ZAPISKI

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4

Czas czytania: ok. 4 min.

IJI'zyslęp UO Ihluziel.., guzie niemasz w boru między zgubą, JUu'llH\ i zwycięstwcm,... w takowe m położeniu lostropność i rozwaga są ce.,. l hą znikcz!'mniałej dusz) 11 I'ozpacz j!'dnem kierunku prawidł!'IIJ. 110 takowej ostateczności pogrążony nasz naród upadł. ale uIJadl z ehwalą... .Jestże \\ dzie,iach świata przyklad gdzi!'by naród, któ)'f'p-o tował'zyskie stargano ogniwa, bez żadnego sprymierzeilca, I)ez żadnej zdolnej mnożj-.3 siły oUJ!orne naturalnej posauy... bez żadnej twi!'J'flzy... bez zapasów \\ojenIlYl'h, któryby utoczony na tak ści!'sJliOllPj PI'zpstrzNli, tak lU'zp\Vyższającą ni!'przyjaciół siłą z walec/llIejszą upol"Czywościl\ mÓgł bronić każdej stopy ziemi? Któryhy w równym położeniu zdołał dłużej w niepewności utrzymać chwiejącą si(; wagę ZW) citstwa, O którp w tylu krwawych bojach, rozpacz i napaść z równym dobijały się zapałend... Tego powstania narodu ]';;ośriuszlw by] clusZ'i!.n On rozwiniecia się w tej na(lprzyrodzOlwj "lOcy sil naszych był n.J,rzędziem!... On byI pierwszą wszyst.!dch poł'l!szeJi Sl))'t;żyną!... Uyl on tym d!a nieszczęśliwej i mężne.i l'oiski, czem b ł ITekto1' lHa równie lIief:zezęśliwej i równie mężnej Troi... " teuczas (lopi!'I'o ostatnia Ii!a nas wybiła godzina, kierl) on wolność, fi llal'ÓU ulradł \VOllz'l. l\faciejowicl\ie pola, gIlzie niepJ'zyj:,zne (Ila nas domiel'zyły się w roki, byly l,Tesem publicznego I\ościuszki życia, ale miłość, zaufalIiI' i szacunek uarodm,vy nie odstąpiły w więzach nieszczęśliwego :'\aczehtil.:a! Towarzyszy!y JIIH w Il\VlHlziestokilko]etniem tułactwie j odprowarlzajqc do gl'Obu stanowią wieczysty pomnik cnolom jego i sławie. - !fo!,1 oddany lJO!wnanemu \\'ol1zowi obchodem uroczy!it.) m .iego więta po maciejowickim boju, i ta ostatnia pamiątce jego re!igijna posługa, S<l, ró\vnie chlubnym świadectwem zasługi bohatyra, .lak ;'\\ ietnym i gollnym llajpiękniejszych czasów starożytnego HZY!lHI znamieniem narodowego charaktprll, tyle spotwarzonego \v EUI'O)Jie pi'zez nieprzyjaciÓl niesytych nieszczęść naszych.

Cnoty I\ościuszld, któł'ych blask otnczał "'odza Uil najwyższy f,topier'\ dostojellst.wa wyniesionego, nic z swej nie utraciły świetnoi'.d w usll'onu) ni życiu. SkIOlllUY, czuły, doln'ol'zynny. on był za wsze ojce/li uho;;kh, opiekunem siel'ot)", wsparciem nieszczęi'.]iwychL. Zmiana politycznego położenia nie zdołała zachwiać na chwilę stałości jego riuszy i tl'j mocy charakteru, która nieugięta najtwardsze prz{' ciwny('h 10Ów pI'zehyła doświnrlczenia. - Napróżno potęga brała pof.t.ać lJl'zymilenia lub groźby: (la/'emno obluda rozwijała świetne zwotlninych nadziei błyskotki. 0) Kościuszl.:o zachował w niedotkniętej r:::JłOŚCl trJn skarb dostojPństwa, który mu powiel'zył naród pod ha

"j Nal)o!eon w 180(), Alekanr1eł' l. w 1H1 t r.

slem calo.ści i uiepodleglmki kl'aju, którego bieg mogla zatrzymać przewaga potęgi, lecz którego prze.lnal'zenie zawislo tylko od woli nie. podległego KarOllu... Ten najczystszy zapal 1Ili!0ści Ojczyzny, którym on oddychał a życia, uniósł szlachetnego ducha do wieczystych siedlisk. gdzie spoczYWtt.!<l wielwpomnej pamięci cienie 2ółkiewskich, Zamoyskich, Chodkiewiczów, Koniecpolskich, Czal'neckich.

Takim był l\ląż. który ziomkom s\\oim uip dał i u <\ b e z (' h wał y".

Podał .T. \\"iIlaume.

3. S r l \1" e s t e r P a w i c k i, d l' li kar z fi o Z II a 11 s k i 18;')()- -Hilj(), i l a g i II i o II t' j f' g" W . d et W II i (' t \\ a.

,,- s tęp.

\V r. 1908 ukazała si{', jako odbitka z "Dziennika Poznallg]dego", pięcioarkuswwa ksiże('zka dra Stanisława Karwowski ego p. t. "Czasopisma \Vielkopolskie. Część pieł'w;,;za. 1796-1859". Autor opi..;ał \y niej dokładnie 33 gazety i czasopisma, ](fóre w chodził" w Poznaniu i na prowincji pomidzy ł'. 1791) a 1859, o 13 zaś pismach podał tylko krótkie bihljografi("zne wzmianki, zacz('rpnięte z Bibljografji Estreichera.

,,\V i e ś c i P o z n a ń :' k i e", "D z i e n n i k P o z 11 a 11 s k i" i ,,1> o s e n e]" S t a d t h I a t t" w r. 1851-52. I tak na stronic S:!, na podo.;tawie Estreichera podaje I\ar\\ owski ]jastępujc \\ iallon.ość: ..\V i e ś c i P o Z n a i1 s k i e 1851 i 1852. zmienione, jak tam [tj. u Estreichera] czytamy, J862]", na Dziennik Po zna 11 ski, Tymczasem Dzienli i k P o z n a il s k i powstał już 18;')9 r.". Nie mając dostępu do aktów \rchiwów Pailstwowego w Poznaniu, Kan\"owl'oki w wywodach swoich nie móg'ł czerpać z aktów policji poznańskiej i IUll'z('lneg'o prezydjum, zawierających dość dokładne dane o prasie polskiej i niemieckiej. Obecnie, za I'zą,dów polskich. mają,c nieograniczony dostęp do owych cennych materjałów, możeIl1" stwierdzić, że data r. 18G2, podaua przez Karwowskiego za E..,trcicherem. polega na omyłce druk.a.rskiej, że w rzeczywistośd chodzi tu o rok 185:L \\Ttedy to isf.otnie ,,\\' i e ś c i P o z n a il l' k i (''' zostaly zmieniOIw na

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr4 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry