rT A

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.11.07 Nr261

Czas czytania: ok. 10 min.

Wielkiego Ul A.N

Xi es twa

. .

E

G O.

Nakładem Drukarni Nadwornej II. Deheru i Spółki. - Redaktor.- A. łVamiow»hi.

.J/261.

- W Srodę dnia 7. Listopada

1838.

Wiadolllości zagranIczne.

Francya.

Z Paryża, dnia 27. Października.

Znany z swego uwolnienia od urzędowania Pan PhalHpon wystąpił znowu wczoraj jako kandydat przy wyborze nowego kapitana gwardyi narodowej, i proroctwo Dziennika sporów, że z pewnością obrany zostanie nie ziściło się. Zwolennicy petycyi o reformy obrali jego współzawodnika, Fana Bourleta większością 60 głosów przeciw 33 swym kapitanom. Kzecz naturalna, źe dzienniki opozycyjne poczytują wypadek ten za nowy dowód sprzyjania gwardyi narodnv* ej reformie wyborów. Sala Sądu polieyi poprawczej napełniona była wczoraj licznem i świetne m zgromadzeniem, chcąeem się przysłuchać: procesowi injuryjnernu, wytoczonemu przez synów Kazimierza Periera przeciw Panom PeAirauville, Delaroche i Viennot, odpowiedzialnym wydawcom dzienników «Europę, * »N ational« i »Córsaire.« Powodowie oświadczyli na zapytanie, £eniesądzili,abymiałabyćjaka przyczyna do osobistej nienawiści z strony obwałowanych ku ich zmarłemu ojcu, r źe nie znali powodów, które w mowie będący artykuł injuryjny wywołały. Z drugiej strony oświadzyli obiałowani, źe bez nienawiści i tylko w duchu prawdy pisali. Pan Hennequin wnosił w imieniu obźałowanyeh, aby Sąd polieyi poprawczej ogłosił się w tej sprawie niewłaściwym, gdy zelżenie lub obraza urzędnika publicznego należy do 4 ąd u przysięgłych. Na to odpowiedział Pan Teste w imieniu powo dów, źe w czasie, w którym Panu Kazimierzowi Perierowi nieuczciwe postępowanie zarzucono, tenże nie był urzędnikiem publiczym. Z tego także powodu poczytał się Sąd polieyi poprawczej za właściwy i oddłoźył dalsze obrady aź do następnej środy, gdzie się takowe na mocy praw wrześniowych przy zamkniętych dniach odbędą. Czytamy w M o ni t o r z e paryskim: »Podług jednego artykułu C o d z i e n n i k a, umieszczonego także w Dzienniku handlowym, miała Xięźniezka Heiry odprawić podróż swoje przez Francyą w skutek grzeczności rządu francuzkiego i pośrednictwa jednego Posła zagranicznego. Nie myślimy się zastanawiać nad śmiesznością takowego twierdzenia. C o d z i e n n i k i D z i e n n i k h a n d ł o w y wiedzą same bardzo dobrze, źe rząd francuski nie ułatwiał bynajmniej podróży XicznicceBeiry, i źe byłby z pewnością odrzucił wniosekpodobny, gdyby go kto istotnie był uczynił." Z dnia 28. Października.

Król ukazał się wczoraj w operze włoskiej 1 był obecny na przedstawieniu opery czność licznie zgromadzona przyjmowała i tu N. .Pan hucznemi r dości oznakami. Gazety leglt1 Istyczne powIadają, źe Król dla tego wł.asnle teraz tak często publicznie się pokazUJe, aby zbijać pogłoski o słabości swojej. W moc wyszłego cotylko postanowienia królewskiego z liczby 80,000 nowozacięźnych, tworzących kontyngens na r. 1837., 66,000 do służby czynnej powołano. - Drugie postano wie nie uaziela Ministrowi marynarki kredytu 3 1 000 fr. na ąaglące, w buClżecie nieprzewIdzIane wydatkI. /\ ĄR;ząd/\odebrał /\ przez Nowy - Orleans depe ze: 'do,noszące. o stanie spraw mexykansklch az do dnIa 22go Września. «Choroby, [powiada gazeta ministeryalna wieczorna, ustawały stopniowo coraz bardzie, a straty nasze rnałoznaczne Co się tycze rządu mexykariskiego, to blokada wszystkie zasoby jego wycieńczyła. Prezes Hustamente, poznawszy się na niepodobieństwie dłuższego oporu i przez stronnictwo federałistów mocno pa t, , , n czeln mu wodzowi eskadry fran.cuzkI.CJ oswlad zyc kazał, iź skłonny do z wlązan.la . uk.ładow. Wszystko -więc zapowIada blIskIe l korzystne załatwienie sporów naszych z Mexykiem.« Odwołanie Kontradmirała Gallois stało się powode do rozsiania pogłoski, źe tenże popadł w nIełaskę. O tern powiada dziś M on i t o r : «Odwołanie Kontradmirała Gallois pie l??l g/\a na niczćm lakiem, coby się jego OS?bI cJe dotyczyło: Odznaczył on się wszędZIe l zawsze w CIągU swej służby braniem s,ię sw.0jem i rząd zupełne w nim pokłada zaufanIe. Ale stan rzeczy na Wschodzie i konieczność powrócenia ile możności w granice b dż tu, spow dowały Króla do zmniejsze!ua l c by okrętow, będących na stopie -w0JenneJ l do pozostawienia, tylko jednej eskadry ną Wschodzie i morzu Srodziemnein. Taka to jest prawdziwa przyczyna odwołania Kontradmirała Gallois.« Odpowiedzialny wydawca dziennika Ma Fracce«, został wczoraj skazany na jednoroczne węzierne , zapłacenie 3000 iran. kary za ogłoszepie istu, w którym twierdzono że w - klepa h tmleryjskich zn lesć iano skrzyni /\ Z koszlownezm rzeczamI, ktore Król sobie przywłaszcz)!.. /\ /\ /\ /\ /\ /\ /\ /\ III /\ /\ /\ /\ H Z L u g d u n u, dnia 25. Października.

(Gaz. powsz.) - Legitymistyczny Repar a t e u r umieścił po,d datą dzisiejszą wiadomość o krótkim pobycie Exministra Guernon de Ranville w mieście naszem, który przyby:va Niemiec i przez Paryż do N ormandyi JedzIe,' Tenże sam dziennik powoda równo

cześnie o Szwajcaryi: «Donieśliśmy juz o wstecznym ruchu wojska naszego, ustawionego n.ad, * ranicą szwajcarską; tymczasem pokazuje SIę, ze to wskutek nowych rozkazów jeszcze nie na wszystkich uczyniono punktach. Przeciwne te rozkazy nie zostaje podobno w źa - dnym związku z sprawą Napoleona, ale owszem z wywołanym przez mą wypadkiem. Obawiają się, żeby urządzenie strzelców nie sprawit nowych rozruchów w Szwajcaryi a ił' taklffl rU1 JfM<R<Gya powinnaby czuwaĆ nad krokami radykalistów.« Hiszpan i a.

Z Madrytu, dnia 21, Pazdzernika.

. Don Jose Maria Puig mianowany został polI ycznym Szefem Madrytu, w miejsce uwol!1Jonego od urzędowania Margrabiego PonteJ o sa.

Głoszą, źe Generał Narvaez uda się do Anda}uzyi, , g zie go bardzo lubią, aby skłonić mleszkancow tamecznych do niejakich oiiar dla armii odwodowej. Pow adają, źe spartero powtórnie pisał d roloweJ z prosbą o przysłanie mu amunlCYI. Z nad granicy hiszpańskiej.

Dnia 20. Października odbył się ślub Don Carlosa z Xięźniczką Beiry w Ascoityi.

W ban-bebaslyanie odebrano urzędowe doniesienie, źe karoliści pod Castorern i Luqui d: .16. Pa d.ziernika pod Quintana de Sobą pobICI zostalI l przeszło 200 Judzi utracili. £? Z gza.

Z B r u x e 11 i , dnia 27. Października.

Wc oraj po południu o godzinie 5. wydarzył SIę tu okropny przypadek. Leżąca między łłornu a .Boussu, powyżej Mons, fabryka prochu wylecIała w powietrze. Znaczna ilość domów została zburzona. Powiadają że przeszło 50 osób jest ranionych lub zabitych. Dyrektorowi zakładu tego wybuch ten rękę urwał. W Mons było mocne wstrząśnienie a większe jeszcze na przedmieśeach. Ulic monskie dymem były napełnione, a kurzawa r>kl"',yW'ała przechod'zących Wf czasie ljż T ż .5' JL' i doznała mocnego w i f r A e fi T a ? * r ]I £ y /\ strachna y ale, f£ nr, - J' /\ o II. e bI c rzyTo nleszczęscie " B /\ "d n e II, C "y» ' WI hy. Z N e a p o l u; dnia 16. Października '(Gaz. powsz. ') - Podług depeszy telegraficznej z Sycylii N. Królestwo są zdrowi i miłego doznali przyjęcia. Xieina Bernardowa Sasko- Wejmarska udała się z całą rodziną swo;ą do Sorrento, gdzie aż do' przybycia si st swojej zaba:vi. - W zeszłą niedzielę mlelIsmy tu straszlIwy grzmot: piorun ude sie mszy. U derzył w wielki ołtarz, zraniwszy poprzednio na boku dwóch księży. Ztamtąd przedarł się przez sklepienie kościoła i wpadł w ziemię tuż obok kapłana, który podniesiona ręką hostyą właśnie lud błogosławił. Gwałtowne uderzenie powaliło go na ziemię i ubiór jego zgorzał. Srebrne świeczniki na ołtarzu stopiły się 'w okamgnieniu. Także i z hostyi, którą kapłan w ręku trzymał, tylko się popiół pozostał, E g i P t'.

Z Alexandryi, dnia 30. Września.

(Gaz. powsz.) - Flotta egipska powróciła onegdaj do tutejszego portu i juź zapewne na teraz nie wypłynie. Potrzebuje ona nowego opatrzenia, bo znacznie ucierpiała i na tyius wiele łudzi utraciła. Chociażby zaś i to nie było, nie ma żadnej przyczyny, dla którejby sie Mehmed Ali wśród obecnych okoliczności miał na tak ogromne narażać wydatki. Podróż jego do Senaaru ma na celu otworzenie dla niego nowych zasobów, a może też chce tym sposobem uniknąć nacierania zagranicznych agentów i przypatrywać się z dala wypadkom. Dnia 26. eszcze Wicekról przebywał w Kahirze, ale już wszystko do podróży było w pogotowiu. Główny orszak jego juź w podróż wyruszył. Z K a n i r y, dnia 1. Października.

(Gaz. powsz,) - Basza bawi tu od dni kilku. Dnia 16. wyjedzie do wyższego Egiptu, i jak jeszcze .ciągle głoszą, uda się do Senaaru. Tym sposobem oddaliłby się na ośm miesięcy, gdy jego statek parowy tylko do pierwszego wodospadu dochodzi i on musiałby od Korosko wielbłądami przez pustynią podróż odprawiać. Nigdy się zaś zapewne na tak długi czas z Egiptu nie oddali, a tśm mnićj wśród obecnych okoliczności. Wiedzą tu z pewnością, źe się wojsko Sułtana nad granicą Adany pomnaża, ale i Egipcyarne nie próźnuą", armią tak rozłożono, źe na pierwszy znak wyruszyć może. Podczas gdy Sułtan stara się utworzyć sobie stronnictwo w Egipcie i Sy ryi, pracuje Ibrahim Basza nad Kurdami i pokoleniami diarbehirskierni, porozumiewa się z Turkami w Anatolu i niczego nie szczędzi, aby wyższych oficerów tureckich na swoje przeciągnąć stronę. Także liczne pokolenia Beduinów w wschodniej pustyni Syryjskiej stara się ująć dla siebie obietnicami, i niektóre z nich już do niego wyruszyły W nadziei, że w obozie tureckim znaczne skarby znajdą. Jak najgorliwiej zajmują się tu uzbrojeniami wojennemi i za kilka dni wyprawią-stąd kilka bateryi do Syryi. Zaległy haracz zapłacono wprawdzie, ale teraz rzecz idzie o następujący, który się może z kuli armatniej składać będzie. Mehmed Ali nigdy także wypłaty tej me odmawiał; twierdził tylko, ź e p o raź ostatni haracz płaci. Mimo jego ostatniej rozmowy z Konsulami wielkich mocarstw dworzanie jego ciągle o wojnie rozprawiają i są dobrej myśli i pewni pomyślnego skutku.

Rozmaite wiadomości.

Z Kolonii, d. 29. Paźd. (Gaz.bolońsba.)Dzisiejsza gazeta obejmuje obwieszczenie Pana Nadprokuratora Grandsch6ttla, źe dn. 26. b. m. wieczorem na ulicy zwanej Trankgasse różne rzeczy skradziono. W którym domu kradzież tę popełniono, każdy się łatwo domyśli, zważając, jakich się bezecnych zdroźności dnia tego dopuszczono. Ale podobnież jawną jest rzeczą, źe sprawcy tych czynów bardziej nadzieją grabieży niź inną jaką zasadą powodbwani byli. Ci. przeto, którzy się do owych zdroźności przyłożyli, albo takowe ułatwiali, zniżyli się przez to mimo swego zamiaru, i jak się spodziewamy, bez ich winy, do klassy nikczemnych złodziei, i jako takowi uważani będą. Niechaj w przyszłości będą ostróźniejsi. Ale także spokojnym i do brze myślącym mieszkańcom miasta Ko10nii przypominamy ustawę z d. 17- Sierpnia 1835. r, podług której wszyscy widzowie zbiegowiska, chociaż w niem żadnego udziału nie maą, jeżeli przy wkroczeniu wojska na miejscu zbiegowiska znaj dować się będą, odpowiedzialni będą za wszelką zrządzoną szkodę. Kto więc za cudze grzechy pokutować nie chce, niech zawczasu na bok uchodzi; usłuży on przez to sobie samemu i pub li - cznemu dobru, gdy po oddaleniu się spokojnych obywateli tern łatwiej będzie winnych Wynaleść i tern pewniej takowych ukarać.

Kry t y k a.-(Dal. c.J W tym celu zdaje mi się były pisane piękne i gruntowne rozprawy z powodu Historyi Litwy i Wilna, z powodu nowych wydań Niesieckiego, historyi literatury Bentkowskiego, z powodu wszelkich podobnych prac, pojawiających się w naszej literaturze, a pojawiających> z przyjemnością mówimy, częściej w obec»ej chwili, jak kie» dykolwiek. Oprócz tego, źe nazwę, podawania ręki -wszelkim co najuźyteczniejszym literackim przedsięwzięciom, Pan Kraszewski wziął na część swoje wielką pracę napisania Historyi Wilna, a tej tom pierwszy, z wielką gruntownością i wybornćm piórem napisany, jest przed oczyma publiczności; w celu upowszechnienia ciekawych pod względem histo zamierza wydawanie Archeoteki, czego wszyscy, nie próżni uczciwej gorliwości o piśmiennictwo krajowe, z największem upragnieniem oczekują i nie można wątpić, źe gdyby P. KI. . . . . .rozpoczął lo wydanie choć Jeanem dziełem, choć kilku arkuszami jednego dzieła, przedsięwzięcie to mogłoby się utrzymać, bez kołatania do drzwi naszych drzemiących i własnej korzyści niepojmujących bibliopolów. Zresztą jakiekolwiek jest zdanie nasze o powieściach P. Kraszewskiego (które gdzie indziej -wypowiemy) można powiedzieć, że i w tym względzie od niego się najobficiej zasila czytająca nasza publiczność h a te powieści, z których jedne są płodem bardzo juz dawnym tego tak młodego jeszcze pisarza, drugie choć późniejsze ale nie stoją na punkcie wytrawności umysłowej, widnej dziś z krytycznego sądu autora, są wszelako wszystkie przejawą niepospolitego daru i dowcipu. Może lednak trzeba przyznać, że jako pisarz z najrozleglejszym wpływem występuje P. Kr..... w Tygodniku. Podwójna jego praca, którąśmy się starali oznaczyć: odwieść nas od neofrancuszczyzny a namówić do budowania rzeczy piśmiennej z matefyałów swojskich, które na szczęście są mnogie, piękne, wystarczające, byleśmy je poznali, zajęli się niemi, przekonali źe w sferze naszych własnych rzeczy jest do tyla żywiołów naukowego i umysłowego życia, że niemielibyśmy potrzeby zostawać ciągłe nietresciwym echem cudzego,ta praca jest przedmiotem literackiej czynności Pana Kraszewskiego; praca najużyteczniejsza i której się szczęśliwie dla nas podjął tak znakomicie uzdolniony człowiek; jakoż, od zeszłego roku Tygodnik stał się prawdziwie literackiem pismem, i nic by do żądania nie zostawiał, gdyby, (powiedzmy to przy zręczności), nie było istotną męczarnią, źe wydawca jego, jeden z ludzi najdoźralszego sądu i sposobu myślenia, tak się nam skąpo we własnem piśmie udziela. Tak więc czynnym pisarzem jest w obecnej chwili Pan Kraszewski w literaturze polskiej. W początku niniej szego roku poiawiły się także dwa tomy jego poezyj. O tych to właśnie mamy zamiar pomówić. Ten szacunek który mamy dla prac P. KI. . . . . .i któryśmy tylko co wyznali, nie będzie,nam na przeszkodzie do wyrzeczenia o tych poezyach jak najotwartszego zdania. Owszetn, on to nas zachęca do tego, bo naprzód pewni jesteśmy, źe pisarz tak znamienity ciekawszy jest bezstronnego zdania o swoich płodach, jak czczej ich pochwały, powtóre, ze publiczność gotowa mieszać pisarza i poetę i albo nie śmieć oceniać według słu

.1570szności poetycznych płodów rozumnego i świetnych zdolności pisarza, albo, uprzedziwszy się przeciw poecie, posuwać to i do prac jego innego rodzaju. Dwie to. są jednak odrębne rzeczy. Czytając dawniej ppezye P. Kraszewskiego w pismacii czasowych:, w noworocztiikach, myśleliśmy zwawsze (cośmy nawet gdzieindziej powiedzieli) że powinien by on się spostrzedz źe należy do licznego w naszych czasach pokolenia poetów prozą (P.r.p.)

OBWIESZCZENIE.

Piekarze tutejsi będą w miesiącu Listopadzie swe towary w następujących cenach sprzedawali: a) bułkę ważącą 10 do 17 łotów za 1 sgr ; b) bochenek chleba żytniego -ważącego 2 funtów 16 łotów do 7 funt. 16 lotów za 5 sgr.; c) bochenek średniego żytniego chleba ważącego 4 do 10 funt. za 5 sgr ; d) bochenek czarnego chleba ważącego 5 do 10 funt. za 5 sgr. - Najtaniej sprzedawać będą następujący piekarze przy spodziewanej dobroci: a) za 1 sgr. bulkę ważącą 17 łotów, 1) piekarz Lippmann na Żydowskiej ulicy, 2) piekarz Gustaf Maywald na Żydowskiej ulicy Nr. 26.; I» bochenek chleba pięknego źytnieo ważącego 7 furii 16 łotów za 5 sgr. piearz Poppe na Św. Marcinie pod iSr. 35.; c) bochenek ci łeba średniego żytniego ważącego 10 funtów za 5 sgr. piekarz Hardaege na Chwalissewie ; d) bochenek chleba czarnego ważącego 10 funt. za 5 sgr., 1) piekarz Herse na Św. Wojciechu pod Nr. 31., 2) piekarz Ocieszkiewicz na Piekarach pod Nr. 5., 3) piekarz Rydlewski na Św. Wojciechu pod Nr. 59/15., 4) piekarz Renner na Wrocławskiej ulicy pod Nr. 12, 5)* piekarz Winter na Św. Marcinie pod Nr. 12 - Rzeźnicy tutejsi będą w mieś ąeu Listopadzie r. b. mięso podług następujących cen sprzedawać: 1) funt mięsa wołowego za 2 sgr. 6 fen. do 3 sgr. 4 fen.j 2) funt mięsa wieprzowego za 2 sgr. 6 fen. do 3 sgr. 6 fen., 3) funt mięsa cielęcego za 2 sgr. 6 fen. do 4 sgr, 4) funt mięsa skopowego za 2 sgr. 6 fen. do 3 sgr. - Pojedyncze ceny można w każdej jatce z tavy, która w takowej się znajduje rozwieszoną, wyczytać. - Poznań, d. 31. Października 1838. Król. Dyrektoryum policyi miasta i powiatu. Podaje się nimejszem do publicz-nej wiadomOSCl, źe Kassyer powiatowy Ka ro l G ustafBraun w Buku i owdowiała Bertha B r a u n z W i e d e m a n ó w kontraktem przedślubnym z dnia 16. b. m. wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Grodzisk, dnia 25. Października 1838.

Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1838.11.07 Nr261 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry