GAZETA

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1833.04.23 Nr94

Czas czytania: ok. 9 min.

Wielkiego

Xiestwa

POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W JDekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowshi.

JW9A. - We Wtorek dnia 23. Kwietnia 1833.

Wiadolllości krajowe.

Z B e r l i n a , dnia 20 Kwietnia.

JJ. KK. MM Następca i Następczyni tronu, wyjechali stąd do Drezna, Z dnia ar. Kwietnia.

Wyjechał stąd: Cesarsko Rossyjski Tajny Radzca i Senator, Wasilczyko w, do Monachium.

Wiadolllości zagraniczne.

Niemcy.

Z Giessen, d. 12. Kwietnia.

(OberPost-Amts Zeit.) - Od kilku dni Z)ja.

spokojni i rozsądni mieszkańcy nasi w wielkiej obawie. W dzień albowiem drugiego święta Wielkanocnego zrana rozeszła się pogłoska, fe zamach połączony z szkaradnym buntem frankfurtskim imaj d. 8. albo w nocy d. 9., albo tez w kilka dni później ma przyjść do skutku. Być może, ze wielu ufając w uczciwość ogółu mieszkańców i szlachetne postępowanie młodzieży naszej, nie dawało wiary tym wieściom i spokojnie się spać kładło; ale zjakićmue uczuciem dowiedzieli się nazajutrz zrana, źe się zawiedli na oczekiwaniu swojem; kiedy w tej nocy, choć nie przyszło do buntu, jednak;

w wielu miejscach zachodziły bijatyki i okropne istotnie bezprawia. Dwóch albowiem po« licyantów, Kesslera i Schneidera, którzy wzywali burszów pijanych, aby się do domu udali, zostali okropnie zbici i pchnięci pokilkakroć puginałem, tak dalece, źe Kessler ani z miejsca ruszyć się nie mógł i do domu musiał być zaniesiony; odniósł niebezpieczna, ranę w gacdlo. - Policya śledzi winowajców. Z Frankfurtu n. M., dn. 15. Kwietnia.

Tutaj wszystko spokojnie. Posiedzenia Se» natu, odbywane wskutek zamachu d. 3, prze* 3 dni (d. i i., 12. i i 3 .) były taj n e .

niderlandy, Z H ag i, dnia 13. Kwietnia.

Staats-Courant donosi, źe Król Jegomość zupełnie wyzdrowiał. Gazeta Haarlemer- Co tirant pisze, co następuje: "Słychać, iź s naszej strony sobie tuszono, źe przez ofiarowanie nieokreślonego zawieszenia broni z Belgią, w Londynie da się utorować droga do zawarcia traktatu przedwstępnego. W tych dniach podobno przybyła odpowiedź rządów angielskiego i francuzkiego na propozycye przez Pana DedeI wykładane, w której znowu rządy wspomnione przy zawarciu stanowczego traktatu obttawają, kiedy warunki, względem których eie, nie można porozumieć, mniejszej sa, wa: zeta- Te warunki, które pełnomocnicy dworów'wymienionych za lak błahe poczytują, ii sie temu dziwią, że Kroi Niderlandów tymczasem ich zupełnie na bok nie usuw«, dotyczą się żeglugi na Skaldzie i likwidacyi syndykatu. "

17 r a n c y a.

Z Paryża, dnia II. Kwietnia.

Posiedzenie Izby Deputowanych d, 10. NQ. b.

Pan dTntrans zdaje sprawę o dodatkowym kredycie 2,995-318 fr, żądanym przez Ministra woiny, wnosząc o uchwalenie onego. - frez e 8 przeczytał list Pana Lionne, sprawującego interesa T r y b u n y, który prosi o nieściesniona wolność w obronie własnej i o rezolucyą wioleHem wyboru obrońców. Prezes oświadcza że obrona jego nie dozna żadnego ograniczenia i że postanowienie jego (Prezesa) w tej mierze ściśle się zgadzają z zdaniem izby. Oklaski ze wszystkich stron potwierdzają te słowa mówcy. - Rozpoczęły się następnie obrady nad drugiem pytaniem, względem procedury w sprawie oskarżonego Lionne. Pan Merilhou wnosi swoje rozwlekłą, już wzmiankowaną, poprawkę, aby skazanie dopiero wie.. kszością dwóch trzecich głosów, miało byc sta. nowionein. Pan Duchatel sprzeciwia się temu poczem P. Od.lon-Barrot tak się między irmemi odezwał: "MParne! Większość tej Izby, oświadczając się prawie jedne-zgodnie " «pozwanie«. Pana Lionne, poniekąd już 00 poprzednio skazała. Nie byłobyż więc rzefzą niesłuszną, gdyby taż sama w i ę k s z e sadzić go miała i uznać za winnego? Nie by łobyż oczywistą niesprawiedliwością, gdyby Izba przywłaszczająca sobie prawo sądzenia obLłowanego, jak gdyby była trybunałem, nie chciała mu przyznać tegoż samego stosunku nloeów, ktoreby do skazania ,ego były potrzeb n e, jeśliby stał przed sądem przysięgłych? Ponieważ uznano, ie ma prawo bronie s ę, powinien też do/nać opieko Izb sądowych, bez której nie ma żadnej sprawiedliwości; te gwaraneye zasadzają się na prawach PFArodzonvch Przekonanie sądowe nie może byx tak, jak los prawa rozstrzygnięte w Izbie przez kreskę. W przeciwnym razie bowiem me wydalibyśmy wyroku, lecz proskrypcyą.« (Oklask,.) __ P Duvergier de Hauronne uważał przeciwnie', że Izba gmin w Anglii, Kongres U Ameryce, Izba Parów i nawet zwyczajne trybunały we Francyi wszelkie przeciw sobie wymierzone obelgi, .prostą osądzają większo, ścią P. Ga< tan de la Rochefoucauld , popiera to zdanie' - Dotychczas toczyły się obrady z jakąkolwiek spokojnością i umiarkowaniem, ale gdy mówca ostatni wyraźnie oświadczył,że większość Ministrom towarzyszy, głośne szemranie dało się słyszeć w centrum. Generał Jacqueminot : " To grubiańsiwem ! " (Wybuch rozjątrzę-nia. Stokrotne wołanie do porządku.) Generał oświadczył, że nie nazwał Pana Larochtfoucauld grubianinem, którego osobiście wysoko szacuje, lecz jego wyrazy i sposób tłomaczenia się. On sam (Generał) należy do większe,ści, ale nie do towarzyszów i zwolenników Ministeryum. Po zaciętej, mało co ciekawej sprzeczce, względem istoty i Znaczenia większości, przystąpiono znowu do samego przedmiotu i głosowania nad poprawką Pana Merilhou, którą odrzucono. Izba przyjmuje następnie pierwszą część propozycyi Kommissyi, uznającej prostą większość za wystarczającą, do skazania. W loku debat przyjmuje jeszcze następującą poprawkę: "Wyko. nanie i sposób kary ma b\ć wotowany za pomocą piśmiennego skrutinium. W przypadku, gdyby po powiórnem skrutinium żadna kara nie miała większości, między dwoma karami, mającemi najwięcej kresek, rozstrzygnienie nastąpi za pomocą lak nazwanej ballotage, - kto. rą na jutro wyznaczono. Donoszą z Strasburga pod d. 11. Kwietnia: "O d dnia onegdajszego odbierają tu niepokojące pugłoski o buntach i spiskach. W wieczór d. Q m. b. otrzymało wojsko rozkaz, aby stanęło pod bronią w koszarach, jak gdyby nieprzyjaciel zewnątrz iuiaslo una) napadać; warty wszędzie podwojono, a na niefciorych miejscach porozstawiano nawet pikiety, aby buitowników przyjąć po wojskowemu. Tymczasem panowała na ulicach głęboka spokojność i trzeba było istotnie mieć wybujałą wyobraźnią, chcąc odkryć jakie ślady groźnego wybuchu podziemnych zabiegów. Też same okropne środki ostrożności przedsięwzięto także wczorajszej nocy. Trojakie więc są domysły o tych przygotowaniach nocnych. Jedni bowiem twierdzą, że polieya zastraszona wiadomością o przybyciu zgrai akademików niemieckich te środki nakazała, aby zamierzonym bezprawiom sprężystym sposobem zapobiedz. Drugi domysł znajdował wczoraj wiarę, stosownie do którego wojsko dla tego miało być w pogotowiu, ponieważ Prefekt przez telegraf otrzymał doniesienie o wybuchłem w Paryżu powstaniu. Trzeci domysł, niezyskujący wiary, ttómaczy to wojskowe strachowisko jako mamidło ze strony policyi końcem zatwierdzenia zdania Pana Vienne!: "Lojalność zabija nas;" i dowiedzenia, co rząd sobie pozwolić moźe. - Wieczorem, o godz. 6. Właśnie w tej chwili dowiaduj emy się, że załoga przyszłą noc także przepędzi pod bronią » szyldwachy wswoj em: "qui vi ve! * wytrwać maja,. Na posiedzeniu wczorajszem Izby Deputowanych, z porządku dziennego roztrząsano projekt do prawa, wedle którego dodatkowy kredyt 3,124 525 fr. ma być uchwalony dJa Ministra spraw wewnętrznych, jako naddatek do już uchwalonych 6,iod,000 fr. na wsparcie wy* chodzców politycznych. Myśl sprawozdawcy, z której się można dorozumieć, ii Minister spraw wewnętrznych postanowił, aby tylko ci wychodźcy polityczni mogli sobie rościć prawo do wsparcia, którzy są, wstanie dowieść, ie iadna przez rządy ich wydana ainnestya ich nie ułaskawia, stalą się powodem do żywych dyskussyi, w których Hr, JLaborde, sprawozdawca Bresson, Baron Bignon, Minister spraw wewnętrznych, P. de Tracy, General Lafayette, P. Garnior- Pages i P, Delessert uczestniczyli. Minister wyłuszczał pobudki, ktorerni rząd powodowany, przyjęcie wychodźców politycznych pewnemi ograniczył waruriJcami i korzystał z tej sposobności, aby narzekać na zdioznos'ci, których się wychodźcy polscy po niektórych depotacli dopuszczali. "O negdaj, mówił Pan d'Argout między innerni, odebrałem doniesieriie z Bergerac, H którego się dowiedziałem, ie kilku wychodźców tamtejszego depotu udawszy się do tak nazwanej kawiarni Polskiej, ł amie po kilkakroć wołali: "N iech źvje Rzeczpospolita! N iech zginaj Królowie!" n ie wyi mując nawet tego, który icU gościnnie przyjął. Dzisiaj odebrałem depeszę z Nancy, w której mi donoszą, ie 300 wychodźców, opuściwszy potajemnie swój depot, tło Niemiec wyruszyło, zapew.ne, aby tam wzniecić powstanie. Podobnie oddalili się oficerowie polscy B Besangon, Luxeil, Lons] e- Saulnier i Poligny, niewiadomo dokąd," - Glosowanie nad projektem nie nastąpiło; gdyż zbywało na ig głosach do liczby prawem przepisanej; odloiono więc rozstrzygnieniesprawy na przyszłe posiedzenie.

Z dnia 13. Kwietnia, M o n i t o r dzisiejszy zawiera następujące wiadomości o ujściu wychodźców polskich: "D nia 7. m. b. w pierwsze święto Wielkanocne, umówiło się 300 wojskowych polskich Z depotu w Besangon, prawie wszystko oficerowie, zgromadzić się w Morre, we wei e milę od miasta odległej. Po wysłuchaniu tu nabożeństwa, z zapadająrym zmrokiem wyruszyli w pochód, sami oświadczając, że idą do Niemiec. U dali się przez gory i stanęli zapewne już w Bruntrut na ziemi Szwajcarskiej, Rozumieją powszechnie" ie d. 8. wieczorem p r z & 3 /1 i przez granicę, nie spotykając nigdzie na zawady, kiedy ile możności unikali większych wsiów i stacyi żandarmów.

150 Polaków zostało spokojnie w Besangon, ITH chcąc mieć udziału w przedsięwzięciach swych ziomków, - Dnia g. m, b. wyszło, jak się zdaje, w skutek urnowy z emigrantami w Besangon, z Dijon 50 Polaków w małych grupach, z tłómokami i zwiniętemi płaszcza * mi, większa część u/brujona; mieli oni zamiar wnijść przez Bruntrut w granice WielkoXiąięce Badeńskie. - 22 oficerów polskich, którzy dn. 7. o godzinie I I. w nocy z Salina ku granicom N iemiec i Szwajcaryi wyruszyli, było uzbrojonych szablami i pistoletami. Depesza telegraficzna z Besangon donosi - ie 400 PoJakow w dtibrym porządku d, 10. m. b.

o godzinie 2. z południa przez Goumoy, między St. Hippolite i iMaiclie, prziszudtszy granice Francyi, stanęło na ziemi Bernskiej, skąd się w pochód udali do Baden. Rząd wydał rozkaz, aby Polakom tym, gdyby się znowu mieli pokazać nad granicą Francyi, pTzystępu do Francyi odmówić. W ogólności bowiem, wychodźca, Francyą opuszczający, wyrzeka się sam prawa pobierania wspomożenia; jeśli pragnie powrócić, nie zabraniają mu wprawdzie tego, nie otrzymuje wszelako żadnego wsparcia. W obecnym przypadku zastosuje rząd prawo, upoważniające go do nieprzypuszczania takich cudzoziemców, których obecność porządkowi publicznemu niebezpieczeństwem zagraża." Oberżyści i kilku mieszkańców Awenionu wręczyli przedstawienie Ministrowi spraw wewnętrznych, w którem go proszą o zapłacenie długów przez PoJakow tam zaciągniętych. Z dnia 14. Kwietnia.

Gazety dzisiejsze nowe zawierają szczegóły o oddaleniu się Polaków: "Wyruszywszy z Morre d. 7. ro. to., stanęli d. . m. b. po skorym marszu, w liczbie 400, w Trevillers; o godzinie 2. r południa jui byli na ziemi Szwajcarskiej. Część ich miała pałasze, szpady i pistolety; była to, jak się zdaje, ich etara broń, którą z ojczyzny z sobą sprowadzili. N iektórzy z nich pokazywali proklamacye, nie mogli jednak mieszkańcy wiejscy poznać, w jakim języku były pisane r do jakiego narodu skierowane. Oficer polski -niósł chorągiew z herbami polskim i litewskim, którą, jak powiadał, chciał rozwinąć, przeszedłszy przez granicę. Stanąwszy nad brzegiem rzeki Douhs, tworzącej granicę między Szwajcaryą i Francyą, słuchali przemowy Pułkownika swego i wkroczyli w 2 szeregach w terrytoryum Szwajcaryi, nie rozwijając wszelako cbo» rągwi swojej. Jeśli wiarę dać można opowiadaniom mieszkańców nadgranicznych, tedy oświadczali ci Polacy, że się udiją do Nie

tniec południowych, aby powstanie lam wybuchłe popierać, oraz źe chłopstwo kantonu Bazylejskitgo im broń da. Przed d. 12. m. b.

zapewne nie stanęli nad brzegami Ren u. Twierdzą ludzie, źe w ręku jednego oficera dwa widzieli worki, pełne złota. Jakoż w marszu płacili za wszystko punktualnie i każdy z osobna za siebie, ale większa część z pomiędzy nich zostawiła dłogi w Besangon. - Dnia 9. m. b. widziano w Bruntrut około so oficerów polskich, przybyłych tam zapewne t Paryża przez departament Górnego Renu, Rząd z ostrożności zabraniał Polakom ile możności przebywać nad granicą wschodnią, i wydał nareszcie rozkaz, aby mieszkających W departamencie Górnego i Dolnego Renu, przenieść wgłąb kraju. .Minister spraw wewnętrznych porozsebł okólniki do Prefektów departamentów, gdzie są depoty wychodźców polskich, w których ich zawiadamia o środkach przez rządy państw N iemieckich przeciw tym wychodźcom przedsięwzięte, w przypadku, gdyby się domagali pozwolenia przejścia przez ich kraje. Prawie wszystkie rożkakazały , aby paszportów Polaków s Francyi przybywających» nie przezierano. A n g l i a.

Z L o n d y n u, dnia 12. Kwietnia.

K lIry er spodziewa się, że sprawa tureckoegipska tą rażą jeszcze się da przyjacielską drogą załatwić, sądzi jednak, źe każdy człowiek, nie obrany z rozumu, na tern się poznać powinien, że Rossya czy później czy rychłej, Konstantynopol jednak zagarnie. Niesie pogłoska, że połączona eskadra znowu rozpocznie blokadę Skaidy ; mimo to ga«ty tutejsze tego są zdania, źe W. Brytania nareszcie jednak będzie musiała ustąpić i zgodzić się na warunki przez Pana Dedel jej przełożone.

Szanowni Obywatele Powiatu Wrzesińskiego.

N. P an raczył mnie najtaskawiej od dalszego zarządu powiaiem tutejszym uwolnić. Najwyższej Jego woli ulegając z tą powolnością, jaka urzędnikowi przystoi, złożyłem dziś urzędowanie w ręce przeznaczonego następcy Wyszedłem tym sposobem już z tych stosunków, w których jako naczelnik administracyi powiatu tutejszego przez lat dziewiętnaście z Wami Szanowni Obywatele, zostawać miałem zaszczyt. W ciągu zarządu mego doznawałem zawsze tego, każdemu urzędnikowi najdroższego ukontentowania, żeście mnie swojćm zaszczycali zaufaniem, i żeście mnie w urzędowaniu mojem, częstokroć (rudnem do dogodzenia każdemu, uprzejmie wspierali. - Przez to daliście mi niezaprzeczone dowody Waszej przychylności ku mnie, za co najczulsze Wam niosę dzięki i tę razem prośbę, ażebyście mnie nadal w swej łaskawej zachować raczyli pamięci. Z mej strony możecie zaś ai nadto być pewnymi, iż szacunku tego wysokiego, którym dla Was przejęty jessem, nic zmienić nie potrafi. Życzenie wreszcie to poniosę do grobu, żebyście zawsze prawdziwej kosztowali szczęśliwości. Września, dnia io. Kwietnia 1833Adam Moszczenski, były Radzca Ziemiański.

Mieszkam teraz na Grobli w Kroi. Instytucie babienia. Dr. Jagieiski.

Wyciąg Z Berlińskiego kursu papierów pienię dzy.

Dnia 20. Kwietnia i 833. Papiera- Gotowi mi zną po po Obligi długu państwa 96 95k Obligi bankowe ai do włącznie Zachodnio- Pruskie listy zasta97J Listy zastawne W, Xi<;stwa Poznańskiego. 100 Wschodnio- Pruskie Ę lO()

Ceny zboża W B er linie.

Dnia 18. Kwietnia 1833* Lądem: Tal. śgr. ien. Tal. s"gr. fen.

Pszenica 1 18 2 1 7 10 Zyto 1 3 9 Jęczmień wielki 27 b 22 6 Jęczmień mały 22 ' 6 20 8 Owies JIl{ 6 21 3 Groch li{ I 1 Woda: Tal. epr. fen. Tal. sgr. fen.

Pszenica (biała) 2 I 27 6 Zyto l 5 1 3 9 Jęczmień wielki I r 6 25 Jęczmień mały Owies 22 6 Croch 1 7 6 Kopa słomy 6 JO 5 20 Getnar siana 1 5 30

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1833.04.23 Nr94 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry