ŻYCIE KULTURALNE

Kronika Stoł. M. Poznania: czasopismo poświęcone sprawom kulturalnym stołecznego miasta Poznania: organ Tow. Miłośników Stoł. Miasta Poznania 1945 grudzień R.18 Nr2

Czas czytania: ok. 17 min.

Miejski Ośrodek Kultury i Oświaty Kozumiejąc ogrom potrzeb kulturalno-oświatowych i doceniając rolę ja]<.ą w. zaspokojeniu, tych potrzeb WInIen l może odegrac samorząd terytor alny - Wydział Oświaty, Kultury l Sztuki Zarządu Miejskiego powołał do życia "Ośrodek Kultury i Oświaty". Instytucja ta, która w miarę wzrastających możliwości i środków przekształcić się ma w przyzło,śc w" "Miejski Instytut Kultury lOswIaty , rozpoczęła swą działalność wykładami powszechnymi. Zasadniczym celem tych imprez jest wytworzenie kontaktu między społeczeństwem, będącym konsumentem teoretycznych i praktycznych osiągnięć naukI przez zbliżenie do nauki i jej twórców. Wykłady odbywają się w Bibli tece Publicznej i jak dotąd cieszą SIę dużym powodzeniem. Kierownikiem Ośrodka jest mgr Józef Prieske.

Biblioteka Publiczna stoi. ID. Poznania Otwarta w dniu 21 lipca br. Biblioteka Publiczna rozwija się mimo istniejących trudności. Nie do pomyślenia jest nowoczesne wielkie miasto bez szeroko i wszechstronnie rozbudowanej sieci bibliotek publicznych. Zbyt liczne i wielkie są trudności, jakie pokonywać trzeba w odbudowie naszego życia zbiorowego, aby od razu można było pokryć miasto siecią bibliotek i zaspokoić całkowicie głód książki. Pierwszym krokiem na drodze do realizacji planów miasta na .odcinku bibliotecznym było oddanIe do użytku Biblioteki Publicznej, która w przyszłości winna się sta ent alp-ą biblioteką publiczną z sIe Ią b bII<?tek (czytelni. i wypożyczalnI) dZIelnIcowych, specjalnych biliotek młodzieżowych, dziecięcych ltd. J ak potrzebną i pożyteczną jest ta placówka oświatowa, dowodzi liczba odwiedzających. Znane są jeszcze braki w urządzeniach, a przede :"szystkim w księgozbiorze. Pamiętać jednak trzeba o tym, że pracę nad stworzeniem biblioteki zaczynać trzeba było od samych podstaw na gruzach zniszczonego wojną miasta. (jf)

Wędrowne Muzeum Chcąc odmienić oblicze Poznania grodu Piastów, okupanci starali się w sposób radykalny i bezwzględny zatrzeć wszelkie ślady polskości już od roku 1939. Po usunięciu pomników i zamkn.ięciu kościołów, zabrali się okupancI do zamykania i likwidowania również wszelkich placówek kultura nych. Między innymi przyszła kolej na Muzeum Miejskie, które do września 1939 roku gromadziło liczne z historią miasta związane dzieła sztuki i cenne pamiątki. Zaczął się teraz dla Muzeum Miejskiego okres prawdziwej wędrówki. Siedzibę Muzeum przy ul. Marszałka Pocha w machu Belwederu przeznaczono na Inne cele, a Muzeum zlikwidowano magazynując ekspon t:y przy ulicy Ogrodowej 12. Po szeSClU tygodniach przeniesiono pewną ich część do wilgotnych i brudnych piwnic przy ulicy Kramarskiej, a drugą część do składnic przy Wielkich Garbarach. W rok 1942. I?-astąpiła dąlsza wędrówka, mlano,WlCle do kaplIcy sodalicyjnej przy Sw. Marcinie. Nie na długo jednak pozostawiono w spokoju to nieszczęsne, a dla okupanta kłopotliwe Muzeum, bo po niewielkiej przerwie skazano je w grudniu 1943 r. ua ponowną ędrówk i tym razem już ostatecznIe na UlIcę Szewską 10, gdzie Z tylu przeprowadzek można wyciągnąć ten prosty wniosek, że Muzeum było dla okupanta prawdziwą kulą u nogi; chodziło też najprawdopodobniej o to, by te liczne ślady polskiej kultury, świadczące o rdzennej polskości miasta, ukryć gdzieś przed napływającymi ze wszystkich stron Europy "volksdeutscherami" w celu zgermanizowania Poznania. W zaciszu i na uboczu przy ulicy Szewskiej zaczęto Muzeum Miejskie przeistaczać na niemieckie. Eksponaty polskie o wybitnym charakterze narodowym usuwano radykalnym sposobem okupanta. Tak zwany "Kulturamt" postarał się o zakup całego szeregu niemieckich dzieł. W rezultacie zakupiono do Muzeum 97 obrazów, 150 grafik i 11 rzeźb.

Pod pozorem zabezpieczenia eksponatów przed nalotami na Poznań zaczęto je wywozić, począwszy od marca aż do września 1944 r., do zamku zgermanizowanego hrabstwa Kaczyńskich w Obrzycku i do zamku magnata von Hardta w Wąsowie koło Nowego Tomyśla. W Obrzycku przygotowano naj cenniejsze eksponaty muzealne na dalszy transport w głąb Rzeszy, co częściowo się udało, bo 11 stycznia 1945 r. wywieziono pod Drezno 31 skrzyń obrazów, 1 skrzynię grafik, 28 skrzyń kart geograficznych, 1 skrzynię medali, plakiet, zbiorów numizmatycznych i 10 skrzyń różnego rodzaju rzeźb. W rewindykowaniu eksponatów wiele zawdzięczamy byłemu pracownikowi Muzeum Miejskiego p. Antoniemu Mazurkowi, który z konieczności nadal pracował w tej samej instytucji, lecz pod okiem okupanta i dzięki temu jesteśmy dzisiaj w posiadaniu nie tylko najważniejszych akt niemieckich, które nam ułatwiają odszukanie i rewindykowanie rozproszonych eksponatów Muzeum Miejskiego, ale również całego szeregu dzieł naszych wybitniejszych artystów plastyków, które wywożono do tzw. Mobelstelle na terenach Targów Poznańskich, gdzie je sprzedawano za grosze ludności niemieckiej. W taki sposób będą mogły wrócić do rąk swych dawnych właścicieli wprawdzienieliczne, ale praWIe cudem ocalałe dzieła sztuki. W tej chwili jest jeszcze trudno sporządzić bilans strat, jakie poniosło Muzeum w czasie swych licznych wędrówek i w ogóle w czasie okupacji. Jedno natomiast jest pewne, że podczas działań wojennych w styczniu i lutym 1945 roku zginęło w Muzeum X>IZy ul. Szewskiej około 250 obrazów.

Rewindykowanie wywiezionych eksponatów odbywa się bez przerwy począwszy od maja 1945 r. Przeprowadza je referat zabytków przy Zarządzie Miejskim. Mimo olbrzymich strat udało się jednak odzyskać jeszcze dużo cennych dzieł i pamiątek miejskich i gdy warunki finansowe miasta Poznania na to pozwolą, będziemy mieli okazję je podziwiać. Pomijając trudne warunki finansowe miasta, trzeba sobie również wyobrazić tragiczny wprost ubytek gmachów, które by mogły pomieścić tak ważną placówkę kulturalną, jaką jest Muzeum Miejskie. Wiadomo, że najodpowiedniejsze gmachy, nadające się do tego, legły w gruzach lub zostały przez wroga spalone. Niemałe są więc kłopoty Zarządu Miejskiego w odszukaniu odpowiedniego miejsca dla otwarcia Muzeum. Jesteśmy przekonani, że władze miejskie uczynią wszystko, by i tę placówkę wskrzesić. Tymczasowej gościny użyczył eksponatom naszego wędrownego muj zeum nasz sędziwy, dostojny, choć również srogo uszkodzony w czasie wojny ratusz poznański. Miejmy jednak nadzieję, że to będzie już ostatni etap wędrówki Muzeum, które powinno po tylu przejściach znaleźć znów swe należne i czołowe miejsce wśród polskich placówek kulturalnych .na terenie Poznania. (K. Lisiecki)

Przegląd IDuzyczny Oczywiście zacząć należy i wypada od spraw opery poznańskiej. Dyrektorem jej od radosnej chwili wyswobodzenia naszego miasta został Zygmunt Wojciechowski. Miał niewątpliwie naj cięższą partię pracy przed sobą, gdyż uruchomienie systematycznego ciągu spektakli wymagało nie tylko niezwykle intensywnego wkła kim domagało się "zrozumienia" u tzw. "czynników". A z nimi nie zawsze bywa jak najlepiej. Jednakże opera ruszyła i pod sprężystą batutą, nietylko zresztą dyrygencką - Zygmunta Wojciechowskiego doprowadziła do nader imponującego zestawieuia kasowego i artystycznego. "Krakowiacy i górale" bawili nasze oczy i uszy do początku grudnia aż 76 razy, co już samo przez sie. stanowi sukces niespotykany. Z repertuaru światowego grano "Rigoletto" i znakomicie ruchliwego "Cyrulika". Drugim jego przedstawieniem dyrygował Zygmunt Wojciechowski, wybierając je sobie na swój jubileusz 40-lecia pracy zawodowej, w czym ćwierć wieku pracy teatralnej. W "Wesołej wdówce" święcił triumfy doskonale naszemu miastu znany Władysław Bratki ewicz, którego jubileusz 50-cio lecia pracy spotkał sie. z należytym aplauzem. W pierwszych dniach gruddnia wystawiono malowniczą i melodyjną operetkę Lehara "Kraina uśmiechu". J ak słyszymy - od stycznia obejmie jednak kierownictwo opery poznańskiej dr Zygmunt Latoszewski i wystawi na otwarcie swego sezonu "Straszny Dwór". Koncerty symfoniczne musiały jednak skutkiem braku subwencji przerwać tak chlubnie zaczętą przez dy». Zdzisława J ahnkego działalność. Odbyło się ich w sumie tylko siedem. Wykonano ogółem 25 utworów: 7 symfonii, 5 poematów, 7 koncertów instrumentalnych (w czym oba fortepianowe Chopina i "klarnetowy" Kurpińskiego), 6 uwertur i suit. W ogólnej ilości 25-ciu usłyszeliśmy 9 kompozycji polskich. Ta dziedzina naszego życia muzycznego jest niemniej ważna jak opera. Me wolno jej zaniedbać. Systematyczne urządzanie festiwali polskiej muzyki powinno stać się dla naszego miasta tradycją artystyczną. I tego się właśnie po dr Latoszewskim z usprawiedliwioną nadzieją spodziewamy. Odbyło się mnóstwo recitali instrumentalnych. Stały wszystkie na bardzo wysokim poziomie. Nazwiska: Zygmunta Lisickiego (wieczór kompozycji Liszta), Gertrudy Konatkowskiej, Ewy Baudrowskiej - Turskiej, Franciszka Łukasiewicza, Ireny Dubiskiej wymownie za siebie świadczą. Ogromnie cennym był drugi poranek kameralny, w wykonaniu " Kwartetu polskiego". Dzięki temu mistrzowskiemu zespołowi słyszeliśmy aż dwa razy I I I Kwartet Stefana Poradowskiego. Zespół ten nie zadowala się koncertami w Poznaniu i w radio ale również jeździ po mniejszych miastach naszej prowinc;ji. Koncertował już w Ol ztynie, Swiebodzinie, Inowrocławiu, Srodzie, Lesznie, Rawiczu, Wrześni, Krotoszynie, Jarocinie, Gnieźnie, Kole i Ostrowie. Grał ponadto dla pracowników firm Cegielskiego i Centry. Niezwykłą wprost pomocą dla artystów jest talent organizacyjny W. M. Rozmarynowicza, dyrektora okręgowego Biura Koncertowego, aprobowanego przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. Na wielce uroczystą skalę odbył się w Auli Uniwersytetu koncert "chopinowski". Słyszeliśmy rzadko wykonywane "Trio" oraz "Sonatę wiolonczelową", szereg pieśni solowych i utwory fortepianowe. Centralnym wszakże punktem programu było przemówienie dra Adolfa Chybińskiego, profesora muzykologii poznańskiego uniwersytetu. Wiele się spodziewamy po jego naukowej działalności, gdy tylko zdoła swój zakład zorganizować. Warto wspomnieć o jubileuszowym koncercie muzycznym zespołów poznańskiej dyrekcji kolejowej. Grała orkiestra a śpiewały dwa chóry. Wystąpił również doskonale przez Stanisława Kwaśnika prowadzony chór męski "Hasło". Kilkakrotnie soliści organizowali koncerty "składankowe" na dochód odbudowujących się świątyń, lub dla zasilenia funduszów koła rodzicielskiego przy poznańskich gimnazjach. Szkolne audycje zaczęły się dwoma tylko koncertami symfonicznymi, dwoma porankami chopinowskimi (Zygmunt Lisicki i Stanisław Strugarek) zorganizowanymi przez Miejski Wydział Kultury i Sztuki i na razie są w stadium organizacji. W Bibliotece Miejskiej rozpoczął Jerzy Młodziej owski cykl tzw. "Audycji dobrej muzyki", przeznaczony dla szerszych warstw intere Dotąd odbyły się dwie: jedna poświęcona naj starszej polskiej pieśni rycerskiej "Bogurodzicy", druga - źródłom polskiej muzyki ludowej. Gnał)

Przegląd teatralny Polska prapremiera sztuki Wandy Karczewskiej "Ziemia oskarża" osiągnęła w Teatrze Polskim nieprawdopodobną ilość - 87 przedstawień. Co prawda przedstawienia zakupywały niejednokrotnie związki zawodowe, szkoły miejscowe i prowincjonalne, niemniej jednak sukces ten trudno nazwać przypadkowym. Całe szczęście, że zdołano zorganizować sobie "widownię". Będzie to nadal dla poznańskich teatrów znaczną ulgą. Wystawiono "Ziemię" z wielkim przepychem inscenizacyjnym, licznymi silami aktorskimi i z wybitnym sukcesem artystycznym. Warto zaznaczyć, że sztukę Karczewskiej gra się w tej chwili w Krakowie. Wybitnym kontrastem spektaklowym stała się "Matura" Fodora. Sztuka ta jest w chwili, gdy to piszemy, w pełni powodzenia. Grano ią do początku grudnia aż 27 razy. Triumfy aktorskie święciła w roli starej nauczycielki N una Szczurkiewiczowa. N ader interesującym eksperymentem teatralnym okazała się napisana w jednym z polskich obozów oficerskich "Droga do źródeł" Tadeusza Perkitnego. Autor, doskonale naszemu miastu znany ze świetnych pamiętników swej włóczęgi dookoła świata - próbował raz jeszcze oświetlić nieśmiertelny problem wyzyskiwania czarnych przez białych plantatorów. Sztuka szła dotąd 12 razy. Reżyserował ją Stefan Drewicz. Przez 25 wieczorów bawiliśmy się "Skizem", świetną sztuką Zapolskiei, W wykonaniu znakomitej czwórki: Cwiklińska, Baronówna, Wesołowski i Biegański. W obecnej chwili w próbach niezawodny kasowo i artystycz nie .. Pan J owialski" w reżyserii Emila Chaberskiego. "Dulska", która już dawno zeszła z repertuaru Teatru Polskiego, znowu się zjawia na afiszach. Kołtuństwo jest bowiem nieśIf.1i rtelne... a aktorzy grają znakomICIe.

W dniu 13 października otworzono Teatr Nowy pod dyrekcją Zbigniewa Szczerbowskiego. - Premierą były " Sluby panieńskie" , które, łącznie z mnóstwem szkolnych przedstawień szły niemal 50 razy. W pierwszej dekadzie grudnia wyjechała do Kalisza ekipa aktors}<a z Teatru Nowego, by tam grać "Sluby" dla szkół i zwią zków. Reżyserował Ryszard Wasilewski. Drugą sztuką sympatycznego teatru była "Panna Maliczewska" Zapolskie! z nieopisanie wdzięczną Benigną Sojecką w roli tytułowej. Grano ją dwa tuziny razy. Zapolska przeżywa w nowej erze teatralnej dobrze zasłużony renesans. Wreszcie wystawiono znakomitą i ciągle jeszcze aktualną komedię Adama GrzymałySiedleckiego , - Sublokatorka" z Karoliną Sroczyńską w głównej roli kobiecej. Sztuka w najpełniejszym powodzeniu. W próbach "Zemsta za mur . " granIczny . Trzeci teatr poznański otworzył podwoje w salce św. Marcina. Jest to teatr młodzieży i dla młodzieży. Kieruje nim z ramienia miasta Halina Lubicz. Premiera odbyła się w dniu 21 listopada i była nader sympatycznym świętem "miejsko-regionalnym". Grano sztukę Stanisława Strugarka pod tytułem "Trębacz z wieży ratuszowej". Ze zrozumiałą przyjemnością oklaskiwaliśmy autora, aktorów i dyrektorkę nowiutkiego przybytku Melpomeny. Trębacz ratuszowy jest dla nas czymś więcej, niż użytkową muzyczką "koło ucha", to też wszelkie artystyczne stylizacje uroczej legendy ze Starego Rynku są nam zawsze szczególnie drogie. Stanisław Strugarek dobrze się poznańskiej kulturze duchowej zasłużył. Słuchacze Studia Dramatycznego nie tylko studiują teoretycznie ale także uzupełniają swą wiedzę częstogęsto statystując we wszystkich trzech poznańskich teatrach. Nabywają wprawy w rzemiośle i praktycznie wciągają zapach kulis. (jmł)

Miejski Teatr dla Młodzieży Pragnąc wypełnić istniejącą dotąd lukę na odcinku życia teatralnego młodzieży, kierownictwo Miejskiego rzyło Miejski Teatr dramatyczny dla młodzieży z udziałem artystów teatralnych ZASPU. Inauguracja odbyła sie dnia 21 listopada br. widowiskiem legendarnym w trzech aktach "Trębacz z wieży ratuszowej" pióra Stanisława Strugarka. Obecni byli I. Wiceprezydent A.

Drabowicz, przedstawiciele Wojew.

i Miejskiego Wydziału Kultury i S tuki, szkolnictwa, prasy i organizac] l. Przedstawień odbyło SIę do tej pory 30. W przygotowaniu komedia "Hajduczek" w opracowaniu Siemaszki według powieści Sienkiewicza "Pan Wołodyjowski" .

Miejski Teatr Marionetek w Poznanie Istniejący od 17 kwietnia 1945 Miejski Teatr Marionetek w Poznaniu zyskał sobie pełne prawo obywatelstwa, jako jedyna tego rodzaju placówka artystyczna w Wielkopolsce. Niekończący się cykl przedstawień, przy stale wypełnionej widowni, świadczy najwymowniej o potrzebie istnienia teatru. Kierownictwo w porozumieniu z władzami szkolnymi dostosowuje repertuar do psychiki dziecięcej. Od 1 sierpnia do 30 listopaQa br.

wystawiono cztery bajki i to: "Spiąca Królewna", bajka w 4 aktach Stanisława Fiszera, "Cudowny Kamień", bajka w 3 "aktach Józefa Baranowskiego, "Czerwony Kapturek" wopr. Stefana Drewicza, bajka w 3 aktach i "Dzielny Krawczyk", bajka w 3 ak

SZTUKI

Ocalałe obrazy Roguskiego. - Nie wiele pozostało z dzieł malarskich Władysława Roguskiego (1890-1940), zamordowanego w osławionym forcie VII na Ławicy. W kościele Sw. Marcina przy ul. Fredry, znajduje się dużych rozmiarów płótno "Madonna błogosławiąca płatowce", w kościele parafialnym w Puszczykowietac h Zenona Laurentowskiego. - W przygotowaniu bajka pt. "Zaklęte Jezioro" Stanisława Fiszera. Przedstawień odbyło się (normalnych) 134, szkolnych 4, na cele społeczne 6 - razem 144. Teatr zwiedziło: Dzieci 23.900, starszych 7.500, rannych żołnierzy 540 - razem 31.940. Miejski Teatr Marionetek odwiedził także: Oborniki, Pobiedziska, Wrześnię i Szamotuły.

(hi)

Przegląd kinowy W lutym zjawił się w Poznaniu Lech Jeszka, który z ramienia Ministerstwa Informacji i Propagandy rozpoczął natychmiast organizowanie teatrów świetlnych jako szef Wydziału Kinofikacji. Będąc wybitnym fachowcem w tej dziedzinie oraz znakomitym organizatorem - potrafił doprowadzić wreszcie do uruchomienia pierwszego poznańskiego kina. - Premiera odbyła się w kinie "Jedność" przy ul. Dąbrowskiego w dniu 21 marca 1945 1;oku. Wyświetlano obraz sowiecki "Swiniarka": Obecnie posiadamy w naszym mieście 5 kinoteatrów. Szósty oddano z początkiem października Teatrowi Nowemu. Do dnia 1 grudnia wyświetlono 31 filmów, w czym 1 francuski, 5 polskich. 10 amerykańskich i 15 sowieckich. Najwięcej miej sc (1072) posiada dobrze nam z przed wojny znane kino "Apollo", po nim "Bałtyk" (otwarty 5 października), "Muza", "Jedność" i "Warta". Poznańska prowincja również ogromnie wiele zawdzięcza osobistym wysiłkom dyr. Lecha Jeszki w dziedzinie kinofikacji, jednakże o tym napiszemy kiedy indziej. Umł)

PLASTYCZNE

dwa tonda olejne: "M. Boska Nieustającej Pomocy" i "Najśw. Serce P. J.", w zbiorach poznańskich Marii J aniszewskiej: akwarela "Madonna"; w posiadaniu Hilarego Majkowskiego trzy akwarele: "Dziecko z zabawkami" , "Portret córki", "Kolędnicy"; u żony artysty: "Madonna" (akw.), oraz trzy drobniejsze prace (olej na czości; ks. biskupa Kubiny w Częstochowie, dużych rozmiarów kompozycja "Hołd pasterzy" (akw.-tempera). Miejski Wydział Kultury i Sztuki w Poznan,iu zabezpieczył jeszcze akwarelę "Swiątek". Rzeźby Kaima. Na śmietniku jednego z ogrodów w Antoninku pod Poznaniem odnaleziono jedną z najlepszych prac pozn. artysty-rzeźbiarza Wawrzyńca Kaima (ur. 189fi w Bochni, um. 1940 r- w Oświęcimiu) "Portret red. M." (brąz), wystawiony w Poznaniu (1931), Warszawie (Zachęta 1933) i w Bydsroszezy (1934). W zbiorach: ks. prof. Skazińskiego w N owym Tomyślu znajduje sie - portrecik Jana Kasprowicza (brąz); rodziny Michałowskich - portret inż. Ł. M.

(marmur), p. Włodzimiery Jarochowskiej - płaskorzeźba przedstawiająca red. Bohdana Jarochowskiego (brąz) i medalion (brąz) z podobizną M. J. Głowa kobiety (portret p. S.) i główka w czerwonej glinie, prawdopodobnie fragment z rzeźby nagrobkowej w posiadaniu Stanisława Strugarka. - Kompletnie zniszczono dorobek 20-letniej pracy cenionego artysty, m. i. pomnik powstańców w Chodzieży (sztuczny kamień), projekty pomnikowe: generała Sowińskiego, harcerzy (Malta), Królowej Korony Polskiej (wspólna praca z inż. Ł. Michałowskim) dla Srody, popiersia: Staszica (1931), Edwarda Baczyńskiego, Paderewskiego (1929). oraz szereg- innych portretów wybitnych osobistości, kompozycje w drzewie i gipsie, tablica ku czci Stanisława Przybyszewskiego w Dyrekcji Kolei (Poznań), liczne medaliony, plakiety, bibeloty, fajanse i ceramiki. Nieznany jest los epitafium Kaima, przedstawiającego biskupa Cybichowskiego, w kościele parafialnym w Chodzieży (brąz).

Witraże Wyspiańskiego i Mehoffera.

Mieliśmy w Poznaniu repliki dwóch witraży Wyspiańskiego, i Mehoffera, mianowicie w kościele Sw. Wojciecha, fundacji ks. proboszcza Kościeiskiego. W lewej nawie wspomnianej świątyni mieścił się wykrój kartonu, środkowej części witrażu z kościoła 00. Prań

ciszkanów w Krakowie, przedstawiający bł. Salomee, w prawej św. Barbarę Mehoffera, z kartonu dla katedry we Pryburgu szwajcarskim. - Piękne okna te uległy w ostatnich działaniach wojennych kompletnemu zniszczeniu. Ten sam los spotkał i trzy witraże Karola Maszkowskiego, o tematach z historii Poznania zamieszczone w nowym ratuszu. Według Majkowskiego ("Dzieła malarskie Wyspiańskiego w zbiorach poznańskich", 1932) znajdowało się w Poznaniu i Wielkopolsce ponad 40 obrazów, rysunków i grafik genialnego artysty, zgromadzonych w prywatnych zbiorach rodzin wlkp., względnie przybyłych i muzealnych. Największą ich liczbę posiada galeria rogalińska (12 pasteli, sanguin i rysunków). Akwarela Wyspiańskiego (witraż bł. Salomei) będąca własnością śp. red. Witolda N oskowskiego również zaginęła bezpowrotnie. Odnalezione rzeźby. Po 6 omal latach odkopano popiersie Juliusza Słowackiego, marmur Marcina Rożka. Stało ono kiedyś w parku Marcinkowskiego. Dzięki pracownikom Teatru Wielkiego uratowano portret Kurpińskiego tegoż artysty, oraz Moniuszki - a w Teatrze Polskim, Wojciecha Bogusławskiego. Wszystkie rzeźby stanęły na dawnych miejscach (poza Słowackim). Odnalazła się także tablica ks. Wawrzyniaka - Marcinkowskiego , ze ściany kościoła św. Marcina, oraz kilka rzeźb ze zbiorów Muzeum Wlkp., między którymi Marcinkowskiego portret gen. Chłapowskiego, wykuty w kamieniu. Obrazy Kasprowicza. Referat zabytków przy Wydziale Oświaty, Kultury i Sztuki Zarządu Miejskiego zabezpieczył trzy obrazy, należące do działu Kasprowiczowskiego Muzeum Miasta Poznania. Są to: prof. Władysława J arockiego "Stary góral z Poronina" (clej), Tymona Niesiołowskiego "Dziewczynka z Podhala" (olej) i Damazego Kotowskiego - portret Kasprowicza. N a terenach Osiedla Warszawskiego i Antoninka zabezpieczył artysta malarz A. Choynaoki szereg warto prywatnych. Nowy exlibris Biblioteki Publicznej. Miejska Biblioteka Publiczna w Poznaniu ogłosiła konkurs wewnętrzny na projekt księgoznaku. Wyróżniono rysunek Witolda Tomaszewskiego, przedstawiający złotą kaplicę katedry poznańskiej z monumentem Mieczysława i Bolesława, fundatorów wielkości Polski. Exlibris z tym znakiem widnieje już na książkach Bibl. Pub!. stół. m. Poznania.

Inscenizacje plastyczne w teatrach poznańskich. Zygmunt Szpingier inscenizował na nowo w Teatrze Wielkim "Krakowiaków i górali", "Rigoletto", "Wesołą wdówkę" i "Cyrulika Sewilskiego"; w Polskim "Ziemia o karża" - Karczewskiej; w Nowym "Sluby Papieńskie" - Fredry; Jan

Piasecki "U ciekła mi przepióreczka", "Damy i huzary" i "Matura" w Teatrze Polskim. Zakłady witrażowe. Na terenie Poznania pracują dwa zakłady witrażownicze: założona w r. 1912 "Polichromia", właściciele Henryk Jackowski, architekt Zygmunt Derda i J ózef Oźmin, oraz pracownia Stanisława Powalisza. Wobec wysokich kosztów wykonania witraży oszklono tymczasowo następujące świątynie: Farę, P . Jezusa, św. Michała i w Głównej (Powalisz), oraz św. Marcina przy ul. Fredry (" Polichromia").

Kolory szkieł okiennych w prezbiterium kościoła przy Rynku Wildeckim (dawniejszy zbór ewangelicki) są tak okropne, że należy je co rychlej zamienić, chociażby na szkło zwykłe białe - okienne.

(hm)

ŻYCIE LITERACKIE MIASTA POZNANIA

Do najpoważniejszych imprez, po- tne światło na jedność i odrębność siadających swoją ustaloną, jeszcze słowiańszczyzny. Organizacja Czwartz lat przedwojennych opinię, należą ków Literackich jest teraz bez zaw Poznaniu, bez wątpienia Czwartki rzutu. Z ciasnej salki przeniesiono Literackie, organizowane przez Za- Czwartki do obszernej sali mieszczącej rząd Związku Zawodowego Literatów. się w Akademii Handlowej. Po wakacyjnej przerwie, na pierw- Odzwierciedleniem dążności kultuszym czwartku literackim usłyszeli- ralnych zachodniej stolicy Polski jest śmy prelekcję prof. Uniwersytetu Po- pismo, również wydawane przez Zaznańskiego Zygmunta Szweykowskie- rząd miejscowego ZWiązku Literatów. go. Prelegent mówił o "Placówce" Pismem tym to "Zycie Literackie", Bolesława Prusa. Czwartki Literackie cieszące się już szerokim wzięciem cieszą się zasłużonym wzięciem i gro- w całej Polsce. Dowodem rozliczne madzą tych wszystkich, dla których recenzje i artykuły polemiczne rozsprawy związane z literaturą i sztuką siane po wszystkich pol kich czasosą czymś istotnym i ważnym. Obok pismach kulturalnych. "Zycie Literawieczorów autorskich: Wojciecha ckie" jako pismo wychodzące w PoBąka, którego tym razem poznaliśmy znaniu, tym zachodnim bastionie poljako autora Misterium Scenicznego skości, usiłowało rozwinąć dyskusje o św. Franciszku i Romana Kołonie- na tematy Zachodu. W poszczególnych ckiego, subtelnego tłumacza poety numerach wypowiedzieli się na ten francuskiego Pawła Valeryego. na temat prof. dr Czesław Znamierowski, Czwartkach Literackich wystąpili ja- dr Aleksander Rogalski, mgr Mieczyko prelegenci profesorowie Uniwer- sław Suchocki i inni. Podkreślono sytetu Poznańskiego, między innymi przede wszystkim odrębność kultury prof. dr Czesław Znamierowski, prof. zachodniej i jej charakter związany dr Roman Pollak, prof. dr Peretiat- z kultem pracy i organizacji. Każdy kowicz i prof. dr Józef Kostrzewski, numer poświęcano jakiemuś specjalktórego odczyt poświęcony kulturz«*AUli@*m zagadnieniu. Po numerze warprasłowiańskiej rzucił nowe i is A r szAjjgSddm ukazał się numer omawia Jący wyczerpującą odpowiedź i reasumujący wyniki długiej dyskusji wśród pisarzy polskich na temat realizmu. Artykuły te oraz szereg recenzyj aktualnych przy bogatym materiale literackim, zawartym w tym numerze, stanowiły o powodzeniu numeru wrześniowego. Numer październikowy poświęcono liryce angielskiej, przy czym na uwagę zasługują artykuły krytyczne, zwłaszcza Edwarda Serwańskiego i Zofii Starowieyskiej Morstinowej. W listopadowym numerze poza artykułem, zawsze aktualnym, o Prusie, zwraca specjalną uwagę bogaty materiał literacki. Piszą w nim Julian Tuwim, Jarosław Iwaszkiewicz, Halina Dąbrowoiska, Rymkiewicz i Zawodziński. Numer zamyka wnikliwy artykuł K. W, Zawodzińskiego i wiersz Wojciecha Bąka: O Zmarłych. Od czasu do czasu "Zycie Literackie" poświęca kolumnę młodym początkującym poetom. Ze stale piszących poetów wymienić należy: Czesława Miłosza, Wojciecha Bąka.

Jarosława Iwaszkiewicza, Eyszarda Matuszewskiego, Romana Kołonieckiego i innych. Na specjalną uwagę zasługują felietony aktualne pt. Przechadzki literackie, wywołujące niejednokrotnie szeroką polemikę. Dział literacki Polskiego Radia w Poznaniu zalicza również wszystkich wybitniejszych poetów i literatów wielkopolskich w szeregi swych stałych współpracowników. I tak prof. dr Roman Pollak i prof. dr Zygmunt Szweykowski opracowują przed mikrofonem pierwszą w Polsce mówioną historię literatury. Audycyj tych z prawdziwym zaciekawieniem słuchają nie tylko najszersze warstwy uczącej się młodzieży, lecz również profesorowie gimnazj alni i ogół słuchaczy, którym audycje te odświeżają najbardziej zasadnicze' wiadomości z dziedziny literatury ojczystej. Do stałych współpracowników Polskiego Radia w Poznaniu należą: Wojciech Bąk, Stanisław Strugarek, autor bardzo popularnych, wesołych dialogów regionalnych, Tadeusz Nowak, Witold Powell, Alicja Iwańska, Roman Koloni ecki, Stefan Sojecki, Eugeniusz Zytomirski i inni. Wszyscy ci poeci i literaci występują przed mikrofonem Polskiego Radia w Poznaniu z szeregiem utworów poetyckich, felietonów literackich, utworów prozaicznych, słuchowisk i odczytów. Dział literacki poznańskiej rozgłośni poświęca poza tym dużo czasu wszystkim aktualnym przejawom życia literackiego i kulturalnego tak Poznania jak i całej Polski, przeznaczając na nie specjalny odcinek po tytułem: Aktualia kulturalne. Najnowszym wydawnictwom poświęca się także stały felieton pt. "Wśród nowych wydawnictw". Specjalną uwagę poświęca poznańska rozgłośnia aktualnej satyrze i humorowi. Tu wymienić należy dwie audycje. Pierwsza to - bardzo już dziś popularno dialogi wielkopolskie pióra Stanisława Strugarka - druga to "Uśmiech z Poznania", wesoła audycja poświęcona aktualnej fraszce, satyrze i piosence. Sprawozdanie z życia literackiego Poznania nie byłoby całkowite, gdyby nie wymienić kulturalnej pracy Tow. Im. Jana Kasprowicza i wysiłków artystycznych miejscowego Koła Polonistów, skupiającego najmłodszy artystyczny narybek. Nadal też "działa" wesoła "Kukułka", która z coraz większym powodzeniem kuka ku uciesze publiczności. mgr Stanisław Krokowski, kierownik literacki Polskiego Radia

Z Towarzystwa Miłośników miasta Poznania Towarzystwo liczy obecnie studziesięciu członków. Niemal każdego dnia wpływają nowe zgłoszenia. Ponieważ imienne zawiadamianie wszystkich nowo zgłaszających się nadmiernie obciążałoby w chwili obecnej fundusze Towarzystwa, Zarząd na tej drodze, podobnie jak w latach przedwojennych, podaje do wiadomości, że wszyscy, którzy nie otrzymali pisemnego zawiadomienia o odmownym załatwieniu ich zgłoszenia, zostali wpisani na listę członków Towarzystwa. Zebrania Zarządu odbyły się w dniach 4 października i 1 grudnia. N a ostatnim przedyskutowano projekt nowego statutu w miejsce przestarzałego statutu z r. 1922, nie od zującej obecnie ustawy o stowarzyszeniach. W celu uchwalenia nowego statutu postanowiono zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie członków "Towarzystwa w dniu 3 grudnia po odczycie inż. arch. Tomaszewskiego na temat przyszłości Poznania pod wzgiędem urbanistycznym. Ponieważ >relegent musiał służbowo wyjechać, wyznaczono nowy termin nadzwyczajnego walnego zgromadzenia na dzień 7 grudnia po odczycie prof. dra Wodziczki na temat zieleni ni. Poznania i okolicy. Łączność z członkami utrzymuje Zarząd za pomocą okólników. Sekretariat Towarzystwa czynny codziennie w godzinach od 8-15 (w soboty QO 13) w Bibliotece Miejskiej przy ul.

Sw. Marcina 35. 'fj) Z Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego Z dniem 20 listopada na nowo został powołany do życia Oddział Poznański Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, organizacji o charakterze pokrewnym Towarzystwu Miłośników miasta Poznania, o większym jednak terytorialnym zasięgu działania. - Godzi się nadmienić, iż założycielami Pol. Tow. Krajoznawczego w Poznaniu byli śp. Cyrvl Ratajski i śp. Bernard Chrzanowski. Prezesem Towarzystwa jest Franciszek Jaśkowiak. Nowe odkrycie Konserwator wojewódzki, mgr Z.

Kempiński, odkrył nieznany dotychczas fragment muru staromiejskiego przy ul. Ludgardy. Jest to fragment wewnętrznego pierścienia murów obronnych starego Poznania. Stanowi on dziś zachodnią ścianę kaplicy Serca Jezusowego przy kościele 00.

Franciszkanów. Po nrzebiciu dzisiejszej ulicy Gen. Roli - Zymierskiego odsłonięty został również fragment muru staromiejskiego w zabudowaniach przy ul. Wrocławskiej 15 a w wyniku działań wojennych, po jego stronie wewnętrznej uwidocznione zostały zamurowane strzelnice. Duża część muru wchodzi w skład domu mieszkalnego pod cytowanym wyżej numerem i stanowi jego ścianę południ ową. W celu wydobycia na światło dzienne obu odnalezionych szczątków miejskich fortyfikacji z minionych dawno wieków, polecił konserwator oba wymienione fragmenty oczyścić z tynku. (fj) Powrót Karmelitów Bosych Po prawie 150-1etnim wygnaniu przybyli z Wadowic do Poznania w czerwcu br. 00. Karmelici Bosi i w wyniku pertraktacji z władzami wojskowymi objęli w posiadaniu, sw oj dawny kościół pod wezwaniem Sw. J ózefa. Kościół ten został wzniesiony w połowie 17 wieku na miejscu spalonego zboru Braci Czeskich. Po rozbiorach Polski klasztor Karmelitów uległ kasacie, a w r. 1830 Prusacy zamienili kościół na ewangelicki zbór garnizonowy. W Polsce Odrodzonej służył Wojsku Polskiemu. W czasie wojny Niemcy zamienili go na magazyn. Z jego urządzenia wewnętrznego nie pozostało nic. Tablice pamiątkowe żołnierzy pułków poznańskich, poległych w wojnie domowej w Warszawie w r. 1926 potłukli Niemcy. Kościół pozbawiony jest zabytków. Jedynie w kruchcie przetrwał nagrobek Wojciecha Konarzewskiego z drugiej połowy 17 wieku. W trakcie działań wojennych kościół ucierpiał poważnie, a klasztor został prawie całkowicie spalony. Po powrocie zamieszkali 00. Karmelici w ruinach spalonego klasztoru, gdzie obalało kilka cel i gdzie urządzili sobie prowizoryczną kaplicę. Nie mogąc wobec olbrzymich zniszczeń w Poznaniu znaleźc sił fachowych na miejscu, sprowadzili kwalifikowanych robotników z Krakowa i przystąpili do remontu świątyni. Pokryto już całkowicie dach, naprawiono szkody w murach i zabezpieczono kościół na zimę przed dalszym niszczeniem. Dążeniem 00. Karmelitów jest odnowić kościół całkowicie na wiosnę 1946 r. i odprawić w nim rezurekcję.

Zanotować wypada interesujący szczegół, odnoszący się do architektury kościoła. N a jego poważnie uszkodzonej fasadzie odsłoniły pociski armatnie półkoliste wnęki, zamurowane przez Niemców w ubiegłym stuleciu. Całkowite ich oczyszczenie pozwoli nadać fasadzie kościoła j ej pierwotny żywy wygląd barokowy, (fj)

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Stoł. M. Poznania: czasopismo poświęcone sprawom kulturalnym stołecznego miasta Poznania: organ Tow. Miłośników Stoł. Miasta Poznania 1945 grudzień R.18 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry