LAUREACI NAGRÓD MIASTA POZNANIA I WOJEWÓDZTWA POZNAŃSKIEGO ZA ROK 1969

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1970.10/12 R.38 Nr4

Czas czytania: ok. 72 min.

(Część druga)

Nagroda naukowa · Ha prace naukowe nad rozwojem fizyki molekularnej 1 nieliniowej optyki.

DOC. DR HAB. STANISLAW KIELICH

Urodził się 10 listopada 1925 r. w Czempiniu paw. Kośoiain w rodzinie rzemieślnika Józefa Kielicha i jego żony Jadwigi Kurowskiej. Szkołę podstawową ukończył w rodzinnej miejscowości w 1939 r. W latach okupacji (1939 - 1945) pracował jako robotnik rolny w majątku obszairniezym w Czarnocinie. W 1942 r. wywieziony został przez Okupanta na roboty przymusowe do Austrii. Bo wyzwoleniu w 1945 ir. i ipo powrocie do kraju pracował jako robotnik w Zakładach Przemysłu Metalowego "H. Cegielski". W latach 1946 -1947 pracował w Szczecinie jako pomocnik technika budowlanego. Po powrocie do Poznania ukończył w 1950 r. liceum ogólnokształcące dla dorosłych, uzyskując świadectwo dojrzałości. W tym samym roku podjął studia fizyki na Wydziale Maternaityczno- Pirzyrodniczym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, które ukończył w 1955 r. dyplomem magistra fizyki. Pracę dydaktyczną rozpoczął już w U953 r. na Zaocznym Studium Wyższej Szkoły Rolniczej. Od 1955 r. prowadzi wykłady i seminaria z fizyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza.

W 1960 r. Stanisław Kielich uzyskał stopień naukowy doktora nauk matematyczno-fizycznych na podstawie rozprawy pl. Molekularna teoria rOzPraszania światła w gazach i cieczach. Stopień naukowy docenta habilitowanego z zakresu fizyki teoretycznej nadano mu w 1964 r. na podstawie rozprawy habilitacyjnej pl. Statystyczno-molekularna teoria dwójłomności magnetycznej i elektrycznej ciał izotopowych. W dniu 12 sierpnia 1964 r. Stanisław Kielich powołany został przez ministra Szkolnictwa Wyższego na stanowisko docenta etatowego w Katedrze Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. W okresie od 1 marca 1966 r. do 31 sierpnia 1969 r. był Merowinikiem zorganizowanej przez siebie Katedry Fizyki Molekularnej. W katerze tej powstały nowoczesne pracownie naulkawotoadawcae, w których przeprowadza się badania w dziedzinie nieliniowej optyki, elektroniki kwantowej, elektroaptyki i magnetooptyki oraz 'badania rentgenostrukturalne. Ostatnie spośród nich objęte są Narodowym Planem Gospodarczym, ze względu na to, że niektóre zagadnienia, zwłaszcza elektronika kwantowa laserów, mają ważne znaczenie dla gospodarki narodowej. W dni u 1 września 1969 ir. doo. dr hab. Kielich powołany został na stanowisko dyrektora Instytutu Fizyki. Dorobek naukowy doc. dra 'hab. Kielicha obejmuje ponad sto prac opublikowanych w czasopismach krajowych i zagranicznych. Prace jego przyczyniły się do rozwoju fizyki molekularnej oraz nieliniowej optyki - nowej, szybko się rozwijającej

?

Laureaci nagróddyscypliny naukowej, mającej duże znaczenie dla przemysłu elektronicznego. Główne osiągnięcia naukowe Stanisława Kielicha dotyczą fizyki dielektryków, nowych zjawisk elektrooptycznych i magnetooptycznych, oddziaływań molekularnych i struktury ciała stałego, nie liniowego rozpraszania światła Rayleigha i Ramana wymuszonego światłem laserowym, procesy wielofotonowe oraz nie liniowe własności optyczne materii. Wiele jego prac, w których zaproponował badania nowych zjawisk optycznych techniką laserową, ma charakter pionierski. Opracował również oryginalną metodę określania wartości multi poli elektrycznych molekuł oraz metodę określania anizotopii i kształtu makromolekuł. Ta ostatnia metoda ma bardzo ważne znaczenie dla biofizyki molekularnej i wzbudziła duże zainteresowanie zarówno wśród biofizyków, jak i biochemików. Prowadzone i kierowane od wielu lat przez doc. dra hab. Stanisława Kielicha badania w dziedzinie elektroniki kwantowej i laserów są niezwykle ważne dla rozwoju naukowego i postępu technicznego rozmaitych placówek w Poznaniu (nip. zastosowanie laserów w medycynie, telekomunikacji, precyzyjnym miernictwie optycznym, obróbce metali itp.). Osiągnięcia te znane są i cenione wśród fizyków nie tylko w kraju i umożliwiły dostarczenie rozmaitych urządzeń laserowych dla wielu instytutów naukowych i przemysłowych poznańskich i krajowych. Również duże znaczenie mają prowadzone badania rentgenostrukturalne polimerów i innych materiałów dla Zakładów Przemysłu Gumowego "Stomil" i Fabryki Maszyn Żniwnych oraz dla Zakładów "Stilon" w GoirzoWie Wlkp. Doc. dr hab. Kielich w ciągu piętnastoletniej pracy dydaktycznej wyszkolił czterdziestu trzech magistrów fizyki, którzy są [nauczycielami w liceach Poznania i ''województwa i innych regionów [kraju. Wielu spośród jego uczniów zostało pracownikami naukowo-dydaktyczinymi iw Katedrach Fizyki Politechniki Poznańskiej, Wyższej Szkoły Rolniczej i Akademii Medycznej, są także pracownikami naukowobadawczymi w kilku instytutach przemysłowych Poznania i Wielkopolski. Doc. dr hab. Kielich trosaozy się również o rozwój młodych naukowców, spośród których dwóch uzyskało habilitacje, trzech stopień doktora a siedmiu kontynuuje prace doktorskie. W latach 1947 -1960 Stanisław Kielich był współorganizatorem i kierownikiem Uniwersyteckiego Studium Przygotowawczego w Poznaniu, które umożliwiło młodzieży robotniazej i chłopskiej podjęcie wyższych studiów. W latach 1964 - 1968 jako senior budowy Collegium Physicum przyczynił się do opracowania generalnych założeń konkursu architektonicznego, zakończonego w grudniu 1968 r. Brał i nadal bierze czynny udział w pracach wielu komisji senackich do spraw inwestycji, aparatury badań naukowych i gospodarstwa pomocniczego. Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od 1948 ir. (od kwietnia 1947 r. był członkiem Polskiej Partii Robotniczej). W uznaniu osiągnięć naukowychi dydaktycznych odznaczany został przez Raidę Państwa Złotym Krzyżem Zasługi (1969), minister Szkolnictwa Wyższego przyznał mu w 1964 r. indywidualną nagrodę III stopnia za praicę habilitacyjną oraz niagirodę indywidualną II stopnia w 1968 r.

za szczególne osiągnięcia w dziedzinie badań naukowych. Dnia 30 września 1969 ir. dekretem prezydenta Republiki Francuskiej mianowany został profesorem Wydziału Nauk Ścisłych Uniwersytetu Bordeaux.

Nagroda naukowa za opracowanie preparatów farmaceutycznych pochodzenia sporyszowego oraz za współpracę z przemysłem farmaceutycznym w zakresie nadzoru nad opracowaniem metody oceny rozpadu leków.

PROF. DR EWARYST PAWELCZYK

Urodził się 27 września 1917 r. w Charlottenburgu, w rodzinie ślusarza Kazimierza Pawelczyka i jego żony Pelagii z domu Zawiasa. W 1918 r. rodzice optowali po stronie Polski przenieśli się do Jarocina, gdzie młody Pawelczyk uczęszczał do szkoły powszechnej i tam też w 1937 r. ukończył Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki, uzyskując świadectwo dojrzałości. W 1938 r. rozpoczął studia farmaceutyczne na Oddziale Farmaceutycznym Uniwersytetu Poznańskiego, przerwane wybuchem drugiej wojny światowej. W latach okupacji (1939 -1945) przebywał w Poznaniu. Tu pracował od 1942 r.

jako konduktor tramwajowy, a następnie jako robotnik w niemieckiej fabryce konstrukcji żelaznych i dźwigów. Po wyzwoleniu w 1945 r. zastał zatrudniany na stanowisku poidreferendairza Opieki Społecznej i Odszkodowań Wojennych w Starostwie Powiatowymi w Kępnie.

W roku akademickim 1945/1946 wznowił studia farmaceutyczne na Uniwersytecie Poznańskim, uzyskując w 1948 r. dyplom magistra farmacji. Już w 1947 r. rozpoczął staż asystenta przy Katedrze Chemii Farmaceutycznej, w której pracuje do chwili obecnej z przerwą w latach 1949 i 1951, kiedy pracował w Katedrze Farmakognozji. W latach 1948 -19611 pracował równocześnie w Instytucie Roślin Leczniczych w Poznaniu, ostatnio jako kierownik Zakładów Hodowli. W 1950 r. Ewaryst Pawelczyk otrzymał stopień doktora farmacji na podstawie pracy pl. Liść pokrzyku na tle dojrzałości wegetatywnej. W sześć lat później (1956) Centralna Koimisja Kwalifikacyjna mianowała go docentem. Kierownictwo Katedry Chemii Farmaceutycznej objął na mocy nominacji Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej dnia 1 września 1962 ir. W 1964 r. uchwałą Rady Państwa powołany został na stanowisko profesora nadzwyczajnego.

Profesor i&r Ewaryst Pawelczyk pełnił i nadal pełni różne funkcje na Wydziale Farmaceutycznym Akademii Medycznej. W 1962 r. był prodziekanem, a następnie w wynliku wyboru dokonanego przez Radę Wydziału Farmaceutycznego sprawował w łatach 1962/1965 funkcję dziekana. Od 1965 r. pełnił funkcję prorektora do spraw nauczania. Profesor dr Ewaryst Pawelczyk prowadzi ożywianą działalność naukowo badawczą.

Efektem tej działalności jest opublikowanie drukiem ponad osiemdziesięciu prac, które wzbudziły duże zainteresowanie w kraju i zagranicą. Równocześnie podejmuje też badania naukowe, wynikające z istotnych potrzeb gospodarki narodowej. Dużym sukcesem w tej 'dziedzinie było opracowanie zagadnień dotyczących sporyszu - jednego z podstawowych surowców leczniczych. Wyniki jego badań zastosowane w praktyce przemysłowej w 1959 r. 'uniezależniły polski przemysł farmaceutyczny

Laureaci nagródod importu tego drogiego surowca z zagranicy, przynosząc gospodarce narodowej corocznie dochód ok. dziesięciu milionów zł. Zdecydowana większość prac Ewarysta Pawelczyka, począwszy od 1960 r., dotyczy bardzo istotnego dla lecznictwa problemu, a mianowicie trwałości leku. Prace te publikowane były w pismach fachowych, trzynaście spośród nich przekazano do realizacji Poznańskim Zakładom Farmaceutycznym "Polfa". Zastosowanie przez przemysł wyników badań prof. dra Pawelczyka pozwoliło na uzyskanie trwalszego leku. Badania prowadzone w tym kierunku, w ścisłej współpracy z Poznańskimi Zakładami Farmaceutycznymi "Polfa", przyczyniły się do poprawy trwałości niektórych leków poprzez określenia kinetyki ich rozkładu i opracowanie metod stabili - zacji. Wymienić tu należy m. in. takie prace: Kinetyka rozkładu Jenylobutazonu (FB) w środowisku lazupolu 2 witepsolu (wykonana wspólnie z dr Marią Zając); Kinetyka rozkładu wagantyny w środowisku lazupolu (wykonana wspólnie z mgr Barbarą Marciniec) oraz Kinetyka rozkładu dialu w środowisku lazupolu (wykonana wspólnie z drem Tadeuszem Hermannem) . Pozwoliły one na wprowadzanie do lecznictwa pełnowartościowych leków, pozbawionych produktów rozkładu, czasem nawet toksycznych. Zmniejszyła się częstotliwość kasacji leków, co w efekcie daje znaczne korzyści ekonomiczne.

Praca naulkawa iprotf dra Pawelczyka szła w parze z działalnością społeczną a organizacyjną. Zorganizował w Instytucie Roślin Leczniczych w Poznaniu Radę Miejscową Związku Zawodowego Pracowników Służby Zdrowia i pełnił kilkakrotnie obowiązki jej przewodniczącego. Jest ponadto alktywnym członkiem Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego i Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Od 1964 r. jest członkiem Rady Naukowej Instytutu Przemysłu Zielarskiego w Poznaniu, a od 1968 ,r. członkiem Rady Naukowej Instytutu Leków w Warszawie. Pełni funkcję przewodniczącego sekcji chemiczno-farmakologicznej w Iinstyitueie Przemysłu Zielairskiego oraz obowiązki przewodniczącego Podkomisji Chemicznej Farmakopei Polski ej . W uznaniu osiągnięć w pracy naukowej i zawodowej prof. dr Ewaryst Pawelczyk 'Odznaczony został przez Radę Państwa Krzyżem Kawalerskim Orderu Oidirodzenia Polski (1965) oraz Złotym Krzyżem Zasługi (1958). Posiada Medal Dzisięciolecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (1956), Brązowy Medal "Za -zasługi dla obronności kraju" (1969), odznaki honorowe: "Za zasługi dla rozwoju województwa poznańskiego" (1968) i "Za zasługi dla rozwoju województwa zielonogórskiego" (1969) oraz "Za wzorową pracę <w służbie zdrowia" (1952). Minister Zdrowia i Opieki Społecznej przyznał prof. drowi Pawelczykowi indywidualną nagrodę naukową I stopnia (1968).

Nagroda techniki i przemysłu za unikalne prace naukowe w zakresie wpływu tętnienia światła na pracę wzroku.

DOC. DR HAB. INŻ. MIECZYSŁAW BANACH

U rodził się 29 września 19&6 r. w Poznaniu, w rodzinie (rzemieślnika Wincentego Banacha i jego żony, Franciszki z domu Stachowiak. Tu ukończył w 1939 ir. sześć klas szkoły podstawowej. Wybuch drugiej wojny światowej przerwał jego dalszą naukę. W latach okupacja (1939- 1945) przebywał w Czerwonaku k. Poznania, pracując od 1940 r. początkowo jako robotnik iw 'tartaku, a następnie jako pomcnik montera-elektiryka w dawnych zakładach spółki akcyjnej "H. Cegielski", nazwanej wówczas Deutsche Wa.ffen und Munitions- Fabriken.

Po wyzwoleniu w 1945 r. wstąpił w szeregi Milicji Obywatelskiej, a następnie w 1946 ir. rozpoczął pracę w Zakładach Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" w charakterze kreślarza. Równocześnie rozpoczął naukę, początkowo w Gimnazjum Pedagogicznym w Poznaniu, później w Gimnazjum Mechanicznym, a następnie w Liceum Elektrycznym. W 1950 r. uzyskał świadectwo dojrzałości i dyplom technika-elektryka.

W tym samym roku awansował na stanowisko młodszego konstruktora w biurze konstrukcyjnym Fabryki Obrabiarek Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" . Konutynuując naukę, wstąpił iw 1950 r. na Wydział Elektryczny Szkoły Inżynierskiej w Poznaniu. W 1952 r. przeniósł się do pracy w Szkole Inżynierskiej na stanowisko zastępcy asystenta, a następnie asystenta i starszego asystenta. W 1953 r. ukończył studia tytułem inżyniera, a w cztery lata później 1957 uzyskał tytuł magistra-iinżyniera. W tym samym roku (1957) Politechnika Poznańska powierzyła mu stanowisko adiunkta. Przez okres roku pracował w niepełnym wymiarze godzin w Biurze Projektów Energetycznych "Energoprojekt" w Poznaniu na stanowisku starszego projektanta. W latach 1956 - 1960 był także biegłym sądowym w zakresie urządzeń i instalacji elektrycznych. W 1964 r. ma podstawie pracy Ocena wpływu przestrzennego rozmieszczenia wysokoprężnych lamp rtęciowych na tętnienie światła Rada Wydziału Politechniki Warszawskiej przyznała mu stopień naukowy doktora nauk technicznych. Stopień naukowy docenta habilitowanego Rada Wydziału Politechniki Warszawskiej przyznała mu w 1968 r. w wyniku przewodu i kolokwium habilitacyjnego oraz na podstawie pracy pl. Promieniowanie elektrycznych źródeł światła zasilanych prądem przemiennym. W latach 1968 -1969 doc. dr Mieczysław Banach przebywał ma stażu naukowym w Związku Soejalistyaznycih Republik Radzieckich. W maju 1969 r. mianowany został pełnomocnikiem rektora do spraw praktyk robotniczych. W tymże samym raku rektor Politechniki Poznańskiej powierzył mu funkcję kierownika Studium Wieczorowego Wydziału Elektrycznego, a z dniem 1 września funkcję prodiziekaoa Wydziału Elektrycznego.

Pracę naukową doc. dr hab. inż. Mieczysław Banach prowadził początkowo w Katedrze Urządzeń Elektrycznych, następnie w zorganizowanym przez siebie (1956) Zakładzie Techniki Świetlnej i Instalacji Elektrycznych, którego jest kierownikiem. Jednym z pierwszych zagadnień w badaniach «naukowych doc. Banacha było obliczenie natężeń oświetlenia na powierzchniach oświetlanych. Natężenia oświetlenia w przypadkach zastosowania symetrycznych źródeł światła praktycznie określa się najczęściej wykorzystując wykresy E-f (a), które wykonuje się dla Określonej wysokości 'zawieszenia "h". Przekształcając wzór na poziomie natężenia oświetlenia,

Laureaci nagród

Mieczysław Banach opracował logarytmiczną metodę graficzną, która umożliwia wyznaczenie poziomych natężeń oświetlenia w przypadkach dowolnych wysokości zawieszenia oprawy. Podstawy teoretyczne tej metody i zasady postępowania zamieścił w artykule pl. Wyznaczenie poziomych natężeń oświetlenia logarytmiczną metodą graficzną. (" Wiadomości Elektryczne", zeszyt 1/1961). Kolejnym zagadnieniem, którym doc.

dr hab. inż. Mieczysław Banach zajmował się i nadal zajmuje, są problemy wynikające z zastasowania dla celów oświetleniowych wysokoprężnych lamp rtęciowych. Początkowo były to problemy związane z powszechnymi oporami stosowania tych źródeł do oświetlenia hal przemysłowych. Wyniki zebranych doświadczeń z pracy źródeł rtęciowych, zainstalowanych eksperymentalnie w jednej z hal fabrycznych Zakładu Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", przedstawił w referacie na II Konferencji N aukowo- Technicznej z zagadnień elektryki w Poznaniu (1962). Lampy rtęciowe zasilane prądem przemiennym cechuje zmienność parametrów świetlnych, tzw. tętnienie światła, które dla zapewnienia higienicznych warunków widzenia trzeba ograniczać. Problem ograniczernią tętnianią w przypadku stosowania rtęciowych lamp jest szczególnie trudny ze względu na powszechne stosowanie jednolampowych opraw oświetleniowych. Możliwość ograniczania tętnienia światła w tym przypadku rozważył Mieczysław Banach w swojej pracy doktorskiej. Ustalił on parametry tętnienia lamp rtęciowych produkowanych w kraju, podał teoretyczny związek pomiędzy współczynnikiem tętnienia a parametrami irozmieszczenia tych lamp oraz ustalił rachunkowe i empirycznie optymalne, z tego punktu widzenia, wartości stosunków odstępu między oprawkami w rzędach do wysokości zawieszania opraw nad powierzchnią oświetlaną. W artykułach ogłoszonych w latach 1965 -1967 oraz w zgłoszonym zastrzeżeniu patentowym pl. Beztętniowa lampa rtęciowa, Mieczysław Banach rozwinął problemy zapoczątkowane w pracy doktorskiej, uzasadniając teoretyczne możliwości ograniczenia tętnienia światła na powierzchniach oświetlanych w przypadku stosowania jednolampowych opraw oświetleniowych. Wskazał dalej możliwości ograniczenia tego tętnienia przez instalowanie kilku lamp rtęciowych -w jednej oprawie oświetleniowej. Do dalszych opracowań Mieczysława Banacha związanych z problemami tętnienia zaliczyć należy metodę pomiarów tętnienia światła oraz urządzenia do pomiarów laboratoryjnych i przemysłowych. W iczasie wykonywania tych prac okazała się bardzo potrzebna znajomość wzorów 'opisujących zmiany w czasie parametrów świetlnych. Problem ten, podjęty już w jego pracy doktorskiej, został rozwinięty w dwóch dalszych pracach, z których jednia stanowiła pracę habilitacyjną. Duże 'Znaczenie prac Mieczysława Banacha i pracowników Zakładu spowodowało,że z inicjatywy Polskiego Komitetu Oświetleniowego uruchomiania została przy Politechnice Poznańskiej specjalność "Technika świetlna", w ramach której będą kształceni specjaliści oświetlenia. Niezależnie od problematyki związanej II stosowaniem lamp rtęciowych, Mieczysław Banach pracuje nad zagadnieniem kontroli technicznej produkcji żaróiwek, zagadnieniem strat mocy i strumienia świetlnego w żarówkach, probierniami optymalnej eksploatacji 1 konserwacji urządzeń oświetleniowych. Tematy Ite stanowią wynik współpracy z zakładami przemysłowymi, szczególnie z Pilską Fabryką Żarówelk "Lumen", z którą od lat współpracuje.

Jest autorem względnie współautorem osiemasitu prac naukowych, artykułów, komunikatów naukowych, monografii skryptów oraz piętnastu opracowań niepublikowanych, przeznaczonych dla różnych zakładów przemysłowych. Posiada również trzy patenty. Obok piracy naukowej doc. dr hab. inż. Mieczysław Banach prowadzi równlez pracę dydaktyczno-wychowawcza. Od 1957 r. prowadzi wykłady na studium dziennym, wieczorowym i zaocznym z przedmiotów: podstawy techniki świetlnej i elektrotermii, instalacje elektryczne oraz urządzenia elektryczne iw przemyśle. Od 1966 r. prowadzi prace dyplomowe, obejmujące do chwili obeonej około pięćdziesięciu prac magisterskich i inżynierskich. Jest aktywnym działaczem społecznym. Jako członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pełnił w latach 1964 -1965 funkcję drugiego sekretarza Wydziałowej Organizacji Partyjnej, a od 1968 r. jest członkiem Egzekutywy tej organizacji. Jest ponadto! członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego, Stowarzyszenia Elektryków Polskich, Towarzystwa Wiedzy Powszechnej oiraz członkiem-założycielem Towarzystwa Elektrotechniki Teoretycznej d Stosowanej przy Politechnice Poznańskiej. Za zasługi w pracy diawodowej i społecznej doc. dr hab. inż. Mieczysław Banach odznaczany zastał Srebrnym Krzyżem Zasługi (1967). Posiada również Srebrną Odznakę Stowarzyszania Elektryków Polskich (1966). Minister Szkolnictwa Wyższego przyznał mu dwukrotnie Nagrodę Naukową MI stopnia (1965 i 1969).

Nagroda techniki i przemysłu za całokształt prac badawczych w zakresie technologii uzdatniania wody i praktyczne ich zastosowanie przy rozbudowie urządzeń wodociągowych miasta Poznania.

DR JOZEF RYNuAjRZEWSKI Uradził się dnia 12 lutego 1905 r. w Poznaniu, iw rodzinie pracownika bankowego Franciszka Rynarzewskiego i jego żony Zofii z domu Gustowskiej. W 1923 r. uzyskał świadectwo dojrzałości w Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu. W tymże roku podjął studia chemiczne na Wydziale Matematyczno-Przyrodniozym Uniwersytetu Poiznańskiego, które ukończył w 1929 r. W rok później na podstawie pracy pl. Sucho destylacja różnych soli kwasu benzoesowego i kwasu laurynowego pod zmniejszonym, ciśnieniem uzyskał tytuł doktora chemii. Pracę zawodową Józef Rynarzewski rozpoczął w 1931 r. jako kierownik laboratorium w Ośrodku Poznańskim Naukowej Organizacji Garzelnictwa w Poznaniu. W 1934 r. przeszedł na równorzędne stanowisko w Związku Gospodarczym Spółdzielni Mleczarskich w Poznaniu. Ostatnie trzy lata (1936 -1939) przed wybuchem drugiej wojny światowej pracował tma stanowisku kierownika zorganizowanej przez siebie Stacji Badania Masła w Poznaniu, należącej do Muzeum Przemysłu i Rolnictwa w Warszawie. W latach okupacji (1939 - 1945) przebywał w Poznaniu, gdzie pracował jako laborant w Wyższej Szkole Ogrodniczej.

Laureaci nagród

Po wyzwoleniu w marcu 1945 r. dr Józef Rynarzewski znalazł pracę w Zakładach Siły, Światła i Wody jako kierownik laboratorium wodociągów. Od 1 lutego 1952 r. pełnił kolejno funkcje kierownika technicznego, naczelnego inżyniera i zastępcy dyrektora do spraw technicznych Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji; na tym stanowisku pozostaje do chwili obecnej. Już w 1945 r. Józef Rynarzewski w celu zapewnienia mieszkańcom dobrej wody pitnej zorganizował po raz pierwszy w Poznaniu laboratorium chemiczno-bakteriologiczne dla kontroli jakości wody do picia oraz prawidłowości przebiegu procesów technologicznych. Przyczyniło się to do usunięcia bardzo niebezpiecznych źródeł zakażenia wody, jak np. bezpośrednie podłączenia ujęć własnych wody szeregu dużych zakładów przemysłowych i instytucji do miejskiej sieci wodociągowej. W 1953 r. zainicjował rozbudowę starego ujęcia wody i opracował założenia projektowe, które stały się podstawą do opracowania przez Biuro Projektów Budownictwa Komunalnego w Krakowie dokumentacji projektowej. Rozbudowa ujęcia została przeprowadzona w latach 1954- 1964 do wydajności 100 000 m 3 na dobę. Pod koniec 1954 r., kiedy to w wyniku rozbudowy przemysłu zużycie wody zaczęło gwałtownie wzrastać i nastąpił kryzys w zaopatrzeniu miasta w wodę, dr Józef Rynarzewski zainicjował zalegalizowane przez Ministerstwo Gospodarki Komunalnej kontyngentowanie wody dla przemysłu (1955). Inicjował również walkę z marnotrawstwem wody prowadzoną poprzez odpowiednią propagandę prasową i utworzenie brygad kontroli instalacji domowych oraz w zakładach przemysłowych. Był również jeszcze w 1954 r. inspiratorem budowy dwóch stawów infiltracyjnych. Przedsięwzięcia te wydatnie poprawiły stan zaopatrzenia miasta w wodę. W ramach rozbudowy stacji njzdaitnlia wody na Dębcu dr Józef Rynarzewski zainicjował w 1954 r. budowę filtrów bezdyszowych, będących wówczas szczytem osiągnięć technicznych. · W latach 1952 - 1953 przeprowadził jako inicjator i kierownik brygady racjonalizatorskiej badania nad możliwością usprawnienia filtrów pospiesznych przez zwiększenie prędkości filtracji. Wyniki jego pracy zostały opublikowane w czasopiśmie "Gaz, Woda i Technika Sanitarna" (Nr 9, R. 1954). Praca została omówiona i obszernie streszczona w jednym z fachowych czasopism radzieckich. Doświadczenia z tej pracy zostały następnie wykorzystane przy budowie filtrów nowego ujęcia wody. W 1953 r. [zainicjował zlecenie Politechnice Wrocławskiej opracowania założeń budowy centralnej oczyszczalni ścieków. W latach 1945 - 1956 dr Józef Rynarzewski brał czynny udział w inicjowanej przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Poznaniu po raz pierwszy w Polsce szeroko zakrojonej akcji pomocy fachowej i technicznej dla małych zakładów wodociągowych. Akcja ta objęła (kilkaidziesdąrt (zakładów wodociągowych leżą

cych na obszarze województw poznańskiego, zielonogórskiego, szczecińskiego, koszalińskiego i Dolnego Śląska i została przez niego opisana w "Biuletynie Technicznym Ministerstwa Gospodarki Komunalnej" (Nr 7/1957). W 1956 ir. zorganizował pierwszy w kraju Ośrodek Doświadczalny Instytutu Gospodarki Komunalnej przy Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Poznaniu, którego zadania nakreślił w ozasopiśmie "Gospodarka Wodna" (Nr 4/1957). W ośrodku wykonano szereg poważnych prac naukowobadawczyoh, opublikowanych w czasopismach fachowych i w publikacjach Instytutu Gospodarki Komunalnej, przede wszystkim dotyczących usprawniania procesów odżelaziania li odimangandania wody. Inspirował w toku wykonania prac projektowych budowę nowego ujęcia wody i wodociągu oraz budowę nowoczesnego ciągu technologicznego uzdatniania wody, przede wszystkim komory hydirocyklonowej i filtrów pospiesznych bezdyszowych, które pozwoliły na znaczne obniżenie kosztów budowy oraz usprawnianie procesu uzdatniania wody. Obok prac związanych z Poznaniem dr Rynarzewski brał udział w licznych pracach dotyczących różnych obiektów w Polsce. W 1957 ir. uczestniczył w pracach Komisji Ministerstwa Gospodarki Komunalnej dla zbadania i usunięcia trudności eksploatacyjnych wodociągów Łódź- Pilica oraz Goczałkowice. W latach 1958 -1960 brał udział w pracach IV Sekcji Techiniczno- Bkanamioznej Rady Naukowej przy Prezydium Rady Narodowej m. st. Warszawy, dotyczących zbadania i usunięcia trudności występujących przy budowie ujęcia wodociągowego spod dna Wisły. W latach 1960 - 1962 był członkiem Komisji Doradczej przy Departamencie Wodociągów i Kanalizacji Ministerstwa Gospodarki Komunalnej, a także członkiem Rady Naulkowo- Eikoinomiaznej przy Prezydium Rady Narodowej m. Poznania (1957 - 1961) oraz członkiem Rady Naukowo-Ekonomicznej przy Wojewódzkiej i Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego w Poznaniu.

Doktor Józef Rynarzewski jest od 1945 ir. aktywnym członkiem 'Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Sanitarnych, pełnił w zarządzie oddziału poznańskiego funkcję sekretarza (1947-1951), następnie przewodniczącego (1952-1956). Od 1956 r. do chwili obecnej jest członkiem Sekcji Wodociągów ii Kanalizacji Oddziału Poznańskiego. W 1966 f» dr Józef Rynarzewski mianowany został przez Zarząd Główny Polskiego Związku Inżynierów i Techników Sanitarnych w Warszawie członkiem Głównej Sekcji Zaopatrzenia Miast i Osiedli w Wodę. W marcu 1970 r. dr Józef Rynarzewski powołany został na członka Polskiego Komitetu Współpracy z Międzynarodowym Stowarzyszaniem Zaopatrzenia w Wodę. W uznaniu zasług w pracy zawodowej i społecznej dr Józef Rynarzewski odznaczony został przez Radę Państwa Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski tI964), a także Srebrnym (1954) i Złotym Krzyżem Zasługi (1956). Posiada Medal Dziesięciolecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (1955), złotą honorową odznakę N aczelnej Organizacji Technicznej (1956) oraz złotą odznakę Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Sanitarnych (1966). Prezydium Rady Narodowej m. Poznania nadało mu Odznakę Honorową Miasta Poznania (1966).

Zebrał Alfred Laboga

Laureaci nagród

Z e s p o ł o w a n a g r o d a (b u d o w n i c t w a i a r c ih i t e K t u ir y przyznana grupie projektantów i realizatorów w składzie: mgr inż. arch. Jan We II e n g e r - projektant, kierownik pracowni "Rataje", mgr inż. arch.

Jerzy S c h m i d t - projektant, mgr inż. arch. Józef G o r z e l s k i - projektant, inż. Tadeusz M i kuł a - konstruktor, mgr inż. Janusz L i s k a - projektant instalacji, inż. Tadeusz B e k a s - kierownik budowy, Leonard Woj c i e c h o w s ki - kierownik montażu, Czesław G o ź d z i k - kierownik robót terenowych, mgr Stefan W i e c z o r k i e w i c z - dyrektor Inwestycji Miejskich, mgr inż. Jan D e s kur - naczelnik Wydziału Technicznego Poznańskiego Zjednoczenia Budownictwa, inż. Edward P a w ł o w s ki - dyrektor Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2, za projekty szczegółowych planów zagospodarowania terenu i realizację Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje".

Budowę największego w Poznaniu osiedla mieszkaniowego - Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" na obszarze 2100 hektarów, dla ok. 150 000 mieszkańców rozpoczęto w początkach 1966 r. Uroczystość wmurowania aktu erekcyjnego w fundamenty bloku mieszkalnego nr 44 odbyła się 18 lipca 1966 r. Wmurowania aktu erekcyjnego dokonał członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, marszałek Polski Marian Spychalski. "Życzeniem naszym jest - czytamy w akcie erekcyjnym - by osiedle to dobrze służyło mieszkańcom grodu Przemysława, a następne pokolenia wychowały się na światłych i świadomych obywateli Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej". Na przełomie lat 1969 - 1970 w osiedlach zamieszkiwało już ok. 10 000 ludzi. Realizatorzy - załoga Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2, pokonując ogromne trudności z posadowieniem budynków, opanowali nową technologię budownictwa wielkopłytowego. Rozmiary placu budowy, olbrzymia koncentracja sprzętu, materiałów budowlanych i fachowców wymagają szczególnej organizacji produkcji elementów budowlanych i przebiegu procesów wznoszenia domów. Z wymogów tych realizatorzy wywiązują się w sposób zadowalający. Sukcesem te ch - nicznym jest budowa jedenasto kondygnacyjnego budynku, tzw. deski, jednego z pierwszych tego typu w Polsce. W (rozwiązaniach urbanistycznych na podkreślenie zasługuje uzyskanie mimo oszczędnej gospodarki terenami dużych powierzchni na ogrody osiedlowe dla (rekreacji i zabaw dziecięcych. Rozwiązania komunikacyjne umożliwiają bezkolizyjne dojścia do obiektów usługowych, rtakich jak szikoły, żłobki i przedszkola. Opracowanie dokumentacji tzw. rozwojowych budynków mieszkalnych przyniosło w efekcie mieszkania o wysokiej funkcjonalności, z kuchniami bezpośrednio oświetlanymi, o powierzchni pozwalającej na wygodne spożywanie w nich posiłków. Dobra współpraca projektantów z (wykonawcą umożliwiła wprowadzenie technologii z płyt keramizyto-betoinowych oraz pokonanie trudnych warunków związanych z posadowieniem budynków.

INZ. TADEUSZ BEKAS

Urodził się 17 czerwca 1922 ir. w Zakrzewie paw. Sandomierz, w rodzinie robotnika Jana Bekasa i jego żony Michaliny z domu Kulesza. Szkołę podstawową ukończył w Poznaniu, dokąd rodzice przemiesili się w 1930 r. Tu też irazipoczął naukę w Szkole Zawodowej Budowlanej, której nie ukończył z powodu wybuchu drugiej wojny światowej. W latach okupacji (1939-1945) został wywieziony do obozu pracy przymusowej "w Finlandii, gdzie w katorżniczych warunkach przetrwał prawie. dwadzieścia miesięcy. Przy przenoszeniu obozu w pobliże granicy szwedzkiej uciekł do Szwecji i pracował tam jako murarz. Po kilku miesiącach skierowany został przez polską placówkę dyplomatyczną do służby wojskowej w oddziałach polskich w Anglii. Służył w 1. Baonie Grenardierów 4. Dywizji. Bezpośrednio po zakończeniu wojny zgłosił gotowość powrotu do kraju. Po wielu przeszkodach stwarzanych przez polskie władze wojskowe w Anglii, Tadeusz Bekas na przełomie lat 1945-1946 powrócił do Poznania i przystąpił do pracy jako murarz przy odbudowie dworca poznańskiego, a następnie pracował jako mistrz budowlany. Równocześnie uzupełniał wykształcenie zawodowe, ukończył Technikum Budowlane w Warszawie i po otrzymaniu dyplomu zapisał się na studia wyższe. W 1957 r. ukończył Politechnikę Poznańską uzyskując dyplom inżyniera budownictwa ogólnego. Kształcił się też w dziedzinie ekonomii na dwuletnim kursie ekonomiki budownictwa przy Polskim Towarzystwie Ekonomicznym w Warszawie. Tadeusz Bekas od dwudziestu czterech lat pracuje w itym samym przedsiębiorstwie. Do ważniejszych obiektów, których budową kierował, zaliczyć należy: osiedla akademickie na Winogradach, mieszkaniowe Grunwald li Świerczewskiego, gdzie po raz pierwszy zastosowano w budownictwie poznańskim wielką płytę i w pełni uprzemysłowione metody budowania mieszkań. Od 1966 ir. taż. Tadeusz Bekas pracuje jako główny kierownik budowy Nowej Dzielnicy 'Mieszkaniowej "Rataje", zaprojektowanej na iponad 100 000 'mieszkańców i wznoszonej 'metodami uprzemysłowionymi. Jako aktywista młodzieżowy i długoletni przewodniczący koła i zarządu Służby Młodzieży Polskiej wstąpił następnie do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Przez dwie kadencje był członkiem Komitetu Dzielnicowego Stare Miasto. Jest członkiem Komisji Budownictwa od 1966 r., a w wyborach do Rad Narodowych w 1,%'6 r. wybrany został radnym Rady Narodowej m. Poznania. Za zasługi w pracy zawodowej inż. Tadeusz Bekas udekorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi (1962) i Złotym (1970). Posiada Srebrną i Złotą Odznakę Racjonalizatora Produkcji, Odznakę Honorową Miasta Poznania. Jest laureatem Zespołowej Nagrody Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego za rok 1962 w dziedzinie budownictwa li architektury, przyznanej grupie inżynierów i architektów za wprowadzenie po raz pierwszy w Poznaniu 'budownictwa metodami uprzemysłowionymi, szczególnie zaś przy budowie osiedla mieszkaniowego Grunwald.

. ,

JlAqAAAAAAAAAJlAAAAJlLU

INŻ. MGR JAN DESKUR '

Urodził się 31 lipca 1922 r. w Ostrowie Wlkp. jako syn urzędnika ubezpieczeniowego Jana Deskura i jego żony Zofii z domu Dobiedkiej. Od 1922 ir. mieszkał w Poznaniu, gdzie uczęszczał do szkoły podstawowej, a patem do Gimnazjum i Liceum im. Gotthilfa Bergera.

Laureaci nagród

W grudniu 1939 r. został wraz z rodzicami wysiedlony przez okupanta w okolice Kraśnika (woj. lubelskie). Przebywał tam do maja 1942 r., a następnie w okolicach Błonia k. Warszawy. W latach okupacji pracował kolejno jako robotnik rolny, leśny, budowlany, praktykant biurowy i księgowy. Zajmował się także tajnym nauczaniem. W lipcu 1944 r. pojechał do chorego brata w Sancygniewie (pow. miechowski). Tam pozostał i wstąpił do grupy partyzanckiej Armii Krajowej, w której szeregach walczył do chwili wyzwolenia tej części Polski. Wrócił do Poznania po jego oswobodzeniu, zapisał się do liceum i zdał maturę w 1945 r. N astępnie wstąpił na Wydział Budownictwa Szkoły Inżynierskiej w Poznaniu, w 1949 r. uzyskał dyplom inżyniera. Jednocześnie od 1 października 1947 do 1 lutego 1950 r. pracował w Państwowym Liceum Budownictwa w Poznaniu jako nauczyciel kontraktowy. Po kilkunastu latach, dla pogłębienia wiedzy technicznej, zapisał się na kurs magisterski na Politechnice Poznańskiej. Po jego ukończeniu i złożeniu egzaminu uzyskał dyplom; i tytuł magistra inżyniera budownictwa lądowego (1965). Od 1 sierpnia 1948 r. rozpoczął pracę w Zarządzie Budowlanym Nir 4 iw Poznaniu.

Zarząd 'ten wszedł w wyniku reorganizacji w skład Poznańskiego Pnzedsliębiomst1wa Budowlanego Nr 2. Do 30 iwrześnia 1950 r. pracował jako kierownik budowy jeziora Maltańskiego, a następnie rozbudowy nowej elektrowni na Garbarach, Od 1 października 1950 do 31 grudnia 1953 ir. pracował w Zarządzie Budowlanym Nr 4 jako kierownik wytdzliału wykonawstwa, następnie jako główny inżynier, wreszcie jako kierownik zarządu. Od styaania do grudnia 1954 r. Ikiarował Zarządem Budowlanym Poznań, utworzonym w wyniku połączenia Zarządu Nr 4 oraz Zarządu Nr Ł W 1955 r., po izlikwiidowaniu zarządów budowlanych, przeniesiony został do zarządu zjednoczenia ma stanowisko kierownika działu kalkulacji i rozliczeń, a następnie organizacji robót, Od 1 stycznia 1957 r. objął stanowisko naczelnego inżyniera Zjednoczenia Nr 2 Budowiniotwa Miejskiego, zostało później przemianowane na Poznańskie Przedsiębiorstwo Budowlane Nr 2. Na stanowisku tym Jan Deskur pracował do 15 marca 1963 r, W dniu itym otrzymał .nominację na dyrektora przedsiębiorstwa. Poznańskim Przedsiębiorstwem Budowlanym Nr 2 Ikierawał do 31 grudnia 1967 r" Przedsiębiorstwo to pracowało w tym czasie (za 'wyjątkiem kilku budowli wznoszonych w Koninie, Kłodawie i Słupcy) wyłącznie ,na terenie Poznania. Z ważniejszych obiektów zbudowanych przez przedsiębiorstwo wymienić można: osiedla mieszkaniowe Świerczewskiego i Grunwald, domy przy ul. Szamotuiskiej, przy pętli tramwajowej na Jeżycach, Wojewódzki i Miejski Szpital Przeciwgruźliczy, hotel "Merkury" oraz przygotowanie li rozpoczęcie budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" .

Od stycznia do października 1968 ir. pracował na stanowisku 'naczelnego inżynieria w Zakładzie Badań i Doświadczeń przy Poznańskim Zjednoczeniu Budownictwa, a od 1 listopada 1968 r. ido chwili obecnej pracuje w Poznańskim Zjednoczeniu Budownictwa na stanowisku naczelnika Wydziału Techniki.

Za 'zasługi w pracy zawodowej i społecznej Jan Deskur udekorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi (1959) ii Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1965). Otrzymał itakże Medal X-lecia iPRL. Posiada Odanakę Przodownika Pracy (1955), Odanakę Tysiąclecia, złote odznaki Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budowlanych ii Centralnego Związku Spółdzielni Budowniciiwa Mieszkaniowego', Odanakę Honorawą Miasta Poznania (1963). Jest laureatem Zespołowej Nagrody Miasita Poznania i Województwa Poznańskiego za rok 1062 w dziedzinie budownictwa i architektury, przyznanej grupie inżynierów i architektów aa wprowadzenie po iraz pierwszy w Poznaniu budownictwa metodami uprzemysłowionymi, szczególnie aaś przy budowie osiedla mieszkaniowego Grunwald.

MGR INŻ. ARCH. JÓZEF GORZELSKI

Urodził się 7 lutego 1930 r. w Tomaszowie Lubelskim, w rodzinie rzemieślnika Ignacego Gorzelskiego i jego żony Antoniny. W rodzinnym mieście uczęszczał do szkoły podstawowej i przebywał w latach okupacji (1939 -1945). Po wyzwoleniu w 1945 r. uczył się w rodzinnym mieście w Liceum i Gimnazjum im. Bartosza Głowackiego, które ukończył z wyróżnieniem w 1949 r. Bezpośrednio po maturze zapisał się na studia w Szkole Inżynierskiej w Poznaniu na wydziale architektury. Ukończył je w marcu 1954 r., uzyskując tytuł inżyniera architekta I stopnia. Od października 1967 r. studiował na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej na kursie magisterskim dla pracujących. Studia ukończył w marcu 1970 r., uzyskując tytuł magistra inżyniera architekta. Od marca 1954 r. pracuje w Przedsiębiorstwie Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoprojekt, początkowo jako asystent projektanta, a obecnie jako starszy projektant oraz główny projektant wszystkich budynków mieszkalnych, przewidzianych dla Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje".

W ciągu szesnastu lat pracy Józef Gorzelsiki zaprojektował budowle o łącanej kubaturze ok. ćwierć miliona m 3 . Do najważniejszych osiągnięć zaliczyć należy: Państwowe Pogotowie Opiekuńcze iw Poznaniu i Zielonej Górze; budynki mlieszkaino-usługowe w Poznaniu (al. Marcinkowskiego 11, ul. Konarskiego, Tomickiego, Garbaty, Cegielskiego, Kazimierza Wielkiego); biurowiec przy ul. Sienkiewicza 22. Brał udział w ogólnopolslkim konkursie Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej na Muzeum Narodowe w Poznaniu, na który zdobył wyróżnienie I stopnia; w ogótoopouskim konkursie Towarzystwa Urbanistów Polskich (Nr 16/69) na opracowanie stadium szczegółowego planu /zagospodarowania przestrzennego terenów mieszkaniowych na górnym tarasie N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje", w którym zespół, w skład którego wchodził Józef Gorzelski, zdobył nagrodę III stopnia (I nie przyznano) i w innych konkursach. Posiada Odznakę Honorową Miasta Poznania (1968), złotą odznakę Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego.

Laureaci nagród

CZESŁAW GOŹDZIK

Urodził się 25 czerwca 1920 r. w Poznaniu, w rodzinie mistrza piekarskiego Telesfora Goździka i jego żony Stanisławy z domu Dolatkowskiej. Po ukończeniu szkoły powszechnej zapisał się do Państwowej Szkoły Budownictwa w Poznaniu, którą ukończył w 1939 r. zdobywając zawód technika budowlanego. W latach okupacji (1939 -1945) po aresztowaniu za przynależność do konspiracji (1940) więziony był początkowo w Forcie VII, a następnie w obozie koncentracyjnym w Dachau, Potem przebywał na robotach przymusowych w Niemczech. Po wyzwoleniu powrócił do kraju i od czerwca 1945 r. pracował przy odbudowie Poznania w' charakterze kierownika budów. Początkowo brygady pod jego kierownictwem dokonały rozbiórek i odgruzowywania budynków przy pi. Wolności. N astępnie przystąpił do budowy domu akademickiego na Golęcinie, bloków mieszkalnych na Dębcu, pawilonów dla Międzynarodowych Targów Poznańskich. Od dnia 1 lutego 1946 r. pracował w Społecznym Przedsiębiorstwie Budowlanym, a po reorganizacji - w Poznańskim Przedsiębiorstwie Nr 2. W 1953 r. dyrekcja delegowała go do pracy w N owych Tychach, gdzie przedsiębiorstwo to budowało osiedle mieszkaniowe "B". W 1955 r. Czesław Goździk powiróaił do Poznania na stanowisko kierownika budowy. Powierzono mu szereg trudnych zadań, m. in. budowę szkół podstawowych przy ul. Staliingradzkiej (łączna kubatura 52 500 im 3 ), budowę domu mieszkalnego przy ul. Kościuszki 106 a-d (kotłownia w wannie wodoszczelnej na głębokości 4,5 m poniżej lustra wody), bloku mieszkalno-usługowego przy ul. Głogowskiej 152 o ośmiu kondygnacjach, budowę piekarni mechanicznej przy ul. Ratajczaka, biurowca Poznańskiego Zjednoczenia Budownictwa przy ul. Strzeleckiej. Była to wyjątkowo trudna budowa z uwagi na szczupłe zaplecze i bezpośrednie sąsiedztwo ruohliwyoh, wąskich uiliic. W 1967 r. Czesław Goździk sklarowany zastał na budowę Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje". Powierzono mu budowę uprzemysłowioną, gdzie pracuje do dziś w charakterze kierownika grupy irobót. Obie jego córki Anna i Czesława ukończyły studia na Politechnice Poznańskiej i mają zamiar kontynuować rodzinne tradycje budowlane

UlK

Jm ,lM

A A

A " TM A A A A *

MGR INŻ. JANUSZ LISKA

Urodził się 21 stycznia 1925 r. w Wągrowcu, 'w rodzinie mistrza ślusarskiego Ryszarda Liski i jego żony Mieczysławy z domu Kurlus. W okresie przedwojennym uczęszczał do gimnazjum w Wągrowcu, w którym do 1939 ir. ukończył dwie klasy. Wybuch drugiej wojny światowej przerwał mu naukę i całkowicie zmienił warunki bytowe. Bo zajęciu Wągrowca przez Niemców rodzina Lisków została wyrzucona z mieszkania, a warsztat ojca został odebrany i przejęty przez Niemca. Krótko pracował w tym warsztacie, gdyż skierowano go do robót przy odbudowie mostów. Po przeszkoleniu na pomocnika murarskiego skierowano go do pracy przy budowie osiedla mieszkaniowego dla Niemców. W 1943 r. wywieziono do obozu pracy przymusowej, początkowo w kamieniołomach Tyrolu, a następnie w sztolni przy przekuwaniu Ituneld górskich. Korzystając z okazji uciekł z grupą towarzyszy

niedoli do Szwajcarii. Tam w obozie dla uchodźców zastał go koniec wojny. Po kuracji szpitalnej pracował przy melioracji łąk i pastwisk. Starania o powórt do kraju okazały się bardzo trudne, bowiem w owym czasie nie było w Szwajcarii polskich placówek repatriacyjnych. W wyjeździe ze Szwajcarii pomogła mu radziecka misja wojskowa. W ten sposób Janusz Liska pod koniec grudnia 1945 r. wrócił do rodzinnego Wągrowca. Zaczął pracować u ojca w nowo otwartym warsztacie ślusarskim, a jednocześnie uczył się w miejscowym gimnazjum, po ukończeniu którego (1946) przeniósł się do Poznania. Zdał tu egzamin wstępny do państwowego Liceum Budownictwa i jednocześnie podjął pracę zarobkową w biurze odbudowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. N aukę w liceum ukończył w 1949 r. uzyskując dyplom technika budowlanego. W tym też roku przeniósł się do Wrocławia i tam rozpoczął pracę zawodową w nowo powstałym Centralnym Biurze Projektów Architektów i Budowlanych w dziale instalacji sanitarnych. W 1950 r. rozpoczął wyższe studia na Wydziale Budownictwa w Wieczorowej Szkole Inżynierskiej we Wrocławiu. Dyplom inżyniera uzyskał w końcu 1953 r.

Po ukończeniu studiów wrócił do Pozwania i rozpoczął pracę w Przedsiębiortsitwie Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoprojekt" , sprawując kolejno funkcje starszego projektanta, 'kierownika zespołu, kierownika wydzielonej pracowni instalacyjnej, weryfikatora {projektów oraz członka zespołu orzekającego ii -rady technicznej. W ciągu dwudziestoletniej pracy izawodowej Jarausz Liska wykonał kilkaset dokumentacji technicizjnych dla obiektów budownictwa ogólnego, 'mieszkaniowego, użyteczności publicznej i budownictwa przemysłowego. Specjalizując się w dziedzinie instalacji sanitarnych, 'Ukończył studia magisterskie na Politechnice Poznańskiej (1'964). Jest aktywnym członkiem Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Sanitarnych, 'członkiem izarządu zakładowego Kiluibu Techniki i Racjonalizacji. Posiada Medal X-Ieai,a PRL i Odznakę Honorową Miasta Poznania.

INŻ. TADEUSZ MIKUŁA Urodził się 8 kwietnia 19,26 r. w Poznaniu, w rodzinie -urzędnika kolejowego Michała Mikuły i jego żony Franciszki z domu Drela. Do wybuchu II Wojny światowej 'Ukończył sześć klas szkoły podstawowej. W lutym 1940 r. został wraz z rodziną wysiedlony do obozu na Głównej i potem do Radomia. W latach okupacji hitlerowskiej (1939 - 1945) pracował od czternastego roku życia jako robotnik budowlany, później jako jeniec, w końcu jako sanitariusz w Ośrodku Zdrowia w Radomiu. W tym też czasie uczęszczał na tajne komplety gimnazjalne. Po wyzwoleniu w 1945 r. powrócił do Poznania i tu w 1947 ir. ukończył Liceum im. Gothilfa Bergera. Po maturze rozpoczął studia w Akademii Handlowej. Jednocześnie pracował jako księgowy w Polskich Zakładach Zbożowych w Poznaniu. W latach 1950 - 1953 studiował na Wydziale Budownictwa Poznańskiej Szkoły Inżynierskiej. W styczniu 1954 r. uzyskał dyplom inżyniera budownictwa ze specjalnością w zakresie konstrukcji stalowych. Od tej pory pracuje w Przedsiębiorstwie Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miasta projekt" . »

8 Kronika miasta Poznania

Laureaci nagród

W okresie studiów był członkiem zarządu Zrzeszenia Studentów Polskich i starostą sekcji oraz przewodniczącym Koła Naukowego. Pierwszą samodzielną pracą projektową Tadeusza Mikuły było opracowanie ostatecznej wersji odbudowy kopuły Collegium Maius (1954). Następnie wykonał kilkaset różnych prac projektowych dla Poznania i województwa. Zaprojektował m. in. budynki mieszkalne przy ul. Ratajczaka, Kochanowskiego, Poznańskiej, J arochowskiego, Kniewskiego, osiedle przy pi. Waryńskiego, Zakład Maszynoznawstwa Wyższej Szkoły Rolniczej, Instytut Ochrony Roślin, szereg szkół podstawowych i licealnych przy ul. Winkiera, Findera, Obotryckiej, Wioślarskiej, Świerczewskiego.

Na obszarze województwa wzniesiono według jego projektów budynki w pierwszym osiedlu Konina, dom meblowy w Turku, kino w Kłodawie, osiedle w Witkowie k. Gniezna, około trzydziestu szkół, m. in. w Wągrowcu, Nowym Tomyślu, Pile, Trzciance, Lesznie, Wftaszycach oraz pierwsze prototypowe urządzenia do impregnacji drewna w Antoninie. Inżynier Tadeusz Miikuła 'opracował projekty typowe dla Warszawskiego Biura Studiów i Projektów Typowych. Niektóre 'z jego opracowań zostały nagrodzone i zatwierdzone do wielokrotnego powtarzania ze względu ima walory techiniczirao-ejkonoimiczne. W ostatnich latach i do chwili obecnej zajmuje saę rozwiązaniami konstrukcyjno-technoilogicanymi budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" i jest Głównym projektantem w zakresie konstrukcji. Poza pracą zawodową inż. Tadeusiz Mikuła od wdelu Łat udiziiela się społecznie w Polskim Związku Inżynierów i Techników Budownictwa. Posiada srebrną ii złotą odznakę związkową oraz Odznakę Honorową Miasta Poznania.

INŻ. EDWARD PAWŁOWSKI Urodził isiię 8 sierpnia 192,8 r. w Sulęcinie pow. Srodia, w rodzimie murarza Stanisława Pawłowskiego i jego żony Anny z domu Baimdosiz. Do 1939 r. ukończył cztery klasy szkoły podstawowej. W latach okupacjii (19*30 - 1945) przez pierwsize dwa lata uczęszczał do tzw. Volksschule fur polnische Kinder, a następnie pracował jako robotnik w poznańskiej fabryce opon "Stomil", HP Po wyzwoleniu w 1945 r. złożył egzamin nadĘK zwyczajny z siedmiu klas szkoły podstawowej i został przyjęty do Państwowego Gimnazjum im. Ignacego Paderewskiego w Poznaniu, które ukończył w 1947 r. Następnie do stycznia 1950 r. kontynuował naukę w Liceum Drogowym w Poznaniu. W latach 1952 -1956 ukończył Politechnikę Poznańską. W Poznańskim Przedsiębiorstwie Budowlanym Nr 2 jest zatrudniony od 1949 r. Pracował kolejno jako pomoc techniczna na budowie, w charakterze technika na budowie "M" w Stroniu Śląskim, na stanowisku kierownika budowy przy ul. Zwierzynieckiej w Poznaniu i z kolei jako kierownik grupy robót na placu budowy w Koninie.

W .dniu 1 marca 1963 ir. Edward Pawłowski powołany został na stanowisko naczelnego inżyniera w Poznańskim Praedsięhioirstwie Budowlanym NQ 2, a w lutym 1966 r. mianowany został dyrektorem Poznańskiego Przadsiiębiorsitwa Budowlanego Nr 4. Do Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2 powrócił 1 stycznia 1'968 r., obejmując stanowisko dyrektora przedsiębiorstwa.

Jeslt członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej od 1961 r.

MGR INŻ. ARCH. JERZY SCHMIDT

Urodził się 4 grudnia 1926 r. w Lesznie, w rodzinie inteligenckiej Józefa Schmidta i jego żony Marii Foerster. Przed wojną ukończył szkołę podstawową. W latach okupacji (1939 - 1945) jego ojciec został aresztowany, wywieziony do obozu koncentracyjnego w Mauthausen i tam zamordowany. Jerzy Schmidt w 1940 r. rozpoczął pracę jako robotnik w warsztacie malarskim, a następnie na poczcie. Po wyzwoleniu ukończył gimnazjum i liceum w Lesznie. W 1947 r. rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej, gdzie w 1952 r. uzyskał dyplom inżyniera architekta magistra nauk technicznych. Od tego czasu pracował w Przedsiębiorstwie Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoprojekt" w Poznaniu jako projektant. W 1957 r. został przeniesiony do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, w której sprawował funkcję kierownika zespołu przygotowującego plany ogólne dla rozwojowych dzielnic Winogrady i Rataje. W 1962 r. wrócił do "Miastoprojektu"; w nowo powstałej pracowni dla Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" został kierownikiem zespołu architektonicznego i generalnym projektantem dzielnicy. Jednocześnie od 1965 r. pracuje w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu jako kierownik Pracowni Projektowania U rbanistyczno-Architektonicznego dla studentów drugiego roku Wydziału Architektury Wnętrz. Po śmierci prof. Jana Cieślińskiego został powołany na p.o. kierownika pracowni projektowania architektury i wnętrz dla studentów roku czwartego, piątego i dyplomowego. W roku akademickim 1968/1969 jako profesor kontraktowy został mianowany kierownikiem tej pracowni. W roku akademickim 1969/1970 został dziekanem Wydziału Architektury Wnętrz.

Obok projektów urbanistyczno-architektonicznych dla Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" inż. airch. Jerzy Schmidt projektował Zakład Maszynoznawstwa Wyższej Szkoły Rolniczej, itnzydziestoklasowy 'budynek szkoły podstawowej w Poznaniu, przystań żeglarską Akademickiego Związku Sportowego w Kiekrzu, przystań kajakową w Łagowie, Międzyszkolny Ośrodek Sportów Wodnych w Poznaniu, Pawilon Klubowy przy basenie otwartym w Kaliszu, hotel turystyczny i dale taneczną w Chodzieży, .ośrodek szkoleniowy nad jeziorem Kiarskiim ,w Baranowie, krytą pływalnię i klub "Energetyka" nad Wantą w Poznaniu i inne obiekty. Za projekty konkursowe inż. Jerzy Schmidt zdobył <w 1962 r. nagrodę zespołową II stopnia Komitetu Budownictwa, Urbanistyki i Architektury za opracowanie planu ogólnego zagospodarowania pmzesltrzennego miasta Poznania ze szczególnym podkreśleniem opracowania Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" (wspólnie z Reginą Pawułą i Zygmuntem Piwowarczykiem); w 1966 ir. wyróżnienie w otwartym

Laureaci nagródkonkursie ogólnopolskim Stowarzyszenia Architektów Polskich na projekt Muzeum N arodowego w Poaniamiu. W latach 1967 - 1969 Jerzy Schmidt adotoył itrzy nagrody wspólnie z prof. Bazyliim Wojtowiczem: III nagrodę ma projekt pomnika Przemysława na konkursie środowiskowym Związku Polskich Artystów Plastyków (1967), III nagrodę za projekt pomnika ku czci ofiar obozu zagłady na Majdanku (1967) i I nagrodę w konkursie na plac i pomnik XXV-lecia wyzwolenia Świebodzina, Inżynier Jerzy Schmidt jest od 1952 r. członkiem Stowarzyszenia Architektów Polskich. Przez kilka kadencji był członkiem Zarządu Oddziału, w latach 1959 - .1960 wiceprezesem, a w latach 1965 - 1966 prezesem Oddziału poznańskiego. Za zasługi w pracy zawodowej udekorowany został Złotym Krzyżem Zasługi (1969).

Posiada Odanakę Honorową Miasta Poznania (1966), srebrną odznakę Genitalnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego (1968).

MGR INŻ. ARCH. JAN WEILDENGER

Urodził się 3 marca 1919 ir. w Gnieźnie, w rodainie architekta i budowniczego Józefa Wellengera i Jadwigi z domu Rabskiej. Po ukończeniu szkoły podstawowej w rodzinnym mieście uczył się w Gimnazjum im. Jana Kanitego w Poznaniu, gdzie w 1938 r. zdał egzamin dojrzałości. Po odbyciu służby w Junackich Hufcach Pracy w Dąbiu nad Nerem został powołany do Szkoły Podchorążych Rezerwy 57. Pułku Piechoty. Jako żołnierz 14. Dywizji brał udział w walkach z najeźdźcą hitlerowskim nad Bizurą. Pio 'bezskutecznej próbie przebicia się do Warszawy - udało mu się wydostać z okrążenia i wrócić do Poanania, skąd w ślad za rodzicami udał się do Miłosławia w pow. wrzesińskim. W Miłosławiu ukrywał grupę kolegów, z którą rozpoczął akcję sabotażową. W lutym 1941 ir. został aresztowany przez Gestapo. Więziono go przez trzy miesiące w Kościanie i przez sześć miesięcy w Farcie VII w Poznaniu, a (następnie do końca wojny przebywał w obozie koncentracyjnym Oraniemburg-SachsanhJausen jako więzień nr 38970. Podczas ewakuacji obozu w kwietniu 1945 r. zdołał zbiec i ukryć się w lasach.

Poimogli mu Polacy przebywający na pracach przymusowych, którzy ukrywali go do czasu nadejścia zwycięskiej Armii Radzieckiej. Ojciec Jana Wellengera zginął w obozie w ZabilkoIWie.

W 1945 r. zapisał się na studia architektury w Szkole Inżynierskiej w Poznaniu. W czasie studiów pracował przy odbudowie obiektów Międzynarodowych Targów Poznańskich, później w pracowni projektowej przy Poznańskiej Dyrekcji Odbudowy. W latach 1947 - 1951 był st. asystentem w Katedrze Projektowania Szkoły Inżynierskiej. Dyplom inżyniera architekta otrzymał z wyróżnieniem w 1948 r. Od tego czasu pracuje bez przerwy w Przedsiębiorstwie Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoproj ekt" kolejno na stanowiskach: projektanta, starszego projektanta, kierownika pracowni, naczelnego inżyniera, zastępcy dyrektora.

W 1962 r. zrezygnował ze stanowiska zastępcy dyrektora i objął kierownictwo pracowni "Rataje". W 1964 r. po ukończeniu dodatkowych studiów na Politechnice Wrocławskiej, zdał egzamin dyplomowy.

Spośród 'wielu opracowanych przez Jana Wellengera projektów zrealizowano budowy przedszkoli, żłobków i domów mieszkalnych przy ul. Libelta, Zeylainda, wieżowca na Osiedlu Mieszkaniowymi Grunwald, szkoły przy ul. Stalingradzkiej, Technikum Geodezyjnego przy ul. Szamotuiskiej, Domu Technika i hal targowych nr 14 i 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich (w zespole). W konkursach architektonicznych otrzymał trzy nagrody (zespołowe), w tym pierwszą za pomnik Adama Mickiewicza w Poznaniu. Ponadto dwie nagrody zespołowe Komitetu Urbanistyki i Architektury za projekt hali nr 14 Międzynarodowych Targów Poznańskich i Domu Technika w Poznaniu.

W latach 1952 - 1995 był radnym · Dzielnicowej Rady Narodowej Stare Miasto i Rady Narodowej m. Poznania. Przez sześć lat był wiceprezesem poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, a od 1969 r. jest jego prezesem. W dalszym ciągu jest członkiem Komisji Budownictwa Rady Narodowej m. Poznania, członkiem Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej. Pracował przez wiele lat w Wojewódzkiej Komisji Urbanistyczno - Architektonicznej. Za pracę zawodową i społeczną udekorowany zastał Medalem X-lecia PRL, Srebrnym Krzyżem Zasługi (1953), Złotym (1957) i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1964). Posiada Odznakę Przodownika Pracy (1951), Odznakę Honorową Miasta Poznania (1'964), Odznakę Tysiąclecia (1966), Złotą Odznakę Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego (1968).

MGR STEFAN WIECZORKIEWICZ

Urodził się dnia 23 grudnia 1923 r. w Lipnie woj. bydgoskie, w rodzinie pracownika banku mokrego Jana Wieczorkiewicza i jego żony Heleny z domu Damzyn. W rodzinnym mieście uczęszczał do szkoły podstawowej i gimnazjum, do "wybuchu wojny światowej ukończył dwie klasy. W latach okupacji (1939-1945) przebywał w Lipnie, pracując kolejno jako robotnik w drogerii, w parku miejskim oraz w rozlewni piwa. Po wyzwoleniu w 1945 r. ukończył Liceum Ogólnokształcące im. Romualda Traugutta w Lipnie (1946). Bezpośrednio po tym zapisał się na Akademię Handlową w Poznaniu, po ukończeniu której uzyskał dyplom (1951). Następnie w 1965 r. na Wyższej Szkole Ekonomicznej otrzymał dyplom magistra ekonomii. Pracę zawodową rozpoczął 1 października 1949 r.

w Centrali Spółdzielni Pracy w Biurze Spółdzielni Budowlanych w Warszawie, gdzie pracował jako kierownik sekcji do 15 stycznia 1950 r. Od 16 stycznia 1950 r. do 15 sierpnia 1950 r. pracował w Warszawie jako samodzielny referent. Od 18 sierpnia 1950 r. przeniósł się do Poznania do ówczesnej Dyrekcji Osiedli Robotniczych, przekształconej później w Dyrekcję Budowy Osiedli Robotniczych i Dyrekcję Inwestycji Miejskich Poznań-Miasto. Pracował kolejno - aż do chwili obecnej na stanowiskach: kierownika sekcji, kierownika działu planowania, zastępcy dyrektora do spraw programowania i planowania, a od 1 kwietnia 1956 r. - dyrektora. W tym czasie był delegowany (od 1 VII 1955 do 31 III 1956 r.) z polecenia władz centralnych na stanowisko dyrektora Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych we Wrocławiu.

Laureaci nagród

W cizasiie swej długoletniej pracy związany był zawsze z odbudową i rozbudową Poznania. Przy jego cizymnym udziale przygotowywano place budowy pod osiedla mieszkaniowe i rozrzucone po całym mieście obiekty mieszkalne i użyteczności publicznej: osiedle Dębieć, na Komandorii, Grunwald, Świerczewskiego!, przy ul. Chociszewskiego, pi. Młodej Gwardii, pi. Wielkopolskim i in. Do Polskiej Partii Socjalistycznej wstąpił w sierpniu 1945 r. Działał w organizacjach młodzieżowych. W latach 1951 - 1952 pełnił funkcję sekretarza podstawowej organizacji partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przy Dyrekcji Budowy Osiedli Rohotnicizyah, a od kilku lat pełni funkcje wykładowcy szkolenia partyjnego. Był przez trzy kadencje członkiem Komisji Budownidtwa Komitetu Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu, a przez dwie kadencje był sekretarzem Komisji Budownictwa Rady Narodowej m. Poznania. Od 1958 r. jest członkiem prezydium Miejskiego Komitetu Społecznego Fundusz Budowy Szkół i Internatów. Za zasługi w pracy zawodowej i społecznej Stefan Wieczorkiewicz udekorowany został Srebrnym (1954) i Złotym (1958) Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1965), Medalem X-Ieaia PRL. Posiada Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego, złote odznaki Zasłużonego Działacza Związku Zawodowego, Działacza Spółdzielczości Mieszkaniowej, Zasłużonego Działacza Ruchu Spółdzielczego i Odiznakę Honorową Miasta Poznania.

LEONARD WOJCIECHOWSKI

Urodził się 2 stycznia 1925 r. w Poznaniu, w rodzinie robotnika Ignacego Wojciechowskiego i jego żony Łucji z domu Styperek. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Poznaniu. Dalszą naukę przerwała wojna światowa. W latach okupacji (1939- 1945) pracował w przedsiębiorstwie budowlanym początkowo jako robotnik, a później jako murarz. Po wyzwoleniu w 1945 r. ukończył jednoroczny kurs przysposobienia budowlanego w 1946 r. uzyskując tytuł technika. W 1947 r. rozpoczął pracę w Państwowym Przedsiębiorstwie Budowlanym w Gorzowie Wlkp., początkowo jako kalkulator, następnie jako kierownik robót przy odbudowie szkół i szpitali na Ziemiach Odzyskanych. W 1952 r. wrócił do Poznania do pracy w Poznańskim Przedsiębiorstwie Budowlanym Nr 2, w którym pracuje do chwili obecnej: w latach 1952- 1953 jako dyspozytor, w latach 1953 - 1954 jako zastępca kierownika budowy biurowca przy ul. Kochanowskiego, 1955 -1957 jako kierownik budowy bloków mieszkalnych przy ul. Głogowskiej i Gwardii Ludowej. W okresie tym ukończył Technikum Budowlane dla Pracujących.

Leonard Wojciechowski kierował w latach 1957 - 1966 «robotami montażowymi na budowie osiedli imieszkaniowyeh Grunwald i Świerczewskiego. Od 1967 r. do chwili obecnej jest kierownikiem grupy robót na budowie Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" .

Jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1950).

Za zasługi -w pracy zawodowej udekorowany został Brązowym Krzyżem Zasługi (1969). Posiada Srebrną i Złotą Odznakę Racjonalizatora Produkcji i Honorową Odznakę Miasta Poznania.

Zebrał: Tadeusz Orlik

INŻ. HENRYK BORATYŃSKI

Henryk Boratyński, dyrektor Poznańskiej Fabryki Łożysk Tocznych im. Alfreda Bema, jesit poznaniakiem dopiero od pięciu lat. Przyjechał do naszego miasta z Wrocławia. Urodził się 3 czerwca 1930 ir. iw Sanoku, skąd wyjechał jako czteroletnie dziecko. Jego rodzina składająca się iz pięciu osóib: ojciec - Józef, maitka - Józefa B domu Sabara, oraz dzieci: Józefa urodzona w 1925 r., Czesława urodzona w 1928 ir. i najmłodszy Henryk.

Ojciec, ślusarz iz zawodu, pracował w fabryce wagonów i był działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej. Za udział w strajku w 1933 r. zwolniony został z pracy i w Sanoku nie miał czego szukać. Emigracja rodziny Boratyńskich była więc w pewnym sensie przymusowa. Józef Boratyński znalazł pracę w Starachowicach, w zakładach zbrojeniowych rozbudowującego się Centralnego Okręgu Przemysłowego.

Starachowice kojarzą się Henrykowi z okresem dzieciństwa, z pierwszymi latami szkolnymi, przywodzą toż wspomnienia wojny i okupacji. Po zajęciu Polski przez hitlerowców ojciec nawiąizał kontakty z podziemiem, wciągając do pracy konspiracyjnej również dzieci. Trzynastoletni Henryk był łącznikiem Armii Krajowej, rozwoził meldunki na rowerze w promieniu kilkunastu kilometrów. W domu Boratyńskich był punkt kontaktowy. Przez cały okres okupacji słuchano radia i przekazywano dalej wiadomości. Niebezpieczna działalność nie pociągnęła za sobą żadnych tragicznych konsekwencji. Można powiedzieć, że szczęście sprzyjało konspiratorom. Okupacja, podobnie jak wielu polskim dzieciom, i młodemu Henrykowi 'nakazała wcześniej dorosnąć, uczestniczyć w ryzykownej grze, w której stawką było życie. Łapanki, aresztowania i egzekucje były częstym tematem rozmów. Czy się bał? Dziś, iz dystansu Wielu lat, nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Chyba tak, ale wiedział, że to, co robi jest .bardzo ważne ii że musi to robić. W Starachowicach Henryk Boratyński po raz pierwszy niejako "spotkał się" z Poznaniem poprzez -wysiedloną tam przez Niemców rodzinę Kępskich. Dwie ich córki były łączniczkami w tym samym zgrupowaniu Armii Krajowej. Dnia 17 stycznia 1945 ir. Starachowice zostały wyzwolone przez armię radziecką. Krótko po tym rozpoczęła slię nauka w nowo otwartym Gimnazjum Przemysłowym. Wśród uazniów iznalazł się również piętnastoletni Henryk, który iw czasie wojiny uczęszczał do przyzakładowej szkoły zawodowej. Uczniowie nauki teoretycznej mieli zajęcia praktyczne w starachowickich zakałdach. Żywo uczestniczyli w uruchamianiu zdewastowanej fabryki, w montowaniu maszyn i urządzeń, w przygotowaniach do rozpoczęcia produkcji samochodów. Dużym świętem również 'dla szkoły było wypuszczenIe pierwszych samochodów w dniu

Odznaczeni

15 grudnia 1948 ir. z okazji I Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Po ukończeniu gimnazjum (1947) Henryk Boratyński uczył się dalej w miejscowym liceum Mechanicznym, gdzie również 'Obowiązywała dwa razy w t ygodinliu pnąca w fabryce. W dniu 1 lipca 1949 ir. młody icizłowiek, dobrze przygotowany teoretycznie i praktycznie, z uzyslkainym dypliomem dojrzałości, rozpoczął pracę w starachowickich zakładach w dharakterze konstruktora. Bardzo dobre zarobki tnie zaspokajają jednak ambicji i dążeń Henryka. Po roku pracy wysoką pensję izaimienia na skromne stypendium studencikie. Zdaje egzamin m Politechnikę Warszawską i zostaje słuchaczem Wydziału Konstrukcji Specjalnych.

Na studiach Henryk Boratyński, podobnie' jak 'w sztkole średniej, był aktywnym działaczem Związku Młodzieży Polskiej. Pełnił różne funkcje, przez pewien czas był przewodniczącym Zarządu Wydziałowego. Bok 1953 przynosi dyplom inżyniera i skierowanie do pracy w Zakładach

Henryk Boratyński

Metalowych w Sikairżysiku. Skończyły się egzaminy akademickie, nadszedł czas zdawania egzaminów życiowych. W ciągu czterech lat inż. Henryk Boratyński miał okazję pokazać, 00 potrafi. Najpierw był kierownikiem sekcji oprzyrządowania w biurze technicznym, potem szybko awansował li został kierownikiem wydziału produkcyjnego, zatrudniającego 2500 ludzi na pełne trzy izmiany. Mając dwadzieścia pięć łat, Henryk Boratyński ibył już głównym mechanikiem zakładów. Ze Skarżyska, na wniosek Zjednoczenia Przemysłu Precyzyjnego, w 1957 r. został przeniesiony do Wytwórni Wyrobów Precyzyjnych w Niewiadowie k. Tomaszowa Mazowieckiego na stanowisko głównego inżyniera czyli (zastępcy dyrektora do spraw technicznych. W Niewiadowie uruchamiano wówczas produkcję wielu nowych artykułów rynkowych: zmechanizowanego sprzętu domowego i turystycznego. Nabyta tam praktyka w zakresie "wdrażania nowych asortymentów bardzo się przydała w Zakładach Metalowych w Zakrzowie (obecnie "Polar").

W 1961 r. Henryk Boratyński został przeniesiony do Wrocławia, również na wniosek Zjednoczenia. Nowy aiwians, tym razem na dyrektora naczelnego, nastąpił w dość trudnych warunkach. Poprzedni dyrektor Zakrzowa ziosltał usunięty dyscyplinarnie i fabryką zarządzał komisaryczny kierownik, który opuścił fabrykę w parę dni po przyjeździe Boratyńskiego. - Zakrzów - to była chyba moja największa próba i największa satysfakcja. Mnóstwo problemów, które wydawały się nie do pokonania. Zakład dopiero powstał ma gruzach starej celulozowni i papierni. Trzeba było uruchamiać produkcję lodówek, na które czekał rynek i adaptować pomieszczenia. N ad pracującymi obrabliairkami monitowało się stropy i linie podwieszonego transportu. Całe szczęście, że załoga była wspaniała, inteligentna, nie wymagająca drobiazgowych poleceń i związana emocjonalnie z zakładem. Ludzie dokonywali nadzwyczajnych wysiłków, aby utrzymać wysoką jakość produkcji i terminowo realizować nowe konstrukcje, których było

Uroczystość zakładowa z okazji wyprodukowania dwudzieatopięciomilionowego ło żyska tocznego (27 września 1%9 r.) Dyrektor Zjednoczenia toż. Roman Mieloeh (z lewej) składa załodze Poznańskie] Fabryki Łożysk Tocznych, na ręce naczelnego dyrektora inż. Henryka Boratyńskiego serdeczne gratulacjewiele. Co roku produkcja wzrastała o 25 - - 30%, a o precyzji wykonania świadczyło zdobycie znaków jakości dla ro>/o wyrobów. Zbiorowy trud przyczynił się do siedmiokrotnego zdobycia przez załogę fabryki we współzawodnictwie sztandaru Związku Zawodowego Metalowców, ministra Przemysłu Ciężkiego oraz prezesa Rady Ministrów i Centralnej Rady Związków Zawodowych.

- Przejście do Poznańskiej Fabryki Łożysk Tocznych też połączone było ;z koniecznością uporządkowania wielu spraw w obejmowanym zakładzie? - Owszem, były kłopoty, ale po Zakrzowie nie stanowiły one dla mimie nowości. Pierwszy rak, tj. 1966, minął md właściwie ma tłumaczeniu się przed różnymi władzami B niedociągnięć fabryki. Nie wykonaliśmy pianiu produkcji ani planu eksportu, ponadto były sankcje za niedobory i niepełny eksport z 1966 r. Od razu wszystkiego nie mnożna było poprawić. Pierwszą sprawą, z którą wystąpił dyrektor Boratyński w "Łożyskach", była jakość. Zagadnienie niezmiernie ważne, sfeoro aż li% produkcji

Odznaczeniposiadało braki. Kierownictwo kontroli technicznej otrzymało dyrektywy zaostrzenia wymogów, nawet kosztem załamamlia planu. "Rewolucyjne" posunięcia dały efekty już po iiiaku. Plan produikejii w 1957 ir. został wykonany, w 1968 2. wykonano go iwe wszystkich asortymentach, a iw 1999 <r. również Te (wszystkich wskaźnikach, priziekrioozoimo iteż Hałożenia eksportu. Fabryka zyskała miano najlepszego eksportera wśród producentów łożysk. - Niewiele mógłbym zrobić sam. Podniesienie nangi fabryki jest zasługą całego kiarownicltwa i całej załogi. W uporządkowaniu zakładu iznaozniie pomogła komisja powołania po VII Plenum Komitetu Oentralinago Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ma której czele stanął iinż. Henryk Machnik, slkierowany tu z Kraśnika przez niasize Zjednoczenie. Włożył on wiele wysiłku w poprawę jakości produkcji. Dużo zdziałał również szef produkcji, inż. Stanisław Zapłata. Z nacji swego stanowiska, wymaga on bardzo wiele i potrafi wyciskać przysłowiowe "siódme poty" z poszczególnych służb, a mimo ito w zakładowym plebiscycie ma najlepszego współpracownika, kolegę i przyjaciela pięciokrotnie zdobył I miejsce. O sukcesie załogi zadecydowała właściwa poznaniakom wysoka dyscyplina wykonania powierzonych zadań. Zdaję sobie sprawę, że podobne trudności w ininym zakładzie pokonywane byłyby znacznie dłużej. Zaczynamy dyskontować na temat metod oddziaływania ma załogę. Imż. Boratyński odwołując Się do osobistych, sięgających dzieciństwa doświadczeń ze środowiska robotni czego i z przemysłu metalowego, wyznaje .zasadę, że ludzkie możliwości są nieograniczone. Ważna jest tylko umiejętność ich wyzwolenia. Można tego dokonać poprzez nakazy, jednakże lepsze rezultaty daje przekonywanie robotnika o konieczności i słuszności podjęcia danego zadania, a równie skuteczne są bodźce materialne. Orniawiamy różnicę pomiędzy wyrozumiałością a pobłażliwością i definiuje

my kwestię dwustronnego zaufania: kierownika do robotnika, które polega na tym, że nałożone zadanie, nawet na pozór niewykonalne, będzie wykonane, oraz robotnika do kierownika, oparte na przeświadczeniu, że włożona praca zastanie należycie doceniania. - Dobra załoga, to dudzie z inicjatywą i związani emocjonalnie z zakładem. Cenią konsekwencję i upór w dochodzeniu do wytyczonego celu bez względu na trudności. - A jakie cechy powinien posiadać dobry dyrektor? - Takie same, jak załoga, ponadto musi wiedzieć, ile od kogo może wymagać. - Czy spełnia pan te warunki? - To jest ideał, a ideały spotyka się bardzo 'rzadko. Henryk Boratyński uczestniczy w ruchu wynalazczości i racjonalizacji. J eszcze w Zakrzowie opracował zmechanizowaną taśmę do wyjaławiania obudowy lodówek przed ilakierowainiern. Urządzenie to przyiniosło bardzo' poważne oszczędności i podniosło poziom bhp. Obecnie jest współautorem dwóch patentów na nowoczesne konstrukcje łożysk i noiwe metody itechnoiogicizme produkcji. Jeden z mich zostanie wkrótce wprowadzony na skałę przemysłową i pozwoli zaoszczędzić w gospodarce krajowej 100 ton mosiądzu rocznie. Żyoie i potrzeby izakładu stwarzają nowe zagadnienia wymagające rozwiązań. Aktualne zainteresowania inż. Boratyńskiego koncentrują się wokół problemu usprawnienia procesu produkcji na zasadzie optymalizacji cykli technologicznych. Z jego inicjatywy powołano komórkę działu analizy ekonomicznej ii elektronicznej przetwarzania danych. N a tych samych urządzeniach trzeba dokonywać różnych operacji dla idkreślonyoh typów łożysk. Częste zmiany asortymen tu i konieczność przezbirojenia powodują straty czasu pracy maszyn, sięgające 20 0 jo. Chodzi o to, by straty ograniczyć ido minimum. Zainteresowania te

mają teoretyczne oparcie w wiedzy zdobytej na specjalistycznym kursie elektronicznej techniki obliczeniowej i przetwarzania danych we Wrocławiu. Inż. Boratyński znalazł podobnego entuzjastę tego zagadnienia w osobie głównego ekonomisty, dyr. Jana Błażejewskiego. Nikt jednak inie żyje samą tylko pracą. Henryk Boratyński umiejętnie dzieli czas między fabrykę a irodizdmę, którą tworzą: żona Krystyna i dwoje dzieci - dwunastoletni Cezary i dziesięcioletnia Ingrida. Za wcześnie prorokować, czym w życiu zostaną malcy, ale sądząc po ich dotychczasowych zainteresowaniach, chyba inie trafią do przemysłu. Zwłaszcza Cezary, który pasjonuje się geografią li izadziwia dorosłych zdobytą wiedzą w tej dziedizinie. Odprężeniem i wypoczynkiem dla inż.

Boratyńskiego jest film. Chodzi do kina

przeciętnie dwa razy w tygodniu, wybierając przede wszystkim filmy przygodowe i komedie. Ekranowe zamiłowanie sięga jeszcze czasów dzieciństwa. Mały Henryk imiał kolegę, syna kinooperatora. Chłopcy oglądali wszystko, po kilka lub kilkanaście razy jeden film. Inżynier Henryk Boratyński od 1982 roku jest członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Niezależnie od pracy zawodowej, pełni funkcje lektora Komitetu Dzielnicowego. W 1963 r. otrzymał Złotą Odznakę Związku Zawodowego Metalowców, w 1964 r. - Złoty Krzyż Zasługi, w 1965 ir. - Odznakę Tysiąclecia, 'W 1968 r. - Honorową Odznakę Miasta Poanania, a w kwietniu 1970 r.

został odznaczony w Belwederze za całokształt dotychczasowej pracy zawodowej i społecznej Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

LUDWIK KOCŁAJDA

Ludwik Kocłajda, nastawiacz z Poznańskiej Fabryki Maszyn Żniwnych, 2 kwietnia 1970 r. odznaczony - został w Belwederze Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Na izasizozytne wyróżnienie izasłużył długoletnią, sumienną pracą zawodową i wielkim zaangażowaniem w sprawy załogi i nakładu. - To ogólnie przyjęty zwyczaj, że odznaczonemu składa się gratulacje - mówi Bolesław Szałek, sekretarz Rady Zakładowej "w Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych - zdarza się również, że znajdzie się osoba, która skomentuje fakt odznaczenia pytaniem zaprawionym kropią zawiści: "Za co go odznaczyli?" Ale nie w przypadku Ludwika Koełajdy: szczere gratulacje posypały się nie tylko od najbliższych kolegów, ale również od pracowników administracji, od (młodzieży, a nawet od osób, które inie pracują już w fabryce, ale zachowały dobrą, życzliwą pamięć o odznaczonym.

- Ludwika anam od 1953 r. i osobiście wiele od niego się nauczyłem. Był on i jest motai nauczycielem, wskazał mi, jalk należy szanować człowieka i jak występować o słuszne sprawy załogi. W fabryce jest już przed sizóstą rano, a gdy trzeba - wychodzi późnym popołudniem. Wieczór dla izałatwiania spraw służbowych też jest dla niego odpowiednią porą. Ostatnio fabryka otrzymała do dyspozycji d1Wa mieszkania, na które było siedemnastu kandydatów. Kocłajda kilka popołudni i wieczorów poświęcił nia odwiedzenie wszystkich stedemmasltu rodzin. Sprawdzał warunki mieszkaniowe, a przede wszystkim wciągał łudzi w dyskusję, komu w pierwszej kolejności mieszkanie przydizielić. Podobnie jak sprawy mieszkaniowe, bardzo' wnikliwie, obiektywnie i szybko załatwiane są wszelkie wnioski o zapomogi. Irena Kanoinowicz z działu Głównego

Odznaczeni

Ludwik Kocłajda

Technologa, pracująca w Komisji Kobiet, cytuje przykłady szybkiego załatwienia poprzez Kocłajdę wielu zapomóg pracownicom, znajdującym się iw 'krytycznej sytuacji : - Robotnica ze stolarni poważnie Hachorowała ii musiała udać się do szpitala na operację. Sprawa wynikła nagle. Bez żadnej opieki pozostała gromadka dzieci. Ludwik załatwił w radzie zakładowej płatny urlop dla inimej pracownicy, aby mogła zająć się diziećmi koleżanki. - Towarzysz Ludwik rozumie człowieka - imówi Koinirad Tomczak, ślusarz z Wydziału Mechanicznego - nie szafuje obiecankami, ale jak przyrzeknie - na pewno pomoże! Jest bardzo koleżeński ii skromny. O sympatii, jaką się Cieszy, świadczy majlepiej fakt, że w tajnych wyborach do Bady Zakładowej czy do władz partyjnych jest wybieramy jednogłośnie. - To człowiek z inicjatywą - słucham z kolei Henryka Witkowskiego, imiistnza z Wydziału Mechanicznego - zabiega teraz o zorganizowanie sklepu w

zakładzie, w którym kobiety mogłyby zostawiać zamówienia, a później odbierać przygotowany towar. Mimo nawału pracy Kocłajda jest zawsze pogodny i uśmiechnięty, z każdym zamieni parę słów, dopytuje się o kłopoity i zwykle coś doradzi. Oby tylko zdrowie pozwoliło mu jeszcze długo iz nami pracować. N a życzliwość ludzką (trzeba uczciwie zasłużyć. Ludwik Kocłajda zgromadził wiele uznania i sympatii, ale zdaje Sobie sprawę, że autoiryltet tworzy się codzienną pracą, umiejętnością opowiedzenia się za słuszną sprawą, nawet za cenę 'wejścia w konflikt iz kierownictwem. Tego rodzaju konfliktów jesit jednak bardzo mało. Dyrekcja również docenia zawodową i społeczną działalność Kocłajdy. Jego poczynania prooanitują przecież lepszą pracą całej załogi. Jedną z cennych inicjatyw Kocłajdy jest zorganizowanie stołówki, która wydaje do wyboru dwa zestawy obiadowe a 5,50 zł. Różnicę między ceną obiadu a rzeczywistym kosztem pokrywa się z zysków, wypracowanych przez kioski. Trudno wyliczać wszystkie pomysły i zasługi Kocłajdy, powstałby ibairdzo długi rejestr poparty zadowoleniem jednostek i ogółu. Należy jednak chociaż w paru słowach wspomnieć o wypracowaniu udanego modelu szkolenia partyjnego li związkowego. Doraźnie, w miarę potrzeby, organizowane są kilkudniowe seminaria dla wybranych grup pracowników w ośrodku wypoczynkowym w Sierakowie. N a szkolenie pracownicy uzyskują iw połowie urlop płatny, a w połowie wypoczynkowy. Jedno z itakiclh szkoleń poświęcone było problemowi współzawodnictwa i Birygadom Pracy Socjalistycznej. Szkolenie to zostało uznane jako wzorzec przez Zairząd Okręgu i Zarząd Główny Związku Zawodowego Metalowców, a przede wszystkim przyczyniło się do tego, że 20 maja 1970 r. fabryka otrzymała Sztandar Ministra Przemysłu Maszynowego i Zarządu Głównego Związku Zawodowego Metalowców.

Do zrobienia jest jeszcze wiele. Ludwika Kiocjałdę zajmuje sprawa żłobka

przyzakładowego, czyni on zabiegi o uruchomienie szkoły przyzakładowej i technikum dla pracujących" 10 powiększenie miejsc w ośrodkach wczasów niedzielnych, o większe dotacje z resortu na zakup mieszkań. Nie można się dziwić, że załoga życzy mu dużo zdrowia, aby mógł zrealizować te wszystkie plany.

Ludwik Kocłajda urodiził się 3 listopada 1914 r. w Dortmundzie, dokąd jego ojciec Antonii i matka Jadwiga z domu Matuszak wyemigrowali ze Środy jeszcze przed I wojną światową (1914-1918). Ojciec pracował jako górnik w kopalni, a matka zajmowała się pięciorgiem dzieci, z których Ludwik był najmłodszy. Powrót rodziny 'do Polsku nastąpił w 1920 r., gdy Ludwik imiiał izaledwie sześć lat, toteż z "okresu niemieckiego" niewiele pamięta. Wspomni enia doityczą choroby matki, którą zabrano do szpitala a dziećmi zajmowała się najstarsza, wówczas dwunastoletnia siositra Maria. Ojciec był wtedy na froncie francuskim. Drugi obraz z tego dkresu, który nie rozpłynął się i nie .zamazał całkowicie mimo upływu prawie półwiecza - to manifestacja ugrupowania "Spartakus" i obserwowany przez dziecko z Okien w domu przy ul. Węglowej kondukt pogrzebowy ofiar rozruchów. Powrót do ojczyzny poprzedziła atmosfera wielkiego podniecenia ii radości. Tymczasem po przyjeździe Kocłajdów do Poznania, podobnie jak wielu reemigrantów, i ich spotkało rozczarowanie. Nie było 'mieszkania li o pracę też było trudno. Rozlokowano się w kilku iwsiach u rodziny. Ludwik z matką i bratem Janem zamieszkał w Uzarzewie koło Kobylnicy. Dopiero po roku Antoniemu Kocłajdzie, pracującemu już w charakterze robotnika w fabryce spółki akcyjnej "H. Cegielski", .udało się wydzierżawić mały domek z ogródkiem przy ul. J eżyckiej i sprowadzić do miasta żonę z dziećmi. Ludwik miał wtedy siedem lait i zaczął naukę w szkole podstawowej przy ul. Słowackiego. Wkrótce jednak rodzice

Małżonkowie Zofia i Ludwik Kocłajdowie w czasie spaceru po parku - Pomniku Braterstwa Broni i Przyjaźni Polsko- Radzieckiej na wzgórzach Cytadeli. Lato 1%5 r.

przenieśli się na uil. Szewską 13 i chłopiec zaczął chodzić do szkoły przy ul. Wszystkich Świętych, w której skończył siedem klas. Następnie podjął naukę w zawodzie ślusarza w firmie Krzyżowskiego na Tylnym Ohwaliszewie. Ambitnemu 'młodzieńcowi ślusarstwo nie wystarczało. Skończył Ikurs samochodowy ii otrzymał prawo jazdy. Motoryzacyjną wiedzę pogłębił w czasie służby wojskowej, którą rozpoczął 1 styoznlia 1937 r. Przechodząc iw sierpniu 1938 r.

do cyiwiia, miał stopień starszego strzelca i 'uprawnienia do prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Nie długo jednalk cieszył się zawodem kierowcy. 24 sierpnia 1939 r. trzeba było znów włożyć mundur, aby wkrótce ruszyć na wojnę 'w szeregach Armii "Poznań". Po obranie Warszawy starszy strzelec Kocłajda dostał się do niewioli i po przejściu przez obóz w Sochacze

Odznaczeni

Ludwik Kocłajda przy ostrzałee do pij tarczowych i taśmowych w Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych (1%9)wde wrócił do Poznania, gdzie musiał co 'tydzień meldować się w koimeindaie żandarm arii. Praca przy budowie 'drogi w Golęciinie nie uchroniła Ludwika Kocłajdy przed wywiezieniem na przymusowe roboty. W maju 1940 r. wyjechał do Dąbia pod Szczecinem. Roboty przy produkcji sztucznych nawozów były bardzo uciążliwe, zwłasizoza że zatrudnionym tam Ro-Iakoim Niemcy nie dawali odzieży ochroninej.

Gdy buty spadły już z nóg a ubranie mało przypominało strój łudizki, Kocłauda wiraż z ikilkoima kolegami zaplanował ucieczkę. Przedsięwzięcie powiodło się i w grudniu 1940. r. grupa uciekinierów znalazła się w Poznaniu. Itazeba było ukrywać się u rodziny i -u «znajomych. W tym czasie Ludwik poprzez ,znajomą dziewczynę, Helenę Czystą, wszedł w kontakt z grupą studentów, prowadzących nielegalną działalność. Nastąpiły aresztowania, młodychludzi osadzono w Forcie VII. Ludwika zamiast do obozu wysłano w maju 1941 r. jako -kierowcę do Radomia. Nowe zajęcie, polegające na -wożeniu eiągnikie-m bomb do samolotów, nie zachwycało młodego człowieka. Zaprawiony w ucieczkach i ukrywaniu -się, porzucił Radom i udał się do Rozwadowa. Tam podejmuje pracę w niemieckiej firmie budowlanej i stabilizuje się życiowo. W 1942 roku zakłada własiną rodzinę, żeniąc się z -Zofią Łebek. Lipiec 1944 r. przynosi -miastu wyzwolenie. Kocłajda zgłasza się oc-hotn1i-ozo do wojska, ale ikoa lekarska odrzuca go ze -względu na wadę serca. Żaden okres wo-jiny, chociażby najcięższy, nie dłużył się tak, jak ociz-eki-wanie na wyzwolenie Poznania. Ko-cła-jdowie -zostawiają półtorarocznego synka Ryszarda u dziadków -w Tuirbi na Rzeszows-zczyźnie i -ruszają ma -zachód. Do Poznania przywędrowali na początku mairca. Widok zniszczeń rodzimm-ego miasta mobilizuje Ludwika Klocłaj-dę do -pracy nie tylko zawodowej, odzywają się w nim zami łowania -społecznikowskie. Pracował wówczas j-afco ślusarz w "Lechu" i działał -przy organizowaniu związków zawodowych. Początkowo był ozło-nkieim -zarządu, a od 1948 do- 1952 ir. przewodniczącym Rady Zakładowej, pełniąc równocześnie funkcje członka Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Pracowników Instytucji Społecznych. Po (reorganizacji Okręgu w 1953 r. skierowany został przez Komitet Miejski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (Ludwik Kocłajda wstąpił do partii w 1946 r.) na stanowisko I sekretarza K-o-mitetu Zakładowego w Poznańskiej Fabryce Maszyn Żniwnych. Funkcję -tę pełnił przez rak.

N astępnie wrócił -do produkcji jako nastawiacz w wydziale -obróbki -mechanicznej drewna. Od 1-954 r. Kocłajda przestaje być 'działaczem etatowym, izaozytna natomiast pracować społecznie w najlepszym tego sławią znaczeniu. Powszechny podziw i uznanie budzi jego umiejętność pogodzenia zadań . produkcyjnych z w-ie-Io-ma

obowiązkami dodatkowymi I WYWIąZYwanie się 'z wszystkiego bez, zianzuitu. Aktualnie jest sekretarzem propagandy Kbmiitetu Zakładów ego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i cizłodkiam Komitetu Dzielnicowego, członkiem prezydium Rady Zakładowej, wiioaprizewodmicząicym Komisji Siocjiailno- Bytowej oraiz członikieim Zarządu Okręgu Zwliąztou Zawodowego Metalowców. Rozliczne zajęcia, dzięki przemyślanej organizacji, mieszczą się w kilkunastogodzinmyim dniiu pracy, zwłaszcza że dzieci już powyrastały, a żona zdążyła się przyzwyczaić, że mąż najmniej czasu poświęca domowi. Ozasam po kobiecemu ponarzeka nlieco, ale ohęitnie uczestniczy we wszystkich uroczystościach zakładowych, jest bardzo dumnai wzruszona widząc dowody uznania i sympatii okazywane mężowi pmzez współpracowindlków i kierownictwo. Dumne są również dzieai: Ryszard - tokarz w Zakładach Spirytusowych, Wiktor - ślusarz w Fabryce Łożysk Tocznych, Aleksander - pracownik w "Goplanie" i majimłodsza Jolainita - uczennica Technikum Ekonomicznego. Za oifiarną pracę i działalność społeczną Ludwik Kocłajdia otrzymał w 1964 r. Złoty Krzyż Zasługi, a ostatnio Krzyż Kawalerski Ordern Odrodzenia Polski.

Posiada równllez Odznakę Honorową "Za zasługi w irozwaju województwa poznańskiego" oiraz Srebrną i Złotą Odznakę Związku Zawodowego.

Irena

Tomiakowa

JUBILEUSZ STULECIA ARCHIWUM PAŃSTWOWEGO M. POZNANIA I WOJEWÓDZTWA POZNAŃSKIEGO

W dniach od 28 do 30 października 1969 r. Archiwum Państwowe m. Poznania ii Województwa Poznańskiego obchodziło setną irocznicę swego istnienia. Powstało 'w 1869 r., przede wszystkim dzięki usilnym izaibiegom posłów polskich w sejmie pruskim, głównie Kazimierza Kanitaka. Już w pierwsizej połowie XIX wieku 'zaibiegi o utworzenie archiwum czynił znany w Poznaniu bibliotekarz i historyk, Józef Łukaszewicz. Archiwum - chociaż do ikońoa 1918 r. było pod zarządem pruskim - ze względu na materiały źródłowe, pochodzące głównie z okresu przedrozbiorowego', miało charakter polski i przechowywało przede wszystkim materiały do dziejów Polski. Wśród personelu znajdował się wówczas wybitny znawca polskich dziejów przedrozbiorowych ii wydawca źródeł historycznych, Józef Leksizydki. Pierwszego dnia obchodów (28 X) w sali Malinowej Pałacu Działyńskioh odbyła się sesja naukowa. Oprócz przedstawicieli miauki środowiska poiznańskiego wzięli w niej udział przedstawiciele N aczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych z doc. Ireną Koberdową na czele, dyrektorzy wszystkich archiwów państwowych w Polsce, kierownicy wielu archiwów działających poza państwową służbą archiwalną oraz liczni goście, a wśród nich wiceminister Oświaty i Szkolnictwa Wyższego Wit Drap ich. Referat pl. Sto lat Archiwum Państwowego w Poznaniu wygłosił dyrektor Archiwum, dr Czesław Skopowski. Mówca zwrócił szczególną uwagę na działalność Archiwum w latach 1919- 1969, a zwłaszcza w Jatach 1945 -1969, kiedy uległo ono znacznej rozbudowie i zwiększyły się jego kompetencje w dziedzinie ochrony dokumentacji źródłowej. Zaprezentował też pierwszy egzemplarz wydrukowanego właśnie przewodnika po zasobach archiwalnych. Na temat życia naukowego "w Archiwum mówiła iw referacie dr Irena Radtke, podkreślając duży wkład archiwistów poznańskich w rozwiązania teoretyczne i praktyczne zagadnień archiwalnych oraz w badania historyczne nad różnymi okresami dziejów Polski i regionu. W kolejnym referacie pl. Archiwum w służbie społeczeństwa mgr Czesława Hirusiźkowa zapoznała zebranych z działalnością Archiwum w zakresie przeprowadzania kwerend dla urzędów, instytucji i osób prywatnych oraz w zakresie wystaw. Ostatni iceferat, wygłoszony przez doc. Stanisława Nawrockiego, poświęcony był sprawie zabezpieczania źródeł historycznych, powstających aktualnie w zakładach pracy. Referent omówił środki i metody stasowane przez Archiwum w celu uchronienia dla potomności 'materiałów źródłowych z czasów najnowszych. Podczas sesji zabrało też głos kilku

Spotkani z prze st wiciela wła z w sa i Odrodzenia -poznańskiego Ratusza (28 X 1970). PrzemaWIa IcemInIster OswIaty 1 SzkolnIctwa Wyższego Wit Drapich. Siedzą od lewej: prof. dr ZdzIsław Grot, dyrektor Archiwum Czesław Skopowski, przedstawiciel Komitetu Centralnego olskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Janusz Chechliński, zastępca przewodnIczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Witold Stefanowski

mówców, poswIęcając swoje wypowiedzi wspomnieniom o kontaktach z Archiwum w Poznaniu, Jako pierwszy przemawiał prof. Włodzimierz Dworzaczek, który porównywał dalWine i obecne możliwości korzystania z akt w pracowni naukowej i warunki pracy. Jest on osobą niajwytrwalej, bo od około czterdziestu 'lat korzystającą z materiałów źródłowych w Archiwum poznańskim, DOC. Maria Woj'ciedhowska jak wspomniała również przed około czterdziestu laty irozpoozęła studiowanie źródeł w itymże Archiwum. Mówiła też o gościnie, jaką iprzed 1989 r. Archiwum udzieliło poznańskiej Komisji Atlasu Historycznego. Doc. Witold Maiisel w swo

9 Kronika miasta P o znaniaim wystąpieniu dziękował kustoszowi Marianowi Mice Ta wprowadzenie go w arkana paieagrafii i za pomoc przy licznych wydawnictwach źródłowych. Wreszcie prof. dr Jerzy Sliziński z Polskiej Akademii NaUk podzielił się wspomnieniami związanymi z odszukaniem w Herrenlhut (Niemiecka Republika Demokratyczna) 'akt Jednoty Braci Czeskich, wywiezionydh fam w lattaah okupacji hitlerowskiej, i z perypetiami związanymi ze sprowadzeniem ich do kraju. Tego samego dnia odbyło się o godz.

12 00 otwarcie w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego wystawy pl. Wielkopolska w dokumencie

archiwalnym, przygotowanej przez Archiwum wspólnie z Biblioteką. Przemówienia powitalne wygłosili: w imieniu dyrekcji Biblioteki 'mgr Kazimierz Kwicz, a w imieniu dyrekcji Archiwum doc. Janina Bielecka. Otwarcia wysitawy dokonał wioemlinislter Wit Drapich. N astępnie .goście zwiedzili wystawę, na 'której eksponowano wiele interesujących, częściowo dotychczas 'nie znanych 'materiałów. Z okazji wystawy wydano ilustrowany folder. W tymże dniu o giodz. 13 00 otwarto w Biblioteoe Głównej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, przygotowaną również wspólnie z Archiwum, wystawę prac naukowych, opartych o zasoby materiałów źródłowych, iprzecihowywainyich w Archiwum. Przemówienie powitalne wygłosił dyrektor Biblioteki, 'doc. dr Stanisław Kubiak. N a uroczystości otwarcia m. lin. obecni byli: wiceminister Oświaty i Szkolniatwa Wyższego Wit Drapich oraz rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza prof. >dr Czesław Łuczak, przedstawiciele władz partyjnych i państwo

Jubileusze

Spotkanie z przedstawicielami władz w sali Odrodzenia poznańskiego Ratusza (28 X 1970). Sekretarz Prezydium Rady N ślrodowej m. Poznania Józef Switaj dekoruje dr Irenę Radtke Odznaką Honorową Miasta Poznania. W głębi: zastępca naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych doc.

dr Irena Koberdówa

wych oraiz środowiska naukowegoi, a także licznie zebrani gaście. Dla 'zwiedzających przygotowano katalog puhlilkacji i barwne zakładki do książek. Do centralnych uroczystości związanych K dochodami stulecia Archiwum 'należało spotkanie władz i pracowników nauki oraz przedistawiciełi zakładów pracy iz archiwistami o godz. 17 00 w sali Oidrodzenia poznański ego Ratusza. Na spotkanie przybyli m, im.: wicemiinisiter Wit Drapich, 'przedstawiciel Wydziału Nauki Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - pnof. dr .J anusz Chechliński, kierownik Wydziału Propagandy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Marian Jakubowicz, zastępca przewodniczącego Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej - Witold Stefanowski, sekretarz Prezydium Rady Narodowej m. Poznania - Józef Świtaj oiraz liczni pracownicy 'Uniwersytetu Adama Mickiewicza, szkół wyższych, instytucji naukowych, organizacji społecznych, wydawnictw, prasy, radia i te

Biblioteka Główna Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Dyrektor Biblioteki doe. dr Stanisław Kubiak dokonuje otwarcia wystawy prac naukowych opartych o zasoby materiałów źródłowych przechowywanych w Archiwum Państwowym Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego. Obok stoją od lewej: doc. dr Andrzej Tomczak z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, wiceminister Oświaty i Szkolnictwa Wyższego Wit Drapich, rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza prof. dr Czesław Łuczak, zastępca kierownika Wydziału Oświaty Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Edward Erazmus (28 X 1970)lewiizji, archiwiści z różnych ośrodków krajowych i gaście. 'Zebranych powitał dyrektor Czesław Skopowski, wygłaszając przemówienie ma temat znaczenia archiwum iw życiu społeczeństwa. Z kolei przedstawiciele władz i instytucji złożyli Archiwom gratulacje iż okazji pięknego jubileuszu i życzenia pomyślnego rozwoju w przyszłości. Wiśród przemawiających "wymienić należy wiceministra 6rapicha i prorektora Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza pitol 'dra Jana WakaIjaika. Przedstawiciel Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich wręczył w imieniu Prezydium Rady Naczelnej Towarzystwa na ręce dyrektora Skopowskiego dyplom, nadający Archiwum godność zasłużonego działacza Towarzystwa Rozwoju iZiiem Zachodnich,

9'

za wybitne izasługi w działalności społecznej na rzecz Ziem Zachodnich i Północnych. Również przedstawiciel Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaźni Polsko- Radaieckiej wręczył przyznaną Archiwum złotą odznakę honorową "Za zasługi w krzewieniu idei przyjaźni i braterstwa między narodami Polski i Związku Radzieckiego" . Wiceprzewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Witold Stefanowski wręczył zasłużonym pracownikom Archiwum odznaki honorowe "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego". Otrzymali je: Czesław Skopowski, Kazimierz Bielecki, Krystyna Górska-Gołaska i Czesława Hraszkowa. Następnie sekretarz Prezydium Rady Narodowej im. Poznania Józef Świtaj wręczył Odznakę Honorową

Jubileusze

Fotokopia medalu pamiątkowego, wybitego wg projektu Jozefa Kopczyńskiego z okazji 100-lecia Archiwum Państwowego Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego. Awers po lewej

miasta Poznania Irenie Radtke i Józefowi Rogali. Archiwum otrzymało z rąk przedstawiciela Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania Złotą Odznakę za pracę społeczną. Z kolei doc. dr Irena Koberdowa odczytała życzenia przekazane dyrekcji i pracownikom Archiwum przez naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych, Leona Chajna, który z powodu choroby nie mógł wziąć udziału w uroczystości. Życzenia nadesłali również byli naczelni dyrektorzy archiwów pańsrtwowydh: dr Henryk Altman i prof. dr Rafał Gerber.

N astępnie odczytano depesze gratulacyjne i życzenia, które nadesłały liczne urzędy, władze, instytucje i organizacje krajowe oraz dyrekcje archiwów z Austrii, Francji, Irlandii, Jugosławii, Monaco, Niemieokiej Republiki Demokratycznej, Niemieckiej Republiki Federalnej , Węgier, Włoch d Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Podniosłym momentem uroczystości było wręczenie przez dyrektora Skopowskiego współdziałającym z Archiwum urzędom, instytucjom ii organizacjom oraz osobom prywatnym pamiątkowego medalu, wybitego z okazji jubileuszu,

zaprojektowanego przez artystę rzeźbiarza Józefa Kopczyńskiego. Otrzymali go przedstawiciele władz i urzędów, szkół wyższych i organizacji oraz naukowcy, członkowie rodzin zmarłych archiwistów poznańskich, a ttakże byli pracownicy Archiwum, zatrudnieni obecnie w innych zakładach pracy. Kolejnym punktem programu był koncert Poznańskiego Chóru Chłopięcego pod dyrekcją Jerzego Kurczewskiego. Zebrani nagradzali rzęsistymi brawami utwory muzyki polskiej od średniowiecznej do współczesnej. N a zakończenie ze brani zwiedzili zorganizowaną w Ratuszu przez kustosza Mariana Mikę -wystawę dokumentów i ksiąg pergaminowych. Oprócz archiwaliów na wystawie pokazano też związane z nimi muzealia, jak np. tłoki pieczęitne, udostępniane przez gospodarza - Muzeum Narodowe w Poznaniu. Wystawa wzbudziła u zwiedzających duże zaintaresoWainde i uznanie. W drugim dniu obchodów (29 X) odbyła się w siedzibie Archiwum ogólnopolska konferencja dyrektorów archiwów państwowych. Obradom przewodniczyła doc. dr Irena Koberdowa, a brałw iniicih udaiał rówinlież przedstawiciel Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Boboitoiaziej, praf. dr Janusz Chechliński. Podczas obrad dyrektor Skopowski wręczył dyrektoriom archiwów medal pamiątkowy, wybity dla uczczenia setnej roczraicy isitndieniia Archiwum Państwowego w Poznaniu. W dniu 30 października 1959 r. odbył się w siedzibie Archiwum pokaz filmu o archiwach polskich. Wśród gości był prof. dr Roman FolIak, który po zakończeniu pókaizu podzielił się wspomnieniami He swoich badań prowadzonych przed irokdiem 1939 w Archiwum nad opraaowaniiem żydiia codziennego w Wielkopolsce w dawnych wiekach. Kolejną imprezą było otwarcie o godz.

10 00 w Muzeum Rzemiosła Artystycznego na Górze Przemysława wysltawy filatelistycznej , poświęconej dziejom Polskii. Przybyłych ma otwarcie wystawy gości powitał przewodniczący Koła Polskiego Związku Filatelistów Poznań- Miasto Władysław Żywień. Otwarcia wystawy dokonał Zygmunt Obrąpalskl, prezes zarządu okręgu poznańskiego Polskiego Związku Filatelistów. Wręczył on na ręce dyrektora Czesława Skopowskiego dyplom uznania za pracę w 1969 r" nadany Archiwum poznańskiemu przez Związek, a urząd pocztowy stemplował korespondencję okolicznościowym datownikiem. Tego samego dnia izorganizowano również wycieczkę autokarem do zabytkowych pałaców i muzeów w Kórniku i Rogaiinie. Dnia 31 października 1969 r. odbyła się sesja Miejskiej Rady Narodowej w Gnieźnie, podczas której jedną z ulic na Osiedlu Tysiąclecia nazwano imieniem Józefa Paczkowskiego, pierwszego dyrektora Archiwum w Poznaniu po roku 1918 i pierwszego naczelnego dyrektora archiwów państwowych w Polsce, który urodził się w Gnieźnie. W sesji wzdęła udział dziesięcioosobowa delegacja pracowników Archiwum z Czesławem Skopowskim na czele, który podziękował Radzie Narodowej za podjęcie uchwały oraz przekazał na ręce jej przewodniczącego pamiątkowy medal. Podziękowanie złożył też syn Józefa Paczkowskiego, Konstanty. Delegacja udała się następnie na nowo mianowaną ulicę, gdzie umieszczono 'tablicę z jej nazwą. Z okazja jubileuszu stulecia archiwiści poznańscy pamiętali także o zmarłych kolegach. W przeddzień obchodów (27 X), delegacja archiwistów złożyła wiązanki kwiatów na grobach Józefa Leksizyokiego, Józefa Paczkowskiego, Kazimierza Kaczmarczyka, Adama Kaletki i Leonia Siuohnińslkiego. Archiwum zaś wydało na "małej poligrafii" Życiorysy polskich archiwistów poznańskich. Uroczystości stulecia Archiwum stały się również okazją do poruszenia spraw archiwalnych na łamach prasy poznańskiej, która poświęciła im szereg art y - kułów ii notatek. Obchody setnej rocznicy istnienia Archiwum Państwowego w Poznaniu były podniosłym wydarzeniem w kulturalnym życiu imiasta Poznania, o czym świadczy duże zainteresowanie władz partyjnych i państwowych tą imprezą. Społeczeństwu Wielkopolskiemu przypomniano o roli archiwów w zabezpieczeniu bezcennych dóbr kulturalnych, jakie stanowią źródła historyczne.

Stanisław

Nawrocki

Jubileusze

100 LAT ZAKŁADÓW NAPRAWCZYCH TABORU KOLEJOWEGO IM. 2. ARMII WOJSKA POLSKIEGO W POZNANIU

W sobotę 25 kwietnia 1970 r. Zakłady N aprawcze Taboru Kolejowego! obchodziły jubileusz stulecia istnienia. Pierwszy wiek działalności Zakładów, nazywanych dawniej Warsztatami Kolejowymi, to bogaty rozdział historii poznańskiej klasy 'robotniczej. Od patriotyzmu, jaki cechował poznańskich kolejarzy w ich walce przeciwko germanizacji w latach zaboru pruskiego, poprzez rosnącą świadomość klasową w państwie tourżuazyjnym, aż po ostatnie dziesięciolecia - załoga Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego zawsze znaj dowała się w czołówce inaj bardziej świadomego i ofiarnego społeczeństwa Poznania. Toteż jubileusz stulecia Zakładów był uroczystością wykraczającą poza bramy przedsiębiorstwa przy ulicy Roboczej w proletariackiej dzielnicy Wilda. Święto kolejarzy wildeckich 'otrzymało uroczystą oprawę. Olbrzymią halę nr 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich, przystrojoną barwami narodowymi i emblematami polsikięgo kolejnictwa, zapełniła wielotysięczna irzesza pracowników Zakładów i izaproszonyoh gości. Punktualnie o godz. l<sm rozpoczęła się jubileuszowa akademia, którą otwiorzył i powitał gości I sekretarz Komitatu Zakładowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Czesław Palacz. Za stołem prezydialnym, witani gorącymi oklaslkamii, zajęli miejsca: · członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski, I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Kazimierz Baroikowski, minister Komunikacji Mieczysław Zajfeyd, przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Eraincisizek Sziozerbal, sekretarze Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Paintii Robotniczej Jerzy Gawrysiak, , Romuald -J ezierski i Jan Ławniczak, członek Egze

kutywy Komitetu Wojewódzkiego Franciszek N owak, przewodniczący Zarządu Głównego Związku Zawodowego Kolejarzy Eugeniusz Grochal, generalicja z gen. bryg- Mieczysławem Mazurem, zasłużeni działacze iruohiu 'robotniczego i dyrektor naczelny Zakładów Stanisław Chełstowski. Obecny był także konsul Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Poznaniu Wiktor Odinokoiw. Burzą oklasków powitali uczestnicy akademii odczytaną przez zastępcę przewodniczącego Prezydium Rady N arodowej m. Poznania Henryka Kędziiorę uchwałę Rady Państwa o nadaniu Zakładom, iw dowód uznania wybitnych zasług 'dla irozwoju transportu kolejowego, za wkład w walkę klasy robotniczej o społeczne i narodowe wyzwolenie, za ofiarną pracę na irzaoz budowy socjalizmu - Orderu Sztandaru Pracy I ki.

Dekorując sztandar Zakładów, przewodniczący Rady 'Państwa Marian Spychalski złożył jednocześnie załodze w imieniu kierownictwa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i najwyższych władz państwowych serdeczne gratulacje i przekazał życzenia dalszych osiągnięć w irozwoju Zakładów i zwiększenia ich udziału w rozwoju polskiego kolejnictwa. Marian Spychalski podziękował załodze Zakładów aa Wkład pracy i wysiłek położony nad rozwojem ludowej ojczyzny. Serdeczne gratulacje i życzenia przekazał 'załodze minister Komunikacji Mieczysław Zajfryd. W okolicznościowym przemówieniu minister omówił najważniejsze osiągnięcia i zamierzenia polskiego kolejnictwa oraz rolę poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Zakłady iczekają w przyszłości jeszcze większe 'zadania. Do tej pory 'zelektryfikowano w 'Polsce 3600 kilometrów najbardziej obciążonych magistral

Fragment uroczyste] akademii w hali nr 20' Międzynarodowych Targów Poznańskich 25 kwietnia 1970 r. Siedzą od lewej: gen. bryg. Mieczysław Mazur, członek Egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Franciszek Nowak, przodujący robotnik Zakładów Franciszek Skrzypczak, I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Kazimierz Barcikowski, przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski, I sekretarz Komitetu Zakładowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Czesław Palacz, minister Komunikacji Mieczysław Zajfryd, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Jerzy Gawrysiak, przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Franciszek Szczerbal, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Romuald J ezierski

nych linii kolejowych, w tym 312 kilometrów w województwie poznańskim. W laitaah 1971 - 1975 przewidziano elektryfikację dalszych 1600 kilometrów linii kolejowych, iNa rtrakcję elektryczną w kraju przypadnie (fJjo .przewozów towarowych li 40%> pasażerskich. W związiku z tym iZakłady poznańskie, naprawiające tabor spalinowy oraz rozwijające produkcję wielu części i ,zeąpołów do taboru spalinowego, ibędą miały więcej pracy i zadań do spełnienia. Minister Mieczysław Zajfryd omówił niektóre aktualne problemy kolejnictwa, wskazując nla wysiłki podejmowanie w ikienuniku uniorwiacześnieniia ikolei i usprarwiniania jej pracYŁ N astępnie zabrał głos dyrektor naczelny Zakładów, mgr 'nnż. Stanisław Chełstowski. "Sto Ha1t itemu - powiedział na wstępie - na (maleńkim skrawku iziemii,stanowiącej zaledwie cząstkę terenu 'obecnych Zakładów, pobudowany został warsztat obróbki imechaniiciznej, przekształcony później w halę napraw parowozów. W 'miarę upływu czasu oraz potrzeb wynikających z rozwoju transportu kolejowego - wybudowano halę napraw wagonów towarowych a osobowych, kuźnię, Ikotlarnię, narzędziownię, nową halę napraw parowozów i inne pomieszczenia warsztatowe, służące do naprawy taboru kolejowego. Przemiany, jakim podlegały Zakłady w swojej stuletniej działalności, nie były jedynie natury ilościowej. Obok licznych przeobrażeń w technice i organizacji pracy, prowadzący od form rzemieślniczych do najbardziej nowoczesny eh metod produkcji, Zakłady nasize zmieniały w toku historii irównież swój narodo - wy i społeczny charakter. Tysiące ro

Jubileusze

Przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski dekoruje sztandar Zakładów wysokim odznaczeniem państwowym - Orderem Sztandaru Pracy I klasy (25 IV 1970)

batoników polskich w latach zaboru pruskiego stosowało różne środki samoobrony przed germanizacją ii przed zamiarem pozbawienia ich godności narodowej i osobistej, mowy ojczystej, kultury narodowej oiraiz źródła egzystencji i możliwości zdobywania kwalifikacji zawodowych. Długo itrwał iten okres zmagań pomiędzy przemocą i tyranią zaborcy pruskiego a polską klasą robotniczą, której jedyną siłę stanowił patriotyzm i umiłowanie ojczyzny. N adszedł wreszcie nok 1919; w którym " Boiska odzyskała niepodległość. Radość i nadzieja poprawy egzystencji klasy robotniczej, a zatem i robotników naszych Zakładów, lokazały się przedwczesne.

Wszystkie hasła i programy, które głosiły demokratyzację w życiu społeczeństwa polskiego, okazały się fikcją i izwykłym manewrem politycznym sfer rządzących. Ucisk narodowy z lat zaboru zmieniał się systematycznie i konsekwentnie w uciisk klasowy. Warunki życia klasy robotniczej z iroku ina nok stawały się coraz gorsze, aż .wreszcie doszło do kryzysu gospodarczego, którego skuijki i konsekwencje zmuszona była ponosić również klasa robotnicza naszych Zakładów. Kiedy zawiodły wszelkie nadzieje i szanse uzyskania poprawy, robotnicy naszych Zakładów rozpoczęli akcję strajków i demoinsitracji ulicznych. J edna iz takich demansitracji zakończyła się tragicznie, bowiem od salwy taarabioowej granatowej policji zginęło wielu jej uczestników. Tragedia, jaka rozegrała się na ulicach Bozinamaa w r. 1920, była aż nadto wystarczającym dowodem prawdziwego stosunku sfer rządzących do klasy robotniczej. Fakt ten jeszcze bardziej zaostrzył zapał .robotników na

Zwiedzanie Zakładów. Hala napraw lokomotyw spalinowych. Idą od lewej: kierownik Wydziału Czesław Jasiński, wiceminister Komunikacji Walenty Szablewski, I sekretarz Komitetu Zakładowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Czesław Palacz, minister Komunikacji Mieczysław Zajfryd, dyrektor naczelny Zakładów Stanisław Chełstowski (25 IV 1970)

szych Zakładów ido walki o swoje prawa, którą prowiadziilii już w sposób bardziej (zorganizowany ii przezorny, iw SCISłym powiązaniu ii w oparciu o dyrektywy Komunistycznej Partii (Polski ii Polskiej Partii Socjalistycznej, aż do wybuchu drugiej wojny światowej, do roku 1939. "Lata okupacji hitlerowskiej, podobnie jak iw całym kraju, tak i na teranie naszych Zakładów, to okires wzmożonej działalności ugrupowań politycznych na czele z podziemną Polską Partią Robotniczą. Podstawową dziiałalnośjaią klasy robotniczej nasizydh Zakładów w latach okupacji hitlerowskiej były akcje sabotażowe, stała informacja o sytuacji politycznej i wynikach walk na frontach wojny światowej oraz niesienie poimocy tym wsizyatkim Polakom, którzy z takiej

czy innej przyczyny pomocy tej potrzebowali. Ta działalność robotników Zakładów jest wielkim osiągnięciem i stanowi piękny iroizdział historii polskiej klasy robotniczej" . "W roku 1945 - mówił dalej Stanisław Chełstowski - kiedy na ulicach Poznania trwały jesizcze wałki o całkowite wyzwolenie miasta z niewoli hitlerowskiej, część załogi Zakładów, około sześciuset pracowników, samotrzuftaie przystąpiła dlo pracy przy odgruzowywaniu i uruchamianiu obiektów fabrycznych. Już 26 lutego 1945 ir. oddano do eksploatacji pierwsze naprawianie parowozy, tak bardzo potrzebne do transportów wojskowych na front. W jakich (warunkach i od czego rozpoczęto pracę w tydh pamiętnych 'dniach lutego 1945 r. - wie już dziś niewielu członków załogi naszego Zakładu. Przystępując do pracy w pierwszych dniach wolności, nikt z nas nie zapytał nawet, ile będzie zarabiał. Jedyną zapłatą za naszą pracę była miska gorącej zupy i kawałek -chleba. Trudno było wówczas żądać 'czegokolwiek więcej. "Dzięki zrozumieniu 11 offiarności tej części załogi, która rozpoczęła pracę w lutym 1945 r., zakłady nasze do końca roku wykonały naprawę 1@6 pairoworów, 1220 wagonów towarowych i 222 wagonów osobowych. Lata 1946 -1957, to okres odbudowy zniszczonych obiektów z równoczesną rozbudową i modernizacją Zakładów . Na miejscu zniszczonych lub rozebranych w dużej części drew

Jubileusze

Uroczystość poprzedzająca jubileusz stulecia w Klubie Fabrycznym (18 IV 1970). Dyrektor Naczelny Zakładów, Stanislaw Chełstowski, w imieniu Samorządu Robotniczego wręcza dyrektorowi Szkoły Przyzakładowej Franciszkowi Pietrzakowi sztandar ufundowany przez załogę

nianych budynków, wybudowano nowoczesne obiekty przemysłowe: halę średnich napraw parowozów, magazyny, zapalarnię parowozów, tlenownię, odlewnię żeliwa, centralną kotłownię i wiele innych. Do wyposażenia tych wszystkich obiektów zakupiono lub wykonano czternaście suwnic i przesuwnie oraz zakupiono obrabiarki. "Przestawienie Polskich Kolei Państwowych ma nowoczesne rodzaje taraikoji wywołało konieczność przygotowania odpowiedniego zaplecza naipnawozega. Opracowane przez ministerstwo główne kierunki rozwoju wsizysitkich Zakładów N aprawczych Taboru Kolejowego wyznaczyły naszym iZalkładom jako pierw

Sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Gawrysiak dokonuje w hali nr 22 Międzynarodowych Targów Poznańskich otwarcia wystawy pt. "ZNTK dawniej a dziś". Stoją od lewej: dyrektor naczelny Zakładów Stanisław Chełstowski, zastępca kierownika Wydziału Ekonomicznego Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Miron Kolasiński, I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Wilda Teofil Stróżyk (20 IV 1970 r.)szyim w kraju podjęcie naprawy taboru spalinowego. Zmiana profilu naprawczego wymagała przede wszystkim powiększania zaplecza gospodarki malteriiałowej i narzędziowej, rozbudowy 'zasilania elektroenergetycznego a następnie adaptacji poszczególnych hal z ozęśaiową ich rozbudową oraz modernizacją ich wyposażenia" . W 1968 ir. Zakłady weszły w nowy okres initansyiwinego rozwoju, okres adaptacji do napraw itaboru spalinowego, której całkowite (Zakończenie przewidziane jest w 1972 r. W tym celu wybudowano już względnie przebudowano wiele

obiektów" a wśród nich: ładownię akumulatorów, (magazyn główny, budynek narzędziiiowinii i obróbki cieplnej, magazyn stali 'z Ikrajalnią, adaptowano hale do naprawy lokomotyw i silników spalinowych oraz maszyn elektrycznych, harnawmię isilnłków spalinowych, przebudowano halę ido naprawy wagonów spalinowych oraz inne pomieszczenia mantażawoHniaprawcze i pomocnicze. O rozmiarach inwestycji budowlanych w Zakładach świadczy fakt, że w łatach 1945 - -1969 zbudowano ponad połowę powierzchni fabryki, warsztatów i magazynów. Zakupiono względnie wykonano

Jubileusze

i zainstalowano blisko sześćset obrabiarek, maszyn i urządzeń. Rozpoczęcie iw Zakładach naprawy 'taboru spalinowego spowodowało konieczność przekwalifikowania nieomal całej załogi. Aby sprostać zadaniom, zorganizowano ma szeroką skalę szkolenie poprzez kursy z przerwaniem i bez przerwania pnący. Wielu pracowników Zakładów odbyło przeszkolenie ma praktykajcfu zagranicznych. W trosce o zapewnienie dopływu młodych i wykwalifikowanych kadr przejęto i powiększono Zasiadiniiczą Szitaołę Zawodową dla pracujących, .do której uczęszcza około tysiąca chłopców d dziewcząt pobierających naukę o kierunkach zawodowych dostosowanych do aktualnych potrzeb produkcyjnych Zakładów. Wielu pracowników nie przerywając pracy ukończyło względnie uczęszcza do Technikum [Kolejowego oraz na Politechnikę Poznańską. Dużą irOlę w podnoszeniu kwalifikacji załogi odgrywa Zakładowy Ośrodek Informacji Techniczno-Ekanomicznej, który poza działalnością informacyjną prowadzi bibliotekę techniczną i czytelnię. W latach 1945 - 1969 Zakłady naprawity 8270 parowozów, 15 180 wagonów osobowych i towarowych, 52,35 lokomotyw spalinowych i 1310 wagonów spalinowych. W trosce o obniżkę kosztów naprawy 'taboru, o oszczędność dewiz oraz pokrycie braków w dostawie części kamiennych do taboru splinowęgo, rozpracowano i uruchomiono produkcję części zamiennych, iz których 'większość stanowi produkcja antyimportowa, przy której uzyskano około 32 min zł dewizowych oszczędności. W okresie naprawy taboru spalinowego opanowano 'naprawę jedenastu serii lokomotyw ii ośmiu serii wagonów spalinowych. "Przodująca pozycja naszych Zakładów - kontynuował przemówienie Stanisław Chełstowski - wśród Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w ikraj u wyraża się stałym d systematycznym wykonywaniem zadań produkcyjnych, przy jednoczesnej przebudowie i adaptacji, wykonywanej w dużej mienze równieżwe własnym izafcresie. Równolegle do prowadzonej przebudowy i adaptacji, zmierzającej 'do stworzenia technicznych warunków produkcyjnych, szczególną uwagę zwraca się na poprawę warunków pracy, higienę i bezpieczeństwo. Pieniądze włożone przez państwo na inwestycje w Zakładach w wysokości «około 400 min zł przynoszą już w tej chwili poważne korzyści materialne w postaci rosnącej z roku na rok ilości naprawianego taboru, wzrostu wydajności pracy oraz poważnych oszczędności na produkcji części zamiennych, sprowadzanych do niedawna z zagranicy. Szeroko rozwiłndęty postęp techniczny, wynalazczość pracownicza, iwspółrawodniotwo pracy i czyny społeczne, pozwalają Zakładom pokonywać trudności produkcyjne i orgindizacyjne, pokrywają niedobory w zatrudnieniu oraz podnoiszą zarobki pracowników. O postępie technicznym w naszych Zaikładach świadczy fakt, że w 1969 T. zastosowano w produkcji ponad dwieście wniosków racjonalizatorskich, które po zastosowaniu w produkcji usprawniły, a niektóre ułatwiły wykonanie planów produkcyjnych. "Stale rozwijające się współzawodnictwo pracy zarówno zespołowe jak i indywidualne doprowadziło do tegoi, że w latach 1952, 1964 d 1965 Zakłady trzykrotnie otrzymały sztandar przechodni Ministerstwa 'Komunikacji i Zarządu Głównego Związku Zawodowego Kolejarzy. Trzy oddziały produkcyjne uzyskały w latach 1964 i 1966 tytuły "Oddział Pracy Socjalistycznej". W ośmiu ostatnich latach 109 brygad skupiających ponad 1150 pracowników wywalczyło zaszczytne tytuły "Brygada Pracy Socjalistycznej", a 2,58 pracowników otrzymało indywidualne odznaki przodownika pracy, czterdziestu pięciu pracowników - tytuł przodownika socjalistycznej pracy, wśród nich siedmiu pracowników - zasłużonego przodownika socjalistycznej pracy. "Z okazji obchodów rocznic i uroczystości państwowych, załoga Zakładów wykazuje zawsze wysoką aktywnośći szeroką inicjaitywę w podejmowaniu różnych zobowiązań produkcyjnych i czynów społecznych o milionowej wartości. Przykładowo wartość jzobowiązań produkcyjnych w ,1959 r. wynosiła 2:735 tys. zł, a w 1969 r. - 6760 łys. zł. Wzrost wynosi około 250°.'0. Wartość czynów społecznych przy porządkowaniu Łęgów Dębińskich oraz budowie Parku - Pomnika Braterstwa Bronui i Przyjaźni Folsko- Radzieekiej na Cytadeli wynosiła w 1969 r. 1196 tys. zł. W latach 1956 - 1969 Zakłady włączyły się do wszystkich akcji polityczno-społecznych, za co otrzymały Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego, Odznakę Honorową Miasta Poznania, Medal Budowniczych Pai1fcu Przyjaźni, Honorową Złotą Odznakę Towarzystwa Przyjaźni Palslko- Radzieekiej, dyplomy I nagrody pieniężne w konkursie oszczędności paliw (1964 -1965), II miejsce w konkursie bezpieczeństwa i higieny pracy w Zjednoczeniu Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego (1965), plakiety i dyplomy uzyskane w latach 1906- 1968 iza przodujące osiągnięcia w czynach społecznych w dzielnicy Wilda. W latach 1967 i 1968 uzyskały I mIejSCa w konkursie na najlepiej uporządkowany zakład piracy w dzielnicy Wilda. "'Równolegle z rozbudową potencjału naprawczo-produkcyjinego Zakładów postępowało zaspokój eniie potrzeb soojalno-bytowyeh załogi. Rozbudowano względnie wybudowano na iteyenae Zakładów i poza jego granicami szereg obiektów o charakterze socjalno-bytowym i kulturałno - wypoczynkowym: świetlicę, łaźnię, przychodnię lekarską; urządzono i zagospodarowano ogrody pracownicze, ośrodek wczasów rodzinnych w Międzyzdrojach na około dwieście pięćdziesiąt osób, kolonie letnie w Witnicy, z których korzysta w ciągu roku około pięciuset idzieci, rozpoczęto pracę przy organizowaniu nowego ośrodka wczasów rodzinnych w Skokach, wybudowano dziewiętnaście budynków mieszkalnych (685 izb) w różnych punktach miasta.

Niezależnie od 'tego Zakłady partycypowały w budowie urządzeń komunalnych w Poznaniu na ogólną sumę 15 min zł". "Sukcesy nasze podkreślił Stanisław Chełstowski na wielu odcinkach piracy zawodowej i polityczno-społecznej nie mogą odwracać uwagi od stale rosnących zadań produkcyjnych oraz obowiązku realizacji uchwał Komitatu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Powinniśmy dążyć do maksymalnego wykorzystania zdolności produkcyjnej Zakładów przez poprawienie stopnia zmianowości pracy, wy korzystania [obrabiarek, rozwijania postępu technicznego', oszczędną gospodarkę materiałową, izwiększanie dyscypliny pracy i pełne wykorzystanie dnia roboczego, dalsze rozwijanie produkcji anttyimportowej, poprzez (rytmiczność i poprawę jakości produkcji oraz 'terminowe zakończenie inwestycji. Te główne kierunki powinny stanowić przedmiot naszego zainteresowania na oodzień, jeśli chcemy sprostać zadaniom, jakie mas czekają jeszcze w tym roku i w następnym Planie Pięcioletnim (1971-1975). Liczymy, że opracowane ostatnio zasady nowych bodźców materialnego zainteresowania załogi przyczynią się w sposób zdecydowany do 'osiągnięcia jalk najlepszych wyników techniczno-ekonomicznych, a tym samym i wykonania naszych planów produkeyjinyeh" . (Zwracając się do przewodniczącego Rady Pańsitwa Mariana Spychalskiego, Stanisław Chełstowski powiedział: "Tych kilka słów własnej oceny piracy naszych Zakładów znalazło potwierdzenie w luiznaniu najwyższych władz państwowych. Przed chwilą Zakłady odznaczone zostały jednym z najwyższych odznaczeń państwowych - Orderem Sztandaru Pracy I klasy. Niewiele jest takich zakładów w Polsce, które zostały 'tak wysoko ocenione i dostąpiły itego zaszczytu. Nasiza radość i duma jest tym większa, że Order hen załoga otrzymała z VVaszych rąk, Towarzyszu Marszałku Polski. Zawsze byliśmy szczerze przekonani o Waszej sympatii dla izałogi Zakładów N apraw

Jubileuszeczych Taboru Kolejowego!, z którą łąazą Was więzy pracy politycznej jeszcze z okresu międzywojennego. Od itej dłnwiilii jesteśmy jeszcze bardziej zobowiązani nie zawieść Waszego zaufania i utrzymać opinię dobrze piriacującego zakładu dla do bra Polski Ludowej,. "Pozwólcie, Towarzyszu Marszałku, że w imieniu całej załogi złożę Wam IOSObiśoie oraz Radzie Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyrazy szczerego podziękowania za tak wygolkie odznaczenie. Szczególne wyrazy podziękowania przyjmijcie, Towarzyszu Marszałku, aa Wasz osobisty udział w tak wielkiej i drogiej dla nas uroczystości. Niech żyje nasza władza ludowa! Niech żyje klasa robotnicza!"

Przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski dokonuje aktu dekoracji odznaczeniami państwowymi dziewięćdziesięciu ośmiu pracowników Zakładów. N a zdjęciu moment dekoracji inż. Jerzego Krzymińskiego (25 iv 1970)

Okrzyk ten podchwyciła gromko wielotysięczna rzesza uczestników akademii. Następnie przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski udekorował dziewięćdziesięciu ośmiu piracowników Zakładów wysokimi odznaczeniami państwowymi. Krzyżami Kawalerslkiimi Orderu Odrodzenia Polski udekorowani zostali: emerytowany majster Czesław Bakoś, kierownik kontroli technicznej Kazimierz Goździecki, kierownik oddziału produkcyjnego Augustyn Jankowiak, majster Bogdan Jaśkowiak, mistrz Maksymilian Kerber , starszy inspektor techniczny Franciszek N ogaj, konstruktor inż. Jan Nowodworski, majster Wacław Pytlak, kierownik działu inwestycji Marian

-

Główne wejście fabryczne z nową nazwą Zakładów

Roszkiewicz, emerytowany pracownik kontroli technicznej Antona Skrzypczak i ślusarz Stanisław Szymański. Złotymi Krzyżami Zasługi : Józef Albertom, Franciszek Bartaszak, Bogdan Gichy, Marian Grzędzielewsiki, Tomasz Hawiryłkowkrz, Benon Heinz, Florian Kaazmarek, Franciszek Kamdułsfci, Marian Kapczyński, Stanisław Majchrzak, Rufin Mendel, Teodor Piątek, Henryk RzetelsIki, Roman Sierarat, Wojciech Skrzypczak, Leon Stachowiak, Stanisław Stachowiak, 'Leon Wałkowiak, Franciszek Witkowski, Antoni Wojciechowski, Feliks Zgrzeba. Srebrnymi Krzyżami Zasługi: Stefan Białek, Tadeusz Borowicz, Stanisław Bręczewiski, Antoni Buczak, Władysław Bukowski, Marian Chojnadki, Władysława Chytra, Edmund Dudziak, Stanisław Dyłcfeld, Władysław Felisizkowsiki, Tadeusiz Gelart, Stanisław Gorczyński, Michał Gnzesiiński, Jan Hil-debranidt, Leon J aśkiewicz, Anitami Jojlt, Jan Kiaźmierczaik, Wiktor Komik, Jian Kowala, Sta

nisław Kulas, Edward Łagodziński, Czesław Majchrzak, Henryka Matuszewska, Jan Obst, Helena Osises, Czesław Palacz, Jan Rogal, Józef Rutkowski, Józef Skibiński, Feliks Sommer , Henryk Sommer , Edward Stachowiak, Feliks Szymański, Janusz Trębacz, Stanisław Twardowski, Ludwik Urbański, Leon Wesołek, Jan Wesoły, Ryszard Wysota, Stanisława Zawieja, Leon Zeidler. Brązowymi Krzyżami Zasługi: Henryk Adamczak, iZbigniew Andrzejewski, J ózef Bartkowiak, Bronisław Bąk, Tadeusz Błażejewski, Feliks Bręk, Ryszard Dopierała, Andrzej Gazeckd, Mieczysław Ciesielski, Zenon Idziaszek, Wiktoria Karcz, Stanisław Kozłowski, Jerzy Krzymiński, Stanisław Kubicki, Marian Łukaszewski, Józef Maciejewski, Stanisław Matusik, Jan Niawirat, Leon Piontek, Henryk Rolnik, (Zbigniew Rusaczyński, Stanisław Sadys., Włodzimierz Szych, Marian Tobaszewsfci, Henryk Wędrawicz.

W imieniu odznaczanych podziękował za wysokie wyróżnienia Marian Choj

Jubileusze

Moment po odsłonięciu pamiątkowego obelisku na dziedzińcu Zakładów, przy którym wartę honorową zaciągnęli przedstawiciele trzech pokoleń pracowników Zakładów. Wieniec składa delegacja Związku Młodzieży Socjalistycznej (25 IV 1970)

naaki. Zwracając się do przewodniczącego Bady Baństwa Mariana Spychalskiego, Mairian Chojnacki powiedział: "Bozwótoie mi złożyć wyrazy serdecznego podziękowania Badzie Państwa PolSkiej Bzeczypospolitej Ludowej d Wam osobiście, Towarzyszu Przewodniczący, iza uznanie i wyróżnienie naszej pracy - naszego zaangażowania. Głęboki szacunek, z -jakim odnosi Się Polska Zjednoczona Bartia Bobatniioza i władza ludowa do klasy robotniczej i pracującej inteligencji sprawił, że setna rocznica działalności naszych Zakładów, a także nasza codzienna praca zyskała sobie wysoką ocenę i weszła na trwałe do skarbnicy najlepszych tradycji Wielkopolan. "Broszę nam wierzyć, że (dołożymy wszelkich starań, by zadania stawiane przed nami przez partię 1 rząd były zawsze wykonane".

Zebrani na akademii uchwaliM tekst listu 'do I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Barttii Bobdtniczej Władysława Gomułki, zaproponowany przez iinż. Henryka Bzetelskiego, w którym czytamy: "Zgromadzeni na uroczystej akademii z okazji stulecia istnienia Zakładów, w imieniu ponad pięciotysięcznej załogi Zaikładów Naprawczych Taboru Kolejowego im. 2, Armii Wojska Polskiego, przesyłamy Wam, Towarzyszu Wiesławie, serdeczne ipozdrowienia i życzymy pomyślności w Waszej itrudinej i odpowiedzialnej pracy na irzeaz rozkwitu naszej Ojczyzny, utrwalania pokoju i zdobyczy socjalizmu. "Zapewniamy Was, Towarzyszu Sekretarzu, że dyrektywy Polskiej Zjednoczonej Barttii Boibotniczej stanowią podstawę naszej codziennej pracy. Będąc pmzeko

nainymnii o ida słuszności, pracujemy systematycznie mad poprawą wyników produkcyjnych, obniżką kosztów naprawianego taboru, skróceniem cyklu naprawczego i polepszeniem innych podstawowych wskaźników. Realizując zadania stałej poprawy jakości i terminowości napraw, rozszerzamy looroczraie zakres pro diukoj i antyimportowej części zamiennyoh, podnosimy nasze kwalifikacje i umacniamy zasady samorządności (robotniczej. "Będziemy nadal czynić wszystko, by naszą codzienną prtacę pominiazać osiągniięcua gospodarcze i kulturalne iziemi wielkopolskiej i naszej budowej Ojczyzny" . W części autystycznej wystąpił Centralny Zespół Pieśni i Tańca "Wojska Polskiego.

W godzdinadh przedpołudniowych 'do Zakładów przybyli, witani przy bramie fabrycznej przez dyrektora naczelnego Stanisława Chełstowskiego: minisiter Komuin'ilkaoji Mieozysłaiw Zajfrryd, wiiceminiister Walenty Szablewski, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej (Partii Robotniczej Jerzy Gawrysiak i I sekretarz Komitetu Daielnicowego Teofil Stróżyk, przewodniczący Zarządu Głównego Związku Zawodowego Kolejarzy Eugeniusz Grochal, generałowie brygady Mieczysław Mazur li Andrzej Porajski. Po 'zwiedzeniu 'Zakładów, o gbdz. I 1 45 goście i przedsitawidiele załogi ze brali się przed pamiątkowym obeliskiem wzniesionym ku czdi pracowników Zakłaidów, poległych w walce o wolność i demokrację. Uroczystość rozpoczęła slię hymnem państwowym. Odsłonięcia obelisku dokonał minisiter Mieczysław Zajtryd w 'towarzystwie sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Pantii Robotniczej Jerzego Gawrysiaka i naczelnego dyrektora Stanisława Chełstowskiego. Pod odsłoniętym obeliskiem złożono wieńce i wiązanki kwiatów, a wartę 'honorową 'zaciągnęli przedstawiciele trzech pokoleń pracowników Zakładów.

10 Kronika miasta Poznania

Podczas odsłonięcia obelisku okoiicznośoiowe przemówienie wygłosił I Sekretarz Komitetu Zakładowego 'Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Czesław Palacz, który powiedział m. in.: "Stulecie naszych Zakładów stanowi piękną kartę w dziejach klasy robotniczej Poznania. Od pierwszych lat istnienia Zakładów ich załoga uczestniczyła w walce polskich mas ludowych przeciwko pruskiemu izaborcy, w zmaganiach z polskimi i niemieckimi kapitalistami kształtowała swoją świadomość klasową. W 1920 r., a więc pięćdziesiąt lat temu, robotnicy Warsztatów Kolejowych wyszli na ulice Poznania. Podłożem strajku były nie tylko żądania poprawy warunków życia, ale przede wszystkim protest przeciwko rządom burżuazyjno-obszarniczym. Salwy karabinowe policji były symbolem tego, co kapitalizm może dać masom ludowym. W wyniku masakry poległo i zmarło w szpitalu dziewięciu robotników: Kazimierz Bogdaszewski, Józef Derasiński, Stefan Domagała, Michał Dziębalski, Franciszek Krzyśko, Jan Mieloch, Marcin Rataj czak, Kazimierz Szkudlarek i Stanisław Tukaj.

"Przez całe międzywojenne dwudziestolecie 1919 - 1939 załoga nasza wraz z <<icegielsaczakami» była czołowym oddziałem walki klasowej. Silne były tu wpływy Komunistycznej Partii Polski. Jej pełnomocnikiem był Marian Spychalski, który aktywowi (robotniczemu przekazywał dyrektywy partii. "Trudne lata okupacji hitlerowskiej były dla nas nowym okresem krwawej walki. Najpierw samorzutnie, później inspirowani przez organizacje konspiracyjne, a przede wszystkim przez Polską Partię Robotniczą, robotnicy, jak m. in.: Józef Surma, Władysław Sztukowski podjęli działalność sabotażową, zorganizowali różnorodne formy oporu przeciwko biologicznemu wyniszczeniu naszego narodu przez faszystowskich barbarzyńców. "W początkach 1944 r. poznańskie kierownictwo Polskiej Partii Robotni

Jubileuszeozej przystąpiło do opracowania planu ogólnonarodowego powstania i udzielenia pomocy zbrojnej Armii Radzieckiej z chwilą jej zbliżenia się do Poznania. Gestapo wpadło na trop tego 'zamierzenia. W końcu kwietnia aresztowani 20sitald sekretarz Jakub Przybylski i Roman Pasikowski, byli pracownicy Zakładów. Zostali rozstrzelani 13 sierpnia 1944 r. w obozie w Zabikowie.

"Zwycięska ofensywa wojsk radzieckich uwolniła Poznań od okupanta. W szturmie na Cytadelę obok żołnierzy Czerwonej Anmlii wzięli udział poznańscy ochotnicy, wśród których nie zabrakło kolejarzy - pracowników Zakładów. Wielu z nich krwią dało wyraz siwej mliłości do Polski. "Naszym skromnym obeliskiem pragniemy oddać hołd tym wszystkim bohaterom walki o wolność, którzy opuścili nas na zawsze. Minutą ciszy uczcijmy ich pamięć". Z okazji jubileuszu minister Klamunikacjii nadał Zakładom imię Z. Armii Wojska Polskiego. Odsłonięcia nowej nazwy Zakładów, umieszczonej nad główną bramą fabryczną, dokonał gen. bryg. Mieczysław Mazur.

W dniach poprzedzających główne uroczystości jubileuszowe odbyło się wiole imprez 10 charakterze społeczno-politycznym. 20 kwietnia w hali nr 22 Międzynarodowych Targów Poznańskich sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jerzy Gawrysiak dokonał oitwarcia wystawy pl. "ZNTK dawniej a dziś". 18 kwietnia w klubie fabrycznym odbyła się uroczysta Wieczornicą, w czasie której Szkoła Przyzakładowa otrzymała sztandar ufundowany przez załogę Zakładów, a sztandar Zarządu Zakładowego Związku Młodzieży Socjalistycznej udekorowany został Srebrnym Odznaczeniem im. J anka Krasickiego. (Nakładem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, w serii wydawniczej prac Wydziału Eiilozoftlczno- Hiisitoryaznego, uikaaała się obszerna monografia pl. "Dzieje Zakładów Naprawicizych Taboru Kolejowego "Poznań", pod redakcją prof.

dra Czesława Łuczaka. Jej autorami są: Urszula Cynallewsika, Teresa Dohnalowa, Anna Walendawska-Garczarezyk li Stanisław Wykrętowiez.

Jan Bugowski

WSPOMNIENIE POŚMIERTNE O KAZIMIERZU KAPITANCZYKUtKaizaimłianz Warter Kapittańozyk uradził się 3 grtudma 1906 ir. w 'Lesende WHkp-. jalko syn listonosza Romania Kapitańczyka i jego żony Władysławy Niemirowicz. W totaich 11913 -19110 był uczniem Miejskiej Szkoły Wydziałowej iw Poznainliu, a iw ilaitaldh 111I9 - 11920 wyróżniającym się uczniem giminBizjtum Maitemaityclzno- Pnzyrodniczego im. G otitbilfa Bergera, w kttóryim uzyskał dyplom dojrzałości. Z itriudnych wianunków materialnych matowiał siię izaralbiając na swoje utrizymanlie korepetycjami i 'doraźną praicą, Po tmalturize Kaizlimianz Kapitańozyk Hapiisal się ma studia chemiczne na Wydziale MatematycznonPrzyrodniczyim Uniwersytetu Poznańskiego (1925 -U929).

Był to wówczas kierunek studiów, (który niezależnie od wysokiego czesnego racznego, izmuszał situdanta do izaopaitrywanda się iza własne pieniądze w potrzebne do ćwiczeń laboratoryjnych odczyniniki 'dhemliiozne i szkło laboratoryj - ne. Ambicja rwywiązainia siię z wymogów nauki" mimo. trudności miaterdalnych, nadwerężyła zdrowie młodego Kapitańczytka. Pod koniec studiów zachiorował na płuca. Po sizczęśliiwyim wyzdrowieniu i tracznej przerwie dokończył situdia w 1901 r, otrzymując dyplom - według ówczesnej nccnenkłaltury - magistra fi10zofii w zakresie chemiL (Zdolności Kazimierza Kapirtiańczyka, jego predyspozycje do pracy naukowej zwróciły nań uwagę prof. dra Alfonsa Krausego z Katedry Chemii Nieorga

10'

nicznej Uniwersytetu Poznańskiego, który zaofiarował mu asystenturę i pod którego -kierunkiem Kazimierz iKapitańczyik wykonał w 1934 ir. pracę doktorską. Awansując stopniowo od sitamsizego asystenta do adiunkta pracował w Katedrze do końca maku akademickiego 1938/ /1939. 'Przez iczltery łata był również nauczycielem chemii i fizyki w gimnaizjium im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wielu Jago uiazniów pamięta go z tych czasów ii wspomina szczególnie piękny

Z żałobnej kartyjęzyk polski, zawsze ibowiem, imponując bogactwem słów, łatwością wysławiania się i nienaganną składnią gramatyczną, uchodził aa estetę języka ojczystego. J ego lekcje prowadzane były w ży1Wej formie, okraszane niekiedy 'dowcipami lub anegdotkami z życia wybitnych chemiików.

W latach wojny (1939 - 1945) Kazimierz Kapitańozyk pracował początkowo jalko ohemilk w cukrowni (w Kościairtie, a następnie ido końca okupacji jako rnagaizyniar w fabryce sztucznego jedwabiu w Chodakowie koło Sochaczewa. Zajmował się tajnym nauczaniem, daiałał jako przewodniczący Komitatu Samopomocy Społecznej oraz sekretarz Zarządu Polskiego Czerwonego Krzyża w Gminie Ohodalków. Po wyzwoleniu w 1945 ir. Kazimierz Kapitańozyk powrócił do Poznania i objął stanowisko adiunkta przy Katedrze Chemii Nieorganicznej Uniwersytetu Poznańskiego. Habilitował siię w 1946 ir. W 1956 r. mianowany zastał docentem etatowym, a w 1959 - profesorem nadzwyczajnym Politechniki Poznańsikiej. 28 maja 1966 ir. Rada IPańsitwa nadała mu tytuł profesora zwyczajnego!. Brak kadr w powstałej wówczas Szkole Inżynierskiej w Poznaniu skłonił go do objęoia Katedry Ghemii Ogólnej. Od tej chwili zaczął się nowy Okres jego życia. Rozpoczął pracę z jednym asystentem (zmarłym w 1958 ir. mgrem J. Przekwasińskim) w Katedrze, która po dwudziestu trzech latach rozrosła się w Wydział Chemii, obejmujący dwa instytuty. Pełniąc funkcję prorektora do spraw nauczania (1951 - 1954), przyczynił się w dużej lmlerze do przekształcenia poznańskiej Szkoły Inżynierskiej w politechnikę. Odbudowujący się z gruzów wojennych Szczecin otworzył swoje uczelnie. Nie odmówił mu pomocy Kazimierz Kapitańozyk, podejmując w i960 r. wykłady iz chemii fizycznej w tamtejszej Szkole Inżynierskiej oraz wykłady chemii ogólnej na Wydziale Lekarskim

Akademii Medycznej, które prowadził do 1954 r.

W wyniku [działalności naukowej praf.

dr Kapitańczyk ogłosił drukiem (sam Łub ze współpracownikami) osiemdziesiąt publikacji li rozpraw naukowych, pięć skryptów dydaktycznych oraz ok. pięćdziesięciu artykułów popularnonaukowych. Wairto się izaltrzymać mad tą ostatnią działalnością, ponieważ jest ona dla profesora szczególnie charakterystyczna. Zawsze podnosił społeczne funkcje nauki i konieczność j ej popularyzacji. W tej dziedzinie brał również udział w audycjach telewizyjnych li radiowych. Killka jego publikacji poświęconych jest metodyce nauczania chemiii, którą wykładał na 'Uniwersytecie iim. Aidama Mickiewicza w Boznainiu w latach 1945 - 1962. Interesujące były poglądy Kazimierza Kapiltańczyka ina sprawy humanizacji środowiska inteligencji technicznej. Wyrazem tego były organizowane przez niego, cieszące się popularnością, imprezy muzyczne dla kadry naukowców i studentów. Rrofesar-melaman sam układał programy 'koncertów muzyki poważnej według wzrastającego stopnia trudności odbioru przez audytorium. Monograficzna praca o humanizacji techniki miała być też dziełem wieńczącym jego życie. Chciał ją napisać na emeryturze. Nie izdążył zrealizować tego zamierzenia. W wielu puhiikacjiaoh zamieścił siżkice takiej pracy, m. in. w obszernym eseju O istocie techniki ("Zeszyty N aukowe Politechniki Poznańskiej", R. 1968), w którym omówił problemy filozofii techniki, powiązań techniki z kulturą i sens technicznej interwencji człowieka. Profasor dr Kazimierz Kapitańozyk był od la t dziecięcych związany z naszym miastem, ikodhał je i iznał wybornie jego dzieje. Był współtwórcą i aktywnym członkiem Tlowarzystwa Miłośników Miasta Poznania. Z Jego inicjatywy odbywają się od toilkunastu lat wykłady o Poznaniu. W paczat Jego zasług należy również wliczyć troslkę o cmentarz dla zasłużonych poznaniaków XIX wieku

przy ul. Działowej. Z Jego prac kronikarskich wspomnieć należy publikacje pl. Słowo o sprawach minionych (z dziejów szkolnictwa technicznego Poznania i regionu Wielkopolskiego) onaz Poznańscy przyrodnicy uczniowie Wszechnicy Jagiellońskiej. Ta druga prozycja uratowała od zapomnienia wielu poznańskich uczonych, o których inlie · wiedziano, że pochodzili z naszego miasta. Pełniąc ponownie w latach 1964 - 1969 funkcję prorektora do spraw nauki Politechniki Poznańskiej, w iwytniku troskliwej opieki nad młodą kadrą naukową zdołał wytworzyć sprzyjające warunki dla kształcenia kadry. O wynikach Jego wysiłków świadczy fakt, że w latach 1964 - 1907 sześćdziesięciu pięciu pracowników .naukowych uczelni uzyskało stopnie doktora, a dwunastu - dooenita. Był twórcą i przewodniczącym Senackiej Komisji do Spraw Kształcenia Pedagogicznego młodej kadry naukowo-dydaktycznej. Troszczył się usilnie o prawidłowy awans młodych pracowników nauki. Aktywność wychowawcza i naukowa profesora, przeniesiona na @bazar Katedry Chemii Ogólnej, pozwoliła naosiągnięcie takiego stopnia dojrzałości naukowej, fachowej i organizacyjnej zespołu Katedry, iż władze uczelni uzyskały bez trudu zgodę ma utworzenie przy Politechnice Poznańskiej Wydziału Chemicznego. Za swą działalność naukową 1 społeazną odznaczany zastał: Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem X-Ieoia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Odznaką Honorową Miasta Poznania.

Profesor dr Kazimierz Kapiitańazyte był wieloletnim kierownikiem izespołu chemików Politechniki Poznańskiej. Kilku naj starszych spośród nich, do których zalicza się autor niniejszego wspomnienia, pracowało pod Jego kierunkiem dwadzieścia lat. Jego nagła śmierć była niespodziewanym ciosem. Właśnie teraz Profesor dochodził do momentu ukoronowania swego życia - stabilizacji Wydziału Chemicznego. Był to naukowiec o wszechstronnych zainteresowaniach oraz doskonały organizator.

Zmarł 5 marca 1970 r.

Zbigniew Kurzawa

POZNANSKI LUTNIK - STANISŁAW NIEWCZYK

Dnia 26 lipca 1969 r. zmarł w Chodzieży, w . siedemdziesiątym dziewiątym roku życia, poznański lutnik - Stanisław Niewczyk. Był reprezentantem społeczności artystycznej uprawiającej sztukę tbmdną, wymagającą nie tylko talentu, ale i szczególnej wytrwałości, precyzji, muzykalności, a nawet intuicji. Każdy bowiem twór ich rąk - to ukształtowane żmudnym wysiłkiem z kawałków jaworowego i świerkowego direwma niepowtarzalne dzieło, posiadające swoiste cechy i właściwości. N ależał do rodu poznańskich lutników, którego już trzecie pokolenie buduje znane i cenione instrumenty smyczkowe.

Przed stu laty ojciec Stanisława, urodzony w 1859 r. w Sowach koło Rawicza Franciszek Niewczyk, obdarzony niezwykłym italeotem, zbudował pierwsze skrzypce, aby już do końca życia związać się z tyim rzemiosłem artystycznym. Przez wiele lat miał swój warsztat w Poznaniu. W 1907 r. wysiedlony za działalność patriotyczną przez pruskiego zaborcę, przeniósł się wraz z irodziną do Lwowa, gdzie otoczony szacunkiem prowadził nadal swoją pracownię. Tam też w 1944 ir. dokończył pracowitego życia. Tradycje rodzinne przejął syn Franciszka - Stanisław. Urodził się 26 października 1890 r. w Poznaniu i tu w

Z żałobnej karty

czternastym roku życia zaczął w pracowni ojca poznawać itajiniki sztuki lutniczej. We Lwowie pracę rw ojcowskim warsztacie łączył z nauiką w szkole muzycznej'. Z wybuchem wojny światowej (1914 -191'8) wezwany został do Poznania, był bowiem "poddanym" pruskim. Zwolniony z racji artystycznego zawodu od służby wojskowej, pracował w tym okresie w dwóch berlińskich warsztatach lutniczych. Pod koniec wojny - na krótko wprawdzie - nie uniknął jednak frontowych 'doświadczeń. Z chwilą ustania działań wojennych, 'wrócił do ojcowskiej pracowni we Lwowie. Wśród przyjaciół młodzieńczego wieku uchodził za kandydata do sitairokawalerskiego stanu. Poirytowany ich docinkami, pół żartem pół serio przyobiecał sobie, iż "ożeni się, choćby pioruny waliły". I rzeczywiście! Styczniowego dnia 1921 ir., wśród rzadkiego w tej porze ro A ku zjawiska - grzmotu piorunów, poprowadził swą wybrankę do ołtarza. -W rok później przeniósł się bliżej stron rodzinnych - do Bydgoszczy i tam założył przy iul. Gdańskiej 147 własny warsztat lutniczy. Tutaj też w 1925 r. uzyskał tytuł mistrza lutniczego. Czas wieOJkiego kryzysu zaciążył na życiu Bydgoszczy. Przestały pracować zespoły muzyczne, stanowiące oparcie dla lutnika. W tej sytuacji Stanisław Niewczyk zdecydował się na przeniesienie do rodzinnego Poznania, gdzie położenie, aczkolwiek także bardzo trudne, było nieco znośniejsze. Otworzył tu pracownię przy obecnej ul. Alfreda Lampego 11. We wrześniu 1939 ir. Stanisław Niewczyk wraz z dwoma starszymi synami wstąpił ochotniczo do armii polskiej. BimM aktywny udział -w kampanii wrześniowej, w czasie której na przedpolach Warszawy dostali się do niewoli.

W latach hMerowskiaj okupacji (1939- 1945) Stanisław Niewozyk nie uniknął szykan. Trzykrotnie władze okupacyjne zamykały jego pracownię. Miała to być presja wobec ojca trzech synów, których hitlerowcy byliby radzi oglądać w mundurach Wehrmachtu. Niiewczyk nie ugiął się jednak i nie podpisał viiikslisty. Przez siedem tygodni sam przesiedział w więzieniu, a jeden z synów za działalność konspiracyjną został wywieziony do obozu koncentracyjnego. W 1942 r. Niemcy wyrzucili Niawczyka z jego pracowni. Przeniósł się wtedy do niewielkiego sklepiku przy ul. Dąbrowskiego 41 a, gdzie pozostał już na stałe. Przez lata okupacji przechowywał w swojej pracowni sztandar Cechu Budowy Instrumentów Muzycznych, którego oechmistrzem był przez długie lata. Ostatnie dwadzieścia lat czynnej pracy Stanisława Niewczyka przypadło już w wotoaj Polsce. Mimo stopniowej utraty sił - nie rozstawał się z pracownią, iw której powstawały wciąż nowe instrumenty. W dorobku zasłużonego lutnika znalazło się około situ trzydziestu samodzielnie zbudowanych skrzypiec, kilkadziesiąt -altówek i wiolonczel. Insitnumenty Stanisława Niewczyka znajdują się w rękach artystów wielu krajów. Sporo jiest ich w Stanach Zjednoczonych Ameryki Płn., skąd jeszcze przed idrugą wojną światową 1939 r. rokrocznie przyjeżdżał do Niewczyka amerykański ku

Stanislaw Niewczyk przy pracy w warsztacie lutniczym

piec. Są w Anglii, we Francji, w Niemieckiej Republice Demokratycznej a Niemieckiej Republice Federalnej, /we Włoszech, Czechosłowacji, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Znana jest historia sikrzypiec Niewozyka z jego bydgoskiej pracowni, które wraz ze swoim właścicielem przeszły żołnierską drogę przez Iran, Afrykę i Włochy i tam trafiły do irąik profesora muzyki w Padwie, któremu podobno służą ku jego pełnemu (Zadowoleniu. Na instrumentach N iewczyka gra itakże rwie lu polskich artystów" a przede wszysitkim poznańskich i bydgoskich filharmoników oraz muzyków Opery Poznańskiej. Godny podkreślenia jest fakt, że w gorzowskiej szkole muzycznej obok skrzypiec Stanisława Niewozyka są itakże imsitrumenity jego ojica i syna, a więc wszystkich trzech pokoleń poznańskich lutników. Do dzisiaj obecny gospodarz pracowni Ndewozyków iprzechowuje z pietyzmem troje skrzypiec wykonanych przez swego ojca, wśród nich instrument z łrzeźbą głowy Henryka Wieniawskiego, wykonany idua uczczenia wielkiego skrzypka i kompozytora.

W pracowni Niewczyka starannie przechowywana jest księga pamiątkowa, w której wybitni polscy i zagraniczni artyści -skrzypkowie i lutnicy z uznaniem wypowiadają się o wykonywanych tu 'instrumentach. Wanda Wiłkomirska, która na instrumencie Niewczyka koncertowała w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, podkreślała ich " . . . równy, ciepły, prawdziwie skrzypcowy ton, duże możliwości dynamiazne i kolorystyczne". Na (radzieckim skrzypku, laureacie konkursu brukselskiego, skrzypce mistrza Stanisława "wywarły najlepsze wrażenie swym potężnym dźwiękiem i wyglądem zewnętrznym". Laureat Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego lim. Henryka Wieniawskiego Sidiney Hartth podkreślał ich "... doskonałe wykonanie, głębokie, dźwięczne brzmienie" oraz stwierdzał, że "instrument odpowiada lekko, jasno i jest przyjemny w grze". W podobnym tonie wypowiedzieli się też inni wybitni artyści i lutnicy, a prof. Tadeusz Wirioński konkludował: "Cieszę się, że Wielkopolska posiada mistrza w dziedzinie lutnictwa, który na pewno swą sztuką promieniuje

Z żałobnej kartyna wszystkich, którzy sdę z nim stykają, a w rezultacie - na cały kraj". Potwierdzeniem tych ocen są liczne wyróżnienia krajowe i zagranicznie, uzyskane na wystawach i Ikanikuirsach. Już pierwszy z rodu Niewezyków, Franciszek, przywiózł złote medale z imprez lutniczych w Paryżu, Karisbadzie, Pradze i Jarosławiu. Instrumenty Stanisława uzyskały srebrne medale na wystawie w Bydgoszczy (1927) i w idiwa lata później na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu oraz złote medale na wystawach rzemieślniczych i na Międzynarodowych Targach Poznańskich w latach 1949 i i960. Tradycje te godnie podtrzymują dwaj reprezentanci trzeciego pokolenia - Stefan i Marian Niewczyikowie, laureaci drugiej i trzeciej nagrody na konkursie organizowanym w Poznaniu w 1949 r.

Stanisław iNiewczyk nie 'Ograniczał się jedynie do budowy i naprawy instrumentów. Był zarazem działaczem społecznym. Już w młodzieńczym" lwowskim okresie wolne od pracy chwile poświęcał amatorskiemu ruchowi muzycznemu. Skupiając wokół siebie grupy uzdolnionej młodzieży, [prowadził zespoły mandoliinistów. Później, w czasie kiedy jeszcze nie było lutniczej organizacji twórczej, pracował aktywnie w Cechu Budowy Instrumentów Muzycznych. Przez kilkanaście lat pełnił funkcję cechmiistrza. W 1954 ir. powstało w Warszawie Stowarzyszenie Polskich Artystów Lutników. Wśród dwudziestu siedmiu członików-założycieli nie zabrakło poznańskiego lutnika. Był także cenionym popularyzatorem sztuki lutniczej. Prowadził wykłady o instrumentach muzycznych i o lutnictwie w bydgoskiej

1 poznańskiej Izbie Rzemieślniczej, występował z pogadankami na te tematy w klubach środowiskowych. Był także członkiem Komitetu Organizacyjnego Międzynarodowych Konkursów im. Henryka Wieniawskiego (19G2). Przedmiotem szczególnej chluby Stanisława Niewczyka było przystosowanie do trudnej sztuki lutniczej dwunastu nowych adeptów. Jeden z nich - Kazimierz Gliszezyńsiki, należy 'dziś do wysoko cenionych mistrzów lutnictwa w Wielkiej Brytanii. Inni z powodzeniem pracują w kraju. Wśród nich dwóch synów - Marian i Stefan. Pierwszy po ukończeniu studiów poświęcił się przede wszystkim pracy pedagogicznej, lutnictwem trudni się dorywczo. Drugi - od 11939 r, związany z lutnictwem, początkowo pracował z ojcem, a od dziesięciu lat pracuje już samodzielnie. On to przejął rodowe tradycje i prowadzi ojcowską pracownię przy ul. Dąbrowskiego. N ajstarszy z wnuków mistrza Stanisława - trzynastoletni chłopiec - już teraz garnie się do pomocy ojcu. Może i on kontynuować będzie w czwartym pokoleniu tradycje lutnicze rodziny Dzieło życia Stanisława Niewczyka znalazło uznanie i wysoką ocenę władz ludowego państwa. Za zasługi dla polskiej 'kultury udekorowany został w roku 1965 Złotym Krzyżem Zasługi, a w 1965, kiedy jego schorowane dłonie już z trudem operowały lutniczymi narzędziami, z inicjatywy Stowarzyszenia Polskich Artystów Lutników i na wniosek ministra KulItury 1 Sztuki Rada Państwa przyznała poznańskiemu lutnikowi specjalną rentę.

Edmund Grabkowski

TADEUSZ NOWICKI (NOT)

W dniu 10 listopada 1969 r. zmarł w Poznaniu, w wyniku ciężkich obrażeń spowodowanych wypadkiem samochodowym, Tadeusz Nowicki - artysta

grafik i popularny karykaturzysta, członek Poznańskiego Oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków, znany powszechnie pod pseudonimem "NOT". Po

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1970.10/12 R.38 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry