Twórcza. pl'a,en nHukowa jest pracą bardzo ciężką i wyczęrpującl\ system nerwowy. Stąd nagminnie 'W świecie nąuki panująca choroba bezsenności i .tak częste zdziwaczenia., Warunki materialne są tu raczej skromne. Do -pracy naukowej garną ,się z tego powodu przede wszystkim ci, kt.órzy do niej mają szczególne zamiłowanie. Dochodzenie w badaniu do rzeczy nowych, poprzednio w nauce nieznanych, daje tak głębokie przeżycia, że wynagradz;:tją one wszelki trud pracy oraz niedostatki ziemskiego bytowania. Pracownicy ci tworzą naj cenniejszy element, któremu nauka. na.iwięcej zawdzięcza. Nie można jednak zamykać oczu na to, że w pewnych warunkach może to pociąga,ć za sobą ujemne skutki. Zdarza się, że badanie naukowe zamia.st być podporządkowanI' najwyższemu celowi, ja.kim mOże być tylko. dobro całego społeczeństwa, staje się celem samo w sobie. Nje przypuszczam. aby mogły istnieć dobrze napisane prace na:ukowe, które by można było nazwać bezwartościowymi z ogólnoludzkiego pimkf!l' widzenia.. Sa, jednak prace, które z interesami społeczeństwa, wśród którego powstały, związane są tak cienką -,. nicią, że mogą być nazwane "pracą dla własnej p-rzyiemności" badacza. Trudno wymagać od społeczeństwa, aby pracami takimi się entuzjazmowało i je popierało, Linia, interesu społecznego w pracy naukowe,' nic zawsze jest łatwą do ustalenia, Wielką krzywrlę wyrzadzają społeczeństwu ci z jego przedstawicieli, którzy _w bpzpośrer1icll materialnych korzyścia.ch widza jedyną wartość dla społeczeństwa z nauki, Pomijam już okoliczność. że w historij nauk przyrodniczych liczne są przykłady, że to co dziś jest "czystą'" nauką. zda,wałoby się zupełnie oderwamt od realnego życia społecznego, nazajutrz może się - stać źródłem dobrobytu. . 7'\ip można zapominać, jak bardzo ważnym społecznym celem Ila,uki jesl to, że jest ona porlstwą podnoszen'1 kultury ducllowej f'połeczl'ristwa. Odnosi się to w szczególności do nauk humanistvcznych, A wreszcie jes.zcze .iedno. Badania naukowe właśnie z nunktu widzpnia intf'resu społeczllC'Lw. nie powinny sic ogrmicza.ć do tego. co w dane i c.hwili i bezpośrdnio iest potrzebne. \V magazynach nauki musza być zgromadzone wiadomości. które dopiero jutro lub poi utrze mogą się okazać potrzebne. , NiI czas rozPOCZynRć ba.dania dopiero wtedy. gdy. one 11a.tyc11miast sa poh.zebne." Dla społeczeństwa iest rZf'cza korzystna, ieżeli . sztab jego uczonych w ptzewidywaniu tych przyszłych potrzeb ZRWCZflSU zgromadził potrzebne materiRły i zbadał możliwie wszystkie łaczące sie z tym zagadnienia. Im szersze i bardziei. rlalekow7.roczne bedzif' uimowanie spraw na.ukowvch przez społeczeńst.wo i iego przedst.awicieli, tym mniei bedzie nieporozumień i konfliktów między społeczeńst.wem a naukQwcami. .Jeżeli miRłem chwile wątpienia. czy ińtencje mojej prRcy zawsze były dobn:e rO'T.umiane. to w przyznane i mi nf1grodzie wi(1z,ę , rlowód. że .społec7.eństwo oceniło moią pracę tak;. jak ią pomvślR.lem. tj.. iaJ<o sł,użbp dobru pospolitemu i tu leży źródło mojej. głęh"okiei moralnej radości z przyznania, nagrody, za którf\ jeszcze m,z dziękujęśp. HENRYK NOSTITZ-JACKOWSKI wybitny witrażysta poski \V pierwszej połowie marca br. utraciło społeczeństwo poznańskie jednego z najwybitniejszych witrażystów polskich, ł którym był znany i ceniony śp. prof. Henryk Nostitz-Jackowski. Zmarły urodził ,się 2. 12.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1948 R.21 Nr2

Czas czytania: ok. 16 min.

1885 roku w Jabłonowie na Pomorzu. Studia malarskii' odbył w akademij monachijskiej w latach 1905-1908 oraz w Paryżu w latach od 1908-1912. Po 7-letnim pobyde za gran'i'cą osliedlH się zmarły \V Poznaniu, - gdzje wespół z prof. \Viktorem Gosieni{'ckim zakłada na ziemiach wielkopolskich picrwszy zę.kład witrażów i malarstwa kośc'ielnego pod nazwą "Polichromia", skupiając jednocześni,c wokoło slieb'iłc cały świat artystyczny m. Poznania. Mimo częstych: szykan władz pruskich placówka ta dzieln'i'e wytrwała na swym stanowisku jako bastion kultury artystycznej na achodzie, upięszając cały szereg świątyń 'Y 'Wiel... liopolsce i na Pomorzu. .

Po wyzwoleniu ziem, wielkopDlskich w 1918 roku, gdzie zmarły bierze również, wybitny udział jako powst.aniec. przechodzi Henryk Jackowski z swoją "Polichromią". do jeszcze większej aktywności artystycznej, zdobią,c do 1939 roku witrażami i malarstwem około 50 kościołów. Poza tym brał żywy. udział w życiu kulturalnym m. Poznania. Bvł członk'iem zarza,du Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Należał do rady artystycznej m. Poznania i rad v Muzeum '\VielkoDolsk1i.e"go.' Był cZłonk,iem "Grup v 'Dziesięciu" (Kraków). Siedem lat piastował godność prezesa poznańskiej "Plastyki". której był współzałożycielem. ' Należał do twórców Zwia,zku Zrzeszeń Artystycznych z siedzibą 'tV "Pałacu Działynskich. który jako ognisko kultury i sztuki urządzono według jego projektu. Mimo wiru pracy, w jakiej się zmarły artysta znalazł, starał się pogłębiać swoją wiedzę artystyczną H. Jackowski - witra \. , przez wyjazdy za granicę, jak: do IWłDCh, Francji, Anglii, Egiptu a nawet do Afryki.

\V tragicznym dniu wybuchu drugiej wojny światowej w 1939 r. zgłasza się ochotniczo do wojska. Prze('}lOdzi kapitulację \Varszawy, jest ścigany przez gestapo, ukrywa się w Zakopanem, gdzie zawieruchę wojenną przetrwał, utrzymując się w trudnych warunkach wyłącznie z malarstwa sztalugowego. Po ukończeniu wojny wraca w lipcu 1945 r. znów do Poznania, gdzie wspólnie z architektem Zygmuntem Derdą wznawia dawną "Polichromię", kontynuując 'da,lej swoje witrażownictwo. Wyczerpanie i słabe' zdro/ wip nie pozwala mu nabrać dawnego rozmachu.

Ostatnie dzieło śp. Henryka .ł.-ackowskiego, to witraż dla kościoła św. \Vojciecha w Poznaniu, przedtę,wiając)r )wronację Matki Bożej.

Lisiecki Kazimierz

Śp. HIERONIM MALINA niezrównany pejz.ażysta . \V dniu 22 stycznia br.. zmarł ceniony na 'nasżym teł'pnic poznańskim artysta malar prof. Hieronim :l\JALINA. Zmarły urodził się dnia 22 sierpnia 1891 roku w Zasutowie pow. średzkim w \Vielkopolsce. Po ukończeniu szkoły średniej pobierał początki malarstwa pod kierunk.i'plp. prof. Zfi,eglera w Poznaniu, po czym ud-ałl się do Berlina. Zasadnicze podstawy malarstwa artystycznego uzyskał w "Kunstgewerbeschule". Od rDku 91.8 kontynuuje studia wyższ(' w Monachijskiej Królewsk'iej Akademii Sztuk Pięknych pod ki('runkiem . wybitnych profesorów jak: Angela, Jank'a, Feuerstein3 i Hertel,icha. Ponadto uzupełniał od 1925 roku swe WIadomości artystyczne także w Paryżu w "Academie Colorossi" oraz we \Vłoszech w Muzeum 'Vatykańskim. Już w czasie st1Jdiów wykazał zmarł,y wif'lki i nieprze'.

ci.;>tny talent, który uwidocznił się w jego pracach po powrocie d-o l,;raju, na licznych wystawach, między innymi w IPS-ie i' w Salonie Wiosennym w Warszawie, gdzie zdobył nawet pierwszą nagrDdę krajową. Obrazy Maliny, a zwłaszcza jego 'pejzaże miały swój

specyficzny charakter, zdradzający malarza zdecydowanego i nieugiętego w swym kierunku, jaki sohie Dbrał li reprezentował. Aczkolwiek z natury był skromny,

.....:.:. "<M_".... '.

'"

-:w'"""",,,,-<...-"'''''

:-... :.;:::»

:iiI .::!

' n,_.

"',

'"::,v..w<: <.

.. ';c'("¥\.r

'" y

.. ..)

'",JF'"

,'1 ". h:.

. "':\J;

, >.

;Oli,'i! \

.. :;.;:

J ,"i<fi i1fi . . ti"

." :

.t

Malina - autoport.retcichy i spokojny i stosunkowo wątłego wyglądu, to, jednakże w malarstwie wykazywał wielki rozmach . i temperament, przez co wyodrębn,i"ały się jeg() dzieła na wszystkich wystawach. - Zmarły artysta był, ruchliwym członkiem nie istniejącego już dzisiaj jednego znajstarszych zrzesźeń art y. stycznych, manowicie "Stowarzyszenia Artystów w Poznaniu". Dalej był członkiem Związku Artystów-Plasty. ków, członkiem "Union des Artistps Po]onais en France", oraz Zrzeszenia ZwiązkóVl Artystycznych .. i Kulturalnych w Poznaniu. Dla uzuppłnienia studiów w malarstwie odbył w r. 1939 podróże do vVłoch, Holandii, Szwajcarii i Niemiec, a wystawiane jego pł.ótna wzbudzały wszędzie szczere uznanie i podziw. _ , PO' ostatniej wojnie stanął zmarły jako pedagog do pracy w powstającym w Poznaniu szkolnictwie artystycznym, gdzie wy.kładał ostatnio od roku 1946 w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych, biorąc jedno cześnif udział w 4 kształtowanhi żyda kulturalnego na .tpreniłnaszego miasta.

Lisiecki Kazimierz

-......

K U L T U R A L N E

ŻYCIE ARTYSTYCZNO-LITERACK.IE MIASTA POZNANIA.

l kwiecień - l czerwiec 1948 O przedwiośniu deszcz nagród lit.-artystycznych spadł na Poznań. .A więc najpierw nagrody wojewódzkie. Nagrodę główną za całokształt działalności muzykologicznej przyznano pro f. U. P. drowi Adolfowi Chybińskiernu; 'nagrodę muzyczną za działalność pedagogiczno-muzyczną otrzymał prot Państwowej Sredniej . i 'Wyższej Szkoły ,Muzycznej w Poznaniu Adam' Ciechański; nagrodę plastyczną" za działalność pedagogiczno-artystyczną, prQfesOł' Państwo"\vej \Yyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, Hipolit Polański; wreszcie nagrodę spał'pczno-kulturalną za organizację żyda kulturalnego w woj ew. poznańskim przyznano Stanisławowi łlebanowskiemu, naczelnikowi "\1Vydz'iału Kultury t ztuki przy Zarządzie Miejskim. Przyznanie. nagród wojewódzkich jest wydarzeniem dla .kulturalnego życia naszego miasta. ważnym. O laureatach mówi się długo i szeroko, pisze o nich prasa codzienna, interesuje się nimi opinia. Zdob'ywca nagrody gł'ównej pro f. Adolf C h Y b i ń s k, pochodzi ze stan.go rodu wielkopolskiego. Po ukończeniu studiów na Uniwersytec'ie Jagiellońskim i Monachijskim, utrzymuje żywy kontakt z grup'q -;,młodopolskich" kompozytorów: Fitelbergiem, Karłowiczem, Różyckim i Szymanowskim. Serdeczna przyjaźń łączy go przede wszystkim z Karlowiczem. Lata tuż przed pierwszą wojną światov,Tą to w pierwszym rzędz'if' czas poświęcony poszukiwaniom archiwalnym i bibNotecznym, oraz badaniom nad dawną muzyką polską. Od 1907 roku ogłasza prace naukowe z tego zakresu. Później na Uniwersytecie Lwowskim stwarza Zakład Muzykologii, najsta:r:szy na polskich uniwersytetach. Aż do wybuchu drugiej wojny światowej wykłada jako profesór zwyczajny na tymże uniwersytecie, otrzymując tam pierwszy na polskich wojenne przeżywa we Lwowie, a władze radzieck'ie pow<?łują go na profesora histori'i muzyki, w utworzonym Pę,ństwowym Konserwatorium Muzycznym. \V czasie niemieckiej okupacj'i Lwowa udaje mu się znacźną i bardzO' cenną CZęść swoich zbiorów wyWieźć do Krakowa. Po oswobodzeniu, Uniwersytet Poznański' powołuje go na katedrę muzykologii. W 1937 roku uczniowie wydają bibliografię prac naukowych swego profesora, zawierającą wykaz k'ilkuset prac naukowych prof. Chybińskiego, og1łoszonych tak w języku polskim, jak i językach obcych. Jest specjalistą historii dawnej muzyki polskiej i etnografii muzyki polskiej, odkrywcą szeregu nieznanych dotąd kompozytorów staropolskich. Ale nie zaniedbuje także studiów '/ nad muzyką współczesną. Jest autorem trzytomowej monografii o Karłowiczu, kilku rozpraw o twórczości Szymanowskiego. Jakby na margines'ie swojej naukowej pracy zbiera wszelk'ie materiały archiwalne, które złożyły się na "Słownik muzyków dawnej Polski", obejmujący przeszłO' 2.500 pozycji. Drugi z laureatów wojewódzk'ich A d a m B r o n is ł a w C i e c h a ń s k i, również ,Wielkopolanin, grywa początkowO' w orkiestrach symfonicznych w Kolonii, Petersburgu, MoskWlie, Kazaniu, Rydze. Studiuje w .Akadem'ii Muzycznej w Berlinie, pO' czym uzupełnia studia na kontrabasie u słynnego pedagoga prof. Warnecke'go w Hamburgu. Już w 1919 widzimy go w Poznaniu na stanowisku koncertm'istrza kontrabasów w orkie... strze operowej i symfonicznej Teatru \;¥ielkiego. \V rok potem powołuje się go na nauczyciela kontrabasu i tuby w T\owozałoż,onym Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Poznaniu. Od września 1945 przebywa znowu w Poznaniu, pracując w orkiestrze operowej i filharmonicznej, oraz na stanowisku profesora Państwowej Średniej i Wyższej Szkoły Muzycznej. . Nagrodę plastyczną otrzymał H 1 p o l i t P o l a ń s k i, związany z tą grupą artystów, która pierwsza podjęła sweg-o czasu walkę o Wił'Hśc'iwy stosunek do sztuki plastycznej. Artysta w pierwszym okresie twórczości związany. jest śC'iśle z formistami, którzy odegral'i bardzo ważną rolę w czasie formowania się ideDlog'ii artystycz zmiany w kierunku pogłębienia swej sztukj, dostrzegamy tę samą, co w pierwszych wypo",,"iedziach artystycznych, logikę i konsekwentną realizację widzenia. Prace jegO' mają sens wyłącznie malarski. Styl swój własny, oparł na najlepszych wzorach (Constable, Corot, Holendrzy). t.:rDdzony w Lubelskiem, studia malarsk1i'e odbywa w .Moskwie, a filozoficzne w Krakowie. Z grupy formistów przechodzi do "praesensu" i "Nowej Generacji" i razem z artystami tych ugrupowań wystawia we \\ szystkich większych miastach Polsk'i. Na terenie \Varszawy bierze czynny udział "'- organizacjach zw'ią.zkowych, a w okresie okupacji organizuje pomoc plastykom. .J est członk'iem Zarządu Związku Plastyków, a od 1945 roku Prezesem Okręgu \Var.szawskiego. Z końcem 1947 roku zustaje wybrany Prezesem Okręgu Poznańskiego i przewodniczącym Komisji .Artystycznej. "Glos Plastyków", ..Sztuki Piękne" i ".Arkady" częstO' .reprodukują jegO' prace, wielokrotnie wyróżnione i zakupywane do zbiorów państwowych. Prezydent Państwa osobiście wyróżnił artystę i zakupU jego rysunk'i na drugim Ogólnopolskim Salonie, a na ostatniej Okręgowej \Yystawie prace jego zakupiły: Ministerstwo Kultury i Sztuk'i, \Vojewódzlm Rada Kultury oraz Prezydent m. Poznania. Ostatnim i najmłodszym laureatem jest naczelnik :\Iiejsk'iegu Wydziału Kultury i Sztuki S t a n i s ł a w 11 e b a n o w s k i. Związany z naszym miastem, na swym stanowisku potrafił zorgan'izować jotoczyć opieką podległe sObie. resorty życia kulturalnego. Jest jednym z założyciel'i i sekretarzem Tow. Filharmonii Robotniczej, i jednym z naj czynniejszych realizatorów Filharmon'ii Poznańskiej. Jest ekretatzem Tow. 'Współpracy Kultury i członkiem Prezydium \Vojewódzkiej Rady Kultury. Z tego właśnie tytułu bierze czynny udział w planach i realizowaniu poczynań, zmierzających do stworzenia w Poznaniu żywego ,i' poważnego ośrodka artystycznego. Między innymi sprowadził do Poznania k'ilku wybitnych muzyków i plastyków. Z początkiem kwietnia w historycznej sali Ratusza poznańskiego odbyło się uroczyste wręczenie nagród artystycznych m i a s't a P o z n a n i a. Jury Zarządu

"" stoł. m. Poznania prDf. drowil J a n o w i R li t k o ws k i e m u, a nagrodę artystyczną inż. architektowi R o g e r o w i S ł a w s k 'i e m u. Osoby obydwóch laureatów, związane od dawna z Poznaniem, znane są szeroko społeczeństwu wielkopolskiemu, które z pra\\dz'iwą radością przyjęło '''ysokie wyróżnienie i zasłużone uznanie wybitnych działaczy na polu nauki i sztuk'i, cieszących się powszechną popularnością. Prof. U. P. dr J a n R u t k o w s k i, zdobywszy na Fniwersytecie Lwowskim tytuł doktora filozofii, wyjeżdża do Bzymu, jako członek ekspedycji naukowej Polskiej Akademi'i Umiejętności. Później przebywa na dwuletnich studiach naukowych w Paryżu, aby pO' powrocie do kraju rozpocząć służbę w Biurze Statystycznym \Vydz'iału Krajowego we Lwowie. Później przęnosi się 'do \Varswy do 'Yydz'iału Statystycznego Ministerstwa Spraw \Vewnętrznych. Pod koniec pierwszej wojny światowej habilituje się z ekonomii politycznej na Wydziale Prawa i Umiejętności Politycznych na Pniwersytec'ie we Lwowie, zostając ró.wnocześnie współp'acownikiem Komisji Prawnej Akademi'i Umiejętności. \V 1920 roku przybywa do Poznania, obejmując jako profesor zwyczajny katedrę historii gospodarczej na \Vydziale Prawno-Ekonomicznym rniwersytetu Poznańskiego. Jest kolejno dziekanem tego \Vydzia,łu, współpracownikiem Komisji Prawnej, członkiem korespondentem, a wreszcie członkiem zwyczajnym Polskiej Akademii Umiejętności, przewodniczącym Komisj'i Historycznej Pozn. Tow. Przyjaciół Nauk li cz,ł'Onkliem zwyczajnym \Varszawskiego Tow, Przyjaciół Nauk. Z zakresu nauk ekonomicznych ogłasza prace w języku polskim. i francusim, świadczące o jego szerokich zainteresowaniach naukowych. Inżynier architekt R o g e r - S ł, a w s k i, drugi laureat tegorocznej nagrody artystycznej miasta Poznania, jest urodzonym poznaniakiem. Tu kończy gimnazjum,.a politechnikę w Charlottenburgu. Jest twórcą konstrukcji architektonicznych kościołów w Ostrowie, Bydgoszczy. Kępnie, Lisewie, Kamieńcu, Słupi, Odolanowie, Rakoniewicach. Do jego dzieł należy szata architektoniczna Muzeum im. Mieżyńskich w Poznaniu, oraz takich "L'nion", Hotel Francuski, Szpital św. Józefa. \V Kaliszu projektuje gmach Banku Ziemi Kaliskiej oraz budynek Tow. "'zajemnych Kredytów, w Środzie gmach Banku Ludowego. Jest też twórcą projektów takich pałaców, jak pałac Czartaryski'ch, Druckiego-Lubeckiega, MycielskiegO', ChłapDwskiego, Żółtowskiej, oraz szeregu dwarów w ""ielkopalsce. Zagranica nagradza gO' za prajekt Hatusza w Lipsku, Domu ZdrojowegO' w I\Viesbadenie, Ratusza w Bremie. Na Powszechll"ą 'Yystawę l{rajową w 1929 roku projektuje westybul, halę centralną, halę przemysłu włókienniczego, przemY$łu cięż kiego. Obf'cnie pracuj£' nad rekonstrukcją poznańskiego Ratusza.

Tegorocznf' nagrady ominęły literatów. Bo też poza ''" ojciechem Bąkiem, już zreszta nagrodzanym, nie ma \\ Poznaniu prawdziwie twórczego pisarza.

" operze wystawiono w tym czasie "Carmen", w PańsHvowym Teathe Palkim ,,'Yesele pani Dubarry", Grzymały-Si'edleckiego, "Lisie' gniazdo", oraz Tadeusza IIułuja .,Dam pod Oświęcimiem". Teatr awy I gra}.

,,:\lar'ię Stuart", oraz "Judasza z Kariathu" i "Dożywocie" z nieśmiertelnym Solskim. Komedia :Muzyczna "Dz,ieil uez kłamstwa" ara z "Nitauche.... Programy więc różnarakie i dabre. ipstety wykonanie aktarskie nie zawze na paziomie. Przeto z prawdziwą niecierpliwością Puznań aczekuje z nowym sezonem nO\vych aktorskich twarzy i nowej dyrekcji w Pańtwawym Teatrze Polskim. Poza tym na uwagę zasługiwał wieczór autorski Jarosława Iwaszkiewicza, Grzymały-Siedleckiego, Dobraczyi1ski£'go, araz prelekcja Zółkiewskiego.

Stanislaw Krokowski

ODBUDOWA ZABYTKÓW " roku 1948, podobnie jak 'i' w roku ubiegłym, odbywa się odbutlowa zabytków w za3atlzie w ramach Pai1stwowego Planu Inwestycyjnego. Środki finansawe pochodząz tlwóch źródf'ł. Jf'dna to kredyty skarbowf', dn1g ie - śradki własne zainteresowanych inwestoró\\. Do drugiej grupy zalicza si-ę również sumy pochodzące ze sl\.ładek spałeczf'i1stwa. Kredyty skarbo\\ e na rok 1948 przedsta 3 milj. zł, kośc,iół św. Jana - l m'i'lj. zł, kościoł św. Marcina 0,5 milj. zł (starania o dodatkowe 0,5 milj. zł w toku), · kościół pobernardyński - 0,5 miIj. zł. Kredytamii tymi dysponuje Poznańska Dyrekcja Odbudowy w porozumieniu z Konserwatorem "\1V ojewódzkim. Niezależnie od robót wykonywanych w granicach kredytów przyznanych na wymienione obiekty, czyni P. D. O. przygotowania do robót, które zostaną wykDnane w przyszłych Sf'zonach budowlanych, a mianowici1e opracowuje plany inwentaryzacyjne pałacu Górków, kościoła i klasztoru pobernardyńskiego oraz zamku Przemysława, które to plany stanowią podstawę do wszelkich poczynań w dziedzinie odbudowy. ) Przegląd wYhików .prac w poszczególnych obiektach ł'ozpoczniemy od Starego Ratusza. Postawiona w końcu ubiegłego roku konstrukcja stalowa wieży otrzymuje w roku bieżącym szatę murów. ,V chwili obecnej roboty murarskie są już zakoilczone i wykonuje się roboty w betonie. lTstawia się kolumienki w ażurowym oktogonie pod szczytem wi,ży. Podnóże masztu wykonane będzie z lekkiego betonu piaukowcgo. Szczyt wieży otrzyma zgodnie z obowiązującymi przepisami czerwone światła ostrzegawcze dla samolotów. !,\iedostrzegalne dla przechodnia, lecz niemniej ważne są prace wykonywanf' wewnątrz wieży. Usztywnia się tutaj konstrukcję stalową przy pomocy słupkó\\- betonowych umieszczanych w narożnikach, ponieważ na kutf'k różnic w grubości murów na poszczególnych kondygnacjach wieży, konstrukcja nie wszędzie opiera się o narożniki. \Yykonuje się również osiem kotwic, które wzmocnią mury wieży na dwóch p1i'ętrach. Na Starym Rynku postępują prace w kamienicach otaczających rynek. Ukoilczono odbudowę kamienicy nr 51. z efektowym szczytem w stylu gotyckim, dalej kamienice ll1' 48, 4!:}, 50, 63, 66. ,y surowym stanie są już kamienice m' 67 oraz 85 (narożnik ulicy Rynkowej). \V toku robót przeprowadzanych VI' domu Goldenringa, odkryto w murze na pierwszym pięt\'ze cztery ostrołukowe wnęki' gotyckie, które dają świadectwo da\\ności tego budynku. 'Vnęki te zostaną zachowane pomimO' związanych z tym trudności natury technicznej. KY tymże Woźnej.

Z inicjatywy i pod kierownictwem Konserwatol'11 \"0jewódzki.ego przystąpił Zarząd Miejsl\.i, do opracowania planu zabudowy wewnętrznej Starego Rynku. \Vykonany przez inż. Rogera Sławskiego i inż. Zbigniewa Zielińskiego plan ogólny został już zatwierdzony zarówno przez Prezydenta m'iasta jak i przez Konserwatora wojewódzkiego. Plan przewiduje zrekonstruowalllie na miejscu b. Nowego Ratusza rozebranej przez Niemców w końcu zeszlego stulęcia dawnej wagi: miejskiej, dalej odbudowę Odwachu w połączeniu z budynkiem Muzeum miejskiego, który powstanie na ,odkrytych przez inż. Zielinskiego fumlamentach i przyziemiu dawnego arsenału. Budynek ten usytuowany równolegle do ul. ,Wiankowej, będzie jpdnopiętrowy, nakryty wysokim dachem. Gotowy jest projekt odbudowy domkó ,budniczych, przewidujący odtworzenie arkad w oparC'iu o odnalezione kolumienki k.amienne. Fakt opracowania planu zabudowy wewnętrznej Starego Rynku i jego zatwierdzenia należy podkreślić ze szczególnym zadowoleniem, ponieważ kładzie m kres dyskusji, w której odzywały się głosy nie zawsze uwzględniające prawdziwy interes i piękno zabytkowej dzielnicy. Po mnówif'niu prac nad odbudową zabytków świeckich przeełlOdzimy z kolei do katedry. Prace inż MorawskieFło nad projektem katedry posuwają się naprzód, stale uzupełniane nowymi odkryciami - ni,e tyle w ogólnym zarysie murÓw i filarów, co raczej w niewyjaśnionych dotąd detalach architektonicznych. Wielka ich różnDrodność naWf't w symetrycznych partiach budowy pozwala się domyślać, że już ówcześni budowniczowie hołdowali zasadzie variatio delectat. \Vykonane zostały przez inż. Bronisława Smigaja projekt i obliczenie nowego szki'eletu żelaznego dachu gotyckiego nad nawą główną i prezbiterium - dach stromy fi5%. Niebavem zlecone zostaną roboty wykonawcze. lObrusztowano całą elewację zachodnią (frontową) i część wieży południowej, gdzie wyprowadza się skarpy według pozostałych' śladów do- pierwotnej wysokości. Przem ll1 'owuje ię cegłą gotycką zewnętrzne partie ścian wiernie okna i inne otwory według zachowanych śladów. \\Oe wnętrzu obserwujemy poważny postęp robót. Pod chórem usunięto dwa filary, zasłaniające widok na wnętrze kościoła. Cała południowa ściana nawy głównej jest gotowa - wymurowano przęsła gotyckie w miejsce barokowych, uzupełniono fakturę gotycką ścian, wyprowadzono wszystkie służki' i uwieńczono je kapitelami. TYll1samym ukończono mury nawy głównej z wyjątkiem okien. Rewelacyjnym odkryciem jest odnalezienie w murach nawy głównej poniżej barokowych parapetów okiennych, obrysu okien gotyckich, odznaczających się bardzo wąskim bo zalcdwie i,;W m liczącym prześwitem. Odtworzone według tych śladów okną nawy głównej będą o połowę węższe od obecnych. Dzięki temu, ŻC okna te będą zarazem od obecnych wyższe, odzyska katedra bardzo ważny element ze swego średniowiecznego wyglądu. \Y przeciwieństwie do okien nawy głównej, pDs'iadają okna prezbiterium bardzo znaczną szerokość (przeszł.o 3,5 m). Przyczyni slię to do uzyskania n'iezwykłego efektu dzięki .konstrastow,i jaki stanowić będzi1e przytłumli.one (witraże w wąskich oknach) "Oświetlenie nawy głównej w zestawien1iu z prezbi'ter'ium zalanym światlem płynąrem z szerokich okien i trzp('h pięC'i'ooktennych \,1i,eżyczek "latarń". \\" kwietniu runął filar pO' stronie północnej prezbiterium. Filar ten był spękany i sluuszały, a co gorsza _ o rdzeniu składającym sli'ę z gruzów i słabej zaprawy. Obecnie odbudowuje się go według wszelkich wymogów nowoczesnej techniki. \Yprezbi:ter1ium muruj(' się służki i ł'ekonstruuje galeryjkę tryforyjną. Niedość pewny grunt, Uczne katastrofy, jakie przechodziła katedra, wresze,i'e ustawiczne wstrząsy od strony ulicy powodują konieczność zabezpieczenia cennego zabytku konstrukcją pomocniczą, jaką będzie otoczcnie murów katedry "gorsetem" żelbetowym, który niewidoczny na zewnątrz, bo ukryty pod dachami )]a\\ bocznych li kaplic, zapobiegnie ewentualnym ruchom fi'larów i murów, wykazującym tendencję przechylania się ku północy. Tę niezbędną dla przyszłości' zabytku pracc wy

Hii żelbetowej -i obliczenia wykonał prof. Łucjan Ballenstedt. \Y dniach najbliższych przystąpi się do realizacji' projektu. \\'ielkiej wysokości rusztowania wypełniają prezbiterium i nawę krzyżową, kośoioła farnego. \Vykonuje się tutaj naprawę uszkodzonych '" czasie działań wojennych :stiukó"", a artysta rzeźbiarz Jan Żok rekonstruuje i napraw'i,a rzeźby fi1guralne. Przy tej okazji stw.ierdzono, że renowacja st'i'Uków wykonana w r. 1912, przeprowadzona była w sposób niewłaściwy - w wi'elu miejscach stiuki przymocov,ane były drutami i gwoździami'. Równocześnie wykonuje się roboty malarski'e. rzupełnianie wzgl. odtwarzanie zabytkowych malowideł powJ.erzono artystom malarzom St. \VrÓblewskiemu i K. Li'sieckiemu. Stwierdzono, że n'i,ektóre szezegÓły, np. chmury, krzyżt> wykonan£' były plastycznie - w formie stiuków lub rzeźb, co całości dawało silniejszy wyraz. Rozpoczęto rÓwnież szklenie okien przy pomocy szkła katedralnego o odcif'niu żÓłtym wzgl. złotawym, wykonanego w praCO" ni artysty Po\valisza. \V zwi'ą.,z,ku z odpadnięciem plafonu dyskutowano sprawę ewentualnego wybudowania kopuły na(i skrzyżowaniem naw. Kopuła jest elem£'Ilt£'m charaktf'rystycznym dla kościołów barokowych. Przyczyniłaby :się ona ni'ewątpliwie do wzbogacenia i upiększenia nie tylko bryły kościoła, ale i całego komplpksu zabudowań pojezuickich. \,"spomni'eć jeszcze należy o wykonywanym remoncie szczytu połudn:iowf'go oraz oposta" ieniu na nim obitego blachą., krzyża sosnowego 3 metrowej wysokośc)i" wykonanego dokładni'e według odnalf'zionych pozostałości. Krzyże takde staną na wszystkich czterech szczytach kościoła. )lIniej efektowne są wyniki prac w kośdelf' św. Marcina. Projf'kt wykonany przez inż. arch. Kazimi'erza Sylwestrowicza jest gotowy z ,vyjątkiem wieży. Na przeszkodzie stO'i tu brak ,informacji co do pierwotnego jej u:sytuowania. Celf'm zdobycia tej wiadomości wykonano na zarzą.,dzeni1f' konserwatora wojewódzkiego na zewnątr kościoła przf'kop. Roboty te doprowadziły do odkrycia dwóch murów gotyckich biegnących prostopadle do południowf'j ś('iany kościoła. Być może, że są one fialnej ewtl. ,innych budynków otaczających dawniej kośdi,ół, jak dom Bractwa Uteratów, dom altarzysty lub wikariuszy. iWedług relacji wizytatora Zalaszowskiego z r. 1695 dzwonnica była w dolnej części murowana, w górnej drewniana. Inne wzmianki wskazują na stronę wschodni'ą kościoła jako miejsce gdzie stał,a dzwonnica. Nie wiadomo gdzie znajdowała się wybudowana przez proboszcza Chrościńsldego (1692 -1721) wieża "z kopułami" którą rozebrano w l'. \745, ponieważ groziła zawaleniem. Dążeni'em Konserwatora i władz kaścielnych jest pakrycie kośdała jeszcze w roku bieżącym dachem, celem zabezpieczenia. gO' przed dalszym niszczendem. \V chwili obecnej taczą s.ię perraktacje a zdabycie na ten cel kredytów. . \Y kaściele św. Jtma przystąpiano da ł'ekanstrukcji strzaskanej granatem kalumilenki z partalem ramańsk'i'ego. Praf. Teli,sseyre apracawał stronę malarską wystraju wnętrza kaściała. Projektuje s'ię ustawienie w ałtarzu' głównylP tryptyku gatyckiego uzyskanego z :Muzeum \Vi1elkapalsk!i,ega; jak również uparząd-kowanie i,mych ałtarzy. \Y czasie prac przy kapaniu fundamentów pod budynek urzędów skarbowych przy ul. Ciszkawski'ega, narożnik \Vałów Kaściuszl:Qi, natrafiana na głębakaści 1 metra pad pawierzchnią zIemi na fragment drf'wn'iancga ruraciągu lidącega w kierunku półnacno-pałudniawym. \V pn'iu drzewnym, którego powierzchni'a wykazuje ślady apalenia, wydrążany jest otwór a średnicy akała 8 cm. Jeśli chadzi a pachadzenie rura ciągu, nie da się w tej chwili pawiedzi'eć nic pewnegO'. Być maże, ż jest ta dZ!ieło tak zasłużanega dla miasta Paznania, Edwarda hr. Raczyńskiego. \V paławie ubiegłegO' wieku w zachodniej części miasta dawał się ad czuć datkl'iwy brak dabrej wody da picia. \Vi'adama, że temu brakowi pastanawił zaradzić hr. Raczyński wykorzystując źródło znajdujące się na stakach cytadel'i. Paprowadził an stąd wadaci'ąg długaści 2 1 /. km. paprzez półnacną, część miastl:l do klasztoru i' szpi1ala s. s. Miłasierdza. Przed gmachem poczty urządził wadatrysk zasilany z tegoż wadaciągu. Odnaleziany fragment maże należeć da założanega przf'Z Raczyilskiego wadaciągu. U7itold .Maisel

......

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym miasta Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1948 R.21 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry