Wielkiego
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1836.12.23 Nr301
Czas czytania: ok. 9 min.ETA
Xięstwa ZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dehera i Spółki. - Redaktor: A. Wanncwshi.
JW301- W Piątek dnia 23. Grudnia 1836.
Wiadoll1ości krajowe.
Z B e r l i n a, dnia 20. Grudnia.
N. Pan raczył dymissyonowanemu GenerałMajorowi i Marszałkowi dworu Stockhausen dać gwiazdę do orderu orła czerwonego 51. ki, z liściem dębowem.
MitwvMAmwm
Wiadoll1ości zagranICZne.
F2ancya Z P a ryż a, dnia 11. Grudnia.
Hrabia Montbel wydj w tych dniach pisemko ulotne, w ktorern jako naoczny świadek skreśli obraz ostatnich dni życia Karola X. Oto są niektóre wyjątki z tego rękopismu: Za przybyciem naszem do Goertzu nikt się mnie; znużonym nie zdawał od Króla. Radość z oglądania syna i Delnnowej dodawała rozmowie jego jeszcze więcej powabów. Codziennie prawie zwiedzał sam i pieszo miasto i] najbliższe okolice. Dziwilibyśmy się jego zdrowiu, opierającemu się równieAlatom jak cierpieniom duszy. On sam uczynił uwagę, źe mimo tylu przeciwności podeślejszego doczekał się wieku niż jego poprzednicy. Moje życie, rzekł, dłuższe jest od życia moich poprzedników; ale okropne ciosy i 30 letnie wygpanie t ojczyzny bardzo mi je zatruły. POwietrze nagle się zmieniło; powstał wiatr zimny i ostry, śnie A okrył góry. Wszyscyśmy zachorowali. Kroi tylko nie zdawał się być niczem dotknięty i z zwykłą dobrocią zajmował eię losem cierpiącej ludzkości. Powierzcho. wność jego żadnej nie okazywała zmiany; tylko w ostatnich dniach zdawało nam się że więcej niż prxediem myślał o swej ojczyźnie. Ruzrnawiał o niej z zapałem i z niecierpliwością, wyglądał z niej wiadomości; spostrzegano w nim niejakąś niespokojność; zdawało się, że tęschni do ojczyzny. Każdą rozmowę swoje kończył życzeniem, żeby Francya szczęśliwa była. Nikt bowiem bardziej nad niego ojczyzny swej nie kochał. Tym czasem d. ,1J;. Listopada uczu z poloru lekką słabość; zataił ją i nic w sposobie życia nie zmienił, Jako prawdziwy chrześcijanin obchodził uroczystość Wezyetkich Świętych. N azajutrz był na nabożeństwie żałobnem. Za powrotem rzekł do nas: Myśl o naszym nie omylnym końcu nader jest zbawienna; sprawia ona, że nasze czyny uważamy i pociesza nas w naszych cierpieniach. Przeszedłem przez przykre doświadczenia i zniosłem je cierpliwie, w nadziei, że mi to Bóg w przyszłości wynagrodzi. Dnia 3., w wigilią jego imienin, byli u niego na obiedzie Hrabioetwo Gleissbach, Hrabia G leissbach jest N aczelnikiem obwodu goertzkiego, Król rozmawiał z nim o przedmio sie stołu liczna muzyka gjała pod jego oknami, a Karol X. podziękował za tę uprzejmość z wrodzoną, sobie dobrocią. Tego samego dnia doznał Król prawdziwej radości z przybycia Pana Clerrnont-Tonnerre, ewego dawniejszego Ministra. Kazał-go zaraz do siebie przywołać i przyjął go z jak największą uprzejmością. Dnia 4., w dzień Sw. Karola przeszedł go w czasie mszy mały dreszcz; wtedy wyznał, że już od trzech dni nie jest zupełnie zdrów i nie był na śniadaniu. O godzinie 11. jednak przyjmował powinszowania wszystkich Francuzów z naszej osady, a później Arcybiskupa goertzkiego i wielu znakomitych mieszkańców tego miasta. Po tern posłuchaniu uczuł Karol X. boleść i mdłości, ale to jeszcze obawy nie wzbudzało. Nie był u stołu, gdzie dzieci jego z pomieszaniem zdrowie jego spełniły. Wkrótce wszedł do sali, gdzieśmy wszy« ecy byli. N agła zmiana jego zasmuciła nas bardzo; głos jego był przytłumiony; rysy twa« rzy mocno się zmieniły, wzrok był słaby, Czuję wielką sfabość, rzekł, ale chciałem was jeszcze widzieć i podziękować za wasze życzenia, Stał jeszcze kilka chwil, przemówił kilka słów do swej rodziny i otaczających go dam i oddalił się. Mocnośmy się troskali, nie wiedząc przecież o aagraźającern niebezpieczeń - Stwie. W nocy pogorszyło się; przydały się wymiot-y i kurcze, które wszye("kie jego członki wstrząsały. Doktor Bougon uznał to za eymptomata choleryczne. Xiążę Blacas zawiadomił zaraz o tern Delfina i Delhnową, i wszyscy przybiegli do pokoju Królewskiego. Chory wiele cierpiał, a wymioty i kurcze co chwila się wzmagały, Kardynał Latil zbliżył się do łóżka umierającego Króla, zachęcał go do wytrwałości i mówił o konieczności użycia pomocy kościoła. Karol X. przyjął oświadczenie takowe z ochotą i rzekł: Zeszłej nocy wiele cierpiałem, alem nie sądził, żeby choroba tak prędki obrót wziąść miała. Podczas przygotowań do namaszczenia go Olejem Sw. rozmawiał ciągle r Kardynałem i chwytając go nagle za rękę, rzek!:. Przyjmij moje podziękowanie, wiele ci winien jestem,- zawdzięczam ci spokojność, jakiej w obliczu śmierci kosztuję. Tak, dziękuję ci bardzo.'.,.. Niezawodnie przywiódł sobie pobożny Monarcha na pamięć w tej chwili, że ów wierny towarzysz w nieszczęściu i innego Xiecia w chwili śmierci nie odstąpił... W istocie patrząc na Kardynała Latila i Doktora Bougona przy łożu Karola X., przypomnieliśmy sobie, że cito sami mężowie nieśli pomoc Xieciu Berry. Po tym uroczystym obrzędzie uściskał Król swoje dzieci i wnuki i błogosławił im mówiąc:
N iech was Bóg zachowa, moje dzieci; chodź-« cie przed nim na drodze sprawiedliwości; nie zapominajcie o mnie i módlcie się czasem za ronie. Dnia 6, o godzinie 1, zrana oświadczył Dr. Bogon, że Król już tylko kilka chwil pożyje. Uklęknęliśmy wszyscy przy łóżku jeg o, tylko Delfinowa stała w nogach łóżka z załamanerni rękami i tak niejako w tej smutnej scenie pierwsze zajmowała miejsce. O godzinie i zbliżył się Xiążę Blacas za danym znakiem przez lekarza do Delfina, poczćni tenże z wyrazem pełnym żalu Królowi oczy zamknął. Wśród ponurego milczenia łkanie i narzekania córki Ludwika XVI. oznajmiły, ie znowu Król jeden padł ofiarą śmierci. Po chwili zawołała: Dopóki Król żył, dopełnił wnuk mój świętej powinności zostając przy nim; teraz jest,moją powinnością zapobiegać, aby się na niepoirzebne niebezpieczeństwo nie narażał, I zaprowadziła go natychmiast do mieszkania, leżącego na drugim końcu miasta.
Z dnia 13. Grudnia.
Dzisiaj nareszcie ogłasza rząd depesze telegraficzne o wyprawie do Constantine, które wszelako ciekawości publicznej nie zaspokoiły. M o n i t o r ob wies? cza z T u lon u z d I r. m, b.: " , . ., Bona.. Marszałek Clauzel do Ministra wojny. Wyprawa do Constantine nie wydała pożądanego skutku. Z przyczyny nie przewidzianego wypadku zamieniła się niejako w mocne rozpoznanie; stanąłem obecnie w odległości trzydniowego pochodu od Constantine obozem pod Guelmą. Xią£ę Nemours cieszy eię poźądanem zdrowiem. Armia wyprawy w pochodzie swoim z Bony do Constantine nie natrafiła nigdzie na nieprzyjacielski opór; owszem deputacye pokoleń do nas przybywające wynurzały radość swoje, żeśmy do Constantine wyruszyli.. « (Tutaj depesza z przyczyny nadejścia zmroku przerwana.) - N ieprzewidzianym tym wypadkiełn, o którym depesza wzmiankuje., ma być ta okoliczność, że wszyscy mieszkańcy Constantine opuścili; donoszono bowiem już dawniej z Afryki, że Achmed Bej skarby i żony swoje z Constantine w głąb kraju przewieźć kazał, postanowiwszy ustąpić z miasta jeszcze przed przybyciem Francuzów. Marszalek Clauzel nie chciał więc miasta zupełnie opuszczonego obsadzić.
Z dnia 14. Grudnia.
N adzieje i domysły przez pierwszą częsc depeszy wczorajszej wywołane, nie ziściły się, owszem wszystkie dawniej tu obiegające pogłoski o niepomyślnym wyprawy wypadku zpstały zupełnie potwierdzone. Depeszy ciąg dalszy opiewa, co następuje: "Liczne trzody naszej, postępującej zwolna naprzód. bez trudności przebyliśmy wąwozy pod Stach i Ayba. Tutaj dowiedzieliśmy się, źe Achmet Bej z fonami i skarbami ewemi Constantinę opuścił . PodA Soraą spadł o godzinie 5ej po południu nagle śnieg rzęsisty. Aż do tej chwili wszystko było do brze; ale noc stała się dla wielu żołnierzy zagubną i tysiące zachorowały. Dnia 21. byliśmy (ylko na 3 godziny od Constantine odlegli,- widząc miasto przed nami, ciągnęliśmy ochoczo przeciw niemu. Zstępując ze wzgórza, na ktorćm nieco odpoczęliśmy, spostrzegliśmy rzekę Oued-BtriMezioug nader wezbraną. Musieliśmy aż pod biodra brnąć przez wo dę, podczas kiedy ciągle śnieg mroźny padał, Przebyliśmy jednak rzekę, nie straciwszy ani jednego żołnierza. W godzinę potem trztba było drugą odnogę Tumelu przebywać; nowe trudy, nowe przyczyny do choroby - a tak zmniejszenie coraz większe liczby do boju zdatnych; z pomiędzy 7000 wojska, które z sobą wyprowadziłem, ledwo 4000 było zdrowych i do walki zdatnych. Stanęliśmy nareszcie o godzinie 1. na plateau Manteoure i zajęliśmy w odległości 120 toazów od miasta stosowne stauowisko, gdy raptem wystrzał działowy i zatknięcie czerwonej chorągwi dotychczasową nadzieję moj e, iź bez oporu do miasta wnijdę, zniweczyły. Poznałem się na konieczności użycia gwałtu; siły moje zmniejszały się, słota i burza nie ustawały; ziemia i ludzie były śniegiem o«ryte a wozy po większej części w biocie ugrzązły. Miasto nie chciało po nieprzyjacielsku 2 nami postąpić; wpuszczano jednak przez bramy, których blokować nie mogliśmy, Kabaylów, a ci zaczęli starać się o obronę własną. Kazałem dnia następnego żywy przeciw nim rozpocząć ogień, aby bfamę dei Canura wysadzić. Trzeciego dnia ogień kontynuowano i wysadzono bramę, ale - ..." (depesza r. przyczyny zmroku znowu przerwana) - Do piso (Drogą nadzwyczajną nadeszła wiadomość) W tej chwili odbiera rząd ciąg dal. szy telegraficznej depeszy z Tulon u: "ale źle; chciałem ją osadzić saperami a potem grenadyerów wyprawić, aby takim sposobem wtargnąć do miasta, ale usiłowania te nie udały siej. Z przyczyny braku żywności i znużenia wojska mego musiałem się więc cofnąć. Prawie połowę zapasów, które -w błocie ugrzązły, zlupili żołnierze którym straż ich polecona była, W odwrocie ścigało nas początkowo tylko około 110 jeźdźców arabskich, ale wkrótce liczba ich do 2000 wzrosła; wszakże na za« jutrz zmniejszyła się ta liczba a czwartego dnia pod Rach el Ayba, gdzieśmy stosownie do
10"'1wydanej groźby wszyscy zginąć mieli, nie widzieliśmy żadnego nieprzyjaciela. Wykonaliśmy odwrót nasz w dobrym porządku, Ż o ł ni e r z, . . ," (tu depesza znowu przerwana.)
Hiszpania, Z Madrytu, dnia 4. Grudnia.
W piśmie z Gibraltaru, umieszczonem w R e v 1 B C i e czytamy: "Ponieważ Gomez poznał się na niepodobieństwie zabezpieczę« nia całej zdobyczy swojej, wręczył Kapitanowi okrętu holenderskiego, znajdującemu się w Algesiras, 5 skrzyń pełnych piastrow, wartujących około 3 mili. realów, których straż powierzył dziekanowi i dwóm duchownym z Kordowy. Kilku marynar/y z Algesiras i Anglików od okrętów kupieckich tam stojących spostrzegło, co się działo, chcieli więc Anglicy okręt holenderski opanować. Marynarze hiszpańscy sądzili jednak, iż to dla nich bardziej wypada; sprzeciwili się zatem z szalupami ewemi odpłynięciu okrętu hollenderskieąo, przymusili duchownych do opuszczenia statku i zabrali skrzynie z pieniędzmi, które N arvaezowi odesłali." E c e d e l C o m m e r c i o donosi w piśmie z Ossuny, że Gomez od KTo13 swego odebrał uwiadomienie, iż wysłane przez niego (Gomeza) z Cordowy 20 mil, realów szczęśliwie do głównej kwatery doszły; Król w nagrodę zasług jego nadaje ma przydomek Granda Hiszpanii. "Narvaez, Alaix i Ribero, dodaje wspomniona gazeta, nieomieszkają, tę nowe E x c e 11 e n c ya o z d o b i ć , jak si ę n al e ż y , " Stosownie do Espanola, Gomez w Prunie, wiosce iierramii de Rondy, na tak zacięty natrafił opór, iź był zniewolony powrócić, N awet i kobiety miały udział w utarczce, lejąc gorącą wodę na nieprzyjaciela i rzucając nań kamienie.
B e 19 i a.
Z Bruxelli, dnia -7. Grudnia.
Xiąźę Montfort (Hieronim Bonaparte) przybył onegdaj wieczorem na statku parowym z Londynu do Antwerpii, zkąd wczoraj pojechał koleją żelazną do Bruxelli. Ma z sobą jednego tylko służącego.
Tu r c y a.
Z Konstantynopola, dn, 16. Listopada.
Sułtan zamierza uczynić reformę całej administracyi krajowej, i wszystkie nieużyteczne lub nieczynne urzędy mają być zniesione. Polecił wszystkim Ministrom i najznakomitszym członkom Dywanu, aby każdy ułożył plan tym celem. Prace ich mają być potem porównane» i to, co będzie najlepszem, zosta zaradzi się frymarczeniu urzędami i baszo» SIwami w Turcyi.
OBWIESZCZENIE.
Sąd policyi prosty w Witluniu w Województwie Kaliskiem w Królestwie Polskiem uekulerzuił w Listopadzie r. b., u Katarzyny Rlęckiej i Piotra Osińskiego w Lututowie w Powiecie Wieluńskim, na mocy podejrzenia o złodziejstwo, przejrzenie mieszkania ich. Przy tejokazyi znaleziono w dole kartoflannyrn do Klęckie) należącym czaski i koście z dwóch ludzi dorosłych i paszczękę z psa wielkiego. Zdaje się iż popełnioną została zbrodnia W skutek której dwóch ludzi pozbawionych zostało iycia i pies zabity został. - Z. znalezionych kości sądząc, zdaje się iź ciała ludzi tych i psa już od st lat były zagrzeba-ne, lecz mogły takowe i od dawniejszego jeszcze czasu w ziemi leżeć. Sąd policyi prostej w Wieluniu domyśla się, ii dwóch kupców, zapewne handlujących wieprzami, skopami i t. p. ze Szląska lub z Xiestwa Poznańskiego zamordowanych zostało w Lututowie, i że celem zatajenia czynu takowego, zabito i psa dużego do nich należącego. Na wiadomościach względem czynu tego lub osób zabitych zbywa dotąd. - Wzywamy dla tego wszystkie władze, ażeby obwieszczenie to jak najbardziej rozpowszechniali, i £ebv jakowe wiadomości do odkrycia zbrodni tej posłużyć mogące nam, lub bezpośrednio Sądowi wzmiankowanemu w Wieluniu doniosły. Poznań, dnia 17. Grudnia 1836.
Królewski Inkwizytoryat.
ZALMJZEW EDYKIALMY do wierzycieli w processie konkursowym nad pozostałością zmarłego w Jaraczewie burmistrza Tadeusza Borowskiego, N ad pozostałością zmarłego w Jaraczewie burmistrza Tadeusza Borowskiego otworzono dziś process konkursowy. T ermin do podania wszystkich pretencyi do massy konkursowej wyznaczony jest na dzień 13. Marca 2837. o godzinie gtą przedpołudniem w izbie stron tutejszego Sądu przed Sędzią Ziemiańskim Ur. Strempel, Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie z pretensyą swoją do massy wyłączony i wieczne mu w tej mierze milczenie przeciwko drugim wierzycielom nakazanem zostanie. Szreni, dnia Sigo Października 1836Król. Pruski Sąd Z>P meKo. mieisKi.
ZAPOZEW EDYKTALNY.
N ad pozostałością zmarłego tu ogrodowego Jozefa Stoli, do której także dwie nieruchomości w mIeJSCU eub Nr. 132. i 133, sytuowane należą, otworzono w dniu 9. Września r. b« proces epadkowo-likwidacyjny. Termin do podania wszystkich pretensyi wyznaczony, przypada na dzień a Marca r. 183 7. o godzinie 91ej przed południem w Izbie stron tutejszego Sądu przed Deputowanym Sędzią Pokoju Zweigel. Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie za utrącającego prawo pierwszeństwa jakieby miał uznany, i z pretensyą swoją li do tego odesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszonych wierzycieli pozostało. Rogoźno, dnia 28- Października 1836.
Król, Pruski Sąd Ziemsko-miejski.
Nowa Cukiernia niżej podpisanego poleca się szanownej .publiczności i uprasza o łaskawe względy, Poznań, d. 22. Grudnia 1836.
Anton Prevosti.
Wrocławska ulica N o. 12Świeży kawiar co tylko otrzymał kupiec.
Wincenty Rose.
Wyciąg z Berlińskiego kursu papierów 1 pieniędzy. ______
Dnia 20, Grudnia lS36,
Papiera- Gotowimi zną
Obligi długu państwa .
Obligi bankowe ai do włącznie lit. H Zachodnio- Pruskie listy zastawne , ,.. Listy zastawne W, Xicstwa Poznańskiego.
Wschodnio- Pruskie Szląskiepo 1011po iOli
103J 1021
Ceny zboża na Pruską miarg 1 wagę w PozrtaniuDnia 19. Grudnia 1836.
Tal. śgr. fen. do Tal. śgr. fan Pszenica. 1 i i 6 I 12 6 Zyto 22 23 Jęczmień 17 6 18 b Owies . A 14 Tatarka *7 18 mm.
Groch 36 6 27 6 Ziemiakr 8 6 i i 6 Siana cetnar a 110 rf.. 33 Słomy kopa a 1200 ff . 3 -. 3 5 Masła garniec I 85 l 56 Beczka spiry - tusu · . 14 20
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1836.12.23 Nr301 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.