GAZE

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1837.10.19 Nr245

Czas czytania: ok. 20 min.

Wielkiegolpm

Z NA N

TA

J X i ę stwa

SKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W, Dekera i Spółki. - Redaktor: JI, Wannowsh'.

JM 245.- W Czwartek dnia 19. Października 1837.

Wiadolllości zagranIczne.

B o * s y a.

Do historyi popisów wojska pod Woźniesieńskiem umieszczamy jeszcze dodaikowo z Journal d'Odessa z d. 10.(52.) Września następujące szczegóły: "Dnia 29. w niedziele" ąoście, którzy odwiedzili Woźniesieńsk, byli świadkami bardzo zajmującego widoku. N a wielkjej równinie o 3 wiorst od W oźciiesieńska zbudowano piękne male miasteczko z drzewa, otoczone walem i kilkoma działami. Każdy patrzył na nie z ukontentowaniem l dziwił się, że tak nagle pośród siepów się »zniosło. Budowa jego w smaku chińskim, świątynie, wieże, kioski, kolumnady ocienione topolami, zwracały uwagę powszechną i sprawiały najprzyjemniejsze złudzenie. W dzień przeznaczony do podpalenia tego miasta o 6ićj godzinie w wieczór, zapełnione były wszystkie drogi do niego prowadzące niezmierną liczbą powozów; po prawej stronie miasta zgromadziło się mnóstwo widzów obojćj płci i wszelkich klas; po lewej ręce rozłożona byU art ylerya konna, w której znajdował się Cesarz Jegomość, Wielki Xiąźę następca tronu i Wielki Xiąię Michał z znacznym pocztem. Cesarzowa J ej Mość i Wielkie Xięźniczki Marya i Helena, patrzały na ten widok z pawilonu umyślnie wzniesionego, gdzie się także znaj«dowało wiele dam znakomitych, O szóste) go« dżinie w wieczór ruszyła artylerya naprzód, i stanąwszy w odległości 650 staj od małego ufortyfikowanego miasteczka, zaczęła na nie miotać ogtiiem z granatów i zapaliła je w ró» źnych miejscach. Pogoda sprzyjała zupełnie temu widokowi. Nit bo było okryte chmurami, co jeszcze więcej dawało blasku temu świetnemu pożarowi A lekki wiatr unosi) dym przeciwną stroną i dozwalał uważać wszelkie poruszenia artyleryi. W krotce anylerzyści zaczęli miotać ogniem na płytkie miny i podpalili dziesięć tysięcy rac, zgromadzonych w jednym domu osobnym. Kłęby dymu wijące się po ziemi i łoskot budynków wysadzonych w powietrze, granaty i bomby pękające w płomieniach, ogień miasta i beczek oblanych smołą, przedstawiały najpiękniejszy i najwspanialszy widok."

F 2 a n c y a, Z P a ryż a, dnia 8. Października.

Gazeta legitymistyczna r E II r o p e zamyka pod względem rozpoczętej teraz wyprawy przeciw Konstantynie artykuł, który gazety tutejsze przynajmniej za bardzo niepairyotyczny poczytują. Ma godło: "Zdobywcy mimo woli" i jest treści następującej: "Otóż nareszcie wyruszyli; bo nie mogli też tego uniknąć, Napróźno podchlebiali sobie, że cholera ich w Bonie wstrzyma, że deszcze ule źe flotta turecka wzmocnienia dla Beja Tunizu Da ląd wysadzi, i źe T e m p s Ministeryum o niemożności wyprawy przekona. Ale żadna z tych nadziei nie ziściła się. Podobało eię cholerze tak prędko zniknąć, jak po wsiała; niebo wypogodziło się; floua turecka zamiast do Tunizu, do Tripolizu zawinęła a T e m p s , lubo wczoraj jeszcze wyprawę za niepodobną poczytywał, dzisiaj zdanie swoje zmienił. Coż tedy teraz nastąpi? Czyi poszczęści się im znowu, źe w drodze do Konstantyny na nową jaką natrafią przeszkodę, któraby podała pozorną przyczynę do odwrotu, albo czy też istotnie przed murami świętego miasta będą musieli stanąćP W pierwszym razie winszowalibyśmy zdobywcom, źe się im nareszcie udało nic nie zdobyć. W drugim razie serdecznie byśmy ubolewali nad ich losem, bo w tym razie miasto albo zdobędą, albo go nie zdobędą. Jeżeli go nie zdobędą, cały świat przeciw siebie oburzą, równie tych, których naprzód pędzili, jak tych, których odpędzili; pierwsi powiedzą, źe za późno, a drudzy, źe zbyt rychło wyruszyli. Jeżeli zaś im się uda zdobyć Konstantynę, niepodobna wszystkiego przewidzieć, co zwycięztwo to zatruje i stan wojska pogorszy." Journal de Paris o sprawach portugalskich następujący dzisiaj umieścił ai ttkuł: Rozwinięcie się przedsięwzięcia Marszalków Saldanhy i Terceiry sprawiło w Anglii wielkie wrażenie. D zienniki londyńskie nie mogą raić zadziwienia swego z powodu ostatecznego wypadku tego przedsięwzięcia, które Angiia życzeniami i wpływem swoim popierała i którego zapewne sarna pierwszą była sprawczynią. Jakoż istotnie po za usiłowaniem Saldanhy i Terceiry ukrywały się zamiary i na dzieją przywrócenia wpływu angielskiego w Portugalii, lubo przez to nie twierdzimy, źe wszyscy ci mężowie, co na czele powstania na korzyść karty Oon Pedra stanęli, ślepymi byli narzędziami w ręku Anglii; owszem przekonani jesteśmy, źe oni tylko interes własnej ojczYzny na oku mieli i Portugalią od wpływu wyuzdanej demokracyi oswobodzić pragnęli. Owi szanowni mężowie, którzy kartę z r. 1826. wskrzesić i zasady umiarkowanej wolności przywrócić chcieli, zasłużyli się zatem o kraj swój i mogą sobie słusznie rościć prawo do udziału naszego. Dla korzyści Portugalii i zasad konstytucyjnych, których spokojnego i regularnego rozwijania się w ościennych państwach życzymy, żałujemy., źe się usiłowania Marszałków nie powiodły, Ale znajdujemy w lem zaspokojenie dla przyszłoici, źe duch czjsto rewolucyjny do klęski kartyitów nie tyle się przyczynił, jak powszechnie sądzą. Nie trzeba się dać uwieść pozorom. Chociaż stronnictwo kartystów w imieniu fconstytucyi z r. 1522. zwalczono, walka ta miała jednak i inne przyczyny. Przez zasmucające pomieszanie wyobraźtń upatrywali Portugalczycy w sprawiedliwern w istocie przedsięwzięciu obydwóch Marszałków nie tak poruszenie narodowe, jak usiłowanie ze strony zagranicznego kraju, aby stracone wpływy pozyskać. N adzieja poddania znowu Portugalii pod jarzmo angielskie, objawiała się przez udział, z którym wszystkie gazety angielskie czyny Marszałków wielbiły. Gdyby kartyści Zwycięztwo odnieśli, nadzieja ta moźeby się nie ziściła; ale wyznać jednak trzeba, źe Angl.-a w tryumfie karty możność odzyskania postradanego wpływu swego upatrywała i go dla tego tak wspierała. Czyż więc dziwić się można nieufności Portugalczyków, pragnących pizedewszysikiem niepodległości Portugalii i uwolnienia jej od jarzma angielskiego? Żtąd to pochodziła owa obojętność i ten niedostatek pomocy, który kartyści u tych nawet znajdowali, którzy są dalecy od bronienia zasad konstytucyi z r. 1822. Zdarzenie takowe opłakania godne i życzylibyśmy, żeby walka ta li tylko była narodową. Wszakże jakikolwiek był jej wypadek, ważną jednak rzeczą, pod względem przyczyn, które go wywołały, nie mylić się i w klęsce kartystów nie upatrywać ostatecznej klęski stronnictwa umiarkowanego, lecz reakcyą narodowości ponugalskiej przeciw zrzędnym zamiarom Anglii,« Piszą z Florencyi pod dniem 25. Września: Zjawienie się cholery w okolicach Pizy, przejęło tu wszystkich przestrachem; lecz teraz umysły zaczynają się uspokajać, gdy klęska ta zupełnie ustała; już bowiem od dni kilkunastu nikt nie zachorował. Również i w Łiworno cholera zniknęła. P. Thiers znajduje się teraz w Valencay u Xiecia Tajleranda.

Mówią tu, źe tym razem przetrząsano na komorze angielskiej daleko ściślej rzeczy Generała Sebastyani, aniżeli jest zwyczajem czy. nić to względem posłów zagranicznych. W skutku tego znaleźli podobno celnicy między rzeczami Generała, 1000 par trzewików damskich, tudzież niemało l jndyn i koronek. Marszałek Clauzel wydał przed sądem cywilnym w Algierze proces o potwarz mieszkańcom Tlemesenu, którzy go o żdzierstwo oskarżyli i z tego powodu znaną proźbę do Izby deputowanych przesłali. Żąda wynagrodzę* nia 100,000 franków, które ma zamiar rozdzielić pomiędzy zakłady dobroczynności w osadach prowincyi algierskiej. Certbecr do Hajty nie miało żadnego politycznego charakteru, lecz tyczyło się li tymczasowego urządzenia spraw konzularu. Finansowe i polityczne nieporozumienia z Rzecząpospolitą, poruczono osobnemu ajentowi, któremu nadano charakter królewskiego fcommissarza i który na to najobszerniejsze pełnomocnictwa otrzymał. Wybór Króla padł w tym względzie na Pana Emanuela Las Cases, który w innych okolicznościach miał już sposobność zajmowania się sprawami hajtyjskiemi. Pod rozrządzenie jego oddano okręt wojenny N ereida" Hor y obecnie w Lorient uzbrajają " , i takowy do Martyniki odesłany będzie, gdz e przyłączy się do eskadry admirała Mackau, któremu rząd zlecił, by obecnością swoją Panu Las Cases potrzebną dawał pomoc.

Panu Peisil (byłemu Ministrowi sprawiedliwości) wyprawiono niedawno kocią mftzykę, gdy przez Agen przejeżdżał. Lecz przez wszczęty w tern mieście pożar, została ona przerwaną.

Z dnia 9. Października.

Król. -pruski Generał · Porucznik, Hrabia zu D o hna, i inni oficerowie pruscy, którzy do Francyi przybyli, aby być obecnymi obrotom wojsk w obozie pod Compiegne, wezwani zostali przez Króla, aby też byli przytomni na uroczystości ślubnej Xieiniczki Maryi. Drogą zwyczajną nadeszły tu dokładniejsze doniesienia z Bony aż do d, 2. Października, Wyrażają między innemi: "Xiąźę N emurski z bardzo licznym orszakiem d. 26. udał się do obozu pod Medjez Hamar. Wiele wozów i furgonów postępowało za nimi a w pośród tych widziano działo przeznaczone (wedle pogłoski) w przypadku zawarcia pokoju na podarunek dla Beja, J. K. M. obozy pod Drean, Berda, Nechmaja i Guelma bardzo uważnie oglądał. Wypytywał się żołnierzy o wszystko a w skutek zasięgniętych przezeń wiadomości postanowiono zapewne stanowiska Berda i Nechmaja opuścić. Są to małe obozy, w których wojsko licho i w szkodliwy dla zdrowia jego sposób umieszczono. Zresztą trzeba też było kolumnę wyprawy wzmocnić, osłabioną, przez zostawienie i2go pułku w Bonie» Stosownie do nadeszłych d, 30. do Bony depesz, Xiąźę Nemurski dn. 28. przybył do wielkiego obozu; salwa artylleryi zwiastowała przybycie jego i wszystkie wojska były pod bronią. Dn. 30. byl wielki przegląd i rozkazem dziennym armii oznajmiono, że nazajutrz wszyscy w pochód wyruszą» Jakoż istotnie dnia następnego wojsko wyruszyło, nie doczekawszy się nawet spodziewanego z Francyi wzmocnienia. Dro

gi przez nieustanne deszcze bardzo się pogorszyły; ponieważ jednak armia tylko 3 albo.4 godzin drogi codziennie odbywać ma, stanIe . , " przed Konstantyna nIeznuzona. W Pampelonie ogłoszono ustawę, mocą której każdy miasta (ego mieszkaniec» nie mogący się na trzy miesiące w dostateczną opatrzyć żywność, miasto opuścić winien. J eden dziennik tutejszy tak rozprawia o 0Btatniej zmianie ministeryalnej w Hiszpanii: Ministeryum Pity Pizarry, wyszłe z powstania wojskowego dn, 8 Sierpnia, musiało się rozchwiać. W miejsce jego ogłaszają nam nowe Ministeryum, złożone z całkiem nieznanych nam mężów. Wpływ Francyi popierał potajemnie, jak wiadomo, przeszłe Ministeryum; zadaniem jego było zwrócenie znowu umysłów do królewskiego statutu, aby tym eposobem utorować powoli na nowo drogę do gabinetu Martinezowi de la Rosa i Toreme. Lecz jego usiłowania w tej mierze spełzły na niczem, jak się już z tego przekonać możemy, że Panowie Mendizabal, Arguelles, Calatrava Gandero i Calderon de la Barca, sami za, gorzalcy, wybrani zostali w Madrycie nade* putowanych na zgromadzenia Kortezów. Wybory po prowincyach niewiadome jeszcze wprawdzie; domyślają się jednak, że i (u statutyści i zwolennicy prawego środka po większej części ulegną. Wśród takich okoliczności stronnictwo poruszenia na nowo swój: proporzec rozwinie, a to właśnie najdogodniejezem będzie dla sprawy Don Carloea. Kortezowie, jak widać, jeszcze przed zamknięciem posiedzenia zmusili Pana Pittę Pizarrę do ustąpienia miejsca swego, a to wydaniem uchwały uznawającej za prawu przeciwne wszystkie przez Ministra tego przedsiębrane środki, które tymczasowo wypłatę mandatów i oblig skarbowych zawiesiły. Tato uchwała Kortezów pognębiła właściwie Ministeryum, Pomiędzy nowymi Ministrami ani jednego nie ma, któregoby usługi dla kraju znane były; nadto żaden z nich nie jest czł0!lkiem Kortezów, Nie można przeto wnOSIĆ, aby się długo utrzymać zdołali. Tymczasem dosyć zajmujące jest zdanie niektórych naszych dzienników ministeryalnych o (ej zmianie Ministrów. Wykazuje się z (ego dość wyraźnie, jak dzienniki te ubolewają nad tern, że stronnictwo umiarkowane nie zdołało mimo wszelkich zabiegów utrzymać się przy swojem w Madrycie. Dziennik sporów wręcz obwinia Pana Calatrave, że dla wyjednania stronnictwu swemu zwycięztwa, nieupoważnionym obiorcom przystęp do zgromadzeń obiorczych wyjednał. Jakkolwiek przecież bądź, tyle pewna, źe rząd hiszpański puszczając się Da no dia Prancyi obcym staje. W skutek pogłoski o chorobie Don Carlosa podniosły się nieco pap'ery hiszpańskie na giełdzie dzisiejszej. A n g l i a.

Z L o n d y n u, dnia 7. Października.

N owa pieczęć państwa mieści wizerunek Królowej z podpisem: Victoria Dei Gratia Britanniarum Regina, jPidei Defensor (WiktorY3 2 Bożej łaski Królowa Wielkiej Brytanii, opiekunka wiary.) Królowa przedstawiona jest z koroną, berłem i jabłkiem państwa; po obu je) stronach stoją; religia i sprawiedliwość. Q u e b e c - H e r a l d d o n o s i : "W I z b i e zgro« roactzenia złożył wczoraj P. Morin projekt do adresu na wstępną mowę Gubernatora. Jest on całkiem takim, jakiego po charakterze jego autorów spodziewać się należało. Dawne wyliczanie mniemanych krzywd powrórzone w nim zostało, do czego dodano, jako nowy punkt główny, rezolucye .Lorda Johna Russell. Na miany w zgromadzeniu glos mówcy Papineau, rząd angielski nie może nie zwrócić uwagi, gdyż właśnie teraz cra3 największy, aieby przeciw- niemu i innym demagogom kanadyjskim, stanowczy przybrać ton. Jeszcze trochę takiego pobłażania jak dotąd, a bezpieczeństwo osady zagrożone bę dzie." - Równocześnie donosi M o r n i n g C h r o n i c i e : · " Wczoraj odeszły depesze z ministeryum osad, v do Lorda Oosford i oficfrów, dowodzących w naszych północno-amerykańskich posiadłościach u Według doniesień z Ouebec do dnia 28.

Września, Lord Gosford rozwiązał Izbę zgromadzenia, pomewaź pokazało się niepodobieństwem dalej z nią interesa prowadzić. - Także Gubernator Nowego Brunświku, Sir John Harvey Uak donoszą z S1. John pod dn.

27. Sierpnia) rozwiązał zgtomadzenie generalne tej osady i nowe na dzień I G. Października wybory rozpisał Rząd H aj tyj ski na otrzymaną wiadomość o zamiarach francuzkiego rządu, przygotował się do obrony na przypadek zaczepkize strony Prancyi W dniu tym zrana, kiedy poczta 2 Port au Prince odchodziła, dano znać o 4. 0krętacb , o których domniemywano się, że nale« ią do groźnej wyprawy francuzkiej z Martyniki. Hiszpania.

G a z e t te de P r a n c e umieściła następujący wyjątek z dziennika karohetowskiego Gorresc pondance d'JEspagne: Rząd rewolucyjny w Madrycie odebrał prowincyom biskajskim. i Nawarze ich przywileje. Tak tedy dotrzymuje obietnic, danych obrońcom San Sebaetyanu, Bilbay, Paiupelony i Wiuoryi, Dekret ten brzmi jak następuj e: My Izabella I I . Sec, oznajmiamy nlnleJszem, że Koriezowie postanowili i my się do tego przychylamy: l) Drpu tacye foralne Alavy, Guipuzkoy i Biskai ustają zaraz i w miejsce nich będą ustanowione deputacye prowincyonalne. 2) Aby to deputacye przed wyborami tymczasowo uzupełnić, utworzone będą deputacye prowizoryjtie, którym Gubernator prowincyi lub jego zastępca przewodniczy. 3) Rząd jest upoważniony do ustanowienia urzędów celnych na granicach i wybrzeżach tych prowincyi i N awary. 4) N a punktach, gdzie okoliczności tego dozwolą, ustanowi rząd Sędziów pierwszej instancyi dla wymierzenia sprawiedliwości,

Włochy, Z Rzymu, d. 30. Września.

(Gaz. powsz.) - Stronnicy Don Miguela od dnia wczorajszego przez wiadomości z Portugalii nową ożywieni nadzieją. Wystawiają widoki Xiccia tego jako bardzo świetne, rozumiejąc, iź go naród sam przywoła, kiedy wielu deputowanych w Izbie za nim się oświadczyło. Podług najnowszych doniesień gazęciarskich zdaje się nam to wszelako mniej do prawdy podobnem. Dnia wczorajszego w uroczystość imienin Xiecia wielu jego stronników przybyło do Prascatij dokąd się Infant z Porto d'Anzo był udał, aby mu powinszo. wanie swoje złożyć i rękę jego ucałować. Pisemko, niby to w Paryżu drukowane, broniące praw Xiecia tego do tronu portugalskiego, rozdawają tu w języku portugalskim i francuskim,

Z dnia 3. Października.

Cholera tu prawie zupełnie ustała; wczoraj 5 zachorowało a 2 umarło, Z N e a p o l u, dnia 23. Września.

(Gaz, Powsz.) - Wydany wczoraj niespodzianie rozkaz do marynarki, aby nagle do Mesyny odpłynęła fregata, nad uzbrojeniem której od dwóch dni nieustannie pracowano, jako też wyprawienie dwóch królewskich wielkich okręiów parowych z wojskiem, bronią, kulami i t. d. stały się powodem rozlicznych domysłów. Spokojność w Sycylii nie jest bynajmniej do tego stopnia przywrócona, jak rząd powiada. Wieść niesie, że w Mesynie cholera wybuchła; podług innych uzbrojono małą flotylle przeciw rozbójnikowi morskiemu, krążącemu po wodach naszych. Z obawą wyglądają listów z Sycylii, a mianowicie z Mesyny. Podług listów prywatnych z Katanii cholera się tamie nieco zmniejszył». Wojsko wiele przez nię ucierpiało; pierwszy pułk szwajcarski utracił 60 do JO ludzi, a między tymi kilku oficerów i Podpułkownika. Pułko niono go kilkakrotnie puginałem, ale la wiadomość potwierdzenia potrzebuje. N a głowy naczelników buntu wyznaczono wielkie nagrody. - Podług najnowszego buletynu o cholerze, nikt w mieście naszeoi od dni kilku na tq chorobę ani nie zachorował, ani nie umarł i komitet zdrowia wydaje znowu świadectwa zdrowia- Ostatni z Genuy przybyły okręt parowy, mający na swym pokładzie nowego Posła sardynskifgo, musiał się poddać pięćdniowej kwarantannie, Z dnia 30. Września, (Gaz. Powsz.) Wspomnianą niedawno temu pogłoskę, źe flotta francuzka do nas się zbliża, potwierdza ukazanie się trzech okrętów liniowych, każdy o 92dl działach, które się onegdaj wieczorem przed miastem naszern ukazały i w naszej przystani kotwice zarzuciły. Zjawienie się tej okazalej massy o 276 działach nielylko zwróciło na siebie uwagę tutejszych mieszkańców, ale takie i rząd obawy nabawiło, ile źe z powodu nieporozumień handlowych między temi dwoma narodami i wśród obecnego stanu rzeczy na wyspie Sycylii rozliczne tworzą sobie domysły. Zbliżanie eię tych statków tein bardziej zastanawiało, gdy przepisów zwyczajnych pozdrowitń nie przestrzegały i zuptłnie po nieprzyjacielsku na wystrzał od miasta w szyku stanęły, a obok tego dowolnie postępowały. Równocześnie dowiedziano się, ie drugi oddział okrętów w zatoce pod Bają kotwice zarzucił; a -nareszcie twierdzono jeszcze, ie na wysokości raorra pod Capri jeszcze się i trzeci oddział ukazał. N a giełdzie były okręty te powszechnym przedmioiem rozmowy i równie papiery jak i cetiy płodów 2niźyły się. Król zwołał radę ministeryalną, która ai późno w noc trwała. Wszystkie baszty opatrzono w wojsko i amunicyą, działa na różnych nadrzeczach miasta pozataczano i wielu innych podobnych chwycono się środków. Wielu powiedziało nawet, że widziano jak sam Król w nocy czaty porozstawiane obchodził. O tak tajnie przygotowanych demonstracyach różnej krążyły wieści. J e dni sądzą, źe rząd francuzki chce tym sposobem popierać roszczenia ewoje z powodu nieporozumień handlowych, gdy ai do tej chwili stanowczej od rządu naszego nie otrzymał odpowiedzi, i zdaje się, źe tafcie zamiaru swego dopiął, gdy okręty dziś rano tym samym sposobem jak przypłynęły, t, j, bez pozdrowienia, znowu odpłynęły-(*) Inni przeciwnie twierdzą, źe okręty

*) Chociaż dzienniki francuskie jeszcze ani słowa o tej tajemniczej wyprawie nie wspominają, i chote przybyły jedynie w zamiarze opatrzenia się w świeżą wo dę, w którymlo przecież razie nadzwyczajna czynność i ruch z strony władz naszych dosyćby się śmiesznemi wydawały! Krótko jednak trwała obawa jednych i nadzieja drugich. - D o p i s. Flotylla francuzka opuściła wprawdzie przystań ale nie zatokę nasze . Przybyła o n a , aby, jak dziś wieczorem głoszono, oświadczyć rządowi naszemu w imieniu Anglii i Francyi, źe obydwa te mocarstwa uroczyście protestują przeciw wkroczeniu jakiejkolwiek bądź obcej siły zbrojnej, cokolwiekby się wydarzyło, jak lego obydwa w Hiszpanii przestrzegały. Ameryka.

Jak wiadomo, kongres Kolumbii (albo raczej wtedy jeszcze Venezueli) uchwalił roku 182 I. zniesienie wszystkich klasztorów, mieszczących mniej jak ośtn mnichów. Uchwałę tę uchylił f. 1820. Bolivar; także dwa klasztory przywrócił. TeMr kongres Venezueli ponowił ustawę z f. 1821., a wspomnione dwa klasztory powtórnie zniósł. Dochody i dobra zniesionych klasztorów, równie jak zakładów missyonarekich i innych kościelnych fundacyi, przeznaczono na rzecz publicznego wychowania, a kolegium narodowe w Maracaibo założono w gmachach klasztornych, Mnisi słabi lub za starzy by sami utrzymać się mogli, dostaną rocznej pensyi 300 dollarów, M e x y K.

W Imparcial czytamy: Nie dawno temu rozciągały się posiadłości rossyjskie nad zachodnim brzegiem Ameryki na południe od Nutka zatoki ledwo do 49 0 35' szef. p 01.; ale teraz Rossyanie już aż do portu Bodega pod 38° 23' szer, pół. się posunęli i zajęU lakim sposobem przestrzeń 280 mil (60 A ]0 równika) ziemi naszej. U sadowili się teraz zapewne w San Francisco, o 60 mil od Monterey, stolicy wyższej Kalifornii.

ROZlllaite wiadolllości.

yy

Z Poznania. -Od dnia 17. na 18. m. bież. zachorowało na cholerę osób 25, umarło 9, pozostaje chorych 196. Z P r a g i . Zacięło tu wychodzić nowe pismo literackie w języku niemieckim, w arku* szach tygodniowych, z dodatkiem nót muzy

ciai domysły niektórych korresponćlentów ta bardzo przesadzone poczytać należy» sądzimy .jednak, że obowiązkiem naszym był o, donieść o niej publiczności, ale tak, jakeśmy się o niej dowiedzieli. (Przyp. Gaz. Powsz.) poświęcone sztukom, literaturze i epołeczeńskiemu życiu. Redaktor Józef Glazer, Celem tego pisma jest, aby więcej niemiecki naród obznajarniać z literaturą wszystkich sławiańekich rozrodów i źyczyćoy należało, aby się to pismo stać mogło- z czasem powszechną A sła wiańską gazetą literacką» które} zupełnie nie mamy, chociaż je6t tak bardzo potrzebna) . Literatura serbska. - Szymon Milutynowicz, poeta Serbski» przebywający obecnie w Lipsku, wydał l tamie trajedyję, pod nazwą: Ob iIi cz, i Trzy gracyj e, serbskie poezyje narodowe. Z Pary i a. (Wyimek z listu.) - Towarzystwo statystyczne, zawiązane tu pod kierunkiem pana Moreau, rozdawało na posiedzeniu publicznem dn. 25 Lipca, medale osobom, Ktote dostarczały artykułów do tego pisma statystycznego. Pomiędzy innem i otrzymali je PP. KubaIski i Słowaczyński. - Pan W o l s ki, uczeń uniwersytetu wileńskiego» ukończywszy nauki lekarskie w tutejszej szkole, zdawał dn. 26. Lipca examen w celu otrzymaniattopnia doktora paryźkiej szkoły lekarskiej. Przedmiotem rozprawy akademickiej, którą drukiem ogłosił, i której publicznie bronił, była choroba kołtun» we Francyi z opisów tylko i z rzadkich przykładów znana, a przez wielu nawet sławnych iekarzy nie uważana za chorobę, tylko za skutek nieochędóstwa. Pan Wolski, broniąc przeciwnego zdania, popierał je opisaniem głównych znamion choroby i świadectwem znakomitych lekarzy. - W jednej: z tutejszych drukarń wytłacza się stereotypowe wydanie Słownika francuzkop olskieg o i polsko - fra n cuzki eg o, ułożonego przez Pana Kaźmirskiego, O chowie jedwabników. - P, Loiseleur Deslongchamps udzielił akademii umiejętności w Paryżu nowych uwag względem silnej budowy jedwabników.. Owad ten znosi jako poczwarka, bez wielkiej szkody, najznaczniejsze odmiany atmosfery» a choć nie bardzo ostateczne, jednak zawsze znaczne odmiany strefy pod naj rozmaitszą szerokością nieba. Jedwabnik wytrwa od 25° szerokości w Chinach, aż do 5 5 ° szerokości w Rossyi i Szwecyi. Robaczki wyłażą w czasie przeznaczonym od natury»; w temperaturze od 11 do iż° Reaumura tak dobrze» jak w 25 lub 30°, i nie potrzeba nawet» aby pierwszy stopień ciepła był ciągłym. Pan Loiseleur widział w r. 1824 wyłażące robaczki w izbie» w której temperatura przez cały dzień nie była wyższą nad 11 do i a 0, i gdzie dla oziębienia w nocy termometr każdego rana pokazywał tyko 9 do io O nad zero» Odmiany

temperatury, jakie znieść mogą jaja przed wydobyciem się z nich robaczków, są daleko znaczniejsze. W zimie z r. 1829 na r. 1830 wystawił Pan Loiseleur jaja przez kilka dni na zimno 10° pod zero, a jednak robaezki powyłaziły na wiosnę. Pan Pomarede wystawił jaja nawet na zimno i% 0, a jednak przezto nie poniosły najmniejszej szkody. Przeciwne doświadczenia robił Pan Boissier de Sauvage, który małą paczkę z jajami wystawił na promienie słoneczne, przez które termometr podskoczył aź do 45°, a i z tycb jaj powyłazily robaczki, co dowodzi, że jaja jedwabnika bez uszkodzenia na odmianę temperatury 63° wystawić można. Tylko mieć trzeba na uwadze, źe zimno przedłuża trwałość życia owadu, a ciepło je ukraca, i że różnica tak wielka być może, iż stan poczwarki w zimnie może trwać dni 60, a w wielkiem cieple dni 30. Puckler Muska u. - Najnowsza Zeitung fur die e l e g a n t e We l t zamieściła od książęcia Puckler- Muskau list następujący: "J uż od kilku miesięcy żyję samotnie z izarnemi dziećmi natury, w zupełnie nowym świecie na kilkadziesiąt stopni szerokości oddalony od mej ojczyzny, i jestem przytem zdrów na ciele i duszy. Lubo Kwiecień i Maj są tu najgorętsze miesiące, jednak nie doznaję z tego względu żadnej przykrości. Wierzajuni wćpan, iż nie ma krajów gorących, jestto tylko przesąd naszych pradziadów. Trzydzieści i pięć do trzydziestu ośmiu stopni Reaumura w cieniu namiotu, bo od siedmdziesięciu dni nie mieszkałem już w żadnym domu, są naszą zwyczajną temperaturą dzienną; nocy są zawsze chłodne, a często nawet zimne, przez cały tydzień bardzo niewygodnym kłusem wielbłądów, odbywając codziennie, czyli raczej co nocy, ośm do dziesięciu mil niemieckich, przejeżdżałem wrzące piaski pustyni, które w niektórych miejscach w kilku minutach jaje uwarzyćby mogły; trzy razy zniosłem chamsin, który zawsze przt z kilka dni trwa niepizerwanie, i tak okropnie od podróżnych jest opisany; jakkolwiek bądź, wszystko to zawsze jeszcze nie wydało się mi być prawdziwem gorącem, tylko bardzo dogodną temperaturą, w której się już" zaziębić nie można, choćbyśmy podobnie jak krajowcy z wszelkiej odzieży się obnażyli. N a szczęście ani pchły ani pluskwy nie mogą znieść gorąca, i nie ma ich w tym kraju. Ale na ich miejsce są znowu napastne mrówki, z których jedne tną, okrutnie, a drugie suknie i sprzęty przegryzają. Jest tu także mnóstwo niedźwiadków, ale dziesięć kropli spirytusu salmiakowego, wziętych w wodzie ocukrzonej, uśmierzają w_dziesięciu minutach wszelkie skutki, wynikające z ich ukąszenia, tak, ii nie potrzeba za jeczniejszego iycia jak W tym kraju. Wczoraj jadłem obiad na brzegu rzeki w towarzystwie konia nilowego, który jakby dla mej rozrywki, przez całą godzinę w najrzadszych ewolucyjach wszystkie swe sztuki przede mną pokazywał, a dziś rano próbowałem ujeździć młodą żyrafę, której dotychczas nie wprawiano do podobnego użytku. Dwadzieściorakie rodzaje antylop ów , wielkie kuropatwy tej puszczy, dzikie kaczki nilowe , wielkości gęsi i delikatne trukawki, któ. rych w liściach mimozów po trzy po cztery ubijają za jednym strzałem, dostarczają mi do mojego stołu mięsiwa, nie licząc wielu innych przysmaków temu krajowi właściwych, z których cukrowe melony i czerwone arbuzy zajmują pierwsze miejsce. Jadłem tu już nawet źrałe i wyśmienite winogrona; ale znajduję, źe gorącość zaostrza apetyt; jeżeli wolno powiedzieć prawdę, lekarz generalnego sztabu dr. Koch, dany mi za towarzysza od wicekróla, mógł jeszcze na mnie tak dzielnie okazać swojej sztuki, jak jego imiennik, Koch (kucharz) rzeczywisty. Względem Mehmeta Ali będę miał mówić ważne rzeczy; jestto prawdziwie duch kolosalny, o którym w Europie nie mają żadnego wyobrażenia! Przez osra dni towa rzyszyłem mu w jego podróżach inspekcyjnych po kraju, gdziem z nim codziennie sarn na sam jadał w południe- i w wieczór, i' jeden tylko dragoman, bej, wychowany w Paryżu, bywa! przytomny naszej biesiadzie. Szacunek i po« dziwienie, które objawiłem w każdem spojrzeni u, zdały się podobać temu bardzo natural« nemu i przy wielkości swojej bardzo prostemu mężowi, bowiem niebawem zaszczycił mię tak dalece swem zaufaniem, i z taką otwartością opowiadał mi najważniejsze przygody życia swoj ego, że Artim bej, me bez zadziwienia wyraził się kilkakrotnie przede mną, iż nigdy wprzódy nie słyszał tych rzeczy z ust wicekróla. Mehmet Ali postępuje sobie jak najogładniejszy i wysoce uksziałcony Europejczyk, z wszelką dostojnością potężnego książęcia, a jego głęboki rozum, jego znajomość europejskich stosunków, sprawiają, iż się zdumiewamy nad człowiekiem, który dopiero w trzydziestu latach czytać się uczył! Otrzymuje on regularnie angielskie i francuzkie dzienniki, z których najulubieńszą dla niego jest gazeta Constitutionnel, i nie raz rozprawiał ze mną o niektórych jej artykułach, które tak rozsądnie jak najbieglejszy recenzent krytykował. Jutro wyjeżdżam ztąd do Sehendy i starego Meroe, gdzie zamyślam spróbować, czyli mi sie nie uda wynaleźć rozwalin Manderu, czyli raczej Mandurahy, których jeszcze nie widział żaden wędrowiec europejski, Podróż" ta mabyć bardzo niebezpieczna 2 powodu mnóstwa, lwów, które już kilku gońców wicekróla poiaiły, ale ja spodziewam się, ii grzeczniejszemi będą dla cudzoziemca, który 2 tak dalekich krajów odwiedzieć ich przychodzi. Z resztą byłby to rodzaj śmierci bardzo romantyczny!" Handel pijawkami w Muiltanach, - Z Jass donoszą, ie w Mułłanach dopiero od dwóch lat zaczęto wyszukiwać pijawki i niemi prowadzić handel, a jednak prawie cały zaród ich już wyniszczono. Pijawki, które teraz z śród Azyi sprowadzają do Europy, przedawają się cetnarami. Cetriar pijawek nie bardzo wielkich, które do przewożenia są najlepsze, zawiera 30 do 35000 sztuk i płaci się po 800 do 1400 złtr. Handlarze, mający częstokroć 30 do 40 cetnarów tych zwierzątek, przechowują je po części w osobnych sadzawkach, aJe łepiej utrzymują się one w beczkach, a najlepiej w słojach szklannych, lecz ten ostatni sposób dla wielkiej masy i wielkich kosztów nie daje się użyć. Zwierzątka te najbardziej nie mogą «nieść elektryczności; wielka burza z grzmotami obudzą w nich wymioty i o śmierć je przy. prawią. Dla tego z dobrym jest skutkiem usta. wić na szklannych nogach beczki, w których pijawki się utrzymują. (Rozm.Łw.)

,n. . . . . . . 1 1 - - I\. _ _ _ _ _ _ _ _ _ .

OBWIESZCZENIE.

Dobra szlacheckie D o b r z y c a, w powiecie Krotoszyńskim położone, a na 82,79g Tal. 11 sgr. oszacowane; Dobra szlacheckie Koryta tamże położone, na 88,477 Tal. 1 sgr. 6 fen. ocenione, i dobra szlacheckie Strzyżewo w powiecie Pleszewskim położone, oszacowane na 8093 Tal. 18 sgr. 11 fen. mają bydż" w terminiednia 4, Grudnia 1837. przed południem o godzinie iotej w mIeJSCU posiedzeń zwykłych sądowych sprzedane. - Instrumenta taxacyjne, wykazy hypoteczne i szczególne warunki sprzedaży w Regislraturze naszej przejrzane byd£ mogą. Właściciele z pobytu swego nie znajomi, Teresa, Augustyana, Jozefata Kordula, Teressa Bronisława, Donata i Amalia, Barbara rodzeństwo Turno, jako też wierzyciele realni z miejsca zamieszkania nie wiadomi, mianowicie :

l) J olenta z Mycieiskich owdowiała Gajewska, 8) Władysław, Gabryela, Petroneila rodzeństwo Radolińscy, 3) Hektor, Leonard, Arseniuez, Helena rodzeństwo Kwileccy,.. zapozywają się niniejszern publicznie. Poznań, dnia 2. Kwietnia 1837.

Królewski Główny Sąd Ziemiański« Wydział pierwszy.

SPRZEDAŻ KONIECZNA.

Główny Sąd Ziemiański w Bydgoszczy.

Dobra ziemskie Woynowo z przyległościa« mi w powiecie Bydgoskim położone, przez Towarzystwo kredytu ziemskiego na 32,042 tal, 13 sgr. 9 fen. oszacowane, wystawione zostały na sprzedaż konieczną. Peremtoryezriy termin licytacyjny wyznaczony jest na dzień 2. Kwietnia 1838- roku o godzinie ioiej przed południem w właściwem miejscu sadowem tutejszem, a (axa, wykaz hypoteczny i warunki kupna mogą być przejrzane w naszej registraturze.

SPRZEDAŻ KONIECZNA, Sąd Ziemsko-miejski w Poznaniu.

Nieruchomość Fryderyce z Petcoldów Pilz i muzykusowi Antoniego Pilza sukcessororn należąca tu przy narożniku Butelskiej i Mie; dzynoinej ulicy pad Nr. 145. (dawniej 181.) Byiuowana oszacowana na 4241 Tal. 21 sgr.

3 fen. wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Re« gistraiurze, ma być dnia 12. Stycznia 1838przedpołudniem o godzinie o,tej w miejSCU zwykłem posiedzeń sądowych sprzedana. Wszyscy niewiadomi pretendenci realni wzywają się, ażeby sie. pod uniknieniem prekiuzyi zgłosili najpóźniej W terminie oznaczo, nym. Niewiadomi z pobytu wierzyciele mianowicie sekretarz poboru konsumcyi Saeger i żona jego Szarlota z Szeiblow zapozywają się niniejszern publicznie. Poznań, dnia 7. Października i837«

N ad pozostałością dnia 14. Listopada 1834« w Kargowie zmarłego garbarza Jana Krystyana Storch otworzono dziś proces spadkowo-likwi.

dacyjny. Termin do podania wszystkich pretensyi wyznaczony, przypada na dzień 20. Listopada r. b. o godzinie lotej przed południem w Izbie etron tutejszego Sądu przed W nym de le Roi Sędzią ziemsko-miejskim.

Kto się w terminie tym nie zgłosi, zostanie za utrącającego prawo pierwszeństwa jakieby miał uznany i z pretensyą swoją, li do tegoodesłany, coby się po zaspokojeniu zgłoszo» nych wierzycieli poxostało, Wolsztyn, dnia 16. Lipca 1837.

Król. Pruski Sąd Ziemeko.miejsfci.

PUBLICANDUM.

W skutek polecenia Król. Sądu Nadziemiań.

skiego w Poznaniu, w terminie dnia 3.Listopada r. b. o godzinie giej zrana i w następujących dniach w Zdunach w domu Sufana Grabowskiego skład winny tegoż, zawierający 7657 butelek starego wina węgierskiego, pomiędzy którerni znaczna ilość z lat 1780 i z lat 1790, tudzież z roku 1806" 1811', i 1822. się znajdują, i które ogólnie na 14,731 tal, 12 sgr. O fen. ocenione zostały, tudzież wino w beczkach i narzędzia sklepowe, otaxowane na 106 tal. 4 sgr. 6 fen. w drodze exekucyi najwięcej dającemu za gotową zaraz zapłatę sprzedane zostaną. Inwentarz w Registraturze Król. Sądu Ziemsko-miejskiego przejrzany być może. Krotoszyn, dnia 25, SJerpriia 1837*Król. Pr. Sądu Ziemskomiejskiegti Radzca.

Marschner.

N a dniu dzisiejszym otworzyliśmy H a n - deI win, araków i artykułów korzennych w domu Pana Duszego pod Nr, 68> w starym rynku tuż przy ulicy Szkolnej i nowo zakładanej. - Wszyetkie nasze zabiegi zmierzać ciągle będą do tego celu, aby przez dobry towar oraz rzetelną i skorą posługę pozyskać sobie zaufanie Prześw. Publiczności, pozyskane na zawsze utrzymać, a tern samem utrzymanie nasze zapewnić. Z tym przedsięwzięciem i z tą nadzieją zawód udzielny rozpoczynając, polecamy się względom Szanownego Obywatelstwa. N Poznań, dnia i7- Października 1837.

J. S m a k o w s k i Sc. Comp.

Szczególniej dobre wina czerwone Chambertin i N ouit Burgundskie, tudzież rozma gatunki białych i czerwonych win Burdegaiskich, tak w butelkach jako też kistach, poleca po umiarkowanych cenach. Poznań, dnia 13. Października 1837.

Cukiernik D. W e i d n e r.

Pomieszkanie moje przenió?łem z ulicy; Szerokiej Nr. 20., na ulicę Szewską pod Nr.

13. w domu JPana Drewitz I. cieśli o czem mam honor niniejszern donieść, H i l d e b r a n d t, rut mistrz i studniarz.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1837.10.19 Nr245 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry