KROIKA :\IL\STA POZNAIAwy, choćhy w:<pomnieć :\Jodrzejewską,. HofhnamlO"-ą. Rapac. kiego, Ładnow:-:kiego i Bendę. Za pierw:-;zym już pobytem wsponmianego teatru powstało w naszem mieście nielada poruzenie. \Vszyscy biegli na wścigi do teatru, aby wiflzieć chol raz wpaniałe kreacje najlep"zych w Polsce aktorów, o któn-ch istne opowiadano cuda.

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr3

Czas czytania: ok. 9 min.

,,pragnieni od lylu lat oglą,dania polskiej sceny w murach na:<zej wielkopolskiej stolicy, ujrzeliśmy wreszcie spełniony cel życzell naszych", pisze reccnzent .,Dziennika Poznal1skiego" 7). Dalsze przedtawiel1ia łączyły je:-;zcze banłziej z sobJ, widownię i :-;cenę. Teatr był łiemal zawsze pehl" publiczność zaoowolona. Z ohopóln-m żalem k0l1ezyły sil.' w-stępy. "Scen c;- narodową żegnamy z przykrocią i tęsknotą w sercu. Przez 3-miesic;ezne jej wśród nas istnicnie stała siQ dla nas nic tylko drogą. i lubioną, ale prawic niezb«;,dnie do życia potrzphn£.!.. \Vie](> w tem powodów, z natury położenia naszego płynąc'ych, ale większa część własnej zaslugi towarzystwa i jrgo dTekc ji, która ze wszech miar zasługuje na uasze uznanie. ŻegnaJc się z towarzystwem krakowskiem wołamy: Da Bóg na Pl'zp,zł.r rok do zobaczenia" 8). Jak widać, odżył na nowo dawny sen tYl1lent do narodowych widowisk, wi(loczuy zwlaszcza w czasac'h Bogusławskiego, a obok niego nowa. "-śród pubiicznośei pobkiej tęsknota do stałej uarodowPj sceny. Że ohecnie w roku 18li9 po ogloszelłiu nowej pruskiej ustawy lH'ocedrrO\H>j, zezwolou') wl"{'szcie na utworzelłie w Pozlłaniu stałpgo pol !-oki ego teatru, to zasługa rówuipż ówcześnie żyjącPgo pokolenia jak i minionych, które pr'ł:ez usla Bogusławskipgo, ł40ziilskirgo, :\Jarl'inkowskiego i innych domagały się stale stwol'zenia narodowej sceny. Z rokiem 18()9, tak ważn-11l VI' dziejach wielkopobkiego teatru, :-;koilCZ\-ł- się też dotychc7asowe coroczne przyjazdy zpspołu hl'. Skorupki. Że rola i znaczenie ich dla powstania stałego teatru \\. Poznaniu jrst wirlkie, nic potrzrba dowodzil'. Dość spojrzeć na nowe zaiutpresowanie się scpną wśród puhlieZłlości poznaiłskiej. dość ]Jojrzel' ua bogaty rrpcrtuar, który ten zespół posiadał. 47) Dzil'nllik Poznailski l><fi(j r. :\1'. l;O.

4") Dziennik l 'ozllfuiski :\1'. 197 z l'. 18mi.

Po dawnenHl grallo komcdje Fr.:)dry. Kie miały one wprawdzie tego powszcdlllego uznania. jalde posiadają dzisiaj, gdyż krytyka ciągle wyżej stawiala jeszczc dzieła l\.orzeniowski"go, ktÓre jej zdaniem najlepiej "wyrwać mogą społeczellstFo uasze z zupełnego tanll barlJarzyilstwa pod wzgl.;-dem smaku i znajomości rzeczy w przedmiotach sztuki ,,-ogólc, a dramaturgji w zczegóhlOsci" '0), niemniej odgrywały ważną rolę w ż) ciu dudwwem. polskich widzów. Powszechnem U7naniem ciesz) ły się wówczas dziela 1\nczyca. Komedje jego oraz obrazki dramatyczne ludowe z dniem każdym !"Osły w popularność i hyły hez wątpienia podówczas jednym. z głównych filarów repertuaru sccnh:znego po\:-;kiego. Nic zresztą dziwnego. Treść ich oryginalna poruszała ciekawe zagadnipnia doli ludu, a lwrw dramatyczny ożywiał akcj('. Naprzykład "Chłopi Arystokraci". Po nieszczQsnym roku 18ł\i piętnuje poeta wacly wiejskiego ludu, zwłaszcza pijalIstwo i le!listwo, któł"e przedewszystkiem stały ,,;ię przyczyną dczorjentacji umysłowej i dały różnym przewrotnym ilHlywhluo!ll pole do wszczęcia kł'wawych zbrodni. Toż samo ,y "Łohzowhwach". Pogodę dueha łohzowian przeciwstawia poeta pO!lurym, pietnem zhrodni obal'Czonym, chłopom jasielskim, ,,,"śród których kręci się ciemna postać pol{ątnego pisarza wraz z tamtejszym kan/..marzem, demona wsi. \V .,Flisakach" znajdujemy żydów :\Ia1I:sa Chaima i Edelsteina. Są oni tYPow'łl1i żydo,,':-,kimi lich.

wianami. którzy całą ludność miejscową trz-mają w s\\-ej zależno,ci i są istotną przyczyną szerząccgo si€,) zła. Znał przytem jak mało kto stosunki wśród ludu wiejskiego, jego ciemne i jasne stron-. Szczcgólnie bolał nad jego cięzką dolą, ktÓra nieraz zmuszała wielu i to właśnie llajtQższych do porzucania ojczystych łanó\Y i szukania lepszej przyszłości w dziJdch prerjach Ameryki. Podohnie jak I{onopnicka poświ('cił .\nczyc :<\\'0ją "Emigrację chłopską", tej właśnie bolesncj sprawie 00).

.,,) Dziennik POZłHU.lo.;ki Xl". UU z r. 1X;)5.

ÓO) pg. studjów prof. Bystl'onia (Obrazki ludowe - Biblj. :\ar.

Sel'ja I. r. 7x) i pl'of. Szyjkowskie"w (Dzieje komedji poh;kip.i).

Poza .\ncz'cem z powodzPHiełlJ grallo ulwory Syrokomli (Chatka w l""ie), f:hęciilskiego (zlachect"-o duzy, Cicha woda brzegi rwie), I{rasze,,'skiego (f'tare dzieje, fiód kasztelailski, Radziwiłł Panie I\:oehanku), l\Iałe('kiego (Gruchowy wieniec), wsz'stko komedje tradycyjno hi:<toryc7.ne, które zapoczątkował już u nas Bohomolec. Zahłocki i ,-"iemcewicz, a rozwillął i udo. !'konalił Fredro (Zem:<ta, Pan .Towiabki) i l(orzeniow:<ki (\Vąsi Peruka). Prz-czyn tego powodzenia szukać należ- w świetnym rozwoju nauk hi:<toryezn ch i ich oddział'waniu na umysły pol:<kie. Po zlikwidowaniu romantyczn'ch planów wywalczenia bronią wolności, spokojn- wgląd w kart- historji nietyłko wlewal otuchę w serca, ale i dawał nadzieję, że sprawiedliwośr dziejowa mU'5i odz-skać gio,>. Szujski, f'zajno('ha, Bełcikowski, I\:uhala i wielu i1lłI-ch oprócz Hauko"-ych h:ulail ten pogląd w popularnych Ilzh-ładl szprzrli, zczególHie za na scenie w poFtaci dramatów hi"tor-czuTh. Brakło nam wprawdzie podówczas Szek..;pira '''), niemniej .Józef f'zuj:<ki próhy stworzenia udramatyzo\\'anej kroniki poczynił pisząc "Zhorow:<kil'h", "Halszkł: z Ostrog'a", "Adama Śmigirlskicgo" luh ..Dwór królewicza 'W!ad-sława". Dziela to dziś wpra\nlzic mało granp, a za wyją,tkiem "Halszki z Ostroa" prawie że całkowicip zapomniauc, naówczas jednak w powodzelliu rekordowe. Zwłaszcza w Poznaniu byłT one fundamentpł11 repprtuaru scpniczueg;o. Niemal rewelacją hył na owe czas- Słowaeki na scenir. Gdy w roku 1859 wystawiono pora z pierwszy w Poznaniu "l\Iazcpę", pc\\'stał wirłki entuzjazm, a wraz z nim ogromne zdziwicnie, ŻP i łowacki, ten niedostępn- samotnik z Krzemieilca, potrafił przpmówić do ogółu. l jak gdrh- u,.;prawiedli,,-i,' chciano dotychczasową ignorancję względem wielkiego poet- oraz napł'awir krzywdę mu wyrządzoną, dawano ,,:\Iazepę" często, chodzono do niego tłumnie. Kilka razy grano \\' roku 1Rfi9 i to z 1akipm powodzpniem, że dyrekcj'l przezllaC7. ła tp przcch;tawimJia Ha o;;wój hendi:-.. Po sukcp:<ie, jaki o:<iągnął "l\Iazrpa", zahrano si(' do inll\Th dzif'ł Słowackiego. \Y-:<tawiono w roku 1 '\Ii, ,,:\Iał'j(' Stuart" w niezapomnianej kreacji :\Iodrzcjewskipj,

Col) Szekspil'em polskim możlla 11'17.\\"111' St. "'yspi1'ilskiego.

a \\" ł'oku 181i i 1i9 "Balladynę", ten łlajnldniej:<z kwiat roman, tyki pobki(>j. Poznanie za pomocą lHh dziel Słowackiego nic mog'lo IJYć jeszcze grunto\\ ne. Cudn jPgo i tak harwny kzyk. lekkość rymó\y, a nadewszystko przeogromuą potęgę fantm:ji można h'ło podziwiać. ale czy m07.na hyło wówczas doccnil idpo\\"ą wartośl jrgll utworó". te wszp;tkie prorocze wizje co do prz-szłTh lo:<ó,,- narodu, które czynią. go praw(lziwym "ic",zezem? Slowacki jako ducho\V- wódz narodu mógł h'ć poZłHtl1- dopi£'ro \\- chwili zmartwychwstania, przedtem byl jeno genjalnym artystą i mOl'3rzem pięknej ł1l0WY naszej. DohiJam- koill'a. Po więcej jak półwiecznej walc'p II :<wój niezależlI' hyt, stalHł wre!'zeie tf'atr pol:<ki na mocn-m gruncip z,,'p-i{'!:-:tw3. .\lint;'ł- i to zapp\ynip już niepowrotnle dni jego tułaczki, tej tułaczki z jednej strony tak I'i{'żkiej i holesnpj, z drugiej f)rzecipż hardzo wielkiej. Zadanip h lo :<pełnione. F I'l'Ogu nowej epoki dzipjów p07nm.lkipj sceny możem' śmiało PO\\ iccJziell, że słal'ann- posiew oj('a tpatl'U pobkiego rósł pomimo przeliczn-ch trudnoei, piplęgnowany nietylko przez aktorów i ludzi teatru, ale lIipł1llliej pr7ez szerokip lnasy społeczPilst,,-a wiplkop"lskiego, ktńre też z prawdziwą dumą w rYI mogło na IIOW m hudynku teatralnpl1 wiekopomllP słowa: N a r o d f; o h i e ! O).

5') Napis ..:\"dI'Ótl Sohle" clo etzi':; widnieje na gmachu ,.Teatl'u l'olskiego w ()gToclzie IJotockiego" \V Poznaniu.

\\ pl'zepisach tło tej pl'I1CY używałem niektórych skrótów, klOl'e l.otrl.phują f)hjaniellia. A. P. 1'. oznacza ArchiwulII Pailstwowp w Poznaniu.

1\. N. P, oznaczll Akta Xaczelneg'J Pl'ezydjuIH.

A. . OZIlHCl.a .\kta :\"amiestnika.

POZNXSKA G\V_\RDL\ N\HODO\Y.\.

\'. G war d j a 11 l" e w o t a I n a.

\V lut)"l11 1 SI;! r., wollec odmarszu ,,-oj:<ka regularnego Ha punkta koncentracyjne, oraz wohe(' prz-gotowan do wojny powrócił- władzp do koncepcji formowania gwanłji narodowej. :!ii lutcgo ') powołano do służh- nierozwiązaną jeszcze, ale ró\\-)]ież jl:-z('ze niezorganizowaną gwardje narodo\\-ą "dla zabezpieczenia kas, wi{'zie6. i \\-szelkich składów puhliczn-ch". \Y departamcłL'ip poznaiiskim prefekt Ponillski za lecał podlep:l m :o;ohie władzom, aby "każdego za \v<;zelki z niedozoru pelnienia wej pO\yinnośd wYHikający u:<zczerbek odpowiedzialnym czynili". Ppł-n<:,Jo jednak sporo cza:o;u zanim prz-stąpioł1o do uregu!owania tpj spraw\-. Dopiero i4 marca 2) wydaje Poniil:<ki zarządzenie na skntek reklamacji ł"usz'zpw:<kiego i odnośnego re:<krytpu 3), iż sto.;;O\ynie do dekrptu z dnia 10 k\\ ietnia lHl I r., urządzająeego gwanl]ę narodo\\'l w J{si(:stwie \Varsza,,-:<kiem Hależy przystąpi(: do pif"u ludności w wieku clI 20 do :'>0 \"Oku i_-ria'- Po ukoilczeniu :"pisu gwardziśl"i zohowiązani do siużhy mieli być powołani do na nowo zorganizowallTh kOlllpanji i pełnić wJo70ne na nich obowiązki wartownicze i tran:<portowe. tudzież utrz m wm porządek" ewnątrz kraju. ZarządZf'nie to zostalo wkrótce wprowadzone w czyn i \\-krÓtce znów ]JO Pol) .\l'clliwUIII Państwowe w Pozn:Hliu, Ko:<cian C 7i1, f. :!'i1. 2) _\l'chhHIJII PaJJstwowe w Poznaniu, !\:ościan C ;7. f. 17,j.

") Pl'zegląd historyczno-wojskowy. t. I. (19;!!J) sIl'. t1:!. \.Janu"z Sta"ze\\A.;:i, (;wał'llje nal'OdO\H' \V czasach h:"it;"twa "-HI'szHwsliieg'Q).

znaniu krążyły patrole gwardji narodowej, uał'eszcie jako tako zehranej i mającej jakieś ustalone przepisy. Służba coraz to stawała się uciążliw:<zą, już bowiem od kwietnia "zły drogą na Poznań oddziały "wielkiej armji". Gwardja narorlowa miala przeto obecnie dużo zajęf'ia, a niejedc>n z pośród obywateli miał obecnie możność znacznh więcej narzpkac' na przeciążenie służbą, aniżeli przed dwoma laty. Gwardja uaJ"OIIIJ,,-a nieb-lko pełniła służbę w swem departamencie wedle zarządzeil ministra spraw wewnętrznych, jeszne \\- czerwcu powołano pod broil do służlJ- poza departamentem oddział gwardji narodowej. Oddziały te miały hytuż-te do OSłOłI granic Ksi{'stwa \Varszawskiego. Gwardja narodowa poznallska została postawiona w Górze Kal\\ arji, późuiej miała wejśc' w "kłarl osłonowego korpusu gen. I(o,.;iilkiego, nie we3zła jednakże dla braku uzbrojenia i wyekwipowania O). Te braki były powodem, iż I(osillski "zwolennik h c z r o z u Uln e g o ,.dryllu" 5) Ollesłał jQ. do domu. Dlate1!o leż w obronie graniC' Ksi{'stwa nie odegrała gwardja wiQkszej roli. Niemniej przecież pełniła stale gwardja poznailska służhę \\-ewnątrz kraju. l tu nawet tkwiła myśl osłony mieszkal1ców przed nieprzyjarielcłIł , albowienł w dniu 11 lipca 1812 l'. wydał zastępca mini"tra spraw wewnętrznTch Kochanowski reskrTpt 6) do prefektów bydgoskiego i poznai1skiego o potrzehie sformowania od. działu lotnego z gwardji. Zaznaczał \V swem zarządzeniu, iż jest lo wolą C2<;arza Napoleona, "aby mieszkalit:ów.... osłonić od zniszczenia, nieprzyjpmności i wymagał} przez pozostających za armją bez prz5-czyny wojskowych... (a więc należy sformo\\ ać oddział) 300 ludzi z gwardji narodowej kOlluej". Z tych mniejze oddziały nieustannie miały przebiegac' oba departamenta i pilnować porządku. \V zakończeniu dodawał Kochanowski, że skoro wspóhIP korzyści będą ciągnęły oba departamenta, wspólne muszą po4) Przegląfi historyczno-wojskowy, t. III. (19;O) stl'. Hi;). (Juljusz Wilłaume, Obrona Księstwa 'War.szawskiego w 1812 r.).

,,) Juljusz '''illaume, Generał .Józef "Helhor:-<ki, Poznail El2;), sh'. ;)8. ") Archiwum Pallstwowe \V Poznaniu, Pref. b)"Clg. A III i 23 f. 1.

lIiesć kozta i nęzary przy formo"vaniu rzeczonego oddzialu, CE-lem porozumienia się wzajemnego zalecał zastc:pea ministra zwrócić się prefektO\yi hydgoskieulU do Poniilskiego. \V ten sposób wpl,nv Poznania rozszcrzał siQ poza ohręb :'>\vcgo departamentu, albowiem było jasnem, iż POZnał1 będzie centrem wspomnianp!l'O o.idziałlL Składały siQ ho Ha to wzglQdy organi. zacyjne oraz a(hninitracyjne dowództwa. R.)zpoczęły sil;' pertraktacje. \V dniu H Iilwa przesIał do Bydgol:>zcz- PoniJ1ski ,) \\-ynik swych starail w tej sprawic.

"Rczkaz('m wplanym dnia 2.2 czerWCa 1'. b. 00 al'mji .., postaJ1O\viI ... Cesarl ... żeby )Jrzy komis ji )Jrofosowskiej w Poznaniu.. znajdowała .się kolu!lllla ruchoma składająca się z :3110 ludzi gwardji narodowej ka\\ alerji pu!-;kiej, 10 żaJHlarmó\y francuskich i 20 ludzi wybranych z zakładÓw. której pl zeznaczenjem jest łJO rozdzieleniu na 10 malych koluJlln przebiegać d€partamenta poznał-łski i by(lgoski, i aresztować wszystkich maruderów. Udel)l'a wszy tf'1l rozkaz UCZ) nił prefekt llIini:<trowi spraw we\ynętl'znych }lrzel1stn wipnie, iż l1epn l'Iament nie jest w stanie. chuciażby w>'}Jólnic z bydgc;-,Idm wystawi': :100 konny(h gwardzistów. \Vnosil zatcm, żeby 300 ludzi z wojska Iinjowcgo wyznaczonych by lo, a w przypadku gdyhy to nastąpić nif' Jllcgło, żeby \yystawiono tylko :10/1 luclzi gwardii naro(!owej pif'szej i żeby del;al'lalllent bydgoski w prolJOrcji przyłożyl sil: du tegu ciężaru. :N'a to przf'cłstawi€nic odebrai dllia dzisif'.hzego ł'('7.0lllcję datowaną dnia 11 b. m. tej osnowy, iż wola ...Cesarza, jako dowod dobn)czynnej OIJicki !lad :<tnnf'IU mjeszkmiców l-i:si!;stwa \\'a!'szawskiego, 'kl;niecznie uskutecznianą być musi i że .... preff'ktowi pulecił IIl'Z)',.;tąpienie z departamentu ,,,,-eg"o 110 utworzenia 300 ludzi gwal'd ii po ustanowieniu, Za wza jemnYJn zniesienielll si!;, stosunku obydwudt departamentów. A nareszcie co (lo wniosku, żelly tylko :100 ludzi }JiechGty, nie konnych wystawić - zo,.:lawi1 miubtf'r _pl'dektG\vi (możność) przelożenia kOJllenderującf'JllU w de]JartaJl1ellcie truunośl'i i przeszkód, jakie w tej mierze znajdujf' i ułożenia 1';ję z nim wzglęclE:ln łatwiejszych, a lownież w wykonaniu woli h. Cesarza '" nieołłlyl nych środków. \" celu, żeby się od dostawienia lwnllych uwolnić leży prefekt \Y,7f'lkie swe usiłowania, gdy je(lllUk zawsze 300 IwLli. choćby ter piechoty, trzeha koniecznip wy:::tawif. ma ]Jł'Zf'to honn' uczynić... następującą propozycję, co do rozkladu 30) ludzi między oe}Jartamenta. tutejszy i bydgoski. Ludnośf rozllluif'!łJ lIyć (za) na 1

,) .\I'chi" UlU Pallstwowe w Poznaniu, Pl'ef. hydg. A III 2:, f. 5-7.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr3 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry