fx A Z
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.10.25 Nr250
Czas czytania: ok. 20 min.Wielkiego
ETA
Xiestwa
POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej W Dehera i Spółki. - Redaktor: lI. Wannuwslii.
JłsISO. - W Czwartek dnia 25. Października 1838.
Wiadomości zagraniczne.
Po Iska.
Z War s z a w y, dn. * 19. Października.
Rada Administracyjna zatwierdziła akt, którym j. K. M. Xiążę Adam de Virtemberg poczynił różne uposażenia dla parafii Pilickiej, mianowicie wypuszczenie d!a tej parafii w wieczyste emfiteutyczne posiadanie , budowli już istniejących, oraz wystawienie kościoła, plebanii, domu organisty, zakrystyana i t. p, Postęp oświaty i cywilizacyi między ludem Izraela, nie może być dla nas obojętnym; - e prawdziwą więc przyjemnością słyszeliśmy kilkakroć przemowy Pana Goldsmidta, Kandydata Teologii, miane w tutejszej Synagodze; żałowaliśmy tylko, iż Synagoga, przeznaczona stanom wyższym, i mała jej obszerność, nie dozwoliły klassie niższej korzystać z tych przestróg, jakie P. lioldszmidt w języku czystym niemieckim, w sposób dobitny, zgromadzonym udzielał. Z postępem czasu zwolna eaczęli Izraelici przybierać oświatę i języki krajów w których mieszkają, zwolna zaczęli lię kojarzyć w ogniwa, które zdawały się być niepodobnemi, zwolna zaczęli powstawać z CTorra światlejszych Izraelitów ludzie wielcy, ludzie, których potomność w wiecznej zachowa pamięci. Nie ma kunsztu, w którymby choć jeden się nie odznaczył, nie ma nauki,w którejby choć jeden nie celował: lecz jeśli w innych częścich Europy wielcy powstawali ludzie; jeśli tam oświata między Izraelitami olbrzyiniemi postąpiła kroki, nie panowała tam wtedy taka wieczna noc, pod którejby skrzydłami w uśpieniu tyle tysięcy zostawały ludzi, jak między naszemi izraelitami; nie odwracali tam fanatyzmem zaślepionych oczu od światła; nie ma sekt, których żywiołem, których hasłem jest: »Śmierć oświacie i cywilizacyi.« Co też sprawiło, iż ledwie kilka mów miał P. (ioldsmidt, ledwie pogłoska o nich doszła uszu tych, którzy lękają się światła i nienawidzą tych, którzy je wprowadzają, a już powstały szemrania, fanatycy w tych naukach, mianych czystym językiem, chcą upatrywać obrazę wyznania. Są słowa, które zapomiane, zagrzebane, nieużyte przez ezas długi, bezwładną i skościałą już w sobie zawierają myśl, a jednak potrzeba tylko jednej chwili, by tę umysłową roślinę do życia po wrócić, lecz chwila ta musi być bardzo szczęśliwa, ręka bardzo doświadczona, by znalazła soki, któreby rozwinąć się dozwoliły. J estlo niezaprzeczoną prawdą, iż w dobrze użytern i trafnie postawionem słowie, jest pewna mystyczna władza, pewna moc, która nie daje wątpić, która mimowolnie i mówcę i słuchacza przekonywa. Wiedział o tern P. Goldsmidt, a dowodem tego, są jego przemowy, yy dnie wymowy, zachęcając w wyrazach dobitnych do pobożności i skruchy w dnie tak uroczyste, rozbierając przepisy swego wyznania i wykładając etymologiczne słów znaczenie, wystawiając matkom okropny obraz ofiar zaniedbanego wychowania, zakończył wzyWając każdego do pełnienia święcie tych obowiązków, jakie nań jego stan i położenie w towarzystwie wkłada. Winniśmy prawdziwą wdzięczność Panu Goldszmidt za pierwszy przykład, jaki dał w naszym kraju, również jak i tym którzy jego usiłowania w tym względzie wpływem swym -wspierali. Oby idąc w ślady dobrze myślących, i kojarząc wszyetkie swe siły ku tak szlachetnemu celowi, zapomnieli ś w i a t l i o zawiści i niechęci, która tyle tysięcy użytecznych zamiarów pochłonęła; oby pielęgnując starannie nowy ten promyk światła, utrzymując i rozszerzając go, nie dali się odstraszyć trudnościami, z któremi im walczyć wypadnie, a znajdą nagrodę w własnem przekonaniu. F 2 a n c y a.
Z Paryża, dnia 15. Pażdziern Przybyły tu Echo de l ' Orient z dn. 29.
Września obejmuje nadzwyczajny dodatek, xv którym się pismo z Konstantynopola z dn. 27- Września treści naslępuiącej znajduje: «Wiadomości z Taurfs z dnia 10. Września (o północy) zwiastują, że poselstwo angielskie gońcem tę ważną z Heratu otrzymało wiadomość, iż Szach ultimatum angielskie przyjął i życzenie wynurzył, ażeby poseł angielski jak najprędzej do Teheranu powrócił. Wyglądamy z niecierpliwością urzędowego potwierdzenia tej ważnej wiadomości.« - (D o tego doniesienia Gazeta Rząd. Pruska następujący dołączyła przypisek: «Drogą wprost tu (do Berlina) nadeszły J o u r na l de Smyrne z d 29. Września nie obejmuje tej nowiny, 'l ecz powiada, że z Persyi żadne nowsze doniesienia nie nadeszły. ") G a z « t a I P a r y s k a zawiera nowsze listy z Konstantynopola (ale bez daty), donoszące, że w stolicy tureckiej dużo o uznaniu Królowej Hiszpańskiej przez Sułtana mówiono, Sułtan wedle tych Jistów, podpisał firman, w moc którego urzędnikom po prowineyach, których posady dawnie) spekulacyą handlową były, pewne wyznaezyłpensye. - Zięć Sułtana, Halil Basza, znowu do łaski najwyższej przywrócony został i towarzyszył nie dawno temu teściowi swemu do meczetu. Revue de Paris powiada; «Odpowiedź szwajcarskiego Miasta sejmu" mająca zakonczyć sprawę szwajcarską, potrzebuje notyfikacyi z strony rządu francuzkiego. Notyfikacya ta składa się z Xiecia Montebello, nym i poważnym. dnie naprzód w umieszczone. « Odpowiedzialnych wydawców dzienników Europę, France i Siecle słuchano wczoraj przed Sędzią instrukcyjnym Perrotem z po, wodo rozgłoszenia pisma, w którem Margrabia Giac wspomina o znalezieniu skarbu w Tuiłleryach. Margrabiego Giaca także wezwano przed sąd i 4 godziny słuchano, Dziennik la P r e s s e , znany organ jednej części ftJinisteryum, umieścił dziś następujący dziwny artykuł przeciw Anglii: «CzyliżFrancya nie otworzy nareszcie oczu na swój własny interes i na niebezpieczeństwo przymierza swego z Anglią? Przymierze to szkodzi rozwijaniu się naszego rolnictwa, naszego przemysłu, handlu, marynarki, słowem naszej przewadze za granicą i dobremu bytowi wewnątrz kraju. «N ouvelliste« nadmienia dziś słusznie, że Anglia w tej chwili bardzo pomocy Francyi potrzebuje, która z swej strony może sobie obierać każde pomyślne dla niej przymierze i przeważać szalę na politycznej wadze Europy. Polityka angielska, dodaje tenże sam dziennik, postępowała zawsze za przykładem owych flibustierów,. co wszystko zagrabiają, skoro im się tylko nawinie, i wszystko zatrzymują, co raz zdobyli. Gibraltar, Malta i wyspy Jońskie są w Europie jawnym' dowodem, jak dalece Anglicy cudzą własność szanują. W tej chwili składa znowu Anglia nowy dowód tej chęci przywłaszczania; wyprawiła ona korpus jeden wojska na wybrzeże kurdystańskie; posiadła bardzo ważny port, panujący nad całą odnogą perską; obsadza wys py Falklandskie, chociaż żaden pozór przywłaszczenia takowego nie usprawiedliwia, gdy -wyspy te, stanowiące część Wicekrólestwa la Plata, są dejure własnością Hiszpanu, albo przynajmniej de facto argentyńskiej rzeczypospolitej. Ale to jeszcze nie -wszystko. Pod pozorem urządzenia składu węgli kamiennych w celu ułatwienia żeglugi parowej, kazała sobie Anglia, nie wiadomo nawet pod jakiemi warunkami, ustąpić portu Aden, który to port w jej ręku wkrótce się ważnym bardzo stanie punktem i nad morzem Czerwonem i Indyiskićm panować będzie.» O poruszeniach w porcie Tulońskim umieszcza pismo jedno z Tulonu następujące szczegoły: «Minister marynarki zapytał się wczoraj (dn. 9.) przez telegraf Prefekta morskiego, ileby korwet przewozowych miał do swego rozporządzenia, i któryby okręt liniowy najprędzej puścić się mógł na morze. Prefektpisma Hrabiego Mole" do ułożone w tonie spokoj· Pismo to będzie niezawodziennikach szwajcarskich liniowy «Diademe«. Dziś nadszedł telegrafem rozkaz, aby wspomniane trzy okręty natychmiast na 6 miesięcy w żywność opatrzono, żołnierzy na nich uzupełniono, i żeby po przysposobieniu tego wszystkiego dalszych rozkazów oczekiwano. Ale wszystko to natychmiast nastąpić powinno i wszelkich w porcie będących f'iodkow użyć należy, żeby wypłynienia ich ani o dzień jeden nie spóźnić. O przeznaczeniu ich rozliczne krążą wieści, ale nic pewnego dowiedzieć się nie można « W piśmie jednerńz Oranu z dn. 2. bież. m.
wyrażono: «Abdel-Kader powrócił do Maskary. Teraz, gdy umie ocenić opór, jaki mu Ain-Maideh stawić może, lepiej się zaopatrzy na swoje wyprawę na przyszłą wiosnę i 0stróżniejszym będzie. Utorował on sobie drogę do Ain-Maidehu, postara się o działa ciężkiego wagomiaru i o wszystko, eoby mu pomyślny rokowało skutek. - Handel tutejszy całkiem upadł Brak żniw tuz się teraz uczuć daje, a że i budowli publicznych zaniechano, zbywa przeto bardzo na zarobkow.ości. Kupcy przesłali petycye do Ministra wojny i do Izb żądając naprawy portu. Nadto proszą o wyniesienie Oranu na stopień portu wolnego, aby z Gibraltarem i hiszpańsJciemi i marokańskiemi portami mógł się o pierwszeństwo ubiegać. Dziennik sporów zawiera następujące pismo z Fort de France (zatoka Stora) z dnia 8. Października: «Obsadzenie prowincyi Konstantyny uzupełniono przez opanowanie bardzo ważnego punktu nadbrzeżnego. Jesteśmy nareszcie panami przystani Stora, najlepszej w Afryce. Już Rzymianie znali ważność tego punktu, bo znaczne będące tu rozwaliny dowodzą, wielkiej niegdyś ludności. Mocnych m urów będzie można bardzo wygodnie do nowych użyć budowli. Wegelacya jest w całej okolicy wielka i wszystko rokuje pomyślny byt mieszkańcom, skoro tylko z roztropnością urządzony zostanie. Prace, wykonane tamże przez armią, w zadumienie każdego wprawiają. Konstantynę można teraz z nierównie mniejszym nakładem w żywność zaopatrzyć, a to już jest nie mały wypadek czynów Marszałka Valee, którego rostropności i biegłości całe wojsko sprawiedliwość oddaje.« Utarczka z powodu pisma Pana Phalipona ciągle trwa jeszcze w dziennikach tutejszych i D z i e n n i k s p o rów takż e w tej s p r a w i e miecza swego obusiecanego dobył. «Umieściliśmy, powiada on, list jednego kapitana gwardyi narodowej, wolącego podać się do dymissyi,. aniżeli podpisać petycyą o ogólne prawo głosowania} bez. wszelkich uwag.
Zdaje się jednak, że list ten opozycyą w dziwny oburzył sposób, i w istocie czyn piętnujący niezawisłość najbardziej opozycyą niepokoi. Pan Phalipon daje w istocie zły przykład; bo czemuż nie wziął sobie za wzór opozycyi, nie wiedzącej całkiem o podobnych skrupułach? Nie wiedziała ona zapewne i nie zapytała się nawet, skąd ta petycya wypłynęła, bo inaczej byłaby się przekonała, ze wiele osób ujmujących się teraz za gwardya. narodową, nie uczyniło tego w dniach trwogi. Widać., że Pan Phalipon nie wie, jakim sposobem bohaterem i wzorem cnot zostać można. Skromne jego postępowanie napiętnuje go na najwyższą stopę znamieniem dworzanina i prawego męża, którzy zdaniem dzienników opozycyjnych są niebezpieczniejsi od złodziei. Gdyby był petycyą tę bez namysłu i zastanowienia się, kto jej autorem, podpisał, wielbionoby go niezawodnie jako wzór całej gwardyi narodowej. Patryoci byliby go koroną obywatelską obdarzyli, a Gazeta francuzka byłaby niezawodnie wiersz jaki z ewangelii do niego zastosowała. Dziwi nas zresztą, że opozycyą tyle sobie zadaje pracy dla przekonania Pana Phalipona o pra wności tej petycyi, gdy nie tylko jest prawną, ale nadto katolicką! Wszakże tak twierdzi Gazette de France, a w sprawie reformy wyborów powaga jej bardzo wielka. Jej ter wynalazku tego zaprzeczyć nie można, a opoz) cya ślepo ją t\łko w tern naśladuje. Gazeta ta wymyśliła właśnie tę reformę do zagłuszenia zasad rewolucyi lipcowej, pozbawienia średniej klassy wpływu i takowego rozdrobnienia wyborów, aby te same przez się upadły. Czuła ona bardzo debrze, że trzeba ciało obiorcze zniszczyć, aby wolność jeszcze raz podkopać i konstytucyonistów zwycśęztwa pozbawić. Oto szlachetny i liberalny początek reformy wyborów we Francyi! Lecz petycva gwardyi narodowej nie jest zapewne wynalazkiem tej gazety; widać tam inne piętno i innych robotników. "Wszędzie przebija się tamie piętno republikanów, zmierza,ących do obalenia rządu i Izb i grożących bagnetami gwardyi narodowej. Nie pierwszy raz to kuszą się do użycia mocy gwardyi narodowej przeciw niej samej; przypomnijmy tylko sobie obchód pogrzebowy po Generale llamarque. I w istocie niewdzięczną byłaby gwardya narodowa, gdyby troskliwości q siebie ocenić nie umiała. Nie jestże to prawdziwie rozczulającą rzeczą, że republikanie i legitymiścr prawo głosowania dła niej wyrobić pragną? Podają jej dokładnie wypracowane petycye do podpisu, podkładają papier i pióro j jeszcze dowodzą, jej, że tylko prawnej i na eic istotnie gwardya narodowa zastanowiła nad tern? Czy co uchwaliła? Nic bynajmniej! Naradzono, siję uchwalono za nią. Uiyto jej tylko za proste narzędzie a glos kiiku gwardzistów poczytano za glos całej gwardyi narodowej. Takielo zwjkle postępowanie stronnictw, które tylko siebie mając na celu, zdanie swoje zdaniem ogółu i swoje prassę zdaniem pra'ssy całej Francy! być mienia. Nie zadlugo ci tylko nazwisko gwardyi narodowej nosić będą, których podpi.sy podróżujący członkowie opozycyi pod petyryą umieścili. II JI n g I i a.
Z L o n d y n u, dn. 13. Października.
Gazety ministeryalne donoszą, że zawarty pod dniem 17. Września w Medyolanie traktat handlowy miedzy Austryą i Anglią, ułożony wspólnie przez Xiccia Metternicha i Sir Fredericka Lamb, wczoraj ze strony rządu angielskiego stanowczo zralyfikowany zoslał. Lubo traktat ten li tylko handlowym, uważają jednak "wspomniane gazety, że też kilka zawiera artykułów (mianowicie trzeci), które w politycznym względzie nader są ważne, kiedy w istocie do tego zmierzają, aby zamiary Kossyi w Galaczu i Sulinie zniweczyć. G lob e, uchodzący, jak wiadomo, za organ główny Lorda Palmerstona, zawarcie traktatu tego za wypadek arcy ważny poczytuj e, nie tylko dla Anglii, lecz dla całej E uropy, i z tryumfem podaje pytanie opozycyi, azali teraz jeszcze twierdzić będzie, że Whigowskie JMinisteryum wszystkich dawnych sprzymierzeńców Anglii odstręcza i że nie umie dobrego zachować porozumienia z staremi mocarstwy Europy wschodniej, licząc w to i Turcyą, aby na korzyść handlu angielskiego i pokolu powszechnego zrzędne Rossyi zamiary tamować. Prassa opozycyjna przeciwnie w zawarciu wspomnianego traktatu nic takiego nie widzi, coby wielką dla Ministeryum zaletę stanowić mogło, a M o rning-Post zwraca na to uwagę gabinetu, źe Kossya potężnym sprzymierzeńcem ale i straszliwym nieprzyjacielem. Za nadejściem Listopada oznaki systematycznych usiłowań O'Connella, aby przedwstępne zgromadzenia organizować i na nowo kraj podburzać, coraz bardziej w Irlandyi objawiać się zaczynają. Dnia 20. m. b. agitator z całą. heredą swoją wyruszy i kraj przejeżdżać będzie. Rozpocznie zabiegi swoje w Kanturk w hrabstwie Cork, gdzie obiad dla niego wyprawią. Ztamtąd uda się do hrabstwa Tipperary, na granicy którego na spotkanie jego wyjdą i spis już zawerbowanych członków tych zgromadzeń wręczą, WCIojamci będzie na drugim wielkim obiedzie, na którym wszystkie miasta hrabstwa reprezentowane będą. I katolickie duchowieństwo Archidyecez)i Cashel, z Arcybiskupem Slatbery na czele, chce mu dać w Thurles wielki obiad a to aby! mu wynagrodzić zmartwienie, jakiego doznał przez zaczepki księdza katolickiego, Davoran, te że dyecezyi. T i m e s miota teraz pociski .. vo I e na rządy Ludwika Filipa: co dzień prawie umieszcza piorunujące artykuły przeciw nim, a mianowicie prawi ustawicznie o blokadzie Mexyku i Buenos-Ayresu, o zajęciu Algieru i sprawach Szwa,caryi, rozumiejąc, że kroplami swemi choć raz nareszcie skruszy skałę i panującą teraz między Francyą i Anglią przyjaźń podkopie. «Jeżeli Ludwik Filip«, powiada Times w dzisiejszym swym numerze, »w napastowaniu Mexyku: i południowej Ameryki wytrwa, to ani miesiąca nie minie, a kollizya jaka między W. Brytanią i Francyą nastąpi. Wszakże, słychać, źe Ludwik Filip skłonność okazuje, aby jakim przyjaznym sposobem z blokady rneX) kańskiej się wy wikłać. Jeżeliby islolnie rzecz się tak miał a, winszowalibyśmy i Królowi Ludwikowi i Anglii i Mexvkowi. "Ambassador rossyjski, HI. Pozzo di Borgo, na terciz jeszcze nie wyjedzie do Paryża; onegdaj dawał on przebywającym tu znamienitym Kossyanom wspaniałą ucztę. Pomiędzy rozrraitemi nowo obsadzonemi posadami dyplomatycznemi przy dworach zagranicznych, wymieniają P. Henryka Litton Łulwer, brata poety, który jako Sekretara poselstwa, przeniesiony został ze Stambułu do Petersburga.
Hiszpania Znad granicy hiszpańskie"j.
W Oleronie upowszechniła się d. 10. Października pogłoska, źe Cabrera w Fuentes dei Ebro, w pobliżu Saragossy, przebywa i Saragossę samą wojskiem swojem opasać zaczyna. Niemcy.
Z M o n a c h i u m, dnia 13. Października.
J. K. W. Następca tronu przybył tu dzisiaj W nocy. Gazety donoszą, źe zimę tu przepędzi a za nastaniem wiosny Króla Greckiego, brata swego, w Atenach odwiedzi, skąd W podróż do Petersburga się uda, gdzie w miesiącu Kwietniu zaślubienie jego z W. Xiężną Maryą proklamowane zostanie. Xiąźc Leuchtenberg już d. 16. m. b. do Petersburga odjeżdża, W orszaku jego będzie Hr. Maurycy Mejean i Generalny Administrator- dó b? xiazccych, P. Roux, Z Newszatelu, dnia 11. Października.
Ludwik i' .onaparte dn. 14. z Arenenbergu odjechać zamyślał, aby przez Moguncya, - Koblencja, Kolonią i Wesel do Niderlandów a następnie do Anglii się udać. Widać, źe blask wielkiej jego sławj nawet i służących jego otacza, kiedy gazety kucharza, lokaja i stangreta ego po nazwisku wjmieniają i opisy życia ich umieszczają! Z 1 5 e m u, dnia 12. Października.
(Powsz. Guz. Szwabs.) - Postępowanie mia«ła Baz) lei w jawnej zostaje sprzeczności z postępowaniem Genewy. Obydwa miasta tą bogate i w kwitnącym stanie; obydwa lecą najbliżej Francji; obydwom równie zagraża niebezpieczeństwo od napaści nieprzyjacielskie!. A lak różne jest postępowanie tych dwóch kantonów od chwili zerwania przyjacielskich stosunków z Francją! Genewa zamieniła się na pobojowisko i wszyscy mężczyźni wzięli się do broni i mundur przywdziali. Miejsce skrętnego przemysłu zajął szczęk broni. 100 dział zwróconjch stoi przeciwko nieprzjjacielowi. Zamiast zegarków przyspasabiają Genewczjkowie naboje i kule i pustoszą okolicę" przez sjp anie walów, które za kilka tygodni znowu z ziemią zrównają, Bazjlea przeciwnie wjgląda spokojnie załatwienia w dobry sposób nieporozumień międzj Frahcyą a Szwajearyą. Male to państwo nietylko nic nie uczyniło, coby Francyą rozjątrzyć mogło, ale. owszem wszelkich używało sposobów, żeby żądanie tejże ile możności zaspokojono. Podczas więc gdy jBazylea jest otwarta i bezbronna i w miejsce wałów tylko przekonanie, źe nic złego nie zrobiła, po»iada, stoją Francuzi z daleka od jej bram.
W bliskości jej nie widać najmniejszego poruszenia wojska. Trzy szwadrony dragonów, co do Hiiningen wkroczyły, zajęły tjlko podług wiarogodnjch wiadomości miejsce równej licjbj szwadronów, a piechota francuzie a wcale się do liazy lei nie zbliżyła. Słusznie zatem poseł bazjlejski wjnurzyl na posiedzeniu d. 6, Października swoje zadziwienie nad uzbrojeniami wojennemi, trwa ącemi od d. 1. Października. Uzbrajanie sprawi nierównie większe ukontentowanie tym, którzy by przełilenie na widokręgu politycznym ujrzeć chcieli, bo ci różne zaraz stąd wyprowadza, A wnioski i nową coraz karmią się nadzie ą; takich zaś ludzi pełno jest w Szwajcaryi. Im bardziej się zaś Genewa do wojny uzbraja, tym większa zbliża się liczba wojska francuzk"iego i zbiera się w koło miasta nakształt roju pszczół około dziecka, machającego w koło siefcie rękoma i nogami zamiast siania spokojnie. Nie bez przyczyny twierdził zapewne poseł waadtski, źe pogłoska, jakoby Francuzi Genewę obsadzić chcieli, wypłynęła prawie z urzędowego źródła. Jeżeli zaś miasto to uniknie nieszczęścia, Opatrzności to jedynie Boskiej, nie zaś mądrości swojej przypisać powinno. Z L u z e r n y, dnia ł-l. Października.
O układach między Posłem francuzkim a Prezesem Sejmu szwajcarskiego dn. 5. Października względem podpisu paszportów Ludwika N apoleona słychać teraz, ze pierwszy skłonił się do poczynienia potrzebnych w tej mierze kroków u Posłów innych mocarstw po nadmienieniu z strony Pana Koppe: jeżeli Xiąźę Montebello pragnie końca zawikłania, natenczas sam potrzebne poczyni kroki, bez zasięgnięcia w tej mierze rady Prezesa sejmu. Przj tein odwiedzeniu wspomniano naturalnie także o układach względem wmo \ \ 'ie będą-' cego pjtania. JIa to miał Xiąże Montebello odpowiedzieć: 1) źe pod względem wyjazdu Xiccia Ludwika Franeya w swoich nieprzyjacieiskich środkach żadnej zmiany nie uczyni; 2) źe z strony Miasta sejmu zaspakajającego zapewnienia żąda, a w razie przeciwnym Szwajcaryą za wszelkie przyszłe wypadki odpowiedzialną uczyni; 3) źe na przypadek powrotu Ludwika (Napoleona natychmiast środki swoje uskuteczni. Bozkaz dzienny Generała Aymarda miał Xiąźę Montebello tylko za osobiste oświadczenie poczytać, przyznając zarazem, źe jest niestosowny.
Władza mająca dozór nad wojskiem związkowym zebrała się d 9. bież. m. w całej zupełności. Składa się z Pana Koppa, jako Prezesa, i Pułkowników łjirzla, Dufoura, Xiecia Luviniego, Hegnera i Maillardoza. Całe wydatki wojskowe ustanowiono na 400,000 franków.
JI u s t 2 Y a.
Z Wiednia, d. 14. Października.
Korespondent jeden Gazety powszechnej tak się wyraża o wspomnianej juź żegludze na Dunaju: «Przypomnisz sobie WP an, źe przed półtora roku wznowiono mowę o przywróceniu kanału, któryby połączył w nieprostym kierunku Dunaj, począwszy od Sylistryi, gdzie się ku północy zwraca, z morzem Czarnćm. Korzyści zt.ąd wynikające są oczywiste, bo pominąwszy to, źe podróż do stolicy Turcji i w ogóle do południowych portów rnorza Czarnegoj o kilka dniby się skróciła, moźnaby w przyszłości nic troszczyć się bjnajmniej o wolny handel ze Wschodem, a nieporozumienia polityczne między państwami nad ujściem Dunaju wszczęte mniejsz:yby wpływ ,n;a handel wywierały. Także i 11 a z Isatszki aż w głąb Czarnego morza w pewnych czasach, źe więcej jeszcze wjazd w odnogę sulinską, jest przynajmniej dla mniej biegłych żeglarzy prawdziwie niebezpiecznym. W ówczas szczególniej Anglia zajmowała się tą rzeczą, i równocześnie dziennikarze angielscy przytaczali rozmaite prawdziwe lub domniemane ciemiężenia handlowych statków, jakiego się Rossya przy ujściu Dunaju dopuszcza. I Austrya nie była ostatnią w popieraniu tego planu; rząd albowiem jej przezorny umiał ocenić korzyści, jakieby ztąd dla handlu austryackiego i żeglugi parowej wynikły. Jednakże wówczas i później jeszcze usiłowania wszelkie w tej mierze z łatwo wytłómaczyć się dających przyczyn były nadaremne, aź się nareszcie kilka dni temu spodobało bułtanowi wydać Erman przychylający się do przywrócenia wspomnianych związkówpostanowienie , które mieszkańcy naddunajscy od Sylistryi do Ulmu z pewnością z wdzięcznością przyjmą. - Posiadanie delty dunajskiej utraci teraz dła Rossyi znaczną część swego znaczenia, wszystkie na wyspach Dunaju poczynione kosztowne poczęśei zakłady chybią przez to swego celu, a Rossya utraci możność przywłaszczania sobie opłat od żeglugi na Dunaju.«
T a 2 c y a. · Z Konstantynopola, d. 27- Września.
(Journal de Smyme'.) - Od kilku dni mówią tu, źe jest zamiarem Anglii, największą trudność w pytaniu egipskiem zachodzącą jednym zamachem usunąć t j. Mehmeda Alego przymusić, aby wojsko i flottę swoje rozbroił ł nieprzyjacielskiej postawy swojej przeciw Porcie, na lądzie równie jak na morzu zaniechał. Pod tym -warunkiem ma on przyznane mu traktatem z Kiutajeh posiadłości, wszelako tylko jako lennik Sułtana, zatrzymać. Gdyby się tego miał wzbraniać, gwałtu użyć postanowiono a skutki oporu byłyby wówczas dla Wicekróla zagubne Twierdzą, źe admirał angielski Sir H. Stopford rozkaz odebrał, aby z flottą swoją do Alexandryi popłyną,?, gdyby Wicekról rzeczone propozycyje odrzucić miał. Niewierny wprawdzie, o ile ta wiadomość na wiarę zasługuje, ale rozpowszechniła się -wszędzie i zyskuje coraz więcej podobieństwa do prawdy. W poniedział Poseł rossyjski, Pan Butenieff, naiał posłuchanie II Sułtana. Towarzyszył mu sekretarz legacyi Titoff, który za urlopem udając się do Rossyi, od Sułtana tabakierkę brylantami wysadzaną w darze otrzymał; oraz polecił mu Sułtan, aby Cesarza
Mikołaja o szczerej i niezachwianej przyjaźni J. Wysokości zapewnił.
Na statku parowym, przybyłym tu ostatnićmi czasy z Trapezuntu, ważne wiadomości z Persyi nie nadeszły. Goniec nadzwyczajny z Londynu zaambarkował się na tym statku do Trapezuntu; wiezie on bardzo ważne depesze dla Pana Macneill. Stosownie do rozkazu rządu ostatni z Trapezuntu przybyły statek parowy ani podróżnych, - ani towarów nie przywiózł, ponieważ w mieście owem i okolicach dżuma ciągle się sroźy. Zaraza sfolgowawszy na czas krótki, z większą znowu zaciętością się szerzyć zaczęła. Kommissyja zdrowia Ciubernatorowi Trapezuntu obostrzone wydała rozkazy, aby dła przytłumienia powietrza morowego przepisanych środków dzielnie używał. Afryka.
Listy prywatne z Oranu donoszą o przybyciu do Maskary pewnej liczby rzemieślników zamówionych we Francyi przez BenAracha, wysłanego od Abdel-Kadera; ztamtąd -wysłani zostali do Tekedempt. Obchodzono się z niemi dobrze. Emir, który jak powiadają, porzucił pustynię, udał się do Tekedempt, aby tam prace około budowy miasta przyspieszyć; codziennie udaje się mnóstwo wielbłądów z drzewem do budowy i z innemi mateiyalami, przcznaczonemi w to miejsce. Emir chce Tekedempt wybudować zupełnie na sposób europejski. Odbywa też narady zRen-Arachem, który niezaniedbuje mu opisywać piękności miast europejskich. E g i p t.
Z Alexandryi, dnia 16. Września.
(Journal de Smyme.) Mehmed Ali zamyśla podobno wyprawić do Europy gatunek Posłów dla usprawiedliwienia swego dotychczasowego postępowania i bronienia swej sprawy u dworu irancuzkiego i angielskiego A jeżeli tylko sobie przypuszczenie Posłów takowych wyro bi, co jednak wielkiej ulega wątpliwości, ile źe Wicekról z powodu swego stanowiska jako lennik Sułtana nie ma prawa do układania się -wprost z mocarstwami, u których zawierzytelnieni pełnomocnicy Sułtana przebywają. Mimo to już teraz twierdzą, źe Egipcyanin Ekhef Eiendi, który się w Anglii kształcił i w tej chwili jako inżynier w arsenale pracuje, wybrany będzie na takowe posłannictwo. Zresztą zdolności męża tego, wyniesionego dla wyjednania mu większej powagi na godność Beja, powszechnie cenią. Cały ten plan miał być tajemnicą, ale wydany został przez kilku przyjaciół Boghosa- Beja r którzy potem wiadomość tę cofnąć chcieli, ale początkowo O niej, jako o pewnej mówili rzeczyv wszechnego wybuchu niechęci i szemrania między tutejszą ludnością, a mianowicie między urzędnikami wszystkich klass, którzy nie pobierając juz od roku pensyi w najokropniejszej znajdują się nędzy. JNigdy nie widziano tu takiego oburzenia; posuwa się ono do tego stopnia, ze nie śmią zwrócić tu krążącej jeszcze w pobliskości portu flotty, z obawy, aby oburzenie żołnierzy morskich, którzy juź także oddawna żołdu nie otrzymali, zamieszania jeszcze bardziej nie zwiększyło i jawnego nie wywołało buntu. Kilku urzędników z administracyi juź wnosiło o swoje dymissyą, zrzekając się nawet należących im się zaległości, ale wniosku ich nie przyjęto. Głoszono, jak wiadomo, że Mehmed Ali rozkazał, aby już bawełny na jego rachunek doTryestunie wyprawiono, lecz rzecz tanie sprawdza się; owszem dowiadujemy się, że według umowy zawartej z domami handlowemi Anastasy i Pastre, którzy się zobowiązali zapłacić haracz w Konstantynopolu, a to za bawełnę w cenie po 16 talar, za cetnar, ci zarazem ten warunek przyjęli, aby żadnej bawełny więcej do Tryestu nie wysełali, tylko do Anglii lub Francyi, gdy Basza sam sobie zaopatrzenie miasta tego w bawełnę zastrzegł. Tym sposobem spotraebowanoby cały sprzęt a stan kupiecki egipski nie mógłby żadnych czynności przedsiębrać, gdy na zapłacenie haraczu 40,000 bel bawełny przeznaczono, a i resztę zbioru sam Basza ma zagranicę wyprawićwt" jvwt n" a i M' H
ROZlllaite wiadolllOŚci.
Ze L w o w a. - »Tygodnikarolniczo-przemysłowego« wyszedł No. 49. obejmuje przedmioty następujące: 1) Machina do koszenia. 2) Zimowe łąki w Medyjolanie. 3) Różne sposoby polowania w południowej Ameryce. 4) Polowanie we Włoszech. 5) Maść na rany u owiec 6) Doskonały sposób robienia i wypalania dachówek. 7) Sposób łatwy i prosty nadania niciom, szpagatom, sznurom, powrozom, linom, grubym płótnom, sieciom rybackim i t. d. "wielkiej mocy i wytrwałości nawilgoć. 8) Srodek przeciw wilgoci w murach. 9) Sposób robienia dobrej gospodarskiej świecy. 10) Ażeby strzelby nie rdzewiały. 11) Flanelę prać. 12) Powóz parowy P. Riissel. 13) Nagrody tyczące się fabrykacyi cukru. 14) Łatwy sposób, żeby stalowe piórka nie psuły się. Wiadomości literackie. - Zbiory artykułów różnych autorów, zgromadzonych
150?w Jedne całość i wydanych przez jednego, zaczynają wchodzić teraz w zwyczaj. W Wilnie także pojawił się zbiór podobny, pod tytułem: B ojan (piewca sławiańsko-ukraiński z czasów starożytnych) wydany przez Adama Pieńkiewicza. W poezyi czytamy tu artykuły między innemi Ludwika Kropińkiego, J. J. Kraszewskiego, Tomasza Padurry i t. d.; pióra kobiet: Izabelli Łukaszewiczowćj i Konstancyi Fieńkiewiczowćj; w prozie, jak zwykle, odznacza się Kraszewski, ów niewyczerpany współpracownik »Tygodnika Petersburskiego, " a teraz także poznańskiego »Tygodnika.« Godnym mianowicie uwagi jest artykuł jego w stylu i pisownią XVI. wieku: Yako sathan kusił pustelnika na puszcze. Legenda, ktlwrq opowiedał pan Mikołay Bey Z Nagłowice u pana Pszonki na Babinie (w miejscu onćj sławnej rzeczypospolitej babińskiej). Odwiedziny u Woltera. - Z jakim zaE ałem, posuniętym aż do śmieszności, uwieliany był WTolter w Paryżu, po swoim powrocie z Berlina, jest dowodem list następujący, który baron Villevielle, naj szczerszy jego przyjaciel, napisał do hrabiny d'Adseman, lej nadwornej damy Królowej, gdy takowa temu wielkiemu poecie złożyć chciała swoje uszanowanie. Albowiem gdy hrabina kazała zaprosić do siebie barona, ażeby ją przedstawił Wolterowi, odpowiedział tenże z wielką powagą, iż nie może rychlej przyj ść, jak o 2ej godzinie w nocy, gdyż nie oddala się od swego przyjaciela Woltera, jak tylko od pierwszej do piątej godziny z rana. Jakoż w samej rzeczy, baron Villevielle, powodowany samą.przychylnością i uszanowaniem dla Woltera, pełnił u niego służbę pokojowca, zausznika i tym podobnie, tak dalece, iż z tego powoduj u dworu, dla żartu drugim Wolterem go nazywano. Gdy mu hrabina odpowiedziała, że fiod tę porę sypiać zwykła, podobnież jak i jej udzie, a że mu bardzo obowiązaną będzie, jeżeli nazajutrz ją przedstawi; baron w ten sposób jej odpisał: »Hrabino! Najpiękniejszą w mem życiu będzie niezawodnie ta chwila, w której wielkiemu mężowi przedstawię tak wielkiego uszanowania godną osobę. Zatrudnienia, któremi się z przywiązania do pana Woltera zajmuję, są dla mnie bardzo miłe.
Właśnie mówiłem z nim o pani; gniewa się on sam na siebie, że ci nie może złożyć swego uszanowania, lecz on nie wychodzi, i uprasza cię hrabino mieć go za wymówionego, jeżeli cię w szlafroku przyjmować będzie. Wszak pani nie żądasz widzieć powierzchowności, tylko chcesz nacieszyć się tym boskiem jeniuszem, ktdrego sława końca mieć nie będzie, W olter o godzinie 2giej spodziewa się u siebie pani Montesson i hrabiny Genlis, o pół do 4rej hrabiny Beauveau i marszałkowe; Mirepoix. (iodzina czwarta nie jest zajęta, przyjedź więc pani, gdyż na godzinę pół do piątej, pani Deffant jest zamówioną. Jednakże chciej pani z łaski swojej oszczędzać słabych jego piersi i nadwątlonego zdrowia; my wszyscy bowiem jesteśmy odpowiedzialni potomności za każdą chwilkę, której pana Woliera bezpoźyteoznie pozbawiamy. Uwaga ta nie dotyczę się pani hrabiny, . tylko tych natrętnych osób, które się poecie bezwzględnie naprzykrzaj. Zostaję z największe<<! upowaźaniem i t. d. Dopisek: Osoby odwiedzające zwykły ściskać II tego .sławnego poety; lecz nie należy ściskać go za mocno; albowiem ten pochlebny dowód zapału, czyni go niespokojnym, jeżeli nazbyt często iest powtarzany.« - »W s am ej rzeczy, II opowiadała później hrabina, »gdym do ni<go przyszła, musiałam tylko jeniusz jego mieć na pamięci, abym się w glos nie roześmiała. Jakże on śmiesznie wyglądał! Proszę sobie wyobrazić długi szkielet, czarnobrunatną, oliwkową skórą powleczony, twarz jak istna trupia głowa, pośród której jeszcze tylko oczy życiem świeciły. Około ważkich, bladych ust, igrał uśmiech złośliwy. To wszystko było w potężną perukę oprawione, na której się wznosiła bawełniana, karmazynowa .wstążką opasana, nifo piramida jaka, czapka sypialna. Prócz tego miał on na sobie po kolana długą kamizelkę ze złotego brokatu i czerwony, drogiemi, błękitnego koloru sobolami, szłalrok podszyty.« Abd el-Kader i jego rodzina. - Lekarz francnzkiego konzulatu, doktor Vernier, podaje bardzo piękne opisanie familii Abd-elKadera, którą nie raz miał sposobność odwiedzać pod namiotem. Z o r a, matka tego xiąięcia, pomiędzy Arabami cześć Świętej odbiera; podobne wyszczególnienie niewiasty u ludu mohamciańskiego, jest rzeczą zupełnie nadzwyczajną. Arabka ta, jakkolwiek jest już podeszłego wieku, jednakże bystrością rozum u i spokojnością umysłu swego wprawia każdego w zadziwienie. Zna ona cały stan krau, wszystkie na przeciw chrześcijan stosunki swego syna, i nie okazuje do nich, jak po największej części Arabowie, nierozsądne) nienawiści. Dobroczynnością swoją dla chorych i ubogich Arabów, a nawet dła irancuzkich jeńców, jedna sobie miłość u wszystkich nieszczęśliwych. Abd-el-Kader co do związków małżeńskich, nie (dzie za przykładem swojego ojca, tudzież innych magnatów i marabutów kraju; ci wszyscy, według pozwolenia koranu, ma ą po 4ry lony. Abd el-Kader zaś ma tylko jednę, która ma być bardzo piękną i przyjemną osobą, zresztą zaś cichego i posępnego charakteru, lubiącą jak największą samotność, i żyjącą tylko dla swoich dzieci. Małżonek jej poważa ją, lecz nie okazuje ku niej wielkiego przywiązania. Mimo wszelkiej namowy swoich krewnych nie chciał wiece; żon sobie zaślubiać, jakkolwiek związki z córkami niektórych znakomitych naczelników wielkie nastręczały mu korzyści. Abd-el-Kader zniósł wprawdzie za cudzołóstwa karę, jednak z wielką surowością karze podobne wykroczenia; jestto jeden z najgodniejszych zarysów charakteru tego sławnego męża. Kodzinę tego Emira składają prócz tego dwie córki, z których pierwsza zbliża się do wieku dziewictwa, druga ma zaledwo rok jeden. Jedyny syn Abd-el Kadera umarł w Październiku 1S37, w czwartym roku swojego życia. Nowy wynalazek. - Sposób p, Durios zachowujący od ognia wszystkie materyje, papiery i t. d. okazule się coraz bardziej korzystnym, a nawet wchodzi w modę. Przez ten sposób zachowują się od spalenia branki i t. d.; można zatem śmiało zostawić na stoliku palącą się świecę, bez obawy obudzenia się śród płomieni. Damy mające na sobie drogie koronki mogą teraz bezpiecznie stać przy kominku, gdyż i takie cienkie materyje przez ten wynalazek zabezpieczone są od spłonienia. Bibliotekarz uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, uczony J. Muczkowski, pracuje nad historyją tegoż uniwersytetu. Autor z innego zupełnie stanowiska zapatruje się na historyją akademii, niż ją uważał Radzimiński i Sołtykowicz. Polyglotyczne życzenie SZczęSCla.
- Sławny znawca języków Monsignor Mezzofanti, niegdyś lat wiele bibliotekarz w Bononii, został, jak wiadomo, wyniesionym 0statniemi czasy przez Ojca ś. na godność kardynała. Z tego powodu c. K. austryjacka załoga w Bononii postanowiła temu wielkiemu pplyglotowi, w znak wysokiego poważania, przesłać polyglotyczne życzenie szczęścia we wszystkich jeżykach armii austryjackiej, J akoi niemiecką na cel ten napisaną poezyję przełożono na języki: węgierski, czeski, polski, włoski, iliryjski, slawonskJ, wołoski i t. d. i posłano do Rzymu owemu wielkiemu lingwiście. L , .. IM,JI,II,l
Co tylko opuścił prasse: Kalendarz Polski, Ruski i Gospodarski dla Wielkiego Xiestwa P 0znańskiego na rok Pański 1839., Poznań, dnia 20. Października 1838.
W. Decker i Spółka.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.10.25 Nr250 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.