. 37 i 52.

7) Nekrolog pro,wincji Beru polsko (Rk. Arhiwum kapituły Włorław.

bkej BewMdy:ni L k. 441 q,) pod r. 1605. 8) R'k. 3631 BibI. Ozam, 36.

0) Defini10rzy w lic,zhie 4, wybie'l"ani tkże na tI'zecilrlecie, stanowili wyidlział wy1kcnD.lwc'zy ikait:uły pod przeworu.etwern ipfOowincdała Zbier<111i fię na. kOIllwoika.c\ie, na które z2lpra.szano ta,!;:że niemo: inny('h l\vybitnych zakonników, na,zy1W<tnYDh ojc3>mi Iprowi1]cai. Często ku;;tolsZ kTalmwld b'wal zarazem defj,nitJo'l"em. (Kom. ,palslsirn). 10) Nekr. prorw. p. r. 1603 podaje zgon tegoż z dodatkiem, że w Bo'żr, Na,rOldJzenie IlI:e,z>wy1kle ipięknie ś,pierwał, :'lo w trzy dni potem umarł. Zatem 21 lub 28 grudnia 1603.

11) ZiaJpisri{. n3. okł.t-fcc ksiąŻlki Bib1. Bem. w Ahv('rnii 200. 2c, 1: Rk.

zalwliera:jący usta.wy pfO'winci rz r. 1591, k. 10.1)",

Atoli na kapitułach generalnych i wogóle w centralnym zarządzie zakonu pod ten czas traktowały się niezwykle ważne dla prowincji polskiej sprawy reformy i komis3rjatu polskiego. Nietylko więc zastępstwo prowincji, ale także załatwienie ich przypadło Bona:wenturz,e. Już na kapitułę lubelską główny Wówczas promotor reformy w Polsce Gabriel z Grodźca 12 ) przysłał pismo datowane z Wenecji 20 marca, przedstawiając konieczność dobrowolnego jej przyjęcia i polecające siebie j.akc komisarza do jej przeprowadzenia. Na to pismo kapanła ani zarząd prowincji nie dali odpowiedzi. Ale wkrótce po kapHule Bonawentura z Kasprem Prackim i jeszcze jednym zakonnikiem, może Augustynem Gnatowski m 1 :J) wybrali się do Rzymu. Tam pozcstali do późnej jesieni. Zabrali z sobą rozmaite zarzuty przeciw Grodeckiemu, jeszcze z cz,asów jego działalności jako podkomisarza w r. 1599 i żywą prowadzili z za,rządem prowincjii korespondencję. Tymczasem nie doczekawszy się odpowiedzi Grodecki postanowił wyruszyć do Polski. Przybrał sobie do pomocy Adama Pogroszewsktiego i zaopatrzywszy się W pełnomocnictwa generalnego prokuratora reformy. obaj przybyli do konwentu krakows'kiego '3 października 1605 r. Mieli poparcie Jezwtów i Franciszkanów korrwentualnych, 'a co 'w'ażnhj'sza samego nuncjusza Rangoniego. Po wielu wysiłkach udało się wp't"awdzie zarządowi prowincji, zwłaszcza Benedyktowi IGąsiorkowi/ 4 )

12) Gabripl z GlOdż.?a (GI'odeciki) wat.ąpił do nowicjatu we Lwowie, f-tUlcIda odibywał w SamboI,ze i tam otrzym.:tł święcenia.. "V1krótce (J!p<uśdł PoiIJskę, pi-ze,c.hodiząe na Węgry, gitze został prowincjałem, Później przeIliósł się dto Woch. R. 1599 PTzybył jwko podJwmisarz Niemca Frycjusz:a <10 P.01EJM i ()łd}r:uwił Imptułę w Waroie. Um. we Włoszech 1619, Adam Pog'ro'S1z(,,&ki pJ1Olfe-sjr. .składał w W;arslzawie 1590, studja od.

b)'1Wał w Samhol1'Ze, Lublinie i na Akadeil!li wileńskiej, późJl!ied we WłO'l>lec'n. W P.o1&ce hołdując zlwyczaj'oiID reformackim, popadał w zatargi z zwierzch nością zakonną. Dzięki o,piece Duncjrusza wyjech-il,ł ZDO<\V'U do Włoeh, aby l'o'\w:)cić wespół z Gabrielem r. 1605 do Kmko,w& Um. ,po burzlitwych przejśc,iacUJ. 1651. Po'r. X. Kantak: P;)vstanie Reo<TIna!tów 6, 13. 13) GnaJtoWiski Augws.tyn był r. 1608 sekretwrzem Ro'l1.1.wentury, um.

1624 j.ko g.wardga,n so'k<1J1ki (Laconicon UJO).

PrJ"lki Kas.per był 'z BO'na.wenturą w R.zymde i w H1szpanji 1605 i 1606/7. POIWl'óciWlszy został kaznod'zieją lwmVlSikim. Um. 1608 śmiercią męczeń,sl.ą jako misjonarz (Gol. O. l. 286). ił) Gą.siorek Benedykt (Anserinus) pochodził z p,'1tl"j'lcj'Uszów JJWIOWbkich, brat jego Stanisław był rajcą. Ur. !Się r. 1545, 1573 spotykamy go

KRONIKA MIASTA POZNAN1Aakcję tę udaremnić, że reformatorzy z niczem opuścili Kraków. Przyczyniło się do tego, że Bernardyni mieli za sobą wpływowych opiekunów jak kardynala Maciejowskiego, Żebrzydowskiego, Mniszcha a nawet samego cara Dymitra. Równocześnie w Rz;ymie Bonawentura prowadził akcję ożywioną, przedstawiając niemożliwosć przeprowadzenia reformy na sposób włoski. Ułatwiało mu akcję, że zwłaszcza Pogroszewski miał charakter niestały i sam zdaje się niedobrze wiedział, czego chciał, a Krzeciek miał sposobność dobrze go poznać jeszcze za czasów swego lektorstwa i gwardjaństwa w Krakowie.1) Sprawy tz zatrzymywały go długi czas w Rzymie i były zapewne przyczyną, że wbrew pierwotnemu zamiarowi, nie pojechał stamtąd wprost do Hiszpanji, lecz powrócił jeszcze do kraju. lo )

jaJko studenta. krail;:ow$ldego (Acta RectmaIi" II. 541), 1575 wistąpił do zak'O'llu. Ja,kiś czas pr,zt'bywał w Wilnie. Wysłany 1578 zagran:cQ, studja ('dby.wał we Włoszech i PaI1'żu. p.owrócitwlszy 1585, zo.rganiwwał S't.\1Jdum filozo.fjoi w SamboTZe, którem kiewwał do ls:wego wyboru na prowincJała 1594. W tym czasie pełnił także obowiązki definitora i g'wardjana samborkiego. KC'Dwent samborf,ki przebudowa i powięks,zył sumpte.m Jel1Zeg<> MTIJi.s'z,cha, J;:tóreg:o umiał pozyska jn,]w protoktora pro.winoji. BrM też udzi::tł w nawróc'3JJiu Dymitm SamoiZJwańc,a. Zna.kcmicie pomnożył bi:bljotekę .samborską, że staJ.1 "i(' jedną z największych. JaJk,o pr01winC!jał (1594!Ii) przepwwaiLził reorganiz'ac<ję Bernardynek. za.mieniając je na formalne zakonnice ikll:1'ltl1lTO'We, mzpoclząl przebudowę Lwol\V'a, załO'żył ikoll'went w Sokaiu i dmżo p<>mniejs,zych spralW pomyślnie z,ałaJtwił. Przyjmował także, w WaI'lSza.wie lmr:'iynala Gaetani. Jako ojciec pwWlincji brał żywy udział w je zazrądz.ie. Jeż,l'ził na kapituły generalne oraz bywał komiarzem na Polskę. R. 1600 objął Ilderorwnktwo m11ji mOSlkQCiWlskiej. Um. intem[\ wany w Ja.rc:-słaM'iu mOlSlkielW.3kim 6 !>ierrpl1ia 1607. Jest to niewątpliJwie na,jwybit'1ie}szy B:3mardyl'. lsvojeg.o 'C!za<;'u. (O nim Gol. O. 1. 203. Laoonicon 27J8. Rożniato'WIsJd: LaJllen. Krruków 1(09).

1) X. J{,antalk: O. 1. 6---10. Szczegółmvy o()lpi:s óW'clze;nej próby l'eformy po'Z{)stawił nam Gąf.ivrek. Rk. 651 mb1. Baw. Oczywi€;dt' postade reformw!;c.,rórw mal'Uje 'w nim na czarno. źródła Teformadde ,znaw;u odidrują im W1ie1kde pOOhwMy: Erectio PP. Reforma.to'l'um... An:toniego Ruoz,ie1iduego Rk. WłocI. 1()L5 p>rl,,'silm. List Bonawentury Rk. 651, 75. 18) Rk 651 pl'llSSirrn \"Yi"aż..<t się, jakoby Bonawentu miał, nic w!'acają;e z Rzyttnu, pojech2.ć p'ł'O€:to 1(O Hilsllpanji. Tymc!zasem na po,zątku r, 1606 (p. ni:lcd) wdtOJL'Jimy go d,oM1otdnie w Polsce.. Kllieży wuiol:'kować, Żp na krótki cZaJS po,\v:rócił, co tłillllaC1zy się incy.dentem przybyci Reforma(-W, QC,zyJWiście w pierwoblrm planie porl:rMy nieprzew.idywanym.

Z czasu tego pobytu w Rzymie zapewne pochodzi list polski Bonawentury do zarządu prowincF w nini.ejszej sprawie, rzucający niejakie światło na charakter i usposobienie naszego . zakonnika: "Dziwna rzecz. Jedni uciekaią s Polski do Rz-ymu, aby ganili y zIe udawali obserwancyą naszą Polską, adrudzy przychodzą do Rzimu z inszych prowincy zalecając y świętą naszą Obserwancyą nazywaiąc y do niey się od Commiss'lrza y Papieża prosząc. Trzeci dzień temu iako s<\tn do Rzimu ieden brat s Czech prz;yszedł po to samo, aby m<lgI abo a Sanctissimo abo a Generali otrzymać licentiam do Polski, powiadając, ze tam obserwancya, bracia swięci y nigdzie lepiey reguły nie obserwuią". W kraju Bonawentura zdał sprawę z swoich starań rzymskich, zaopatrzył się w instrukcję i 1naterjały na kapitułę generalną. Zanim jednak powrotnie wyjechał, podjął się jeszcze ważnej misji w Polsce. W styczniu r. 1606 spotykamy go w Toruniu z poleceniem odzyskać tamtejszy konwent dla Bernardynów. Dnia 17 donosi biskupo.wi chełmińskiemu Gembickiem!1. że 14 przybył, aby odebrać konwent. Nie może jednak tego przeprowadzić wskutek niechęci luterskiego magistratu, do czego się przyczynia, że miato znajduje się w zat<!.lgu z Jezuitami. Dalsze kroki w tym względzie polecił towarzyszowi swemu Andrzejowi Prackiemu, gwardjanowi Iubawskiemu, a więc siedziby biskupa. Pracki z Torunia uda się do Lubawy17).

Konwent toruński był powstał r. 1239 i należał początkowo do prowincji pcIskie'j. Jednak już pod koniec w. XIII oderwał

17) L,czymy t'U pismo BonalwcI1itury <10 bis{Jurpa, (X. K,lntaik: Kronika Bern:.,rdynów toruńsJ;jh. TmUll 192'5 s. 10 nr. 19) z z.arpislkami w Kronice Lud'l\,jJ;:'., z l'jbą'szynia (Rik Włod. Bel11<2rdyai 34 n. p. 466). Pi8mo nie podaje imienia "wał'tl;wa -1uba"Voskiego. \kta wymieniAją A,lltdrzeja Pra.ckiego t,{"z !,!odani:1 Ul'zędu. W",bór gwmdj,aa luba:wskieg'G .tłumaczy się tem, że l'ył to jedyny naów:CI1,a!s konwent lJ€rrrardyński w diecezji chełmińskiej. 11tożsamienie to atoli pOlSilJili1 'Pmvną. slabą Rtronę. KRlspra Prackiego spoty'k:tmy j,ako tOlwaT,zysza Bona,wentU1'Y zagrani,cą.. Nauwa się podejrzenie, że jest to ta .sama orsoba co And:l1zej, b:,dż że miał C1W:l imiona, co się zd'a1'7:1.ło, bądź że imię Arnl'zej połelg<1 na omyłce. W t.<tkim ra.ze Bonawentura IV TOIrll'lldl\l miałby dtw;uc!n tOl\v.lrzp;zy, Pra,ctkiego i gwa.rojan lubaW'sikig(> Jrjewanego imienia WOIbeC z:ttraceni'a K:roniki luba wsik iej, kiórany zawicrab listę gw:ud'janó,w, niemożna dojść pewności.

KRONIKA MIASTA POZNANIA

się da prowincji saskiej św. Jana Chrzciciela,16) do której zaliczyły się wszelkie konwenty pruskie, z biegiem czasu powstałe. Przewrót rE:ligijny w XVI w. zniweczył jak całą prowincję saską tak i kustadję pruską, a wymierający zakonnicy Niemcy woleli domy swoje addawać luterańsko magistratom niż przywołać polskich braci z kwitnącej prowincji Bernardynów. 1S ) Mnisi polscy ad chwili powstania prowincji Bernardynów 1467 czynili wysiłki, aby pozyskać kustadj,ę pruską, ale daremno,20) dopiero burza nowowiercza zmiótłszy ją, dozwaliła na nawa podjąć sprawę, oczywiście już na innych padstawach. Z upadłych kanwentów odzyskano Lubaw.ę 1580. Watemback na Warmji 1596, a w początkach XVU Nowe,21) później przybył zastęp nowych fundacyj. Przedewszystkiem Bernardyni zabiegali a dwa najważniejsze i najwspanialsze kanwenty ś. Trójcy w Gdańsku 22 ) i w Taruniu. Atoli luterańskie magistraty tych miast były zbyt potężne: Gdańska nie odzyskali zakannicy wcale, Toruń dapiero po rozruchu r. 1724. 23 ) Trudno zatem dziwić si.ę, że rojsja Bonawentury spełzła na niczem.

Z obowiązku swego urzędu Krzeciek brał może ta.kże udział w przygotowaniu misji maskiewskiej. W orszaku Ma. ryny Mni,szchówny wyjechała 6 Bernardynów pad przewodnictwem Benedykta Gąsiarka. Nie należał da nich Bonawentura,24) wsza kże wysłanie misji wymagała przygotowań, przede18) POIl". X. Kant'aik,: PocząkJk:i FranciJsztków w Polsee. Gdańsk HJ2:3, 19-22.

18) Ul1klilldenbuch d. 'a.lten saeehs. Fra,nzisikanel1pro-vinzen, II. nr. 608, 609, 611, 612, 624.

20) Beitracge z. Gech. d. saech5. FranziSlkanerpmv. Dues:seldo'ff 1913.

VI. Lemmensl: Ges,c'h. d. Observantenlmstodie Livland u. P.reUlSscll S'1'--:39.

· 21) N<!. Lasad:vie hreve Klemensa VIII. oz 12. III. 160.3 (X. Kantak,: Kron Bem. tor. 10, nr. 17). Breve to przekazuje prol\vinoji pol'skiej Toruń i Nvwe, j st..'1.ło się podstawą .iQ $kcdi Bonawentury. O k'()lJ1iWencie nOWiskim i jego c,-dzY1skanilu p. X. Kantak. Z kTon. Bcrn. n(l'W'Skich. Pomorze Dot. lit. Dziennilka i Kurjera Gdafu:ldeo' 1923, m. 4Q-i2.

22) MagistrM tam był urządził gimna.zjum. Dzus,ia,j ikonwent przebudOiWany zawiera :Muzeum mdejsikiri, a lw-5ciół stał I&ię pa,rafjalnym ewangeliClkiJm. 23) X. Kantak: Km!!., Bem. tor. S.

'1) MióJj'a skłJ.d2Ja się Qpr6CJz Gą.Siorkdi 'L PQlsltękaJskiegQ Marjana, Pa.

wła LęmyCl1dego, FraJl!CJis'z'k:1 O:strze.szowSt1dego, Andrzeja Radawierkiego, AntooJiiego Lubelskiego i laika cihil1Urga Piotra. Po lupadku Dymitc<!. zaroolIlnicy 'Zos.t:t.li :ntemQIWa.ni w JaT.()<słalWliu. Po. zgonie Gą;;lorka inni wrócili (10 kraju. (LaooniCion 38 i Hil"sc'hberg: Pold,a i MoSlkwa . . . Lwów 1901, 107).

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1928 R.6 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry