LAUREACI NAGRÓD MIASTA POZNANIA I WOJEWÓDZTWA POZNAŃSKIEGO W DZIEDZINIE UPOWSZECHNIANIA KULTURY ZA ROK 1967

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1969.01/03 R.37 Nr1

Czas czytania: ok. 144 min.

(Część pierw,sza)

Uchwałą Prezydium Rady Narodowej m. Poznania z 16 lutego 1968 r., po zasięgnięciu opinii ministra Kultury i Sztuki, w porozumieniu z Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, na wniosek Kom.iisji Nagród, przyznano następujące Nagrody Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego w dziedzinie upowszechniania kultury za rok 1967:

Nagrody indywidualne

Zbigniewowi B e d n a r o w i c z o w i - za całokształt działalności na polu upowszechniania kultury plastycznej; Bronisławie F rej t a ż a n c e - za całokształt działalności na polu upowszechniania kultury teatralnej; Gerardowi Gór n i c k i e m u - za całokształt osiągnięć twórczych i działalność popularyzatorską; Józefowi G r o s s m a n n owi - za upowszechnianie kultury śpiewaczej i organizowanie ruchu amatorskiego; Kazimierze I ł ł a k o w i c z ó w n i e - za całokształt działalności literackiej; Andrzejowi K o s z e w s k i e m u - za działalność w upowszechnianiu muzyki; Marianowi K o u b i e - za całokształt osiągnięć artystycznych; Hieronimowi Ł a w n i c z a k o w i - za działalność popularyzatorską kultury regionu krotoszyńskiego; » Oldze S a w i c k i ej - za wybitne osiągnięcia artystyczne; Helenie Ś m i g i e l s k i ej - za upowszechnianie czytelnictwa; Halinie Z b i e r z y ń s k i ej - za całokształt osiągnięć artystycznych.

Nagrody zespołowe

Zespołowi Amatorskiego Klubu Filmowego "Kalejdoskop" w Turku w składzie: dr Wanda G o e b e l, mgr Bronisław Goe tael, Sylwin J afr a, Irena M rówc z y ń s k a, imgr inż. Krzysztof M rów c z y ń s ki, Jerzy N o w i c k i i Zdzisław P a w l a k - za zrealizowane od roku 1064 filmy dokumentalne dla Muzeum Regionalnego w Turku. Zespołowi Redakcji Audycji Literackich Rozgłośni Poznańskiej Polskiego Radia w składzie: Czesław C h r u s z c z e w s ki, Maria D z i ę g i e l e w s k a, Adam K o - c h a n o w s k i i Józef R a t aj c z ak - za upowszechnianie osiągnięć wielkopolskiego środowiska kulturalnego.

Laureaci nagród

ZBIGNIEW BEDNAROWICZ

Urodził się 17 imarica 1927 r. w Poznaniu, w rodzinie pracownika umysłowego Mieczysława Bednarowicza i jego żony Edwardy z domu Steimann. Po ukończeniu szkoły powszechnej 'zdał w 1939 r. egzamin do Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Wybuch drugiej wojny światowej uniemożliwił mu podjęcie nauki. W 1940 r. został wraz z rodziną wysiedlony przez okupanta z Poznania do Krakowa, gdzie w latach 1941-<1942 uczęszczał do średniej Szkoły Handlowej, przerabiając równocześnie program gimnazjum ogólnokształcącego. N a początku 1944 r. ojciec Zbigniewa został aresztowany przez Gestapo i zamordowany w obozie koncentracyjnym Flosisenburg w czerwcu tegoż roku. Po wyzwoleniu w r. 1945 Zbigniew Bednarowicz wrócił do Poznania. W tym okresie krystalizuje się kierunek jego przyszłych zainteresowań. Zapisał się na wieczorowe Studium Sztuk Plastycznych. Ostatecznie przekonany do dalszych studiów, zdał w 1946 r. egzamin wstępny do Instytutu Sztuk Plastycznych, przemianowanego później na Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych. W trakcie studiów zdał w 1947 r. jako eksternista maturę w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych. W dwa łata później (1949) uzyskał absolutorium w klasie malarstwa prof. Stanisława Szczepańskiego. W latach 1949-1951 był asystentem. W trakcie studiów działał również społecznie w Bratniej Pomocy i w Związku Akademickich Kół Artystycznych. W tym czasie zainteresowania plastyczne Zbigniewa Bednarowicza WląZą się z teatrem poznańskim. Po asystenturze u prof. Jana Kosińskiego, w czasie której współdziałał przy realizacji Hamleta Wiliama Szekspira 1 Zemsty Aleksandra Fredry, podjął pierwszą samodzielną pracę scenograficzną, projektując dekoracje do sztuki Adama Tarna Zwykła sprawa w Teatrze Nowym (1950). W i960 r. zaangażowany został do Teatru Polskiego na stanowisko scenografa. Równocześnie wstępuje do Związku Polskich Artystów Plastyków. W 1951 r. po ukończeniu praktyki prowadzonej przez prof. Wacława Taranczewskiego, Zbigniew Bednarowicz uzyskał w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych dyplom z odznaczeniem ze specjalnością malarstwa dekoracyjnego. W następnych latach tworzył głównie w dziedzinie scenografii. Do głównych dzieł scenograficznych z tego okresu zaliczyć należy projekty scenografii do sztuki Leonida Rachmanowa Niespokojna starość, Król i aktor Romana Brandstaedtera, Grzech Stefana Żeromskiego, Dom na Twardej Kazimierza Korcelego, Mizantrop Moliera oraz Podlotek Aureliego Urbańskiego.

O twórczości scenograficznej Zbigniewa Bednarowicza pisał Stanisław Hebanowski w zeszycie 8/9 z 1960 r. "Le Teatre en Pologne": ,,[...] od samego początku współpracy z teatrem jego prace cechowała świeżość i oryginalność w traktowaniu przestrzeni scenicznej. Wówczas kiedy opisowy realizm rządził na naszych scenach, zwrócił uwagę «malarskością» swoich projektów. Kontury jego trójwymiarowych konstrukcji (np. w Knadydacie Flauberta) traciły ostrość w grze wielkich barwnych plam. Bednarowicz chętnie rezygnował z gromadzenia wielkiej ilości rekwizytów, wolał raczej eksponować jeden istotny szczegół. Ta ekonomia środków nie jednała mu początkowo przyjaciół. Niektórzy krytycy, przywykli do wszelkiego rodzaju rupieciarni na scenie, zarzucali, że w jego pracach nie ma <<lokalnego kolorytu». Bednarowicz szedł jednak konsekwentnie swoją drogą, odrzucał wszelkie zdobnictwo, a swoje koncepcje plastyczne starał się podporządkować nadrzędnej treści

dramatu". Kończąc swój artykuł Stanisław Hebanowski stwierdza, że ,,[...] scenografia Bednarowicza wyraża się w dyskretnych aluzjach i świadczy o szacunku twórcy dla wyobraźni widza" .

Na przełomie lat 1954-1955 Zbigniew Bednarowicz wziął udział w ogólnopolskim konkursie na polichromię poznańskiego Starego Rynku, który przynosi mu nagrodę. Od tej chwili sprawował funkcje projektanta i koordynatora prac związanych z polichromią Starego Rynku, a osobiście projektował i wykonał elewację kamieniczki nr 52, większości domków budniczych oraz Wagi Miejskiej. Prace te nie przeszkadzały Zbigniewowi Bednarowiczowi w projektowaniu scenografii. Do 1959 zrealizował w teatrach poznańskich scenografię m. in. do nas tę - pujących dramatów: Henryk IV Luigi Pirandella, Lato Tadeusza Rittnera, Amfitrion Moliera, DziewczYna z dzbanem de Vegi, Don Alvarez Herakliusza Lubomirskiego, Tramwaj zwany pożądaniem Tennessee Williamsa, Nora Henrika Ibsena. Ponadto zaprojektował w Warszawie scenografię do Wilków w nocy Tadeusza Rittnera, a w Zielonej Górze do sztuk Pavela Kohouta Miłość i Bogdana Wojdowskiego Rampsynit.

W latach 1959-1963 wspópłracował z Teatrem Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Zrealizował tam m. in. scenografię do dzieła Tadeusza Rittnera Człowiek z budki suflera, za którą otrzymał nagrodę Kaliskich Spotkań Teatralnych (1961). Przy współpracy z reżyserem Tadeuszem Kubalskim opracował w Kaliszu scenografię do Wujaszka Wani Antoniego Czechowa 1 do Pierścienia wielkiej damy Cypriana Norwida. Za tę ostatnią uzyskał ponownie nagrodę Kaliskich Spotkań Teatralnych (1963).

W 1963 r. powraca do pracy w teatrach poznańskich. N a szczególne podkreślenie w tym okresie czasu zasługują scenografie do sztuk: Moliera Don Juan, Rolffa Hochhutka Namiestnik, Jana Kasprowicza Marchołt, za którą otrzymał nagrodę Kaliskich Spotkań Teatralnych (1966), Tadeusza Micińskiego Bazylissa TeoJanu, Szekspira Sen nocy letniej, Bertolda Brechta Kariera Artura Vi. W tym okresie realizuje także scenografie w Zielonej Górze, w Kaliszu i Białymstoku. W 1964 r. Zbigniew Bednarowicz został zaproszony do Celje w Jugosławii, aby w tamtejszym teatrze opracować projekty scenografii do Zbrodni i kary Fiodora Dostoj ewskiego.

W latach 1961 i 1962 odbywał dwie kolejne podróże artystyczne do Francji, w r. 1965 do Włoch, a w r. 1967 po raz trzeci do Francji. W 1992 r. brał udział w Ogólnopolskiej Wystawie Scenografii w Warszawie.

Zbigniew Bednarowicz uczestniczył także w wystawach scenografii polskiej w We

Laureaci nagródnecji, Berlinie, Budapeszcie, we Francji (Nancy La Rochelle, Ataiens) i w Pradze na Quadriennalie Scenografii. iW 1959 r. Zbigniew Bednarowicz wybrany został prezesem zarządu poznańskiego okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków. Funkcję tę sprawował przez pięć lat. W 1964 r. obrano go wiceprezesem Zarządu Głównego Związku Polskich Artystów Plastyków. Funkcję tę sprawował do 1967 r. W tymże roku został wybrany wiceprzewodniczącym Zarządu Ogólnopolskiej Sekcji Scenografów. Działał również aktywnie w Towarzystwie Sztuk Pięknych w Poznaniu i w Wielkopolskim Towarzystwie Kulturalnym. W 11 r. uczestniczył w pracach Kongresu Kultury Polskiej. Przewodniczył delegacji Związku Polskich Artystów Plastyków, która w Pradze podpisała umowę kulturalną ze Związkiem Artystów Plastyków Czechosłowacji. W 1965 r. wspólnie z Edmundem Łubowskim i przy współpracy z architektem Zygmuntem Kłopockim zwyciężył w konkursie na wnętrza nowo budowanych dworców w Zielonej Górze i Olsztynie. Od 1965 r. Zbigniew Bednarowicz kieruje pracownią zagadnień kolorystycznych w architekturze w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu. W uznaniu osiągnięć Zbigniew Bednarowicz został odznaczony w 1966 r. Złotym Krzyżem Zasługi. Rok później Prezydium Rady Narodowej m. Poznania przyznało mu Odznakę Honorową Miasta Poznania.

Alfred Laboga

BRONISŁAWA FREJTAZANKA

Urodziła się 3 maja 1915 r. w Wilnie, w rodzime rzemieślnika Stanisława Frejtaga ii jego żony Bronisławy z domu Kudzin. Po ukończeniu szkoły powszechnej uczęszczała do gimnazjum typu humanistycznego im. Adama Czartoryskiego; tam też uzyskała maturę w 1933 r. Do 1939 r. pracowała w rodzinnym mieście jako urzędniczka w Izbie Skarbowej. Po wybuchu drugiej wojny światowej Bronisława Frejtażanka zapisała się w styczniu 1940 r. do Szkoły Dramatycznej przy Teatrze Polskim w Wilnie, której dyrektorem był wybitny teatrolog Jerzy Orda. Teatr i szkoła zostały zlikwidowane przez hitlerowskie władze okupacyjne. W tych okupacyjnych warunkach Bronisława Frejtażanka studiowała w konspiracyjnej Szkole Dramatycznej, którą zorganizowali i prowadzili do 1945 r. Stefan Martyka i Mieczysław Szpakiewicz. Po wyzwoleniu Wilna przez oddziały Armii Radzieckiej Bronisława Frejtażanka wstąpiła do zespołu aktorskiego Państwowego Teatru Polskiego w Wilnie i wraz z nim została repatriowana do Torunia. We wrześniu 1945 r. wraz z innymi kolegami stanęła do państwowego weryfikacyjnego egzaminu aktorskiego przed komisją w Łodzi. Jako jedyna z toruńskiego zespołu zdała egzamin z odznaczeniem. Zwróciła na siebie uwagę Arnolda Szyfmana, który zaangażował "prymuskę" do Teatru Polskiego w Warszawie. Grała tam w sezonie 1945/1946; względy rodzinne zadecydowały jednak o powrocie do Torunia, na scenę Teatru Ziemi Pomorskiej pod dyrekcją Wilama Horzycy.

Bronisława Frejtażanka łączy te lata pierwszych sukcesów teatralnych z dalszym rozszerzaniem wiedzy: wstępuje na Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu i studiuje anglistykę i psychologię. Uczy się i pracuje w Toruniu do 1948 r. Od początku sezonu 1948/49 przenosi się do teatrów dramatycznych Poznania - Polskiego i N owego; gra w nich i odnosi liczne sukcesy do dnia dzisiejszego.

Sylwetkę tej wybitnej artystyki charakteryzują najlepiej jej wielkie role - prawdziwe sukcesy aktorskie. Wymienić tu należy te kreacje, które najwyżej ocenili teatrolodzy, krytycy i recenzenci: Persefona w Orfeuszu Anny Swirszczyńskiej, Rachela w Weselu Stanisława Wyspiańskiego, Liesel w Niemcach Leona Kruczkowskiego, Królowa w Hamlecie Szekspira, Tatiana w Mieszczanach Maksyma Gorkiego, Konstancja w Osobliwym zdarzeniu Carlo Goldoniego, Tekla w Domu kobiet Zofii Nałkowskiej. Chimena w Cydzie Corneille' a, Angustias w Domu Bernarday Alba Garcii Lorca, Panna Prism w Bracie marnotrawnym Oscara Wilde' a, Ada w Lekkomyślnej siostrze Włodzimierza Perzyńskiego, Pani Linde w Norze Henrika Ibsena, Marta w dramatycznej inscenizacji Fausta Goethego, Matriona w Potędze ciemnoty Lwa Tołstoja, Królowa Izolda i Pomywaczka w Ondynie Jean Giraudoux, Pani Peachum w Operze za trzy grosze Bertholda Brechta, Syzojewna w Wiecznym małżonku Fiodora Dostojewskiego, Królowa Elżbieta w Marii Stuart Fryderyka Schillera, Quasiment w Niewinnych kochankach Fernanda Crommelyncka, Babka i Gospodyni w Marchołcie grubym a sprośnym Jana Kasprowicza, Żebraczka Tatula w Słowach bożych Romana Valle Inclana czy wreszcie Hekuba w Trojankach Eurypidesa-Sartre'a za którą otrzymała nagrodę Kaliskich Spotkań Teatralnych (1967).

Nie tylko ten, tak bogaty, dorobek sceniczny wypełnia do dziś pracowite lata Bronisławy Frejtażanki. Szeroko znana jest działalność recytatorska artystki na licznych akademiach, koncertach, imprezach, wieczorach poezji, ogólnokrajowych konkursach. Mistrzostwo sztuki recytatorskiej wysunęło Bronisławę Frejtażankę na jedno z najwybitniejszych miejsc w krają; jest laureatką wielu konkursów recytatorskich w Polsce. Poprzedziły te sukcesy liczne cykliczne poezjo-koncerty, których w latach 1948-1950 odbyło się około 200. Recytatorską działalność Bronisławy Frejtażanki i jej artystyczne niveau określić można jako najwybitniejsze.

Obraz twórczej pracy tej wybitnej artystki nie byłby pełny, gdyby nie wspomnieć jej osiągnięć na polu pedagogiki. Przez pewien okres Bronisława Frejtażanka uczy dykcji i wymowy polonistów przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Na podstawie umowy z Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego uczy także dykcji i recytacji nauczycieli-polonistów. Podobne wykłady prowadzi na dwuletnim kursie dla kierowniczek przedszkoli. Wielu młodych adeptów sztuki teatralnej przygotowywała do zawodowych, eksternistycznych egzaminów aktorskich; wszyscy oni są już dzisiaj aktorami. Uczyła też dykcji i wymowy aktorów Operetki Poznańskiej i toruńskiego teatru dla dzieci i młodzieży "Baj Pomorski". Obok tylu licznych zajęć Bronisława Frejtażanka znajduje czas na pracę spo

7 Kronika Miasta Poznania

Laureaci nagród

łeczną. W Lidze Kobiet przez pewien okres piastowała stanowisko praawodniczącej zarządu, działała także w Towarzystwie Przyjaciół Żołnierza, Towarzystwie Przyj aźni Pol&ko - Radzieckiej.

Wybitne osiągnięcia aktorskie Bronisławy Frejtażanki, jej działalność recytatorska, wyniki pedagogiczne w kształceniu adeptów scen teatralnych, praca społeczna w dziedzinie kultury - wszystko to znalazło wyraz w odznaczeniach, które przyznały*jej władze Polski Ludowej: Odznaka Honorowa Miasta Poznania (1965), Złoty Krzyż Zasługi (1967).

Tadeusz H. Nowak

GERARD GÓRNICKI

Urodził się 13 sierpnia 1920 r. w Strzyżowie nad Wisłokiem w województwie rzeszowskim, w rodzinie robotnika Stanisława Górnickiego i jego żony Zofii z domu Karolewicz. W 1927 r. rozpoczął naukę w szkole powszechnej w Strzyżowie. W trzy lata później ojciec Gerarda Górnickiego wyemigrował do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w poszukiwaniu pracy. On sam przyjęty został w 1933 r. do miejscowego gimnazjum i liceum humanistycznego, w którym w 1939 r. złożył egzamin maturalny . W pierwszych miesiącach okupacji hitlerowskiej przebywał w Strzyżowie; wraz z grupą kolegów szkolnych gromadził i przechowywał broń. We wrześniu 1940 r. wcielony został przymusowo przez okupanta do tzw. "służby budowlanej" i skierowany do pracy jako robotnik przy regulacji Wisłoka. W listopadzie tegoż roku został aresztowany wraz z dwoma kolegami i przewieziony do więzienia w Dębicy, a następnie do obozu karnego w Dębie koło Tarnobrzegu. Po udanej ucieczce z obozu ukrywał się w okolicach Strzyżowa. W sierpniu 1941 r., poszukiwany nadal przez policję niemiecką, opuścił Rzeszowszczyznę i schronił się w Zakliczynie nad Dunajcem. W latach 1942-1944 pracował pod przybranym nazwiskiem jako nauczyciel. Organizował tajne nauczanie w zakresie gimnazjum. Działał również w Armii Krajowej i brał udział w kilku akcjach przeciwko okupantowi. Po wyzwoleniu w 1945 r. Gerard Górnicki przeniósł się do Krakowa, gdzie zapisał się na studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W lipcu 1947 r. ukończył studia uzyskując dyplom magistra praw. We wrześniu tego samego roku rozpoczął pracę jako nauczyciel w Liceum Przemysłowym w Cieplicach na Dolnym Śląsku. Obok pracy zawodowej dużo czasu poświęcał działalności politycznej i społecznej.

Był członkiem Komitetu Miejskiego Polskiej Partii Socjalistycznej, a po zjednoczeniu ruchu robotniczego - Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Cieplicach. Pełnił obowiązki zastępcy przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej. Był działaczem Związku Nauczycielstwa Polskiego i Klubu Sportowego "Zdrój". W 1948 r. rozpoczął aplikanturę w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze, zakończoną w 1950 r. egzaminem sędziowskim we Wrocławiu. Za swą działalność społeczną na Ziemiach Odzyskanych Gerard Górnicki otrzymał liczne nagrody 1 dyploimy.

We wrześniu 1 50 r. przeniósł się do Poznania i tu rozpoczął pracę pedagogiczną w Technikum Handlowym, pełniąc w latach 1951-1967 obowiązki zastępcy dy-' rektora. Obecnie jest w Technikum wykładowcą prawa i ekonomii politycznej.

W latach 1951-1955 pracował jako radca prawny w Dyrekcji Okręgowej Szkolnictwa Zawodowego w Poznaniu. Tak jak uprzednio w Cieplicach, również i w Poznaniu Gerard Górnicki był aktywnie zaangażowany w pracy politycznej i społecznej. Był członkiem prezydium Szkolnego Związku Sportowego "Zryw".

W latach 1956-1966 jako członek Komitetów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Dzielnicowego Grunwald, Miejskiego i Wojewódzkiego w Poznaniu pełnił w instancjach partyjnych funkcje przewodniczącego Komisji Kultury. Brał udział w pracach III Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (1959).

Gerard Górnicki rozpoczął działalność literacką już w latach okupacji, debiutując w 1942 r. wierszami patriotycznymi w prasie konspiracyjnej. W r. 1954 odnowił kontakty z prasą; w "Gazecie Poznańskiej" opublikował fragment opowiadania Sybirca. Debiut książkowy Gerarda Górnickiego miał miejsce w 1957 r. Był to tom opowiadań zatytułowany Sybirca.

N astępną książką Gerarda Górnickiego był wydany w 1961 r. zbiór opowiadań Portret kota. Obie pozycje zostały przychylnie przyjęte zarówno przez krytyków, jak i czytelników. "Gerard Górnicki - pisze Feliks Fornalczyk -w almanachu «Poznań literacki» - ma własny sposób konstrukcji opowiadania. Jego najsilniejszą stroną, jako narratora, jest umiejętność stworzenia nastroju, umiejętność zaintrygowania czytelnika. Wielką rolę w tych opowiadaniach odgrywa wszędzie jeszcze wspomnienie lat okupacji lecz nie są to już opowiadania o czasach wojennych. Górnickiego pasjonują problemy moralne, jakie pozostawia w psychice ludzi okupacja. Są to więc opowiadania z gruntu współczesne. Współczesny człowiek i współczesne zdarzenia są ich tematem".

Trzecia książka Gerarda Górnickiego ukazała się w 1963 r. Była to powieść pL Powrót Stanleya Kozdry. Następne wydrukowane dzieła to powieści: Spotkanie Z rzymianką (1966) i Ucieczka na obczyznę (1968). Gerard Górnicki jest równIe z autorem sztuki teatralnej Dom na Pacyfiku, której pisanie zakończył w 1968 r. Książki Powrót Stanleya Kozdry i Spotkanie Z rzymianką rychło doczekały się wznowień. Na temat powieści Ucieczka na obczyznę pisze Matylda Wiśniewska w "Nowych Książkach" z 15 VIII 1968 r.: "Są to obrazy kreślone piórem subtelnym i delikatnym, wrażliwym na piękno krajobrazu, na melodię języka, a przede wszystkim na ludzkie losy. Autor okazał się wnikliwym podpatrywaczem życia ludzi prostych i zwykłych, szczególnie ich życia wewnętrznego. W ogóle umiar jest cechą charakterystyczną tej powieści". A w innej recenzji w "Głosie Pracy" z 7 V 1968 r. Danuta Bieńkowska pisała: "Jest to książka szczególna [. ..] klarowna, prześliczna polszczyzna, która zjednuje sobie czytelników Górnickiego". W czerwcowym zaszycie "Nurtu" z r. 1968, Jerzy Biernacki tak kończy swoją

Laureaci nagródobszerną recenzję o Ucieczce na obczyznę ,,-.., jest próbą oryginalną, choć daleką od dzisiejszych doświadczeń poligonów literackich, rekonstrującą i weryfikującą określone wartości etyczne; jest znamiennym a zarazem pełnym prostoty wyrazu głosem w sprawie człowieczeństwa na miarę naszych czasów". Jako stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki wyjeżdżał Gerard Górnicki do Włoch, Austrii i Szwajcarii. Swoją beletrystykę i publicystykę na tematy kulturalne i podróżnicze opublikował w prasie literackiej i codziennej m. in. w "Życiu Literackim", "Tygodniku Zachodnim", "Tygodniku Kulturalnym" "Gazecie Poznańskiej", "Głosie Wielkopolskim", w Nurcie i w "Nowinach Rzeszowskich", a także na antenie rozgłośni radiowych poznańskiej, szczecińskiej i rzeszowskiej. W 1960 r. Gerarda Górnickiego wybrano wiceprezesem zarządu Poznańskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Funkcję tę pełnił do marca 1966 r., kiedy to obrano go prezesem. Jest również członkiem Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Należy do kolegium redakcyjnego miesięcznika "Nurt". Gerard Górnicki wiele wysiłków położył dla organizacji i popularyzacji kultury.

Już jako członek Koła Młodych przy Związku Literatów Polskich aktywnie działał i przez dłuższy czas był przewodniczącym Koła. Należał do grupy literackiej "Wierzbak" . W późniejszych latach - aż po dzień dzisiejszy - uczestniczył w szeregu akcji upowszechniających kulturę, których był inicjatorem. Jest uczestnikiem i organizatorem spotkań literackich z czytelnikami. Zainicjował m. in. akcję "Dekady pisarzy poznańskich". Współpracował przy organizowaniu czasopisma "N urt". Jest członkiem Komitetu Porozumiewawczego Pisarzy Ziem Zachodnich i Północnych i uczestniczył w organizowaniu Zjazdów Pisarzy Ziem Zachodnich. Za osiągnięcia w pracy zawodowej, twórczej i społecznej Gerard Górnicki udekorowany został Srebrnym Krzyżem Zasługi (1958) oraz Złotym Krzyżem Zasługi (1964). Prezydium Rady Narodowej m. Poznania przyznało mu w i960 r. Odznakę Honorową Miasta Poznania. Z okazji obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego Ogólnopolski Komitet Frontu Jedności Narodu przyznał Gerardowi Górnickiemu Odznakę Tysiąclecia.

Otrzymał również wiele nagród i dyplomów uznania od władz oświatowych za działalność pedagogiczną.

JÓZEF GROSSMANN

Urodził się 18 marca 1896 roku w Poznaniu w rodzinie funkcjonariusza sądowego Romana Grossmanna i jego żony Ludwiki z domu Osowskiej. Siedmioklasową szkołę powszechną ukończył w Chodzieży. Następnie w latach 1912-1914 uczęszczał do Szkoły Budowlano- Mierniczo- Melioracyjnej w Poznaniu. Wybuch pierwszej wojny światowej w 1914 r. przerwał mu dalszą naukę. Powołany w 1915 r. do służby warmii pruskiej, odbył kampanię wojenną na frontach bałkańskim, zachodnim i w Azji. W 1919 r. powróicił do kraju i wstąpił w szeregi Wojska Polskiego. W 1921 r., po zwolnieniu z wojska, rozpoczął pracę w dziale księgowości Urzędu Węglowego, a następnie w Bazylejskim Towarzystwie Ubezpieczeń. 1 kwietnia 1924 r. przeszedł do pracy w Okręgowym U rzędzie Jakości i Miar w Poznaniu, w którym pracował na stanowisku starszego referenta do 31 grudnia 1961 r., tj. do chwili przeniesienia na emeryturę. Z amatorskim ruchem śpiewaczym Józef Grossmann jest związany od 1923 r.

Jako członek Chóru Męskiego "Arion" pełnił do 1939 r. kolejno funkcję sekretarza-gospodarza, a następnie zastępcy prezesa. "Arion" organizował w latach 1919-1939 liczne koncerty w Poznaniu, · Gnieźnie, Kaliszu oraz w innych miastach województwa poznańskiego i na Pomorzu (m. in. w Bydgoszczy i Toruniu). Występował też często przed mikrofonami Polskiego Radia w Poznaniu. Szczytowym osiągnięciem w działalności chóru było wykonanie kantaty Bolesława Dembińskiego Pieśń o ziemi naszej do słów. Win - centego Pola z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej i przy współudziale solistów Opery Poznańskiej. Poważna działalność koncertowa i duże sukcesy chóru, do których przyczynił się w znacznej mierze również Józef Grossmann, sprawiły, że został on zakwalifikowany do chórów I kategorii, którą posiada do dnia dzisiejszego. W latach 1937-1939 Józef Grossmann pełnił funkcje sekretarza I Okręgu (Poznań - Miasto) Wielkopolskiego Związku Śpiewaczego.

Wybuch drugiej wojny światowej oraz represje okupanta zmuszają chór do zaprzestania działalności. W październiku 1939 r. Józef iGrossmann wraz z grupą członków chóru likwiduje wszelkie akta i spisy członków, które mógłby wykorzystać okupant. Zbiór ten zamurowano w piwnicy szkoły przy ul. Krętej; odkryty przez Niemców, został następnie zniszczony. Z inicjatywy m. in. Józefa Grossmanna "grupa arionistów", stopniowo uzupełniana, utworzyła w 1940 r. działający konspiracyjnie zespół pod nazwą "Ósemka". Ten 2;8-osobowy chór działał pod kierownictwem Edwarda Sterczewskiego. Lekcje odbywały się m. in. w mieszkaniach Józefa Grossmanna i Edwarda Sterczewskiego, a "koncerty" organizowano w mieszkaniu dyrygenta względnie w gabinecie lekarskim dra Zbigniewa Pieniężnego. Ta konspiracyjna działalność kulturalna Józefa Grossmanna jako jednego z organizatorów chóru "Ósemka" jest szczególnie godna uznania. Po wyzwoleniu Poznania okupacyjna "Ósemka" podjęła na nowo w dniu 3 kwietnia 1945 r. - jako Chór Męski "Arion" - działalność artystyczną. Prezesem chóru wybrano w 1945 r. Józefa Grossmanna. Pełnił tę funkcję przez kilka lat. W 1046 r. powołany został równocześnie na stanowisko sekretarza I Okręgu Poz-nań-Miasto Wielkopolskiego' Związku Śpiewaczego i obrany po raz trzeci sekretarzem generalnym od chwili reaktywowania w 1946 r. Wielkopolskiego Związku Śpiewaczego. Działalność Chóru w Polsce Ludowej wniosła poważny wkład w rozwój kultury muzycznej Poznania. Obok licznych koncertów i audycji radiowych, Chór występował w Czechosłowacji, brał też udział w Konkursie Chórów Amatorskich im. Beli Bartoka w Debreczynie na Węgrzech. W 1952 r. Józef Grossmann mianowany został prezesem honorowym Chóru Męskiego "Arion", a w 1966 r. wycofał się z czynnego udziału w Chórze. Obok pracy w Chórze Józef Grossmann prowadził szeroką działalność w Wielkopolskim Związku Śpiewaczym. Należał do współorganizatorów I i II Festiwalu

Laureaci nagród

Chórów Polskich w latach 1957 i 1962. Współpracował przy organizacji imprez chóralnych odbywających się w ramach dwóch kolejnych Wielkopolskich Festiwali Kulturalnych. Współpracował bardzo aktywnie przy organizacji w Poznaniu finałów Festiwalu Amatorskich Chórów o Laur XX-lecia Polskiej Rrzeczypospolitej Ludowej w 1965 r. Był inicjatorem i współorganizatorem wszystkich powojennych masowych imprez kulturalnych realizowanych przez Wielkopolski Związek Śpiewaczy na terenie m. Poznania i Wielkopolski. Kierował także poradnictwem organizacyjnym i artystycznym dla amatorskich zespołów chóralnych i orkiestr. Jako jeden z naj starszych działaczy ruchu śpiewaczego w Wielkopolsce, Józef Grossmann udzielał szerokiej pomocy studentom Państwowej Wyższej SzEoł> Muzycznej w Poznaniu, przygotowującym się do pracy dyplomowej poprzez wyszukiwanie dla nich literatury chóralnej i materiałów historycznych z zakresu rozwoju amatorskiego ruchu chóralnego na terenie Wielkopolski. Za izasługi w rozwoju amatorskiego ruchu artystycznego i za wybitne osiągnięcia w społecznej pracy organizacyjnej i śpiewaczej Józef Grossmann odznaczony został Srebrnym (1938) i Złotym Krzyżem Zasługi (1959) oraz Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury (1964) i Odznaką Tysiąclecia Państwa Polskiego (1967). Zjednoczenie Polskich Zespołów Śpiewaczych i Instrumentalnych przyznało mu srebrną, złotą oraz złotą z laureim Odznakę Honorową Zjednoczenia.

Alfred Laboga

KAZIMIERA IŁŁAKOWICZOWNA

Urodziła się w 1892 roku w Wilnie w środowisku inteligenckim. Wcześnie osierocona, wychowywała się do 1910 r. w domu Zofii z Plater-Zyberków Buynowej w Baltynie, później w Stanisławowie w guberni witebskiej, nieopodal Krasławia. Kształciła się w domu, egzaminy zdawała w gimnazjum w Dźwińsku. Dwa lata spędziła na pensji Platerówny w Warszawie. W 1906 r. przebywała czas jakiś we Fryburgu, następnie w Genewie. W latach 1908-1909 kształciła się w Oxfordzie w kolegium dla cudzoziemek, później w Londynie. W 1909 r. opuściła Anglię i po zdaniu matury w Petersburgu (łącznie z egzaminami z greki i łaciny) udała się do Krakowa, zapisując się W jesieni 1910 r. na Uniwersytet Jagielloński. W 1914 r.

ukończyła studia wyższe w zakresie anglistyki i polonistyki i otrzymała absolutorium.

Z wybuchem I wojny światowej wstąpiła do polskiej czołówki Wszechrosyjskiego Związku Ziemskiego i w latach 1915-1917 pełniła służbę siostry miłosierdzia w rosyjskiej służbie sanitarnej na pierwszej linii frontu. W latach 1917-1918 była korektorką w drukarni w Petersburgu. W 1918 r. z nadwątlonym na froncie zdrowiem powróciła do Warszawy i została przyjęta do Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako młodszy referent. W maju 1926 r. otrzymała skierowanie do Ministerstwa Spraw Wojskowych na stanowisko sekretarza ministra. W 1936 r. wróciła do Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako urzędnik do specjalnych poruczeń przy Gabinecie Ministra.

Po wybuchu II wojny światowej ewakuowana została wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych do Rumunii. Do listopada 1947 r. przebywała w Cluj (Siedmiogród), utrzymując się z udzielania lekcji języków obcych. W grudniu 1947 r. powróciła do kraju i osiedliła sie w Poznaniu.

Pierwszy wiersz Jabłonie drukuje w 1905 r. w "Tygodniku Illustrowanym". Debiutuje tomikami wierszy: Ikarowe loty (1912) i Wici. (1914). Wydane w 1917 r. dwa następne tomy: Trzy struny i Kolędy polskiej biedy są plonem jej wojennych przeżyć i doświadczeń. Toteż dominuje w nich nuta patriotyczna. Następnie publikuje pisaną prozą Bajeczną historię o królewiczu La-Fi-Czaniu, o żołnierzu Soju i o jego dziewczynce Kio (1918) i zbiór wierszy Śmierć Feniksa (1922), który stał się wydarzeniem literackim dużej miary. Od 1922 r. przyjaźniła się z grupą literacką "Skamander" , w skład której wchodzili tacy poeci jak: Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Jan Lechoń, Kazimierz Wierzyński, Jarosław Iwaszkiewicz, Józef Wittlin i Maria z Kossaków -Jasnorzewska. Poeci "Skamandra" głosili hasło swobodnego rozwoju każdego twórczego talentu i pochwałę wszelkich przejawów życia (tzw. witalizm). Iłłakowiczówna do "Skamandra" nie należała.

Rymy dziecięce (1923) ukazały się w ciekawej formie graficznej z ilustracjami Zofii Stryjeńskiej. Karol Szymanowski skomponował muzykę do wielu zamieszczonych w tej książce utworów. Następnie (1926) wydaje Obrazy imion wróżebne (rozszerzone, pL Portrety imion, wydano w Poznaniu w 1957 i 1968 r.). Wiersze wchodzące w skład tomu zatytułowanego Polów (1926) zostały wysoko ocenione przez ówczesną krytykę i uznane za najlepszą publikację książkową roku. W tym czasie w twórczości Kazimiery Iłłakowiczówny pojawia się nowy element: epika. Najpełniej wyraża się ona w Złotym wianku (1927) - cyklu ballad 1 opowieści, stylizowanych na średniowieczne legendy.

Kolejno ogłasza drukiem dalsze utwory: Płaczący ptak (1927), Z głębi serca i Zwierciadło nocy (1928), oraz Popiół i perły (1930). Z podziwu dla bohaterstwa i tradycji historycznej zrodziły się cykle Ballad bohaterskich, m. in. o Warneńczyku, Barbarze Radziwiłłównie i Auguście, o Czarnieckim. W Balladach bohaterskich (1934) świadomie i celowo poetka posługuje się stylizacją na prymityw, obficie czerpiąc z pieśni ludowej. Nie stosuje tutaj jednolitej konwencji, ale w każdym z kilkudziesięciu poświęconych tej tematyce utworów posługuje się odrębną formą. Cechuje je oryginalność zarówno w wizji poetyckiej jak i budowie frazy rytmicznej, różnorodnej strofice, rymowaniu i technice wersyfikacyjnej. Ballady historyczne, bohaterskie pisane są rozumem - nie sercem, erudycją - nie wyobraźnią. Są patetyczne - jak przystało pomnikom wzniesionym ku pokrzepieniu serc potomnych. W tym samym czasie m. in. powstają Wesołe wierszyki dla dzieci (1934) i utwory zebrane w zbiorze zatytułowanym Słowik litewski (1936). W latach okupacji Kazimiera Iłłakowiczówna wydaje w Budapeszcie (1942) zbiór poezji z lat 1936-1941 pL Wiersze bezlistne (maszynopis powielany). Tematyka

>%

Laureaci nagród

zamieszczonych w tej książce utworów sprowadza się głównie do motywów z podróży oraz patriotycznych i politycznych. Ośmio i pół letni pobyt w Cluj i Kolozsvar wzbogacił utwory poetki o realia zaczerpnięte z krajobrazu, zwyczajów i obyczajów Węgier i Rumunii. Po wyzwoleniu i powrocie do kraju wydaje Wiersze wybrane 1912-1947 (1949) z posłowiem Wilhelma Szewczyka. Po kilku latach wydaje Poezje 1940-1954 (19"54). W tomie tym pomieściła wiersze z cyklu To, co nie przepadło, Siedmiogrodzkie cekiny, Wiersze najnowsze i Wiersze religijne. Chrakteryzuj e je zroznlcowana tematyka i nowe akcenty. Znika z nich prawie całkowicie ludowa fantastyka, a jej miejsce zajmują problemy bardzo ściśle związane ze współczesnością. W Poznaniu Kazimiera Iłłakowiczówna publikuje Wiersze religijne 1912-1954 (1955) z przedmową Zbigniewa Pędzińskiego, a w Warszawie Wybór wierszY (1956) w opracowaniu Wacława Kubackiego, gdzie obok dawnych, znalazły się poezje z cyklu Wiersze rozproszone i Nowe wiersze. Publikuje też tomy prozy: Z rozbitego fotop lastikonu (1957), Niewczesne wynurzenia i Bajeczną opowieść (1958), A tomy wierszy Lekkomyślne serce i Wiersze dziecięce (1959) oraz Zwierzaki i Zioła , (i960).W 1962 r. minęło pięćdziesiąt lat od debiutu poetyckiego Kazimiery Iłłakowiczówny. Jubileusz ten zbiegł się z jej debiutem scenicznym. W tymże roku Teatr Polski w Poznaniu wystawił jej sztukę historyczną o wrocławskim biskupie N ankierze walczącym o polskość Śląska, zatytułowaną Ziemia rozdarta. Dalszy, kolejny tom - Wiersze 1912-2959 (1964), opracowany przez Pawła Hertza objął najlepsze, najcelniejisze utwory poetki napisane w minionych latach, przejrzane iprzez autorkę, a więc w swej ostatecznej wersji. Tom zatytułowany Szeptem (1966), zawierał wiersze najnowsze z cyklu Małe apokryfy, Bicze Z piasku, Szeptem, Leciutkie abecadło dla wycieczek po Poznaniu, Wierszyki Nałęczowskie oraz przekłady z języków obcych. W 1968 r. wydała wspomnienia z całego życia pisane prozą pt. Trazymieński zając. Księga dygresji tom wierszy z różnych lat zatytułowany Uśnie i posągi opiewający piękno Wielkopolski (Poznań). Wybór wierszy dawnych i nowych pt. Ta jedna nić oraz Wybór opracowany przez Hieronima Michalskiego. Kazimiera Iłłakowiczówna swoje utwory publikowała także w prasie codziennej i w periodykach specjalistycznych. Przedrukowano je w ponad trzydziestu antologiach polskich i obcych. Na język czeski przełożono tom poezji Wici i Bajeczną historię o królewiczu La-Fi-Czaniu, o żołnierzu Soju i o dziewczynce Kio, a na bułgarski Ballady bohaterskie, na niemiecki i holenderski - Zwierzaki i Zioła. Równolegle z oryginalną twórczością poetycką zajmuje się pracą przekładowczą.

Przełożyła na język polski utwory takich pisarzy, jak: Mac Cullagh - Prześladowanie chrześcijaństwa, Fryderyk Schiller Don Carlos, infant hiszpański, Andrzej Ady - Wybór wierszy, Ludwik Aprily - Wybór luierszy, Aron Tamasi - Abel w puszczy, część 1, Dale Carnegis - Jak uszczęliwiać innych i samemu być szczęśliwym, Sandor Pet6fi - Wybór poezji, Lew Tołstoj - Anna Karenina · - t. 1--4, Sandor Lestyan - W Bukowińskiej PuszcZy, Henryk Heine - Rabin Z Bach erach, Georg Buchner - Lenc, Johann Wolfgang von Goethe - Egmont, Henryk Boli Chleb najwcześniejszych lat, Fryderk Diirrenmat - Obietnica, Emily Dickinson - Poezje.

Oryginalna twórczość poetycka i prozatorska oraz przekładowczą zyskały autorce w pełni uzasadnione uznanie krytyki. Pisali o niej najwybitniejsi krytycy i historycy literatury. Już w dwudziestoleciu międzywojennym należała do grona najwybitniejszych polskich pisarzy współczesnych. Po dziś dzień zajmuje poczesne miejsce w poezjipolskiej XX wieku. Wiersze jej cechuje świeżość i oryginalność, połączenie nuty nieco staroświeckiej romantyki z elementami poetyckiej nowoczesności. Pisze o szarym codziennym życiu współczesnego człowieka, posługuje się zwrotami zaczerpniętymi z języka potocznego, fabułą, anegdotą. Utwory Kazimiery Iłłakowiczówny wyróżniają się bogactwem wyobraźni, umiejętnością stosowania różnych form stylistycznych, np. formą prymitywu ludowego, naiwnego dziecięcego humoru, baśni, groteski. Na szczególne podkreślenie zasługuje w jej liryce serdeczny stosunek do ludzi prostych, zwykłych, ciężko pracujących, duża wrażliwość na ich smutki i radości, słowem to wszystko, co składa się na humanistyczny ton poezji powstającej w ścisłym powiązaniu z życiem i z życia czerpiącej inspiracje i podniety. Za całokstztał pracy poetyckiej Kazimiera Iłłakowiczówna otrzymała w 1930 r.

wileńską nagrodę literacką, w 1935 r. Państwową Nagrodę Literacką. Dużej miary wyróżnieniem było desygnowanie jej do pierwszego składu Polskiej Akademii Literatury. Poetka z właściwą sobie skromnością, cechującą ją po dziś dzień, nominacji tej nie przyjęła. W 1954 r. za twórczość przekładową otrzymała nagrodę PEN -Clubu *, w 1966 nagrodę Polonijną Fundacji Jurzykowskiego, a w 1967 nagrodę ministra Kultury i Sztuki za tom poezji Szeptem. Otrzymała Złoty Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury, Rosyjski Medal św.

Jerzego, Medal Amey, Komandorię Korony Rumuńskiej, Krzyż Kawalerski Francuskiej Legii Honorowej i Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

Jerzy Mańkowski

ANDRZEJ KOSZEWSKI

Urodził się 26 lipca 1922 r. w Poznaniu, w rodzinie handlowca Franciszka Koszewskiego i jego żony Ireny z domu Bittner. Ojciec Andrzeja, śpiewak - baryton brał czynny udział w amatorskim ruchu śpiewaczym jako solista. Łączyła go bliska współpraca z Feliksem Nowowiejskim przy organizacji i prowadzeniu Chóru Narodowego w Poznaniu.

Wychowywany w tym klimacie Andrzej już od wczesnego dzieciństwa zdradzał duże zainteresowania muzyką. Podejmując w 1929 r. naukę w szkole powszechnej, rozpoczął również naukę gry na fortepianie i na skrzypcach. Z tego też czasu - pod silnym wpływem twórczości Fryderyka Chopina - pochodzą jego młodzieńcze próby kompozycji utworów fortepianowych. Powstałe w latach 1935-1939 próbki utworów chóralnych wiążą się ściśle z faktem, że był śpiewakiem Chóru Archikatedralnego pod dyrekcją Wacława Gieburowskiego. Brał udział w podróżach koncertowych Chóru po kraju i zagranicy (Wiedeń, Budapeszt, Frankfurt n. Menem i Paryż). W 1935 r. Andrzej Koszewski przyjęty został do Gimnazjum Ogólnokształcącego im Ignacego Paderewskiego, gdzie do wybuchu drugiej wojny światowej w r. 1939 ukończył cztery klasy, zdając tzw. małą maturę. Pod koniec 1939 r. wyjechał do Warszawy, następnie do Radomia, a w końcu do Piotrkowa Trybunalskiego, i tam pozostał już do momentu wyzwolenia. Zmuszony do podjęcia pracy zarobkowej, zatrudniony był kolejno jako goniec, biuralista, kreślarz i pracownik techniczny elek

* Międzynarodowa organizacja pisarzy i tłumaczy założona w 1922 r. w Londynie. Sekcja polska powstała w r. 1925 założona przez Stefana Żeromskiego. Nazwa pochodzi od trzech kierunków działania: P-Poets, E-Essayists, N-Novelists l stanowi zarazem słowo angielskie PEN (pióro).

Laureaci nagródtrowni. W 1942 r. utracił ojca, który zmarł na skutek przejść okupacyjnych. Pracując zarobkowo, Andrzej Koszewski dokształcał się równocześnie w zakresie liceum humanistycznego. Po wyzwoleniu wrócił w 1945 r. do Poznania, zdał egzamin dojrzałości i rozpoczął studia muzykologiczne na Uniwersytecie Poznańskim pod kierunkiem prof. dra Adolfa Chybińskiego. W styczniu 1946 roku rozpoczął studia muzyczne w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu pod kierunkiem prof. Stefana B. Poradowskiego. W 1950 r. ukończył studia muzykologiczne uzyskując stopień magistra filozofii w zakresie muzykologii. W międzyczasie ukończył w 1948 r. z odznaczeniem studia w zakresie teorii muzyki w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej i otrzymał dyplom magistra sztuki. W r. 1953 uzyskał drugi dyplom magistra sztuki w zakresie kompozycji. Studia muzyczne kontynuował pod kierunkiem prof. dra Tadeusza Szeligowskiego jako aspirant Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. Ukończył je w 1958 r. Równocześnie iz podjęciem studiów w 1945 r. rozpoczął pracę zawodową na stanowisku referenta kultury i sztuki w Starostwie Powiatowym w Poznaniu W 1948 r. przeszedł do pracy w szkolnictwie muzycznym obejmując stanowisko wykładowcy przedmiotów teoretyczno-muzycznych w Państwowej Średniej Szkole Muzycznej (do r. 1961), a w latach 1950-1963 w Liceum Muzycznym. W 1957 r.

podjął jednocześnie pracę w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej na Wydziale Teorii, Kompozycji i Dyrygentury i pomocniczo na Wydziale Wychowania Muzycznego jako starszy asystent, a od 1958 r. jako adiunkt. W wyniku przewodu kwalifikacyjnego odbytego w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie w 1964 r. został w 1965 r. powołany na stanowisko docenta etatowego Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Poznaniu. Od 1967 r. prowadzi klasę kompozycji. W uczelni tej sprawował dotąd - poza pracą dydaktyczną i udziałem w pracach Katedr: Kompozycji i Teorii - funkcję dziekana Wydziału Wokalnego (1966-1967) oraz przewodniczącego i członka szeregu komisji uczelnianych.

Doc. Andrzej Koszewski jest od 1960 r. członkiem senatu Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej, od 1965 r. konsultantem-rzeczoznawcą państwowych szkół muzycznych II stopnia w Toruniu i Kaliszu. Doc. Andrzej Koszewski jest również aktywnym działaczem społecznym. Już w 1947 r. współorganizował, a następnie przez kilka lat był członkiem Zarządu "Bratniej Pomocy", członkiem Zarządu Rady Miejscowej państwowych szkół muzycznych, w latach 1954-1961 pełnił funkcje sekretarza i skarbnika poznańskiego oddziału Związku Kompozytorów Polskich. Należy do współorganizatorów I festiwalu kompozytorskiego w Poznaniu pod nazwą "Poznańska Wiosna Muzyczna" (1961). Dorobek kompozytorski doc. Andrzeja Koszewskiego obejmuje m. in. utwory: o r k i e s t r o w e Concerto grosso (1947), Allegro symfoniczne (1953). Sinfonietta (1956); k a m e r a l n e Trio na skrzypce, wiolonczelę i fortepian (1950); f o r t e p i an o we Capriccio (1947), Scena taneczna (1953), Sonata breve (1954), Stylizacja (1961), Intermezzo (1962); k a n t a t o w e i c h ó r a l n e . Kilkanaście jego kompozycji opublikowało Polskie Wydawnictwo Muzyczne w Krakowie. Kilka utworów wokalnych zostało nagrodzonych na Ogólnopolskich Konkursach Kompozytorskich w Warszawie w latach 1952-1955. Dorobek artystyczsy Andrzeja Koszewskiego uzupełniają prace pedagogiczne i naukowe. W druku znajdują się Materiały do nauki improwizacji fortepianowej będące pierwszą publikacją z tego zakresu w polskim piśmiennictwie muzyczno-pedagogicznym. Na prace naukowe składają się studia badawcze z dziedziny chopinologii i etnologii muzycznej, m. in. Melodyka walców Chopina opublikowana

W "Studiach Muzykologicznych" (1953), Problemy rytmiczne i agogiczne w walcach Chopina i Walce w zbiorach O. Kolberga w "Annales Chopin" (1958 i 1965), a także i zagranicą: Das Wa lzerelem en t im Schaffen Ch op ins (Lipsk 1961), i Das Wienerische in Ch op ins Walzern (Wiedeń 1963).

Pozycjami świadczącymi o szczególnym zainteresowaniu ich autora twórczością chopinowską są ponadto chóralne i orkiestrowe transkrypcj e szeregu dzieł Chopina dokonane przez Andrzeja Koszewskiego oraz opracowana przez niego pierwsza edycja polska z nowo odkrytych walców Chopina.

Publiczne wykonania kompozycji Andrzeja Koszewskiego (estradowe, radiowe a ostatnio telewizyjne) miały miejsce od r. 1948, przy czym wyróżniające się utwory symfoniczne i chóralne zostały nagrane bądź odtworzone na koncertach przez czołowe polskie zaspoły filharmoniczne, radiowe i inne. Zagraniczne wykonania utworów Koszewskiego następowały po 1960 r. w Anglii, Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechosłowacji, Danii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Jugosławii, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Szwajcarii, i Szwecji, na Węgrzech, we Włoszech i w Związku Socjalistycznym Republik Radzieckich. Wśród zagranicznych wykonań Koszewskiego obejmujących równIe z niektóre utwory instrumentalne (Concerfo grosso, Allegro symfoniczne, Sonata fortepianowa) na plan pierwszy wysuwa się twórczość chóralna a cappella. Zwłaszcza dwa utwory awangardowe: Muzyka fa-re-mi-do-si (1960) i La espero do słów Ludwika Zamenhofa (1983) - pierwsza na świecie obszerniejsza kompozycja do tekstu esperanto - przyniosły autorowi szeroki rozgłos. Utwory te reprezentowały polską twórczość chóralną na międzynarodowych festiwalach muzyki współczesnej "Warszawska J esień" (1961 i 1965) i na "Biennale Weneckim" (1967). Drugi nurt twórczości chóralnej Andrzeja Koszewskiego stanowią utwory oparte na materiale folklorystycznym, adresowane do szerszego kręgu słuchaczy i wykonawców (m. in. Suita kaszubska (1952), Mazowianka (1952), Pieśni festiwalowe (1955), Tryptyk wielkopolski (1964). Zasilają one repertuar polskich zespołów zawodowych i amatorskich. Na podkreślenie zasługują zainteresowania Andrzeja Koszewskiego muzyką ludową rodzinnego regionu, widoczne m. in. w takich utworach, jak Szocz wielkoplski na orkiestrę (1961), Skowronek (ma temat wielkopolskiej melodii ludowej) na głos i zespół kameralny (1952) 1 Tryptyk Wielkopolski na chór mieszany (1964). W latach 1949-1958 Andrzej Koszewski współpracował z Państwową Filharmonią w Poznaniu jako prelegent i autor komentarzy do programów koncertowych. Od il947 r. zamieszczał w krajowych czasopismach codziennych i fachowych recenzje, korespondencje z zagranicy (z Austrii, Czechosłowacji, Jugosławii, Nie

Laureaci nagródmieckiej Republiki Demokratycznej, Włoch i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, gdizie odbywał podróże artystyczno-poznawcze i naukowe) oraz artykuły z zakresu polskiej muzyki współczesnej, chopinologii i pedagogiki muzycznej. Wygłaszał też prelekcje i odbywał odczyty 1 wykłady na terenie szkół i instytucji muzycznych Warszawy i Wielkopolski. Za szczególne osiągnięcia w dziedzinie pracy dydaktyczno-wychowawczej 1 organizacji procesu dydaktycznego doc. Andrzej Koszewski otrzymał w 1967 r. nagrodę indywidualną Ministra Kultury i Sztuki II stopnia. W tym też roku Prezydium Rady Narodowej m. Poznania przyznało mu Odznakę Honorową Miasta Poznania.

Alfred Laboga

MARIAN KOUBA

Urodził się we Lwowie 21 marca 1920 r. w robotniczej rodzinie Piotra Kouby i jego żony Marii Magdziarczyk. Do Szkoły Powszechnej im. Marii Konopnickiej, a następnie do I Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika uczęszczał w rodzinnym mieście. Po maturze w r. 1938 Marian Kouba powołany został do obowiązkowej służby wojskowej. Odbywał ją w Szkole Podchorążych Rezerwy Artylerii w Zambrowie, skąd z chwilą wybuchu wojny (19S9) przeniesiony został do 7. Pułku Artylerii CiężSiej w Poznaniu. · Bojowy szlak 7. Pułku zakończył się w Puszczy Kampinoskiej 24 września 1939 r.

Podchorąży Marian Kouba jako jeniec wojenny został skierowany do niemieckiego oflagu XIa w Osterode, położonego w górach Harzu, a stamtąd do jednego z najcięższych obozów jenieckich w Oberlangen, nieludzko traktowany - pracował ponad siły. W 1942 r. część jeńców skierowano do obozu w Hoffnungsthal K. Kolonii. Tu Marian Kouba próbował ucieczki, która niestety nie powiodła się. U ciekinierzy zostali skierowani do karnej kompanii w Akwizgranie. Po przeniesieniu do obozu do Hangelar w okolicach Bonn, Marian Kouba wraz ze współtowarzyszem niedoli Leonardem Budzyńskim ponownie ucieka wczesną wiosną 1945 r. z obozu. Tym razem ucieczka powiodła się. Zbiegowie kilka tygodni ukrywali się w lasach, aż 3 kwietnia 1945 r. po przekroczeniu linii frontu znaleźli się po stronie aliantów i zostali internowani w obozie uchodźców.

Marian Kouba wrócił do kraju w grudniu 1946 r. i zatrzymał się u brata w Krakowie. Tam też podjął pracę zarobkową jako urzędnik w Polskim Towarzystwie Zootechnicznym. Jednocześnie zapisał się na Uniwersytet Jagielloński i ukończył w latach 1947-1949 Szkołę Nauk Politycznych kierowaną przez prof. dra Ludwika Ehrlicha przy wydziale Prawa.

Marian Kouba zdradzał talent śpiewaczy od wczesnego dzieciństwa. Wyróżniał się w szkolnym chórze, w którym nauczyciel śpiewu powierzał mu partie solowe. W latach gimnazjalnych śpiewał w chórze amatorskim w bardzo rozległym repertuarze. Wysoki poziom artystyczny chóru skłonił Adama Didura - wówczas kierownika klasy śpiewu w Konserwatorium Lwowskim - do angażowania chóru w partiach chóralnych w Operze Lwowskiej. W ten sposób Marian Kouba po raz pierwszy znalazł się na deskach sceny operowej, debiutując jako chórzysta w operach Faworyta Gaetano Donizettiego i Janek Władysława Żeleńskiego. Następnie - nie licząc epizodycznych występów na estradzie obozowego teatrzyku w latach 1945-1946 - marzenia o karierze śpiewaczej zostały odłożone.

Pierwsze pieniądze zarobione w r.

1947, Marian Kouba przeznaczył na naukę w Krakowskiej Szkole Operowej prowadzonej przez prof. Czesława Zarembę i słynnego "słowika" - Anielę Szlemińską. Już po pierwszym przesłuchaniu prof. Zaremba uznał opłacanie lekcji za rzecz nieważną, byleby amator kształcił swój głos. Nauka trwała nadal. Przedstawiony po roku ówczesnemu dyrektorowi Opery Krakowskiej, Walerianowi Bierdiajewowi, Kouba zyskał wysokie uznanie tego doskonałego muzyka. Bierdiajew polecił Adamowi Kopycińskiemu, wówczas dyrygentowi opery, przygotowanie Mariana Kouby do występu w operze Halka Stanisława Moniuszki, w której debiutował 24 maja 1948 r. w partii Jontka. Bezpośrednio po }ym Bolesław Jankowski i Adam Kopyciński - organizatorzy "Opery polskich rzek" - zaangażowali Koubę do zespołu Opery w którym śpiewał na zmianę z Witoldem Łuczyńskim partię Franka w operze Flis Stanisława Moniuszki. Statkiem rzecznym od Opola do Szczecina przebyto tę trasę w ciągu kilku tygodni, wystawiając Flisa pod gołym niebem, na rzece. N adzieje na angaż rozwiały się, bowiem Opera Krakowska zawiesiła w r. 1949 działalność. Kouba stanął do Konkursu Amatorów-Spiewaków w Krakowie, w którym zajął drugie miejsce, a w nagrodę otrzymał stypendium Zarządu Miasta, które umożliwiło mu ukończenie studiów śpiewaczych. Kilkakrotnie śpiewał jako solista koncertów symfonicznych orkiestry Filharmonii Krakowskiej za dyrekcji Piotra Perkowskiego <In in. w oratorium Magnificat Jana S. Bacha oraz w Harnasiach Karola Szymanowskiego. W grudniu 1951 r. Adam Kopyciński - wówczas dyrektor Opery Wrocławskiej - zaprosił Mariana Koubę do Wrocławia. Po udanym debiucie w partii Jontka w operze Halka Marian Kouba ostatecznie zerwał z zawodem urzędnika i został śpiewakiem. W lipcu 1953 r. dyrektor Opery Poznańskiej Walerian Bierdiajew zaprosił Koubę do Poznania na gościnne występy w partii Porucznika Pinkertona w operze Madame Butterily Giacomo Pucciniego obok Marii Sowińskiej występującej w partii tytułowej. Pierwszy występ w Poznaniu wypadł pomyślnie. Od początku sezonu 1953/1954 Marian Kouba przeniósł się na stałe do Poznania. W Operze Poznańskiej śpiewał kilkadziesiąt czołowych partii tenorowych repertuaru odnosząc szczególnie wielkie sukcesy w operach Stanisława Moniuszki, Giuseppe Verdiego i Gitacomo Pucciniego.

Podczas dyrekcji Zdzisława Górzyńskiego Marian Kouba wystąpił jako Eryk w operze Richarda Wagnera Holender tułacz. W r. 1958, na zaproszenie otrzymane z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, poznańscy soliści: Alicja Dankowska, Albin Fechner, Henryk Łukaszek i Marian Kouba wystąpili w tym wielkim dziele

Laureaci nagród

Richarda Wagnera w Operze w Dessau. Na przedstawieniu byli obecni przedstawiciele Opery Berlińskiej, którzy - w uznaniu dla głosu Mariana Kouby - zaproponowali mu występ w Berlinie w partii Jontka w operze Halka Stanisława Moniuszki. Od tego czasu datuje się wieloletnia współpraca Mariana Kouby z berlińską Staatsoper, w której śpiewał (również w języku niemieckim) partie Manrico w operze Trubadur Giuseppe Verdiego (1961). W latach 1962-1965 został zaangażowany do Opery Berlińskiej jako solista. Śpiewał tam w operach .Tosoo i Madame Butterjly Giacomo Pucciniego, Eugeniusz Oniegin Piotra Czajkowskiego, Nabuchodonozor i Traviata Giuseppe Verdiego, Kawaler Srebrnej RóżY Ryszarda Straussa i in.

Poza Berlinem i Dessau, Marian Kouba śpiewał w r. 1961 na scenie budapeszteńskiej (Rigoletto Giuseppe Verdiego, Rycerskość i Turandot Giacomo Pucciniego) oraz w r. 1964 na scenie drezdeńskiej w operach Giuseppe Verdiego Tosca i Madame Butterjly Giacomo Pucciniego.

Obok rozległego repertuaru operowego Marian Kouba wystąpił kilkadziesiąt razy jako solista w Filharmonii Poznańskiej i innych Filharmoniach w Polsce w wielkich dziełach oratoryjnych. Był członkiem władz poznańskiego oddziału Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu. W roku 1967 udekorowany został Odznaką Honorową Miasta Poznania.

HIERONIM ŁAWNICZAK

Urodził się 6 października 1920 r. w Krotoszynie, w rodzinie robotnika - reemigranta z Westfalii Stanisława Ławniczaka i jego żony Antoniny Dudziak. W Krotoszynie uczęszczał do Szkoły Powszechnej, a następnie do Gimnazjum im. Hugo Kołłątaja, w którym w r. 1- uzyskał świadectwo dojrzałości. Już jako uczeń szczerze oddany był pracy w harcerstwie. Jeszcze na ławie gimnazjalnej mianowany został podharcmistrzem. W latach okupacji (1939-1945) prowadził w Krotoszynie drużynę "Szarych Szeregów" i zaangażował się w tajnym nauczaniu. Od początku 1941 r. skierowany został na roboty przymusowe do Poznania i Zabikowa. N a ile tylko było to możliwe, zajmował się tam również tajnym nauczaniem. Z chwilą wyzwolenia w 1945 r. Hieronim Ławniczak stanął w szeregach współorganizatorów służby zdrowia w powiecie krotoszyńskim. W 1947 T. ukończył Państwowe Pedagogium pod kierunkiem dra Tadeusza Strumiłły i rozpoczął pracę zawodową jako nauczyciel języka polskiego w Liceum Pedagogicznym i Liceum Ogólnokształcącym w Krotoszynie. Następnie uzupełnił wykształcenie w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu, gdzie zdobył dyplom nauczyciela szkoły średniej z zakresu języka polskiego. W 1954 r., po ukończeniu studiów, wrócił do rodzinnego miasta i cały swój czas poświęcił wychowaniu młodzieży. Już w r. 1964 młodzież licealna pod jego kierownictwem wystawiła dramat Jana Kochanowskiego Odprawa posłów greckich. Dał się też poznać w swojej działalności jako entuzjasta krajoznawstwa i turystyki oraz jako popularyzator kultury ludowej regionu krotoszyńskiego wśród młodzieży. Z jego inicjatywy powstał Krotoszyński Zespół Regionalny, który zajmował się upowszechnianiem wiedzy o kulturze miasta i powiatu krotoszyńskiego. Szczególnym osiągnięciem Hieronima Ławniczaka jest wzbogacenie i popularyzacja wiedzy o histonii regionu krotoszyńskiego. "Znalazło to wyraz w specjalnym wydawnictwie Szkolnego Koła Krajoznawczego (tzw. przyczynki regionalne) pt.

JJJ

"Crotosiniana" i w biuletynie "Ziemia Krotoszyńska" , opisach historycznych i kronikarskich miejscowości, miast e - czek i osiedli powiatu krotoszyńskiego. Żywe zaangażowanie Hieronima Ławniczaka pobudziło młodzież do pogłębienia wiedzy o ziemi ojczystej, nauczyło odkrywania piękna regionu, rozwinęło poczucie współudziału wśród młodego pokolenia w tworzeniu dóbr kulturalnych. O postępach i utrwalaniu tych wartościowych zjawisk świadczy zajęcie w r. 1967 przez Szkolne Koło Krajoznawczo- Turystyczne Liceum Ogólnokształcącego w Krotoszynie przodującego miejsca w kraju w ogólnokrajowym konkursie "Przez X wieków Polski". Działalność Hieronima Ławniczaka wyrobiła mu wysokie uznanie społeczeństwa i autorytet wśród młodzieży i w środowisku nauczycielskim. Jest on ponadto autorem kilku rozprawek i referatów pedagogicznych, które dostarczył do Okręgowego Ośrodka Metodycznego w Poznaniu, oraz kilku nagrodzonych "Odczytów pedagogicznych"; dwukrotnie uzyskał nagrody ogólnopolskie za konkursowe prace dydaktyczno-wychowawcze. Hieronim Ławniczak jest nadal czynnie zaangażowany w ruchu harcerskim.

Wiesipół z młodzieżą Liceum Ogólnokształcącego prowadzi prace badawcze nad dziejami regionu krotoszyńskiego. Organizował też "Czwartki krotoszyńskie". Kierował "Zespołem Pieśni Krotoszyńskiej"; ta działalność znalazła uznanie w licznych artykułach w prasie, w audycjach radiowych i telewizyjnych. Jako organizator akcji harcerskiej pod kryptonimem "Harcerska fala", którą harcerstwo wielkopolskie zainaugurowało Obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego, wyróżniony został Nagrodą Postępu Pedagogicznego.

OLGA SAWICKA

Urodziła się 7 lutego 1932 r. w Poznaniu, w rodzinie stolarza Stanisława Sawickiego i jego żony Gertrudy Walkowiak. Lata okupacji spędziła w Poznaniu, a po wyzwoleniu w r. 1945 uczęszczała do szkoły podstawowej. W szkole tej organizowano lekcje rytmiki, na które zapisała się Olga. Po kilku miesiącach przeniosła się do Szkoły Baletowej przy Operze Poznańskiej, w której uczyła się przez dwa lata pod kierunkiem baletmistrzów Stanisława Miszczyka i Jerzego Kaplińskiego. Drobna i mała tamcereczka, zawsze w czasie lekcji znajdowała się w ostatniej linii ćwiczącej grupy. W ostatniej linii corps de ballet będzie się Olga znajdowała jeszcze długie miesiące, zanim stanie się gwiazdą polskiego baletu. N a razie jednak musiała się zadowalać obsadą w niezbędnych, aczkolwiek bardzo marginesowych rolach. Po raz pierwszy tańczyła na prawdziwej scenie w Poznaniu w Nocy Walpurgii

Laureaci nagród

Charlesa Gounoda. Kiedy Jerzy Kapliński przenosił się w r. 1949 dO' Opery Śląskiej w Bytomiu, wraz z nim pociągnęła grupa zdolnych, młodych tancerek poznańskich. Balet śląski - po odejściu primabaleriny Barbary Karczmarewicz · - przeżywał swego rodzaju kryzys. Jerzy Kapliński energicznie przystąpił do poprawienia sytuacji, powierzając poważniejsze role młodym tancerkom. Właśnie w Bytomiu Olga Sawicka, nie mając jeszcze osiemnastu lat, debiutowała solową partią w Tańcu Z maskami w operze Lakme Leo Delibesa. Sięgając śmiało po coraz poważniejsze partie solowe, Olga Sawicka zabłysła na scenie bytomskiej jako Maria w Fontannie Bachczyseraju Borisa Asafiewa (z Władysławem Milonem) , Cagliostro w Warszawie Jana Maklakiewicza i Coppelia Leo Delibesa. Największy sukces odniosła w partii tytułowej baletu Złota kaczka Jana Maklakiewicza, którego prapremiera odbyła się w Bytomiu. Partnerem był Bolesław Bolewicz. W [1953 r., po małżeństwie z Jerzym Kuleszą, Olga Sawicka przeniosła się do Opery Warszawskiej. Okazało się, że trzeba tu wszystko zaczynać od początku.

Była więc znowu "ostatnia linia" i epizodyczne rólki w Polonezie w operze Halka Stanisława Moniuszki, od której zaczęła występy ma scenie warszawskiej. W cieniu Barbary Bittnerówny i Stanisławy Selmówny, Olga marzyła o wielkiej partii Julii.

Na razie musiała zadowolić się partią Swanildy - trzpio£owatej, zakochanej i «azdrosnej dzieweczki, albo duetem z Witoldem Grucą w poranku bale'towym. Tak się jednak złożyło, że właśnie ten jej występ, będący pokazem naj czystszej klasyki, pięknych póz i skupionego wyrazu, zwrócił na Olgę uwagę najwybitniej - szych znawców baletu. "Sawicka - opisała wrażenia z poranku Tacjanna Wysocka - była brylantem choreograficznym, trzymającym w skupieniu całą widownię! " I oto pewnego zimowego wieczoru na przełomie 1954/1955 r. w Operze Warszawskiej - marzenie staje się rzeczywistością. Olga Sawicka tańczy Julię. Tańczy? "... rozbraja, zniewala, oczarowuje - napisie Tacjanna Wysocka w czasopiśmie "Teatr" - Bez wzruszenia nie można na nią patrzeć [...] Posiada ona dwie cechy, jej wśród wszystkich polskich tancerek w największym stopniu właściwe: jakaś promieniująca, nieskazitelna czystość i naturalna, jakby wrodzona perfekcja techniczna. Połączmy te dwie cechy, dodajmy do nich niezwykłą wrażliwość, subtelną wyrazistość, muzykalność a zrozumiemy, dlaczego Julia Sawickiej staje się kreacją wznoszącą się na prawdziwe wyżyny sztuki choreograficznej". Słynny aktor francuski Gerard Philippe zapytany w Warszawie, co zrobiło na nim największe wrażenie, odpowiedział: "Dwie rzeczy: Stare Miasto i Olga Sawicka jako Julia". Jeszcze nie przeminęła sława Julii, już recenzenci pisali z zachwytem o nowej kreacji Olgi Sawickiej w Jeziorze Łabędzim. "Po Krzesińskiej i Preobrażeńskiej dopiero Tamara Karsawina zgłębiła postać Odetty tak, jak chciał ją widzieć Czajkowski. U nas uczyniła to Olga Sawicka. Wydaje się ona być stworzona do wcielenia pierwszoplanowych postaci baletów Czajkowskiego" - pisała Tacjanna Wysocka, jednocześnie autorka zwięzłej charakterystyki artystycznej Olgi Sawickiej, zawartej w czterech cechach: "P i e r w s z ą - jest szczerość i liryzm w skali najszerszej: od (beztroskiej radości (Swanilda) poprzez smutek i dziewczęcą tęsknotę (Odetta) do głębokiego tragizmu (Julia). D r u g ą - absolutna muzykalność, dzięki której interpretuje ona bezbłędnie całą melodyjność muzyki Czajkowskiego, odzwierciedlając w geście, mimice, w każdym nachyleniu głowy jej najsubtelniejsze odcienie. T r z e c i ą - łatwość techniczna, pozwalająca Sawickiej pokonywać największe trudności nie absorbując myśli i uwagi, a tym samym dająca możnośćwyjawienia wewnętrznej treści przezyc odtwarzanej postaci. C z war tą - wyjątkowo piękne, harmonijne warunki zewnętrzne, ujmujące i zniewalające widza. A wszystko to dałoby się określić, zamknąć w jednym słowie: talent. Tak, młody, piękny, rzadko spotykany talent" . Każde przedstawienie baletu z udziałem Olgi Sawickiej stawało się triumfem - rzecz bardzo rzadko notowana w Warszawie. Po ostatnim akcie Jeziora Łabędziego nikt nie spieszył do szatni, a widownia gorąco oklaskiwała balerinę. Zeszyt 11 "Teatru" z 1956 r. ukazał się z dużym zdjęciem Olgi jako Odetty i Witolda Borkowskiego (Zygfryd) na okładce. Kilka tygodni później, w końcu maja 1956 r., para ta wystąpiła gościnnie w Soumalainem Opera w Helsinkach w II akcie Jeziora Łabędziego i w kilku fragmentach baletu Romeo i Julia. W Finlandii, gdzie kultura choreograficzna stoi na wysokim poziomie, recenzent dziennika "Suomen Sosialidemokraatti" zamieścił sprawozdanie z występów opatrując je tytułem Polska Julia zawojowała naszą publiczność, a recenzent dziennika "Wapaa Sana" napisał: "Publiczność Helsinek doznać mogła niezapomnianych przeżyć, kiedy primabalerina Opery Warszawskiej Olga Sawicka i jej partner Witold Borkowski występowali w naszej Operze. Olga Sawicka jest tancerką, która z wyjątkową' ekspresją oddaje wzloty uczuć, której technika jest płynna, swobodna, czasem aż sięgająca akrobatyki. Jej sztuka równowagi jest zachwycająca, a wyjątkowo wysokie arabeski radują oko [...] Burza oklasków i fala kwiatów (przez rampę na scenę". W dzienniku "lita Sanomat" czytamy: "'Rafinowana i wnikliwa interpretacja Olgi Sawickiej zachwyciła naszą publiczność", a pod fotografią Sawickiej taki oto napis: "Dziewczyna, która cała jest poematem". W ślad za tym portrety Sawickiej i Borkowskiego zawieszono w sali baletowej Opery w Helsinkach obok fotografii Margot Fonteyn i Galiny Ułanowej . W październiku i listopadzie 1956 r. Olga Sawicka i Stefan Wenta tańczyli w Norwegii i Szwecji; znów ogromny sukces. W szwedzkim dzienniku "Dagbladet" recenzent napisał, że w "pas de deux z baletu Romeo i Julia Sawicka wykazała maksimum indywidualnego wyrazu, przeżycia wewnętrznego, jej ręca były pełne pięknej, lirycznej wymowy. Jej technika jest znakomita, a jej arabeski wywołały zachwyt publiczności". Po występie przed kamerami sztokholmskiej telewizji w recenzji zamieszczonej w "Morgen Tibinien" napisano, że było to , -prawdziwe wydarzenie". Po gościnnym występie w Jeziorze Łabędzim w Pradze Olga Sawicka i Stefan Wenta udali się na studia baletowe u Jegorowej, Preobrażeńskiej i Gzowskiego w Paryżu. Poznała osobiście Sergiusza Lifara, który zaproponował jej udział

8 Kronika Miasta Poznania

Laureaci nagródw koncercie baletowym w słynnej sali Pleyela. W koncercie tym Olga tańczyła obok sławnej Yyette Chauvieree. Pod koniec tego pobytu Olga zaangażowała się na pięciomiesięczne turnee po Niemczech Zachodnich, Szwajcarii, południowej Francji i Monte Carlo w zespole Milorada Miskovitcha. W repertuarze znajdowały się nowoczesne balety w układzie Janinę Charat. Oldze przypadła trudna dwudziestominutowa partia w romantycznym balecie La driadę. Wreszcie po krótkim pobycie w kraju, w czasie którego ponownie zabłysła jako Odetta i Giselle - Teatr Wielki w Moskwie. Wymarzone stypendium w stolicy baletu Olga otrzymała na przełomie 1960/1961 r. Została tam szczególnie wyróżniona: gościnnie zatańczyła partię Giselle. Po powrocie do kraju Olga Sawicka wróciła do Opery Warszawskiej, z którą po pewnym czasie wyjechała do Paryża na gościnne występy z baletem Tadeusza Szeligowskiego Mazepa. Po powrocie do kraju i po zawarciu małżeństwa z Francuzem Hugues Steinerem udała się do Francji na stały pobyt. Po latach sukcesów przyszedł trudny okresy stale coś stało na .przeszkodzie w podjęciu pracy w balecie, najczęściej były to choroby. Dopiero w r. 1963 Olga Sawicka wraca na scenę, tym razem w Poznaniu. Tu zabłysła w partiach tytułowych baletów Gis e Ile i Ogiaisty ptak Strawińskiego. Ale nie tylko w wielkich baletach; były też wzruszające kreacje baletowe w Sylfidach w Improwizacjach do Szekspira i w Muzyce uroczystej Haendla. "Sądzę - pisała Tacjanna Wysocka obserwując rozwój artystki nieomal. od' początku kariery - iż partia Giselle jest życiową rolą Olgi Sawickiej. Jest w niej czarująca, wzruszająca, urzekająca. I inteligentna. Akt I kończy się sceną obłąkania. Wyraz trwogi, bólu, musi być w tańcu stonowany. A jakże trudno wyrazić rozpacz! Przesada w wyrażaniu uczuć może je zwulgaryzować. Nie jest to przecież uczucie chorobliwe, lecz wstrząs duszy naiwnej, ufnej. W tej scenie była Sawicka tak prosta, tak szczerze zawiedziona, tak bezbronna i skrzywdzona, iż osiągnęła wyżyny sztuki [.,.] Olga Sawicka to balerina - etoiłe, godna tańczyć ten najznakomitszy balet epoki romantyzmu". W 11%7 r. wraz z partnerem Wiesławem Kościeiskim Olga Sawicka zbierała sukcesy na Kubie. Za zasługi położone dla rozwoju polskiej sztuki baletowej i jej propagandę za granicą, Olga Sawicka udekorowania została dwukrotnie Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu "Polonia Restituta".

HELENA ŚMIGlELSKA

Urodziła się dnia 2 maja 1907 r. w Berlinie, w rodzinie stolarza Jana ŚmigieIskiego i jego żony Julii z Błaszczyńskich. W 1919 r. wróciła z rodzicami do kraju, do Leszna. Ukończyła tu w r. 1926 Państwowe Seminarium Nauczycielskie. W latach 1926-1929 pracowała jako nauczycielka szkół podstawowych w Górzyczkach pow. Kościan i Grotnikach pow. Leszno. Po przeniesieniu w r. 1929 do Leszna zapisała się na roczny Wyższy Kurs Nauczycielski w Krakowie, który ukończyła w r. 1931. W r. 1937 otrzymała nominację na kierownika Szkoły Podstawowej Nr 4 w Lesznie. W latach okupacji (1939-1945) wysiedlona została do Tomaszowa Mazowieckiego.

Znalazła tam zajęcie w konsumie zakładowym w Starachowicach.

Już w lutym 1945 r. powróciła do wyzwolonego Leszna, a 8 marca rozpoczęłapracę w Inspektoracie Szkolnym. W lutym 1947 r. objęła kierownictwo Powiatowej Biblioteki Publicznej. W r. 1950 ukończyła dwuetapowy kurs w Państwowym Ośrodku Kształcenia Bibliotekarzy w Jarocinie, uzyskując średnie wykształcenie bibliotekarskie. Po ukończeniu w latach 1956-1961 Zaocznego Studium Bibliotekoznaw 1 stwa przy Uniwersytecie Wrocławskim uzyskała w r. 1962 stopień magistra bibliotekoznawstwa. Inicjatywie i zdolnościom organizacyjnym Heleny Śmigielskiej powiat leszczyński zawdzięcza to, iż jako jeden z pierwszych w województwie zakończył akcję tworzenia nowych placówek bibliotecznych i już od kilku lat posiada pełną sieć bibliotek małomiej - skich i gromadzkich. Aktualnie na sieć biblioteczną tego powiatu składa się: jedna biblioteka powiatowa, dwie biblioteki małomiejskie, osiem gromadzkich, dziewięć filii bibliotecznych w większych wsiach sołeckich oraz dwa oddziały dziecięce: w Osiecznej i Włoszakowicach. Sieć bibliotek uzupełniają 84 punkty biblioteczne przypadające na 88 wsi sołeckich w tym powiecie. Od wielu lat uwaga Powiatowej Biblioteki Publicznej skierowana jest na modernizację wnętrz bibliotek. Najwięcej jednak uwagi poświęca Helena Śmigielska działalności merytorycznej. Wzorowo zorganizowany dział instrukcyjno-metodyczny dorobił się wielu nowych form i metod pracy, zapewnia systematyczną i skuteczną pomoc wszystkim placówkom terenowym. Odpowiedni poziom pracy bibliotek terenowych zapewnia również właściwy dobór kadr bibliotekarskich. N a ogółem zatrudnionych 27 bibliotekarzy wymagane co najmniej średnie wykształcenie posiadają 22 osoby. Helena Śmigielska poświęca też wiele uwagi systematycznemu podnoszeniu kwalifikacji bibliotekarzy. W tym celu organizuje różne formy szkolenia. Zainicjowane przez nią i kontynuowane od szeregu lat formy szkolenia przyniosły bibliotekarzom wiele korzyści i przyczyniły się do wymiany ciekawych doświadczeń. Ponadto organizuje dla bibliotekarzy powiatu leszczyńskiego praktyki wstępne i narady, na które zapraszani są również bibliotekarze bibliotek związkowych. Wszystkie te poczynania podporządkowane są zasadniczemu celowi bibliotek - rozwojowi czytelnictwa wśród mieszkańców powiatu. W tej dziedzinie powiat leszczyński od początku znajduje się w czołówce wojewódzkiej. Osiągane przez biblioteki tego powiatu liczby czytelników i wypożyczeń są co rok wyższe od przeciętnych wojewódzkich. Dobre wyniki uzyskują również biblioteki tego powiatu w pracy kulturalno-oświatowej. Stosują one różne formy pracy z czytelnikami w powiązaniu z organizacjami społecznymi i instytucj amio Jest to również zasługa Heleny Śmigielskiej, która potrafiła bardzo dobrze zorganizować współpracę Biblioteki Powiatowej z Powiatowym Domem Kultury i powiatowymi władzami organizacji Zwiąż

Laureaci nagródku Młodzieży Socjalistycznej, Związku Młodzieży Wiejskiej oraz Inspektoratem Oświaty.

Poza pracą zawodową Helena Śmigielska wiele czasu poświęca pracy społecznej.

Jest członkiem kilku organizacji społecznych. Dowodem uznania społeczeństwa dla jej działalności był wybór Heleny Śmigielskiej na radną Wojewódzkiej Rady Narodowej (1965). Jako radna niejednokrotnie poruszała na sesjach sprawy bibliotek, przyczyniając się tym samym do podnoszenia zakresu i poziomu ich działalności. Za zasługi w pracy zawodowej i społecznej Helena Śmigielska udekorowana została Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką Towarzystwa Przyjaźni Polsko- Radzieckiej, Zasłużonego Działacza Kultury (1963) i Odznaką Honorową "Za zasługi w rozwoju woj. poznańskiego" .

HALINA ZBIERZYŃSKA

Urodziła się 1 listopada 1807 r. w Poznaniu w rodzinie kupca Stanisława Ślusarka i jego żony Felicji z Wilkońskich. Dzieciństwo spędziła w domu rodziców kształcąc się w słynnej w Poznaniu Wyższej Szkole Żeńskiej Anastazji Warnke. Od wczesnej młodości pociągała ją scena. Karierę aktorską rozpoczęła w 1918 r.

rolą Kropeczki w Świerszczu za kominem Karola Dickensa, na scenie Teatru Polskiego w Poznaniu. Pracowała w nim przez cztery lata, po czym w 1922 r. zaangażowała się do Teatrów Miejskich Torunia, Bydgoszczy i Grudziądza pod dyrekcją Karola Bendy. Od 1926 r. aż do chwili wybuchu II wojny światowej (1939) grała na scenach warszawskich: w Operetce Warszawskiej, w Teatrze "Ateneum" u Stefana J aracza i w Teatrze Kameralnym u Karola Adwentowicza. Z tego okresu pracy na scenach można wyróżnić kilka ról: Isi w Weselu Stanisława Wyspiańskiego, Hajduczka w Hajduczku Jana Ludwika Popławskiego, Helenki w Grubych rybach Michała Bałuckiego. Wojnę i okupację hitlerowską (1939-1945) przeżyła w Warszawie. Po Powstaniu Warszawskim została zesłana do obozu w, He id winek el. W 1945 r., bezpośrednio po powrocie z obozu do kraju, zaangażowała się do Zespołu Teatru Wojska Polskiego w Poznaniu. W dwa lata późniiej przeniosła się do Kalisza nie przewidując, że w tym właśnie mieście odniesie największe w swojej karierze aktorskiej sukcesy. Halina Zbierzyńska przybyła do Kalisza jako aktorka w pełni dojrzała i świadoma swych artystycznych możliwości. Grała głównie role charakterystyczne: Dziudziulińskiej w Klubie kawalerów Michała Bałuckiego (1948), Żony dyrektora w Imieninach pana dyrektora Zdzisława Skowrońskiego i Józefa Słotwińskiego (1954), tytułową w Moralności pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej (1955), pani Dyndalskiej w Damach i huzarach Aleksandra Fredry, Fiokły Iwanowny w Ożenku Nikołaja Gogola (1959), Berty w Niemcach Leona Kruczkowskiego (1950), pani Birling w sztuce Johna B. Pristleya Pan inspektor przyszedł, Kseni w Jegorze Bułyczowie i innych Maksyma Gorkiego (1951). Halina Zbierzyńska jako aktorka charakterystyczna dysponuje dość szerokim zakresem możliwości odtwórczych. Obok ról kobiet głupich i śmiesznych, grała role kobiet zaślepionych i złych, częstokroć O' wypaczonych charakterach. N ajlepiej wypadała w rolach komediowych lub farsowych, dających możliwość tworzenia typów charakterystycznych. Jest to aktorka, która odtwarzane postacie wypełnia bogactwem własnej osobowości.

N ajciekawsze rezultaty osiągała Halina Zbierzyńska tam, gdzie sięgała do środków najprostszych. Ich dobór dyktowała artystce jej wyjątkowa i znamienna aktorska intuicja. W Imieninach pana dyrektora "przy pomocy oszczędnego gestu i wyrazistej mimiki potrafiła wydobyć z komedii maksimum dowcipu słownego i sytuacyjnego" - napisał recenzent "Gazety Poznańskiej". Równie interesujący wynik, przy zastosowaniu podobnie prostych środków, osiągnęła Halina Zbierzyńska w roli Berty w Niemcach Leona Kruczkowskiego, w roli przecież absolutnie różnej od poprzedniej. "Nie jest to wielka, piękna dama - pisał recenzent - lecz żona starego profesora, która, jak sama mówi, żyje tylko mężem i dziećmi, ot, typ niemieckiej mieszczańskiej «Muttef»" . W ciągu dwudziestu lat pracy na scenie kaliskiej Halina Zbierzyńska obok postaci głównych stworzyła cały szereg postaci epizodycznych. W tych małych rolach dawała częstokroć dowody ogromnych możliwości artystycznych, tworząc niezapomniane arcydzieła sztuki aktorskiej. Uroczystość jubileuszowa, przygotowana przez teatr kaliski, która odbyła się w 1968 r., była dowodem uznania dla pięćdziesięciu lat pracy na scenie, pracy trudnej i wymagającej wielu wyrzeczeń i poświęceń. Halina Zbierzyńska jest jedynym pracownikiem artystycznym pracującym bez przerwy na scenie kaliskiej. Odznaczona została Medalem X-lecia i Odznaką Honorową "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego".

Tadeusz Orlik

WSPOMNIENIE O STANISŁAWIE BARTLU

Pochowany na cmentarzu junikowskim 27 kwietnia 1968 r. Bronisław Karol Szczepan Bartel był znanym i cenionym artystą-malarzem. pedagogiem i społecznikiem. Z Poznaniem związany od bez mała pięćdziesięciu lat. pozostawił w nim większość swych dzieł. Poznańskiej młodzieży artystycznej. Związkowi Polskich Artystów Plastyków i społeczeństwu poświęcił swoje najlepsze lata życia. Urodził się 3 listopada 1887 r. w Zawierciu na Kielecczyźnie, z rodziców Hermana i Salomei z Borków. Ojciec pracował w Zawierciu w dyrekcji kopalni, potem w hucie. Przejęty pozytywistycznymi, współczesnymi mu hasłami, swego syna widział wśród przyszłych pracowników miejscowego przemysłu. Umieszczony w 7- klasowej Szkole Handlowej w Będzinie, posłuszny woli ojca. chłopiec uczył się dobrze. Ukończył ją w r. 19)) nie poprzestając marzyć o malarstwie, którym interesował się od najmłodszych lat. Wrażliwy na przyrodę obserwował pilnie rośliny i owady, a potem rysował je. godzinami przesiadując w ogrodzie. Dołączył się kiedyś, podczas letnich wakacji, do batalistycznych rysunków uzdolnionego, głuchoniemego pastucha. Odtąd zaznał radości rysowania z wyobraźni. Realistyczne studia z natury oraz kompozycje zasilane swobodną grą wyobraźni stanowić będą dwa główne nurty w pracy przyszłego malarza. W szkole dość wcześnie zwrócił na siebie uwagę nauczycieli zamiłowaniem do rysunku, malarstwa i rzeźby. Charakterystyczne rzeźbiarskie portrety: np. Ślepiec tułacz. Babinka, uczyniły go sławnym wśród nauczycieli i kolegów. Bronisław Bartel pożegnał dom rodzinny jako 19-1etni młodzieniec i rozpoczął studia w Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. U cze1nia ta przeżywała wówczas okres odnowy, zapoczątkowany przez jej rektora Ju, liana Fałata. Bezpośredniemu wpływowi Teodora Axentowicza i Stanisława Dębickiegozawdzięczał Bartel decyzję poświęcenia się malarstwu oraz sztuce dekoracyjnej. Pełen zapału, wykorzystuje pilnie nie tylko studia objęte programem Akademii. Wygrywając konkurs pracowniany zyskuje prawo do udziału w studium plenerowym na wsi, kierowanym kolejno przez Jana Stanisławskiego i Ferdynanda Ruszczyca. Po pierwszej wystawie indywidualnej w warszawskiej "Zachęcie", którą Bronisław Bartel urządził po otrzymaniu dyplomu krakowskiej Akademii w r. 1911. uzyskał stypendium fundacji Eugenii Kierbedziowej na dalsze studia malarskie w domu pracy twórczej w Rybniszkach na Łotwie. Powstał tam wtedy m. in. cykl pejzaży zatytułowany Roztopy. Prace te znalazły się potem na wystawie w ..Zachęcie", następnie w Moskwie, gdzie dokonano kilku zakupów. Bronisław Bartel. obok pasji twórczej, zdradzał od wczesnych lat zamiłowanie do działalności społecznej i organizacyjnej. Podczas studiów wyżywał się w pracach ..Bratniej Pomocy". Pogodny z usposobienia, życzliwy ludziom, zyskiwał powszechną sympatię. Cechy te pomagać mu będą przez całe życie w pracy organizatorskiej, społe-cznej i pedagogicznej. W latach pierwszej wojny światowej (1914-1918) przebywał w Warszawie pracując w dziale ikonografii Muzeum Narodowego. Nauczył się wtedy cenić różnorakie formy sztuki plastycznej. Muzeum gromadziło bowiem obok malarstwa, grafiki i rzeźby - tkaniny, zabytkową broń. porcelanę i wyroby ze srebra. W 1915 r. pierwszy raz uczestniczył w wystawie malarstwa w Poznaniu. W roku tym zawarł małżeństwo z Adą Kiersztajn. z którego urodziło się troje dzieci: Wojciech. Andrzej i Barbara. Najbardziej rozumiany jako artysta przez córkę, długo opłakuje przedwczesną jej śmierć, a słowa wypowiedziane kiedyś przez nią podczas obserwacji ojca za

Jętego rysowaniem: "Lubię, gdy tak z niczego stwarzasz coś, co żyje, co jest" - powtarzał wielokrotnie. Od 1919 r. Bronisław Bartel pracował jako kierownik artystyczny wydawnictw Drukarni i Księgarni św. Wojciecha w Poznaniu. Od r. 1922 uczył w Państwowej Szkole Przemysłu Artystycznego w Bydgoszczy. Na wystawie w "Zachęcie" w 1919 r. uzyskał pierwszą nagrodę za portret pani H. Kamińskiej, malowany w r. 1915. Od 1917 r.

datuje się zainteresowanie artysty tematyką dziecięcą. Powstały w tym czasie portret synka Wojtka zawiera cechy uproszczeń, które stosować będzie w ciągu szeregu lat w studiach z natury i w kompozycjach dekoracyjnych. Do Poznania wrócił w 1927 r. i rozpoczął pracę w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego, kierowanej przez cenionego artystę-malarza i organizatora Karola Zyndram - Maszkowskiego. Od początku kontaktów z Poznaniem Bartel włączył się w nurt życia artystycznego, bardzo w tym czasie ożywionego. Ugrupowanie artystów poznańskich pod nazwą "Świt", założone w r. 1921, zyskało w osobie Bronisława Bartla jednego z najbardziej oddanych organizatorów i działaczy. W powstałym później, w roku 1925, zrzeszeniu noszącym nazwę "Plastyka", Bronisław Bartel odgrywa niepoślednią rolę, współorganizując aż do lata 1939 r. wystawy w Bydgoszczy, Krakowie, Lwowie, Łodzi, Poznaniu, Toruniu i Warszawie. Artystycznie wypowiadał się równie interesująco w zakresie studium z natury, jak i w malarstwie dekoracyjnym. Chętnie stosował różnorakie techniki artystyczne, z grafiką włącznie. Zainteresowanie tą ostatnią dziedziną przyniosło mu w 1932 r. sukces w postaci pierwszej nagrody za plakat Państwowej Loterii Pieniężnej. U zyskana dwa łata wcześniej druga nagroda za projekt polichro· mii do sali w gmachu Sejmu w Warszawie zyskała mu imię autora nowatorskich w formie dekoracji wnętrz. Wybitny polski historyk sztuki i artysta rzeźbiarz Ludwik Puget już w r. 1932 pisał z uznaniem o Bronisławie Bartlu, podkreślając jego owocne poszukiwania w zakresie nowych form plastycznych. W pracy pedagogicznej charakteryzował go serdeczny stosunek do młodzieży i wymaganie od niej rzetelnej pracy. W oczach swych uczniów stanowił interesujący przykład plastyka, uznającego na równi zadania tzw. sztuki czystej i sztuki użytkowej. Podkreślał wielokrotnie zjawisko przenikania cech malarstwa sztalugowego i grafiki artystycznej do zdobnictwa oraz wpływ wybitnych tendencji rzemiosła artystycznego na malarstwo i grafikę. Uprawiając pejzaż, kompozycję wielofiguralną, martwą naturę, cenił najbardziej portret, gatunek wieńczący jego doro

:Q9

bek. Portret matki (1917), Portret pro! Suleżyskiego (1934), Autoportret (1947), Portret Arkadego Fiedlera (1932), Portret Artura Marii Swinarskiego (1939) - oto kilka przykładów świetnych, indywidualnie ujętych wizerunków ludzkich. Każda z tych postaci portretowych żyje własnym życiem. Artysta osiągnął to takimi środkami malarskimi wysokiej klasy artystycznej, świadomie stosowanymi, aby obraz oprócz cech fizycznych osoby portretowanej mówił o jej charakterze i zainteresowaniach. Bronisław Bartel jest autorem galerii portretów rektorów Akademii Medycznej w Poznaniu, powstałej w latach 1958-1964. Mimo jednakowego ubioru i insygniów sprawowanego urzędu, każdy z portretów posiada indywidua1ny wyraz. W 1919 r. Bartel wyjechał do Paryża, gdzie pod wpływem współczesnych zjawisk w sztuce wzbogacał swój warsztat twórczy nową zasadą budowania formy poprzez kolor. Dążył jednocześnie do jeszcze większej monumentalności, nie rezygnując z wcześniej wypracowanych a przejętych z kubizmu tenden - cji rytmicznych układów. Na lata trzydzieste przypadają chyba najlepsze, indywidualne kompozycje artysty. Obrazy: Mulatka, Demon, Nemezis, Znajda - postawiły ich twórcę w rzędzie wybitnych polskich malarzy. Kontynuował też malowanie portretów, które razem z wymienionymi kompozycjami upoważniły krytyków do wysokiej oceny jego

Z żałobnej kartydziałalności artystycznej. Poziom tych prac był wynikiem intensywnych ćwiczeń z zakresu formy, których wymagał także od swych uczniów. Gratulując im absolutorium - zalecał wierność tym ćwiczeniom na resztę życia. Wcześnie, bo już w latach dwudziestych, Bronisław Bartel obrał morze jako temat studiów z natury, a także pracownianych kompozycji, związanych z życiem polskiego wybrzeża. W r. 1930, w uznaniu zasług w dziedzinie malarstwa morskiego, otrzymał Złoty Medal Ligi Morskiej. W tym samym roku za całokształt osiągnięć artystycznych odznaczony został Złotym Krzyżem Zasługi. Zainteresowanie pięknem rodzimego pejzażu nie opuszcza artysty do ostatnich lat życia. Srebrzyste nadwarciańskie krajobrazy wystawione w r. 1959 w Salonach Związku Polskich Artystów Plastyków w Poznaniu zyskały mu powszechne uznanie. W poszukiwaniu człowieka jako motywu w malarstwie, "stanowiącego koronę zainteresowań twórczych", sięgał i po tematy historyczne. Powstały w r. 1953 obraz Generał Jasiński został zakupiony przez Muzeum Wojska w Warszawie. Szereg innych prac znajduje się w Muzeum Miejskim w Bydgoszczy oraz w zbiorach Ministerstwa Kultury i Sztuki. Podobnie jak w latach studiów, w których Bronisław Bartel łączył pasję sztuki z działalnością społeczno-organizacyjną, oba zainteresowania charakteryzować go będą w latach międzywojennych, i również w ostatnim okresie życia, spędzonym w Poznaniu od r. 1945. W archiwum ZP AP istnieje zapis działalności artystyczno-społecznej malarza. Bronisław Bartel brał udział nieomal we wszystkich wystawach w Poznaniu i w innych ośrodkach, począwszy od r. 1919. Dwukrotnie brał udział w wystawach zagranicznych w Moskwie i w Sztokholmie, uczestniczył również w ekspozycjach ogólnopolskich Związku Polskich Artystów Plastyków. Zorganizował też kilkanaście wystaw indywidualnych. W 1956 r. wystawa z okazji 50-lecia pracy artystycznej Bronisława Bartla dała mi okazję do zapoznania się z biografią i całokształtem twórczości artysty. We wstępie katalogu, usiłując naj zwięźlej scharakteryzować istotne cechy działalności Bronisława Bartla, z satysfakcją notowałam jego wysokie odznaczenia artystyczne i państwowe: Medal

X-lecia, Odznakę Honorową Miasta Poznania oraz Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Wypowiedziane przez Bronisława Bartla z okazji którejś z wystaw własne credo artystyczne zostało przyjęte jako opinia ogółu kolegów. "Właściwy sens dociekań w sztuce - mówił artysta - nie posiadającej cech użyteczności leży w tym, że wprowadzają one twórców w dziedzinę złożonych doznań. Przekazywanie owoców tych dociekań społeczeństwu wzbogaca studium pojmowania życia". Bronisław Bartel brał czynny udział w pracach Zarządu i Komisji Artystycznej Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Poznańskiego. Przewodniczył Komisji Bytowej, apelując o właściwe miejsce plastyka w społeczeństwie. Był przekonany nie tylko o społecznej funkcji pracy twórczej. Szkolnictwo wszystkich typów i stopni, polityka, przemysł, architektura, handel - oto dziedziny, w których użyteczność plastyka wydawała mu się bezsporna. Oddany sztuce i młodzieży poznańskiej pracował w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych, przemianowanej na Instytut Sztuk Plastycznych. Po wyzwoleniu współorganizował Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych. Od r.

1947 był dyrektorem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Z powodu przewlekłej choroby przeszedł w r. 1951 na emeryturę, nie porzucając jednak pracy artystycznej i związkowej. Śmiertelnie chory rysował jeszcze i malował, zaświadczając o potrzebie pozostawania plastykiem do końca. Klinice Akademii Medycznej w Poznaniu, w której zakończył pracowity żywot, pozostawił szereg obrazów powstałych w okresie zmagania się z chorobą. W pogodny wiosenny dzień żegnaliśmy Bronisława Bartla - byli uczniowie, koledzy, rodzina i grono przyjaciół Zmarłego. Świeża zieleń drzew, wiązanki kwiatów, wielobarwność ubiorów większości uczestników* pogrzebu, prosto z pracy przybyłych na ostatnie spotkanie z artystą, trafnie choć bezwiednie symbolizowały życie jednego z nestorów polskiej plastyki. Obdarzony wysokimi odznaczeniami artystycznymi i państwowymi, Bronisław Bartel pozyskał w ciągu życia nie mniej cenną nagrodę - jest nią żywa sympatia i pamięć jego dobroci.

Janina

PęchersJca-Szczepska

POGRZEB ZYGMUNTA PIĘKNIEWSKlEGO

12 sierpnia 1968 r. zmarł w Poznaniu po długich cierpieniach zasłużony działacz ruchu robotniczego Zygmunt Piękniewski. Skończyło się pracowite życie, całkowicie poświęcone klasie robotniczej i Polsce. Zygmunt Piękniewski urodził się 28 grudnia 1892 r. w Łodzi w robotniczej rodzinie Wojciecha Piękniewskiego i jego żony Marii Klinger; bieda zagnała rodzinę w poszukiwaniu pracy i środków utrzymania aż na Syberię. W dalekim Irkucku Zygmunt zaczął naukę zawodu ślusarza. Były to lata wstrząsów rewolucyjnych w Rosji. Porwany siłą ruchu robotniczego, trzynastoletni wówczas Zygmunt znalazł się w szeregach uczestników rewolucji 19)5 r. Potem uczestniczył w krwawych strajkach w kopalniach złota nad Leną. Był to okres politycznego dojrzewania Zygmunta Piękniewskiego. Całe późniejsze jego życie było już na trwałe związane z dolą i niedolą proletariatu. Do kraju powrócił w maju 19X) T., mając za sobą trudy żołnierskiego życia na polach bitew I wojny światowej pod Verdun i Arras oraz okres wojennej tułaczki z armią gen. Józefa Hallera. Zamieszkał w Poznaniu i zaczął pracę w fabrykach spółki akcyjnej "H. Cegielski".

Poznań przeżywał wiosną 19X) r. okres niebywałej radykalizacji mas pracujących. W atmosferze ogólnego poruszenia społecznego działała wówczas aktywnie Polska Partia Socjalistyczna, utworzyły się klasowe związki zawodowe, a w domu przy ul. Zamkowej 7 powstała Komunistyczna Partia Polski. Aktywność i zapał rewolucyjny Zygmunta Piękniewskiego przeniosły go w centrum tych wydarzeń. Już w maju 1921 r. przewodniczył na pierwszym publicznym zgromadzeniu komunistycznym w Poznaniu, w październiku kierował strajkiem generalnym w mieście; zaliczał się już do grona przywódców radykalnego ruchu robotniczego Wielkopolski. Aresztowany za tę działalność, przebywał w areszcie śledczym do lutego 1922 T., aby potem jeszcze żarliwiej poświęcić się pracy partyjnej. Działał więc w kierownictwie Komitetu Okręgowego Komunistycznej Partii Polski, był przewodniczącym Związku Zawodowego Metalowców w fabrykach spółki akcyjnej "H. Cegielski", inspirował ruch bezrobotnych, był wraz z Alfredem Bemem czołowym działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy, organizował wiece oraz masowe wystąpienia uliczne pod hasłem: "pracy i chleba". Popularność Zygmunta Piękniewskiego w Poznaniu sprawiła, że jego nazwisko figurowało w 1925 r. na liście robotniczych kandydatów do Rady Miejskiej, wymieniano je często w gazetach,

a w marcu 1928 r. widniało na liście kandydatów na posłów do Sejmu. W styczniu 1929 r. Zygmunt- Piękniewski otrzymał partyjne polecenie objęcia funkcji sekretarza krakowskiego okręgu Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy, a wkrótce potem wybrany został do władz centralnych tej partii. Aresztowany w 1931 T., zasiadł na ławie oskarżonych w tzw. procesie sosnowieckim i skazany został na kilka lat więzienia, które opuścił w lutym 1934 r. Potem nastały naj cięższe lata jego życia.

Pozbawiony możliwości zatrudnienia, bez prawa do zasiłku dla bezrobotnych, nieustannie tropiony przez policję, obarczony liczną rodziną z pięciorgiem dzieci - znajdował się w rozpaczliwej sytuacji. Trzeba było ogromnego hartu, wytrzymałości i pogody ducha, aby nie załamać się psychicznie i trwać niezłomnie przy obranych ideałach życiowych. Podczas okupacji hitlerowskiej (1939-1945) Zygmunt Piękniewski wrócił do pracy w parowozowni spółki akcyjnej "H. Cegielski", nazywanej wówczas "Deutsche Waffen und Munitionsfabriken A. G. Werk Posen". Gdy jednak w T. 1941 powstało komunistyczne podziemie, czynnie współdziałał w tworzeniu grup konspiracyjnych, służył kontaktami partyjnymi i doświadczeniem rewolucyjnym. W maju 1944 T., kiedy Gestapo wpadło na trop

Z żałobnej karty

Kondukt pogrzebowy wkracza w Aleję Zasłużonych

podziemnej Polskiej Partii Robotniczej, Zygmunt Piękniewski przeczuwając grożące mu niebezpieczeństwo, opuścił Poznań, przekroczył granicę tzw. Generalnej Guberni i udał się do Warszawy. Był sierpień 1944 r. Okupowana stolica stała w ogniu powstańczej walki. Po nawiązaniu kontaktów ze sztabem Gwardii Ludowej, z bronią w ręku uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Walczył o gmach PASTY oraz budynek poczty i tam został ciężko ranny. Początkowo przebywał w szpitalu warszawskim, a potem na leczeniu w Krakowie. Tam zastał go dzień wyzwolenia. W marcu 1945 T., jeszcze niezupełnie wyleczony z ran wyniesionych z Powstania, udał się na polecenie Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej do Poznania. Tutaj od pierwszych dni znalazł się w gronie najaktywniejszych organizatorów organów władzy ludowej. Do 1948 r. dźwigał ciężar wielu obowiązków. Był kierownikiem Wydziału Kadr i członkiem Egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Partii Robotniczej, od października 1915 r. sprawował funkcje przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej, później od czerwca 1945 do listopada 1948 r. był przewodniczącym Wojewódzkiej Rady N arodowej i równocześnie pełnił obowiązki posła Krajowej Rady Narodowej. Do r. 1%7 był członkiem Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Poznaniu. Ogromne zasługi położył także w organizowaniu Towarzystwa Przyjaźni Polsko- Radzieckiej w województwie poznańskim oraz w reaktywowaniu licznych organizacji sportowych, zwłaszcza Polskiego Związku Bokserskiego i Polskiego Związku Hokeja na Trawie.

Od 1956 r. przebywał na zasłużonej emeryturze. Mimo podeszłego wieku i ciężkiej choroby, zawsze pozostawał czynny, ruchliwy i niezmordowany w pracy społecznej. Ostatnio piastował funkcję członka Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Grunwald. Szczególnie aktywnie działał w Zarządzie Dzielnicowym Związku Bojowników o Wolność i Demokrację Grunwald, gdzie do końca swych dni pełnił funkcję prezesa. Za całokształt działalności Zygmunt Piękniewski został wyróżniony przez władze państwowe wieloma wysokimi odznaczeniami: Orderem Sztandaru Pracy I i II klasy, Złotym Krzyżem Zasługi, medalem ,.X -lecia Polski Ludowej", brązowym medalem "Za zasługi dla obronności kraju", Odznaką Tysiąclecia Państwa Polskiego, Honorową Odznaką Miasta Poznania, odznaką "Za zasługi w rozwoju województwa poznańskiego" oraz innymi odznaczeniami i licznymi dyplomami.

Marian Olszewski

Nad grobem zmarłego przemówienie pożegnalne wygłasza I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej zjednoczonej Partii Robotniczej Grunwald - Marian J akubowicz

W dniu 15 sierpnia 1968 r. przedstawiciele poznańskiej klasy robotniczej i społeczeństwa miasta oddali ostatni hołd Zygmuntowi Piękniewskiemu. Jego pogrzeb na Cmentarzu Komunalnym na J unikowi e zgromadził współtowarzyszy walki i pracy. Zegnały go liczne delegacje organizacji partyjnych i społecznych, zakładów pracy i młodzieży, której Zygmunt Piękniewski poświęcił, zwłaszcza w ostatnich latach swego życia, wiele serdecznej uwagi, uczestnicząc mimo choroby w częstych spotkaniach w szkołach i uczelniach poznańskich. W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział przedstawiciele kierownictwa Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i władz państwowych: sekretarze Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i władz państwowych: sekretarze Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Sta

nisław Furgał i Czesław Kończal, przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Kontroli Partyjnej Franciszek N owak, przewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej Franciszek Szczerbaloraz przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania J erzy Kusiak. O godz. 14.00 na cmentarzu junikowskim uformował się kondukt żałobny, na którego czele kroczyła kompania honorowa Wojska Polskiego, poczty sztandarowe: Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Komitetu Dzielnicowego - Grunwa1d, Komitetu Zakładowego Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski", związku Bojowników o Wolność i Demokrację, Powstańców Wielkopolskich 1918-1919, Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, Związku Młodzieży Socjalistycznej, Związku Harcerstwa Polskiego, związków zawodowych i organizacji sportowych. Niesiono udekorowane

Z żałobnej karty I

I\.

v- »-5

,,, SA ,

Najbliższa rodzina nad świeżą mogiłą Zygmunta Piękniewskiego

orderem Budowniczych Polski Ludowej sztandary miasta Poznania i województwa poznańskiego. N a biało-czerwonych poduszkach oficerowie Wojska Polskiego nieśli odznaczenia państwowe, którymi za życia był udekorowany Zygmunt Piękniewski. Za trumną postępowała Maria Piękniewska i najbliższa rodzina Zmarłego, "weterani ruchu robotniczego, delegacje załóg poznańskich zakładów pracy z wieńcami i wiązankami kwiatów. N a miejscu ostatecznego spoczynku w Alei Zasłużonych - przemówienie pożegnalne wygłosił I sekretarz Komitetu Dzielnicowego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Grunwald, Marian Jakubowicz.

"Z głębokim bólem i żalem - powiedział na wstępie Marian J akubowicz - żegnamy dziś drogiego nam wszystkim towarzysza Zygmunta Piękniewskiego. Przybyliśmy tutaj, by oddać hołd drogiemu i bliskiemu nam człowiekowi, cenionemu i znanemu współto

warzysz owi walki i pracy, ofiarnemu i niestrudzonemu działaczowi poznańskiego ruchu robotniczego, szczeremu komuniście, synowi klasy robotniczej". Po przypomnieniu szeregu faktów z bogatego życiorysu Zygmunta Piękniewskiego, Marian Jakubowicz mówił dalej: "Niezmożona pasja działacza i społecznika cechowała Cię, towarzyszu Zygmuncie, przez całe życie. W ostatnich latach, mimo ciężkiej choroby, nie szczędziłeś zdrowia, czasu i trudu w pracy politycznej i społecznej. Byłeś zawsze tam, gdzie żądano od Ciebie poświęcenia, rozwagi, zaangażowania i doświadczenia politycznego. "Znając Twoją sylwetkę poznańscy robotnicy, działacze, sportowcy, nauczyciele, a szczególnie młodzież, która z Twoich ust dowiadywała się, jak kochać ojczyznę, jak ofiarnie jej służyć w budownictwie socjalistycznym, jak przeciwstawiać się tym wszystkim, którzy chcieliby zburzyć zdobycze klasy robotniczej w naszym państwie.

"Towarzyszymy Ci dziś JUZ w ostatniej Twej drodze Towarzyszu Zygmuncie! Wielu z nas było z Tobą do ostatniej chwili Twego życia, walki i pracy. Poznaliśmy Cię jako dobrego i przykładnego komunistę, bez reszty oddanego naszej ludowej ojczyźnie - takim też pozostaniesz w naszej pamięci. Zawsze byłeś gotów do działania i pracy dla partii i społeczeństwa. Zawsze wykonywałeś z poczuciem pełnej odpowiedzialności dyrektywy partii, służyłeś nam również radą i doświadczeniem. .,Cała nasza organizacja partyjna stoi dziś w obliczu tego niespodziewanego rozstania przed faktem, że nie będzie Ciebie JUZ więcej wśród nas. Trudno się z tym nam pogodzić, żegnając Cię, towarzyszu Zygmuncie, zapewniamy, że na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci!

"Składam jednocześnie wyrazy serdecznego współczucia rodzin;"';., przyjaciołom i bliskim zmarłego, drogiego nam towarzysza, zegnam Cię, towarzyszu Zygmuncie, w imieniu wojewódzkiej i dzielnicowej organizacji partyjnej, władz okręgu i dzielnicy związku Bojowników o Wolność i Demokrację, organizacji politycznych 'i społecznych oraz wszystkich, którzy Ci dziś oddają ostatni hołd. Żegnaj drogi towarzyszu Zygmuncie! Cześć Twojej pamięci!" W głębokiej ciszy trumna z doczesnymi szczątkami Zygmunta Piękniewskiego spoczęła w grobie. Kompania honorowa Wojska Polskiego oddała salwę honorową, pochyliły się sztandary. Przy dźwiękach "Międzynarodówki" usypano mogiłę, którą pokryły dziesiątki wieńców i wiązanek kwiatów.

Ireneusz Soliński

SESJE RADY NARODOWEJ M. POZNANIA POŚWIĘCONE GŁÓWNYM KIERUNKOM PRACY WYDZIAŁÓW PREZYDIUM RADY I JEDNOSTEK RÓWNORZĘDNYCH W ROKU 1968

(Część

W dniach od l marca do 26 kwietnia zgodnie z ustalonym planem odbyły się dalsze sesje Rady Narodowej m. Poznania, poświędruga)cone głównym kierunkom pracy wydziałów Prezydium Rady i jednostek równorzędnych w r. 1968.

PROBLEMY WYDZIAŁU BUDOWNICTWA, URBANISTYKI I ARCHITEKTURY, PRZEDSIĘBIORSTWA PROJEKTOWANIA BUDOWNICTWA MIEJSKIEGO "MIASTOPROJEKT" I DYREKCJI INWESTYCJI MIEJSKICH (1 MARCA 1968 R.)

W sesji uczestniczyło 50 radnych oraz dyrektor Departamentu Nadzoru Budowlanego Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych Roman Szymborski, prezes zarządu oddziału Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej Jerzy Buszkiewicz, prezes oddziału poznańskiego Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budowlanych - Jerzy Matuszewski i in. Sesję otworzył stały zastępca przewodniczącego obrad, radny Ryszard Witkowski. Po załatwieniu spraw proceduralnych dyskusję nad głównym punktem porządku dziennego zagaił kierownik Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury Prezydium Rady N arodowej m. Poznania - Marian Werner. "Przedłożone obywatelom radnym materiały - powiedział na wstępie Marian Werner - dotyczące głównych kierunków pracy Wydziału Budownictwa, U rbanistyki i Architektury, Dyrekcji Inwestycji Miejskich oraz Przedsiębiorstwa Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoprojekt" na r. 1968. nie obejmują wszystkich zadań, jakie wykonują w swej codziennej pracy te jednostki. W materiałach tych zawarte są jedynie problemy wymagające szczególnej uwagi, wynikające z głównych kierunków pracy wyznaczonych U chwałą VII Plenum Komitetu Centralnego

Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Spośród głównych kierunków usprawnienia procesu inwestycyjnego wyznaczonych tą Uchwałą, szczególną wagę mają wytyczne w dziedzinie programowania, planowania i projektowania inwestycji" . Wydział Budownictwa, Urbanistyki l Architektury - j ak wynikało z referatu - bierze czynny udział w c a ł y m procesie realizacji inwestycji budowlanych, począwszy od planowania przestrzennego poprzez lokalizację, zatwierdzanie dokumentacji, nadzór techniczny aż do wydania pozwolenia na użytkowanie zbudowanego obiektu. Obok wielkich inwestycji przewidywało się w Poznaniu w 1968 r. budowę licznych, drobnych obiektów, zwłaszcza w dziedzinie rozwoju usług dla ludności. Wszystko to wymaga od pracowników Wydziału wszechstronnej i aktywnej działalności. Poważne znaczenie ma w tyoh warunkach konsekwentne stosowanie zasady koordynacji terenowej i podejmowanie wspólnych inwestycji pozwalających na ograniczanie nakładów na roboty budowlane i instalacyjne. "Dalsze zadania Wydziału mówił Marian Werner - to ciągła unifikacja elementów budowlanych. Jest to niezbędne dla umożliwienia i przyśpieszenia przemysłowej pro'

dukcjł tych elementów dla wszystkich rodzajów budownictwa. Prace w tym zakresie winny być prowadzone przez biura projektowe przy ścisłej współpracy wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego włącznie z producentami materiałów budowlanych. "Znacznie większej uwagi będzie wymagać budowa zespołów mieszkaniowych, odpowiednio wyposażonych w związane z nimi punkty usługowe. W toku realizacji inwestycji mieszkaniowych zwracać się będzie większą uwagę na jakość robót wykończeniowych, aby podnieść w ten sposób wartość użytkową mieszkań i zapewnić lepsze warunki prawidłowej eksploatacji budynków. ..Wyraźniej trzeba określić kierunki rozwoju wytwórni prefabrykowanych elementów betonowych, przydatnych do powszechnego stosowania w budownictwie mieszkaniowym i przemysłowym. Większej pomocy będzie wymagać rozwijanie spółdzielczych i prywatnych zakładów produkcji materiałów budowlanych, zwłaszcza wytwarzających elementy dla budownictwa domków jednorodzinnych". Przechodząc do zagadnień planowania przestrzennego Marian Werner stwierdził, iż podstawowym zadaniem Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w 1968 r. jest opracowanie: 1. studium kierunkowego rozwoju poznańskiej aglomeracji miejskiej jako pierwszej fazy pracy nad planem ogólnym zagospodarowania przestrzennego miasta do r. 1985; 2. studium planu etapowego na lata 1971-1975; 3. planu szczegółowego śródmieścia; 4. planu szczegółowego górnego terasu N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje"; 5. planu szczegółowego centrum tej dzielnicy. Tematycznie wyodrębniają się wśród prowadzonych prac: l. plany terenów przemysłowo-składowych (Franowo, Komandoria, Podolany i Szeląg); 2. plany rekonstrukcji terenów budownictwa mieszkaniowego o wysokiej intensywności zabudowy w południowo-wschodniej części Łazarza, w rejonie Górczyna, północnej części Wildy, w rejonie od ulicy Kościelnej do ul. Żeromskiego; 3. plany terenów rekreacyjno-wypoczynkowych: Marcelin, Glinianki (Rudnicze - Fabianowo ), dolina Warty, zagospodarowanie brzegów jeziora Kierskiego; 4. plany terenów budownictwa domków jednorodzinnych. .. Planowanie przestrzenne jest integralnie związane z planowaniem układów komunikacyjnych - kontynuował przemówienie Marian Werner. - Według naszej oceny zasadniczym mankamentem nowych opracowań planistycznych jest nadal niepełne rozwinięcie zagadnień komunikacyjnych. Brak ostatecznej koncepcji układu komunikacyjnego przyczynia się do opóźnienia przygotowania dokumentacji tak bardzo pilnych inwestycji komunikacyjnych w naszym mieście". Przechodząc do spraw Dyrekcji Inwestycji Miejskich Marian Werner powiedział, iż wzwiązku ze znacznym poślizgiem finansowym na koniec 1%7 r. okazało się, że w portfelach zleceń, przy ograniczonej mocy przed-, siębiorstw budowlanych i montażowych, nie mieści się w_pełnej wysokości pierwotnie przyjęty plan robót nowych i kontynuowania inwestycji rozpoczętych. W tej sytuacji, w celu zbilansowania planu inwestycyjnego z mocą przerobową przedsiębiorstw budowlanych. Wojewódzka Komisja Rozdziału i Bilansowania Robót zmuszona była wykreślić w ogóle z portfelu szereg inwestycji, których budowa miała się rozpocząć w r. 1968. Dotyczy to również inwestycji prowadzonych przez Dyrekcję Inwestycji Miejskich. Wśród zadań Dyrekcji na 1968 r. Marian Werner postawił na czołowym miejscu właściwe przygotowanie inwestycji, zachowanie ich terminowej, jakościowo dobrej realizacji i dbałość o nieprzekraczanie założonych kosztów. Zadania te zamierza się osiągnąć poprzez: 1. poprawę organizacji wewnętrznej, doszkalanie kadr. większą efektywność pracy: 2. poprawę koordynacji. współpracy i kontroli; 3. doskonalenie metod programowania i planowania; 4. właściwą koncentrację środków inwestycyjnych, pozwalającą na maksymalne wykorzystanie potencjału produkcyjnego; 5. skierowanie nadzoru inwestorskiego na zagadnienia jakości, kompleksowej i terminowej realizacji planów inwestycyjnych. N a zakończenie Marian Werner omówił najważniejsze problemy Przedsiębiorstwa Projektowania Budownictwa Miejskiego ..Miastoprojekt" . .. Dynamiczny rozwój gospodarki narodowej powiedział mówca znajdujący wyraz również w rozbudowie bazy materiałowej dla zaspokojenia stale rosnących potrzeb ludności w zakresie nowych mieszkań, służby zdrowia, szkolnictwa podstawowego, średniego i wyższego, handlu. rzemiosła, kultury. sztuki, sportu, wypoczynku i usług wyższej użyteczności publicznej wymaga odpowiedniego potencjału produkcyjnego biur projektowych. Tymczasem liczba pracowników Przedsiębiorstwa zmalała w latach 1963-1967 o 44 osoby, tj. o około 15,8';0 stan u załogi z 1963 r. . . Przedsiębiorstwo zostało podporządkowane Prezydium Rady Narodowej od dnia l VIII 1957 r. Statutowym obowiązkiem Przedsiębiorstwa jest przygotowanie planów zagospodarowania przestrzennego nowych osiedli i miast, wykonywanie dokumentacji projektów budownictwa ogólnego i sprawowanie nadzorów autorskich nad ich realizacją w Poznaniu oraz na obszarze województw: poznańskiego i zielonogórskiego. .. Trudności kadrowe Przedsiębiorstwa, spowodowane brakiem projektów, potęguje słaby dopływ sił i zakaz kierowania absolwentów wyższych szkół technicznych do pracy

Sprawozdaniaw biurach projektowych. W tych trudnych warunkach kierownictwo wprowadziło szereg udoskonaleń organizacyjnych w zarządzaniu Przedsiębiorstwem oraz różnymi metodami podniosło wydajność pracy załogi. ,.Rodzaj zleceń a zatem i struktura produkcji Przedsiębiorstwa uległy w ostatnich latach poważnej zmianie. Powszechne stosowanie typowych projektów spowodowało zmianę profilu produkcji w kierunku unikalnych opracowań dla potrze.. Politechniki Poznańskiej, Wyższej Szkc'y Rolniczej, Akademii Medycznej, instytutów naukowo-badawczych, służby zdrowia, kultury, handlu, turystyki i hotelarstwa, Międzynarodowych Targów Poznańskich itp.

,.W ramach działalności koordynacyjnej biur projektowych w zakresie unifikacji budownictwa ogólnego - powiedział na zakończenie Marian Werner - Przedsiębiorstwo opracowało "Album elementów zunifikowanych budownictwa mieszkaniowego", "Album elementów zunifikowanych budownictwa =zko1nego", "Wojewódzkie zestawy projektów budownictwa mieszkaniowego" przewidziane do stosowEiiia w latach 1964-1970, oraz: zestaw pi-ajektów domów jednorodzinnych, zestaw projektów pawilonów handlowych, usługowych i gastronomicznych, a w 1968 r. przeprowadzi zmianę kilku typowych projektów budynków mieszkalnych na projekty uwzględniające poprawę funkcjonalności mieszkań i strukturę dostosowaną do potrzeb budownictwa spółdzielczego". Po wygłoszeniu koreferatu przez przewodniczącego Komisji Budownictwa, radnego Zygmunta Andrzejewskiego i po wysłuchaniu uwag Delegatury Najwyższej Izby Kontroli odczytanych przez Stefana Erdmana, rozpoczęła się dyskusja, w której jako pierwszy głos zabrał członek Komisji Finansów i Planu Gospodarczego, Kazimierz Koczorowski. Nawiązał on do trudności, z jakimi boryka się Dyrekcja Inwestycji Miejskich i zaproponował szersze korzystanie ze wspólnego zarządzenia Ministerstwa Gospodarki Komunalnej i Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, zezwalającego na składanie zamówień na gotowe obiekty inwestycyjne. Innym problemem, który poruszył mówca, było ograniczenie wykonywania drobnych rysunków przez biura projektów. "W tym zakresie - powiedział Kazimierz Koczorowski - istnieją również przepisy i zarządzenia, w których ustala się, że biura projektów sporządzają rysunki w zakresie n i e z b ę d n y m dla zgodnego wykonywania robót montażowych, a przedsiębiorstwa budowlane wykonują w miarę potrzeby we własnym zakresie pozostałe rysunki. Wiadomo, że w praktyce tak nie jest i że wykonawcy domagają się bardzo Szczegółowychrysunków «tąd wniosek, aby ograniczyć zlecenia dokumentacji do niezbędnego zakresu. "W materiałach na sesję zaznaczono powiedział na zakończenie Kazimierz Koczorowski - że należy w większym stopniu korzystać z konkursów, jako jednej z form uzyskiwania rozwiązań wariantowych. Wniosek ten jest słuszny i należy zobowiązać inwestorów, aby uwzględniali go w większym stopniu" . Radny Jan Brygier , członek Komisji Rand1u, poruszył kilka zagadnień, a m. in. sprawę uchwalonego przed kilku laty planu per-* spektywicznego rozwoju komunikacji i tzw. niskiego budownictwa. "W ogólnym planie zagospodarowania przestrzennego Poznania -' powiedział mówca - opublikowanym w czerwcu 1962 T., Wydział Budownictwa, U rbanistyki i Architektury przedstawił obliczenia, z których wynikało, że w zabudowie staromiejskiej przypadało na hektar 1400 mieszkańców, w śródmieściu od 1(0) do 2300, w wysokiej zabudowie na osiedlach od 400 do 700, a na peryferiach, gdzie przeważa rozproszone budownictwo niskie, od 50 do 250 mieszkańców. W materiałach na Sesję przewidziano dla «niskiej zabudowy» 33 kompleksy, w których mieszkać będzie zgodnie z obliczeniami z 1962 r. od 50 do 250 osób na hektarze". W dalszym ciągu mówca przedstawił różnice w warunkach zamieszkiwania w zadymionym i hałaśliwym śródmieściu i na peryferiach. Jego zdaniem, silna tendencja budowania domków jednorodzinnych będzie poważną przeszkodą w gospodarce komunalnej Poznania. Z uwagi na rozproszenie budownictwa domków jednorodzinnych wymaga ono wielokrotnie większych nakładów na podstawowe uzbrojenie terenu niż wznoszenie osiedli. "Trzeba w naszym własnym interesie - podkreślił radny Jan Brygier - zahamować rozwój budownictwa niskiego". Radna Jadwiga Eich1erowa - sekretarz Komisji Kultury - wypowiedziała się na temat pracowni plastycznych. Ostatnią pracownię oddało Prezydium Rady Narodowej Poznania do dyspozycji Związku polskich Artystów Plastyków w r. 1960. W dniu 21 marca 1961 r.

ukazało się Zarządzenie nr 27 Ministra Gospodarki Komunalnej, które wyraźnie zaznacza, że przy projektowaniu i realizacji osiedli mieszkaniowych należy przewidzieć (w przypadku Poznania) na każdych 1(0) mieszkańców od 6 do 8 m kwadratowych na pracownie plastyczne. Kwestia pracowni - podkreśliła radna J adwiga Eich1erowa - stała się czymś w rodzaju gry w ping-ponga. W spółdzielni mieszkaniowej "Osiedle Młodych" we wznoszonych domach nie ma możliwości lokalizowania pracowni ze względu na projekty typo

we, w których nie przewidziano ponadnormatywnych powierzchni. Wznoszenie domków jednorodzinnych daje z kolei znikome możliwości uzyskania pomieszczeń na pracownie plastyczne. Wszystko to wziął pod uwagę Związek Polskich Artystów Plastyków, który zaproponował, aby wykorzystać, co się da, tzn. zakładać pracownie w starych budynkach. Ale nie ma tu większych możliwości wygospodarowania powierzchni na pracownie. Proponowano lokalizację pracowni w nowych budynkach przy ul. Grunwaldzkiej. Wymagało to przeprojektowania, ponieważ budynki o siedmiu kondygnacjach nie mają zapewnionego deplika, gdyż kotłownia nie dysponuje odpowiednimi rezerwami". Radna zaproponowała, aby Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Architektury nawiązał kontakty z podobnymi wydziałami w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu i stwierdził, jak tam są rozwiązywane te sprawy. Radny Lucjan Dembowski - zastępca przewodniczącego Komisji Administracji i Samorządu Mieszkańców, stwierdził, że przy zwalczaniu samowoli budowlanej większą pomoc muszą okazać organa Milicji Obywatelskiej, prokuratury, kolegia orzekające i sądy. Komisja Administracji i Samorządu Mieszkańców docenia w pełni ostrość tego problemu i proponuje, by do walki z samowolą włączyć również Komitety Blokowe. Inna sprawa, którą poruszył radny Lucjan Dembowski, dotyczyła szpecących szyldów, napisów i tabliczek, umieszczanych często samowolnie na murach i parkanach, a nawet na słupach z przewodami elektrycznymi. Tego rodzaju wywieszki oszpecają miasto i dlatego "'konieczna tu jest ingerencja władz dzielnicowych. Włodzimierz Kasprzak - członek Komisji Przemysłu i Zatrudnienia, nawiązał do braków kadrowych w przedsiębiorstwach wykonawczych oraz w biurach projektowych. Wobec groźby, że braki kadrowe do 1970 r. jeszcze się zwiększą, Włodzimierz Kasprzak zaproponował intensywne szkolenie załóg na studiach wieczorowych i zaocznych. Jednocześnie zwrócił uwagę na konieczność starannego naboru studentów na Wydział Budownictwa Politechniki Poznańskiej. Inicjatywa Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury wystąpienia w porozumieniu z Politechniką Poznańską do Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego o zwiększenie naboru na I rok studiów zasługuje na uznanie i poparcie, chociaż te zabiegi dadzą wyniki dopiero za pięć lat. Toteż można spróbować pozyskać absolwentów z innych politechnik, np. z Politechniki Warszawskiej, gdzie wskutek deglomeracji i ograniczenia przyrostu zatrudnienia powinna powstawać nadwyżka absolwentów.

8 Kronika Miasta Poznania

"Ciepłownictwo - mówił dalej Włodzimierz Kasprzak - stało się niezbędnym składnikiem urbanistycznego planowania w mieście. Dlatego bardzo na czasie jest sprawa scentralizowania ciepłownictwa. Mnoży się w śródmieściu liczba instytucji (wiele z nich powstaje od fundamentów) i każda planuje dla siebie oddzielną kotłownię. Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Architektury oraz Dyrekcja Inwestycji Miejskich winny inspirować taką politykę inwestycyjną, która uwzględniałaby kompleksowe rozwiązywanie tych spraw w planach urbanistycznych. Powołanie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyczno-Cieplnego usprawniłoby na pewno w wysokim stopniu realizację inwestycji w tej dziedzinie. Wydaje się, że ze względów zdrowotnych (konieczność zmniejszenia stopnia zadymienia w śródmieściu), trudności transportowych i komunikacyjnych, powinno się uznać budowę sieci ciepłowniczej za jedno z pierwszoplanowych zagadnień miejskich". Wacław Olszewski - członek Komisji Rolnictwa i Leśnictwa - poruszył kilka spraw dotyczących działalności Wydziału Budownictwa, Urbanistyki i Architektury, a także Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która zatrudnia łącznie z dzielnicowymi zespołami urbanistycznymi 23 inżynierów-architektów i tylko jednego inżyniera-ogrodnika. "Czy ten inżynier-ogrodnik - zapytywał mówca - podoła czekającym go i to nie sprecyzowanym przez Wydział zadaniom w planie pracy na r. 1%8? Zastanawiające jest to, że w materiałach sesyjnych, nawet w rozdziale C, gdzie mowa o estetyce miasta, nie zwraca się najmniejszej uwagi na zieleń". Jan Wellenger - członek Komisji Budownictwa stwierdził, iż wiele wniosków, zgłaszanych przez przedmówców i organa kontro1ne uważa za słuszne. "Mamy wobec budownictwa wielkie wymagania - nawiązał do poprzednich wystąpień Jan Wellenger - żądamy od niego coraz więcej, mamy pretensje o takie czy inne niedociągnięcia Wydziału, "Miastoprojektu" lub Dyrekcji Inwestycji Miejskich. Trzeba jednak pamiętać o tym, iż muszą być ludzie, którzy te wszystkie zalecenia, wynikające z przepisów i kontroli załatwią. Ciągle nam brak ludzi. Są w Poznaniu wyższe uczelnie. Większość absolwentów znika, «ginie» w innych województwach, nie zatrzymują się tutaj. Toteż wniosek, który tu się nasuwa, jest identyczny z przedstawionym przez Włodzimierza Kasprzaka: należy zwiększyć nabór studen - tów na Politechnikę Poznańską". "Dyskusja nad kierunkami działania Wydziału Budownictwa Urbanistyki i Architektury - powiedział na wstępie Roman Szym- t borski, dyrektor Departamentu Nadzoru Budownictwa w Ministerstwie Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych - po

Sprawozdaniatwierdziła, że zamierzone kierunki są słuszne i dotyczą podstawowych zagadnień procesu inwestycyjnego, zwiększenia nadzoru nad nim, większej efektywności budownictwa, podniesienia na wyższy poziom strony technicznej i jakości, która, jak wiadomo, pozostawia wiele do życzenia. "Oczywiście zadania te można wykonać lepiej lub gorzej. Zależy to od wielu czynników, przede wszystkim od kadry, jaką. Wydział dysponuje. Poznań w dziedzinie budownictwa, urbanistyki i architektury plasuje się na III miejscu, jeśli chodzi o podstawowe zadania, po Warszawie i Łodzi, natomiast pod względem liczby pracowników zatrudnionych w Wydziale Poznań znajduje się na IV miejscu, a na ostatnim jeśli chodzi o liczby pracowników w podobnych placówkach w dzielnicowych radach narodowych. "Poznań jest więc prawie w najtrudniejszej sytuacji wśród miast w kraju. Oczywiście Wydziały i jego pracownicy nie będą mogli wszystkiego sami skontrolować i nadzorować. Trzeba więc działać pośrednio, przez konsekwentne egzekwowanie zadań w służbach technicznych przedsiębiorstw budowlanych i techniczno-inwestorskich. "W czasie dyskusji słusznie wskazywano m. in. na konieczność większego uprzemysłowienia budownictwa i uzyskania na tej drodze dużych efektów bez zwiększania stopnia zatrudnienia. Trzeba bowiem pamiętać, że rokrocznie zwiększa się zadania w przedsiębiorstwach budowlanych o 7 do 10"/0, ale jednocześnie wymagane są większe kwalifikacje pracowników-fachowców, którzy będą obsługiwali skomplikowane mechanizmy na budowie" . N awiązując do wystąpień Włodzimierza Kasprzaka i Jana Wellengera, Roman Szymborski powiedział, iż w warszawskich biurach projektowych także odczuwa się. brak inżynierów i techników. Jego zdaniem problemu nie da się rozwiązać bez uregulowania kwestii płac. Młody inżynier budownictwa zarobi już w pierwszym roku pracy na budowie więcej niż w biurze projektowym. N a tej wypowiedzi lista dyskutantów została wyczerpana i przewodniczący obrad udzielił głosu przewodniczącemu Komisji Budownictwa, radnemu Zygmuntowi Andrzejewskiemu, dla zreferowania projektu planu pracy Komisji na r. 1968 oraz projektu uchwały. Radny Zygmunt Andrzejewski przedstawił na wstępie plan pracy Komisji Budownictwa na bieżący rok. W planie tym Komisja ustaliła, iż odbędzie 11 posiedzeń. Plan pracy Komisji przewiduje m. in. omówienia i analizę następujących spraw: a. budownictwa domków jednorodzinnych; b. budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" i osiedla "Winogrady"; c rozbudowy śródmieścia; d, gospodarki terenami budowlanymi.; e. aglomeracji i zagospodarowania przestrzennego okolic Kiekrza i Strzeszynka. Radni nie wnieśli zastrzeżeń do projektu uchwały, przedstawionego przez radnego Zygmunta Andrzejewskiego. Została ona podjęta jednogłośnie. Po przyjęciu do wiadomości informacji o stanie realizacji uchwał Rady z 25 VI 1%6 T.. W sprawie porządku i bezpieczeństwa publicznego na terenie miasta oraz z 5 IV 1966 r. w sprawie planów ochrony przeciwpożarowej na obszarze m. Poznania na lata 1966-1970, radny Stanisław Andrzejewski złożył interpelację na piśmie w sprawie nieestetycznego wyglądu zewnętrznych ścian Pałacu Kultury.

Na zakończenie zabrał głos radny Stanisław N owak - przewodniczący Komisji Mandatowej , który z upoważnienia Konwentu Seniorów i w imieniu Komisji Mandatowej zreferował stanowisko w sprawie wniosków radnego Jana Brygiera i Izabeli Gałuszka, zgłoszonych na sesji w dniu 16 lutego 1968 r. Wniosek radnego Jana Brygiera nie został uwzględniony, gdyż zarówno Komisja Mandatowa, j ak i Konwent Seniorów postanowiły pozostać przy zasadzie, iż wprowadzenia do dyskusji dokonuje kierownik Wydziału, jednakże te wystąpienia powinny być bardziej skondensowane i ograniczone w czasie. Jeśli na sesji rozpatrywane są sprawy dwóch wydziałów, względnie kilku podległych Prezydium jednostek, wprowadzenie do dyskusji powinna wygłaszać jedna osoba. Wniosek Izabeli Gałuszka był omawiany na spotkaniu Komisji Mandatowej z redaktorami naczelnymi dzienników poznańskich i rozgłośni Polskiego Radia. Mimo trudności spowodowanych szczupłością miejsca, przedstawiciele redakcji złożyli zapewnienia, iż dołożą starań, aby w szerszym stopniu relacjonować przebieg sesji, informować o działalności Rady i jej problemach. W celu lepszego naświetlenia działalności komisji Rady na łamach prasy jest wskazane, aby przewodniczący komisji przesyłali redakcjom zaproszenia do udziału w posiedzeniach. Byłoby pożądane, aby radni sami pisali artykuły do gazet. Na tym'" porządek dzienny XXV Sesji Rady został wyczerpany i przewodniczący obrad radny Ryszard Witkowski zamknął sesję.

PROBLEMY WYDZIAŁU GOSPODARKI KOMUNALNEJ I MIESZKANIOWEJ , MIEJSKIEGO ZJEDNOCZENIA GOSPODARKI KOMUNALNEJ I MIESZKANIOWEJ ORAZ WYDZIAŁU KOMUNIKACJI (15 MARCA 1998 R.)

W obradach sesji uczestniczyło 60 radnych oraz wiceminister Komunikacji Walenty Szab1ewski, dyrektor Departamentu Budownictwa Komunalnego Zbigniew Czubaszek i wicedyrektor Departamentu Gospodarki Mieszkaniowej Roman Grzenda z Ministerstwa Gospodarki Komunalnej. Sesję otworzy! stały zastępca przewodniczącego obrad radny Ryszard Witkowski, który po załatwieniu spraw proceduralnych udzielił głosu kierownikowi Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Aleksandrowi Kirychowi. Wygłosił on wprowadzenie do dyskusji nad głównym punktem porządku dziennego sesji. "W wyniku porozumienia kierownictw trzech jednostek: Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, Miejskiego Zjednoczenia Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, oraz Wydziału Komunikacji - rozpoczął omówienie Aleksander Kirych - zostałem upoważniony do przedstawienia najważniejszych problemów. "Dla Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w 1968 r. problemem dużej wagi jest sprawa przygotowania pod względem prawnym terenów pod budownictwo mieszkaniowo-spółdzielcze. Wykonywanie tych zadań wymaga stałego współdziałania z kilkoma innymi jednostkami organizacyjnymi, a przede wszystkim z Zarządem Geodezji i Gospodarki Terenami, Zarządem Spraw Wewnętrznych. Wydziałami Spraw Lokalowych, Finansowych, Budownictwa, Urbanistyki i Architektury Prezydiów wszystkich rad N arodowych w Poznaniu, a ponadto z Państwowym Biurem Notarialnym i Bankiem Inwestycyjnym. Współdziałanie to zostało już ujęte w pewien korzystny system i praktycznie współpraca nie nasuwa większych trudności. "Dużą rolę w sprawnym na ogół załatwianiu tych spraw odgrywa- umiejętność przekonywania obywateli o słuszności postępowania organów administracji państwowej, co w wielu przypadkach prowadzi do dobrowolnego zbywania działek przeznaczonych pod spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe. Można stwierdzić, że w wyniku takiej działalności dotychczas 80% nieruchomości wykupiono w drodze dobrowolnych umów, co jest dużym osiągnięciem. Z pozostałych JJ/o nieruchomości podlegających wywłaszczeniu około połowa nie posiada uporządkowanego stanu prawnego. "Poruszona przez głównego architekta na XXV Sesji Rady Narodowej sprawa rezerwy

terenów pod budownictwo domków jednorodzinnych to także poważny problem Wydziału. Faktycznie posiadamy w Poznaniu wielkie obszary przeznaczone pod to budownictwo, jednakże ich prawidłowe zagospodarowanie wymaga przeprowadzenia geodezyjnych podziałów. Wykonanie tych prac jest opóźnione z braku aktualnych, szczegółowych planów zagospodarowania przestrzennego, które zobowiązany jest dostarczyć Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Architektury. "Połączenie z dniem l stycznia 1968 r. dotychczasowych dwóch placówek: geodezyjnej i gospodarki terenami w jedną, mianowicie Zarząd Geodezji i Gospodarki Terenami, umożliwiło wygospodarowanie etatów dla podjęcia dotąd nie wykonywanego zadania: inwentaryzacji urządzeń pod - i naziemnych. Wykonywanie tej pracy jest niezwykle trudne i kosztowne ze względu na dwudziestoletnie opóźnienia oraz z powodu nie notowanych w dziejach miasta wysokości nakładów poczynionych w tym okresie na budowę urządzeń komunalnych. Inwentaryzacja ta jest niezbędna nie tylko dla posiadania aktualnego rozeznania majątku pod i na ziemi, ale również dla zaprogramowania dalszego uzbrojenia terenów miejskich. "Służba geodezyjna zdaje sobie sprawę z czekających trudności zarówno technicznych, jak i organizacyjnych, związanych z przeprowadzeniem inwentaryzacji. toteż przygotowuje projekty aktów prawnych, które określą obowiązki zainteresowanych jednostek w zakresie budowy nowych urządzeń pod- i naziemnych. Zadanie to ma charakter długoterminowy, podobnie jak zakładanie ewidencji gruntów i budynków, którą służba geodezyjna zajmuje się od 1%1 r. Do końca 1967 r. wydatkowano na ten cel 20 milionów złotych i sporządzono ewidencję obejmującą 73'/0 obszaru miejskiego, przy czym w 1CXJ'/» wykonano ewidencję obszaru dzielnicy N owe Miasto. Do zewidencjonowania pozostał obszar śródmieścia. Przewiduje się, że ewidencja zakończona zostanie w 1970 r." "Wracając do zagadnień gospodarki mieszkaniowej - mówił dalej Aleksander Kirych chciałbym omówić sprawę gospodarowania wpływami z czynszów. Sprawa ta nabrała szczególnego znaczenia od chwili regulacji czynszów. Jeśli chodzi o czynsze za mieszkania w budynkach znajdujących się wadministracji Dzielnicowych Zarządów Budynków Mieszkalnych, to sprawa jest prosta, gdyż kontrola wydatkowania wpływów czynszowych sprawowana jest m. in. poprzez Wy

Sprawozdania

działy Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej prezydiów Dzielnicowych Rad N arodowych. Natomiast w odniesieniu do budynków prywatnych można powiedzieć, że około 40 milionów zł wpływów czynszowych znajduje się każdego roku w rękach komitetów blokowych, które upoważnione są do dysponowania i kontrolowania prawidłowości wydatkowanych kwot. Problem polega na tym, jakiej pomocy udzielać komitetom blokowym, aby środki te były jak najbardziej prawidłowo wykorzystane dla podniesienia stanu budynków oraz dla poprawy warunków mieszkaniowych ludności. Wydział przeprowadził wprawdzie szkolenie działaczy komitetów blokowych, wydał broszurę zawierającą wytyczne pt. Poradnik dla Komitetów Blokowych - jednakże nadal można stwierdzić, że dysponowanie tak wielkimi sumami przeznaczonymi na konserwację i remonty bieżące budynków stanowi poważne obciążenie w pracy komitetów blokowych". Przechodząc do spraw Miejskiego Zjednoczenia Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Aleksander Kirych podkreślił, że Zjednoczenie działa według zasad rozrachunku gospodarczego i realizuje swoje zadania przy pomocy 23 przedsiębiorstw i jednostek budżetowych. Z dziedzin, nad którymi Zjednoczenie sprawuje nadzór, mówca przedstawił jedynie niektóre, bezpośrednio interesujące każdego mieszkańca miasta. "N a przestrzeni minionych lat - mówił Aleksander Kirych miasto odczuwało dotkliwy brak wody, co pociągnęło nawet konieczność limitowania zużycia wody przez przemysł. Fakt ten nie rozwiązał jednak całkowicie sprawy zaopatrzenia w wodę mieszkańców, zajmujących górne kondygnacje budynków. W ubiegłym roku oddany został do użytku pierwszy etap budowy nowego ujęcia wody. Dzięki temu poprawiło się radykalnie zaopatrzenie miasta w wodę. Obecnie istnieje jednak pilna potrzeba rozbudowy sieci wodociągowo- kanalizacyjnej, a także oczyszczalni ścieków. Zasadniczym zadaniem Zjednoczenia jest więc przygotowanie dokumentacji na rozbudowę sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. "Ważnym zagadnieniem w dziedzinie zaspokojenia potrzeb mieszkańców jest komunikacja masowa. Obok realizacji programu w zakresie rozbudowy i budowy zaplecza, załoga Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego będzie w bieżącym roku zobowiązana do podniesienia poziomu obsługi pasażerów poprzez zastosowanie takich doraźnych rozwiązań organizacyjnych, które każdorazowo będą wpływać na rozładowanie spiętrzeń w komunikacji miejskiej. Zastosuje się następujące środki: kierowanie dodatkowego taboru na linie przeciążone, zatrudnienie konduktorów na niektórych przeciążonych liniach autobusowych, usprawnienie wewnętrznej służby dyspozytorskiej, technicznej i kontrolerskiej dla energicznego usuwania zakłóceń; zaostrzenie wymogów w zakresie czystości taboru oraz polepszenie informacji poprzez stałe uzupełnianie i aktualizowanie tablic. "Następnym z kolei problemem istotnie oddziałującym na warunki bytowe mieszkańców miasta jest podniesienie jakości świadczonych usług ciepłowniczych. W ostatnim sezonie ogrzewniczym występowały zakłócenia, szczególnie na Osiedlu Świerczewskiego. Opracowany i zatwierdzony przez Prezydium Rady Narodowej m. Poznania program określający imiennie obowiązki odpowiedzialnych osób oraz termin realizacji poszczególnych zadań zapewni w przyszłości właściwy poziom tych usług. Zamierzenia te osiągnięte zostaną także poprzez organizacyjne wzmocnienie Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, sukcesywne przygotowanie fachowej kadry, szkolenie palaczy, a także poprzez wymianę i remonty urządzeń grzewczych". Przystępując do omówienia niektórych problemów komunikacji miejskiej, Aleksander Kirych przypomniał, że w ciągu ostatnich lat liczba pojazdów na ulicach miasta wzrosła czterokrotnie. Liczne wypadki drogowe wywołane są nieprzestrzeganiem przepisów ruchu drogowego, złym stanem technicznym taboru, szczególnie ciężarowego, wadami układu komunikacyjnego oraz niedostatecznym poziomem zachowania się kierowców i pieszych. Są to poważne problemy, które w pracy Wydziału Komunikacji zajmą w r. 1%8 sporo miejsca. "Poprawa warunków bezpieczeństwa ruchu drogowego powinna nastąpić po oddaniu do użytku stacji kontrolno-diagnostycznej przy Wydziale Komunikacji. Zadaniem stacji będzie ocena stanu technicznego tych układów pojazdu, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo poruszania się po drogach publicznych. "Do ważnych zadań Wydziału Komunikacji należy realizacja programu koncentracji towarowego transportu samochodowego, która nabrała szczególnego znaczenia w świetle U chwał VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Do końca stycznia 1969 r. przewiduje się skoncentrowanie taboru ciężarowego 126 niezorganizowanych drobnych gospodarstw samochodowych, posiadających ogółem 5J7 pojazdów. Na" pierwszy plan wysuwa się koncentracja taboru znajdującego się w przedsiębiorstwach resortów przemysłu ciężkiego i maszynowego. Koncentracja pojazdów należących do tych resortów nastąpi z dniem l lipca 1968 r. Po wydaniu w tym zakresie prawomocnych decyzji, głównym zadaniem Wydziału Komunikacji będzie dopilnowanie wykonania ujętych w programie założeń oraz zapewnienie obsługi przewozowej jednostkom tego programu jest sprawa rozbudowy zaplecza technicznego transportu. W sprawach tych konieczna jest większa niż dotychczas inicjatywa zjednoczeń i przedsiębiorstw w uzyskaniu lokalizacji, przygotowaniu dokumentacji oraz zapewnieniu środków i limitów na budowę odpowiedniego zaplecza. Tam. gdzie zaplecze takie już się buduje, więcej troski powinno się poświęcić skróceniu procesu inwestowania. ..Realizując wytyczne naczelnych organów administracji państwowej. Wydział Komunikacji wycofał z ruchu do dnia 31 stycznia 1968 r. 30 służbowych samochodów osobowych oraz dalszych 20 dowodów przydziałów etatów samochodowych bez żadnego ekwiwalentu pieniężnego. Przysporzy to w sumie gospodarce narodowej około 5 milionów zł oszczędności rocznie wobec taktu, że przeciętny koszt utrzymania jednego samochodu wynosi lm (XX) zł. Przewiduje się likwidację 70"'- p lm etatów do końca I półrocza. W II pfefoczu przeprowadzona zostanie weryfikacja etatów samochodowych na 1%9 T.. która powinna przynieść gospodarce narodowej dalsze oszczędności bez pogorszenia obsługi przedsiębiorstw, zakładów i instytucji. ..Przedłożone materiały oraz to krótkie i zapewne nie wyczerpujące wszystkich problemów wystąpienie - powiedział na zakończenie Aleksander Kirych - poruszyły niektóre zagadnienia, które chcemy realizować w 1968 r. Uwagi i wskazania Rady wzbogacą tę problematykę i pozwolą nam jeszcze lepiej i pełniej wykonywać oczekujące nas zadania dla dobra miasta i jego mieszkańców". Koreferat wygłosił przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji, radny Marian Pawlak. Następnie rozpoczęła się dyskusja, w której jako pierwszy zabrał głos radny Zygmunt Józefczak. Zajął się on stanem technicznym budynków mieszkalnych. Jak wynika z materiałów Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, w r. 1967 nastąpiła wyraźna, ale jeszcze nie zadowalająca poprawa w utrzymaniu porządku i czystości w posesjach oraz w stanie technicznym budynków mieszkalnych. Obiektywnie można stwierdzić, że w ostatnim czasie polepsza się stan techniczny budynków podlegających Dzielnicowym Zarządom Budynków Mieszkalnych. · a także częściowo prywatnych budynków czynszowych. Ponadto istnieje grupa budynków mieszkalnych, zarządzanych przez administrację zakładów pracy, których stan określić należy jako mniej niż niezadowalający. Dla przykładu można wymienić ul. Darzyborską w dzielnicy N owe Miasto, gdzie znajduje się osiedle mieszkaniowe kolejarzy, składające się z 19 budynków. Mieszkańcy tych domów nie żądają niczego innego, tylko znośnychwarunków, które gwarantują im przepisy w tym zakresie. Widzą przecież, jak remontuje się domy podlegające Dzielnicowemu Zarządowi Budynków Mieszkalnych, jak ulepsza się ich stan techniczny i mają słuszną rację domagając się od dyrekcji zakładu, by ich domy remontowano. "Nie można przecież pozwolić na niszczenie substancji mieszkaniowej przy istniejącym braku mieszkań, który odczuwamy w Poznaniu" - powiedział radny Zygmunt Józefczak i wysunął pod adresem Wydziału Gospodarki Komunalnej wnioski, aby przeprowadził lustrację stanu technicznego budynków zarządzanych przez zakłady pracy i wydał decyzje administracyjne nakazujące przeprowadzenie remontów kapitalnych zaniedbanych budynków, z podaniem terminów ich przeprowadzenia. Jeśli nakazy te nie będą w terminie zrealizowane, należy wyciągnąć jak naj dalej idące konsekwencje zgodnie z obowiązującymi przepisami. Radna Jadwiga Eich1erowa - sekretarz Komisji Kultury, powróciła do sprawy budowy pracowni dla plastyków, przedstawiając różne możliwości rozwiązania tej sprawy. Radny Bernard Rzeczyński z okazji obecności na sesji wiceministra Komunikacji Walentego Szab1ewskiego przedstawił problemy, które powstają w Poznaniu na skutek opóźnień w realizacji inwestycji komunikacyjnych. Szczególnie w rejonach 'położonych blisko strzeżonych i niestrzeżonych przejazdów kolejowych, zwłaszcza jednopoziomowych na trasie Poznań-Warszawa oraz w rejonie węzła górczyńskiego. istnieje nieustanne niebezpieczeństwo wypadków. Ostatnie działania Prezydium Rady świadczą o tym, że jeszcze w 1969 r. jest możliwe rozpoczęcie robot związanych z budową dwupoziomowych skrzyżowań, jeżeli inwestycje te zaaprobuje Ministerstwo Komunikacji.

N astępnie radny Bernard Rzeczyński wskazał na celowość wznowienia po kilkuletniej przerwie budowy szkolnych ogródków ruchu. Jak wiadomo, w Poznaniu wybudowano pierwszy w Polsce taki obiekt szkoleniowy, a obecnie, dzięki pomocy społeczeństwa, zakładów pracy i Państwowego Zakładu Ubezpieczeń, na dzień 22 lipca może być oddany do użytku następny ogródek w dzielnicy N owe Miasto.

"Nader pilnym problemem podkreślił radny Bernard Rzeczyński - jest rekonstrukcja techniczna układów komunikacyjnych. N asuwa się słuszny wniosek o konieczności koncentracji robót drogowych i towarzyszących" . N a zakończenie mówca zwrócił uwagę na potrzebę szybkiego włączenia kolejowego układu komunikacyjnego w mieście do obsługi mieszkańców Poznania w celu usprawnienia dojazdów do pracy, zwłaszcza z kierunku

Sprawozdaniapołudniowego, a szczególnie przyśpieszenia budowy przystanku kolejowego w pobliżu Trasy Hetmańskiej, który zamierza zbudować się dopiero w latach 1975-1980. Stanisław Łosiewicz - przewodniczący Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej Dzielnicowej Rady Narodowej Wilda omówił sprawę odprowadzania i oczyszczania ścieków. ..Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej przy Dzielnicowej Radzie N arodowej powiedział Stanisław Łosiewicz jest zaniepokojona zagrożeniem realizacji programu poprawy warunków bytowo-mieszkaniowych dzielnicy z uwagi na przesunięcie terminu realizacji szeregu inwestycji na lata późniejsze. M. in. przesunięto na 1970 r. budowę kanalizacji deszczowej i nawierzchni ulicznej o wartości kosztorysowej 1400 tys. zł. planowanej do realizacji w latach 1967-1968. Podobnie na 1969 r. przełożono budowę nawierzchni ul. Dolina, przewidzianej w planach na r. 1968". w związku z powyższym Stanisław Łosiewicz złożył wniosek o uchylenie dokonanych w planach zmian i zapewnienie pełnej re ali - zacji uchwały XI Sesji Rady Narodowej Poznania. Innym pilnym zadaniem, o którym mówił Stanisław Łosiewicz, jest skanalizowanie strumyka Górczynka, które miało wykonać Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji jeszcze w ramach remontów kapitalnych w 1967 r. Zadanie to nie zostało dotąd wykonane i prawdopodobnie, z braku mocy przerobowej, nie będzie zrealizowane także w roku bieżącym. Zmusi to władze dzielnicy do przebudowy kilkunastu mostów drewnianych, leżących nad tym strumykiem. Obecny stan nawierzchni ul. Leszczyńskiej "uniemożliwia realizację postulatu mieszkańców Swierczewa w sprawie uruchomienia w tym rejonie linii autobusowej. N astępnie głos zabrał Alfred Tomaszewski - dyrektor Zarządu Dróg. Mostów i Zieleni, który przedstawił wstępną ocenę akcji zimowej za czas od 18 XI 1967 r. do 15 III 1968 r. Nawiązując do spraw poruszonych w dyskusji Alfred Tomaszewski wyjaśnił, iż przebudowa ulic: J abłonowskiej. Bielskiej i Cieszyńskiej została przesunięta na 1968 T.. a modernizacja nawierzchni jezdni przy ul. Dolina nastąpi na przełomie lat 1968/1969. Przyczyną przesunięcia terminów jest brak mocy przerobowej w przedsiębiorstwach robót drogowych. Główną przyczyną zagrożenia innych zadań planowych w dziedzinie komunikacji w mieście było zaangażowanie w 1%7 r. Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych przy budowie N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje" i Osiedla Mieszkaniowego . .Winogrady". Pewną rekompensatą jest większy niż planowano rozwój robót bitumicznych, nJ? w ulicach: Dąbrowskiego, Głogowskiej. Swierczewskiego i Zakopiańskiej. Walenty Szab1ewski - wiceminister Komunikacji, podziękował na wstępie w ImIeniu ministra komunikacji za zaproszenie do udziału w Sesji. Po omówieniu wzrastającego znaczenia komunikacji samochodowej w mieście. Walenty Szab1ewski przeszedł do niektórych spraw związanych z bezpieczeństwem ruchu. .. Poznań - podkreślił mówca, nie zalicza się do miast o bezpiecznym ruchu. W 1967 r. doszło w Poznaniu do zwiększenia liczby pojazdów o 80"/0. natomiast wypadki wzrosły o 58%. a uszkodzenia pojazdów nawet o 70%. Zarysowały się dysproporcje pomiędzy wzrostem liczby pojazdów a działalnością, która powinna zapewnić bezpieczeństwo ruchu, czyli pozostało w tej dziedzinie wiele do zrobienia. Rozwiązanie problemu wymaga większych nakładów, gdyż nie ma w mieście odpowiednich przelotowych arterii. Trzeba więc zwiększyć wysiłki dla stworzenia bardziej bezpiecznych warunków, zarówno dla pieszych, jak i kierowców. Ponadto należy zwiększyć wymagania związane z umiejętnościami kierowców. Przywiązujemy zbyt dużo wagi do znajomości mechaniki pojazdów, a za mało do techniki posługiwania się nimi. ..W poprzednich latach panował pogląd, że wszystkie sprawy, związane z rozwojem komunikacji na terenie miast, są ich sprawą, a więc Ministerstwo Komunikacji przydzielało odpowiednie środki jedynie na drogi państwowe. Rady N arodowe regulowały swe sprawy w ramach budżetu bez jakiegokolwiek udziału Ministerstwa Komunikacji. Od pewnego czasu sprawy te wyglądają inaczej. Ministerstwo Komunikacji wzięło na siebie miejskie inwestycje kolejowe w latach 1966-1970. W Poznaniu przewiduje się w tym czasie wydatkowanie 19 min zł na budowę różnego rodzaju usprawnień komunikacyjnych i tzw. dwupoziomowych skrzyżowań. Ministerstwo partycypować będzie w przebudowie przejazdu na Górczynie kwotą 14 min zł. Roman Grzenda - wicedyrektor Departamentu Gospodarki Mieszkaniowej Ministerstwa Gospodarki Komunalnej wskazał na dużą zbieżność problemów przedstawionych przez Wydział i Zjednoczenie Gospodarki Komuna1nej. Świadczy to o dokładnej znajomości najpoważniejszych problemów komunalnych. N a szczególną uwagę zasługuje pomysł przeglądów posesji i mieszkań, stanowiących podstawę do dalszej działalności eksploatacyjnej i remontowej. Sytuacja, w której w tym zakresie znajduje się Poznań, sprzyja osiągnięciu wyższego stopnia działalności w zakresie programowania i realizowania remontów poprzez stworzenie rzeczowego

planu wieloletniego, który pozwoli na koncentrowanie zasobów i środków. Z kolei przewodniczący obrad udzielił głosu przewodniczącemu komisji Gospodarki Komuna1nej, Mieszkaniowej i Komunikacji radnemu Marianowi Pawlakowi dla zreferowania projektu uchwały Rady. Stwierdził on. że Komisja Redakcyjna i radni nie wnieśli do projektu poprawek. Uchwała powzięta została jednogłośnie. W następnych punktach porządku dziennego powzięto uchwałę o zmianie wskaźnika sprzedaży wody oraz przyjęto do wiadomości sprawozdania z przebiegu realizacji Uchwały Rady z 4 macca 1966 r. w sprawie programu rozwoju rejonów peryferyjnych miasta i z pracy Prezydium Rady w lutym 1968 r. Przewodniczący Prezydium Rady radny Jerzy Kusiak poinformował Radę o rozmiarach zajść studenckich w Poznaniu w dniach 10-14 marca i o krokach, jakie postanowiło przedsięwziąć Prezydium dla przeciwdziałania takim zajściom. Rada zatwierdziła uchwałę Prezydium z 13 marca 1968 r. w tej sprawie.

N a tym obrady sesji zakończono.

PROBLEMY KURATORIUM OKRĘGU SZKOLNEGO POZNAŃSKIEGO (29 MARCA 1968 R.)

W Sesji XXVII brało udział 57 radnych oraz dyrektor Departamentu Oświaty i Szkolnictwa Wyższego Ministerstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego Stanisław DubosieWicz. Sesję otworzył stały przewodniczący obrad, radny Marian Paluchowski. Rada uczciła minutą milczenia pamlęc pierwszego kosmonauty świata Jurija Gagarina i współtowarzysza tragicznego lotu - Władimira Sieregina. Radny Marian Pa1uchowski odczytał projekt listu Rady do Konsulatu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w Poznaniu. ..Imię Jurija Gagarina - czytamy w liście pierwszego zdobywcy kosmosu, tak jak imię Krzysztofa Kolumba przejdzie na zawsze do historii ludzkości. My współcześni pamiętać jednak będziemy przede wszystkim Jurija, jako odważnego i prawego człowieka, jako radzieckiego kosmonautę, który wypełniając swoje historyczne zadanie, powierzone mu przez Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego i rząd radziecki, pozostał zawsze skromnym, oddanym swej odpowiedzialnej pracy żołnierzem. ..Historyczny lot Jurija Gagarina, który w dniu 12 kwietnia 1961 r. wprowadził ludzkość na szerokie szlaki i otworzył nową erę w dziejach świata, pozostanie w naszej pamięci jako jeszcze jeden wyraz zwycięstwa radzieckiej nauki i techniki, zwycięstwa sprawy postępu, pokoju i socjalizmu. "Chcąc oddać hołd pamięci pierwszego kosmonauty świata, postanowiliśmy nazwać jego imieniem jedną z ulic Osiedla Kosmonautów w naszym mieście. "Pamięci Jurija Gagarina cześć!" Radni jednogłośnie zaakceptowali treść listu kondolencyj nego. Po załatwieniu spraw proceduralnych, radny Marian Paluchowski udzielił głosu kuratorowi Okręgu Szkolnego Poznańskiego Janowi Stoińskiemu w celu wygłoszenia zagajenia dyskusji. ..Dostarczone obywatelom radnym materiały - powiedział na wstępie Jan Stoińskiobrazują aktualny stan oświaty i wychowania w Poznaniu. Wynika z nich, że stworzona w Poznaniu sieć placówek oświatowych różnych typów zapewnia wszystkim dzieciom i młodzieży niezbędną opiekę oraz warunki zdobywania wykształcenia i zawodu. Należy podnieść, że osiągnięcia w dziedzinie poprawy bazy materialnej, jak i poziomu nauczania i wychowania, były możliwe jedynie dzięki szczególnemu zainteresowaniu sprawami oświaty ze strony instancji partyjnych, władz miejskich i poznańskiego społeczeństwa. "Żywo mamy jeszcze w pamięci niedawne wydarzenia na naszych wyższych uczelniach. W świetle uporczywie ponawianych prób zorganizowania nielegalnych wieców publicznych, manifestowania krytykanckich postaw w stosunku do władz politycznych i porządkowych przez zbałamuconą część młodzieży studenckiej - na czoło wysuwają się problemy wychowawcze. Fakt, że manifestująca młodzież to niedawni, a nawet aktualni jeszcze uczniowie szkół średnich, nasuwa pytanie, jakie są wyniki pracy wychowawczej szkół. Chodzi o to, czy wychowanie w szkole odpowiada potrzebom społecznym, czy przygotowuje młodzież do twórczego udziału w życiu społecznym, w umacnianiu i dalszej budowie socjalizmu. "Bilans niedawnych wypadków wskazuje, że skala ujemnych zjawisk w postawach ideowo-politycznych i moralnych młodzieży jest niewątpliwie w znacznej mierze, a może nawet w decydującej, funkcją niedostatecznie rozwijanych oddziaływań wychowawczych; formalizmu cechującego w wielu przypadkach wzajemne stosunki nauczycieli i młodzieży oraz nauczycieli i rodziców, powierzchowności pracy ideowej organizacji młodzieżowych, nieatrakcyjnych zajęć pozalekcyjnych, i tp. " Biorąc to pod uwagę, Kuratorium sprecyzowało szereg wniosków i ustaliło długofalowy program działania dla pogłębienia pracy wychowawczej w szkołach. W programie tym przewidziano m. in.: l. Zorganizowanie specjalnych seminariów dla wychowawców w

Sprawozdania

celu przedyskutowania aktualnej problematyki pracy "wychowawczej w różnych typach szkól średnich i ostatnich klasach szkół podstawowych, jak również sposobów prowadzenia stałej obserwacji i analizy zjawisk wychowawczych, zachodzących w środowisku młodzieży. 2. Zorganizowanie przez Okręgowy Ośrodek Metodyczny dwóch konferencji teoretyczno-Ideologicznych poświęconych kształceniu w procesie lekcyjnym i pozalekcyjnym ideowej, zaangażowanej postawy młodzieży szkół średnich. 3. Przeznaczenie dwóch najbliższych zebrań szkolnych komisji wychowawców klas na omówienie i uzgodnienie metod i kierunków jednolitego oddziaływania wychowawczego na młodzież ze strony szkoły. 4. Zaproponowanie działaczom organizacji młodzieżowych nasilenia w szkołach średnich zajęć wdrażających młodzież do udziału w życiu społecznym, zapoznających ją z problemami politycznymi współczesnego świata, z perspektywami rozwoju kraju i Wielkopolski, z przemianami najbliższego środowiska. 5. Aktywizowanie samorządów uczniowskich i innych organizacji społecznych, działających w szkołach średnich, w kierunku kształtowania wśród młodzieży postawy patriotyzmu, manifestowanej w nauce i pracy, prawości w stosunku do ludzi, postępowych przekonań. Druga grupa węzłowych problemów, o których mówił Jan Stoiński. dotyczyła podnoszenia wyników nauczania. W ujęciu nowej dydaktyki, proces nauczania winien się stawać procesem coraz bardziej świadomego uczenia się młodzieży. Wymaga to od nauczyciela znajomości sposobów pobudzania zainteresowania nauką, a ponadto zmiany metody nauczania polegającej na podawaniu wielu szczegółowych faktów, na umiejętności systematycznego ujmowania związków przyczyn i skutków zjawisk. Program takiej organizacji procesu dydaktycznego jest motorem działalności szkół wiodących i nauczycieli-nowatorów. Program zmierzający do dalszego postępu pedagogicznego, do dalszego unowocześnienia pracy szkół, nie może się jednak rozwijać bez inspiracji i opieki ze strony naukowców oraz szkół, podejmujących nowatorskie inicjatywy. Toteż Kuratorium wspólnie z Zarządem Okręgu Związku N auczycie1stwa Polskiego podejmuje próbę reaktywowania Klubu Nauczycieli - Nowatorów , zmieni zasady pracy Rady Postępu Pedagogicznego, kontynuować będzie eksperyment wychowawczy, prowadzony w Szkole Podstawowej nr 89 i ośmiu szkołach towarzyszących. "Do słabości pracy szkolnej - mówił dalej Jan Stoiński - zaliczyć należy nie zawsze dostateczne przygotowanie nauczycieli do spełniania obowiązków wychowawcy klasowego. Dlatego przewidziano cały zespół środków, mających na celu podniesienie na wyższy poziom umiejętności wychowawczychl ideowego przygotowania. "W planach na r. 1%8 przewidziano m. in. następujące prace w dziedzinie doskonalenia kwalifikacji nauczycieli: a. dostarczanie przez Ośrodek Informacji i Dokumentacji N aukowo- Pedagogicznej kwartalnych serwisów informacyjnych bibliograficznych oraz metodycznych; b. organizowanie kwartalnych konferencji prasowych w formie spotkań z wybitnymi pedagogami w celu upowszechniania ich doświadczeń" . Koreferat wygłosił przewodniczący Komisji Oświaty i Nauki, radny Stanisław Kubiak.

W dyskusji jako pierwsza wystąpiła Wanda Karmińska członek Komisji Oświaty i Nauki, która stwierdziła, iż dorobek Poznania w budowie przedszkoli jest duży, ale jednocześnie nie może on w pełni sprostać występującym potrzebom, ponieważ wiele dzieci pozostaje poza przedszkolem. Dzieci nie przyjęte do przedszkoli stanowią 55% ubiegających się. Szczególny niepokój budzi fakt. że znajdują się wśród nich dzieci sześcioletnie, które wkrótce rozpoczną naukę w szkole, a tymczasem rosną i wychowują się w naj różniej szych warunkach, w różnych układach i stosunkach rodzinnych. Ich start w szkole będzie nierówny. Tu też należy szukać przyczyn późniejszych niepowodzeń, a m. in. drugoroczności. Wprawdzie zapoczątkowano organizowanie przedszkoli przy szkołach na zasadzie klas wstępnych, ale jest ich zaledwie szesnaście, co w dalszym ciągu nie rozwiązuje problemu. Radny Jan Brygier poparł ten fragment projektu uchwały, w którym mowa o rozbudowie przedszkoli przez zakłady pracy. Następnie mówca zatrzymał się na kilku problemach liceów ogólnokształcących. Obecnie uczęszcza do nich 7293 uczniów, z których 23';0 stanowią synowie robotników. Niepokoi zmniejszanie się liczby dzieci robotników w liceach ogólnokształcących. "Nie możemy - podkreślił radny Jan Brygier - przejść nad tym do porządku dziennego. Część młodzieży robotniczej idzie do techników, a minimalny procent spośród niej korzysta później ze studiów wyższych. Inna rzecz, że rodziny robotnicze chcą dać swym dzieciom możliwie jak najwcześniej zawód i możliwość zarobkowania. Dlatego też zamiast do liceów ogólnokształcących, kierują swe dzieci do szkół zawodowych. Problem można by rozwiązać poprzez stypendia. W związku z tym "wydaje się celowe włączenie do projektu uchwały zdania, w którym podkreślono by konieczność zwiększenia liczby przyjęć dzieci pochodzenia robotniczego do liceów ogólnokształcących". Radny Aleksander Wilkoszewski zwrócił uwagę na ogromny wkład Rady Narodowej w rozbudowę szkolnictwa w Poznaniu, następnie nawiązał do zagadnień oświaty dla dorosłych. Szkoły te mają duże znaczeniespołeczno-wychowawcze. W okresie ostatniego półtora roku opuściło je 674 pracujących, wśród nich znajdują się również ludzie zajmujący odpowiedzialne posterunki w produkcji, w rozmaitych zakładach wytwórczych, na których wymagane jest minimum wykształcenia. Radny Jan Nalepka - przewodniczący Komisji Rolnictwa i Leśnictwa - poruszył kilka spraw, a m. in. kwestię przedłużania się studiów. ..Wiadomo - mówił radny Jan Nalepka, że uczeń, który wstępuje do szkoły zawodowej, później do technikum - wcześniej zarabia, podczas gdy jego kolega rozpoczynający w tym samym czasie naukę w liceum ogólnokształcącym, jeszcze przez cztery do pięciu lat studiuje. Stąd też rodzice wielu zdolnych uczniów kierują ich od razu do szkół zawodowych. Kształcenie w liceach ogólnokształcących i w szkołach wyższych - łączy się z dużymi wysiłkami finansowymi rodziców". Mirosława Bobrowska - członek Komisji Oświaty i Nauki nawiązała do problemów szkół kształcących techników, z których młodzież wędruje później do zakładów produkcyjnych. Szkoły te wychowują do pewnego okresu, -a później bywa przeważnie tak, że młodemu człowiekowi z dyplomem powierza się kierowanie zespołem ludzi. N a tym tle powstają trudne prc-b1emy. gdyż absolwenci nie mają pedagogicznego przygotowania. Słuszna byłaby zasada, aby do obowiązującego programu uczelni technicznych wprowadzić wykłady pedagogiczne, które objęłyby zagadnienia socjologii pracy, psychologii i pedagogiki. Radny Zygmunt Jesionowski podniósł kwestię udoskonalenia pracy wychowawczej i dydaktycznej nauczycieli. Wniosek zawarty w projekcie uchwały, mówiący o pogłębieniu pracy ideowej wśród kadry pedagogicznej poprzez wzbogacenie form politycznego dokształcania, adresowany jest do Związku N auczycie1stwa Polskiego. Związek przede wszystkim dba o interesy bytowe nauczycieli, ale równocześnie odczuwa potrzebę podjęcia dyskusji na temat doskonalenia metod samokształcenia nauczycieli. W programie pracy na rok bieżący przewiduje się szeroką dyskusję w prasie związkowej na temat, jak inaczej prowadzić samokształcenie i organizować konferencje rejonowe. System dokształcania nauczycieli zdaje w coraz mniejszym stopniu egzamin, bo coraz więcej pedagogów posiada wyższe wykształcenie. Stąd wniosek, że trzeba pogłębić system samokształcenia. ..J eśli chodzi o działalność Komitetów Rodzicielskich - powiedział radny Zygmunt J esionowski - to stwierdzono, że koncentruje się ona raczej na nie zawsze prawidłowej działalności finansowej. 50-70% środków finansowych przeznacza się na remonty i kupno pomocy naukowych, a tylko małą cząstkę na dożywianie, wycieczki i nagrody dla uczniów" . Radna Wanda Dąbrowska mówiła o funkcjonalności nowo zbudowanych szkół. W przyszłości należy pomyśleć o tym, aby place szkolne były asfaltowane lub wyłożone płytkami. Wyjście na przerwę powoduje konieczność zmiany obuwia. Powstają opóźnienia, rozgardiasz. Gdyby takie place istniały, młodzież mogłaby wychodzić na podwórze podczas każdej przerwy w tym obuwiu w którym przebywa na lekcjach. Stanisław Dobosiewicz - dyrektor Departamentu Oświaty i Szkolnictwa Wyższego w Ministerstwie Oświaty i Szkolnictwa Wyższego podkreślił, iż szkoły poznańskie przodują w kraju, zapewniając wysoki poziom nauczania, przodują także w dziedzinie postępu pedagogicznego i modernizacji pracy szkolnej. N a przestrzeni ostatnich lat obserwuje się w Poznaniu bardzo szerokie zainteresowanie budownictwem szkół, które pozwoliło na szybkie nadrobienie zaległości w rozbudowie bazy lokalowej. . .Zamierzenia kuratorium na 1968 r. - podkreślił Stanisław Dobosiewicz - są zgodne z zamierzeniami i z perspektywami, jakie wyznaczono rozwojowi oświaty w kraju. Występuje wyraźna troska o to. aby objąć wychowaniem przedszkolnym możliwie maksymalną liczbę dzieci w wieku do sześciu lat. Zasługuje na podkreślenie wysiłek Rady N arodowej i Kuratorium, aby jak najlepiej przygotować tę grupę dzieci do szkół. Zbiega się to z przygotowywanym w Ministerstwie Oświaty projektem takiej przebudowy systemu szkolnego, aby nauczanie i wychowanie sześcioletnich dzieci było powszechne. .. Statystyki demograficzne z Poznania za 1967 r. wskazują, że 65 tys. mieszkańców nie posiada pełnego wykształcenia podstawowego. Wprawdzie najbliższe lata zmniejszą poważnie tę liczbę, ale i to zagadnienie należy mieć na uwadze. Swego czasu planowaliśmy przez zapewnienie powszechności szkół podstawowych likwidację oświaty dla dorosłych, a tymczasem życie stawia przed nami konieczność rozbudowy tego typu nauczania. ..Na podkreślenie zasługuje fakt. że w poznańskim środowisku narodził się i okrzepł ruch postępu pedagogicznego. Kurs na- modernizację w szkołach jest zagadnieniem podstawowym i zadecyduje o powodzeniu reformy w szkołach". Innym problemem poruszonym przez mówcę była sprawa zwiększenia odsetka dzieci robotniczo-chłopskich w szkołach średnich, stworzenia takich warunków, w których można będzie doprowadzić do tego. aby jak największa ich liczba przeszła przez licea ogólnokształcące i technika. Sprawa maturzystów, którzy pozostają bez pracy, bo nie mają zawodu, a nie dostali się na studia wyższe,

Sprawozdania

będzie rozwiązywana na przestrzeni najbliższych lat i wiąże się z reformą szkolnictwa średniego, która przewiduje poszerzenie zakresu wychowania i możliwości przysposobienia zawodowego. N astępnie glos zabrał radny Stanisław Kubiak przewodniczący Komisji Oświaty i Nauki, który przedstawił uzupełnienia do projektu uchwały Rady oraz plan pracy Komisji w r. 1968. Rada podjęła uchwałę jednogłośnie.

PROBLEMY WYDZIAŁU KULTURY (29 MARCA 1968 R.)

Wprowadzenia do dyskusji dokonał kierownik Wydziału Kultury Janusz Dembski. "Materiały przedstawione na dzisiejszej Sesji - powiedział na wstępie Janusz Dembski - opracowane zostały przez Komisję Kultury i Wydział Kultury. Są więc wspólnym stanowiskiem w omawianych kwestiach. Staraliśmy się w nich przekazać główne kierunki pracy, najważniejsze zadania, jakie przed Wydziałem Kultury oraz placówkami kulturalno-oświatowymi Poznania stają w r. 1968. "Wydział Kultury jest odpowiedzialny za całokształt życia kulturalnego w Poznaniu. Zadanie to realizujemy nie tylko przez nadzór merytoryczny i finansowy nad placówkami podległymi Prezydium Rady Narodowej, ale również przez koordynację pracy wszystkich placówek kulturalnych. Znajduje to wyraz w zatwierdzaniu planów pracy i repertuarów tych placówek. Sprawom tym Komisja i Wydział poświęcają wiele uwagi. Plany repertuarowe teatrów i instytucji muzycznych omawia się na posiedzeniach Komisji z udziałem przedstawicieli środowisk twórczych, organizuje się ankiety wśród publiczności, wreszcie zaprasza wybitnych znawców przedmiotu do dokonania pisemnych ocen przedstawionych propozycji. "Komisja i Wydział, realizując uchwałę Rady N arodowej z dnia 26 października 1%6 T.. zaleciły instytucjom artystycznym rozszerzenie planów repertuarowych o pozycje dla dzieci i młodzieży. Dotyczyło to przede wszystkim teatrów dramatycznych. W bieżącym sezonie postulat ten został w pełni zrealizowany, jak się wydaje, z korzyścią obopólną - dla teatru i dla widza".

Przechodząc do problemów społeczno-wychowawczego oddziaływania innych placówek artystycznych, takich jak kluby, domy kultury, biblioteki i stowarzyszenia - Janusz Dembski podkreślił, że Wydział Kultury wydaje rokrocznie wytyczne do ich działalności, zawierające kalendarz aktualnych rocznic i inspiracje do podjęcia wybranych zagadnień ideologicznych w zakresie właściwym dla charakteru pracy instytucji. Z takiej inspiracji Wydziału zrodziły się inicjatywy "Roku muzealnictwa", "Roku muzyki" i zapowiadany na sezon 1968/1969 "Rok teatru. " "Rok Muzyki" przyniósł szczególnie cennerezultaty w pracy kulturalno-oświatowej na peryferiach miasta. Koncerty "Na rogatkach miasta" stały się wydarzeniem w życiu mieszkańców odległych, ubogich w placówki kulturalne osiedli. Duże zasługi w popularyzacji "Roku muzyki" położyła Telewizja Poznańska, której Redakcja Audycji Muzycznych zdobyła nagrodę "Złotego ekranu". Podstawową formą pracy największej liczby klubów i świetlic jest zespół amatorski. "Z niepokojem jednak obserwujemy - powiedział Janusz Dembski - zjawisko podupa1 dania starych i zasłużonych zespołów chóralnych, efemeryczność pracy zespołów estradowych, muzycznych i tanecznych. Uważamy, że przyczyny tego zjawiska płyną z braku nowego narybku i odpowiedniego repertuaru. Są to problemy wymagające osobnej dyskusji. Wydział Kultury czyni wiele wysiłków zmierzających do rozwoju ruchu amatorskiego. N ajskuteczniejsze metody to mobilizowanie tego ruchu poprzez festiwale, konkursy, przeglądy osiągnięć. Duże zasługi na tym polu posiadają: Pałac Kultury, Wojewódzka Komisja Związków Zawodowych i Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne - organizator Wielkopolskiego Festiwalu Kulturalnego". Następnie Janusz Dembski przeszedł do omówienia organizowanych w r. 1968 konkursów na piosenkę radziecką i piosenkę żołnierską z okazji 25-1ecia Wojska Polskiego. "Wzbogacą one - podkreślił mówca - repertuar chórów i wokalistów-amatorów o ideowo zaangażowany repertuar. Wespół ze stowarzyszeniami twórczymi ogłaszane i przeprowadzone są konkursy dla członków środowisk twórczych. Wszystkie środowiska twórcze, zgłaszające cenne i wychowawcze inicjatywy, mogą liczyć zawsze na pełne poparcie. Nigdy jeszcze wartościowa inicjatywa nie została zaprzepaszczona z powodu braku pieniędzy. "Główne kierunki pracy na r. 1968 są ważnym etapem w realizacji uchwał Rady oraz wniosków i postulatów Kongresu Kultury. Większość tych postulatów znajduje się w stadium realizacji, niektóre zostały już zrealizowane. Tak więc np. dążąc do zaktywizowania działalności stowarzyszeń twórczych i towarzystw kulturalnych, Prezydium Rady N arodowej przeznaczyło odpowiednie lokale dla Stowarzyszenia Polskich Artystów

Teatru i Filmu i wyposażyło je. przeznaczyło środki na wyposażenie lokali Związku Literatów Polskich, nowe lokale otrzymały Poznańskie Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego oraz Poznańskie Towarzystwo Fotograficzne. W 1968 r. powinniśmy uczynić wszystko, aby zdobyć odpowiednie lokale dla Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków i Wielkopolskiego Związku Śpiewaczego. Popierając słuszne i wartościowe inicjatywy kulturalne, będziemy w tym roku ubiegali się o przydział środków pieniężnych dla reaktywowanego pod kierownictwem doc. Stefana Stuligrosza ..Zespołu Muzyki Dawnej" . Będziemy popierali słuszne wnioski Związku Polskich Artystów Plastyków w sprawie uzyskania lokali na pracownie oraz zwiększenia środków pieniężnych na zakupy dzieł plastycznych". Omawiając trudną sytuację mieszkaniową pracowników placówek artystycznych Janusz Dembski podkreślił, iż teatry, chcąc zapewnić sobie prawidłowy rozwój, muszą zdobywać nowych aktorów. W związku z tym zwrócił się z prośbą o rozważenie możliwości utworzenia ..Domu aktora", w którym mieszkaliby przybywający do Poznania artyści. ..Wydział Kultury i Komisja Kultury - mówił dalej Janusz Dembski - poświęcą szczególnie dużo miejsca w programach swojej pracy w 1968 r. sprawom młodzieży. Postulat środowiska studenckiego, dotyczący umożliwienia nabywania przez studentów biletów ulgowych do teatrów poznańskich, został wprowadzony w życie. Studenci otrzymali specjalne środki na dopłatę do biletów teatralnych. Współdziałanie ze środowiskiem studenckim rozwija się głównie przez tworzenie bazy do pracy kulturalno-oświatowej i inspirację do programu pracy. W pierwszej sprawie uczyniono wiele. Prezydium Rady N arodowej przyznaje rokrocznie kwoty w granicach 100-200 tys. zł na wyposażenie klubów studenckich. Wydział Kultury zakupuje dla środowisk studenckich magnetofony, telewizory, wzmacniacze. Wciąga się studentów do wszystkich ogólnomiejskich akcji kulturalnych. . .Praca z młodzieżą wiąże się z problemem działających w Poznaniu świetlic blokowych. Nie należy ukrywać, że placówki te powstałe spontanicznie w latach 1%2-1%3, przeżywają obecnie kryzys. Spośród 61 wyposażonych świetlic obecnie funkcjonuje 41. a i te nie działają systematycznie, bo udostępniane są tylko w niektóre dni tygodnia. Zahamowanie rozwoju świetlic blokowych wypływa z kilku przyczyn: brak środków na zakup opału, opłaty za prąd. wynagrodzenie palacza, sprzątaczki, pracownika-wychowawcy. który zapewniłby właściwy profil pracy świetlicowej. W placówkach, w których te sprawy zostały zagwarantowane - myślę tuo tzw. klubach spółdzielni mieszkaniowych działalność rozwija się prawidłowo. .. Stan obecny - powiedział na zakończenie Janusz Dembski - wymaga natychmiastowego rozwiązania, które winno polegać na przyznaniu etatów pedagogicznych dla świetlic blokowych i na zwiększeniu środków budżetowych dzielnicowym Wydziałom Oświaty i Kultury, aby mogły one pokrywać konieczne wydatki związane z utrzymaniem świetlic. Etaty mogłyby być wykorzystane w sezonie letnim na placach gier i zabaw. Dodatkowy ważki argument w tej kwestii stanowi fakt. że świetlice komitetów blokowych wyposażyliśmy z własnych środków w bogaty sprzęt: radia. adaptery. telewizory. stoły ping-pongowe. pianina i inne instrumenty muzyczne. Sprzęt ten nie jest właściwie konserwowany. W obecnej chwili, kiedy skupiamy wysiłki nad sprawą wychowawczego oddziaływania na młodzież, rozwiązanie sprawy świetlic blokowych jest naszym pilnym i koniecznym zadaniem. ..Wydział zamierza poprzez Pałac Kultury objąć opieką merytoryczna świetlice blokowe, jednak Pałac Kultury jest w stanie zapewnić tym placówkom wyłącznie specjalistyczne zajęcia instruktorskie i porady instrukcyjno-metodyczne. Natomiast organizacja stałego dyżuru w tych placówkach musi obciążać Prezydia Dzielnicowych Rad N arodowych" . Radna Jadwiga Eich1erowa - sekretarz Komisji Kultury, zwróciła w czasie dyskusji uwagę na rolę plastyki, zwłaszcza dydaktycznej, w szkołach. Obecnie jest nowością wychowywanie plastyczne. Przy coraz większej technizacji młodego pokolenia staje się to sprawą niezbędną. Z pomocą przychodzą tu międzyszkolne koła miłośników sztuki. Akcję tę prowadzi Biuro Wystaw Artystycznych, ale walczy ono z szeregiem trudności. Brakuj e mebli, sprzętu (np. rzutnika automatycznego). Salka wykładowa w ..Arsenale" jest zbyt szczupła. Z powodzeniem mógłby tę rolę spełniać tzw. Klub Związków Twórczych, który mógłby być przeznaczony w godzinach popołudniowych na salę wykładową. Radna Jadwiga Eich1erowa zaproponowała również jako formę spędzania wolnego czasu organizowanie w zakładach pracy, w niedzielne przedpołudnia, wycieczek na wystawy w salonie Biura Wystaw Artystycznych. Byłyby one połączone z .pre1ekcją, muzyką, wypiciem kawy. Pięknie wyeksponowana wystawfa. w warunkach niemal muzealnych, i odpowiednio ludziom przyswojona, wywołuje silniejsze wrażenia niż obrazy stłoczone w ciasnym i źle oświetlonym pomieszczeniu klubowym w zakładzie pracy. Taniej także wyniesie przewiezienie autokarem ludzi do . .Arsenału" niż transport dzieł sztuki do fabryk.

Sprawozdania

Radna Jadwiga Eich1erowa z uznaniem mówiła o współpracy Wydziału Kultury ze Związkiem Polskich Artystów Plastyków.

Przejawia się ona przede wszystkim w różnorakich konkursach, m. in. na pomnik Chopina, w wystawie rzeźby przed hotelem "Merkury" w czasie Międzynarodowych Targów Poznańskich, w konkursie "Wielkopolska w plastyce". Aurelia Prauzińska - członek Komisji Kultury, wskazała na zbieżność sesji Rady N arodowej w sprawach kultury z Międzynarodowym Dniem Teatru. Jest rzeczą bezsporną że teatr spełnia ogromną funkcję wychowawczą. "Na tym tle - mówiła Aurelia Prauzińska - powstaje pytanie, dlaczego młode pokolenie tak rzadko uczęszcza do teatrów? Przyczyny są znane. Wśród olbrzymiego rozwoju widowisk, teatr zachował swoje własne, tradycją obwarowane pole działania, nie wyszedł naprzeciw współczesności. Były czasy, kiedy chodzenie do teatru było prawdziwym świętem rodzinnym, połączonym z dodatkowym goleniem, wciąganiem białego gorsu, uroczystej sukni. Dzisiaj wystarczy wygodny fotel, pantofle, dobre papierosy, coś do picia i można oglądać na ekranie telewizora sztukę w wykonaniu dobrych artystów. Ale czy stopień przeżyć i uczuć artystycznych jest ten sam? Na pewno nie! Chodzenie do teatru wykształca prawidłowych odbiorców sztuki scenicznej. Nie powinno być w Poznaniu tego rodzaju zjawisk, że po raz pierwszy idzie się na przedstawienie teatralne dopiero w wieku dojrzałym, z tego też powodu należy śledzić z ogromną uwagą oddziaływanie teatrów poznańskich, zwłaszcza na najmłodszych. "Sukcesy zagraniczne i duże ambicje Teatru Lalki i Aktora "Marcinek" mogą każdego napawać dumą, jednak dość często widoczna pustka na widowni budzi niepokój. Proponowane przez Teatr przedstawienia są najczęściej przewidziane dla dzieci uczęszczających do przedszkoli. Repertuar dla widzów w wieku 8---12 lat jest na marginesie teatralnych planów. To prawda, że są trudności w doborze repertuaru, ale czy festiwale, które są na naszym terenie urządzane, nie dostarczają nowych sztuk teatralnych? "Należy szerzej popularyzować znaczenie teatrów wśród nauczycieli, w przedszkolach i szkołach, uprawiać propagandę teatrów nie tylko poprzez afisze w gablotach (nie zawsze estetycznie urządzonych!). Cenna była inicjatywa redakcji "Głosu Wielkopolskiego" - konkurs na recenzje teatralne pisane przez młodych widzów. Warto tworzyć młodzieżowe koła miłośników teatru i upowszechniać przez nie sztukę. "Ponadto - mówiła dalej Aurelia Prauzińska - ważne jest oddziaływanie na środowisko robotnicze. Obserwuje się zjawisko, że zakłady pracy, które dysponują sporymi funduszami na rozwój życia kulturalnego, coraz częściej zapraszają pracowników kultury do siebie. Łączność ze środowiskiem jest dla popularyzacji sztuki konieczna, ponieważ twórca nie może nie znać potrzeb społecznych" . Radny Lucjan DemDowski, jako przedstawiciel Komisji Administracji i Samorządu Mieszkańców, zatrzymał się na problemach świetlic młodzieżowych i blokowych. Działacze społeczni z komitetów domowych i blokowych, będący reprezentantami mieszkańców z wyborów, dobrze "wiedzą, jaki jest postulat społeczeństwa wobec komitetów blokowych: aby świetlice były czynne, aby młodzież, zwłaszcza nigdzie nie pracująca i podatna na złe wpływy ulicy, mogła spędzać czas w świetlicach z prawdziwego zdarzenia. "Świetlice młodzieżowe - mówił radny Lucjan Dembowski - mają już swoją historię. Lata 1%5-1966 były okresem pozytywnego zrywu, włączenia się do prac świetlicowych emerytowanych nauczycieli, zarządów spółdzielni mieszkaniowych. W r. 1967 tempo osłabło. Powodem tego było zniechęcenie aktywu komitetów blokowych, brak dyżurów w świetlicach, brak fachowych opiekunów na etatach, nieodpowiednie lokale. Przydzielenie jednego etatu w świetlicy na Dębcu spowodowało, że tętni ona obecnie pełnym życiem. Odbywają się tam pogadanki na różne tematy, wygłaszane przez przygotowanych prelegentów. Wszystko to wskazuje, że odpowiedni lokal, opieka i właściwy program zajęć dają pożądane rezultaty. Młodzież włącza się do czynów społecznych. Toteż Komisja Administracji i Samorządu Mieszkań postuluje, by U chwała Rady Narodowej z 27 czerwca 1967 r. została wprowadzona w życie. Wtedy ożywią się świetlice blokowe" . Radny Jan Brygier przypomniał, iż w materiałach dotyczących głównych kierunków pracy Wydziału Kultury w 1968 r. mówi się o 50 rocznicy Powstania Wielkopolskiego, 25 rocznicy Ludowego Wojska Polskiego i wielu innych rocznicach. W grudniu 1968 r. minie 50 lat od powstania Komunistycznej Partii Polski. Wiadomo, że działacze Komunistycznej Partii Polski byli podczas okupacji organizatorami Polskiej Partii Robotniczej. Toteż powinno się włączyć do programu obchodów również 50 rocznicę powstania Komunistycznej Partii Polski. N a marginesie tego mówca powiedział, że "Kronika Miasta Poznania" nie skorzystała z jego opracowania o działalności Klubu Radnych Bloku Jedności Robotniczej podczas kadencji Rady Miejskiej Poznania w latach 1930-1933. Opracowanie to opierało się na wspomnieniach osobistych mówcy oraz na dokumentach i materiałach.

Z kolei glos zabrał przewodniczący obrad radny Marian Paluchowski. który w imieniu Komisji zreferował projekt uchwały Rady i plan Komisji na bieżący rok. W projekcie uchwały Komisja zaproponowała drobną poprawkę. Innych uwag do projektu uchwały

i planu pracy Komisji nie zgłoszono. W wyniku głosowania Rada przyjęła uchwałę jednogłośnie. N a tym przewodniczący obrad, radny Marian Paluchowski. zamknął posiedzenie Rady.

PROBLEMY WYDZIAŁU ZDROWIA I OPIEKI SPOŁECZNEJ (12 KWIETNIA 1908 R.)

XXVIII Sesja Rady Narodowej miasta Poznania w dniu 12 kwietnia 1968 r. poświęcona była w pierwszej części problemom Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej, w drugiej problemom Wydziału Organizacyjno- Prawnego. W sesji brało udział 62 radnych oraz wicedyrektor Departamentu Profilaktyki i Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Felik 01eńdzki. Sesję otworzył stały przewodniczący obrad, radny Marian Pa1uchowski. Bezpośrednio po otwarciu radny Marian Paluchowski, nawiązując do wyboru w dniu 11 IV 1%8 r. posła miasta Poznania marszałka Polski Mariana Spychalskiego przewodniczącym Rady Państwa, zaproponował Radzie wysłanie do Mariana Spychalskiego listu gratulacyjnego, w którym czytamy m. in.

.. Społeczeństwo Poznania uważa powierzenie Wam tego zaszczytnego stanowiska państwowego za jeszcze jeden wyraz wysokiego uznania * Waszej dotychczasowej działalności w ruchu rewolucyjnym, dla dobra klasy robotniczej i całego narodu polskiego oraz pracy w dziedzinie umacniania obronności kraju" . Treść listu radni przyjęli długotrwałymi o klaskami. N astępnie radny Marian Paluchowski udzielił głosu kierownikowi Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Walerianowi Skorupskiemu dla zagajenia dyskusji. "Na XVII Sesji Rady Narodowej, 30 maja 1967 r. - powiedział na wstępie Walerian Skorupski - podsumowany został dorobek poznańskiej służby zdrowia i nakreślono podstawowe kierunki jej dalszego rozwoju do r. 1970. Zatwierdzony wtedy program działania stał się punktem wyjścia do opracowania szczegółowych, rocznych planów pracy służby zdrowia i opieki społecznej. Dlatego chciałbym jedynie przedstawić ogólne koncepcje, które będą determinowały poczynania służby zdrowia w interesie możliwie jak najpełniejszego zaspokojenia potrzeb zdrowotnych i socjalnych mieszkańców Poznania.

..Możemy stwierdzić, iż mamy w Poznaniu poza sobą okres zmian i przeobrażeń mode10wych, których celem było wprowadzenie jak najkorzystniejszych form organizacyjnych w ochronie zdrowia. Czas wykazał, że poznański model zarządzania służbą zdrowia poprzez piony specjalistyczne, np. w dziedzinie zwalczania gruźlicy, ochrony zdrowia matki i dziecka, ochrony zdrowia w przemyśle, jak również utworzenia Zespołu Szpitali w zamkniętej opiece zdrowotnej oraz Miejskiej Przychodni Specjalistycznej w lecznictwie otwartym - w pełni odpowiada aktualnym potrzebom. ..Na szczególne podkreślenie zasługuje udany eksperyment w zarządzaniu służbą zdrowia w dzielnicach. Dzielnicowe Zarządy Służby Zdrowia i Opieki Społecznej stały się już dziś mocnymi organami, które w sposób operatywny i koncepcyjny potrafią skutecznie rozwiązywać niemal wszystkie problemy ochrony zdrowia". Przechodząc do zagadnień bieżących, Walerian Skorupski powiedział: "Ciężko wypracowany społeczny pieniądz na potrzeby ochrony zdrowia, który z pełnym zaufaniem przekazuje nam Rada N arodowa, musi być wydatkowany w sposób przemyślany. Dostrzegamy cały szereg rezerw, jakie tkwią w istniejącej bazie lokalowej, aparaturze medycznej oraz kadrze fachowych pracowników służby zdrowia. Właściwe zagospodarowanie wszystkich lokali w ciągu całego dnia. pełne wykorzystanie sprzętu poprzez centralizację niektórych badań pozwolą na dalszy postęp w rozszerzaniu rozmiarów świadczeń profilaktyczno-leczniczych. w przeszłości często przystępowaliśmy do rozwiązywania problemów dopiero wtedy, kiedy stawały się one palące. Stosowano wówczas metodę improwizacji. Przykładem tego może być zbyt późne zajęcie się zagadnieniami higieny szkolnej. Podobne przyczyny złożyły się na aktualny brak miejsc w żłobkach oraz na niedostatecznie rozwiniętą opiekę nad człowiekiem starym i przewlekle chorym. Jednym z warunków naszego działania stać się musi definitywnie umiejętność wykorzystywania danych statystycznych. Te z kolei pozwolą na realne przewidywanie potrzeb służby zdrowia w nadchodzących 1a

Sprawozdania

tach. Dotyczy to przede wszystkim projektów nowych inwestycji i prowadzenia kapitalnych remontów oraz zapotrzebowania na fachowych pracowników służby zdrowia. ..Musimy pamiętać, że rozwój współczesnej cywilizacji niesie z sobą szereg nowych niekorzystnych dla zdrowia zjawisk. Procesy urbanizacji, mechanizacja, motoryzacja oraz wzrastająca chemizacja powodują zanieczyszczania powietrza atmosferycznego, wód, nierzadko środków spożywczych, natężenie hałasu, radioaktywność itp. Z większością tych niekorzystnych zjawisk spotykamy się już dzisiaj. Musimy pospieszyć ze skutecznym przeciwdziałaniem. ..Nie czekając na instrukcje i wytyczne, winniśmy przystąpić obecnie do wypracowania własnego modelu, umożliwiającego inne, to znaczy lepsze niż dotychczas rozwiązywanie problemów opieki społecznej. Spraw ludzi starych, zniedołężniałych i samotnych nie można zawężać tylko do świadczeń materialnych. Ludziom tym należy w miarę możliwości stworzyć odpowiednik warunków, w jakich pracowali i przebywali przez znaczny okres swego życia. Wymaga to przede wszystkim zapewnienia odpowiedniej liczby miejsc w rożnego typu domach opieki społecznej. Równocześnie należy dążyć do wykształcenia typu pracownika o wysokich walorach społeczno-moralnych i gruntownym przygotowaniu fachowym, który będzie mógł być pomocnym człowiekowi staremu. ..Na zakończenie powiedział Walerian Skorupski - chciałbym podkreślić, że służba zdrowia miasta Poznania znajduje się na takim etapie rozwoju, który pozwala na pełną realizację zasadniczych postulatów, jakie przed nią stawia nasze społeczeństwo, a mianowicie fachowości i rzetelności świadczeń profilaktyczno-leczniczych. Niestety, lepsze kwalifikacje zawodowe nie zawsze idą w parze z wysokim poziomem etycznym. Zdarzają się przypadki, w których korzyść osobista lub wygodnictwo stawiane sn ponad 000wiązek niesienia pomocy choremu. Istnieją też w naszej służbie zdrowia fakty nieprzestrzegania dyscypliny pracy i skargi na zbiurokratyzowanie niektórych fachowych pracowników. Chciałbym jednak podkreślić, że w sposób widoczny wzrasta ogólny poziom etyczno-moralny pracowników służby zdrowia" .

Koreferat wygłosił przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, radny Stanisław Andrzejewski. Następnie rozpoczęła się dyskusja, którą otworzyło wystąpienie zastępcy przewodniczącego Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, radnego Stanisława Klimka.

..Ogółem mamy w Poznaniu 39 aptek powiedział radny Stanisław Klimek. Jak wiadomo. Ministerstwo Zdrowia określiło jakowskaźnik docelowy, iż jedna apteka powinna przypadać na 10 (XX) mieszkańców. Przeciętnie w Polsce przypada jedna apteka na 14 (XX) mieszkańców, a w Poznaniu - na 11 400. Oznacza to, że nasze miasto znajduje się na III miejscu po Warszawie i Wrocławiu. Poznań nie ma złej sytuacji, jeśli jedna apteka przypada średnio na 11400 osób, jednakże zauważyć można w poszczególnych dzielnicach duże różnice. N a Grunwaldzie bowiem jedna apteka przypada na 16 (XX) mieszkańców, na Wildzie - na 15 000. na Jeżycach - na 14 600. Inna rzecz, że nie istnieją przepisy co do miejsca zaopatrywania się w leki według uznania pacjentów. Nie oznacza to jednak, iż należy budować apteki na pustkowiu, bo przecież ludzie nie powinni chodzić do apteki kilometrami. Jeśli chodzi np. o Zegrze, to jego mieszkańcy są pozóawieni nawet punktu aptecznego. Zarząd Aptek czynił starania o uruchomienie punktu aptecznego, ale nie znaleziono pracownika, który by tę placówkę prowadził i za nią odpowiadał. Z tej przyczyny mieszkańcy Zegrza są pozbawieni punktu aptecznego". Przechodząc do spraw zaopatrzenia w lekarstwa, radny Stanisław Klimek stwierdził: ..Na uwagę zasługuje także to, że poprawiło się zaopatrzenie w leki. Przyczyniła się do tego m. in. zmiana w sposobie zamówień, j ak też i to, że Prezydia Rad Narodowych od dwóch lat bez opóźnień płacą Zarządowi Aptek należności za leki. Baza w aptekach nie jest wykorzystana w takim stopniu, jak byC powinna, ponieważ nie wszystkie okienka są czynne i tym samym ludzie nie mogą być szybko obsługiwani. Jest tak m. in. dlatego, ponieważ w Zarządzie Aptek brakuj e w tej chwili 30 fachowców. Trzeba przyznać, że Zarząd robi, co może. W ostatnim roku przyjął na pół etatu 18 magistrów farmacji, ale to nie rozwiązuje kwestii". Z kolei mówca poruszył sprawy neonizacji i wyposażenia aptek. Aktualnie osiem aptek posiada neony. Zdaniem radnego Stanisława Klimka, powinno ich być o wiele więcej. Nie chodzi przy tym o jakieś wygórowane żądania, gdyż wystarczą proste, bez ozdób napisy: Apteka. Wyposażenie aptek jest dobre. Brakuje w nich tylko lodówek i suszarek.

Gorzej, że nie ma maszyn do liczenia, [aczkolwiek instaluje się je obecnie wszędzie, m. in. na pocztach, a w aptekach są jedynie liczydła. Poza tym należałoby Zarządowi Aptek przyznać dwa samochody ciężarowe do rozwożenia leków.

Radna Jadwiga Kubiak - sekretarz Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, mówiąc o lecznictwie zamkniętym w Poznaniu stwierdziła, że jest ono słusznie zaliczane do lepiej zorganizowanych w kraju. Nie oznacza to oczywiście, że nie ma tu żadnych usterek. Występują one np. w jakości bielizny szpitalnej. Prześcieradła są na ogół nie odpowiedniej długości, koperty nie mieszczą kołder, a piżamy - podobnie j ak fartuchy lekarskie - wstępują się po praniu. Radna Jadwiga Kubiak zgłosiła wniosek, aby produkowano bieliznę pościelową i ochronną z materiałów o najwyższej jakości, bo w ten sposób polepszy się samopoczucie chorych i poprawi ogólną estetykę. Ponadto przyniesie to duże oszczędności, gdyż ubiory i bielizna będą trwalsze. Radny Ryszard Witkowski przewodniczący Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki nie potwierdził optymistycznego wystąpienia radnego Stanisława Klimka. Stwierdził on, że niepokój budzi sprawa przychodni zdrowia i apteki na Osiedlu Piastowskim, które w najbliższym czasie powstanie w Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje". Sprawa ta wymaga szybkiego rozwiązania. Mówca przypomniał, że w tym rejonie nie ma dotąd ani przychodni, ani apteki, aczkolwiek wiadomo, że już w czerwcu będzie tam mieszkać IW osób, pod koniec roku - j ak mówcy wiadomo - 4(XX), a w 1%9 r. już 10 000. W dzielnicy N owe Miasto istnieje na ogół uboga sieć lecznictwa otwartego. Mówca interesował się przychodnią przy ul. Kórnickiej, w której powstały różne gabinety specjalistyczne. Jego zdaniem ta placówka nie nadaje się do dodatkowej obsługi nowych mieszkańców dzielnicy, toteż można stwierdzić, że sytuacja na N owym Mieście wymaga radykalnej poprawy, a m. in. zwiększenia liczby rejonów lekarskich. W związku z tym radny Ryszard Witkowski zgłosił wniosek, że należy skorygować plany na rok bieżący i spowodować, aby na Osiedlu Piastowskim zakończono budowę przychodni-jeszcze w 1968 r. N a zakończenie radny Ryszard Witkowski wysunął postulat uwzględnienia w głównych kierunkach pracy Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej prawidłowej opieki lekarskiej nad sportowcami. Uwagi radnego Korneliusza Janiaka dotyczyły przede wszystkim lecznictwa otwartego, zwłaszcza poradni urologicznych. Społeczna potrzeba istnienia tego rodzaju placówek nie podlega wątpliwości. Będą one spełniać właściwą rolę wówczas, jeśli otrzymają odpowiednie zaplecze diagnostyczne. Mówca przypomniał, że Poznań i województwo dysponują obecnie tylko Kliniką Urologiczną o niewielkiej (w stosunku do potrzeb) liczbie łóżek. Toteż możliwości hospitalizacji są bardzo ograniczone. Rozszerzenia działalności - zdaniem radnego Korneliusza Janiaka - wymaga także Poradnia Przeciwcukrzycowa w Miejskiej Przychodni Specjalistycznej. O potrzebie istnienia poradni tego typu nie potrzeba lekarzy przekonywać.

Z kolei radny Korneliusz Janiak przypomniał swoje wystąpienie w czasie ubiegłorocznej sesji poświęconej problemom służby zdrowia i opieki społecznej. Zapowiedziano na niej budowę zakładu dla Przewlekle Chorych przy ul. Mogileńskiej, do czego zobowiązywała Prezydium uchwała Rady w 1%2 r. Radnych co roku zapewniano, że wydział dołoży starań w tej dziedzinie. "Obecnie jest kwiecień 1968 r. - podkreślił z naciskiem radny Korneliusz Janiak - a my ciągle oczekujemy odpowiedzi na pytanie, kiedy zakończy się budowa zakładu, jeśli jej prawie jeszcze nie rozpoczęto?" Terenowa opiekunka społeczna z dzielnicy J eżyce Salomeą Głowacka przypomniała, iż niedawno obchodzono w kraju ..Dzień pracownika służby zdrowia". Z tej okazji uczestniczyła ona w uroczystym spotkaniu, urządzonym przez Prezydium Rady Narodowej m. Poznania. Poważny charakter tego spotkania oraz wypowiedź przewodniczącego Prezydium Rady N arodowej Jerzego Kusiaka pozwalają żywić nadzieje, że opieka świadczona mieszkańcom miasta przez placówki społecznej służby zdrowia będzie coraz lepsza. "Obok troski o stały rozwój lecznictwa otwartego i zamkniętego w Poznaniu - powiedziała Salomeą Głowacka z równą troską trzeba dbać o zapewnienie starcom i przewlekle chorym schronienia w domach opieki. Opieka społeczna zatacza coraz szersze kręgi i wypada wspomnieć, że ostatnio przystąpiono nawet do organizowania «wczasów dla staruszków». Ludzie starzy żywią wiele serdecznej, prawdziwej ludzkiej wdzięczności za możliwość oderwania ich chociażby na kilka dni od ich szarego życia i skorzystania z troskliwej opieki w domach wczasowych" . Salomeą Głowacka przedstawiła także trudności, na jakie napotyka w przypadkach, kiedy zachodzi konieczność zapewnienia starcom i chorym opieki zakładowej. W Prezydium Dzielnicowej Rady Narodowej J eżyce złożono w dziale Opieki Społecznej 27 wniosków o skierowanie do Domu Rencistów. Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej poinformował, że we wszystkich dzielnicach Poznania oczekuje na umieszczenie w Domu Rencisty ponad lm osób, a przeszło 2S) - na skierowanie do innych domów opieki. Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet opiekunki społeczne odwiedziły pensjonariuszki Domu Rencisty nr 2 przy ul. Wawrzyniaka i miały możność naocznego przekonania się o trudnościach, jakie musi codziennie pokonywać kierownictwo tej placówki. "Okazuje się bowiem - podkreśliła Salomeą Głowacka - iż mimo uchwały Prezydium Rady N arodowej z grudnia 1965 r. mieszka tam zaledwie 21 pensjonariuszy, gdyż resztę pomieszczeń zajmują nadal inni lokatorzy, za

Sprawozdaniatrudnieni w różnych instytucjach, zajmują oni obszerne mieszkania, a w pokojach pensjonariuszy trzeba było ustawić 4 do 6 łóżek. Przewodniczący Prezydium mówił podczas spotkania, że w planie przewidziano urządzenia nowych zakładów opieki dla dorosłych i dzieci. Dom Rencisty nr 2 jest uruchomiony, może pomieścić kilkadziesiąt osób, a tymczasem zamieszkuje w nim zaledwie 21 pensjonariuszy. Salomeą Głowacka zwróciła się do Rady z prośbą o wzięcie pod uwagę · możliwości, które pomogłyby umieścić w jak naj krótszym czasie w Domu Rencisty tych podopiecznych, którzy mieszkają kątem u obcych. Salomeą Głowacka zaapelowała także, aby sami radni pomogli w pozyskaniu nowych opiekunów społecznych, gdyż każda dzielnica ma ich nadal za mało. Dzielnica Jeżyce straciła w ciągu roku ośmiu opiekunów społecznych, toteż sprawą pilną jest werbowanie ludzi młodych, mających walory, aby stali się opiekunami i działaczami społecznymi. Krzysztof Piątek - kierownik Dzielnicowego Zarządu Służby Zdrowia i Opieki Społecznej N owe Miasto na wstępie wyjaśnił, że na terenie Zegrza istniał przez rok punkt apteczny, lecz został zamknięty, ponieważ pielęgniarka, która go prowadziła, nie chciała ponosić materialnej odpowiedzialności i zwolniła się z pracy. Pomieszczenie pozostało i może być nadal wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem. Chodzi tylko o to, aby Zarząd Aptek zapewnił facnowego pracownika. ,.Kiedy się spojrzy na mapę Poznania - mówił dalej Krzysztof Piątek - to zauważy się, że dzielnica Nowe Miasto zajmuje mniej więcej taki obszar, jak pozostałe dzielnice. Z tak rozległym terenem miejskim związane są szczególne kłopoty, gdy brakuj e m. in. lekarzy i pielęgniarek. Do obsługi nie zagwarantowano także środków transportu. "Poradnie rejonowe, z którymi wiązano duże nadzieje, nie zdały egzaminu. Trzeba by zbudować nowy blok dla przychodni specjalistycznych. Za model służy przychodnia przy ul. Kasprzaka, a więc z dokumentacją nie byłoby problemu". Radny Aleksander Wilkoszewski nawiązując do wypowiedzi przedmówcy, zajął się kwestią rejonizacji szpitali. Kwestia ta wymaga kompleksowego działania, przynajmniej do czasu, gdy liczba miejsc w szpitalach nie zostanie wyraźnie podniesiona, co nastąpi po oddaniu do użytku szpitala przy ul. Lutyckiej. N awiązując do nowej ustawy emerytalnej mówca stwierdził, że ten akt prawny, nowo wydany przez władzę ludową, zrównał wszystkich ludzi potrzebujących opieki zdrowotnej bez względu na ich wiek. "Kiedy jużmówi się o tym - stwierdził radny Aleksan - der Wilkoszewski - może warto zastanowić się, kogo uważamy za ludzi w wieku poprodukcyjnym? Moim zdaniem, człowiek, który przetrwał okupację i miał wtedy lat czterdzieści, to akurat zbliża się dziś do wieku poprodukcyjnego, czyli do sześćdziesięciu pięciu lat. Jest to kategoria ludzi, którzy pracowali w najtrudniejszych warunkach i dali chyba największy wkład w budowę zrębów Polski Ludowej". Radny Jan Nalepka - przewodniczący Komisji Rolnictwa i Leśnictwa, nawiązał do kwestii rejonizacji przy przyjmowaniu do szpitali. Jego zdaniem, jeśli pacjenci nie mają wyboru lekarza, ale muszą udawać się do wyznaczonego lekarza domowego, nie należy im również narzucać szpitala wskazanego przez służbę zdrowia, lecz umożliwić leczenie w tym, do którego mają zaufanie. Trzeba pamiętać - powiedział radny Jan Nalepka - o tym, że zaufanie do lekarza to połowa sukcesu leczenia i dobrego samopoczucia, a to chyba jest ważne". "J eśli chodzi o stan sanitarny miasta - mówił radny Jan Nalepka - kilkakrotnie na sesjach mówiono o czystości. Czy widać oznaki poprawy? Są wysypiska śmieci przy Ławicy, których nie przysypuje się ziemią.

W rezultacie śmiecie fermentują i powietrze na osiedlu Grunwald jest zanieczyszczone. W Spławiu natomiast jest hodowla lisów.

Ten, kto zgodził się na jej lokalizację, powinien zamieszkać w tej miejscowości przez kilka lat. Mógłby się przekonać, jakim «dobrodziejstwem» jest dla osiedli ludzkich ferma o takich rozmiarach". Zdaniem mówcy, Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna powinna się zainteresować tą sprawą i w przyszłości chronić ludzi od takiego przykrego sąsiedztwa. Zasadom higieny urągają także wysypiska śmieci. Aby wiatr nie roznosił papierów po polach i lesie, należy wywożone śmieci przesypywać ziemią. Feliks 01eńdzki - wicedyrektor Departamentu Profilaktyki i Lecznictwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, powiedział na wstępie, iż celem polityki wewnętrznej państwa jest dobro obywateli, stworzenie im warunków możliwie najlepszego bytowania, a tym samym przedłużenia życia i polepszenia stanu zdrowia. Służba zdrowia działa w oparciu o trzy czynniki. P i e r w s z y m z nich jest postęp w medycynie, za którym służba zdrowia musi nadążać, d r u g i m - zapotrzebowanie na opiekę lekarską, które rośnie w miarę podnoszenia się stopnia kultury. Społeczeństwo domaga się - i słusznie świadczeń leczniczych i profilaktyki na wysokim poziomie. T r z e c i m czynnikiem, który ułatwia ochronę zdrowia, a tym samym działalność służby zdrowia, są środki finansowe i ekonomiczne.

"Współczesne leczenie - mówił dalej Feliks 01eńdzki - polega na pracy zespołowej, co zmusza nas do jak największej integracji instytucji służby zdrowia, polegającej na przybliżeniu rodzaju lecznictwa do opieki zamkniętej. Organizacyjne poczynania w tym kierunku przejawiają się konkretnie w programie przedstawionym przez Wydział Zdrowia, m. in. w podnoszeniu rangi przychodni przyszpitalnych, współdziałaniu przychodni specjalistycznych z lecznictwem podstawowym. "Trzeba przyznać, że w organizacji służby zdrowia (od. strony administracyjnej) dokonano w Poznaniu dużego postępu. Stworzenie dzielnicowych zarządów służby zdrowia jest postępem w sensie zbliżenia administracji do pacjentów. Z tego względu jest słuszny program Wydziału Zdrowia przewidujący rozszerzenie i umocnienie organizacji podstawowej opieki lekarskiej przez zorganizowanie rejonów, w których optymalna liczba miesz

kańców nie będzie przekraczała w przyszłości 3(XX) osób. "Może nigdzie w tak prawidłowy sposób, jak w Poznaniu, nie przeprowadzono walki z gruźlicą. Wymagało to wysiłku, łączyło się z dużymi nakładami, ale problem gruźliczy został rozwiązany wzorowo". Do zagadnień wymagających rozpracowania mówca zaliczył przemysłową służbę zdrowia i podkreślił, że Wydział Zdrowia i Opieki Społecznej obrał prawidłowy kierunek, zmierzając do stworzenia centrum toksykologicznego dla zatruć przemysłowych. N a tym lista dyskutantów została wyczerpana. Przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej radny Stanisław Andrzejewski przedstawił plan pracy Komisji na rok 1968. Ponieważ radni nie wnieśli zastrzeżeń ani do projektu uchwały ani do planu pracy Komisji, przewodniczący obrad poddał oba projekty pod głosowanie. Uchwały powzięte zostały jednomyślnie.

PROBLEMY WYDZIAŁU ORGANIZACYJNO-PRAWNEGO (12 KWIETNIA 1968 R.)

W drugiej CZęSCl sesji rozpatrywano główne kierunki pracy Wydziału Organizacyjno- Prawnego w r. 1%8. Zagajenia dyskusji dokonał kierownik Wydziału Henryk Stawicki. Omówił on na wstępie podstawowe zadania Wydziału jako jednostki obsługi Bady N arodowej, jej Prezydium i komisji. "Uwzględniając uwagi Prezydium, Konwentu Seniorów oraz Komisji Administracji i Samorządu Mieszkańców - mówił dalej Henryk Stawicki - jak również nawiązując do akcji pod hasłem «Robotnicy społeczeńswu - administracja - robotnikom», podjętej ostatnio w ramach zobowiązań na cześć V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Wydział Organizacyjno-Prawny zamierza podjąć kroki mające na celu uporządkowanie spraw związanych z organizacją przyjmowania interesantów w przedsiębiorstwach, zakładach i instytucjach podległych Prezydium, a to w celu ułatwienia ludności pracującej załatwienia swoich spraw w tych jednostkach. # ..Przygotowanie stosownych projektów aktów normatywnych w tym względzie będzie jednak dopiero pierwszym etapem pracy. Trudniejsze będzie wytworzenie wśród pracowników tych jednostek przekonania, że są oni sługami społeczeństwa i że od ich postawy zależy społeczna ocena skuteczności tych przepisów. Kształtowanie takich postaw nie jest sprawą łatwą. Świadczyć tu może choćby przykład, że obowiązujące od kilku lat w prezydiach Rad Narodowych stałe godziny przyjmowania interesantów w praktyce nie są przestrzegane i to przede wszystkim przez kierowników Wydziałów. Słusznie

10 Kronika Miasta Poznania

napiętnowano to zjawisko przed kilku tygodniami na łamach «Głosu Wielkopolskiego». Stąd też m. in. Wydział będzie poszukiwał sposobów skutecznego eliminowania objawów nieprawidłowości w tym względzie. U suwaniu nieprawidłowości przysłuży się w pewnym stopniu wydany ostatnio i rozesłany w liczbie 6:X) egzemplarzy <<Informator Prezydium Rady Narodowej m. Poznania». Otrzymały go - prócz radnych i działaczy społeczno-politycznych - dyrekcje przedsiębiorstw, rady robotnicze i rady zakładowe większych zakładów pracy w mieście, zaś pod koniec bieżącego roku planuje się zorganizowanie przy współpracy z Wojewódzką Komisją Związków Zawodowych spotkania z przedstawicielami załóg i środowisk robotniczych w celu przedyskutowania piob1ematyki związanej z przyjmowaniem i załatwianiem w urzędach indywidualnych spraw obywateli. "N ieza1eżnie od tych zamierzeń Wydział ponownie nawiąże kontakt z «Gazetą Poznańską» i jej działem Pilna prasowa, w którym obok poznania i zbadania szeregu konkretnych skarg na działalność administracji miejskiej, Wydział będzie miał możność zgromadzenia materiału przydatnego w procesie uproszczenia działalności organów administracji państwowej". Henryk Stawicki podkreślił, iż ze sprawą uproszczenia działalności administracji, przybliżania jej do człowieka pracy, wiąże się uporządkowanie podziału administracyjnego w mieście, a m. in. dokonanie korektury granic pomiędzy dzielnicami. W szczególności pilną sprawą jest korekta granicy admini

Sprawozdaniastracyjnej pomiędzy Wildą i Grunwaldem, w wyniku której nastąpi włączenie całego osiedla Świerczewskiego do obszaru jednej z tych dzielnic. Pozwoli to na racjonalne uporządkowanie problemów osiedla. "Wydział - mówił dalej Henryk Stawicki - zamierza również w szerszym niż dotychczas stopniu spełniać swoje obowiązki wobec studentów prawa odbywających praktyki studenckie w wydziałach prezydiów rad narodowych. W planach naszych leży m. m. nawiązanie kontaktów z Wydziałem Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, z Katedrami: Teorii Państwa i Prawa, Prawa Administracyjnego i Prawa Państwowego. Chcielibyśmy, aby kadra naukowa pomogła nam w rozwiązywaniu niektórych problemów naszej praktyki, związanych z działalnością organów przedstawicielskich i stosowaniem prawa administracyjnego formalnego i materialnego. "Uwzględniając głosy członków Komisji Administracji i Samorządu Mieszkańców, Wydział przygotuje propozycje skierowane do Hady i Prezydium, zmierzające do lepszej koordynacji projektowania tematyki planów pracy Rady, Prezydium, komisji stałych i poszczególnych wydziałów. "W bieżącym roku Wydział zamierza więcej uwagi poświęcić sprawie realizacji wniosków, zaleceń i opinii wydawanych przez komisje stałe Rady Narodowej. Obok bieżącej kontroli i nadzoru nad przebiegiem realizacji wniosków komisji, Wydział zamierza wprowadzić praktykę okresowego informowania komisji, a nawet i Rady o stanie ich realizacji". Na zakończenie Henryk Stawicki stwierdził, iż Wydział kontynuować będzie w dalszym ciągu prace nad uproszczeniem struktury organizacyjnej Wydziałów i innych jednostek organizacyjnych Prezydium. "Prace te napotykają niejednokrotnie na opory ze strony samych Wydziałów. Chcemy podkreślił Henryk Stawicki - stworzyć właściwą atmosferę wokół tych prac poprzez zorganizowanie m. in. cyklu seminariów poświęconych prawidłowej organizacji pracy w prezydiach rad narodowych. Po wygłoszeniu koreferatu przez przewodniczącego Komisji Administracji i Samorządu Mieszkańców, radnego Kazimierza Kosmowskiego, łącznie z "Informacją o stanie realizacji wniosków i postulatów wyborców zgłoszonych pod adresem Rady Narodowej m. Poznania i dzielnicowych rad narodowych w kampanii wyborczej do Sejmu i rad narodowych w roku 1965", głos zabrał radny Jan Brygier , który nawiązując do zadań Wydziału Organizacyjno- Prawnego poddał w wątpliwość legalność Konwentu Seniorów, albowiem - j ak stwierdził mówca - "jego działalność nie jest ujęta w ustawie". Drugą część wystąpienia radny Jan Brygier poświęcił formie załatwiania wniosków zgłaszanychprzez radnych w czasie dyskusji w toku obrad Rady. "Na początku kadencji stwierdził mówca - Komisja Wnioskowa brała pod uwagę wnioski z dyskusji i włączała je do projektu uchwały. Już w toku sesji radny wiedział, czy jego propozycja została uwzględniona, czy nie i mógł ją jeszcze lepiej uzasadnić, w przeciwnym wypadku jego wniosek odrzucano większością głosów. Ostatnio zaniechano takiego sposobu załatwiania wniosków i najczęściej kwituje się je formułką "wypowiedzi, wnioski i uwagi przyjmuje się do wiadomości i włącza do protokołu obrad". Ma to oznaczać, że sprawy te rozpatrzy prezydium Rady". Radny Jan Brygier domagał się rozpatrywania wniosków radnych w toku sesji, a w wyjątkowych wypadkach - na sesji następnej. Radny Marian Pawlak - przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji, poruszy! sprawy związane z rozliczeniem się z wniosków i postulatów wyborców zgłoszonych w toku kampanii wyborczej w r. 1965, ewidencjonowanych szczegółowo w Wydziale Organizacyjno-Prawnym. Komisja zajęła się przede wszystkim wnioskami w sprawach gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i komunikacji. Nakłady pieniężne na ich wykonanie zamykają się kwotą w wysokości ffiJ min zł. Część wniosków nie da się zrealizować. Dlatego też należałoby, zdaniem radnego Mariana Pawlaka, definitywnie ustalić, które to są wnioski, aby nie figurowały one w ogólnym bilansie po stronie "winien", aby radni zakończyli kadencję z przeświadczeniem, że to co było możliwe - zostało zrealizowane.

"Równolegle do wzrostu zadań gospodarczych - mówił dalej radny Marian Pawlak - zwiększyła się aktywność radnych. Stąd też radni mieli niejednokrotnie pod adresem Wydziału Organizacyjno-Prawnego wiele życzeń lub pretensji. Trzeba przyznać - patrząc na liczne Sesje Rady w pierwszym kwartale br. i na poruszane na nich ważne zagadnienia, że mnóstwo materiałów musiały przygotować różne Wydziały i Komisje, a przede wszystkim Wydział Organizacyjno-Prawny. Czy zawsze były te materiały dobre i czytelne? Nie zawsze. Niekiedy bowiem przy tak szerokiej tematyce nie starczyło czasu na sumienne opracowania. N a duże trudności napotykała niejednokrotnie Komisja Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji, która nie posiada ekonomistów dla przygotowania wniosków do oceny planu gospodarczego i budżetu". Zdaniem mówcy, do technicznej obsługi Komisji winni być przydzieleni stali pracownicy Wydziału Organizacyjno- Prawnego. Częste ich zmiany utrudniają prace Komisji. Radny Ryszard Witkowski - przewodniczący Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki, ustosunkowując się do działalności i zadań Wydziału omówił na wstępie sposób i stan realizacji wniosków i postulatów wyborców z dziedziny kultury fizycznej. "Do najważniejszych należały takie wnioski - powiedział radny Ryszard Witkowski - jak budowa kąpieliska, plaży, czy też ośrodka wypoczynkowego nad Maltą. Wiadomo, że Park Tysiąclecia powstaje w szybkim tempie dzięki czynom społecznym, toteż może powstać przerwa w robotach z braku przewidywanych w parku urządzeń. Mówca zgłosił wniosek, aby w zadaniach na 1968 r. ujęto te sprawy jasno i bardziej precyzyjnie. To samo można powiedzieć o wniosku dotyczącym ośrodka sportowo-wypoczynkowego w Marcelinie " . Wśród innych wniosków wyborców z okręgu, w którym wybrany został Ryszard Witkowski, nie załatwione są dwa obchodzące żywo mieszkańców Wydm. "Sprawa komunikacji jest rzekomo załatwiona - powiedział radny Ryszard Witkowski, ale ile razy jestem na spotkaniu z wyborcami, zawsze ten problem jest omawiany. Można go uważać za palący. Kto ma wykonać pętle? Kiedy pojawią się przegubowce, o których mieszkańcom mówiono, lecz ich nie wprowadzono? Dla mieszkańców Wydm poważnym utrudnieniem jest także brak publicznej studni. Słyszeliśmy, że woda jest tam nie czysta i nie nadaje się do picia, a równocześnie mówiono, że prowadzi się do Osiedla Świerczewskiego rurociąg i brakuje jedynie kilkudziesięciu metrów, aby sięgnął do ul. Złotowskiej, czyli do przedzsko1a i szkoły, skąd już blisko do Wydm. Mieszkańcy zobowiązali się pomóc czynami społecznymi w doprowadzeniu wodociągu. Stąd więc prośba do Prezydium, aby problem ten jak najwcześniej rozstrzygnąć". Jeśli chodzi o problematykę Wydziału Organizacyjno- Prawnego, radny Ryszard Witkowski poparł stanowisko radnego Kazimierza Kosmowskiego, który pozytywnie ocenił pracę Wydziału i dodał, że Wydział służy pomocą zarówno radnym, jak też Komisjom. Bardzo przydatna jest np. systematycznie prowadzona ewidencja wniosków ze spotkań radnych z wyborcami. Radny Ryszard Witkowski zajął także stanowisko w sprawie Konwentu Seniorów podkreślając, że został on powołany zgodnie z Regulaminem Rady Narodowej.

Radny Czesław Kołodziejczak mówiąc o specyficznej roli Wydziału Organizacyjno- Prawnego podkreśli! jego zasługi w dziedzinie obsługi stałych Komisji Rady. Komisja utrzymuje robocze kontakty z Wydziałem Administracji i Samorządu Mieszkańców; szczególnie w zakresie organizacyjno-prawnym i administracyjnym pomoc Wydziału, a także zakres zagadnień i waga problemów

10*

związanych z rozwojem samorządu mieszkańców stale wzrastają. N astępnie radny Czesław Kołodziejczak powiedział, iż zbliżający się V Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz towarzyszące temu politycznemu wydarzeniu, zawodowe i społeczne zaangażowanie całego społeczeństwa stanowić będą dla Komisji bodziec do jeszcze aktywniejszego zaangażowania się w problematykę potrzeb społeczeństwa. Część wystąpienia radny Czesław Kołodziejczak poświęcił naświetlaniu działalności Rady w prasie lokalnej. Następnie radny zajął stanowisko wobec propozycji tworzenia patronatów nad komitetami b10kowjmi. Proponował powołanie komitetów osiedlowych na Osiedlu Świerczewskiego, a w przyszłości podobnych komitetów na Winiarach, Ratajach, Starołęce i in. Następnie radny Czesław Kołodziejczak podniósł kwestie współpracy radnych z Komitetami Frontu Jedności Narodu. "Jest to chyba konieczne dla pogłębienia treści pracy samorządu mieszkańców i samych radnych" - podkreślił radny Czesław Kołodziejczak.

Radny Jerzy Kusiak przewodniczący Prezydium Rady Narodowej, zabrał głos w sprawach poruszonych przez radnego Jana Brygiera. "Jeśli chodzi o pierwszą sprawę - powiedział radny Jerzy Kusiak - była ona poruszona w Klubie Radnych, członków Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w związku z uchwałą w sprawie usprawnienia pracy Konwentu Seniorów. Sytuacja wygląda rzeczywiście tak, jak mówił radny Ryszard Witkowski. U stawa nie nakłada na Rady Narodowe obowiązku tworzenia Konwentu Seniorów, natomiast przejęty przez Radę Regulamin głosi, że Konwent ma spełniać określone funkcje. Zdajemy sobie z tego sprawę, że w praktyce wygląda to nieco inaczej, gdyż funkcje Konwentu Seniorów wypełnia organizowane wspólne posiedzenie Prezydium Rady z udziałem przewodniczących Komisji i Klubów Radnych. Zgodnie z tym, co mówił radny Jan Brygier - Komisja przedyskutuje te sprawy, aby działalność Konwentu Seniorów była zgodna z przewidzianymi Regulaminem formami pracy Rady Narodowej. "Jeśli chodzi o drugą sprawę, w praktyce nie jest tak, jak przedstawił to radny Jan Brygier. Wiadomo przecież, że w toku kadencji korygowano problemowe uchwały zgodnie z postulatami radnych zgłaszanymi w czasie dyskusji na sesji. Niekiedy na posiedzeniu Komisji Wniosków dochodziło do burzliwych dyskusji i cała Rada długo oczekiwała na powrót Komisji do sali obrad. Ale są sprawy, co do których sami zabierający głos radni nie są zdecydowani. W takich właśnie przypadkach Rada nie zajmuje sta

Sprawozdania

nowi ska w formie uchwały, bo część radnych zastrzega się, że stawia sprawy pod rozwagę, nie domaga się, by znalazły one wyraz w uchwale. Wydaje się więc, że jeżeli takie wypowiedzi zawarte są w stenogramie z dyskusji, mogą one stanowić podstawę dla pewnego ukierunkowania pracy Prezydium, Komisji i Wydziałów w myśl wystąpień radnych na sesji. Jeśli zaś w toku dyskusji zgłaszane są przez radnych konkretne zalecenia i postulaty, staramy się na nie bezpośrednio odpowiadać. Poza tym omawiamy na Prezydium uwagł i spostrzeżenia radnych, które w caasie dyskusji zgłoszono i wobec tych, które mają zasadnicze znaczenie, zajmujemy stanowisko". Radny Jerzy Kusiak zaproponował, aby Rada przyjęła zasadę, że radni zabierający głos w dyskusji będą wyraźnie precyzować treść wniosku, aby Rada mogła się na ten temat wypowiedzieć. N a tym dyskusja nad głównymi kierunkami pracy Wydziału Organizacyjno-Prawnego w r. 1968 oraz informacją o stanie realizacji wniosków i postulatów wyborców została zakończona.

Projekt uchwały z poprawką radnego Ryszarda Witkowskiego przedstawił radny Kazimierz Kosmowski. U chwałę powzięto jednomyślnie. Przewodniczący Prezydium, radny Jerzy Kusiak, złożył Radzie uzupełniające informacje do sprawozdania z prac Prezydium Rady w marcu 1968 T., opublikowanego w "Biuletynie Informacyjnym" Nr 5/68. Interpelacje zgłosiła radna Jadwiga Kubiak w sprawie nieoparkanionego placu w pobliżu ulicy Marii Magdaleny, na którym chłopcy grywają w piłkę nożną. Brak parkanu naraża na niebezpieczeństwo utraty życia tych chłopców, którzy w ferworze gry wybiegają w pogoni za piłką na dość ruchliwą jezdnię. Prezydium Dzielnicowej Rady N arodowej Stare Miasto odpowiedziało w tej sprawie, że parkan był kilkakrotnie naprawiany. W odpowiedzi przewodniczący Prezydium radny Jerzy Kusiak zapewnił, że parkan zostanie naprawiony, co zagwarantuje bezpieczeństwo bawiącej się na placu młodzieży. Na tym obrady XXVII Sesji Rady Narodowej zostały zakończone.

PROBLEMY MIEJSKIEJ KOMISJI PLANOWANIA GOSPODARCZEGO I WYDZIAŁU FINANSOWEGO (26 KWIETNIA 1968 R.)

XXIX Sesja Rady Narodowej m. Poznania obradowała w dniu 26 kwietnia 1968 r. przy udziale 64 radnych oraz dyrektora generalnego Ministerstwa Finansów Tomasza Sibera, dyrektora Zespołu Gospodarki Terenowej tegoż Ministerstwa Mariana Bartkowiaka oraz naczelnika Zespołu Gospodarki Terenowej Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Bolesława Ochnio.

Sesję otworzył stały przewodniczący obrad, radny Marian Paluchowski. N a wstępie obrad przewodniczący Komisji Mandatowej radny Stanisław N owak zreferował projekt uchwały w sprawie zmian osobowych w Komisji Oświaty i Nauki. W miejsce członka Komisji Marii Polcyn Rada powołała na członka Komisji Mirosławę Bobrowską. Rada zatwierdziła także plany pracy Komisji Rolnictwa i Leśnictwa oraz Komisji Mandatowej na r. 1968. N astępnie radny Stanisław N owak przedstawił poglądy Komisji Mandatowej na sprawy związane z trybem i formą obrad Rady. "W związku z zakwestionowaniem na XXVIII sesji uprawnień Konwentu Seniorów, radny Stanisław N owak zakomunikował, że na wspólnym posiedzeniu prezydium Rady, przewodniczących Komisji i Klubów Radnych, jakie odbyło się przed sesją, radny Marian : Paluchowski wybrany został przewodnicząc ym Konwentu Seniorów, a zastępcą - radny

Zenon N alipiński. Dzięki temu Konwent zyskał samodzielność i będzie mógł spełniać pewne funkcje kontrolne. W związku z tym, że na poprzedniej sesji dwóch radnych kwestionowało procedurę postępowania z wnioskami radnych zgłaszanymi w czasie dyskusji na sesji, sprawa ta znalazła się także na tym posiedzeniu. "Na posiedzeniu tym - powiedział radny Stanisław N owak - przyjęto następujący tryb postępowania: jeżeli wniosek, propozycja lub uwagi radnego nie zostały ujęte w uchwale, przewodniczący obrad przeanalizuje je na posiedzeniu Konwentu Seniorów i podda pod dyskusję. O wyniku będzie poinformowany wnioskodawca i Rada. Przewodniczący obrad będzie kontrolował rejestrację i kierowanie tych spraw do rozpatrzenia. Radni powinni bardziej konkretnie formułować w dyskusji swoje wnioski i postulaty". Z kolei radny Stanisław N owak poinformował Radę, iż na tym samym posiedzeniu dokonano oceny cyklu sesji poświęconych głównym kierunkom pracy Wydziałów Rady i jednostek równorzędnych w T. 1368. "Wszyscy, którzy wypowiedzieli się w tej sprawie - powiedział radny Stanisław N owak - byli zdania, że sesje te są trwałym dorobkiem Rady, bowiem stanowią one okazję do zapoznania się z problemami i osiągnięciami wszystkich Wydziałów. Inicjatywę w sprawie

zwoływania tych sesji należy uznać jako niezwykle cenną. W związku z tym sformułowano dwa wnioski: l. aby prezentacja Wydziałów i ich problemów odbywała się na początku kadencji i aby przy okazji kierownictwo Wydziałów i Komisje stawiały propozycje kierunków pracy w oparciu o Program Wyborczy na okres całej kadencji; 2. aby do końca bieżącej kadencji Rady sesji ustalone według planu na godziny popołudniowe odbywały się w godzinach przedpołudniowych. Zagadnienia referowane przez radnego Stanisława N owaka stały się przedmiotem polemiki, w której głos zabrali radni: Jan Brygier, Stanisław Nowak, Marian Paluchowski i Ryszard Witkowski. W sprawach, którym pOSWlęcone były obrady XXIX Sesji wypowiedział się przewodniczący Prezydium, radny Jerzy Kusiak. Wygłosił on zagajenie dyskusji nad sprawozdaniem z wykonania Planu Gospodarczego i budżetu miasta za r. 1967 oraz nad głównymi kierunkami pracy Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego i Wydziału Finansowego w 1968 r. "Dzisiejsza sesja - powiedział radny Jerzy Kusiak na wstępie - zamyka cykl posiedzeń poświęconych ocenie głównych kierunków działalności w r. 1968 Wydziałów i jednostek równorzędnych podporządkowanych Prezydium Rady Narodowej. Jednocześnie Prezydium przedstawia sprawozdanie z wykonania Planu Gospodarczego i budżetu miasta w r. 1967 oraz główne kierunki działalności w 1968 r. Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego i Wydziału Finansowego. Działalność tych jednostek koncentruje się na zagadnieniach planu gospodarczego i budżetu w ujęciu syntetycznym. "Realizację zadań gospodarczych wytyczonych dla miasta na r. 1967 należy ogólnie ocenić pozytywnie. Zrobiliśmy bowiem następny poważny krok w kierunku rozwoju Poznania. Rok 1967 przyniósł dalszy rozwój przemysłu i poprawę warunków bytowych mieszkańców. Toteż możemy stwierdzić, że zarówno zadania wynikające z Planu Pięcioletniego 1966-1970, jak i zadania nakreślone Programem Wyborczym Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności Naro-Ju realizowane są pomyślnie. Podkreślić tutaj należy, że pozytywne rezultaty osiągnięto dzięki klasie robotniczej, która swoją postawą wykazała zrozumienie i poparcie dla polityki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i rządu.

"Obok pomyślnej realizacji zadań roku 1%7, wystąpiły jednak równocześnie pewne niedociągnięcia. N a ich usuwaniu trzeba się będzie skoncentrować w 1968 r. Pragnę więc skupić się na głównych- problemach, jakie wynikają z oceny realizacji Planu Gospodarczego i budżetu miasta na 1%7 T., a którymnależy poświęcić szczególną uwagę w r. 1968. "Poznański przemysł uspołeczniony wykonał plan produkcji globalnej w 101,8"/0 osiągając nieco wyższy wskaźnik realizacji od przeciętnego w kraju. Ponadplanowa wartość produkcji globalnej przekroczyła 405 min zł, a w stosunku do r. 1966 produkcja wzrosła o 7,3%, tzn. o ponad półtora miliarda zł. Wyniki te zostały jednakże osiągnięte poprzez zbyt wysoki wzrost zatrudnienia. N a duży udział wzrostu zatrudnienia w przyroście produkcji wpłynęło również rozluźnienie dyscypliny pracy. Zbyt mało uczyniliśmy dla zahamowania tego zjawiska. Wzrost godzin nadliczbowych i nieusprawiedliwionych świadczy, że w dziedzinie organizacji i dyscypliny pracy przemysł nie pokonał dotychczas trudności. "Pomyślna realizacja zadań przemysłu nie może przesłonić faktu, że są to głównie wyniki ilościowe, a nie jakościowe. Nie wykonano też szeregu zadań pod względem asortymentowym. Ważne dla gospodarki narodowej wyroby, jak obrabiarki, łożyska toczne i opony samochodowe, nie osiągnęły zaplanowanej ilości. Dużo do zrobienia jest jeszcze na odcinku bodźców warunkujących wzrost produkcji eksportowej i rynkowej. "Na koniec 1%7 r. uspołecznione zakłady pracy Poznania zatrudniały 224 (XX) pracowników, w tym 90 (XX) kobiet. W stosunku do f. 1966 nastąpił wzrost zatrudnienia o 7(xx) osób.

W ogólnym przyroście zatrudnienia kobiety stanowiły 70,4°/«, tj. s:m osób; udział kobiet w zatrudnieniu wzrósł zatem z 38,3% w 1966 r. do 39$/0 na koniec r. 1967. Osiągnęliśmy więc poziom, zakładany dla 1970 r. Są jednak przedsiębiorstwa, w których wskaźnik, a nawet liczba zatrudnionych kobiet zmalała. N ależą do nich m. in. Poznańskie Zakłady Graficzne i Przedsiębiorstwo Zmechanizowanych Robót Kolejowych. Tendencje wzrostu zatrudnienia kobiet wykazują Zakłady Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" i Poznańskie Zakłady Remontowo-Montażowe Przemysłu Papierniczego. "W r. 1967 nie udało się wyeliminować wysoce niekorzystnego zjawiska, jakim jest fluktuacja kadr. Wprawdzie liczba osób, które zmieniły pracę, była niższa o 1(xx) w stosunku do 1966 T., jednakże wyniosła 47 000, tj. 23';0 ogółu zatrudnionych. Nie odnotowano też poprawy w strukturze zatrudnienia. W dalszym ciągu występowało zjawisko powiększania komórek administracyjnych, wyrażające się zdecydowanie szybszym wzrostem zatrudnienia w administracji niż w bezpośredniej działalności produkcyjnej". Przechodząc do spraw usługi rzemiosła, radny Jerzy Kusiak stwierdził, iż "aczkolwiek globalny wartościowy plan usług został w r. 1967 w pełni wykonany, nadal można zaobserwować, że drobna wytwórczość (za

Sprawozdania

równo przemysł państwowy, j ak i spółdzielczy) dość niechętnie przestawiają się na działalność usługową, wyraźnie dążąc do poszerzenia działalności produkcyjnej. Zbyt wolno postępuje reorganizacja mająca na celu usprawnienie funkcjonowania bazy usługowej przez postęp techniczny, poprawę jakości usług, skrócenia terminów ich wykonania oraz unowocześnienie form obsługi klienta. W dalszym ciągu czeka na rozwiązanie problem właściwej rejonizacji sieci usługowej oraz rozwój usług tzw. deficytowych, do których zaliczyć należy remonty lokatorskie, naprawy instalacji oraz naprawy pojazdów mechanicznych, zwłaszcza motocykli. "Obok jednostek gospodarki uspołecznionej do świadczenia usług na rzecz ludności zobowiązane jest rzemiosło indywidualne. J ednakże i ono skłania się bardziej ku działalności produkcyjnej niż usługowej. Warsztat rzemieślniczy staje się chętnie kooperującym zakładem produkcyjnym. W konsekwencji występuje zjawisko koncentracji obrotów i zysków, w 1967 r. 157 warsztatów rzemieślniczych osiągnęło przeciętny obrót ponad miliona zł. Stanowiły one zaledwie 4,5"/0 ogólnej liczby warsztatów, ale osiągnięte przez nie obroty wyniosły 25% obrotów całego rzemiosła. Niepokojący jest fakt szybkiego i nadmiernego bogacenia się tej warstwy społecznej, w konsekwencji wywołujący zrozumiałe niezadowolenie klasy robotniczej. Cel i sens działalności rzemiosła został częściowo wypaczony. "Poważne zadania stoją w związku z tym nie tylko przed aparatem finansowym i kontrolno-rewizyjnym, ale w równym stopniu konieczna jest ingerencja: Wydziału Handlu w związku z wykupywaniem towarów przeznaczonych dla ludności przez zakłady rzemieślnicze, Wydziału Przemysłu, Izby Rzemieślniczej i Delegatury Związku Rzemieślniczej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu w zakresie rozdziału surowców i materiałów między zakłady rzemieślnicze. Będziemy nadal prowadzić politykę popierania rozwoju rzemiosła świadczącego usługi dla ludności, ale nie możemy wyrazić aprobaty w sprawie nadmiernego rozwoju obrotów między gospodarką uspołecznioną a gospodarką nieuspołecznioną. Jesteśmy zwolennikami weryfikacji polityki finansowej gospodarki nieuspołecznionej w celu ograniczenia tzw. «kominów» dochodów. "W 1967 r. - mówił dalej radny Jerzy Kusiak - nastąpiła dalsza poprawa zaopatrzenia rynku w artykuły przemysłowe i spożywcze, jednakże w pierwszych miesiącach roku wystąpiły niedobory w towarowej masie mięsnej. Po regulacji cen sytuacja uległa normalizacji. Nadal jednak podaż nie zaspokajała popytu. W dużej mierze zależy to od działalności organizacji handlowych. Nie wystarcza bowiem sam wzrost masy towaru. Musi on występować w określonej strukturze asortymentowej zgodnej z życzeniami konsumentów. Najważniejsza jest zatem sprawa właściwej organizacji handlu. Winien on wykazać więcej elastyczności i inicjatywy, a w szczególności uzyskać bardziej prawidłowe rozeznanie potrzeb rynku. "Mówiąc o handlu, nie można pominąć tak negatywnego zjawiska, jakim jest niewykonanie planu budowy pawilonów peryferyjnych. Bowiem na zaplanowane 23 pawilony, pobudowano zaledwie 7. W niezadawalającym tempie przebiega też budowa zajezdni transportowej handlu. Sprawy te zasługują na szczególnie krytyczną ocenę, a w roku bieżącym i w latach następnych na szczegółową uwagę". Kończąc omawianie problemów handlu radny Jerzy Kusiak podkreślił konieczność przeciwdziałania wzrostowi sprzedaży alkoholu. Z kolei przeszedł do omówienia spraw gospodarki komunalnej. "W r. 1967 nastąpił w Poznaniu dalszy rozwój urządzeń komunalnych. Nakłady inwestycyjne na budowę i modernizację urządzeń komunalnych zrealizowano w 103,1%. W wyniku tego nastąpiła poważna poprawa w zaopatrzeniu ludności w wodę po oddaniu do eksploatacji I etapu nowego wodociągu oraz zakończenie budowy kilku magistral ulicznych. Nie wszystkie zadania rzeczowe zostały jednak prawidłowo wykonane. Nie ukończono m. in. budowy zajezdni autobusowej przy ul. Pustej. "Przedsiębiorstwa gospodarki komunalnej osiągnęły ł ą c z n i e za 1%7 r. pełną rentowność i uzyskały 1,4 min zł akumulacji dodatniej. Nastąpiło to jednak w dużej mierze wskutek podwyżki opłat za usługi, szczególnie w komunikacji miejskiej. Nie rozwiązano jednak w dalszym ciągu problemu komunikacji masowej, wywołującego wiele niezadowolenia u robotników, przede wszystkim podczas dojazdów do pracy, i z pracy. "Nastąpiło pogorszenie stanu czystości miasta. Wystąpiły opóźnienia w wywozie nieczystości przez Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, które za mało wykorzystywało posiadany sprzęt mechaniczny. Wiele krytycznych i niestety uzasadnionych uwag usłyszeliśmy ubiegłej zimy pod adresem Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Sytuacja na Osiedlach Grunwald i Świerczewskiego była spowodowana w dużym stopniu formalizmem, biurokracją, brakiem poczucia odpowiedzialności, zarówno ze strony kierowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, jak i Dyrekcji Inwestycji Miejskich i przedsiębiorstw budowlanych. "Program budownictwa mieszkaniowego w izbach został wykonany w 87,6%, w tym budownictwa spółdzielczego tylko w 69,7%. Nie

pełną realizacją zadań spowodowało więc budownictwo spółdzielcze, głównie w wyniku opóźnienia rozruchu Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2 na budowie N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ,.Rataje". Na założone w Planie Pięcioletnim 59 (XX) izb mieszkalnych, w latach 1966-1967 oddano do użytku 19 377, tj. 32.8%, przy czym program pięcioletni budownictwa spółdzielczego wykonany został tylko w 19,9 %. Sytuacja ta musi budzić zrozumiały niepokój o realizację Planu Pięcioletniego 1966---1970.

,.D1a poprawy warunków mieszkaniowych istotne znaczenie ma również prawidłowa eksploatacja posiadanych zasobów mieszkaniowych. W tej dziedzinie sytuacja w 1967 r. kształtowała się na ogół pomyślnie, bowiem plan remontów kapitalnych budynków wykonano w 106,5 %. Wysokie wykonanie planu uzyskano m. in. w wyniku sprawniejszego przygotowania dokumentacji remontów oraz lepszej organizacji pracy w niektórych Dzielnicowych Przedsiębiorstwach Remontowo- Budowlanych. Wiele pretensji można natomiast wysunąć pod adresem Dzielnicowych Zarządów Budynków Mieszkalnych w sprawie bieżącej eksploatacji budynków, utrzymania ich we właściwym stanie technicznym i modernizacji. Po podwyżce czynszów poprawa w tym zakresie ciągle jeszcze nie jest dostateczna. W wielu domach, a szczególnie w osiedlach robotniczych, są niemalowane od dawna klatki schodowe, zaniedbane i brudne podwórza, itp. "Od szeregu lat Poznań może wykazać się dużymi osiągnięciami w realizacji czynów społecznych mieszkańców na rzecz miasta. W 1967 r. nastąpiła dalsza aktywizacja społeczeństwa w wykonaniu czynów społecznych. Łącznie mieszkańcy wykonali prace społecznie użyteczne wartości 87 824 tys. złotych, w tym pomoc finansowa ze strony państwa zamknęła się kwotą 14 444 tys. zł, co stanowi 16,4 % w stosunku do wykonanych prac. Ponieważ roczny plan czynów na 1967 r. wynosił 81611 tys. zł. zatem plan wykonano w 107,6%. W ramach czynów społecznych w" dalszym ciągu pracowano przy budowie Parku Braterstwa Broni i Przyjaźni Po1sko- Radzieckiej na Cytadeli. Dlatego też w imieniu Prezydium pragnę wszystkim organizatorom i uczestnikom czynów społecznych w mieście, a szczególnie wszystkim załogom zakładów pracy, złożyć serdeczne podziękowania i wyrazić duże uznanie dla ich wysiłku i pracy". Przechodząc do omówienia wykonania budżetu zbiorczego miasta za r. 1967, radny Jerzy Kusiak podkreślił, iż punkt ciężkości zadań budżetowych skoncentrowany był na finansowaniu dziedzin socjalno-kulturalnych podlegających konsumpcji zbiorowej, z której bezpośrednio korzysta ludność. Uchwa

10ne na te dziedziny kredyty zwiększono w toku realizacji budżetu o prawie 58 min zł. W wyniku systematycznie od wielu lat prowadzonej polityki, stwierdzić można ogólną poprawę stanu urządzeń socja1no- kulturalnych miasta, wzrost stopnia zaspokojenia potrzeb społeczeństwa oraz poprawę jakości świadczonych usług. ..Obok tych niewątpliwie pomyślnych wyników - mówił dalej radny Jerzy Kusiak - zarysowały się pewne zjawiska negatywne. Jedno z nich to sprawa niedoboru kredytów na wydatki osobowe w dziedzinie oświaty, który w r. 1967 wyniósł prawie 5,8 min zł. i 5,3 min zł w służbie zdrowia. Niedobory te zostały wprawdzie pokryte z ponadplanowych dochodów, jednak na tym tle ujawnia się sprawa prawidłowej gospodarki etatami i funduszem płac. "W inwestycjach szkolnych, mimo wykonania planu oddawania obiektów do użytku, niezadowalająco wygląda postęp pracy na obiektach nowo rozpoczynanych. Wobec dotychczasowych wyników, rysuje się zagrożenie niewykonania Planu Pięcioletniego o trzy obiekty. "W dziedzinie zdrowia i opieki społecznej mamy szereg osiągnięć. Poprawił się ogólny poziom zdrowotności mieszkańców, nastąpił wyraźny spadek śmiertelności niemowląt. Nie sposób jednak pominąć wielu niedociągnięć, wśród nich zaś trzeba wskazać na wyraźnie niezadowalający postęp w zakresie inwestycji i kapitalnych remontów. Szczególnie niekorzystnie wygląda sytuacj a w zakresie urządzeń opieki społecznej. Nie uzyskano planowanego przyrostu miejsc, nie rozpoczęto budowy zakładu dla przewlekle chorych. N adal były trudności z dopłatami do leków. U chwalone kredyty okazały się nie wystarczające i zostały w toku wykonania budżetu zwiększone o 14,8 %. Problem dopłat do leków stwarza co roku duże trudności. Wydaje się, że sprawa ta powinna być rozwiązana przez władze centralne poprzez wprowadzenie zmian w systemie rozliczeń. "Przechodząc do oceny spraw kultury, zwłaszcza na tle ostatnich wydarzeń marcowych, trzeba krytycznie ocenić naszą dotychczasową pracę polityczną i ideową ze środowiskiem artystycznym. Niepokoić musi fakt, że na Sesji w dniu 29 marca br. poświęconej problemom kultury, a odbywającej się w szczytowym okresie napięcia politycznego, nie określił jasnej platformy politycznej żaden z przedstawicieli środowisk artystycznych, żaden działacz kultury. Mecenat nad kulturą nie może sprowadzać się do wydatkowania pieniędzy. A pieniędzy dajemy sporo. Wydatki budżetu na dziedziny kultury wyniosły w 1%7 r. 76 min zł, z czego na dotacje dla przedsiębiorstw przeznaczono blisko 40 min zł. Kredyty na kulturę

Sprawozdaniai sztukę zwiększono w toku wykonywania budżetu o 7,8 min zł. Miasto wydatkuje więc niemało na tę dziedzinę, jakkolwiek jego sytuacja finansowa nie upoważnia do stawiania potrzeb kulturalnych na pozycjach priorytetowych, zwłaszcza w zestawieniu z zadaniami w dziedzinie oświaty l zdrowia. M. in, udzielono pomocy środowiskom twórczym i studentom. W ramach pomocy materialnej dla plastyków zakupiono od nich dzieła sztuki za ponad 110 tys. zł. "Wymienię tylko ważniejsze pozycje pomocy finansowej udzielonej w 1%7 r. środowisku studenckiemu. Dla Klubu "Od nowa" na pokrycie czynszu, światła i gazu przeznaczono 15) (XX) zł, na wyjazd Chóru Męskiego Politechniki Poznańskiej do Anglii - 15) (XX) zł, na urządzenie juwenalii - lm (XX) zł. Ponadto - przekazując Zrzeszeniu Studentów Polskich 1X) 000 zł, umożliwiliśmy utworzenie Studenckiej Kasy Zapomogowo- Pożyczkowej.

Warto również wspomnieć, że z funduszy miejskich przeprowadzono w r. 1966 remont siedziby Związku Literatów Polskich, a w 1967 r. zakupiono wyposażenie.

O tym, że szczodrze dotowano różne Imprezy kulturalne świadczą następujące przykłady: Na zorganizowanie w 1%7 r. Międzynarodowych Konkursów Lutniczego i Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego wydatkowano około 4,9 min zł, w tym z dotacji Ministerstwa Kultury i Sztuki 19 min zł, na remont auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza - 1200 tys. zł; na adaptację budynku przy ul. Armii Czerwonej przeznaczonego dla Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego - 1072 tys. zł; na wyjazd Teatru Polskiego do Brna - 180 tys. zł; na wyjazd Teatru Aktora i Lalki "Marcinek" do Węgier - 70 tys. zł; na Międzynarodowy Festiwal Chórów Chłopięcych - 436 tys. zł; na zorganizowanie wystaw - 139 tys. zł. "Nie żałowaliśmy również pieniędzy dla naszych teatrów i Instytucji muzycznych. N a przestrzeni tylko dwóch lat 1966-1967 dopłaty do jednego widza wzrosły w Operze Poznańskiej z 74 do 95 zł, w Teatrze Polskim z 34 do 46, a w Filharmonii Poznańskiej z 15 do 17 zł. "Czy w ślad za wzrostem dotacji rósł poziom artystyczny, ideowość, zaangażowanie społeczne tych instytucji? Oto pytania, z którymi mają prawo do nas i do zainteresowanych środowisk zwracać się mieszkańcy, klasa robotnicza, która wypracowuje te pieniądze w codziennym trudzie. Ma ona prawo domagać się od nas, aby były one wydatkowane na cele służące rozwojowi socjalistycznej kultury, a nie zachciankom pseudodziałaczy. Klasa robotnicza domagając się uwzględnienia potrzeb społeczeństwa budującego socjalizm, ma pełne prawo do zajmowania stanowiska w stosunku do treści twórczości artystycznej". "Z ogólnej oceny realizacji planu budżetu i sytuacji gospodarczej Poznania w 1967 r. - powiedział na zakończenie radny Jerzy Kusiak - wynikają kierunki pracy na 1968 r. dla wszystkich jednostek gospodarczych, a przede wszystkim dla Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego i Wydziału Finansowego. Przed Miejską Komisją Planowania Gospodarczego stoją w 1968 r. takie zasadnicze problemy, jak konieczność wypracowania nowych form działania, prowadzących do prawidłowego pełnienia funkcji głównego- koordynatora ekonomiki miasta. Równocześnie Miejska Komisja Planowania Gospodarczego w większym niż dotychczas stopniu winna skoncentrować swą działalność na wyszukiwaniu rezerw istniejących w naszej gospodarce, które pozwoliłyby na większe efekty w procesie przechodzenia z ekstensywnych na intensywne formy gospodarowania. "Podstawowym zadaniem Wydziału Finansowego winno być dążenie, aby budżet i gospodarka finansowa stały się w większym stopniu instrumentem usprawniającym gospodarowanie. Gospodarka finansowa winna wskazywać na niedociągnięcia i tym samym stać na straży przestrzegania zasad gospodarności. "Analiza wykonania zadań w 1967 r. ukazuje jako jeden z węzłowych problemów stojących przed jednostkami Prezydium konieczność zdecydowanego poprawienia działalności inwestycyjnej. Był to naj słabszy punkt naszej działalności w minionym roku". Uwagi Delegatury Najwyższej Izby Kontroli nad sprawozdaniem Prezydium Rady wygłosił Aleksander Grocz, koreferat natomiast przewodniczący Komisji Finansów i Planu Gospodarczego radny Stanisław Mytko. Przed przystąpieniem do dyskusji wybrano 15-osobową Komisję Redakcyjną do opracowania projektów uchwał w składzie: radny Stanisław Andrzejewski - przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej, radny Zygmunt Andrzejewski - przewodniczący Komisji Budownictwa, radny Lucjan Dembowski - zastępca przewodniczącego Komisji Administracji i Samorządu Mieszkańców, radna J adwiga Eich1erowa - sekretarz Komisji Kultury, radny Stanisław Juskowiak - przewodniczący Komisji Przemysłu i Zatrudnienia, radny Franciszek Kosmowski - zastępca przewodniczącego Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego, radny Stanisław Kubiak - przewodniczący Komisji Oświaty i Nauki, radny J erzy Kwiatkowski - przewodniczący Komisji Handlu, Zbigniew Lisowski - radca prawny Prezydium, radny Stanisław Mytko przewodniczący Komisji Finansów l Planu Gospodarczego, radny Jan Nalepka - przewodniczący Komisji Rolnictwa i Leśnictwa,

radny Marian Pawlak - przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalne] , Mieszkaniowej i Komunikacji, Antoni Przestalski przewodniczący Miejskiej Komisji Planowania Gospodarczego, Leon Stajkowski - kierownik Wydziału Finansowego, radny Ryszard Witkowski - przewodniczący Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki.

Jako pierwszy zabrał głos w dyskusji przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji - radny Marian Pawlak. "Rada sporządza dziś - powiedział na wstępie - rachunek osiągnięć i braków, które przyniósł r. 1967. Jaki więc był rok ubiegły w gospodarce komunalnej i mieszkaniowej, na jaką zasłużył ocenę? Nie był to rok łatwy. Potrzeby gospodarki miasta narastają bowiem szybciej niż środki na jej rozbudowę. Nadal obserwowano wzrost zapotrzebowania na usługi komunalne, a szczególnie tramwajowe. Mimo rozbudowy nowych linii autobusowych, które powinny odciążać komunikację tramwajową, obserwowano nadmierne zagęszczenie w tramwajach. Przewieziono nimi 344 min pasażerów. Ponadto wydaje się, że w ślad za modernizacją komunikacji tramwajowej - nie nastąpiło przygotowanie załogi do wykonywania zwiększonych zadań. Trudne warunki zaplecza komunikacyjnego ulegną polepszeniu dopiero po oddaniu do użytku zajezdni autobusowej przy ul. Pustej. "Rok, który minął, był również okresem dalszego rozwoju potencjału produkcyjnego przedsiębiorstw miejskich. Dzięki temu m. in. załoga Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych i Wodno-Kanalizacyjnych przebudowała i zmodernizowała wiele kilometrów dróg. N a utrzymanie sieci drogowej wydatkowano ponad 16) min zł. Kontynuowano te roboty, których wykonanie dyktuje konieczność poprawy warunków bezpieczeństwa i ogólnej sprawności ruchu w mieście. Dużymi osiągnięciami, przy nie najlepszych warunkach pracy, wykonywały zadania Dzielnicowe Rejony Dróg i Zieleni. "Niepokojącym zjawiskiem są natomiast sprawy bezpieczeństwa i higieny pracy w miejskich przedsiębiorstwach, jak równlez poprawy warunków bytowych ich załóg. Biorąc pod uwagę wzrost zadań przewidzianych na 1968 r. należy konsekwentnie realizować plan postępu technicznego i mechanizacji, gdyż wzrost wartości produkcji i usług nie może być osiągany wyłącznie poprzez wzrost wydajności pracy". Kreśląc zadania na rok bieżący, radny Marian Pawlak powiedział, iż w celu prawidłowego rozwoju i zaspokojenia niezbędnych potrzeb należy przystąpić do opracowania perspektywicznych założeń rozwoju miejskich urządzeń komunalnych. Koordynację wtych sprawach oprzeć trzeba na analizach techniczno-ekonomicznych. M. in. trzeba usilnie dążyć do zakończenia budowy tras: Chwaliszewskiej i Hetmańskiej, systematycznie realizować zamierzenia związane z przebudową układu komunikacyjnego przy jednoczesnej koncentracji nakładów na przebudowę przejazdów i wiaduktów, zapewnić pełną moc przerobową przedsiębiorstw budownictwa mieszkaniowego, co jest nieodzownym warunkiem pełnego wykonania planu budowy izb mieszkalnych. "Zagadnienie to - podkreślił radny Marian Pawlak - nabiera tym istotniejszego znaczenia, że zaległości w przydziale mieszkań z budownictwa Rady Narodowej z roku na rok wzrastają. Na dalsze usprawnienia czeka także gospodarka cieplna. M. in. należy zobowiązać Wielkopolskie Zakłady Gazownictwa do zainstalowania na terenie miasta trzech kalorymetrów". Radny Antoni Gawrych-Laudański - zastępca przewodniczącego Komisji Finansów i Planu Gospodarczego - ocenił z uznaniem gospodarkę budżetową miasta za 1%7 r. i podkreślił, iż polityka finansowa Prezydium Rady Narodowej uwzględniała najważniejsze cele gospodarcze i socjalno-kulturalne zmierzające do poprawy warunków życia, stanu zdrowotnego, wypoczynku, podnoszenia warunków nauczania w szkołach podstawowych i średnich. Mówca wyraził przekonanie, iż mieszkańcom miasta należy się informacja o sposobie wykorzystania środków społecznych na takie dziedziny miejskie, jak urządzenia komunalne, szkolnictwo, ochrona zdrowia, kultura i sztuka, kultura fizyczna i turystyka. Wydatki te, będące elementem podziału dochodu narodowego wypracowanego przez klasę robotniczą Poznania, służą wszystkim mieszkańcom. Mówca wyraził przy tym przekonanie, że publikowanie osiągnięć gospodarczych ujętych w złotówkach bardziej jeszcze skoncentruje wysiłki mieszkańców wokół rozwoju czynów społecznych, ochrony mienia państwowego i poszanowania wspólnej społecznej własności. W procesach wychowawczych młodzieży szkół podstawowych i średnich należy położyć większy nacisk na ochronę majątku państwowego. Będzie wówczas mniej wypadków dewastacji urządzeń komunalnych (zieleńce, parki, komunikacja), mniej szkód w urządzeniach szkolnych. Następnie radny Antoni Gawrych-Laudański zatrzymał się nad problemami strat nadzwyczajnych obciążających wyniki finansowe przedsiębiorstw. J ego zdaniem, kierownictwa przedsiębiorstw należy zobowiązać do składania organom samorządu robotniczego informacji o stratach finansowych poniesionych przez przedsiębiorstwo. Regułą jest wykrywanie nadużyć i nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami rzeczowymi i finan

Sprawozdaniasowymi przez organy kontroli z e w n ę t r z - n ej. Wyniki tych kontroli wskazują, że w wielu przypadkach operatywniej sza kontrola w e w n ę t r z n a mogłaby ujawnić niedociągnięcia lub nadużycia. N a przykład w Dzielnicowym Przedsiębiorstwie Remontowo-Budowlanym Stare Miasto kontrola wewnętrzna wykazała nieprawidłowości w gospodarce magazynowej, które stwarzały podejrzenie popełnionego przestępstwa. Przeprowadzona inwentura wykazała niedobór materiałów wartości 105 tys. zł. W Poznańskich Zakładach Gastronomicznych ujawniono fałszowanie dokumentów magazynowych, które doprowadziło do przywłaszczenia towarów wartości wielu tysięcy zł. W Poznańskich Zakładach Rymarskich nie aktualizowano norm zużycia materiałów. Przykłady te świadczą, że sprawy ochrony mienia społecznego przed kradzieżami, nadmiernym zużyciem lub wadliwym magazynowaniem muszą być stale przedmiotem właściwego nadzoru i kontroli. Istotną i ważną sprawą jest również weryfikacja osób, którym powierza się mienie państwowe. Radny Bolesław Drogomirecki poruszył niektóre problemy działalności handlu detalicznego i przedsiębiorstw państwowego przemysłu terenowego. Jednym z nich jest nieskrystalizowana koncepcja rozwoju tego przemysłu. ,.Przedsiębiorstwa te powiedział radny Bolesław Drogomirecki -. obejmują różnorodne gałęzie produkcji i usług i należą do kilku pionów drobnej wytwórczości. Stąd słuszna byłaby zasada, aby założenia rozwojowe poszczególnych zakładów przemysłu terenowego rozpatrywane były k o m p l e ks o w o w powiązaniu z planami spółdzielczości pracy, szczególnie w zakresie usług dla ludności i produkcji przeznaczonej na miejscowy rynek, przy preferowaniu rozwoju tych gałęzi produkcji, które ściśle związane są z potrzebami miasta i województwa. "Jednym z przedsiębiorstw, których produkcja nie jest w pełni związana z potrzebami miasta i województwa, są Poznańskie Zakłady Metalowe, zajmujące się głównie produkcją hydroforów. Zakłady od lat borykają się z taką fazą produkcji jak cynkowanie. Trudności te były np. w 196) r. przyczyną obniżania zadań produkcyjnych. To samo wystąpi w roku bieżącym. Z uwagi na to. że budowa własnej cyknowni projektowanej początkowo w Czerwonaku stała się nieaktualna, należałoby się zdecydować na inne rozwiązania tych stałych kłopotów, np. poprzez zmianę profilu produkcji. "W najbliższych latach zajdzie konieczność opuszczenia pomieszczeń zajmowanych obecnie przez Poznańskie Zakłady Przemysłu Sportowego i Poznańskie Zakłady Wyrobów Rymarskich. Jeśli mamy zbudować nowe hale produkcyjne dla tych przedsiębiorstw, należałoby przedtem sprecyzować konkretny plandziałalności gpspodarczej tych jednostek". Przechodząc do spraw gospodarki przemysłu terenowego, radny Bolesław Drogomirecki podkreślił, iż mimo pozytywnych osiągnięć państwowego przemysłu terenowego w 1967 r. i prawidłowych wskaźników ekonomicznych, zwrócić należy uwagę na stan zapasów. "Zapasy te osiągnęły wartość 3,8 min zł. Obejmują one w Poznańskich Domach Mody "Roxana" kupony materiałów niemodnych, głównie ubraniowych i płaszczowych, jedwabnych sukienkowych o niemodnych kolorach i wzorach - ogólnej wartości 510 tys. zł. W Poznańskich Zakładach Armatuf znajdują się zapasy zaniechanej produkcji (klosze i materiały oświetleniowe oraz odlewy) o łącznej wartości 625 tys. zł, w Poznańskich Zakładach Metalowych - 36) tys. zł, w Poznańskich Zakładach Przemysłu Sportowego (głównie resztki) ok. (ID tys. zł. Sprawa walki z nadmiernymi zapasami wymaga większego zainteresowania działalnością służb zaopatrzenia. Dotyczy to nie tylko przemysłu, ale także handlu. Handel detaliczny powinien energiczniej uzupełniać zapasy towarów, utrzymywać częstsze kontakty z hurtownikami oraz bezpośrednimi producentami. Ciekawe doświadczenia w tym zakresie zanotowano w woj. wrocławskim. Niektóre branże handlu hurtowego powiązano z detalicznym. Ocena stopnia wykonania zadań hurtu uzależniona jest od wykonania zadań handlu detalicznego". Radny Zygmunt Andrzejewski - przewodniczący Komisji Budownictwa - przedstawił zagadnienia Komisji stwierdzając m. in., iż jej uwaga koncentruje się na dwóch największych placach budowy, tj. N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje" i na zespole osiedli mieszkaniowych "Winogrady". Budowom tym Komisja poświęciła w r. 1967 kilka posiedzeń i bezpośrednio zapoznała się z trudnościami budowniczych. Znając je, Komisja na sesji budżetowej w 1967 r. zwracała uwagę na zagrożone odcinki w realizacji planu budownictwa mieszkaniowego. "Jedną z zasadniczych przyczyn niewykonania planu na budowie Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej «Rataje» - mówił dalej radny Zygmunt Andrzejewski - było to, iż nie przewidziano odpowiednio długiego okresu rozruchu Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2. Okres rozruchu winien wynosić prawie sześć miesięcy. Biorąc pod uwagę dostrzeżone niedociągnięcia r. 1%7, Komisja zwracała uwagę na bardzo napięty harmonogram roku bieżącego i stwierdziła znaczne opóźnienia w oddawaniu obiektów. J ak wynika z wyjaśnień Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2, przyczyną opóźnień jest brak dostatecznej liczby mu-, rarzy.

"Zdaniem Komisji na budowie Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" zagrożone są następujące obiekty objęte planem na 1968 T.: a) budynek nr 23 o IX) mieszkaniach; b) blok 53 tzw. deska w stanie surowym; c) obiekty towarzyszące, a szczególnie obiekty służby zdrowia. "Jeśli chodzi o budowę zespołu osiedli mieszkaniowych "Winogrady" - dokumentacja projektowo-kosztorysowa z niewielkimi przekroczeniami terminów została przekazana wykonawcom. Jednakże w 1967 r. nie wykorzystano w pełni środków inwestycyjnych, a mianowicie na: budowę magistrali centra1nego ogrzewania «(li tys. zł.) i poligonowej wytwórni prefabrykatów oraz na takie ogólnomiejskie urządzenia jak kolektor sanitarny i deszczowy, niwelacja terenu pod ulice: Słowiańską, Murawa, Serbską. Sprawy te nie wywierają zasadniczego wpływu na terminowe rozpoczęcie budowy w 1968 T., tym bardziej, że kierownictwo budowy korzysta z doświadczeń budowniczych «Rataje». Toteż m. in. wcześniej poproszono do współpracy Politechnikę Poznańską i Instytut Techniki Budownictwa, zaplanowano dłuższy okres na dokonanie rozruchu poligonowej produkcji prefabrykatów, wykonuje się z większym wyprzedzeniem uzbrojenia terenu". Rady Stanisław Kubiak - przewodniczący Komisji Oświaty i Nauki stwierdził, iż jak długo w Poznaniu nie będzie funkcjonował ośrodek prowadzący jednolitą politykę w zakresie oświaty, tak długo będą występowały pewne niedociągnięcia, szczególnie w dziedzinie wykorzystania kadr i ich rozmieszczenia. Komisja wnioskowała, aby w ramach Kuratorium Okręgu Szkolnego Poznańskiego powstał jeden Oddział, który by zajmował się sprawami oświaty miasta Poznania. "Rok 1%7 - mówił dalej radny Stanisław Kubiak - był dla oświaty trudnym okresem w związku z wprowadzeniem w szkolnictwie podstawowym klas ósmych. Poznań zdał w pełni egzamin z wyposażenia szkół i pracowni do nowych zadań, natomiast nauczyciele nie zostali do nich dostatecznie przygotowani. Stąd konieczne byłoby wprowadzenie zasady, aby wszyscy nauczyciele ukończyli odpowiednie kursy". Przechodząc do spraw inwestycyjnych radny Stanisław Kubiak zauważył, że program wyborczy Poznańskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu jest w dziedzinie oświaty poważnie zagrożony, ponieważ niektóre obiekty oświatowe zapowiedziane w programie nie zostały umieszczone w planie budowy. Jeśli chodzi o inwestycje dla szkół wyższych, zauważono niepokojące zjawisko wycofywania robotników z budowy podstawowych obiektów i kierowania ich do innych robót. Grozi to niewykonaniem zadań rocznych. "W zakresie budowy przedszkoli zaś

powstała sytuacja bez wyjścia podkreślił radny Stanisław Kubiak. - Za kilka lat brak przedszkoli będzie miał fatalne skutki. Obecnie w Poznaniu mamy 44% dzieci w wieku przedszkolnym. Konieczne jest więc stosowanie środków zaradczych, np. w formie zwiększenia liczby klas przedszkolnych, tzw, klas zerowych. W ten sposób podniesie się liczbę dzieci umieszczonych w przedszkolach" . Zbigniew Bartkowiak członek Komisji Oświaty i Nauki, poruszył sprawę ochrony zdrowia dzieci i młodzieży szkolnej. Opieka w tej dziedzinie jest, jego zdaniem, niedostateczna głównie z braku lekarzy i lokali. Słuszne byłoby więc zatrudnienie stypendystów na stanowiska lekarzy szkolnych. "Nie trzeba przekonywać o tym - mówił dalej Zbigniew Bartkowiak - ile korzyści w dziedzinie podnoszenia stanu zdrowotności dzieci daje codzienna szklanka mleka. N a dożywianie dzieci w szkołach winni łożyć rodzice, zaś władze oświatowe winny zapewnić personel gospodarczy i lokale. Bardzo cenna jest zatem inicjatywa spółdzielczości mleczarskiej, która oferuje dostarczanie szkołom mleka butelkowanego". Radny Stanisław Andrzejewski - przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej powiedział, iż rok 1%7 w służbie zdrowia zaznaczył się lepszym przygotowaniem inwestycji i kapitalnych remontów. Budowa szpitala przy ul. Lutyckiej przebiega prawidłowo, chociaż nieudana współpraca z gospodarką komunalną przy budowie ciepłowni może być przeszkodą w dotrzymaniu terminu otwarcia szpitala. Kotłownia czy jakiekolwiek urządzenie dostarczające energię cieplną jest każdemu szpitalowi bezwzględnie potrzebne przez 365 dni w roku. Toteż niepokoi powstająca w zbyt wolnym tempie kotłownia Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia.

Jako ostatni zabrał głos w dyskusji przewodniczący Prezydium radny Jerzy Kusiak. Podkreślił on na wstępie, iż Ministerstwo Finansów spełniając postulaty Prezydium Rady Narodowej, postanowiło odbyć w maju 1968 r. w Poznaniu Kolegium Ministerstwa i przedyskutować różne problemy poznańskie. Dłuższą część wystąpienia radny Jerzy Kusiak poświęcił sprawom inwestycyjnym i deglomeracyjnym. N awiązując do wystąpienia radnego Stanisława Kubiaka w sprawie dzieci w wieku przedszkolnym, radny Jerzy Kusiak zwrócił uwagę na charakterystyczne zjawisko imigracyjne. Spis ludności z 1964 r. wykazał, że spośród 480 tys. mieszkańców Poznania, 335 tys. zamieszkiwało Poznań w roku 1950. W ciągu dziewięciu lat przybyło do Poznania 73 cm osób, w tym tylko 11000 ze wsi. Z Warszawy np. przybyło 4 osób, z Krakowa - 800, Łodzi - 700, Wrocławia -

Sprawozdania

1700, Zielonej Góry - 3600, Szczecina - 2800, z miast i miasteczek Wielkopolski - g:ro osób. Świadczy to o tym, że wbrew temu, co się niekiedy sądzi, Poznań nie jest miastem, do którego zdążają ludzie ze wsi. Jest to ważna wskazówka przy planowaniu miasta. U dzie1ając odpowiedzi członkowi Komisji Oświaty i N a uki, Zbigniewowi Bartkowiakowi, radny Jerzy Kusiak wyjaśnił, iż zaleca się dzielnicowym radom narodowym, ażeby możliwie od nowego roku szkolnego większość dzieci objęta została dożywianiem. Proj ekty uchwał w sprawie zatwierdzenia sprawozdania z wykonania Planu Gospodarczego i Budżetu Miasta w r. 1967 zreferował przewodniczący Komisji Redakcyjnej radny Stanisław Mytko. Komisja szczególnie troskliwie ustosunkowała się do sprawy wniosków zgłoszonych przez radnych w toku sesji, wprowadzając do projektów uchwał formułę: "Wnioski i postulaty zgłoszone na sesji, nie objęte postanowieniami załącznika do niniejszej uchwały, przekazuje się do Kon

wentu Seniorów do szczegółowego rozpatrzenia i uregulowania w drodze dyspozycji wykonawczych i poinformowania Rady o sposobie załatwienia". Rada powzięła jednogłośnie obie uchwały.

Interpelacje zgłosili: radny Lucjan Dembowski w sprawie zdemontowania neonu przy pi. Młodej Gwardii; radny Ryszard Witkowski w sprawie skreślenia z planu przebudowy ul. Złotowskiej na osiedlu Wydmy. Głos w tej sprawie zabrał przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji radny Marian Pawlak, który wyjaśnił, iż przebudowa ul. Złotowskiej wymaga zbudowania kanału deszczowego i umocnienia prawej strony jezdni. N a tak zakrojone roboty nie ma już w 1968 r. środków. Będzie to możliwe w 1969 r. N a tym porządek dzienny sesji wyczerpano.

Zamykając obrady radny Marian Paluchowski życzył radnym z okazji zbliżającego się święta l Maja pomyślnych wyników w pracy zawodowej i społecznej.

Afanan Genowefiak

KRONIKA BUDOWY NOWEJ DZIELNICY MIESZKANIOWEJ "RATAJE" (LATA 1966 I 1967)

Przedstawiając w pierwszej publikacji» bilans prac przygotowawczych do budowy N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje", wspomniano na zakończenie o uroczystym wmurowaniu aktu erekcyjnego w dniu 18 lipca 1966 r. 2 W fundamenty pierwszego budynku na osiedlu mieszkaniowym A. Dom ten po wybudowaniu otrzymał kolejny numer 44 przy ulicy, która nie posiada jeszcze nazwy s. Od tego momentu rozpoczęła się budowa; wykonywanie obiektów mieszkalnych i to

warzyszących, jak: szkoły, przedszkola, żłobki, pawilony handlowo-usługowe itp. Niezależnie od tego prowadzone były również prace projektowe i przygotowawcze, polegające na oczyszczaniu terenu i jego podziemnym zbrojeniu w urządzenia wodno-kanalizacyjne oraz budowanie dróg. Prace miały na celu ułatwienie budowy dalszych fragmentów osiedla mieszkaniowego A i pierwszych fragmentów osiedla mieszkaniowego C, zaplanowanego na wschód od ulicy Zamenhofa.

ROK 1966

Dla zobrazowania rozmiarów inwestycji w 1966 r. posłużą informacje o wykonaniu p1anu we"dług stanu na dzień 31 grudnia 1966 r.

L INWESTYCJE KOMUNALNE

A. Woda

Budowę magistrali rozpoczęto zgodnie z harmonogramem w październiku 1966 r. Realizacja przebiegała pomyślnie, o czym świadczy wykonanie przez Poznańskie Przedsię

B. Kanalizacja

Kontynuowano rozpoczęty w 1965 r. remont kolektora. Plan przewidywał zakończenie re

biorstwo Robót Inżynieryjnych "Hydrobudowa 9" przerobu w wysokości 2120 cm zł zamiast planowanego w wysokości 835 cm zł. M. in. ułożono około 1100 mb magistrali.

montu w grudniu 1966 T., jednak ze względu na konieczność wykonania robót dodatko "" ł'. .

.

:s I ff t.: q: 'ł p, tS ....ł "J " !;;) .... q; i

\; I') :łt E ł:

Sprawozdania

'ijc ,.

UCgW

.' * >'

.).....

.ffja

UJ,i *.....' C»»«««»"" ......."

«aA!s:lBWM

K\

.; . .

ł-ł1. . ................... ..:. .".

....

"I.:... , . : rrrr_yr_r_r r. . e_. r

Plac budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" w listopadzie 1966 r.

Wykopy pod rurociągi na budowie Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" w listopadzie 19(i) r.

JlffHmAm

>.y .:'1 4»

JIC. . . . . .UI;ooV

51Aq

%fImm

)J"III ifc

IIb

(-*.

llDK * 3a$ 5I III*mmmmUll«A

'4g5vfijlll II Wj3

Ul

. .

II

Budowa Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2 na placu budowy Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" (1966) Fundamenty pod pierwszy budynek Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje". (Koniec 19(ij r.)ssJ\sJ\ss*mml III

Sprawozdaniam:

,< Budowa kotłowni dla Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2 (1%6)

wych, termin zakończenia remontu uzgodniono na r. 1967. Przy budowie kolektora H i kanału deszczowego "Obrzyca" planowany przerób finansowy wynosił 8 (IX) (XX) zł, wykonano natomiast roboty wartości 5 417 (XX) zł. Niewykonanie pełnego zakresu robót było spowodowane zahamowaniem prac w III kwartale wskutek braku rur o odpowiednim przekroju. Opóźnienie spowodowało przesunięcie terminu ukończenia inwestycji na 1968 rc. Drogi

N a 1966 r. przewidziano przede wszystkim załatwienie spraw prawnych oraz opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej budowy ulic: Wioślarskiej na odcinku od Zamenhofa do Ostrowskiej, drogi dojazdowo-spacerowej między osiedlem mieszkaniowym A a przyszłym bulwarem nad Wartą, nowo projektowanej alei Hetmańskiej. Dla tej ostatniej inwestycji uruchomiono wysypisko miejskie na trasie projektowanych nasypów, których budowę rozpoczęto.

D. Magistrala cieplownicza od Elektrowni do osiedla mieszkaniowego A

Plan przerobu dla Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Lądowo i Wodno-In

Budynek administracyjny Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2 (koniec 1966 r.)jj g ; : : c ; v ;j ;j # f c » A

IWImli Ul; Ul; 8 llIUlHllIllIHm

. ..,pHlUlU-lUżynieryjnego 5 (XX) (XX) zł.

4119 (XX) zł.

"Hydrobudowa 7" wynosił Wykonano roboty wartości Opóźnienie robót spowodowane

zostało głównie koniecznością usuwania ujawnionych podczas robót kolizji ze starym, istniejącym już uzbrojeniem.

II. INWESTYCJE ZAKŁADÓW ENERGETYCZNYCH POZNAN-MIASTO

A. Adaptacja Elektrowni Garbary na elektrociepłownię

Zgodnie z harmonogramem przygotowano dokumentację projektowo-kosztorysową dla pierwszego etapu adaptacji oraz zapewniono

B. Energia elektryczna

Zgodnie z planem ukończono przebudowę stacji głównego punktu zasilania "Starołęu wykonawcy dostawy potrzebnych urządzeń i ich montaż na 1967 r.

ka" oraz doprowadzono linię wysokiego napięcia do kilku trafostacji osiedlowych.

HI. INWESTYCJE WIELKOPOLSKICH OKRĘGOWYCH ZAKŁADÓW GAZOWNICTWA

Zgodnie z dokumentacjęharmonogramem przygotowano projektowo- kosztorysową dlabudowy stacji redukcyjnej oraz na gazociąg niskoprężny w osiedlu mieszkaniowym A.

IV. INWESTYCJE DYREKCJI OKRĘGOWEJ POCZT I TELEGRAFÓW

Rok 196) był przeznaczony na opracowanie dokumentacji projektowo- kosztorysowej roz

budowy sieci telekomunikacyjnej, uwzględniającej potrzeby osiedla mieszkaniowego A.

V. WYTWÓRNIA PREFABRYKATÓW WIELKOWYMIAROWYCH POZNAŃSKIEGO PRZEDSIĘBIORSTWA BUDOWLANEGO NR 2

Plan na 1%6 r. przewidywał przerób finansowy na kwotę 13 9)) (XX) zł, a wykonano roboty o wartości 12 7ffJ (XX) zł. Zakończono i oddano do użytku następujące obiekty: hala produkcyjna, kotłownia, warsztaty, zbrojarnia, budynek administracyjny, dwa budynki magazynowe, dwa budynki socjalne. Pozostały do wykonania drobne roboty wykończeniowe oraz ok. JJ'/o dróg wewnętrznych. W wykonaniu robót budowlanych nie

zanotowano większych odchyleń od pierwotnego planu. Mimo tego nie można było jednak podjąć nawet wstępnych przygotowań do rozruchu produkcji płyt prefabrykowanych z powodu opóźnienia i przesunięcia na rok następny terminu dostawy i montażu form. Kierownikiem budowy wytwórni był inż.

Henryk Łapiński, a kierownikiem produkcji inż. J1enryk Schutz.

VI. INWESTYCJE BUDOWNICTWA MIESZKANIOWEGO

A. Dokumentacja prawna

Część osiedla mieszkaniowego A - teren budowy pod zespół mieszkaniowy A-3 * był sukcesywnie przekazywany wykonawcy w uzgodnionych z nim terminach. Natomiast teren pod zespół mieszkaniowy A-2 nie został całkowicie przekazany. Wystąpiły poważne trudności, wywołane zbyt przewlekłą procedurą przydziału terenów uprawnych w zamian za zlikwidowane ogrodnictwo oraz

B.

Dokumentacjaprojektowo-kosztorysową

Dokumentacja projektowo-kosztorysową dla zespołów mieszkaniowych osiedla mieszka

11 Kronika Miasta Poznania

trudności zapewnienia w określonych terminach stosunkowo dużej liczby izb zastępczych osobom wykwaterowanym z domów podlegających rozbiórce. Prowadzono równolegle przygotowania do wykupu terenów dalszej części osiedla mieszkaniowego A, położonego najbliżej ul. March1ewskiego, gdzie budowany będzie zespół mieszkaniowy A-lniowego A, dostarczana była na ogół w uzgodnionych z przedsiębiorstwami budow1a

Sprawozdania

nym1 terminach. Pewne opóźnienia, które zanotowano, były spowodowane zmianami w założeniach, wprowadzanymi na skutek postulatów przedsiębiorstw budowlanych. Dotyczyły one np. zmiany projektu ścian osłonowych z gazobetonu na ściany z keramzytobetonu, tj. z materiału łatwiej osiągalnego, lub zmiany technologii budowy ścian piwnic: zamiast wylewanych na mokro wprowadzono prefabrykowane. Jednocześnie z zagwarantowaniem dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla robótc. Przebieg robót budowlanych

Wykonanie w r. 1966 zaplanowanych zadań budowlano-montażowych przedstawia tabela 1. Realizację robót przy uzbrojeniu terenów budowlanych pod zespół mieszkaniowy A-3 rozpoczęto w maju, a budowę obiektów - w lipcu. Z rozpoczętych pięciu budynków mieszkalnych tylko jeden osiągnął planowany stopień zaawansowania. N ajwiększe opóźnienia realizacji wystąpiły przy budowie jedenastokondygnacyjnego wieżowca mieszkalnego nr 51 Nie rozpoczęto budowy domu nr 46.

Zgodnie z harmonogramem do 31 grudnia 1966 r. ukończono budowę dwóch trafostacji w zespole mieszkaniowym A-2. Z programu robót niekubaturowych w zespole mieszkaniowym A-3 wykonano całkoprzewidywanych na r. 1966, opracowano w Przedsiębiorstwie Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoprojekt" dokumentację dla prac w 1967 r. oraz dalszych lat m. in. projekt koncepcyjny części osiedla mieszkaniowego C (zespoły mieszkaniowe C-3 i C-4). Ponadto prowadzono w Dyrekcji Inwestycji Miejskich Poznań-Miasto prace nad danymi wyjściowymi do projektowania zespołów mieszkaniowych C-l, C-2, C-5 i C-6 w osiedlu mieszkaniowym Cwicie ciągi kanalizacji sanitarnej, deszczowej oraz drenażu. Tylko nieznacznie została opóźniona budowa sieci wodociągowej. Nie rozpoczęto budowy sieci gazowej, a także uzbrojenia terenu pod budowę zespołu mieszkaniowego A-2. Oceniając przebieg robót w 1966 r. stwierdzić należy, że opóźnienia robót i niewykorzystanie 4 800 (XX) zł spowodował (poza opóźnieniami w przekazywaniu wykonawcy terenów budowlanych i zmianami w dokumentacji projektowo-kosztorysowej) głównie niedobór siły roboczej, który odczuwał główny wykonawca Poznańskie Przedsiębiorstwo Budowlane nr 2 i podwykonawcy, np. Poznańskie Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych "Hydrobudowa 9".

ROK 1967

Rozmiary zadań finansowych w roku 1967 były znacznie większe aniżeli w roku poprzednim i koncentrowały się na inwestycjach wodno-kanalizacyjnych, drogowych, budowie magistrali ciepłowniczej do elektrowni i osiedla mieszkaniowego A, adaptacji elektrowni na elektrociepłownię oraz budowie Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych.

I. INWESTYCJE KOMUNALNE

A. Woda

Założony programem rocznym zakres robót, obejmujący dalszą budowę magistrali wodociągowej został dzięki ofiarności brygad robotniczych w całości wykonany. Włączenie

B. Kanalizacja

Zgodnie z założeniami planu w kwietniu ukończono remont kolektora prawobrzeżnego oraz kontynuowano przez cały rok budowę kolektora H i kanału deszczowego "Obrzyca". Realizacja obydwu inwestycji wyprzedzac. Drogi

Obok dalszego nawożenia ziemi pod budowę nasypów dla nowo projektowanej trasymagistrali do eksploatacji nastąpiło częściowo we wrześniu 1%7 T., a resztę zaplanowano na I półrocze 1968 r.

zbrojenie terenów pod osiedle mieszkaniowe C, a termin ich ukończenia po uwzględnieniu opóźnień z 1966 r. został ustalony na r. 1968.

alei Hetmańskiej, główny wykonawca tej inwestycji Płockie Przedsiębiorstwo Robót

Betonowanie ścian piwnic pierwszego budynku mieszkalnego w N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Kataje" . (Koniec 1966 r.)

Mostowych - przystąpił do pełnego rozruchu budowy już w I kwartale. Prace przebiegały bez przeszkód i w zadowalającym tempie. Zgodnie z programem do końca 1967 r. zbudowano: zaplecze placu budowy wraz z siecią wodociągową oraz drogą dojazdową; ściankę szczelną na przepuście rowu "Bocianka"; roboty planowe pod przyczółki i filary mostu; znaczną część robót ziemnych w rejonie przyczółków mostu. Do planu inwestycyjnego na r. 1967, wbrew

pierwotnym założeniom i mimo przygotowanej dokumentacji projektowo-kosztorysowej, nie włączono przebudowy ul. Wioślarskiej oraz budowy drogi dojazdowo-spacerowej. Kierowano się tu względami ekonomicznymi, bowiem jeszcze nie ukończono w tym rejonie uzbrojenia terenu. Nasilony ruch ciężkich pojazdów gąsienicowych i sprzętu budowlanego mógłby spowodować poważne zniszczenia nawierzchni.

D. Magistrala cieplownicza od Elektrowni Garbary do oj3iedla mieszkaniowego A.

Program robót przy budowie magistrali ciepłowniczej zaplanowany do wykonania w roku 1967 obejmował budowę odcinka długości 2,5 km. Duży zakres robót wobec konieczności uruchomienia magistrali w IV kwartale stanowił dla Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Lądowo-Inżynieryjnego "Hydrobudowa 7" - jako wykonawcy tej inwestycji - zadanie wyjątkowej wagi. Realizację utrudniały: przejścia pod torami kolejowymi bez możliwości wstrzymania ruchu pociągów oraz przejścia w podobnych warunkach w poprzek ulic Bydgoskiej, Warszawskiej i przez rondo na skrzyżowaniu Krzywoustego z ul. Zamenhofa.

Mimo trudności i przeszkód, realizację magistrali ukończono z nieznacznym kilkutygodniowym opóźnieniem. Po krótkim okresie próbnego rozruchu regularna dostawa cieplika do zespołu mieszkaniowego A-3 nastąpiła na przełomie listopada i grudnia, a protokolarne przekazanie już uruchomionej magistrali jej użytkownikowi Miejskiemu Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej, odbyło się w dniu 2 I 1968 r. Kierownikiem budowy tej inwestycji z ra

Sprawozdania

mienia wykonawcy był budowniczy Stanisław Szturemski, a nadzór techniczny z ramienia Dyrekcji Inwestycji Miejskich sprawowali: inż. arch. Kazimierz Zuk oraz inż. Stanisław TriU.

II. INWESTYCJE ZAKŁADÓW ENERGETYCZNYCH POZNAŃ-MIASTO

A.

Adaptacja

Elektrowni Garbary na

Rozpoczęcie prac związanych z adaptacją nastąpiło w kwietniu. Roboty budowlane prowadziło Poznańskie Przedsiębiorstwo Budowlane Nr 4, a roboty specjalistyczne Przedsiębiorstwo ilobót Elektrotechnicznych "E1ektromontaż" Warszawa-Północ. Planowane w r. 1967 zadania pierwszego etapu adaptacji, obejmujące wybudowanie nowego obiektu stacji pomp i filtrów wraz z montażem urządzeń, pozwalających na dostawę cieplika w ilości 5 G/cal od 15 X 1967 T., zostały w ca

B. Energia elektryczna

W 1%7 r. obok montażu nowego zespołu urządzeń energetycznych w rozbudowanej stacji głównego punktu zasilania "Starołęka" , kontynuowano budowę linii kablowych wyelektrociepłownię

łości i terminowo wykonane. Fakt uruchomienia pod koniec 1%7 r. pierwszych urządzeń grzewczych w dotychczasowej elektrowni zaliczyć należy do ważniejszych wydarzeń w rozwoju miasta, ponieważ urządzenia te wraz z magistralą przesyłową do Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje" stanowią zalążek planowanego systemu zaopatrywania w przyszłości w cieplik wszystkich dzielnic Poznania.

sokiego napięć: a. a także wyposażono dwie kolejne trafostacje w zespole mieszkaniowym A-2.

III. INWESTYCJE WIELKOPOLSKICH OKRĘGOWYCH ZAKŁADÓW GAZOWNICTWA

Zgodnie z założonym harmonogramem w lipcu rozpoczęto budowę stacji redukcyjnej, zlokalizowanej przy ul. Zamenhofa, między zespołem mieszkaniowym C-3 i C-4 oraz budowę przyłączy gazociągu niskoprężnego. Budynek stacji redukcyjnej osiągnął na koniec 1967 r. około 4(Jjo zaawansowania.

IV. INWESTYCJE DYREKCJI OKRĘGOWEJ POCZT I TELEGRAFÓW

Budowa kablowej sieci telekomunikacyjnej na podstawie przygotowanej dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla osiedla mieszkaniowego A nie została włączona do planu na r. 1967, ponieważ wykonanie tej inwestycji podejmowane będzie kompleksowo dla poszczególnych zespołów mieszkaniowych dopiero po zakończeniu robót kubaturowych, tzn. po zdemontowaniu torowisk i dróg dojazdowych o charakterze tymczasowym.

V. WYTWÓRNIA PREFABRYKATÓW WIELKOWYMIAROWYCH PAŃSTWOWEGO PRZEDSIĘBIORSTWA BUDOWLANEGO NR 2

Roboty budowlano-montażowe zgodnie z programem budowy Wytwórni zakończone zostały w czerwcu. Inwestycje dodatkowe, wynikłe z rozszerzenia programu produkcji o kilka rodzajów elementów ścian osłonowych, piwnicznych i ścianek działowych, były kontynuowane jeszcze w drugim półroczu. Wartość wykonanych robót budowlano-montażowych wyniosła 15100 cm zł. Przewidywane rozmiary produkcji elementów ściennych, stropowych, dachowych i klatek schodowych

pozwolą na budowanie ok. ffiX) izb mieszkalnych rocznie. Rozruch' Wytwórni rozpoczęto w pierwszej połowie lipca 1%7 r. od podjęcia produkcji płyt stropowych. Uruchomienie produkcji pozostałych rodzajów prefabrykatów następowało sukcesywnie, lecz wskutek opóźnienia dostawy i montażu form trwało aż do połowy września. W okresie rozruchu wystąpiły dodatkowe trudności z powodu wad konstrukcyjnych

Blok mieszkalny Nr 50.

Pierwszy dom. oddany 30 XII 1967 r. do użytku mieszkańców w N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ..Rataje" w zespole mieszkaniowym A-3

Ulform bateryjnych, co doprowadziło nawet do chwilowego wstrzymania produkcji. Pewna ilość wyprodukowanych do tego momentu elementów mimo wad została użyta do budowy pierwszego bloku mieszkalnego. N a podstawie obserwacji stwierdzono, że e1emen

ty te nie budzą żadnych zastrzeżeń konstrukcyjnych, a tym samym nie podważają stateczności budynku. Sprawę wyeliminowania niedociągnięć w produkcji elementów powierzono specjalnie powołanej komisji.

VI. REALIZACJA INWESTYCJI BUDOWNICTWA MIESZKANIOWEGO

A. Dokumentacja prawnao s i e d l e m i e s z k a n i o w e A. Tereny pod budowę wszystkich trzech zespołów mieszkaniowych były sukcesywnie przekazywane wykonawcy, to jest Poznańskiemu Przedsiębiorstwu Budowlanemu Nr 2. Poza kilkoma

starymi zabudowaniami, przejętymi przez wykonawcę z przeznaczeniem na potrzeby pracowników budowy, pozostała do załatwienia sprawa wywłaszczenia właścicieli nieruchomości przy ul. Wioślarskiej nr 70 i 72. Opóż

Sprawozdanianienia w likwidacji tych nieruchomości nie stanowiły przeszkód w prowadzeniu robót. O s i e d l e m i e s z k a n i o w e C. N a obszarze, na którym będą zbudowane zespoły

B.

Dokumentacjaprojektowo-kosztorysowao s i e d l e m i e s z k a n i o w e A. Cała dokumentacja realizacyjna znajdowała się w posiadaniu wykonawcy Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2.

O s i e d l e m i e s z k a n i o w e C. Projekt wstępny zespołów mieszkaniowych C-3 i C-4 zatwierdzony został przez Prezydium Rady Narodowej m. Poznania w dniu 27 V 1%7 r.

Plan realizacyjny nie został, niestety, opracowany w terminie wyznaczonym do dnia 28 XII 1967 r. Przedsiębiorstwo Projektowaniac. Przebieg realizacji robot budowlanych

Przebieg realizacji robót ilustruje poniższe omówienie. Zadania planowe w izbach przewidziane na 1967 r. wynosiły wg harmonogramu dyrektywnego łącznie 2086 izb. W wyniku przesunięcia terminu dostawy i montażu form do produkcji elementów prefabrykowanych, plan realizacyjny 1967 r. zakładał oddanie już tylko 610 izb. Oddano natomiast do użytku w dniu 30 XII 1%7 r. jeden budynek o 258 izbach (80 mieszkań) w zespole mieszkaniowym A-3. Wobec poważnych i różnorodnych zakłóceń, jakie miały miejsce w rozruchu budowy, oddanie do użytku pierwszego budynku stało się możliwe dzięki wysiłkowi ambitnej załogi Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2. Poza niepełnym wykonaniem programu gotowych izb, znaczna część nie wykorzystanych w r. 1967 środków finansowych jest rezultatem nierozpoczęcia montażu konstrukcji żadnego z siedmiu planowanych budynków w stanie surowym oraz nierozpoczęcia budowy dalszych czterech budynków w stanie surowym. Opóźnienie realizacji i niewykonanie nakreślonego programu wystąpiły równIe z w robotach niekubaturowych, głównie w robotach drogowych i kanalizacji sanitarno-deszczowej. Przyczyny opóźnień na budowach 1%7 r.

można zwięźle podsumować. 1. Opracowanie projektów odbywało się w okresie ostrego reżimu oszczędnościowego kosztów budownictwa, co doprowadziło do powstania w pewnym sensie prototypowych dla miasta projektów, zarówno co do szerokości traktów, rozwiązań materiałowych, dużej ilości elementów prefabrykowanych, o bardziej niż do tego czasu skomplikowanej konstrukcji. Wszystko to wymagało przygotowaniamieszkaniowe C-3 i C-4 termin zakończenia wykwaterowań wyznaczono na dzień 31 XII. Termin ten nie został dotrzymany; do wykwaterowania pozostało jeszcze 11 rodzin.

Budownictwa Miejskiego ..Miastoprojekt'* uzasadniło przesunięcie terminu opóźnionym otrzymaniem osnowy geodezyjnej. Wskutek niemożności utworzenia w Miejskiej Pracowni Geodezyjnej specjalnej komórki organizacyjnej dla stałej obsługi geodezyjnej budowy N owej Dzielnicy Mieszkaniowej ,.Rataje", Dyrekcja Inwestycji Miejskich była zmuszona zlecić opracowanie osnowy Wojewódzkiemu Przedsiębiorstwu Geodezyjnemu Gospodarki Komunalnej.

projektu skomplikowanego poligonu, opanowania trudnej technologii produkcji elemen - tów i organizacji montażu, a zatem - także całego procesu wznoszenia budynków. 2. W okresie kończenia prac projektowych i przedstawiania ich do zatwierdzenia nastąpiła zmiana użytkownika osiedli mieszkaniowych; budownictwo państwowe zmieniono na spółdzielczość mieszkaniową. Wywołało to konieczność przepracowania gotowych już projektów i dostosowania ich do wymogów członków spółdzielni mieszkaniowych. Pociągnęło to zmiany w gotowych już projektach form do produkcji elementów, a w konsekwencji spowodowało opóźnienie w dostarczeniu dokumentacji dla budującej się Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych. 3. Z całego splotu innych przyczyn, które bezpośrednio wpłynęły na opóźnienia rozruchu i uruchomienia produkcji Wytwórni Prefabrykatów Wielkowymiarowych, do najistotniejszych należały jeszcze: a) trudne warunki gruntowe. Po wejściu na teren przyszłej budowy okazały się niezbędne roboty odwadniające i stabilizacja terenu oraz dróg. Spowodowało to w konsekwencji wzrost kosztów budowy Wytwórni o 6 SX) (XX) zł; b) dodatkowe zwiększenie rozmiarów inwestycji o 10 (XX) (XX) zł, tj. wprowadzenie drugiego etapu budowy Wytwórni w wyniku wprowadzenia do programu produkcji ścian osłonowych z keramzytu. prefabrykowanych ścian piwnic oraz ścianek działowych; c) opóźnienie w dostawie form bateryjnych - częściowo jako konsekwencja zmian projektowanych, a w części także z tytułu opóźnień produkcyjnych: d) wady konstrukcyjne i wykonawcze form. 4. Konieczność wprowadzenia dalszych zmian w projektach budynków nastąpiła w wyniku trudności w zapewnieniu dostawy

niektórych materiałów budowlanych, np. gazobetony, w miejsce których trzeba było wprowadzić materiał inny, a mianowicie keramzyt. 5. Oddzielną grupę przyczyn opoznlen stanowią trudności wynikłe z opóźnień w załatwianiu spraw prawnych dotyczących terenu. Jakkolwiek opóźnienia te nie spowodowały większych ograniczeń frontu robót, miały one jednak ujemny wpływ na ich organizację i utrudniły pracę, zwłaszcza podwykonawcom sieci kanalizacji sanitarnej i deszczowej oraz dróg. 6. Zasadniczy wpływ na rozruch budowy wywarł niedobór pracowników załogi Poznańskiego Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych "Hydrobudowa 9". Konsekwencją tego było niedostateczne tempo robót. W wyniku tego nie osiągnięto niezbędnego wyprzedzenia w uzbrajaniu terenu. W skład zespołu osób bezpośrednio kierujących i nadzorujących w 1%7 r. przebiegiem realizacji inwestycji w osiedlu mieszkaniowym A wchodzili:

z ramienia generalnego wykonawcy - Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego Nr 2: inż. Tadeusz Bekas główny kierownik budowy N owej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje";inż. H e n ryk Ł a p i ń s k i zastępca głównego kierownika oraz kierownik grupy robót w zakresie budowy obiektów socja1no-usługowych: budowniczy L e o n a r d Woj c i e c h o w - s ki - kierownik grupy robót w zakresie stanów surowych i montażu konstrukcji budynków; budowniczy H i l a r y Z i e l i ń s k i - kierownik grupy robót wykończeniowych wewnątrz budynków łącznie z instalacjami; budowniczy C z e s ł a w G o ź d z i k - kierownik grupy robót niekubaturowych obejmujących uzbrojenie, ukształtowanie i zagospodarowanie terenu wewnątrz osiedla oraz robót związanych z zapleczem budowy; z ramienia inwestora Dyrekcji Inwestycji Miejskich: mgr lnz. J a n K o t k o w s ki, lnz. I r e - n e u s z G o m u l i ń s ki, insp. E u g e - n i u s z R y d l i ń s k i inspektorzy nadzoru robót budowlanych; inż. K a z i m i e r z K a s p r z a k inspektor robót instalacji wodno-kanalizacyjnych i centralnego ogrzewania; inż. H e n ryk O w c z a r z ak - inspektor robót instalacji elektrycznych; insp. M a r i a n Sęk - inspektor robót uzbrojenia i urządzenia terenu łącznie z drogami.

Stefan

Wieczorkiewicz

'We11enger J. i Wieczorkiewicz S.: Budowa Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje". "Kromka Miasta PoznaniaJ' R. 1966 nr 3, s. 15-25.

2 S o l i ń s k i 1.: Uroczystości w Poznaniu 18 lipca 1966 r. [...] Wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowę Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje". [...] "Kronika Miasta Poznania" R 1967 nr l, s. 5-23.

, Numeracja budynków powstających w Nowej Dzielnicy Mieszkaniowej "Rataje" uszeregowana została na podstawie planu realizacyjnego opracowanego przez Przedsiębiorstwo Projektowania Budownictwa Miejskiego "Miastoprojekt" dla osiedla A. 'Według planu osiedla zespół mieszkaniowy A-3 położony jest w kierunku południowym, natomiast zespół mieszkaniowy A-2 - na północ.

1. 7.

5. 7.

6. 7.

9. 7.

12. 7.

14. 7.

16. 7.

19. 7.

20. 7.

21. 7.

27. 7.

Wydarzenia

Poznaniuroku

WYDARZENIA W POZNANIU W ROKU 1967

Część II

LIPIEC

N a pięciu wyższych uczelniach Poznania rozpoczęły się egzaminy wstępne. Przystąpiło do nich ok. 9000 kandydatów. Członek Biura Politycznego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wicepremier Stefan Jędrychowski gościł w poznańskiej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych, gdzie zapoznał się ze sposobami eksploatacji nowych maszyn do budowy i konserwacji torów. Przybyła dziesięcioosobowa delegacja Wyższej Szkoły N auk Społecznych przy Komitecie Centralnym Komunistycznej Partii Czechosłowacji z Oldfichem Hlinakiem na czele. Do Poznania przybyła dziesięcioosobowa grupa studentów Wydziału Prawa i Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu w Greno ble we Francji. Zmarł kompozytor prof. Stefan B. Poradowski, prezes poznańskiego koła Związku Kompozytorów Polskich.

W "Arsenale" otwarto wystawę mozaik brazylijskiej artystki Fredy Bondi.

Przybyła młodzieżowa sztafeta przyjaźni z Wołgogradu.

Otwarcie wystawy "Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego" w Muzeum Historii Ruchu Robotniczego.

W Pałacu Kultury odbył się uroczysty koncert z okazji "Dni Armenii". Wzięli w nim udział artyści Teatru Opery i Baletu z Erewania. Oddano do rozruchu technologicznego nowe ujęcie wody dla Poznania.

Przy ul. Bułgarskiej 67/73 oddano do użytku nowe pomieszczenia Wielkopolskich Zakładów Teletechnicznych "Teletra". Oddano do użytku przedłużoną do dworca kolejowego na Starołęce linię tramwajową.

Oddano do użytku nowy stadion Klubu Sportowego "Posnania" na Winogradach.

Odsłonięcie obelisku ku czci Jana Kasprowicza w parku jego imienia.

N ad jeziorem Rusałka rozpoczął się dwudniowy festyn prasy, radia i telewizji.

Po byt 34-osobowej delegacji członków Zarządu Miejskiego Towarzystwa Przyjaźni Radziecko-Polskiej z Leningradu, z przewodniczącym Radzieckich Towarzystw Przyjaźni i Współpracy Kulturalnej z Zagranicą - Romanem Tukhanenem i wiceprzewodniczącą leningradzkiego T owarzystwa Przyj aźni Radziecko - Polskiej Marią Falkoczewą.

SIERPIEŃ

2. 8. Do Poznania przybył członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - Franciszek Waniołka. W towarzystwie sekretarza Komitetu Wojewódzkiego - Jerzego Gawrysiaka i przewodniczącego Prezydium Rady Narodowej m. Poznania - Jerzego Kusiaka, Franciszek Waniołka zwiedził zakłady przemysłu metalowego. 12. 8. W 23 rocznicę męczeńskiej śmierci członków poznańskiej podziemnej Polskiej Partii Robotniczej na terenie byłego obozu karnego w Żabikowie odbyły się uroczystości żałobne. 21. 8. 400 wybitnych naukowców z 23 państw wzięło udział w inauguracji pięciodniowego III Międzynarodowego Sympozjum Anestezjologicznego w sali Wielkiej Pałacu Kultury.

Z okazji Sympozjum w Pałacu Kultury otwarto wystawę sprzętu medycznego.

22. 8. Konferencja naukowo-techniczna leśników pod egidą Stałej Komisji Rolnej Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej w "Domu Technika". Wzięli w niej udział przedstawiciele Bułgarii, Czechosłowacji, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Polski, Rumunii, Węgier i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. 24. 8. Działacze Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności N arodu dokonali wyboru nowego przewodniczącego. Został nim inż. Edmund Rejek dyrektor Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych.

27. 8. Uroczysta akademia z okazji Święta Lotnictwa w Operze Poznańskiej. Wzięli w niej udział członek Biura Politycznego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Minister Obrony Narodowej, Marszałek Polski Marian Spychalski I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego - Jan Szydlak.

28. 8. W Państwowym Szpitalu Klinicznym przy ul. Polnej 33 prządka Helena Kujawinska z Turku powiła czworaczki: trzy dziewczynki i jednego chłopca.

WRZESIEŃ

4. 9. W sali Malinowej Pałacu Działyńskich odbyła się akademia z okazji 125-lecia hotelu "Bazar". W związku z tą rocznicą w recepcji hotelu odsłonięto pamiątkową tablicę.

Centralnym punktem inauguracji nowego roku szkolnego było odsłonięcie przez I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Jana SzydIaka, popiersia Stanisława Staszica przed Technikum Ekonomicznym jego imienia. Rozpoczęło się Międzynarodowe Sympozjum Geografów ze wszystkich uczelni i placówek naukowych w kraju z udziałem naukowców z Bułgarii, Kanady, Szwecji i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. 5. 9. Przybyły delegacje redaktorów naczelnych pism młodzieżowych bułgarskich, czechosłowackich, jugosłowiańskich, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, radzieckich, rumuńskich i węgierskich. 8. 9. Prapremiera dramatu Tadeusza Micińskiego W mrokach zlotego palacu, w reżyserii Marka Okopińskiego w Teatrze Polskim.

Przybyła delegacja Radzieckiego Komitetu Weteranów Wojny.

9. 9. Na Starym Rynku odbył się wielki wiec dla uczczenia pamięci bojowników podziemnej Polskiej Partii Robotniczej poległych w walce z hitlerowskim okupantem. Przemawiał I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Jan Szydlak. Po wiecu na cmentarzu na wzgórzach b. Cytadeli odsłonięto pomnik ku czci bohaterów Polskiej Partii Robotniczej. W cokół pomnika wmurowano urny z prochami peperowców pomordowanych w obozie kaźni w Zabikowie. 12. 9. Otwarcie w "Arsenale" wystawy dzieł Bronisława Linkego.

XXXVII Zjazd Polskiego Towarzystwa Botanicznego z udziałem 250 naukowców z całego kraju w "Domu Technika". Zmarł wybitny śpiewak operowy Józef Woliński, związany długoletnią pracą z Operą Poznańską.

W Muzeum Instrumentów Muzycznych rozpoczął się III Międzynarodowy Konkurs Lutniczy im. Henryka Wieniawskiego. Na czele jury stanął prof. Tadeusz Wroński. Premiera w Teatrze N owym klasycznej tragedii Racine' a Berenika w reżyserii Jerzego Zegalskiego.

Otwarcie XX Jesiennych Targów Krajowych. W pierwszym dniu zwiedził je wiceprezes Rady Ministrów Eugeniusz Szyr i ministrowie: przemysłu -lekkiego Eugeniusz Stawiński, handlu wewnętrznego - Edward Sznajder, przemysłu ciężkiego - Janusz Hrynkiewicz. Zlot b. żołnierzy Armii "Poznań". Z tej okazji Szkole Podstawowej Nr 4 przy ul. Rawickiej nadano imię "Armii Poznań". 18. 9. Przybyła sześcioosobowa delegacja Stowarzyszenia Dziennikarzy Węgierskich z członkiem Komitetu Centralnego Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej, Laszlo Bakocem na czele. W Klubie Zakładów Przemysłu Metalowego "H. Cegielski" rozpoczęła się dwudniowa narada redaktorów prasy zakładowej. Rozpoczęły się obrady IX Zjazdu Polskich Historyków Medycyny w Pałacu Działyńskich. Zakończenie III Międzynarodowego Konkursu Lutniczego im. Henryka Wieniawskiego.

I nagrody nie przyznano. Trzy drugie nagrody otrzymali Pfemysi Spidlen (Czechosłowacja), Antonio Capela (Portugalia) i Renato Scrollavezza (Włochy). Trzecią nagrodę zdobył Piotr Kubas (Polska). 29. 9. XIX Sesja Rady Narodowej m. Poznania poświęcona przygotowaniom do budowy Zespołu Osiedli Mieszkaniowych "Winogrady", obliczonego na 60 000 mieszkańców. 30. 9. Odsłonięcie pomnika Tadeusza Kościuszki u zbiegu ulic Świerczewskiego i Grunwaldzkiej dłuta Zofii Trzcińskiej - Kamińskiej. Odsłonięcia dokonał członek Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zj ednoczonej Partii Robotniczej, minister Obrony N arodowej Marian Spychalski.

13. 9.

15. 9.

16. 9.

17. 9.

22. 9.

24. 9.

25. 9.

PAŹDZIERNIK

2. 10 W największej uczelni Poznania Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza odbyła się inauguracja roku akademickiego. 4.10. Plenarne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego Polskiej zjednoczonej Partii Robotniczej poświęcone pracy partyjnej na wsi. Wziął w nim udział członek Biura Politycznego Ryszard Strzelecki.

5.10. Otwarcie wystawy politycznej karykatury radzieckiej w Muzeum Narodowym.

7.10.

10. 10.

12. 10.

19.10.

20. 10.

21. 10.

23.10.

24.10.

26.10.

Wydarzenia w Poznaniu w

1967 roku

Przybyła delegacja naukowców Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu w Belgradzie: prof. dr Jadra Ferluga i prof. dr J ovanka Maximowicz. N a Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza' odbyła się sesja naukowa poświęcona rocznicy 50 Wielkiej Rewolucji Październikowej. Sejmowa Komisja Zdrowia zapoznała się z organizacją specjalistycznej służby zdrowia oraz bazą diagnostyczną miasta i województwa. Pobyt delegacji Komitetu Wojewódzkiego Socjalistycznej Partii Jedności z Cottbus z Gerhardem Schiitzern na czele. W "Arsenale" otwarto wystawę grafiki litewskiej.

W Muzeum Historii Ruchu Robotniczego im. Marcina Kasprzaka otwarto wystawę Dni, które wstrząsnęły światem, poświęconą 50 rocznicy Rewolucji Październikowej 1917 r.

Rozpoczęła się trzydniowa ogólnopolska konferencja na temat zaopatrzenia w wodę miast i wsi. Przybyła delegacja Komitetu Wojewódzkiego Komunistycznej Partii Czechosłowacji z Brna z Stefanem Vlasinem na czele. W "Domu Technika" trzydniowa ogólnopolska narada Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji oraz Stowarzyszenia Inżynierów i Mechaników Polskich na temat aktualnych problemów polskiego lotnictwa. W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Edwarda Raczyńskiego otwarto wystawę pt.

1917-1967 - książka walcząca o wolność i socjalizm, związana tematycznie z 50 rocznicą Rewolucji Październikowej 1917 r.

W Muzeum Archeologicznym w Pałacu Górków otwarto wystawę Grody słowiańskie w Meklemburgii. Przybyła delegacja Komitetu Centralnego Socjalistycznej Partii Jedności z Niemieckiej Republiki Demokratycznej z Horstem Dohlusem na czele.

W Teatrze Polskim rozpoczął się Ogólnopolski Festiwal Teatrów Poezji.

W sali kina "Bałtyk" publiczność poznańska spotkała się z delegacją filmowców radzieckich, na czele której stał znakomity aktor i reżyser Sergiusz Bondarczuk. W "Domu Technika" rozpoczęła się III Wielkopolska Konferencja Kulturalna.

Przybyła delegacja miasta Plovdiv (Bułgaria) z Drava Volczerem na czele.

LISTOPAD

1.11. Przybyła delegacja z Charkowa, z I sekretarzem Komitetu Miejskiego Komunistycznej' Partii Związku Radzieckiego w Charkowie - Iwanem Laboga.

2.11. Uroczysta akademia wojewódzka z okazji 50 rocznicy Rewolucji Październikowej 1917 r.

w hali Nr 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich. Premiera sztuki Leonida Leonowa Najazd w reżyserii Jerzego Zegalskiego w Teatrze Polskim.

3.11. XI Liceum Ogólnokształcące przy ul. Ściegiennego Nr 1 otrzymało imię Georgi Dymitrowa. 4.11. Ina uguracj a V Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego.

Udział w nim zgłosiło 22 młodych skrzypków z siedmiu krajów. Na uroczystym koncercie inauguracyjnym obecni byli m. in.: kierownik Wydziału Kultury Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Wincenty Krasko, sekretarz Komitetu Wojewódzkiego - Czesław Kończal; otwarcia konkursu dokonała przewodnicząca Sekretariatu Międzynarodowych Konkursów im. Henryka Wieniawskiego wiceprzewodnicząca Prezydium Rady Narodowej Władysława Klawiter. Na czele jury Konkursu stanęła wybitna kompozytorka polski prof. Grażyna Bacewicz. 5.11. Otwarcie w "Arsenale" międzynarodowej wystawy ekslibrisów o tematyce muzycznej.

W Operze Poznańskiej premierą opery Piotra Czajkowskiego Dama pikowa w reżyserii Stanisława Brejdyganda. Kierownictwo muzyczne Roberta Satanowskiego.

6.11. Przybyła delegacja Komitetu Wojewódzkiego Socjalistycznej Partii Jedności w Cottbus (Niemiecka Republika Demokratyczna).

7.11. Pobrano ziemię z b. Cytadeli dla 25 miast Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Urny z ziexiia przekazano przedstawicielowi konsulatu radzieckiego w Poznaniu. 10. 11. W " Domu Technika" rozpoczęło się siedmiodniowe posiedzenie Stałej Komisji Energetycznej Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Wzięły w nim udział delegacje Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Polski, Rumunii, Węgier i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W inauguracyjnym posiedzeniu uczestniczyli wicepremier Piotr Jaroszewicz, minister energetyki Związku Socjali

stycznych Republik Rad Piotr Naporożny, przedstawiciel Europejskiej Komisji Energetycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych Van Rhyn. 11.11. Symbolicznego otwarcia nowych obiektów Poznańskich Fabryk Mebli przy ul. Jeleniogórskiej 1/5 dokonał minister Leśnictwa i Przemyślu Drzewnego - Roman Gesing. 12. 11. Premiera tragedii Juliusza Słowackiego Mazepa w reżyserii Wandy Laskowskiej w Teatrze Nowym. 16.11. Plenarne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej poświęcone ocenie warunków socjalno-bytowych załóg wielkopolskich zakładów pracy z udziałem Członka Biura Politycznego Mariana Spychalskiego i sekretarza Centralnej Rady Związków Zawodowych Wiesława Kosa.

19.11. W auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza przewodnicząca jury prof. Grażyna Bacewicz ogłosiła wyniki V Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego, podczas którego wspaniały sukces odniosła polska wiolonistyka: laureatem I nagrody został Polak - Piotr Janowski. II nagrodę zdobył Michał Bezwierchnyj (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich), III - Polka Kaja Danezowska. Dwie piąte nagrody przyznano Edwardowi Tatewosjanowi i Anatolij owi Mie1nikowowi (obaj Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich). Dwie VI zdobyli: Michał Grabarczyk (Polska) i Minczo Minczev (Bułgaria).

Wręczenia nagród dokonał przewodniczący Prezydium Rady Narodowej m. Poznania Jerzy Kusiak.

24.11. Koncert w ramach II Międzynarodowego Festiwalu Współczesnej Piosenki Estradowej Krajów Socjalizmu pn. Bulwary nasrych stolic w hali nr 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich. 25.11. W Muzeum Rzemiosł Artystycznych w Zamku Przemysława otwarto wystawę porcelany i sreber rosyjskich. 29.11. W uroczystościach "Dnia Podchorążego" udział wziął wiceminister Obrony Narodowej, Główny Inspektor Szkolenia, generał broni Jerzy Bordziłowski. Święto zbiegło się z inauguracją nowego roku akademickiego w Wyższej Oficerskiej Szkole Wojsk Pancernych im. Stefana Czarnieckiego.

GRUDZIEŃ

1.12.

Francuski dyrygent Gerard Devos prowadził koncert symfoniczny orkiestry Filharmonii Poznańskiej w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

W siedzibie Polskiego Towarzystwa Fotograficznego przy ul. Paderewskiego 7 rozpoczęły się dwudniowe obrady II Zjazdu Działaczy Amatorskiego Ruchu Fotograficznego Ziem Zachodnich i Północnych.

"Pociągiem Przyjaźni" przybyła 150-osobowa grupa młodzieży ze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W sali Wielkiej Pałacu Kultury uroczyste otwarcie XVI Zjazdu Przeciwgruźliczego z udziałem ok. (ID lekarzy z kraju oraz kilkudziesięciu lekarzy z zagranicy, m. in. z Anglii, Bułgarii. Czechosłowacji, Francji, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Niemieckiej Republiki Federalnej, Węgier, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, a także przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia Organizacji Narodów Zjednoczonych. W XX-lecie Filharmonii Poznańskiej w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza odbył się uroczysty koncert symfoniczny pod batutą Zdzisława Szostaka. Bawiąca w Poznaniu delegacja Komitetu Wojewódzkiego Socjalistycznej Partii Jedności z Cottbus (Niemiecka Republika Demokratyczna), której przewodniczył I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Albert Stief, w towarzystwie I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Jana Szydlaka, zwiedziła osiedle mieszkaniowe im. Karola Świerczewskiego oraz Wielkopolskie Zakłady Teletechniczne "Teletra" .

W Operze Poznańskiej dwie premiery baletowe: Ognisty ptak Igora Strawińsk1ego i utworu napisanego specjalnie dla Opery Poznańskiej przez Jerzego Miliana Tempus Jazz. w choreografii Konrada Drzewieckiego.

Przybyła delegacja aktywu polityczno-gospodarczego z Charkowa.

W hali Nr 20 Międzynarodowych Targów Poznańskich odbyło się spotkanie aktywu wiejskiego Wielkopolski z I sekretarzem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Władysławem Gomułką, poświęcone węzłowym zagadnieniom wielkopolskiego rolnictwa.

2.12.

5.12.

6.12.

8.12.

9.12.

14.12.

15.12.

16.12. Oddanie do eksploatacji nowego ujęcia wody dla Poznania. Na uroczystość przybył wiceminister Gospodarki Komunalnej Zdzisław Drozd. W sali Królewskiej Ratusza Poznańskiego otwarto wystawę p.n. Herb miasta Poznania.

17. 12. Na placu Mickiewicza odbyła się uroczysta przysięga żołnierzy nowego rocznika poborowych. Otwarto pierwsze poznańskie sztuczne lodowisko, któremu nadano nazwę Bogdanka.

19. 12. Uroczystości jubileuszowe z okazji 80-1ecia urodzin i 55-lecia pracy naukowej światowej sławy historyka prof. dra Kazimierza Tymienieckiego. 27.12. w 49 rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 odbyła się uroczysta akademia w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. 30.12. Premiera Szalonej Julki Jana Augusta Kisielewskiego w reżyserii Izabeli Cywińskiej-Adamskiej w Teatrze Polskim.

31.12. Premiera opery Fra diavolo Daniela Fr. Aubera w Operze Poznańskiej w reżyserii Sławomira Zerdzickiego; kierownictwo muzyczne Roberta Satanowskiego.

Anna Zabielska

.....,> .... . ......

. i ..... .»«&»

W dniu l maja 1969 r. mija pięćdziesiąt lat działalności Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

-I '" I "'ł :\

.1

... '. .

.....

...

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1969.01/03 R.37 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry