Gi ,.

Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.06.04 Nr127

Czas czytania: ok. 10 min.

.&4r I IdSl II I

Wielkiego

Xlgetu rap O Z Y A N S K I E G O.

Nakładem Drukami Nadwornej 1'1"'. De/bera i Spółki. - Redaktor: lI. WannotveMtir,

J\ 1 9 * .

We Wtorek dnia 4. Czerwca.

1839«

Wiadolllości krajowe.

z Berlina, dnia 30. Maja. N. Król raczył nadać Posłom swoim Hrabi Wylich i Lottum w Hadze i Hrabi Morłimerowi Maltz anowi w Wiedniu, gwiazdę do orderu Orla czerwonego drugiej klassy z dębo wem liściem; Posłowi Ar ni m ó w i w Paryżu, order Orła czerwonego drugiej klassy z liściem dębowćm; Radzcy posebkiemu Hrabi Seckendorfowi order Orła czerwonego czwartej klassy, a Radzcy poselskiemu Baronowi W e r t h e r o w i w Londynie order J ohannitów.

Z dnia 1. Czerwca.

Wyjechali: J. Wysokość Cesarsko-rossyjski Generał piechoty, Xiążę Eugeniusz Wirtemberski, i J.Wysokość Xiążę Eugeniusz Erdmann Wirtemberski, do Wrocławia.

Wiadolllości zagraniczne.

F 2 a n c y a.

Z Paryża, dnia 25. Maja.

M o n i t e u r p a r i s i e n zaprzecza doniesieniu kilku dzienników, jakoby na wystawie

przedmiotów przemysłu ujęto człowieka uzbrojonego w puginał. Ujęto tam wprawdzie człowieka, a tym był robotnik tameczny, podejrzany o mianie broni przy sobie; wypuszczono go jednak niezwłocznie na wolność, gdy się przekonano, ze owym mniemanym puginałem było szydło, którego ów robotnik niedawno temu przy pracy używał. Wiadomość o ujęciu Pana Blanqui W Calais była bezzasadna. Wydano wprawdzie rozkaz, aby go aresztowano; ale dotąd nie można było rozkazowi temu zadosyć uczynić. Semaphore de Marseille zaprzecza raz jeszcze wiadomości o śmierci Generała Allarda, umieszczonej niedawno temuzwszelkiemi szczegółami w "Bombay Times" i powtórzonej przez wszystkie dzienniki francuzkie. W ostatniej gazecie wyrażono, że Generał ten umarł d. 23. Stycznia, a według" Semaphore" rodzina jego miała jeszcze od niego listy z d. 23. Lutego.

Dzisiaj wyłącznie tylko mówią o rozpoczęciu kroków nieprzyjacielskich między Fortą i Wicekrólem Egiptu. M o n i t o r Wprawdzie jeszcze milczy, ale M o n i t e u r parisien zamyka następujące słowa: "Wiadomości z Wschodu głoszą, że wojska tureckie i egipskie w Syryi między sobą się starły." --ANouvelliste powiada: "Dowiadujemy się doniesienie o rozpoczęciu kroków nieprzyjacielskich między Mehmedem Ali i Sułtanem; Ministeryum przeto jeszcze dzisiaj albo najdalej w poniedziałek nadzwyczajnego kredytu od Izby żądać, będzie, aby te przedsięwziąć uzbrojenia, które tak groźny wypadek nakaże «_ (Patrz Nr. 12b. gaz. pos. Izby deput.) - Słychać, fe Xiąźę Joinville na pokładzie fregaty »Belle' Poule" do Lewantu się puści. Prro1JI'Kc o odkrytym w Awinionie (Avignon) spisku Legitymistów M o n i t e u rp sien w następujący potwierdza sposób: "Od niejakiego czasu dochodziły władzy doniesienia o istnieniu. w mieście Avignon tajnego i zbrojnego towarzystwa. Rozpoczęte przez Prefekta śledztwo doprowadziło do odkrycia towarzystwa, złożonego z rzemieślników i dowodzonego przez młodzież, należącą do wyższych klas s społeczeństwa i mającą zasady «agorzałej Legitymistyczności. Kommissarz poticyi Lamy dn 17- Maja do domu wtargnął, w którym się spiskowi zwyczajnie zgromadzali. Zastał tam też istotnie 28 osób i zabrał papiery, z których się pokazuje, źe towarzystwo w wojskowy sposób uorganizowane; znalazł oraz lisUj spiskowych i 76 kokard, białych z jednej, a zielonych z drugiej strony. Mieszkania osób na liście tej wymienionych podobnie zbadano, a znaleziono tam znaczną ilość broni i nabojów. U iele osób przyarejjztowano. Sąd Królewski w N.smes instrukcyę w sprawie tej nakazał, nie wynikło jednak z tejże dotychczas, żeby spisek ten z zamachem, którego widowniąbyl Paryż w dn. 12. i 13. Maja, miał być w związku." - I tu w stolicy wczoraj po południu u znanych Legitymistów pomieszkania zbadano. Zabrano broń i proch, oraz i papiery, ale mieszkańcy sami wszędzie byli nieobecni J nikogo me można było aresztować. Giełda z d. 25. Maja. Z przyczyny potwierdzenia się W części krążących wczoraj wieści zniżanie się papierów publicznych i dziś trwa jeszcze. Kenta trzyprocentowy spadłaMas 60.90 i mocno się obawiano groźnych wypadków na Wschodzie. )V Anglia.

Z Londynu, dnia 24. Maja.. JSie wiadomo jeszcze jaki ostatnie przesilenie ministervalne wpływ wywrze na stanowisko stronnictw. Tyle tylko pewna" ze wypadek ten wzmocnił znacznie Mmisteryum whLowskie. Nie wiadomo,lakj.e, kiedy się zagorzali reformerowie na zawsze 51 stronnictwem ministerya Wrn połączą. Kur i e r zachęca reformerów do wstępowania w. siady liberalistów edynburskich, gdzie na od

bytem zgromadzeniu 120 obiorców najznakomitsi Whigowie z radykalislami zasiadali. I to jeszcze na uwagę zasługuje, źe w końcu posiedzenia przybyło kilkunastu kartyslów i oświadczyło, reprezentując stronnictwo swoje, źe to także na zgromadzeniach podobnych znajdować i przeciw każdemu postanowieniu, sprzeciwiającemu się karcie ludu głosować nie omieszka. Prz¥ch¥lon , się. o tego.

Inny charakter przybrało odbywające się pod gołem niebem zgromadzenie mieszkańców z parafii Sw. Pawła w Dublinie, na którem miano uchwalić adres do Królowej z powinszowaniem stałości, z jaką dumne roszczenia Torysów odrzuciła, i na którem niespracowany O'Connell i Grattan mowy mieli. Pierwszy z nich wzywał wszystkich do łączenia się z nim i Prekurserami w celu zapewnienia trwałości reform albo skończenia na rozwiązaniu unii (repeal). Adres ten jednomyślnie uchwalono i prośbę do niego dołączono, aby N. Pani Irlandyą odwiedzić raczyła. - Dnia 21. po południu przylepiono W Birminghamie buntowniczą odezwę do mieszkańców miasta tego, aby się z konwentem połączyli i dn. 24. iMąja na zgromadzenie W Holloway Head przybyli. Stamtąd mają się deputowani udać do Nlanszestru na odbycie nazajutrz podobnego zgromadzenia, gdzie jednak (lak )uź także donosiliśmy) władze baczne na wszystko ma ą oko. Około Manszestru także zapał ludu bardzo ostygł od niejakiego czasu, lecz w Birminghamie obawiano się zaburzeń dn. 24., gdzie pod pozorem jarmarku wiele bardzo osób przybyło. - Pogług Tyne Mercury zbierały się w drugie Swięto Zielonych świątek o godzinie 12tej liczne tłumy do New-Castle z muzyką i banderami opatrzonemi w różne napisy, jak np.4 «Lepiej od miecza zginąć, niż z głodu umrzeć.« - "Dzień jeden wolności lepszy, niż wiele niewo'i.« -»Zyjemy, abyśmy z głodu umarli.«« Człowiekjest czło wiekiem,aktóź jest czetn więcej V« - aPrzekujcie lemiesze wasze na miecze, a motyki na dzidy; niech słabi rzekną: jesteśmy mocni.« - «Czyliź to czczą nazywacie pogróżką? krwawe łzy łatwo nastąpić mogą.« - O godzinie lej cały ten orszak, z samych niemal wieśniaków złożony, wyszedł za miasto i zastanowił się tamże; w przecięciu liczył on najmniej 15,000 ludzi. Takie do nIe , ści odbyć podobne zgromadzenie w Bath, "ale polieya zapobiegła temu. Uwagi godną jest rzeczą, źe księża wesleyańskich metodystów, należących do opozycyi, zagrozili wykluczę

Iuem 2 parafii swoich wszystkich współwier» ców którzy by do zawichrzeń kartystowskich wpł;wali. - Przed wyborem Mówcy Izby nie można się po Ministeryum żadnego stanowczego spodziewać kroku. Z dnia 25. Maja.

Owdowiała Królowa angielska mieszkać będzie za swoim powrotem z Malty W pałacu Malboroughskim, a z wyrazów dziennikó:" torysowskich zdaje się wynikać, ze stronnIctwo to wszelkiego dołoży starania, aby dwór owdowiałej Królowej w jak największej wystąpił świetności i tym sposobem dwór Kro*, lowej panującej przyćmił. Gdy na obiedzie danym przez uniwersytet oxfordzki na cześć W. Xi<;cia Następcy tronu rossyjskiego i Xi<;cia Henryka Niderlandzkiego, spełniono zdrowie pierwszego, podziękował lenże za wyrządzoną mu cześć, a szczególniej za przyjęcie siebie o liczby czł?nkó:" sławnego uniwersytetu, I dodał: «WIerzcIe mi, wzruszony jestem przyjęciem, jakiego w Anglii doznałem. Ponieważ nauka prawa rozmai tych narodów wielką część mego wykszt ł cenia stanowią, dumny jestem z sposobnoscI oświadczenia źe prawa angielskie, które , .

szczęśliwą tę -wyspę na najwyższym SZCZYCIe cy\rili&ac)i i pomyślności postawiły, zawsze -.ve mnie .na,żywsze podziwienie i szacunek wzbudzały." (Liczne oklaski.) Przy odjeździe Z Uxfordu zostawił W. Xiążę 220 tunttezterl.

na cele dobroczynne. W ogóle mocno chwalą dobroczynność W. Xi<;cia. B e 19 i a.

Z Bruxelli, dnia 26. Maja.

Gazety nasze zawierają doniesienie o barbarzyńskim znieważeniu jednej dziewczynki wiejskiej w MeiUu w bliskości Antwerpii, która diwniei przeciw prawidłom obyczajności wykroczyła, i którą teraz zagorzali wieśniacy, w mniemaniu, że w duchu reli ii działają, na publicznej drodze do tego st pn a chłostali, iż prawie na pólnieżywa na ZIemIę upadła. Podeszła lej matka, * ht ąca swą córkę ratować, nie mniejszej doznała obelgi. Obecnie stawiono przed sądem owych zagorzalców, w liczbie 17W Mechlinie wyszedł nit dawno temu z pod prassy "Index Ubrorum prohibitorum" podług rzymskiego oryginalnego wydania z 1835 roku. J estto tom in 8vo zawierający 392 strony.

Licząc tylko po 15 tytułów książek w przecięciu na jedne strona, wypada 5P80, albo W okrągłej liczbie 6000 numerów. Część książki niemieckie obejmująca, nie do najmniejszych należy, choć do niej nowsze dzieła, jak np. btraussa i t. d. jeszcze nie należą.

Rozmaite wiadomości.

Z P o z n a n i a. - »Tygodnika literackiego« wyszedł No. 10. zawiera: ElOro gazeciarza paryzkiego. - Od poetów (poezya); odpowiedź na wiersz do poetów w No. 4tym 1 yg. lit. przez E. W. - Moja pieśń (poezya) przez F. Z. - Wspomnienia snów z pamiętników J J. Kraszewskiego. - Ogrody i poeci poieść L. Siemieńskiego. - O Sawie Caliriskim. - Krytyka dzieła Prolegomena do historyosofii Cieszkowskiego, napisana przez K. Libelta. - Korespondencya, (list z Pragi.)

(Z Tyg. Pełersb.

) Kilka uwag nad szkołami Poezyi polskiej, z powodu artykułu o Ukrainomanii. (D. c.) - Nie trudno znaleść pojedyncze osoby, nawet całe koterie, .dla których największym z żyjących -,?oetów je Bohdan Zaleski; - można spotkac młode, shczne, wykształcone damy, które zachwyca nad wszystko tumanny świat Zaporoia, roztkl wialą niżowe dumy, dla których n.ad w zelkIe widoki ma więcej powabu step nieobejrzany, nawodzący tę samą myśl nieskończoności, co morze. które pojmują tęschnotę, z łona wszelkich r zkoszy, cywilizacyi, do dzikiej strony rodzinnej. - W tern wszystkiem łatwo poznać jaki fo promień słoneczny rozbarwił te obłoki zvwej i szczęśliwej imaginacyi; ale ten stan poetyczny umysłu nazwiemyż chorobą?, bynajmniej! - jeżeli to jest słabość, to chyba taka, jaką jest każde uniesienie myśli, każ a czułość serca; jaką jest zapał ku temu, co SIę nam wydaje świetne m i wielkiem, - słabość dusz wzniosłych i pięknych, stokroć szacowniejsza nad to zdrowie, (dość powszechne u nas), które się zasadza na niecj.ułoś i i zostawaniu niedostępnym i obcym wszelkIm stanom odbywającego się wokoło nas umysłowego życia. Dodajmy, że to jedna gałąź narodowej literatury zaskarbia sobie tę sympatię; że to przecie na fantazią domowego poety zgodziło się popularne uczucie; choćbyśmy rsekli tylko, że to rzecz swojska weszła W modę: a. wtedy ukaże się to nam rzadszym jeszcze i pożądańszym wypadkiem. Jeżeli jest istotnie (jak nam się niezaprzeczonem być zdaje), , śród naszej pUblicznośc,i, pew!en le ki przesąd, pewna ujmująca słabosc, kto ą upIeramy się Ukrainomanią. nazywać; - jest ona znakiem, że raz pierwszy n Aychodzi do skutku to tak dawne i tak dotijAfcii-ne życzenie, ażeby naród nasz, tak rozwiał.y i wykszt,ałcony skądinąd, wyszedł z dotklIwego uposledzenia: przyjmować ciągle od obcych nakazane formy gustu i piękności. Do ostatnich czasów, literatura nasza, pomimo wielu zalet, całkowicie próżną wszelkiej poetycznej fantazii; nic więc dziwnego, że nie działała bynajmniej na fantazią narodu; zostawiała ją wciąż chłodną, wciąż trzeźwą, i tak niekolorową, że naturalnie odbicie zagranicznych cieniów musiała przejmować. Przeciwnie, poezya dzisiejsza, a śród niej szkoła ukraińska, chce i umie potężnie władać narodową fantazią, 1 jeżeli rozsiewa swoje omamienia, jeżeli tu i owdzie upaja umysły, jest to godziwą jej sprawą, czynem jej przyrody, bez czego nie byłaby wcale poezyą. i-ród nieprzebranego mnóstwa poetycznych żywiołów w naturze i ludzkości, z których ledwie tysiączne wcielać w siebie zdoła sztuka, nic nie jest naturalniejszego, jak podział na szkoły; jakoż w innych sztukach pięknych: malarstwie, muzyce etc, rzecz to już dawna i ustalona. Nic równie prościejszego, jak że każda szkoła ma swoją Wyłączną publiczność, to jest ludzi, którzy z usposobienia moralnego, odebranego z natury, czują zgodę i łączność z pierwiastkiem artystycznym, rozwijanym w tej szkole. - Ztąd to szkole ukraińskiej poezyi, odpowiada Ukrainomania w Społeczności. J ak skoro fanfazia, ożywczy zaród wszelkiej sztuki, objawiła się w sztuce Polskiej, natychmiast obudziła ku sobie poetyckie sympatie w narodzie, weszła w związek ze wszyslkiemi tejże roagnetyczności stanami serc i umysłów. Szkoła ukraińska ma ten przodek przed innerni, że liczy w swem łonie kilka prawdziwych talentów, podczas kiedy w szkole litewskiej, jest wprawdzie najwyźszy, najpotężniejszy geniusz, ale sam jeden tylko; w szkole Krakowskiej także tylko sam jeden Brodziński,- szkołaCzerwonoruska, pełna zasobów i nadziei, nie wyłoniła się dotąd doskonale. Tym czasem te zawiązki samoistnej sztuki i krzewiące się dlań sympatie narodowe, kładźmy w najwyższej cenie, pojmujmy ich znaczenie, ochraniajmy starannie od wszelkiego uszkodzenia grubą ręką niewiadomości. Pamiętajmy, źe to pierwszy raz (tak jest raz pierwszy!), widzimy owe ujęcie imaginacyi we wzory swojskie, nasze własne, - źe to poczynamy widzieć urzeczywistnianie się tej myśli, w którą wszyscy bijemy, ziszczanie się tego, za czem oddawna gorące i sprawiedliwe mamy upragnienia: aby wyrobić z własnego, niepjożyc zaneAI nie akii matowanego s z t u c z ni e yjck u > p r z ę dz ę u m ys ł owego życia. - Nie czas ani miejsce po temu rozwodzić się nad ważnością lej wielkiej sprawy; wiele do osiągnienia w niej skutku C moźe, iż już ją uczuto dosyć powszechnie, eraz przestaniemy na tej uwadze, źe uprzedzenie się za domowym utworem, sarrio przeszkodzić jest w stanie nowemu napływowi niestosownej dla nas obczyzny, a w obecnej chwili źyczyćby można naszej powszechności rozmiłowania się w domowem piśmiennictwie, jak ta matka co widząc syna, dochodzącego do namiętnych lat młodzieńczego wieku, życzyła mu uledz prawdziwej miłości, jako najbezpieczniejszej ochronie od zepsucia. % (D. c. n. ) Sknera zaproszony na obiad do bogacza, z którym zostawał w interesach handlowych, przybył w odzieży pobrudzonej i rozdartej. Gospodarz urażony z powodu takiej niegrzeczności, czynił mu wyrzuty. Sknera usprawiedliwiając się, rzekł do gospodarza: Czy mniemasz, źe w domu nie mam innej odzieży? A dla czegóż jel nie włożyłeś? lio jest gorsza od tej, którą mam na sobie. Przy wej&ciu do gabinetu osobliwości był umieszczony napis następujący: Bilet wnijścia od osoby dorosłej kosztuje zł. 3; dzieci mogą otrzymać oa raz kilka biletów, jeśli starsi za nie zapłacą. «

'K Posadzkę w kwatery drewnia- 'K >jc ne podług różnych modelów, dobrej >f? A roboty, można dostać gotową pod Nr. jj<; 0<; 2. na Długiej ulicy u Schlabica. jjawieźy Porter u J. Smakowskiego w Rynku 68.

Kurs papierów i pieniędzy giełdy Berlińskie. .

Dnia 1. Czerwca 1839.

8to- Napr. kurant pa papieprC. goto - rami wizn.. 4 1031 1025 4 103 102! - 72f 7IJ 4 1021 31 1001 10014 1031 103 4 M H - 471 - 3Ą 101 i - 4 1051 i05 3* - 10t{ 3* 1021 1011 IJ 1021 1021 4 - %" - 215 214 - Ę - - 131 a 1!2ff Ę 11J,l - 3

Obligi długu państwa Pr. ang. obligacje 1830.

Obligi premiow handlu morsko Obligi Kurmarchii z bież. kup.

Obligi tymcz. Nowej Marchii dt.

Berlińskie obligacye miejskie Królewieckie dito Elbbjgskie dito

Zachodnio - Pr. list/ zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego Ws< hodnio - Pr.listy zastawne.

Pomorskie dito., Kur- i Nowomarch. dito 4 Szląskie dito, ObI. zaległ, kap. iprC. Kur- i Nowej - Marchii , ,

Inne monety złote po 5 talarów

Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.06.04 Nr127 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.
Do góry