G

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.07.18 Nr165

Czas czytania: ok. 10 min.

AZE

TA

Wielia ego

Xiestwa

POZNANSKIEGO

Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. WannowsM, M 165. - W Srodę dnia 18. Lipca 1838.

Wiadolllości zagraniczne.

F 2 a n c y a.

Z Paryża, dnia 8. Lipca.

Arcybiskup w Bordeaux mIanowany kawalerem legii honorowej. Zdaje się, źe śmiertelne zwłoki Xiccia Tałlejranda w sklepie kaplicy Assomption długo więcej nie zostaną. Wczoraj wzięto miarę na trumnę z drzewa dębowego, w którą ołowiana trumnę wstawią, w której ciało XicCIa spoczywa.

Od niejakiego czasu przybywają tu znowu kupcy hiszpańscy, których od łat 4 tu wcale nie widzieliśmy; robią oni dość znaczne zamówienia dla pogranicznych prowincyi Hiszpanii. Uważają to powszechnie za znak, że wojna domowa hiszpańska już bliska końca swego.

Anglia, Z L o n d y n u, dnia 4 Lipca.

N. Pani chce jeszcze, jak słychać, dać dnia 12. b. m. wieczór w pałacu Buchinghamskimdla wszystkich przybyłych na koronacyą Posłów. Wnoszą, źe większa część Posłów tych pozostanie w Londynie aż do ostatniego balu, który da Królowa w tej porze, a który ma się odbyć dn. 30. b. m. Wczoraj wieczorem był wielki bal u Xięźnej G loucester, który także N. Pani obecnością swoją zaszczyciła. Wszy

stkie obecne tutaj dostojne osoby i Posłów koronacyjnych j jako też całe Ciało dyplomatyczne- i kilka set osób z większej i mniejszej ślachty zaproszono na ten bal. Z rana tego samego dnia odbył się w Wolwichu wielki przegląd artylleryi, saperów i minerów w obecności Xiecia Jerzego Cambridge, Xiccia Nemurskiego i zagranicznych Posłów. Przy koricu tegoż za danym znakiem przez zapalenie 30 rac rozpoczęto strzelanie do tarczy. Potem zwiedziło towarzystwo zbrojownią i było na śniadaniu u Generalnego Inspektora, Sir Husseja Viviana, danem przez oficerów od artylleryi.

Zastawiono stoły na 800 osób i damy także zaproszono. Znaleźli się także na niem dwaj nieproszeni goścref ale gdy wkrótce branie się ich dowiodło, że do towarzystwa nie należą, prosił ich dozorca, żeby się oddahii. Jeden z nich zdawał się być oburzonym, ale jednak chciał się wymknąć. To wznieciło podejrzenie, przytrzymano go i znaleziono u niego 10 jedwabnych chustek od no»a. Policya zatem odprowadziła tych dwóch ptaszków. Gdy towarzystwo z namiotu wyszło, spostrzegło po obydwóch stronach długie stoły, przy których siedziało 4500 podoficerów i żołnierzy z swemi żonami i dziećmi i biesiadowało kosztem Generalnego Inspektora i korpusu oficerów. GdyMarszałek Soult koło nich przechodził, Witali go z wielkim, zapałem. Później baw'l» lono świetny fajerwerk. Z dnia 7. Lipca Zastanawia to poniekąd, źe dnia 13, m. b., więc podczas bytności posłów koronacyjnych, wielki festyn na korzyść wychodźców polskich dany będzie. Hiszpania.

Karolistowkie dzienniki zd. 29.Czerwca donoszą teraz co następuje o zdobyciu Penacerrady i klęsce Guerguego. »Zgromadziwszy buntownik Espartero 20 batalionów i 7 szwadronów i opatrzywszy się w potrzebne działa różnego wagomiaru, uderzył dnia 22. o samym brzasku jutrzenki na Penacerradę. Mimo szczupłej garstki żołnierzy królewskich W Penacerradzie, został jednak nieprzyjaciel przez mężnych ochotników kilkakrotnie od uaurów odparty i połę swemi trupami zasłał. Po południu musiało mnóstwo męstwu wierności ustąpić i nieprzyjaciel z hańbą się cofnął. Wszystko zwiastowało nowy dzień sławy dla oręża N. Króla, gdy w tern nad wieczorem, skoro nasze bataliony na swe dawniejsze stanowiska powracać zamyślały, niespodziane natarcie licznej jazdy nieprzyjacielskiej kilka naszych oddziałówwzamieszanie wprawiło. Te cofając się przed artylleryą przeszkadzały jej W strzelaniu i inne bataliony także do odwrotu zmusiły. Wypadek ten i całkowite zburzenie cytadeli za pomocą mnóstwa wyrzuconych na nią projektyliów, jako też zupełny brak żywności i amunicyi, znagłiły-wodza do wydania mimo odwagi żołnierzy rozkaj.u aby miejsce to opuszczono: nastąpiło to 2 rana dnia 23. i nieprzyjaciel nie śmiał się temu sprzeciwiać. Stratą nasza w tych dniach nie przechodzi liczby 50f»; liczba poległych małoznaczna; do niewoli dostało się około 200 ludzi, z których wielu w przeniewierczy sposób zamordowano; reszta lekkie tylko rany odniosła. Strata nieprzyjaciela nierównie znacznieisza; utracił on, podług zeznania zbiegów 2000 ludzi w zabitych, a w ogólności zwycięstwo to stratą 4 do 5000 ludzi opłacił. Donoszą z E s t e l ł i, że Karoliści siły swoje wkoło tego miasta koncentrują i dzień i noc pobliższc wzgórza wzmacniają. Podług tego samego doniesienia żołnierze karolistowsey bardzo są zniechęceni, a wszyscy niemal mieszkańcy opuszczają miasto i udają-się do Arneskoasów. Dnia 29. Czerwca przebywał jeszcze Don Carlos w Elorrio: Tclęska wojska jego pod Penacerradą mocno go niepokoi." Dania.

Z K o p e n h a g i, dnia 7. L i p c a.

(Merkury Altońshi.) Dzisiaj wielki obiad u dworu na cześć urodzin N. Cesarza Wszech

Rossyi. J C. W. W. Następca nie mógł jednak być na nim obecnym, lubo N. Pana (Króla naszego) już raz odwiedził. Wykazało się ostatecznie, że choroba dostojnego pacy jenta jest febrą zwyczajną i podług tego też leczą go doktorzy. Przejeżdża się codziennie i oglądał już muzeum staroź) tnosci północnych, jako też kaplicę grecką. Wyjazd jego z tąd tym czasem na wtorek dnia 10. m. b. wyznaczony, łatwo jednak wy darzyć się może, że odwłoka w tern nastąpi. - Cesarze w icz w dniu urodzin ojca swego 2000 tal b. na korzyść ubogich tutejszych darować raczył. Niemcy.

W J ohannisbergu robią ciągle przygotowania na przyjęcie Xiecia i Xiezny Meternich. Z tego, że wszystkie pokoje w zamku przyozdabiają, wnosić należy, źe Kiążę spodziewa się licznych gości. W połowie Lipca wszystkie przygotowania mają być ukończone. Z Hanoweru, dnia 7- Lipca.

Gazeta tutejsza obejmuje urzędowy artykuł, w którym powody wyluszcza, dla których N. Pan uznał rzecz- stosowną zgromadzenia Stanów odroczyć. A u s i 2 Y a.

Z Wiednia, d. 30 Czerwca.

Dn. 12. b. m. na zewnętrznym placu Burgu wystawiono model pomnika, który Naj. Cesarz Ferdynand pamięci Naj. Ojca Swojego, Cesarza Franciszka I., wznieść zamyślił. Zamiarem wystawienia tego modelu jest to, by w ogóle rozpoznać wymiar, jaki pod względem tego pomnika przyjąć wypadnie w stosunku do wielkości placu i jego o bwo dów. Dla uzyskania planu rozpisano, jak wiadomo, konkurs. Dopiero po upływie przeznaczonego ku temu czasu Najj. Cesarz J mci z przedłożonych pod Swój rozbiór planów, wybierze stosowny na wzniesienie projektowanego pomnika. T u 2 C Y o.

Z Konstantynopola, dn. 23. Czerwca.

(Z Gazet Poludniowo-ninnieckit-h.)- Wskutek nadeszłych z Alexandryi wiadomości, ruch nadzwyczajny wszędzie tu spostrzegano. Niebawem po ich nadejściu odbyto wielką radę gabinetową a na te postanowiono »Mehmedowi Alemu wojnę wypowiedzieć.« Mehmed albowiem niezawisłość i niepodległość swoje uroczyście miał proklamować a tak W. Porte do ostatecznego kroku tego zniewolić. Wszakże posłowie zagraniczni równocześnie już to o wypadkach tutejszych, już to o zamachach Wicekróla zawiadomieni zostali, a reprezentanci dwóch wielkich mocarstw natychmiast Porte wezwali, ażeby )ui w wykonywani;; będące rozkazy cofnęła, kiedy sami się obo żdym warunkiem do posłuszeństwa i powinności skłonią, poczet» Porta ufając w ich *łowa, rozkaz rozpoczęcia kroków nieprzyjacielskich odwołała. Niebawem wyprawiono goików we wszystkich kierunkach lądem i morzem, a domysł ten staje się bardzo do prawdy podobnym, że angielkie i francuzkie okręty wojenne niezwłocznie do blokady wybrzeża egipskiego przystąpią a takim sposobem N amiestnika do cofnięcia oświadczenia niepodległości przymuszą. Stany Zjednoczone pólnocnej Ameryki.

Prezydent Izby reprezentantów w Arkanzas, John Wilson, sprawując właśnie tę godność w Izbie, przebił sztyletem jednego z jej członków, Majora Antony, ponieważ ostatni w mianćj przez siebie mowie pozwolił sobie kilka uwag, któremi Wilson obrażonym się uważał; nie żądając bliższych "objaśnień, ani słowa na wspomnioU{ mowę nie odpowiedziawszy, morderca dobywa sztyletu, z najzimniejszą krwią zbliża się do krzesła Pana Antony i przeszywa go w obliczu całego zgromadzenia. Wytoczono mu proces a sąd przysięgłych Wydał następujący -wyrok: «Stał się winnym nie mordu, ale zabójstwa, mogącego być u sp r a w i e d 1 i w i o n e m!«

Rozmaite wiadomości.

Z Poznania.

(N a d e s ł a n o .) - Śmierć, ta siła burząca namiot ziemskiego mieszkania, rozwięzująca wszystko, co jest doczesne, przerzedza coraz bardziej szczupły już poczet urzędników niegdyś Prefektury Departamentu Poznańskiego. Na dniu l!. ru. b., ledwie odzyskawszy siły po bolesnych cierpieniach i stalsze odtąd rokując zdrowie na pociechę rodziny i przyjaciół, uległ temu srogiemu a nieodzownemu wyrokowi-, w skutek gwałtownego krwi wybuchu, Michał Spława N cyman, były Porucznik pruski, następnie Sekretarz generalny, potem Hadzca Prefektury, po r. 1815. RadzcaZiemiański pow, poznańskiego, nareszcie całkiem oddany gospodarstwu wiejskiemu w S k r z y nka c h pod 15 u K i e m. Przeżył lat tylko 52. - Zacny mąż, gorliwy w pełnieniu niegdyś obowiązków urzędu, zaradny gospodarz, cnotliwy, dobry, czuły obywatel, małżonek i ojciec, godzien lepszego losu nad ten, którego - jak więk-za część ludzi - w rozmaitych życia kolejach doznawał, a którego pociski z niezachwianą nigdy stałością umysłu równie dzielnie jak rozumnie odwracał bronią niezwalczonego o swćj prawości przekonania - tego najmilszego wewnętrznej ceny świadka,

nieutulony jeszcze w żalu po zgonie, w samym kwiecie młodości, drogiej sercu jego córki, w tćm samem smutnem i nierównie smutniejszem zostawia po sobie położeniu żonę i siedmioro dzieci, opłakujących nad jego grobem stratę wzorowego męża," wzorowego ojca. Rzewne te uczucia podzielają z ściśnionćm boleścią sercem liczni przyjaciele,z powodu utraty wzorowego przyjaciela. - śmiertelne szczątki nieboszczyka zostały dnia 14. m. b. w N i e p r u s z e w i e obrzędem kościoła katolickiego wśró d grona rodziny, krewnych, przyjaciół i znajomych pochowane.- Tobie szanowny mężu, którego śmierć blademi już kryje cieniami, - któremu żadna przeciwność nie zdołała przeszkodzić być cnotliwym aż do grobowego dołu- T o b i e, któryśpiszącemute słów kilka, a bliskiemu może chwili udania się za Tobą w drogę wieczności, w ostatnioh dniach życia swego, niestety ostatni raz, czule, jak Twoim było zwyczajem, podał dłoń przyjaźni od pierwszego poznania zawsze stałej - T o b i e, dla którego są teraz obcemi równie względy jak zgryzoty ziemskie z i e m i a niecli będzie lekką! J...

(Nadesłano.) - Temi dniami przybył tu do Poznania i dzisiaj na scenie naszej popisywać się będzie najsławniejszy czasów naszych zapaśnik i atleta, JP. Jan Uupuis, który we wszystkich stolicach Europy, wyzywając najsilniejszych ludzi do walki z sobą, głośne zwycięztwa odnosił i próby nadzwyczajnej istotnie siły i zręczności daje. Sama postawa jego i układ ciała Wzorem istotnie bohatera i prawdziwem piętnem męskiej formacyi, na dowód czego świadectwo uczonego doktora z Petersburga tu po części umieszczamy; powiada bowiem: «Co bajeczne podania starożytności opiewają, oku naszemu w rzeczywistości się teraz przedstawia. N a widok Pana Dupuis przekonywamy się, że płody dawnego rzeźbiarstwa i malarstwa, które dotychczas za przesadne i zbyt wydatne poczytywano, w naturze i na ciele ludzkić-m w istocie sprawdzić się mogą. J ego tak nazwana "przechadzka« podczas której na obu wyciągniętych ramionach 6 dorosłych osób i 300 funt. około szyi dźwiga, zasługuje na największą flzyologa uwagę. Okazana przy sztukach z prętem żelaznym siła grzbietu i muszkułów jego, niepojęta sprężystość muszkułów abdominalnych wprawiają anatoma w zadziwienie; zdumiewa się na tę ruchawość i herkuliczne igranie muszkułów pectoralis, scapularis, recti abdominalis i całego krzyża! i t. d. - W towarzystwie Pana Dupuis znajduję się godna Herkulesa assystentka, Panna Teutsch, prawdziwie cudóyy sily ludzkiej dokazująca, knej członków symetryi przyzwoicie dochować umie. - Ma domiar zabawy wieczora dzisiejszego życzymy szczerze, zęby jaki atleta poznański z Hanem Dupuis chciał pójścf w zapasy; nie narażając się na żadne uszkodzenie - za co Pan Dupuis uroczyście ręczy - spodziewać się może, jeżeli zostanie zwycięzcą, 500 tal. pewnei nagrody! B. TZATB. POLSKI.

Dramat «Niewolnica z Surynam« przez Niedzielskiego, który dn. 15 m. b. towarzystwo dramatyczne Pana Raszewskiego przedstawiało, należy do liczby tuzinkowyeh dramatów, których i my, jakkolwiek ubodzy w dzieła dramatyczne, tak wiele posiadamy. W dramacie tern. nie ma akcyi, nie ma intrygi, są tylko sceny lekko z sobą połączone, a rzecz cała, która jak najlepiej w jednym akcie zawartą być mogła, ciągnie się przez pięć. Autor, jeżeli chciał wzbudzić w widzach nienawiść przeciw handlowi niewolnikami i przeciw poddaństwu, powinien był całą okropność położenia niewolnika wystawić tak, jak to uczypił np. Raupaeh w dramacie »Izydor i Olga". Jedno wśród boleści zrodzone «o O 19 a!«, szczególniej kiedy je wykrzyknie Loewe, Uevrien lub Seydelmann, napełni umysł słuchacza większem oburzeniem i nienawiścią ku tym którzy uciemiężają swych braci, którzy niewidzą w poddanym brata, obchodzą się z chłopem jak z zwierzęciem - jak wszystkie opowiadania Sixtusa o męczarniachktóre cierpieć musieli niewolnicy w przedstawionym zeszłej niedzieli dramacie. Fani Raszewska (Cery) i Pan Łoziński (Stevman) mieli główne role. - Pani Raszewska jest bardzo dobrą artystką j. ma znaczną rutynę, deklamacyą piękną, akcyą żywą i odznacza się "zaszczytnie przez dobre nauczanie się swej roli; w tej sztuce jednak mimo tego że naiwną, dobrą i kochającą Cerę wiernie i ładnie przedstawiła, nie podobała nam się w tym stopniu jak w czwartkowej «Trzydzieści lat szulera«, gdzie szczególnie czysto -tragiczne sceny oddała bardzo dobrze (jak już referent tej sztuki onegdai 'wspomniał). - Pan Łoziński jak zawsze tak i dziś starał się zadowolnić publiczność; zadowolniłby ją był bez wątpienia, gdyby więcej czasu poświęcił był nauczeniu się swej'roli; zresztą Pan Łoziński jest młodzieńcem pełnym pięknych nadziei i przekonani jesteśmy, że gdyby tylko miał sposobność widzieć wielkich zagranicznych artystów dramatycznych, wkrótce nadzieje urzeczywistnić zdoła. Talent, dobre chęci i skromność zdobią go dotąd, "a te trzy rzeczy najpotrzebniejsze są dla tego, który się pra

gnie wykształcić. - Pan Raszewski , jako wesoły stary komendant i pułkownik, a Pan Winnicki jako Sixtus byli zupełnie w swej sferze: równie i Pan Dymidowicz, który wybornie oddał zimnego tylko o zysku i handlu myślącego kupca i chytrego sknerę. - Panna Michałowska była przyjemną i miłą Augustą; życzylibyśmy tylko, aby raczyła głośniej na scenie mówić. - Zresztą cała sztuka szła dość dobrze: niebyło tych przerw i pauz między jedną a drugą sceną jak podczas reprezentacyi czwartkowej kilka razy się zdarzyło, a dobre chęci i starania artystów aby zadowolnić publiczność jak zwykle były widoczne. A.

SPRZEDAŻ KOMECZINA.

Sąd Ziemsko-Miejski w Szamotu lach. Grunt młynarski w G r a b o w c u położony a do Jana Wilhelma Kubę małżonków prjy należący się oszacowany na 7437 Tal. 10 sgr. 8 fen. wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraiurze, ma być dnia 24. Września r. b. przed południem o godzinie niej w mIeJSCU zwykłem posiedzeń sądowych sprzedany. Niewiadomi z pobylu wierzyciele jako to: 1) Jan Jerzy i Barbara Elzbiua Kubę małżonkowie eventualiier ich sukeeesorowie i następcy, a) pozostali po Ludwiku Lucek eukceesorowie zapozywają się niniejszem publicznie. Szamotuły. dnia 9. Łuteiio 18"'8Ponieważ tylko mało mych WW. Debentów wezwanie moje z dnia 26. m. z. uwzględnić raczyło, przeto zniewolony Jestem ponowić je niniejszem. Ci Szanowni Debenci, którzy takowe do dnia 1. Sierpnia r. b. dopełnić omieszkają, nie zechcą mi wziąść za złe, iż przeciw nim drogą prawa postąpię. Poznań, dnia 15. Lipca 1838.

Wincenty Rose.

Odebrawszy bezpośrednio w komis znaczny zapas p r a w d z i we j H o ł e n d e r k i N e s s i ng najlepszego gatunku, jestem w stanie sprzedawać onęź w paczkach a y funt w cenie 15 sgr. funt. Kupującym w znacznych ilościach na dalszą odprzedaż zbywać będę funt po 12f sgr. Poznań, dnia 17- Lipca 1838.

G. Bielefeld.

Młodzieniec, posiadający język niemiecki i polski, jako uczeń może być umieszczonym W cukierni B r a c i V a s s a II I, na starym rynku.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.07.18 Nr165 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry