· c
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.08.02 Nr178
Czas czytania: ok. 2 min.Wielkiego
TJA
Xiestwa
SKIEGO.
Nakładem Drakami Nadwornej łV. Dekera i Spółki. - Redaktor: lI. łtantiotrslit.
. .. JSI łVS.
W Piątek dnia 2, Sierpnia
1839*
Wiadolllości krajowe* z Berlina, dn. 30. Lipca. Przybył: JW. Xiądz Biskup Suffragan W Gnieźnie, Dr. Kowalski, z Gniezna.
Wiadolllości zagraniczne.
Francya.
z Paryża, dnia 23. Lipca. J eden tutejszy dziennik zapewnia, źe kara, zawyrokowana za udział osób w ostatnich zaburzeniach, w czasie uroczystości lipcowych zmniejszoną zostanie. Donoszą z Bordeaux, źe piękny pałac Montesquieu dla Xiccia Orleańskiego kupiono. Pan Thiers spodziewany tu w ostatnich dniach Lipca. N ouvelliste donosi, źe wielu wpływ mających członków lewego irodka, postanowiło pozostać w Paryżu aź do przybycia jego i naradzić się z nim. Donoszą z Avrancbes pod dniem 21. b. ni.; · We wtorek po południu o godzinie 2. przybyła bryka komórkowa z 8 siedzeniami z St. James do Avranches i zatrzymała się przed dawniejszym pałacem biskupim, Armand Barbes, Martin Bernard, Delsade i Austen powysiadali z niej kolejno i zaprowadzono ich do więzienia tak, źe nietylko z sobą nic nie
mówili, ale się nawet nie widzieli. Dozorcom ich jak najsurowiej polecono, aby z nikim w żadnej nie zostawali styczności. Zaraz potem odjechała bryka w kierunku ku Bretagne i pogłoska się rozeszła, źe Mialona do Brestu zawiezie. Następnego dnia zawieziono w mocno zamkniętym powozie Martina Bernarda, Delsadego i Austena do cytadelli SL Michel. Armand Barbes zaś, u którego środki ostrożności jeszcze obostrzono, wsiadł w kwadrans później do karyolki, którą oddział żandarmów otaczał. O godzinie 6tćj przybyli na miejsce przeznaczenia swego, gdzie ich zaraz do komórek odprowadzono, w których karę swoje wysiedzieć musza. Komórki te, leżące w części budynku, znanej pod nazwiskiem «wielkie wygnanie«, bywają, zwykle podwójnemi zamykane kratami. Wchód do nich znajduje się u stóp wielkich wschodów'" prowadzących do kościoła. Samo zaś wnętrze więzienia nie odpowiada bynajmniej okropnemu nazwisku, jakie mu nadano; mieszkania bowiem w niem są przestronne, czyste i bardzo zdrowe. Cztery, na dwie stopy długie a sześć cali szerokie otwory, dostarczają im potrzebnego światła. Najniższe mieszkanie, zajęte przez Barbesa, wznosi się o 40 stóp nad skałę i leży o 250 stóp wyżej od brzega morskiego. N ad tćmźe znajduje IIi
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.08.02 Nr178 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.