GAZE T A
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.01.03 Nr2
Czas czytania: ok. 9 min.Wielkiego
Xi-;;StW"3
POZN-ANSKIEGO
Nakładem Drakami Nadwornej W Dekerai Spółki. - Redaktor: JI. 91 tiiaitttirslif.
JW SI .
W Czwartek dnia 3. Stycznia.
1839.
Wiadolllościkrajowe.
Z Berlina, dnia 30. Grudnia.
Rząd królewski musiał się z allokucyi papieskie) z dn. 13. Września b. r. przekonać, ze Dwór rzymski nie jest jeszcze skłonnym do załatwienia na drodze pojednania nieporozumień, które pod względem stosunków zachodzących między Biskupami kraju a Rządzcą państwa niedawno temu powstały. Dołączony tu w polskim przekładzie dokument (pod lit. A.), (*) nietylko przez stolicę apostolską, wszystkim zagranicznym Posłom w Rzymie wręczony, ale takie równocześnie przez zagraniczne gazety z pospiechem do wiadomości publicznej podany, zawiera o nowszych, szczególniej przez allokucyą z dn. 10.' Grudnia 18)7 wywołanych wypadkach w archidyecezyi gnieźnieńskiej i poznańskiej mnóstwo podań i obwinień polegaiących częścią na przewrótnem i z znajomością prawa krajowego niezgodnem wystawieniu rzeczy, częścią także, obok umyślnego przemilczenia o okazanej tamecznemu Arcybiskupowi łagodności i powolności z strony królewskiej, na oczywistej dążności do rozprzestrzenienia
(*) Dokument ten i cały akt w następnych Numerach oraiejzczoJ1jr będzie.
władzy duchownej w sposób z prawami Manarchy państwa niezgodny. Od czasu ukazania się tej nowej alłokucyi miała opinia publiczna dosyć czasu do u tworzenia sobie zdania o obwinieniach stolicy apostolskiej i o znaczeniu tychże. Rząd królewski poczytał za rzecz przyzwoite poczekać zpuMicznem zbijaniem tej naderważnej sprawy, mając jeszcze jaki taki widok do załatwienia jej na innej drodze, i dla tego ten nowy dowód umiarkowanego postępowania z strony jego tyłko dla niego korzystnym być może. Ale gdy widok ten spełzł, może teraz z przekonaniem o swem stanowczem prawie i skłonności do przebaczenia tern wolniej zdanie swoje o tych wypadkach obwieścić, z których Dwór rzymski na nowo korzystał, aby nieprzyjemne poróżnienie między rządem a kościołem zwiększyć. Dołączone (pod B.) urzędowe wyłuszczenie nieporozumień powstałych z powodu nieprawnego postępowania Arcybiskupa Gnieźnieńsko-poznańskiego, będzie dostatecznem do utwierdzenia wszystkich przyjaciół umiarkowania, pokoju i porządku towarzyskiego, i wszystkich słuchających głosu prawdy W przekenaniu, że rząd królewski w postępowaniu swojem przeciw prałatowi, który się raz aź do ostatniego końca kary godnej au hanie się okazuje, granic swego upoważnienia, polegającego na ustawach i prawa« h majestatu nie przekroczył; źe na nieprzyzwoita zuchwałość tylko łagodnością, na nieposłuszeństwo i przywłaszczenie największą powolnością, na uporczywe obstawanie przy błędzie napominającym pobłażaniem odpowiedział: i źe mu nie ciążą zarzuty jakoby prawną i dawną działalność duchowieństwa ograniczał, nieszczęście kościoła zamierzał i katolicką ludność monarchii od środkowego punktu jedności kościelnej odrywał: -zarzutyallokucyi, których nawet popędliwość namiętnej mowy uniewinić nie może. Jęłoby zaś zbytecznem zatrudnieniem rozbierać dalej wytknięte tamże zasady dworu rzymskiego. Gdyby terize miał kiedykolwiek kusić się o praktyczne zastosowanie takowych zasad, gdyby chciał wstrząsnąć podstawy, na których od wieków pokój i zgoda między państwem a kościołem polegają, natenczasby przeciw niemu połączone prawo i połączona siła wszystkich zarówno zagrożonych rządów wystąpiły. Rząd królewski, dalekim będąc od obawiania się czegoś podobnego, ma owszem nadzieję, źe niezadlugirn czasem będzie można głowę kościoła katolickiego dla głosu pojednania i mądrości pozyskać. Mie chce on sądzić, jakoby dwór rzymski postanowi! wyrzec się uznania i ocenienia tak drogo okupionych praw państw niemieckich, jakiego się domagać mają prawo: nie chce, nie,może sądzić, zęby kiedykolwiek miał w milczeniu dopuścić albo pochwalić nawet, aby w sprawach kościelnych podlegli mu biskupi i księża pochodnią niezgody przy ołtarzu zapalać, poddanych do buntu podburzać, prawom urągać, monarsze zaprzysięgłego posłuszeństwa odmawiać i na takich drogach prędzej czy późniejnieszczęście dla własnego kościoła zgotować mieli. Ale jakkolwiek rząd królewski jest skłonny do zaufania mądrości i doświadczeniu dworu rzymskiego, jakkolwiek zawsze gotowym będzie do każdego przyjaznego porozumienia się, jakkolwiek prawdziwie ubolewa, źe go dotąd o bezzasadności jego obwiniari i o niepodobieństwie jego roszczeń przekonać nie zdołał, nigdy przecież nie wyrzecze się żadnego z praw swoich, jakie mu pod względem zwierzchniei władzy nad duchowieństwem kościoła katolickiego służą. Jest on i zawsze dalekim będzie od każdego nieprzyjacielskiego zamiaru względem kościoła, którego wiarę szanuje, którego wolność uznaje i tejże broni, dopóki źle zrozumiane rozprzestrzenienie tej wolności prawom i urządzeniom państwa zagrażać nie będzie. Sumien
nie może się rząd królewski do nieprzekupnego świadectwa przeszłości odwołać. Aczkolwiek ubolewając nad obłąkaniem, naruszającem dobroczynne formy porządku, w których sam kościół rękojmią swego bytu znajduje; aczkolwiek słusznie oburzony ziem wykładaniem swoich zamiarów, wprawianiem w podejrzenie swego sposobu myślenia; poprzekręcaniem swego postępowania, nigdy przecież z swej drogi umiarkowania nie zboczy; połączy on sprawi dliwość z łagodnością, obłąkanemu da pobłażanie a żałującemu przeba< zenie, i przeciw temu tylko, co w swym uporze trwa, władzy zwierzchniej i surowości prawa użyje. W spoko;riem zajęciu się szczęściem poddanych rząd królewski także i w teraźniejsze») obłąkaniu przekonany jest O swej szczerej skłonności, źe żadnego z honorem, niezawisłością i pomyślnością państwa zgodnego nie pominie środka do przywrócenia spokojnych i przj jacieiskich stosunków z dworem rzymskim. Ale żadna władza ziemska nie zdoła go odwieść od obstawania przy swej powadze i przy swoich, od Boga sobie nadanych prawach. Będąc z niewziuszonem zaufaniem w sprawiedliwość swej sprawy, pod ubłaganą pomocą Opatrzności boskiej ponijsinego skutku swych zabiegów w celu przywrócenia i utrzymania spokojnego i prawnego porządku rzeczy w sprawach kościoła katolickiego pewnym, przypomina mieszkańcom państwa należącym do kościoła katolickiego, a mianowicie w nowo i znowu nabytych prowineyach dobrodziejstwa, jakich ich kościołowi łaska i niezmordowana przychylność ich Monarchy udzieliła, i na różnicę dawniejszego, wśród burzliwych czasów' zaniedbanego, i obecnie błogosławieństwami chrześciańskiego rządu sprowadzonego stanu ich kościoła. Tern bardziej liczy z zaufaniem na wdzięczność i wierność swych katolickich poddanych, źe ci, niezaślepieni i niezłudzeni błędnemi, na poprzekręcanych wypadkach polęgającemi oskarżeniami, ojcowskiemu sposobowi myślenia i dojrzałym postanowieniom swego monarchy załatwienie obecnych nieporozumień w posłuszeństwie pozostawią, i, pewni Jogo sprawiedliwości i skłonności do przebaczenia przywrócenia spokojem tchnących stosunków spokojnie oczekiwać będą. (Dal-Z)! c iąg nastąpi.)
Wiadolllości zagraniczne.
F r a n c y a, Z Paryża, dnia 24. (irudnia.
O dyskussyach w biurach, które przed vrj co następuje: »PP. Sauzet, Meynard i Larabit mówili w 4. i 5. biurze na korzyść Belgii. Przeciw zdaniu Pana Larabit, poczytującego podział Belgii za niezgodny z honorem i korzyścią Prancyi, wystąpił Minister oświecenia, r- zprawa którego następującej była treści: Podpisany początkowo przez Prancy a, i przez Belgią przyjęty traktat 24ch artykułów obowięzuje obydwa te kraje, bezwzględnie na to, czy przyzwolenie Króla Wilhelma rychło, czy tez później nastąpi; dawniejsze wzbranianie się Holandyi traktatu tego nie znosi ile źe mocarstwa europejskie tylko pod , warunkiem przyjęcia tegoż niezawisłość i niepodległość Belgii uznać chciały. Minister oświadczał uroczyście, źe gabinet francuzki uczynił, co mógł, i jeszcze wszelkich dokłada starań, aby włożone na sąsiadów ofiary złagodzić; rozwodził się obszernie nad świętym obowiązkiem dotrzymania raz danego słowa i nad koniecznością utrzymania sprzymierza z Anglią, oświadczającą się za traktatem; nareszcie podał pytanie, azali kto gabinetowi by radzić mógł, ażeby wojnę rozpoczynał dla niesłusznej sprawy? Pan Etienne zapytał się Pana Salvandy, jakim się to sposobem stać mogło, źe w chwili, kiedy tak ważne się toczą układy, z których wojna wyniknąć może, gabinet tak prędko do ustąpienia z Ankony się skłonił? Dla czegóż nie doczekał się przynajmniej końca spraw belgijskich, nim tak drogi zadatek z rąk wypuścił, którego posiadanie tyle mocy i wpływu Prancyi nadawało? Minister, odpowiedział, źe ustąpienie z Ankony skutkiem układów; Auslryacy wyszli z granic państwa kościelnego, Prancya więc, nie chcąc gwałcić owych traktatów, nie mogła się wzbraniać podobnie postąpić. Pan Etienne na to odrzekł, źe traktaty te już od lat siedmiu istniały, luź po dwakroć żądano wykonania ich, można więc by było przez zabiegi dyplomatyczne i teraz jeszcze spełnienie ich opóźnić. - W b. biurze Pr*. Thiers i OdilonBarrot wspomnieli o sprawach belgijskich, sądząc, źe wzbranianie się ośmioletnie jednej z kontrahujących stron drugą stronę nareszcie od obowiązków przyjęcia traktatu uwalnia. Tutaj Pan riignon stanął w obronie Ministeryum. W 7. biurze PP. Matthieu- de- la- Re* dorte i JauIIroy z umiarkowaniem ale z spręźystośeią na zewnętrzną i wewnętrzną politykę Ministrów powstali. Pan de la Pinsonriiere w 8 biurze ujmował się za wszystkiemi czynami Minist ery HHK, zaś w 3. Pan Guizot ostro zganił niezręczność Ministrów w sporach z Vzwajcaryą, które krokom lekkomyślnego młodzieńca bezpotrzebnie wielkie nada
ły znaczenie a starego sprzymierzeńca obraziły i zniechęciły. Ciielda z d. 24. Grudnia. Dzisiaj przy rozpoczęciu giełdy spostrzeżono niepewnosc i wahanie się u większej części spekulantów i zdawało się, źe kurs papierów się zniży. Obiegała pogłoska, źe Pan Mole deputowanym I imburga i Luxemburga oświadczyć kazał, iżby w ciągu 24ch godzin z Paryża oddalić się powinni. 3prCent renta rozpoczęła się od 78.55, spadła wszelako potem na 78.15. Głoszono, źe na przypadek rozwiązania obecnego Ministeryum, P. Thiers zostanie Prezesem Kady i Ministrem spraw zewnętrznych, i że Pt'. ?oult, Humatin i Passy razem z nim do gabinetu wstąpią. Wszakże kombinacya ta nie zyskała wielkiej wiary. H i s z p a n ta.
3a nad granicy hiszpańskiej.
Donoszą z li aj on ny pod dn. 21. Grudnia: Maroto byt jeszcze d. 17. w Azkoityi, głównej kwaterze Don tarlosa. Odebrano tamże wiadomość, źe Espartero w 8000 ludzi na LaPoblacion uderzył, ale z strony Karołistów na linii alawskiej silnego doznał o d poru; Karoliści bowiem zajmują nader korz\stne i mocne stanowisko. - Krystynistowski sierżant, pełniący służbę w więzieniu w Bilbao, dopomógł do ucieczki synowi i zięciowi karolistowskiego Wodza Zavali i sam zemknął. . < Niemcy.
Z Monachium, dnia 23. Grudnia.
(Kor. hambur.) - N. Król chory od wczoraj i N. Królowa także jeszcze z pokojów nie wychodzi. - Xiaz<; Maxymilian Leuchtenbergski, spodziewany tutaj na N owy Rok, ma tu tylko tydzień zabawić i udać się potem do W łoth, skąd z Następcą tronu rossyjskiego przez Sztokholm do Petersburga powróci. Juź pakują kosztowną galeryą obrazów w pałacu Leuchtenbergskim i za kilka dni wyślą ją do letersburga; nad czem tern bardziej ubolewać należy, gdy galerya ta posiada wiele oryginałów, mianowicie weneckiej szkoły, t-aino krzesło N apoleona pozostanie się w tym pałacu. - Miody lekarz Dr. Roth, wyjeżdża stąd do Petersburga na wezwanie Cesarza, gdzie podobno miejsce lekarza przybocznego u Xi<;cia Leuchtenbergskiego otrzyma. W l o c iż y.
Z Rzymu, dnia 17- Grudnia.
Wczoraj przybył tu J. C. W. Następca tronu rossyjskiego z licznym orszakiem z Plorencyi. Wysiadł on w pałacu Odescalchi, gdzie poseł rossyiski, Pan Potemkin, mieszka. Dziś przed południem odwiedził ten dostojny gość Papieża na Watykanie.
Dzieło P. Łukaszewicza: »Obraz historyczno - statystyczny miasta Poznania,« wyszło w tych dniach z druku. (Z Tyg. lit. Poz.) Kilku szanownych literatów wielkopolskich ma zamiar wydać w roku 1339. noworocznik wielkopolski pod nazwą: "Swi<;tojanka." N 0worocznik ten, który ma niejako okazać stopień, na którem w intellektualnym względzie prowincja nasza się znajduje, {.kładąc się będzie z rozpraw filozoficznych, teologicznych, historycznych, estetycznych t poezyi, powieści i t. d. t napisanych przez Wielkopolanów i Wielkopolanki. Ryciny podane przedstawiać będą: ratusz poznański; -widok nowej kaplicy zewnętrzny i wewnętrzny; widok Gostynia; dodany będzie także portret Garczyńskiego. (T. 1. P.) Z Waad donoszą: "Sławny polski poeta Adam Mickiewicz przybył niedawno do Lausanne, w zamiarze starania się o professurę wakującą przy tamtejszym uniwersytecie. Zapytany o nazwisko, nie chciał go wymienić, oświadczając, iź litylko przez swe wiadomości i nauki miejsceto otrzymad pragnie. Wkrótce jednak dowiedziano się, iź kandydatem do professury jest Mickiewicz, a sławny poeta z uniesieniem przyjęty został. Niestety wkrótce potem przymusiła go choroba żony (która cierpi pomieszanie zmysłów) powrócić do Paryża, i mało jest nadziei, aby chciał swoje posadę jako professor przy nowo uorganizowanej akademii t ' S A" A za rzymac.« , · W artość gruntów w Anglii. - Gazeta angielska Standard wyraża swe zadziwienie z powodu drogich gruntów w Anglii Kawał ziemi w Hryghtonie, nawet jednego morga nie obejmujący, który przez właściciela niegdy za 340 funt szterl. był nabyty, trudnym jest teraz za 5000 funt. do nabycia. Za taki grunt 7000 funt. st. żądają.
Perfum a poezyjna. Perfuma przy toalecie tak kobiet jak i mężczyzn modnego świata gra ważną rolę. Pachnidło to ma wielkie podobieństwo z czytaniem książek dla rozrywki. Tylko delikatny, spirytusowy wyziew perfumy, podobnie tak woń poezyi wschodniej, działa ożywiającym sposobem na fantazyję. Chemik Great w Londynie wynalazł perfumę, które pod nazwiskiem Zdrój Hip ok r e n y, w pięknych flakonikach przedaje. Skutki pachnącej wody tej są w samej rzeczy czarodziejskie. Skoro wonne duchy wymkną się z kryształowego więzienia i ulotne mi skrzydły po pokoju się rozprzestrzenia, wtedy duch każdego obecnego zaczyna się zwolna w poeeyjne unosić marzenia. Nikną, mgły posępnego humoru, a świat okazuje się wróżanem świetle. W tej chwili uniesienia, nadziemską potęgą wzruszone, budzą się twórcze duchy, nawet iskry imaginacyi wzmagają się w wielki płomień do tego stopnia, iż kto w zakresie poezyi jest miernym, za pomocą tej woni może się wznieść aż do szczytu SzylIera. A zatem bieżcie tam piękne duchy pod chorągiew Apo lina wpisani; chemik Great za kilka złotych otworzy wam źródło Hipokreny!
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Główny Sąd Ziemiański w Poznaniu.
Wydziału J.
I Dobra szlacheckie Górzyczki wraz z dobrami G o r z y c e w powiecie Kościańskim, przez Dyrekcyą Ziemstwa oszacowane na 45,830 Tal. 10 sgr. 11 ien. wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraturze, mają być dnia ,18. Marca 1839. przed południem o godzinie lOtej w miejscu zwykłem posiedzeń sądowych sprzedane. Niewiadomy z pobytu possessor Antoni Ćwikliński zapozywa się niniejszem publicznIe. Poznań, dnia 14. Sierpnia 1838.
SPRZEDAŻ KONIECZNA.
Główny Sąd Ziemiański w Poznaniu.
Wydział I.
Dobra szlacheckie W o y n o w o w powiecie Babimoskim, przez Dyrekcyą Ziemstwa oszacowane na 44,726 Tal. 24 sgr. 3 fen. wedle taxy mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraturze, mają być dnia 6. Czerwca 1839. przed południem o godzinie 10tej w mIeJSCU zwykłem posiiedzeri sądowych sprzedane. Niewiadomi z pobytu wierzyciele, jako to: 1) sukcessorowie Gottharda Leopolda Schumacher, byłego Dyrektora sprawiedliwości w Charlottenburgu: 2) sukcessorowie Wilhelminy Filipiny Beaty Hrabiny Unruh; 3) Ernst Wilhelm Seydel; 4) Tobiasz Henryk Seydeł; 5) Zofia Karolina Becker; 6) ekonom Jan Jerzy Augustyn Schmidt; 7) buchhalter Adolf Alexander Chryzokon Peschel ; 8) sukcessorów Paulitza; 9) małoletni Karola Roehł, woj taj zapozywają się na takowy publicznie. Poznań, dnia 20. Listopada 1838.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.01.03 Nr2 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.