GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.07.16 Nr163
Czas czytania: ok. 10 min.V\lielkiego
Xicstwa PO Z NAN SKI E GO,
Nakładem Drnkarni Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: JI. Wannowski»
JW163.
We Wtorek dnia 16. Lipca.
1839«
Wiadomości krajowe.
z Berlina, dn. 13 Lipca. J. K. 'W. W. Xiqźę MecklenburgSchwerin udał się do Schwerinu.
Wiadomości zagraniczne.
Francya.
Trybunał parowski. Posiedzenie dn. 6. Lipca. Po 'wysłuchaniu jeszcze kilku świadków zabrał głos Pan Ara g o, obrońca obźałowanego Barbesa. N aprzód starał go się uwolnić" od podejrzenia, jakoby wpływał do zamachów z 1835. roku, i twierdził, że Barbes zawsze potępiał Fieschiego. Uwięziony wówczas z powodu udziału w zakazanych związkach, a nie obeznany z obłudą, zawołał w więzieniu: «Fieschi! poczwaro piekielna!« i nazwał go ohydą i nieszczęściem stronnictwa, które go użyć miało. Przechodząc potćm do właściwego przedmiotu oskarżenia przytoczył Pan Arago ustanowioną przez Pana Vilfemaina różnicę między powstaniami; jedne bowiem są wywołane, a drugie same 2 siebie powstałe. Pierwsze wywołuje zgwałcenie konstytucyi, drugie wybuchają wśród powszechnego pokoju. Tymczasem są jeszcze i inne przypadki, mogące powstanie wywo
łać. Wypadki z d. 12. i 13. Maja ministeryalnemu przesileniu i stanowi klas wyrobniczych przypisać należy. Barbes przyjął odpowiedzialność za wszystkie swoj e czyny, ale się tylko do zarzuconej mu politycznej zbrodni przyznał, nie zaś do zabójstwa Porucznika Drouineau. Od tego więc zarzutu bronił go Pan Arago na mocy zeznania świadków, że dowódzca powstańców miał na sobie granatowy surdut, i że go jako takowy w kierunku, w jakim się to istotnie stało, ranić nie mógł. Potem rzekł: «Przed dziewięciu laty stawałem przed wami jako świadek. Wtedy obywatele i żołnierze na ulicach Paryża walczyli; zabijano siq niemiłosiernie. Sprawcy tego rozlewu krwi stawieni byli przed waszymi sądem. Uwolniliście Ministrów, dziesięć razy wolniejszych od teraźniejszych obżałowanych. Nie chcieliście urządzać na nowo szubienicy polityczne} i zyskaliście oklaski całej Francyi. Od czasu rewolucji lipcowej żadnego człowieka głowa za przestępstwo polityczne K karku nie spadla. Nie zechcecie więc zapewne i teraz puszczać się drogą, którejby końca przewidzieć nie można.« Dalej dowodził Pan Arago, że czyn Barbesa jest czysto polityczny, i że, chociaż zdań jego podzielać nie należy, jednak nim pogardzać nie można. - Po nim przemówił Pan Paillć, obrońca obiałowa
nego Nouguesa. . Odwoływał on się do zeznania samego Barbesa, źe klient jego nie był członkiem tajnych towarzystw. Zabójstwa także mu zarzucać nie można. Mowa jego pomyślny wydała skutek, a obrońca obwałowanego Rondila głos zabrał. Wystawiał on ź.e ondu jest powolnem dzieckiem, któr A n g l i a Ię.slepo do buntu przyłączyło. Na zapytanie, Z Londynu, dnia 5. Lipca.
jakIeby było jego wyznanie polityczne, odpo- Na posiedzeniu dzisiejszem Izby Wyższej wiedział, źe jeszcze żadnego niema. N aresz- bil Jamajski trzeci raz przeczytano i przyj ę - - cie przemówił Pan A rag o za obźałowanym t o ; rozpoczęły się następnie obrady nad zaMartinem Bernardem. żądaną przez Minstrów summę 30000 funtów Z Paryża, dnia 7. Lipca. szterl. celem zmodyfikowania planu naukoweZ Bajonne donoszą z d. 2. m, b., że władze g?; iskupi, powstawszy przeciw tej, zdatameczne Xieciu Nemurskiemu nader świetne nIem Ich, szkodliwej nowości, utrzymali .»ię gotują przyjęcie. Wielu oficerów od głów- przy swojćm i wniosek ministeryalny przenego sztabu Espartery, a może i sam Xiąźę padł zupełnie. Było bowiem 229 głosów Victoria, do Bilbao zjadą, aby Xiccia przy- przeciw niemu, a tylko 118 za nim.
witać. stosownie do ostatnich listów z Bombaju Kur y e r lon d y ń s k i donosi z Marsylii z d d. 21. Maja, nadeszła tam od armii do Kan2 Jj - -'1 1\_- j--I-1.1-1 ' , . · k - _. ' J" e w pobliżu już czywa walka W sam czas temu zapobiegł, ..' 9 dział złotęź sarnę dążność, co ostatnia emeuta w Pa ---żona sIła zbrojna Afghanów uderzywszy ryżu i miał się zacząć od uderzenia na główne straż przednią Anglików, rozpę dzi ła \ą. i a gmachy miasta. - Wszakże M o n i te Uf pa- po ornem powodze niem zachę : ' n'iepr; r i s i e n donosi: »Podania Kuryera londyńskie- jacIele dalej się zapuścili, ale niespodzianie go, jakkolwiek niepozbawione wszelkiej za- natrafili na regularne wojsko Sali które nasady, jednak nie są dokładne i bardzo przesa- tychmiast tak żywy rozpoczęło ogień że niedzone. Kilka osób w Marsylii kusiło się przyjaciel straciwszy swoje działa w ozsypkę Wprawdzie o zakłócenie spokojności publicz- pos edł. Zastanawiało to nieco, źe nieprzynej, ale potem same się przekonały, że przed- jaZnI władzcy Kandaharu połączonym wojsięwzięcie takowe niedorzeczne i niepodobne skom Sudschy i rządu indyjskiego przez niedo wykonania. Władza sprężystych użyła bezpieczne wąwozy Bolan spokojnie przejśe środków; jedno indywidyum aresztowano pozwolili. ale spokojność miasta ani najmniejszej nie do znała przerwy.« Wedle »Messager« Minister spraw zagranicznyh Admirała Koussin na posadzie Posła W Konstantynopolu zostawić postanowił.
W miejsce jego Admirał Baudin dowództwo nad eskadrą w Lewancie obejmie. Konstytueyonista donosi: »Niezawodną teraz, źe Marszałek Soult urzędu Ministra spraw zagranicznych zatrzymać nie może i źe miejsce to za opróżnione poczytują. Od dni kilku myśl modyhkacyi gabinetu upowszechniła się, wszędzie o tern mówią. W Ministeryum wiele jest stronnictw. Zamiarem Pana Villemain i o-uchatel, Xiecia Broglie do gabinetu wezwać. Aler Kiążę nie okazuje wielkiej ochoty wstąpienia wśród obecnych okoliczności; znalazłby teraz wielkich w Ministeryum przeciwników. Być więc może, źe Pan Guizot chęć swoje oświadczy; jego moWa przynajmniej, o sprawach wschodnich podobna do manifestu kandydata. Ale wybór ten nie byłby pomyślny., Przeznacze
niem bowiem jego, jak Pan Tallejrand o pewnym Jegomościu powiedział, nie zostać Ministrem spraw zagranicznych.« - I P r e s s e teź podobne o zmianie gabinetu zawiera pogłoski.
Z Alexandryi, dnia 16. Czerwca.
(Gaz. powsz.) Dowiedziawszy się Mehmed Ali przez austryacki okręt parowy, który płynąc z Konstantynopola zawinął tu dn. 13. b. m. o zawiadomieniu z strony sułtana Posłów zagranicznych, iź postanowił buntownikom Mehmedowi Alemu i Ibrahimowi Haszy wojnę wypowiedzieć, oświadczył konsulom tutejszym, źe się przeciw Sułtanowi bronić będzie i źe z tego powodu wydał pod dniem 10. bież, m. rozkazy synowi swemu Ibrahimowi aby bój rozpoczął. Tego samego dnia (14.) otrzymała flota rozkaz do udania się pod iagle i dziś juź większa część okrętów liniowych i fregat, jako teź korweta, na której się SaidBej, syn Baszy znajduje, krąży po morzu. - Admirałem jest Mustafa Basza; Wice-admirałem Hassan-Bej. Sam Mehmed Ali chce się udać na pokład okrętu liniowego Nr. 6, w zamiarze dodawania żołnierzom ochoty w czasie boju. Postanowił on ostatecznie na wszystko się narazić, a w razie, gdyby go szczęście swemu głównemu nieprzyjacielowi zostawi. Ktokolwiek zna tego rześkiego starca, ani na chwilę wątpić nie będzie, źe zamiar swój uskuteczni. - Codziennie oddziały Beduinów B pustyni przeciągają wśród śpiewu i klaskania w ręce - jestto ich wojenna muzyka - pod przewodnictwem swych Szelków ulice miasta i udają się do pałacu baszy, skąd zaraz po otrzymaniu trzech miesięcznego żołdu na okręty wsiadają. Część ich jednak dla strzeżenia wybrzeża tutaj pozostanie. - Ostatnim francuzkim okrętem parowym przybył tu Kapitan Caille, Ad utant Marszalka boulta, z ustnem poleceniem do Mehmeda Alego. Dziś odpłynie rn okręcie Baszy do Syryi i pospieszy do armii Ibrahima Baszy. Podobne poselstwo wyprawiono także do Konstantynopola. Dal Boże, żeby się poselstwo to nieskończyło znowu na dziesięcioletnich układach, któreby się na nic nie przydały. Wojna zapewne wkrótce się ukończy, a z nią także stopniowo wprawdzie ale z pewnością niszczący wschód status quo. Wtedy dopiero będzie można liczyć na szczęśliwą zmianę tutejszego położenia rzeczy i prawdziwe postępy, a do tego zawsze Mehmed Ali najzdatniejszy. - Ibrahim Basza napisał uwagi godny list do Hafiza Kaszy i kopią tegoż ojcu swemu przesłał. Wyrzuca on Hafizowi niewczesną jego zaczepkę i powiada między innerni: "N asz dostojny Pan, Sultan, ani Jego Excellencyi, ani mnie nie wydał rozkazów do zwodzenia boju. Zaczepka nastąpiła wbrew woli naszego najłaskawszego Pana, nie chcącego, aby się krew muzułmańska lała.« .Następnie przywodzi 10 punktów zażaleń, a między temi szczególniej się uskarża na przekroczenie Biru bez otrzymania fiirmanu, któryby go do tego upoważniał; na pochód ku Aintabowi; wzniecanie rozruchów w Syryi, a mianowicie w Payasie. Wszystko to miało się stać bez wiedzy Sułtana, którego rozkazów nikt tak nie poważa, jak Ibrahim. Ponieważ więc wszystko, collafiz dotąd uczynił, jest przeciw rozkazom Sułtana, więc Ibrahim przypuścić musi, że llafiz sobie tak z osobistej nienawiści postępuje, a w takim razie znajdzie w wojsku egipskićm wielu walecznych woj owników, którzy go upokorzyć potrafią. Na to odpisał Hafiz Basza: »Hanz Basza do J. Wysokości Ibrahima Baszy z dnia 28. Rebel-ewet 1255 [(9. Czerwca 1839). Otrzymałem przez Pułkownika od artylleryi Mo'hammeda Azika Beja skarb Twojego listu i przekonałem się o kosztowne) treści tegoż. Ponieważ W. Wysokość oświadcza uległość swoje dla naszego dobroczyńcy, dobroczyńcy całego świata i najpotężniejszego
1\93
Sułtana, dowiedz się więc o zdaniu moj'em.
Oby dobry Bóg utrzymał ciało naszego Pana, póki czas trwać będzie, a cień jego niech wszystkie sługi jego otacza. Nie ulega wątpliwości, że uległość nie tylko słowami, ale i czynem okazać trzeba. Gdy armia Sułtana do Biru przybyła, Komendant jazdy arabskiej posunął się naprzód i kilka wiosek złupił, O tern J. Wysokość zawiadomić mi wypada. My, koniecznością zmuszeni wysłaliśmy przed sobą oddział spahów, a gdy ci, szukając swych koni przybyli na miejsce, dzielące Aintab i Bir, napadli na nich pojedynczo Arabowie, rozbroili jednego, zabili go i głowę mu urżnęli. Ze się zaś rzeczy takowe z oświadczaną przez i. - W. uległością nie zgadzają, musieliśmy użyć prawa odwetu. Jeżeli jednak czyny Twoje odpowiadać będą przyrzeczeniom Twoim, wszyscy współbracia pod cieniem naszego potężnego Pana pozazdroszczą ci tego. Uwiadomiam Cię więc niniejszym listem odowodach mej przychylności, a dalsze wypadki od Twego wysokiego zdania zależeć będą. « Z dnia 17. Czerwca.
Dziś reszta floty odpłynęła. Wszystkie okręty krążą nad wybrzeżem egipskićm. Kilka korwet na morze wysłano w przekonaniu, że flota turecka, która się przed tygodniem w Gallipoli w żywność i wodę opatrzyła, już Dardanelle opuściła. Głoszą, że wojsko albo w Syryi, albo też w Egipcie chce na ląd wysadzić. O flocie angielskiej i francuzkiej nic tu nie słychać; prócz neapolitańskićj korwety żaden tu europejski okręt wojenny od 6 tygodni nie zawitał. Wczoraj wieczorpm wróciła znowu korweta Saida Beja do portu, aby jej maszty skrócono.
ROZlllaite wiadolllOŚci.
Z P o z n a n i a. - »Tygodnika literackiego« wyszedł Nr. 16., zawiera: Teraźniejsza literatura angielska (dokończenie). List do Alex. H. przez. Juliusza Słowackiego, pisany na łódce nilowej. Uwagi nad dramatem polskim (dalszy ciąg). Filologia, filozofia i matematyka, uważane jako zasadnicze umiejętności naukowego wychowania (dokończ.) Przegląd prac literackich Hr. Dunin Borkowskiego (dalszy ciąg). Doniesienia literackie (o mającera w Poznaniu wychodzić piśmie dla kobiet i dzieci pod nazwą »Dziennik domowy«;_ o wydanym przez red. Tyg. lit. nowym romansie Kraszewskiego «Poeta i świat i t. d.«) Chińskie drzewo, które żyto wydaje.
- Podług dziennika Newyork-Americain odkryto przypadkiem nowy gatunek żyta. Przed niejakiem czasem pewien kupiec yy Mowym ziarnek nieznanego zboża. Chcąc się przekonać, azali wzejdę, posiał je i zebrał z nich plon znaczny. Ziarnka te wydały pionki do drzewa podobne o trzech lub czterech gałązkach, mające ośm do dziesięciu stóp wysokości. Kłosy tego drzewa zawierają mnóstwo ziarnek, maią czternaście cali długości i w jednym kłosie jest 660 ziarnek. Jedna taka płonka pomimo wielkiej posuchy 2120 ziarn wydała. Pierścień Essexa, Dziennik Morning-Post w jednym z ostatnich numerów swoich donosi co następnie: »Proszę wćpana umieścić w swym dzienniku niniejsze oświadczenie, do którego powodem jest zamieszczona w jego piśmie wiadomość, jakoby »pierŚ c i e ń E s s e x a « U Pana C o v i e s przy ulicy Holles był do sprzedania. Być może, że klejnot ten jest jednjm z owych wiele darów, które Hrabia Essex od swojej monarchini otrzymał; atoli pierścień ten, z którym historyczno - romantyczna pamiątka jest połączona, znajduje się przechowany prawem dziedzictwa u Pana Edwarda Warner, jako reprezentanta familii tegoż nazwiska. Pierścień ten zawiera w sobie tylko jeden dyjament w kształcie serca, i zasługuje tern bardziej na uwagę, iż od nieszczęśliwej Królowej Maryi S t u a r t pochodzi, która go w czasie swego zamęźcia z Lordem Darniej roku 1564, Królowe) Elżbiecie z następującemi wyrazami przysłała: Tis gem behold 7 the ambłem ofmy heart 7 From ichich mi cousin s image never shallpart 7 Clear in its lustre 7 spotless does it shiqe 7 As elear 7 as spol!ees 7 as Ihis heart of minę7 What though the sthone a greater hardness eears Superior Jirmness stil! the Jigure bears! (Spojrzej na ten klejnot, jestto symbol serca mojego, z którego nigdy nie zniknie obraz mojej kuzyny! Jasny jest jego blask, nieskalane jego światło, tak czyste, tak nieskalane jak moje serce; jakkolwiek kamień ten jest bardzy twardy, jednakże obraz jest nierównie trwalszy!) Ze zdradliwa N ottingham skryła była ten pierścień, który jej Hrabia Essex powierzył, aby za pomocą tegoż życie swoje u Królowej wyjednał, i źe Królowa, gdy umieraiąca N ott i n g h a m ten podstęp swój przed nią zeznała, oddając się żalowi, przezto swój zgon przyspieszyła; -wypadek ten jest aż nadto wiadomym, aby o nim nadmieniać. Pierścień ten dostał się jako w' asność Jak o b o w i I., który go Kapitanowi Warner, nagradzając odkrycia { ego w Indyjach Zachodnich, dał wpodarun:u. Roku 1691 Król Karol £, wyniósł Warnera do stanu rycerskiego. Jestem i t. d. Ka tarzyna Warner.« (Nadesłano.) - Może nie łatwo zdarzy się znowu sposobność, słyszeć tak znakomitego forłeptaniste, jakiegośmy niedawno poznali,podziwiali i oklaskami uczcili w osobie Pan» Wysockiego. Przecież w dwóch danych przezeń koncertach słyszeli go, z małym wyjątkiem, tylko nasi świętojańscy goście, którzy niestety zbyt rychło zniknęli z Poznania. Właściwej publiczności Poznańskiej, która liczy tyle przychylnych muzyce mieszkańców'" i mieszkanek, pozostałby Pan Wysocki zupeł-' nie obcym, mając zamiar opuścić nas już pojutrze i udać się do stolicy państwa, będącej zarazem stolicą muzyki w państwie. Rady przyjaciół zapobiegły na dni kilka temu tak prędkiemu odjazdowi. Pan Wysocki, w skutek porozumienia się z Panami Vogt i Anczyc, połączy w czwartek, d. 18. m. b. swój koncert z ich wystawami teatralneroi Kto go już miał przyjemność słyszeć, a słyszał także Pana Thalberg, przyzna zapewne, iż Pan WTysocki potrafi z równie czarowną siłą zająć swoich Poznańskich słuchaczów i sprawić na nicłi takie wrażenie, jakie, podług dzisiejszej gazety tutejszej, sprawił 'Ihalberg na umyśle swoich słuchaczy Moskiewskich. Spodziewać się należy, iż przedsięwzięcie trójki kunsztmistrzowskiej , odznaczając się równie wyborem jak wykonaniem, pomyślny uwieńczy skutek , a z tą nadzieją godzi się zaślubić życzenie, aby zamierzony teraz koncert Wysockiego nie byi ostatnim. Życzeniu temu towarzyszy wydobywający się z piersi starego przyjaciela muzyki wy krzyk: convo la te! - Poznań, dnia 15. Lipca 1839. J . . .
Kurs papIerów I pieniędzy giełdy Berlińskie] .
St N a p r. kurant 0
Dnia 12. Lipca 1839.
papie- gotoprC. rnmi WII,ULI
Obligi długu państwa . . . .
Pr. ang, obligacje 1830.. . .
Obligi premiow handlu morsko Obligi Kurmarchii z bież. kup.
Obligi tymcz. JNowej Marchii dt.
Berlińskie obligacye miejskie .
Królewieckie dito ., Elblągskie dito .. Gdańskie dito w T. . · . .
Zachodnio - Pr. listy zastawne .
Listy zast. W. X. Poznańskiego .
Ws< hodnio - Pr. listy zastawne , Pomorskie dilo. .
Kur- i Nowomarch. dito .. Szląskie dito. .
Obi. zaległ, kap. i prC.Kur-iNo103f 704 4
103£ 1021 698 102J IOlf 103{ AM.
IOtf 4 104 4 4 4 M
99f
47£ mtiOU 1041 « Uf 102f 102f 10-f
" ,
103{ 103* 103{
-m 215 18* 13£ 12* 3 13 l2f 4
Inne monety złote po 5 talarów
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.07.16 Nr163 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.