GAZETAp O Z N A N S K I E G O.
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.02.25 Nr47
Czas czytania: ok. 18 min.Nakładem Drukarni Nadwornej W, DeJeera i Spółki. - Redaktor: AL, IIVmMotcsii"i.
JW 4M*w Poniedziałek dnia 25. Lutego..
1839«
Wiadomości krajowe.
% B e r l i n a , dnia 21. L u te g o .
N. Pan Cesarsko - austryackiemu Tajnemu Radzcy Stanu, Podkomorzemu i Prezesowi t<ądu Appellaoyjnego, Hrabiemu A n t o n i e - mu Sedlnickiemu w Briinn, order orła czerwonego 2. klassy z gwiazdą dać raczył.
Wiadomości zagraniczne.
F 2 a n c y a, Z P a ryż a , dnia 13 lut e g o .
Czytamy w Moniteur parisien: »Kon* stytucyonista donosi podług jednego dziennika legitymistycznego, źe Pan Villele na nastających wyborach jako kandydat wystąpi. Ze zaś koalicya przyobiecała legitymistom, popierać ich wszędzie, przeto, gdyby Pana Vili ela obrano, stałoby się to za wpływem przyjaciół Konstytucyonisty. Uważajmy więc! nieprzyjaciele rewolucyi lipcowej tylko pod godłem koalicyi do Izby wrócą; ona im to ' dostarcza środków do osięgnięcia nanowo korzyści, odebranych im przez lud w 1830 roku. Takowe dobrodziejstwa zawdzięczalibyśmy koalicyi, gdyby konstytucyjni obiorcy zabiegom takowym tamy nie położyli.« - Na to odpowiada Kons ty tu c y on i s ta: «Wieczórny dziennik- ministeryalny dziwi się, źe Pan Villele chce jako kandydat wystąpić, jak gdyby Ministeryum nie polecało obiorcom dawniejszych urzędników dworu Karola X. Błędy to Ministeryurn z dn. 15. Kwietnia wywołają Pana Villela z ustronia, w którem za Ministerym z d. 22. Lutego siedział. Rząd mexykański wydał do» 100 pozwoleń na zabieranie okrętów ftancuzkich. Generał Jacqueminot wrócił do Paryża i stanął na czele komissyi 221. Z dnia 15. Lutego.
Rozchodzi się tej chwili pogłoska, źe na rozkaz Ministra wojny, cd każdej dywizyi armii północnej batalion j eden do I załogi sweji wróci. Dziennik sporów powiada, ze'nadesłane z departamentów doniesienia do komissyi 221 bardzo brzmią pomyślnie dla sprawy większości ministeryalnej . Wszystkie listy w tern się zgadzają, źe w wie!u< miastach, gdzie w interesie handlu i przemysłu porządku i spokojności sobie życzą" reakcyai przeciw koalicyi się objawiła,. Pan Thiers wydał obecnie z' swojej' strony manifest ch> wyborców z Aix, z którego się pokazuj e, źe na łonie koalicyi już rozdwoj enie powstaje. Przynajmniej powiada dzisiejszy Journal da Commerce, jak wiadomo or nifestu: "J eden z dzienników Pana Thiers zaleca ten dokument jako broń do użycia dla c a ł e j o p p o z y c y i . M Y z naszej strony nigdy Panu Thiers nie przyznawaliui prawa wmieszania nas do swoich politycznych demonstracyi, a po przeczytaniu tego manifestu tern mniej mu to prawo przyznajemy." Journal du Commerce obejmuje pismo z Mexyku z d. 19. Grudnia, z którego się pokazu e. je pogłoski o zmianie rządu były bezzasadne. Nastąpiła tylko modyfikacya ministeryum Szczeguły w tej mierze podane zgadzają się zupełnie z tern, co gazety angielskie dawniej już o tern donosiły. Wiadomość o śmierci Santany zdaje się potwierdzać. A n gZi a.
Z Londynu, dnia 13. Lutego, <.
Co się teraźniejszego stanu stronnictw w parlamencie i ich różnej siły dotyczy, większa nierównie część duchownych i świeckich Parów w Izbie wyższej do Torysów należy, a na ich czele stoi Xiążę Wellington, Stronnictwo Whigów, na czele którego stoi teraźniejsze Ministeryum, a szczególniej pierwszy Lord skarbu, Viscount Melbourne, jest w tejże Izbie o wiele słabsze; Ministrowie * nie mają tam większości po sobie. Polityczne zdanie Lordów Durhama i Broughama, skłaniające się jeszcze bardziej do demokracyi, nie mogą znaleść wielu zwolenników w Izbie wyższe). Izba niższa liczy po bilu reformy 656 członków, których Anglia i Walja 500, Szkocya 53 a Irlandya 105 wyseła. OJ początku upłynionego stolecia były w Izbie niższe) tylko dwa stronnictwa, Torysów i Whigówj lecz z przyczyny wielkich zmian w najnowszych czasach przez usamowolnienie katolików i bil reformy utworzyło się tamże pięć głównych stronnictw. Są one; 1) Stronnictwo Torysów. Składa się oiiu szczególniej z zastępców posiedzicieli dóbr; z 253 członków, wysełanych z hrabstw trzech królestw do parlamentu jest 154, a zatem f tychże Torysów. Ale także wielka część deputowanych miejskich, mianowicie z miast wielkich, do nich należy. Z 409 członków, wysełanych do parlamentu przez miasta i miasteczka trzech królestw, należy teraz 169, więc przeszło f do tego stronnictwa, na czele którego stoi Sir Robert Peel. 2) Stronnictwo konserwatysto wskich Whigów. Jestto mała liczba członków dawniejszego stronnictwa Whigów, którzy wprawdzie bil reformy popierali, ale [ }ÓŹnie j , gdy się następne ministerya coraz daej zapuszczały, od Whigów się oderwali i z Torysami połączyli. N a ich czele stoi Sir J. Graham. Tych Whigów i Torysów, na
zywają także ogólnem nazwiskiem Konserwatystów. 3) Stronnictwo Whigów. Jestto po Torysach najgłówniejsze stronnictwo w parlamencie. Składa się ono szczególniej z zastępców miast, mianowicie takich, którym bil reformy korzyść przyniósł. N a czele ich stoją teraźniejsi Ministrowie, a mianowicie Lord John Russell. 4) Stronnictwo irlandzkich katolików. Obejmuje ono katolickich członków irlandzkich z Panem O'Connellein na czele. N areszcie 5) Stronnictwo radykalistów. Opierają się oni o robotników po fabrykach; na czele ich stoi Pan Huma. Stronnictwo Whigów, Irlandczyków i radykalistów, nazywają także reformerami. Zresztą stronnictwo katolików i radykalistów nie jest liczne. Podług dotychczasowych stosunków stali teraźniejsi Ministrowie na czele Whigów, nie tak przez swe stronnictwo, lak raczej w f iołączeniu z irlandzkimi katolikami i radykaistami i mieli około 20 głosów więcej od konserwatystów. Podług wychodzącej w Corku gazety odkryto i uwięziono zabójcę Lorda Norburego. Wyrobnik jeden z Tipperary miał do niego strzelić, a podżegacz do zbrodni miał go sam wydać. Ludwik Bonaparte przybył do Londynu z Hrabstwa Warwick z Vicehrabia Persigny.
Dziennik Sun zawiera artykuł ostrzegający, aby się nikt nie dał uwieść i wciągnąć do pożyczki, jaką Hiszpania chce w Anglii zaciągnąć, gdyż dotąd Kortezy hiszpańskie nie dotrzymały danego słowa, a zatem wierzyć ich zaręczeniom nie należy. Owaźają, że w mowie tronowej nic nie wspomniano o prawie zboźowem, zkąd wnoszą, że Rząd nie myśli dać inieyatywy do tej zmiany. P. Villiers (pisze S p e c t a t o r) powiedział na przeszłej sessyi Parlamentu, że nie dalekim jest ten czas, w którym będzie potrzeba interes rolnictwa z uwagą rozbierać, a zaniechać zwykłego sposobu zakrzyczenia obrońców wolnego handlu. Czas ten już przyszedł i prędzej niż się spodziewano. Popęd nadany przez blazgow i Manchester rozszedł się po całym krau i nie masz żadnego większego miasta, a nawet miasteczka, któreby się nie oświadczyło przeciw prawu zbożowemu, albo nie podało petycyi. Nie należy się jednak obawiać, aby przykład ten wszystkich znalazł naśladowcami, bo niedorzeczność tego kroku jest widoczną. Aby dowieść, że niepolitycznie jest, petycyonować przeciw prawu zbożowemu, mówicie: »Żądamy powszechnego prawa głosowania, główną korzyścią z tego jest zniesienie ceny chleba; jeśli zniesiemy nia prawa powszechnego glosowania, dla tego nie chcemy teraz nastawać o zniesienie ceny chleba. Teraz jednak jest pewna, źe średnia klassa bez pomocy nawet wielkich mas domagających się prawa wyborów, może zmusić Parlament do zniesienia prawa zbożowego, bo ta klassa -wybiera Izbę Niższą, a zatem jej wola musi się stać prawem. Nie byłoby to ani sprawiediiwem, ani roztropnem we względzie politycznym, aby tych którzy nie chcą należeć do przeciwników prawa zbożowego, karano za to wstrzymaniem prawa wyborów, jednakże tyra, którzy są za wyłączeniem, wzbranianie to posłuży za wymówkę, gdy tymczasem inni, którzy są za powszechnem prawem wyboru, ostygną przez to. Znaidzie się i oppozycya, jeśli Kartyści będą za zniesieniem prawa zbożowego i jeśli średnią klassę będą wspierać w Parlamencie. Wreszcie jest to rzecz godna uwagi, że ci Radykaliści, którzy nie chcą należeć do agitacyi przeciw prawu zbożowemu, sąto właśnie ci mężowie, w których dotąd robocza kłassa w Anglii mało miała zaufania, kiedy Pułkownik Thompson, Ebenezer, Eliot, Roebuck i Tomasz Attwood, popierają zniesienie prawa zbożowego. Okoliczność ta, że przy teraźniejszem powstaniu zgromadzeń ludu, mężowie wszystkich stronnictw z pogarda, się przeciw prawu zbożowemu wyrazili, zasługuje na cała, uwagę Parlamentu.
z listów prywatnych, pisanych dn. 1. Grudnia z Aden nad morzem Czerwonem dowia dujemy się, źe bryg wojenny »Coote," należący do kompanii Wschodnio-fndyjskiej, blokował podówczas to miejsce, gdyż go Naczelnicy Arabscy nie chcieli oddać, chociaż do tego zawartą z niemi umową byli obowiązani. Spodziewano się tam przybycia 500 ludzi z załogi w Bombay, iżby tę twierdzę szturmem odebrać.
Z dnia 15. Lutego.
W prawdziwie nie do uwierzenia krótkim czasie dni 40 nadeszły dzisiaj -wiadomości s Indyów Wschodnich. Doniesienia z Bombaju z dn. 1. Stycznia opiewają, źe o oczekiwanej od dawna rezygnacyi naczelnego wodza armii indyjskiej, ranę, wojsko w obozie pod Firozpur dn. 14. Grudnia urzędownie zawiadomiono. Tymczasowo komendę objąć miał Generał Ramsay, zaś przeznaczona do Kabulu część armii d. 16. Grudnia pod rozkazami Generała Torrens z Firozpur przez Kurnaul do Mihrut wyruszyć miała, dokąd d. 9. Stycznia przybędzie. Przeznaczony do Sind korpus armii z Bombaju, dn, 1. Grudnia do»zedłszy do ujścia Indusu stanął obozem pod
Vikkur. Relutschowie i Sfridiowie zbierali się gromadnie w celu opierania się pochodowi Anglików, równocześnie Emirowie Sindu oszaneowamem Hyderabadu zajęci Zresztą uzbrajania przeciw Kabulowi obecnie pó większej część, stałyby si? n.Vpotrzebnemi, jeżeli się doszła do obozu armii indyjskiej wiadomość sprawdzi, iż i)ost Mahomed Chan ibrac. a ,ego oświadczyli, źe przywróceniu bzacha sudschah na tron Kabulu sprzeciwiać się me chcą, jeżeliby im dożywotnie wyznaczone pensye. Wiadomość ta sprzeciwiałaby się wprawdz.e wydanemu przez tych braci w "Agra Ukbar" man.feście przeciwlcompanii VVschodn.o-mdyjsk.ej, wszakże dokument ten niektórzy za zmyślony poczytują. Był on, jak wiadomo, odpowiedzią na wypowiedzeń me wojny ze strony Lorda Auckland, Wielko rządzcy Indyów angielskich, a władzcy połączonych państw Kabulu, Kandahar" i Heratu obowiązah się w nim »W e m honoru ze żadnych usiłowań szczędzić nie będą aby panowaniu Anglików w Indyach koniec pOA łozyc. Objaw.a się w tym dokumencie wielka mena wise przeciw Anglff, , O a wsp eraneg przez rząd angielski Szacha Sudschah wystawnie £ o '51 raKa, nie maAcego w W y _ stanie amjednego stronnika i którego, jeżeliby go obce bagnety na tronie osadziły, wkrótce znowu z kraju wypędzą. Kownie wojownfczym duchem tchme t a odezwa przeciw IlI,schit-S.nghow" władzcy PradLhabu, oraz przeć.w fachowi perskiemu, którego rne.praw.edl.wa napaść na Herat władzcAfcu mstanu bez pomocy bagnetów angielskicfflpa L. Na przypadek wojny między Anglia a Persyą żądają w tym dokumentijzupSA? neutralność, dla Afghanistans - Zjazd Ma m t l' J "L R dSChitSingha" LOrdaA W · S at .1ł W b F o z p ur. D n i a 3 1 L . «,« 1 b> t ot am w. e k. przegląd wojsk. AgPra UkJ, , \ d a i ; «rudnu donosi, źe w obwodzie IhaoMh, którego twierdzę 15000 wojska dzierży powstanie wybuchło i źe ponieważ ang,elsk. komissarz, Pan Frazer, z a T S r a stronnictwem się nie oświadczył, oba przeciw Anglikom oręż swój obróciły. Wvnra w. ono więc 5 pułków piechoty z liczną jazdą 1£ 71 p d rOzka2em &ir T Arib d a. n . lity o lhansih. Domes.en.a z Birmy (Birma) sięgają do dn 14. Grudnia. Rezydent angielski, Fu kown.k Benson, wówczas jeszcze "ciągle był w Am.rapura, gdzie się z nim z wielką zniewagą obchodzono. Wojna więcnieuchronna, a pułk 62. juź otrzymał rozkaz wyruszenia. L Bombaju wysłano znamienity korpus wojska z działami pod wo<)zą Pułkownika bagnold dla zajęcia A d e n u. Z Amszterdamu, dnia 14. Lutego.
(Handthblad.) - Korrespondent nasz w Bruxelli donosi nam, źe przy nasiępnem otworzeniu Jzb belgiiskich rząd zawiadomi o postanowieniu swojem pod względem uchwał konferencyi, aby potwierdzenie Izb otrzymać. Słychać, ze rząd belgijski bezwarunkowo uchwałę tę podpisze i na 20 głosów większości w Izbie Reprezentantów liczy. Z tej strony zatem nie ma żadnej o b a wy , tylko z strony stronnictwa oporu, które koniecznie wojny pragnie. Miłośnicy pokoju, a tych jest w Belgii większa część, obawiali się bardzo skutków tego oporu. W woinie bowiem, albo w obsadzeniu kraju przez obce wojska upatrują choć nie rozdrobnienie Belgii, to przy najmniej taki cios dla kredytu publicznego i prywatnego, źe skutki tegoż długo się uczuć idaazadział jazdy w tym samym kierunku się udały. Xiążę Namiestnik Paskiewicz obejmie naczelne dowództwo nad tę armią obserwacyjną« T u r c y h K o n s t a n t y n o p o l a , d. 24. Stycznia. (Gaz. Powsz.'') Nieporozumienia zaszłe między Lordem Ponsonby i Panem Buteniewem po zawarciu traktatu handlowego, zaczynają ustawać i obaj posłowie dawniejszą w obcowaniu swojem okazują uprzejmość. Niezawodną, źe stosunki między Rossyą i Anglią się zmieniły, i obawa wojny prawie całkiem rozproszyć się powinna. Lord Ponsonby obecnie zupełnie w innym tonie się tłumaczy: jeszcze przed 14 dniami bardzo dumnie się odezwał, źe obecny status quo ustać musi; teraz zaś rzecz inaczej uważa, sądząc, źe ten status quo dla szczęścia Europy powinien być zatrzymany. Chcąc teraz wszelkich nawet w A-zyi rozterek uniknąć, radby wizował paR e l g i a . szport posła perskiego do Anglii, ale zanieZ Bruxelli, dnia 15. Lutego. chawszytego w porę, cieszy się nadzieją, źe Nierozmyślne i w każdym względzie na- Lord Granville w Paryżu formalności tej doganne artykuły, które B e 19 e ciągle umieszcza, pełni. Pogłoski wojenne więc ustają a gdyby najwięcej się przyczyniają do niepokojenia u częste pożary nie wzniecały podejrzenia, iż mysłów. P an Adolf Barteis, redaktor tej ga spiski jednak gdzieś knuią, wszystkoby tu było zet y , znany towarzysz Pana de Potter , już jak najspokojniej . Podpalacze nawet na pałac wezwał lud, aby się d. 19 m. b., jako w dniu >ułtana się targnęli; przynajmniej sądzą tu nieotwarcia Izby Reprezentantów przed gma- którzy, źe ognie te częstopodłoźone zniechęceche m tejże licznie zgromadził, ażeby się rząd nie już i tak powszechne do jawnego buntu nie odważył czynić wnioski z wolą ludu nie doprowadzić mają. Słychać, źe stary Mehmed zgodne. Pod względem zamiarów gabinetu Ali te niespokojności podi>y<a: przynajmniej wyraża Belge: "Rząd wrzkomo zbijał pogło- widywano tu od kilku dni ludzi podejrzanych, skę, jakoby Panu van de Weyer polecono nie mających ani zatrudnienia ani miejsca potraktat konferencyi podpisać. Ale zlecenie ta- bytu, których za obcych najemników pokowe istotnie mu dano. Pan van de "Weyer czytują jutro (d. 15.Lutego) z zastrzeżeniem kon- E g i p t . s t Y t u c Y j n e m p o d p i s z e . O tym dokona- Z A l e x a n d r y i , dnia 25. Stycznia. nym fakcie d. 19. Izby zawiadomią. Zdrajcy W datowanym z Kartumu z dn. 15. Grutuszą sobie, źe większość 12 głosów na ich dnia liście greckiego Generalnego Konsula będzie stronie." w Egipcie, Tossitzy, który Baszy do kopalni Inne gazety przeciwnie do zgody i spokoj- w Fazoglo towarzyszył, wyrażono między ności skłaniają; w tym duchu przynajmniej inne i: «Basza, który tu d. 9. przybył, zdrów odzywa się C o u r r i e r de la M e u s e, główny zupełnie. Jest tez tu'wiele europejskich lęka organ stronnictwa klerokratycznego. Z tego rzy i kupców, a wszyscy zdrowi i klimat im ułagodzenia wnioskują, że internuncyusz pa- tutejszy bynajmniej nie szkodzi zvscv piezki, Monsignor Fornari, dał instrukcye się na to zgadzają, że kopalnie tutejsze .W duchu pokoju. bardzo są bogate Wczoraj nadeszły listy od N i e m c y . Achmede Baszy, Gubernatora Senaaru, w któZ Frankfortu n. M., dnia 18. Lutego. rych donosi o wyruszeniu z wojsk m do Fa. Gazety francuzk e rozsiewają teraz n stę zoglo. Ma on tam zaraz po swoJem przybyuUIace nowIny (t. J. kłamstwa/: «W wOlsku cm mieszkania urządzić i wszystko do przyr o s tl s ki em w Polsce p uje ruch nadz,:y- jęcia Baszy pr ysposobić. Ponieważ zas za c/.ajny.J \j, Ja alłwJ , P ?.oj}, n er.za . szy,stko ag o. owką zaraz płaci, potrah 60 do liczący, z 120 działami, otrzymał rozkaz, aby 70,000 robotnikó; wkrótce zgromadzić. Znanatychmiast do Kalisza wyruszył i wzdłui czna liczba Szeików poddała się Baszy i inni granicy pruskiej stanął. Równocześnie naka- zapewne pójdą żabich przykładem. Wyprażano, aby 13 pułków kozackich i liczny od- wę do białego Nilu odłożono dla miałkiej wo kolenia Sciuluków przybędzie tu w krotce, dla złożenia swego uszanowania Baszy. O wysłaniu podarunków przeznaczonych do Abissynii nic jeszcze nie postanowiono Gubernator i Szeikowie Kordofanu zawiadomili Baszę, źe około 8000 kwintalów gumy z 1837.
roku na składzie leży, i źe żniwa w tym roku obfity plon rokują. Dla zachęcenia rolników podwyższył Basza cenę kwintala o 12 piastrów i przyrzekł, źe w 18 >9. roku handel zbożowy wolny będzie. Przyrzekł także, źe dla ułatwienia handlu słoniową kością, którą do portu Savaky nad morzem Czerwonem wysełać i stamtąd do lndyi wyprawiać mu8?ą, uźy)e wszelkich sposobów, aby handel ten na dawniejszą swoje powrócił drogę przez Egipt. Żyzność prowincyi Kartum nie uszła uwagi Baszy, i chce tam rolnictwo wszelkiemi sposobami wzmagać; szczególniej udaje się tu wybornie bawełna. U pał dochodzi tu do 30 lub 35 0 Beaum., ale wiatry północnozachodnie łagodzą je. W tej chwili donosi Pan Lefevre Baszy, źe miny w Senaarze zwiedził i jeszcze wiele innych nader obfitych odkrył.
Rozmaite wiadomości.
Starożytności Meklenburskie.
(Dokończ.) U rny są z grubego materyału, zewnątrz gliną wygładzone, koloru żółtawego, czerwonowegf» lub brunatnego. Są okrągłe, ku dołowi trochę zwężone, niekiedy są urny i z czarnej massy. Znalezione w urnach i mogiłach starożytności są ponajwiększej części z miedzi wyrabiane. Gdzieniegdzie natrafia się i na złoto i żelaza i srebra nie zdarzyło się odkryć. Zwykle napotykają się miedziane ostrzone osady do włóczni i strzał - krótkie miecze z rękojeścią także miedzianą, sztylety, noże, szpilki, spinki, spinalne wężyki i t. p. - Wreście trzeci gatunek gro bów stanowią tak zwane cmentarze Wen d ów. Tworzą one dość obszerne usypy z ziemi, wszakże niewysokie , w których urny w znacznej ilości między kamieniami stoją. W urnach znajdują się kości i popiół - są one roboty wytworniei$zej i dość delikatnie i cienko wyrobione. Ku spodowi znacznie zwężone. Często są opatrzone szczelnie przystawce pokrywą. Zewnątrz bywają ozdobione rytemi prostokątnemi linijami. Znajdowane w grobach tych przedmioty są zwykle wyrobione z.żelaza, i noszą na sobie postać nowszą; mianowicie znajdują się tutaj miecze, lance, strzały, tarcze, siekiery, noże i t. p. Bronzowe są guziki, sprzączki, szpilki i t. p., też same przed
mioty bywają niekiedy ze srebra; złota niedoslrzeźono; za to dość srebrnych arabskich pieniędzy. Zastanawiając się nad dopiero co przywiedzionemi szczegółami, nie możemy odmówić Panu Lisch trafnej ich klassyłikacyi. Jakoż, dochowane w każdym z tych rodzajów pomniki, noszą na sobie właściwy charakter, oznaczają inny stopień towarzyskiej kultury. N oże i strzały kamienne przenoszą nas do najodleglejszej starożytności rodu ludzkiego; miecze krótkie i pociski bronzowe, i urny cylindrowe przypominają nam społeczeństwo stojące pod wpływem pojęć świata klassycznego Greckiego i Kzymskiego; wreszcie wyroby rozliczne z żelaza i zabytki monet arabskich przywodzą nam na myśl społeczeństwo giętkie, ruchome, w robotach życia domowego daleko posunięte i stojące w związku ze Wschodem. Pytanie tylko zachodzi czy można się zgodzić na narody, którym uczony wydawca starożytności Mekleńburgskich* pomniki te przypisuje. Są niemi, podług jego zdania, jacyś pierwotni mieszkańcy, których podanie miejscowe nazywa Olbrzymami, (Hunnami,) Germanowie i Słowianie. I pod tym -względem sąd Jego jest, ile się zdaje, dość trafny. Mniemamy tylko iż myli się odnosząc groby trzeciego rzędu do wieków X., xl. i XII. Słowianie nierównie wcześniej zajęli siedziby nad ujściem Elby. Są już w tych stronach w wieku szóstym i siódmym. Groby zatem należące do rzędu trzeciego, chociaż mogą się między niemi znajdować i późniejsze, sięgają p ewno już pierwszych czasów osiedlenia się słowian w t) eh stronach. Potrzebaby więc jeszcze w grobach trzeciego rzędu dojść do odkrycia stopniowej różnicy wieków, z których pochodzą. Podobne trzy odróżnienia grobów dostrzegamy w dyplomatach Pomorskich wydanych przez Dregera. 1 na Pomorzu znajdujemy wzmiankę o grobach olbrzymów (tumuli gigantum) o kopcach w kształcie gór, (montkuli, tum uli paganorum. Dipl. r. 1220 r. 1226) i całych cmentarzach pogan, (tumuli paganorum. Dipl. r. 1236). Niewierny czyli i tutaj robione były ta same poszukiwania co w Meklenburgu; nie możemy więc twierdzić o ile wskazania te naprowadzać mogą na też same wnioski, sądzimy jednak iż wskazane odróżnienia na Pomorzu, również bacznemi uczynić powinny badaczy chcących odgadnąć starodawne dzieje i przechody kraju tego. Zwracamy tylko jeszcze uwagę na jeden szczegół, który, przy rozważaniu dyplomatów Pomorskich, więcej nas uderzył. Widziemy z dyplomatów tych iż groby starożytne Pomorskie były na granicach posiadłości sypane. Szczegół ten jest stronę systematu religijnego dawnych słowian. Cienie zmarłych posiadaczy miały w ich pojęciach stać na straży ojczystej dziedziny. Czyli twierdzenie to nie obala w części dawnej trądy cyi, jakoby kopiec Krakusa, leżący po prawej stronie Wisły, byt grobem Krakusa, założyciela Krakowa? Prędzej grobem założyciela Krakowa jest kopiec, na którym wznosi się klasj)J;or Mogiła. Przeciwnie, podobieństwo do prawdy jest, iź kopiec Gostomysła, leżący o kilka wiorst od N owogrodu, pewno na dawnej granicy sławnej tej osady, mógł być na pami;;*kę jednego z władców Nowgorodu usypany. J ak nazywały się kopce te w dawnych narzeczach słowian, trudno jest z pewnością powiedzieć; sądzę jednak iź opierając się na dyplomacie Pomorskim z r. 1219 nosiły na Pomorzu nazwisko g r o b ów (ecclesia beatae Mariae in Grob constituta),. li polaków mogły się nazywać m o g i ł a m i, jak to zaświadcza nazwisko klasztoru M o g i ł a. Skądby nazwisko kur h a n ó w poszło, dotąd niewyświecono. Być może, źe ono stoi w związku z bożkiem starożytnym Prussów , zwanym Kur c h o, o którym wspomina pamiętny dyplomat Pomorski z r. 1249, (Dreger, pag 290), Lecz zwróćmy się jeszcze na chwilę do naszego Zoryana Chodakowskiego. W obszernych badaniach swoich nad starobyłośeią słowian ruskich i on zwrócił głównie uwagę swoje na ich groby. Odróżnia on sop K i, to jest ostrokręgłe kopce i żal n i K i, to jest cmentarze razem pochowanych, licznych osób. Jakie przy rozkopaniu jednych i drugich dostrzegł wskazania, świadczą listy jego, umieszczone w dziełku powyżej powołanćm. Mamy wszakże pod ręką ułożone przez niego w Moskwie, wr. 1823 dzieło, w którem szczegóły badań jego starannych, jeszcze zupełniej są wystawione. Chodakowski rozkopywał znaczną iłość sopek, położonych około Ładogi, nad Wołchowem, pod Nowogrodem i w Porchowskim powiecie. Forma wszystkich tych eopek, jest, jak powiedzieliśmy, ostrokręgta; wysokość ich sięga 5 i 6 żążni, niekiedy są jednak mniejsze. Zwykle spoczywają na pokładzie kamieni, albo przynajmniej u spodu są otoczone wieńcem kamiennym. Znalazły się w nich urny proste, gliniane; kości spalone, popiół i węgle dębowe, jodłowe, olszowe. Jak się zdaje, palono zwykle zmarłego W innem miejscu; następnie dopiero przenoszono popiół i kości do mogiły; w jednej jednak sopce, rozkopanej w Bieźycach, pokazało się iź mogiła usypana została na samem miejscu ciałopalenia: ciało spalonego leżało od V)*chodu na zachód. Prócz wzmiankowanych przedmiotów znajdował Chodakowski w mogiłach żelazne wyroby, n. p. strzałę żelazną, długości 13 cali, wielkie gwoździe, kręgi, i t. p. Iw Muzeum kanclerza Rumianc o w a, (w Petersburgu) znajdują się kawały rdzą zniszczonego żelaza, wydo by te z mogiły; (wszakże niewiadomo , gdzie się mogiła ta znajdowała). Sopki rozpoznawane przez Chodakowskiego znajdują się zawsze na brzegach rzek i jezior. Pod nazwiskiem źalników rozumieją się grupy małych mogił, lub miejsca obszerniejsze, niewiele co nad ziemię wzniesione, w których mnóstwo kości spalonych razem leży. Zalnik pierwszego gatunku znajduje się w Bieźycach, gdzie w każdej mogiłce leżą kości jednego człowieka; drugiego gatunku żalnik jest na prawej stronie Wołchowa, między wsią Kirisze i Pławnice. Przy kościach znajduje się zawsze nożyk żelazny, podobny do nożyka, zachowanego w grobie Św. Sergijusza Radonieskiego. Takowych źalników znajduje się dość w powiecie Tichwińskim, Borowickim, Ustiuźskim, na brzegach rzeki Mereźy i Kołby. Śmierć niepozwoliła dalej poszukiwań tych prowadzić. Pozostały bez ocenienia mogiły Kijowskie, kurhany Ukraińskie, Litewskie i Zmudzkie. - Nie wyrzekł także Chodakowski zdania swego względnie wieku, do któregoby pomniki te należały, oraz względnie ludu, który je sypał. Czy sopki nie są pomnikami Wariagskiemi, a źalniki pomnikami dawnych Słowian? Tak się zdaje być zaiste, chociaż między sopkami jest mogiła Gostomysła. - Ze Słowianie Krywicze, których siedziby niewątpliwie sięgały N owogrodu, także Radimicze, Wiaticze, palili ciała, o tern mówi N estor; słowa jego są następujące: "I egda kto umiraszc w nich tworiachu triznu wieli;u i potom skład gromadu drów wieliju nałagachu miertwieca i sźigachu i posiem sbrawsze kosti wkładachu w sud i powstawlachu na rospuski i w kurhany sypachu.« ed. Mosk. 1836., p. 169. Dalsze poszukiwania na miejscach i badania w pomnikach historycznych mogą nas z czasem doprowadzić do wyjaśnienia wielkich wątpliwości, pokrytych mgłą czasu. Potrzeba jednak aby mianowicie poszukiwania przy rozkopywaniu mogił przedsiębrane były z przyzwoitą ostrożnością i zastanowieniem dokonywane. Przy kaźdem wykopaniu potrzeba zważać pilnie na wszelkie szczegóły i sporządzać dokładne opisy tak położenia, jakoteź kształtu mogił, ich wnętrza i przedmiotów, które w sobie zawierają. Pamiętajmy, iź za wszelką lekkomyślność w tym względzie jesteśmy odpowiedzialni potomności; bo raz zniszczona i nierozmyślnie rozorana mogiła, już stracona dla późniejszych 1839. Romuald Hube.
OBWIESZCZENIE POLICYJNE.
Częsty z niebezpieczeństwem połączony nieporządek, znajdujący się podczas przyjazdu i odjazdu przy teatrze, i podczas nadzwyczajnych uroczystości po innych publicznych miejscach, spowodował niżej podpisane Uyrektoryum policyi powiatu i miasta, wydać następujące bliższe ustawy i do publicznej wiadomości je ogłosić. 1) Przy teatrze. a) Przyjazd powinien być koniecznie ze strony placu Wilhelmowskiego. Pojazdy powinny w jednym rzędzie przed wchodem tak za;eżdżać, izby przy zajechaniu łby końskie w lewo wygięte byty. Skoro państwo wysiądzie, powinny po;azdy wprost jechać, mające zaś powracać do miasta, w prawo na około teatru i na drugiej stronie wzdłuż placu Wilhelmowskiego aż do ulicy Wilhelmowskiej i t. d. b) Ustawienie pojazdów mających odwieźć państwo takie być powinno, iżby się z drugiej strony teatru (w ul. Rycerskiej) w rzędach jedne przy drugich, mając łby końskie ku ulicy Wilhelmowskiej zwrócone, podług bliższego wskazania urzędników policyjnych i żandarmów ustawiły i tamże dopóty pozostawały, póki stangret y od swych państw przywołani zostaną c) Podczas odjazdu powinny także pojazdy tylko w jednym rzędzie po sobie przed wchodem teatru zajeżdżać, a przy tern muszą łby końskie być w prawo wygięte. Nieregularne zajeżdżanie, tłoczenie się lub utworzenie dwóch rzędów, nie może być z powodu 'wielkiego przy tern połączonego niebezpieczeństwa dla wstępujących w pojazdy, żadną miarą pozwolone.- 2) Przy Kasyno, o) Przjjazd musi być koniecznie ze strony ulicy Zamkowej, przy zajeżdżaniu przed pochód powinny łby końskie byC w lewo ku odwachowi wygięte; skoro zas państwo wysiądzie, muszą pojazdy wprost przez rynek odjeżdżać, b) Ustawianie pojazdów odbywa się w ten sposób, iżby przy narożniku Kasyn o, mając łby końskie ku ulicy Zamkowej zwrócone, w rzędach jedne przy drugich zajeżdżały i tam się zatrzymały, aż póki stangrety się zawołają. c) Odjazd odbywa się podobnież w jednym, rzędzie, przyczem łby końskie w prawo mają być wygięte. Nieregularne zajeżdżanie, tłoczenie się lub tworzenie dwóch rzędów także jest zakazane. - o) Przy hotelu Saskim, a) Przyjazd musi być ze strony rynku, podczas zajechania powinny łby końskie być w prawo wygięte, a skoro państwo wysiądzie, muszą pojazdy wprost aż do placu przed hotelem Wiedeńskim dojechać, gdzie nawróciwszy mogą ulicą Wrocławską lub też inną odjeżdżać. Nawracanie w samej ulicy Wrocławskiej jest zakazane, b) Pojazdy przeznaczone na odwożenie, muszą ze strony placu przed hotelem Wiedeńskim zajeżdżać, i jedne po drugich podług bliższego przeznaczenia urzędników policyjnych i t. d. w ten sposób się ustawić, iżby łby końskie ku rynkowi były zwrócone, c) Odjazd odbywa się podobnież w jednym rzędzie ku rynkowi, przyczem łby końskie w lewo być wygięte muszą. Nieregularne zajeżdżanie i t d. jest, jak się samo przez się rozumie, zakazane. - 4) P r z y h o t e l u D r e z e ńskim. o) Przyjazd odbywa się ze strony ulicy Fryderykowskiej, a skoro państwo wysiądzie, powinny po;azdy ku Wilhelmowskiemu placowi ulicą Wllhelmowską odjeżdżać. - S t awianie pojazdów odbywa się wzdłuż hotelu Drezeńskiego i pałacu Raczyńskich w jednym rzędzie po sobie, mając łby końskie ku ulicy Fryderykowskiej zwrócone, podług bliższego przeznaczenia urzędników policyjnych, c) Przy odjeździe powinny pojazdy w jednym rzędzie podług porządku zajeżdżać, a ku ulicy Fryderykowskiej odjeżdżać. N awracanie na telże stronie ulicy Wilhelmowskiej, jako też nieregularne zajeżdżanie i t. d. jest zakazane. - Niewypełnienie ustaw pociąga za sobą karę pieniężną Igo talara, albo stosunkową karę więzienia. Równocześnie przypomina się niniejszem obwieszczenie tuteisze z dn. 8. Sierpnia 1834, podług którego jechanie, jeżdżenie konno, lub zatrzymywanie pojazdów na chodnikach jest podobnież pod karą Igo talara zakazane. - Poznań, dnia 19- Stycznia 1839, Król. Dyrektoryum policyi powiatu i miasta.
SPRZEDAŻ KONIECZNA, Główny Sąd Ziemiański w E'oznaniu.
Wydział I.
Dobra szlacheckie S z y p ł o w o, Tekli z Kuczkowskich Koczorowskiej, dawniej zamężnej byłej Konopnickiej, teraz massie spadkowo-likwidacyjnej tejże należące się, w powiecie Pleszewskim, przez Dyrekcyą Ziemstwa oszacowane na tal. 24,778 sgr. 3 fen. 7 wedle taxy, mogącej być przejrzanej wraz z wykazem hypotecznym i warunkami w Registraturze, m-iją być dnia 8. Kwietnia r. 1S39. przed południem o godzinie 10tćj w miejscu zwykłem posiedzeń sadowem sprzedane. N a takowy zapozywają się celem dopilnowania praw swych A. sukcessorowie Tekli Koczorowskiej, jako to;
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.02.25 Nr47 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.