KHONIKA ;\OUASTA PO/:NANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr1

Czas czytania: ok. 4 min.

Rsiążeczkę tę studjował Grzegorz Paweł w drodze do Poznania i pod jej wpływem stał się gorliwym kalwinistą. Ronrad Górski znakomicie wywodzi na str. 17 i następnych, jak Jlroszura I{alwina stała się równocześnie podstawą późniejszych, arjaI'lskich przekonaI'l Grzegorza Pawła. Głównym punktem, w którym poglądy I{alwina, przejęte przez Grzegorza Pawła, schodziły się z późniejszemi, arjal1kiemi poglądami, "to zasada poczytywania tylko tego za dogmat, co wyraźnemi słowami do wierzenia w Piśmie zostało podane", "Ale tak stawiając sprawę, I{alwin dawał sam \V ręce oręż t'm.

co powiedzą później, że terminy: Trójca, osoba, istnoM, substancja, udzielenie znamion (communicatio idiomatum) itp. nieznane są, Pismu. a więc winn)' być orlrzucone", t. ZB. antytryni tarjuszom czyli al'janom. Przyjechał zatem Grzegorz Paweł do Poznania jako kalwinista zdeklarowany a w zarodku arjanin. Heretyekie jego przel.onania doszły niebawem do wiadomości poznal1skich władz duchownych, które już \\' pai.dzicrniku r. 1549 zaczęły wywierać nacisk na poznańską radę miejską, aby tak niebezpiecznego kacerza oddaliła. 'Władze miejkie jednakże potrafiły go bronić przez kilka miesięcy i zapewniły mu nawet pensję na dochodach z wagi miejskiej. Lecz laten) r. 1550 Grzegorz Paweł musiał wreszcie zrzec się swego stanowiska rektorskiego w Poznaniu i wyjechał do 'Wittenbergi. Po powrocie z Wittenbergi Grzegorz Paweł działał przez pewien czas w Brzezinach, poczem przeniÓsł się do Małopolski. Ewolucja jego w kierunku arjanizmu przypada na lata 1559 do 15(52. Ostatni okres swojego życia, od r. 15fj9 do 1591, spędził \V głównej siedzibie arjanizmn polskiego, \V Rakowie.

"Patrząc na calokształt działalności reformatorskiej i pisarskiej Grzegorza PawIa, charakteryzuje go Konrad Gón,kli na str, 280 i n., doznajemy sprzecznych poniekąd uczuć i wrażeii. Niezależnie nawet od poglądu na wartość jego pojęć religijnych, trudno jest czuć dla uiego podziw i szacunek, jaki żywimy np, dla Fl'ycza Modl'zewskiego, ale niesprawiedliwem byloby widzipć \V nim same braki. Dyl to dziwny stop, ze szlachetnych kruszców i pospolitych metali ulany, czlowi€k, obfitujący w przeciwielH;twa wewnętrzne, choć przez to wcale jeszcze duchowem bogactwem nie obdarzony".

Dobrą jego stroną bylo szczere. oddanie się idpi, lila której pracował bezinteresownie; ubóstwo towarzyszyło mu do koÓca życia. Ambicje miał wysokie: marzyło mu się objęcie nast£:pstwa po Lutrze i I\:alwinie i odegranie europejskiej roli w roz\\'o,jll reformacji. Posiadał wykształcenie ogólne, ale w sprawach tpolo)<icznych byl dyletantem. Nie odznaczał się subtelnościf!, rozumowania i nip lIył oryginalnym. Ulegał powagom, które wszakże cZt:sto si£; zmieniały. Polemi:ki katoliccy poczytywali go "lpl,eeważąco za ('cho cwlzoziemskich przybłędów", Cechowała go UCZl_lciowość gwałtO\\'Ila i nip. pohamowana: .,typowy sangwinik: alho koc'łm, alllo niena\\-idzi, jN!no i drugie całą ctllSZą, całym rozpędem swej iywiołowpj natUl';\''', "Kie może spokojnie rozumować w sprawach h'ologicznych... Fanatyk w akcie wiary, zdobywa się na palącą nienawiść wobec inaczej myślących". Trzeba dnżo pollłażliwśoci, "aby przejść do jlorzqllk u dziennego nad jego demagogją, krętactwPlll w argun1C'ntowaniu, insynuacjami i fałszerstwami, których się dopuszcza dla jlognębir-nia przeciwnika". A jednak wpływ jego na późlliej,;zych pol,.:kidl pisarzy al'jailskich był znaczny. Charakterystykę tę koilCZY Górski uwagą, że .,czlowiekowi, któnr kocha piękno i rozmach życia duchowego w czasaeh He]ll',.:ansu, Grzegorz Paweł o(lJ{ryje jeszcze jedną tajemnicę swegn ducha, okazując się typowym przedstawicielem swojej epoki, jpdnym z tych, co swemi dążeniami, walkami i upadkami, niespokojneHl szukanielU IJl'a\\'fly', napięciem uczuć i szalellst\\,pm poczynail stwal'zali atmosfpl'ę duchową i grunt odpowiedni dla wzrosfu i rozwoju najpiękniejszyeh kwiatów rodzaju ludzkiego, dla olhrzyrllów takieJ!. jak Lponal'f!o da. Vinci, l{opernik, czy :\Iichał Anioł",

IV. I\: s. .T a II K a 11 t Y I{ o I a n o w s k i. \Y drugim I'OCZniku "Archhnlln Teologicznego" z r. 183'7 lIa str. lH5- 202 ks. JaJ1czyński przedrukował "Ustawy Bractwa i\lilosiertlzia zaprowadzonego do parafji ohjezierskiej w rolnI Hill' przez śp, X. I{oJanowskiego", dodając w uwagach krótki ry" żyda założyciela owego Bract.wa i inne objaśnienia. Jest to przedruk pisemka, ogloszuuepJ Ih'ukiclll \\' Poznaniu u Deckera r. 1828 p. t. "Skrzynka miłosiel'tlzia, cz)'li Pl'zątlzenie dobroczynnych ofiar ku wspa.rciu ulJogit'h cllOroIJą złożonych i opat.rzeniu do grobu w ubóstwie zmarłych, zaprowadzone dQ parafji oIJiezierskiej w r. 1817 przez X. Jana I\:antego Kolallowfkiego", w ósemce, stron 28 ) 4) K. Estreicher "Bibljografja polska XIX sml.", tom Jł 10:)-106.

5*

Daty z życia ks. Rolanowsldego. podane w "Archiwum Teoicgicznem", można obecnie uzupełnić na podstawie innego życiorysu, napisanego przez nieznanego autora i nigdzie, jak si zdaje, niedł'llkowaneg-o. Sądząc z charakteru pisma, rękopis, użyczony podpisanemu łaskawie przez p. dra Józefa KolanowsJdego z Torunia. powstał w ciągu trze,ieg-o dziesięciolecia wieku XIX, czyli niedługo po śmierci ks. Kolano\;\'skiego. Założyciel ohiezierskiej "Skrzynki miłosierdzia" urodził si dnia 20 października 1773 r, w Szamotuladl. Początki wykształcenia pobierał w domu rOlłzieiel!'.kim. oraz w klasztorze szan10tulskich księż' ReformatÓw, poczem oddano go do szkół w Poznaniu. Po ukOl'lCzeniu tychże wstąpił do palestl'- poznailskiej; ,.nie p]'z'pactł mu jednak zawód ten caJldem do smaku", Uczuwsz' powołanie do stanu kapłallskiego, przeszedł w l'. 1794 do poznailskiego seminarjulll duchownego. Po dwóch latach, w roku 179u, otrzymał świ('eHia kapłańskie, poczem przez półtrzecia roku sprawo wal urząd dziekana i man:-:jonarza kOłlegjaty sza1Il0tulskiej. Przez pewien czas był płebanem w I{wiiezu, potem aż do r, 1827, w Ohieziel'zu, gdzie w r. 181'/ powołał do życia wymienione wyżej hract\yo miłosierdzia. Od dnia 18 maja 1827 r. b ł proboszczem u św. \Vojciecha w Poznaniu, W r. 1831 został kanonikiem katedralnym poznańskim i kaznodzieją. Pmarł jednakże już w roku Hastępnym, 1832, dnia 5 grudnia, \\ Ohiezierzu, {:!'dzie też został pochowany.

Raznodzieją był podobno wyhitnym; najlepszym tego dowodem, jak {'z-tam' w rkopisemllrm jego żTiorysie, "zawsze liczne nader zgromadzenie pobożnych, ilpkro( na ambonie słowo Boże miał opowiadać".

Pozosta wił po sobie w rf,'kopisie zbiór kazail i mów oraz materjały do dzieła o powołaniu księży. Autol' niedrukowanego ż)Tiorysu jego stwierdza, że w nieukończonelll dziele o powołaniu księŻ\- ks. Kołanom,ki "groźnie powstaje na złe a nieszlachetne pobudki wnijścia w stan duchowny", że najważniejszą, jego zdaniem. zaletą duszpasterza powinno być miłosierdzie. "I w poezji, czytamy dalej, próbował X. Kolanowski sił swoich; kilka wcale dobrlch wierszy, tak treści humorystycznej jako też i innej, napisanych z różnych okoliczności, znajduje się między innemj

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry