GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.07.27 Nr173
Czas czytania: ok. 7 min.Wielkiego
ZNAN
Xiestwa
SKI EGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowskh
J\9 M .
W Piątek dnia 27. Lipca 1838.
Wiadolllości krajowe.
z Berlina, dnia 24. Lipca. Hrabia i Hrabina O l d e n b u r g wyjechali stad do Koswig.
HUHUMwwm
Wiadolllości zagraniczne.
Po Iska.
Z Warszawy, dnia 21. Lipca.
N. Pan udzielić raczył niżej wymienionym urzędnikom wojskowym, oraz wdowom po takichże urzędnikach pozostałym, za służbę ich mężów dalszą od d. 19. Kwietnia (l.Maja) 1832 r., oprócz pensyj już im wyznaczonych, następujące dodatki z funduszów Stowarzyszenia emerytalnego, rocznie i do śmierci. 1) J P . Antoniemu Rozę, byłemu Płatnikowi generalnemu złotych 1645, gr. 17; 2) JP. Karolowi Grygowiczowi, byłemu Szefowi biura w dawnej Kommissyi Rządowej Wojny, zł. 725; 3) JPanu Walentemu Jurkowskiemu, byłemu Szefowi biura w tejże Komm., zł. 741, gr. 8; 4) JP. Antoniemu Moczarskiemu, b. Podpłatnikowi w kassie generalnej woj ska, zł. 567, gr. 13; 5) J P. F elixowi S tróńskiemu, b. Kontrollerowi w tejże kassie, zł. 574, gr. 10; 6) JP. Wincentemu Sikorskiemu, b. Kontrollerowi 1. klassy w dawnej Komm. Rząd. Wojny,zł. 532; 7) JP. Stefanowi Gibasiewiczowi, b. Kontrollerowi lej klassy w tejże Kommissyi, złotych 271, gr. 23; 8) JP. Józefowi Wereckiemu, Kontrollerowi 2. ki. w tejże Komm., zł. 230; 9) JP. Józefowi Brzezińskiemu, b. Sekretarzowi kassy woj skowej , zł. 228, gr. 12; 10) JP. Henrykowi Miihlhausen, KontrolIerowi 1. ki. w dawnej Komm, Rząd. Wojny, zł. 309, gr. 2; 11) JPani Genewefie Gmehling, wdowie po byłym Sekretarzu w dawnej Komm. Rząd. Wojny, zł. 132, gr. 10; 12) JP.
Rozalii Szmigiewiczowej, wdowie po byłym KontrolIerze 1. ki. w dawnym Kommissoryacie ubiorczym, zł. 125, gr. 14; 13) JP. Maryi Doney, wdowie po Szefie wydziału w d-awnej Komm. Rząd. Wojny, zł. 527, gr. 23; W połowie dla niej, w połowie dla czworga jej dzieci: Władysława, Alexandra, Kazimierza i Heleny; 14) JP. Tomaszowi Stalewskiemu, b. Szefowi biura w dawnym Kommissoryacie ubiorczym, zł. 404, gr. 27; 15) JP. Ignacemu Zabierzewskfemu, b. Kommissarzowi w tymże Kommissoryacie, zł. 338, gr. 24; 16) JPanu Aloizemu Skurzyńskiemu, b. Adjunktowi tegoż Kommissoryatu, zł. 213, gr. 15; 17) JP> Janowi Słupskiemu, b. Pisarzowi w tymże Kommissoryacie, złot 98, gr. 5; 18) JPanu Alexandrowi Bodurkiewiczowi, b. dozorcy magazynu ubiorczego, złot. 150, gr. 29; 19) JP. Szczepanowi Wiśniewskiemu, b. Podse czym, st. 90, gr. 8; 20) JP. Wiktorowi Ho-' manowi,. b. Podpułkownikowi z wojska, AssessorOWI t. Kommissoryatu* zł. 1456, gr. 22; 21) JP. Ignacemu Chmielewskiemu b. bzefo\vi biura w tymże Kommissoryacie,' zł. 1463, gr. 21; 22) JP. Antoniemu Borowskiemu b. Szefowi biura w dawnej Kommissyi Hządowćj Wojny, zł. 1168, .gr. 5; 23) J P. Franciszkowi Dąbrowskiemu, b. Szef. biura w dawnym Kommissoryacie ubiorczym, zł. 1127, gr. 12; 24) JP. Wincentemu Tarczyńskiemu b. Kommissarzowi w tymże Kommissoryacie: zł. 1054, gr. 2; 25) J P. Kajetanowi Dąbrowskiemu, b. Sekretarzowi w tymże Kommissoryacie, zł. 690, gr. 1; 26) JP. Danielowi Koreckiemu, b. Kontrollerowi 2ej ki. w dawnej Kommissyi Rząd. Wojny, zł. 694, gr. 1; .27) JP. Janowi Jankiewiczowi, b. Dozorcy magazynu w dawnym Kommissoryacie ubiorczym, zł. 452, gr. 21. - Wyplata dodatków ty'ch: która stosownie do przepisów postanoWIenIa N. Pana z dnia 4. (16,) Marca 1835 r.
pe!1syach emerytalnych zarządzoną będzie, hczyc SIę ma dla otrzymujących je byłych wojskowych od dnia wyjścia ich że służby, dla wdów zaś od dnia śmierci ich meźów. F 2 a n c y a.
Z P aryż a, dnia 17. Lipca.
Teatr Vaudeville stał się pastwą płomieni.
Wieśniacy przybywający w nocy o 2. godzin na targ, widzieli dym wznoszący się nad kwa terami pałacu Palais-Royal. Wszakże dopiero o 4. gO?z. .spostrzeżono płomienie w przyległych dZIelnIcach. Służący król, masztalni Stykającej. się prawie z teatrem, ujrzeli ogień wybuchający przez dach teatru. Konie i ekwipaże czemprędzej ocalono, O godzin. 6. o. tyle j,uż pożar był przytłumiony, że niebezpIeczenstwa dla przyległych domów obawiać się, nie potrzeba było. Sam teatr nie mógł byc ocalony; sprzęty wszystkie i garderoby spłonęły. Przed południem ukazali się na placu Prefekt policyi, Kommendant placu, Generał Darriule i kilku wyższych oficerów. Obrócona ku Rue de Chartre facyata teatru zupełnie zgorzała. Przyczyna tego nieszczęścia niewiadoma dotychczas. Budowa sama nie była zabezpieczoną; po odmownych odpowiedziach kilku towarzystw ogniowych . ' rozpoczęto nareSZCIe układy z towarzystwem «Ph enix«, aby teatr za 300,000 fr. zabezpieczyc. Aktorka Albert w sam>ch tylko ubiorach \ strojach 15,000 fr. szkody ponosi. Już od dawna mowa była o przebudowaniu albo przeniesieniu tego teatru, ale dyrekcya zawsze dotychczas odwłoki w tćm jakie i przeszkody wynajdywać umiała. Teraz zapewne w tern mem. miejscu nie zostanie odbudowanym, kIedy I bez tego gmach ten powziętemu już od dawna zamiarowi połączenia Louwru z Tuillciyami zawadzał. A n g i i a.
Z Londynu, dn. 14 Lipca.
. Onegdaj obiadował Xiążę Nemurski u XięCIa Sus sex w pałacu Kensington, wczoraj zrana odbył podróż na kolei żelaznej do Greenwich>. Jak słychać, ma Xiążę ten w przyszły wtorek, d. 18. b. m. z Adjutantem swoim do Paryża odjechać.
Od roku 1814, w którym tyle ukoronowanych głó:v europejskich pod dachem starożytn.ego GuIldhallu pożywało obiad, dany przez C,It ą, ie yło tak świetnego i czarującego OSWIecenIa, jak wczoraj wieczorem w czasie danego obiadu dla Posłów koronacyjnych. Przy rozpoczęciu uczty zapalono tylko dwa przepyszne pająki, zamówione w Listopadzie r. z. na przyjęcie Królowej. Przy końcu tejże już się tu i owdzie odzywało szemranie na niedostateczne oświecenie. Ale niezadługo okazało się, iż sobie z umysłu tak postąpiono, aby potem przyjemniejsze zrtfłrfć wrażenie. Cotylko bowiem spełniono pierwszy kielich za zdrowie N. Pani i hymn narodowy zanucono, rozlał się nagle, jakby czarodziejską rę ą zdziała y, dziwnie przyjemny połysk od okI n gOty kI h w końcu przysion}.<.u i obydwoch pająkow po całej sali. Swieczniki, podobne aż dotąd dó połyskujących gwiazd zamieniły się nagle w rażące słonce. Cał zgromadzenie wyjawiło podziwienie swoje nad takowym oceanem światłości. Dla uzupełnienia jeszcze oświecenia, wytryskiwaty po całym gzymsie sali z gotyckich ozdób światełka gazowe. Towarzystwo zakładu gazowego wystawiło tu swoje arcydzieło. Paliło się razem 14,121 płomieni gazowych; a z tych 4464 w obydwuch pająkach, 6600 na gotyckich ozdobac , 1200 przy wschodniem, 1200 przy zachodnIe m oknie, 225 około tronu Królewskiego i 432 w sali radnej. Każdy płomień równał się światłości trzech świec larzęcych a tak światłość cała równała się światłości 45,000 świec jarzęcych,
Hiszpania.
Morning-Chronicle odebrał list z Madrytu z d, 8. Lipca, następującej treści: »Nadeszły tu dziś listy * głównej kwatery armii p łnocnej zapewniają uroczyście, że postanoWIono na Estellę uderzyć. Po przywróceniu okopów pod Pennaceradą wyruszył Espartero d. 1. b. m. z większą częścią armii swojej i artylleryą do Wittoryi i Generała Zarbano z dostateczną ilością żołnierzy dla obrony punktu tego zostawił, W Wittoryi wytchnięto kilka z siebie nie zdjęło. Dnia 4. przybył Espartero do Mirandy ciel Ebro, swojej teraźniejszej głównći kwatery. Legion angielski ma się także z główną połączyć armią. Chociaż Cabrera jest najstraszniejszym z pomiędzy wodzów karolistowskich, przecież korzyść odniesiona w N awarze lub nad Ebro nierównie jest · ważniejsza, niżzwycię stwow Aragoniii ub Wa1encji Żniwa są właśnie najgorszym czasem w Hiszpanii do działań wojennych; zanim tych nie ukończą, żadna strona nic stanowczego nie przedsięweźmie. Z powodu zajęcia Penacerrady utracili karoliści posiadanie dolin i środki do zaopatrzenia swych magazynów w górach. Groźne wkroczenie wśród żniw do zrokoszowanych prowincyi wickszeby wrażenie na Biskajczykach zrobiło, niż zajęcie 20 twierdz.
Pułkownik Wylde wyjechał ztąd dnia 3. do głównej kwatery armii północnej. Panowie Martin de los Heros, Caballero i inni liberalni deputowani chcą Madryt opuścić, dowiedziawszy się, że Pan Manuel Kuez deI Cerro ma zarząd policyi otrzymać. Ayuntamiento nie myśli popierać Ministów w prześladowaniu stronnictwa liberalnego i już się na stronę opozycyi skłania.« Z nad granicy hiszpańskiej.
M o r n i n g - C h r o n i c i e zawiera następujący list z S ar r e z dn. 7. Lipca: «Przybyłem tu wczoraj -dla przekonania się o sile EHeTYsłów i nie mało się zdziwiłem brakiem pozoru wojennego; dziś też dopiero poznałem, ile Munagorri ma ludzi. Dziś z nim rozmawiałem, gdy wypłacał żołd 2800 ludziom, którzy dawniej' po większej części -w wojsku Don Carlosa służyli. W S arre, małej wiosce w niższych Pirenejach, otoczonej licznemi zagrodami, gdzie Munagorry żołnierzy swych umieścił, nie widziałem broni, a jednak mnie zapewniano, że w krótkim czasie owe 2800 ludzi uzbroić zdoła. Zbywa tylko na oficerach i sierżanci tymczasowo kompaniami dowodzą. Nawarczykowie, Guipuzkoanie i Biskajczykowie składają korpus Munagorrego i piękną mają postawę; w sobotę zawsze żołd odbierają, w inne dni zwykle po polach za zapłatą pracują. 200 artyllerzystów dotąd zebranych, jest rodem z samej M awarry, Wszy6cy pałają żądzą, aby jak najprędzej zaczepne rozpocząć działanie. Wszyscy także są pewni, że skoro tylko Munagorri na przód wyruszy, wieI u się z nim stronników połączy, których teraz tylko bojaźri przed nieprzyjacielem wstrzymuje. Małą obwarowaną wieś Zugarramurdi, o pół legua ztąd, chcą nasmprzód fueryści osadzić. Są. tam dwie kompanie karo listów , o przychylności których do
Don Carlosa mocno Wątpią i sądzą" źe żadnego oporu Munagorremu nie stawią. Za trzy tygodnie będzie już mógł Munagorri granicę, przekroczyć. Oficerów mu tylko trzeba; co do broni zaś, oświadczył mi, źe nawet dwa razy tyle ludzi, co juz widziałem, w niezadługim czasie uzbroić zupełnie potrafi. Przed kilku dniami chciał sierżant jeden, za kobietę przebrany, Munagorrego zabić. Munagorri, zawiadomiony poprzednio o tern, kazał go aż do przedpokoju wpuścić, gdzie go ujęto i władzom irancuzkim wydano. Znaleziono przy nim puginał i bez wdania się Munagorrego byliby go żołnierze na miejscu zamordowali. Oficer jeden karolistowski przybył także do Munagorrego; ale gdy się przekonano, źe żołnierzy od Mur-agorrego odwieść usiłuje, ujęto go i pod dozór policyi francuzkiej oddano.«
ROZlllaite wiadolllości.
Ze L w o w a. - »Tygodnika rolnfczo-przemysłowego« wyszedł Nr. 35. i obejmuje przedmioty następujące: l) Jak uprawiać pastwiska? 2 ) Uwagi o wyborze buraków (dokończenie).
3) Czem nowy, młody gospodarz, właściciel wsi, najprzód zająć się powinien. 4) Czyli fabrykacyj a cukru burakowego jest korzyścią tylko pojedynczych przedsiębiercdw, czyli i kraju całego? 5) Jakie ma być urządzenie w cukrowni. 6) Zapytanie do wydawcy Tygodnika rolniczo-przemysłowego i znawców koni. Ze M a n i s i a w o w a . W drukarni tutejszej J. Pawła PilIera wydrukowano: »Wyraz wdzięczności przy uroczystem wystawieniu pomnika wiecznej pamięci N ajj. Cesarza Franciszka I. w mieście Stanisławowie dnia 13. Maja 1838«, przez Józefa Wesołowskiego, prof. szkół gimnazyjal. w Stanisławowie. Przekłady z polskiego. - W ostatnich numerach K w i t ó w umieszczony jest przekład powieści Jadama z Zatora: Wróżba Maruchy, wyjętej z Rozmaitości LwowskW piśmie praskiem Biblioteka zabawneho e t e nj przełożył p. J. B. Mali i umieścił w zeszycie IOtym kilka K l e c h d, to jest; p 0wieści ludu polskiego i ruskiego, ze zbioru K. Wł. Wójcickiego. - Jeden z bawiących we Lwowie znanych literatów czeskich, przekłada na swe narzecze wyborną powieść ukraińską: Kołiszczyzna i stepy, wydaną w Wilnie przez znakomitego autora: Literatury i krytyki p. Michała Grabowskiego, pod przybranćm imieniem E d war d a Tarzy.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.07.27 Nr173 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.