LI

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1819.02.13 Nr13

Czas czytania: ok. 9 min.

«9 ? > bIllIcTe gp IIopIIIe III krupilera. Tu; ledwie i wodzono ie po cegle, dopóty, c[opóki skór* począł, iuź dorównał mistrzom; w mgnieniu nie zlazła; poczem obwinięto ie płatkiem,' oka ze wszystkie mi tuteyszemi faktorami za- a bankier tak daley mówił: "Odtąd palce brał znaiomość; wiedział kiedy i kto przyie- twoie są poświęcone; nie będziesz dotykał chał, i iak był usposobiony. Wieltz to wa- się niemi ani noża, ani łyżki, ani sczypców, źuych pry z przez fuego otrzymaliśmy! A ani iadney rzeczy, któraby moc widzenia wtenczas kiedy obowiązek powoływał IIae do z nich starła. Weź teraz te talią kart i tę irc brney sali, ciedząc obok c i t b ie, bankierze, wielką l ulkę; pierwszemi będziesz walczył wieleź podeyrz.ł skradzionych parolów? witle z fortuną, drugą uźyiesz w nadzwyczaynycb, sarn skradł? wiele razy za rzuconą kartą, lub przypadkach, a W Pan Panie Ł a p k o . . . . * * dukatem, łaził pod stoliki? wieleź ustrzygł Brawo! brawo! krzyknęli kabaliści, odkryknotów? z iakąź wytrwałością odwiedził kie- liśmy sekret eudowny !- Udzielcie go i nam, szenie widzów?- z Takąż. . . . Ale słów mi rzekł bankier. - Czy darmo? zapytali się nie staie, wy towarzysze zaświadczcie mi! kabaliści, wszak my tego i między sobą nieDodać tylko tu winianem, źe w czasach wol- ćzyniemy. - Ofiaruiemy wam, odpowiedział nych od pracy, ten niespracowany rnąź po bankier, połowę z pierwszey wygraney za tę przedpokoiach i stayniach roznosił ducha na- nową kabałę. To co innego! zawołał. sxey sztuki. Wymagahłe za to iakiey nagrody? Sztuka ta zasadza się na tern, źe wszystkie Nie! płaciliśmy mu Ha dzień zwyczayne 4ry trzynaście kart pierwszych, czy to w stosa, złote, płzeitawał na tern, i zebrał kapitał czy faraona, padną zawsze na przegraną dla potrzebny do otrzymania stopnia aktualnego przeciwnika. - Chwała nam, i użytek! zawoszulera. Lecz może mi niewier?ycie, oba- łał bankier..... a WPan, Panie Łapko, czciez więc sami. Weydź tu szanowny kan- odkryi wszystkie nasze sekreta, i day potrze« dydacie! Spoyrzyicie na niego koledzy! Ta bną naukę nowemu koledze. bladość i senne oczy, nie eąż to skutki czuwania dla was; ta podrapana twarz i siność pod oczyma, są to blizny, które za waszą sprawę otrzymał. Patrzcie i sądźcie." Ledwie mówca dokończył, częstym szmerem radości przerywany, eałe zgromadzenie zawołało: Wart iest bydź aktualnym szulerem! przyimuiemy go! przyimuiemy! Po uciszeniu, odezwał się bankier poważnie do kandydata: "Mospanie! umiałeś honorowie tracić, nauczysz się wkrótce honorowie zarabiać. Pamiętay tytko dobrze, źe pierwszy iest dług szulerski, a potem idą winne rodzicom i oyczyznie. Słowo honoru Jcartowe iest nitomylne ; poznasz wkrótce iego rozciągłość! A teraz podaycie koledzy cegłę, po którey niech wodzi palce swoie, aby nabrały mocy poznawani* po wierzchu kart. Na te słowa podano tegłę, chwycono za palce-kandydata

N auka dana Recypiendowi przez Pana Łapkg. "Wszystko zależy na wydoskonaleniu zmysłów: bez nich dusza byłaby tylko nazwiskiem; o czem WPana następuiąey przykład lepiey obiaśni. F a r a o n iest nic nieznaczącern słowem, dopóki ie wymawiam: niechże wezmę karty i rzucę na prawo i na lewo; niech załomie parol, toż samo nieme nazwislco stanie się rzeczą tem doskonalszą, im doskonaley były karty rzucone. Czem są karty dla F a r a o n a, tem są zmysły dla duszy: więc powinieneś ie doskonalić, abyś ukształcił naywaźnieyszy przymiot duszy, to iest: poczciwość; poczciwość tę moźiaby uazwać szulerską, bez nadwerężenia naszey skromności, gdyż iest cale różną od poczciwości zwyczayuey (tu U{ WP an zewnętrznie przez użycie przyzwoite słowa honoru kartowego: ucz się za tern, liedy i iak masz go użyć. N aprzód wiedzieć powinieneś, że słowo kartowe odmienia'" swoię wartość w Stosunku dcstoynrści osoby, którty iest dane; itżeii dąsa ie szułerowi podobnemu sobie, etaie etę świętem i obowiązuiącem; dasz ie przeciwnie komu ionemu, stanie się tylko a t sobie słowem; q wyiaivszy przypadek przegraney w karćy: bo dług karfowy, zaciągnięty na słowo kartowe, powinien bydź zapłacony btz żidoey res:rykiyi. Z tych kijku/słów pcstrzegass VVPan, że słowo kartowe iest obfitein £ródłem moralnćm, z którego tysiąc słodyczy i użytków rozlewa się na szulera; że itat puŁler/em, pod którym ukrywa się poczciwość szulerska; i że nakonitcłatwiey iest to wszystko poiąć, bfc wysłoivić, a przygotowane-. mu dosyć namienic, aby nauczyć. Kształć zatem, kolego, ten kosztowny przymiot duszy, zahartny twoie c z o ł o: niech ięzyk twóy inie .obraca się za uczuciem serca: bez ley rozmaitości nie można bydź dnbrym szulerem; zdobędziesz ią wprawą, i pilnością. Los i zacność szulera zależą od liczby nowineyuszów, których dopaść może: trzeba się więc o nich strać, jie trzeba umieć wybierać, Strzeż się ludzi pracowitych, uczonych, bo Ba próżno czas stracisz; patronów' bo ci HJaią swoio zyskowne rzemiosło; a w ogólncifi strzeż się hołyszów, bo ci na nic się nie zdadzą.- Wiebieray przeciwnie próżniaków i głupich: chcąc poznać piixwszych, przypatiuy s:ę pilnie souiącym się tu i owdzie , po bruku oryginałom. Drugich łatwo poznasz poocza <h osłupiałych, gębie otwartey, i nieprz"'łamanym uporze; iest kh doByć po wszystkich kjUssach, więcey k-duak W klassie wychewaney na cukierkach. PierWftzych szukać będziesz nj tak nazwanym wielkim, świecie', tam są próżniacy z urodzę

nia; po kwstgracb woyebowyeb J efizve znsydziesz ludzi, którzy wyuczeni do hazardów boiowych, równie są hazardowni w prożnowaniu; możesz nawet robić wycieczki do murów akademickich, i te nie obeydą się be« zysku, bylebyś się nie spotkał gdzie t ped a g p g i e m, b o c i g o to wi sa, o s tr z e dz m ł o d z ki o niebezpieczeństwie. liaz tam z. szedłszy, wybieray tych, którzy podczas lekcyi naywięcey strzetaią oczyma, lub pstyczkami, którzy wywiiaiąc się po kurytarzach podsłuchuią ostatnich słów Proiessora. i w tedy wchodzą do sali, i zaymuią próżne ławki, Obiegay nakoni; c wszystkie place, bilardy, kawiarnie: znaydzies/ tam mnóstwo suro» wych materyiatów, z których iafciego z<; chcesz bałwanka ulepisz. Tak dobrawszy eobie nowicyusza, ie£«li ten ma nad eob'" laka, władzę, wmawiać mu zaczniesz: ie Pan, lub Paeicz, sam sobą rządzić powinien, że aż nadto ma wiele rozumu, i ze wsrt iest przynaymniey senatoryi! Przyiacii l u, na taka, wędkę złowiłbyś i większą ryb ę: cóż. dopiero młodzieńca bez doświadczenja. Lecz N B. kiedy będaitsz mu dawał naywiększą dozę nauki, to iest: kiedy masz go ograć co do 6zeląga, nie czyń tego we własnym dom u; nayl-piey uźyi do tego domu iakiey kobiety, znaney na wielkim świecie, teni lepigy ieźeli iiieszpetney, a któraby lubiła kartować karty. "Taka kobietą iest skarbem nieoszar.nw.anym dla szulera; ieżeli ią zjednasz sobie, los twóy zapewoiony: bo naprzód poczciwość twoia pzuiirska. byłaby pód iey poręką, a potem wdzięki iey zwabiałyby wiechy młodzieży; wkrótce gust iey stałby się iih gustem-, zaczynaliby dlą przypodobania, a kuńczsljoy przez ujjodobanie, i tybyś na tern korzystał. Teraz tinó* wił daky Pan Ł a p k a pokazując taliią kart) wytłumaczę ci na <zem moc tego Qrez.a zależy? - Tu wykładał iak. z asa zr bić troykę, z iróyki dwóykę i t. d., iak Ktulowi ligatorowi do podrzynania karty, iak kilkanaście parzystych kart wepchnąć przy zdięciu do ulii bankiera, za pomocą ukrytey sprężyny w rekav.ic. Ostrzegł przy tern nowego kolegę, aby nie nad uiywał sił sprężyny, i zamiast wdmuclinienia kart do talii, żeby nie dmuchnął niemi w oczy Bankiera, iak się t o raz i e m u , ( Ł a p c e ), z d a r z y ł o , i z a c o , iak «o b i e p r z y p o m i n a , d o b r z e g o dmuchnięto. N skonie c przysfąpił do nayważnieyszego wykładu poznawania po wierzchu kart, i tak o tćm rozprawiał: zakupie'" / bI r c T kilka set taiiy i pouazriaczysz karty koląc ie szpilką po rogach, łub robiąc mała znaczki malowane: tak poznaczone porozdaiesz gratis kupcom, od których w potrzebie będziesz kupował. Prztz tę sztukę zamydlisz wszystkim oczy', i nikt nie posądzi, abyś ty z niemi miał zna'onaose; ciągnąc bank, łatwo wskażesz przyzwoite mieysce na które paść maią: bo te znaczki poznasz za pomocą palców, którym cegła udzieliła mocy iasnego widzenia. Wiedzieć masz nadto kolego, ie są ludzie, którzy nie będąc z naszego Towarzystwa, małpuią DIS iak mogą, a dzień i noc ciągną banki, lub łamią parole: trzeba żeoyś umbł rozróżniać* ich od nas, bo ci nie wolno awoich ogrywać, g-e chyba na nową i to przez ciebie wynalezioną kabałę. Poznasz ich łatwo, gdy£ grają bez żadney metody, i rzuc"'ią tyko ksrty. Gdyby który z nich przypadkiem ułożył pewny, a zoaiomy tobie szyk k3rt, wtenczas ty z ostrożnością, aby tego drudzy nie postrzegli, pokażesz mu z -go d rękawa, lub poły, kartę, która gra naywiększą rolę w tey kabale . Jeżeli bankier i tst z professai szuler, pozna cie, i do połowy wygraney przypuści; ieżeli przeciwnie nie pozna cię, ogray zuchwalca.

Do tych wiadomości potrzeba zapasu pieniężnego j masz go, szanowny kolego! ale

3* są dni feralne dla nas, w których, pom1me całey umieiętności, padamy i zostaiemy bez; szeląga. Do wyprowadzenia cię z tego sianu posłuży ta wielka lulka, którąś otrzymał z rąk bankiera. Dno tey szanowney lulki powleczone iest massa lipką, do którey 19ną, naycięźszc nawet metale: wkrytycznem zdarzeniu, trzymaiąc ią w gębie, powoli posuwać będziesz aż do powaźney kupy pieniędzy bankowych, a potem wymówiwszy, iakby z natch-aitnia: to słowo, attendes! przewiesisz się przez stolik, i kiedy ręce twoie przetrząsać będą bankowe karty, lulka twoia, oparta na kupie pieniędzy, uprowadzi z niey pożądaną zdobycz. Postrzegam z oczu twoich, kolego, że dziwisz się, na CQ się przydadzą te wyszukane sposoby, kiedy można bez nich po prostu z kieszeni cudzey wyciągnąć pieniądze. O nieosz3cowana prostota] która dowodzi niewinności twoich pom y s łów i o byczaiów, oraz, nieznajomości świata. N iestety! minęły wieki niewinney prostoty! kiedy człowiek szedł prosto do cz'go chciał.! Nieraasz teraz ani iednego tak sczerego młodzieńca, któryby wchodząc do nas, na srebrną-salę, dobrze nie zahaftował swoich kieszeni, tak się wiadomość złego rozeszła po wszyetkich stronach.

Kochany kolego! te są nasze nauki: doświadczeniem zdobędziesz h h więcey: strzeż się tylko wynosić nad innych, i chełpić z twoich talentów. Zagorzała chęć sławy zgubiła nie iednego woiow ika: O t o n stracił żonkę dla tego, że się z <-Ją popisał przed N e r o n e m: Szuler skoro raz będzie rozstawIony, upadnie pod ciężarem własney chwa

ty

Kon ce Y t Pani Hesse vi Poznaniu.

Wczorayszy wieczór muzykalny należy bezsprzecznie do rzędu tych zabaw, które nietylko w Poznaniu, ale nawet i w innych cel 3 ni'eyszych miastach nie SClc »wyczayn«mi. Pani HESSE, śpiewaczka 2 Drezna, wdanym Wczoray na sali Kasyno wey koncercie, usprawiedliwiła zupełnie te oczekiwania, któreśmy q iey zdolnościach powzięli z'innych pism publicznych, nie rzadko za pomocą, szkiełka powiększaiącego swe układaiących recenzye, w Stórych nayczęściey nie prawdziwa znaiomość sztuk nadobnych,. lecz inne względy ręką. piszących kierui A . Występuiąc cztery razy, objawiła Pani H E S S E zalety śpiewaczek pierwszego stopnia; - moc, piękność, pełność, okrągłość, giętkość iey głosu w połączeniu 5l wybornem niesieniem, stósownem cieniowaniem i przyiemnością, - te są-celuiące iey przymioty, któremi tych znawców i miłośniKów muzyki, co niesłyszeli wysławiauey powszechnie C AT ALA» i, równie, iak ta, w zachwycenie wprawiać umie. Podług zdania tych" co słyszeliPaniąCATALANI, ci wPoznaniu, którzy iey niesłyszeli, powinni słyszeć Panią HESSE, aby o pierwszey prawdziwe powziąść mogli wyobrażenie, mianowicie w śpiewaniu iey ulubionych waryacyi na znaiouie terna z textern: "O d o l c e c a n c e n t o ", z któremi się naywięcey i wszędzie popisywać zwykła. Referent nie słyszał tey tak. nazwaiiey KróioWey śpiewu, lecz sądzi z tego, co wczoray słysz ał, ii P ani H E S S E zasłnguie na ministrowski urząd w tern Królestwie melodyi. Prawdziwie, głos iey Nie.inecki, pod Włoskiem Wygładzony niebem, odbiia się zupełnie Włoskim w uszach Polskich. Pani HESSE ma zamiar, dać iescze iedesi koncert. Wzywały ią nawet wyraźnie do tego, po skończonym wczorayszym koncercie, pochlebne znawców i miłośników muzyki oświadczenia; leci, źyczyćby nalegało, ażeby inne obrała mieysce - naydogoxlaieyszym byłby teatr dla wielkiey obiętości iey głosu. - Sala, na którey pierwszy koncert dała" nie ma - powiedzieć można - źadney akustyczney wartości. Przecież tak dobra śpiewaczka, wszędzie, - pomimo iakiekolwiek niedogodności - umie zupełnie" słuchaczów swoich zadowołnić. Dnia 12. Lutego 1819.

Na powszechne żądanie Będzie podpisana mieć zascz\t, djć w Środę d. 17. Luiego dr'iga mu-z>kalrfą zabawę, @dpuwiaAaiąc źy.zeniom szanownych ł>sób,.

powtórzy VVaryacye Pani Caulani. O sc ze goiarh ko.ujWt)J afisz doniesie. Bilet I tai, IIl, cigu- P o a n a ń - d. Xi. Lutego i ig. (itorgint iłesse.

Doniesienie o Koncercie.

Doniesiony iui przez podpisanego Koncert" dla przykny siomistey pory, nie w teatrze" lecz na sali hotelu Wiedeńskiego, dany dziś będzie, w którym podpisany na baeytli, a 15letni syn iego na Fortepiianie i w bnssowey aryi starać się będą zadowołnić tUD> yszą miłującą kunszta Publiczność. Ahonowane bi-leiy niaią swą ważność. O bl źszyi h sczególacli koncertu doczytać się rncz.ua z wydanego afisza. P o z n a ń dnia 13. Łuttgo 1819.

L. M i n ar Sb i.

ZAPOZEW PUBLICZNY.

Ponieważ. Królewsko-Pr iski Sąd Ziemiański nad pozostałością po zmarłym lir. Frtdtryku Wilhelmie Zimmzrmanie, dziedzicu do bt Ligotty, z nieiakiey części tnobihow 1 wspomnionych dóbr Ligotty składającą się, na wniosek tegoż Sukcessoróu' i radnego z Wierzycieli dziś konkurs otwoizył, p. ztto wszyscy ci, ktoizyby iak.ekolwiek na prawie za A sadzatące się preiensye do tey pozostałości rościć inniem.ili, nitueysze-n się zapozywiła. aby się w terminie kounoiacymvm pized Delegowanym Sędzią Zn nnańsk.m MoztnkrUtjT na dzień 1 j. .Marca. iy<ia>,. zrana o godzinie 9. tu w bą -zie Zń imańskiBT wyznaczonym, osobiści»- lub przez Peiiioitio<CIIIKa prawem dozwolonego, zkoiych, w niedostaktu znaiomości. pooaią im się, Ko IIIrmssarz Sprawiedliwości Ur. MilsSkke 1 U ro. broeker, stawiii, i swe pretuiisye podali i udowodnili; niestawiaiący Me albowiem spo--' dziewać się maią, ii z -ezclkiemi ich pjreten* syami do massy oddaloneuu zosta ą 1 w ley mierze im przeciw drugim Wierzycielom wieczne milczeuie nałoźonem będzie. Krotoszyn dnu 15* Października ig'8' Królewsko Pruski Sąa Ziemiański;.

Ustanowiony przez naywyźszą Zwierzchność Adwokatem przy tutejszym Sadzu Pokoiu, i iuź tu mieszkaiąc, nietylko Szanowiuy Publi. cznoścrn-ayuniźemeyo tern donoszę, aie oraz upraszam tych, którzy z rnoico. czynności w Krotoszynie Akia u mnie iescze mieć mogą,ażeby takowe zażądali tu odt-mnie za złożeniem kosztów.- Jarocin d A9. Stycznia 1819. I mm e,: Adwokat.

Dodatek.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1819.02.13 Nr13 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry