PIERWSI SOCJALIŚCI W I'OZ:\'AIU I ICH POEZJE (1881 8)

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr3

Czas czytania: ok. 4 min.

Proces rozpurzęty w grudniu 1881 (akt oskarżenia Bosi datę (j grudllia 1881) zakol1('z"ł się wyrokiem następująeym: T r u s zk o w s k i skazan" został Ba 3 lata więziellia i aresztu, J a n is z () w s k i na 2 lata i (j miesięey, M e n d e I s o 11 1 ruk i 11 miesięc', B u jak i e w i l' Z na 3 miesiące, J a n k o w s k a na 3 miesiące, I( o s o b u d z k i na 1 miesiąe, G o ł' y S Z e \V s ki u\\'o 1 niony.

Z u a c z f' n i e- p r o l' e s u p o Z n a 1'1 s k i e g o.

SurO\v' ten wyrok nie przeraził ,,'('ale skazaileów. Przeehnłie uważali olli, że osiągnięto jedell z ważnych eelów: rohota organizac)"jna ]13 grullcie wielkopolskim została rozpoez('ta! Oto jak wspomniany "Przedświt" wart) kule wstępnym omawiał doniosłe znaezenie wyroku: "P r o (' e s p o Z 11 a 11 s k i jest odpowiedzią na puwtarzającf' si jesz('ze dzisiaj wrzaski, że u nas "nie ma suejalizmu", chol'iaż już dzisiaj w tych wrzaskach jest nuta fałszywa - a kilkakrotnie przez uas zaznaezona - przyznanie przez ogół pras" pOh;kiej btnienia kwestji rubotniezej. Jakkolwiek w procesio puznal]skim ohok trzech "agitatorów z zawodu", jak tego chce akt oskarżpnia, stauęło przpd sądem tylko eztereeh przedstawicieli miejseowyeh warstw pracująeych (J auiszewski, Rosohudzki, Bujakiewiez. Goryszewski), jednakże areszty rozciągll('ł)" się pipł'wotnie na nierównie zllaczlliejszą liezbę rohotni],Ów, C(} świadezy w"muwnie - zwłaszeza wO]Je(' krótkiego czasu agitaeji - że puzua1'1ska ludność robotnieza closyć silnie i maso\Vo(?) garnęła się p'Jd sztalldary zasad międzynarodowego soejalizmu. Że wif'lu uwięzionyeh uwolniono, że niektórzy z uieh stanąwsz' pute1l1 przed sądem, jako świadkowie, nie zupełnie umieli si zachO\nlĆ - to zgoła nic uie znaez)', kiedy weźmiemy pod uwagę niewTobienie tych sił, gwałtowność, z jaką policja wskutek wrzasku "patrjutyeznych" organów puznańskieh rzuciła się lIa poezątkującą agitację, której krótkie trwanie nie pozwoliło towarzyszom naszym świadomość warstw ruhotniez)"ch w Poznaniu do "Tższego podnieść stopnia". ".\gitacja pozna1'1ska przedewszystkiem miała sposohuość praktycznie i najzupełniej realnie zamanifestować swój i n t e}'n a (' j o n a I 11)' charakter. Agitacja ta musiała zetknąć się na jedllym bruku z odpryskami ogromnego soejalnu-demokratyeznego I'uchu niemieekiego, musiała pójść z nim ręka w rękę...". "Proces puznallski stano\'vi cał' przełom w niedługiej jeszeze historji naszego )'uehu, ma on dla niej znaezenie faktu poczynającego okres...". "Proces poznaI1ski jest faktem duniosłego znaczenia, jak każd)' przejaw wybihl' i sformułowan)' jal{iegoś kierunku, który bez śladów w kraju pozostać llie muże: w rozwoju zaś grup' naszej jest on wyraźnem p r o f e s s i o n d e f o i (wyzIlaniem wiary), z którem tak wrogowie jak towarzysze liezyć się muszą otwarcie lub też w skrytości dueha". Prz'pisując tak wielkie znaezenie procesowi z 1'. lRRl, z tern wikszym zapałem postarali się organizatorzy imprez' o uwiecznienip utwurów agitac'jn)Th, jakie w związku z nim pO\Htał)'. Poznajl1l je z kolei.

II.

\Y rozdziale niniejszym przertrukuwujel11)' z bardzo dziś rzadkiej broszury "Czegoż ehcą" Wsz)'stkie ut won', powstałe w murach więzienia puznańskiego, zaeho\Vując ich kolejność wedle picrwodruku l)

1. ,,}{toś t"?

Glos: -- Kto ty'! - .JaIII bard! uczlIciplłl lIdel'zalll w lutni mej stl'un' Xil' dla lłHU'lle!,w listka \HtWI'Z) ilU .Ja chcę z ludzkości sellne calulł) Strzqslląć - budzić do czynu... Chcę, b) ::<my WSZ) sey byli wolll) lIIi

J) II W ił g a n (' ci a li. c j i. \\"ier'sze tuta,i zdJł"alle poda,iem)' WYlącznil' z histol') cZllI'go 1Jllllktu widzcniił. Za wrelkie IJl'zeżyliśmy pr'zeohntŻPllia 81101I'cznl', aby wieJ'sze trp:o l'uclzaju zachowaly znaczenie a!,tuallłe. Xawet najhardzipj bojowy uh\ól' nr. 1;) jest tylko zwje['li,ł(lklll najlllloch:;zych lat socjalizlIlU polskiego i o tylI' matenalem histOl')'czł1) III.

Jedpn rłl'ugiego h' nie ciemiężył By ludzkość ż'la trudy wspólnemi, By myflłi naszych ideal zwyciężył... Ja chcę usulH1ć ludu ciemnotę, Chcę mu pochodnią wiedzy pl'zyf;wiecać, Chcę z czoła jego zedrzeć E'romotę... 1 chęć do wałki chcę w nim podniecać.

Chcę - by ten który jest karnJiciełem Całego świata, był woln'... (; los \YipIl! tpraz! Tyś mal'zycielem!

Nieprawlla!.... myśl ta nie jest marzellif'lll! Bo llie \V mym mózgu tylko powstała... .leszczem nie myślał - kiedy dojrzała {T cieleśnieniem ! Już miljony myśl tę wyznają ] niezachwiane w lliej są jak głazy Ich ochYler od niej .Już nie zdołają Kajdziksze razy! Bo ludy wirlz11 w niej swe zbawiellie I lepszą przy:;złość widzą dla świata: \Yyzwolellie! ip wierzysz? rzuć okiem w koło \Yidzisz tłumy? l\iad nimi powiewa czel'wona szmata - To jest ich znamię! G ł o s

Chylę przed niem czoło!

Więzienie pozn. (;rurłzieii 1881.

2a D o I R t k L

O Matko, l\Iatko, uzbrój się \V męstwo.

ie wieniec z laurów, ani zwycięsh\'o iosę Ci w darze...

\Vieść ma złowroga Jak kajdan rlźwięki POllUł-a, sroga; jak niewiast jęki Żałośna. . .

Lecz Ty ją, Matko, !1rzyjm bez szelurania

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1934 R.12 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry