GAZE

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.03.08 Nr57

Czas czytania: ok. 20 min.

TAgft i. "-'. '. ) Wielkiego ,[(e YIlI 11 X i ę s t w a I

Z N A N S K I E G O.

N akładem Drukarni N adwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannomhi.

JW57. - W Czwartek dnia 8. Marca 1838.

Wiadolllości zagraniczne.

Po Iska.

Warszawy, dnia i. Marca, protokołu Sekretarya tu Stan u Królestwa Polskiego.

Z Bożej łaski My Mikołaj I., Cesarz Wszech Mossyi, Król Folski etc. etc. etc.

Stosownie do artykułu Igo postanowienia Naszego, z dnia iq. (24.) Grudnia 1832. r., obejmującego organizacyą Rady Stanu Królestwa Polskiego, postanowiliśmy i stanowimy: Art. 1, Tajny Radzca Fuhrman, Dyrektor Główny Prezydujący w Kommissyi rządowej przychodów i ekarbu, prezydować będzie w Radzie Stanu, na przypadek wydarzyć się mogącej, w ciągu pierwszego półrocza bielącego roku, nieobecności Namiestnika tegoż Królestwa. Art. 2. Wykonanie niniejszego postanowienia Naszego Namiestnikowi Króle 8twa polecamy. - Dan w Petersburgu, dnia 5I,n,. Stycznia (12. Lutego) 1838. r. - Przez Cesarza i Króla, Minister Sekretarz Stanu, Stefan Hr. Grabowski.

Onegdaj zakończył tu życie ś. p, W. Kacper Kurkliński, Radzca dworu, przeżywszy łat 7 O . Rommisaya rządowa przychodów i skarbu wydała rozkaz, aby poczynając od d, 1. Marca

XSA. r., trakt z Sieroaławic do Kielc, już nie w dotychczasowym sposobie, ale na Proszownice, Słomniki, Miechów, Wodzsław, Jędrzejów i Chęciny, jak jest wyprowadzona droga bita chaussee, dla transportów z towarami b>ł przepisywany. Rząd gubernialny mazowiecki ogłosił, iż komorom celnym rossyjekim, od ściany Polski położonym, poleconern zostało, aby przeprowadzane z Polski do Rossyi i nawzajem machiny i modele na użytek rolnictwa, fabryk, sztuk i rzemiosł przeznaczone, wolno były przepuszczane, przy zachowaniu jednak rewizyi dla wszystkich osób, bez różnicy giełd i stanu. W Krakowie damy, pod przewodnictwem Senatorowej Mieroszewskiej, zbierają fanty na loteryą fantową, mającą się odbyć na pomnożenie iunduezow uirzyrnujących ubogich, będących w zamku, a których tamże znajduje się przeszło 400. Z dnia 2. Marca.

Najjaśniejszy Pan, postanowieniem Swojem z dnia 3r. Stycznia (12. Lutego) r. b., udzie« lić raczył Generał-Adj"'tantowi, General Lejtnantowi Józefowi Rautenstrauchowi, Członkowi Rady Administracyjnej Królestwa PolBkiego, za przeszło 40-letnią służbę, pensyą z właściwych funduszów, w ilości złot. 44,670 rocznie i do śmierci. PeII3ya ta liczyć się ma wać będzie, dopóki Generał Rautenstrauch w czynnej służbie pozostanie, teraźniejszy żołd jego ze skarbu Królestwa Polskiego pobierany. Kommissya Rj.ądowa Przychodów i Skarbu wyrzekła Reskryptem swym z dn, 8. (20,) Grudnia r, z., iż odtąd każdy handlujący, złożywszy wierzytelną deklaracyą w zamiarze uzyskania kwitu zaświadczającego na produkta i wyroby krajowe, zaraz od chwili podania takowej deklaracyi staje się za nią Skarbowi odpowiedzyalnym i ściąga na siebie takie same skutki, jak kupiec lub inny handlujący, który fałszywą deklaracyą na granicy podaje. Wczoraj pochowane tu zostały zwłoki ś. p.

W. Jana Śrzednickiego, Naczelnika Sekcyi w Dyrekcyi Generalnej Poczt Królestwa Polskiego, zmarłego w dniu 27. z. ra. iż o s s y a. Z Petersburga, dnia 10. (22.) Lutego.

W Środę, 2. (i4.)Lutego, odbyła się tu uroczystość, źe względu na przedmiot swój rzadka, a ze względu na towarzyszące jej okoliczności jedyna: obchodzono siedmdziesiątą rocznicę urodzin znakomitego, poważnego i ulubionego w całej Rossyi poety, Jana Kryłowa, oraz pięćdziesiąt letni jego zawód literacki. U roczystość ta pod głównym kierunkiem Rzeczywistego Radcy Tajnego, Alexego Olenina miała miejsce w donra Zgromadzenia Szlacheckiego. Około godziny 3tej z południa przybyli tamże PP. Ministrowie, Członkowie Rady Państwa i inne znakomite osoby, jakotei wielu literatów i wielbicieli, zasłużonego poety Rosgyjskiftgo, w liczbie 3 O O osó b. Gdyby obszerność lokalu tego dozwoliła, byłoby ich daleko więcej. O godzinie 5 przybył P, Minister Oświecenia Publicznego, wobec wszystkich gości odczytał Dyplomat Cesarski, mianujący Kryłowa Kawalerem orderu ś. Stanisława 2.

klassy, i włoźjł nań znaki tegoż orderu. Czcigodny starzec do łez wzruszony został tym dowodem Najmiłościwszych ku niemu -wzgłędów, i wszyscy obecni żywo dzielili jego zachwycenie. N. Pan nagradzając Kryłowa, nagrodził całą literaturę Rosiyjską. - N astępnie wezwano gości do obiadu. W ogromnej okazale przybranej-sali koncertowej, zasiedli do stołu, na którym między innemi potrawami celowały także: damianowa zupa i kryłowski pierog, Galerye napełnione były damami. Dźwięk hucznej, dobranej muzyki podwylszał uroczystość obchodu. Po pierwszych daniach Prezes obchodu, powstawszy, wniósł toast ra zdrowie N. P ana i Cesarskiego D o m u; drugi ten toast przyjęli wszyscy obecni z najgłębszem uczuciem wdzięczności wiernych poddanych, za łaskawość Monaiszą dla zasłużonego wiekiem

1 pracą reprezentanta literatury Rossyjskiej; Poczerń P. Minister Oświecenia Publicznego wniósł toast za zdrowie poety. "Oby (rzekł) jego zawód literacki, zawsze co do ducha narodowy, lawsze czysty w swojej moralnej dążności, był dla rozwijających się talentów przy« kładem, dla spółczesnych zachętą, a milera dla potomności wspomnieniem! Do najprzy. jernniejszych dni życia mego liczę ten dzień, w którym mam szczęście być pośród was, Mci Panowie, organem Najmiłościwszego względu N. Pana ku naszemu niezapomnianemu Kryłowowi, a zarazem na tym festynie literatury Rossyjskiej, tłumaczem Jego Monarszej życzliwości dla jel prac i p os tęp ów!" I ten toast powtórzony był radosnem objawieniem się i\czuć wszystkich obecnych. U niesienie doszło do najwyższego stopnia, gdy P. Pietrow pięknym swym głosem odśpiewał wiersz Xiecia Wiaziemskiego, do którego muzykę ułożył Hr.

Wielhorski. N a żądanie wszystkich powtórzono te wiersze, a na wniosek P. Ministra Oświecenia, spełniono zdrowie poety i kompozytora. Trzeci toast, »za sławę i pomyślność Rossyi i postępy literatury Rossyjskiej," wnióst P. Żukowski,- przy czem wyrzekł kilka wymownych słów, w których wyraziwszy powszechny szacunek dla dostojnego Rossyjskiego pisarza, tak zakończył: "Dałaby to Opatrzność, abyś ty, naszych pisarzy patryarcho, "długie jeszcze lata cieszył się kwitnącą sędziwością, a nas radował płodami twórczego swego umysłu, dla którego jeszcze nie było i nigdy nie będzie starości! Pogl "'dając spokojnie na przeszłość, czerpaj w niej ciągle te poetyczne nauki mą» drości, którerni od tak dawna i w sposób tak przekonywający wpajasz w spółczesnych nauki, które przejdą do potomności i nigdy na swej mocy i świeżości nie stracą, bo się zamieniły w narodowe przysłowia, a przysłowia narodowe żyją wraz z naro darni, i nie gasną z ich zgonem." N astępnie P. Minister Spraw Wewnętrznych odczytał piękny wierez, napisany z powodu tej okoliczności przez P. Benedyktowa, N akoniec Xiążę Odojewski, wniósłszy toast za zdrowie obecnych, wynurzył poecie życzenia w imieniu młodszego pokolenia literackiego, które się z jego bajek czytać uczyło. Tak s*ę zakończyła-ti pamiętna uroczystość! Rozeszli się wszyscy z miłem uczuciem, że literaturę Rossyjską czekają jeszcze długie lata stawy i kwitnienia, skoro w taki sposób obchodzony jest jubileusz pierwszego w niej pisarza, skoro łaska i względy Monarchy tak świetnie nsgradzją ojczyste talenta! F 2 a n c y a.

Z P a ryż a , dnia 25. L u t e g o .

JvTa posiedzeniu wczorajszem Izby deputt?- dla osady algierskiej, wniosek swój następującą popart mową: "MPanowie! Przy zagajeniu teraźniejszej sessyi obwieszczono Panom w mowie z tronu, £e dokładny wykaz położenia naszego w północnej Afryce i summ pieniężnych na opędzenie potrzeb tamecznych potrzebnych, Panom przedłożony zostanie. Występuję, aby lo przyrzeczenie ziścić. Gdyśmy w roku zeszłym nadzwyczajnego kredytu w tymże celu od-tej Izby żądali i go otrzymali, oświadczyliśmy jawnie i otwarcie, że nasz zamiar li tylko do uspokojenia tych krajów w Afryce, gdzie Wojnę prowadzono i do ustalenia tam panowania naszego, opierającego się na sprawiedliwości dążył i dąży. Skutkiem tego operacye wojskowe sprężysto tam popierano; ponieważ wszelako wojna tylko do pacyiikacyi zmierzała, generałowie dowodzący odbierali też etósowne instrukcye do zawiązywania ufcładów z Arabami. W prowincyi Oranie cel ten nasamprzód osięgnięto,- Emir Abdel-Kader skłonił się do projektów pokoju, które rząd przyjął." - Minister wytknął następnie korzyści, przez traktat z d. 30. Maja dla Francyi zapewnione, i rzecz swoje dalej tak prowadził: "Po uspokojeniu takim sposobem te) części kraju, mogliśmy całą uwagę nasze na Konstantynę zwrócić. Po kilku bezskutecznych układach z Achmedem Bejem, armia d. 1. Października do Konstantyny wyruszyła i dn. 6. tamże stanęła. Świetny wypadek tej wyprawy Panom wiadomy. Po zdobyciu miasta zostawiono tam załogę, którą, aby krajowców na wodzy utrzymać, aż na 5000 ludzi pomnożyć postanowiliśmy. Dla administracyi cywilnej ustanowiono władzę muzułmańską, a skutkiem tego było, że większa część sąsiednich pokoleń już się poddała. Równocześnie zawarto z krajowcami stosunki przyjacielskie, końcem zabezpieczenia związków między Konstantyna a Algierem. Tymczasem obawiać się jednak trzeba, żeby w innych częściach dawniejszej Regencyi, mimo traktatu z d. 3c. Maja, jeszcze rozmaite nieporozumienia między władzami francuzkiemi a krajowcami nie powstały, a epokojność w tych stronach tylko przez wielką przezorność i wojsko zawsze i na pierwsze skinienie do boju gotowe utrzymać można. Przyszło już do zawikłań względem wolności handlowej, którą Emir Abdel Kader obecnie inaczej tłómaczy, jak duch traktatu wskazuje. Inna trudność, a może największa z wszystkich, polega na wytknięciu granic ule. głego nam kraju, względem czego na wschód od Algieru groźne protestacye założono. Wśród takich więc okolicmości obecność, zna

33Tmienitych sił zbrojnych* w północnej Afryce nieodbicie potrzebna. Gdybyśmy siły te rap. tern uszczuplać chcieli, powinnibyśmy się obawiać, że osięgnięte już rezultata na szwank wystawimy apolem większe jeszcze ofiary ponosić zniewoleni będziemy.. Za rok bieżący oznaczylim z naszej strony ilość armii afrykańskie) tymczasowo na 30458 ludzi i 064f koni. Izba wszelako zezwoliła tylko na 21,gai ludzi i 5414 koni, Ale po zdobyciu Konstantyny nowe nastały potrzeby, przeto też na r. 1839. 38.000 ludzi i 8770 koni żądamy. Aż du tej pory musimy jednak armią nasze zostawić na tej stopie, na której ją ze względu na ostatnią wyprawę postawiono. Proponuję zatem Panom, ażebyście rzeczywistą ilość wojska tamecznego n a 4 8 , o o o l u d z i i i i, 372 koni, f. j. o dwoje tyle, ile w budżecie tegorocznym wyznaczono, pomnożył'. Sprawia to i5,594,000 fran. kosztu więcej. Wszakże nie są to jedyne wydatki, na opędzenie których nadzwyczajnego od Panów żądamy kredytu» Większa rozciągłość posiadłości naszych wymaga też dodatku dla utrzymania władzy cywilnej. Oraz i pociągi przez wyprawę konstantyńską mocno uszkodzone, muszą być uzupełnione; nawet i samo zawiezienie na powrót niepotrzebnych sprzętów wojskowych z Bony do Algieru i Oranu z kosztami» połączone, Żądamy więc w ogóle 16,674,408 fr. Bezwzględnie na te główne potrzeby, pozostaje Panom dość jeszcze do czynienia, aby osadę tę cywilizować i ustalić." - Tu wspomniał Minister o budowaniu murowanych koszar, szpifalów i magazynu, wysuszaniu równin Metidja i Seybouse, ulepszaniu dróg kommunikacyjnych, obwarowaniu Algieru ze strony lądowej, ufortyfikowaniu Bony, Belidy i Koleab, rozprzestrzenieniu portu Algierskiego i Mers-elKebir, nareszczcie o założeniu wielkiego instytutu kwarantany w Algierze. Po takowem rzeczy objaśnieniu, dowodzącem, na jakie ogromne nakłady podatkujący z powodu tej osady przygotowani być muszą i przejmującem strachem wszystkich deputowanych, odczytał Minister sam projekt do prawa, oraz- drugi, w którym 4,404,843 fr. dla lepszego uzbrojenia wojska w Francyi samej zażądał" Xieziwo Alexandrowie Wirtenberscy epo* dziewani w Paryżu w pierwszych dniach Maja. Pałac Elysee · Bourbon przysposabiają- na ich prZYJęCIe. Spór między Generałami Flahaulr i Baudrand skończył się (wedle Mes&agera) w nie ćpodziany sposób} kiedy Hrabię i Hrabinę Flahault wezwano, aby się do dymissyi podali, on jako pierwszy koniuszy Xi<;cia, a Hra. bina jako dama honorowa XaęŹDy Orleaffikiej» Z Londynu, dnia 23, Lutego* Edinb urg Observer uważa, że Torysowie pełni otuchy czekają koalicyi mię dzy konserwatywnymi Whigami i umiarkowanymi Torysami, i dodaje, iż z boleścią wyznamusi, że między arystokratycznymi Whigami wielu takiego połączenia życzy. Rozumie, iż zgodnie z uczuciem każdego prawego Reformera, znającego prawdziwe korzyści stronnictwa Whigów, twierdzić może, że zbliżanie <<ię do takowego kroku byłoby zgubą Whigów, Jeżeli znaczna część Btronnictwa tego do takowej koalicyi przystąpi, już ipso facto wszyscy Whigowie straceni a kraj związek takowy za eprzysiężeme się Torysów poczytywać będzie, Kur y e r do uwag tyrh dołącza, co nasLępuje ; "Przestajemy na tern oświadczeniu, źe po prostu domysł o koalicyi między umiarkowanymi Wbigarni a Konserwatystami za godny uwagi powszechności poczytujemy." Jedna z gazet dubhńskich donosi, że w lrlandyi obecnie tak zupełna panuje spokojność, ie konstablery spisaniem wykazu ludności się zajmują. Na posiedzeniu Izby Niższej d. 16. Lutego Kapitan B<>ldcro zażądał, aby przedłożoną była lista tych żołnierzy, którzy w ciągu lat od 18.30. do 1837. zbiegli z wojska stojącego w Kanadzie. Żądanie to popierało najmocniej wielu Torysów, a nawet Radykalistów, szczególniej PP. Hume i Leader. Lord Howick, Minister wojny, zrobił uwagę, źe przedłożeni tatiej hsiy mogłoby bardzo szkodliwy mieć 6KIIIeK wśród obecnych okoliczności, i lubo dawniej znaczne zbiegoslwo panowało w Kanadzie, czego bardzo naturalnie ta była przyczyna, źe płaca dzienna wyrobników w tym kraju trzy razy jest większa od żołdu żołnierzy; ale od chwili, jak wojsko zostało uwiadomione, źe rząd uważa je wśród obecnych stosunków za najglównifJ3zą swoją podporę, ani jeden nie zbiegł żołnierz, W sk\itek tego Kapitan Boldero cofnął swój wnioBek.

Xl 1 e m c y.

Z D r e z n a, dnia 27. Lutego.

(ZLipskiej Gaz. Powsz) O ile mi wiadom o , gazety nie doniosły dotychczas o okoliczności, że rodzina znajomego N aundorffa, która od lat kilku tu żyła, spowodowaną została do opuszczenia Drezna. Słychać, źe się do Szwajcaryi udała, gdzie teraz dość znaczne ma dobra. On sam, ten domniemany Xiąźę N ormandyi, o leg tymistyczności którego niektóre osoby tu przekonane, ma jeszcze w Londynie przebywać i jakkolwiek pretensye jego uzasadnione albo płonne, tyle jednak rzeczą pewną, że jego stosunki domowe i majątek odniejakiego czYSu bardzo się polepszyły'" Jego pamiętniki istotnie zastanawiają, i lubo nie dowodzą prawdziwości twierdzeń jego i główniejsze pytania milczeniem pomijają, zaprzeczyć jednak nie można, źe tajemnica bądź sztuczna, bądź naturalna życie awanturnika tego okrywa. A u s t 2 Y a, Z Wiednia, dnia 24. Lutego.

(Doniesienie prywatne.) Onegdaj był ostatni tegoroczny bal dworski, który z największym przepychem dany, towarzystwo przeszło i500 osób połączył. N, Pan ukazał się znowu w całej czerstwości zdrowia i rozmawia? wiele z ciałem dyplomatycznem. N. Pani tańczyła frangaise z dziedzicznym Xieciem N assauskim, potem z Xieciem Waza i panującym Xiecierh Lichtenstein. Ten ostatni daje dzisiaj w pałacu Razumowskim, w którym obecnie zamieszkuje, festyn wielki z prawdziwie xiążęcą okazałością, który się jutro właściwie zaczyna i dopiero dnia następnego kończy, na wzór tak nazwanego rossyjskiego d ł u g i e g o dnia. - Stan skarbu austryackiego po zamknięciu rachunków upłynionego roku wojskowego, wykazał się być bardzo pomyślny. Zwiększone dochody z podatków stałych równie jak niestałych dowodzą coraz większego wzniesienia się przemysłu, handlu i w ogolę pomyślności państwa. Stany zjednoczone północnej Anzuy hl.

Między Posłem angielskim w Stanach Zjednoczonych, Panem Fox, a Ministrem Spraw Zagranicznych tychże Stanów, Panem Forsyth, odbyła się bardzo przyjacielska korrespondencya względem sprawy kanadyjskiej. Pan Fox żalił się na to, źe pograniczni Amerykanie łączą się z powstańcami na N avy Island. P. Forsyth zapewnił Pana Fox w liście z dnia 5.

Stycznia, źe użyte będą wszelkie środki, aby uwiedzionych obywateli S'anow Zjednoczonych odwieść od mieszania się w sprawę kanadyjską. Wykazując to, co już w tym względzie zrobiono, dodaje: "Powtarzam Panu, dia zaspokojtnia Rządu jego i władz Kanady Wyższej, że władza wykonawcza użyje wszystkiego, co tylko jest w jej mocy, aby utrzymać panowanie tych praw, które mają na celu wypełnianie zobowiązań Stanów Zjednoczonych względem wszystkich przyjaznych natodów, co nieszczęśliwym sposobem wplątały się w wewnętrzną lub zewnętrzną wojnę. Władze Kanady Wyższej mogą być pod tym względem naj mocniej przekonane, a Prezydent Stanów Zjednoczonych nie wątpi, le cel ten, w obecnern przesileniu dla obu Rządów tak pożąda ny, zostanie osiągniętym, chyba źe osoby wewnątrz posiadłości Krolowy angielskiej stawią niepokonane przeszkody przez to, iź będą są« Zjednoczonych, dla pomszczenia się za krzy.

wdy popełnione przez tych, którzy prawo nasze zgwałcili i uezli kary jedynie z powoda czasowego wzburzenia, powstałego na granicy wekutek zaszłych wypadków." Senat Stanów Zjednoczonych przyjął jednozgodnie wniesiony przez Pana Buchanen bil, dotyczący utrzymania neutralności Stanów Zjednoczonych; Izba Reprezentantów naradza sie także nad nim. Treść jego jest następująca*: Każdy okręt lub wóz, będący własnością obywatela Stanów Zjednoczonych, a przeznaczony do pełnienia służby przeciw krajowi żyjącemu w pokoju ze Stanami Zjednoczonemi, lub do dowożenia broni i amunicyi jednej ze 6tron walczących, ma być natychmiast, przez wyznaczonych do tego urzędników, wraz z ładunkiem zabrany. Bil ten stanowi dalej, że ludzie uzbrojeni, prowadzący wojnę przeciw poddanym kraju przyjacielskiego, i wkraczający w granice Stanów Zjednoczonych, mają być natychmiast rozbrojeni; niemniej, że wszelkie przedmioty wojenne, będąc własnością obywateli Unii, a o którychby się przekonano, że mają być wywiezione ze -Stanów Zjednoczonych ku wspieraniu nieprzyjaciela mocarstwa, żyjącego w przyjaźni z U nią, także na rzecz skarbu zabrane będą. - W końcu wspomniony bil upoważnia Prezydenta do użycia w razie potrzeby siły lądowej i morskiej lub milicyi, celem wykonania tego prawa i przeszkodzenia naruszaniu neutralności. Angielskie albo raczej kanadyjskie przedstawie nie względem zniszczenia amerykańskiego okrętu parowego Caroline, zawiera dwa punkta, które, jeżeli są prawdziwe, naturze tego wypadku zupełnie inny nadają charakter, ale zarazem we względzie prawa narodu przedstawiają Rządowi Stanów Zjednoczonych ważne do roztrząśnienia pytanie. Raport Pułkownika M'Nab opiewa, że ten okręt parowy kupio ny był czy najęty przez Mackenziego, i że zatknął jego banderę. Jeżeli tak jest, tedy zrzekł się on nietylko swojej neutralności, aie nawet amerykańskiego charakteru, a osoby na pokładzie jego znajdujące się nie miały żadnego prawa do opieki Rządu StanówZjednoćzonych, który zatem nie może wcale żądać zadosyćuczynienia, ani za zniszczenie własności, ani też za śmierć obywateli amerykańskich, Caroline był-to okręt nieprzyjacielski i nieprzyjacielską nosił banderę, to jest banderę jednej ze stron wojujących. Prawo więc bronienia bandery nie ma tu miejsca. Właściciel okrętu, kapitan i osada zrzekli się prawa obywatelstwa w Stanach Zjednoczonych i oddali siebie i okręt na usługi stronnictwa prowadzącego wojnę z W.Brytanią; toż samo rozumie się codo reszly osób, które zostawały na pokładzie tego okrętu. Stany Zjednoczone mogą tylko zażądać zadoeyć- uczynienia za naruszenie, w czasie tego wypadku, neutralności swojej, i to tylko w takim razie, jeźli ze wsi Schlosser nie dopuszczono się kroków nieprzyjacielskich przeciw wojaku angielskiemu. Do P. Mackenzie, tak zwanego Prezesa tymczasowego Rządu Kanady Wyższej, udać się należy po otrzymanie zadosyć- uczynienia za zniszczenie jego okrętu i zamordowanie jego poddanych albo współobywateli, albo jak ich tam chce sobie nazwać. S y 2 Y a.

Z B a i ru t u, dnia ao. Stycznia.

(Journal de Smyrne.) - Od niejakiego czasu była Syrja widownią ważnych wypadków i podług wszelkiego prawdopodobieństwa jeszcze eię tam ważniejsze gotują.. Nieukontentowanie z rządu egipskiego wszędzie do najwyższego doszło stopnia. Już na wielu punktach zjawiły się powstania i małej tylko potrzeba iskierki do wzniecenia ogólnego pożaru. Druzowie, którzy przy objęciu kraju przez Egipcyan pierwsi dali hasło do oporu, i których nigdy zupełnie nie ujarzmiono, dziś jawnie powstali i gdyby im tylko na broni i amunicyi nie zbywało, zniweczyliby panowanieEgipcyan wSyryi. Mimo jednak nie dostatecznego uzbrojenia swego odnieśli już kilka zwycięstw nad wojskiem egipskiem. Wszędzie gdzie tylko mogą uderzają na hufce Ibrahima a te drżą i na widok ich uciekają. Niedawno temu pod górą Libanon pobiło 130 Druzów do szczętu 300 żołnierzy regularnego wojska; Pułkownik z40 ludźmi poległ na pobojowisku. Ibrahima Baszę klęski te w najwyższym oburzają stopniu i grozi, że wszystko zburzy; ale niestety zbywa mu na potrzebnej do tego sile. Broni i amunicyi ma podostatkiem, ale ludzi z rękawa wytrząsnąć nie potrafi. Liczba żołnierzy jego znaczn'e się zmniejszyła a od chwili, gdzie podejrzenie Porty przeciw sobie wzniecił, nie śmie sił swoich rozdrabniać z obawy przed wojskiem tureckiem, stojącem niedaleko granicy syryjskiej. Nie samito tylko krajowcy uskarzają się na urzędników egipskich, nawet i w wojsku samem jawne się ślady nieukontentowania okazują. Także zbiegowisko w wojsku coraz się bardziej zwiększa, a zbiegowie częścią do Druzów częścią doTurcyi uchodzą. Przed kilku dniami przeszło QOOO ludzi z bronią do Druzów, którzy poprzednio Generała swego Muhammeda Baszę zamordowali, Ibrahim Basza wyseła do Kahiry jednego goń, ca po drugim z prośbą, aby mu ojciec posiłki przysłał. - Nowy nabór do wojska uskuteczniają z największą surowością i okrucieństwem, a gdy w Aleppie nie dość spieszno rozkazy wypełniono, używa przeto Ibrahim mierzonego celu. Kazał on rozsiać pogłoskę, ie wojsko tureckie granicę przekroczyło i źe znaczny oddział tegoż zbliża sie do Aleppo, aby w skutek układu z Sułtanem miasto to obsadzić. Jednego rana opuściły wszystkie władze cywilne i wojskowe wraz z załogą miasto, i niedługo ukazało się wojsko z tureckiemi chorągwiami i w tureckich mundurach« Mieszkańcy wybiegli zaraz za miasto i witali z wielką radością żołnierzy tureckich, którzy ich od jarzma egipskiego uwolnili. W tej chwili wkroczyła znowu do miasta rożnemi bramami (a sama załoga, co dopiero z rana była wyszła a obsadziwszy bramy zabrała okoio 5000 męszczyzn, którzy za bramy byli wyśli i z tych -S03 bez względu na stan jako zdatnych do wojska, do Egiptu wyprawiono. Reszta musiała znaczny okup złożyć. Uwagi godną jest rzeczą, źe tą rażą wszystkich chrześcian bez okupu wolno puszczono»

ROZlllaite wiadolllości.

(Nadesłano.) - Z P o z n a n i a, d. 3. Marca.

Głosić zgon mężów» którzy się za życia w publicznym zawodzie krajowi» wspo'obywaielom i ludzkości dobrze zasłużyli» jest poniekąd przeznaczeniem pism publicznych, a wyrządzać im po śmierci cześć» na jaką ziemskie zdobyć się mogą uczucia, wrodzoną jest cnotą tych, których z nimi urzędowe, obywatelskie lub przyjacielskie łączyły stosunki. Do takiego publicznego wspomnienia» do takiej czci, zjednał sobie prawo ś- p. Jan Gorczyczewski» dziedzic dóbr Goleńcjewa w powiecie poznańskim położonych. Przed niejakim czasem czując on wątlejącą nić życia, przybył do Poznania, lecz pomimo najusilniejezych starań lekarzy, uległ nieodzownemu wyrokowi śmierci, w samej roezkiej sile wieku, bo dopiero lat 54 licząc» na dniu 28- Lutego. -. Jan Gotczyczewski po ukończeniu nauk uniwersyteckich w Frankforcie n. O. rozpoczął zawód prawniczy przy ówczasowej Regencyi w Poznaniu. Na głos odradzającej się ojczyzny w r, 1806. wziął się w kwiecie wieku swojego do oręża i walcząc w jej sprawie w rokunastępnym stopień kapitana uzyskał. Za Xięstwa Warszawskiego był w dalszym postępie czasu» n? przód Sędzią Trybunału w Poznaniu, później w Bydgoszczy, gdzie obok urzędu Sędziego Trybunału sprawował także urząd Prezesa Trybunału handlowego a£ do. I. 1817.

Nowa organizacya sądownictwa w W» X. Poznańskiem wskazała mu także nowy zakres działania. Odtąd piastował urząd Sędziego

Ziemiańskiego we Wscbow'ieJ <u następnie porzucił zawód prawnictwa, przeszedł do wydziału administracyi krajowej- i urzędował w powiecie obornickim jako Radzca Ziemiański. Po złożeniu tego urzędu obrał sobie ustronie wiejskie, by uprawiać ojczystą ziemię, bez zatarcia jednak prywatnemi stosunkami cechy publicznego życia. Widzieliśmy go bo« wiem odtąd narożnych posadach, już nie ściśle rządowo-krajowych, lecz więcej rządowoobywatelskich. Od lat kilku aż do śmierci był Radzcą Ziemstwa. Na ostatnich dwóch sejmach W. X, Poznańskiego, posłował jaka Deputowany od Stanu rycerskiego powiatu poznańskiego. Od trzeciego sejmu był czynnym jako członek dwóch stanowych Kommissyi zarządu, instytutów: w Poznaniu instytutu głuchoniemych, w O wińskach instytutu obłąkanych na umyśle. - Dnia 2. m. b. poziome szczątki jego zostały wywiezione do grobu familijnego w Cerekwicy. Duchowieństwo katolickie poprzedzając karawan odprowadziło je śród pieniów żałobnych, przerywanych posępną muzyką, do rogatki otwierającej gościniec żwirowy berliński. Za trumną, oprócz przy« ciśnionej wielkim smutku ciężarem familii, oddając ostatnią zgasłemu mężowi posługę, postępowali niektórzy pierwszego rzędu urzędnicy: JW. Generał-Porucznik i Kommendant Hoffmann, JW, Prezes Naczelny Najwyższego Sądu Appellacyjnego Frankenberg, tudzież inni urzędnicy sądowi i administracyjni, niektórzy członkowie Dyrekcyi generalnej i prowincyalnej Ziemstwa, niektórzy deputowani na sejm, obywatele i przyjaciele miejscowi i zamiejscowi, urzędnicy niższych stopni, do których przyłączyła się wielka liczba mieszkańców różnych wyznań. - Takie czci wyświadczenie, stwierdzone pieczęcią uczuć obywatelskich i przyjacielskich, towarzyszy Gorczyczewskiejmu do grobu. - Obok prawdziwego do ziemi rodzinnej przywiązania, skarbić sobie u wszystkich dobre imię, wywięzywdć się wiernie z obowiązków urzędu w publicznem, równie jak z obowiązków obywatelstwa i przyjaźni w prywatnem życiu, pociągać innych do siebie powabem zaufania, dodawać dobrej myśli kiopotliwemi interessami roztarganym, użyczać innym dobrej rady, a udzielaną sobie nigdy nie pomiatać, - te były główne zalety zgasłego męża, którego pamiątce krótkie to wspomnienie poświęcamy.

Lasy stanowiły niegdyś bogactwo Polski.

Kromer , Starowolski, Rzączyński i Ładowski wspominają o niezmiernych lasach, które niegdyś płaszczyzny naszego kraju okrywały, i & którycho nie wspominając o potażu, dzieć i budulcowe Wisłą i Wartą w niezmiernych ilościach do Gdańska i Szczecina spuszczano. Wpływały wprawdzie tym sposobem za nasze dę by i sosny miliony do kraju, ale lasy przez złe gospodarstwo przerzedziły się, a w wielu miejscach i całkiem znikły. Zaprzeczyć nie rnoźna, że w naszych czasach właściciele la* sów, ochraniają je, nie pozwalają kupcom zagranicznym wybierać sobie drzewa w wszystkich zakątkach lasu, który porządnie na wręby dzielą i ale na tern się też prawie kończy gospodarstwo nasze leśne. Chodowanie młodocianych lasów i bogacenie kraju nowerni, uźyteczneml gatunkami drzew leśnych, jest u nas jeszcze w kolebce. Pożądanym przeto byl przekład na język polski dzieła Pana Henryka Kotty, Dyrektora lasów w Królestwie Saskiem, który nakładem Pana Scherka księgarza poznańskiego r. b. pod tytułem: O uprawie lasów z druku wyszedł.- Dzieło to w jasnym dla każdego przystępnym wykładzie rzeczy, podaje bardzu łatwe do zastosowania w gospodarstwie naszern leśnem sposoby, za pomocą których tę gałąź bogactwa krajowego bardzo podnieść można. T łumaczenie polskie, prócz małych uchybień, jest nie zle i nie zostawia wiele do życzenia. Cieszy nas, że zamiast błahych romansów, które więcej szkody niż, pożytku literaturze krajowej przynoszą, rzucamy się nareszcie do tłumaczeń dzieł bardzo użytecznych i zajmujących, lubo na pozór oschłych.

Baulte Jubiler Genewski. - W Genewie umarł niedawno jubiler Baulte, sławny nie tylko w Europie, ale nawet po całym świecie. Niernasz aby jednego możnego księcia nietylko w Europie, ale i na Wschodzie, któryby nie miał jakiego drogiego klejnotu kunsztownej jego roboty, bądź małego ptaszka, który zciasnego, złotego podnoszącsię zamkniecia, obraca się, kręci, czyści sobie piórka i piosnkę śpiewa, bądź węża, który się zwija i ksyka, bądź jakie inne mechaniczne dziwo sztuki. Jubiler Baulte był najpierwszym, który ustalił wielką sławę biźuteryjów genewskich. Zatrudniał on w swym wielkim domu około tysiąca robotników. Baulte był dziwak w swoim sposobie, nie cierpiał żadnego sprzeciwiania się, a tern bardziej nagany. Pewien cudzoziemiec kupiwszy u niego zloty, kosztowny zegarek, odniósł tnu go w zamiarze, aby jego bieg ustalił, Baulte nie rzekłszy ani słowa, odebrał zegarek i położywszy na kowadle, rozbił go młotem w drobne kawałki i dał cudzoziemcowi inny zegarek, przeciw któremu nic już nie mógł zarzucić. Pewna znakomita dama przyniósłszy d--o niego bardzo misterne dzieło, wyjmowała je z pudełka z największą ostrożnością, a gdy Baulte ujął mechanizm j ego nieco silnie, dama zalecała m u, aby się ostrożniej z nim obchodził. Potem zapytała go z wątpliwością, azali poznaje stuczny mechanizm tego dzieła, i czyli go znowu jak należy złożyć potrafi. Baulte jakby od niechcenia obejrzał to dzieło i uśmiechnąwszy się szy. dereko, upuścił je na ziemię i rzekł do przestraszonej damy, aby go zaośmdni odwiedziła. Dama strwożona, przybyła w dzień wyznaczony, a Baulte dał jej piękniejsze i gustowniejsze dzieło, niezmiernie sztucznej roboty, które z powierzchowności zupełnie do dawnego było podobne. Gdy się zdziwiona z radością zapytała o cenę, odrzekł, aby tyle udzieliła dla ubogich w Genewie, ile jej się zdawać będzie. N azajutrz przysłała Baulteowi zakwitowanie szpitalu, że mu tysiąc franków zapłacił. Ag r a, - Lubo miasto Agra w niższym jest rzędzie jak D e lhi, jednak pierwsze jest niezaprzeczenie świetniejszym pomnikiem dawnej Mongołów potęgi, niż ostatnie. Na kilka mil około Agry widać pole okryte szczątka, mi przepysznych meczetów i pałaców. Rozległa równina, rozciągająca się ze wszech stron tego miast«, przedstawia nieprzerwany widok spustoszenia, a jednak .pomiędzy nieźliczonemi etosami rozwalin, żaden z nich nie zdaje się być dziełem czasu lub zaniedbania; należałoby raczej mniemać, iż jakie wielkie wstrząśnienie, obalając te ogromne budowle, zostawiło bez uszczerbku gdzieniegdzie massy murów, które się mu swą znakomitą rnocą oparły. Gdziekolwiek zwróci się oko, wznoszą się niezliczone kopuły, arkady i sięgające chmur minarety, które po większej części z białego marmuru lub czerwonego granitu w najpiękniejszych i najszczytniejszych z sobą stosunkach są wyrobione; są to wprawdzie tylko szczątki dawnej świetności, lecz są razem oczywietemi znamionami wielkości ludzkiej. Jeszcze przed wiekiem kwitnęło to miejsce jako najwspanialsze miasto najbogatsze go w świecie królestwa. Wielka główna brama pałacu, a może meczetu, Taje Rahe zwana, jest cudem świata, zaszczytem Indostanu, z którą w porównaniu piramidy Egipskie i Ko los Ro'lyjski są latarniami papierowetni (?) Te wspaniałe, niebios sięgające budowle, były wystawione przez jednego z Xiążąt muzułmańskich na pamiątkę ukochanej Sułtanki. Chcąc mieć ich obraz, trzeba sobie w myśli wystawić katedrę Sgo Piotra w Rzymie, lecz nierównie na większą skalę, wystawioną z mar m uru rażącej białości i ozdobioną po rogach czterema przepysznemi minaretami. -> trzny, że co chwila zdaje się wznosić w górę 1 ginąć w obłokach, albowiem nie ma żadnego pozoru ziemskiej budowli. Okazałość wewnętrzna przewyższa jeszcze przepych powierzchowny. Grobowce Cesarzów S h a h J e h a m i N o o r J e h a m, znajdują się w środku nod kupułą i składają się z wielkich sztuk marmuru białego, ozdobionych wspaniałemi napisami w jęzjku arabskim, wyrobionemi z jaspisu, wewnątrz są one upiększone równie okazalemi i naj delikatniej cieniowane mi kwiatami z mozajki, ułożonej z naj droższych kamieni, których piękności żaden obraz wyrównać nie zdoła. (Z listu z Cavenpore.)

OBWIESZCZENIE POLICYJNE.

Piekarze tutejsi następnie w miesiącu Mar* cu I. b. sprzedawać będą swe towary: a) za sgr. i bułkę ważącą 16 do ?x lotów; o) za Bgr. 5 bochenek chleba źytnego pięknego, 5 do 7 funt. ważącego; c) za sgr, 5 bochenek chleba źytnego średniego 6 do 8 funtów ważącego; d) za sgr. 5 bochenek chleba czarnego A do ii funtów ważącego. Przy spodziewanej dobroci naj taniej sprzedawać będą następnie wymienieni piekarze: X) za sgr, i bulkę 21 lotów ważącą, a) Karol Balde na Rybakach pod Nr. 85. b) Bernardy Pade na Dominikańskiej ulicy Nr. 387. i c) Salomon Piński na Świętym Marcinie Nr. 65.

2) Bochenek cWeba' pięknego ważącego 7 funtów 26 łotów za sgr. 5, Karol Balde. 3) Za 5 sgr. bochenek chleba średniego 8 funtów ważącego: a) Józef Peiler, na ulicy Żydowskiej Nr. 335.

b) Nowicki na Ostrówku Nr. 10» c) Rydlewski na Swiętym Wojciechu pod Nr.31, d) Radziszewski na Ostrówku Nr. 27» e) Słaboezewski na Srodce Nr. 67. i j) Zychliński na Chwaliszewie Nr, 44. 4) Za sgr. 5 bochenek chleba czarnego 11 funtów ważącego: e) Renner na ulicy Wrocławskiej Nr, 27. i b) Karol Bock na ulicy Wronieckiej Nr, 299.

Rzeźnicy tutejsi w miesiącu Marcu r, b. następnie sprzedawać będą swe mięsne towary: a) funt wołowiny ra 2 sgr. 3 fen. i po 3 sgr" b) funt wieprzowiny po 2 3gr. 6 fen, i 3 Bgr" c) " cielęciny po a sgr, i po 3 sgr" d) " skopowiny po 2 sgr. i po 3 sgr. Ceny sprzedaży pojedyncze wyczytać można

z taxow p m z Dyrektoryum policyjne potwierdzonych, które wywieszać każdy zobowiązanym jest rzeźnik. Poznań, dnia 3. Marca 1838Królewskie Dyrektoryum policy! miasta i powiatu. SPRZEDAŻ KONIECZNA.

Główny Sąd Ziemiański w Poznaniu.

Wydział I.

Dobra szlacheckio P l u g a w i c e w Depa»lamencie Poznańskim, w powiecie tegoż Ostrzeszowskim, sądownie oszacowane na 53,275 tal_ I ssr «« mają być tak dalece, jak w państwie tutejazem położone, w terminie. d n i a 2 . L i p c a 1838» przed Deputowanym Radzcą naszym Wielm. Porestier publicznie sprzedane. Taxa, wykaz hipoteczny i warunki kupna, mogą być w Registraturze naszej przejrzane. Dzieci pierwszego małżeństwa właściciela Hrabiego Joachima Kaźmierza Alexandra Maltzahn z pobytu niewiadome, w księdze hipotecznej zaintabulowane, jako to: Parma zaślubiona Xiezna Biron de Kurland, Matylda zamężna była Generałowa Demontier, Anna zamężna Hrabina Pueckler, Lucia zamężna Podpułkownikowa Strans, Mortimer i Karól Hrabiowie Maltzahn, zapozywają się na takowy publicznie. Poznań. dnia 14. Listopada 18 37- ______ *" · """ "TmmOATTOmm"'hIAF" Sąd Ziemsko-Miejski wPoznaniu.

Nieruchomość tu w Poznaniu w rynku pod Nr. 69, położona, sukcessorom Jakoba Brzeskiego mianowicie Sofii, Magdalenie zamężnej Urbańskiej i wnuczce jego Wiktoryi Albertynie Wimmer należąca, oszacowana na 5884 tal, 15 sgr. wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i waru n karni w Registraturze, ma być d n i a 18. M aj a 1 83 8 . przed południem o godzinie iotej w miejscu zwykłem posiedzeń sądowych sprzedana. Wszyscy niewiadomi pretendenci realni wzywają się, ażeby się pod uniknieniem prekluzyi zgłosili najpóźniej w terminie oznaczonym. Pozn ań. dnia 5. Października T837OBWIESZCZENIE. " " Podaje się niniejszern do publicznej wiadomości, że kupiec D a v i d B e i n z Zbąszynia i niezamężna Panny Lubarsch z Landsbergu n.jW. kontraktem przedślubnym z dnia 27. Grudnia I. pI. W przyszłym swym małżeństwie wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Międzyrzecz, dnia 16. Stycznia 1838.

Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejsfei.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.03.08 Nr57 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry