SYLWETKI BERNARDYNOW POZNANSKICH 249

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1927 R.5 Nr3

Czas czytania: ok. 3 min.

Spatykamy gO' w r. 1537 w PrZeWOł"SKU, zapewne jako młodegO' z'akonnika, ok 20 lat przypuszczalnie liczyć mogącego. Później przebywał w Kabylinie 1547. R. 1570 jako dvskret krakowski bier,ze udział VI' kapitule przeworskiej. Także r. 1572 był jeszcze w Krakowie, i tu spełniał obowiązki kaznodziei. Był może też definitorem, przyna4mnie1 hrał udział w konferencji dcfini'torów. 1577 spotykamy gO' na kapitule tarnowskiej, jako dyskreta samb oTs<kiego , dO'wiadujemy się też o jego wyborze na definitora. Wkrótce potem przeniesiona Innocentego do KraKowa, i to na wysokie stanowisko, jeśli nie gwardjana, to przynajmniej przełO'żonego konwentu, a więc ty:mczasO'wega zastępcy gwardjana stołecznego klasztoru Bernardynów. W takim charakterze przyjmował 22 września r. 1579 powracającego z Paryża kustosza kustO'szów Era'zma Pęczyckiego. R 1581 nakaniec spotykamy go w Radomiu l). Jest jednak rzeczą prawdopodobną, że przebywał w tym czasie także w Warszawie, przynajmnie w Radomiu spDrządził swoją kontynuację kroniki Komorowskiego, i to w ten spasób, że dO' egzemplarza, zabranegO' z Krakowa., dopisał wydarzenia z lat 1557-81 na podstawie kraniki warszawskiej. Skora uwzgIędnimy, że naznaczanO' pO'b)'lt i urzędy zakonnikom zwykle O'd kapituły da kapituły i że te w tym czasie wypadły 1576 w Warszawie, 1577 w Tarnowie i 1581 w Łowiczu, O'kzymalibyśmy naJstępujące daty dla Innocentego: 1576 obecność na kapitule wa:1"'szawskiej, 1577-81 gward1ańs,two krakowskie, 1581-1582 Radom. Ostatnie l<ata swego życia Innocenty spędzit w Poznaniu.

Zgon jego przypadł na r. 1595 tamże. Nekrolog prowincji mówi o nim: "Był tO' spowiednik pełen dni, a bardziej pełen dobrych uczynków. Dużo drwin znosił od bnci" 2). Skoro przypomnimy, że pierwszy rękopi!s Innocentego roz.poczvna się r. 1537, otrzymamy potwierdzenie i wyjaśnienie owej pełności dni. WyniJka stąd bawi'em, że r. 1537 InnO'centy m6gł liczyć canajmniej lat 20, zatem w chwil'i zgonu ok. 80. Zapiska ta dalej zdaje się wskazywać na pewne shtl"'cze osłabienie sił, skoro dużO' drwin znosił 'Od brad. Bądźcobądź, długi żywot swói Innocenty wypełnił jako sumienn}'l i g orliwy zakonnik Nie dostąpił wprawdzie naJjwyżl) MPH V 382-402 passim. I) X. Kantak. Przyczynki do dziejów Bernardynów poznańskich Kronika :M. Poznania. IV. 6. str. 11.5.

KRONIKA MIASTA POZNANIAszy-ch w prowincji godności prowincjała lub kustosza kustoszów, był jedna,k, co wiemy napewno, definitarem, przełożonym, kaznodzieją i dyskretem ,k rak oW'skil111. Powierzenie ambony w stołecznym konwencie każe nami go uwa'żać za je,dnego z przed. niejszych kaznodzie.jów zakonnych. Dobrze świadczą o nim pozostałe pa nim pisma: kO'ntynuacja kronki, padręcznik i kazama. · Rękaprs Lat O I 129 według podanej treści je'st rodzaiem pO'dręcznika czy Silva rerum. CzaJS jego spisania zdaje się rozciągać na długi przeciąg lat, od r. 1537-1582. Widocznie jako młody zakonnk Innocenty zaczął iSabie robić rozmaite' zapis l ki i wyprsy i pra:wadził je dalej w ciągu lat. To tłumaczy nam nieednoHtość jego nie tylko co do treści, ale także odmiany w piśmie i okoliczność, że od k. 200 rubrykowanie ustaje, że miejscami 'spO'tyka się natatki na ma1'ginesie, że g'dzieindziej marginesu niema wcale. Treść podręcznika obeojmuje materje nader różnorodne: z as:cetyki f z pra,wa, kazania, z teologji moralnej, z filozofji schoI'a'stycznej oczywiś-cie według mistrza Szkota. Znaljduiemy także streszczenie De civitate Dei, wyciąg z NO'wego Testamentu oraz pol'ski' przekład Ekłe.zja:styka. W'szystko to ma wyraź:nie charaIkter pralktyczny, zupełnie bezpośifedni,o. Niema samodzie<1naści. OdpowiaJCla to doskonale temu, co wiemy wogóle a dzała'ln,oś'Ci Bemal"ldyn6w, 'pilnej, wytężO'ne, ale czysto praktycznej i bezpośredniej. NaJjwiększą uwagę ściągt' na siebie oCizywiście polski przekład EkoIezjastyka. W lat.ach 1536 i 41 Wietor wytłoczył po1ski przekład tejże księgi pióra Piotm Poznań-czy'ka 3). Nie mo'gąc porównać' z owym drukiem rękO'pi'su J nnocentego, podaję początek do wiadomości na1s'zych bibHstów: Vuszeliaka madroscz yest od pana bO'ga a sznyem byla od vyeczmJlslczy. I ktho yest a by boga v,czy1, czoby, v-czynycz myal. Abovym mad'rascz yego yesth przedews1zemy' rzeczamy. Slowo boga nay.wys'Szego yesth studnycza madrosczy a vyeczne przykazanya sza pramyenyowye yey. Jedenczy yesh najwyszszy stwrzyczye'] wszech rzeczy wsz.echmogący kroi M01czny a grozny barzo, szyedzączy na szwoyem maye'stacz.ye panujączy bog.

5J Zwol!!lki St. De biblii!! polo nici!! qUlie usque lid initiurn s. XVII in lucern editli !!lunt. Posnanilie. 1904. !!Itr 29.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1927 R.5 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry