EL 3IC * m x

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.04.17 Nr89

Czas czytania: ok. 10 min.

Wielkiego

Ul

X i ę 01 w a

.. p O Z IAIV8KIE G O.

Nakładem Drukami Nadwornej IV, De&era i Spółki. - Redaktor: A. WanttOIVgiit.

.1#89.

W Srodę dnia 17. Kwietnia.

JLS39.

Wiadomości zagranIczne.

JF r o n c y a.

Z Paryża, dnia 6 Kwietnia.

Od niejakiego czasu stronnictwo m i n i s t e - ryalne i legitymistyczne dużo rozprawia o połączeniu się Francyi z biossyą i północnemi mocarstwami; oppozycya zaś zachęca do przymierza z Anglią, a dzienniki nasze rozwodzą się obszernie nad korzyściami i szkodami tego lub owego połączenia. Zważając na to, że nasze wewnętrzne stosunki nie są jeszcze tego rodzaju, iżby jakie państwo ościenne mogło związek z nami za korzystny i użyteczny poczytywać, musi się koniecznie spór tego rodzaju, z taką zaciętością popierany każdemu nieuprzedzonemu dostrzegaczowi nader śmiesznym wydawać, szczególniej z wzlędu na systematyczność, z jaką się toczy. Jeżeli dziennik jaki, w celu wykazania korzyści związku z Anglią jednego dnia ogłosi, »że kraj ów nader szczęśliwy i zatargi jego z Stanami Zjednoczonemi północnej Ameryki bliskie są załatwienia,« nazajutrz czytamy w dzienniku drugiego stronnictwa, - »Anglii w obecnej chwili wielkie przesilenie, a może i r e w o l u c y a zagraża, i - »nadeszłe z Indyi doniesienia tak są niepokojące, źe rząd ich publicznie ogłaszać nie chce.« - Jedendziennik l e g i t Y m i s t Y c z n y zamierzył także sobie niedawno temu wyrazić w liczbach siłę zbrojną państw północnych tak, jak to W każde) statystyce znaidujemy. J o u r n a l de P a r i s dorozumiał się naturalnie zaraz przyczyny takowego obliczenia siły zbrojnej i powiada, że takowe tylko zmierza do nabawienia oppozycyi strachu. Wypadało to skarcić. Dla tego dziennikarz, umacawszy głęboko pióro swoje, zapełnił rozprawą całe trzy kolumny i organ legitymisty czny eWffiZ Z Kossyanami, Prusakami i Austryakami na ziemię powalił. Możesz się W Pan z następującego wyjątku sam przekonać, jak się tutejszy dziennikarz w podobnym razie napusza, ale uprzedzam, źe rządom W Pana całkiem armii i dochodów zaprzecza i ledwo tyle pozostawia wojska, ile go w Petersburgu, Wiedniu i Berlinie do parady kościelnej potrzeba, a dochody tak uszczupla, źe nimi ledwo najgłówniejsze potrzeby opędzić można. »Pojmujemy obłąkanie ducha stronniczego, powiada J ournl de Paris, i usprawiedliwiamy go nawet aż do pewnego punktu, szczególniej, jeżeli z przesadzonej gorliwości o dobro publiczne wypłynął; ale teraz duch stronniczy wszelkie przekracza granice, nic w oczach jego nie ma świętego, nie wyłączając nawet honoru ojczyzny. . . . .»Artykuł je swoje stronnictwo znieważa, chcąc go bronić, wszystkich oburz) ł. Początkowo poczytywaliśmy z pogardą połączone milczenie za najstosowniejszą odpowiedź; ale wiedząc, źe organa prawdziwie narodowej prassy innego są zdania, i gdy nam korespondent dostarczył materyałów do zbicia w artykule owym zawartych i z umysłu przesadzonych podań, poczytaliśmy sobie za obowiąz k zaniechać pierwszego naszego zamiaru. Ow legitymistyczny dziennik kreśli straszliwy ale urojony obraz potęgi dworów północnych, w porównaniu z którą nasza za nadto małą być się okazuje. Podania jego nie tylko są niedorzeczne, ale ubliżają nadto godności Francy i. Lecz zobaczymy, o ile się te ogromne zastępy świętego przymierza zmniejszyć dadzą, jakiemi nas straszą, a którym tak c z ę s t o pokazaliśmy, co może odwaga i bohaterstwo. Nie lubimy przesady, bo mamy dostateczną siłę i t. d. - Legitymistyczny dziennik sądzi, źe mielibyśmy do zwalczenia- 900,000 Rossyan, 744,000 Austryaków, 451,300 Prusaków, 122,000 wosjkazwiązkowego, i źe niezmierne są dochody, których na utrzymanie wojska tego użyć można. Wszystkie dochody całej Europy z wyłączeniem Anglii i Francji, wynoszą 730 milionów; Francya zaś sama ma ich 1000 milionów; gdzie więc s? ogromne dochody państw północnych?Rossya ma mieć 900,000 wojska pod bronią, a całemu światu wiadomo, źe na najwyższą 80,000 wystawić może, jeżeli lej Anglia żołdu dla wojska nie dostarczy. - Austrya ma w ogólności może 230,000 ludzi, ale z tych od chodzi 80,000 na obsadzenie samych Włoch, które niechętnie jarzmo swe znoszą, a tak jej się tylko 150,000 pozostaje. - Prussy ledwo 120,000 żołnierzy liczą. Przyjąwszy zaś 80,000 wojska związkowego, wypadnie nam bój zwodzić najwięcej z 500,000 wojska, złożonego prócz tego z nader różnorodnych żywiołów. - My zaś posiadamy podług podania Marszałka Soulta 800,000 ludzi dobrze wyćwiczonych. - Czyliź więc możemy się mocarstw północnych obawiać? - Coź WPan powiesz na takową statystykę dziennikarzy francuzki eh ? Z dnia 8. Kwietnia.

Chwila wyboru Prezesa coraz bardziej się zbliża. Zdaje się, źe stronnictwo ministery - alne jeszcze się nie zdecydowało, jakiemu kandydatowi głosy swoje dawać ma. Przeciwnie oppozycya niezmordowanie do celu swego dąiy i ciągle wybór Pana Odilon-Barrot popiera. A tak usiłuje dzisiaj Ku rye r francuz ki dowieść, że wspomniany wybór

nawet i dla człon!ft5w towarzystwa Jacqueminota z korzyścią. «Dla lewej strony i dla lewego centrum (powiada Kuryer) Prezesostwo Pana Odilon-Barrot koniecznością a dla innych zdań w Izbie teź rzeczą stosowną. To się także 221 dotyczy, bo walka między nimi a lewą stroną nie miała nigdy charakteru osobistości. Pan Odilon - Barrot przedstawia nam najlepiej godło (symbol) położenia, w którem dawniejsze różnice stronnictw zacierać się zaczynają. Postępowanie jego nacechowane całą surowością pewnej zasady, a jego charakter i łagodne branie się zachęca do powszechnego pojednania się. Przed walką równie jak po nie; wszystkie stronnictwa jednomyślnie jemu rolę pośrednika poleciły. Doktrynerowie dostatecznie pokazali, źe żadnych nie mają przesądów ani wstrętu ku lewej stronie i naczelnikom tejże. Pod względem 221 wiemy, źe przed wyborami myśl powzięli wysiania deputacyi do Pana OdilonBarrot, mającą mu ofiarować udział w Ministeryum z wyłączeniem Pana Thiers i Guizot." - Dalej pisze tenże Kury er: «Przez mianowanie Pana Odilon-Barrot lewa strona wprawdzie nie potęgi, ale przynajmniej bardzo potęgi bliskiego stanowiska by dostąpiła.« - Konstytucyonista wszelako nie zdaje się mieć wielkiej nadziei, źe Pan OdilonBarrot obrany zostanie, dowodzi bowiem ciągle, źe przepadniecie Pana Odilon - Barrota bynajmniej fana Thiersa od Ministeryum nie wyłącza. «Izba wie (powiada dzisiaj) źe polityka Pana Thiersa nie jest polityką Pana Odilon - Barrot. « Dzisiaj głoszono, ze się Marszałkowi Soult udało utworzyć gabinet, W przypadku, gdyby Pan Odilon-Barrot Prezesem Izby nie został obrany. Słychać, źe Xiąźę Nemours do Londynu się wybiera; głoszą nawet, źe już dzisiaj W nocy albo jutro rano odjedzie.

Spokojności publicznej dnia wczorajszego więcej nie zakłócono. Spiknęly się wprawdzie znowu tu i owdzie tłumy ludzi, ale patrule gwardyi narodowej potrafiły je z łatwością wszędzie rozproszyć. Liczba wszystkich temi dniami aresztowanych dochodzi do 5S0, z pomiędzy których najwięksi A część znowu na wolność puszczono. A ngli a.

Z Londynu, dnia 5. Kwietnia.

Zanim Lord Hovick w Izbie Niższej budżet wojny przedłożył, zapytał się podobno Xiecia Wellingtona, jakieby on miał zdanie o Indyach Wschodnich, i czyby sądził, źe utrzymywane tam woisko dostateczne, aby byt i całość kompanii wschodnio - indyjskiej zabezpieczyć.. Ponieważ jednak Xiąźę oświadczył, bard.« nisko stoi, ż e zupełnego potrzebuje przeistoczenia i przyna.mn.ej w dwójnasób powinno być powiększone, gdyby się na.nieprzyjemne zmiany osow narażać nie chciano, postanowili więc Ministrowie, jak z subsydyów przez Lorda Howick zażądanych wynika, natychmiast stosowne do pomnożenia armii uczynić kroki. Wysłali tez stosownie do pogłoski dwóch Kommissarzy do Indyów, mających się z Generalnym Gubernatorem porozumieć pod względem środków, którychby dla zabezp.eczenia posiadłości indyjskich użyć wypadało. Odp iedź jaka Minjstrówi* Kró12wej ugpzloJ1H¥tn kd&¥t<fivzftł1}g a-hąp H{iatft\J;?, \ wfRl erem mającego SI'ę wprowaEF1Ic systt m t'u połicyi, wielkie wzbudziła nieukontentowanie między c/Jonkami tego zgromadzenia. Kilka jui odbyto posiedzeń, na których uchwalono opór przeciwko wprowadzeniu zamierzonych środków. Upatrują w nich zgwałcenie przywilejów. Jeden z Aldermanów oświadczył, iż woli wVd WY CGtWwnawdb Włłm@rzy, niżeli to żołdactwo maską policyi pokryte. U mieszczone w dzienniku M o r n i n g P o s t pismo z Dublina donosi, że między 46 i 82 pułkiem, które stoją garnizonem w Gibraltarze, zaszła bitwa, w której dowódzca 46 puł- E g i p t . ku, Campbell, życie postradał. Wiadomość Z Alexandryi, dnia 16. Marca. ta potrzebuje potwierdzenia tern bardziej, że Wczoraj powrócił znowu do Kahiry tak niewłaściwą drogą nadeszła. Basza w pożądanym. stanie zdrowi . De l d . . k l d . sza telegraficzna zWIastowała tę WIadQmosc. Nowy or NamIestnI Ir an YI, Baron % T S I A tlI W F<R ((Ilótrtl1ł1h1iifMłtmj) ctłn. 22.1\1.. m.. wy-=- ;i .W cih, a na L llY. J*' c'-':'I1łFa a rfŚ kętach płynął z Liverpool udając się do Dublina. wałach a na mieszkaniach Konsulów powiewały bandery. Już dwoma dniami p £ ogłoszono buletyn o bliskim powrocie M e T medaAlego, ale nie sądzono, żeby to tak wcześnie nastąpić miało. Osman Bej, który tak długo na baszę czekał, żałować bedz,? ze cierpliwość strać ł; w e ""'- e e A e >

Hiszpania.

Z Madrytu, d. 1. Kwietnia.

Panuje tu największa, jaką tylko sobie wyobrazić można, nędza i ubóstwo zaczyna się

. "" < ... -J . . . e - - . . « o . . . . e « ov; J I t I U a zu - thwalych żebraków w groźny zwiększa się sposól5. Z teatrów jeden tylko teraz otwarty a i w tym tylko dwa razy na tydzień grają. Otrzymano tu wiadomość, że Generał van Haien z znamienitą potęgą naprzeciw Segura wyruszył.

Niderlandy.

Z Hagi, dnia 7. Kwietnia.

Statek parowy wojenny niderlandski «Cerberus« stoi w pogotowiu, aby W. Xiecia Następcę tronu rossyjskiego z orszakiem jego do Anglii przewieść. Cesarzewicz nietylko sam Londyn zwiedzi, gdzie przez 3 tygodnie zabawić zamyśla 1er* rrr,»;<,rp - *-> . ,. A b d resztę C J w 1\ o Z fi a I <; r k ? ; r l E h c; r wielkie zakłady przemysłowo- i ,,' ej angielskiej dokładnie, pA WnioT A - 7 stad, ie nieporozumienia miedzy A Z I ; ? * Rossyą nie musza być t a t ™ , Y Ans 'W» yyszlhnk zlolzą. * 2 n a " n e, ,ak po

T u 2 C V Z Konstantynopola; a%5 M* * (Gaz. Powsz.) - Kan. ,JIan Te .t z wycieczki swojej do? DardandlóAOWLoCtł nowego Gubernatora ustanowił Ś Ł f c woienn.» nabrał« *>.. "stronnictwo OnTowiem t p )]; 1 * S f f P ° A li : rozpocząć woj nT z Mehmedem Ab'b A Sihfnan,JŚlenia Z,ednał mU wielk; J łask? " Przywiez.one w tych dniach przez Tatara najnowsze wiadomości Z Persyi opiewa-a że się 6zacha w Tabrysje s d ie';:łixT )Vtr U .9 's<kii.Wit!1I{\:1 ffleH.BgjfJ}j@: 9W&f !ęrre-riiWPR I ijCOstarczył w manileSCle SWOIm o nieporozumie niach z Anglią bardzo ważnych dat, ściaAain cvch si dQ nnstnnm A. i,. '. - . cych SIę GO postępoWilnia rana M Wedla. Hussein Chan, poseł perski w Wiedniu, odebrał rozkaz wyjechann do Londynuttossyi i Austryi są w Kahirze iAzapewne t raz stanowczo względem handlowego trakt tu zawyrokują. ° B yrry} d kilku dnr nid nie słychić ai" natomiast nadeszły doniesienia z T r a b fi' * dług których Kurszyd Basza naprzód Ł »« sunął ! juz tylko 0.2 dni drogi o?d Basory sto 7 Burze na morzu Sródziemnem ciągle [Lezę* są gwałtowne ! oneto zapewne spraw ły że irancuzk, okręt przewozowy z Marsy lIT i Malty do byryi nie przebył. J" a i V

2 Królewca dn 7. Kwietnia. - Wisła i . N ogat niestety ciągle zapchane a woda musi przez groblą drogę sobie torować. Haffjeszcze do tego stopnia lodem okryty, źe wczoraj jeszcze sanie, wiozące po pół lasztu zboża, po nim bieżały. W ogóle zalała woda 9 mil kwadratowych. Z powodu zapchania się lodu, nie zaś z powodu przerwania droga żwirowa od Kwidzyny do Wisły stoi na 3 stopy pod wodą, choć ją bardzo wysoko wzniesiono, licząc na najwyższy stopień wody. Żuławy około Elbląga wielkiej doznają biedy z powodu stojącej wody. - We wsi Jungfer szczególnej wdziera się woda do domów, a bydło stoi w wodzie i lodzie. Nie wiadomo dotąd, czy który człowiek życie utracił, ale strata w bydle jest ogromna; bo większa część tegoż wyniszczała, a i reszta z przyczyny mokrości wy niszczeje. - Szczęściem jeszcze, źe poboczne, od lodu wolne rzeczki, mianowicie Tiege i Schwente, wiele odbierają wody. Z Polski już się lodu spodziewać nie można, bo stamtąd już statki płyną. Nie zbywa bynajmniej i tą rażą na dobroczyńcach dla nieszczęśliwych Zuławian, a szczególniej odznacza się Gdańsk, który zaraz po powodzi 6000 chlebów upiec i biedakom w różne miejsca dowieść starał się. Dziś mróz zwolniał, ale śnieg ogromny pada jak wśród zimy.

Pan Królowej-Ruskiej. (w r. 1760.) Pora była jesienna, czas dżdżysty, słońce wisiało nad ziemią mdłe i bez blasku, niby jako zakopcona latarnia. Po wysokiej grobli wlekła się bryczka; na przodzie woźnica śmigał biczyskiem, a wołał: »Ha, wista ha!« W tyle na tiurnoku i dywaniku jakiś jegomość przygarbiony nieco siedział z różańcem w ręku i odmawiał pacierze, w ciągu długiej i żmudnej E o złej drodze podróży. Z jednej strony groli widać było stare, od starości już wyschłe, trzciną obrosłe stawisko, na niem rozproszona gromadka krów i czarnych owieczek; dalej góry, za górami anowu góry. Druga strona odsłaniała nieco weselszej płaszczyzny, ale i tutaj nie sięgnie oko, ażeby nie trąciło o wzgórze albo skały «Czy ja dobrze słyszę, wszakcito dzwonią?« przemówił jegomość na bryczce. Woźnica otworzył usta, właśnie jakby słyszeć chciał ustami. »N ie, zdało się j e no; . . . jedź mój Franciszku, a gdzie można, to i pospiesz; bo strasznie się wleczesz." Franciszek zaciął naręcznego. "Ale, ale, czy tylko dobrze jedziemy?" zagadał podróżny. "A wiem ;a to?" odparł woźnica. "Już temu lat dwadzieścia, jak byłem w tych stronach; Bogu

prawda; nie pomnę dobrze drogi, mój Franciszku; zeskocz z bryczki, na pastwisku widzę ono pasterzy; pobieź, a pytaj się o drogę." Woźnica zatrzymał konie, zeskoczył z bryczki i biegł z wysokiej grobli na pastwisko. Pod olszynką siedziały sobie dziewczęta, obtulone szarą płachtą od stóp do głowy, niby mumije egipskie; jedna z nich wyciągała z krakowska : » Chociaż ja uboga, ubogiego domu, Kie będę ja leżeć u nóg lada komu.« W tern dał się słyszeć z tyłu trzask bicza, a razem głośny turkot na drodze. Pędziła kolasa żółto malowana, krakowiak z konia wyrabiał czwórką, dzwoniącą kleszyrami; kolasę zajmowała jakaś gruba, wąsata figura. - "Z drogi umykaj!" dało się słyszeć z kolasy. -> "Proszę, jaki m i. . . ." odmruknął nasz podróżny; ten ton rozkazujący ubodł go trochę; więc udał, jakoby nie słyszał wołania, czapkę nacisnął na ucho i ani się obejrzał. "Dokroćset sto tysięcy!... Janku! nie maszto bata w garści? zatniej jemu szkapy, niech go dziadzi biorą; do kro ć s e t! . . .. kto słyszał mospanie, stawać na drodze, tamować wolny przejazd; to jest via publica mospanie, to jest turbacyja; Janku, do ścianyż gadam?« Posłuszny Janek przytarł z blizka do bryczki, jak nie śmignie po koniach, te spłoszone skoczyły z grobli; bryczka za niemi, w jednem mgnieniu oka podróżny leżał w błotnistern przekopie! bryczka wszystkiemi kołami wierzgając w powietrzu, skakała po nierównem pastwisku, ciągnięta od koni spłoszonych i pędzących na oślep. (li. c. JI.)

Podaje się nlnleJszem do publicznej wiadomości, źe Agata Marjanna zZimmernianiiw Górska, i jej mąż, kupiec Hipolit S. (i ó rski w Kurniku, kontraktem przedślubnym de dato Poznań, dnia 1. Lutego 1839, stawszy się pierwsza pełnoletnią, wspólność majątku i dorobku wyłączyli. Szrem, dnia 7 - Marca 1839.

Król, Sąd Ziemsko-miejski.

OBWIESZCZENIE.

Grun t niegdyś Konczewskich na S w. Marcinie pod Nr. 67. położony, w drodze publicznej licytacyi d n i a 18. M aj ar. b. z r a n a o g o d z inie litej ma być sprzedany. Chęć kupna mający winni złożyć kaucyą 50 Talarów w gotowiźnie.

Warunki podczas godzin służbowych w Registraturze mogą być doglądane. Poznań, dnia 11. Kwietnia 1839.

Magistrat.

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.04.17 Nr89 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry