GAZE

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.01.31 Nr26

Czas czytania: ok. 10 min.

Wielkiego

ZNA

TA

Xię s twa

NSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej w. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowshi.

J\9 26. - W STO dę dnia 31. Sty cznia 1838.

Wiadoll1ości zagranIczne.

Po Iska. « Z W a r s z a w y, dnia 2.6. Stycznia.

Wojenny Jenerał Policmajster Czynnej Armii l pełniący obowiązki Vice Prezydenta Miasta Warszawy.

Rząd ogłosił w pismach publicznych dn. 10.

(22.) b. m., że idąc w pomoc mieszkańcom miasta Warszawy, w czasie istniejącej na teraz drożyzny produktów, i chcąc cenę takowych, mianowicie mąki, jako stanowiącej pierwszą potrzebę do życia, przyprowadzić do stopy umiarkowanej zwyczajnej, przeznaczył io,ooo czetwerti mąki źymej razowej z magazynów rządowych na sprzedaż dla użytku publiczne« go, która poruczoną została policyi wykonawczej miasta Warszawy, po cenie za korzec złp, 17 gr. 15. Gdy zamiar ten dobroczynny Rządu już pomyślne skutki sprowadził, bo zaledwie dni kilka minęło, a już ceny targowe są zniżone, czego dowodem jest, że biedna klas sa ludzi najwięcej korzysta z tego dobrodziej siwa, albowiem sprzedaż przez Kommisearzy cyrkułowych uskutecznia się po większej części w drobnych ilościach; mając więc to na względzie Jaśnie Oświecony Xiąże Feldmarszałek i Namiestnik Królestwa, celem przyniesienia tern większej ulgi biednej klassie mieszkańców, mianowicie z wyrobku utrzymujących się, raczy! rozkazae, aby cena rzeczonej mąki jeszcze o zł. 2 na korcu, czyli na zł. 15 gr. 15 za korzec, zniżoną została. Doprowadzając do skutku łaskg tę Jego Xiążęcej Mości, uwiadomią mieszkańców miasta Warszawy, że od dnia dzisiejszego mąka żytnia razowa sprzedawaną będzie za cenę zniżoną, to jest: korzec, trzymający miary cztery ćwierci i ważący funtów 165, po zł. 1$ gr. 15, a tak ćwierć czyli funtów 4j po zł. 3 gr, 27, a garniec po gr. ij; zaś czetwert trzymająca 7 ćwierci miary polskiej, ważąca luntów 290 po zł. 27 gr. 8. O czem Kommissarze policyi wykonawczej, jako tiudniący się rozprzedawaniein. uwiadomieni zastali, do których po tyle razy rzeczoną mąkę, chęć kupna mający zgłaszać się mogą. -::::::... W Warszawie d. 12. (24 ) Siycz.i, 183& r. (Tu podpisy.) H o s s y a.

Z Petersburga, d. 6. (18. Stycz.) W Pszczole północnej czytamy: "N.

Cesarz J mć w ciągu kilkumiesięcznej podróży Swojej, nie widziawszy korpusu gwardyi w zupełnym j ego składzie, raczył dziś nakazać ogólną rewiją, ażeby jednoczasowie oddeć należytą cześć bohaterom wojen z lat 1812> 1813» 1814 > i8»5» których pomniki były odsłonione w rocznicę 25CIO letniego obchodu oswobodzenia Rossyi od napadu nieprzyjaciół. Dnia 29. Grudnia, o godzinie u rano, wszystkie wojska, składające garnizon Petersburski, ussy N. Pan z orszakiem Swoim, objechał szyki walecznych Swych wojowników i poprowadził ich na Newską Perspektywę. Zrównawszy się z pomnikiem Xiecia feldmarszałka Barclay de ToUy, Cesarz zatrzymał wojsko, które sprezentowało broń, i wykrzyknęło: "h urr ah!" wodzowi, który rozpoczął wojenne działania w 1812 roku, i po sostu miesiącach przyprowadził ruską armiją do Paryża. Potem Cesarz, tymże samym sposobem, zatrzymał się przed pomnikiem Xiecia Kutuzowa Smoleńskiego, i oddał bołd Wodzowi, który w samem sercu Rossyi zgnębił dotąd niezwyciężonego zdobywcę" który go-z granic naszych wyrugował i założył osnowę wszystkich dalszych zwy- , cięztw ku nieśmiertelnemu wsławieniu rossylekiego oręża. Zwycięzkie a uroczyste «hurr a h!" powtórnie wstrzęsło powietrze. Rozrzewniające uczucie uwielbienia l serdecznej wdzięczności ku Sprawiedliwym Monarchom, wzruszało serca nieustraszonych wojowników, świadków i uczestników wielkiej uroczystości. Starzy słudzy Cesarza, spolzawodnicy wojny o Ojczyznę, pałali roskoeznemi wspomnieniami o swoich trudach i dokonanych czynach; o sławie, która uwieńczyła niezapomnianego Alexandra, wielkiego i mądrego do zwycięstw Przywodzcy. Młodzi ich towarzysze pałali chęcią wstąpienia w ślady wielkich wzorów, stać się ich godnemi następcami. Wszyscy zaś, którzy byli na tej wielkiej i rozrzewniającej uroczystości, ożywieni byli myślą, że w oczach i sercu Ruskiego Cara nie zginie żadna osobista J emu i Ojczyźnie usługa t i że każdy wielki czyn poddanego, jak kropla, która padła do morza, przerabia się na perłę, służącą do upiększenia Cesarskiej korony. Wszyscy wojacy, patrząc na pomnik wdzięczności Monarchów ku służbie wiernych poddanych, powtarzali w głębi swych dusz: MBóg modlitwy, a Cesarz służby, nigdy bez skutku nie zostawi." A n g l ż a.

Z Londynu, dnia tę. Stycznia.

T i m e s powiada ż Szlachetny i uczony Lord, dawniejszy i jeszcze teraz domniemany przyjaciel Lorda Durhama (może Lord Brougham), wyrzekł o mianowaniu tego dotychczasowego Posła w Petersburgu Gubernatorem Kanady: Przyznać należy, że Lord Durham przynajmniej pod jednym względem zdatny jest na ten urząd, ponieważ dwa lata w zimnym przepędził klimacie. W swoim ostatnim raporcie przytacza Hrabia Gosford list pasterski katolickiego Biskupa montrealskiego, de Latigue, jako dowód, że duchowieństwo rządowi sprzyja. Biskup odwołuje się w tymie między innemi na jednomIejSCe 2 5w. Augustyna, że chrześciańscy żołnierze służyli niewiernemu Cesarzowi i służbę Pana całego świata od służby doczesnej odróżniać umieli. W T i m es czytamy na nowo o zmianach i poruszeniach armii: Przeznaczone do Kanady szwadrony kawaleryi mają tamże nowe konie dostać. Major Biggs otrzymał rozkaz, aby się w towarzystwie jednego lekarza weterynaryi do Kanady udał i konie dogodne wybrał. Mundur lekkiej piechoty, służącej lub mającej służyć w Kanadzie, nie będzie zmieniony. Głoszą, źe ani 15ty pułk huzarów, ani Jmy strzelców nie uda się do Kanady. Twierdzą teraz, źe korpus przeznaczony do Kanady liczyć będzie io,ooo ludzi. Gdyby wypadki w Kanadzie nie były takiego wzięły obrotu, byłby zapewne Minister wojny wniósł o zmniejszenie liczby wojska 06 pułków. Czyn zatem szalony zachował nas od popełnienia czynu głupiego. Tylko powiększenie armii o 10,000 ludst dopomoże M»nistr'om do uskutecznienia planów swoich pod względem Kanady. Równocześnie zaś nie należałoby także odkładać na dal tego, czego równie polityka jak sprawiedliwość wymagają, to jest nastąpienia pulkow na wschodzie i zachodzie przez inne. Z wspomnianem wzmocnieniem tak sobie mają postąpić: l) Rozpoczną wyprą. wę do Kanady i zastąpią pułki oddalone niedawno temu z Nowego-Brunszwiku i NowejSzkocyi. a) Ztaienią pięć pułków wIndyach, które tam już od 17 lub 19 lat służbę pełnią. 3) Zastąpią dwa pułki na morzu Sródziemnero, które bez wysiania innych w ich miejsce odwołano, 4) Wyprawią pułk jeden do Gibraltaru, w miejsce 93"'0 pułku przeznaczonego do Kanady. 5) Zwiększą siłę zbrojną na przylądku Dobrej N adziei, gdy ta do pełnienia służby tamże nie jest dostateczna. 6) Zwiększą siłę zbrojną w Neu -Siid - Wales z tego samego powodu. Dalej nie należy przepomnieć , że w roku 1840. kończy się czas nauki N egrów w Indyach zachodnich, i dla tego zadziwiającą byłoby rzec?ą, gdyby tamże powiększenie naszej siły zbrojnej niepotrzebnem się okazać miało. Zważając na to, co się właśnie powiedziało, i na to, że z Itlandyi z przyczyny wzburzenia umysłów ani jednego żołnierza ruszyć nie można, można śmiało twierdzić, źe dla osięgnięcia pożądanego skutku najmnie ) 20,000 żołnierzy potrzeba. Kanada dala nam nauczkę, o której zapewne nie lak zaraz zapomniemy. Spodziewamy się i sądzimy, źe na przyzwoitem miejscu już pożądany wydala skutek. Pułkownik Sir George l 'wetadale hetmanić będzie trzem szwadronom dragonów .królewskich, płynącym do Kanady. sztabie, wystany został z szcztgółowetn pole* ceniem do Kanady. H i s z p a n i a.

Z M a d ryt u, dnia 9. Stycznia.

(Gaz, Powsz.) - Wczoraj zdołałem tylko donieść w ogólności W Panu o uwolnieniu Lorda Hervela; dziś umieszczam następujące szczegóły. Zmieniano właśnie w Alcolei konie pocztowe, gdy spostrzeżono zbliżających się karolistow. Podróżni schronili się do domu jedoego i zamknęli go. Gdy karoliści grozili, źe ogień podłożą, jeżeli go natychmiast nie otworzą, zszedł Lord Hervey nadoł i drzwi otworzył, ale w tej samej chwili ułan jeden uderzył go płazem pałassa w głowę. Kobiety jadące pocztą obrano z pieniędzy, a mężczyzn na mułach uprowadzono. W Maranchanie przybyli do głównej kwatery Don Hasilio Garcyi, który, przejizawszy ich paszporta, rozkazał zaraz Lorda Herveja, jego służącego i ach Francuzów wolno puścić. Powiedział im, że nie prowadzi wojny z cudzoziemcami i źe mu Król jego polecił obchodzić się z cudzoziemcami jak najlepiej. Na zapytanie jego, czyli ich złupiono, dano prawdziwą odpowiedź. N astępnie kazał Margrabiemu Santa Ollala, Szefowi głównego sztabu, wygotować dla nich paszporta, aby ich od dalezyih nieprzyjemności zasłonić, i radził im zaraz odjechać. Lord Hervey powrócił zatem do GuadaHlxary dla wyszukania poczty i tam się z Panem Southerner spotkał. Także i Margrabia Espeja znajdował się tamże, i wspólnie z Lordem udał się w dalszą podróż do Francyi, Obcho dzenie się Garcyi z cudzoziemcami powinno pozyskać poebwafę każdego n.euprzedzonego człowieka, zważywszy jak niemiłosiernie postąpił sobie krystynistowski Generał Espartero z Panami Hennigsen i Griineisen. Z dnia II. Stycznia.

Posiedzenie Kortezow d. 9 Stycznia nader było burzliwe. Wielka liczba deputowanych była obecna i miejsca wszystkie zapełniono,na ostatnićm był także Infant Don Francisco de Paula z swemi dziećmi. Po kilku małoznacznych obradach wzięto pod rozwagę interpelacyą Pana Huelvesa, przesłaną Ministrom o popełnionych przez karolistow zdroźnościach w prowincyi toledańakiej. Pan Caballero ganił Ministrów z powodu usunięcia wielu znakomitych urzędników i napomknąwszy w krótkości o politowania godnym stanie prowincyi zażądał od Ministrów stanowczego oświadczenia, czy pogłoski o układach z D o n Carlosem są prawdziwe lub bezzasadne. Minister sprawiedliwości odpowiedział, źe się nie może dalej rozwodzić nad przyczynami,które rząd do usuniec' a owycn urzędników z ich posad spowodowały, ale zapewnia Izbę, że urzędnicy ci pod maską liberalizmu sprawę Don Carlosa popierali. Pan Lnardi, jeden z owych urzędników, ściągał te słowa Ministra sprawiedliwości do siebie i nazwał go oszczercą. Powstała wielka wrzawa w Izbi?, ale gdy Minister oświadczył, źe nie miał na celu Pana Isnardego, tenże obwinienie swoje cofnął N asiępnie dodał jeszcze M nisier sprawiedliwości pod względem domniemanych układów z Don Carlosem, źe żadnego nie uczyniono kroku, przez któryby Królowej prawa uszczuplone, albo zagraniczne mocarstwa obrażone były. Na posiedzeniu dnia 10. bronił Pan Toreuo wodzów po prowineyach przeciwko zaczepkom niektórych deputowanych i zganił podany przez Generała San Miguela plan do ukończenia wojny domowej. Zaprzeczał, jakoby teraźniejsza wojna była wojną na zabój i wezwał wszystkich deputowanych, aby mu jtdnę przynajmniej wojnę domową przytoczyli, któraby się przez umowę między obiema stronami nie ukończyła. Uwaga ta wznieciła wielkie szemranie na galeryach publicznych, ale Pan Toreno dodał, Ze takowe oznaki n;echęci nie zdołają go wsirzymać od obwieszczenia prawdy. Powtóizył, źe wojny domowej wytępieniem ludności w zrokoszowanych prowineyach zakończyć nie można. Ze zawsze będzie za tern głosował, aby wojnę pod tym zakończono warunkiem, iżby tron Izabelli i teraźniejszy syeternat rządowy w Hiszpanii ocalić. Oświadczył, źe wspieranie z strony Anglii, Francyi i Portugalii nie uwłacza honorowi Hiszpanii, ale z wielką ostrożnością napomknął o interwencyi albo współdziałaniu Francyi i zaleca) ludowi hiszpańskiemu spokojność i porządek, jeżeli chce pomoc Francyi uzyskać. Końcowo dodał jeszcze, źe samby się nie opierał za kończeniu wojny domowej prztz protokoły, gdyby się to lylko w zaszczytny da'o zrobić sjjosób. I Belgia zawdzięcza byt swój protokołom, a jednak dobrze jej się wiedzie Pan Latour Maubourg znajdował się na tych obradach z swoją małżonką, ale Sir (i. Villief» nie pokazał się wcale.

Rozll1aite wiadoll1ości

Piśmiennictwo w Węgrzech, od IX.

wieku ery chrześciańskiej aź do naszych czasów. - Węgrzy odznaczają sę pomiędzy wszystkiemi luciami Europy żywością dowcipu; ich sąd jest pewnym, wyobrażenia czyste i silne. Dzięki piękności klimatu mieszkańcom strefy umiarkowanej. Jednakże sztuki piękne i umiejętności rozwijały się u nich najwolniej , napotykając zawsze tysiące przeszkód. Przyczyną (ego stawały się ciągle wuj. ny, których kraj ten był widownią. Zdobyty przez Rzymian, w następnych czasach niszczony przez Hurinów, Werulów, Gotów, Lombardów i Bułgarów, przyjął od nich religią, obyczaje i mowę. Przy końcu IX. wieku jeszcze dziksza horda, Madziary, splądrowali go na nowo. Lecz podówczas missyonarze, wysłani przez świętego Stefana, rozkrzewili w tych okolicach światło wiary chrześciańekiej, a wciągu niewielu lat, język łaciński wszedł w używanie u różnych pokoleń, które zajmowały ziemię węgierską. Jednakże postępy oświaty były nadzwyczaj wolne; rozszerzanie jej wstrzymywały wojny, które na tenczae W ęgrzy prowadzili z Niemcami, Grecyą, Wenęcyą i Bulgaryą, a zwłaszcza rozterki domowe zwykle następujące po śmierci, każdego z panujących. Ola zapobieżenia tym zniszczeniom Królowie Węgierscy wezwali pomocy licznych osad Rusi i Kumanów ; ztąd wynikły nowe Ztniany w obyczajach Węgrów, Prócz tego, musieli się oni bronić przeciw przewadze możnych, którzy toczyli z sobą boje; nie znano praw, a mala liczba istniejących już statutów nie była bardzo korzystną. Po d nową jednakie dynastyą rozproszyła się nieco ciemnota. Ludwik, przezwany wielki, założył pierwszy uniwersytet w Fiinfkirchen, roku 1367, a język węgierski zaczął być używanym na dworze. Wiele miast wzrosło pod tern pano. waniem, oraz znaczna liczba mieszczan pozyskała szlachectwo. Mathias Corvin, najzdolniejszy z Królów węgierskich, działał w duchu swego poprzednika; wkrótce też, mimo ciągłych wojen z Cesarzem N iemieckim, Czechami, Polską iTurcyą, zakwitły nauki i sztuki piękne, którym się sam poświęcał. Śmierć tego Monarchy na nowo wstrzymała nagle postępy. N apróżno Ferdynand I., brat Karola V., uspokoił wojny domowe, zapewniając koronę domowi habsburgskiemu ; uczone rozprawy stronników religijnych, które nagle zmieniły się w krwawe zatargi, uciśtiienia ze strony duchowieństwa, zapobiegającego wprowadzeniu nowej wiary, przytłumiły oświatę. Taki stan rzeczy trwał pod panowaniem Józeia Ł; lecz zwycięstwa Xiecia Eugeniusza nad Turkami, tudzież panowanie Maryi Teresy i Jó. zefa I I " stanowiły nową erę dla Węgier, przywracając spokojnośći porządek. Jednakże" nawet pośród tej długiej nocy zabłysło kilka światełek; moźniejsi mieli zamiłowanie w poezyi; pieśni wojenne» narodowe» układanew różnych dyalektach pokolenia węgierskiego, dawały się słyszeć u Dworu, W prawdzie, synod zabraniał pospólstwu obcowania zludźmi, zajmującemi się poezyą; lecz ten rozkaz nie był przeBtrzegany od bogatszych. Ci owszem utrzymywali bardów, i szczodrze ich nagradzali. Zwyczaj uprzyjemniania biesiad śpiewem utrzymywał się jeszcze w XV. wieku; śpiewy te były zwykle w duchu wojenniczym, a niekiedy religijnym. Do naszych czasów doszły tylko dwa ułamki z tych poezyi: jeden jest hymen do Matki Zbawiciela, a drugi pieśnią na cześć Króla Zadisława; oba są zabytkami XV. wieku.

W XVI. wieku, Uilassa i Rinkai ułożyli ody w przedmiocie nabożnym; lecz w utworach tych przebija się niepoprawność etylu i trudność wierszowania. Płody Bornenicza i Gonezr, tudz:eż tłomaczenie wierszem węgierskim Piotra z Prowancyi i Pięknej Magelony, terni samemi nacechowane eą wadami. Mimo to, należy przyznać, że w XVI. wieku zarodek drammatów węgierskich ukazał się w pieśniach dram« matycznych i rymowanych dyalogach. Po śpiewach wojennych nastąpiły kroniki dziejów węgierskich, wierszem pisane. Pierwsza wyda» na roku 1559 przez Szektly, zachowana jest w archivum krajowem. Temesvari, Haltay i Tuiodi, byli naśladowcami Szekely. W poematach tego rodzaju, jak w poezyi lirycznej, styl jest ogołocony z wdzięku, a wierstowanie trudne. (- Dokończenie nastąpi.)

W Berlinie robią już wielkie przygotowania do uroczystego obchodu rocznicy d. 3. Lutego; jestto dzień, w którym Król Pruski w I. 1813 wezwał swoich poddanych do obrony uciśnionego przez nieprzyjaciół kraju. Od owego czasu mieszkańcy miasta i okolic zbierali się w stolicy co rok dla uczczenia tego dnia pamiętnego w swoich skutkach. Tym razem, uroczystość ta będzie świetniejszą, bo już 25 raz będzie obchodzoną. Przyrządzają już na ten cel salę, która będzie ozdobioną różnemi godłami i oznakami wszystkich rodzajów broni, której Jego KI. Mość pozwolił użyć z arsenału. Czterysta osób już oświadczyło się mieć udział w tej uroczystości. Pan S Pecontal wydał w Paryżu zajmujący poemat Wo l b e r g, w którym religijne pytania obecnie zajmujące, z wielkim talentem w nader przyjemnych przedstawia rymach. Poemat ten jest bez wątpienia jednym z najlepszych płodów naszego czasu, i młodemu autorowi wysokie rokuje miejsce. WLondynie wyszedł katolicki Almanach na rok 1838. z którego można dowie d *ieć się o hierarchii tego kościoła w Królestwach Wielkiej Brytanii.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.01.31 Nr26 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry