G
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1837.09.04 Nr206
Czas czytania: ok. 18 min.AZ
Wielkiego
ETA
Xię stwa ZNANS
KIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W, Dehera i Spółki. - Redaktor: A, Wannowski.
JI#206. - W Poniedziałek dnia 4. Września 1837.
Wiadoll1ości krajowe.
z B e rlina, dnia i. Września. N. Pan raczy[ Dziekana, dozorcę szkół i X.
Plebana w Stargard, Macieja Kołaczkowskiego, mianować Kanonikiem honorowym przy katedrze w Pelplinie.
UMIIWVIMWrV
Wiadoll1ości zagranICZne.
F 2 a n c y a« Z P a ryż a, dnia 24. Sierpnia.
Xiążę Orleański wyjeżdża w przyszłą sobotę do obozu pod Compiegne. Xięźna Orleańska z owdowiałą dziedziczną Xiężną Mekienburgską towarzyszyć mu będą w tej podróży i zostaną w Compiegne przez cały ciąg obrotów wojskowych. Około 20. Września uda się Król z całą swoją rodziną na J lub 6 dni do Compiegne. Król zamyśla wyprawić w zamku tamecznym kilka uroczystości wojskowych, i już znaczną liczbę znakomitych osób na nie zaproszono. . Z ścisłego śledztwa wykryło się, źe wysadzenie w powietrze magazynu prochu w Vincennes nastąpiło w skutek działania promieni słonecznych na szyby w oknach sali, przez co się, proch zapalił. Dziennik sporów tak się wyraża na
końcu długiego artykułu o nowem ministeryum mai.iyckiera: Nowy minister spraw zagranicznych, Pan Bardaxi,¥.wnuk sławnego kawalera Azary, znany jest w Europie z nader zaszczytnej strony, i częścią jako dyplomatyk, częścią jako minister, częścią także jako członek regencyi na wyspie Leon w czasie wojny o niepodległość, jui wielkie przysługi krajowi swemu wyświadczył. Pan Bardaxi reprezentował swój naród przy większej części dworów europejskich, Londyn ąwszy. Starał on się w Wiedniu i Petersburgu o przymierze z Franciszkiem I. i Cesarzem Akxandrem, podczas gdy Hiszpania przeciw naszym hufcom walczyła z odwagą, jakiej teraz sprawiedliwość oddać możemy. Gdy w czasie okresu konstytucyjnego był posłem w Paryżu, przyjął wydział spraw zagranicznych w gabinecie, który się nadaremno starał stawiać opór stronnictwu zagorzalców i pojednać dwór z konstytucyą. Pan Bardaxi i Generał Eepartero nadadzą obecnie barwę ministerstwu, Z pierwszym z nich nastąpiła zmiana ministeryalna w duchu stronnictwa umiarkowanego, w duchu Panów Isturiza, Martineza de la Bosy i wszystkich czcigodnych mężów, którzy przez zbuntowanie się Junt w 1835« roku i wypadki w La Granji od interessow publicznych oddaleni, albo nawet za granicą przytułku szukać zmuszeni zostali.
Z drugim nastąpiła zmiana mlnieteryalna, aby rząd zwrócił większą troskliwość i uwagę na armią, chociażby ta nawet - czego Boże uchowaj - nie miała sobie większej w państwie wyjednać powagi. Kury e r F r an c uz ki powiada o tym samym przedmiocie: Hiszpania nic nie straci na rozwiązaniu roinisirryum Calatravy, które wśród obecnych okoliczności za nadto niedolężnćm było. Popisywało ono się ciągle z swoim antipopularnym sposobem myślenia i niedawno temu jeszcze sprzeciwiało się patryotycznemu zapałowi gwardyi narodowej pod pozorem, ie się bez tego obejdzie, podczas gdy wtedy właśnie Starej Kastylii wojskową dyktaturę narzuciło. Jeżeli później ministeryum zmuszone było do zaniechania demonstracyi wojskowych, nie można go bynajmniej żałować. Espartero nie dał z swej Strony tak wielkich dowodów przywiązania ewego do konstytucyi, aby można sądzić, źe d e m o n s t r a c y a woj s k o w a, która go u steru rządu postawiła, nada wielki popęd duchowi wolności, W ministeryum Generała Espartery spostrzegamy dwóch mężów, którzy w czasie przywróconej 1820. roku konstytucyi ministrami byli. Bardaxi był wtedy ministrem spiaw zagranicznych, a San Miguel ministrem wojny. Ostatni bronił konstytucyi Jł orężem w ręku aż do ostatniej chwili. B ędziemy się strzegli słuchać głosu podejrzenia, wznieconego od dość długiego czasu przez ełośliwe niedowierzanie przeciw Generałowi Esparterze. Stawając na czele rządu przyjmuje on obowiązek użycia wszystkiego, aby Hiszpanią od Don Carlosa obronić. Przyszłość okaże, czy podejrzenie przeciw Esparterze było uzasadnione. Domyślają się, ie wojskowe demone t r a c y e, o których najnowsze depesze telegraficzne z Madrytu wzmiankują, zasadzały się na wręczonej Królowej petycyi przeciw ministeryum Calatravy, podpisanej przez wielu generałów i oficerów. Pan Toreno, który obecnie po Włoszech podróżuje, miał pieać do jednego z swoich rufejszych przyjaciół, że się jeszcze w tym miesiącu do Hiszpanii powrócić spodziewa, nie obawiając się jakiejkolwiek bądź nieprzyjemności. Zdaje się, ie i Cordova podobną karmi się nadzieją, bo od niejakiego czasu przebywa w bliskości granicy hiszpańskiej i oczekuje zapewne, że mu rząd Królowej na nowo dowództwo nad jakim oddziałem wojska powierzy. W jednym z naszych dzienników czytamy: Dotąd trudno coś pewnego powiedzieć względem wyprawy przeciw Konstantynie. Wiele osób utrzymuje, ie nawet przygotowania dodziałań wojennych poczynione nie będą i ie rząd wszystko poświęci, aby (ylko z Achmeden» Bejem traktat zawrzeć. Wydaje się jednak, iż dotąd wszystkie usiłowania pożądanego skutku nie osiągnęły, kiedy Achmed ciągle napada na obóz pod Guelmą, Bardzo życzymy, ażeby Araby nie uwiedli podejściem rządu skłonnego do pokoju, i żeby nie upłynęła na próżno pora czasu najeposobniejsza do wyprawy przeciw Konstantynie, Z dnia 25. Sierpnia, M o ni t o r ogłasza dzisiaj następującą telegraficzną depeszę z Bordeaux z dnia 23. Sierpnia, W której oprócz zmiany mlnieteryalnej jeszcze następujące są wiadomości: "Espartero dnia 18. stał w Torrelodones i ruszał naprzeciw Colmenar- Viejo. Vigo ścigał karoiistów, którzy ustąpiwszy z Segowii do prowincyi Soria się cofali. Don Carlos dn. 13. był jeszcze w Camarillas, a Oraa i Buerens dzierżyli Ceraleo i Visie do." W gazecie pewnej czytamy: "Z największą niecierpliwością czekają tu nowych depesz z Madrytu o szczegółach pod względem nowej rewolucyi miniBteryalnej z dnia J 8. Sierpnia; dotychczas bowiem nic z pewnością nie wiemy o wypadkach militarnych, które dymiesyą ministeryum Calatravy poprzedzały. Tym" czasem zapuszczają się wszystkie dzienniki w domysłach o politAcznem znaczeniu tych wypadków. Rozumieją, zdaje się, powszechnie, iż są przepowiednią, że statut królewski przywrócić postanowiono, lubo w składzie nowego gabinetu są imiona zupełnie rewolucyjne, rp. San Miguela i Pito Pizarry, W dcwod umiarkowanego systemu, do kto« rego się teraz San M'guel ma przychylać, przytac-ają osławioną broszurę, w której interwcncyi francitzkiej żądał i rozumieją, że zmiana z dn. 18. Sierpnia między Panem Latour -Maubourg i Generałem Espartero już od dawna była postanowioną. Jakoż istotnie gazety ministeryalne i doktrynerskie z radości posiadać się nie mogą, iż tak dla nich niby pomyślna w Madrycie zaszła zmiana. Upatrują w Esparterze drugiego N apoleona, zesłanego z nieba aby hydrę anarchii zadławić i spokojność przywrócić. Sądzą, ie w chwil', kiedy jusIe milieu w miejsce zasady rewolucyjnej, w Hiszpanii nastąpi, kraj ten już będzie ocalony. My jednakże zupełnie przeciwnego jesteśmy zdania, t, j. iż dla Hiszpanii dotychczas największem nieszczęściem, że ministrowie chwiejąc się ustawicznie, połowniczych używali środków, W obecnem położeniu Hiszpanii system prawego środka, zdaniem naszem, zupełnie nie stosowny. Sprężystość i śmiałość nieodbicie teraz potrzebne, Ale przymiotach; bo podczas dowództwa swego przez niedołęźność i powolność owoce odniesionych zwycięztw zawsze tracił. - Wczoraj wieczorem w małej giełdzie u Tortoniego twierdzono, źe gibinet francuski oświadczył, iź Hiszpanii wtenczas tylko rzeczywistej pomocy udzie li, jeżeli wróci do zasad politycznych, przez powstanie w La Granji zniesionych, " Z dnia 26. Sierpnia.
Z Hiszpanii zbywa dzisiaj zupełnie na nowszych wiadomościach. A n g/I a, Z Londynu, dnia 35.Sierpnia.
Na statku parowym "Camden" odebraliśmy listy z Lzbony z dnia 13. m. b., przywożące nam nazwiska mężów nowego, dnia rzeczonego w Lizbonie uzupełnionego Ministeryum, Visconde Sa da Barideira, dowodzca stojących pod Leirią wojsk, «ostał Prezesem Rady i Ministrem marynarki, Julio Gormes da Silen Saucher Ministrem sprawiedliwości, a inne wydziały służby wewnętrznej otrzymali J. A. de Campos, Prezes Stanów; Castro Terceira, J. Oliveira i Visconde Boveda; sprawiedliwy, ale zdaniem M o r n i n g - P o s t ograniczony Perana zostaje przy urzędzie. Korrespondent wspomniane; gazety twierdzi, źe nowe Ministeryum zaufania ludu nieposiada i więcej nie dokaże od dawniejszego. Pułkownika Soarea L uana wysłano do V alency, aby dawniejszemu Ministowi wojny, a teraźniejszemu Prezesowi Rady i Ministrowi marynarki nominacyą jego doręczyć. Mężowie Wrześniowi z powodu obojętności ludu, ostatniego się chwycili środka i naprzeciw rewolucyi wojskowej wojskowego stawiają, To ich wszelako nieocali; niezdołają oprzeć się nieprzychylnemu sobie dworowi, wojsku jawnie powstającemu i kłopotowi skarbowemu. Ministrowie wydali okólnik dla ochotników, aby zagrożonem u Porto nieść pomoc, ale z grona całej gwardyi narodowej tylko 23 do tego się zgłosiło. Skarb prawie zupełnie wycieńczony. Mała forteca Almeida (w Beira) miała się oświadczyć za Kartą; Sałdanha dn. 10. bez najmniejszego oporu wszedł do Coimbry, głównego miasta Beiry i wyruszył d. 11. naprzeciw Porto, dokąd z Lizbony jak najśpieszniej aoo wojska (I) wysłano, podczas kiedy wojsko męża, który teraz u steru zarządów ma stanąć, pod Valenca przybycia Kartystów czeka, aby się z nimi połączyć. Aby miarę nieszczęścia przepełnić, dowódzcy pojedynczych hufców zdradzieckie związki między sobą ut zymywać zaczynają; Baron albowiem Bomfirn, z przemagającemi siłami w Castello Bianca stojący,mógłby był, gdyby chciał, Saidanbę z łatwo* ścią odciąć; zamiast tego pozwolił mu z 400 jazdy i 300 piechoty wejść do Coimbry. Z iłoga Valency mężnie się broni i dotkliwy aadaia cios oblegającym. - Kur y e r dodale do tych wiadomości, że w Pono iirzne się wydarzają aresztowania i że Migueliści z radością widzą, jak Konetytucyoniści teraz sarni mię dzy sobą boj toczą. Podobnie i w Lizbonie are» 6>.towania nieustają,- głoszono tam o rozbrojeniu batalionu gwardyi narodowej, który Polacos de Serra przezwano, ponieważ się za Kartą oświadczył. Lordowi Howard de Waiden czyniono w Lizbonie zarzut, iż wespół r. Posłem francuzkirn, Panem St. Priest, przeciw ustawie z r, 182s. intrygował. - Z wszystkich tych wiadomości, powiada końcowe Kuryer, wynika, źe powstanie w Portugalii się wzmaga, lubo powoli, i źe usiłowania przytłumienia onrgo, bezsilne są i nadaremne. Zresztą w skutek ostatnich doniesień z Hiszpanii (o obaleniu Ministeryum Galatrawy) i z Portugalii, kurs papierów skarbowych obydwóch krajów w giełdzie tutejszej nieco się podniósł,
Hiszpania, Z M a d r y t u, dnia 16. Sierpnia.
G a z e t a d w o r s k a zawiera dziś c o następuje: Generał. Kapitan Starej Kastylii donosi ministrowi wojny pod dn. 14. z Aladesu, źe, gdy w drodze do Avili spostrzegł, iź się nieprzyjaciel z swoją artylleryą do Villacastinu udat, zaraz za nim w pogoń pospieszył. Odkrył go także wkrótce w groźnem stanowisku przed Villacastinem i postanowił nań uderzyć, lecz karoliści cofnęli się w kierunku ku Segowii i Brygadyer Alcala wkroczył do miasta, gdzie dużo żywności zabrał. Posrępował dalej i dowiedział się w Abadesie, źe nieprzyjaciel .spiesznie coraz dalej ucieka, i dla tego dla zbytecznego znużenia wojska dalszej pogoni zaniechać musiał. Generał poczytuje to za rzecz wielkiej wa Ai, źe mu się udało wsirzy. mać nieprzyjaciela od zamierzonego uderzę-. nia na A vilę. Jedna z tutejszych gazet obejmuje jeszcze następujące szczegóły o wzięciu miasta Segovia przez karolistow; " N a kilka dni przed przybyciem karolistow, deputacya miasta Segovia uwiadomiła ministerstwo o zbliżeniu sie nieprzyjaciela i zarazem przedstawiła, źe wszelka obrona będzie niepodobną, jeżeli im nie będzie przysłany zapas aoiunicyi i pomocz 300 przynajmniej piechoty. Ministeretwo przyrzekło uczynić zadość żądaniu, lecz obietnica spełzła na niczern; gdy tymczasem d. 4* o godzinie 6(ej rano nieprzyjaciel ukazał się i szturm rozpoczął, W mieście znajdowało oddział ochotników z Kastylii i około 300 gwardzistów narodowych, Mimo to gęsttmi wystrzałami przywitano nieprzyjaciela, kcory w liczbie 3500 ludzi postępował; zajął przedmieścia i z tamtąd ciągły ogień przeciw oblężonym utrzymywał. U godzinie i o I dwa bataliony przypuściły atak do murów miasta. To pierwsze uderzenie przy San Gebrian gwardziści mężnie odparli; gdy nagle rozległ się okrzyk: "Zginęliśmy! nieprzyjaciel drugą stroną wdarł się do miasta!" Ta wiadomość, lubo fałszywa, rozpostarłszy przestrach, odjęła broniącym się odwagę; opuścili oni mury i w największym nieładzie pospieszyli ku AIcazar, a nieprzyjaciel ze wszystkich stron opanował miasto. Kilku gwardzistów zabito na murach, a 30 ludzi i dwie armaty dostały się w ręce karolistów. Około godziny 5 wezwano krystynistów, którzy schronili się do Al cazar, do poddania się pod warunkami, źe żołnierzom i oficerom wolno będzie z bronią się oddalić, że ufzędnicy będą szanowani, że jednak gwardziści narodowi muszą przyrzec, iż nie podniosą oręża przeciw Oon Carlosowi i że wszystkie sprzęty wojskowe zostaną wydane. Spodziewając się wszakże posiłków krystyniści nie chcieli ustąpić z zamku i widząc jednak dalszy opór niepodobnym, poddali się nad samem ranem dnia następnego. Karolistawska dywizya posunęła się ku Madrytowi, a d. u, stoczyła nic nie znaczącą bitwę z Generałem Kapitanem Starej Kastylii, który w złożonym raporcie mówi, źe jego waleczni żołnierze przymusili nieprzyjaciela do cofnięcia się z Ro. zae aź do Torreladones. Rozas jest punktem, w którym się przecinają główne gościńce, pro wadzące z Madrytu do Segovia i do Escurial. Torreladones leży nieco ku północy na pierwszej zoomienionych dr-óg. Ob» zaś te miejsca są bardzo bliskie Madrytu." Niemcy.
G a z e t a h a n o w e r s k a oświadcza się być umocowaną do udzielenia następujących uwag względem Król, patentu z d. 5. Lipca: Sprze« ciwiające się, i prawie zupełną nie wiadomość rzeczywistych okoliczności okazujące wnioski w zagranicznych pismach publicznych względem Król. patentu wstąpienia na tron z dn. 5, Lipca r. b., są powodem do następnych prostujących objaśnień, które wewnątrz kraju zaledwo potrzebnemi zdawaćby się mogły. Pomijamy nieumiarkowane zarzuty względem nastąpionego jednostronnego zniesienia głównej ustawy państwa z roku 1833., gdyż Król. patent dostatecznie je zbija. Ale i zawieszenie głównej ustawy względem zarządu, a zatem zawieszenie" wszystkich jej skutków nienasiąpiło. Wszystko idzie dawnym trybem, jak patent wyraźnie przypisuje. W takich stosunkach niemoźna w tern, bez oczywistej niesłussności, szukać rzeczywistego zawieszenia, źe Król niewydał patentu wstąpienia na tron w głównej ustawie przepisanego, wyrażającego utrzymanie konstytucyi. Ponieważ, gdy Jego Król. Mość nieuznaje formalnej i rnateryalnej ważności ustawy kardynalnej, i gdy właśnie to zapytanie, równie jak pożyteczność owej ustawy chciał poddać pod rozstrząśnienie; zna czyłoby więc, już naprzód rozstrzygać zapytanie, żądając wydania owego patentu; postępek, jakiego nigdy w jakiejkolwiek sprawie sadowej od obudwóch stron żądać niemoźna. Byłoby to rzeczą zupełnie bezzasadną, uważać w dotychczasowem postępowaniu nadwerężenie ustawy głównej: nic się niestało, tylko, co każdemu prawem należy, to jest okazanie prawności swojej, i dop iero wtedy, gdyby je nieprawnym sposobem utrzymać usiłowano, mogłoby być zapytanie, jak dalece prawo nadweręionem zostało. Niernasz tu ani miejsca, ani też jest czas potemu , przytaczać formalne i maieryalne wady ustawy głównej, znajdują się one, i były już przy obwieszczeniu ustawy od znawców rzeczy mianowicie wytknięte, w szczególności, źe działano przeciw artykułowi 56. uchwały kongresu wiedeńskiego, który teraz z powodu nieznania rzeczywistych okoliczności, często za ważność ustawy głównej w publicznych pismach przytaczają. W tym względzie tę tylko dołączamy uwagę, źe zgromadzenie stanów w roku i8l o -, które się nad główną ustawą państwa w latach 1832. i 1833. naradzało, we względzie wielu punktów w prawie od Króla potwierdzone<<! przyjętych, niedało swego przyzwolenia, a zatem, źe konstytueya zostająca podówczas w swej działalności, niezostała odmieniona w sposób artykułem 56. przepisany. Tymczasem w tern ważność pokładamy, aby nierozgłaszano domysłów, które jak słusznie utrzymywać możemy, zupełnie są fałszywe. Nic nieupowaźnia nikogo do mniemania, źe Król chte krajowi w ogólności powszechne stany odebrać, albo, aby wszystkie* od czasu ustawy głównej wydane prawa, znieaionemi były, jedynie dla tego, ponieważ są'skutkiem tej prawodawczej władzy. Prawo zamiany i sposób porządku tejże, jeszcze przed ustawą główną były wydane; dla tego niemają żadnej styczności z patentem królewskim. W żadnym czasie niebyły dane wszystkie dochody dóbr skarbowych pod dowolny i nieograniczony zarząd Monarchy; te starodawne niemieckie i krajowe stosunki niemogą być odcięte krajowi, i niezawodnie twierdzić można, że to nigdy niebyło zamiarem nansowe względem dóbr skarbowych, krajowi ulgę sprawiono, czyli w skutek ich budżet zmniejszony został, wiadomu całemu królestwu. Niemniej także w innych odniesieniach, wiele głosów za siósowniejszym udziałem stanowym i za krótszą trwałością posiedzeń oświadczyć się może. Spodziewamy się z pewnością, ii bezstronni mieszkańcy kraju w spokoju i zaufaniu do swego Króla oczekiwać będą najwyższych jego rozkazów dla stanów, a wszyscy urzędnicy królewscy pamiętni swej powinności, usiłować będą zniweczyć mylne zdania i obawy. Znajdujące siew jednem publicznem piśmie wyrażenie, jak gdyby nota pewnego wielkiego dworu rniała być powodem do złożenia kommissyi względem roztrząsania ustawy głównej, jest 2upełnie mylne. Możemy z dobrego źródła zapewnić, że zamiar roz. trząsania tego rodzaju miał miejsce już przed wydaniem patentu.
A u s t 2 Y a.
Z W i e d n i a, dnia 16. Sierpnia.
Xiążę Metternich, Kanclerz państwa, oddawszy krótką wizytę Królowi Jmci Hanowerskiemu w KarIsbadzie, wrócił z Konigswart do tutejszej stolicy, Zamiar Xiecia, aby jechać z powrotem przez Ischl, gdzie teraz dwór bawi, został zaniechany. Cesarz i Cesarzowa Jmć opuszczą Ischl dnia 25" udając się prosto do Sch6nbrunn. Donoszą z Linz pod dniem 6. Sierpnia: "Dni temu kilka, przejeżdżało tędy kilku ofi.
cerów pruskich przez Tryest na wschód, gdzie będą użyci w interesie Sułtana, Prócz kilku oficerów sztabowych, uważano między innymi Kapitana od inżynierów v. Muhlbach, znanego Z nauk i zręczności w powołaniu swojem. Odznaczył się on w wojnie i8'3ji5-i a później podczas oblężenia Antwerpii, gdzie był przez rząd posłany." Z Tryestu, dn. 19. Sierpnia.
G a z z e t a p r i v i l e g i a t a di M i 1 a n o donosi o wybuchnięciu rozruchów w Abruzzach. Pewna liczba ludzi złej sławy (gente di perduta fama) wydawała okrzyki: Niech żyje konstytucyal lecz żandarmerya już podobno rozruchy te przytłumiła. Tenże sam dziennik donosi o przybyciu z Wiednia do Medyolanu Hrabiego Hartiga, gubernatora Lombardy i.
W skutek pomyślniejszego stanu zdrowia w Neapolu zostanie tu kwarantanna dla osób z tamtąd przybywających do dwóch'tygodni zniżona. Według listów 2 Trypolizu z d. 14. Lipca, dżuma znacznie się wprawdzie zmniejszyła, lecz od czasu do czasu wydarzały się nowe wypadki i dla tej przyczyny związki 1z Maltą jeszcze nie eą przywrócone. Z samej Malty dawniejsze tylko mamy doniesienia, podług których codziennie jeszcze po 60 - 70 osób umierało i interessa całkiem wstrzymane były. Tu w ostatnim tygodniu wydarzyło się 7 do 8 podejrzenie wzniecających przypadków, i dla tego nasz komitet zdrowia oświadcza na patentach, źe w nocy d. )];0. ukazało się kilka pojedynczych bardzo podejrzanych przypadków cholerycznych« Z Żar y, dnia 10. Sierpnia.
Ku naszej spokojności dowiadujemy się z wiarogodnego źródła, że Basza priserendski nietylko nakazał ścisłe zamknięcie granicy od strony baszaliku Pristina, gdzie dżuma panuje, ale nadto i tutejszostronnych mieszkańców do kontumacyjnycb zakładów nie przyjmuje i do tych wszystkich ognia dawać rozkazał, którzyby z tamtąd potajemnie tutaj się wdzierać usiłowali. Ponieważ Priserend leży, jak wiadomo, między Pristyną a Albanią, możemy się-przeto słusznie spodziewać, źe przy sprężystych środkach chłosta ta Albanii nie dotknie,
MHMJIJInJIHm,
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania. - Dziennik Urzędowy KI.
Regencyi w Poznaniu z d. 29. Sierpnia zamyka między inne mi następujące kroniki osobiste: Dotychczasowy nauczyciel gimnazyjny Spiller w Głogowie otrzymał posadę wyższego nauczyciela przy tutejszem Król. Gimnazjum S. Maryi M.j - W obrębie urzędowym prowincyalnej administracyi poborowej w Poznaniu został: a) aktuaryusz prowincyalnego fiskalatu stępIowego S turmer exakterem kaesy podatkowej i solnej w Rawiczu mianowany; V) strażnik konny Schaeffer na assystenta bióra przy prowineyalnym Dyrektoryacie poborów posunięty; - następującą pochwałę: X. Proboszcz Osiecki w Pogorzeli, który przy wielu zdarzeniach ma na pieczy dobro swej gminy parafialnej, szczególniej w czasie panującej obecnie choroby dał wielki dowód udziału i dobroczynności, mając staranie o źywnoś6 dla biednych mieszkańców i podejmując z własnej kieszeni koszta na lekarstwa. Uwielbiając czyn ten dobrotliwy, miło nam podać to do publicznej wiadomości; - i obwieszczenie Król. Regencyi, tyczące się utrzymywania ksiąg kościelnych.
Statystyka Francuzkich Dzienników. - Od roku 1830, gdy kaucye wydaw szone we Francyi, mnóstwo gazet ukazało się na prowincyi. W Bordeaux, Lille, Lyon, Rouen i Marsylii wychodzą teraz trzy dzieńniki, a w kaźdern znaczniejszym mieście departamentowem przynajmniej jeden. Do roku 1835 liczono w departamentach 30c pism peryodycznych; lecz skutkiem zapadnięcia w tym roku surowych postanowień, wielu republikanów i legitymistów złożyło pióra, i liczba gazet na prowincyach zniżyła się do dwustu. Gazety wychodzące na prowincyach bardzo szkodzą wziętości dzienników paryzkich, ponoszą one mniejszą opłatę stępiową, mniejeze porto, ponieważ są i mniejszej objętości; ich korrespondenci w Paryżu dostarczają im nowin dniem wprzód, nim je gazety są wstanie ogłosić; a nadto we Francyi obojętność względem tych szczegółowych dyskussyi zdań widocznie co dzień powiększa »ię; wszystko to razem musiało się przyczynić do zaszkodzęnia powodzeniu dzienników paryzkich. Gonetitu tiorm el z 33,000 abonujących postradał juź 13,000. Journal desDebats doznaje nieco lepszego powodzenia, dzięki przyjaźni średniej klaesy bankierów, pomocy doznawanej od zwierzchności, a nadewszyetko, z powodu wzorowej redakcyi; lecz i on żaledwie liczy 10,000 abonujących. G a z e t t e de Fr a n ce za P oligna ca otrzymywała znaczne ze Skarbu publicznego wsparcie, rozprzedatkała na ten czas 10,000 exemplarzy, teraz wydaje ich najwięcej 4,000, a kupującemi są powiększej części cudzoziemscy toryeowie, dla których S t a n d a r d , M o r n i n g P o s t i T i - m e s , są za liberalne, a razem za drogie, Pisma prowincyalne pod względem politycznym bardzo mało mają wagi. Stoją one zdała od sporów stronnictw, i tylko ich rezultata ogłaszają; nie mają prawie żadnego wpływu na publiczne mniemania i są tylko rodząjem księgarskiej »pekulacyi. Kiedy kaucya nie jest tak znaczną, a koazta stępiowe i druku są daleko mniejsze jak w stolicy, którykolwiek * drukarzy może się podjąć wydawania gazety, dosyć mu jest rozprzedać 400 do 500 exemplarzy, gdy tymczasem paryskie dzienniki potrzebują mieć tyle tysięcy abonujących. Przy takich okolicznościach nic tak nadzwyczajnego, że na prowincyi wychodzi 200 pism peryodycznyeh. Jedyne gazety prowincyalne, mające jakikolwiek wpływ polityczny były: T r i b li n e i G a z e t t e , p i e rwsz a dla re p ub li - Łanów, druga dla legitymistów, - lecz i tym przysyłano artykuły wypracowane w Paryżu, IVypadki lipcowe zastały C o n s ti t u t i o n n e l a i Journal des Debata w najlepszem powodzeniu. Ostatnia z tych gazet miała tylkodwóch czy trzech wydawców, i ci posiadali wielkie wpływy. Za pośrednictwem J o u r n a l des Debata wyjawiali swe zdania kupcy, bankiery, spekulanci t prawa strona I z b, gdy tymczasem współ zawodnik jego C o n s t i t u ti o nn e l był organem lewej strony. Z republikańskich pism juź nie wiele pozostało. Rewolucya lipcowa była obfittm ich żniwem, wtenczas ukazały się dzienniki: N a t i o n a l , Patriotę, Avenir, Reforma teu r, Po» pulaire, Bon sens, Mourement i Trib u n e; lecz obostrzenie przepisów i ciągłe procesa (gazeta T r i b li n e miała ich więcej jak sto, i zapłaciła blisko do miliona franków kar, a jej główny redaktor musiałby podwoić swe życie dla odsiedzenia w więzieniu czasu, na- który był za karę skazanym) a zwłaszcza mniejsza wziętośćza granicą, zadała imzkońcem roku 1835 cios śmiertelny. Bon eena, jak żyjący trup, ukazuje eię jeszcze w ręku niewielu abonujących; N a t i o n a l mógłby się był jeszcze długo utrzymywać, bo nawet i nieprzyjaciele musieli uwielbiać doskonałość jego redakcyi; lecz ten co swym talentem tak wywyższył gazetę Na t i o n al, zginął w pojedynku, a ta strata sprawiła upadek wzorowego przedtem pisma. Od początku przeszłego ro« ku wydają gazety dla zysku, a nie dla obja-<<ienia zdań jakiego stronnictwa, powodzenie niektórych więcej zachęca spekulantów, aniżeli straty ponoszone przez wielu czynią przezornerai. Wartość akcyi C o n s t i t u t i o nn e l la o 25 razy powiększyła się; akcye gazety d e e T r i b u n a u x płacono z początku po 500 fr. teraz sprzedają je po 30,000 fr,; Gazette de F r a n c e przez długi czas czyniła P an u Genoude 300,000 fI. rocznego dochodu, nie licząc wsparcia od rządu otrzymywanego. Te trzy przykłady nadzwyczajnego powodzenia zachęcają wielu do przedsiębierst* podobnego rodzaju. Aby jednak znaleźć odpowiednią ilość współuczestników, wystawiają akcye na małe kwoty i puszczająje w obieg na giełdzie; meklerzy róźnemi zabiegami starają eię podnieść ich wartość dla znęcenia kupujących, Po prowincyi jeżdżą z gazetami i wystawiają je na sprzedaż j a t cukier lub bawełnę. Wy. dawcom idzie tylko o pieniądze, nie zważają, na to, czy one pochodzą od legitymistów lub republikanów, byleby tylko nie były fałszywe, Za czasów restauracyi gazeta co dzień wychodząca, kosztowała rocznie naprzód 60, potem 67, a nakoniec 80 fI. Cena powiększała eię w miarę, jak rząd podwyższał opłatę etęplową i porto; lecz i objętość pisma powiększyła ię stopniowo. Jeżeli format pisma wynosił w ob wodzie 30 decymetrów, wydawca musiał opla cać 5 Centimes; Geden centim tyle prawie rzecz poczty; co wynosi rocznie 32 fr" 85 Centimes. Jeżeli jeszcze potrącimy na rzecz sprzedających 4 fI., pozostanie wydawcom na koszta druku, papier i inne podobne wydatki, 43 franków 15 Centimes. Do tego należy liczyć na dochód dziennikarzy liczne obwieszczenia. Pismo mające 5,000 abonujących, może z powyższego źródła osiągnąć 60,000 fr. przychodu; gazecie Co n s t i t u t i o n n e l czyni ono rocznie 120,000, a dziennikowi des Debats 200,000 franków. Ostatnie z t>ch pism samym wydawcom opłaca 125,000 fI., nie licząc korespondentów. Lecz dzenniki francuskie, w porównaniu z angielskiemi, mają bardzo małą ilość korrespondentów . Sama gazeta T i m e s korrespondentom w Paryżu płaci więcej, aniżeli może przynosić dochodu który dziennik francuzki. Lecz jakkolwiek francuz kie gazety są tańsze od gazet angielskich, cena ich jednak jest jeszcze za wysoką. Gdyby nie byio opłaty stępIowej , wydawcy zniżyliby cenę dzienników do 50 fI., a za to większa ich liczba w obieg puszczonąby być mogła. Wprawdzie oplata stępIowa przynosi skarbowi rocznie dwa miliony; Ucz ten podatek zastąpiłoby powiększenie się dochodów pocztowych, w razie, gdyby, za zniżeniem cen dzienników, większa ich liczba po kraju rozchodzić się mogła. Nie czekając aż rząd uzna słuszność przywiedzionej okoliczności, w ostatnich cza* sach niektórzy odważni spekulanci usiłowali za« prowadzić reformę w pismach peryodyoznych, zniżając opłatę abonamentu do 40, franków. Reformę tę wprowadził P, Girardin, Deputowany z Departamentu Creuse, Hcrorry literat, i znalazł wielu naśladowców. Zaczął on wy. dawać pismo peryodyczne pod nazwą Journal des Connaissances utiles a quatre francs par ano Miał z początku 120,000 prenumeratorów, lecz znaczną część ich utracił, gdy oczekiwania nie zostały spełnione. W roku 1835 napisał dzieło, w którem podaje środki ku wskrze* Bzeniu dziennikarst wa.(*) Jakkolwiek we Francy i wielu jest zwolenników pism peryodycsnych, które za przykładem P. Girardin po niskiej cenie zaczęły wychodzić; nie szczególne jest jednak ich powodzenie; Gazeta la Presse, wydawana przez P. Girardin, mimo wszelkich usiłowań, ma -zaledwie 8,000 abonujących; a Sieci e zaledwie 5,000, Pochodzi zaś to z tąd, że pismom tym widocznie poczyna zbywać na istotnej wartości (** ,). Dotychczasowe skutki taniości pism peryodycznych sąt jeszcze wię
(*) Moyens legislatifo de regenerer la presse periodique, par M Emile de Girardin. Depute 8vo Paris i3SS, (**) Gazeta l a P r c e e e jest jednak jednem, z najleksze rozdwojenie stronnictw i zmnIejszenie się godności dziennikarstwa. Ministerstwo doktrynerów wspiera całemi siłami 40 frankowe gazety, albo raczej podżega je do kłótni, pragnąc, aby się one wzajemnemi siłami niszczyły. Lecz od czasu, w którym skreśliliśmy powyższe spostrzeżenia, stan rzeczy zupełnie się zmienił. La P r e s s e ma 12,000 prenumeratorów, gdy tymczasem inne pisma nowo powstałe upadły. Dawne dzienniki były zmuszone zastosować się do konieczności. Ich przeciwnicy zniżyli cenę abonamentu, one mszcząc się, zniżyły opłatę od ogłaszanych artykułów. Journal des Debata i Constitutionnel za wiersz druku pobiera jeden frank, Corriec F r a n c a i s ośrodziesiąt Centimes; J o u r n a l d e s D e b a t s przyjął format angielskich pism, lecz powiększone ztąd wydatki zaspokaja po części przychodem za umieszczane artykuły, W prawdzie powiększenie formatu przysporzyło wydatków o 100,000 fr., gdy tymczasem przychód z umieszczonych artykułów wzrósł tylio o 50,000 fr, C o n s t i t u t i o n e n Courrier Francais zatrzymały dawną objętość, lecz dla wynagrodzenia publiczności przyłączają często dodatki. Jednakże gezeta T e m p « oyia naj śmielszą; zniżyła bowiem cenę o 72 Centimes, a prawie podwoiła swoją objętość.
Jest ona teraz wielkością dziennika M o r n i n g Chronicie, każdy jej numer zawiera 300,000 liter i zatrudnia 30zecerów. Francuzi wszakże nie lubią tak obszernych pism. Z powodu ciągłych zmian we Francyi nie można oznaczyć jaki tam kierunek wezraą mniemania publiczne, i co się stanie z dziennikarstwempszych pism peryodycsnych we Francyi; wspieia ją bowiem ciągle pióro Pani_ Zofii Gay, Alexandra Dumas, Fryderyka Seulid i innych utalentowanych pisarzy,
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Główuy Sąd Ziemiański w Poznaniu, Wydział pierwszy.
Majętność Xiąż sądownie na 58,141 tal, 33 sgI. 2 fen. oszacowana i dobra szlacheckie uwiączyn, oboje w powiecie Szremskim położone, ostatnie sądownie oszacowane na 18,781 (al. 26 6gr. 6 fen, wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznyro, i warunkami w Begistraturze, mają być dnia 2 5 . Lut e g o 1838. przed południem o godzinie lOtej w miejscu zwykłem posiedzeń sądowych sprzedane. Niewiadomy z pobytu wierzyciel Franciszek Polewski albosukcessorowie tegoż zDpuzywają się niniejszem publicznie. Poznań, dnia 30, Maja 1837
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1837.09.04 Nr206 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.