ZENON

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1964.07/09 R.32 Nr3

Czas czytania: ok. 29 min.

SZYMANKIEWICZ

NIEMIECKIE BOMBARDOWANIA POZNANIA 1 WRZEŚNIA 1939 R.

PRZYCZYNEK DO BADAŃ WYDARZEŃ WRZEŚNIOWYCH 1939 R. W POZNANIUu o P I E R O w marcu 1939 r. wobec gwałtownie wzrastającej groźby napaSCl ze strony Niemiec hitlerowskich polski Sztab Generalny opracował zarys polskiego pianiu obrony. 'Plan nie przewidywał niemieckiego uderzenia bezpośrednio w tzw. "wybrzuszenie Wielkopolski". Uważano, że atak niemiecki skieruje się na linie Bydgoszcz- Kfutno oraz Łódź- Piotrków, w wyniku czego Wielkopolska zostanie oskrzydlona. W tej sytuacji głównym zadaniem armii "Poznań", utworzonej z lokalnych jednostek wojskowych, było ubezpieczenie sąsiednich armii polskich , .Pomorze" i "Łódź" przy jednoczesnej! obronie własnego przedpola.

Według gen. Tadeusza Kutrzeby, dowódcy armii ,;Poznari", utrzymanie w rękach polskich miasta Poznania nie było potrzebne żadnej II sąsiednich armii K Dlatego też zapadła decyzja, że jednostki armii "Poznań" zostaną wycofane z miasta po piątym dniu mobilizacji, tj. po dokonaniu przewidzianej uprzednio niezbędnej ewakuacji wojskowej tego rejonu. W przypadku ataku przeważających sił nieprzyjacielskich na Wielkopolskę armia "Poznań" miała die pozwolić na zbyt szybkie zepchnięcie swoich jednostek wojskowych na własną główną linię obronną, która przebiegała przez jeziora żnińskie, Gopło, kanał Gopło--Warta, rzekę Wartę z przedmieściem w rejonie Koła, tj. ną linię biegnącą około 100 km na wschód od Poznania. Ruchy armii "Poznań" miały też być ściśle uzależnione od rozwoju sytuacji na odcinkach podlegających armiom, sąsiednim.. W lipcu 1939 ? ukaizał się okólnik ministra spraw weiwnętrznyehi, zobowiązujący samorządy miejskie do zabezpieczenia ludności przed skutkami nalotów nieprzyjacielskich -. Każdy budynek o kubaturze powyżej 2500 m 3 miał posiadać pomieszczenie ochronne. Jednocześnie nakazano zarządom miejskim bezzwłoczne przystąpienie do budowy rowów przeciwlotniczych w parkach, na placach i innych terenach nie zabudowanych.

1 Tadeusz K u t r z e b a gen. dyw. Bitwa nad Bzurą. Część I. (Przyczynek do historii kampanii polsko-niemieckiej na obszarze Poznań- Warszawa we wrześniu 1939 2.). "Wojskowy Przegląd Historyczny". (Warszawa) 1956, nr 1.

2 Treść okólnika omówiona została na łamach "Dziennika Poznańskiego" nr 151 z 5 lipca 1939 r.

2 Kronika Miasta Poznania 3

Zenon

Szymankiewicz

Już uprzednio ustalone zostały zasady organizacyjne obrony przeciwlotniczej ludności cywilnej. Powołano komendantów dzielnic. Najniższą komórką organizacyjną obrony przeciwlotniczej byli komendanci bloków mieszkalnych i kierownicy domów. Komendantem obrany przeciwlotniczej Poznania mianowany został ówczesny komisaryczny prezydent miasta inż. Tadeusz Ruga. Powołane zostały również ośrodki obrlony przeciwlotniczej węzła kolejowego" fabryk i instytucji. Szeroką działalność rozwinęła Liga Obrony Powietrznej Państwa (LOPP), szkoląc i organizując drużyny ratownicze. Ustalono sygnały alarmowe na wypadek nalotu. Z chwillą ogłoszenia alarmiu lotniczego ustać miał wszelki ruch uliczny, a ludność zobowiązana była do ukrycia się w schronach albo rowach. Obowiązywać miał zakaz używania telefonów (w czasie alarmu i 20 minut po alarmie) z uwagi na przewidywane dysponowanie siecią telefoniczną wyłącznie przez wojsko i koni orki obrony przeciwlotniczej. 1>0 wybuchu wojny na obszarze miasta Poznania wybudowano 57 studzien (na wypadek uszkodzenia miejskiej sieci wodociągowej), przygotowano 7 schronów publicznych i wykapano około 10 km rowów przeciwlotniczych (przeciwodłam - kowych). W pierwszej połowie sierpnia 1939 r. rozpoczęła się tzw. "akcja wycofywania".

Z województwa poznańskiego usunięto zbędne zapasy wojskowe oraz wywieziono rezerwy zboża. Do ewakuacji przygotowywały się niektóre urzędy i instytucje oraz zakłady przemysłowe Poznania. W ostatnich tygodniach przed wybuchem wojny zaczęły mnozyc się wypadki niemieckiej dywersji *. W sierpniu 1939 r. władze polskie zawiesiły w Poznaniu działalność organizacji i instytucji niemieckich, które w licznych wypadkach były zakonspirowanymi placówkami dywersyjno-szpiegowskimli *. Poznań, siedziba Dowództwa Okręgu Korpusu, był ośrodkiem mobilizacyjnym dywizji piechoty, brygady kawalerii, bazy lotniczej oraz kilku innych mniejszych jednostek wojskowych. Stacjonujące w Poznaniu jednostki wojskowe przygotowywały czynną obronę przeciwlotniczą. Trzonem jej była 14. Motorowa Bateria Artylerii Przeciwlotniczej pod dowództwem kpt. Stanisława Zaleskiego, którego stanowisko dowodzenia znajdowało się na Cytadeli. Bateria składała się z czterech dział 40 mm typu "Bofors" . Stanowiska dział wyznaczone zostały na Starołęce, Garbarach, J eżycach i Górczynie. Kpt. Stanisławowi Zaleskiemu zostały ponadto podporządkowane dwa działa przeciwlotnicze 40 mm Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, których stanowiska ogniowe znajdowały się 500 m na zachód od lotniska w Ławicy oraz dwa działa 40 mm ustawione w obrębie fabryki Spółki Akcyjnej H. Cegielski, Obsługę tych dział stanowili cywilni pracownicy fabryki, uprzednio przeszkoleni w jednostce artylerii. Ponadto oddziały wojskowe stacjonujące w Poznaniu umieściły na dachach niektórych domów przeciwlotniczą broń maszynową. Między wszystkimi stanowiskami ogniowymi a stanowiskiem dowodzenia istniała łączność przewodowa. Dowódca artylerii przeciwlotniczej posiadał bez

· W dniu 27 sierpnia 1939 r. w rejonie Leszna dywersanci niemieccy ostrzelali z broni maszynowej samochód wojskowy należący do 3. Bazy Lotniczej w Poznaniu. Kierowcą pojazdu był Jan Zok. Według relacji Ludwika Szułczyńskiego. Archiwum Komisji Historycznej przy Zarządzie Okręgu ZBoWiD w Poznaniu. AKH sygn. 542. 4 O faktach tych wspomina Zygmunt G i z e II a, autor książki Niemiecki nalot. P 0znań 1946.

\Q

Saieąd Mi« jaki « *ossnaalu 4 * ł a ta» adnL-i.ogoIn. I. in» tsi» j i

2 a a.ll1 i a A o z e ft i a

00> siei el alaiejszego p.«A_ ».

7 aaa»łsto) ł III /t n ( i i k /prseowiik/

5is "A a

Tresni»r A M A i Aj. · >««/ski? ajfSfAtt, l i te tyt s ej II .

M :3 ,II; M ! »

Jegor o a z i A l A ? A A A 6 l A A A ? l A ! A . _ «j»st /s«/ tjgpaetuoay/ i/ ao »ejścb a« wusp tobjo*% * fesmaiu «rite» grsgr&ieaseisia elf 5@ treasporfcu 5Iy»0£arrla « rrne£e I. -1» Bojwsaoaelay ''begaś rfesay «yaoai - A A iymieniony )),/ poajggl\%/ 5I33e IIIrn instrukej oa l JIC ?2rjJIIIluMUł hImIIInhI transport«. Ag -£ >.

21» U; 1» Miejskiego

Zaświadczenie ewakuacyjne mieszkańca Poznania - Ignacego Górzyńskiego, wystawione w sierpniu 1939 r. przez ' Zarząd Miejski w Poznaniupośrednie połączenie telefoniczine z komendantem obrony przeciwlotniczej miasta oraz własną sieć obserwacyjno-meldunikową, której posterunki znajdowały SIę na zachód od Poznania w Przeźmirowie i na stanowiska dowodzenia 5 . Ówczesną sytuację wojskową na odcinku poznańskim tak przedstawia ppłk mgr Jan Dynowski, b. oficer sztabu 14. Dywizji (Piechoty stacjonującej w Poznaniu *.

" ... Zadanie obrony przedpola Poznania w 1939 r. należało do 14. Dywizji Piechoty, której dowódcą był gen. bryg. Franciszek Wład. Południowa granica tej obrony przebiegała Kanałem Obrzańskim, a północna na linii Skoki- Międzychód. Większość oddziałów zamykająca kierunek na zachód zajęła stanowiska w rejonach fortów poznańskich. Ubezpieczenie przedpola stanowiła Brygada Obrony Narodowej (podlegająca 14. Dywizji Piechoty), której dowództwo znajdowało się w Palędziu. Oddziały Straży Granicznej z odcinka Międzychód-Wolsztyn zostały również podporządkowane 14. Dywizji piechoty. Styczność z nimi utrzymywały operujące w pasie nadgranicznym oddziały rozpoznawcze dywizji. Wszystkie jednostki utrzymywały łączność telefoniczną ze sztabem 14. Dywizji Piechoty, który znajdował się w Poznaniu . . ." W sierpniu 1939 r. na lotnisku Ławica sformowano 3. Bazę Lotniczą, podlegającą bezpośrednio Naczelnemu Dowództwu Lotnictwa. Powstała ona w wyniku reorganizacji 3. Pułku Lotniczego, którego eskadry przydzielone zostały do większych jednostek operacyjnych. Baza stanowić miała zaplecze techniczne tych eskadr. Celem zamaskowania przygotowań wojennych na lotnisku pozostawiono pięć eskadr lotniczych, które dopiero 31 sierpnia 1939 r. odleciały na lotniska

5 Ustalono na podstawie korespondencji z ppłk. Stanisławem Zaleskim, zamieszkałym w Warszawie. AKR sygn. 533. 8 Relacja byłego oficera sztabu 14, Dywizji Piechoty ppłk. mgra Jana Dynowskiego.

AKR sygn. 544.

*.

Zenon

SzYmankiewicz

polowe 7 . Z końcem sierpnia 1939 r, część Bazy Lotniczej ewakuowano do Dublina. Dla obrony reszty bazy pozostawiono na Ławicy ma tzw. "zasadce" trzy samoloty myśliwskie typu iPZib-11 (ze 132 eskadry). Ramo 1 września 1939 r. ustawiono na lotnisku w Ławicy dwa dziiała przeciwlotnicze 8. Przypuszczalnie z uwagi na to, iż baza lotnicza była już w trakcie ewakuacji oraz nie podlegała 14. Dywizji Piechoty, dowódca 14. Motorowej Baterii Artylerii Przeciwlotniczej nie zastał powiadomiony o stanie obrony przeciwlotniczej lotniska, mimo że dowodził czyniną obroną przeciwlotniczą Poznania. W momencie wybuchu wojny bezpośrednia obrona Poznania przed atakami lotnictwa nieprzyjacielskiego opierała się tylko na ośmiu działach przeciwlotni - czych, a lotniska na Ławicy broniły jedynie trzy samoloty myśliwskie oraz dwa działa przeciwlotnicze. Przeciwlotnicza broń maszynowa z uwagi na niewielki zasięg nie mogła odegrać poważniejszej roli w walce z lotnictwem nieprzyjacielskim A . 22 sierpnia ogłoszona została mobilizacja w okręgach wojskowych graniczących z Niemcami. 24 sierpnia ogłoszono w Poznaniu zakaz używania syren fabrycznych wraz z jednoczesnym nakazem częściowego zaciemlmamlia miasta. W dniu 29 sierpnia została ogłoszona powszechna mobilizacja. Jednakże w godzinach wieczornych tego samego dnia mobilizację odwołano, a 30 sierpnia mobilizację zarządzono powtórnie. W rezultacie pierwszym dniem mobilizacji był 31 sierpnia 11 r. W dniu tym zawiesił częściowo działalność Zarząd Miejski miasta Poznania, którego pracownicy przystąpili do pracy przy kopaniu rowów przeciwlotniczych. Ograniczyła działalność poczta i koleje. Ppłk Jan Dynowski pisze:

"w dniu l września 1939 r. o godz. 4.45 jako oficer dyżurny sztabu odebrałem drogą telefoniczną pierwsze nerwowe meldunki od Straży Granicznej z Międzychodu, Zbąszynia i Wolsztyna o uderzeniu Niemców. Równocześnie dokonaliśmy przygotowanych zniszczeń w pasie granicznym. Most kolejowy w Zbąszyniu nie został zniszczony, gdyż dyżurny saper poniósł śmierć na miejscu przed odpaleniem, z ręki dywersantów niemieckich. Tak z a c z ę ł a się dla nas wojna! Już o godz. 9.00 dostarczono do sztabu dywizji w Poznaniu pierwszych jeńców niemieckich oraz dokumenty żołnierzy niemieckich zabitych w potyczkach z naszymi elementami rozpoznawczymi. Zaskakujący był fakt, że wśród dokumentów znajdowała się mapa (znaleziona u jednego z poległych niemieckich oficerów) z b. dokładnie (czerwonym drukiem) oznaczonymi szczegółami przygotowanej przez nas obrony. Miejscowość, w której znajdowało się dowództwo Brygady Obrony Narodowej, oznaczona była jako stanowisko dowodzenia wyższego dowództwa. Działania naziemne nieprzyjaciela zostały przez nas zatrzymane w bezpośrednim sąsiedztwie granicy". M

Poranek 1 września 1935 r. w Poznaniu był dość mglisty. Trwały intensywne prace przy budowie rowów przeciwodłamkowych. Około godz. 8.30 ogłoszono alarm lotniczy. Bezpośrednią przyczyną ogłoszenia alarmu było prawdopodobnie

, Moment ten podkreśla Adam Kur o w s k i Lotnictwo polskie w 1939 r. Warszawa 1962.

8 Według relacji sierż.-pil. B. Skawińskiego. AKR sygn. 545.

* Drogą wywiadów ustalono nazwiska osób biorących udział w czynnej obronie przeciwlotniczej: dowódca artylerii przeciwlotniczej Wielkopolskiej Brygady Kawalerii por. Sarafin; dowódca artylerii przeciwlotniczej "R CP" ppor. Borowski, obsługa dział: Antoni Przynoga i Tadeusz Bulski; dowódca artylerii 3. Bazy i działa nr l sierż.-pil. Skawiński, obsługa działa nr 2 plut. Dudek; piloci samolotów myśliwskich ppor.-pil. Mikołaj Kostecki (dowódca klucza) kpr. -pil. Jasiński, pchr. pil. Jan Pudlewicz. »AKR sygn. 544.

bombardowania

Poznania

pojawienie się nad miastem niemieckiego samolotu zwiadowczego Hs-126, dostrzeżonego w przerwach między rnigłą przez służbę obserwacyjną dowódcy artylerii przeciwlotniczej. Około godziny 9.00 na Dworzec Główny w Poznaniu przybył podiąg ze Zbąszynia, wiozący pierwszych 'uchodźców znad granicy po1siko-niemieckieij. Kierownik pociągu Walenty Kantek był naocznym świadkiem wydarzeń, jakie miały mIejSCe o godz. 4.)1( na granicy polsko-niemieckiej li. Około godziny 10.00 w mgle zalegającej jeszcze nad lotniskiem na Ławicy pojawił się nie rozpoznany samolot Obsługa znajdujących się tam dział przeciwlotniczych wnioskowała, że jest ta dtwuimotorowa maszyna nieprzyjaciela. Artyleria lotniska oddała strzały ostrzegawcze, a jeden z myśliwskich samolotów PiZL-ll1 wystartował do walki. Warunki atmosferyczne nie pozwoliły jednak na odnalezienie celu i myśliwiec po' 20 minutach wrócił nai lotnisko. Po tym wydarzeniu myśliwce znajdujące się na lotnisku ukryte zostały w pustych hangarach z możliwością natychmiastowego startu' 2 . Mimo niezbitych dowodów agresji brak było w dalszym ciągu oficjalnego komunikatu rządu polskiego. Około godziny 12.00 grupa samolotów typu He-III z 26. pułku LuJtwaffe H dokonała pierwszego boimibardowaniai lotniska na Ławicy oraz miasta Poznania. Bombowce wystartowały z lotniska polowego pod Kaliszem Pomorskim 14, odległego o 120 km 1 na północny zachód od Poznania i nadleciały od strony południowej nad miasto, omija1jąc posterunek obserwacyjnoi-me1dunkowy w Przeźmirowie 15 . Na przedmieściu Poznania nastąpił rozdział atakującej grupy: dwie eskadry skierowały się nad lotnisko na Ławicy, dziewięć pozostałych bombowców skierowało się wzdłuż torów kolejowych w kierunku Dworca Głównego)e.

11 "W dniu l wrzesnla 1939 r. o godz. 2.00 albo 3.00 miałem przejąć na stacji Kolejowej Zbąszyń pociąg międzynarodowy z Paryża, biegnący następnie do ZSRR. Miałem powyższy pociąg prowadzić do Warszawy jako kierownik pociągu. Z niewiadomych przyczyn pociąg międzynarodowy o oznaczonym czasie nie przybył na punkt zdawczy. Obsługa dworca nie mogła mi wyjaśnić przyczyn nieprzybycia pociągu, twierdząc że nie może uzyskać połączenia telefonicznego ze stroną niemiecką. Około 4.45 rozległy się strzały karabinowe z broni maszynowej na terenie dworca. Straż kolejowa poinformowała mnie, że Niemcy zaatakowali i należy ze składem pociągu, którym przyjechałem, natychmiast wracać do Poznania. Wśród wzmagającej się strzelaniny podłączyliśmy dodatkowy zestaw wagonów, który zaczął się zapełniać uciekającymi ze stacji celnikami oraz osobami cywilnymi. Jednocześnie do tego pociągu wsadzono ranne osoby z pociągu, który przybył z kierunku Międzychodu. Pociąg ten został ostrzelany, jadąc wzdłuż granicy. Pociąg nasz w składzie ok. 80 wagonów wyruszył W kierunku Poznania, został jednak przez nieznanych sprawców zatrzymany na moście kolejowym za Zbąszyniem na rzece Obrze. Po włączeniu hamulca (przy pomocy którego zatrzymano pociąg) ruszyliśmy dalej, zabierając po drodze ze stacji kolejowej kolejarzy oraz ich rodziny. Pociąg nasz nie rozwijał zbytniej szybkości i ok. godziny 9.00 przybył do Poznania". Relacja Walentego Kantka. AKR sygn. 534. 12 Według relacji Jana M ak o s i ń s k i e g o. AKR sygn. 538. oraz chor. Romana Kowalskiego. AKR sygn. 539. 13 Nazwa niemieckiego lotnictwa.

14 Współczesna nazwa polska.

15 Miejsce startu oraz numer pułku podaje Adam Kur o w s k i w książce Lotnictwo polskie w 1939 r. Autor pisze, że omawiana jednostka przeniesiona została do Kalisza Pomorskiego z Lubeki i Liineburga w ostatnich dniach sierpnia 1939 r. i oznaczona była również jako 257 pułk, ponieważ Niemcy w okresie poprzedzającym wojnę parokrotnie zmieniali numerację pułków. "Kierunek lotu i rozdział grupy podaje również Maria R a t aj, autorka książki Zaułki grzecznego miasta. Poznań 1962.

Zenon

SzYmankiewicz

Antoni Przynoga, dowódca działa przeciwlotniczego w obrębie fabryk Spółki Akcyjnej H. Cegielski tak pisze:

"Byłem z obsługą przy dziale. Około godziny 12.00 z chmur wyłoniły się bombowce lecące na wysokości około 3(0) m z kierunku Lubonia w kierunku miasta. Po sylwetkach samolotów i dźwięku poznałem, że są to bombowce niemieckie. Zdecydowałem się otworzyć ogień w kierunku samolotów, za moim przykładem poszedł dowódca drugiego działa. Samoloty lecące trójkami w ilości 9 maszyn po otworzeniu przez nas ognia nabojami świetlnymi zwiększyły wysokość lotu, nie zmieniając kierunku. Jednocześnie usłyszeliśmy wybuchy bomb z kierunku lotniska w Ławicy oraz strzały artylerii przeciwlotniczej ze Starołęki. W momencie otwarcia przez nas ognia, ludzie opuścili w popłochu halę parowozowni, gdzie przygotowano obrabiarki do ewakuacji. Wówczas też padły na nasz teren cztery bomby. . ." "

Zaskoczenie atakiem lotniczym było całkowite. Alarm ogłoszony został dopiero w momencie bombardowaniia. Samoloty niemieckie zbombardowały dzielnicę Łazarz (w rejonie Dworca Głównego) i Jeżyce w okolicach Ogrodu Zoologicznego. Następnie samoloty odleciały w kierunku wschodnim, zrzucając bomby jeszcze na Głównej oraz na ogródki działkowe w Naramowicach -*. Nad lotnisko w Ławicy nadleciało 18 bombowców niemieckich od strony południowej i zaatakowało 3. ibazę lotniczą. Nalot zaskoczył zupełnie jednostkę wojskową, będącą już w trakcie ewakuacji. Głos syreny alarmowej rozległ się jednocześnie z wybuchami padających b o T b q W trakcte bombardowania lotniska samoloty niemieckie zmieniły kurs, skręcając w kierunku zachodnim. W tym momencie do walki wystartowały polskie myśliwce z obrony lotniska. Klucz polski wzbił się szybko w górę i zaatakował od tyłu rozciągniętą formację niemiecką, która powtórnie nadlatywała na płonące już częściowo zabudowania lotniska. Szyk formacji nieprzyjacielskiej został rozbity. W trakcie walki powietrznej do akcji przystąpiła artyleria przeciwlotnicza, która ostrzeliwała atakujące bombowce. Następnie bombowce niemieckie w luźnym już szyku oddaliły się w kierunku północno-zachodnim, ścigane nadal przez samoloty polskie. Odlatujące samoloty niemieckie zrzuciły jeszcze bomby przed

«według relacji Antoniego P r z y n o g i. AKR sygn. 536.

18 W aktach parafii naramowickiej odnotowano, że bomby spadły na działkę nr 75 o godz. 12.00, a zwłoki zabitych pochowane zostały przez "pogotowie woj enne". '» "W obrębie zabudowań lotniska panował duży ruch. Odczuwało się, że nie jest to normalny dzień zajęć koszarowych. W wyniku mobilizacji napływali liczni rezerwiści, których mundurowano. Wydawano znaczki tożsamości, oczekując jeszcze instrukcji określającej sposób wybijania. Formowano nowe pododdziały. "Przybyły samochody zaopatrujące lotniska polowe. Przygotowano motorowe kolumny do ewakuacji reszty materiału i sprzętu. Kadrze zawodowej oprócz normalnych poborów wypłacono dodatki ewakuacyjne. Byłem w toku przygotowania szeregu dokumentów ewakuacyjnych. W trakcie swej pracy zostałem powiadomiony o przyspieszeniu ewakuacji rodziny. Godzinę 12.00 określono jako czas odjazdu. Ponieważ mieszkałem blisko lotniska, udałem się do swego mieszkania, żegnając się z rodziną. Samochody udające się z rodzinami w kierunku dworca (wokół lotniska zamieszkiwało więcej osób podlegających ewakuacji) odjechały punktualnie, żegnane przez pozostałych. Wraz z grupą kolegów powracałem na lotnisko. Niebo było już rozpogodzone, mgła opadła. Grupą mijaliśmy wartownię idąc w kierunku gmachu dowództwa. Spojrzałem na zegarek, była godzina 12.00. Nagle dobiegł mnie pomruk lecących samolotów. Około 20 bombowców na dosyć dużej wysokości zbliżało się do lotniska z kierunku południowo-zachodniego. To, co nastąpiło potem, było dziełem kilkunastu sekund! Rozległ się doniosły gwizd i nagle powietrzem wstrząsnęły wybuchy padających bomb. Rozległ się brzęk rozbijanych szyb! Nad zabudowaniami podniósł się słup dymu i kurzawy. Ludzie rozbiegli się na oślep! Momentalnie bez sekundy wahania wbiegłem dobombardowania

Poznania

Zdjęcie zniszczonego hangaru lotniczego po bombardowaniu lotniska w Ławicy w dniu l IX 1939 r.

stacją kolejową w Kiekrzu. Po pewnym czasie myśliwce z osłony lotniska powróciły na Ławicę i po uzupełnieniu amunicji oraz paliwa natychmiast odleciały x,a lotnisko po1owe 20 . Polskie samoloty myśliwskie stoczyły brawurową walkę nad Ławicą. Pilotom ppor. Mikołajowi Kosteckiemu i kpr. Jasińskiemu przypisuje się strącenie w czasie walki powietrznej na północny zachód od Ławicy dwóch samolotów niemieckich. Około godziny 112.30 w związku ze zbliżaniem się z kierunku wschodniego bombowców niemieckich ogłoszony został ponownie alarm w Poznaniu. Samolotygmachu, instynktownie kierując się do pokoju, w którym pracowałem. Detonacje targały powietrzem, a z sufitu leciał tynk. Stanąłem w drzwiach pokoju. Rzuciło mi się w oczy duże spustoszenie wewnątrz, spowodowane bliskim wybuchem bomby. Na podłodze leżała postać w mundurze. Pochyliłem się nad leżącym, z którego głowy płynęła krew. Był to mój kolega · chor. pil. S., zabity odłamkiem bomby! Śmierć zaskoczyła go w trakcie uzupełniania dokumentów eszelonu mobu, którego był komendantem. To już jest wojna - przemknęło mi przez głowę! Wybuchy poczęły cichnąć! Rozległ się tupot osób biegnących ku wyjściu. Szkło trzeszczało pod nogami ludzi. Wstrząśnięty tym, czego byłem świadkiem, skierowałem się do wyjścia z gmachu. Na schodach gmachu dowództwa zbierała się grupa osób, wszyscy zdenerwowani, przejęci do głębi bombardowaniem. Nalot ten przecież zupełnie zaskoczył nie zaalarmowane lotnisko. Przed budynkiem dowództwa stały samochody ciężarowe oraz "łaziki", pomiędzy którymi leżały nieruchome sylwetki zabitych żołnierzy. Tynk, szkło i rozbite dachówki pokrywały chodnik. Czarny słup dymu unosił się nad płonącą cysterną benzyny przy magazynach. Jasną łuną płonęły zabudowania i hangary. W powietrzu unosił się swąd spalenizny. Dostrzegałem, że bombowce znów nadlatują. Nagle nad zabudowaniami nisko przemknęły trzy nasze myśliwce". Relacja sierż. Władysława P i e c z o n k d. AKR sygn. 543. *. Według relacji chor. Romana K o wal s k i e g o, ówczesnego mechanika tego klucza myśliwskiego. AKR sygn. 539.

Zenon

SzYmankiewicz

He-III nadleciały na dużej wysokości, przezornie już respektując ogień nielicznej polskiej artylerii przeciwlotniczej broniącej miasta. Były to bombowce, które JUZ raz dokonały nalotu na Poznań.

Pierwsze bomby spadły na lewym brzegu Warty, następnie zaatakowany zo'" stał rejon Dworca Głównego, dzielnica Jeżyce oraz lotnisko w Ławicy. Atakująca formacja odleciała w kierunku rzacihodinim. Ustalono, że w trakcie tego nalotu bomby spadły w rejonie mostów na Warcie (ul. Kórnicka, Wenecjańska), uszkodzony został przewód wodociągów przy ulicy Dębińskiej21 oraz zniszczony dom przy ul. Hybaki nr 16, pod gruzami którego poniosło śmierć sześć osób. Bombardowanie rejonu dworca kolejowego spowodowało panikę wśród ewakuowanej ludności oraz uszkodzenie torów i dworca letniego. Bomby, które spadły na ulice: Kraszewskiego, Wawrzyniaka oraz Szamarzewskiego, pociągnęły za sobą liczne ofiary wśród mieszkańców. Lotnisko w Ławicy było obiektem atakowanym szczególnie zaciekle. W wymliku nalotów częściowemu zniszczeniu uległy hangary oraz pomieszczenia techniczne. Zaznaczyć należy, że w czasie pierwszego nalotu poniosło śmierć około 30 oficerów i żołnierzy 3. Bazy Lotniczej, a wiele osób odniosło rany22. Aby zapobiec dalszymi stratom, po drugim nalocie dowódca zarządził natychmiastową ewakuację bazy. Pododdziały zdziesiątkowanej już jednostki zostały początkowo wycofane w okol&cę torów wyścigów konnych, a następnie do parku Sołaokiego, skąd po zapadnięciu zmroku odrnaszerowały do Kostrzyna Wlkp. Płonących obiektów lotniska -. nie ratowano. W parku Sołackim sformowana została grupa składająca się z około 25 specjalistów (piloci i mechanicy), która powróciła na Ławicę z zadaniem spieszinego uruchomienia pozostałych tam samolotów będących w końcowej fazie remontu. Grupie tej, pracującej z niezwykłą ofiarnością, udało się mimo trudnych warunków, uruchomić trzy lekkie bombowce typu "Karaś" oraz trzy samoloty obserwacyjne

21 U szkodzenie usunięto w przeciągu paru dni. W międzyczasie zaopatrywano miasto w wodę z wieży ciśnień, która znajdowała się przy ul. Dąbrowskiego. 22 "Biegliśmy wśród ogólnego zamętu i tumultu, któremu towarzyszył huk wybuchów bomb. Do rowu miałem ok. 3 metrów, gdy nagle rzuciłem się na ziemię czując, że jestem ranny w prawe ramię. Lewą ręką chwyciłem zranione miejsce, tamując krew. W tej sekundzie ujrzałem wybuch bomby padającej koło wartowni, a potem targnęła powietrzem bliska eksplozja. W twarz moją uderzyło gwałtownie powietrze, zmieszane z plaskiem i żużlem, raniąc mnie dotkliwie. Minęły sekundy. Miałem wrażeni«, że bomby padają już w innym miejscu lotniska. Zerwałem się nagle, aby skoczyć do tak nie odległego już rowu. W tym momencie rozległ się wybuch opodal padającej bomby i poczułem straszny ból w udzie, a pęd powietrza wrzucił mnie do rowu. Byłem zaszokowany, na rozdartym mundurze rozlewały się ciemnoczerwone plamy krwi. Uświadomiłem sobie, że jestem poważnie ranny. Wybuchy uciszyły się. Leżałem nieruchomo przez pewien czas w okopie. Potem zjawili się dwaj moi koledzy kierowcy: Andersz i Gorzelan. Obaj wyciągnęli mnie i zanieśli w kierunku gmachu dowództwa. Widziałem płonące magazyny i nieruchomo leżących zabitych. Zatrzymaliśmy się przed stojącym opodal dowództwa autobusem, do którego mnie wniesiono. Autobus miał dach zupełnie podziurawiony od kul i był bez szyb. Koledzy mocowali się kilka chwil z silnikiem, który jakoś nie chciał zaskoczyć. Nagle silnik zapalił i ruszyliśmy W kierunku bramy. Autobus zatrzymał się na chwilę przed wartownią. Przypuszczalnie, aby zabrać stamtąd rannych. N a skrzyżowaniu z szosą okrężną zatrzymał nas uzbrojony żołnierz piechoty stwierdzając, że z uwagi na nalot wjazd do miasta jest wzbroniony, grożąc nawet użyciem broni. Po krótkiej sprzeczce ruszyliśmy dalej. Zatrzymaliśmy się na ul. Łąkowej, przed szpitalem S.S. Elżbietanek. Po chwili leżałem na noszach i wnoszono mnie do gmachu szpitala. W -tym momencie usłyszałem wybuchy gdzieś w pobliżu padających bomb. Był nalot na miasto. Byłem przytomny lecz bardzo osłabiony upływem krwi. Po chwili do szpitala zaczęto przywozić następnych rannych. Byli to żołnierze z trzeciej bazy,bombardowania

Poznania

Zestrzelenie samolotów niemieckich

Dkisiaj w «adxiitaeh »eładniewy«« samoloty »iemiee» ki e dok ona ty nalotów na Poasnań. f»*»a)f( ty eh samolotów TCstrxelone «ostały prxex wąsatą artylerią praeeiwietniczą. Lot nikómr «iemteokie« wxioto do niowroti.

Niemcy prowadzą wojnę same Harfie Feisfcl@ nodal« x I ri«ga - Messa m w ,-wre śinier Berlina* o qodz o 10 odbyto sio ci essa «ast«?p««t ełNa « >ybrać fłosiedicenie ftelehstati u. . «*?» litasia najdxietxxa<i« zotWerxa

Informacja w "Kurierze Poznańskim" o nalotach bombowych na Poznańty,pu R-XIII, które pojedynczo odlatywały na lotnisko polowe, znajdujące się na wschód od Poznania. Ostatni z tych samolotów odleciał przy zapadającym znrfofcu a s . Prace przy uruchomieniu dalszych samolotów zostały zakłócane nowymi nalotem na lotnisko około godziny 15.00. Około 12 bombowców niemieckich zrzuciło na lotnisko kilkanaście bomb, a następnie samoloty oddaliły się w kierunku zachodnim. Była to prawdopodobnie eskadra powracająca z nalotu dokonanego na wschód od Poznania. Na łamach popołudniowego wydania , .Kuriera Poznańskiego" (1 IX 1(939 r.) opu1blikowano komunikat o dwóch nalotach na Poznań oraz o stratach poniesionych przez strome niemiecką. Na prawym brzegu Warty (w pobliżu dzisiejszego mostu March1ewskiego) oraz w okolicy Suchego Lasu spadły samoloty niemieckie strącone w czasie tych nalotów przez artylerię przeciw1otni czą S4. W godzinach wieczornych l września dokonany został ostatni nalot na Poznań, będący jednocześnie sygnałem do wystąpienia dla dywersantów. O przebiegu Wieczornego bombardowania i wydarzeniach, które miały miejsce w tym czasie, pisze ppłk Jan Dynowski: "Około godziny 18.00 lotnictwo niemieckie dokonało najsilniejszego nalotu na Poznań.

Miasto zaatakowało wówczas kilka dywizjonów samolotów nieprzyjacielskich. Bombardowano koszary, rejon Głównego Dworca kolejowego ze składnicami, mosty w śródmieściu, Państwowe ZaMady Umundurowania, rejon Garbiar. Uszkodzeniu uległa wówczas Poczta Główna, a w mieście wybuchły pożary. Podczas tego nalotu ujawniły się miejscowe bojówki niemieckie, które z ibronl maszynowej otworzyły ogień z rejonu starego cmentarza Swiętomarcińskiego [między obecnymi ulicami Składowa i Juliana Marchlewskiego - przyp. Z. S.La wkrótce przyniesiono też osoby cywilne, zranione w czasie ostatniego nalotu, poteni mówiono, że byli to ludzie z ul. (Rybaki. Wśród żołnierzy z trzeciej bazy był kapral Żelazny (amputowane obie nogi), kapral Szeląg, szeregowiec Werner, ranny w rękę, i jakiś nieznany żołnierz z urwaną nogą, i inni. Hol, gdzie leżałem, wypełniał się jękami rannych. Służba szpitalna kolejno opatrywała leżących. Około godziny 18.00 zjawili się w szpitalu koledzy twierdząc, że lotnisko zostało już opuszczone przez wojsko. Jednocześnie koledzy rozpoczęli monitować służbę szpitalną, abym jak najprędzej został operowany. Operacja miała miejsce gdzieś w nocy. Byłem ranny dwukrotnie kulą z karabinu maszynowego oraz odłamkiem bomby. Służba szpitalna przed wejściem Niemców do Poznania ukryła mój mundur, dostarczając mi cywilne ubranie. Zostałem uprzedzony, że nie mam podawać się za żołnierza". Według relacji Ludwika S z u ł c z y ń s k i e g o. AKH sygn. 542.

B Według relacji dowódcy grupy chor. Leona S z u r m a n a. AKH sygn. 541.

21 Przyczyny nieopublikowania faktu zestrzeleń dwóch samolotów przez myśliwce polskie są nieznane.

Zenon

SzYmankiewiczusiłując -wzniecić panikę wśród ludności cywilnej. Przy pomocy społeczeństwa żołnierze kompanii Ochrony Sztabu 14. Dywizji Piechoty wyłapali poszczególnych bojówkarzy, których przywódcą był nauczyciel z miejscowego Gimnazjum im. Schillera... "".

Zaznaczyć należy, że w wieczornych godzinach tego dnia (około 22.00) zanotowany został jeszcze jeden fakt działalności dywersantów niemieckich. Ostrzelana została wówczas kwatera dowódcy artylerii przeciwlotniczej, znajdująca się na Warszawskim Osiedlu. Żołnierze strzegący kwatery ujęli dywersanta niemieckiego z bronią w ręku M. W dniu 2 września dywersanci zostali skazani przez Wojskowy Sąd Polowy, o czym doniosła prasa oraz obwieszczenia.

Bombowce typu Dornier operowały nad miastem w kilku grupach 27 . Jedna z grup dotarła do rejonu lotniska i zrzuciła bomby w okolicy dworca kolejowego Ławica, tama zaatakowała most w Starołęce oraz koszary na Wildzie. Zbombardowane zostały również stanowiska 3. dywizjonu 14. Pułku Artylerii Lekkiej znajdujące się na zachód od ul. Polnej. W wieczornym nalocie ludność cywilna Poznania poniosła ponownie liczne straty. Zginęło wówczas około 80 osób. W zbombardowanym domu przy ul. Strumykowej 10 [obecnie ul. Sikorskiego przyp. Z. S.] poniosły śmierć 22 osoby. W obawie przed dalszymi nalotami miasto opuszcza pierwsza fala uchodźców. Fakt zaatakowania Poznania przez lotnictwo niemieckie podały oficjalnie czynniki obu stron. Komunikat Sztabu Głównego Naczelnego Wodza Nr 1 z dnia 2 września 1939 r. wymienia Poznań wśród miast polskich, które były bombardowane przez lotnictwo niemieckie w dniu 1 września 1939 r. £8 N aczelne Dowództwo Niemieckich Sił Zbrojnych w komunikacie z dnia 2 września 1939 r. CI3 podało wydarzenia dnia poprzedniego w następującej formie: "Niemieckie lotnictwo przeprowadziło dziś błyskawiczne li potężne uderzenie przeciw wojskowym celom w Polsce. Wiele polskich samolotów zestrzelono w walkach powietrznych. Atakowano znaczną liczbę wojskowych portów lotniczych". Tutaj wśród innych miejscowości wymienia się również Poznań-Ławicę. Sprawa faktycznych strat niemieckich poniesionych 1 września 1939 r. w rejonie Poznania nie jest dostatecznie wyjaśniona. Zebrane dotąd informacje wskazują, że zestrzelono cztery samoloty niemieckie. W artykule Wojna powietrzna nad Polską Rajmund S z u b a ń s ki, omawiając wydarzenia z 1 wrzesnla, podaje: " .. · 1 samolot zestrzeliła także O PL Poznania, w tym samym rejonie dywizjon myśliwski armii »Poznań« zestrzelił bez strat 5 samolotów nieprzyjacielskich"3". Niezbitym faktem jest, że 1 września 1939 r. w godzinach południowych ujęto lotnika niemieckiego. Ppłk mgr Jan Dynowski podaje:

"w godzinach popołudniowych tego dnia byłem obecny przy przesłuchaniu ujętego oficera niemieckiego z załogi zestrzelonego bombowca. Badanie jeńca odbywało się w obecności gen. Włada i oficerów sztabu. Oficer niemiecki, czterokrotnie ranny z broni maszy

"* AKR sygn. 544.

20 Według relacji ppłk Z a l e s k i e g o, b. dowódcy artylerii przeciwlotniczej.

" Nalotu wieczornego dokonał 53 (355) pułk bombowy "Condor", startujący z głębi Rzeszy.

Według Adama Kurowskiego autora artykułu Piertosze walki myśliwskie. "Skrzydlata Polska" nr 19t670 z 10 V 1964 r. I , 2 Komunikat Sztabu Głównego Naczelnego Wodza nr l, opublikowany na łamach "Kuriera Poznańskiego" nr 401 z 2 IX 1939. "Tekst według Rajmunda S z u b a ń s k i e g o Wojna powietrzna nad Polską. WTK nr 37/522 z 15 IX 1963 r. 30 Rajmund S z u b a ń s k i Wojna powietrzna nad Polską. WTK nr 37/522 z 15 DC 1963 r.

bombardowania

Poznania

Rejestracja szkód wyrządzonych w Pozi przez nieprzyjacielskie naloty bnmloi

W/Tl11,M Miejski w Poraaniti erass Wfa&m/y technicane i rtadtór fettdowidtif praystepajg, <40 rejestracji «kod» powstałych w domach mfejskieh ś prywatmcl i podczas piatkawcg» nalotu aiepr*yiaeiel*itiego na na-.2c miasto. Kierownic*«*» nad tymi pracami Ofejął radny KJtibU Narodowego f a I «rchifekt Stefan Cybiehowski.

%%'iuńt« miejskie wnwaią. «Ial\ricJefs d«« »w prywatnych de nfeibc0 1 « riej naprawy pow«sta!vcb sskód, poi». ga< I «j prr«1 e wszystkim na inmnięCio j»rro*«c,»ge rsicb« >picc?eńsf«a. Nicbp?p'ecj&mt\ \8, to pol?»«* przede w<avstktitł na w,ornbl »ającyri» ro.yvów, /«> 'k W ce?a £Ab«!p!ef?fala pT; i raiel\kaftf«'»» rfi««». ». -u«; n a I o t o m, n a t c i j »-ursas! v, co revfaio 0»1«r«»aw» i ka mo«e runac! na tsiicę Właścicieli dorm. · by dokładnie słwimlz i rsędzHf «5rcTg(S}f>w v oj) - szkód r pottotwm m S <» > > danej pose«}!. SI\/ci.y »pur. moanose! i»djcr% feieer. **» n rswtja cc ohra · r * *

Komunikat Zarządu Miejskiego w Poznaniu w sprawie rejestracji szkód wyrządzonych w Poznaniu przez naloty bombowe opublikowany w "Kurierze Poznańskim"nowej, został uprzednio opatrzony przez lekarzy wojskowych, w czaSie przesłuchiwania twierdził on, że nie może nam nic bliższego powiedzieć o swej jednostce wojskowej, gdyż w pułku był zaledwie 1 dzień"".

1 września o zimrokiu z lotniska polowego w Dzierżnicy przenieSione zostały w rejon Koibylegopola trzy samoloty myśliwskie pod dowództwem por. pilota Włodzimierza Gedymina, przeznaczone do zwalczania ataków lotnictwa niemieckiego w rejonie Poznania- Rano 2 września dołączono do tego klucza dalsze trzy samoloty myśliwskie pod dowództwem ppor. pilota Mikołaja Kosteckiego 32i

V.

;:S-. · u»

0« *r> iMttotdw Wrabowych B* PoI a« * O,L],raa,L],OH» w trtwh. wpaiBSth prrer wybuch tKwafc, »WfcSI««fe aa catpotursu aw. Mareift- Mogiły j«ra««yp»»a «tatsi* i Nwlana *tó» i f*mtm iWRf «I <ftrmv*M<dftMtfb odb«<3j, ntc »raciysi* iA«tfwi* Wejl*«*«. S»« * e««f «»JH**» »». fted RTOteemi Ta*IQ*#51*& *E**C» o"lpra- « etat - mmrnjijk hlhlOhln* )K <*«»NQ> * «NBftttW«* 51« *« VI W« >W«*t«n?b »KKSłtłCh »MtIWW iwloiri »fU,.

N otatka prasowa o pogrzebie ofiar nalotów bombowych na Poznań zamieszczona w "Kurierze Poznańskim"

2 wrzesnla eskadra niemiecka zbombardowała Palędzie, siedzibę dowództwa Brygady Ochrony Narodowej. Jednocześnie odbyły się liczne przeloty mad obszarem miasta Poznania. W dniu tym por. pilot Włodzimierz Gedynain, startując z lądowiska Kobylepole, strącił dwa niemieckie bombowce. Jeden z zestrzelonych samolotów spadł w rejonie Kórnika, drugi został strącony w rejonie Złotnik.

31 AKR sygn. 544.

"Według relacji kpt. pil. Włodzimierza G e d y m i n a. AKR sygn. 532.

Zenon

Srymankiewicz

» A A A A A A A A S E A T l l T I i i, 24.9.39. Suchowola. 411. chor MeU 4m, 25.10.39. szpital Bagadog /Rumuniaj.

412. efe<<f. Mtehatayfc* a.p.tot., Kraków.

413. cftorAPii. jtex,m i»kl#wtcz Marian, 3-P.let., 1.9.3Y: POrIlaM.

414. chor. Wojtanta, 4/lł.«U.k., »*d Bwrą.

415. chor. Wagn«w»k« Alfons, 1. u. til 580. kpr. KaHn«w*W, 10.J p., 15-1&9.39 ra. Kompiaa. A 5 8 l. 19)r. KallIra5I, wa-rtofcnik 3-p.lotn., 19.39. Poznań. # 582 kpr. KammeKi, 5."IT., 4.9.39.

Sa Waaen 7Prosy Weeh.!.

_583. kpr.rez. Kępski JIa5I. N-iTiitAriasz

Fragment Ust y strat opublikowany na łamach prasy polskiej wychodzącej w 1940 r. w wielkiej Brytanii. od poz. 413

. ,

i 581 podano nazwiska żołnierzy poległych w dniu l IX 1939 r. w Poznaniu

W tym samym dniu został również zestrzelony przez myśliwce polskie niemiecki samolot zwiadowczy, który spadł W rejonie Moraska (10 kim- na północ od Poznania) 35.

* *

Wl wyniku nalotów dokonanych na Poznań w dniu l września miasto poniosło straty materialne i znaczne ofiary w ludziach. "Posener Tageblatt" po Wkroczeniu okupantów do Poznania opublikował na swych łamach zdjęcia przedstawiające zniszczenia na Ławi cy 34. Propaganda hitlerowska próbowała w ten sposób udo

Szef 3. kompanii 58. Pułku Piechoty zawiadamia rodzinę o śmierci pchr.-plut.

Emanuela Skibskiego. (Fotokopia)

$8

P li

1 W1kp.

H. radniens c. K« III. 8,5«. >>01'*>> r.

rP

Wlało» Ssanowal Falisto<<! Przypadł al tan eautny otowiązak z»wi»ao*lć Państwo i» dni * i» TX.pob>gł Jako pla*»>ssy fcolalaj** Itoap, plut.poehor.Sktfcskl ttimul.at skutek r*4#ał* oałaaklaa 'bea'by lotnłozaj »pi» Polagł wyp»łj»I*J*8 6bowidzak @brasy OAoryr5Iy.By! dobrya *03 ITl»P)K*B l Kol»r*-Cr#84 Jago paateei!

Sh>h>*-e**< Jcoap«.

Poasoatah> przadaloty osofclata 1 III JI1 J * a o * n * i * » 4 * s i ę k o » t a l «yteł****** t"' itiłź' llarlaot

35 Z tymi wydarzeniami WląZą się jeszcze dwa inne fakty. Przy lotnikach niemieckich zestrzelonych tego dnia w pobliżu Poznania znaleziono dokumenty dotyczące działalności dywersyjnej w Polsce. Jeden z tych dokumentów był przedstawiony na procesie norymberskim, fotokopia drugiego znajduje się w Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Warszawie. Podaje to Karol Marian P o s p i e s z a l s ki. Spra-wct 58000 "Volksdeutschów". Poznań 1959, s. 77. W związku ze strąceniem samolotu w okolicach Moraska, w styczniu 1940 r. władze hitlerowskie wytoczyły w Poznaniu proces. Ośmiu Polaków (w tym trzy kobiety) z Moraska skazanych zostało na karę śmierci za rzekome znęcanie się naci ujętymi tam 2 września 1939 r. lotnikami niemieckimi. 34 "Posener Tageblatt" z dnia 23 IX 1939 r. oraz 26 IX 1939 r.

bombardowania Poznania

Keservelazarett Posen VervBltung Posen, der, 7,Mai 1940, III T r; r ' Bonrrthen v.29.2.194-0.

An Pra«

<<Janina Bartoassewicka

K a d o ra

Hach einer vorhandenen einfachen Asfeetchmmg befand sich unter den In der Halle des Lass&retts i« Sept.1939 vorgefundenen Leichen auch die eines Oberleutnante Bartoszewski ifiezyslau« oder ahnlichen Kamenę (nor,Bartoszewski Mieczysław pos.panc). Me Leiche wurde auf dem Standortfriedhof (cmentarz garnieonowv) beigesetzt. Niemiecki zarząd Szpitala Wojskowego zawiadamia Janinę Bartoszewicką o śmierci por. Bartoszewickiego. (Fotokopia)wodnic, że jedynymi celami nalotów na Poznań były obiekty wojskowe. Analiza strat poniesionych w dniu 1 września 1939 r. rzuca jednak światło na zbrodniczy charakter nalotów. Faktyczną liczbę ofriar zamierzał ustalić jeszcze w pierwszych dniach września 1939 JI Zarząd Miejski miasta Poznania. W dniu 8 września na łamach poznańskiej prasy ukazało się wezwanie do zgłaszania w Ratuszu nazwisk osób zabitych w czasie nalotów. Zamiar ten nie został jednak zrealizowany, gdyż 10 września 1939 r. Niemcy zajęli Poznań. Ponieważ do ofiar bombardowania trzeba zaliczyć również osoby zamarłe na skutek odniesionych w czasie nalotów ran, a wypadki takie notowano w Poznaniu jeszcze do dnia 23 października 1939 r., dlatego zebrane wówczas materiały nie mogły odzwierciedlić faktycznego obrazu strat. Z informacji prasy poznańskiej wynika, że ofiary nalotów pogrzebano w trzech mogiłach 35 . Bliższa analiza wykazuje jednak, że wiadomości te są niedokładne i nieścisłe. W dokumentach dotyczących likwidacji cmentarzy przy ul. Grunwaldzkiej i Bukowskiej nie natrafiono na adnotację, że mogiłę taką przeniesiono na cmentarz Zmartwychwstańców na Swierczewie. Nie wiadomo zatem, czy też mogiła taka faktycznie istniała, czy też "zginęła" w trakcie likwidacji cmentarzy. Stwierdzono natomiast, że ofiary nalotu pochowano na cmentarzu Swiętomarcińskim przy ul. Towarowej oiAaz na ówczesnym cmentarzu Garnizonowymi przy uli Pod Stokami. Na! tym ostatnim pochowano wojskowych w dniu 9 września 86.

Mogiłę z ul. Towarowej, W której spoczywało początkowo 59 nieznanych osób, przeniesiono w 1961 r. w związku z likwidacją tego cmentarza na cmentarz Komunalny nr 1 w Miłostowie (Główna)37. Grób ofiar nalotu znajduje się w części

JS Informacje o masowych pogrzebach zamieszczono 7 IX 1939 r. w "Kurierze Poznańskim" nr 406. Zaznaczyć należy, że szereg osób zabitych w czasie nalotów zostało pochowanych osobno przez rodziny na różnych cmentarzach poznańskich. 3« W księdze cmentarnej, która zaginęła w czasie działań wojennych w 1946 r., widniał zapis: "Na tutejszym cmentarzu garnizonowym pochowano 39 poległych lotników w dniu L 9. 1939 - oficerów, podoficerów i szeregowych, reszta jak w liście strat 9. 9. 1939 r." "Na ulicy Towarowej łącznie z ofiarami nalotu pochowano dwie osoby narodowości niemieckiej z Chwaliszewa. Osoby te zostały rozstrzelane za dywersję przez żołnierzy polskich strzegących mostów w tym rejonie. Po zajęciu Poznania okupanci, posługując się polskimi więźniami politycznymi, otworzyli mogiłę, zabierając 26 października 1939 r. zwłoki rozstrzelanych.

Zenon

SzYmankiewicz

Fragment listu Jana Kaźmierezaka do ojca, oficera 3. Pułku Lotniczego, poległego w czasie nalotu bombowego. (Fotokopia)południowej cmentarza i jest oznaczony tablicą. Spoczywają w nim przewaznie osdby, które w aktach Urzędu Stanu Cywilnego zostały odnotowane dopiero w latach 1945-1947 38 . Mogiła wojskowych znajduje się na cmentarzu Bohaterów, w którego obręb wszedł dawniejszy Cmentarz Garnizonowy. W mogile tej spoczywa 39 oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego, głównie z Bazy Lotniczej oraz 14. Pułku Artylerii Lekkiej. W 1960 r. Zarząd Okręgu Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Poznaniu podjął akcję zidentyfikowania spoczywających tam osób. Po kilkuletniej żmudnej pracy przy pomocy różnych instytucji, prasy i radia zdołano ustalić nazwiska większości spoczywających tam oficerów i żołnierzy oraz odnaleźć ich rodziny. Zachowały się jedynie nieliczne dokumenty dotyczące osób wojskowych poległych 1 września 1939 r. w Poznaniu. (Naj ciekawszy z nich to zawiadomienie rodziny o śmierci pchr. -plut. Emanuela Skbskiego, wydane przez szefa 3. kompanii 58. Pułku Piechoty w Poznaniu sierżanta Paruckiego. W listach strat opublikowanych na łamach prasy polskiej wychodzącej w 1940 r.

W Wielkiej Brytanii zamieszczono niektóre nazwiska osób wojskowych zabitych w Poznaniu. W dniu 7 maja 1940 r. niemiecki zarząd Szpitala Wojskowego, znajdującego się na miejscu b. 7 Szpitala Garnizonowego, zawiadomił rodzinę por.

38 W aktach Archiwum Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie poz. 8529 znajdują się dwa protokóły (nr 68 i nr 71) sporządzone w Poznaniu w 1946 r. Z protokółów tych wynika, że zwłoki osób zabitych w czasie nalotów dnia l września 1939 r. składano w hali targowej oraz w gmachu Medycyny Sądowej Uniwersytetu poznańskiego. Zwłoki nie rozpoznane i nie odebrane przez rodziny z tych miejsc pochowane zostały na cmentarzu przy ul. Towarowej. Wśród pochowanych znajdowała się pewna ilość ofiar pochodzących spoza Poznania. Osoby te znalazły się w dniu l września 1939 r. w Poznaniu z uwagi na mobilizację lub ewakuację. Pewna liczba nazwisk osób pochowanych w mogile (która obecnie znajduje się na cmentarzu w Miłostowie) jest znana, mimo że grób jest oznaczony jako miejsce spoczynku bezimiennych ofiar nalotubombardowania

'Poznania

W dniu II października 1%3 r. w ramach obchodów 20-1ecia Ludowego Wojska Polskiego gen. pilot Franciszek Kamiński dokonał odsłonięcia pomnika na mogile żołnierzy poległych w czasie nalotu bombowego w dniu 1 IX 1939 r. Pomnik według projektu artysty-rzeźbiarza Ryszarda Skupina wzniesiony został staraniem Zarządu Okręgu Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Poznaniu przy wydatnej pomocy Prezydium Dzielnicowej Bady N arodowej Stare Miasto

Bartoszev.ickiego o fakcie jego śmierci we wrzesnlU 1S39 r. W czasie akoji identyfikacyjnej Antoni Zemanek z Czechowic nadesłał do Związku Bojowników O Wolność i Demokrację list, który otrzymał w 1941 r. z Poznania w związku z poszukiwaniem miejsca pochowania jego syna, oficera pułku lotniczego. Autorem listu był ówczesny pracownik Zieleni Miejskiej Jan Kaźmierczak. Straty osobowe ludności cywilnej oraz wojska wskutek nalotów lotnictwa niemieckiego na Poznań w dniu 1 września 1939 r. ustalono na podstawie następujących materiałów: 1) akta Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu z lat 1939-1942 oraz 1945-1947; 2) akta dziewiętnastu parafii rzymsko-katolickich w Poznaniu, które w 1939 r.

prowadziły księgi zmarłych; 3) akta przechowywane w Archiwum Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie poz. 8529 dotyczące nalotów w 1939 r. na Poznań; 4) akta Archiwum Komisji Historycznej przy Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Poznaniu dotyczące identyfikacji żołnierzy Wojska Polskiego zabitych 1 IX 1939 r. w Poznaniu (sygn. 526). Na podstawie tych dokumentów sporządzono spis obejmujący 175 nazwisk osób zabitych w dniu 1 września 1939 r. oraz 43 nazwiska osób zmarłych wskutek odniesionych ran. Sp'S obejmuje również 19 osób nieznanych zabitych w dniu 1 września 1939 r. oraz 1 nieznaną osobę zmarłą wskutek odniesionych ran. Na tej podstawie stwierdzono, że 1 września 1939 r. zabito w Poznaniu 194 osoby, a wskutek odniesionych ran zmarły 44 osoby. Łącznie zatem wskutek niemieckich nalotów na Poznań straciło życie 238 osób. Ponieważ okupant zniszczył akta parafialne z 1939 r. (Krzyżowniki, Ławica-Skórzewo, Żabikowo), a dokumenty znajdujące się w Archiwum Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża, nie są kompletne, oraz ponieważ wiele ofiar niewątpliwie zostało odnotowane za obrębem Poznania przyjąć należy, iż liczba

Zenon

SzYmankiewicz

Zachowany strzęp munduru z odznaką piłota, znaleziony w 1960 r. w mogile ofiar nalotów na stokach Cytadelizabitych 1 zmarłych z odniesionych ran, głównie spośród osób cywilnych jest nieco wyższa. Podkreślić należy, że wojskowi stanowią niecałe 20% listy strat, co świadczy bezsprzecznie o terrorystycznym charakterze ataków lotniczych na Poznań, których dokonała hitlerowska LuJtwaffe w dniu wybuchu drugiej wojny światowej.

WOJSKOWI ZABICI W DNIU 1 WRZEŚNIA 1939 R. W CZASIE iNALOTU NA LOTNISKO NA ŁAWICY I NA POZNAN

1. ppłk Wincenty Rusiecki, komendant Państwowej Komendy Uzupełnień 2. por. Aleksander Bartoszewicki, 7. Dywizjon Wojsk Samochodowych 3. ppor.-pll. Henryk Cyruliński, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 4. ppor. Edward Zemanek, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 5. chor. Władysław Mańkowski, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 6. chor. -pil. Marian Szymankiewicz, B. Baza Lotnicza na Ławicy 7. plut. -pchor. Stefan Mańka, 57. Pułk Piechoty 8. plut.-pchor. Emanuel Skibski, 58. Pułk Piechoty 9. pchr. Waraszka, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 10. plut. Chryzostom Grolewski, 14. Pułk Artylerii Lekkiej 11. plut. Władysław Krzyżaniak, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 12. plut. Walenty Zwierzyeki, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 13. kpr. Ignacy Grzelak, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 14. kpr. Ludwik Kaliszan, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 15. kpr. Czesław Matynkowski, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 16. kpr. Edmund Speitel, 1. Batalion Pancerny 17. kpr. Bronisław Stachowski, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 18. kpr. Michał Andrzejczak, 14. Pułk Artylerii Lekkiej 19. s1. szer. Jan ślusarski, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 20. s1. szer. Władysław Frąckowiak, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 21. szer. Stanisław Bocian, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 22. szer. Stanisław -Góra, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 23. szer. Antoni Kasprzak, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 24. szer. Michał Klister, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 25. szer. Jan Łusiak, 3. Baza Lotnicza na Ławicy

26. szef. Franciszek Maślanka, 14. Pułk Artylerii Lekkiej 27. szef. Franciszek Ratajski, 14. Pułk Artylerii Lekkiej 28. szef. Michał Skuba, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 29. szef. Kazimierz Sroka, 58. Pułk Piechoty oraz 13 nieznanych żołnierzy (trzech z 14. Pułku Artylerii Lekkiej Lotniczej na Ławicy i dwóch żołnierzy piechoty) n.

ośmiu z 3. Bazv

WOlSKOWI ZMARLI NA SKUTEK ODNIESIONYCH RAN W DNIU 2 WRZEŚNIA 1939 ROKU 1. kpr. Maksymilian Kaźmierczak, 3. Baza Lotnicza na Ławicy 2. szef. Wiktor Samier, 3. Baza Lotnicza na Ławicy

OSOBY CYWILNE ZABITE W DNIU 1 WRZEŚNIA 1939 R.

L. p. Imię nazwisko Wiek 1. l akub Adamski 74 2. l an Andersz 56 3. Franciszka Andrzejewska 44 4. Kazimierz Andrzejewski 21 5. Antoni Antonowski 17 e. Zofia Baranowska 16 7. Stanisław Barłóg 46 8. Anna Blaszka 40 9. lózef Błaszczyk 59 10. Władysław Borowicz 68 11. Felicjan Bukowski 50 12. Marcin Bzowy 51 13. Władysław Byczyk 39 14. Anna Cicha 46 15. Mirosława Cicha 8 16. l anusz Cichy 14 17. Stanisława Ciepła 33 18. Felicyta Ciesielska 15 19. l an Ciesielski 91 20. l ózef Dehmel 18 21. Michał Dębiński 74 22. lózef Drewniak 43 23. Ignacy Domański 30 24. Stanisław Duchaiski 44 25. Maria Figler 24 26. l an Frąckowiak 43 27. Adam Gdok 32 28. Stanisław Grzybowski 43 29. Leon Grynia 44 30. l ózef Gwieździński 53 31. Stanisław Hałas 50 32. Alojzy l ankiewicz 22 33. Teodor l ankowiak 16 34. Czesław l aśkowski 14 35. Marianna l aśkowska 48 36. Waleria l aśkowska 19 37. Zofia l aśkowska 17 38. lan lazie 10 39. Edward lezierny 12

L. p. Imię nazwisko Wiek 40. l a n l ę c h o rek 7 O 41. Andrzej lordeczka 56 42. Kazimierz ludek 43. Emil lurasz 55 44. Kazimierz lurasz 45 45. Eleonora Kaatz 60 46. l aku b Kaczmarek 60 47. Michał Kaczmarek 29 48. Stanisława Kaczmarek 29 49. Stefania Kaczmarek 2 50. Tadeusz Kasztelan 30 51. Eleonora Klaszczyńska 57 52. Władysław Kleszczyński 22 53. Stanisława Knop 54. Piotr Kończai 44 55. Zofia Korblk 23 56. Maria Korzeniowska 31 57. Władysław Kozłowski 33 58. Korzeniewski 59. Stanisław Kowalski 53 60. Antoni Krizepke 42 61. Herman Krzyszka 37 62. Zdzisław Krzyżowski 14 63. Oskar Kunst 71 64. Stanisława Kurek 35 65. Marta Laskowska 29 66. Marian Lasik 26 67. Maksymilian Lambryczek $.

68. Michał Lechniak 59 69. Ignacy Lis 20 70. Helena Łopat 11 71. Stanisława Łopat 35 72. Florian Machiński 16 73. Andrzej Maćkowiak 8 74. Edmund Mądkowski 41 75. Stanisława Matyja 52 76. Wojciech Mendelski 46 77. Zdzisław Michael 14 78. Maria Mikołajczak 22

"W październiku 1939 r., podczas usuwania zniszczeń na lotnisku w Ławicy, Niemcy znaleźli jeszcze pod gruzami zwłoki dwóch osób zabitych w czasie nalotów dokonanych 1 września. ledna z osób została zidentyfikowana. W odniesieniu do drugiej ustalono jedynie, że był to zawodowy podoficer lotnictwa. Polegli zostali pochowani na cmentarzu jeżyckim, gdzie już we wrześniu pochowano żołnierza 58. Pułku Piechoty, zabitego w czasie nalotu na ul. Polnej. Dwóch nieznanych żołnierzy piechoty zabitych przy ul. strusia pochowano we wrześniu 1939 f. na cmentarzu -górczyńskim. (Księga cmentarna 1939 f. poz. 6165 i 6166).

3 Kronika Miasta Poznania 3

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony problematyce współczesnego Poznania 1964.07/09 R.32 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry