.. .. 6AZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.02.09 Nr34
Czas czytania: ok. 20 min.VVlelkiego
Sięsiwa POZNANSKIEGO
Nakładem Drukarni Nadwornej Dekera i Spółki; - Redaktor: A> tVuMMOMWJlID>
JW 3 4 .
w S ob etę dnia 9. Lutego.
IS:M* .
Wiadomości zagraniczne* R o s s y a.
Z Petersburga, d. 5. (17-) Stycznia.
Dnia 29. Grudnia, Cesarska Akademia umiejętności obchodziła uroczyście początek 113stej rocznicy istnienia swego przez publiczne posiedzenie, pod przewodnictwem Prezesa swego, JW. Ministra oświecenia publicznego, Rzeczywistego Tajnego Radcy Uwarowa, i wobec licznego grona gości, w liczbie których znaj A dowali się: Najprzewiełebniejszy Filaret, Metropolita Moskiewski i Kołowienski, Poseł łrancuzki Baron de B a ran te, nadzwyczajny Poseł i Minister Pełhomocny Stanów Zjednoczonych, P. Dallas, i inne znakomite osoby. Niemiecki D z i e n n i k p row i n c yj o n alny« dlaKurlandyi, Liwonii i Estonii, wychodzący w Rydze od lat 11 pod redakcyją znanego Dr. Merkla, przestał wychodzić od Nowego Roku, w skutek potwierdzonej przez Cesarza uchwały najwyższego cesar. urzędu cenzury. Journal d'Odessy z a. 3. (15.) Stycznia donosi: Rok upłyniony był jednym z najkorzystniejszych dla naszego handlu, od czasu jak Odessa istnieje. Później umieścimy w tej mierze bardzo zbliżony wykaz szczegółowy, a teraz nadmienimy ty.łko> ie cena wy.YVozu
]Jrodiiktu odeskiego w roku 1838 przewyższa .Lwotę 38,000,000 rubli, cena zaś-przywozu produktów zagranicznych wynosi prawie do 22,000,000 rubh, a zatem obrót ogółbwy naszego' handlu z zagranic;} wynosi więcej niż 60 milijon. rubli assygn. W tym samym roku przybyło do naszego portu więcej niż 800 cfkrętów z różnych stron kuli ziemskiej i niemal 800 takowych odpłynęło za granicę, naładowanych'płodami Kossyi południowej, pomiędzy któremi sama pszenica prawie mililon< czetwert wynosi. F r a n c y a.
Z Paryża, dnia 29. stycznia.
Słabość Marszałka Soulta nie pozwala mu 1 dzisiaj złożyć uszanowania'Królowi* K uryer francuzkipod napisem: "Pogłoski o przywróceniu gabinetu" następujący zawiera artykuł: "PP. Mole i Montalivet ukazali się znowu wczoraj w Izbie deputowanych. Nie mieli wprawdzie udziału w dysA kussyach, ale zdaje się, iż istotnie postanowili swoje prośby o uwolnienie ich od urzęducofnąć. Cofnięcie to żadnych nie dozna trudności, kiedy od 2ch dni nic nie uczyniono, aby posady ich osadzić. Hr. Mole zastałby sprawy kraju w tern samem połbżeniu, w jąjkiem je opuścił. Żaden urzędnik się nie oddalił" nic więc jeszcze nie stracono, Tak tedy liłoby Ministrów. Panem Mole kieruj;] tu te samepobulki, jakie Kazimierza Perriera do podobnego postępowania skłoniłyj; na widok grożącego ze strony Belgii niebezpieczeństwa poczytuje obowiązkiem swoim pozostać na miejscu. Prezes Bady rozumnie robi. ftJu. -ri on skutki wywołanego przez siebie stanu rzeczy sam ponosić. Minister, który ostatnie wyroki konferencyi podpisał, sam tylko odpowiedzialności za ich wykonanie podjąć się powinien. Kazimierz Perier został, aby Antwerpią zdobyć; Hr. Mole pozostanie, aby na zajęcie Luxemburga spokojnie poglądać. O to cała różnica między tćmi dworna mężami i dwoma epokami. II Gazety legitymistyczne żartują sobie z tego, że los Francyi od zaziębienia Marszalka Soulta zależy, że wszystko się zahaczyło, ponieważ Marszałek Soult słaby, że się więc zdaje iż prócz Marszałka Soulta nie ma vr cab A Francyi męża do kierowania sprawami państwa zdatnego. Dziennik l'Armee ogłasza według urzędowych dokumentów główny stan wojska francuzkiego na stopie pokoju i na stopie wojny. Według tego byłoby na stopie pokoju 241,489 piechoty a 62,14.2 konnicy; na stopie wojny 420,265 piechoty a 121,892 konnicy.
M o n i t e u r zawiera porównawczy wykaz poboru regularnych podatków w roku 1838, .względem lat 18J6 i 1857: roku 1836 wpłynęło 6 i 4,513,000 fr., »1837 II 030,205jOO" » 1838 " 650, 18 5, O' . U " z czego okazuje się w porównaniu z r. 1856 przewyżka o 35,672,000 fr. a z r. 1837. przer wyżka o 19,890,000 fr. Wiadomości z Kpnstantyny zawierają dokładniejsze raporty o wyprawie Generała Galbois do Setyfu. Ciągłe deszcze zatrzymały go kilka dni w Milah; lecz ażeby marszałkowi Valee, naprzeciw któremu wy;ść miał gościńcem do Algieru, nie dać czekać na siebie, d. 10. ruszył w końcu do Setyf. Drogi były zupełnie grzązkie, kolumna przeto nie mogła dziennie odbyć więcej jak 4 do 5 godzin. Krajowcy jednak na całej drodze spokoinie się zachowywali i przynosili jęczmień dla koni. Dnia 15- stanął, nareszcie balbois w Srtyfie, z blizbo 100 chorych w ambulansach. N azajutrz przybył posłaniec z wiadomością z Algieru, że marszałek pochód swój na później odłożył. Generał zwoławszy naczelników z okolicy; przyjmował od nich zaręczenie uległości, udarowa} pąsowemi burnusami i jednego z nich, Sidy- Ahmed-Ben- Mohammed - Ben - el- Hadszy - Buzio - el- Mograniego,
III
,v. ' 1kalifem Medszany uznać kazał. Lecz ten wrócił z wojskiem francuzkiem do Milah, ponieważ generał nie mógł zezwolić na danie mu 1000 ludzi jako straży dla bezpieczeństwa. A n g li a.
Z L o n d y n u, dnia 28. Stycznia, Stosownie do Gaz. Powsz. Auszburskiej, Ambassador rossyjski przy dworze londyńskim, notę gabinetowi z St. James przesłać miał, w której pewne i wyraźne zawarte jest oświadczenie, że Hossya bynajmniej nie ma zamiaru zgotowania ambarasu posiadłościom angielskim z tamtej strony Indusu i że wszystkiego się wyrzeka i wszystkiemu zaprzecza, c o w tej mierze przeciw polityce rossyjskiej pisano i mówiono. W sprawach azyatyckich. Cesarz zawsze tego był zdania, źe Azyaztamtej strony rzeki Indus wcale do obrębu polityki rossy;skiej nie należy i źe dla ocalenia pokoju Europy Rossya nigdy w ten obręb wdzierać się nie powinna, źe napad Rossyi na indyjskie posiadłości rzeczą niepodobną do wykonania i marzeniem awanturników. Wprawdzie pochwalała Hossya wojnę Yzacha perskiego przeciw. Hera to wj, ponieważ Persya przez najazdy z tej prowineyi ciągle była niepokoloną a spokojne posiadanie tej prowineyi pokój w Persyi, będący równie z korzyścią Anglii jak Rossyi połączony, by przywróciło.
Wprawdzie przebywał poseł rossyjski w obozie pod Heralem i dawał rady prify oblężeniu miasta, wszakże stosownie do stanowiska i missyi swoje powini?n był Szuchowi i dworowi jego towarzyszyć, dokądkolwiek się udawał; a w obozie wojennym i angielski poseł nie odmawiałby rady swojej względem prowadzenia wo, ny, gdyby tejże zasięgnięto. Obecnie cała ta sprawa przez cofnięcie oblężenia Heratu załatwiona i-punkt sporu usunięty; ale Persya skutkiem tAch wypadków, oraz przez zajęcie Karnaku, wielkiej nabawiona niespokojności i wzburzenia, które zagrażając Azaehowi uwagę obydwóch z nim sprzymierzonych mocarstw zwrócić powinny. Niebezpiecze. siwem takowe m naglony, oraz w obawie, że podług tego co się stało, przedstawienia jego w Londynie zostaną bezowocne, udał się "-zacb perski z prośbą do Cesarza ross) jskiego, żądając od niego, aby się za nim, w gabinecie bt. James 'wstawił; Cesarz J nić zważywszy na powinności swoje ku Persyi i na stosunki obecnie zachodzące, żądaniu temu odmówić nie mógł, wydaje więc wezwanie swoje przed przybyciem posła perskiego do Londynu. Zdaniem Cesarza, niepodobieństwem Persyi spokojność a Szachowi powagę zabezpieczyć, dopóki wojsko angielsko-indyjskie wyspę. Karnak, nad Eufratem zniechęconych i nieprzyjaciół Szacha zachęca, przedsięwzięcia ich popiera, Szacha w oczach własnego ludu poniża, blokując go w własnein jego państwie i dzierżąc klucze onego bez żadnego ze strony czacha oporu. Te to względy skłania l{ gabinet j>el< rsbui ski dożyCienia porozumienia się z Anglią pud względem uspokojenia l'ersyi i załatwienia zawieszonychjeszcze spraw Azyi, oraz do domagania się ustąpienia z Kaniaku, mogąeego icdynie tylko spokojność na Wschodzie zabezpieczyć i zgodę między obydwoma pośredniczącemi narodami, na której pokój europejski polega, ustalić. Z przyczyny ciągłego twierdzenia gazety Times, że Lord l'almerston, jak Pan Urquhart utrzymuje, wpływał do redakev i znaiiego <<1 ł ortofolio<<, wymierzonego szczególniej przeciw Hos.->yi, oświadcza Kur j Kr stanowczo, że wspomniany Minister ani pośrednio ani też bezpośrednio do tej ramoty nie należał. Cztćrol. untowy bochenek chleba kosztuje teraz w Londynie 1 frank 40 centymów, podczas gdy takowy w Paryżu tylko 15 sous a w Mechlinie 4 sous kosztuje: a jednak zasiadający w parlamencie właściciele dóbr nie chcą zmienić brzmiących na ich korzyść ustaw zbożowych i za uciążliwym monopolem zboza Walczą wszelkiemi silarm. tl i s z () u n i u. Z Madrytu, dnia 20 Stycznia.
Spostrzegamy tu znaki wzburzenia umysłów, mogące rząd niepokoić. Na wielu domach poprzy lei iano karteczki, zawierające wyrazy ubliżające Królowe; Regentt" . Szcze gółniej zarzucaią jej, że pieniądze publiczne na swoje korzyść obraca i w zagranicznych bankach skłania Także i przeciw .Ministrom surnwo powitają. Podczas gdy się to w .słoI i« dzie o, Wielka po piouincyach panuj*obńwa z przyizyny wyprawy, jaką kaioibci przedsięwziąsć 2ai» )ślają Znad granicy hiszpańskiej.
Donoszą z Very pod dn. 22. Myczrńa, ie ksiądz Cyryllus, Biskup z St Jago, ostatecznie Prej.cseiu gabinetu karolistowskiego mianowany został. Sądzą, że wypadek ten zapewni marotowskiemu stronnictwu z« ycięztwo nad wstecz postępującą częścią duchowieństwa, a Maroto będzie mógł całą swoję baczność zwrócić na działania woj enne, zwlaszcza ie teraz karolistom na pieniędzach nie jsbywa. Pismo jedno z Saragossy z dnia 21. ?tycznia, umieszczone w P h a r e de B a y o n n e , donosi, że Generał A y e r b e do Calatayudu wyruszył, aby wspólnie z Brygadyerem Parrąlłoruch wojskowy uskutecznić; ostatni jednak nie chciał się podobno ruszyć, nie otrzymawszy żadnych, w tej mierze rozkazów, dla czego Generał Ayerbe widział się być zmuszorrym powrócić do Daroki. Karoliści przytrzymali pocztę między Madrytem a Saragossa i konie wyprzęgli. Holandia.
£ A m s z t e r d a m u, dn 30. Stycznia, H a n d e l s b l a d nadmienia, że z przytoczon)eh przez niego aktów urzędowych dostatecznie się wykazuje, iź wszystkie owe wiadomości gazeciarskie o wyznaczeniu przez konferencyą londyńską terminu dwutygodniowego dla Holandyi i Belgii, w którym do uchwały pięciu wielkich mocarstw zastosować się muszą, i razem o dołączonem zaleceniu, aby oba te państwa* woAko swoje rozpuściły, były całkiem bezzasadne. Dania.
M er kur y Al t o ń ski donosi z Kopenhagi pod dniem 5. Stycznia: Celem zawiązania blizszego naukowego stowarzyszenia pomiędzy trzema polnocnemi pai stwami, obudzenia w kardem z nich większej, wzajemnej uwagi na płody umysłowe, i zabezpieczenia we wszystkich dla działalności naukowej obszerniejszego zakresu, niektórzy szwedzcy, norwegscy i duńscy literaci, zajmujący się rozmaitemi naukami, roczne zgromadzenie w tej mierze odoAwać zamyślają. Łaską królewską usuniętą została główna zagada, która założeniu muzeum Thorw a Ids cna dotychczas przeszkadzała; albowiem J. h.. »uiść wyznaczył na U> gmach 0bejrniiiący dom poprzeczny z dwoma skrzydłami, należący wprawdzie do zamku Christianburg, ale od tegoż zupełnie odosobniony, którego dotychcza» częścią na malai nię dekoracyj dla teatru, a częścią jako wozowni używano.
N i e m c y. » Z Freiburga-, dnia 24. Stycznia.
(Merkury Szwiibski.) - 'Ł wielką ciekawością wyglądamy tegorocznego arcybiskupiego listu pasterskiego o poście, ponieważ się niektórzy spodziewali, że w tymże Arcybiskup może niektórych pytań kościelnych obecnego czasu dotknie. Lecz list ten przestrzega wszędzie mądrych ogólnych wyrazów i tera się tylko od poprzedzających odróżnia, że z szczególniejsząsurowością i z odwołaniem się do £boru trydenckiego uszną spowiedź łajka przed kapłanem nakazuje, gdy ta nie ludzkim. jest wynalazkiem, ale ustawą boską. Zasługuje na pochwałę, źe list ten pasterski nakazy wstrzemięźliwościogranicza, a natomiast w ciągu postu w dni robocze po większych mi* się odbywać", po mniejszych zaś i po wsiach .l1R być dwa razy na tydzień przy ranne m · nabożeństwie ewangelia w jeżyku niemieckim - przeczytana i objaśniona.
JI u s t 2 Y a.
C. K. komissya nadworna nauk nadała urząd · honorowy wice- dyrektora przy gimnazyum w Bochni, tamtejszemu proboszczowi i dziekanowi, Jsk. Franciszkowi Głuzińskiemu. Z Pragi, dnia 28. Stycznia.
(Lipska gaz. powsz.) - O to szczegóły od· dalenia się ztąd Generała S k r z y n e c k i e g o .
Po tragicznym końcu politycznego dramatu emancypacyi polskiej i zdobyciu Warszawy, · wyznaczono Generałowi Pragę na trwałe · miejsce pobytu w chwili, kiedy na wszystkie · kroki jegobaczną dawano uwagę. Tylko podczas nie raz się wydarza ącej obecności Cesarza Mikołaja wyselano Generała dalej na południe, ale inaczej nie pozwalano mu na wsi albo na prowincyi przebywać, lubo położenie familii jego, utrzymującej się jedynie tylko z dochodów .małej posiadłości Pani Skrzyneckiej w Galicyi, przez ciągły pobyt w wielkiera mieście naturalnie polepszyć się nie mogło. - Lubo po ostatnich wiadomościach o spisku w Polsce i Kossyi odkrytym jeszcze czujniej rząd na wszelkie kroki Generała uważał, udało mu się jednak po zmyśleniu kilkudniowej choroby, w pierwszych dniach · Stycznia przebranemu przez bramę miasta przejść i w stojącym w pogotowiu na Górze Białej pojeździe pocztowym granicę przebyć, co już się dawno było stało, gdy dopiero polieya nasza o tein zawiadomioną została. Przedsięwzięła natychmiast ścisłe śledztwo, ale było już za późno; tyle tylko wypośrodkowano, źe Generał od przybyłych tu Francuzów paszport i pieniądze na podróż 0,trzymał, w towarzystwie Och Francuzów północno-zachodnią granicę przebył i pod przybrane m nazwiskiem zapewne -szczęśliwie do granicy belgijskiej dojechał. Włochy.
Gazette du midi donosi z Genui; Kołe.gium jezuickie, założone w pałacu, w którym zmarła Królowa Maryja Teresa mieszkiwała, a który Jezuitom Król Sardyński darował, zostało uroczyści« otwarte. Z nad granicy włoskiej, d. 20. Stycznia.
(Gaz. powsz.) - Jezuici już całkowicie objęli Theresianum w Insbruku, a gimnazyum tameczne w znacznej części. Jeszcze w ciągu · bieżącego roku zamyślają resztę posad nauczycielskich swymi księżmi obsadzić. Podług -wszelkiego prawdopodobieństwa osada ta łak długo prześladowanego zakonu szybko
wzrosnle; już także znaczna lieaba nowleyuszów z różnych stanów się zebrała. T u 2 C Y a.
Z Konstantynopola, d.7.Stycznia.
Donoszą z T r a p e z u n t u, że P. Bell, który podług dawniejszych doniesień do tego miasta miał przybyć, w Czerkassyi wpadł w ręce Kossyan.
Zdaje się, źe się nie spełnia nadzieja, aby nieporozumienia zachodzące między l'ersyą a Anglią w dobry załatwione być mogły sposób, ponieważ listy z E r z e ru m Z dnia 23. Grudnia opiewają, że Szach stanowczo się wzbraniał przyjąć ostatnie wnioski gabinetu londyńskiego, i że Poseł angielski, P. Macneill, który co tylko w Teheranie stanął, znowu się do wyjazdu gotuje. Wypadek ten wywarł wpływ szkodliwy na handel i kupcyerzerumscy zaprzestali wysćłania towarów swych do Tabrizu.
- JE g i p ł.
Z Alexandryi, dnia 7. Stycznia.
(Gaz.po wsz.) O losie Mehemeda Alego w Sennarze rozchodzą się od kilku dni bardzo złowieszcze pogłoski, które się w pewnym względzie potwierdzać zdają. Miano bowiem otrzymać wiadomości prywatne, źe Mehmed Ali nie tylko na biegunkę niebezpiecznie zachorował, ale nawet i umarł. Prócz tego Minister Wojny Achmed-Basza-Menikli nagle na dromedarze przez pustynią z Kahiry do Syryi wyjechał, nie wyjawiwszy żadnej przyczyny tak szybkiego wyjazdu. Także dzieci Ibrahima Baszy opuściły za rozkazem ojca Kahirę i udały się do Alexandryi, skąd okrętem parowym do ojca swego do St. Jean d'Acre odpłynęły. Po raz to pierwszy wzywa Ibrahim dzieci swoje do siebie, ale wnioski stąd polityczne wyprowadzać byłoby nieco zawczesną rzeczą, zważając na stosunki, jakie między rodzicami a dziećmi zachodzą. Na najwyższą być to tylko może środek ostrożności, gdy niespodziewane wypadki prędzej się wydarzyć mogą, aniżeli nie. Co się zaś o Mehmedzie Alim rozgłaszanych pogłosek dotyczy, dla tego je tylko przytaczamy, aby inne doniesienia kogo w błąd nie wprawiły, ile źe dotąd żadne pewne nie nadeszły wiadomości, któreby takowe potwierdzały . Na powszechne żądanie wprawdzie musiał rząd tutejszy oświadczyć, źe Basza jeszcze w Kartuxnie przebywa i zdrów jest zupełnie, i źe nic nie nadeszło, coby się do takowych pogłosek powodem stać mogło, ale widać po tern oświadczeniu, źe jest wymuszone, źadnemi datami nie poparte i tylko w celu chwilowego uspokojenia umysłów ułożone. Na każdy przypadek zaczynają się przekonywać, jak ważnego przed publicznością, i jak nierostropna tajemnica sprzyja oszczerstwu i podstępom, coby wszystko, przy zawsze jednostajnem postępowaniu, wielkiej obawy nabawić raogło. Od niejakiego czasu panują tu nader gwałtowne wichry połączone z mocnemi grzmotami, deszczami i gradami. Okręt jeden rozbił się nad wybrzeżem pod Abukir, a drugi, Jeżący tu w nowym porcie, burza z kotwicy zerwał.a i na bliską skałę, domami otoczoną, zapędzIła. WSyryi panuje spokojność; od czasu przytłumienia powstania Druzów w Hauranie wszystko uległo pod przemocą Ibrahirna, któTY nadto wszelkich używa sposobów do pozyskania dla siebie ludności. Nie jestto łatwą rzec ; tylko pieniędzmi, obietnicami, nagrodamI 1 okrutnemi karami dopiąć tego można.
Rozmaite wiadomości.
(Nadesłano.) - O d p o w i e d ź na artykuł umieszczony w Gazecie szląskiej pod napisem: »Kraków, dn. 21. Stycznia.« - Gazety i inne peryodyczne pisma niemieckie, politycznej i naukowej treści, zarzucają nieraz i słusznie, podobnym pismom francuzkim, zu pełną niewiadomość rzeczy niemieckich. Lecz czy same są wolne od tego pierworodnego grzechu, w względzie Francyi, a zwłaszcza wwzględziekraj ówsławiańskich? Bynajmniej ! Przekonywa o tern każdy niemal numer najwziętszych nawet pism peryodycznych niemieckich. A jakie androny drobna rzesza niemieckiej żurnalistyki o Sławianach, mianowicie zaś o nas plecie, przechodzi wszelkie wyobrażenie. I tak np. z ostatnich numerów piema: Abendzeitung dowiadujemy się wartykule Bilder aus Po len * że Polacy noszą się w kurtach jak Czerkiesy. To samo pismo obdarza I?:as nowym, równie sławnym poetą jak jest SAiftrBtIjcb. (Mickiewicz). A tym poetą jest? @ofctan)!i(Gosławski?) M i t t e r n a c h t sZ e i t u n g sławnego w całej Europie skrzypka naszego, żyiącego dziś w pośród Niemców, robi łortepianistą. Inne pismo niemieckie jednym pociągiem pióra utworzyło w Warszawie kilka teatrów żydowskich, na których sztuki w dzisiejszym dyalekcie żydowskim, to jest w zepsutej niemczyznie, grywają. Za Panią Matką pacierz powtórzyły tę wiadomość ważną dla synów Izraela wszystkie niemal gazety niemieckie. - Przecież niewiadomość nikomu nie szkodzącą, owszem niewinnie rozśmieszającą, zbyć .można milczeniem, tak jak
się przebacza bredzeniom schorzałych na mózgu ludzi. Ale gdy złość lub bezczelne nieuctwo targa się w jakimkolwiek sposobie na to, co narodowi jest najdroźszem, najświctszem, to jest na dobre jego imię, natenczas serce pęka. Niestety! i takie mi artykułami napełnione są peryodyczne pisma niemieckie. Tak np. w Nr. 177. z r. z. pisma Der Gesellschafter znajduje się artykuł pod napisem: Polnische Wirtschaft oder Fahrt von Hosen nach (@trefjgojjlttjulforoo (S trzałkowo) w którym autor, Izraelita poznański (a gelarter Mann) W najgorszem świetle szlachtę naszą wysta'Yia, równając ją prawie z hajdamacczyzną.
Swieżo znowu jakiś Zydek, głodny bursz, lub też jakiś kramarz umieścił w Gazecie Szl ąski ej pod napisem: Kraków, d. 21. Stycznia, artykuł, w którym mówi o obecnym stanie życia naukowego w Krakowie. Summa tego artykułu jest: że Kraków, miasto z uniwersytetem, na pograniczu wielkich państw sławiańskich, nastręcza zaiste źurnalistyce obszerne pole do działania, a przecież nie może się zdobyć ani na jedno pismo peryodyczne niemieckie, albo francuzkie, gdy tymczasem w Rossyi wychodzi samych niemieckich pism peryodycznych przeszło 20; że publiczność krakowska. musi się obywać trzema polskiemi, w KrakoWIe wychodzącemi pismami peryodycznemi; źe w W. Xi<;stwie Poznańskiem wychodzi pięć pism peryodycznych polskich: trzy w Lesznie, dwa w Poznaniu, które się w swojej sferze swobodnie) poruszać mogą, szkoda tylko, źe redakcye ich nie są bardziej i n t e II i g e n c y j n e (intelligenterer); ź e w Warszawie wychodzi 6 pism takich, zawierających w sobie nie jeden szczegół rodzimy (inlanbifd)); źe w reszcie dawnej Polski i w Rossyi wychodzi jeszcze pięć źurnalów polskich, to jest 3 w Wilnie, 2 w Petersburgu; nakoniec, że w Rossyi wychodzi 80 - 90 pism peryodycznych w rossyjskim języku, które znakomite miejsce w świecie literackim zajmują i peryodyczną literaturę polską przyciemniają. - Na pierwszy rzut oka pozna czytelnik, źe autor tego listu z Krakowa jest nieuk, nie znający bynajmniej dzisiejszego stanu żurnalistyki polskiej i rossyjskiej, o której tak decydującym tonem rozprawia. Nie wie nawet, że W roku zeszłym w Warszawie nie sześć, ale z kalendarzykami, almanachami i pismami rządowemi, przeszło 18 pism peryodycznych polskich wychodziło; źe w Wilnie prócz »Kuryera litewskiego" nie wychodzi żadne pismo peryodyczne, «Wizerunki".bowiem nie są pismem peryodycznem; źe w Petersburgu wychodzi tylko" Tygodnik" , a dru g ie P ismo Bałamut" , " , od dayyna upadło. Statystyka jego pism pe na jest z rozmaitych sprawozdań rządowych; tam nie widział ich nigdy, nie zna ich nawet z nazwisk, nie czytał zdania o źurnalistyce rossyjskić) Bułharyna, autora "Wyźygina" który je zapewne lepiej zna, niż wszyscy korrespondenci gazet niemieckich. Ale mniej nas obchodzi statystyka naszej literatury p eriodycznej: nie zmienia bowiem jej stosunku numeryczne ujęcie lub przydanie w gazetach zagranicznych. Daleko nas więcej tyczy zdanie autora powyższego artykułu o pismach peryodycznych wychodzących w Wielkiem Xięstwie Poznańskiem. Żałuje on, że pisma te nie mają bardziej in te 11 i g e n c y j ny eh redakcyi. Co on pod wyrazem inte11igencyjnyeh rozumie i' N am się zdaje, że sam tego nie wie, i przypomina nam w tern miejscu odpowiedź, którą niegdyś redaktor jednego pisma w Poznaniu wychodzącego dał niepowołanemu krytykowi, zarzucającemu pismu jego brak smaku: "A-wiesz tyli - rzecze - "co to jest smak? u ciebie smak jest w podniebieniujgdy kwaśne jabłko zgryziesz, ściągną ci się muszkuły , wykrzywisz usta i czujesz kwas, innego smaku nie znasz!" Podobnież mogą redaktorowie pism wychodzących w Wielkiem Xigstwie Poznańskiem zapytać autora artykułu o źurnalistyce polskiej w G a z eci e S z l ąs ki ej, w którym się nieuctwo w całym swym blasku przebija: a wiesz ty, co to jest intelligencya i J U ciebie jest in tell igencyą rozprawiać bezczelnie o tern, cjego nie rozumiesz, czego nie wiesz, o czemeś zaledwie z daleka zasłyszał. O pismach wychodzących w Wielkiem .Xigstwie Poznańskiem, już chlubny sąd wyrzekły inne pisma niemieckie, stokroć szacowniejsze od (-a z e t y Szląskiej, a "Tygodnik Poznański" jeden z najcelniejszych pisarzy naszych, Michał Grabowski, porównał świeżo J. najlrpszemi w tym rodzaju dziennikami łrancuzkiemi i nie niieckiemi. N am dosyć na sądzie au to ra "Koliszczyzny", sądzie, ważącym więcej, niż tysiące zdań ludzi niepowołanych, profanów!
Przeprowadzanie domów w Ameryce. - iNie jeden słyszał zapewne, że Amerykanie przeprowadzają domy z jednego miejsca na drugie, ale każdy sądził, że te domy tylko z budulca są złożone. Jakoż przed kilką laty, tak było w samej rzeczy, ale teraz śmiali Amerykanie przeprowadzają nawet kamienne gmachy. P. Stephenson widział podobną operacyję 7. domem Nr. 130 przy uf icy C h a t a m w Nowym-Jorku odbytą. Dom ten byl o 4ch piętrach i miał 50 stóp głębokości, a 25 szerokości. Mieszkańcy N owego-J orku tako
wego przedsięwzięcia nie mają za żadne osobliwość. Nie wynoszą oni z takiego domu nawet swych mebli, co większa, podczas operacyi nie gaszą nawet ognia i zajmują się ciągle zwyczajną, swą robotą j jakoż nie widzą do tego żadnej potrzeby. Nieiaki Pan Brown, złotnik, mieszkający pod N rem 130, gdy jego dom na inne miejsce posuwano, oprowadza! w nim Pana stephensona, aby się przekonał, że się dom bynajmniej nie porysował. Pan Stephenson, wszedłszy do środka, z zadziwieniem ujrzał, iż w jednym pokoju za 2(00 Talarów szklą leżało. Ze i pomału się odbywa, łatwo sobie wyobrazić można. Numer 130 tylko na 15 stóp posunięto, co kosztowało dwieście iunt. szt; po uprzednio przedsięwziętej pięciotygodniowej pracy, użyto do lego siedmiu godzin czasu. Pan Stephenson widział także, iż przeniesiono kościół na 1100 stóp daleko; kościół ten był wprawdzie caf y drewniany, ale miał wieżę. Przenoszenie domów jest teraz zwyczajnem zatrudnieniem w miastach armerykanskich. Łóżko Napoleona. Dnia 21. Listopada r. z. podczas licytacyi puścizny po były ta deputowanym, 1'. Boutelot w Paryżu, sprzedawano tak nazwaną: napoleońską relikwiję, śród wielkiego natłoku spółzawodników. Relikwija ta składała się z brunatnego i złotem przyozdobionego łóżka, które rozebrane i w malej skrzyneczce zamknięte, służyło dla Cesarza we wszystkich lego wyprawach, i 1814 roku w iMalniaison się zostało, gdzie później ISoulelot, za pieniądze je nabył. Łóżko to już i z tego względu jest sławnem, że Napoleon swojego ulubieńca Xiecia JI)ontebello (Larmes), który w bitwie pod Aspern ciężko był ranioII)rrr, na uii m położyć i do Wiednia zanieść rozkazał, Łoźko to odstąpiono lekarzowi zmaiłego deputowanego, doktorowi Nicolas, za 2000 b a ukow . Skutki z pokarmu mamek. Franciszek S i in on, ilok'or w Berlinie, donosi o nasfępującern, pod względem karmienia dzieci przez mamki, sławnem doświadczeniu: ».Pewne zacne, do wyższej klasy towarzystwa należące małżeństwo, miało sześcioro dzieci, z których pierwszego syna -występna i rozwiązła karmiła mamKa, a drugiemu synowi i pierwszej córce matka sama piersi dawała. Do trzeciego syna przyjęto dobrego wprawdzie serca, ale podobnież na rozpustę wylaną mamkę. Do czwartego syna przyjęto mamkę, która pijaństwu oddaną była, i nieraz w takim stanie dziecku piersi dawała N akoniec piątego i ostatniego syna karmiła osoba, nie podpadająca wprawdzie tym nałogom, ale niezmierni» skąpa. Doktor Franciszek Simon szli męzkiego wieku, i donosi w tej mierze co następuje: Syn najstarszy był na uniwersytecie i tak rozwiązłe prowadził życie, iź wskutek tego umarł w kwiecie swoiej młodości. l)rugi syn był statecj,hy, łączył w części charakter swego ojca z temperamentem swojej matki, i był później podporą całej rodziny. Syn trzeci, młodzieniec bardzo dobrego serca, lecz bez charakteru i nie stały w swoich zasadach, z powodu nieregularnego życia był ciągle chorowity. Syn czwarty okazywał juź od młodości skłonność do trunków; zostawszy pełnoletnim przepił w calem tego słowa znaczeniu wszystek swój majtek i umarł na Wsi w szpitalu. N akoniec syn piąty, który nie miał w sobie ani iskierki charakteru familijnego, był tak dalece skalpy, że nie tylko wszelkiej rozkoszy, ale nawet niezbędnych potrzeb do życia sobie ujmował. Z tej zadziwiającej niezgodności temperamentów okazuje się, że mamki swoje umysłowe skłonności na swych wychowariców przenoszą. II Doktor S i m o n za prawdziwość swego doniesienia zaręcza. - Rzecz niezawodna,« mówi en, <<iż nie jeden lekarz ma w tej mierze obszerne doświadczenia, dla tego uprasza o ogłoszenie podobnych wypadków, by o tak ważnym przedmiocie stałe zasady powziąć można. II Ok r ę t z w a n y II P u ł a w s ki. II Gazeta wychodząca w Delawaize donosi o zatonieniu okrętu zwanego Puławski, który walcząc przez 24 godzin przeciw zaciętości okropnej burzy, na tamecznych wybrzeżach się rozbił. Pomiędzy podróżnymi był także pewien miody mężczyzna z Nowego-Orieanu, nazwiskiem Ridge, i dziewczyna z llaltimory, nazwiskiem miss Onslow. Już w pierwszei chwili skoro burza powstała, Dostrzegł P. Ridge przelęknienie dziewczyny i zaniedbawszy wszelkie środki zabezpieczenia -woje) osoby, zajął się jedynie losem tej młodej dziewicy z Baltimoiy. Juź naprzód poświęci! je] swe życie, a guy okręt roztrzaskał się o skał) , Pan Hidge, ob jąwszy ją w swoje ramiona, puścił się w ptaw i z niewyrnownem należeniem przypłyną,! z nią do brzegu. Miss Georgine Onsiow, wywdzięczając się za tak wielką przysługę, z zezwoleniem swoich rodziców, oddała wkrótce rękę swemu wybawcy, przynosząc mu oraz 200,000 dolarów w posagu.
Sposób znalezienia sobie małżonka.
Jakąż wdzięczność będzie nam winna nie jedna z naszych czytelniczek za udzielenie tak pożądnego, filantropijnego pomysłu! A zatem nie zapuszczając się W długie oAisy, lub wywody, bez wszelkiej ogródki umieszczamy tu nasze taj emnicę. Piękna czytelniczko! Chceszli
sobie znaleźć małżonka, ale dobrego, majętnego, uprzejmego i pięknego małżonka comme ii/aut, takiego, za jakim wzdychasz i jakiego znaleźć sobie życzysz, wsia.dź w balon i wznieś się w nim w napowietrzne przestwory. Nie dawno zawarty związek małżeński jest dowodem, z jaką romantycznością i niewymownym wdziękiem połączony jest sposób zamężcia, który w balonie się zaczyna. Pani (iarneiin, sławna napowietrzna źeglarka, dala swojej córce prócz kilku zamków napowietrznych, także i balon wpuściznie. Panna -łilźbieta (TaTerrrr, która po swojej matce odebrała także zimną krew i nieustraszony umysł, wzniesła się nie dawno w IS owym -Jorku w tym napowietrznym balonie. Niezliczony tłum ludu przypatrywał się temu widowisku. Wkrótce zniknęła z oczu; później ujrzano ją znowu, ale w dalekiej odległości. N akoniec spuściła się w balonie do pewnego młodego kapitalisty, który równie bogactwem jak przymiotami duszy i ciała był obdarzony. Miody Amerykanin ten przyjmował u siebie z największym przepychem przez 2 tygodnie tę przyjemną napowietrzną źeglarkę, a po upływie tego czasu wszedł z nią w związek małżeński, jednakże wymógł na niej to przyrzeczenie, iż już nigdy wię c ej odbywać nie będzie napowietrznej podróży. W dzień wesela młody małżonek tak się ozwał do swoich gości: "Mości panowie! żona moja z nieba mi spadła.'« W yVassyngtonie żyje garncarz .nazwiskiem G lennie, którego ludzkość przekształciła na poetę. J ego wiersze na miskach już nie jeden dobry uczynek spowodowały, gdyż właściciele osad nie mogą jeść z takich talerzy póki nie uwolnią kilku murzynów, do czego ich zachęcają epigrammata garncarza. Dwóch Anglików -we JFlorencyi założyło się o 8000 zł., że w przeciągu 3 miesięcy żaden z nich nie wymówi litery R. Przedmiot do komedyi. - Wmieście M .. biedny Poeta uczuł najgorętszą miłość do pięknej Asiostrzenicy i jedynej sukcesorki boga tego i melitośneg« kupca. Po długich zalotach ubogi Poeta oświadczył wujaszkowi swą prośbę o rękę siostrzenicy, lecz za odpowiedz otrzymał surowy zakaz aby nigdy nie śmiał progu kochanki przestąpić. Miłość zna wybiegi. Zamiast rozmów nastała między kochankami czuła korespondeneya listowna, oboje wynurzyli to przyjaciołom, aż wieść doszła uszu wujaszka. Ten nie chcąc imienia swojej jedynej krewnej wystawić na obmowę; zezwolił nakoniec na małżeństwo pod warunkiem, aby Pan młody wyznał przez kogo przesyłał swoje słodkie bileciki, gdyż kupiec chtia przynajmniej ukarać posłańca. Ktoź tedy by sobie. Kochankowie wiedzieli, ze wujaszek co wieczór zwiedzał pewną kawiarnie, w chwili więc kiedy ten zabierał się w gabinecie do wista, Poeta umiał z pod kołnierza u plaszcza należącego do kupca odpinać bileciki kochanki szpilkami przymocowane i tąż drogą, przesyłać odpowiedzi. Wujaszek za dowiedzeniem się o tym figlu rozśmiał się i przebaczył. Kompozytor Rej pewnego dnia udał się do majętnego księgarza Lemoine, który nabył ogromny majątek przez wydawanie dzieł Reja a jednak znany był za najnikczemniejszego sknerę. Kompozytor wchodząc do sklepu przypadkiem stłukł szybę, kupiec przywitał go z kwaśną miną. i ozięble. Rej spostrzegłszy to od razu., wydobył z kieszeni taJar mówiąc: »Zrządziłem tu szkodę, ale szczęściem można jfl wynagrodzić.« Lemoine dla. którego pieniądze miały ponętę nadzwyczajną, przyiął talar odpowiadając: »Co robić kiedy ci nie mogę dać reszty.« Nic nie znaczy, zawołał Rej, możemy skwitować się, co kosztuje szyba? 3 złoty! stłukłem jedną, schowaj i drugie 3 zł." t' rzy tych wyrazach stłukł drugą szybę i poszedł do innego księgarza zbogacić go swojemi kompozycyjami. Lemoine nie mógł sobie potem skąpstwa wybaczyć..
OD RED A KG Yl.
pismak niemiecki (podobno kupczyk 2 Wrocławia) piszący artykuły o Polsce niby z Krakowa do gazety wrocławskiej i powsz. lipskiej smalone duby plecie o naszych najszacowniejszych czasopismach, w swojej ciasnej mózgownicy wylęgłe, temu się nikt dziwić nie będzie; lecz że zdanie takiego półgłówka W Gazecie naszej N o. 31. na pośmiewisko
i ironią zdrowego rozsądku powtórzone, u łudzi za światłych uchodzących, którzy przeto najlepiej wartość tychże pism znać powinni, mogło być uważane za szczerą prawdę, z myśli redakcyi wypłynioną - temu się prawdziwie wy dziwić nie można!
Podaje się niniejszem do publicznej wiadomości, iż obywatel Józef Machurski i Panna Maryanna Cierlinska kontraktemprzedślubnym z dnia 5. Października r b. wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Grodzisk, dnia 21. Grudnia 1838.
Król. Pruski Sąd Ziemsko-miejski.
W cukierni Jana Freundt na Wrocławskiej ulicy Nr. 37. na pierwszem piętrze, można codziennie kandyzowanych ponezków dostać, j eden po 5 gr. połsk.
( J S t r z y g jedenastą nadsyłkę w tym roku odebrał handel Sypniewskiego w Poznaniu.
Trzewiki balowe damskie, wbiałem, ezarnem i czarno-niebiesko Athos-Santin poleca magazyn trzewików u- G. F. B e h r. Stary rynek No. 81.
>}i" Przy otwarciu mojej cieplarni roślinnejAC >j<;polecam równocześnie prawdziwebawar-jj<; jaskie piwo chowane. Grobla, N. 39. Jortzig.jt<;
W niedzielę, dnia 10. Lulego 1839 r. W ciągu tygodnia od d. 1. aż do będą mieli kazanie 7. Lutego 1839. N azwy kościołów urodziło się I umarło ślub przed południem. po południu. chło- dzie- r płci płci wzięło , pców. wcząt. 1 męsk, żeńsko par. W koiciele katedralnym x. Pr. Urbanowicz 2 5 2 2 2 W koś. farno S.Maryi Magd. - W i t, Borowicz 3 1 1 1 S. Wojciecha - Mans. Duliński 2 2 1 2 1 W kościele Sw. Marcina - Prob, Kamieilski 3 2 2 1 5 Gmina niemiecko-katolicka w kościele pofranciszkańsk. - Regens Pohl Dominikanów - Kapł. Krajewski W kHiszt. siostrmiłosierdzia - Prob. Dyniewica W ewangelickim S. Krzyża Pastor Friedrich Superint. Fischer 3 1 2 2 1 W ewangelickim S. Piotra Rad. Kons. Diitschke W kościele garnizonowym Pastor dyw. Hoyer 2 2 1 li Ogółem I 13 I 13 I 10 I 8 I 10
(DODATEK.)
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.02.09 Nr34 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.