_NOC

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr4

Czas czytania: ok. 18 min.

.::.t.::'.s

Poznań od roku I536 do I655 1) kościół Marii Panny -- 2) Tum - kościół katedralny - 3) RW. Mikołaj przed 1142 _ 4) f'W Małl!orzata nrzerl 1231 - !» Półwieś - 6) cmentarz i kościół Dominikański 1244 oraz Dominikański 1244 oraz Dominikanki III. reguły od r. 1623 - 8) młyn sołecki przed 1253 - 9) kościół św. M. Magdaleny (far.a) 1263 probostwo farne - szkoła 1303 - 10) Prziemienienie Pańskie l kościół Bernardynów 1457, św. Anna - 11) szpital i kościół św. Krzyża przed 1404 - 12) młyn Dominikański przed 1240 - 13) zamek królewski i gród - 14) młyn królewski i staw zamkowy - 15) szpital i kościół św. Gertrudy 1431 i św. Stanisław 1431 (Jezuici od r. 1570) - 16) św. Balbar.a 1453. św. Wawrzyniec 1459 i szpitale -17) ratusz - waga miejska - jatki na Rynku - 18) bóźnica, Katarzynki od r" 1404 - 19) mały młyn królewski i brama wrodawska - 20) duży rnłyn Irólewski i furta Dominikaiiska - 21 podgórze - 22) św. Sebastian przed 1544 - 23) św. WaLenty 1521 }rościół i szpital - 24) mur biskupa Lubrańskiego 1510 - 25) akademia - 26) Beguinki-Konwencianld 1405 - 27) Garbary - 28) szpital św. Małgorzaty 1596 - 29) kościół Ś\\i. Roch pocLą.tek 17 w. - 30) Karmelici bosi' (św. Józef) od 1618 żródła na Winiarach. Łaźnie grupują się przy osobnej ulicy - Łazi.ennej. W Bonini,e na południowym stoku Winiar, nad rzeką powstają domki latowe patrycjuszów w sąsi.edZ'twie dawni.ejszego wi.ejskiego dworu królewskiego. (W końcu XVIII i, na początku XIX wieku znajdowały się przy Drodze DębińskiejJ. Na Rybakach były gościńce otwarte jeszc.ze po godzinach policyjnych - dziś nazwalibyśmy to "nocnymi lokalami"" Istnieni,e swoj.e zawdzięczają okoliczn()śd, ż.e Rybaki należały do jurysdykcji zamkowej, a miasto nie miało tam wpływu. . Normą zami.eszkania były stale aż do XIX wi.eku domy j.ednorodzinne z wyjątki.em Grobli, gdzie mieszkała ludność finansowo słabsza. Brano tam "komorników" - lokatorów. Targi poznański.e mają olbrzymi.e ()hroty. - Poznań staj.e się mi,ejscem zjazdów, posiada też dużo pięknych ulic, placów, pałaców i podwórz. Przebywają tu często królowi.e, Wtedy 10 wykształca się i otrzymuj.e ostat.eczną redakcję archItektoniczną Stary Rynek, przedziwny z 4-ch wnętrz złożony plac, Sylweta miasta przyozdabia się pięknymi. hełmami wi.eż. - Tu miał się odbyć w r. 1524 hołd pruski, na który jednakż.e wielki mistrz sł-ę nie zjawił, a który ()dbył się w rok późni.ej w Krakowie, Ta naj świetniej sza epoka rozwoju miasta ginie bezpowrotni.e wraz ze zniszcz.eniami pierwsz.ej wojny .szwedzki.ej, z których miasto się już nie podźwignęło.

POZNA1\t - FORTECA 18-WIECZNA (1703-1761). Plan VI.

"Stolica Wielkopolski - miasto niezbyt wielkie, lecz slusznie zabudowane", nazywa Poznań Bodenehr pod r. 1703. W XVIII w. znowu splatają się losy miasta z twierdzą poznańską, tym razem zd.ecydowanie' na ni.ekorzyść miasta. Miasto, w którym tradycj.e polski.e, rodzime, zawsze były najsilni.ejsz.e, służy jako twi.erdza w interesie obcych dynastii. Miasto gnębione wojnami i kwat.erunkami traci częściowo swoje piękne przedmieścia a z nimi swoich mieszkańców i ich dobrobyt. Miasto jest kluczową pozycją dla dynastii saski.ej, decydującą o posiadaniu Polski. Dlat.ego też stal.e fortyfikują je królowi.e sascy i obc-e mocarstwa, a zdobywają j.e konf.ed,eraci, którzy znów fortyfikacj.e ziemne niszczą. Warto przyjrzeć się t.ej dekawej fort.ecy, która znowu jest j.edyna i nIe tuzinkowa jak wszystko, co kiedykolwi.ek w Pnznaniu wybudo którzy, improwizując nieraz w ostatniej chwi,ti, potrafili dać rozwiązania wprost nowoczesne, wyjątkowo wnikliwie wpasowane w teren, tak zdecydowanie niepodobne do ogólnie wtedy przyjętych schema

4 6 700mlN.£WAltlf ..... CMIN11łIłt ...

Poznań; od roku I70) do I76I 1) klasztor Franciszkanów - 2) klasztor Karmelitanek bosych 1667 - 3) klasztor Reformatów 1657 ,- 4) kaplica P. Jezusa 1702 -I 5) kaplica św. Eljasza około 1700 - 6) kaplica św. Leonarda na Winiarach XVIII w. - 7) zamek/8) mury obronne wewnętrzne i zewnętrzne - 9) kontreskarpa i wał zewnętrzny -10) mur Jezuicki - 11) bastion garbarski -12) okop przy ci'emnej bramce13) bastion przed bramą Wrocławską - 14) reduta młyńska za furtą Dom:inikńską: - 15) okopy mostu Chwaliszewskiego - 16) reduty i okopy szwedzkie - 17) nowe bastjony - 18) bastjon bramy Wronieckiej -19) reduta .żydowska - 20) bastion przed bramą Wodną - 21) fortyfikacje rosyjskie z 1761 r. Toruniu, Gdańsku. Antycypuj.e się rozwiązania znane w Europie w czasach późni.ejszych z czasów wojen ruchowych. Miał już Poznań fragmenty fortyfikacyj bastionowych, murowanych, w XVII wieku np. przy zamku j.edną kurtynę dla dział i dwa bastiony - murowane, w r. 1703;4 podczas oblężenia przez Patkula, silny bastibn przy brami,e wrocławskiej, nowy mur ze strzelnicami tzw. j.ezuicki, bastion garbarski przy zgniJ.ej Warci.e, gdyż nurt rz,eki płyni,e teraz po wschodni.ej tronie Grobli; kurtynę na przedmi.eściu Garhary od strony rzei i bastion młyński przy W. Młyni.e. Stały wt.edy j.eszcze prz.edmieścia i dla ich obrony, jak również w celu panowania nad przejściem przez rz,ekę, urządzają Szwedzi cały szereg dzi.eł zewnętrznych (oeuvres avances). Była to bardzo nowocz.esna próba obrony luźnie zabudowanego miasta szer.egi.em oddzi-elnych redut i okopów, dla których miasto w obrębie murów obronnych stanowiło rodzaj cytadeli. Był to niejako I. etap fortyfikacji zi-emnych, a wobec zniszczenia części prz.edmi.eść nie został on już w II. etapie (1712) uwzględniony. W tym .etapie fortyfikacj.e ogranicz-ają się tylko do miasta lewobrzeżnego, bronionego podwójnym ciągi,em murów miejskich, zastępujących w systemie - kurtynę (działa stały na międzymurzu) . Podczas oblężenia przez Patkula wykazały się jasno kor_zyści oblegających, wynikające z pozostawienia poza systemem obrony - wzgórz św. Wojci.echa i św. Marcina. Były to id.ealne mi.ejsca do ustawi.enia baterii wrogich, które z wyższego poziomu na pagórkach mogły wygodnie operować. Stąd też pochodzi próba ufortyfikowania w.zgórza św. Marcina, obrysowana wprawdzi.e - bodaj z inicjatywy samego Augusta II - na planach s.askkh, j.ednak ni,e zrealizowana. Wzgór,ze św. WojcIecha wciągnęli w system fortyfikacji dopiero Prusacy w pierwszej połowi.e XIX wi,eku. III etap fortyfikacji (1761) rosyjskich już zdecydowani.e rezy.

gnuje z obrony prz.edmieść. J.est to najkons.ekwentni,ej prz.eprowadz.ony system fortyfikacji, w którym w stosunku do 'zta pu II przybywa cały sz.ereg bastionów -od strony zachodniej i północnej. II i III .etap odpowiadają zasadniczo syst.emowi Vaubanowskiemu, posiadając, licząc od miasta, linie kurtyn, zastąpionych tutaj mi'ędzymurz.em, szeroką fosę napełnioną wodą z wyjątki.em strony zachodniid (wodę we fosi.e spiętrzały poprzeczne tamy), kon'treskarpę, poza nią bastiony oraz wał obiegający fosę z chodniki.em okrężnym, poprzegradzanym trawersami. Za. wał.em rozciągało się przedpole w miejscu po stronie zachodnilej umożliwiły później powstanie dzi<siejszych I Al. Mardnkowskiego.

Śródmi,eście kilkakrotnie bombardowane i ciągle palone i rabowane prz.edmi.eścia pIiz.edstaw:iały smutny widok u schyłku XVIII w. Niedużo po!zostało ze świetności miasta. Mimo woli nasuwa, się paral.ela ,ze zniszczeniem Poznania w r. 1945. W ogólnym chaosie, gdzie ni.e wi.adomo było da cz.ego wpierw się zabrać, dopiero Komisja Dobrego Porządku stworzyła r.ealne podwaliny rozsądnej odbudowy.

Po poznaniu się z planami, pr.zedstawiającymi różne faiZY życia miasta, widzimy, że w żadnym wypadku ni.e ma objawów sklerozy. Miasto j.est ciągle żywe, stale się prz.ewartościowuj.e, l.ecz utrzymuje równowagę i hIerarchię pomiędzy dzielnicami i poszczególnymi budynkami, z niesłabnącą kons.ekwencją i taktem. Osiągnięto "j.edyność" architektoniczną tak całego miasta, jak i poszczególnych budowli. Dzi.elnice wytwarzają własne typy budowli mi.eszkalnych, a budynki monumentalne dążą porzez liczne przebudowy do brył i rzutów coraz to prostszych i form bezczasowych (Katedra, św. Wojdech, Ratusz, Kami.enica Górków).

Ni-e znano tu pojęcia mody za wszelką oenę.. Tak jak kobieta, pewna .swej urody, nasi tylko to, w czym j-ej do tw-arzy. bez względu na modę, tak Poznań szukał j.edynie: trafnych i jemu właściwych rozwiązań. Wzruszając.e jest przywiązanie do miasta. odzwierciadlające się w ciągłym, ni'ezmordowanym adbudowywaniu zniszcz,eń na przestrzeni Ws,z;ystkich wi.eków. Lic.znie zachowane petycje miasta z różnych okresów oraz król.ewski.e zwolnienia z podatków świadczą o niesłychanych wysiłkach, podejmowanych dla odbudowania miasta, i to nie tylko po zniszczeniach waj,ennych, z lat 1655/6, al,e po licznych pożarach i powodziach, z których szczególnie lata 1536 i 1590 (pożary), 1651 i 1698 (powodzie) były katastrofalne.

Zdobi,eni.e miasta nj,e ustaj'e nawet w wyjątkowym pod względ.em nieszczęść wi.eku XVIII. Podziwiać należy upór mi.es,zikańców, podobnie jak mrówki, odbudowujących ni,ezmordowanie swoje si,edziby. A spotykają miasto naraz liczne klęski: powodzie, huragany, oblężenia, zdobycia, dżuma, kontrybucj.e, kwaterunki l' ucisk wojsk w okl'esie woj,en północnej i siedmioletni.ej. W r. 1703 oblężeni.e i zdobyci.e miasta prz.ez Szwedów, Rok 1704 czt.erotygodniowe oblężenie przez Sasów (patkul) . połowę mIeszkańców). Rok 1716 oblężenie i zdobyÓe miasta prz.ez konf.ed.eratów tamogrodzkich (Gniazdowski). Rok 1725 straszliwy huragan, który zniszczył dachy miasta, zwalił wIeże: ratuszową, kościoła farnego, obie Katedralne, .z.erwał sklepienIe w kościel.e Dominikanów, Rok 1736 powódź, wśród gorącego lata wyrządziła szkody na kilkaset -ówczesnych złotych, pozostawiając tylko niew.iele domów n1euszkodzonych. z.erwanych zostało 8 mostów, oprócz budynków, zostały podmyte mury mj,ejskie. Rok 1750 rozboje i grabi.eże dokonywane przez ubogą szlachtę w mieście. Rok 1764 pożar północnej części miasta lewobrzeżnego.

Rok 1771 oblężenie miasta przez konf.ed.eratów barskich.

STARE DZIELNICE DOMAGAJ4 SIĘ] ODTWORZENIA Zadna epoka budowlana do początku XIX wieku, nawet okres fortecy 18-wiecznej, ni.e naruszyła rz.eźby terenu. My już zpomnieliśmy - po ,zmianach spowodowanych fortecą pruską z XIX w. - ż,e właśnie stare dzielnice były najpiękniejszą częścią krajobrazu cał.ego bliższ.ego otoczenia. Toteż stal'e dz'Ielnioe domagają się odtworzenia - OCZYWlSCłe w granicach możliwości - i zasługują na to dla wartości estetycznej i pedagogicznej tych załozeń,.o których doskonałość i wewnętrzną logikę dzisiejszle dz-ielnice nawet pokusić się nie mogą. Chciałoby się mieć znowu te star.e dzielnice, cząstkę obecnego dużego miasta - nie tylko dla ich starości czy "zabytkowośd", lecz dla wysokich walorów architektonicznych i sumy wysiłku mózgów i wysiłków gospodarczych dla nich poświęcony,ch i dla tej os-iągnięt.ej, syntetycznej, zaokrąglonej całości, od której miasta Europy dzisi.ejszej więcej niż kIedykolwiek odbi.egają.

Zamierz.enia planu zabudowania starych dzi.elnic, do których zaliczamy: Śródkę, Wyspę Tumską, Chwaliszewo, część Garbar i miasto l ewobrz.eżne , a jako .enklawy: kościół św. Wojciecha i Józ.efa, Boże Ciało, Bernardynów - idą w dwóch kierunkach.

Należy zabezpieczyć normalne wymagania tych dzielnic, tak jak w każd.ej nowej części miasta, a więc zagadnienia komunikacji, po trzeby zieleńcowe, promenady itp. PonadtO' w więksiZej mi.erze, niż w innych dzielnicach miasta.

trz,eba przewidywać odbudowę częśdO'wO' zni.szczonych i na ni.ekorzyść przebudowanych obiektów o wyjątkowych walorach architektanicznych, a to wraz z ich najbliższym otoczeniem, Trudności są n1emał.e, gdyż oczekuj.e się od planu, uporządkowania chaosu budowLam.ego, będącego smutną spuścizną końca XIX i początku XX wieku. Są te czasy, ki.edy zanikła czujna kontrola społeczeństwa w stosunku da architektury, w których naśladuj.e się ni,ewolniczo z własną 'Szkodą narzucone przez władze okupacyjne i modę wzory obce, gdy da ,roku 1800 branO' z czujnością i krytycyzmem z zachodni,ej Europy tylko to, Co' było właściwe dla naszych warunków. Najwięk,sze szkody wyrządziła forteca pruska, budowana od r. 1828, gdyż zniszczyła ona stosunki fizjografiq:ne. W.ewnątrz fortecy znalazły się stare dzieln:i'ce, a koni.eczność wykorzystania całegO' terenu spowodowała :zasypanie strumieni, łąk i fos, po czym na uzyskanych terenach powstaj.e, w wykorzystaniu r.enty gruntowej, szczelna, wysoka,' prawie bez podwórz zabudowa przy cias-nych uliczkach w: obręMe fortecy znalazły się też z konieczności urządzenia mi,ejskie, których normalne miejsce byłoby na peryf.eriach, jak: rzeźnia, port rzeczny, gazawnia, .elek, trownia oczyszczalnia śc1eków, magazyny, koszary i fabryki. Zniszczono przy tym dawną słus.zną i właściwą zabudowę oraz budynki o dużej. wartości archit.ektonicznei.. tzw. zabytki. Oczywiśde najlepszy plan zabudowania. pozostani,e rysunki.em t dopóki ni.e znajdą sIę siły w społecz.eństwie, któr.e się planem zainteresują i go zrealizują. Do tego czasu wartość planu zabudawania j.est raczej negatywna.

to :znaczy, że ze zgłaszanych proj.ektów budowlanych nie otrzymują zezwolenia t.e, któr,e wypaczyłyby całość architektoniczną, prz.ewidzianą w plani.e z-abudowania. Nawet długi okres realizacyjny ni,e moż.e nas tu przestraszyć, zwłaszcza j.eśli zważymy, że krajO'braz starych dzi.elnic oraz poszczególne budynki ,zmieniane były na niekorzyść prz.ez prawie półtora wieku, Pomóc mogłaby tutaj szeroka propaganda, rozpoczynająca się już elementarnymi wiadomościami w szkol.e powsz.echnej, uzupełnianymi później książkami popularnymi i, naukowymi Stare budowl,e i osiedla są widomym znakiem z_apuszcz.enia przez naród korzeni w danej okoHcyi w tym sensie prz.edstawiają najbar dowód i argument historyczny, jako odbide kolejno panujących warunków spoJ.ecznych i gospodarczych. Podziwiamy we filmach zmontowane milionowym koszt.em wnętrza starych ulic i placów, zapominając o tym, że sami żyj.emy w mieśde o starych tradycjach, gdzi.e dużo mni.ejszym wydatkiem możemy przywrócić na stałe, a wi<:c mieć niejako na "codzi,eń" .estetyczne wrażenie słusznie rozwiązanych domów i dostojnych budynków monumentalnych, wypełnionych nową treścią. Prz.ed wojną Poznań bywał bardzo c,z.ęsto miejscem zjazdów; przybywali licznI gościoe na M, T. P.., zaczynał się ruch turystyczny w Wielkopolsce - wszystko to są momenty, prz.emawiające za wyr.emontowaniem starych dzielnic w ich właściwym charakterz.e. Dla budownictwa współcz.esnego dosyć jest zadań i pracy w pozostałych dużo obszerniejszych częściach miasta, zajmujących 999-tysięcznych całej powierzchni miasta, gdy stare miasto zajmuje tylko l-tysięczną.

)

W dziedzini.e wymagań współczesnego życia, należy przewidzIeć plac targowy i kino na Śródce, przedszkola na Sródce i Chwalisz.ewIe, przebudowę fortu Radziwiłła na kawiarnię, skromny plac sportowy na Chwaliszewie oraz zrealizować przedwojenny pomysł ośrodka sportu wodnego dla kajaków i żaglówek na Cybini.e. Na szczęśde nie zrealizowano wojennego pomysłu poprowadzenia Warty jednym tylko korytem prz.ez stare dzielnice, Będziemy więc mieli znowu 3 koryta. rz,eki, z któr.ej zachodnie (obecne) zamknięt.e będzie tamą dla ochrony przed wysoką wodą i lodami w okolicy Gazowni. " Drugi.e z, kolei pod byłym most.em Bol.esława Chrobrego będzie żeglugowym, a trz.ecie pomiędzy Tumem a Śródką posłuży jako przelew dla wód powodziowych, z zachowaniem Tamy BerdyEhowskiej.

Nowa droga komunikacyjna od mostu Bol.esława Chrobr.ego przeprowadzona nową trasą na południ.e od pałacu arcybi.skupi.ego do nowego mostu Cybiński,ego w ul. Cybiński,ej ułatwiłaby i usprawniłaby komunikację, dając zaraz,em l.epsz.e możliwości oglądania kościołów: Sw. Małgorzaty, Kat.edry i Panny Marii. Uzyskałoby się tzw. dystans. Katedra pozbyłaby się uciążliwego ruchu w najbli:ższym s ąsi1edztwie , zyskałaby natomiast, prócz dużego placu (piazza). j.eszcze nowy mały plac (piazzeta) od strony południowej.

5" Śródka i Chwalisz,ewo - mieszany, rzemieślni,czo-mi.eszkaniowy, Wyspa Tumska - charakter dworski i urzędowy, Garbary oraz miasto lewobrz,eżne - pr:zeważający charakt,er handlowy i biurowy. PrzywrócenIe starego oblicza budynków o dużej wartaści archit.ektonicznej wiąże się :z częścIowym przynajmni.ej odtworzeni.em dawnej sytuacji, czyli otoczenia budynków, W tej dziedzinie czekają nas następujące prace: Przywrócenie wejścia ze stopniami do: kościoła św. Kazimierza od ul. Bydgoskiej; odbudowa dawnego kościoła św. Mikołaja na Zagórzu z wi.eżą; przywróceme wi.eżom zachodnim katedry hełmów miedzianych z XVIII wi,eku, Najwięcej zadań stawia stare miasto lewobrzeżne, gdzie są możliwości, odtwor,zenia całych zespołów: mur:ów obronnych przy zamku Przemysła z przywrócenIem placu prz,ed Franciszkanami, odsłonięcia i rekonstrukcji Zamku Przemysła, gdzi.e pobliski.e Muzeum Wi.elkopolskie mogłoby wystawić część .eksponatów, zwłaszcza urządz.enia wnętrz, oraz broń śr;edni.owi.eczną. Ciąg murów obronnych -od ul. 23 Lutego (dawn. Pocztowa) do kościoła św. Katarzyny z wieżami oraz basztami (zachowanymi w poważnych fragmentach) i uporządkowaniem otoczenia tegoż kościoła, po prz'eprowadzeniu się straży pażarnej, znajdującej się tutaj w miejscu nieodpowi.ednim. Odcinek murów mi,ejskich od ul. Wroni.eckiej do ul. Garbary z zi:elem,ą pomiędzy ul. Mał.e Garbary i ul. Stawną, pa rozbiórce zni,sz,czonych i zagrożonych domów. Odbudowę klasztaru Dominikanów w miejsce wypalonego ars,enału pruski.ego, którego ruiny już usunIęto, Rekonstrukcję Kol.egium Jezuitów:, łącznie z arkadami podwórza po przeniesi.eniu się Urzędu Wojewódzkiego do nowego gmachu przy 'Wa.łach Zygmunta Starego. Możn<,l by w byłym Kol-egium p-o'l1lieścić któryś z Wydzialów Uniwersytetu Poznańskiego. Dokończ,enI,e r.ekonstrukcji muru obl'Onnego dawno j.ezui'cki.ego na odcinku -od ul. Wrocławski.ej aż do ul. Za Bramką, a którego fragment przy Hotelu Saskim niedawno odkryto i oczyszczono mlejski,ego, po wybudowaniu nowego, nowoczesnego szpitala w mi.ejscu bardziej odpowiednim przy ul. Lut ycki.e j . Uporządkowanie wzgórza św. Wojciecha z piękną grupą dwóch kościołów i szerokim wid.okiem na dolinę rzeki oraz stare dzielnice. Na Starym Rynku rozpoczęto już rozbiórkę spalonego niemi.eckIego ratusza oraz prace przy rekonstrukcji renesansowego ratusza; kolej teraz na odbudowę Wagi Mi.ejskiej, odwachu, domków budniczych, arsenału i sukIennic oraz 3 studzi,en, gdyż ze starych ocalała tylko studnia Proz.erpiny przed ratuszem. Opracowany ostatnio model gipsowy Starego Rynku pozwala już dziś na zorientowanie się co do wYglądu po odbudowi,e. Baczną uwagę trzeba będzie zwrócić na sposób oświetlenia Starych Dzi,elnic. Nasze obecne, schematyczne oświetł.eme latarniami na słupach, ni,e j.est odpowiedni.e dla charakteru tych Starych Dzi,elnic. W Krakowi,e i Warszawie rozwiązano ten problem latarniami, umieszczonymi na kamienicach, aby uniknąć rażących słupów. I Stary Poznań wymaga więc zastosowania odmi.ennęgo niż w nowych dzielnicach - sposobu oświ.eHenia, P1"acuje się nad odbudową gotyckiej kat.edry, która po rekonstrukcj'i będzie rewelacją; stara się o ruiny kami,enicy Górków Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, by ten budynek odbudować . w cał.ej dawnej renesansowej świetności do swoich potrzeb; czeka jeszcz.e na prz,eznaczeni.e i odbudowę szkoła j,ezuicka ze swym pięknym wnętrzem podwórz,owym; dyskutuj.e się nad przywróceni.em biegu ul. Mokr.ej, która ni.egdyś prowadziła od kościoła Katarzynek wprost na portal kościoła Dominikańskiego. Pomysłów j.est dużo, l,ecz realizacja: ni.e moż,e nastąpić od razu.

Należałoby pomyśl.eć o przywróceru,u hełmów wi.eż na Bożym Ciel.e, Bernardynach, Katarzynkach, Dominikanach oraz kopuły fary. Ni.ektóre z nich powinno się podwyższyć, gdyż na skut,ek wysoki.ej z_abudowy ostatnich lat nie są już widoczne: wieża jezuicka (widać ją z uL Chwalisz.ewo), wieża św. Krzyża przy Grobli (widoczna,z ul. Paderiewskiego), wieżyczka kaplicy Pana J.ezusa (widoczna z,e Si. Rynku i ul. św. Wojci-echa). DawnIej wIeże sp.ełniały rolę drogowskazów, ułatwiając zorientowani.e się w mIeście przy wyborze drogi. Należałoby w północno-zachodniej wieży katedry wybudować dźwig (lift), aby umożliwić oglądanie z góry pięknego krajobrazu w otwart-ej dolinie rzeki, zwłaszcza wzni,esień okolicznych: Dziewczej roku daj nam tu n1ezapomniane wrażenia, co jest ważne w mieście tak ubogim w dal.eki.e perspektywy. Warto by zastanowić się nad możliwością umieszcz,enia na wieżach Katedry i ratusza gry dzwonków (carillon), wydzwaniających co godzinę melodie, jak to sobie przypominamy z Gdańska, Wybór powinien paść na melodie znane wszystkim, a równocześnie tradycyjnie związane z miast.em.

KAZIMIERZ MALINOWSKI

MIĘDZYSZKOLNE POPISY PAŃSTWOWYCH SZKÓŁ ARTYSTYCZNYCH W POZNANIU 23. X.-30. X. 1949.

PIERWSZY W POLSCE FESTIWAL SZKOUirICTW A ARTYSTYCZNEGO Międzyszkalne Popisy Wyższych Szkół Artystycznych, zarganizowane w Poznaniu przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, były realizacją uchwały Kamitetu Ministrów da Spraw Kultury z dnia 28 marca 1949 roku.

Cztery lata Polski Ludowej położyły fundamenty pod nie notowany dotąd rozwój naszego szkalnictwa artystycznego. Mamy obecnie trzykrotnie więcej niż prz.ed wojną wyższych uczelni artystycznych, .g,eograficznie rozmieszczonych we wszystkich większych miastach kraju. Trwałą podbudowę terenową tych uczelni stanowi sz.eroko rozgałęziona sieć szkół niższych i średnich oraz placówki typu upowszechniającego. Udostępnienie studiów artystycznych młodzieży pochodzenia rbotniczego i chłopskiego, otoczenie niezamożnych słuchaczy apieką Państwa, szybki rozkwit instytucji artystycznych i ogromny wzrost zainteresowań sztuką całego społeczeństwa wróżą młodym talentom przyszłość jak najświetniejszą. Festiwal był pierwszym, w dziejach palskiego szkolnictwa artystycznego, generatnym przeglądem dorobku wszystkIch wyższych 'Uczelni, kształcących adeptów sztuk plastycznych, muzycznych, t.eatralnych i filmowych. Inicjatorom tej wielkiej imprezy zależało jednak nie tylko na podsumawaniu datychczasowych wyników i zorientawaniu w nich ogółu społeczeństwa: głównym zadaniem międzyszkolnych popisów była dostarczenie rzeczowych argumentów równocześnie taczącym się obradom pedagogów i młodzieży. W przełomowym momencie, kiedy polskie wyższe szkolnictwo artystyczne z okresu organizacyjnego i poniekąd eksperymentalnego przechodzi: w nowy etap, określający jego społeczne zadania i włącza się w ogólnakrajawy plan rozwaju społecznego - wytycz,enie słusznej linii programowej i dyd,aktycznej wysuwa się na czoło zagadnieni. poszcz,ególnymi szkołami i dyskusja nad sumiennie przygotowanym materiałem artystycznym posiada niezastąpione znaczenie dla oc,eny wyników różnych metod pedagogicznych i ustalenia bazy ideologicznej dla przyszłej pracy.

DROGA ROZKWITU POLSKIEJ KULTURY Uroczysta inauguracja Festiwalu Młodzieży Artystycznej odbyła.

się w wielkiej hali Międzynarodowych Targ6w Poznańskich. Po słowie. wstępnym wygłoszonym przez ministra Kultury i Sztuki Dybowskiego zasadniczy referat wygłosił wic,eminister Sokarski. W pierwszej części swego referatu wiceminister Sokorski omówił zasady ideologiczne, którymi' winni kierować się pedagogowie i artyści w swej pracy. W skazując na treść ideologiczną, jaką wini,en artysta przepoić swe dzieło, stwierdził prelegent, że od artysty wymaga się przede wszystkim odtworzenia problemów i konfliktów obchodzących człowieka. Przeciwstawiając realizm socjalistyczny wynaturzeniom ideologicznym sztuki świata kapitalistycznego, specjalnie szeroko omówił wiceminister Sokorski destrukcyjną rolę kosmopolityzmu w sztuce, za którą kryje się zawsze brutalny nacjanalizm. Przeciwstawieniem kulturalnego kosmopolityzmu imperialistycznego jest realizm socjalistyczny, -budujący kulturę narodową co do charakteru - socjalistyczną co do treści. Zadaniom takiej kultury musi oczywiście odpowiadać ustrój szkolnictwa artystycznego. Przeszło ono już poważne zmiany, ale nie na wszystkich odcinkach. Trzeba bez reszty zlikwidować pozostałości obcych Polsce Ludowej ideologii w metodach nauczania. Minister Sokorski wyraźnie stwierdził, że Festiwal winien stać się przykładem nowego nurtu kultury W Palsce Ludowej, którego znaczenie wykracza daleko paza granice naszego kraju. Punkt wyjścia reform widzi minister Sokorski w upaństwowieniu wszystkich szczebli szkolnictwa artystycznego, oraz stworzenia. z,e szkół artystycznych systemu podobnego do szkolnictwa zawodowego, od szkół podstawowych włącznie. Najwyższym szczeblem staną się szkoły stopnia akademickiego, kształcące artystów-aspirantów o kierunku wirtuozowskim i naukowym. Dopiero zastosowanie takiego systemu zaspokoi: potrz'ehy kulturalne naszego społeczeństwa, Stworzy ta podstawę pod rozwój nowej, socjalistycznej kultury polskiej. Szkolnidwo artystyczne Polski Ludowej musi stać się kuźnią kadr budowniczyoh kultury socjalistycznej oraz stworzyć wielką, narodową sztukę epoki socjalizmu. minister Sokorski - w swoich pracach sekcyjnych, w dyskusjach, przy podsumowaniu prac szkól potrafi zrobić kolejny krok nap'rzód, potrafi stać się wydarzeniem w życiu naszych szkół, zamykając dotychczasowy okrl?s swoistego empiryzmu badawczego i otworzyć nowy okres, okres walki Q wielką, komunistyczną sztukę naszego narodu, tO' będziemy mDgli sobie p'Owiedzieć, że Zjazd nasz i Festiwal Młodzieży Szkól Artystycznych wypełnił ta zadanie, które zostało przed nami pDstawione. A jest ,to wielkie, szczytne zadanie nowej kultury człowieka, który w oparciu a wielkość dni epoki walki Q sacjalizm i o wielkość swojej wlasnej pracy buduje pokój, wolnaść, dob'robyt i sztukę własnego, wyzwolonego ,Z pęt kapitalizmu, kraju. I tO' jest droga naszegO' rozwoju, droga rozkwitu polskiej kultury i polskiegO' szkolnictwa artystycznego razem z całym światem artystycznym, które zakłada dziś podwaliny pod wielką, narodowq sztukę epoki socjalizmu."

ORGANIZACJA FESTIW ALU Zasady organizacyjne Festiwalu sformułował Departament Szkolnictwa Artystycznego Ministerstwa Kultury i Sztuki. W popisach wzięło udz'iał 20 uczelni, które przygotowały następując,e występy młodzieżowe: 1. Międzyszkolną Wystawę prac słuchaczy Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i w Warszawie oraz Państwowych Wyższych Szkół Plastycznych w Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Sopocie, WarszaWie i Wrocławiu. 2. Zespołowe i solowe produkcje muzyczne i wokalne słuchaczy Państwowych Wyższych Szkół Muzycznych W Katowicach, Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Sopocie i Warszawie oraz Państwowej Wyższej Szkoły Operowej w Poznaniu.

3. Występy teatralne i insc,enizatorskIe studentów Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie i Państwowych Wyższych Szkół Aktorskich w Krakowie i Warszawie.

4. Pokazy zmontowane przez zespół uczniów Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, Młodemu polskiemu teatrowi, podobnie jak i młodej polskiej muzyce, plastyce i filmowi, których osiągnięcia oglądaliśmy na Festir.. walu, poświęca się specjalne omówienia. Poza imprezami odbyły się trzy posiedzenia ogólne konferencji młodzieżowej, przy czym pierwsze z nich' przy współudziale sekcji Sekcje: Teatralna, Filmowa, Muzycz-na i Plastyczna .oraz Sekcja Stud.

Historii Sztuki. Na zakończenie obrad odbyło się II Plenarne posiedzenie konferencji pedagogicznej. Poza tym przez cały czas fest'iwalowy na terenach Międzynarodowych Targów PoznańsKich znalazła pomieszczenie Wystawa Plastyków, któ-rej czas trwania, na ogólne życzenie, przedłui;ono o tydzień.

OBRADY Obrady konferencji młodziei;owej powitał IW imieniu Akademii Muzycznej w Leningradzie, znakomity pianista radziecki, prof. Si,eriebriakow, który prz.emówienie swoje poświęcił omówi,eniu szkolnictwa muzycznego w ZSRR. Jednym z rozstrzygających zagadnień wychowania artystycznego w Związku Radzieckim jest praktyka uczącej się młodz'ieży. Stwierdza ona, jak dalece student przyswoił sobie wiadomości, utrzymuje kontakt z narodem i koryguje pracę pedagogiczną. Z kolei przemawiał minister Sokorski poddając głębokiej analizie dotychczasowe osiągnięcia naszych wyższych uczelni artystycznych. Ogólna konferencja pedagogiczna podsumowała wyniki .obrad poszczególnych sekcyj. Prof. Julian Starzyński streścił obrady sekcji plastycznej. Podkreślił on, że dyskusja toczyła się około dwóch pionów. Sekcja przeprowadziła krytykę dotychczasowych metod pedagogicznych i stwierdziła, że dziedzina ta wymaga wielu reform, zwłaszcza w ujęciu strony rysunkowej dzieła. Na uczelniach postanowiono wprowadzić kolektywną metodę pracy i nawiązać ściślejszą niż dotąd współpracę profesorów z młodzieżą. Szkolnictwo plastyczne zamierza przystąpić do budowy nowej, humanistycznej i socjalistycznej sztuki oraz wypełnić ,zamówienia społeczne w ramach sześcioletniego planu. Dr Csato, referujący obrady sekcji teatralnej, omówił obecny, niezadowalający stan tej dziedziny sztuki. Nawiązując do dyskusji toczącej się na Sekcji Teatralnej, podkreślił, że szkolnictwo teatralne widzi przyszłą Oazę 'swego działaiIlia w olbrzymim i spontanicznym ruchu amatorskim, ,skąd uzyska najlepszy mate'riał ludzki dla nowego teatru. Sekcja Teatralna zwróciła uwagę na konieczność rozszerzania płaszzyzny nauczania zasadniczych dziedzin rzemiosła artystycznego, na potrzebę kształcenia pedagogów teatralnych, reżyserów i dramaturgów, opracowujących literackie ujęcie dzieła. Wychodząc z założenia, że osobowość twórcy wyraża się w służeniu sprawom społecz nego naukę marksi,zmu-Ieninizmu oraz naukę o Polsce współC,1:esnej. Ogromne znaczenie filmu jako narzędzia w walce o pokój uwypuklił w kolejnym sprawozdaniu dyrektor Toepli!z, który zreferował obrady sekcjI filmowej. Sekcja stawia konieczność rozbudowy Wyższej Szkoły Filmowej i przeniesienia jej do Warszawy. Terenem rekrutacyjnym dla filmu stać .soję mają kluby f.i1mowe, skupiające młodzież, przy czym młodzi fi1mowcy mają rozpoczynać naukę od stawiania problemu. Sekcja Muzyczna, której obrady referował Nacz. Dąbrowski, powitała z zadowoleniem projekt połączenia szkół ogólnokształcących ze .szkołami muzycznymi i stworzenia tzw. Hceów muzycznych. Sekcja rozważała projekt specjalnego szkolenia pedagogicznego oraz szkolenia instruktorów dla kształcenia amatorskiego. Najbardziej palący problem w zakresie muzyki Sekcja widzi w poprawie klasy kompozycji i fortepianu, Całość i wyniki kilkudniowych obrad podsumował w płomiennym przemówieniu minister Sokorski.

"Trzeba pamiętać - mówił minister Sokorski - że naród nasz posiJada wielką szansę historyczną. Jesteśmy w rzędzie tych nuro'dów, które, przez to, że pierwsze zerwały z okowami kapitalizmu i budują w oparciu o doświadczenia Związku Radzieckiego swoją przyszłość narodową i swoją narodową kulturę, mają olbrzymią historyczną szansę pójścia naprzód... Rewolucja socjalistyczna po raz pierwszy w historii rozszerzyła treść twórczą, wyzwoliła w calych narodach te warstwy, które były dotąd upośledzone i nie miały dostępu do kultury i sztuki. M.obilizuje ona naród nie tylko do walki o naszą prężność, siły gospodarcze, przyszlość naszych miust, które chcemy widzkć piękne, ale wyzwala talenty, które muialy kiedyś zanikać... Demaskujemy pogląd, jakobyśmy przeżywali kryzys talentów, kryzys w muzyce czy plastyce. Odrzucamy całą filozofię ginącego kapitalizmu, o bezsile czlowieka, o bezsensie istnienia, calą zbrodniczą filozofię mordów świata imperialistycznego i ratowan.;a się na drodze tworzenia absurdów. Równocześnie nasze pokolenie otwiera tym samym drogę do przyszłości do nowego odrodzenia i realizmu socjalistycznego i rozkwitu naszej narodowej epoki socjalizmu:'

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry