GAZ
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.09.08 Nr210
Czas czytania: ok. 19 min.Wielkiego
ETA
Xiestwa
POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W. Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowsli.
JM210.
W Sobotę dnia 8. Września 1838.
Wiadoll1ości zagraniczne.
p o / s & a», . Z !IW ar sza JIry, dnia 3. Września.
W domu pod Nrem 252 przy ulicy Freta, na drugie m piętrze, rozpocznie się z dniem 12. Września r. b. sprzedaż publiczna bilioteki, po ś. p. Józefie Wolskim pozostałej. Biblioteka ta liczy do dwóch tysięcy dzieł, a przeszło cztery tysiące tomów. We wszystkich oddziałach literatury, osobliwie francuzkiej i polskiej, znajdzie tam światła publiczność wiele dzieł ważnych, a nawet rzadkich. Osobliwie znaczna jest ilość grammatyk, słowników i tym podobnych książek, do nauki obu tych języków służących, które ś. p. Józef Wolski z znacznym nakładem zebrał, jako materyały do słownika, nad którym całe życie pracował. Wydział historyczny równie znakomity. Wiele jest wyborowych dziełek do wychowania młodzieży płci obojćj. Podróże, powieści, romanse, nauki, ścisłe dzieła medyczne i chirurgiczne, także liczną część biblioteki składają. Cena dzieł bardzo nisko oznaczona, -wyznaczona jest w katalogu drukowanym który na żądanie kupujących przed sprzedażą przedstawianym będzie. Do kupna książek tych, oprócz ich wartości wewnętrznej, i to zachęcać winno publiczność, iż zmarły ś. p. Józef Wolski fundusz z nich ze
brany, przeznaczył na cel dobroczynny. Procent bowiem z summy takowej obrócony zostanie na utrzymanie jednego ucznia w szkołach publicznych, R o s s y a.
Tygodnik Petersburski zawiera następujący opis K r e u t h u, gdzie N. Cesarzowa Jejmość bierze tego roku kuracyą: »Położenie Kreutha u podnóża Alp jest jedno znajpiękniejszych. Wśród niewielkiej doliny, prawie zewsząd otoczonej wysokiemi, obfitym lasem porosłemi górami, urządzony jest zakład do brania kąpieli, picia serwatki i soków ze świeżych ziół alpiejskicb. Lubo ta dolina położona jest przeszło o 2900 stóp nad powierzchnią morza Śródziemnego, będąc wszakże zasłoniona od wiatrów, ma nader umiarkowany klimat. Powietrze tam jest górne, czyste, ale nie dotkliwe, owszem łagodne i zdrowe. Oko przybylca z przyjemnością spotyka w samotnej tej dolinie szereg zabudowań malowniczo rozpierzchłych u stóp gór przepaścistych. Rossyanin zdziwiony zostaje na widok małego kościółka, zupełnie podobnego do starożytnych Cerkwi Ruskich. Kościółek ten, pod nazwaniem św.
Krzyża *), napełniony ofiarami dziękczynnemi cierpiących, uleczonych wodami źródła, wysłryskującego po za tą świątynią, nosi ciekawy
*) Ztąd i iwypanie miejsca Kreutb.
użyciu wó d tego źródła. Kreuth szczególniej zaleca się sposobem przygotowania serwatki, tego w Alpach używanego środka dla przywrócenia dzielności siłom żywotnym i umocnienia piersi i nerwów. N. Cesarzowa J mć przybywszy do Kreuth d. 16. Lipca, wktótce potem zaczęła używać serwatki i kąpieli. Pomyślny wpływ środków, a nadewszystko czystego, łagodnego powietrza, na zdrowie N. Pani jest widoczny, i należy się spodziewać, że dalszy ciąg tej kuracyi będzie miał pożądany skutek. N. Cesarzowa Jmć przepędza czas w tej samotności dość przyj emnie, czyniąc wycieczki w góry. N. Pani nader często jest odwiedzana przez Królowę Jmć wdowę Bawarską i Xiccia Następcę Tronu Pruskiego z małżonką, mieszkających w zamku Tegernsee.« Panna T agi i oni przybyła do Petersburga dnia 13. (25.) Sierpnia. 17 2 a n c y a.
Z P ary ż a, dnia 28. Sierpnia.
Król na uczczenie urodzenia wnuka swego, wszystkim żołnierzom i podoficerom armii i marynarki dwudniowy nadzwyczajny żołd z prywatnej kassy swojej zaliczyć kazał. Donoszą z Lucern z dnia 24. Sierpnia, że Xią£ę Montebelio zawiadomiony o odmownej odpowiedzi W. Rady Thurgawskiej paszportu do wyj az d u zażądał. Policja aresztowała wczoraj młodego, od dni kilku tu przebywającego Polaka, który miał być agentem Ludwika Bonapartego. Osadzono go w ścisłem więzieniu. Z dnia 29. Sierpnia.
Przemowa Arcybiskupa paryskiego do Króla, gdy tenże wczoraj do N otredame wstąpił, nieco uderzająca, powszechne zrobiła wrażenie. Jest treści następującej: «N. Panie! Kościół katedralny Paryża, ozdobiony strojem, który Twojej szczodrobliwości zawdzięcza, z całą katolicką Francyą cieszy się % hołdu w dniu dzisiejszym wierze jego uroczyście składanego. Z wdzięcznością przyjmuje kościół u stóp ołtarza Matki Boskiej zadatek opieki i nadziei, z przyczyny którego N. Panie dzisiaj podzięki swoje w tej świątyni składasz. Dla starodawnej, świętej religii Twoich przodków, która Francji sławę i wielkość ustaliła, dzień ten nader pocieszający. N. Panie! nie możemy taić w sercu naszem życzeń, nas poruszających; prosimy Boga, wzywając opieki i pomocy Najświętszej Panny Maryi, aby czas
?*) Nad wejściem wmurowana jest tablica marmurowa Z napisem: »Jesu crueifixo, Matri doloiosae, J oanni Eyangtlistae, Maiiae Magdalenae haec capella cum thermis conseerata fuit sub Uuirino Abbate Tegeinseensi, - Anno MDCCVU,
skrócił (qu'i! daigne abreger h temps) , aby w miłosierdziu swojćm sprowadził dzień ten błogi, w którymby węzeł wiary i miłości wszystkich Francuzów kojarzył i podług słów naszego Pana i Zbawiciela, przez łaskę i cuda świętego serca jego (par la grace de soneoehr sacrt) jednaby tylko była trzoda i jeden pasterz.» Król skazówki te zupełnie milczeniem pominął i te tylko słowa odpowiedział: «Zawsze z sercem przepelnionem radością wstępuję do tej świątyni" abj oddać cześć Bogu Wszechmocnemu. Ze mi się udało klęski, nad którcmi serce moje mocno ubolewa, odvi rócić, poczytuję to sobie za szczęście. Dziękuję Bogu Zastępów z całego serca, którego prawica tylekroć już łaskawie mnie ocaliła, a dzisiaj z tern większem mu dziękuję rozrzewnieniem za nowego potomka, którym rodzinę moje obdarzyć raczył, za wszelkie łaski i dobrodziejstwa, które ciągle na Francją, na dom mój i na mnie zlewa. Zasyłam do niego gorące modły, żeby taż sama łaska i nadal była udziałem naszym. Z tą chęcią tu przybyłem, aby w połączonych z wami modłach błagać Przedwiecznego, by zesłał błogosławi«ńitwo swoje na Francyą i na na» wszystkich « Niektóre gazetf twierdziły, że Arcybiskup paryski, nim się dał skłonić do ochrzczenia Hrabi Paryża osobiście, niektóre podał warunki, na które też przystać miano. Między innćmi miał on żądać odbudowania Panteonu w kościele Św. Genowefy i wystawienia przybudowań i seminaryum, w którymto celu miasto należących doń gruntów przy placu Panteonskim odstąpić miało. M o n i t e u r par i s i e n oświadcza, że to wszystko szczerem kłamstwem, obrażająeem równie rząd jak najwyższej czci godnego prałata. tiuletyn z d. 28. Sierpnia o godz. 9tej zrana wyraża, że Xięźna Orleańska noc trochę niespokojnie przepędziła; febra idzie swoim trybem. Mały królewicz zupełnie czerstwy. Zatargi zSzwa caryą przybierają, coraz groźniejszą postać. Ministerium francuzkie wszystkim mocarstwom oświadczyć miało, że tylko wtenczas zaspokoić się da, jeżeli Xiccia Ludwika na zawsze z Szwajcaryi oddalą. Sły'chać, ze Xiązę Montebelio w pierwszjch dniach Września tu spodziewanj-; wydano już rozkaz, żeby pułki niektóre ku granicom Szwajcarj'i wyruszył}-. Czem w istocie Siąźę Montebelio w ostatniej nocie swojej odgrażał, tego z pewnością nie wiemy. W 25 departamentach wschodnich Francyi, które związków z Szwajcaryą nieodbicie potrzebują, przypominają jednakże sobie jeszcze z trwogą owę stagnacyą w interesach, którą osławiony a obawiają się, żeby tą rażą gorzej jeszcze nie było. Policya francuzka wyśledziła oodobno nowe zabiegi, dowodzące, źe pobytu Xiecia Ludwika w kraju sąsiednim pod żadnym warunkiem cierpieć nie można. Słychać, źe niebezpieczni i zuchwali partyzanci są w jego służbie, za pomocą których za lada okazyą nowe chce wzniecić zaburzenia. Wczorajszą uroczystość w kościele N otredanie opisuje Dziennik sporów jako bardzo Wspaniałą. Król, Królowa, Xiąźę Orleański i Xięźniczka Adelaida jechali w pierwszym powozie do kościoła; Generałowie Jacqueminot i Pajol jechali konno obok pojazdu; a za niemi jechał świetny orszak wyższych oficerów, adjutantów i t. d. W drugim pojeździe siedzieli dziedziczna Xiężna Meklemburska, Xiąźęta Aumale i Montpensier i Kięźniczka Klementyna. Potem następowali Ministrowie, Marszałek Lobau i urzędnicy dworu. !lWzdłuż drogi od bramy Caroussel aż do kościoła u tworzyło wojsko liniowe szpaler; na samym zaś .placu stała gwardya narodowa; poboczne ulice, chodniki i okna przepełnione hyJy widzami; piękne słońce przyświecało całej tej scenie. Na masztach przy Pont neuf- które od uroczystości lipcowych zostawiono - powiewały trójkolorowe chorągwie. Do kościoła wpuszczano tylko za biletami; Hrabia St.Mauris wskazywał z dwoma Adjutantami królewskimi przychodzącym osobom miejsca. Wszystkie filary wzdłuż kościoła ozdobiono pękami broni i trójkolorowemi chorągwiami, a galerye wyłożono ciemno czerwonym, złotem obszywanym aksamitem. Wielki ołtarz sklnił się od złota i świec jarzęcych. Duchowieństwo wystąpiło w kosztownych, złotem tkanych ornatach, darowanych przez Króla kościołowi. Przed kościołem, gdzie rodzina królewska wysiadała, urządzono baldachim z ciemno czerwonego aksamitu złotem obszywanego, tu przyjmował Arcybiskup na czele duchowieństwa Króla i do świątyni go wprowadził. Skoro Król wraz z rqdzina swoją usiadł, miał Arcybiskup Queelen powyższą prze.mowę, która Dzień.spoI. nie ze wszyslkiemzadowolniła. «Pobożny Prałat cofnął się jeszcze bardzo z swemi myślami w dawniejsze czasy, za któremi wzdycha, podczas gdy obecność powinnaby jego jak -wszystkich innych dobrą napełnić otuchą. Religia już nie jest zagrożona. Czas doświadczenia niech będzie skrócony, powiada Arcybiskup. Cóż to są za doświadczenia? Duchowieństwo katolickie wielkiego doznaje poważania; zasługuje na nie przez swoje mądrość i swoje branie się wyborne. Gdy IIIOC w ręku rządu jeszcze niebyła ustalona, gdy na jej powagę codziennie powstawano, gdy za swoje utrzymanie przeciw dzikim i namiętnym stronictwom walczyć musiał, wtedy naturalnie opieki dawać nie zdołał; a to tern mniej gdy duchowieństwo innej, nie zaś jego chorągwi przysięgało i gdy się za ołtarzem przeciw rządowi zmawiano lub spiski knowano. Czasy te już przeminęły; religia zasługuje na uszanowanie i opiekę, i obydwóch doznaje. Lecz nich więcej nie żądają. Przeciw dziełu n a w r a c a n i a, którego się spodziewają, powstaje teraźniejszy duch czasu; sprzeciwia się ono naszym zwyczajom, ustawom i prawu; nie zasadza się ono na przykazaniach religii, żądającej od nas pobłażania inaczej wierzącym.« Widać, że napomnienie takowe jest szczere. Król odpowiedział na przemowę i poszedł środkiem kościoła aż do wielkiego ołtarza wśró d wojska liniowego i gwardii narodowej, które okrzykami swemi cały kościół napełniły. Dla Króla postawiono krzesło; po prawej stronie siedzieli jego trzej synowie, a po J ewćj cztery damy z rodziny królewskiej; po prawej stronie Królewiczów Panowie Lebau, Pajol i Jacqueminot; na prawo przy Wielkim ołtarzu było Ciało dyplomatyczne i Parowie francuzcy, po lewej Ministrowie, Rada Stanu i deputaeye Instytutów. Obrzęd trwał pół godziny. Wieczorem był w Tuilteryach wielki obiad na 320 osób, na który pierwsze władze cywilne i wojskowe zaproszono. O godzinie 10 udała się rodzina królewska do swoich komnat. Baron Mayendorf, będący przy poselstwie rossyjskiem, wyjechał dziś rano spiesznie'do Ems, dokąd go depesze jego Cesarza powołały. Instrukcya przeciw Chaltasowi doprowadziła, jak przewidziano, do o r d o n n a n c e de n o n l i e u, t. j do oświadczenia, że niema powodu do wytoczenia skargi przeciw niemu. Już go na wolność wypuszczono.
Z dnia 30. Sierpnia.
Czytamy w Dzienniku sporów: «Zdaje się niestety! źe nadeszła tu drogą telegraficzną wiadomość o zdobyciu Morelli przez wojsko Królowej, się nie potwierdza. Stosownie do wychodzącego w S'aragossie N o v i c i o , G eneral Oraa pod dniem 18. Sierpnia z głównej kwatery swojej pod Morellą przeciwnie miał donieść, źe po dwukrotnych odpartych szturmach do murów, z powodu niedostateczności zasobów wojennych i żywności, ujrzał się W konieczności zaniechania oblężenia miasta.
A n gli a.
Z L o n d y n u, dnia 29. Sierpnia.
W Dublinie powiadają, źe pewien Par irlandzki, który sobie niedawno temu swego roczny dochód 15,000 funt. szt. i prócz tego jeszcze 100,000 funt. szterl. w gotowiznie odziedziczył, cały swój majątek i dochody z dóbr swoich w karty przegrał. Dwaj inni Parowie mieli mu się tak ładnie przysłużyć.
Z Lizbony nadeszły tu okrętem parowym «T agiis « wiadomości z d. 21. b. m. Wypadek nowych portugalskich wyborów jeszcze dnia tego nie był wiadomy; sądzono jednak, źe za kilka dni ukończone zostaną. Stronnictwo kartystowskie było dość pewne pomyślnego wyf >adku. Po nastąpionychjuz wyborach w stoicy tak domniemany wypadek dla stolicy i okolicy obliczono, źe pomiędzy obranymi senatorami i deputowanymi 18 na stronnictwo kartystowskie przypada, 10 na bezwarunkowo ministeryalne, a 8 na tak nazwane arsenałowe czyli zagorzałe stronnictwo. W Porto obrano między innymi Xiccia Terceirę i Marszałka Saldanhę senatorami. W czasie wyborów wydarzyły się tamże w części rozruchy, ponieważ Gubernator i dowódzca wojska tamecznego, Hrabia das Antas, wkroczył na korzyść stronnictwa rządowego; obawiano się także ponowienia tych rozruchów, gdyby się raz jeszcze wkroczenie takowe -wydarzyć minio: ale rzecz ta nie pociągnęła dalszych za sobą skutków. W zeszłą niedzielę odbył się w Lizbonie roczny wybór Komendantów, Majorów i!l Adiutantów istniejących jeszcze 14 batalionówgwardyi narodowej; obywatele różnych korpusów zebrali się w właściwych koszarach i przystąpili do głosowania; wybory padły po większej części na mężów stronnictwa umiarkowanego; Hrabia Farrobo mianowany został Podpułkownikiem 12. batalionu. W Lizbonie krążyła pogłoska, że Guibelaldego, Szefa karolistowskiego w GaHcyi, wraz z karolistowskim Margrabią, który przed trzema tygodniami z Lizbony był zemknął, i kilku ich stronnikami wojsko krystynjstowskie nad granicą hiszpańsko - portugalską schwytało i rozslrzclało. W Ałgarbii rozstrzelano jeszcze dwóch schwytanych łudzi z oddziału Remeschidy, ale synRemeschidy nie spełnił jeszcze rozkazu ojca, żeby się władzy Królowej poddał. W Veulasa Novas miał d. 17. b. m- miguelistowski dowódzca guerylasów, Bajon, ńapaśdź na kawalerzystów, przydanych poczcie algarbijskiej i takowych w niewolą zabrać; pocztylion jednak uciekł b workiem z listami. Unia 19. i 20. przybjły na Tagus francuzkie korwety «La Favorite« i »L'Egle« z Lorient; miały one około 53 ludzi więcej na swym pokładzie od 'zwyczajnej liczby wojska, i głoszono, źe wraz z innemi czterema okrętami udają sie do Mexyku.
Hiszpania.
Z M a d r y t u, dnia 21 Sierpnia.
Obawa nasza znikła zupełnie; (ienerał Espartero pojednawszy się z Ministeryum komendę swoje zatrzyma. £ s p a n a obejmuje pismo Munagorrego z Sarre z dnia 1. Sierpnia, w którćrn między innemi wyraża: «Widoki dla mnie obecnie dość pomyślne; zostaję bowiem w związkach z znamienitemi osobami, mogącemi mi udzielić i udzielającymi też w istocie potężnego wsparcia. Posiadam dostateczne zasoby do urzeczywistnienia zamiarów moich i sądzę, że się nie Judzę, twierdząc, iż już mam w ręku środki do skłonienia ludności i żołnierzy, aby się za hasłem: »» P ary Fueros!'!I' oświadczyli. Działając z potrzebną stałością i ostrożnością, tuszę sobie, że usiłowania moje najświetniejszy uwieńczy wypadek. Rodzina moja zdrowa i wesoła «
Z S ar ag o s s y, dnia 22. Sierpnia. · '<.
W nocy z d. 19. na 20. wydarzyły siętumałoznacznć rozruchy w skutek których przyaresztowano kilku gwardzistów narodowych. Tutejszy N o vi c i os o tak ten wypadek opisuje: »Wszystkie terainiejsze władze w Saragossie, jako też szefowie polityczni i Generałowie, co po sobie od 1834 roku w mieście tern następowali, wiedzą bardzo dobrze, skąd pochodzi niesforność, tylokrotnie pokazana. Ale to najbardziej mieszkańców tutejszych trapiło, że ciągle o nich i o gwardyi narodowej saragoskiej w ten sposób przemawiano. Staraliśmy się mocno o zbicie takiej potwarzy i powtarzaliśmy ciągle, źe lud saragoski jest bardzo powolny i sprawiedliwy, a zarazem waleczny. W niedzielę wieczorem pokłóciło się w Corso kilku gwardzistów narodowych. Około godziny 9. wystrzał ranił dwie osoby a o 11. inne wystrzały jeszcze zabiły jednego człowieka. Te trzy osoby należą do wyżej wspomnianych małych wyjątków. Wydarzyła się więc dobra pora; gwardziści narodowi zawołali: «Tam są wichrzyciele spokojnoś ci, tutaj my! Czy chcecie na zawsze pokój miastu zapewnić?!I Zebrały się więc kompanie artyleryi i bombardyerów i wezwały władze miasta do użycia sprężystych środków w tej mierze, pomoc im zarazem swoje obiecując. Ayuntamiento naradzało się WCZCK raj przez cały dzień; patrule przebiegały ulice miasta i dziś wywieziono 11 osób, przyjaciół ranionych z miasta, a kilka innych znikło. Rady karne jeszcze się dziś zgromadziły.« Królestwo Lornbardzko _1 WmeeMe.
Obrzęd przy sprowadzeniu żelazne; korony z Monzy do Medyjolanu. - Na dwa dni iprzed koronacyją sprowadzono, będzie -w bazylice Monzy przechowywana źe zamku. Na ten obr/.ąd mianowani będą przez Jego C K. Mość pierwszy i drugi c. K. komisarz nadworny, którym w tej mierze c. K. największy urząd ochmistrzowski potrzebnej inslrukcyi udzieli. Takowi w dniu przeznaczonym do sprowadzenia korony, wystąpią o godzinie 9. zrana u dworu, w pierwszej antikamerze w mundurze galowym, - ich orszak i oddział c. K. jazdy sianie na placu zamkowym przed główną bramą. Dziesięciu członków lombardzko-weneckiej gwardyi szlacheckiej, przeznaczony do konwojowania korony z Monzy do Medyjolanu, tudzież oddział c. K. jazdy, udadzą się wieczorem wprzód do Monzy. A skoro wszystko stanie w pogotowiu, rozpocznie się pochód z nadwornego zamku w Medyjolanie w następującym porządku: Oddział c. K. jazdy. Nadworny zaprzęgacz konno. Sześciokonny powóz drugiego a za nim powóz pierwszego komisarza nadwornego. Sześciokonny powóz, w którym obadwaj komisarze nadworni (pierwszy po prawej ręce) siedzieć będą. Przy każdych drzwiczkach iść będzie c. K. lokaj przyboczny, a za powozem postępować będzie parami własna służba nadwornych komisarzy. C K. nadzorca powozów nadwornych konno. Sześciokonna próżna kareta nadworna, przeznaczona do przywiezienia z Monzy do Medyjolanu żelaznej korony w pokrowcu, leżącym na aksamitnej poduszce koloru lombardzko weneckiego królestwa. Po każdej stronie iść będzie czterech c. K. lokai przybocznych. C K. oddział jazdy. Orszak wyruszy z placu katedralnego i przechodzić będzie przez Contrada Francesco (dotychczas Corsia di aervi), przez Corso di porta Orientale, ulirę Loreto i przez nową aleję, która do Monzy prowadzi. Wzdłuż ulic miasta, którędy orszak przechodzić będzie, celem utrzymania porządku rozstawione będą oddziały piechoty i jazdy, dla okazywania honorów wojskowych, wszakże bez odgłosu muzyki. Przy bramie wystąpi straż pod bronią i zprezcntuje się, wszelako muzyka jeszcze grać nie będzie. Orszak postępować będzie wolnym krokiem aź do bramy; w tern miejscu staną -w pogotowiu parokonne powozy dla c. K. lokai przybocznych, jakoż i nadwornym komisarzom -wolno będzie w to mielsce wysłać własne powozy dla swojćj służby. Z tego miejsca wyruszy orszak truchtem. Przy wstępie w bramę miasta Monzy służba dworska i inna wysiędzie z powozów i uszykuje się w przepisanym porządku. Wewnątrz bramy pó prawej ręce, mianowicie po prawej stronie pierwszego komisarza nadwornego, s-tać będzie podesta z mun'cypaAnoscia miasta Monzy w świątecznym ubiorze z odkrytą głową, i gdy znowu wolnym krokiem przejeżdżać będą komisarze nadworni, skłonieniem głowy okaże im głębokie uszanowanie. Przy bramie bazyliki przyjmować będą c. k. komisarzy nadwornych arcybiskup i kapituła, tudzież osoby składające fabrycieriją. Halebardniki uformują szpaler w kościele. Arcybiskup i kapituła ubrani będą w komżach chorakiych a członkowie iabrycieryi w sukniach świątecznych i ze szpadami. Przy wysiadaniu, duchowieństwo pokropi nadwornych komissarzy święconą wodą, poczerń wnijdzie do kościoła aż przed kaplicę, w której żelazna korona jest przechowana. Następnie będzie odśpiewaną litanija, na której będą obecni nadworni komisarze, stojący przy modlitewnikach okrytych aksamitem lombardzko-weneckiego koloru. Po skończonej litanii, nadworni komisarze zaprowadzeni będą do sali kapitulnej. W tern miejscu będą dla nich przygotowane dwa krzesła poręczowe, a przed nimi stać będzie stół aksamitem lombardzko-weneckiego koloru nakryły. Na przeciw nadwornych komisarzy zajmie także arcybiskup w poręczowem kr/.cśle przeznaczone dla siebie miejsce; po jego prawej ręce stać będą krzesła dla kanoników a po lewej taborety dla członków fabrycieryi, tudzież dla podesty miasta Monzy i dla dwóch z tamtejszej rady gminnej obecnych nadzwyczajnych deputowanych. Gdy wszyscy zajmą swe miejsca, pierwszy nadworny komisarz wyrazi arcypasterzowi i innym osobom obecnym zamiar swego poselstwa i doręczy pierwszemu list wierzylelny, który tenże stojąc odbierze, ucałuje i rozpieczętowawszy w głos przeczyta; poczerń zapewniwszy go o powinnern wykonaniu rozkazu, prosić będzie o wyznaczenie czasu do wręczenia klejnotu. Gdy pierwszy nadworny komisarz arcybiskupowi wyznaczy czas (to jest drugą godzinę po południu), obadwaj nadworni komisarze w tym samym porządku udadzą się do swych powozów i po;adą wolnym krokiem przez najbliższe i naj szrszc ulice miasta do c. K. willi. O godzinie drugiej orszak, zachowując zawsze jednakowy porządek, uda się z c. K. willi do kościoła a z tamtąd do sali kapitulne 1 . Przed bramą kościoła stać będą hale bardniki, po przed temi oddział c. K jazdy, wewnątrz sali zaś ośmiu gwardzistów lombardzko-weneckiej szlachty, z odkrytą głową i z szablami w pochwach. Następnie dwóch kanoników i fabrycierowie udadzą się do kaplicy po koronę, wezmą takowe i trzymając z jednej strony kanonik a z drugiej członek fabrycierów (kanonik z prawej strony) na aksamitnem wezgłowiu do sali i na szerokim stole postawią. Arcypasterz otworzywszy pokrowiec (c usto dia) , pokaże koronę c. k. komisarzom nadwornym. Hoczem zamknąwszy go znowu, 'wyniesie takowę towarzyszony po prawej stronie przez kanonika, a po lewej przez jednego z labrycierów , i poprzedzony przez innych fabrycierów i kanoników, tudzież przez podestę, dwóch nadzwyczajnych deputowanych i nadwornych kornissarzy, aź do wschodów. W tern miejscu arcybiskup doręczy c. k. nadwornym komisarzom koronę i będzie miał do nich krótką przemowę, na którą pierwszy komisarz odpowie z zaręczeniem, iż po odbytej koronacji znowu korona zwróconą zostanie. Następnie komisarze nadworni powiężą koronę w przygotowanej sześciokonnój, pierwszej nadwornej karecie, w której takowa wstążką jedwabną lomba dzko-weneckiego koloru w środku siedzenia w górze razem z wezgłowiem przymocowana będzie. Gwardziści łombardzko-weneckiej szlachty, którzy tymczasem powychodzą z sali, nakrywszy głowę dosiądą swoich koni i dobywszy szabel otoczą po prawej i po lewej ręce nadworną karetę; po za gwardyą szlachecką postępować będą halebardniki przy nadwornej karecie. Obadwaj komisarze wsiędą do przeznaczonej dla siebie drugiej karety nadwornej a na przeciw nich arcybiskup (jednakże nie w ornacie pontyfikalnym) razem z podestą miasta Monzy. W dwuprzęźnyrn jadącym za nimi powozie zajmie po lewej ręce iabrycieri a po prawej kanonik miejsce. Orszak ten zakończą dwaj nadzwyczajni deputowani w parokonnym powozie dworskim. Tym sposobem orszak wolnym krokiem uda się aż do bramy miasta Monzy, gdzie municypalność ustawiona znowu po prawej stronie przed c. k. komisarzami nadwornymi, równie jak w czasie przyjęcia okaże im swoje uszanowanie. Śród odgłosu wszystkich dzwonów orszak postępować będzie wolnym krokiem do bramy. W tern miejscu cofną się halebardniki, c. K.
lokaje przyboczni i inna służba wsiędą do przygotowanych powozów i cały orszak poprzedzony i konwojowany przez oddziały c. K. jazdy, ruszy truchtem aź do porta oiientale, gdzie zatrzymawszy się na chwilę, gdy lokaje przyboczni i inni słudzy powysiadają z powozów, cały orszak wolnym krokiem, zachowując ten co przy wyjeździe porządek, uda się tą samą drogą do c. k. nadwornego zamku. Wtedy dopiero podczas przejazdu orszaku straże przy bramie i rozstawionych woj sk oddziały z muzyką; słyszeć się dadzą. Przybywszy do wielkich wschodów, gdzie
grenadyjerowie formomać będą szpaler, nadworni komissarze wyjmą koronę z pokrowca i poprzedzeni przez furyj era nadwornego, dwóch nadzwyczajnych deputowanych, podestę miasta Monzy, kanonika, idbryciera i arcybiskupa, w towarzystwie przybyłej gwardyi szlacheckiej, przez apartament, w którym c K. trabanci i oddział gwardyi szlacheckiej uformują szpaler, wniosą ją do przeznaczonej sali, W której także inne klejnoty państwa i łaszcz koronacyjny się znajdują, i na szeroim złożą stole. Tam zamkną koronę w pokrowiec, poczem razem z kluczem, który arcypasterz trzymając przy sobie, w tej chwili nadwornemu komisarzowi, a ten znowu zastępcy c K. najwyższego podkomorzego doręczy, wniosą ją razem z innemi klejrotami państwa i płaszczem koronacyjnym do znajdującej się w pałacu nadwornej kaplicy świętego Gotarda i tam ją pod należytą pieczą i strażą lombardzko - weneckiej gwardyi szlacheckiej aź do czasu uroczystości koronacyjnej pozostawią. Następnie komisarze nadworni razem z arcybiskupem udadzą się do przedpokoju sali posłuchalnej, z którego podług istniejących przepisów dworskiej ety-kiety stawieni będą przed N. Panem i w krótkich słowach z uszanowaniem zdadzą, sprawę z swojego poselstwa. Gdy ich J ego C K. Mość najłaskawićj uwolnić raczy, udadzą się z cas. król. zamku do domu. Przed koronacyją równie jak na dniu po odbytej koronacyi, wystawiona będzie przez niejaki czas na widok publiczny korona wraz z innemi insygnijami pań stwa i płaszczem koronacyjnym, z naleźytemi środkami ostrożności w nadwornej kaplicy św. Gotarda. Unia drugiego po odbjte) koronacyi, zastępca c. K najwyższego podkomorzego, c. K. komisarze nadworni w obecności arcypasterza, kanonika i iabryciera, tudzież podesty i dwóch nadzwyczajnych deputowanych miasta Monzy, zachowując ten sam porządek jak przy odbieraniu, zwrócą koronę i dodawszy do niej miecz państwa i płaszcz koronacyjny, z podobnym uroczystym obchodem jak przedtem, przywiozą ją do Monzy, gdzie już na przedmieściu znowu hałebardnicy przystąpią, przyczem ten sam obrzęd jak przy odbieraniu zachowany będzie. Po skończonym obrzędzie uda się orszak z powrotem do Medyjolanu aź do pomieszkania pierwszego c. K. nadwornego komisarza, gdzie się takowy rozwiąże.
Tu T c y a.
W Nissa, na granicy Serbii, wybuchłe' inowu morowe powietrze; wprawdzie ogranicza się okropna ta zaraza jedynie tylko na alp ponieważ związki Europy ze Wschodem odbywają się przez wspomnione miasto, przeto nieszczęście to bardzo jest dotkliwe W całej Serbii panuje zresztą najlepszy stan zdrowia, niemniej zupełna spokojność i porządek.
4VM vw,>jWVww,>
Rozll1aite wiadoll1ości.
!IW chwili kiedy Korona żelazna ma być włożona na głowę Cesarza Austryi, nie bez interesu będą szczegóły o początku i historyi tego klejnotu. Korona ta zrobiona jest z ćwieka, wyjętego z Krzyża świętego. Za powrotem z Ziemi św. w I. 325, Xięźna Helena kazała przekuć ten ćwiek na bardzo cienki obręczyk i posłała go synowi swem u, Cesarzowi Konstantynowi, który nim opasał swój hełm. Po śmierci Cesarza ta relikwia oprawiona była w obwódkę złotą, ozdobioną drogiemi kamieniami i złożona w jednym z kościołów w Konstantynopolu. Tam zostawała zapomniana aż do roku 394. epoki, w której św. Ambroży mówi o niej w mowie pogrzebowej Teodozyusza Wielkiego. W I. 570, korona żelazna oddana była przez Cesarza Konstantyna Tyberyusza Augusta, synowi Senatora Gordyana, który wyrzekł się godności Pretora Rzymskiego dla poświęcenia się Bogu. Syn Gordyana został Papieżem w roku 590, pod imieniem lirzegorza L Przywrócił on pokój w kościele i Włoszech, i za jego-to sprawą przejęta poboźnemi uczuciami Królowa Teodolinda wybudowała w mieście św. Agaty (dziś Santia), wspaniałą świątynią, o której Vercellius ws p 0mina w swe) historyi li teratury. G r z e g o r z L posłał potem koronę żelazną Teodolindzie w nagrodę gorliwości jej w nawróceniu Agilulp h a, Xiecia Turyn u, który opuścił aryariizm i w skutek nawrócenia się wyniesiony był na tron Lombardyi. Teodolinda kazała wybudować w Monza kościół, w którym złożyła koronę żelazną. W tym kościele daje się jeszcze widzieć płaskorzeźba wyobrażająca Królową, ofiarującą tę szanowną relikwią święt. Janowi Chrzcicielowi. Korona żelazna słu żyła wtenczas Agilulphowi i jego następcom, aż do nieszczęśliwego Didier, Króla Lombardyi, który był strącony z tronu przez zięcia swego, Karola Wielkiego. Ta sama korona, która wieńczyła czoło Karola W."oddana była w XIII. wieku w zastaw przez Xiążąt DelIa Torre, Panów Monza, i zostawała przez długi czas w zaręce za pożyczone im pieniądze. W roku 1345 zwróconą została kapitule Monza przez Papieża, który ją -wykupił.
Później, w XVI. wieku, korona żelazna służyła do koronacyi Karola V.; po nim żaden Monarcha jej nie nosił.
11 tom pamiętnikówXiecia Wellingtona, zatrzymany był na czas pobytu Marszalka S oul t w Londynie. Zaledwo Marszałek wyjechał, tom ten wyszedł z druku.
- - .
-j------j----)
OBWIESZCZANIE.
W nocy z dnia 11. na 12. b. m. zabrał urzędnik graniczny w okolicy S t r z a ł k o w a i Kor n a t, w powiecie Wrzesińskim, na drodze ze Strzałkowa do Kornat prowadzącej, blisko drugiej godziny, 15 wieprzów. Przy nadejściu drugiego urzędnika zbiegli nieznajomi defraudanci w bliskie zboże dosyć wysokie, z pozostawieniem rzeczonych zapewnie z Polski defraudowanych 15 sztuk chudych wieprzów, które oddane na komorę główną celną w Strzałkowie, tam dnia 12go Sierpnia po poprzedniej taxacyi i obwieszczonym terminie licytacyjnym za talarów 53, sgI. 25, publicznie przedane zostały. Ponieważ nieznajomi właściciele tych świń według udowodnienia swych praw do zebranej z aukcyi summy tal. 53 sgr 25 dotychczas się nie zgłosili, wzywają się oni tedy, w moc . ISO. Tit. 51. Części l. Ordynacji sądowej, aby się w przeciągu czterech tygodni od dnia w którym to obwieszczenie pierwszy raz w dzienniku intelligencyjnym umieszczonym będzie, na komorze głównej celnej w Strzałkowie zgłosili, w przeciwnym bowiem razie summa wyżej wyznaczona na rzecz skarbu obrachowaną zostanie, Poznań, dnia 24. Sierpnia 1838.
Prowincyalny Dyrektor poborów.
W zastępstwie: B r o c k m e y er.
OBWIESZCZENIE.
Dostawa SWlec dla Głównego Sądu Ziemiańskiego na zimę nadchodzącą, wynosząca do 1300 funtów świec lanych, ma być w terminiednia 17. Września r. b. po południu o godzinie 4tej przed Radzcą. sprawiedliwości Wandelt w zamku sądowym najmniej żądającemu wypuszczoną. W Poznaniu, dnia 3. Września 1838.
Królewski Główny Sąd Ziemiański.
OBWIESZCZENIE.
Z polecenia Królewskiego Sądu Nadziemiańskiego w Poznaniu będą w należących do dóbr Poraźyna rewirach Ropolskie i N eklach 450 sztuk dębów stojących na pniu w terminie dnia 15. Września przez nlzeJ podpisanego najwięcej dającemu sprzedane, do czego chęć kupienia ma acy niniejszćm się wzywają i mogą taxę i warunki kupna w Hegistraturze Królewskiego Sądu Ziemsko-Miejskiego w Grodzisku przejrzeć.
Grodzisk, dnia 18. Lipca 1838. ' Referendaryusz Sądu Nadziemiańskiego: Dworatscheck.
!lWysokiej szlachcie i szanownej publiczności miejscowej i okolicznej donoszę niniejszem najuniźeniej, iź z moim już znanym składem optycznym własnej roboty znowu tu przybyłem i takowy w hotelu Saskim pod Nr. 8. na przedaź w stałych cenach wystawiłem. - Używając dawniej firmy «L. Kriegsmann SC Comp« namieniam, iź teraz proceder na moje imię kontynuuję. H. H a s s 1 er, Król. Bawarski examinowany optyk.
AUKCYA
Z powodu zmiany naszych interesów handlowych będziemy !IW poniedziałek dnia 24. m. b. i dni następne, zrana od godziny 9tej, z południa od 2gićj, nasz cały skład towarów, tabaki, wina reńskie, Jrancuzkie i czerwone, jako tez wszelkie do handlu należące sprzęty,
E rzez Kommissarza aukcyjnego Castner, pulicznie za gotową zapłatę przedawali. Poznań, dnia 6. Września 1838.
J. S m a k o w s k i SC Comp.
« MamleI mój towarów gaŁ l a i l t e ryj l i Y d t , który dotąd od lat C 18stu znajdował się pod ratuszem, przeC niosłem teraz do mojego własnego doC mu w j"uliey Wrocławskiej ,M4." )I( gdzie go w równie pięknym jak gusto)I( wnym i do oglądania i wybierania /\ przestwornym lokalu umieściłem.
/\ Zamożny zawsze w JiajIU@WS5«e · % artykuły mody i przepychu, towary · % galantery ne, jubilerskie, w wonie, )I( bronzy, kobierce, śkła i porcelany )I( z walnych jarmarków, jako też wprost )I( z Anglii, Francyi i Saxonii sprowadzaC ne, i vv obfitości do wyboru utrzymym wane, któremi potrafiłem sobie wzię/\ tość zapewnić, wstrzymuję się od 4f wszelkich pochwalnych zalet, tę tylko £ najuniżeriszą czyniąc uwagę, iź dla wyA gody Szanownej Publiczności odtąd C tylko podług stałych ces» tom wary w- handlu moim przedawane € będą.
W niedzielę d. 9. Września 1838 r. l Wciągu tygo lnia od d. 31. Sierpnia będą mieli kazanie aż do 6. Września 1838przed południem. po południu. urodziło się umai ło ślub chło- dzie- płci płci wzięło pców. wrzat. rnęsk. zerisk. par. X. Wik. Borowicz 3 2 4 1 - Mans. Grandke 2 2 1 - Pr, Urbanowicz l 5 l 1 l - Prob. Kamieński 2 2 2 1 X. Prof. Bogedain - Krajewski - Pr uyniewicz Superint. Fischer Pastor Friedrich 2 5 5 5 , 2 Bad. Kons. Diitschke l Past. dyw. Ahner l l l l 7 'llIIIIM
Nazwy kościołów-.
W kościele katedralnym W kościele farnym S. Maryi Magdaleny , S. Wojciecha . . . .
Bernardynów .... (Parafia Sgo Marcina.)
Franciszkanów (Parafia Sgo Rocha.)
Dominikanów .
W klaszt. sióstr miłosierdzia W ewangelickim S-Krzyża W ewangelickim S. Piotra W kościele garnizonowym
Ogółem . l '.> 1 18
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.09.08 Nr210 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.