PROF. U, P. DR ADOLF CHYBINSKI
Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr2/3
Czas czytania: ok. 7 min.CHOPIl\
W każdym zeszycie "Kroniki miasta Poznania" w roku Chopina, Mickiewicza i Słowackiego ukażą się rozprawy, szkice i prace Im poświęcone,
STYL TWóRCY ZJEDNOCZYŁ SIĘ: Z MUZYCZNYM STYLEM NARODU Spomiędzy wszystkich, wielkich, genialnych artystów twórczych, jakich polska sztuka wydała, Chopinowi należy się w Panteonie Narodowym pierwsze miejsce. Nie znaczy to, jakoby Polska nie wydła w swej literaturze lub plastyce podobnej miary geniuszów. Dzięki jednak naturze i istocie, muzyki, sztuki o zrozumiałym dla świata całego języku, Chopi'u dociera tam, gdzie nie znajdziemy żywej duszy polskiej, gdzie nie rozbrzmewa słowo polskie, A sztuka Chopina - to mowa żywa i bezpośrednia, mowa silna i przekonywująca. Mówi bowiem o nas jako o !larodzie żywym, wolnym nieugiętym. Mówiła o nas i wówczas, gdy Polskę wymazano z mapy świata. Polska mowa muzyczna stała się dzięki Chopinowi dostępna całemu światu. Nie znamy drugiego podobnego przykładu, w wymiarze geniusza Chopinowskiego, przykładu równie doskonałego na to, aby osobisty, tak bardze, indywidualny, licznymi czynnikami natury subiektywnej przepojony styl genialnego twórcy muzycznego do tego stopnia zjednoczył się z muzycznym stylem Je,go narodu. Zjednoczenie to występuje nawet wówczas, gdy Chopin nie potrąca o struny ludowej lutni polskiej, gdy nie tworzy dzieł o rytmicE:: krakowiaka, mazurka czy poloneza. Potwierdzają to wnikliwe badania Jego twórczości z ostatnich lat przedwojennych, tak polskie jak i obce. ( "MOWA NIEBEZPIECZNA" Mowa muzyczna Chopina zrośnięta z duszą polskiego ludu, stała się dla naszych odwiecznych wrogów mową niebezpieczną. Z jej niebezpieczeństwa zdawali oni sobie zawsze sprawę., Toteż zdeptawszy powaloną \V r. 1939 Polskę butnym butem, zabronili polskim artystom publicznego wykonywania dzieł Chopina. One bowiem, według ich intuicji i przekonania, kryły w sobie zarzewie buntu, oporu i wytrwania. Było to jedno z pierwszych z,arządzeń najeźdźcy. który na szereg lat przed ostatnią wojną usiłował odebrać nam Chopina, tak' jak usiłował Węgrom odebrać Liszta. Głosił on, że Chopin tworzył wprawdzie i jej składnia nie mogły być polskie, skoro ród Chopina pochodził z Lotaryngii, uznawanej przez najeźdźców za ziemię niemiecką i skoro nauczycielami Chopina byli nie'.Polacy, lecz Czech i Niemiec. Ów spolszczony Niemiec EI!>ner, który zawsze zachęcał Chopina do tworzenia... w polskim stylu. W rzeczywistości nie chodziło najeźdźcom wcale o ducha muzyki Chopina, co do którego nie mieli żadnych złudzeń. Wystarczyła im teoria rasizmu, z zastosowaniem jej do "polityki. kulturowej". Ignorowali fakt, że pierwszym i ostatnim dziełem Chopina był mazurek, że sam Chopin nazywał siebie "Mazurem", że mimo długiego pobytu w Paryżu nie nauczył się do końca życia mówić poprawnie po francusku. Takie argumenty (poza "duchem muzyki Chopina") nie przemawiały do rasistów, wszystko lepiej wiedzących. Ich zaś uczeni muzykologowie, którym nakaumo w Krakowie, właśnie w Krakowie, wypowiedzieć rasistyczne "opinie" o muzyce Chopina, poniżyli się celem odebrania nam Chopina i jego muzyki. Kłamliwymi bowiem słowami zakryli swe pmwdziwe przekonania, zaprzeczające ich dawniejszym poglądom, byle tylko owym Mickiewiczowskim "mieczowym złodziejom" dopomóc w rabunku narodowego dobra polskiego. Sami nie spostrzegli, że ich hańba pozostanie niezatartą hańbą rasistycznej nauki. Ale to nie nasza troska.
"DZIALA UKRYTE POD KWIA'TAMI"
W okupowanej Polsce muzyka Chopina publicznie ucichła. Nie wolno było Polakowi wykonywać publicznie dzieł Chopina. J.ego muzyka chroniła się tam, gdzie miała do spełnicnia największą misję: do polskiego domu. Tam słuchano jej przy zamkniętych oknach i drzwiach, a słuchano jej tak, jak się słucha wielkiego wieszcza, wielkiego wodza. Najwybitniejsi artyści brali udział w tych koncertach. Niejednego z nich po prostu żywił Chopin. Teraz dopiero przekonano się, jak wielką siłą, jak wielką potęgą jest sztuka Chopina, potęgą dziwnie i stale się odradzającą, stale rosnącą; będącą w stanie wypowiedzieć nie tylko to, co nas zawsze radowało lub co nas stal'e (JIało, ale i to, czegośmy zawsze najwięcej pragnęli, za czym najwięL_j t«skniliśmy, co było naszą nadzieją i naszym pragnieniem, na czym budowaliśmy naszą siłę wytrwania i naszą oporność. A wszystko to wypo' wiadała muzyka Chopina, nie tylko piękną polszczyzną muzyczną, ale i naj doskonalszą mową artystyczną. To była nasza broń, ukryta w muzyce Chppin<J., tej muzyce, o której wielki twórca muzyczny pod kwiatami". Czymże jednak były zakazy najeźdźców. jeżeli nIe dowodem bezsilności? Sami u siebie wsłuchiwali się w muzykę Chopina, sami urządzali u siebie "wieczory chopinowskie" (tak "generalny gubernator" jak i inni "gubernatorowie"). Twierdzili potem obłudnie, że muzyka Chopina jest najwierniejszym obrazem ducha polskiego. Tego ducha trzeba wpierw dokładnie poznać, aby go potem złamać u jarzmić.
SYMBOL POROZUMIENIA I DUCHOWEJ LCZNOCI NARODÓW SLOWIANSKICH
Gdy wreszcie pod potężnym uderzeniem sprzymierzonych armii słowiańskich narodów, najeźdźcy opuścili nasze ziemie, gdy nasze życie muzyczne zaczynało się budzić, pierwsze koncerty publiczne w wielkich i małych miastach naszego kraju. zniszczonego pożogą wojenną, rozbrzmiewały muzyką naszego arcymistrza, muzyką duchowego oporu polskiego ducha. Przybywali na te koncerty chopinowskie również przedstawiciele Czerwonej Armii, przedstawiciele Narodu, u którego muzyka i twórczość muzyczna cieszy się najwyższym pow,,źaniem, Narodu, którego życie muzyczne i twórczość muzyczna daje tyle dowodów zrozumienia geniusza Chopina. I bez najmnie1szej przesady można i należy podkreślić, że Chopin stał się już od dawna jednym z symboli porozumienia i duchowej łączności narodów słowiańskich. On, wielki patriota w życiu i twórczości, a równocześnie wielki twórca o międzynarodowym znaczeniu!
... SKRóCIL CZAS ROZWOJU NASZEJ MUZYKI...
Bogatą i nieskończenie różnorodną jest w twórczości Chopina treść, wolna od wszelkich konwencjonalizmów, podająca nawet w szczegółach tylko to, co istotne i niezbędne. ujęta w idealnie doskonałą, rzec można klasyczną formę, z pomocą tak bogatych i tak nowych, do czasów Chopina nieznanych, środków muzycznego wyrazu, muzycznej wypowiedzi twórczej. Twórczość ta musiała przeto zaważyć na rozwoju muzyki nowożytnej. Wykazały to nie tylko polskie, ale i obce, nawet niemieckie, badania. Wiemy teraz, kim jest w dziejach twórczości muzycznej n a s z Mistrz. Jesteśmy wszyscy, b e z w yją t ku, Jego dłużnikami, byliśmy nimi zawsze i nigdy nimi być nie przestaniemy. tej miary, która by pozwoliła jej na szybki lub choćby tylko normalny rozwój w stosunku do muzyki innych wielkich narodów. Prawie całe życie muzyczne w Polsce 'znajdowało się w rękach obcych, w czasie, gdy pierwiastki narodowe, na muzyce ludu oparte, zaczynały budziĆ' się do nowego życia artystycznego i twórczego. Nie brakowało i u nas tych objawów, ale zbyt słabe były siły, aby stworzyć dzieła trwałej wartości, wielkiego talentu i wiedzy. Gdyby rozwój ówczesnej naszej muzyki miał się odbyw.ać w tempie "normalnym", muzyka Chopina musiałaby powstać w czasach o iele późniejszych. Geniusz Chopina skrócił czas rozwoju naszej muzyki, a Jego lot ku przyszłości był tak śmiały, że nie podążała za nim doraźna orientacja wszystkich naszych twórców muzycznych. Gospodarcze i kulturalne warunki, w jakich znajdował się nasz kraj za czasów Chopina i tuż po nich, nie sprzyjały normalnemu rozwojowi naszej muzyki, naszego życia i szkoJnictwa muzycznego. Nie brakowało wielkich nawet talentów twórczych, jednakże dziwna zaściankowość tamowała żywszy i swobodniejszy rozwój naszej twórczości muzycznej. Uwielbiano Chopina, a jednak nie On stał się na razie "wychowawcą muzycznym" naszych kompozytorów, zbyt długo zapatrzonych w obce wzory. Nie powstawała w naszej muzyce "szkoła Chopina", "szkoła" w naj doskonalszym tego słowa znaczeniu, ucząca dążenia do rzeczowej przynajmniej doskonałości, przy trwaniu w polskim stylu, ucząca wysnuwać konsekwencje z tych przyszłościowych czyników. których pełnym wyrazem stać się miała dopiero po r. 1900 twórczość Mieczysława Karłowicza i Karola Szymanowskiego, dwóch wykonawców artystycznego testamentu Chopina, pozostawionego nam w dziełach arcymistrza.
Cóż MóWI TESTAMENT CHOPINA? Mówi nam, że polski kompozytor winien nim być nie tylk,o w wyrazie i stylu swej twórczości, ale i w równej mierze winien wiedzieć co dokonuje się w muzyce świata, że nie może zadowalać się tylko tym, co łatwe, tradycyjne, niedociągnięte i duchowo małe. Nie każdy jest geniuszem i nie każdy potrafi tworzyć nowe wartości, o nieprzemijającym znaczeniu, ale każdy musi i może zrozumieć, że pierwszym warunkiem twórcy jest opanowanie artystycznego rzemiosła, dające tak jak u Chopina nieograniczoną swobodę wypowiedzi twórczej i pewność ręki we władaniu wszystkimi środkami technicznymi niekulturalnej samowoli. Albowiem bez opanowania artystycznego rżemiosła muzycznego, nawet i geniusz nie wy,azi siebie i swych myśli w pełnej i doskonałej treści i formie. Tylko artysta występujący w pełnym rynsztunku technicznym mOŻe sięgać po należne swemu talentowi czy geniuszowi miejsce wśród pełnowartościowych twórców, pomnażając tym samym duchowe dobra swego i innych narodów. Chopin nie mógł wprawdzie otrzymać od swych nauczycieli całego "Gradus ad Parnassum" wiedzy technicznej, wiele musiał zdobywać na swoją rękę, ale też tylko Jego geniusz pozwolił mu osiągnąć klasyczną doskonał03ć techniczną. T ę doskonałość w rzemiośle muzycznym, doskonałość połączoną z oryginalną pomysłowością techniczną, winny wykazywać nawet bardzo proste, nieskomplikowane technicznie dzieła. Albowiem "nic nie ma łatwego w sztuce", jak wyraził się nasz Mistrz. I te słowa również należą do Jego artystycznego testamentu.
PRAWODAWCA MUZYKI POLSKIEJ
W Chopinie miała i ma nadal muzyka polska swego prawodawcę, który jest również jednym z największych prawodawców muzycznych wszystkich narodów. Uznali to nawet (choć późno) nasi wrogowie, którzy i z tego powodu usiłowali nam odebrać Chopina. Odmówili nam zdolności wydania spośród siebie artysty. który mógłby ustanawiać prawa dla muzyki całego świata. Nirozłącznie z tym związane są nie tylko uczucia podziwu, miłości i oddania, ale i obowiązki, płynące już choćby z prostej wdzięczności wobec Chopina, który zdobywając, swymi, polskością przepojonymi, dziełami, ta\: wysokie stanowisko w hierarchii, sztuki światowej, tym samym ?równał nas z narodami mającymi w tej sztuce wielki udział. Nakłada to na nas wielkie obowiązki wobec <;amej muzyki i jej rozwoju w naszej Ojczyźnie.
ZASADNICZE PYTANIA
Pamiętając o Nim i o Jego narodowym czynie twórczym, winniśmy zawsze dać szczerą i realną odpowiedź na pyt,mia, niemal samorzutnie wypływające z tego zagadnienia, jakim jest Chopin. Czy zawsze ataczaliśmy opieką i sympatią lub choćby zainteresowaniem następców Chopina i czy zrobiliśmy wszystko, aby nasi twórcy muzyczni, którzy w ślad za swym wzorem, czynili i czynią odkrywcze wyprawy w sferę nieznanych wartości piękna, pomnażając nymi pomnożycielami tego dobra? Czy staraliśmy się podwyższać poziom naszej kultury muzycznej . nie obniżając naszych aspiracji kulturalnych, tak jak ich nigdy nie obniżał Chopin? Czy pamiętaliśmy zawsze o tych obowiązkach, czy też tylko przypominaliśmy sobie o nich w chwilach uroczystych, gdy serca nasze biją silniejszym rytmem? Oto zagadnienia, które jako sens moralny stale wypływają z pozycji Chopina w naszej kulturze duchowej. Pamiętajmy, że Chopin był nie tylko prawodawcą muzyki światowe1 i naszej, ale i wychowawcą swego narodu. Ofiarował nam nie tylko swój geniusz i swój głęboki rozum artystyczny, ale i swoje wielkie serce, przepełnione . miłością wszystkiego, co było, jest i będzie polskie. Niczego więcej pragnąć nie możemy, jak tylko uzgodnienia rytmu naszego serca z rytmem serca Chopina, które wszystkie swe skarby oddało na dobro i chwałę naszego imienia. Ale o wdzięczności i obowiązkach nie zapominajmy! W Polsce, po raz drugi odrodzonej, Rząd Rzeczypospolitej otoczył kulturę muzyczną opieką, jakiej nie znały d:,lieje nasze od stupięćdziesięciu lat. Wzmożone wielokrotnie tętno życia muzycznego i twórczości muzycznej musiało znaleźć swój wyraz w wyjątkowo uroczystych manifestacjach, z powodu setnej rocznicy śmierci Mistrza. Manifestacje te stały się uroczystościami państwowymi. Rozpoczął je Prezydent RzeczypOspolitej Swym pamiętnym przemówieniem w dniu 21 lutego br. Państwo nasze dało widomy znak swej opieki nad naszą kulturą muzyczną, znak, który posiada wielką wymowę. Symbolem tej opieki są uroczystości Chopinowskie. Państwo uczyniło wszystko co uczynić mogło, spełniło swój obowiązek wobec Chopina jako jednej z naszych najwyższych wartości duchowych. Kolej obecnie na nas wszystkich i każdego z nas z osobna. Albowiem nie wystarczy -odczuwać dumę z tego powodu, że "Chopin jest nasz", Trzeba mieć także poczucie obowiązków wobec muzyki jako sztuki Chopina.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1949 R.22 Nr2/3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.