.. GAZETA
Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.08.05 Nr180
Czas czytania: ok. 19 min.Wielkiego
Xicstwa
POZIANSKIEGO.
Nakładem Drukami Nadwornej W Dekera i Spółki. - Redaktor: k> Wannotcghi.
. .
JW'TIl.
W Poniedziałek dnia 5. Sierpnia.
1889.
Wiadomości zagranIczne.
Polska.
z Warszawy, dnia 29. Lipca Po kilko tygodniowym upale przeraziła dzisiejszej nocy mieszkańców Warszawy, nieuustanna przez godzinę przeszło trwająca błyskawica, połączona z ciągłym i silnym grzmotem. We wszystkich prawie oknach okazały się światła, ale blask ich nikł przed płomieńmi gorejące mi w powietrzu. Ustało przecież to wzburzenie natury, ale przededniem ponowiły się grzmoty. Deszcz ulewny padał od gebdżiny 12. w nocy do w pół do 8. zrana. Żaden podobno nie wydarzył się przypadek, oprócz, ii na ulicy Franciszkańskiej wpadł piorun do domu pod Ner 1809 lit. B. i tam dwoje dzieci ranił. Z dnia 30. Lipca.
Postanowieniem N. Pana z dn. 26. Czerwca (8. Lipca) r. b. procent od drugiej połowy summy złotych sto tysięcy, legowanej przez ś. p. byłego Ministra Stanu Staszyca, na urządzenie kliniki dla cierpiących pomięszanie zmysłów, a której połowa Postanowieniem z dn. 17. (29.) Października 1838 r., przeznaczoną została na utrzymywanie cierpiących pomięszanie zmysłów w szpitalu Dzieciątka Jezus, obracany będzie na utrzymywanie dotkniętych
Il,b samą chorobą, w szpitalu Braci Miłosierdzia w Warszawie. Dnia wczorajszego odbył się akt uroczysty zakończenia rocznego kursu w Instytucie Agronomicznym w Marymoncie. JW, General bzypów w towarzystwie znakomitych osób zaszczycił akt ten swoją obecnością; Dyrektor Instytutu, M. Oczapowski, w wymownym głosie zdał sprawę, z odbytych w tym roku kursów; Professor tego Instytutu, JP. Jastrzębowski, czytał stosowną rozprawę. Potem celujący pilnością i sprawowaniem się uczniowie odebrali z rąk JW. Generała nagrody i listy pochwalne. N astępnie Inspektor Instytutu odczytał imiona uczniów, którzy zasłużyli na patenta z ukończonych kursów. Nazwiska tych, co otrzymali nagrody, listy pochwalne i patenta w gazetach umieszczone zostaną.
F r a II c y a.
z P a ryż a , dnia 27. Lip ca. Dzisiaj rano o godzinie 8. wielka liczba bohaterów lipcowych, ozdobionych orderem lipcowym, zgromadziła się na placu Carroussel. Ztąd udali się oddziałami do grobów poległych podczas dni lipcowych obywateli. Król Belgijczyków aź do dnia 6. Sierpnia W francyi zabawi, W którymto dniu Król do l l Eu się uda. Xjąlę Orleański (Wedle pogłoski) d. 15. Sierpnia w podróż do' Algieru się puści. Czytamy w Fresse: Od dni kilku mówią powszechnie o mo dyfika cyiMini stery um, wsk utek której Pan Duchatel obejmuje kierunek spraw zagranicznych, Pan Dufaure wydział spraw wewnętrznych a Pan Vivien wydział budowli publicznych. Lubo wiadomość ta u publiczności wiarę zyskuje, poczytujemy ją wszelako za niepodobną doprawdy. Mar szałek Soułt nie przychyli się do żadnej modyfikacyi mogącej go pozbawię wydziału który właśnie sobie polubił. Równie wiado o nam, źe Ministrowie, zamyślający o zmianie ministeryalnej, dopiero w Wrześniu ją do skutku przyprowadzić mogą. Gabinet z dnia 12. Maja ma więc jeszcze dwa miesiące zapewnionego bytu, ale tego terminu też zaE ewne nie przeżyje. W takim razie potrwały był tak długo, jak Ministeryum z dn. 22. Lwiego « Czylamy w Kury er ze francuzkim: »Ro zeł@ła się.119 łoska.,. źe Pan Cunin - Gridaim z Mipisteryum wystąpi i źe owi 221 mężowie gabinetowi wojnę chcą wypowiedzieć. Stanowisko Dziennika Sporów pogłoskom tym dosyć nadawało prawdopodobieństwa. Wszakże musi się jednak stronnictwo Ministeryum z d. 15. Kwietnia nie dość poczuwać · na silach, aby raz jeszcze rewolucyi pałacowej doświadczać. D z i e n n i k S p o rów i P r e s s e dzisiaj cofać się zaczynają i bronią 6i'ę od zarzutów, jakoby nowe ministeryalne przesilenie sprawić i Ministeryum Mole przywrócić chciały. Wszakże ten strategiczny manewr nikogo zapewne nje złudzi, chcą bowiem tylko na czasie korzystać. Ze Ministeryum w dotychczasowym układzie swoim utrzymać się nie może, jest niezawodną; musi ono doznać zmiany. Nawet przyjaciele Ministrów, co kombinacyę obecną popierali i jej sprzyjali, oświadczają teraz, że przeciw gabinetowi głosować będą, jeżeli się przy zagajeniu przyszłej sessyi nie zmodyfIkuje.« Czytamy w Se map h6re de Marseille z d. 23. m. b.: »Statek parowy rządowy otrzymał rozkaz udania się niebawem do Konstantynopola, dokąd już odpłynął. Ma na pokładzie bardzo ważne depesze dla Posła naszego w Stambule.« W liście z Algieru wyrażono: »Marszałek Valee odebrał doniesienia z Konstantyny po dzień ostatni Czerwca. Generał-Porucznik Galbois, powróciwszy z wyprawy do Setif, nie ma podobno ochoty odbyć nowej kampanii. dozwolił on swemu wojsku wypocząć. Up ły były nadzwyczajne, stan zdrowia w załodze jednakże nie zatrważaj. Wszystkoi09 ibyło spokojne. Ostafme wyprawy powiodły sTc jak najlepiej. Wojska* nasze zajęły Milah i !-etif; oba te ważne punkta znajdują się w należytym stanie obrony; tamtejszej załodze na niczem nie zbywa. Arabowie ze środka prowincyi Konstantyńskiej, którzy się jeszcze nie poddali, zdają się być gotowe mi przystąpić do układów z Generał-Porucznikiem; z resztą nie wiele jest takich pokoleń; gdyi każda wyprawa umniejsza ich liczbę, a władza nasza w tej prowincyi -wzmacnia się na trwałej zasadzie. Posiadamy wszystkie znaczniejsze pobrzeża, i krajowcy muszą wchodzić z nami w związki handlowe. Otrzymaliśmy także wiadomość z Konstantyny o zapadłych wyrokach na spiekowych. Kadowie Sahelu i Milahu z trzema innemi Arabami, swemi wspólnikami, skazani zostali przez Sąd Wojenny na karę śmierci. Młodzi Arabowie, którzy dosyć długo bawili W Paryżu, już tu powrócili. «
Anglia.
Z Lo n d yn u, dnia 26". Lipca.
Młodzieniec, który niedawno ternu znieważył Królową w czasie przejażdżki w HydeParku miał podobno w liście pisanym do niej usprawiedliwiać postępowanie swoje zlęknięciem się konia swego, którego masztalerz królewski za cugle uchwycił. Policya skazała go jednak na zapłacenie kary 5 funt. szterl. Z powodu targnięcia się jego na masztalerza.
N adto nakazała mu zapłacić 200 funtów szt.
kaucyi i stawić dwóch ręczycieli, każdego a 100 funt. rękojmi, na to, źe w ciągu następnych sześciu miesięcy spokojnie si9 zac o wywać będzie względem sług Kroiowej I połicyi. W Birminghamie nie zaszły nowe zaburzenia. śledztwo sądowe idzie swoim torem, nie' wydając wszelako pożądanych skutków. Człowiek jakiś, imieniem Gregy, obwiniony o podpalanie domów, został na wolność puszczony, ponieważ mu nic nie można by o dowieść. Szkody zrządzone przez ostatnIe zaburzenia wynoszą około 40,000 funt. szterł. W zeszły poniedziałek w gmachu Pana Whitaił ogień wybuchnął, który, podług wszelkich znaków byl podłożony. Na wykrycie złoczyńcy przeznaczono 50 funt, szt. nagrody. Zresztą obawiają się powszechnie, ieby obecna spokojność nie była tylko pozorną i zwodniczą, ile źe pewne są skazówki, iż wichrzyciele przez ciągłe podkładanie ognia i sprawienie pożarów zamiary swoje uskutecznić postanowili. Aby więc temu ile możności zapobiedz, zamierza władza jako pairuł k?rpus ochotników, jeźdźców, uformować I na wzmocnienie połicyi tamecznej oddział poli strze cabiegi kartystów ograniczają się dotychczas na wrzaskliwych zgromadzeniach. Takowe odbyło się też we wtorek wobec 60Q osób, przyczem dwie paradowały chorągwie z napisem; "Wiech Ż)je Feargus O'Connor!« i «Powszechne prawo glosowania!« - Zamieszanie w Newcastle nad Ty na, d. 21. m. b. W samym zarodzie przytłumiono. W poniedziałek wieczorem zamierzali kartyści w Forlh wielkie odbyć zgromadzenie, ponieważ wszelako politya i wojsko natychmiast wystąpiły, wszystko przeszło ;ak naj spokojniej . Tutaj W Londynie wczoraj tak nazwany konwent narodowy na zgromadzeniu, któremu Pan Taylor przewodnicz}!, na -wniosek Pana Feargus O'Connor jednozgodnie uchwalił, aiebv podczas .. świętego miesiąca", mającego się zaczynać od d. 12. Sierpnia, wydział w Londynie rezydował, który kierunkiem tego przymusowego środka w celu nadania mu jak największej działalności trudnić się będzie. 0statnierni dniami wielu znanych kupców i fabrykantów stolicy bezimienne, odgrażające odebrało listy, w nader zrzędnym i zapalczywym duchu pisane. stronnictwo liberalne zaczyna już objawiać swoje zdanie nad pochwałami nowego Lorda Namiestnika Irlandvi, Barona Forteseue, przez Torysów dawanemi. Niefylko znaczniejsze gazety torysowskie uwielbiają jego postępki i w najświetniejszym wystawiają je stanie, ale nawet ultra- torys i oranźysta, Hrabia Roden, bardzo przychylnie się wyraża względem byłego Lorda Ebrington. Z tych pochwał, a szczególniej z ostatniego wnoszą, że Lord Namiestnik chwalony przez Hrabiego Roden niedługo będzie posiadał zaufanie irlandzkiego ludu. Niderlandy.
Dnia 18. b. m. Druga Izba generalnych stanów miała publiczne posiedzenie, na którem udzielono pismo Króla tyczące się zaślubienia Xieeia następcy Tronu, poczem uchwalono · adres z powinszowaniem. Oświadczył przytern Minister spraw zagranicznych, że następnego dnia złoży Izbie polityczne udzielenia, co też nastąpiło dn. 19.; udzielenia te tyczyły się negocyacyj zawartego traktatu. Mówiono, że posiedzenia zamknięte być miały dn. 22. b. m. i aż na jesień znowu otworzone. Xiąże Canino (Lucyan Bonaparte) przybył do Hagi i ma zamiar dłużej w Ilolandyi zabawić.
D anIą.
List z Kopenhagi z d. 28. z. m. pisany do »Gazety Powszechnej Lipskiejj' donosi, fe
Xiążę Krystyan, następca tronu, tknięty został apoptexya i że jest obawa o jego życie. Jeżeli Król teraźniejszy, mówi ten Korrespondent, przeżyje gó, tron spadnie na Xieeia Fryderyka, syna Xieeia Krystyana, który, w separacyi z swoją żoną, żyje prywatnie w małej forteczce Fridericia jako Oowódzca pułku, usunąwszy się od wszelkich spraw. Wiele osób dobrze zawiadomionych przepowiada, ze wstąpienie na tron duński tego Xieeia sprowadziłoby ważne wypadki.
Włocby.
Z Rzymu, dnia 18. Lipca.
(Gaz. powsz.) - Popełnione z niesłychaną bezczelnością świętokradztwo mianowicie między pospólstwem okropną sprawiło trwogę. Z kościoła jednego przy Campo Vaccino, dawniejszem forum y ukradziono puszkę srebrną z hostią świętą. Edykt Kardynała vS ikarego wzywa mieszkańców miasta, aby z powodu te) niesłychanej zbrodni natychmiast żałobę przywdzieli i do Boga gorące modły zasćlali o odkrycie zbrodniarza i odwrócenie większych jeszcze klęsk. W kościele nieszczęściem tern dotkniętym nakazano ińduum, które się dzisiaj kończy. Ortegdaj J. Świątobliwość był W tym kościele, wczoraj kollegiuro Kardynałów a dzisiaj J. Swiętobliwość na zakończeniu triduum obecny będzie. Kilku podejrzanych już ujęto, ale sprawcę jeszcze nie wykryto. Officium święte zbrodnię tę sądzić będzie.
Serbia.
Z nad granicy Serbii, dnia 17. Lipca.
(Gaz. powsz.) - Potwierdza się, że Xiąźc Miłosz przeciw abdykacyi swojej, jako na nim -wymuszonej, protestował ideklaracyc swoje w tej mierze do dworu Petersburskiego i Tureckiego przesłał. Wszakże powrót Xieeia Miłosza do Serbii w śród obecnych okoliczności z tyla połączonyby był trudnościami, iż ani zwierzchniczy, ani opiekuńczy dwór sprawą jego szczerze zająć się nie zechce. W Konstantynopolu żałują bardzo, że Xiążc zabiegom go otaczającym- dłuższego oporu stawić nie zdołał. Nieszczęściem jego było zbyt wielkie zaufanie w zagubnych radach Konsula angielskiego, Pułkownika Hodges.-Zamierzoną podróż do Rossyi Xiążę Miłosz cofnął podobno; wrócił on przynajmniej niespodzianiej do dóbr swoich na Wołoszyznie. Brat jego, Prezes Senatu i członek rady Regencyjnej JephremObrenowicz, wyjechał do Odessy, aby tam młodego syna swego w zakładzie naukowym umieścić. ropejskiej wiadomości brzmię jak najpomyślniej. Wszędzie, nawet w Albanii i Macedonii, po zgonie Sułtana Mahmuda, tcnźe sam duch się objawił, jak wstolicy państwa. Potwierdzenie wszystkich Baszów, Ayansów i t. p. , które równocześnie z wiadomością o zejściu Sułtana ogłoszono, do usunięcia wszelkiej obawy wielce się przyłożyło. Wszakże jedno jeszcze doświadczenie prowincye te przetrwać musza, bo nowina o klęsce armii Sułtańskiej i domniemanćm odpadnięciu Kapudana haszy dotychczas jeszcze w tych stronach tajemnica. Z Konstantynopola pisza, źe lekarz angielski Dr. M. chorobę zgasłego Sułtana uznał za delirium tremens, skutek zbytecznego uiycia napojów mocnych. Z tą u rzędownie potwierdzoną deklaracyą wysłano pełnomocnika do Wielkiego admirała, aby go z przywidzenia tego wyprowadzić, jakoby Sułtan przes zięciów swoich hył otruty. - Angielski i francuzki Poseł po odebraniu wiadomości o klęsce Hanza zażądali dla flot swoich wolnego przejścia przez Dardanelle na przypadek, gdyby Rossya Bosfoms przekroczyć miała. Rozumieją jednak, źe to bezpotrzebne, kiedy Ibrahim Basza Tauru zapewne nie przekroczy. - W Stambule przebywa teraz stary Tschewkin, oficer od głównego sztabu rossyjskiego, który często juź missye do Turcyi i Persyi miał sobie polecone. Domyślają się, źe i teraźniejszy pobyt jego w Konstantynopolu ma ceł polityczny.
Egipt.
O bitwie podNisibi umieściła Gazeta Pow s z e c h n a następujące doniesienie z Alexandryi z d. 6. Lipca: «Zapowiedziana, jakem W Panu donosił, przez Mehmeda Alego bitwa, stoczona była dnia 25. Czerwca pod Nesbi (Nisibi) między Aintabem a Eufratem, niedaleko tej rzeki. Armia turecka do szczętu zniesiona i tak rozprzęźona, źe ani myśleć, aby się na nowo zebrać mogła. Właściwe raporta z wszelkie mi szczegółami tej bitwy jeszcze nie nadeszły, chociaż tu aż do dnia dzisiejszego przybyło 4ch gońców z głównej kwatery i dwa okręty parowe z Alexandretty. Przesćłam tu jednak W Panu kilka szczegółów, wyjętych z raportów samego Ibrahima. Dnia 22. Czerwca opuścił Ibrahim z częścią swojej jazdy, kilkoma bateryami konnemi i 4ma batalionami piechoty główną kwaterę Tusel, celem rozptoszenia korpusu jednego tureckiego pod wodzą jednego Baszy, stojącego pod Misarem nad Eufratem. Skoro tylko tam stanął, rzuciła się zaraz jazda jego na nieprzyjaciela i zmusiła go do ucieczki. Zostawił on na pobojowisku 14 dział, 800jeńców i 50,000 piastrów w kassie. Ścigając Ibrahim uchodzących napadł na drugi korpus turecki między Misarem a Nesbi i odparł go bez wielkiej trudności do głównej kwatery Hafiza Baszy w N esbi. Tym sposobem osięgnął Ibrahim cel zamierzony; z tyłu nic mu nie zagraża i nieprzyjaciół szczęśliwie uprzątnął. Mógł zatem stoczyć walną bitwę, nie obawiając się żadnej w odwrocie przeszkody. Dnia 24. był w swej głównej kwaterze i rozporządził główne natarcie na nieprzyjaciela na dzień następny. Dnia 25. zrana o godzinie 7. (o 1. po turecku, jak raport opiewa) stanęła armia jego w szyku bojowym naprzeciw armii tureckićj. Prawemu skrzydłu hetmanił Soliman Basza, lewemu Achmed Basza, a środkowi Achmed Basza Menikli. Ibrahim, dowodzący naczelnie, stanął na pagórku, z z którego całe pobojowisko mógł przejrzeć. Szkoda, źe nam zbywa na szczegółowem doniesieniu o całej bitwie, bo raporta Ibrahima bardzo są krótkie, bez związku, słowem niedostateczne. Niewiadomy nam szyk bojowy Turków, zdaje się jednak, źe wt e m właśnie największy błąd Hafiz Basza popełnił, iź na pierwsze starcie się same jazdę wysłał. Ta bowiem walkę rozpocząć musiała; ale rozproszona ogniem kartaczowym i nie wiedząc, gdzie się udać, wpadła na własną, najbliżej stojący piechotę i w nieład ją wprowadzija. Postępująca krok w krok za nią jazda egipska, pękające granaty i stanowczy ruch prawego skrzydła armii egipskie) dokonały nieładu tego w tym stopniu, źe pierwsza piechota, rzuciwszy broń, na wszystkie strony pierzchać zaczęła. Teraz okropny strach cafe opanował wojsko; wszędzie brzmiał odgłos: »broń się, kto może«, ntucano broń, tornistry, ładownice, płaszcze, zgoła wszystko, co tylko ucieczkę utrudzać mogło, i nie pomyślawszy nawet o stawieniu nacierającemu nieprzyjacielowi czoła, cała armia turecka, licząca 70,000 regularnego i 20,000 _ nie regularne g o żołnierza, w rozsypkę poszła i to w przeciągu jednej godziny. O godzinie 9tej, zatem w 2 godziny po ustawieniu szyku bojowego, juź ani jednego żołnierza tureckiego na placu bitwy nie było. Wszystkie działa, w liczbie 100, jaszczyki z amunicyą, tabor cały, broń, żywność, zgoła cały obóz turecki, dostały się w ręce Egipcyan. O godzinie IOtć) siedział Ibrahim w obozie Hafiza Baszy i napisał tu pierwszy raport, który lądem dnia 3. Lipca nadszedł do Kahiry, a stamtąd na drodze telegraficznej do Alexandryi. Drugi następnego dnia wyprawiony goniec przywiózł powyższe szczegóły. W namiocie swego przeciwnika znalazł Ibrahim Basza firman Sułtana, mia Ibrahima poszła w pogoń za uciekającymi i całe bataliony w niewolą zabierała. Mnóstwo wyższych oficerów z siedmiu Baszami poddało się, i sądzą, że sam Hafiz Basza nie ujdzie przed ścigającą go jazdą. Na pobojowisku zabrano 25,000 ludzi w niewolą; Ibrahim zostawił im jednak wolność wstąpienia do jego szeregów lub wrócenia do domów swoich. 5000 ludzi chwyciło się pierwszego i wysłano ich do Alexandretty, skąd do Alexandryi popłyną i potem się do Arabii udadzą. Część jedna wojska tureckiego uciekła ku Eufratowi i wpław rzekę tę przebyć zamyśla; bo Haf1Z Basza w dziwny zaiste sposób żadnego nie założył mostu. Około 12,000 ludzi w nurtach tej rzeki grób swój znalazło. Większa nierównie część uciekła w góry na północ od Aintabu, gdzie miecz Beduinów, Kurdów, Turkomanów , a nadewszystko głód i towarzyszące mu choroby wkrótce tych nieszczęśliwych wytępią. Aintab poddał się zaraz po tej bitwie z 6000 ludzi pod Osmanem Baszą. Mieszkańcom, którzy armią turecką z radością powitali i oręż przeciw Ibrahimowi Baszy podnieśli, powiedział on: «zasłużyliście sobie, abym was wszystkich w pień wyciął, ale przez wzgląd na wasze żony i dzieci przebaczam wam.« Co się z zagranicznymi, w armii tureckiej będącymi oficerami stało, niewiadomo jeszcze dokładnie. Twierdzą, że większa część tychże do niewoli się dostała, czegoby tern bardziej życzyć należało, bo to byiby naipewniejszy środek do ich ocalenia; wśród rozpierzchłego źołdactwa tureckiego, które się na same hordy rabusiów przetworzy, życie ich ciągleby na niebezpieczeństwo było narażone. Ibrahim Basza, jak W Pana najuroczyściej -upewnić mogę, obejdzie się z nimi jak najuprzejmiej i niezwłocznie nietylko ich 'wolnością obdarzy, ale nadto wszystkim ich życzeniom zadosyćuczyni. Im zaprawdę klęski armii tureckiej przypisać nie można. Wiemy tu z zupełną pewnością, że dumny Haf1Z nigdy z rad ich nie korzystał; wnosił bowiem, jak wszyscy Turcy, że jest już z urodzenia wodzem i dla tego niechętnćm zawsze na obcych oficerów w armii swojej spoglądał okiem. Pomiędzy jeńcami znajduje się także kilkunastu Anglików, którzy li tylko w celu nasycenia swej ciekawości, z Konstantynopola do armii pojechali. Widząc ich Ibrahim śmiaf się serdecznie; teraz mu do Konstantynopola towarzyszyć mogą. Mehmed Ali, odebrawszy depeszę telegraficzną, siedział przez czas niejaki nie mówiąc ani słowa. Nareszcie przerwał milczenie: takiego więc rodzaju była armia, która
mię z Egiptu wypędzić miała; tegom się nigdy nie spodziewał, i znowu mocno się zamyślił, jak gdyby mu cały okropny los Sułtana na sercu ciężył.« Ameryka.
W Canandaigua znany Mackenzie za powstanie przeciw Kanadzie został skazany przez Sąd przysięgłych na 18 miesięcy więzienia.
W N ew- York rozeszła się -wieść o zaszłej potyczce między federalistami i mexykanskorządowemi wojskami, która na korzyść ostatnich wypaść miała. W T a m pi co federaliści jeszcze się trzymają i sądzą, że oblegające wojsko rządowe dostanie inne przeznaczenie z powodu niespokojności w całym kraju. Generał Lamar zajął miasta Durango i Satilla. Niejakiego Ojca Muldon, mianowanego Biskupem w Texas, uwięziono w Vera-Cruz, co dowodzi nieprzyjażni mexykanskiego Rządu przeciw Texas, gdyż Ojcu Muldon ofiarowano godność Biskupią w nagrodę usług w czasie wojny z Mexykiem. - W Texas mówią, źe całe brzegi Mexyku będą blokowane, Według doniesień z Rio la Plata spodziewają się, że wkrótce blokada Buenos-Ajres będzie zniesioną.
Rozmaite wiadomości.
Krytyka. - (ZTyg. Pet.) »Obraz Bibliograficzno- historyczny literatury i nauk w Polsce od wprowadzenia do niej druku po rok 1830 włącznie, z pism Janockiego, Bentkowskiego, Ludwika Sobolewskiego, Ossolińskiego, JuAzyńskiego, Jana Winc. i Jerz. Sam. Bandtków, i t. d. wystawiony przez Adama J ochera, Mag. Filoz Pom. Bibl. Ces. Akad.
Medyko - Chirurg. Wilerisk. T. I. Zeszyt f.
W 7 ilno druk. i nakład J óz. Zawadzkiego 1839 roku wielkie in 8. XXXX. i 88 str. - Kie, dyśmy na odgłos pierwszy przedsięwzięcia nowej historyi literatury polskiej, nasze zdanie w tern piśmie wynurzyli, nad sposobem w jakiby ter. przedmiot na nowo traktowany być powinien, nigdyśmy sobie nie pochlebiali, aby ta myśl wprzyszłem dziele, -wcielić się mogła. Z podziwieniem więc i radością ujrzeliśmy pierwszy zeszyt obrazu literatury polskiej, tylko co z pod prasy wyszły, odpowiadający całkiem wyobrażeniu, jakieśmy o najlepszćm wykładzie tego przedmiotu mieć mogli. Nie wystarczało bowiem, jakeśmy to wówczas dowodzili, prostego dzieł spisu i katalogu wydań, czuć się dawała potrzeba dziejów samych raczej, niż materyałów, ocenienia prac i rzutu oka syntentycznego na ogół, o którym szywe dla tego, źe wszyscy prawie zcząstkowego stanowiska przedmiot ten widzą. Teraz przecie mamy nadzieję, iż tak wypracowana historya literatury, nie tylko zaspokoi miłośników bibliografii naszej, pełniejszym daleko i wypracowańszym spisem dzieł i wydań, przedsięwziętem i oparłem na daleko znaczniejszej liczbnie materyałów niż przedt e m : - lecz każdej gałęzi literatury historya, przedstawi ogólnie poraź pierwszy ulaną, z lepszem niż dotąd rozpatrzeniem i przetrawieniem źródeł. Plan jakiegośmy Idziełu temu życzyli, a któren sam Wydawca i bez naszej rady uznał najlepszym, (co nam mocno pochlebia) , jest prosty, a zaspokajający. Ma dwie części odręłme, naturalnie dzieli się dzieło: na część, jeśli tak można zwać, syntetyczną - analityczną -? his oryczną i bibliograficzną. W pierwszej ogólnemi rysy opartemi na dowodach, w drugiej części zawartych, określone są postępy, odmiany, dzieje literatury, wymienieni i osądzeni pisarze; druga część zawiera jako pieces justijicativesj spis dzieł wszystkich, z niezmierną pracą zebrany z wielkiej liczby źródeł dotąd niezna - jomych z poprawami dawnych, jakie się wcisnęły w historya Bentkowskiego, nieuchronnych naówczas błędów. Tym sposobem, wszystkim życzeniom uczyniono zadosyć, bo togólny rys literatury sam przez się nie mógł by był zaspokoić, tych mianowicie, co niejako sami przez się chcą wszystko sprawdzać, a druga część bez pierwszej, była by tylko suchym materyałem. Połączenie w ten sposób wykładu, postawienie przy sobie tych dwóch części, jest zdaje mi się najlepszą metodą i jedyną w dziełach tego rodzaju, gdzie przegląd ogólny musi mieć miejsce obok drobiazgowych spisów, niejako statystykę bibliograficzną objaśniających. N ajnaturalniej przychodzi nam do porównania historya literatury Bentkowskiego, która o tyle jest niższa, jak z samego pierwszego zeszytu widać, od teraźniejszej, o ile każda pierwsza próba byc musi od dokonanego dzieła. Niepodobna było Bętkowskiemu od razu dojść do tego, co zawsze skutkiem być musi pracy wielu ludzi i długiego czasu. Sam plan dzieła Bentkowskiego dowodzi, źe wiele mu jeszcze materyałów brakło, i syntetyczne ich zlanie w jedne całość, trudnem wówczas, niepodobnem było. Wszystkie poprawy, od czasu wyjścia tego dzieła na świat wydane, lub w rękopismach zostające, odkryte materyały, wyśledzone po licznych w kraju i za granicą bibliotekach wydania, nareście wszystkie myśli i pojęcia, urodzone od tego cza
su i ugruntowane poznaniem szczerszem literatury, dają temu dziełu nową powagę i IIOJIry interes, Pierwszy zeszyt któryśmy otrzymali, zawiera oddział literatury i filologii starożytnej, wyłożony jakeśmy rzekli w dwóch częściach historyczno-krytycznej i bibliograficznej. Pierwsza przedstawia obraz nauki języków i literatury starożytnej w krajach dawnej Polski, druga spis dzieł w tym przedmiocie. Wszystko co się odnosi do tej gałęzi, zajęte jest częścią historyczną i całe jej dzieje wyłożone jasno, bez rozwlekłości, oparte na faktach. Druga część, to jest spis, niekończy się jeszcze w tym zeszycie. Wiemy że nauka języków i literatury starożytnej poprzedziła wszystko, i była wstępem do kształcenia się języka narodowego; filozoficznie więc biorąc słusznie było położyć na początku, to co wszystkiemu dało początek. W przeglądzie autor napomknąwszy lekko o niezmiernie dawno poczętym wpływie języka i literatury starożytnej w Polsce, wykłada jak w XV. i XVI. wieku przyszliśmy do szczerszego zamiłowania starożytności, jakeśmy w tym mianowicie czasie nieustępowali w niczem reszcie uczonej Europy} wylicza pracowników, wydawców, tłumaczy i t. d. Czas historyczny nauki pisarzów starożytnych dzieli autor na trzy okresy naturalnie wynikające z poznania dziejów; pierwszy od ustalenia drukarstwa do 1586, który jest okresem wzrostu i świetności nauki pisarzów klassycznych; drugi, od wstąpienia na Tron Zygmunta III. do 1740, okres upadku, W ciągu którego, jezuicka metoda nauczania cała zasadzona na - wywróconej i wyszpoconej do celów właściwych i duchu edukacyj zakonu, literaturze starożytnej, zabiła porządną naukę wzorów dawnych; trzeci okres odrodzenia, od Konarskiego do nowszych czasów. W tych trzech okresach nie tylko autor wyda wc & w, tłumaczów, lecz i nauczycieli po akademiach i szkołach, mających wptyw na umysły młodzieży i dających kierunek pewny nauce, wylicza. N astępnie kreśli (XXV.) dzieje nauki samych języków, ocenia prace pisarzy słowników, gramatyk i t. d. przypomina zasługi tego Gródka, którego pamięć tak jeszcze żywo tkwi w Wilnie. tJzęść ta nowszych czasów dotykająca, ma nowy interes który jej nadają, szczegółowe wiadomości o osobach, jakich by próżno gdzie indziej szukał, i kióre okolicznościom sprzyjającym sobie winien autor. N astępnie wspomina o nauce starożytności jeografii dawnego świata, sztuk i t. d. nieomijając nauki języków greckiego i hebrajskiego. Cały ten wyklad, na który zaledwie rzuciliśmy okiem, jest wybornie dokonany, się utrzymać, lepiej się ograniczyć, żeby nie wpaść albo w samo jałowe rozumowanie, albo w proste wyliczanie. Pojął autor całą trudność i wszystkie szkopuły wykładu, i dokonał go najlepiej. Niepodobna jest rozbierać szczegółowie drugićj części, to jest spisu, bę- ' dącego dowodem wielkiej ćrudyćyj i pracy, którą tylko ci ocenić potrafią, co kiedykolwiek jej spróbowali. Z tego zaś cośmy wartowali pilnie, - przekonywamy się iż i spis nic niezostawuje do życzenia. Należy tylko wzdychać, aby to przedsięwzięcie, tyle chlubne dla autora i Wydawcy, mogło co najprędzej postępować, gdvź śmiało mówić można, dzieło to wszelkiej, by naj lichszej bibliotece swojskiej, stanie się nieuchronnie potrzebnem, każdemuktóry niechce w brzydkiej niewiadomości najbliżej go interesujących przedmiotów, zostawać: nieodbitem. W niem można będzie i ogólne dzieje oświaty i pojedynczo każdej gałęzi, ze tak powiem, namacać. Wydanie materyalnie odpowiada zaletom wewnętrznym, poważne duże oktawo, text wykładu ciągły, spis we dwie kolumny, poprawność druku wielka i zadziwiająca, gdyż w dzieło lego rodzaju, pełnem cytat, skróceń i t. d. nieskończenie trudno uniknąć pomyłek, których tu niespostrzegliśmy, Nie tylko ze ljferatura nasza nieustępuje wydaniom dzieł podobnych za granicą, lecz nieochybnie je przenosi; przekonywamy się właśnie o tern, rozpatrując uczone, historyczne pisma wychodzące w Niemczech. Wszystko rokuie że wyjście tego dzieła będzie epokę w nauce historyi literatury naszej stanowić; jest to skutek prac i nakładów niezmiernych. Cóż, jeśli zwykłą nam obojętnością, połowa czytających ledwie znać je będzie z tytułu?? Tego się jednak niespodMewamy, bo wiemy że byłoby ostatnią hańbą tak ważnego przedsięwzięcia nieumieć ocenić. Oddawna wołaliśmy o pomstę do nieba na xicgarzv, lecz takie dzieła są w stanie pogodzić nas z niemi, gdyż dowodzą bezinteresowności, więcej, niżby się kto spodziewał. To przynajmniej nie jest żadna spekulacya; bo któż nie wie jak dzieła -właściwie uczone powolnie się rozchodzą? Słusznem więc będzie, jeśli czytający oceniając chlubne to przedsięwzięcie, a razem i dla swoje] osobistej korzyści, zechcą bliżej poznać się z dziełem tak ważnem i uźytecznem. J. J. Kraszewski. Orneino, 16. Czerwca 1839.
W znanym zaszczytnie dzienniku niemieckim, »das Ausland" znajdujemy interesujący opis starożytnego Kremla w Moskwie yy teraZnIejSZej jego postaci. Niektóre tylko, dość ciekawe wyjątki umieszczamy w piśmie naszem: "N a Oruźejnaja paląca (placu zbrojowni) leżą w kajdanach własnego sweeo ciężaru uwięzione, na wieczny odpoczynek skazane, - z wszystkich okolic świata zdobyte działa, któremi owe niezliczone narody zachodu w r. 1812 drogę Smoleńską obsypali. Działa te stoją w długim szeregu zacząwszy od zbrojowni a mała tarcza przy lasce oznacza każdorazowo stacyję, do której niegdyś należały; n. p. działa polskie ... tyle a tyle. Widok ich tutaj zasmuca... Westfalskich dział tyle i tyle. Ich widok nie czyni bolesnego wrażenia, ponieważ państwo, które je wysłało, z księgi narodów wykreślone. Następują potem holenderskie, N eapolitanskie, bawarskie, -wszystkie pięknie wychędożone i łsniące się; nie zbywa też na pruskich, ale francuskich takie mnóstwo, że całą zbrojownią niemi zapełnić by można. Tylko na jednym narodzie żadnych znaków zwycięskich nie zdobyli Rossyjanie, t. j. na Anglikach, a tak i tu dział angielskich nie widać... Wprzysionku wspomnianej palata inni znowu stoją niewolnicy. Jest to zgromadzenie liczne szlachetnych Polaków, -w długim szeregu ustawionych, spokojnie popiersia bronzowe owych niegdyś tak potężnych magnatów z 18. wieku. Biusty te wytwornej roboty i rękojmią same przez się najdokładniejszego podobieństwa. Zbiór ten sprowadzono z Warszawy. Zastanawia to zaiste, że Rossyja portretarni obcych narodów przysionki publicznych swoich gmachów ozdabia, a swoich własnych bohaterów i ludzi wielkich podobnego zbioru nie posiada. Odtąd ktokolwiek rysom twarzy Szembekdw, Paców, Kochanowskich, Lipskich, Sapiehów, Załuskich, Małachowskich i wszystkich onych panów zgubnego U!>eriun reto, przypatrzyć się chce niechaj do Moskwy pielgrzymkę przedsiębierze. - W salach budowli tej, mieszczących w sobie tyle kosztowności, ile może w Jeanem miejscu nagromadzonych, nigdzie nieznajdziesz, ustawiono też trony, korony, berła i t. p. Stoi tu też tron polski, na który Cesarz Mikołaj w Warszawie wstąpił. Zasłony baldakinu pełne wyszywanych małych orłów srebrnych, między któremi wiele M widać - bo (doda;e Niemiec) Nikolai po polsku Mikołaj. Między berłami zwraca uwagę badacza dziejów świata, złamane berło królów Polskich; nie rozumiem tego przenośnie, lecz w ścisłem słowa znaczeniu. Berło polskie długim, zielonem kamieniem, złotem na końcach ozdobionym; właśnie więc w samym środku berła kamień ten w poprzecz złamany, tak że oba kawały jeden przy dru_ dyrektora zbiorów, który z wrodzoną Rossyjanom grzecznością wszędzie mię oprowadzał, zapytał, jakim sposobem złamanie to się wydarzyło. Zżymał nasamprzód ramionami a potćm dodał z lekkim uśmiechem: Cesi un hasard bhn dróle.«
Homeopatowie weFrancyi. - Chcąc dać o skutkach homeopatyi wyobrażenie, donosi pewny dziennik francuzki, iź pewien człowiek cierpiący obłąkanie opoja (delirium tremens) dziesiątą milionową cząstką granu essencyi terpentynowej zupełnie uleczonym został, i źe nie dawno przy generalnym sztabie umieszczony homeopata, dla całej Francuzkiej armii potrzebną aptekę w tabakierce przy sobie nosi.
ZAPOZEW EDYKTALNY.
Wszyscy ci, którzy do summy na gruncie w N owym Trzcielu pod liczbą 118. dawnie 149. położonym, Rubr. III. Nr. 2. dla okupnika Gottfryd Sperling w Siereckich olędrach zabezpieczonej, Tal. 400 wynoszącej, i do obligacyi przez aptekarza Bertin w tym względzie wystawionej z dnia 18. Listopada 1811. roku, która zaginęła, jako właściciele, cessyonaryusze lub posiedzieiele fantów i listów pretensye mieć mniemają, wzywają się niniejezym, aieby się celem zgłoszenia takowych najpóźniej w terminie na dzień 7. Września r. b. przed U r. Witteler Assessorem naznaczonym stawili, inaczej zostaną z takowemi, z nałożeniem im wiecznego milczenia, wykluczeni, obtigacya amortyzowana i summa jui zapłacona -wymazana. Międzyrzecz, dnia 19. Marca 1839.
Król. Pruski Sąd Ziemske - miej ski.
, OBWIESZCZENIE.
Wszyszy ci, którzy z stosunku służbowego Pacanowskiego pomocnika woźnego i exekutora pretensye do jego z 50 Tal. składającej się kaucyi mieć mniemają, wzywają się niniejszym, aby się W terminie dnia 30. Wrzeźnia b. r. przed W. Kolbe Sędzią w tutejszej Izbie instrukcyjnej zgłosili, gdyż w razie przeciwnym z pretensyami swemi do kaueyi wykluczeni i do reszty majątku dłużnika oddatonemi zostaną. Trzemeszno, dn. 23. Lipca 1839Król. Pruski Sąd Ziemski-miejski.
OBWIESZCZENIE.
Czyszczenie ulic z błota od 15. Września r.
b. na jeden rok najmniej żądającemu wypuszczone być ma. Termin licytacyjny na dzień 14. Sierpnia r. b. po południu o 4 godzinie w sali naszych posiedzeń naznaczony został. Warunki w Registraturze przejrzane być mogą, Poznań, dnia 26. Lipca 1839.
Magistrat.
Łeodyjskic i Sulilowgkie dub e l t ów ki 9 krócice i pistolety olstrowe, poleca G. W. G o 11 s c h a 1 c k.
Kurs papierów i pieniędzy giełdy Berlińskiej.
Dnia i'. Sierpnia 1839.
Obligi długu państwa. .
Pr. ang, obligacye 1830.. . , Obligi premiow handlu morsk.
Obligi Xurmarchn z bież. kup.
Obligi tymcz. N owej Marchii dt Berlińskie obligacye miejskie Królewieckie dito Elblągskie dito Gdańskie dito w T. .
Zachodnio - Pr. listy zastawne Listy zast. W. X. Poznańskiego Wschodnio- Pr.listy zastawne Pomorskie dito» Kur- i Nowomareh. dito Szląskie dito ObI. zaległ, kap. iprC. Kur- i Ne wej - Marchii Złoto a l marco . . . . .
N owe d u k a t y . . . .. i Frydrychsdory ..... inne monety złote po 5 talarów Disoonto
Ceny targowe w mIeSCIe Poznaniu.
Pszenicy szelel Zyta dt.
Jęczmienia d1. . . . .
Owsa d1.. Tatarki dt.
Grochu dt.
Ziemiaków d1. .
Siana cetnar .... Słomy kopa.
Masła garniec . . . .
Spirytusu beczka.
"'
Sto- Napr. kurant prC. papie- gotorami wizną 4 1031 103f 4 103i 70 694 4 1021 3j io 31 4 lo4j 4 h 101J Ę . , 1034 J 34 1051 102J 4 104 4 1044 103f 4 1031 103 96 213 214 Ę l 315 12ff I 12f a 4 Dnia 31. Lipca 1839. r.
od do Ta l. S l! f. fen. I Ta l. S l! f. fen.
22 6 1127' 6 20 - - 2 5 - 17 6/-20 ,15 17 6 .i= 125 27 6 .. 1- 25 27 6 J l 4 12 1 10 14 15 1 71 14 5j
Powyższy artykuł jest częścią publikacji Gazeta Wielkiego Xięstwa Poznańskiego 1839.08.05 Nr180 dostępnej w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej dla wszystkich w zakresie dozwolonego użytku. Właścicielem praw jest Wydawnictwo Miejskie w Poznaniu.