KHONIKA MIASTA POZNANIA

Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr1

Czas czytania: ok. 12 min.

wództwell1 jednego z polskich generałÓw 12). Zdawało się herIiI1skim dyplomatom, że najodpowieflnipjzpm narzl,'dziem w kil r('ku będzie - AmiIkar KosiiIski, Jpszcze \\'P wI'zpśniu 181[') r. !ownerał przedłożył namipstllikowi \V. Ksi('stwa, AlItoniemu Radziwiłłowi, memol'jał o fol'mowalliu siły 7hrojnPj w Poznailskiem. Był on w związlnl z organizowaniem "landwery" w zaborze pruskim. \V Zll1iPlliOll'm układzie stoslmków politycznych, chcąc si(' przysłuż'ć spl"awiC' narodowej, genprał oświadezył się za utwOl'zeniell1 polskil"h jednostek hojowyrh, powołując si(' na wzór pułkÓw ułailskirh i gwardji szlacheckiej, forn,lJwallej uJH'zc>dnio pod zahorpnl am;trjarkilll. To wojsko mogłohy, jPgo zdaniem, odda' pailstwu wielkie usługi w chwili gd) "krM polki, widząc, żp najpięknipjszy klejnot jest odprwany od jPgo kOl'oll, pohudziłhy dlłlll(' narodową i mówiłhy o odzyskaniu go zpowrotelll" I;;). \V takim wypadku, żehy lIie lIarażac: wojsk Ks, Poznailskipg'o na llJ'atohójczą wałkI,', uważał KosiiiSki, że możnahy niemi ohsadzi,; zachodnie prowinrjC'. Podając ten projekt, generał miał na myśli za];ezpiC'czen ip pl'aw ludności polskiej na podstawip zakl'eślOlJ('j przpz l1rhwały kongTesu wipdeiud{jp!ow. \\ każd)'m razie dalpkim h'ł od ś(P}Jego uwielhienia lIoweg'') l'C'gime'u. Stara' si(' nawC't zdj1.l(' 'usk i z oczu ultralojalnie nastrojonemu ksi('l"iu - namiestnikowi, I'od koniec 1815 1'., zwracając mu uwagI,) na zmianę nastrojÓw spoleczellstwa, dokonaną po sześciu miesiąeaeh jego lIamiestnil'twa, zapyt wał go otwareie: "Gdzież jest... naJ'OdowoM, któn nam tak uro('zyśde przyrzeezono? li). Czy uż wa się wadll1inistrw-'ji j('zyka krajowego? Jakiż jest strój narOIłow)' Jlamipstnika kl'(llewskiego . " jaka jego powaga?" t:i). Jeżeli Franrją mogą I'Zą(łzi(' rosyjs(' generałowip francuskiej narodowości, czyż t)'lko Polaey są tak upośledzonymi, żeh) im lIasyłar prllskich Ul'zl.'dnik6w z Marrhji i Śląska? Nie dla kilku miljo!lflw do('hod\l, alC'

12) AskcIIHZY, O, c" 1. Ił. s. 172.

13) Zhiol' kOl'eS})" s, :!.

14) POI', AHkellazr, o. c" l. II, s, zIa.

I") ZhióI' kor<,sp" s, 9dla swego geogl'aficznego położenia, Księstwo jest konieczne Pl'usakom. Polan', świHłomi tego, żą.dają, żeh' przy opracow'waniu projektów kOllstytuc jn'("h miano na wzgllłzie ich odn;hnośd nal'odowe, zwłaszcza, że mówiono wiele o nadaniu konst tucyj prowincjOlw\n) ch. I(os!llski pragnął, żeh)' \Viełkopołsk(,' z P!'l]sami łą.('z l podohllY stosunek zależnośd. jaki \\-ówczas zapewniał .\nglji Iluże korzyści z pl'OtektOl'atu nad repuhliką jO(lską 1"). \\' świet\ e pow'ższego memorjalu n suje się wTaźnie S)' 1wetka l(osi(lskiego jaKo przedwnika hezkrytYl'Znego zdania sil: lIa łaskI,) i niełaskę zahorcy, jako r7.ecznika s}waw)' narodow('j, zagrożonej przez potomków dawu)'ch lennikÓw Polski. \V takim nastroju zastają go pośrednic' rządu pruskiego, l\1ól')' w 181fi r, nllniel'zał UŻ) Ć gellel'ała do celÓw swej polit'}d krętenli chadzającej śdeżkami. I{osiilski, zrażOJ1)" do w. ks. T{onstantego za nieprzyjt;'ci(' do służh) i odmówienie noszenia uniformu polskiego, chętnic (lodjąłh si(,' organizacji polskiej sił)' zhl'ojnej w \V. Ks. Poznai]skiem, pod t)'m jednakże warUlIkiellI, że t) Iko jako P o I a k, organizO\val hędzie wojsko polskie 17). OH'ąC w)'kOl'7.)"stać dla d01lra ,.,prawy llCu'odowej Ówl'zeS1H' usposohienie gahinetu JH'I'!i(lskiego, generał straszył miuistra wojU) Ro)'ena widmem zhroje(l Hosji 18), podejmuj},cei m) śl skuniellia ziem słowiallskieh, Prz)'pominał, że dawlle granice Słowian si.;>galy po ujścia \\' ezer)'. J edyn" sposób unikniQl'ia wojny widzial w }Il'Z)-gotowaniu si!,' do niej. "S e r o Dl e d i c i II a p a l' a t u 1''', ostrzegał. \Vpra\\'dzie kongres wieIłeł-łski za\Hu'O\\'al Polakom swohodnc pielęgnowanie narodo\\'ości, \('cz ze sposohu dotychczasowego organizowania "landwery" w POZIlHll.skif'm lO ), generał wnioskował, że rząd nie myśli słosować t) ch zasad w odniesieniu do mieszkaiH'Ów nO'Nej pro

H') Tamże, s, {O, 1.) TamżE', s, l,!(i, ") O telll lIIód "ię lH'zekołł.\(' \\' ('zasil' "\Vego ostatniego }Jol))"tll \\' "arszawie \V eZI'I"WCU 181li, Z tl'go czasu datowan)' jl'g'o list (lo gl'll, !\o!if;pckiego, \Varslawa (j VI lHHi, I\:os7.uty, 1") Zhió\', s. 13,willcji. I>odawał, ze ofiarowanego mu nlUllllllrll pruskiego przedw('ześnie wdziać nie cli ('e, gd) Ż uważanob' go wtedy za o(h;tI.'P('Q spraw)' polskiej, przez ('o stradłh)' wszelki wpływ na społe('zellstwo, a lem samem lIie llIógłh) po(lją{- sil,' orgallizarji wojska polskiego 20). Jednakowoż pruskim dyplomatom o co inneg'o chodziło i kl'ól niezwło('znie Ul ianował Kosii]skiew ..ofi('erelli przydzieluuym du armji", ohiecując w przyszłośei da(' IIIU żądane miejsce 21). Gell('rał nie dał się złapać na te plew). 1>n, HJ grudnia 1816 odpisał ministrowi wojn': "Brask sławy i zaszczytów, któr' nas tak nęd w młodości.

nie działa już z tą samą siłą ua człowieka, osiwiałego pod h('łmelll, którego z(lrowie jest zniszczone długiemi i eil.'żkiemi trudami wojennemi. a któ]'emu nieszczQścia narodowI' wpoiły pewnego rodzaju wstrQt do żyda publicznego". Jeżeli wi<,'(' godzi UlU fiit: opuśeić fipokój dnll1owy, to ty Iko ella wyższ('g'o eehl. ella dobra rodaków 22). Majora Royel'a, który służył za pośreduika llIiQdz I'ządelll a generałem, zapewnił Kosiliski. że jeżeli celem ('ałej ieh rolloty jest uczTni('nie z('l1 widowiska dla Eu]"op' i Polaków, to Prusacy całkiem sil.' przelicz)'1i ('O do jego charakt('ru, któl'Y do podobnych imprez się niE' ua(laje 23). Tym('zasem w styczniu 1817 r. Fn-del')'k Wilhelm III podpisal nOlllillal'j1.' Kosii1skiego na "generała lejtuanta", zaś Boyen 1Ii t. m. zawia(lamiał go o prz)'zllalliu mu odpowiadają.('ej temu stopuiowi płacy -1000 talarów roczltie 2'). Oha te pisma (10 ży\\ ego dotklll,'ł)' generała. Przedewszystkiem nie zdążył jesz('ze rozwiązać S\\'('go stosunku służhowego z Rrólestwem Polskie1ll, gdzie pohierał ('merytU1'Q. Dziwił go pośpiech, z jakim król podpisał nOlnina('je, zwłaszcza. że narazie uie hyło dla uiego przydziału służbowego. Cz'ż sądzą, dodawał,

211) Km;, do BOYPlla, ;!(j XI lklG, Zhiór, s, ;!;) i n.

2') Bo) en <lo Kos, H X II lk1fi, j alllż<" s. 30, 22) Ta rnże, s, :-!, 23) Kos, (lo Boye]'a, :!1 Xll m Hi, tamże, s. :m i 1\, 24) Tamże, s, 51., :Ju.

że 4000 talarów 1J(l<,t lJouźrem jego gorliwośei? Gdyby nie m)'śl, że h)'1 to zwrot Jlrzyjty w podobnyrh okolirznośl'iarh, uważał h)' to Ut ohelgl,'. Ostaterznie po..;tanowił żołdu nie pl"7.'jmować. dopóki nie otrzymałhy wezwania do rzynnej służh) 25). Dla omówienia organizarji sił' zhrojnej \V, I(s. POZlHlllskiego wyhif'rał I';il,' do Berlina. }lrze(1tem jednaJ, pragłlął odrzekać na odpowiedź na swe pismo z lG I t. r., w którem zrzekał si!,' f'merytul') \\' Królestwie. - Hównorześnie usprawiedliwiał swój krok przed dawnymi towa1'z-szami hroni 26). Bola!o go, że namiestnik Zajączek nie przysłał mu nawet zw)'kłego potwierdzf'nia odhioru zgłoszonej d'misji 27). Od starego druha. generała Dzif'wanowskiego, odehrał szczerą. przestrogI,', która jeszl:ze !JaJ'dziej musiała wahająrego się AmiIkara zniedlrić do prarT .,pour le roi de Prusse". Zasłużony weteran \\'ojeu kośriuszkowskich i napoleoi1:-:kich, z lliepokojem patrząc w przyszłość, ostrzegał I\.osiilskiego, że .,gdy]))' si\, Jlomiędz' pali)' chrześcijailskie niezgoda weisn\,ła", wtedy krew hratnia musiałah)' się polać. \V)'niosłość umysłu jak dodawał - poświ\,cał zasadzie, że ryrerskie ,.rzemiosło samej tylko Ojczyźnie poś,,-ięcone h"ć po\"inno" 28).

Bez wiał')" w powodzenie swego przedsięwzięcia pm,tanowi! J(osi{lski Zl"o!Ji(; ostatnią próbę. Z kOllrem lutego lR17 1'. !Jawiąr w Berlinie, przedłożył rządowi melllOl'jaJ o formowaniu siły z!Jrojnej \\ \V. [(s. I'OZllaJ1Skif'1lI, któr' jel';t W) raźnym dowodem. że gen era! nie myślał czynić Ul';t\,pstw na rzerz trady(') jnej zadllannośd Jll'lIskif'j. ZanałizOWRWSZ) strategiczne znaczenie J\si\,stwa, \\''kaz'\\ ał, że podolllH,I. do ..1 and" en'" inst-tucją h ło w Polsce pospolite ruszeuie. Za wzór milirji Księstwa stawial organizację da\\'n'("h łn'ygad kawalerji narodowej, podzielonej

2C') l\os, do Ho'!'rn, :!R I lR17, tamżp, s, GR i n.

26) TalłlżE', s, 1>4, 27) 1\os, do ])ąbl'owskil'go, l'osen, le 17 II 1RI7, BihljO'teka Uniwl'I'sytl'cka. w \Yarsy'llwie, rkps, :!lO, "') ZbiÓr, s, 71 i n, et\\ iel'<lzał generala w przedsięwzięciu między "ielollHl także ks, A Czartoryski pismem z \Varsz. 18 IX 18n. KoS7.uty,na towarz'szy i szel'egow'l"h. Z reszt' ludnosl'i utworzyli))' w pospolitem ruszeniu lekką. piedlOtl,' i stl'zelcó\\', Żdal pOlladto oHolmyd} pułków polskiell w picchocjp lilljowcj, kh')!'ph \\ Sllil'rał) lekkie \\'ojska pro\\'ineji. \Y kmIcu, opienljęc się na królewskiej ohiet nie poszallowania llarollowośd. dOlllagał się munduru i kOllleJl(I' }Jolskiej "g). Nie wchodzę.l' w ocenę z punk tu \\'illzeniR wojsko\\ Pgo tego zagadnienia par excellence polityczllego. stwienlzić IlIOŻnH. ŻP dą.żeniem J{o:,;iIIskiego hyła przemiana stoslłnl{(')\\, \\' zagal"llil,'tej prowillcji, mają.ca na celu zrobienie z lIiej niejako kopji l(1'óle:-:twa kongresowego. Posiadanie wojska narodowego h' łoh)' łlajlepszą. rękojmią. poszanowania praw tub'lezej ludnod pol, skiej. Nie jest w),kluezone, że general prze\Vid wał połączenie siQ w odpowiedniej chwili szeregów h1'atnich, ln'zpdzielon'ch kordonem zaborców, wtedy zaś siła zbrojna \Y. Ks. Poznaliskiego 1II0głah' stać sil,' jr:zyczkiem lIa szali losów lIal'Odu. walczą.cego o swą. niepOllleglość. Jeunakże projekt J{osillskiego przyjr:to w lIIinisterstwil' z udanym zapałem na to, żehy więcej dOI} lIie wrócić 3"). POdł'ÓŻ do BerlilIa, jak sam wyznawal, "zdjr:la llIi luski z OI'Zl1 i Sll\1ltnem doświadczenielII potwierdziła słuszność 1\I)'l"h pl'zewid'\\'ail" "I). "Traktowany przez wszystkich. którz)' sę u steru rzędu. jak gdybym był Chiilczykielll, zaledwie slyszałelll wymówiolH,t lHlZWę tej prowincji, dla I{tórej doln'a specjalnie zachęcono lIlIIie do służby i dla którego wezwano 1\Inie na narady do Berlina. \Vojskowi obchodzili się ze mną., jak gdyhym wylą.do\\al \Hl ('zele kilku bataljonów z w'spy św. Heleny". :;\Iie bez glęhokiej ironji zapoznawal gellerał Hoyera z odgłosami opinji społeczellstwa poznailskiego, które nie moglo sir: wydziwić, że J{OsillSki w tak krótkim czasie potrafił zdohyć "zaufanie rzędu. któl')' ugruntowal istnienie mOllarchji lIa suhtelnośeiach" (qui fmula la monarchie sur les subtilites). Przellikajęc zamiary rzędu, zapytywał majora Hoyera Luehnes, <llaezego dolll"ano w ten

2") Zbiór, s, 4:i i n.

3") Tamże, s. 147, 3 1 ) Kos. do Ro)"el'«, ;?(j l V 117, tamżl', s, 80,

IJOsób urzędnikó\\ w K:-;ię;,;twie, że lIez ln-oni ohawia)b.' iQ nocowa( z nimi pod jedn)'łl\ (Ial'hem. Cz,\'ż uie po to, żelly pchnąć łliedną }H'O\Yinl'jQ (lo otateczności. ażehy mieć pretekst (lo konfikat, któJ'e może ożywiają ich zhrodnicze nadzieje?.. Dlal'zegoż :-;pieszono si..- z wezwaniem go do )użh)', skoro niema (\lali żadnego poJa (lo dzialania? "Trzellaż, żeli)' "'.. tej salllej }Jrowincji 11)- ł namiestnik, aby urzą(lzał baje i ohiad,\ i gen erał pOl"ll<'znik, ż8hy sadził kapustQ?" \V obec teRo stanu rzel'zy prosił majora o ulatwif'l1if' H]U wystąpienia z Hl'mji :12). Dha)y o dohro luaju przedłożył lIa ręl'e łl\il1btra finansów l\lewitza projekt szerokiej autollomji dJa \V. RsiQstwa 3,1), ale, jak słuszllie przewidział znany patrjota ks. \VoJil'ki, zdal1ie generała miało pozostać "vox clamantis in deserto" 3'). Inożące się dOWOlI)' dwul icowośl'i rządu pruskiego utwierdzal)' RosilIskiego w dot)'('h('zasowem postanowieniu rozwiązallia wszeJki<'h więzów z zahorql, !\la wiadomość o nadaniu ordel"ll prukiego bal'. l\Iohrenheimowi, kreaturze w. k. 1(on:-;tantego, pisał gellerał (Irwiąco do Boyera: "Przygotowywalem się spf.'dzić kilka miesięcy z panem i ministrem wojny \\' Szpalldawie". Groził w kOIH'u zwróceniem się wprost do króla z zajlytaniem n'T zam,\śla dotrzymać swego przyrzeczenia 3;'). '" rze('z." samej w grudniu HU 7 r. przedłożył sprawę mini.

strowi wojny 3"). \V imieniu dworu herJil1skiego, nacz. prezes ZeJ'!Jolli d i Sposetti ofiarował mu godność inspeJ,tora "landwery" pozllallJdej, Ponieważ formacja ta wln'ew t,'aktatowi wiedeiu;kiemu, warującemu llerb, harwy i mowę narodową l'olaJwm, 11,\ ła t'Z,\ sto pruską, przeto I{osiIlski odn:udł propoz,\'l"j<;, i 5 kwietllia 1818 w nader l11o('n,\'('h slowa('h, w,\TZUl'ając dot.ychczaow(' postQpowanie Prusakom, zgłosił Boyenowi swą dymisję :17). Na nowe oferty zakłopotanego rządu powtarzał, że

32\ ZhiÓJ", s. 7, B.

::3) Ta IHże, Htr. lOt H) Tamżp, s. 17;), :;;;) :tI \' 117. talllŻ(', H, II i I 3") Tałllż<" s. 10H.

3,) Zbior, s. 117 i n.

J\HOi'i!n.;.\ .\IL\STA POZ:\ANIAty Iko jalw Polak IIwże mu służyć. Ż)'cie poświl,'cił walt-e za swą narodowość, na staroM nie chce sil;' tenIU ideałowi spreuiewier7) ć :lR). Nie zgodził sil,' rÓwnież na pia-;towanie 111'7.1,'1111 radcy '" Iłepartamencie spraw zagranicznych, Hu-ki się dowództwa jednej z twierdz pruskich, gotÓw h)'ł jednal, przyjąl; stopiel} gf'lIerała-arljutanta, gd)"h) [uM pruski, jako wielki książl.' Jloznallski, chciał miel' osohnego adjutanta z tej prowincji. Ale rząd i tego nie zrohił :10). Dla schlebienia miłości własnej I(osil}skiego skol'z) stano z jego podróży do Gdallska i pOlecono mu sformułować swój sąd () tej twierdz)' O). W połowie czerwca lR19, przedstawiając cie'kawe sprawozdanie o ówczesnyn} stauic warO\\ ui, genPl'a ł IIzil;)kował równocześnie za otrzymane od króla pozwolenip na mianie się 110 Akwi7.granu i zwiedzellie teatru wojny lRt5 1'. H). l'iie lJyło mu jednak rów'nież danem slwl"z)"stać z Ullziplonego przez Hoyeua zaproszenia IW zwiedzcnie twierdz nadrclIskich 42), \y kwietniu l:!O otrzymał knJle,,'ską nominacjI,' 11<1 1\0mendanta miasta Poznania !i:I). Nie clH'ąl' zabierać tP/w miejsca. zajetego wówczas przez kap. \Vilamowitza, nie 1"l1l:ąC wzlnllhar zazdrości Prusaków, nie znając niemieckiego jl,'z)'ka, a mul('wszystko nie uważając, żeby ten stopi(,ll odpowiadał gen('rałowi i Polakowi. Kosi"]ski zażądał lJezwzgll;)unej d)'lI1isji H). Otrzymał ją wraz z emerytUl'ą 1.500 tałarów, należnQ mu jalw W)::;łużoneulll gencrałowi wojsk I{s. \Va I'SZa\\ skipgo, 1I0pie]'o z kofl('('m października 1820 r. 5). Nie cheiał podpisal' ZOho\\'H}Zania lIiesłużenia zbrojuie przeciw \\'ojslnl pru:41demu. Ostatecznie od tej foruJalności uwoluił go Fry,lel')'I< \Vilhell1l, I"III'QI' zakolll'zyĆ incydent, nie IH'Z) noszący zaszczytu jego monal'chji '1").

3") I{os. do Hoyena, ;, IX 118; Zhilil', s. 1'20 3U) Tamże, s, 148.

4") Tamże. s, J:!7. l:t!.

41) Tamżp, s, 1:2 i n, 42) 1 VII l19, tamże, s, 1:!, 43) Tamże, s, 140.

44) 9 V lH:!O; tamżl', s, H:!, ") Tamżp, s. 152.

46) JJake do Kosińskiego, 10 Ił 1821; tamże, s. 155.

\y ten poóh upa{lI Ilajpoważniejz)' ho{laj pl"Ojel;:t utwoł"':ellia }Jolkiego ,,\Vehrmaehtu" w uhiegłelll tulel'iu. lTpaść muiał jako lIieodpowiadają{')' ehwilowej IWlljunktUl'ze polityezllej, nie odpowiadają{')' nade\Yz) tko lIietalej, kn:tej, Ha kilku tołkaeh iadająeej pł'Ukiej racji tallu. .J('żeli w otatt'ezll)'m W) niku ehdallo za obietlli{'p do lIiczeg'o ohm\ iązują{'c, zyka{' autorytet najhliż:-zego pomocnika Dąhrowkiego, przcz ]!al"zueenie mu mllll<1U1'u }Jrll,.;kiego, to tem lIi{' oiągllięto zalIIierzollego celu, na opinję połe{'zeil,.;t\Va uie wywartu ża{lllego wplywu, skoro znallY z drażli\vej amhicji "pierwsz)" legjollita" okazal, że nie jest glueh)' na głos honoru i obowiązku Polaka. ::-.Jiezawm!lIi(' w poczyualliach llgodow)'dl I{oiilskiego ]Jc\Vną 101(' odgTywała jego miłość własna, świeżo uraśuięta przez w. ks, I\onstalltego, \Vszakże z uważnego rozpatrzenia pra\V)' widać jano, że gcnerałem kierował)" glównie względ) lIa Ilohro ogólne. PodlO'eślif llależy moment za:,;koezenia, wykorzytau)' przez gahillet hprliil]d przez ogłoszenie nieoezckiwanej nominacji generała, któr) przez to był zmuszollY przyś}lipz) I' kOlIiPI' I!ziałalnośei z punktu wiuzeuia politycznego zupełnie aiefo\"tunnej, sko\"o w praktyce Hiemożliwośeil okazała i\, \Vzelka ugoda między ucbkaną polskośeią a eQraz hardziej hezwzglę{lnym zallorcą ").

47) Za]), \\'illaume, ,\llIiJkar ]{OSili<;ki, 17mJ Hi:!:;, Poznan HJ:!(J, s. JG.

1. N i e d o l e Kar lU e l i t a n e k p o "L fi a il s k i c h w r. 1704.

\V walce mil,'dzy Karolem XII, królem szwedzkim, a naszym .\ugustem II posiadanie Pozllallia llliało znaczną tak polit'CZIHJ.

jak i strategkzllc.l \nu.toś,' ZP względu lIa bliskie położpnie od główHych podstaw opal'l'ia tak jednej jal, i drugiej stł'on)' wal('Zc.l,c'l'h, tj. Saksonji i Pomorza szczedi1skiego. zllajdującego sil,.' wÓ\\'I'/.as \\' posiada ni\l szwedzkiplll, Zanipdhania Augusta II, lIietl'oszczącego sił.' zupełnip o llależ te ohwarowanie Poznania, \\') }wrzystał Karol XII, to też oddział' szwedzkie z arlllji generala He1lskiiilda, zllajllująl'eg'o się p011 Kórllikielll, zaj{'ly prawic hez oporu z 17 lIa 18 września 17031'. pod wodzą gen. :\Ianlefelda i jJułkownilm Lili,'hbka stolkl,' Wipllwpolski. stwarzają" sohip tu ważII ośrodl'k wojskowyl'\\ wypadków 1)J'zpdw stronuikom saskilll i poparcia zamierzell poplecznil,ów szwedzkich, a później Leszcz i\sldego Wśi'Ód szlacht' wielkopolskiej. POlladto :tanowił odtc}.d Poznali głów li)' punkt i dohrze ohwarowall grou1adzenia zapas()w wojelln','h. Dla _\ugusta PoznalI w rl,'kach szwedzkil"h stwarza! sytuae.ię l!ipwygoon<,l i lIiepożądc1łlą., dlatego też jego gt'llerał ('hulenhurg lllil,'lb.)' lH sieł'1lł\ia a 13 "'l'zelIia 1701 r. prÓbuje (h\'llkl'utnie zdoh c miasto, ale hpz"'!<utecznie. Nast{,J!nip na zdohyeie Poznania w'syła .\ ugust 1 [ saskip!w gellerala Brall(lta ja!w przednią straż, złożoną z 2000 jazdy saskiej i 1;)00 kozaków, a w ślad za 1Iim główne sił', złożolle z (iOOO piechoty ros' jskiej i }OO Sa"ów )I(},I wodzą PaUnila, ktÓIT ;!) września 17/H 1', stunQI pod Poznallimn o,ł strony D12hill)'. Po dwutygodniowej bezezyuilOŚci przystcwil Pat kul do ohJ12żenia miasta, wZlliocnionego świeżemi pusiłlwlHi SZ\\ t',lzkif'lHi w liezhie 2000 jazd' pod ,,'odz::! gen. .\leiel'fe!da, llJ'zyhyłl'go z TOJ'llllla lIa wezwanie gen. l\Ial'llpfeJda. Duia H paździeruika 1704 r. otoezył Pa.tkul miasto pół

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Kronika Miasta Poznania: kwartalnik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania 1931 R.9 Nr1 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry