rT A
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.09.14 Nr215
Czas czytania: ok. 10 min.Wielkiego
· .......ł. ·
Xi e s twa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowski.
JW215. - W P i ą t e k d n i a 14.. W r z e ś n i a 1838.
Wiadolll0ści krajowe.
z Berlina, d. 11. Września. JJ. KK. WW. Wielkie Xicstwo Meklenburg-Schwerin wyjechali stąd do Magde A burga. Z dnia 12. Września.
JJ. KK.WW. Xiąźęta Wilhelm Adalb e r t i Wal d e m a r udali się stąd do Magdeburga.
(WWWMMIWWM
Wiadolll0ści zagraniczne.
Po Iska.
Z Warszawy, dnia 5. Września.
N. Pan udzielić raczył stanisławowi J ędrzejewskiemu, włościanowi wsi Teresina, w Obwodzie Stanisławowskim, który będąc użytym na stacyi pocztowej, w czasie przejazdu · wiekopomnej pamięci Cesarza i Króla Alexandra I., roku 1822, nogę odmroził i w skutku tego następnie oną utracił, pensyą z funduszów Skarbu publicznego w ilości złotych 200 rocznie i do śmierci. Od dnia wczorajszego rozpoczęto pracować około drogi asfaltowej, czyli smołowcowego pokładu, na ulicy Elektoralnej obob Banku Polskiego, co w ciągu miesiąeailueźącego ukończonem zostanie. Będzieto pierwsza próbatrwałości tej nowego rodzaju drogi. Jeżeli wypadek próby tej okaże się zadowalający, wówczas smołowiec zastąpi u nas wszelkiego rodzaju bruki, makadamy, po chodnikach, ulicach, placach i t. d.; zniknie więc potrzeba kamieni polnych i granitowych, których brak juz czuć się dawał. Z dnia 9. Września.
Przez postanowienia na dniu 24. Lipca (5.
Sierpnia) r. b. w T6plitz wydane, J. C. K.
Mość, w zamian za dobra Korabiewice, w Obwodzie Rawskim, Gubernii Mazowieckiej położone, które do Skarbu powracają, Najmiłościwićj nadać raczył Naczelnikowi Sztabu artylleryi czynnej armii, Lejb gwardyi lej brygady artylleryi Pułkowników Bezak, na donacyą, dobra Jedlnia, w Obwodzie Badomskim, Gubernii Sandomierskiej lezące, * z naleiącemi do nich wsiami i inne mi użytkami i przynaleźytościami, do wysokości czystego rocznego dochodu złp. 5000. Oznaczona planem część ObKgów skarbowych, na pożyczkę 2Smilionową, przeziSkarb królestwa zaciągnioną wystawionych, która z powodu wyższego nad imienną wartość kursu wpółroczu od dn. 1. Marca do 1. Września r. b. nie mogła być na giełdzie wykupioną, przez losowanie umorzoną będzie. W tym celu dnia 7. Września r. b. zaczynając od godziny 10. z rana, odbędzie się w sali Banko wawcze w obecności delegowanych od Kommissyi Umorzenia Długu Krajowego, tudzież od Kommissyi Rządowej Przychodów i Skarbu, 'na którem włożone zostaną do kół numera wszystkich Obligów skarbowych w ubiegu będących; a następnie dnia 10. Września r. b., podobnież zaczynając o godzinie 10. z rana, uskuteczni się losowanie ilości tychże Obligów planem do umorzenia przeznaczonej. F 2 a n c y a.
Z Paryża, dnia 3. Września.
Proces Generała Brossarda, choć już rozstrzygnięty, zawiera jednak w sobie wieje ważnych szczegółów. Dnia 27. Sierpnia twierdził Generał ten w czasie badania, że wszystko, co mu zarzucają, jest potwarzą, że Ben - Durand jest oszustem i oszczercą; że on nigdy nie należał do zysków przy zakupywaniu i odstawie rzeczy dla wojska, i że tylko czasem w potrzebie od Ben - Duranda pieniędzy pożyczał. Twierdził także, że nie tylko Ben-Duranda nie namawiał do zerwania układów Emira z Bugeaudem, ale źe mu owszem oświadczył, żeby się do tego całkiem nie mieszał. Nie mniej miano poprzekręcać jego słowa, wyrzeczone do Intendentów Sicarda, Berliego i Revela; powiedziałem bowiem tylko, rzekł, do Berliego, że temi czasy chciwy tylko do czegoś przychodzi, ale my dla naszej poczciwości ciągle biedę klepać musiemy. Dodałem także, źe Intendenci w ogóle źle płatni W inny sposób wynagradzać sobie muszą, - »Czyliś WP an, zapytał slq Prezes, nie sarkał w czasie podróży z Oranu do Kartageny na niesprawiedliwość rządu francuzkiego?« To oburzyło nadzwyczajnie Brosarda. "I ja to miałem, odrzekł, nie sprzyjać teraźniejszemu rządowi, pod którym i ja i moi synowie zostajemy? ja, który za restauracyi w niełaskę popadłem za związki z Xieciem Orleańskim! ja który łasce Królowej urząd mój zawdzięczam ! I jaźbym miał myśleć o przejściu na stronę Abdel- Kadera? Czy to być może?« Co do stosunków z Generałem Bugeaudem odpowiedział: «Położenie Generała tego nakazywało mu tak sobie ze mną postąpić, ale resztę w tej mierze dopiero w obecności jego wy jawię- Wszyscy więc niecierpliwie oczekiwali d. 28, w którym GenerałBugeaud jako pierwszy świadek miał wystąpjć. Ten oświadczył na samym wstępie, źe zawsze sprzyjał Brossardowi i prosił Prezesa, aby tenże z przyczyny mniemania Brossarda, jakoby on był jego nieprzyjacielem, kilka dowodów piśmiennych przeczytał, które mu z swej teki podah Obrońca Generała Brossarda, Pan Boinvilliers, żądał, aby ich pierw stronie
rzeciwnćj udzielono, i protestacyą w protoule umieścić kazał, gdy Prezes przeczytanie ich zaraz zalecił. Przeczytano list jeden Brossarda do Bugeauda z zapewnieniem wszelkiej wdzięczności i uległości. Następnie oświadczył Generał Bugeaud, źe Generał Brossard otrzymawszy na czas niejaki pozwolenie wyjechania dla nadwątlonego zdrowia, żądał, aby go wszyscy oficerowie razem na pożegnanie odwiedzili, na co zezwolić nie mógł, wiedząc źe tego nie uczynią. Potem zaczął czernić osoby rozmaite tak dalece, źe go Bugeaud dłużej słuchać nie chciał. Między inne mi powiedział, źe Ben - Durand dla tego go oskarżył, żeby mu nie zapłacić 40,000 fr. przyobiecanych z zarobku; żądał nawet, ażeby on od Ben-Duranda pieniądze te ściągnął, czego naturalnie Bugeaud uczynić nie chciał. Adjutant także Generała Bugeauda, Maussion, słyszał, jak Generał Brossard rzekł do swoich oficerów: «Duch wojenny upada we Francyi, bo żołnierz nędznie płatny. Za czasów Napoleona, gdzie żołnierz w kraju nieprzyjacielskim byt panem, a Generałowie kontrybucyami się zbogacali, było inaczej.« Na zapytanie Prezesa względem liwerunków dla Tlemesenu odpowiedział Bugeaud, źe Ben Durand otrzymał za nie 41,000 fr. a Emir nic, i przeczytał list Abdel Kadera z dn. 23. Września, w którym stało: »Jeżeli mi eńców odprzedać nie chcesz, odeślij mi pieniądze za zboże dostawione do Tlemesenu. " Na to odpowiedział mu Bugeaud dn. 23.: "Jeżeli kto żądać będzie od ciebie 100,000 budju, powiedz mu, żem ci je opuścił za dostawioną do Tlemesenu żywność, a tak jeńców darmo mieć będziesz.« Tu się odezwał Brossard: »1 ja nic sobie nie mam do wyrzucenia; oczerniony opuściłem Afrykę; udałem się do tronu, nie słuchano mnie; sądowa rai zatem tylko pozostaje droga. Generał Bugeaud chełpi się z swej przychylności, jaką mi okazał; przyjmuję przychylność taką, ale tylko w celu służenia gorliwie ojczyźnie mojej, nie zaś dla dumy samolubstwem tchnącego dobroczyńcy. Służąc zaś lat 30 ojczyźnie muszę się czuć oburzony takowem postępowaniem. Nadto kontrakty to Bugeauda nie moje stały się powodem do tylu mów W publiczności.« Przywołany Ben-Durand zeznał, źe z zysku z dostawy rzeczy do Tlemesenu odstąpił Brossardowi 30,000 ir. licząc na opiekę jego, bo opieka Generała w Afryce ma wielkie znaczenie. «Nie dałem zaś owych 30,000 dla zabawy, lecz w myśli, źe przez to z 100,000 zarobię, a to przecie pięknym jest zyskiem." Gdy zaś Generał Brossard zaprzeczał temu, dodał: - Panie Generale, nie będę ja żądał zwrotu'tych pieniędzy; ale tego ro kobym ja miał od niego pieniędzy dostać.« Brossard odwrócił się z pogardą od niego.
O godzinie 4 . zakończono posiedzenie. - Depesza telegraficzna z Perpignanu z dnia 31.
Sierpnia, donosi, źe Brossard wniósł o rewizyą zapadłego wyroku. Dziennik Revue des deux Mondes broni Arcybiskupa paryskiego przeciw pociskom dzienników opozycyjnych: «Słysząc tych ludzi, wnosićby należało, źe Arcybiskupjest człowiekiem ubiegającym się za sławą, władzą i podstępami; człowiekiem nie mogącym być spokojnym i ulegającym tylko z szemraniem; człowiekiem, który, jeżeli jedną ręką coś dawać się zdaje, drugą tysiąc razy więcej sobie przywłaszczyć umie. Zostawmy każdego w właściwym mu charakterze i roli i podług tych go oceniajmy. Jestto zapewne bardzo naturalną rzeczą, źe Arcybiskup, jako prałat, inne ma wyobrażenie o rzeczach od politycznego pisarza lub konstytucyjnego deputowanego. Jeżeli Arcybiskup błaga Boga, aby tenże wszystkich Francuzów w jedne trzodę pod jednym pasterzem połączył, czyliź mu to, jako księdzu katolickiemu za złe poczytać można? Czyliź to nie jest oddawna życzeniem i dążeniem kościoła katolickiego? czyliź tego nie dowiódł swemi missyami do najodleglejszych krain świata, swemi kazaniami, bohaterstwem swych męczenników a niestety! także prześladowaniem i wiecznie hańbiącćm okrucieństwem przeciw róźnowiercom? Czyliź można przypuścić, żeby kościół katolicki chciał się wyprzeć swej głównej i istotnej zasady, źe on tylko jeden jest prawdziwy i do zbawienia wiodący? Czyliź nawet juź nie ma objawić życzenia, aby inaczej wierzący i odszczepieńcy na łono jego powrócili? Artykuł 5 Karty zabezpiecza wszystkim Francuzom równą wolność w wyznawaniu swej wiary; a zatem i Arcybiskup może jawnie wiarę swoje wyznawać. Jestźetonietolerancyą, gdj" kctiHmT Bł g(\ Boga o z"'i kszenie liczby prawowiernych? Któraźto religia wolna jest od tego? Nie dajmy się łudzić staremu liberalizmowi i Wolterskiemu fanatyzmowi, który tu i owdzie konstytucyonistę nagaba, i poczytajmy za rzecz przyzwoitą, gdy Arcybiskup jako Arcybiskup, i Król jako Król przemawia.« B e Ig i a.
Arcybiskup mechliński, króry wktótce ma być Kardynałem mianowany, od dawna juź wymawia się z tej godności. Roku zeszłego dowiedziawszy się z pogłoski, ii mowa jest o tćm, by go na Kardypała wynieść, pi ał do Rzymu i zaklinał Ojca Swiętego, by zanIechał tego planu, a otrzymawszy w zeszłym mie
siącu pewną wiadomość o swem wywyższeniu, pisał powtórnie z prośbą do Papiyża, by od tego zamiaru odstąpił. Lecz Jego Swiętobliwość nie dał się odwieść od swego postanowienia. Arcybiskup mechliński w podróży do Bzymu przejeżdżał d. 13. Sierpnia z Mechlina przez Bruxellc. Pe r s y a.
Stosownie do Journal de Smyrne Xiąźę jeden perski przybył do Schiras, dokąd podług podania M o rn i ng - C hr o n i e l e wyładowane w Abuscher wojsko angielskie się udało. Xiąźę ten zbiegł do Anglików, oświadczając chęć swoje stania na czele powstańców. Podług tejże gazety krążyła w Konstantynopolu pogłoska, źe Szach, widząc się przymuszonym do odstąpienia od oblęże ia Heratu, posła angielskiego, Pana Mac' NeIll, z powrotem do dworu swego wezwał. Wszakże pogłoska ta z niepewnego wypływająca źródła, nie znajdowała wiary.
, Rozmaite wiadomości.
Z Poznania, dnia 5. Września. - (Gaz.
Rząd.) - Wczoraj we wsi Gurczynie, :pół mili od Poznania, 14 zabudowań chłopskIch, w ogóle 30 budynków, stało się pastwą pł? mieni. Pogorzelców klęska ta tcm mOCnIej dotyka, ile źe zebrane mozolnie zboże stracili. Przyczyna pożaru jeszcze nie wypośrodkowana.
Z e L w o w a. - Pan Sławikowski, doktór medycyny i prołessór zakładu okulistycznego, mąż znany naj chlubniej z dwudziestoletnich blisko zasług, dał nam świeży dowód swojej szczególnej zręczności. Byliśmy świadkami, jak w przeszłym tygodniu zdjął kataraktę chłopcu jedenastoletniemu, pozbawionemu od urodzenia dobrodziejstwa dziennego światła. Trudno opisać radość, jaką uczul chłopiec w chwili ujrzenia światła: każdemu zapytaniu towarzyszył uśmiech radosny; przedmioty, które po raz pierwszy mu oznaczono, ro poznał dobrze za drugim razem; żadnego Ie mając o rozciągłości i kształcie wyobrażen.Ia, wszystko dla niego jest nowćm. Teraz JUŻ kształt i kolor nowego przedmiotu rozpoznaje dokładnie i jedynie tylko odległości jeszcze zmierzyć nie może, dla czego zwykle po za Urzedmiot chwyta. Cześć i chwała mężowi, Utory na drodze swego zaszczytnego o oła nia, tak piękne, tak chlubne naukI I swej rzadkiej zdatności zbiera owoce! Dnia 14. b. m. przedstawiono w teatrze niemieckim lwowskim przekład dramatu ge nazwą: «Piąty akt«. «Tygodnika rolniczo-przemysłowego« wyszedł Nr. 41. i obejmuje przedmioty następujące: 1) O narzędziach rolniczych. 2) Jak odstraszać ptaki od owoców. 3) Sposób angielski pasienia po łąkach. 4) O kołowaciźnie. 5) Zdanie doświadczonych gospodarzy tyczące się pastwisk, tak dla uszlachetnionych jak i nieuszlachetnionych owiec. 6) Niektóre spostrzeżenia w pszczelnictwie. 7) O chowie świń i ich chorobach. 8) Czernidło do butów patentowane. 9) Odezwa do pp. fabrykantów cukru burakowego. Wyciąg z listu z Grafenbergu pod d. 11. z. m. ... Obecnie jest 500 osób w kuracyi Pryśnica, a do 100 w kuracyi Weissa, mającego podobny instytut w przyległem miasteczku Freywaldau, ale nie tę sławę, co pierwszy. Z owych 500 osób 200 jadało razem w sali Pryśnica, około 170 nie przychodziło do stołu, a 130 dla braku mieszkań w Grafenbergu, mieszkało w Freywaldau, będąc jednak w kuracyi u Pryśnica. Między temi ostatniemi jest Hr. Alfred Potocki, bawiący tam dla kuracyi swej młodszej córki, Zohi. - Generał Klicki, który przebywał tu na kuracyi, wyjechał niezmiernie uszczęśliwiony, pozbywszy się zupełnie bicia serca i krwie do głowy - Mieliśmy tez tu i Generała Prądzyńskiego, o którym gazety niemieckie, a z nich polskie, jakoby umarł, donosiły; dnia 16. wyjechał z Grafenbergu do siebie w Sandomierskie, nie mogąc tego roku rozpoczynać kuracyi i odłożywszy ją na później. Słyszałem, źe jadąc z powrotem, dopiero w Krakowie wyczytał w gazetach doniesienie o swej śmierci, co go powinno było ucieszyć, bo mówią, źe tacy ludzie długo zwykle Ż)ją, których wieść powszechna umarza. To mi przywodzi na pamięć znajomość jedne grafenberską dosyć zabawną: Był tam pewien młody człowiek, właściciel fabryki porcelany pod Kolonią, który nosił zawsze przy sobie świadectwo lekarzy paryzkich, jako umarł. Będąc bowiem r. 1832. w Paryżu, gdy najmocniej cholera grasowała, rozchorował się na nią i przebywszy wszystkie symptomata i stopniowania, był uznany przez lekarzy za umarłego, między trupy wniesiony, i w tej chwili napisano świadectwo jego śmierci, mające być rodzinie przesłane. W tem on się ocucił, dano mu pomoc, przyszedł zupełnie do siebie, a dowiedziawszy się Eóźniej o tem świadectwie, wziął je do sieie, i teraz jako osobliwość pokazuje. - Lecz nie sądźcie, źe Ren jest granicą, po za którą się sława Pryśnica nie rozciąga; są tam Fran
cuzi i Anglicy, a z innych stron Szwajcarowie, Włosi, Szwedzi, Rossyanie, ba nawet jeden Amerykanin z Nowego-Yorku. Najwięcej jednak jest Niemców z Prus i Austryi, a potem Węgrów. Byłem też z Grafenbergu w Wrocławiu, o mil 14 odległym, i to w epoce naj świetniejszej , bo w czasie jarmarku na wełnę, gdzie do 20,000 obcych liczono. Zwiedzając zakłady naukowe, poznałem tam także sławnego astronoma p. Bogusławskiego, który niezmiernie jest grzeczny. Oświadczył mi, źe pochodzi z Polski, twierdząc, iź dziad jego osiadł w Szląsku w czasie konfederacyi barskiej, a tak on się już Prusakiem urodziwszy i słowa po polsku nie rozumie. T.
OBWIESZCZENIE.
Miejsca dla bud przed lazaretem na nowym rynku od 1. Stycznia r. 1839. aź dotąd 1842 r. - t. j. na trzy lata najwięcej dającemu zadzierzawione być mają. Tym końcem termin licytacyjny na dzień 9ty Października r. bież. przed południem o godzinie lOtej w sali magistratualnej naznaczony został. - Warunki w Registraturze przejrzane być mogą. Poznań, dnia 6. Września 1838.
M a g i s t r a t.
Kurs papierów i p ieniędzy giełdy Berlińsk l ej.
Sto
Napr. kurant
Dnia .11 Września 1838
prC. papie- goto
Obligi dhigu państwa.
Pr. ang. obligacje 1830. J Obligi premiow handlu morsk Obligi Kurrnarchii z bież. kup.
Obligi tymcz. N owej Marchii dt Berlińskie obligacye miejskie Królewieckie dito Elblągskie dito Gdańskie dito w T.
Zachodnio - Pr, listy zastawne dito dito Listyzast. W. X. Poznańskiego Wschodnio - PI. listy zastawne dito dito Pofnorekie dito dito dito Kur- i Nowomarch. dito dito dito dito Szla.skie dito ObI. zaległ, kap, i prC. Kur- i Nowej - Marchii Złoto a l marco 4 1031 67* 4 1031 4 103i 4 103! 4 IJ
102f 102! 661 103! 1031
-, 3 i lOOj 4 4 " 100 l IJ loil 4 102f 4lm l 100J 104! 1011 MOJ
101£ 102
104* 215! 18 ! « A 131 3 2141
Frydrychsdory Inne monety złote po 5 talarów
«3A 1 1
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.09.14 Nr215 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.