GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.09.27 Nr226
Czas czytania: ok. 20 min.Wielkiego ZNAN
Xiestwa
SKI EGO
N akładem Drukarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: A. Wannowhi.
JW22b. - W Czwartek dnia 27. Września 1838.
Wiadolllości zagraniczne.
Po Iska.
Z "Warszawy, dnia 21. Września.
Jego Cesarska Mość, w skutek udzielenia Generałowi - Lejtnantowj Kosserkiemu, Dyrektorowi Głównemu Sprawiedliwości, czteromiesięcznego urlopu z pozwoleniem udania *ię za granicę, raczył zatwierdzić pełniącym obowiązki tegoż Dyrektora Głównego, przez czas jego nieobecności, najstarzego członka Kommissyi Rządowej Sprawiedliwości, Rzeczywistego Radcę Stanu Starynkiewicza. JW. Stefan Hr. Grabowski, Minister Sekretarz Stanu Królestwa Polskiego, w powrocie zwód zagranicznych, przybył do Warszawy. R o s s y a.
N. Pan naj łaskawiej udarować raczył kosztownym podarunkiem kapłana cerkwi Alexandrynskiei instytutu wychowania sierot, magistra Grzegorza Debolskiego, za ofiarowane J. C Mości przez tegoż dzieło pod tytułem: 51 O uroczystych dniacb w kościele Greckorossyj skim. "
F rań c y ar ZFaryża, dnia 17- Września.
Pbchody wojska do granic Szwaicaryi trwają ciągle; 39ty pułk piechoty liniowej odebrał rozkaz wyruszenia z S1. Etienne; udaje się do Łmbrun i iiiancon yy departamencie bornych Alp.
Wspomniana już petycya o reformę wyborów, vjynurzająca życzenie, aby każdy gwardzista narodowy otrzymał prawo wyboru, ma już wedłe pogłoski 12,000 podpisów i w przecięciu z liczby 100 osób, którym ją przedłożono, tylko 4 podpisać jej nie chciały. Równocześnie dowiadujemy się, że d. 12. m. b. zgromadzenie generałów i oficerów armii rozmaitych stopni u Generał* Guiliaume de Vaudoncourt się odbyło, koncern ułożenia adressu do Izby, w którym prawa wyborów dla wszystkich oficerów armii i obieralności dla generałów i pułkowników żądają. - Podobne odezwy do Izby Deputowanych po pro wineyach przygotowują; w Valence w Dauphinće krąży jedna, osnowy następującej: »MPanowie! l-udu względem praw jego nie wyświecać, jest złudzeniem; nie przypuszczać go do użycia tego prawa, jeżeli je pozna, jest uciemiężeniem. Prawo mienia udziału w wyborach na reprezentantów narodu, jest między wszystkie mi prawami, służącemi podatku ącym obywatelom, najwaźnifjszćm i niezaprzeczonem. (idzie tego nie ma, wszystko tylko łudzeniem i mamieniem. Każdy podatkujący powinien być obiorrą i każdy obiorca obieralnym Do tego przyiśćmusi, jeżeli naród w istocie sam sobą ma rządzić. Panowie! jesteście powołani do urzeczywistnienia tej <yfielkiej reformy.« · W Paryżu H aj a d e r k i. Malarz dekoracyjny, Greeves, układa się o nie z Panem Tardivel dla teatru Drur)lane; Dyrektor teairu Adelphi, Pan Yates, przybył sam do Paryża i 0hąruje 5000 funtów ster!. za wolność rozrządzania truppą hindostańską przez 14 miesięcy, i nie w samym tylko Londynie, ale we wszystkich 3ch Królestwach chce z nią występować!. Prócz tego, przyjmuje Pan Yates staranie o powrót Bajaderek do miejsca rodzinnego, i bierze obowiązek w dobrem zdrowiu odstawić je do ich Pagody. Przy tej okoliczności przejrzano kontrakt obejmujący 9 parafrafów, który P. Tardivel przed Królewskim fotaryuszem w Pondichery z Bramami Pagody z Tiravendi Puram zawarł. A ngli a.
Z Londynu, dn. 18. Września.
N. Królestwo belgijscy jeszcze ztąd nie wyjechali. Byli oni dziś na przeglądzie wojska odbytem przed ich wnuczką, Królową Wiktoryą, która konno jechała; Xiąźę Wellington także się na tym przeglądzie znaj dował. Żądania irlandzkich obywateli, oprócz tego, co się tycze jedynie Irlandyi, obejmują jeszcze to wszystko, czego angielscy reformiści żądają, a mianowicie: 1) Obszerniejsze prawo Wyborcze, które przynajmniej obejmować ma wszystkich, którzy mają własne gospodarstwo; 2) co trzy lata nowe wybory; 3) tajne glosowanie przy tychże; 4) opłacanie reprezentantów z dochodów kraju: 5) zupełne zniesienie dziesięciny; 6) taż sama administracya municypalna co w Anglii i Sskocyi; 7) 50 lub 60 reprezentantów więcej w Irlandyi; 8) parlament miejscowy taki, jaki mają w osadach; 9) zupełne zniesienie monopolu banku irlandzkiego; 10) Większy udział w sumraach, które parlament udziela na publiczne budowle; 11) zupełna zmiana teraźniejszego systematu więzień, który kosztuje Irlandczyków rocznie milion funt. szterlingów; 12) więeej zatrudnienia dla ludu, i do tego niezwłoczne udzielenie przynajmniej miliona rocznie z funduszów kraju, na założenie 4ch wielkich kolei żelaznych w Irlandyi: na północ, zachód, południe i wschód; nakoniec 13) zupełne zrównanie Irlandyi z Anglią i Szkocyą. Xiążę Schwarzenberg bawi ciągle w Anglii, 1 w dniu 7- b. m. zjechał do Londynu wraz z Xieciem Windisch-Gratz i Hr. Erd6dy. Ostatnie wiadomości z Bio-Janeiro potwierdzają doniesienie, że Fructuoso dIS. l.zerwca w okolicy Paysandre, zupełnie pokonał Prezydenta Montevideo, Pana Oribe, i spodziewano się, że zwycięzca wkrótce wkroczy do tego miasta, które się w najwickszem znajdowało zamieszaniu.
W Londynie utworzyło się nowe Towarzystwo poczty parowo - okrętowej, którego statki będą stanowić pewien rodzaj omnibusów wodnych. Mają one utrzymywać stałą komunikacyą od Terrasu nowych zabudowań arlamentowych, aż do stacyi greenwichskiej olei żelaznej, i do londyńskiego mostu, i zabierać -wszystkich passaźerów z mostów, tym miejscom przyległych. Do urządu osad miała nadejść dn. 15. b. m.
wiadomość, że już i w Sb Lucia i Hondusas postanowiono, w ciągu tego roku nadać wolność wszystkim Murzynom. Podług tego, niewolnictwo, oprócz jedynej wyspy St. Trinidad, byłoby już w całych Indyach zachodnich zniesione. Portugalia.
Hrabia das Antas przesłał Królowej naste pujące pismo: »Najjaśniejsza Pani! We Wrześniu r. z., posłuszny rozkazom W. K. Mości i wierny moim zasadom, pokonałem stronnictwo buntownicze, a teraz zaczepia mię toż samo stronnictwo, nie orężem, bo nad tern czuwa waleczne wojsko, stawające w obronie W. K. Mości i Ustawy, lecz nikczemnemi intrygami, potwarzą i wszelkiemi środkami, jakie tylko duch stronniczy i żądza wyniesienia się natchnąć zdoła, ażeby lud znikczeronić, ustawę znieść, i władze publiczne, jednające nam porządek i lak szczęśliwe w sw,ych skutkach instytucye, spotwarzyć. 'Ł powodu tak otwarcie wypowiedzianej i gorliwie popieranej walki przeciw instytucyom i mężom, którzy prawym sposobem starają się utrzymywać i bronić Ustawy, widzę się obowiązanym powtórzyć to, co już raz W. K. M. oświadczyłem: »»Posłuszeństwo i poszanowanie dla dostojnej osoby W. K. M. oraz dostojnego J ej małżonka; zachowanie ustawy z r. 183H; zaręczenie bezpieczeństwa dla wszystkich politycznych stronnictw, które pragnąc uiywać prawa tak, jak im zapewnia Ustawa Portugalii mieszają publiczny porządek i wznawiają bezjząd, w który już Portugalia nieraz popadała.«« Tćm szczerem wyznaniem, spodziewam się pokonać wszystkie przeciw mnie miotane potwarze, które aż do Tronu W. K. Mości starano się zanieść. Zapewniam jeszcze przy tern, że śród tych wszystkich okoliczności pozostanę wierny moim obowiązkom; a w usługach W. K. Mości i kraju żadnej ofiary szczędzić nie będą. JNiech Bóg Waszą Królewską Mość zachowa. Porto, dnia 26. Sierpnia 1838 roku. Hrabia das Antas.* Ministerstwo sprawiedliwości i wyznań poruczone zostało tymczasowo Ministrowi spraw wewnętrznych, Antonio Fernando Coelho. Podług ostatnich wiadomości z Porto tamtejsze wybory tak senatorów jak i deputowa stolicy wybrano dopiero dwóch Senatorów, HI. das Antas i de Farrobo.
Niderlandy.
Z Amszterdamu, dn. 17- Września.
W H a n d e l s b l a d z i e c z Y t a m y: » D o n o sz ą nam z Hagi, źe nadeszły niedawno temu memoryał Postów, mających udział w konierenryi londyńskiej nie będzie na t e r a z przez rząd nasz pod rozwagę wzięty, ponieważ oczekiwano od konferencyi stanowczej i jednomyślnej odpowiedzi na wniosek Króla, że 24 artykuły podpisze, nie zaś szeregu wątpliwości względem różnych punktów owego traktatu - wątpliwości, które ważne w nim zmiany pociągnąć mogą: tym bowiem sposobem zwatonoby całą podstawę owych 24 artykułów, a toby nowe zawikłanie sprawiło. Belgia. .
ZBruxelli, dn, 12. Września.
(Gaz. hanower.) W czasie małej podróży, która się do przerwania moich tygodniowych doniesień przyłożyła, miałem sposobność obeznania się po części z sposobem myślenia ludności w obydwóch prowincjach, mających być ustąpionemi Holandyi, o czćm II{ w stolicy i z gazet nigdy dokładnie dowiedzieć nie można. Nie trzeba długo przebywać w Limburskiem i Luxemburgern aby się przekonać, fe lud w ogóle nie okazuje takiej odrazy od Holandyi a przychylności dla Belgii jakto gazety liberalne, patc) otyczne, minuteryalne i katolickie rozrabia ą. J-ednak w obydwóch prowincyach nie jest zupełnie równo pod tjm względem, i podczas gdy Luxemburczykowie, mieszkający po większej części po małych miasteczkach i wioskach i w małej styczności z Holendrami zostający więcej skłonności ku Belgijczykom okazują, a mianowicie w myśli, źe prędzej czy później razem z Belgią do Francyi wcielonymi zostaną, spostrzegamy w ogóle między Limburczykami zupełną obojętność, a po większych miastach, gdzie duchowieństwo mniejszy wpływ wywiera, więcej nierównie widać przychylności do Holandyi niz do Belgii, mianowicie że przemysł większą sobie korzyśó po tej zmianie obiecuje. Mała aaś tylko garstka w obydwóch prowincyach wie o zapale, o deputacyach ipetycyach, które t y l e w r z a w y n a r o b i ł y; jak t e m m ni ej w i ę c można się spuszczać na artykuły gazeciarskie, które nie dawno temu twierdziły, że po niektórych miastach luxemburskich chciano się uzbrajać aby się poddaniu Holandyi sprzeciwić, chociaż jest prawdą niezaprzeczoną, że w tej części kraju, mianowicie w Arionie największa przychylność dla Belgiiczyków panuje. - Te takie bezstronnego podróżującego uderzać musi, że wpływ duchowieństwa u ludu E osPolitego nie iest tak znaczny, jak pisma lieralne błędnie lub z umysłu rozgłaszają; jeżeli zaś wpływ ten był kiedyś znaczny, przecie się teraz widocznie zmniejszył i bynajmniej go porównywać nie można z przywiązaniem ludu do duchowieństwa po wsiach w Flandryi, lub w najbliższych Bruxelli okolicach. Zamiast co by naró d cały miał się cieszyć, jak powiadają, z wyniesienia Arcybiskupa mechtinskiego na Kardynała, wielu owszem upatruje w tern polityczne zabiegi, źe Prałat tutejszy ma bezpośrednio zabierać miejsce i głos W świętem zgromadzeniu; na każdy zaś przypadek ganią, że rząd za wcześnie i porywczo przeslanealy dokument z 1803 roku z pyłu wydobył, aby nowemu Kardynałowi jednero pociągnięciem pióra 20,000 franków rocznego dodatku do jego dawniejszych dochodów 15,000 Ir i nadto jeszcze 45,000 fr. na koszta podróży wyjednać, i to jeszcze bez doczekania się zebrania Izb, pod czas gdy często, gdzie idzie o dobro oświaty albo jakiego zbawiennego urządzenia, nader długie wiodą spory o biedne 1000 franków. Domyślać się można, źe środek ten także swoich obrońców znajduje, a szczególniej »Courrier de la Meusse« jest jednym z najpierwszych w tej mierze, chociaż już dostrzeżono, że ten główny organ katolickiego stronnictwa dużo z swojej pierwiastkowej sprężystości utracił. Ztądto pochodzić może, że głoszą o przywróceniu dziennika »Conservateur Beige« opuszczonego przez rząd z powodu za wyraźnego wmieszania się do sprawy kolońskiej, i nawet dziennik ten, wskrzeszony pod tytułem »I'Orthodoxe«, ma nierównie silniej za swojem przemawiać stronnictwem niż dawniej dziennik »I'Union«. Jeżeli prawda, iż Hrabia Bobiano na czele stoi, a pewien Professor niemiecki przy uniwersjtecie w Loewen ma być jego redakloiem, można się już naprzód wiele dobrego, a przynajmniej nic nie rozumnego spodziewać. Nie jestto zresztą tak łatwą rzeczą walczyć za sprawę katolicyzmu i bronić wszystkich przez duchowieństwo przedsięwziętych środków, jak za granicą sądzą. Dosyć jest zwiedzić tylko w części prowineye dla przekonania się, źe duchowieństwu na przeciwnikaeh i oskarż)cielach nie zbywa, i źe wpływ tegoż nie wielką korzyść rządowi przynosi. Rozumie się samo przez się, źe i tu nie jeden za daleko się posuwa i nieraz całkiem nie wianie duchowieństwo o obce mu całkiem rzeczy obwinia. Tego rodzaju jest zapewne zakaz przedawania przez publiczną aukcyą nowych książek, czem się dawniej nader gorliwie kilku Francuzów zajmowało, a szczegół to ustać musi, gdy żadne nowe towary na publicznej aukcyi znajdować się nie mogą. Gdy jednakże wielu jest kupujących książki, a aukcya nastręczała pożądaną sposobność do opatrzenia się w książki, mianowicie po wsiach, przeto ubolewają bardzo nad tym zakazem i przypisują go zabiegom księży, którzy w istocie krzywe m zawsze na to patrzyli okiem, gdy z jednej strony Woltera, Roussa- i t. d. a z drugiej biblią za bezcen ludowi sprzedawano; , Z dnia 15. Września.
Wczoraj wieczorem przystąpiło towarzystwo dawniejszych «Żołnierzy cesarstwa« do przyjęcia Don Hiotra Napoleona. Sala towarzystwa była wspaniale oświecona, i zebrało Asię tamie przeszło 300 weteranów, wszycy ozdobieni krzyżami. Około godziny 7J- udał się Adwokat Mansel, Prezes weteranów, do Don Pedra, który na niego w mieszkaniu -wojem czekał. Stamtąd udali się na salę towarzystwai Prezes miał przemowę do wchodzącego, w której dzieła bohaterskie Cesarza na pamięć przywodził. Don Piotr odpowiedział, że mocno jest wzruszony przyjęciem przez weteranów z czasów cesarstwa, źe mu wdzięczność ich dla Cesarza nader jest droga, i źe z ukontentowaniem patrzy na tak liczne towarzystwo walecznych mężów . Następnie miał Pan Ter Briigge, Prezes »Towarzystwa de la Prevoyance« w Antwerpii, Podoficer za czasów cesarstwa, podobnież mowę do Don "Piotra, w końcu której wezwał go, aby w Belgii pozostał i miał udział w szczęściu, jakiego B elgfjczykowie pod Królem Leopoldem doznawają. Po tej mowie ogłosił Prezes weteranów w Bruxelli wnuka Napoleona członkiem Towarzystwa i ozdobił go znakiem tegoż towarzystwa. Don Piori był na zgromadzeniu od godziny 8. do 10. Muzyka grata Hrabanconne i Alarseillaise, poczem go członkiem Towarzystwa mianowano i mnóstwo ciekawych widzów domieszkania go odprowadziło, S z we c y a.
Z Sztokholmu, dn. 14. Września.
Naczelny namiestnik* 300 talarów nagrody wyznaczy/ dla tego, któryby o herszcie i przywódzcy, a 20 tal. dla tego, któryby o uczestniku jakim w ostatnich rozruchach, w ten doniósł sposób, iżby go sądownie można było ukarać. Członkowie giełdy zbierają składki, aby naczelnego namiestnika dla użycia dzielniejszych środków W potrzebne opatrzćć fundusze. Niemcy.
Dowiadujemy się, iż ze strony Rządu Wirtembergskiego przystąpiono do bliższego uspra
wiedliwienia votum, służącego w rzeczach Hanoweru i przedstawiono stosowny w tej mierze rozbiór na piśmie, wypracowany pod względem nraw.-yju nadzwyczaj dokładnie i pięknie. Niepotrzebujemy nadmieniać, źe Wirtemberg i Saxonia, oświadczyły się na korzyść ustawy hanowerskiej i za właściwością sejmu związkowego w tej sprawie. Z Monachium, dnia 16. Września.
Od dnia wczorajszego widzimy tu po ulicach wiele młodzieży modnie ubranej z białymi słomianymi kapeluszami na głowie, przechadzającej się w towarzystwie duchownych', bą to Jezuici z Freiburga, którzy z wychowańcami swćmi podczas wakacyi podróż odprawiają i osobliwości stolicy naszej oglądają. A u s, t 2 Y a.
J. C. K. Mość pstanowić raczył, ażeby na rok administracyjny 1839 odprawiony był we Lwowie Sejm postulatowy. Uroczyste zagajenie tego sejmu rozpocznie się d. 1. Października r. b. Manifest N. Pana w tej mierze wydany brzmi jak następuje: *Aby więc ten Sejm należyty postęp ku pożądanemu -wzrostowi tak tych Królestw, jako też i powszechnego Monarchii dobra uzyskać, oraz i cel i koniec zamierzony osiągnąć mógł, Naszym wiernie najposłuszniejszjm stanom Królestw Galicyi i Lodomery i wraz z Bukowiną, wszem w obec i każdemu z osobna naj łaskawiej i nieodzownie nakazujemy, by na dzień wyżej wyznaczony, a to w wieczór we Lwowie znajdowali się, a potem w dniu następującym zrana w miejscu przed Jego Królewiczowską Mość, Naszego cywilnego i wojskowego Gubernatora Generalnego, Arcyxię< Ja Ferdynanda, lub Jego zastępcę w rzeczonych Królestwach wyznaczyć się mającem, pewnie inieuchybnie zebrali się, tamże propozycye sejmowe i co Naszern Imieniem przełożyć zlecimy, w najuniźeriszem posłuszeństwie wysłuchali, a przyjąwszy to wszystko do wiernych'serc swoich, takowe powzięli postanowienie, jakiego Nasze, oraz w powszechności Królestw Galicyi i Lodomeryi wraz z Bukowiną i ich .własne potrzeby wymagają, i którebyodpowiedziało Naszemu najłaskawszemu zaufaniu, którego to niniejszem nowy dowód Stanom dajemy. A chociażby niektórzy z wiernych najposłuszniejszych Członków stanowych dla ważnych przeszkód stawić się nie mogli, obecni jednak zupełną moc postanowienia mieć powinni, a nieobecni, równie jak obecni, dopełnić to wszystko obowiązani będą. Nasze 2aś Królewskie miasto Lwów stosowną do prawa liczbę osób z dostatecznem pełnomo«nietyi'em na Sejm rzeczony wysłać ma.« nowiona do ocenienia projektu względem budowy stałego, mostu, mającego połączyć Budę i Peszt, na posiedzeniu swojem d. 3. bież. m. dała pierwszeństwo projektowi barona Sina, którego niezwłocznie upoważniła do wykonania za pośrednictwem akcyj tak ważnej budowy.
Szwajcaria.
Z B e rn, dnia 15. Września.
W Gazecie Powszechnej Szwajcarskiej czytamy-: «Jeżeli pojedyncze podamy pytanie: Azali rodowity szwajcar ma prawo zakłócenia spokojności ościennego kraju w jakikolwiek bądź sposób, każdy rozsądny naturalnie odpowie: nie. Każdy przjzna, źe obywatel szwajcarski, wzniecający bunty w państwie sąsiednićm, tak dalece, źe przyjacielskie stosunki ojczyzny swojej z tym krajem nadweręża i do wypowiedzenia wojny nawet przyczyną się staje, nietylko na naganę, ale nawet na karę zasługuje. Art. 84. księgi karnej genewskiej wyraża: »Kto przez nieprawne i nieprzyjazne zabiegi ojczyznę na wojnę naraża, zostaje z kraju oddalonym« Zapewne kodex karny thurgauski podobne zawiera postanowienie. Tern bardziej więc kary godzien gościnnie przyjęty cudzoziemiec, który dobrodziejstwa tego nadużywał, aby z pozyskanej ziemi przytułku w kraju sąsiednim zaburzenia wzniecać i lud, który mu dał opiekę, w nieprzyjemne sprawy uwikłać. Niechaj to jeszcze ujdzie, źe rząd thurgauski Xiecia, gdy po zamachu strazburskim do Szwajcaryi powrócił, do żadnej nie pociągnął odpowiedzialności, kiedy rząd francuzki go na -wolność puścił i niczego od rządu thurgauskiego nie wymagał. Ale dnia 2. Sierpnia Francya wolę swoje wyrzekła. Wydanie broszury I. akowskiej i wynurzone w niej jawnie buntownicze dążności Xiecia Ludwika pozbawiły rząd thurgauski wszelkiego pozoru usprawiedliwienia się. Wszelako nic nie uczynił. Błahą wymówką, ze Xiąźę obywatelem thurgauskim, sądził się być upoważnionym do przepuszczenia bezkarnie występku i do narażenia bzwajcaryi na niegodne i kłopotliwe nieporozumienia. Całe postępowanie i zngubna łaskawość, którą nasi patryoci pretendenta tronu zaszczycają, dowodem, jak polityczne stronnictwa całą Szwajcaryą szarpią i nią trząsają. Bo żadnej nie ulega wątpliwości, że gdyby tak nazwany arystokrat, którego przodkowie krwią swoją swobody i wolność wspólnej ojczyzny wywalczyli, choćby tylko połowy tego się dopuścił, co Ludwik N apol eon zrobił, juźby dawno w ścisłem jęczał Więzieniu. Ale jak występnych, jawnychi skrytych uczestników i popieraczy wyprawy sabaudzkiej ani śledzono ani karano, tak też i Ludwika Napoleona się nie tykają, bo on równie, jak tamci, należą do uprzywilejowanej klassy podżegaczy. To nazywa się równością i sprawiedliwością W odrodzonej bzwajcaryi.» G 2 e c y a.
Piszą z Aten pod dniem 27. Sierpnia: »Otrzymane niedawno wiadomości o zaburzeniach w Messenii, spowodowały Gubernatorów w Mantinea, Lacadamen, Triphilia i Gortyne do powołania natychmiast gwardyi narodowej i posłania takowej pod rozporządzenie Gubernatora Messenii. Inni Gubernatorowie Peloponezu przedsięwzięli podobnież środki stosowne, ażeby w razie potrzeby dopomodz W przywróceniu spokojności. Gotowość, z jaką się stawili mieszkańcy, jest godna uwielbienia. (Gubernator Mesenii miał dużo trudności w przekonaniu tych ludzi, źe ci 400, którzy się najprzód około niego zgromadzili, są dostateczni do przywrócenia porządkuj wszyscy chcieli mieć udział w okazaniu Królowi swego przywiązania i wierności, nie wąchali się więc opuścić w chwili najważniejszej (zbioru fig) -siedzib swoich. - Prócz gwardyi narodowej chciano posłać jeszcze do Tripolis dwie kompanie strzelców, jedne dywizyą ułanów i pół brygady rakietników, ale wstrzymano rozkaz po nadejściu doniesienia, że spokojność przywrócona została.« T u 2 C Y a.
Z Konstantynopola, d. 28. Sierpnia.
(Journ. de Smyme.) - Statek parowy, który tu w przeszłą niedzielę zawinął, nie przywiózł żadnych nowin z Persyi. D. 2. Września oczekują w hotelu posła angielskiego Tatara od Pana Macncill, który zapewne ważne przywiezie depesze. frzed kilku dniami we wsi Kadikioi bunt powstał między kobietami, którego przyczyną było zniknienie młodej Ormianki. Ormianie szysmatyczni w tej w>i, po większej części kobiety, obwiniali Franków, źe dziewczynę tę porwali, i już się gotowali do użycia gwałtu, gdy posłaniec od dziewczyny tej wyprawiony oznajmił, źe ta której szukają, w domu Persa jednego się znajduje. Natychmiast cała wściekłość kobiet ku temu się zwróciła, odgrażano mu zapalczywie i o całej sprawie benaskera z Skutari zawiadomiono, który też niezwłocznie rozkazał, aby dziewczynę zaraz rodzicom jej zwrócono, jeżeli domu rodzicielskiego nie opuściła a własnej woli, jak to Pers twierdzi. Jestto nowym dowodem złego ducha panującego między szysmatykami ormiańskiemi, którzy w zagorzalstwie swo nawiści swojej przeciw Europejczykom dogodzić. Traktaf handlowy, względem którego od dawna toczyły się układy z posłami Anglii i Francyi, został dnia 16. b. m. ostatecznie lJodpisany. Najważniejszą jego ustawą ma .l}rć zniesienie wszelkich monopoliów.
Parowy okręt »Pehiki Tschewket,« mający na pokładzie Reszyda i Tahira Baszę, przybył do Smyrny w poniedziałek dnia 20. Sierpnia. Urzędnicy ci przyjmowani byli w tern mieście z wszelkiemi ich godności przynaleźnemi honorami, a bytność ich sprawiła wielką radość we wszystkich klasach mieszkańców. Konsulowie odwiedzili ich niezwłocznie i chwalili uprzejme i przystępne obejście się obudwóch Baszów, którzy przez to, źe dokładnie jAzyk łrancuzki i włoski posiadają, tern większą wzbudzili sympatyą. Reszyd Basza udał się W dalszą podróż dnia 24., mianowicie, jako nadzwyczajny Poseł, do Anglii. Tahir Basza miał jeszcze kilka dni zabawić w Smyrnie, a potem udać się do Aidinu, dla objęcia swego urzędu, gdzie niecierpliwie oczekiwany jest od licznych tej prowincyi mieszkańców, pokładających największe nadzieje w jego sprawiedliwości. .
JE g l P t.
Z AT exandryi, dnia 18. Sierpnia.
(Gaz. Powsz.) - Ibrahim Basza z wyprawy swojej przeciw Druzoin powrócił i juź stanął W Damaszku. Pierwszym politycznym aktem, z którym po przybyciu swojem wystąpił, było ogłoszeni« powszechnej amnestyi, na mocy której wszyscy, co w rokoszu udział mieli, @d wszelkiej kary zostają uwol'nieni. Trudno powiedzieć, jak Ibrahim to układami zawaroWane ułaskawienie sobie tłumaczy, kiedy niezawodną, źe kilku z hersztów i znamienitych Druzów, co w niewolą Egipcyan się dostali, zupełhie znikło. Stracono ich więc albo przed przywróceniem spokojności, albo łbrahirn Basza poczytuje rzeczą stosowną zatrzymać ich jeszcze w więzieniu. - Zawarty między Ang1ią a Porta traktat handlowy, o treści któnego juź pewne mamy wiadomości, jeżeli żadnych nie dozna modyfikacyi, skarbowi Wbcekróla cios dotkliwy zadać musi. Po raz pierwszy M'ehmed Ali-wysokiej opinii, którą o znamienitych zdolnościach jego powszechnie mają, nie usprawiedliwił; poznaje się obecnie na tern, źe służył za środek do cela, i ie z taką zuchwałością występując przeciw Porcie, nie dla siebie, lecz dla innego mocarstwa działał", które dopiąwszy swego zamiaru, zaraz mu milczenie nakazało. Nieprzyjaźne z Sułtanem obejście się jemu samemu (Mehmedowi) największy przyniosło uszczerbek; jego monopolium, osobliwie pod względem handlu tabaką, przez zawarty między W. Brytanią i Porta traktat pośrednio zniesione zostało. Niewiadomo mi, czy Wicekról w tym przedmiocie urzędowe jakie odebrał doniesienie, ale tyle niezawodną, źe treść tego traktatu handlowego nie jest tu tajemnicą. Mehmęd więc znowu z gniewem i oburzeniem przeciw Sułtanowi się odezwał; oświadczył, iinie wie, jakim sposobem haracz x do dochodów swoich zastosowany W. Porcie będzie mógł opłacać, kiedy mu tych dochodów ukracają. Na postępowanie Anglii nie narzeka. Albo przekonany, źe Anglia nie w sprzymierzu z Tureyą, lecz tylko w przyjaźni z Egiptem nad Wschodem panować może, źe więc przez czynione ze strony Porty przyzwolenia tylko chwilowo da się zaspokoić; albo ma to przeświadczenie, źe obecne stosunki w Konstantynopolu dlugotrwałemi być nie mogą, lecz wkrótce przeistoczenia doznają, w czćm on zapewne na zazdrości mocarstw europejskich między sob A nadzieje swoje opiera. Spodziewają się wkrótce Wicekróla w dolnym hgipcie, gdzie odbędzie przegląd armii nalej flotty swojej..
Stany Zjednoczona północnej Ameryki.. Z N. owego - Yorku, dnia 20. Sierpnia.
Czytamy w Al' exandria G az e t t e: »blychać, że Poseł mexykanski, Pan Martinez, do Washingtonu przybył, i źe wszystkie nieporozumienia między Mariami Zjednoczonemi a Mexykiem Królowi Pruskiemu do roztrzygnięcia przełożono. Donosiliśmy o tern wczoraj jako o rzeczy do prawdy podobnej, i cieszy nas to, źe dziś możemy to z zupełna potwierdzić pewnością» Wyprawa naukowa wypłynęła w środę Z N orfolku w Wirginii.
Wrszyslkie wiadomości z Kanady w tern się zgadzają, źe w obydwóch prowiricyach spokojność panuje, i źe administracya-Lorda Durhama staje się bardzo popularną i- dla kraju pożyteczną. ! «podziewano się, źe z szesnastu uwięzionych- o zbrodnią stanu przynajmniej większa część ułaskawienie otrzyma, gdy ichoczywiście tylko inne osoby uwiodły. Wnoszą, źe rządowi mexykanskiemu w zatargach z Francyą* tylko o przewłokę idzie, ponieważ sądzi, źe w miesiącach najniezdrowszych t. j. sierpniu, Wrześniu i Październiku żółta iebra Francuzów odpędzibY» VWWł.i-ŁV»*Vi»
Mury Konstantynopola. (Przez Add$ Mommuire.) Rzeczą najbardziej zadziwiającą w Konstantynopolu są bez -wątpienia mury, otaczające to miasto od strony stałego lądu. Kilka razy całemi godzinami przechadzałam się po tych miejscach, a nie mogłam nasycić moich oczu pięknemi widokami, i tysiącem zmiennych kolei, przez które te mury tak malowniczemi i tak poezyjnemi się stają. Przyroda i czas wycisnęły na nich piętno wyraziste. Podróżując w niektórych okolicach Azyi, trudno znaleźć w pomnikach jej takowej rzeczy, którąby porównać można z temi pięknemi wałami, na których niezgasłyrn charakterem wyryte są dzieje Konstantynopola. Zacząwszy od Siedmiu Wieź, sławnego w dziejach tureckich zaniku, aź do końca Złotego Hogu, w odległości prawie na jednę milę, mury te odsłania;ą się przed oczyma nasze mi w całej spaniałej swej prostocie, i zdziwiają widokiem 366 wieź najeżonych. Po wzgórzyslej przeetrzeni rozwija się lak biała wstęga, mała drożyna, a na zakrętach jej z przyjemnością spoczywa oko, któreby jednostajnym widokiem się znudziło. Trzy rzędy murów przedzielone są od gościńca szerokim rowem, gdzie przyroda rozstania się w całej swojej okazałości. J estto ziemia niezmiernie płodna: dzikie figi, .wspinające się w górę krzewy, drzewa wszelkiego gatunku, rosną tam bez wszelkiego pielęgnowania; ale najbardziej zachwycają wieże rozmaitym widokiem swych postaci. Jedne okryte zupełnie bluszczem, wydają się na wierzchołku tych murów jak ogromne, zielone kościoły; drugie rozczepione jak widły tworzą najdziwaczniejsze kształty. Wszystkoto osobliwszy widok przedstawia. Przyroda wszędzie tak jest bujną, drzewa tak gestem i szerokiem liściem okryte, a gruzy tak spaniałe, iż niepodobna wysłowić, co uczuwa człowiek na widok tego malowniczego obrazu. Po drudiej stronie gościńca rozwija się obszerne pole śmierci. Cyprysy, których smukły wzrost i posępna zieloność, odbijając od dziwacznej i nie regularnej postawy drzew owocowych, rozpościerają wielki i żałobny charakter na ten obraz poważny. Białe kamienie uwieńczone turbanem, mają wdzięk i posępność szczególną. Umysł najmniej myślący i najmniej filozoficzny, nie może się wstrzymać, aby nie podziwiał widoku, który przedstawiają te miejsca. Wszędzie obaczysz tam zabytki ruin: ludzie, ich czyny, wszystko zmieszane razem w nicestwie! Rze.cz. Aniezawodna, iż wielu zdobywców Konstantynopola spoczywa wtem miejscu, w obliczu tych murów, które wraz
x drugimi burzyli. Blizko bramy Adryjanopolskiej widać wyłom, przez który Mohamet II. dostał się do tego cesarskiego miasta. Mało jest epok w dziejach nowoczesnych, któreby tak ważny,przedstawiały wypadek, szczególniej przez swoje skutki. Nieco o podał, wpoblizkości portu, znajdują się ruiny zamku llelizaryjusza; sąto zwaliska muru, nie mające innej wartości, tylko przez spomnienie, które z niemi się łączy. Głęboka cisza, panująca w tern miejscu, przyczynia się niemało do wrażenia, jakie te miejsca wywierają na wyobraźność. Bramy, przez które się wchodzi do miasta są prawie opuszczone. Kawiarnia, wodoskok, gdzie przechodzień zastaje zawsze czarę pełną świeżej wody i kilku Muzułmanów, palących w najgłębszem milczeniu fajki, otóż wszystko, co ożywia miejsca, tak pełne spomnień starożytności. Raz tylko na ganku najwyższej wieży postrzegłam greckiego księdza. Zjawienie to, wtem miejscu, zdawało się mi niezmiernie poetycznern. Czegóż on szukał pośród tych zwalisk, które tak mocno przywoływały pamięci jego nieszczęsną epokę tryumfu Mohameta! Długa aź po pas spadająca siwa broda, włosiennica zakonna, a najbardziej jego twarz zasępiona, nadawała mu postać jeniusza chrześcijańskiego, który przyszedł opłakiwać nieszczęścia wiary swojej w miejscu, w którego obronie legł ostatni cesarz greckie, jakoż w samej rzeczy, widząc go tak długo zanurzonego bez wątpienia w smutnych dumaniach, zaczęło mi mocno bić serce w piersi. Gdym się nareszcie od niego odwróciła, stał jeszcze na minarecie, którego uszkodzony szczyt wznosząc się do góry, nad drzewami i gruzami panował. Nie będę opisywać wrażenia, jakie na moim umyśle sprawiły te znamiona dwóch religiJ, które przypadek na tern samem miejscu połączył, a gdzie przed kilku wiekami tyle krwi za nie płynęło. - Malarz, poeta i filozof znajdą na tćj przecha - dzce najrozmaitsze przedmioty do natchnienia. Lecz kilka godzin na niei strawić potrzeba, by zrozumieć wszystko, co jest poetycznego i ocenić przedmioty godne zastanowienia w miejscu najsłynniejszem, jakie tylko w Stambule znaleźć można. Czytamy w jednym dzienniku angielskim: »Major Pytches z Melton zaprosił był niedawno wielką liczbę przyjaciół, aby byli świadkami ciekawych ćwiczeń jednego uczonego konia. Ten koń umie podejmować chustki i szpicrutę, dzwoni dzwonkiem, gra doskonale w karty; na rozkaz swego Pana idzie po żądaną kartę i przynosi ją wgębie. To zwierzę wykonało wiele ciekawych kombinacyj, naprzykład: zbiera karty potrzebne do ułożenia kartach i pokazano mu imię jednego z obee nych, potem wszystkie karty pomieszano, a zwierz napowrót złożył to imię; z łatwością i pokazał je swemu Panu. Jestfo koń kary i xaJl Hit trzy; był kupiony ód jednego rzeźnika z Woodbridg<<'.
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Główny Sąd Ziemiański w Poznaniu.
Wydziału I.
Dobra szlacheckie S m i e ł o w o w powiecie Odolanowskim tak dalece jak w Królestwie Pruskim położone, i z wyłączeniem oddziału w Królestwie polskim położonego, sądownie oszacowane na 5955 tal. 23 sgr. 10 fen. wedle taxy, mogącej być przejrzanej -wraz z wykazem hypotecznym i warunkami wRegistraturze, mają być dnia 4. Marca 1839. przed f ołudniem o godzinie litej w miejscu zwyłem posiedzeń sadowe m sprzedane. Zapozywają się na takowy publicznie: a) wszyscy nieznajomi pretendenci realni, . którzy do dóbr tych z prawI własności 1 lub innych pretensye mieć sądzą pod uni- 1 knieniem prekluzyi i nakazania mi wiecznego milczenia, i) dalej dla wiadomości 1) Schotastika z Sieroszewskich Swinarska i sukcessorowie jej mniemani, 2} Teressa z Sołtykow owdowiała Sieroszewska teraz zaślubiona Xiężna Czetwertynska i sukcessorowie jej mniemanI, 3) wierzyciele Kaźmierza Sieroszewskiego T dla który eh. w Rubr; I I. Nr. 2. protestacya zainfabulowaną jest, 4) possessor Jan Fryderyk Heymann, 5) scholastika Swinarska, Tekla Bromierska lub Bromirska, Franciszka Maryanna A'eroszewska, Zuzanna. Maryanna Romana- Sieroszewska, Wilhelmina' Antonina Sieroszewska.
« Pozna ń,. dni» 30. Lfpcai 1838.
nSPRZEDAZ---- KOŃlECZNA. Sąd (»łowny Ziemiański wPoznaniu.. Dobra szlacheckie Xiqia należące do Hrabi Maltzan w powiecie ?>zremskim położone, oszaeowane na. 58,141 tal. 23 sgr.. 2 fen. wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami wregistraturze, ma być w terminie dodabzć; licytacyii na dzień 5. Listopada 1838. przed południem o godzinie li. w miejscu po><<iedzeń zwykłych sądowych sprzedanePoznan, dnia 11. Sierpnia 1838. r..
Podaje się niniejszem do publicznej wiadomości, źe kupiec Mojżesz Friedlaender z nowego Tomyśla i Marianna Meyer L e vy z Miedzychoda kontraktem przedślubnym z dnia 20. M'erprn'a r. b. wspólność majątku i dorobku wyłączyli. brodzisk, dnia 28. Sierpnia 1838. Król Pruski Sad Ziemsko-mi eis ki.
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Sąd Ziemsko-miejski w Wole* ty nie.
Nieruchomość w Kaszczorze pod Nr, 3 położona, Karolowi i Salomei małżonkom Munekiin należąca, składająca się z wodnegn młyna jako też do tego nab-źącej roli i łąk, oszacowana na )J;3 7 T al. 84 sgr. 6 fen. wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz 5l WYkazem hydoiecznym i warunkami w Registraiuize, ma Inć dnia 6. Listopada I8j8 przed południem o godainie loiej w miejscu zwykłem pogiedzeń «arfowvrh «t.ryedana.
Slfoje dalllskie i towary modne. Tak w skutek zakupionych przezemnie IIi na tćrażniejszym walnym jarmarku lip- IIi skim artykułów jakoteż w skutek nade- U{ sianych rzeczy z Paryża i Lugdunu, ]I skład mój strojów damskich i towarów _ modnych uzupełniony został wszelkiemi U{ nowościami obecnej porze roku odpoI..I, wiadającemi w sposobie odznaczającym się największym doborem, gustem i najumiarkowańszemi cenami.
C. Jahn w Poznaniu, w rynku Nr. 52. Cukiernię moją od dn. 7. Października r. b.
przeniosę w moim domu na pierwsze piętro, gdzie także codziennie mieć będzie można ciepłe, potrawy na śniadanie i obiad. Upraszam dostojne obywatelstwo i prześwietną publiczność o zaszczycanie mnie nadal jak dotąd swem zaufaniem, zaręczając z mej strony, iź zjednać sobie zawsze zadowolenie przez dopełnianie jak nallepiej wszelkich poleceń usilnćm będzie mojem staraniem. J. F r e u n d t, w Poznaniu. Ulica Wrocławska Nr. 37.
"*\ Zgromadzenia tutejszego Towarzystwa Przyjaciół muzyki w dniu lutym Października roku bieżącego« o godzinie 7mej wieczorem w hotelu saskim koncertem rozpoczęte będą - i każda nadal środa dla tychże przeznaczoną została. Foznaii, dnia 24 Września. 1838..
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.09.27 Nr226 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.