.. .. 6AZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.06.12 Nr134
Czas czytania: ok. 10 min.Wielkiego
Xieitwap O Z N AŃ S K I E G O.
N akładom Drukarni Nadwornej jV. Dekera i Spółki. - Redaktor: )[(, Wattnotveht.
JW 1 34.
W Srodę dnia 12. Czerwca.
1839.
Wiadomości zagranIczne.
F 2 a n c y a.
Posiedzenie Izby Deputowanych, dnia 1. Czerwca. N"'zwyczajny kredyt 4,!110,500 fI., którego Minister marynarki projektem do prawa dzisiaj wniesionym zażądał, nie przeznaczony wyłącznie na wzmocnienie sit morskich w Lewancie, lecz na ogólne potrzeby marynarki. Admirał Duperie tłumacz)! się w tej mierze w sposób następujący: «kredyt ten zupełnie oddzielny od kredytu 10 mil. fI., zażądanego od Izby przed kilku dniami. Układając budżet na rok i 839. rachowano na utrzymanie 130 uzbrojonych okrętów z osadą 20,319 ludzi. Wskutek postanowionej w I. 1838. wyprawy do Mexyku i blokady Buenos-Ayrcsu już d 1. Stycznia I. bież. etat ten na 177 okrętów i 23,490 ludzi był zwiększony. Po zdobyciu twierdzy San Juan d'Ulloa trzeba było arnunicyę do Mexyku wysłać i w tym względzie nowe przedsięwziąść uzbrajania. Równocześnie nasza marynarka handlowa w różnych miejscach wymagała obrony, gdziekolwiek korsarzy mexykanskich napadu obawiać się należało. W tym celu od d. 1. Stycznia do d. 1. Marca 1839. I. 18 okrętów uzbrojono, tak że liczba okrętów naszych w służbie będących 195 wynosiła, pomiędzyktóremi jest 8 okrętów liniowych i 13 fregat. Osada liczy 26,341 ludzi, przewyższa więc budżetem przeznaczony etat o 6924 ludzi. Są słuszne przyczyny zatrzymania tych wzmocnien. Oyvszem eskadra blokująca BuenosAyres musi jeszcze być zwiększoną i na zatoce mexykatiskiej musimy t)mcz*sem mocną utrzymywać stacyę; podobnie też na morzu Południowem, gdzie nasze interessa handlowe przy walce między rozmaitemi pańsrwy Ameryki południowe! opieki się domagają, dzielnie nam wystąpić trzeba. Oprócz tego jeszcze i przedewszystkiem uznano rzeczą konieczną w interessie Królowej hiszpańskiej, dc brzegów półwyspu pirenejskiego wyprawić wzmocnienia, aby ile możności wyładowaniom wojska i dowozom amunicyi zapobiedz, przyczem jednak od zasady nie wmieszania się odstępować nie chcemy. Mimo to sądziliśmy, iż żądanie kredytów tylko na tern ograniczać należy, co do utrzymania siły morskiej na teraźniejszej jej stopie potrzebnem było.« Z Pa,ryźa, dnia 1. Czerwca.
Kuryer lugduński donosi teraz, że Xiąźęta N emurski iJ oinville przybyli tamże w nocy d. 29. m. z. i nazajutrz w dalszą puścili się drogę. Podług tego więc nie zgadzałaby się z prawdą umieszczona w gazetach tulońskich wiadomość, jakoby Xiążę Nemurski jur d. 23. na okręt. Trudno jednak pojąć, dla czego rząd ani wówczas doniesienia takowego nie zbijał, ani te i teraz jeszcze słowa nawet o podróży Xiąźąt nie wspomina. M o n i t o r umieścił w dzisiejszym swoim numerze wyciąg z raportu Marszałka Valee do Ministra wojny pod d. 25. Maja. Generalny Gubernator donosi o skutkach zdobycia Gigali, które dowodzący Pułkownik Salles zaraz Wzmocnić się starał. Dnia 17. Maja zbliżali się Kabailowie w znacznej liczbie i w zamiarze nieprzyjacielskim; 200 grenadyerów i strzelców uderzyło na nieprzyjaciela z bagnetem w ręku i odparli go po krótkim oporze. W tymże samym czasie uderzył inny oddział Kabailów na cytadellę Duquesna, ale i od tego punktu, mimo mężnego oporu odstąpić musieli. Ogólną liczbę Kabailów, którzy się dnia tego ukazali, podają na 4 5000. Francuzi podają stratę swoje w tych utarczkach na 4. zabitych i 19 ranionych, a kabailowie mieli utracić 100 ludzi. Aż do dnia 20. wszystko było spokojnie i czynnie się wzmacnianie m miasta zajmowano. A n gZi a.
Z Londynu, dnia 1. Czerwca.
Dnia 27. z. m. wydarzył się w kopalni węt li kamiennych Panów Braine i Spółki w "'irrgswoodzie pod Bristolem smutny przypadek. Pracowało tam bowiem 36 ludzi w jednym dole, chcąc tamże odkopać nanowo żyłę jedne węgli kamiennych, opuszczoną już od lat 50; gdy w lem nagromadzona tamże woda wydobyła się i dół zalała. Z owych 36 robotników zdołało się 25 na brzeg dołu-wydobyć, zkąd ich za pomocą machiny w górę wyciągnięto, ale pozostali 11, pracujący w same) głębi dołu, utracili w wodzie życie. Około Tunnelu pod Tamizą mocno pracują i spodziewają się jeszcze przed końcem lata dostać się do znaku najniższej wo d y na wybrzeżu północnem. Skoro to nastąpi, urządzą tam nową szachtę i prace na obydwóch końcach Tunelu rozpoczną. Spodziewają się, że podziemne związki między Surrejem a Middlesexem dla pieszych za 15 miesięcy otworzone będą. Liczba zwiedzających to miejsce mocno się w ostatnich czasach zwiększyła, a znajdująca się w Tunelu księga do wpisywania nazwisk, obejmuje imiona wielu znakomitych osób i uczonych ludzi. Podług listów z Buenos Ayres z dn. 22. Lutego kusiłi się Francuzi kilkakrotnie o wylądowanie, ale ich zawsze ze stratą odparto. Także w utarczce jednej między flottą francuzką a dwoma argentyńskiemi okrętami wojennemi, mieli Francuzi zmuszeni być do odwrotu.
A u s t 2 Y a.
Z Wiednia, dnia 2. Czerwca.
J ournal austryackiego L lo y d donosi z Konstantynopola, że po nastaniu sprzyjającej pory roku roboty fortyfikacyjne około Sebastopola z podwojoną czynnością rozpoczęte zostały. Podróżni ztamtąd przybywający nie mogą się nachwalić'ogromu i mocy tych fortyfikacji i twierdzą, że Sebastopol wkrótce będzie drugim Gibraltarem. J. C, K. Mość przenikniony tern samem najłaskawszem uczuciem szczególniejszej troskliwości, jakiem się już w Bogu spoczywający ś p. Cesarz Franciszek 1. odznaczał, pod względem opieki i utrzymania duchownego jerozolimskiego zakonu kawalerów Św. Jana, który przez długi czas dla Europy wielkie położył zasługi, a przez zmienne koleje losu był wstrząśnionym, raczył dnia 15. Stycznia 1839 zezwolić na utworzenie osobnego lombardzkoweneckiego przeoratu zakonu Joannitów. Na uposażenie tegoż przeoratu raczył Najjaśniejszy Pan szczególniejszą Swą łaską przeznaczyć jako własność temuż zakonowi kościół tudzież gmach należący niegdyś do maltańskiego przeoratu w VVenecvi, i oraz rozporządził, aby kosztem skarbu państwa komandoryją przeoratu założono. Oprócz tego najłaskawiej zezwoloncgo zakładu istnieją już 2 komandoryje przez Jego Świątobliwość Papieża na tenże sam cel przeznaczone, tudzież 3 komandoryje, które się tymczasowie z dochodów ze skarbu samego zakonu utrzymują; a ponieważ w Lombardzko- Weneckiem Królestwie znaczna część szlachty skłania się już do założenia komandoryj, z tego powodu rozpoczęto już pod tym względem stosowne do przepisów układy; jakoż tuszyć można, iż nowy ten przeorat w krótkim czasie trwałą posadę uzyska. W skutek tego J. C. Mość najwyźszem postanowieniem z dn. 2*j. Kwietnia b. r., przedsięwzięte ze strony zakonu mianowanie C. K. gubernialnego radzcy, komandora papiezkiego orderu Świętego Grzegorza, członka wielu uczonych towarzystw i instytutów i komandora udzielnego zakonu J oannitów, Jana Antoniego Cappellari delia Colomba, raczył najłaskawiej potwierdzić przeorem lombardzko-weneckiego przeoratu. Z Semlina, dnia 24. Maja.
(Gaz. Wrocł.) Wczoraj Xiąźę Bordeaux (który pod przybranem nazwiskiem Hrabi Chambord okolice nasze ob,eźdźa) z Semlina pieszo zwiedził miasto Belgrad i twierdzę, gdzie wszystkie osobliwości oglądał. U Klll;cia Miłosza, który go z wielkiem przyjął wyszczególnieniem, dostojny podróżny był na śniadaniu. Cesarsko- Królewski Kommendant ciu w tej podróży. W Albanii znowu się objawiają ślady niespokojności, wzbudzające wśród obecnych okoliczności słuszną obawę. Wszędzie z natężoną ciekawością wyglądają wiadomości z głównej kwatery armii tauryckićj, co poniekąd potwierdza domysł, że skoro się stosunki między Egiptem a W. Porta mącą, natychmiast wpływ egipski Albańczyków do buntu podburza. Załogi naj znakomitszych miejsc, mianowicie w Górnej Albanii, znacznie wzmocniono. - Czernohorcy z powodu sprzedaży klasztoru Stanieviechi bardzo na Władykę oburzeni i tylko obawa przed jego strażą przyboczną, która mu bezwarunkowo ulega i każdego buntownika surowo karci, tamuje wybuchy buntownicze. Mówią o zjeździe Wezyra skutaryjskiego z Władyką.
Rozmaite wiadomości.
Z Poznania, dn. 10. Czerwca. - Dzisiaj skończył się tutejszy targ na wełnę. Aż do dnia 7. w południe sprowadzono ogółem na targ 14, 149 J cetn.; odtąd jeszcze 1982 cetn. nadeszło, tak dalece, że cała ilość przywiezionej na sprzedaż wełny 16,1311 cetn. wynosiła. Interessa, doznawszy chwilowej stagnacyi, tak pomyślny wzięły obrót, że około 15,000 cetn., więc prawie wszelki zapas, rozprzedano. Ceny ostatnich dwóch dni były dość wysokie a producenci w przecięciu po 2 - 5 tal. za cetnar więcej dostali, aniżeli przeszłego roku, tak dalece, że jarmark tutejszy prawie Jepszy wydał rezultat, aniżeli Wrocławski, co zapewne producentów W.
Xiestwa do przywiezienia na przyszłość wszelkich swoich zapasów wełny na targ prowincyonalny spowoduje. Z powyższego wykazu pokazuje się, że nasz jarmark na wełnę w porównaniu z przeszłorocznym na znaczeniu i objętości wiele zyskał.
Wyimek z podróży po Abissynii.
Pasmo gór pomiędzy Eilet i Kadageną pokryte jest gęstemi lasy, w których rosną cedry, tamaryndy i dzikie drzewa cytrynowe. Kocha się tam bardzo aloes i kaktus w najrozmaitszym gatunku. Bujna trawa wznosi się do nadzwyczajnej wysokości, jednakże więdnieje i usycha, ponieważ nikt jej nie kosi. W pięknych tych górach znajdziesz wszędzie dzikie cytryny i pomarańcze, które pomimo gorzkości swojej są ulubioną potrawą ludu. botarjik mógłby tu do swojego zielnika wielkie uzbierać plony, albowiem domyślać się można, iż na tych górach i w głębokich dolinach jest mnóstwo roślin nieznanych. Jednakże wszystkie rosną tak gęsto i tak krzewisto jedna przy drugiej, iż pomiędzy nie zaledwo przedrzeć się można. W dolinach nawet takaż sama jak na górach znajduje się roślinność. N a wierzchołkach gór zmienia się charakter wegetacyi, pomału znikają pod-zwrotnikowe rośliny, wysokie drzewa cytrynowe i tamaryndy, a miejsce ich zajmuje cedr olbrzymi, który im wyźel w górę, tern bardziej staje się mniejszym, a nareszcie jak karzeł klęsnie. Atoli aloes i kaktus w naj rozmaitszych kształtach, nie giną nawet na najwyższych gór szczytach. Mianowicie ten ostatni zajmuje tak szerokie przestrzenie, iż przez nie drogę znaleźć trudno. RazIewa on nieprzyjemny, odrażający zapach, a krajowcy nie ważą się przepędzać nocy w owych miejscach, które kaktusem są zarosłe. W górach południowych Aigenty chodzą słonie stadami. Miejsca, w których przebywają, łatwo rozeznać można, albowiem pnie grubych, wysokich drzew leżą rozrzucone po ziemi, trawa jest zupełnie wydeptana, a chaszcze z korzeniem wydarte. Jakoż wkrótce postrzegłem w dolinie niemal 20 słoniów. Te ciemno-szare, nieforemne, olbrzymie massy poruszały się wokoło grupy drzew, i obłamując trąbami gałęzie, z wielkiem smakiem liść z nich ogryzały. Były one nadzwyczajnej wielkości, miały 18 do 20 stóp wysokości, i sądzę, iż niektóre z nich były jeszcze wyźszemi. / J eden tylko słoń mały, mający niemal stóp 6, postrzegł nas i zdawał się być niespokojnym, podczas gdy drugie obrywając liście, nawet spojrzeć na nas nie raczyły. Powiadano mi, że słoń tylko w czasie gonienia się, albo gdy wielbłąda zobaczy, jest niebezpiecznym, błonie są zaciętemi wrogami tych spokojnych, niewinnych zwierząt. - Wielbłąd zobaczywszy słonia, staje jak nieżywy , zaczyna drzeć na wszystkich członkach i wydaje bez ustanku krzyk przerażenia i trwogi. Niczem go nie zmusisz do ruszenia się z miejsca; obraca on głowę w tył i naprzód, a strach śmiertelny wszystkie członki jego przejmuje. Słoń zaś zobaczywszy wielbłąda uderza nogami o ziemię, podnosi trąbę i wyprzężywszy ją, z rykiem rzuca się na wielbłąda, a ten zupełnie bezbronny, wyciąga długą szyję i z największą cierpliwością i poddaniem się zbliżenia swojego nieprzyjaciela oczekuje. Ogromnemi, niekształtnemi nogami swemi druzgocze słoń w kilku minutach na drobne kawałki wszystkie członki tego nieszczęśliwego zwierza. Z początku nie wierzyłem temu opowiadaniu; Jęcz później sam się przekonałem, iż tym sposoben w okolicy Kolia całe karawany wielbłądów zniszczonemi zostały. Odludnie tę ożywia niezliczone mnóstwo ptaków, okrytych najswietniejsze'm pierzem, które w a rozgłośne ich śpiewy przerywają grobową, w tych okolicach osiadłą ciszę. Piękny, duży, purpurowego koloru ptak mający głos podobny do flelu, odznacza się między innemi tem, że wcale nie jest pierzchliwy i do siebie przystąpić daje. Nie dziw, że tak ważną rolę grają ptaki w powieściach wschodnich, oneto bowiem przemawiaiąc swoim głosem do człowieka, lataią wokoło niego lak opiekuńcze duchy i wzbudzają w nim uległość, nadzieję i zaufanie. Przypominam sobie czas, gdy po raz pierwszy w Jemen ptaka B u l b u l widziałem, o którym powieści arabskie tak wiele rozprawiają. Persowie i Turcy mają tego ptaka w naiwigkszem poważaniu i zabicie goj za zbrodnię poczytuią. Dziwno mi było, żem go w Abissy rui nie widział; lecz lud tamtejszy byłby-dla niego za wiele prozaicznym, musiałby on tam zginąć z nudoly. Pewnego razu oddaliwszy się niemal na jedne milę od w łości, postrzegliśmy orsj.ak prawie z dwunastu ludzi uzbrojonych. Przewodnik mój i służący zobaczywszy ich, zdjęci przestrachem, w miejscu stanęli. Bledniejąc i drżąc na calem ciele, zaledwo się na nogach utrzymać mogli; z tego powodu oparli się na osłach, klóre ładunek mój dźwigały. Nie mogłem pojąć dla czego tak mocno byli przestraszeni. W tćm jeden z przybyłego orszaku przystąpił ku mnie, i obejrzawszy mnie z uwagą dal znak na swoich, aby się oddalili' Poczem przemówiwszy kilka słów, których nfe" ,pozumiałem, do mego przewodnika, oddalił się także za nimi; Jęcz przewodnik byl nazbyt przestraszony i nic mu nie odpowiedział. Dopiero gdy ten orszak zniknął, opamiętali się moi ludzie, Z żywej rozmowy i pośpiesznego ich kroku poznałem, żeśmy byli w widocznem niebezpieczerslwie. Przybywszy do N abisz-Adi dowiedziałem się, żeśmy spotkali najsłynniejszych zbójców w całe; prowincji, którzy zapewne na widok gindżału i pistoletów za moim pasem, rzucić się na nas nie śmieli 11 innych miejscach miałem także z rozbójnikami do czynienia, lecz zawszem się przekonał, źe dobrze uzbrojony i odważny człowiek, przez bandy rozbójnicze spokojnie się przeprawić może. Najbardziei nie ważą się oni uderzyć na białego człowieka, Być może, iż kolor biały jest przyczyną tej trwogi; albowiem nagłe zjawienie się białego czło- < wieka w okolicach, w których przedtem nigdy czegoś podo bnego nie widziano, gdzie ludzie może nawet nie wiedzą, że biali na świecie się znajdują, jest może tak złowieszczym i przerażającym widokiem dla czarnych ludzi, jak nagłe pojawienie się Murzyna w naszych krajach, od któregoby w pierwszej chwili jak od czarta uciekano. (f t. Lw.)
P?dpisany ma zamiar przyjmować znowu na S. Jan lub na S. Michał I. b. uczniów poświęcających się nauce gospodarstwa. Osoby, którym na tem zależy, zechcą się do mnie w frankowanych zgłosić listach. Glieschwitz pod Smogorzem (Trachenbergiern) dn 8. Czerwca 18.39. (i ottschling, Jiięcia J mci Hatzfeldta nadurzędnik ekonomiczny. '" '"
Kandydat bezżenny, mający praktykę do gospodarstwa rolniczego, chodowania inwentarza i leśnictwa, życzy sobie umieszczenia od Sw. Jana I. bież. Bliższą wiadomość udzieli Pan Roggen w Poznaniu, w oberży Berlińskiej na ulicy W ilheimowskiej Nr. 3.
Nowo założony handel towarów żelaznych, stalowych i mosiężnych
W narożniku Szerokiej i Garbarskiej ulicy J\2 18.
poleca dobrany swój skład żelastwa do machin, woz ów, pojazdów i pługów, wszelkie gatunki stali, blach ogniwkowych, krat ogniowych (rosztów), naczyń amalią powleczonych, tudzież wszelkie gatunki gwoź dzi, ie -, laznych i mosiężnych dru tów, niemniej takichże obić do drzwi, okien i pieców, rozmaitych kłódek, łańcuchów i łańcuszków do bydła, koni i drzewa, noży do rozbierania mięsiw i t. p., stołowych, brzytew, scyzoryków, noży podróżowych, szczypcy, nożyc krawieckich, nożyczek do papieru, nożyczek damskich, wszelkie gatunki żelazek do prasowania, moździerzy, świeczników, młynków do kawy, tac do obnoszenia herbaty i kawy, szczotek, spinek i obrączek, jako też potrzebne dla rzemieślników wszelkie narzędzia, po nader umiarkowanych cenach, najrzetelniejszą ofiarując usługę.
(/)* Rzecz godna uwagi dla Ę , agronomow. N iezawodnie świeże nasienie czerwonej koniczyny, najlepszego gatunku, Takiejże białej, Lucernę francuzką, 35 gatunków nasion trawnych, Rygskie siemię lniane i t. d. i t d.
przedaje, aby się z tym towarem ułatwić, za nader umiarkowane ceny Handel nasion h traci Auerbachów, na Butelskićj ulicy.
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.06.12 Nr134 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.