KRONIKA BERNARDYNÓW POZNAŃSKICH

Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.09.30 R.3 Nr9

Czas czytania: ok. 5 min.

I'hty. l'obmea kr6kw!':\ki tani-:bw Dziadm;ki rozpoczął lllldU\\ać souil' w ich oT(Hlzin jakouy w )wzpalJskif'j ,\olai'HloKci. Na grun. tach konwf'ntu ludzie kupczyli i sprzedawali. Dopiero uzy;;kali oa króla l'Ozporząuzpnia hiorą(,l ich VI' ohron (15:39). Tymf'z:! 'ipm nrowincję, a szczPg'Ólnie kOlt wpnt poznalI ski spotkało nil'm:lłe odznaczenie. K nstosz p o zmulRki Jakl)h Dziau I!:;ld, Jirat hiskupa przelllyskieg-o, został sufrag'am:m poznaliskim z tytułem bikupa l'IWP1Iskipgo r. 1:>40--(;8. C:oclnoM. swoją sprawował, jak z1pl'wni<l kronika nasza, pobożnie i ehwaJplmic, :1 kta kapituły pozllallskiej jPunak niezupC'łuit. potwiprllzają to z.l<mil-'.l) Wog'MI' wróll gwanljallllw poznajIskich. spoty}.,amy tak wówezas jak i w pl,źnipjszych czasach cały'Rzprpg mt;ŹI"lw, zajmujących piprwszorzpdIlf' stanowiska w prowincji. .Wielu z }lich było prowincjałami, i to po kilka razy. C(l dcnvodzi, 7.1' dobrze umieli się wywiąza( z swego zadania, tak Jan ;:-Jzklarz, tanisław z F;łapy, lnocpnty z Poznania. Feliks z Koeiana, Erazm z Pęcic, Gahrypl z ('zcrnil.iewa. ł...ukasz z Hydzyny hył k0Juisarzl'm apmitolskim Ila całą 1lolsk<; odpustowym w początkach w. XVI. OprÓcz Dziadnskil'g'O, jpszcz('. 11rugipg'0 gwartljana poznalIskiego, ł-,ukasza K r'Zyckieo, Andrzpj Zf'1H"zYllowsld jako hi:ikup kujawsko-pomorski pr:1gnął zrohil' swoim sufraganem. }\ilwCt znakomity hi!':\tor,vk zakollu Jan z KOlllorowa widnieje wród kustoszy poznalIskich. \IV połowip stn h'eia w 1'. 1 :>45 znowu powódź spllst.ozyła kOIłWInt, i to nidylko Ilolną CZ£:Kt-, do f'Zf'g'O lIlnisi hy1i przywykli, ale WIlIla" targ'lłl:!a t.aki" do uilJljof.f'ld, a parkan klasztorny lmio

') Jak6h I);:i;illuki. zwany Pietul'h, mial JWUl'h wplywO\v}('h hraci, hiskllI".t I'rzf'myskc(!"o i ::4tanislawa, ]Johorl'Q eel wiclkopolskkh, tf'O am('o co za1.iclal CZI:ŚI ogrollu !Jpl'Iu\l'llyńskicp;o. no zakonu wsti!pil ,Jal"Jh około ,', 1510. ::4l1fJ'a';łlJ('m 7-11stał wł-',Hng' kont..nl1atoJ'a 'kroniki Komorowki('g-D za protl'kdą przyjaei61. glównie hrat:l tani8ława; z gw:wl1ja.J\a pOZllaitskil'g'o. i to w tym cza.sie, kif'rly ten;;.e zaIJierał się 110 owrp;o op;rol1u. \V akta,',h \"a.pitll'hl'l'h pierw.:3z' raz mowa o nim p. r. 1')1-1, :!;1.1y 31 sierpni;l, I,anonicy zehraH siQ na wybór biskupa po zgonie Branickiep;o. ,t. lEH!J mial nowy zatarg z hi,;kupem Iz.łbiert3kim o wykonanie testnmentu 'kall. .Jana "\"lolskieg'o. 'Vie1kie ohlil'zel,ie wywołnł. zrzuciwszy whrew zwyezajowi hahit i ubiel'ając si\) jako ksiądz świecki, o co Ol[ r. 154H kilkakrotnie "trofow;lla, k:.tpit.uła" a jeszcze jJard7iej 1-Jrali mu to za zle bracia zakonni.

Za t.o i z innych przyczyn kanollky pozhawili go czas jakiś dYEt.rybucyj.

i nieraz przYl;ominałi, że życieJII i cbyczajami Hwemi powinien blyszczeć W dług stanu biskupiego, Pod r. 15H już należał do najst,arszych czło..:;.ow kapit.uły.

KRONIKA 1HASTA POZNANIA

'\ła całkowicie. Niezadługo potcrll )'or:,<z(' jl::;zcz. 1'1JUi:\tllszenia poezyniło powietrze, którego diarą padło w konwen{'ie 2 hraci. Później jeszcze znajdujPlllY zatarg z proho:;zcz/'In ś-omalciilskilll, tudzież z miastem, (\ gTIlllta: który rozstrzygnli jako arbitrzy Janusz i Andrzej Kościeleccy. PrZl-zwyciężenie nowowiert\Va zaznaczyło się wZ\llożoną fal:], pobożnoci. VI' tym czasie pod koniec "tuleciJ, powstają uractwa ś. Anny r. 158B i Chordygerów czyli Paska . Franciszka r. lG(j. Konwent podówczas liczył 30 zakonnikÓw (1584).

l'oezątki w. XVII. zakłócały w Polsce spory o sposób ol)l'erw:tncji reguły ś. Franciszka. pór ten opii:\aliIllY g'u7.ieimlziej:') l'0ZnailRki konwent wszakre 'ni, uyJ niemi ])t'zpośredłlio dotkni<:t.. Ostatecznie zatargi te dOproW:ldziły .10 Olldzklcnia zwolenników na śrile.iszC'j ousel'wancji pod nazwą Hdor\lll,tów, którzy pod koniec stuh'cia postawili sobip także kOHWf'nt w l'om\llill p(Hl w{'zwaniem g. Kazimierza na 8rÓ(ke. H.ł:,w)1oczc:\nie podzielono zuyt wit'lką prowincję polsk:} na dwie }JI)ź.niej cztcry prowillcjP (l'. lG28-80). Wskutł-'k tf"Jgo podziału, l'oznail tał się Ilrug"ilH po 'Varszawie konwentem prowineji wi(-lkopolskiej, pozoi:\tając n:tual naezelnYlll komvcntplIl kustodji poznarlsliPj - poilział na kustodjp j{'dnak nie miał ŻywotIlPgO znaczenia - drugą była warsza ",'Oka. \Vskutek llowowierstwa zmipniło się połoienie NiemcÓw.

"!ród nich nowinki umiały pociągnąr nif>równie i:\Zeli:\Ze zaM<:p niż pośród Polaków. "\IV sprawach kodclnydl wywołało to htkie naste!)stwa, źe instytucje Ollp:i niel!lipckie ;,polszczyły się wk!'ólcc. Tak stało <;ię też z hrac1wpm ś. Anny. (idy tYlllcZai:\elll kontrrpformacj:'I, postawił:! na nogi katolicyzm w Niemczcch, powoli mulpłynęła pewna liczba katolików NiemcÓw do Pozn:.mja. Ci utworzyli bractwo poJ wezwaniem ś. Trójcy przy kościele WW. ŚwiętYch. Braetwo przeniosło się z [1ozwoleniplll ui:<kllpa NlJwodworRkipgo 1'. lG32 do kościoła ś. Anny, pozostawającego pod zarzą(lem Be rnal'llyn{nv. Tutaj jednak przyszło do cZQstych ł'lI1'1'1\\" z istniejącem już oddawna braetwem . Anny. Z tem wszYi:\tbetY! jedno i (1rll'ip hractwo dbały bardzo o kościół. Jcden z zakonników zaś odprawiał stale nahożC'listwa lIla Niemców i kazał rUa nich jako kaznodzieja niC'miecki. \Y kilka lat, już r. lG09 JJractwo niemieckie założyło własną szkołę również z:! pozwole-.

I!iem bisku lKI. Szkoła miC'';cila się w wlasnym domu na Piaskach.

j) Powstanie Rcf{)l'matów polskich.

Nauezyr,ipr zależny był od Akadcmji LuJJrailskiego, tudzież od proboszcza 'fi,. :Mareina. Cokolwipk później rozpoczął się długoletni spór pomiędzy Bernardynami a Franciszkanami. Franeiszk::11li bowiem zreorganizowawszy si po okrei:\ie upadku, jaki przec'hodzili w w. XVI. zaczęli się rozszerzać jako i dmgip zakony. Bprnardyni sprzeciwiali siG ich powstającej osadzie w Poznaniu. Przebieg tego zatargu, obfitnjącego w momenty dramatyczne, opisaliśmy na innem miPjscu. Tutaj tylko podajPlllY, że ostatecznie Franciszkani utrzymali się w stolicy Wielkopolski!) . Z pośród instytucyj i urządzeil zakonnych w Poznaniu, mie:ściło się studjuJll teologji dogmatyezntj oraz nowicjat. StudjUlll 10 było generalne wskutek rozporządzenia definitorjum generalnego całego zakonu i miało trzech lpktorów t. j. profesorów od r. 1646. Zakon sam kształeił swoich braci. Przechodzili po nowiejacir studjum filozofji, któH' dla ku8todji poznallskiej mieściło się w Bydgoszczy, oraz teologji. Kurs trwał tutaj dwa, tam trzy , lata. Na krótko przed ukOl'1czeniem otrzYI1iywali święcC'nia kapłailski p . PÓźniej w XVIII w. dodano jeszcze ,;;tudja teologji mo, ralnej, kazuistyki i retoryki, po rozmaitych konwentach, ale zdaje się, że ,odbycie kursu w nich, w zas:ulzie jeunorocznego, nie było ohowiązkowe. Nowicjat. początkowo pCRiadał każdy konwent. W każdym przyjmowano zgłaszając się do zakonu Tllłodzipż i jak się dało, kształcono. Z biegiem czasu jednak urządzono w kilku konwentach odrębne nowicjaty z kursem pierwotnie roczuym, potem dwuIC'tnim. N0wicjaty te hyły pocztkowo przy kllstodjach w Warszawie i Poznaniu, a to ponipważ w tHl sposób sądzono, ż£: uda się uzyskać więcej kandydatów. Podczas ducha reformy, jaki objął zakon w w. XVII, przeniesiono je na ciclu;ze miejsca, poznail8ki r. l()!jR do Kazimierza, a lGSG do SkąpfJgo.

PrawdziwtJj Pliny doznał nm:z konwent podczas najazdu Szwedów w r. 1655. Szwedzi wygnali mnichów, jednego zabiwszy a klasztor złupili i spalili. Dopiero od r. 1G58 po przegnaniu najezdzców, można hyło pomyśleć o odbudowie konwpntll. Nie szczędzono Bernardynom pomocy, począWSZY od prymasa LeszczYIlskiego. Po odbldowallill kom\putn kolej przyszła na kociól. Dzieła tego dokonał o. Krzysztof z Poz nania, kOlicząc je w r. 1 GGS. Aliści już po pięciu lai} Poc'!:ątki klasztoru franciszkailskiego w Poznaniu. Poznań H 1 12.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1925.09.30 R.3 Nr9 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry